Pragnienie okładka

Średnia Ocena:


Pragnienie

Idealna i poruszająca opowiadanie o ambicji, pożądaniu i tęsknocie, które czynią nas ludźmi – pióra Richarda Flanagana, laureata Nagrody Bookera. Jest rok 1841. W odległej kolonii karnej na Ziemi Van Diemena bosa aborygenka pozuje do portretu w sukni z czerwonego jedwabiu. Ma na imię Mathinna i jest przybraną córką gubernatora wyspy, Sir Johna Franklina a także jego żony, Lady Jane. Jest również obiektem cywilizacyjnego eksperymentu, który ma wykazać, czy wiedza, chrześcijaństwo i rozum mogą być narzucone barbarzyństwu, instynktowi a także pożądaniu. Kilka lat później, gdzieś na Arktyce, ginie Sir John Franklin wraz załogą i dwoma statkami podczas ekspedycji, której celem ma być odkrycie mitycznego Przejścia Północno-Zachodniego, drogi morskiej z Europy do wschodniej Azji wiodącej przez Archipelag Arktyczny. Anglia jest wstrząśnięta podawanymi przez ekipę poszukiwawczą doniesieniami o przypadkach kanibalizmu, a dla najsłynniejszego pisarza tych czasów, Karola Dickensa, dzieje Franklina stają się lupą, przez którą przygląda się lodowatym głębinom swojego życia. "Doskonała,  głęboko poruszająca i kunsztownie zbudowana medytacja ponad pragnieniem relacji z drugim człowiekiem w rozmaitych jej formach – współczucia, ciekawości, troski, pożądania, przyciągania, egoizmu i bezinteresowności, które niezdarnie łączą się w jedno w najbardziej groźnym abstrakcyjnym pojęciu, miłości.""Los Angeles Times" "Jego proza jest silna i precyzyjna, a opis pragnień – nadzwyczaj subtelny.""Publishers Weekly" "Cud celności i spójności." "The Sun Herald" "To poważna i wzruszająca zarazem książka. Na długo zapada w pamięć.""The Washington Times" "Misternie skonstruowana fuga o pożądaniu i jego odrzuceniu." "The Times Literary Supplement" "Mistrzowskie potraktowanie przez Flanagana historycznych faktów i sztuki opowiadania, połączone z głębokim wyczuciem natury ludzkiej, potwierdza, że w dziełach takich jak to fikcja wznosi się na poziomy najwyższej sztuki.""The Irish Times"

Szczegóły
Tytuł Pragnienie
Autor: Flanagan Richard
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Pragnienie w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Pragnienie PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Marta Wiszomirska

    Następna cudownie wydana opowieść Richarda Flanagana, styl niezmiennie mistrzowski.

  • Wiktor Bury

    "Pragnienie" Ricgarda Flanagana to poruszająca opowieść o najgłębiej skrywanych przez nas pragnieniach a także pożądaniach. Opowiadanie o poszukiwaniu własnej prawdziwej natury a także próbie zdefiniowania swojego sumienia. Pisarz zadaje dużo niełatwych i nieoczywistych pytań, tym samym zmuszając nas do refleksji a także przyjrzenia się sobie. Z wyjątkowym wyczuciem i smakiem połączył przejmującą historię z wartkim tempem a także przyjemnym stylem, sprawiając, że opowieść czyta się jednym tchem. Nawet jeśli nie jest to aż tak wstrząsająca książka, jaka mogłaby być, to nie można odmówić jej emocjonalności a także szczerości. Idealna do rozpoczęcia przygody z twórczością Flanagana! Pełna recenzja do poczytania na blogu: http://mybooktown.blogspot.com/2017/04/pragnienie-richard-flanagan.html

  • Mea Culpa

    Richard Flanagan to wybitny australijski powieściopisarz pochodzący z Tasmanii. Laureat prestiżowych nagród. Ponad książką „Ścieżki Północy”, za którą otrzymał Bookera w 2014 roku, pracował dwanaście lat. Mamy rok 1841. Lady Jane i sir John Franklin postanawiają adoptować aborygeńską dziewczynkę. Małżonka odkrywcy chciałaby udowodnić wyższość rozumu ponad barbarzyńską naturą. Stara się ucywilizować dziecko, by przystosować je do życia w Londynie. Mamy też skok w przyszłość, do miejsca, gdzie Charles Dickens, sławny pisarz, usiłuje uratować dobre imię Franklina, który zginął podczas wyprawy na Arktykę. Krążą pomówienia, jakoby mieliby on i jego załoga dopuścić się kanibalizmu. Całą opowieść można podzielić na dwa mniejsze opowiadania. Bohaterami pierwszego z nich byłaby lady Jane i jej mąż – sir John Franklin, wraz ze własną adoptowaną córką Mathinną. Natomiast drugiego – Charles Dickens. Choć one się wzajemnie uzupełniają, to jednak mają na tyle rozwiniętą fabułę, że spokojnie mogłyby tworzyć dwie zupełnie różnorakie nowele. Marzy Ci się malinowa herbata z autorem „Opowieści Wigilijnej”? Wyobrażasz sobie, jak popijacie latte w kawiarni, rozmawiając o rodzinie Dorrit? Dzięki Flanaganowi jest to możliwe! Choć postać pisarza jest w tej chwili fikcją literacką, to jednak ten obraz może przynieść wiele satysfakcji. Początkowo najbardziej interesowały mnie relacje pomiędzy Dickensem a jego żoną, jednak potem wciągnęłam się też w historię Lady Jane i sir Johna. Zdania jakimi posługuje się twórca są długie, przez co wydają się męczące i niekiedy wprowadzające chaos. Mimo wszystko miło spędziłam czas z lekturą, bo była ona wciągająca i bogata w interesujące wątki. Zdarzały się momenty, że monologi czy kłopoty egzystencjalne bohaterów potrafiły wyjątkowo irytować, to jednak większość z nich dało się znieść i odnaleźć nawiązanie do treści. „— No popatrz tylko — zwróciła się do własnego leciwego korpulentnego męża — niemal chce się objąć to małe, egzotyczne zwierzątko i je pogłaskać.” Takimi oto słowami Lady Jane zwróciła się do własnego męża, opisując młodą Aborygenkę. To jedno zdanie prezentuje stosunek charakterów to czarnego ludu zamieszkującego osady. Restrykcyjne wychowanie adopcyjnych rodziców, brak czułości, traktowanie zlęknionego smyka jako eksperyment – przeraża i wprowadza w osłupienie. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że właśnie TO dzidziuś ma uczucia, ma duszę, ma serce, które w końcu pęknie, a piękna, energiczna dziewczynka stanie się pogrążoną w apatii, zdziczałą kobietą. Żal to uczucie, które towarzyszyło mi przez cały czas. Żal mi było Aborygenów, żal mi było Mathinny, małżonki pisarza, żal mi było nawet Dickensa i lady Jane! Wszyscy oni byli męczeni przez własne ludzkie słabości, rozpaczali przez innych bądź przez siebie i własne pochodzenie. Ich uczucia udzielają się czytelnikowi, choćby nie wiem jak się przed nimi bronił. „— Dzikus, mój drogi Wilkie, czy mówimy o Eskimosie, czy o Tahitańczyku, jest kimś, kto ulega swoim namiętnościom. Anglik stara się je zrozumieć, opanować i jak najlepiej wykorzystać.” Jednak czy nie wszyscy jesteśmy dzikusami? Czy nie wszyscy dajemy się ponieść namiętnościom? Recenzja znajduje się też na www.zksiazkadolozka.blogspot.com

