Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Julia mieszka w Wiedniu wraz ze swoim kotem Optimusem. Marzy, żeby któregoś dnia zaprzyjaźnić się ze własną sąsiadką Elfriede Jelinek. Na razie dla zabicia czasu daje lekcje angielskiego bezrobotnym dyrektorom z przerostem ambicji i niedouczonej młodzieży. Pewnego dnia poznaje Bena. Pomiędzy nimi wybucha gorące uczucie. Jest wspaniale, może poza pewnym szczegółem – Ben jest bezdomny… "Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach" to nietypowa historia miłosna o wyborach podyktowanych głosem serca, a nie pozorami, o decyzjach podejmowanych na przekór oczekiwaniom innych utartym schematom. Humor i talent językowy Abrahamson sprawiają, że jej książka ebook jest czymś więcej niż tylko czytadłem na leżak. Emmy Abrahamson jest po prostu ogromnie zabawna. Czytelnik wybucha głośnymi salwami śmiechu, czasami się czerwieni, nigdy nie czując przy tym zażenowania.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach |
Autor: | Abrahamson Emmy |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Dom Wydawniczy Rebis |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Wszystkie dziewczyny na świecie mają w głowie wykreowany swój ideał mężczyzny. Jednak zawsze los płata nam figla układając naszą przyszłość tak, że nasz wymyślony wzór zmienia się, a my nigdy nie spodziewamy się w kim się zakochamy. Jak to jest, kiedy zdajesz sobie sprawę, że ten zabawny i pasujący do ciebie facet okazuje się bezdomnym, który mieszka w krzakach? Czasami bezdomni mieszkający na ulicy większości ludzi kojarzą się z bezrobotnymi alkoholikami, którzy przepili całe własne życie i pieniądze. Tan stereotyp tylko potwierdza, jak bardzo można się mylić w stosunku do innego człowieka. Życie Julii jest jedną olbrzymią rutyną, codziennie wstawanie o tej samej godzinie, ubieranie się i droga do pracy. Tak ostatnio wyglądają zajęcia kobiety. W pracy przyuczanie, oferowane różnorakim firmom języka angielskiego, również nie cieszy Julii. Najczęściej starsi uczniowie okazują się ponad wyraz niepojmujący i wymagają ciężkiej pracy. Życie osobiste dziewczyny niemal nie istnieje. Ostatni związek zakończył się bólem i rozpaczą Julii z powodu źle dobranego mężczyzny. Zapełniając wolny czas różnorakimi czynnościami, Julia stara się nie myśleć o przyszłości. Pewnego razu oczekując na lekcję u biznesmena, z braku jakichkolwiek zajęć dziewczyna siada na ławce. Wtem po niewczasie spostrzega, że koś już obok niej zajął miejsce. Zagadkową osobą okazuje się mężczyzna, o bardzo osobliwym wyglądzie. Podarte spodnie, brudna bluza i brak butów wprawia Julię w osłupienie, jednak to co widzi dalej jeszcze bardziej ją dziwi. Długie skołtunione włosy i równie długa broda - to całe wyposażenie dzisiejszego kloszarda. Najgorsze jest jednak to, że ów uliczny mieszkaniec zapragnął przeprowadzić z nią bardzo ożywioną konwersację. Jak dużym zdziwieniem okazuje się, że bezdomny, to młody chłopak, który nie tylko jest zabawny, lecz i ma podobny charakter do Julii. Książka ebook mimo wyglądu i niezbyt zachęcającego tytułu, pełna jest humoru i jednocześnie pięknej historii o miłości. Ponieważ która miłość nie jest piękna? Jednak czytając tę książkę miałam takie wrażenie, że sama autorka, która w połowie jest Polką ukazuje emigrantów naszego państwie w jak najgorszym świetle. Oczywiście nie przeczę, że za granicą praktycznie mamy bardzo zszarganą opinię, jednak nie mogłam pozbyć się takiego wrażenia, że autorka napisała te info tylko w oparciu o stereotypy. Mimo tego, także poruszono w fabule wątek stracenia domu z różnorakich powodów, jak i zranienia przez każdą osobę, którą może nawet być bezdomny. Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Intrygujący tytuł, a w środku? "Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach" to lekka opowieść romantyczna z błyskotliwym humorem w tle. Jeśli nie macie pomysłu na spędzenie wieczoru lub macie gorszy nastrój, ta książka ebook pomoże uprzyjemnić czas. I na chwilę odstawić kłopoty na boczny tor. Julia to młoda Szwedka, która kilka lat wcześniej osiadła w Wiedniu. Wcześniej z chłopakiem, teraz boryka się z życiem w pojedynkę. Zawodowo uczy angielskiego, a prywatnie przygarnia kota Optimusa, aby mieć się do kogo przytulić. Jej uporządkowane życie zmienia się jednak, kiedy przed jedną z lekcji u klienta przysiada się do niej bezdomny mężczyzna. To nie jest wymagająca lektura, lecz przecież nie każda musi być, prawda? Wcale przez to również nie traci na jakości i odbiorze. Autorka "Jak się zakochać..." proponuje czytelnikom historię dziewczyny nieco zagubionej w własnej codzienności. Jej życie składa się z pracy, w której przesiaduje najdłużej jak się tylko da, byle nie wracać do pustego mieszkania. Wówczas poznaje Bena, mężczyznę zupełnie z innego świata. Dopiero on otwiera jej oczy i pokazuje, że codzienność wcale nie musi być poukładana, a przyszłość zaplanowana co do dnia, aby móc cieszyć się życiem. Historia Julii prezentuje kontrast pomiędzy "być", a "mieć", pomiędzy posiadaniem pieniędzy, a wydawaniem ich na najpotrzebniejsze sprawy, chodzeniem bez butów, a niezamykającą się szafą z obuwiem. I wszystko to z przymrużeniem oka. Z książki jak woda z cieknącego kranu wypływa pozytywna energia, wprost doskonała do tego, by wstać (oczywiście już po skończonej lekturze), wyjść z domu i zacząć wreszcie żyć. Nie twierdzę, że trzeba w tym celu siadać na ławce obok przypadkowej osoby i ją zagadywać, ponieważ czasem może się to okazać niebezpieczne, lecz oficjalnie mogę stwierdzić, że "Jak się zakochać..." daje fajnego kopa na przetrzymanie paru niełatwych chwil.
Sam tytuł „Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach” budzi uśmiech, a lektura staje się prawdziwą przyjemnością. To jak komedia romantyczna, lecz z mocnym przymrużeniem oka. A świadomość tego, że Autorka jest Szwedką polskiego pochodzenia jeszcze dodaje całej historii smaczku. Julia jest Szwedką, pracującą w wiedeńskim oddziale Berlitza jako nauczycielka języka angielskiego. A że jest nią istotnie przekonujemy się, dostając od niej kilka lekcji, które z pewnością zapamiętamy do końca życia. Udaje jej się bowiem przemycić w treści kilka gramatycznych uwag. Kosmopolityczne środowisko, w którym żyje przypomina Europę w pigułce z jej poprawnością polityczną, uśmiechaniem się i płaceniem podatków. Sama Julia chce być taka – grzeczna i miła dla wszystkich. Ma poukładane życie, codziennie wykonuje te same obowiązki, a relaksuje się wypełniając ankiety, które wpisują ją w jakąś ogólnie akceptowaną średnią. Poza pracą nie ma jednak życia prywatnego, zabija więc wolny czas darmowymi badaniami słuchu, kinem i oglądaniem wystaw. Z musu spotyka się również ze kolegami z pracy, by utrzymać pozory fajnej dziewczyny. A tak naprawdę leczy złamane serce po nieudanym związku. Jej poukładane życie wywróci do góry nogami pewien bardzo sympatyczny bezdomny, który zaczepi ją kiedyś przypadkiem, oświadczając, że zamierza spędzić z nią resztę życia. To nic, że jest bosy, potwornie śmierdzi, a spod gęstego zarostu nawet nie widać jego twarzy. Julia jest urzeczona poczuciem humoru i nieskrępowanym stylem życia Bena. A czytelnik prycha co chwilę ze śmiechu czytając ich dialogi. Ben żyje na przekór dominującym w świecie przymusom – nie ma wykształcenia, nie ma pracy, ani ambicji by ją mieć. Jest wolnym duchem, który podróżuje po świecie, śpi w krzakach i robi dokładnie to, na co ma ochotę. Julii nie bardzo to imponuje, ponieważ wielbi płacić rachunki i nosić czyste ubrania, lecz serce nie słucha – zakochuje się w śmierdzącym bezdomnym. Kłopot tylko w tym, że się go wstydzi przed znajomymi, że zaczyna ją drażnić jego niechlujność, swobodny styl zachowania i niewyparzony język. Czy taki związek może się udać? Emmy Abrahamson chcąc nie chcąc prezentuje złożone oblicze świata, gdzie jednak, mimo wspieranej przez polityków unifikacji, ścierają się przeciwieństwa, są jeszcze ludzie, którzy pragną żyć inaczej niż większość, nie chcą się wpisywać w schemat: szkoła, kariera, kredyt. Chcą żyć po swojemu. Lecz – czy to jeszcze możliwe w dzisiejszym świecie? Czy życie na marginesie prowadzi tylko do slumsów, narkomanii i całkowitej degradacji? Czy jest miejsce, gdzie można żyć godnie, lecz po swojemu? Ta dwójka będzie usiłowała znaleźć kompromis. W końcu miłość powinna stać nad podziałami, prawda? Julia przekona się, że można realizować nawet najbardziej szalone marzenia, a Ben poszuka zajęcia przynoszącego pieniądze, które jednak są niezbędne w tym świecie. Po drodze czeka nas przy tym dużo zabawy, lecz i refleksji ponad życiem.
