10824
Szczegóły |
Tytuł |
10824 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
10824 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 10824 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
10824 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
DR MED. BENJAMIN SPOCK
DR FIL MARION O. LERRIGO
wychowanie
upośledzonego
dziecka
W WARUNKACH DOMOWYCH
PAŃSTWOWY
ZAKŁAD
WYDAWNICTW
LEKARSKICH
Z oryginału angielskiego
„CARING FOR YOUR DISABLED CHILD"
Copyright © 1965 by The Association for the Aid of Crippled Children
The Macmillan Company, Inc. New
Tłumaczyła dr Ewa Koch '
Tłumaczyła dr Ewa Koch S/ ^/T-
Recenzent naukowy doc. dr Aleksander Hulek
>
Wszystkie prawa zastrzeżone. -----», . ,
Żadna cześć tej książki nie może być ani drukowana,— *
ani wykorzystana w żadnej .formie i żadną techniką.
Zabrania się wykonywania fotokopii, zapisów, dokonywania skrótów
i poprawek tekstu bez pisemnego zezwolenia Wydawców.
Projekt okładki i ryciny Emilia Nożko-Paprocka
Redaktor odpowiedzialny Alina Polacz
Redaktor techniczny Czeslaw Lisiak
Korektor Maria Malarska
Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich — Warszawa 1969
Wydanie I. Nakład 10 000 + 220 egz.
Objętość: 19,7 ark. wyd. = 24,5 ark. druk.
Papier druk. sat., kl. V, 80 g, 84 X 108/16
Oddano do składania w lipcu 1969 r.
Podpisano do druku i druk ukończono w grudniu 1969 r.
Zam. nr 678/K/69. O-18
Cieszyńska Drukarnia Wydawnicza — Cieszyn, ul. Pokoju l
Cena zł 30.—
PRZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGO
Rodzice i opiekunowie dzieci upośledzonych na zdrowiu — kale-
kich względnie przewlekle chorych — w swej trudnej sytuacji ży-
ciowej, szukają odpowiedzi na następujące pytania:
— 'Jaki jest rzeczywisty rozmiar upośledzenia ich dziecka?
— W jakim stopniu stan jego zdrowia może ulec poprawie; czy
może ono być w przyszłości samodzielne i w jakim zakresie można
mu pomóc? Jakie istnieją placówki, w których dziecko może zna-
leźć pomoc? Jaka jest rola rodziców -w leczeniu i udostępnianiu
swym dzieciom innych usług i jakie cechy charakteru są szczególnie
ważne w opiece nad dzieckiem? Gzy rzeczywiście rodzice powinni
realizować to, co sami uważają dla dziecka za dobre i potrzebne?
Co ich dziecku zapewni przyszłość i kiedy będą wolni od trudności
związanych z wychowywaniem i opieką nad dzieckiem?
Przystępując do tłumaczenia książki dr B. Spocka i dr M. O.
Lerrigo pt. „Wychowanie upośledzonego dziecka w warunkach
domowych" kierowano się pragnieniem dania rodzicom chociażby
w części odpowiedzi na te pytania.
Pomimo postępów w medycynie oraz innych usługach socjal-
nych, które wciągnięte zostały do zwalczania przyczyn oraz skut-
ków kalectwa j przewlekłej choroby, sam problem jest wciąż
aktualny.
Najczęstszymi rodzajami upośledzenia wśród dzieci i młodzie-
ży są: upośledzenie umysłowe, zaburzenia emocjonalne, brak przy-
stosowania społecznego, dysfunkcje w obrębie narządów ruchu
(głównie zaburzenia nerwowo-mięśniowe), zaburzenia pracy ser-
ca, gruźlica, głuchota, niedosłyszenie oraz ślepota i niedowidzenie.
Pomimo licznych wysiłków, tak u nas, jak i w innych krajach,
aby poznać częstość występowania tych anomalii wśród dzieci
4 Przedmowa do wydania polskiego
i młodzieży, nie mamy dokładnych danych o ilości i rodzajach upo-
śledzeń wśród zdrowej populacji. Ocenia się jednak, że około 5%
wszystkich dzieci ma poważniejsze wady lub cierpi na przewlekłe
choroby, a niedorozwój umysłowy ma około 2% wszystkich dzieci
(z tych u 0,4% upośledzenie umysłowe istnieje w stopniu znacz-
nym i głębokim, tj. iloraz ich inteligencji wynosi poniżej 50%).
Wskaźniki te nie obejmują dzieci z zaburzeniami psychiki i nie
przystosowanych społecznie.
Na przeszkodzie do dokładnego poznania liczby dzieci z różnymi
upośledzeniami stoi brak pełnej rejestracji wad i dysfunkcji -przez
personel fachowy tuż po urodzeniu się dziecka, trudność wykry-
wania niektórych upośledzeń (np. znaczne osłabienie słuchu u ma-
łych dzieci), ukrywanie upośledzenia u swych dzieci przez rodzi-
ców lub opiekunów, niedostateczna ilość placówek leczniczych,
których zadaniem jest wykrywanie, określanie, zalecanie i przepro-
wadzanie odpowiedniego leczenia.
Pomimo tych braków wiemy, że dk. 0,5% żywo urodzonych dzie-
ci ma różnego stopnia uszkodzenia mózgu (z wieloaspektowymi
konsekwencjami fizycznymi i umysłowymi); u l — 2% dzieci
w wieku szkolnym występują stany spastyczne (w różnym stop-
niu) ; 0,2% rodzi się z rozszczepem podniebienia; ok. 0,8% ma wa-
dy serca, które wymagają rehabilitacji, i ok. 4% dzieci w wieku
szkolnym — zaburzenia mowy.
Ocenia się (w zależności od przyjętej definicji), że jest
0,02—0,05% dzieci niewidomych i 0,02—0,12% niedowidzących.
Liczbę dzieci głuchych i niedosłyszących ocenia się na trzykrotnie
większą.
Dokładne dane liczbowe są szczególnie ważne w kraju, który
dysponuje odpowiednim personelem i środkami koniecznymi do
rozwoju potrzebnej liczby różnorakich placówek opieki lekarskiej
wraz z usługami rehabilitacyjnymi. W tej chwili jednak, tak u nas,
jak w widu krajach za granicą, istnieje zbyt mała ilość tych pla-
cówek; nie mogą one zaspokoić nawet potrzeb dzieci zarejestro-
wanych.
Przedmowa do wydania polskiego 5
Upośledzenie u dzieci jest najczęściej wykrywane tuż po uro-
dzeniu, przy przyjmowaniu lub w czacie pobytu dziecka w przed-
szkolu lub szkole, względnie w czasie wizyty u lekarza.
Obecnie, dzięki szeroko rozwiniętej popularyzacji zagadnień
opieki nad dzieckiem i wyników rehabilitacji, rodzice są bardziej
uczuleni na ten problem i mają oni do upośledzenia swego dziecka
bardziej aktywny stosunek. Przejawia się on m. in. w zgłaszaniu
się do odpowiednich placówek o pomoc w leczeniu, szkoleniu
i przygotowaniu do pracy. Zjawisko to w całej pełni wystąpiło
u nas po raz pierwszy w latach 1952 — 58 w czasie epidemii polio-
myelitis.