  • Zielono Mi

    Co to znaczy, że człowiek pragnie? W jakich pokładach rodzą się te pragnienia? Czego one się najczęściej tyczą? Czy kultura i cywilizacyjna ogłada mogą je zredukować? A pragnąc czegoś dla innych, faktycznie chcę im bezinteresownie coś ofiarować, czy może zaspokoić własne prymitywne ambicje? Z tymi zapytaniami usiłuje się uporać Richard Flanagan w swej ostatniej książce pdf „Pragnienie”. Jak w poprzednich tytułach, mamy tu do czynienia z dwutorową narracją, z niby dwoma opowieściami, które łączą się w jedną, z prostą historią podszytą niejednoznacznością i nieoczywistością, której diagnoza może zaniepokoić. Bohaterów w tej opowieści jest kilku: zasłużony dla korony brytyjskiej podróżnik sir John Franklin, jego żona, ich podopieczna – Aborygenka Mathinna, jest Charles Dickens a nawet jedna z aktorek w jego trupie teatralnej - Nelly. Wszystkich ich połączy pewien moment historyczny – a nawet dwa, które dadzą jedną opowieść. Wspomniany już Franklin i jego małżonka – dziewczyna ekscentryczna, do przesady ambitna i zawzięcie napędzająca karierę męża – osiadają w kolonii karnej, na Ziemi van Diemena. I jak mąż usiłuje się dostosować do świeżych warunków, zorganizować własną pacę w obcych dla siebie realiach i narzucić własny głos dyplomaty tubylcom czy innym kolonizatorom, tak małżonka za punkt honoru wzięła sobie realizację misji ukulturalniania, szerzenia cywilizacji, zaszczepiania niezłych – ponieważ europejskich – obyczajów i potyczki z cudownościami rdzennych mieszkańców. A dowodem na jej talent dydaktyczno-wychowawczy ma być „ucywilizowanie” Mathinny. Lecz zanim dziewczynka da się okiełznać, zanim wypleni się z niej aborygeńskiego dzikusa i aborygeńskie zwyczaje, wydarzy się pewien wypadek, który przyczyni się (pośrednio albo i bezpośrednio) do zorganizowania przez Franklina kolejnej wyprawy ekspedycyjnej – tym razem na Biegun Północny. Lecz że ona nie zakończy się sukcesem (bo podróżnicy nie powrócą i słuch po nich zaginie), a w Anglii wybuchnie skandal, względem którego nieobecni nie będą mogli się ustosunkować, pani Franklin całą swą energię poświęci obronie dobrego imienia męża i jego osiągnięć zawodowych. Sojusznikiem swoim uczyni Dickensa, jego talent pisarski i autorytet, jakim się cieszył – ponieważ ocalenie godności i honoru zasłużonego dla korony to nie byle sprawa. A oskarżyć o kanibalizm kogoś, kto jeszcze stosunkowo niedawno niósł europejski kaganek ziemi zapomnianej przez Boga i niedostępnej wielu ludziom jest zbrodnią. Jak widać w swej ostatniej książce pdf – o konflikcie cywilizacji, wyższości jednej kultury ponad drugą, o tolerancji i jej granicy, o wadze słowa mówionego i pisanego, o niemal do ingerencji w życie drugiego, o tym, gdzie się kończy cywilizacyjna ogłada a uruchamia się instynkt, o człowieczeństwie, honorze, godności i sumienności, o arogancji i o zaspokajaniu własnych potrzeb kosztem rodziny czy najbliższych – Flanagan umieścił całą paletę barwnych postaci, autentycznych, historycznie potwierdzonych i fikcyjnych. Lecz to nie te osoby są najistotniejsze, ale diagnoza, jaka się dzięki nim wyłania. I w sumie nic dużo dobrego o człowieku się nie dowiadujemy. Flanagan własną opowieścią znów rozdrapuje, znów cicho pyta: co to właściwie znaczy być człowiekiem? I każdy sam musi zrobić użytek z nasuwającej się odpowiedzi.