Emmy Abrahamson to pisarka o polsko-szwedzkich korzeniach. Autorka studiowała aktorstwo w Manchesterze. Zawodowo zajmowała się aktorstwem, była też scenarzystką i reżyserką, wykładała także teatrologię. Emmy Abrahamson zadebiutowała w 2011 roku powieścią Mój tata jest dobry, a moja mama jest cudzoziemką. Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach to nietypowa historia miłosna. Autorka zgrabnie i z dużą dozą humoru omawia losy dość niekonwencjonalnej pary. Julia jest pochodzącą ze Szwecji nauczycielką języka angielskiego w Wiedniu. Ben to Kanadyjczyk, któremu w trakcie podróży po Europie skończyły się środki do życia i postanowił, że zostanie bezdomnym. Para poznała się przypadkiem i od pierwszego spotkania zaiskrzyło pomiędzy nimi. Julia dzieli własne życie z kotem Optimusem. W dość pokraczny sposób snuje plany poznania własnej sąsiadki, sławnej pisarki Elfriede Jelinek. Bycie nauczycielką języka angielskiego stanowi dla niej tymczasowe zajęcie. Julia chcę zostać sławną pisarką, sęk w tym, że pisanie ebooków za bardzo jej nie wychodzi. Kobieta ma kłopoty z przelaniem na papier historii, jakie rodzą się w jej głowie. W dniu w którym poznała Bena jej życie obróciło się o 180 stopni. Pomiędzy parą wybucha namiętne uczucie. Autorka zgrabnie pokazuje, jak można być ze sobą mimo dzielących nas różnic. Julia i Ben muszą zmierzyć się z wieloma problemami. Z czasem kobieta dostrzega, że z partnerem więcej ją dzieli, niż łączy. Abrahamson zgrabnie omawia nieporozumienia, jakie rodzą się pomiędzy parą. Autorka pokazuje, że czasem bardzo trudno jest opanować trudną sztukę dochodzenia do kompromisu. Związek Bena i Julii jest dość wybuchowy. Uczucie, jakie ich łączy jest bardzo intensywne. Autorka pokazuje, że czasem doceniamy coś dopiero w momencie, gdy to stracimy. Julia to nonkonformistka w słowach i czynach. Zdecydowanie wyróżnia się z tłumu. Jeżeli chcę coś powiedzieć, to to mówi. Jej przyjaźnie bardzo odbiegają od konwencjonalnych relacji międzyludzkich. Własnych uczniów traktuje też w dość specyficzny sposób. Momentami miałam wrażenie, że jest bardzo znudzona życiem i oczekuje mocnych wrażeń. Z facetami układało jej się średnio, jej ostatni związek był jedną olbrzymią klapą. Niestety nie polubiłam Julii z całym pakietem jej dziwactw. Jej postać była lekko przerysowana. Julia była nazbyt ironiczna, co mnie osobiście trochę irytowało. Ben to całkowite przeciwieństwo własnej dziewczyny. Od życia nie oczekuje za dużo i cieszy się tym co ma. Jest narodzonym optymistą. Bezdomnym został z własnego wyboru i takie życie, jak najbardziej mu odpowiada. Z natury jest otwarty i pogodny. Podziwiałam go za spokój ducha. To wbrew pozorom bardzo inteligentny facet, który się nie wywyższa. Ben darzy dziewczyny olbrzymim szacunkiem. W związku z Julią to on jest tą stroną, która ustępuje w trakcie kłótni. Facet potrafił jednak postawić na swoim w odpowiednim momencie. Nie jest mężczyzną pozbawionym ambicji, co udowodnił pod koniec książki. Ta postać wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Najnormalniej w świecie polubiłam go. Emmy Abrahamson łamie utarte schematy. Autorka pokazała niekonwencjonalne oblicze związku dwojga ludzi. Abrahamson dużo namieszała w życiu swoich bohaterów. Akcja już od pierwszych stron nabiera tempa. Autorka dobrała głównych bohaterów na zasadzie kontrastów. Poznajemy ich miłość od kuchni. W ich związku nie zawsze jest kolorowo, co zostało zgrabnie opisane. Mimo uczucia czasem trudno poskromić jest trudny charakter partnera. Autorka wiele miejsca poświęciła zagadnieniu akceptacji drugiej osoby. Według mnie to bardzo wartościowa książka, bo prezentuje nam, co w życiu jest rzeczywiście