Największą rolę w walce z kalectwem i upośledzeniem u dzieci
odgrywa profilaktyka, a z jego skutkami — realizacja programu
rehabilitacji.
Jako uzasadniony cel stawiamy sobie rozwój fizyczny, umysłowy
i społeczny dziecka, co w konsekwencji ma umożliwić mu jak naj-
większą samodzielność, udział w zabawach i grach, korzystanie
z przedszkola lub szkoły podstawowej, a później zawodowej.
Program rehabilitacji dzieci ogniskuje się na pracy z samym
dzieckiem, poprzez różnorodne usługi, oraz z jego rodzicami.
Wartość książki dr B. Spocka i dr M. O. Lerrigo polega na
omówieniu w sposób dokładny, przystępny, niemniej jednak oparty
na głębokiej znajomości przedmiotu i praktyce, roli rodziców za-
równo w czasie rehabilitacji dziecka, jak też ich stosunku do dziec-
ka i opieki nad nim przez całe życie w przypadku, gdy upośledze-
nie jest nieodwracalne.
Pierwszy rozdział książki poświęcony jest zagadnieniu zrozumie-
nia przez rodziców samego upośledzenia i jego konsekwencji —•
czym jest ono dla nich samych i dla dziecka.
Poznanie tych problemów jest sprawą bardzo ważną, gdyż od
tego w dużej mierze zależy stosunek uczuciowy rodziców do dziec-
ka, sposób udzielania mu pomocy, traktowanie innych dzieci w ro-
dzinie, stosunek do współmałżonka oraz do personelu rehabilitują-
cego i zabiegów stosowanych w placówkach usprawniania.
6 Przedmowa do wydania polskiego
Istotną jest rzeczą, aby rodzice zrozumieli, że dziecko upośledzo-
ne ma takie same potrzeby jak jego zdrowe rodzeństwo, że prag-
nie ono być otoczone troskliwością i miłością rodziców (na co
właściwie nie ma środka zastępczego) — co daje mu poczucie bez-
pieczeństwa, przynależności do rodziny — pragnie bawić i wyży-
wać się i mieć uznanie za dobre spełnianie obowiązków.
Okres dojrzewania nastręcza tak dziecku, jak i rodzicom spe-
cjalne trudności. Wynikają one z samego faktu dorastania i doj-
rzewania (co ma miejsce także u dzieci zdrowych) oraz ze skutków
upośledzenia, które, o ile dziecku nie udzieli się odpowiednich in-
formacji, mogą wpłynąć na zmianę stosunku dziecka do siebie sa-
mego — do możliwości kształcenia się, założenia w przyszłości ro-
dziny, podjęcia pracy — i drugich — rodziców i rówieśników.
Aby pomoc ze strony rodziców dała jak najlepsze rezultaty, ro-
dzice muszą przystosować się do nowej i trudnej sytuacji i wie-
rzyć, że wszystko, co czynią dla swego dziecka, ułatwia jego roz-
wój i pomaga przywrócić mu sprawność fizyczną i psychiczną;
muszą być przekonani, że dziecko otrzymało możliwie najlepszą
pomoc, i mieć możność brania udziału w realizacji zaleceń tera-
peutycznych i współpracy z tymi osobami, które pracują nad
dzieckiem.
Stosunek rodziców do dziecka jest ważny z tego powodu, że
kształtowanie się u dziecka kalekiego wyobrażenia o samym sobie
(tak jak i u dzieci zdrowych) ma swe źródła w ich postawie wo-
bec niego. Jeżeli stosunek ten jest serdeczny i dziecko czuje, że
jest akceptowane, uwierzy, że jest kochane dla samego siebie, zaś
jego wygląd i sprawność stanowić będzie zagadnienie drugorzędne. •
Przemyślane, ograniczanie swobody dziecka i kierowanie jego po-
stępowaniem stanowi dla niego dowód, że rodzice się nim intere-
sują; jeżeli natomiast rodzice pozwalają mu robić, co chce, może
ono odczuwać, że nie ma dla nich żadnego znaczenia. Jakość
i charakter stosunku rodziców do dziecka to chyba najważniejszy,
pojedynczy czynnik, wywierający wpływ na kształtowanie się jego
społecznych i emocjonalnych postaw. Właściwy stosunek rodziców
Przedmowa do wydania polskiego . '
do dziecka zapewnia mu racjonalny odpoczynek, ułatwia jego le-
leczenie i rehabilitację, zaopatrzenie w przedmioty ortopedyczne,
kształcenie i przygotowanie do pracy.
Obecnie pragniemy poinformować czytelników w dużym skró-
cie o istniejących placówkach, instytucjach i organizacjach społecz-
nych, które niosą u nas pomoc dzieciom upośledzonym na zdro-
wiu, aby przywrócić im .maksymalną sprawność fizyczną, psychicz-
ną i społeczna.
Rehabilitacja lecznicza
Placówki rehabilitacji leczniczej znajdują się zarówno w ob-
rębie lecznictwa zamkniętego (szpitale, sanatoria i uzdrowiska), jak
i otwartego (poradnie specjalistyczne). Objęte są nią dzieci i mło-
dzież z różnymi kalectwami i schorzeniami.
Poradnie mieszczą się przy klinikach, szpitalach miejskich, wo-
jewódzkich, wojewódzkich poradniach specjalistycznych i woje-
wódzkich ośrodkach matki i dziedka. Do nich m. in. należą: po-
radnie usprawnienia 'leczniczego, preluksacyjne, wad postawy, pun-
kty gimnastyki korekcyjnej, poradnie reumatologiczne, foniatrycz-
ne, wad wymowy, zaburzeń słuchu, poradnie dziecięce neurolo-
giczne, przychodnie higieny szkolnej, przeciwgruźlicze, zdrowia
psychicznego, poradnie przeciwepileptyczne i ortodontyczne.
Aby uzyslkać odpowiednią poradę i w konsekwencji rozpocząć
leczenie i usprawnianie, rodzice powinni zgłaszać się do wiejskich
ośrodków zdrowia (ludność wiejska) lub przychodni rejonowych
(ludność miast). Lekarz wiejskiego ośrodka zdrowia kieruje cho-
rego do przychodni powiatowej, a lekarz rejonowy do przychodni
obwodowej, skąd pacjent kierowany jest do wojewódzkiego ośrod-
ka matki i dziecka, który decyduje o rodzaju i miejscu leczenia.
Zaopatrzenie ortopedyczne
Przedmioty ortopedyczne, a więc protezy, aparaty ortopedycz-
ne, kule, specjalne obuwie, wózki i inne środki pomocnicze, wy-
twarzane są i udostępniane:
8
Przedmowa do wydania polskiego
a) w przytklinicznych warsztatach ortopedycznych akademii me-
dycznych, np. w Poznaniu, Konstancinie k. Warszawy, w War-
szawie, Gdańsku, Lublinie;
b) w przyszpitalnych warsztatach ortopedycznych podlegają-
cych PWRN, np. w sanatoriach rehabilitacyjnych i ortopedycznych
w Świebodzinie i Wrocławiu;
c) w wojewódzkich warsztatach ortopedycznych podległych
PWRN;
d) w wytwórniach protez (Katowice, Kraków, Poznań, Warsza-
wa), zgrupowanych w Zjednoczeniu Przemysłu Ortopedycznego;
e) w ortopedycznych punktach usługowych podległych wytwór-
niom protez; znajdują się one we wszystkich województwach z wy-
jątkiem woj. koszalińskiego i zielonogórskiego.