  • Optymista

    Ta książka ebook Richarda Flanagana wzbudza w czytelniku dużo emocji, lecz przede wszystkim zmusza do dłuższej refleksji ponad istotą człowieczeństwa, ponad tym co pozwala triumfować ponad barbarzyństwem, czy powinniśmy tłamsić własne pragnienia, czy również dawać im ujście, a także na dużo innych tematów. To także wielka uczta literacka dla wszystkich wrażliwych na urok języka i formy przekazu. „Pragnienie” to idealna powieść, do której będziemy chcieli wracać co jakiś czas, dzieło, które zawładnie naszymi emocjami i umysłem, byśmy mogli wejrzeć w głąb siebie. Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2017/02/richard-flanagan-pragnienie-literackie.html

  • Domi czyta

    Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego miałam możliwość zapoznania się z tworczością uznanego australijskiego pisarza Richarda Flanagana, zdobywcy prestiżowej Nagrody Bookera. -Pragnienie- to napisana wykwintnym mową książka ebook skoncentrowana z jednej strony wokol życia i literackiej działalności Charlesa Dickensa, a z drugiej wokol aborygeńskiej księżniczki Mathinny, adoptowanej przez angielskich arystokratów w ramach pewnego rodzaju eksperymentu oswojenia plemiennej dzikości. Flanagan niewątpliwie posiada talent do kunsztownego operowania słowem i upajania czytelnika bardzo plastycznymi opisami przyrody, zwyczajow czy charakterystyki świata u schyłku XIX wieku, jednak zaburzona proporcja pomiędzy przedstawieniem historii Mathinny a pracą tworczą i rozterkami wewnętrznymi Dickensa na korzyść tych drugich sprawiła, że książkę czytałam z wieloma przerwami i ze sporą dawką znużenia. Fabuła prowadzona jest bardzo wolno i nawet po przeczytaniu połowy książki stale oczekiwałam tąpnięcia, które porwie mnie i nie pozwoli odłożyć lektury. Nie doczekałam się go jednak, chociaż bardzo przejmująco przedstawione na przestrzeni paru lat dzieje Mathinny, która przeżyła swoiste piekło podczas de facto nieudanych prob ucywilizowania jej, przykuły moją uwagę. Być może wspomnianego wyżej tąpnięcia nie może być, skoro kanwą książki są rozważania na temat natury ludzkiej a także odwiecznej potyczki emocji i pierwotnych pragnień z rozumem i zdobyczami postępu cywilizacyjnego. Brak chemii pomiędzy mną a fabułą powieści najprawdopodobniej wynikał z faktu, że oczekiwałam po niej antropologiczno-historycznej podróży w głąb tasmańskiego lądu opanowanego szałem kolonizacji białego człowieka, a otrzymałam rozbuchane dywagacje pełnego rozterek Dickensa. Tak to już czasem bywa, że oczekiwania rozmijają się ze stanem faktycznym, przy czym Flanagan na pewno otrzyma ode mnie drugą szansę.

  • monweg

    Richard Flanagan jest jednym z pisarzy, których twórczość w ciągu ostatnich kilku lat zajęła bardzo kluczowe miejsce w mojej bibliotece. Zaczęło się od Ścieżek Północy, którymi byłam oczarowana. Dalej było wyjątkowo przejmujące Klaśnięcie jednej dłoni, a także Księga ryb Williama Goulda. Każda z tych powieści przypadła mi do gustu w większym bądź mniejszym stopniu, o czym zresztą pisałam wcześniej. Niezmiernie ucieszyłam się zatem, kiedy do moich rąk trafił egzemplarz nowej książki literackiego diabła tasmańskiego. Pragnienie jest stosunkowo krótką powieścią (jakieś 250 stron), jak na warunki Flanagana. Rzuciłam wszystko i zabrałam się dynamicznie do lektury, lecz nie pociągała mnie tak, jak jej poprzedniczki. Chociaż Księga ryb… także elementami mnie irytowała, więc stwierdziłam, że trzeba przeczytać do końca, ponieważ komu jak komu, lecz Flanaganowi można zaufać. Nie zawiodłam się. Potwierdzenie po raz następny znajduje teza, że książkę należy oceniać całościowo, a nie po przeczytaniu li tylko jej części. No dobra, zacznijmy od początku. Wojna skończyła się, tak jak czasem kończą się wojny: nieoczekiwanie. Pewien człowiek, który nikogo za bardzo nie obchodził, nieco nadęty mały prezbiteriański stolarz i kaznodzieja, najpierw w towarzystwie oswojonych czarnych i bez broni przebył wielkie, dziewicze pustkowia wyspy, a później wrócił z całą hałastrą tubylców. Akcja powieści toczy się w dwóch strefach przestrzennych i czasowych. Pierwsza ma miejsce na Ziemi van Diemena (dzisiejsza Tasmania) na początku lat czterdziestych XIX wieku, natomiast druga to Anglia drugiej połowy lat pięćdziesiątych tego samego wieku. Obie strefy dzieli kilkanaście lat i tysiące mil, łączy je natomiast bohaterka, lady Jane Franklin, małżonka (pierwsza strefa) dużego podróżnika i gubernatora Ziemi van Diemena, sir Johna Franklina. W drugiej strefie lady Jane występuje już jako wdowa po Franklinie, który zginął podczas ekspedycji do Arktyki. Bohaterka staje się łączniczką dwóch światów, lecz nie jest główną postacią powieści, a raczej nie tylko ona. W Pragnieniu na pierwszy plan wysuwa się czwórka bohaterów: oczywiście lady Jane i sir John, młoda Aborygenka Mathinna a także Charles Dickens (tak, ten Dickens). Jane jest stanowcza i dość oschła w intymnych relacjach, gra idealną panią z socjety, wewnątrz jednak cierpi, że nie może zostać matką. John zachowuje w większości bierną postawę, jest uległy względem zachcianek małżonki i nie nadaje się do zabawiania śmietanki towarzyskiej; tęskni za minionymi wyprawami. Mathinna jako jedyna ocalała ze własnego plemienia, zostaje adoptowana przez lady Jane, która stara się wychować Aborygenkę na angielską damę; jak się okazuje, największe błogosławieństwo stanie się dla dziewczynki źródłem nieszczęść. Pozostaje jeszcze Dickens, spełniony pisarz, dziennikarz, a nawet aktor, lecz sfrustrowany swoim pożyciem małżeńskim. Zdecydowanie dużo te postaci dzieli, znajdujemy jednak cechę, która łączy wszystkich tych bohaterów – pragnienie. Każda z postaci nie może się pohamować, by nie oddać się w pełni pragnieniu, które je wypełnia. I w tym momencie zrozumiał, że ją kocha. Nie potrafił dłużej dyscyplinować własnego niesfornego serca. On, człowiek, który przez całe życie wierzył, że pożądaniu ulega tylko dzikus, zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie wypierać się dalej własnych pragnień — a także tego, że czegoś mu brakuje. Interesujące jest to, że własną opowieść Flanagan oparł na faktach, na co nie zwróciłabym pewnie najmniejszej uwagi, gdyby nie postać Charlesa Dickensa. Poszperałam trochę i okazało się, że małżeństwo Franklinów istniało naprawdę, sir John był podróżnikiem i gubernatorem Ziemi van Diemena, a Lady Jane rzeczywiście stworzyła galerię sztuki na drugim końcu świata i organizowała akcje, mające na celu znalezienie jej męża na dalekiej północy. Dickens naprawdę współtworzył sztukę, o której język w książce, a nawet w niej zagrał. Brakuje tylko śladów Mathinny, choć może zbyt pobieżne były moje poszukiwania. Niewątpliwie Richard Flanagan znajduje się w czołówce współczesnych anglojęzycznych pisarzy, i słusznie zajmuje tam miejsce. Z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnej jego książki, czy to napisanej wcześniej, czy zupełnie nowej. Flanagan nie pędzi z akcją na złamanie karku, lecz bardzo konsekwentnie, w ustalonym przez siebie tempie odkrywa kolejne elementy układanki. Właśnie dlatego lektura jego dzieł jest tak fascynująca. Zalecam gorąco.