ważne. Bohaterowie przeszli trudną lekcję tolerancji. Jesteście ciekawi czy zdali ten test? Emmy Abrahamson pisze lekko, a jej styl jest dość specyficzny. Książka ebook stanowi dobry materiał na film. Spodobało mi się, że autorka nie owija w bawełnę, a jej powieść nie jest przesłodzona. Sama nie gustuje w romansach i powieściach obyczajowych, lecz ta książka jakoś dziwnie przypadła mi do gustu. Dostrzegłam nawet pewne podobieństwa do stylu pisania Helen Fielding. Sama Julia też miała w sobie coś z Bridget Jones. Autorka zapewniła nam też sporą dawkę całkiem niezłego humoru i lekkiej ironii. Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach to idealna oferta dla tych z was, którzy lubią książki lekkie i przyjemne. Interesujący styl autorki potęguje przyjemność płynącą z lektury. Ja osobiście jestem interesująca dalszych losów tej pary. Polecam!
Mimo że to następna książka ebook autorki, jest to moje pierwsze spotkanie z piórem Pani Abrahamson. Muszę przyznać, że już na samym początku zapunktowała u mnie swoim piórem. Lekki styl, przystępny dla każdego, który wtapia się niemalże w nasz slang życia codziennego. Humor, który jest tutaj podstawowym fragmentem sprawia, że nic nie jest nudne, melancholijne. Zwykła historia staje się niezwykłą, która za sprawą sprawnego pióra pisarki jest bardzo realna, która wręcz mogłaby wydarzyć się każdemu z nas. Ciesze się, że autorka nie skupiła się nazbyt szczegółowych opisach, że potrafiła doskonale rozmieścić dialogi i opisy. Jestem przekonana, że gdy sięgnięcie po tę powieść, na pewno polubicie się z piórem Pani Emmy i bardzo dynamicznie wtargniecie do życia Julii i polubicie jej ten dziwaczny świat. Wielki plus dla pisarki, która sprawiła, że po paru zdaniach łapie Czytelnika w własne sidła i nie wypuszcza aż do ostatniej kropki na ostatniej stronie. Główna bohaterka jak dla mnie była bardzo irytująca osobą. Niby z humorem, lecz było w niej coś, co mnie od niej odciągało. To jakiś sposób myślenia na pewne sprawy, samo jej zachowanie czasami wydawało mi się bardzo dziwne. Rozumiem, że człowiek może być w rozsypce dość długo, lecz jakoś wiedze ten własny żywot, a nie męczy tak jak ona. Jej podejście po prostu czasami mnie dziwiło, przerażało... Jak dobrze, że w ani kawałku nie przypominam tej kobiety, ponieważ prawdopodobnie sama z sobą bym nie potrafiła wytrzymać. Z kolei Pani Abrahamson tworząc postać Bena postarała się. Dokonała czegoś wyjątkowo banalnego, a tak naprawdę jestem pewna, że cały zarys tej postaci nie był najłatwiejszy do stworzenia i dokładnego opisania. Człowiek mieszkający w krzakach, lecz z dozą humoru, który jest wręcz momentami zaraźliwy. Prezentuje ciemne strony życia, a raczej jego dna, lecz prezentuje też to, że zawsze można się wybić - ale nie każdemu przychodzi to z taką łatwością. Jestem bardzo zadowolona kreacją bohaterów, jakie wystąpiły w powieści, uważam, że są w pełni dopracowane. Bardzo polubiłam Bena, Julię już nieco mniej. Przypuszczam, że i Wy z łatwością przyzwyczaicie się do bohaterów a także myślę, że jedno z tej dwójki polubicie bardziej. Czytając tę opowieść w trasie Kopalino-Myślenice, nierzadko się uśmiechałam. Momentami parskałam śmiechem, a mój chłopak, który prowadził auto spoglądał na mnie sceptycznie. Pewnie myślał, że mam jakieś urojenia, lub że coś mi się dzieje. Niestety bywa tak czasami, gdy dorwę książkę napisaną z jajem, a nie na poważnie czy smutno. Wciągnęła mnie i niestety nie kontrolowałam własnych odruchów. Jedno jest pewne, że coś Was tutaj na pewno zaskoczy, ponieważ pisarka serwuje wiele niespodzianek. Niejednokrotnie zaśmiejecie się z tego, co napisała, czy otworzycie szeroko oczy ze zdziwienia i będzie Wam trudno