Przykliniczne i przyszpitalne warsztaty zaopatrują w przedmioty
ortopedyczne pacjentów leczonych w tych szpitalach, a pozostałe
warsztaty świadczą tego rodzaju usługi dla dzieci, młodzieży i do-
rosłych z innych placówek leczniczych oraz w tych przypadkach,
kiedy zachodzi potrzeba wymiany przedmiotu ortopedycznego lub
jego naprawy.
Zaopatrzenie ortopedyczne dla dzieci i uczącej się młodzieży jest
bezpłatne. O rodzaju przedmiotu ortopedycznego decydują komi-
sje protezowe, działające w wojewódzkich poradniach zaopatrze-
nia ortopedycznego. Rodzice dziecka, które potrzebuje przedmio-
tu ortopedycznego, powinni zgłaszać się w swoim rejonie do le-
karza — chirurga, ortopedy lub specjalisty w dziedzinie rehabi-
litacji, który kieruje dziecko do poradni zaopatrzenia ortopedycz-
nego celem dokładnego ustalenia rodzaju przedmiotu i złożenia
zapotrzebowania na jego wykonanie.
Właściwe używanie przedmiotów ortopedycznych i ich efektyw-
ność zależą od wielu czynników, między innymi od poznania przez
rodziców sposobu ich funkcjonowania pod względem technicz-
nym, pomocy dziecku w momentach trudnych w obsłużeniu się,
współpracy z lekarzem, personelem poradni ortopedycznych i war-
sztatów w ich zamawianiu i nauce dziecka posługiwania się nimi.
Przedmowa do wydania polskiego • 5
Nauczanie w zakresie szkoły podstawowej
Dzieci upośledzone na zdrowiu pobierają naukę w zakresie szko-
ły podstawowej:
a) w szkołach specjalnych dla głuchych, niedosłyszących i nie-
dowidzących, kalekich, umysłowo upośledzonych, przewlekle cho-
rych oraz moralnie zaniedbanych;
b) w czasie leczenia — w prewentoriach, szpitalach, względ-
nie sanatoriach; w niektórych przypadkach dla dzieci chorych or-
ganizuje się nauczanie indywidualne;
c) w zwykłych szkołach wraz z dziećmi i młodzieżą zdrową.
W ostatnich latach zaczęto organizować również przedszkola dla
dzieci upośledzonych na zdrowiu — np. umysłowo upośledzonych,
głuchych i niewidomych.
Dzieci upośledzone na zdrowiu kierowane są do szkół specjalnych
przez wydziały oświaty i kultury prezydiów powiatowych rad na-
rodowych na wniosek kierownika szkoły w miejscowości zamiesz-
kania dziecka.
Poradnictwo zawodowe
Porady zawodowe dla młodzieży udzielane są w następujących
placówkach :
a) dla młodzieży leczącej się (w formie preorientacji zawodo-
wej) : w niektórych ośrodkach rehabilitacji leczniczej, np. w Kli-
nice Ortopedycznej w Poznaniu, w Stołecznym Centrum Rehabi-
litacji w Konstancinie, Górniczym Centrum Rehabilitacji w Rep-
tach Śląskich i innych;
b) dla młodzieży (kończącej szkołę podstawową specjalna lub
zwykłą: w poradniach wychowawczo-zawodowych podległych ku-
ratorium okręgu szkolnego (w zasadzie znajdują się one w mia-
stach wojewódzkich); w dużym stopniu młodzież kończąca szkolę
podstawowa ukierunkowywana jest pod względem zawodowym
także przez nauczycieli tych szkół, w oparciu o wyniki w zajęciach
praktycznych.
io
Przedmowa do wydania polskiego
c) dla poszukujących pracy w spółdzielniach inwalidów: w po-
radniach rehabilitacji zawodowej Związku Spółdzielni Inwalidów.
Ponadto wiele placówek lub instytucji udziela porady zawodo-
wej, wprawdzie w sposób niepełny, ale pomimo to wskazania ich
są ważne w wyborze pracy. Do tych instytucji należą:
a) komisje do -spraw inwalidztwa i zatrudnienia, które orzeka-
jąc, czy u danej osoby istnieje inwalidztwo czy nie, ustalają rów-
nocześnie wskazania i przeciwwskazania do szkolenia i pracy
(w tym przypadku chodzi tu głównie o młodzież przed wyborem
zawodu); w każdym województwie istnieje kilkanaście takich ko-
misji, podlegają one zakładowi ubezpieczeń społecznych; '
b) Oddziały Zawodowej Rehabilitacji Inwalidów w PWRN
i pracownicy pomocy społecznej prezydiów powiatowych rad na-
rodowych, którzy kierują inwalidów na szkolenie zawodowe i do
pracy;
c) komisje kwalifikujące inwalidów do zakładów -szkolenia in-
walidów; działają one przy tych zakładach, i zadaniem ich jest
zalecenie odpowiedniego kierunku szkolenia na podstawie analizy
postępów ucznia w szkole, doświadczenia, wywiadu, badań lekar-
skich i innych.
Szkolenie zawodowe
Młodzież upośledzona na zdrowiu przygotowywana jest do pracy
(w zasadzie od lat 16) w następujących placówkach:
a) w zakładach rehabilitacji zawodowej w zasadniczych szko-
łach zawodowych, technikach i na kursach (Poznań, Kraków,
Przemyśl, Otwock k. Warszawy i Wrocław). W 1968 roku 69 in-
walidów szkolono w następujących zawodach: radiotechnice, tele-
wizji, elektromechanice maszyn i aparatów elektrycznych, kra-
wiectwie, tkactwie, dziewiarstwie, technice analityki medycznej,
elektroradiologii, rachunkowości rolnej, galanterii skórzanej, intro-
ligatorstwie, zegarmistrzostwie, krawiectwie damskim, księgowości
przemysłowej, radiomechanice, konserwacji urządzeń domowych,
galanterii z .tworzyw sztucznych, szczotkarstwie, montażu sprzętu
Przedmowa d°
Poiskiego
11
11
elektrycznego i obróbce mechanicznej metali. Szkolenie trwa od
jednego roku do pięciu lat. Objęci są nim głównie inwalidzi z usz-
kodzeniem narządu słuchu i chorzy na gruźlicę;
b) w spółdzielniach inwalidów i zwykłych zakładach pracy dro-
gą tak zwanego szkolenia przywarsztatowego w określonej pracy
pod kierunkiem majstra w danym dziale produkcji. Okres szko-
lenia w spółdzielczości inwalidzkiej trwa od trzech miesięcy do
trzech lat (np. w niektórych usługach). Rokrocznie wydziały zdro-
wia i opieki społecznej prezydiów rad narodowych są informowa-
ne o aktualnych kierunkach szkolenia;
c) w zwykłych szkołach zawodowych, technikach i na kursach
podległych resortowi oświaty i szkolnictwa wyższego, resortom gos-
podarczym i innym;
d) osoby najciężej poszkodowane mogą być przygotowywane do
pracy chałupniczej w domu. Szkolenie prowadzą instruktorzy spół-
dzielni inwalidów lub pracy.