  • Meggie

    Jest rok 1841. W kolonii karnej zwanej Ziemią van Diemena osiedla się podróżnik i odkrywca sir John Franklin. Pobyt w tym miejscu jego i małżonki nie trwa długo, ale kończy się zaskakująco. Lady Jane postanawia udowodnić, że cywilizacja może przemienić bardzo wiele, pomiędzy innymi dotychczasowe życie ludzi, czyniąc ich szczęśliwszymi. Podejmuje decyzję o adopcji dziewczynki z plemienia Aborygenów. Dzidziuś ma na imię Mathinna. Jak ta próba się zakończy? Mija kilkanaście lat. John Franklin wyrusza w kolejną podróż, która wiedzie przez Arktykę i już z niej nie wraca. Co spotkało odkrywcę i jego załogę? Pojawiają się różnorakie teorie, a jedna z nich donosi o kanibalizmie. Małżonka podróżnika nie może się z tym pogodzić. Prosi o pomoc w wyjaśnieniu sprawy słynnego pisarza Charlesa Dickensa. Tak powstaje wyjątkowa sztuka, której przesłanie otwiera oczy na prawdy ukryte pod piękną otoczką. Richard Flanagan – twórca książek, które zostały wydane w 26 krajach. Australijski pisarz, wielokrotnie nagradzany za własną twórczość. Wśród jego ebooków znajdują się „Klaśnięcie jednej dłoni” a także „Ścieżki północy”, którą tworzył aż 12 lat i za którą otrzymał Nagrodę Bookera. Inspiracją dla pisarza do rozpoczęcia tej powieści stał się pewien obraz, który namalował Thomas Bock. Przedstawia Mathinnę, która nieustanna się główną bohaterką powieści. Dziewczynka ubrana jest w czerwoną, elegancką sukienkę, z którą nie lubiła się rozstawać. Jeden jeszcze fragment zwraca na nim uwagę – brak obuwia. Daje to do myślenia, gdyż ukazuje, że mimo eleganckiego stroju stale pozostało coś z jej energii i dzikości. Walorem tej powieści jest oryginalny i interesujący pomysł na fabułę inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami. Już sam opis nasuwa dużo pytań, na które chce się uzyskać odpowiedzi. Zapowiada również niebanalną i pełną treści zawartość. Opowiadanie toczy się w kliku ramach czasowych, ale w głównej mierze w dwóch. Raz jest to rok 1854, gdy Charles Dickens na prośbę Lady Jane poznaje dzieje odkrywcy Johna Franklina, przygotowując własną sztukę. Innym razem rok 1841, gdy Lady Jane decyduje się na adopcję Aborygenki z kolonii karnej. Początkowo wydarzenia płyną rozdzielnie swoim rytmem, brak w nich porządku, by coraz częściej się uzupełniać. W obydwu przypadkach wplatane są również dzieje innych postaci, bez których opowiadanie nie byłaby tak barwna. Książka ebook jest wypełniona emocjami po same brzegi. Nie czyta się jej lekko i szybko, co w tym wypadku nie jest również wadą. Tematyka, którą porusza jest miejscami wstrząsająca i pomiędzy innymi z tego powodu nie jest to lekka lektura. Ukazuje zło w ludzkich sercach i egoistyczne pobudki działań, których skutki mogą być katastrofalne. Pozorną dobroć, pod której powłoką czai się zgnilizna i mrok. Atmosfera miejscami przytłacza i przygnębia, lecz opowiadanie jest na tyle intrygująca, że chce się poznać jej zakończenie. Najwięcej emocji wzbudził we mnie los Mathinny. Porusza i przeraża. Widać, jak dziewczynka usiłuje zrozumieć co się wokół dzieje, stara się sprostać stawianym przed nią wymaganiom. Wzbudza wielkie zainteresowanie ludzi, lecz tak w rzeczywistości nikomu na niej nie zależy, nikt nie okazuje jej uczuć. Po pewnym okresie nie czuje się nieźle ani w kolonii karnej, ani w Londynie, nie pasuje do żadnego z tych miejsc w stu procentach. Wydarzenia, które wpisują się w jej dalszy los na długo zapadną w mojej pamięci. Nie sposób o nich zapomnieć. Wielkie zainteresowanie wzbudzają również Charles Dickens i jego życie. Jego relacje z żoną i nastawienie do pracy a także zachowanie wobec dziewczyny o imieniu Ellen. Każda z postaci jest nieźle wpisana w opowieść, ma własne kłopoty i pragnienia, chociaż nie każda im ulega. Pisarz ciekawie skomponował grono bohaterów o różnorakich charakterach i potrzebach, przez co w powieści styka się dużo kluczowych tematów. Podsumowując, „Pragnienie” to mocna lektura, której nie da się jednoznacznie sklasyfikować. Skłania do refleksji ponad życiem, ludzkimi losami, pragnieniami i brakiem zrozumienia. Porusza a także ukazuje, co tak naprawdę rządzi światem. Bez względu, jak bardzo mocno człowiek będzie starał się walczyć z pragnieniami, z tym większą siłą mogą powrócić, osaczając z każdej strony i nie dając zaznać spokoju. http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2017/02/12/pragnienie-richard-flanagan/