Rodzice zainteresowani kierunkami szkolenia mogą otrzymać
aktualne informacje w prezydiach rad narodowych — wydziałach
zdrowia i opieki społecznej (oddziałach rehabilitacji inwalidów)
względnie w kuratoriach okręgów szkolnych i wydziałach oświaty
i kultury.
Zatrudnianie
Młodzież i osoby dorosłe upośledzone * na zdrowiu, zdolne do
pracy po rehabilitacji, mogą podjąć pracę w zwykłych zakładach
pracy (produkcji, usługach i administracji), w spółdzielniach in-
walidów, w obrębie których działają zakłady pracy chronionej
(dla tych, których wydajność pracy jest z powodu stanu zdrowia
obniżona), i w domu (praca chałupnicza). Spółdzielnie inwali-
dów prowadzą na szeroką skalę rozwiniętą akcję socjalna i dzia-
łalność sportowa, z której korzystają dzieci i młodzież upośledzo-
na na zdrowiu. W sprawie pracy rodzice, względnie sami inwali-
dzi, .powinni zgłaszać się do wydziałów zdrowia i opieki społecznej
prezydiów rad narodowych.
12
Przedmowa do wydania polskiego
Pomoc społeczna
Dla dzieci i młodzieży bardzo ciężko poszkodowanej na zdro-
wiu, potrzebującej stałej opieki osób drugich, prowadzone są:
a) domy specjalne dla dzieci głęboko umysłowo upośledzonych
bez padaczki w wieku O — 3 i 3 — 18 lat,
b) zakłady leczniczo-wychowawcze dla dzieci kalekich,
c) zakład leczniczo1-wychowawczy dla dzieci z afazją.
Dzieci umysłowo upośledzone powinny być zgłaszane do wy-
działów zdrowia i opieki społecznej, a kalekie i afatyczne do wy-
działów oświaty i kultury prezydiów rad narodowych.
Organizacje społeczne
Na terenie kraju działa wiele organizacji społecznych, które,
w zależności od rodzaju upośledzenia dziecka, mogą przyjść ro-
dzicom z pomocą. Należą do nich m. in.: Polskie Towarzystwo
Walki z Kalectwem, drużyny harcerskie „Nieprzetarty Szlak", To-
warzystwo Przyjaciół Dzieci, Związek Inwalidów Wojennych PRL,
Polski Związek Niewidomych, Polski Związek Głuchych, Polski
Komitet Pomocy Społecznej.
Polskie Towarzystwo 'Walki z Kalectwem poprzez sekcje: pe-
dagogów, rodziców i opiekunów, psychologiczną, socjalną, magi-
strów wychowania fizycznego i lekarzy współpracuje z rodzicami
dzieci upośledzonych i inicjuje tego rodzaju usługi, jak: klasy dla
dzieci kalekich w zwykłych szkołach, 'kolonie, kluby sportowe,
punkty gimnastyki korekcyjnej, oraz udziela porad dotyczących re-
habilitacji, jak również codziennych spraw życiowych. Duży wy-
siłek Towarzystwa skierowany jest na wyrabianie u ludzi odpo-
wiedniej postawy wobec osób upośledzonych.
Członkowie drużyn „Nieprzetarty Szlak" współpracują z rodzi-
cami w opiece nad dzieckiem w domu, w zakładach wychowaw-
czych, w sanatoriach rehabilitacyjnych dla dzieci kalekich, chorych
na gruźlicę, w zakładach dla ociemniałych i głuchoniemych i in-
nych.
Przedmowa do wydania polskiego 13
Towarzystwo Przyjaciół Dzieci (TPD) jest organizacją opie-
kuńczo-wychowawczą, która pomaga rodzicom w wychowywaniu
dzieci w ogóle, a wśród nich i upośledzonych na zdrowiu. Pomoc
ta polega przede wszystikim na organizowaniu kolonii, półkolonii
(także w okresie świąt), samorządów podwórkowych, dziecińców
na wsi, przedszkoli i społecznych ognisk przedszkolnych i na orga-
nizowaniu czasu wolnego w środowiskach dzieci. W obrębie TPD
działa Komitet Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski, który współ-
pracuje z administracją państwową i organizacjami spółdzielczy-
mi i społecznymi w organizowaniu nauczania, przygotowywania
do pracy i zatrudnienia dla dzieci i młodzieży głębiej umysłowo
upośledzonej. Ponadto prowadzi ośrodki dzienne, półkolonie reha-
bilitacyjne i inne rodzaje usług. W terenie Komitet działa poprzez
swych członków w kołach skupionych wo,kół zarządów okręgo-
wych TPD.
Związek Inwalidów Wojennych PRL opiekuje się sierotami
i dziećmi upośledzonymi swych poległych kolegów lub członków.
Polski Związek Niewidomych i Polski Związek Głuchych (od-
działy w terenie) współpracują z kuratoriami okręgów szkolnych
i wydziałami oświaty i kultury w zgłaszaniu dzieci niewidomych
i niedowidzących oraz głuchych i niedosłyszących do odpowied-
nich szkół, w zakresie metod i programu nauczania, oraz z wy-
działami zdrowia i opieki społecznej w kierowaniu absolwentów
na szkolenie lub do pracy.
Rozwój usług opiekuńczych i rehabilitacyjnych w kraju postę-
puje stale naprzód i będzie się dalej różnicował, aby wyjść naprze-
ciw skutkom różnych kalectw i schorzeń psychicznych, epileptycz-
nych, dystrofii mięśni itp.
Prócz względów humanitarnych wychodzi się także z założenia,
że pełne usprawnianie dzieci i młodzieży jest szczególnie ważne
ze względów społecznych i ekonomicznych — mogą one bowiem
mieć przed sobą dziesiątki lat pełnego i produktywnego życia,
w zamian za korzystanie z biernej pomocy obciążającej rodziny
i państwo.
14
Przedmowa do wydania polskiego
Rodzicom, którzy pragną zapoznać się z problematyką dzieci
upośledzonych w szerszym aspekcie — nauczania, usprawniania
fizycznego, psychicznego, społecznego i zawodowego, sugerujemy
do przeczytania następującą literaturę (patrz wykaz na końcu
książki).
Doc. dr Aleksander Hulek
Sekretarz Generalny Polskiego
Towarzystwa Walki z Kalectwem
SPIS TREŚCI
Od autorów............
1. Wprowadzenie: Nadzieje związane z przyszłością
jego dziecka.........
Część I. Życie z upośledzeniem........
2. Rozumienie swoich problemów.....
3. Rozumienie dziecka i jego problemów . . . .
Podstawowe potrzeby twego dziecka . . . .
Pogodzenie się z upośledzeniem.....
4. Życie rodzinne.........
Stosunki z rodziną i sąsiadami.....
Współdziałanie męża i żony......
Część II. Opieka medyczna i rehabilitacja.....
5. Poszukiwana przez ciebie pomoc medyczna
6. Opieka lekarska w życiu twego dziecka
Ogólny zakres oceny diagnostycznej ....
Niektóre szeroko stosowane sposoby leczenia .
7. Ty, twoje dziecko i lekarze......
Rola rodziców.........
Współpraca z lekarzami.......
8. Twoje dziecko w szpitalu.......
Dobre samopoczucie w czasie pobytu w szpitalu
Co mogą uczynić rodzice.......
9. Specjalne rodzaje leczenia w czasie rehabilitacji .
Fizjoterapia..........
Terapia zajęciowa........
Specjalne ćwiczenia w „czynnościach życia codziennego'
Leczenie mowy..........
Część III. Nauczanie i wychowanie........
10. Twoje plany kształcenia dziecka......
11. Poznanie dziecka i jego potrzeb w zakresie nauczania
i wychowania..........
12. Szukanie możJiwości kształcenia dziecka ....
Typy planowanych szkół dla dzieci upośledzonych .
13. Budowanie podstaw.........
14. Twoje dziecko wybiera się do szkoły z internatem .
Częić IV. Przyszłość zawodowa twego dziecka......
15. Rzeczywistość i marzenia dotyczące zatrudnienia osób
upośledzonych.....
17
two-
19
23
23
31
33
47
55
57
65
71
72
81
84
89
95
96
100
107
109
. 112
120
121
124
126
131
134
135
142
154
154
161
172
182
183
16
Spis treści
16. Wpływ domu i zawód twego dziecka..... 191
17. Droga do zdobycia zawodu....... 204
Co należy wiedzieć o zawodzie...... 208
Zatrudnienie w zwykłych zakładach pracy a warsztaty
ipracy chronionej......... 216
Część V. Radość życia............ 220
18. Zabawa i wypoczynek........ 221
19. Zabawy dla małych dzieci....... 242
20. Rozrywki dla dzieci starszych....... 254
Aktywne gry i dziedziny sportu...... 256
Gry spokojne.......... 260
Zajęcia artystyczne i rzemieślnicze..... 264
Sztuki piękne.......... 266
Camping........... 271
Harcerstwo........... 272
Wprowadzenie dziecka w życie społeczne .... 274j
Organizowanie wycieczek i rozrywek kulturalnych . . 275
Radość z poczucia własnej użyteczności . . . . 276
Część VI. Rozwój seksualny i społeczny....... 278,
21. Wczesne dzieciństwo......... 280
Wczesne młodzieńcze lata....... 287
22. Dojrzałość i małżeństwo........ 296
Część VII. Sprzęt w życiu codziennym....... 305
23. Ogólne problemy organizacji życia domowego . . . 306
24. Pomoce ułatwiające samowystarczalność . . . . 312
Podręczne pomoce w ubieraniu się..... 316
Schludny wygląd......... 317
Pożyteczne drążki......... 321
Pomoc przy jedzeniu i piciu....... 322
25. Dziecko używające aparatu ortopedycznego . . . 326
26. Dziecko używające kule........ 334
27. Używanie wózka inwalidzkiego...... 344
Przenoszenie się z wózka i na wózek inwalidzki . . 351
28. Używanie protezy......... 359
Zachęcanie dziecka do noszenia protezy .... 366
29. Nietrzymanie moczu i stolca w uszkodzeniach rdzenia-
kręgowego........... 371
Ćwiczenia i opieka......... 375
Ochronne środki i ubranie....... 383
Ułatwienie życia codziennego w domu .... 387
Polecana lektura........... 390
OD AUTORÓW
Autorzy pragną wyrazić wdzięczność Stowarzyszeniu Pomocy Dzie-
ciom Kalekim za różnorodne formy poparcia i zachęty. Zasadni-
czy temat książki, jak i propozycja jej napisania zrodziły się w tej
organizacji. Poprzez cały okres przygotowywania manuskryptu za-
służeni członkowie Stowarzyszenia ofiarowywali cenną pomoc
w pracy edytorskiej bez ograniczenia w najmniejszym nawet stop-
niu swobody autorów, respektując ich punkt widzenia i zawartą
w książce treść. Ostateczna odpowiedzialność za tekst spoczywa
więc całkowicie na autorach. Podziękowaniem obejmujemy rów-
nież wszystkie osoby w szpitalach, klinikach, szkołach oraz licz-
nych oddziałach rehabilitacyjnych, które służyły nam informacja-
mi i cennymi uwagami.
Dr med. Benjamin Spock
Dr filozof. Marian O. Lerrigo
Grudzień 19r64 r.
Echowanie upośledzonego dziecka
WPROWADZENIE:
NADZIEJE ZWIĄZANE Z PRZYSZŁOŚCIĄ
TWOJEGO DZIECKA
Jako matka, czy ojciec dziecka upośledzonego stajesz wobec
wielu różnorodnych problemów często przerastających twoje
siły. Potrzebujesz opieki lekarskiej, pomocy w wychowaniu.
Podstawowe potrzeby twojego dziecka nie różnią się od potrzeb
innych dzieci, co oznacza, że musi ono być otoczone uczuciem,
opieką i nadzorem, jakie dałbyś dziecku zdrowemu. Ponadto
jednak potrzebuje ono pomocy w problemach wypływających
z jego kalectwa. Będzie ci sig często wy-
dawało, że istnieje konflikt miedzy tymi
dwoma zagadnieniami.
Prawdopodobnie obserwując walkę
swego dziecka z kalectwem przeżywałeś'
chwile depresji. Innym razem podcho-
dziłeś zbyt optymistycznie i gdy nadeszło
rozczarowanie, było ci podwójnie przy-
kro. Nie ma wątpliwości, że najważniej-
szą rzeczą jest podejście realistyczne z za-
chowaniem usprawiedliwionej dawki
optymizmu.
W ostatnich latach uczyniono olbrzy-
nu krok naprzód w postępowaniu z
barni upośledzonymi. O wiele w.^cej,
2*
20
Wprowadzenie
można uczynić teraz, aby pomóc im żyć prawdziwym życiem,
to znaczy osiągać niezależność w działaniu., kształceniu, zdo-
być pracę, rozwinąć zainteresowania, brać udział w życiu spo-
łecznym, być może założyć własną rodzinę i dom. Nie wszystkie
z tych form życia będą dostępne dla każdej osoby upośledzonej,
nie są one jednak możliwe nawet dla każdej osoby zdrowej.
Nowojorski Instytut dla Dzieci Kalekich określa, że 97% osób
kalekich może być rehabilitowanych do stopnia, w którym mo-
gą prowadzić produktywne życie. To bardzo wiele. Im wcześ-
niej rozpocznie się rehabilitację, tym lepsize będą efekty.
Znaczenie realistycznego optymizmu ilustruje historia zwy-
cięstwa nad paraplegią.* Jeszcze kilka lat temu mogliśmy tak
niewiele pomóc chorym na paraplegię. Przerwanie lub poważne
uszkodzenie rdzenia kręgowego powoduje uszkodzenie ciała od
miejsca uszkodzenia w dół; nie ma ruchów czynnych, czucia,
występuje nietrzymanie moczu i stolca oraz zaburzenia funkcji
seksualnych.