  • Sophie Salvatore

    Na początku muszę zaznaczyć, że "Pragnienie" nie jest łatwą lekturą. Styl pisania autora, mowa jakim się posługuje i tematyka jego ebooków są bardzo wymagające. Na pewno będzie to pozycja doskonała dla osób lubiących cudowne i wyniosłe zdania a także niebagatelną tematykę. (...) "Pragnienie" okazało się bardzo specyficzną książką, bo kompletnie nie znałam stylu pisania autora i ta pozycja była dla mnie istną niewiadomą. Na początku powieści dosyć ciężko było mi wciągnąć się w fabułę. Akcja książki rozwijała się powoli, dla mnie momentami było to przytłaczające. Flanagan pisze w bardzo specyficzny sposób.(...) Jak wspominałam wcześniej "Pragnienie", podobnie jak inne książki Flanagana, dotyczy pewnego tematu, problemu, z którym ludzkość nie potrafi się uporać. W przypadku jego najwieższej opowieść tym temat jest pomiędzy innymi kolonizacja czarnych terenów i chęć ucywilizowania rdzennych mieszkańców.(...) Pierwsze spotkanie z twórczością Richarda Flanagana sądzę za bardzo udane. Bądź co bądź była to pozycja wymagająca, lecz dają bardzo wiele do myślenia. Polecam! G.W. Zapraszam na blog: http://recenzje-sophie.blogspot.com/2017/02/recenzja-pragnienie.html

  • Erna Eltzner

    Pragnienia — to one nas łączą, bez względu na pochodzenie. Jednych pociąga władza a także potęga, inni po prostu poszukują spokoju. Czy w poszukiwaniu własnej drogi można spełnić każde marzenie? Czy człowieczeństwo zapewnia tylko cywilizacja, która równocześnie usiłuje zniszczyć pierwotne instynkty? Instynkty posiadane przez wszystkich ludzi. Kilka czasów, kilka miejsc. 1839 rok. George Augustus Robinson, człowiek wielu zawodów, uczy Aborygenów angielskich zwyczajów. Razem z świeżymi daniami pojawiają się również choroby a także śmierć. 1841 rok. Do przyszłej Tasmanii przybywa podróżnik John Franklin. Razem z nim pojawia się jego żona, Jane. Para adoptuje Aborygenkę i postanawia sprawić, żeby dziewczynka w pełni się ucywilizowała. Po paru latach małżeństwo powraca do Anglii. John wyrusza na następną wyprawę. Nie wraca. 1854 rok. Mijają miesiące, a wybitny pisarz, Charles Dickens, tworzy sztukę dotyczącą nieszczęśliwej w skutkach podróży. Na wierzch wypływają plotki o kanibalizmie rozgrywającym się wśród załogi Franklina. Zbulwersowana Jane nie wierzy w doniesienia. Sam Charles coraz lepiej poznaje historię Kiedyś trafiłam na interesujący termin — „faction”. Jego znaczenie jest bardzo proste. Fikcja oparta na prawdziwych wydarzeniach. I takie książki niezwykle lubię, ponieważ wtedy pojawia się zapalnik, żeby poszerzyć wiedzę w danym temacie. Podobne odczucia naszły mnie po przeczytaniu „Pragnienia” Richarda Flanagana. Czekałam na tę premierę, choć posiadałam szczątkowe info na temat tej historii. Znajomość nazwisk, nic więcej. Wysoko postawiłam poprzeczkę. Liczyłam na pasjonującą lekturę, która nie zawiedzie tych oczekiwań. Nie zawiodła. Wymagała ode mnie ogromu skupienia, uwagi. Odłożyłam inne powieści na bok. Żałuję, że wcześniej nie trafiłam na prozę Flanagana, idealna uczta literacka. Coś przypominającego o Hemingwayu, w formie i technice wykonania. Myślę, iż to spory komplement dla każdego pisarza. Przedstawienie różnorakich namiętności, wraz z motywami. Brutalne odsłonięcie fałszu, wytknięcie błędów, równocześnie pozostawienie oceny czytelnikowi. Traktowanie go z szacunkiem. Flanagan jest Australijczykiem. Poprzez karty swej książki prezentuje losy całego kontynentu, zmaganie z tym, co Wielka Brytania chciała usunąć w cień. Rasizm, przekonanie o wyższości Europejczyków ponad resztą świata. Wybijanie całych plemion. To ciężka powieść, skłania ku naprawdę wielu przemyśleniom. Pomaga na nowo przyjrzeć się tym niechlubnym epizodom, o ile rozdziałami można nazwać masowe morderstwa. Słowa w „Pragnieniu” tworzą cegiełki, twórca buduje z nich ścianę, wyświetla na niej obrazy. Cudownie maluje zdaniami sprawiając, że razem z bohaterami przenosimy się do innych krajów. Taka umiejętność jest zdecydowanie warta uwagi i sądzę, że inne książki Richarda Flanagana są równie dobre. Zamierzam przeczytać, jak najszybciej. Akcja losy się dwutorowo. Momentami można się trochę zagubić, lecz najczęściej, gdy czynniki zewnętrzne nas rozpraszają. Dlatego zalecam zasiąść ponad egzemplarzem wieczorem, na spokojnie. Żeby móc wyłuskać to, co potrzebne. Tytuł powieści jest wyjątkowo trafny. Cała gama potrzeb. Pragnienie posiadania dziecka, wiążący się z tym egoizm. Namiętność, chęć dokonywania rzeczy wielkich. I próba zrozumienia kryjących się pod tym intencji, próba dotarcia do genezy problemu. Wtedy człowiek wyrusza w osobiste wycieczki, szukając powiązań ze swoim życiorysem, wspomnieniami. Mamy przed sobą opowieść wielopłaszczyznową. Niezwykle poruszyła mnie postać Mathinny. Dzidziusia wyrwanego ze własnego środowiska, zmuszonego do egzystowania w nieprzyjaznym świecie. Kompletnie sobie obcym. W efekcie nie potrafiła odnaleźć siebie ani w nowej, ani w starej rzeczywistości. Porzucona, niczym zabawka, nieudany eksperyment socjologiczny. Mathinna nieustanna się w „Pragnieniu” symbolem tysięcy Aborygenów, których potraktowano protekcjonalnie, niesprawiedliwie. Ludzi prostych, lecz posiadających swoją kulturę, oryginalną, odebraną im przemocą. Gdy nadejdzie moment refleksji, to tym mocniej boli hipokryzja i otoczka „miłosierdzia” jaką zasłaniali się kolonizatorzy. Flanagan idealnie przekazał prawdę, popierając ją racjonalnymi argumentami. Ciężko walczyć z tak silnym orężem — prawdopodobnie każdy w pewnym wieku powinien sięgnąć po tę publikację. „Pragnienie” to książka ebook niewątpliwie ważna. Otwiera oczy na okrutne grzechy tych, którzy na siłę chcieli narzucić własną przekonania, w ich mniemaniu jedyne i słuszne. Przy okazji przynieśli ze sobą śmierć i zniszczenie. Flanagan przedstawił tematykę w sposób zajmujący, nie sposób się nudzić w trakcie lektury. Wzbudza dużo emocji.