Pacjentów z paraplegią układano dotąd płasko w łóżku,
unieruchamiając w opatrunku gipsowym. Najlepsze, czego mo-
gli oczekiwać, to utrzymanie ich przy życiu. Rozprzestrzeniają-
ce się odleżyny były przyczyną zakażeń i pogarszały stan ogól-
ny; na skutek porażenia pęcherza nerki ulegały również zaka-
żeniu. Te powikłania często prowadziły do śmierci, zwykle bar-
dzo prędko, rzadziej po 2,3 latach.
Tuż przed wybuchem II wojny światowej wielki neurolog
i neurochirurg Ludwig Guttmann uciekł z Niemiec do Anglii.
W 1944 r. rząd angielski zaproponował mu utworzenie Ośrod-
ka Schorzeń Rdzeniowych (Spinał Injuries Center) w Stoke
Mandeville Hospital w nadziei, że uda się osiągnąć jakiś postęp
w leczeniu wielu ofiar wojny z uszkodzeniami rdzenia kręgo-
wego.
Doświadczenie wykazywało, że rehabilitacja była możliwa
* Jedna z częstych postaci porażenia mózgowego.
Nadzieje związane z przyszłością
21
dla wielu osób z różnymi innymi poważnymi schorzeniami,
więc dr Guttmann wierzył, że osoby z paraplegią będą mogły
również prowadzić produktywne, zadowalające ich życie. Wie-
dział, że ludzie wykorzystują zwykle tylko małą część swych
zdolności — około 20% i że w razie potrzeby mogą czerpać
z wielkich rezerw swego umysłu i ciała, aby dostosować się do
nowych warunków i przezwyciężyć niecodzienne trudności.
Dr Guttmann chciał, aby jego pacjenci z porażeniami byli
w stanie opuścić łóżka szpitalne, wejść w społeczeństwo, aby
mogli żyć tak, jak inni ludzie, cieszyć się życiem i towarzystwem
rodziny i przyjaciół, aby mogli pracować.
Kierownictwo Stoke MandeviUe wiedziało, że plany te są
realne i możliwe do osiągnięcia. Wiedziało jednocześnie, że pa-
cjenci ze schorzeniami rdzenia kręgowego będą w dalszym cią-
gu stanowić osobny problem i dostarczać wielu trudności, ale że
jedynym wyjściem jest otwarte przyznanie się do tych trud-
ności.
Dr Guttmann oświadczył na wstępie, że odleżyny i infekcje
układu moczowego bynajmniej nie są nieuniknione. Dotych-
czasowy sposób leczenia zalecający bezruch powodował, że na-
wet nie porażone mięśnie wiotczały z braku ruchu. Zaczęto więc
u pacjentów stosować ćwiczenia, aby wzmocnić zdrowe części
ciała, uczynić je silnymi, zręcznymi, sprawnymi, zdolnymi za-
stąpić mięśnie nieczynne. Pacjentów nauczono dbać o swoje
codzienne potrzeby: ubierać się, podnosić z podłogi różne rze-
czy siedząc na wózku, dawać sobie radę w osobistej pielęgnacji
i toalecie, przechodzić z łóżka na wózek i z powrotem, chodzić
opierając się o poręcze czy o kulach.
Gdy pacjenci pozostawali w łóżkach, dawano im regularnie
jakąś pracę do wykonywania, ponieważ celem stawianym od
początku był ich powrót do pracy. Wielu młodych żołnierzy
przebywało 8 tygodni od chwili zranienia w wózku, a następnie
PO 5 tygodniach pradowało w miejscowym sklepie instrumen-
tów precyzyjnych.
22 Wprowadzenie
Takie sporty, jak: łucznictwo, rzucanie oszczepem, tenis sto-
łowy, gra w polo na wózkach inwalidzkich, koszykówka, oka-
zały się bardzo pomocne. Pierwsze zawody sportowe między
zespołami z różnych ośrodków dla osób z porażeniem odbyły
się w 1948 r. Liczba zawodników sportowych i imprez wzrosła
od tego czasu znacznie, osiągając rangę międzynarodową.
W 1955 r. w Stoke Mandeville w zawodach brali udział za-
wodnicy z 18 państw.
Na X-lecie powstania Ośrodka w Stoke Mandeville przepro-
wadzono badanie dotyczące pierwszych 1000 pacjentów. Więk-
szość z nich mieszka w swoich domach i ma stałą pracę. Część
założyła własne rodziny i doczekała się dzieci; inni zaadopto-
wali dzieci. Niecałe 9% zmarło.
Ta historia nasunie z pewnością kilka myśli, które będą ci
pomocne:
Zachowuj trzeźwą ocenę rozmiaru upośledzenia twego dziecka.
Pomóż mu pogodzić się z tym.
Znajdź dobrą opiekę lekarską.
Pomóż swemu dziecku rozwinąć jego zdolności w granicach real-
nych możliwości.
Ciesz się dzieckiem takim, jakie ono jest. Nie byloby dobrze dla
ciebie i dla niego ciągle rozmyślać, jakie ono mogloby być.
Część l
:Vcie z upośledzeniem
ROZUMIENIE SWOICH PROBLEMÓW
Matka piętnastoletniego chłopca, urodzonego bez ręki, podczas
rozmowy z pewnym działaczem społecznym nagle stwierdziła:
l „Dziś po raz pierwszy od jego urodzenia poczułam, że mogę
swobodnie porozmawiać o sobie".
Rodzicom bardzo potrzebna jest rozmowa o własnych uczu-
ciach i odczuciach, aby móc je zrozumieć i określić. Ale daje
to nie tylko ulgę rodzicom. Jest to również metoda pomagająca
ich dzieciom, gdyż sposób, w jaki rodzice odczuwają upośle-
dzenie dziecka jest głównym czynnikiem kształtującym jego
własne nastawienie.
Może zetknąłeś się z kimś dotkniętym prawdziwym kalect-
wem, kto przywiązywał do tego faktu małą wagę, dla kogo
życie było pasją, kto cieszył się szacunkiem wielu przyjaciół
i znajomych i stworzył sobie ciekawe życie. Chociaż upośledze-
nie było poważne, jego własna zdrowa postawa uchroniła go
jednak przed prawdziwym inwalidztwem. Może również zet-
knąłeś się z kimś, kto tak przejął się drobną swą wadą czy
ułomnością, że stał się inwalidą zarówno w swoich odczuciach,
jak i w życiu społecznym.
Dlaczego ludzie rozwijają się tak różnie? Do pewnego stop-
nia postawa każdego z nich jest prawdopodobnie odbiciem
stanowiska, jakie w stosunku do niego i jego upośledzenia zajęli
rodzice. Jeśli chcesz, aby twoje dziecko miało pozytywne nasta-
24
Życie z upośledzenie
wienie do życia i swojej przyszłości, musisz sam pozbyć się drę-
czących cię myśli.