  • Joanna Hilińska

    Do czego prowadzi obsesja pragnienia, posiadania, doznawania? Czy prosto jest ujarzmić dzikość ludzką, dzikość społeczną, dzikość serca, uczuć, marzeń? Tego dowiecie się sięgając po "Pragnienie" Richarda Flanagana wydaną przez Wydawnictwo Literackie. Lady Jane, małżonka brytyjskiego odkrywcy, który zniknął z całą wyprawą w poszukiwaniu Przejścia Północno - Zachodniego na Arktyce zwraca się z prośbą, a właściwie błaganiem o pomoc w ocaleniu wizerunku męża oskarżonego o kanibalizm do Charlesa Dickensa. Ten znajdujący się u szczytu sławy pisarz zagłębia się w życiorys sir Johna Franklina, pisze sztukę inspirowaną zdarzeniami z życia tej rodziny. Tym samym otwierają się mu oczy na własne swoje obsesje, toksyczne relacje i tłumione pragnienia. " - A zatem ta kochana mała nie ma matki, ojca ani żadnej rodziny? - Ma rodzinę szanowna pani, lecz nie bliską. Tubylcy podchodzą do tych spraw w sposób bardziej swobodny, a jednocześnie bardziej skomplikowany niż my. Dla nas rodzina jest jak szur, dla nich zaś koronka" (s. 73/74) Za sprawą Lady Jane poznajemy historię pewnej Aborygeńskiej dziewczynki, nazywanej przez towarzystwo dzikuską. Mathinna zachwyca własną energicznością, naturalnością i innością. Pani postanawia ją adoptować, tym samym zaspokoić własne pragnienie posiadania dziecka, a także przeprowadzenia eksperymentu naukowego, chce przemienić dziką, nieokrzesaną dziewczynkę w dzidziuś z jej sfer. Czy to się uda? Jak to wszystko wpłynie na osieroconą dziewczynkę? Czy lady Jane zrozumie istotę człowieczeństwa? O tym przekonacie się czytając książkę Richarda Flanagana. Wydana po raz pierwszy w 2008 roku opowieść autora "Ścieżek północy", które zostały nagrodzone Bookerem, wychodzi na polskim rynku i z pewnością zyska przychylność czytelników. Cudownie zazębione dwie historie, do tego smaczek w postaci Charlesa Dickensa, wszystko w klimacie wiktoriańskiej Anglii z dziką Australią z czasów Aborygenów. Zapraszam do przeniesienia się w rok 1840. Historia Mathinny, aborygeńskiej dziewczynki, którą poznajemy gdy ma lat siedem, a z końcem książki ma lat siedemnaście jest opowieścią tragiczną. Jej losy, to czego musiała doświadczyć, ponieważ będą dzikuską prędzej czy potem musiała poddać się ucywilizowaniu, wszystko to jest przykładem pragnienia ludzi do osiągnięcia władzy ponad wszystkim dookoła. Od zarania dziejów człowiek pragnął podporządkować sobie otoczenie, tak by służyło mu do jego celów. Wynaturzenie przyniosło rozwój cywilizacji, lecz i upadek duszy, uczuć, tradycji. Richard Flanagan w epicki sposób uświadamia nam jak bardzo barbarzyńscy potrafimy być, my ludzie. Na uwagę zasługuje nie tylko sama opowieść, która nie pozostawia czytelnika obojętnym, skłania do refleksji, lecz do tego jest napisana i skonstruowana w niezwykły sposób. Przeplatanie się losów lady Jane, Mthinny i Dickensa daje ogląd na całą sytuację z trzech wymiarów. Możemy śledzić jednego bohatera, współodczuwać z nim jego rozterki, doznawać wielu emocjonalnych wzlotów i upadków nie tracą niczego z pozostałych wątków. Jest to idealna konstrukcja filmowa, tylko czekać jak wytwórnie zechcą zekranizować tę książkę. " - Mamy w życiu tylko kilka chwil (...) takich jak chwila radości i zadziwienia drugim człowiekiem. Niektórzy powiedzieliby, że jest to chwila cudowna czy transcendencji. (...) Albo, że taka chwila obejmuje wszystkie wzniosłe odczucia. Później człowiek dochodzi do pewnego wieku i pojmuje, że ta jedna chwila (...) to było pani życie. Że takie chwile są wszystkim, całym światem. Z uporem myślimy jednak, że będą one miały wartość tylko wtedy, jeśli uda nam się sprawić, żeby trwały wiecznie. Powinniśmy żyć dla takich chwil, jesteśmy jednak tak zaabsorbowani pościgiem za czymś innym, za przyszłością i za kotwicami, które ściągają nas w dół, że czasem nawet nie widzimy tych chwil takimi jakimi są" (s. 169) Mnie urzekła nie tyle samą opowieścią, co fragmentami konstrukcji. Przemycone zostały tutaj wydarzenia historyczne bez zbędnego patosu. Nic tutaj nie jest przedstawiane z glorii i chwale, lecz właśnie od najciekawszej strony, od zaplecza. Ponieważ wszyscy wiemy, że nie rzadko za cudownymi fasadami, kryją się mroczne zaułki. Nie przypadkowo na fotografie do tego postu umieściłam czarnego łabędzia. Jego symboliczne i mitologiczne znaczenie w całej powieści jest esencją tej książki. Lecz aby dowiedzieć się o co dokładnie mi chodzi, musicie sięgnąć do tej książki.

  • Iwona_C_

    Opowieść Pragnienie porusza ważne kwestie, zarówno emocjonalne, światopoglądowe, jak i związane z historią Australii i Tasmanii. Kolonizacja tamtych terenów doprowadziła do niemal całkowitego wyginięcia Aborygenów. Krwawe walki, choroby przyniesione przez Europejczyków, a także różnorodne „eksperymenty” mające ucywilizować rdzennych mieszkańców przyniosły jedynie ból, strach i cierpienie. Mimo poruszania niełatwych i ciężkich kwestii, książkę czyta się ponad wyraz dobrze. Każda następna strona sprawia, że pragniemy dowiedzieć się, jak twórca pokierował własnymi bohaterami. http://www.czytajac.pl/2017/01/pragnienie-richard-flanagan/

  • LechGalicki

    Ta opowieść jest doskonała. Cóż dodać do doskonałości? Polecam.

  • erka

    Uwielbiam powieści których akcja osadzona jest w XIX-wiecznej rzeczywistości. Szczególnie wiktoriańska Anglia ma szczególne miejsce w moim sercu. I nawet-jeśliby ktoś spytał, za bardzo nie umiałbym powiedzieć, dlaczego. Za całokształt, to zbyt ogólnie powiedziane. Może za pasję tych ludzi, za dążenie do odkrywania ciągle czegoś nowego. W tamtych czasach przecież nastąpił prawdziwy wysyp świeżych wynalazków i technologii, a ludzkość zachłysnęła się nowoczesnością. Jest rok 1841. Brytyjski odkrywca przybywa wraz z małżonką do kolonii karnej. Życie upływa im spokojnie... Kilkanaście lat później, sir Franklin wyrusza na znamienną w skutkach wyprawę na Arktykę i wszelki ślad po nim ginie. Zaczynają się szerzyć pogłoski, że załoga dopuściła się kanibalizmu. Wstrząśnięta małżonka prosi o pomoc Charlesa Dickensa, żeby pomógł jej oczyścić dobre imię jej męża. Jest przekonana, że te pomówienia, nie mają racji bytu. Dickens postanawia uczcić wyprawę pisząc sztukę opartą na wydarzeniach. Jednak zagłębiając się w dokumenty, odkrywa, że prawda o załodze jest bardziej przerażająca niż sądzi małżonka sir Franklina... Fascynująca-to za mało powiedziane. Pełni życia bohaterowie wraz ze własnymi przywarami, w pełnej napięcia opowieści. Czy jesteśmy w stanie stłamsić własne pragnienia, wiedząc, że mogą doprowadzić nas do zguby? Wyjątkowa książka, która sprawiła, że na prawdę znalazłem się tam gdzie bohaterowie. Pisarz ten potrafi sprawić, że jego historie odciskają trwały ślad w psychice czytelnika. Zalecam nieustająco.

  • Wkp

    Gdyby jeszcze całkiem niedawno temu ktoś powiedział mi, że będę czytał opowiadanie o próbach uczłowieczenia aborygenów w XIX wieku, popukałbym się w czoło. Nie jestem typem miłośnika literatury historycznej, a wszelkie podobne tematy wolę w opracowaniu naukowym. Tym bardziej nie przypuszczałbym, że mogę się zachwycić podobną propozycją, a jednak. Nazwisko Flanagana zdziałało tu cuda. Sięgnąłem, zacząłem czytać i wpadłem. To jest po prostu cudowne – te słowa cisnęły mi się na usta od samego początku i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Ponieważ „Pragnienie” jest piękne. Po prostu piękne. XIX wiek. Biali ludzie skolonizowali Australię i chcą za wszelką cenę ucywilizować, uczłowieczyć wręcz rdzennych mieszkańców. Pokazać jak powinni żyć, co jeść, w co wierzyć… Protektor, kaznodzieja i lekarz (przede wszystkim muszący zajmować się zwłokami) w jednym, zmienia dietę aborygenów, leczy ich, lecz musi stawić czoło ich masowej śmierci. Czemu ci ludzie umierają? Gdzie zawinił? A może to nie on, lecz w takim razie kto albo co? Tymczasem lady Jane, małżonka sir Johna Franklina, znanego brytyjskiego odkrywcy, przybywa do Charlesa Dickensa z nietypową prośbą. Jej mąż zaginał trakcie wyprawy na Arktykę. Niezliczone akcje ratunkowe spełzły na niczym, aż w końcu lekar Rae spotkał Eskimosów, którzy najwyraźniej znaleźli różnorakie drobiazgi z wyprawy Franklina. Niestety, według doktora członkowie zespołu nie żyją, a co więcej mąż lady Jane najwyraźniej dopuścił się kanibalizmu, byle tylko przeżyć. To oczywiście nie może być prawdą. Ktoś o tak wysokiej pozycji nie mógł się zniżyć do zjadania ludzi! Ba, stale musi żyć! Lecz jeśli plotki o kanibalizmie się utrwalą, ciężko będzie znaleźć chętnych do kolejnych misji ratunkowych. Dlatego również dziewczyna prosi Dickensa by pomógł jej potępić Rae… Być może opis powieści brzmi osobliwie, może wydawać się, że w tej treści nie ma niczego naprawdę ciekawego, a jednak opowiadanie Flanagana o człowieczeństwie i jego granicach przejmuje, emocjonuje i urzeka. Pierwsze, co zachwyca, co rzuca się w oczy, to styl. Piękny, liryczny, klasyczny, pełny… Czyta się go wspaniale, smakuje wręcz, delektuje, zachwyca. Później przychodzi czas na docenienie treści, na jej realizm, wierność i interesujące poprowadzenie. Zderzenie dwóch światów: wiktoriańskiej Anglii i pierwotnej Australii, zagadka losów Franklina, zagadka śmierci tubylców. Wreszcie nadchodzi również czas na głębię, na drugie dno i wątki skłaniające do myślenia. Ponieważ dla Flanagana treść to jedynie środek do osiągnięcia o dużo wyższego literackiego celu, a nie cel sam w sobie. Coś wspaniałego. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji poznać twórczości australijskiego autora, nie wahajcie się. „Pragnienie” to jedna z najlepszych ebooków jego autorstwa, nieszczególnie obszerna, lecz absolutnie pełna treści, emocji i siły. Zalecam gorąco.