Rolę, jaką odgrywa nastawienie rodziców, może ilustrować
kontrast między dwoma małymi chłopcami, którzy przychodzili
do kliniki protetycznej. Pięcioletni Tomek urodził się bez pra-
wego przedramienia. Jego matka zawsze dodawała mu odwagi
i zachęcała do brania udziału w dziecięcych zabawach w okoli-
cy domu, zakładając z góry, że powinien i może swobodnie
obracać się wśród ludzi. Gdy dzieci zadawały Tomkowi pyta-
nia dotyczące aparatu ortopedycznego, matka pomagała mu
odpowiadać — jeśli potrzebował pomocy — i namawiała go
do pokazania swym małym przyjaciołom, jak radzi sobie z pro-
tezą. Była dumna z jego osiągnięć w posługiwaniu się protezą
i dwuzębnym hakiem, który zupełnie nieźle zastępował braku-
jącą dłoń. W rezultacie Tomek czuł się zupełnie swobodnie.
Matka drugiego chłopca czuła się tak zakłopotana, zawsty-
dzona i zmartwiona upośledzeniem swego dziecka, gdy ludzie
uparcie mu się przypatrywali, że pozwalała używać protezy
tylko w domu. Chłopcu udzieliło się jej zakłopotanie i wstyd.
Nosił coraz rzadziej swą protezę i nigdy nie nauczył się nią
posługiwać. Odsunął się od swoich towarzyszy zabaw i stał się
dzieckiem samotnym.
Problemy sq poważne, uczucia sięgajq głęboko
Bardzo łatwo jest mówić o tym, jakie powinny być uczucia
rodziców względem dzieci. Prawdopodobnie irytują cię wszel-
kie rady udzielane ci przez zawodowych doradców, a dotyczące
twojej postawy i zachowania. Ale takie postawy nie zjawiają
się na żądanie. Rodzice dzieci upośledzonych bardzo cierpią.
Ich uczucia są burzliwe, pełne konfliktów, trudne do zrozumie-
nia dla nich samych. Większość rodziców ma przede wszystkim
ogromne kłopoty w ułożeniu wzajemnych stosunków ze swym
upośledzonym dzieckiem. Potwierdzają to chociażby sprawo-
zdania zaczerpnięte z różnych źródeł.
Rozumienie swoich problemów 25
Biuro Badań Edukacyjnych Ministerstwa Oświaty w Nowym
Jorku przeprowadziło wywiad z 64 rodzicami dzieci upośle-
dzonych z piątej i ósmej klasy. Większość przyznała się, że mimo
miłości do dziecka odczuwa też często gniew i złość. Jest to zja-
wisko normalne, choć w pierwszym momencie trudne do zro-
zumienia. Spośród 123 rodzin, których dzieci były pacjentami
Instytutu Medycyny Rehabilitacyjnej w Nowym Jorku
w 1957 r., więcej niż 80 miało we wzajemnym stosunku rodzi-
ce — dziecko poważne trudności. Jedni nie mogli zdobyć się
na rozwinięcie samodzielności u dziecka. Inni odwrotnie, po-
pychali je w tym kierunku zbyt energicznie. Jedni czuli się
skrzywdzeni wielkimi wymogami, jakie stawiał przed nimi fakt
upośledzenia dziecka. W ponad 50 rodzinach rodzice trzymali
się kurczowo nierealnych projektów co do przyszłości swego
dziecka. W 40 przypadkach rodzice wciąż nie mogli pogodzić
się z faktem, że po ukończeniu postępowania leczniczego dziec-
ko pozostanie w pewnym stopniu inwalidą. Widać stąd, jak
trudno wyrobić sobie racjonalny pogląd w tej sprawie.
Grupa rodziców dzieci z porażeniami mózgowymi, która
przychodziła regularnie na konsultacje, podkreślała swoje wła-
sne intensywne cierpienia i wielki wysiłek emocjonalny spowo-
dowany kalectwem dzieci. Jedni
twierdzili, że zaniedbują swoje obo-
wiązki małżeńskie, inni, że zaniedbu-
ją pozostałe swoje dzieci. Wielu czu-
ło urazę do rodziny, przyjaciół i są-
siadów za brak zainteresowania i
zrozumienia okazywanego ich dziec-
ku. Dla wielu innych rozpacz była
spowodowana utratą nadziei na to, że
dziecko będzie prawidłowo, rozwijało
się psychicznie i fizycznie. Kilkoro
mówiło o swej niechęci do osób, któ-
re z racji swego zawodu doradziły im
Życie z upośledzeniem
umieszczenie dzieci w zakładzie, lub też do swych doradców,
którzy nie okazali im zrozumienia. Pogardliwie wyrażali się
o lekarzach, którzy nie znali się wystarczająco na chorobie po-
rażennej. Potępiali nauczycieli za nieudzielanie pomocy ich
dzieciom, a personel w szkole za niewrażliwość.
Najgorsze jednak było to, że rodzice ci czuli się osamotnie-
ni, odizolowani od rodziców dzieci zdrowych, zwłaszcza gdy
ci nie pozwalali bawić się swoim dzieciom z dziećmi z poraże-
niami mózgowymi. Sądzili, że tylko inni rodzice dzieci upo-
śledzonych mogą ich zrozumieć. Każdy inny, nawet powołany
do udzielenia im pomocy z racji swego zawodu czy stanowiska,
był dla nich kimś „z zewnątrz". Czuli się nawet źle między
sobą. Jedna z matek skarżyła się, że nawet w grupie była źle
traktowana, gdyż jej dziecko miało nie tylko porażenie mózgo-
we, ale było też opóźnione w rozwoju.
Rodzice tej grupy doszli do przekonania, że ich problemy
i kłopoty są bardzo podobne i to pomogło im przezwyciężyć
gorzkie poczucie odosobnienia. Każdy uczył się stopniowo cze-
goś od innych. Potem spędzali nieco więcej czasu na wymianie
doświadczeń, jakie sami i ich dzieci zdobywali, a także dysku-
towali nad tym, co można by jeszcze zrobić, aby zdobywać
coraz większe zrozumienie wśród sąsiadów i w szkole.
Ci rodzice zauważyli, że rozmawiając ze sobą, wymieniając
swoje spostrzeżenia i wrażenia, zaczęli się coraz lepiej rozumieć,
wspólne rozmowy pomogły im rozładować napięcia i w rezul-
tacie stosunki z dziećmi uległy znacznej poprawie. Zaczęli do-
chodzić do wniosku, że osoby „z zewnątrz" mogą również szcze-
rze ich zrozumieć, byle tylko sami wyszli im naprzeciw.
Rodzice to też ludzie
Niektórzy mężowie i żony umieją dzielić swe troski i nieszczęś-
cia tak, że sprawy te łączą ich jeszcze bardziej. Niektórzy potra-
fią nakłonić swoje zdrowe dzieci do ponoszenia z nimi części
odpowiedzialności za dziecko upośledzone; wtedy dzieci zdro-
Rozumienie swoich problemów 27
we, bynajmniej przez to nie krzywdzone, szybciej dojrzewają,
stają się bardziej odpowiedzialne i wielkoduszne. Jeśli jednak
w małżeństwie istnieją jakieś nieporozumienia, nieoczekiwane
problemy związane z upośledzeniem dziecka mogą zwiększyć
napięcie między rodzicami, albo też mogą zaważyć na wzajem-
nym stosunku rodziców i pozostałych dzieci w rodzinie.