  • jeke5

    Od dawna chciałam poznać twórczość australijskiego powieściopisarza Richarda Flanagana nagrodzonego w 2014 roku Nagrodą Bookera za opowieść ,,Ścieżki Północy".Na pierwsze spotkanie czytelnicze wybrałam książkę ,,Pragnienie".Od 1839 roku George Augustus Robinson zwany Protektorem- kaznodzieja, katecheta, cieśla, dowódca małego garnizonu żołnierzy, medyk i człowiek od przeprowadzania sekcji zwłok zajmuje się ,,podnoszeniem własnych ciemnoskórych podwładnych do poziomu angielskiej cywilizacji." Odzwyczaja Aborygenów od diety składającej się ze skorupiaków, roślin, jagód i mięsa, a karmi ich mąką, cukrem i herbatą. Im więcej przyjmują oni zwyczajów białych, tym bardziej chorują. Protektor prezentuje tubylcom w jakich domach mają mieszkać, w co się ubierać, co jeść, jak chować własnych zmarłych i jaką wyznawać religię. Sam jest laikiem i wszystko zawdzięcza wyłącznie własnej pracy.W 1841 roku brytyjski odkrywca i naukowiec sir John Franklin wraz z żoną lady Jane zamieszkuje jako gubernator w kolonii karnej na Ziemi van Diemena. Franklin tworzy liczne projekty badawcze, zakłada towarzystwa naukowe, zbiera muszle i rośliny do królewskich ogrodów Kew Gardens. Jako dowódca staje na czele wyprawy, której celem jest znalezienie szlaku i Przejścia Północno-Zachodniego przez lody Arktyki. Jest to największa i najniezwyklejsza ekspedycja w dziejach Royal Navy. W skład załogi wchodzą sami doborowi angielscy oficerowie, kapitan Crozier-wybitny weteran wypraw na biegun południowy i John Franklin odznaczający się nieugiętym charakterem, łagodną, ale niezłomną wolą, niebywałymi zdolnościami przywódczymi a także bohaterskim wkładem w badania Arktyki. Kiedy załoga nie wraca z wyprawy po trzech latach wszyscy ludzie w cywilizowanym świecie zastanawiają się, co mogło się z tymi idealnymi ludźmi stać?W 1854 roku Charles Dickens, najpopularniejszy pisarz w Anglii, będący u szczytu sławy po rozmowie z lady Jane, która nie przyjmuje do wiadomości, że jej mąż zginął, przygotowuje sztukę zainspirowaną wyprawą Franklina. W prasie ukazują się doniesienia o możliwym kanibalizmie, w który lady Jane nie wierzy i za wszelką cenę chce uratować reputację męża. Dickens zgłębiając historię wyprawy coraz bardziej rozumie, co mogło się stać dziewięć lat wcześniej i dlaczego zaginął wszelki słuch o podróżniku i stu dwudziestu dziewięciu członkach załogi.Autor prezentuje smutne dzieje Aborygenów. Dumni i nieustraszeni wojownicy po podbiciu ich ziem przez białego człowieka zostali skazani na nędzną egzystencję naznaczoną gruźlicą, świerzbem i innymi chorobami przyniesionymi przez najeźdźców. Cudowne tradycje, tańce, pieśni, wioski pełne mieszkańców, szemrzące rzeki odeszły wraz z umierającymi tubylcami i ich wodzem Towtererem.Richard Flanagan bardzo ciekawie przedstawił życie rodzinne Dickensa i jego małżonki Catherine a także ich licznego potomstwa. Przygnębienie, apatyczność, wycofywanie się z obowiązków małżonki i matki a także popadanie w letarg pogłębiające się po kolejnych połogach Catherine. Małżonkowie uciekają się do drobnych przykrości życia domowego, okazują sobie pogardę, są małostkowi i po dwudziestu latach małżeństwa stają się dla siebie obcy. Kwitnie natomiast przyjaźń Dickensa z początkującym pisarzem Wilkie Collinsem i z dużym zainteresowaniem śledziłam ich poczynania.Cywilizowani ludzie uważają, że wszyscy dzikusi w głębi duszy są okrutni, zdradzieccy i pożądliwi. Czy ludzie wykształceni, religijni i honorowi nie ulegają złym podszeptom? Charles Dickens badając sprawę zaginięcia członków ekspedycji i domniemanego kanibalizmu zastanawia się, czy w życiu lepiej ulec pokusom i żądzom, czy również je w sobie za wszelką cenę tłumić przez cały czas? A czy da się zdyscyplinować niesforne serce? Pragnienia mogą przybierać różną formę. Lady Jane pragnęła dziecka. ,,W dzidziusiach było coś, czego jej brakowało i co w głębi serca sądziła za przerażające." Poruszona smutną historią siedmioletniej dziewczynki Mathinny, córki aborygeńskiego króla Towterera, postanowiła ją adoptować. Dickens pragnął miłości i ekscytacji choć miał żonę, własne literackie dziewczyny i ,,muszelki"-prostytutki. Protektor pragnął sprostać historycznej misji koncyliacyjnej. Każdy z bohaterów miał własne ukryte pragnienia i namiętności, które tylko czekały, aby je uwolnić.,,Pragnienie" Richarda Flanagana w pełni zaspokoiło moje literackie potrzeby. Inteligentna powieść, doskonale przeplatające się fakty historyczne z fikcją literacką, idealnie opisywane relacje ludzkie, wyjątkowo wciągająca historia, choć muszę przyznać, że smutna. Książka ebook jak najbardziej warta przeczytania:)http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/