Jak wszyscy ludzie rodzice potrzebują doznawać satysfakcji
wypływającej z zaspokojenia swoich ambicji. Na ogół uważają,
że ich dzieci są najwartościowsze, najbardziej godne zachodu
i od nich oczekują osiągnięcia celów, o jakich sami marzyli.
W ich mniemaniu dzieci są wciąż cząstką nich samych. Gdy
upośledzenie jest udziałem dziecka, uczucia rodziców ograni-
czają się do smutku i cierpienia. Na przykład matce dziecka
urodzonego z wadą wrodzoną może się wydawać, że rodzina
obciąża właśnie ją odpowiedzialnością za tę wadę. Ojciec zaś,
który jest nauczycielem, może sobie wyobrażać, że jego pozy-
cja jest zagrożona, gdyż jego dziecko jest opóźniane umysło-
wo. Rodzice snuli może wielkie plany dotyczące dziecka: że ich
syn zostanie sławnym chirurgiem albo że poprowadzi dalej
przedsiębiorstwo czy gospodarstwo ojca; albo że córka zosta-
nie świetną tancerką, wyjdzie dobrze za mąż i założy rodzinę.
Gdy upośledzenie przekreśla takie plany, rodzice mogą być bar-
dziej zranieni w swej dumie niż same dzieci.
W nawale nadmiernych obowiązków rodzice na ogół zapo-
minają, że im też należy się chwila odprężenia i wypoczynku.
Wydaje im się, że nie mogą sobie na to pozwolić ani jeśli cho-
dzi o czas, ani pieniądze. A tymczasem to właśnie oni bardziej
niż ktokolwiek inny potrzebują rozrywek i odprężenia. To odna-
wia ich siły.
Gdy po raz pierwszy rodzice zorientują się, że ich dziecko
jest upośledzone, wiara ich może również ulec zachwianiu.
W swoim bólu zadają dociekliwe pytania: Dlaczego to spotkało
właśnie mnie? Cóż to za świat, w którym taki ból może być
zadany człowiekowi? Czy nasze cierpienie ma sens? Jaki sens
28 Życie z upośledzeniem
ma życie? Czy ja i moje dziecko nie jesteśmy wartościowymi
ludźmi? Czy za coś zostałem ukarany? Większość rodziców od-
czuwa wciąż na nowo potrzebę dyskutowania o tych proble-
mach — między sobą oraz z osobą zawodowo kompetentną.
Uczucia mieszane i poczucie winy
Rodzice nie są świętymi ani męczennikami. Jeżeli stawiają so-
bie niemożliwe zadania do wykonania, są przeświadczeni o tym,
że zawiodą, a potem czują się winni.
Nawet najbardziej kochający rodzice żywią w stosunku do
swoich zdrowych dzieci mieszane uczucia. Młoda matka wal-
cząca z przepisami karmienia, pieluszkami i krzyczącym maleń-
stwem dziwi się, jak kiedyś mogła przypuszczać, że przyjem-
nością jest posiadanie dziecka. Ojciec spostrzegłszy, że syn znisz-
czył sprzęt, którego nie wolno mu było ruszać, wpada we wście-
kłość. Ogólnie rzecz biorąc, denerwują się i irytują z powoda
swoich dzieci, uśmiechając się często potem na wspomnienie
tych chwil, pewni, że uczucie miłości jest niewzruszone, a ich
irytacja tylko chwilowa.
Rodzice dzieci upośledzonych są
bardziej skłonni do stawiania sobie
niemożliwych wzorów do naślado-
wania. Uważają, że nigdy nie po-
winni krzyknąć, stracić cierpliwoś-
ci, a zawsze powinni być gotowi do
większych poświęceń. Chociaż nie
potrafią czasami podświadomie nie
obwiniać swoich dzieci za to, że
muszą zrezygnować z tak wielu
swoich przyjemności i ambicji, tra-
cić tak wiele energii, a więc —
i swego życia, aby im pomóc. Je-
żeli te uczucia okażą dziecku, czu-
ją się winni, bo przecież je kochają.
Rozumienie swoich problemów
29
rfc>
•^
Rodzice dziecka z widocznym upośledzeniem będą w pew-
nym stopniu uczuleni na jego wygląd, czy to z powodu niezdar-
nego chodu, czy grymasów na twarzy, czy też widocznego opóź-
nienia rozwoju umysłowego. Dla niektórych rodziców wstyd
z powodu tych widocznych defektów jest męczarnią,, zatruwa-
jącą każdą przyjemność w życiu.
Rodzice szczególnie często czują się winni, gdyż im się wy-
daje, że wada dziecka jest sprawą wrodzoną. Na ogół nie ma
żadnych logicznych powodów, aby tak twierdzić. Wiele z tak
zwanych „dziedzicznych" wad wrodzonych nie jest właściwie
dziedzicznymi — nie występują regularnie w rodzinie jako cecha
dziedziczna. Są przypadkowym wynikiem nieoczekiwanego po-
łączenia genów. Biologowie twierdzą, że każdy z nas posiada
jakieś wadliwe geny. Gdyby dwoje zdrowych rodziców mogło
mieć odpowiednio dużą ilość dzieci, powiedzmy 100 — na
pewno co najmniej jedno z nich miałoby jakiś defekt. Jedynie
przypadek decyduje, czy dziecko upośledzone będzie pierwszym,
piątym, dziesiątym, czy ostatnim z urodzonych. (Jeżeli istnieje
powód, aby przypuszczać, że wada jest rzeczywiście dziedzicz-
na, najlepiej będzie skonsultować się ze specjalistą, który określi
szansę pojawienia się takiej wady u następnego dziecka).
Czasami upośledzenie dziecka jest wynikiem wypadku lub
choroby. Wtedy szczególnie rodzice czują się odpowiedzialni,
albo też skłonni są do obwiniania się wzajemnie za brak ostroż-
ności. Ale oczywiście, w celu zapewnienia dziecku tak ścisłej
opieki, by nie zdarzył się mu żaden wypadek ani choroba, na-
leżałoby je dokładnie odizolować od wszelkich kontaktów z ludź-
mi, a wtedy nie rozwijałoby się prawidłowo.
S/użyć sobie czy dziecku?
Poczucie winy popycha często rodziców do przesady w trosce
o dziecko. Uważają, że powinni w jakiś sposób wynagrodzić
jego upośledzenie, albo ze względu na własny ukrywany uraz
czy rozczarowanie, albo za to, że nie mogą kochać go całym
ou Życie z upośledzeniem
sercem, czują, że muszą dla dziecka zrobić wszystko. Często
takie postępowanie niweczy wszelkie dobre efekty uzyskane pod-
czas leczenia. Dziecko może stawać się coraz bardziej zależne
i w ten sposób utraci szansę rozwoju swoich własnych zdolności.
Niektórzy rodzice dotąd nie zaznają spokoju, dokąd rozrzut-
nie i niepotrzebnie nie poświęcą dziecku maksimum z siebie,
ze swoich zarobków, na