uwierzyć w to, co dopiero przeczytaliście. Zdaję sobie z tego sprawę. Jednak to, że zaskakuje i jest napisana z humorem jest olbrzymią zaletą tej powieści. Możecie myśleć, że jest schematyczna. Może i jest, jednak i tak czymś zostaniecie zaskoczeni. Może i gdzieś kiedyś w czytelniczej podróży natrafiłam na wątek bezdomności, lecz na pewno nie z taką dozą humoru i do tego historią (nie)miłosną, ponieważ ani krzty tutaj romantyzmu. Może troszkę, lecz ważniejsze jest tutaj życie ludzi z dwóch różnorakich światów, które się różni, lecz pokazuje, że da się te dwa światy połączyć. Cieszę się, że Emmy Abrahamson postarała się i napisała niemalże komedię o dość ważnym społecznym problemie. Mimo to, że w większości książki będziecie się śmiać, chwilami otwierać oczy ze zdumienia, lecz gdy odłożycie ją na bok, dojdzie do Waszej głowy myśl, że to jednak nie jest nic nie znacząca historia. Ponieważ prezentuje dwa różnorakie życia, światy, spostrzeżenia czy metody myślenia, które aż są rażąco inne, a jednak gdzieś podobne. W lekki i przystępny sposób całą historię i kto wie, może i Ty, Mój Czytelniku, coś z niej wyniesiesz? Jestem przekonana, że coś na pewno. Reasumując bardzo się ciesze, że mogłam poznać tę powieść. Historia, która może wydawać się banalna, gdzieś pomiędzy wierszami niesie pewne przesłanie, jakieś wartości, ponad którymi warto pomyśleć. Uważam, że przeczytać ją może każdy, aczkolwiek występuje w niej kilka wulgaryzmów, lecz mimo to raczej Was nie zgorszy, a rozśmieszy? No chyba, że jesteście gburami poziomu hard, w co wątpię. :) Lekka opowieść doskonała na koniec lata, pasująca na początki jesieni, do kawy, herbaty czy porę poobiadową. Dopasuje się do Was i nie zniechęci do niczego, a jedynie wciągnie w własny świat i zatrzyma w nim na trochę. Polecam, ponieważ warto przeczytać, odprężyć się, a i pióro jest na tyle przyjemne, że książka ebook zniknie Wam w oczach, naprawdę. :)
"Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach" to jeden z tych tytułów, obok których ciężko przejść obok, intrygujący i zachęcający. I tak własnie książka ebook trafiła w moje ręce. Julia wraz ze swym kotem Optimusem mieszkają w Wiedniu. To dziewczyna trzydziestoletnia pochodząca ze Szwecji. Jej życie nie jest skomplikowane, praca dom praca. Ostatnimi czasy brak w nim nieustannych uczuć. Związki z facetami stanowią problem. Julia z obawą spogląda w przyszłość, a mężczyźni z którymi się spotyka są beznadziejni. Aż któregoś dnia siedząc na ławce w parku, poznaje Bena, bezdomnego, nieokrzesanego, wesołego mężczyznę, który od pierwszej chwili skrada jej serce. W tym momencie można by napisać "i żyli długo i szczęśliwie", tylko, że to nie takie proste, bo dzieli ich więcej niż łączy. Jej poukładane życie i jego w kompletnej rozsypce, dwa światy. Czy dadzą radę przezwyciężyć wszelkie bariery? Czy miłość zwycięży nad ambicjami i utartymi schematami? Mimo powagi tematu, opowieść podana jest przez autorkę w zabawny sposób. Czyta się ją dynamicznie i lekko, choć przyznam, że było w niej kilka momentów, kiedy troszkę autorka przynudzała. Tym niemniej temat ciekawy, jak do tej pory w żadnej z przeczytanych ebooków się z nim nie spotkałam.
Dużo rzeczy da się zaplanować, mniej albo bardziej precyzyjnie, ich przebieg można kontrolować i korygować jeżeli wymaga tego sytuacja. Z miłością sprawa się "nieco" komplikuje, kalkulacja jej nie służy, zakładanie z góry pewnych scenariuszy także jakoś się nie sprawdza, co więc pozostaje? Czasem starczy po prostu posłuchać intuicji i serca a także nie osądzać drugiego człowieka zbyt powierzchownie. A później skoczyć na głęboką wodę bez gwarancji, że skok się uda. Uporządkowane życie wcale nie jest nudne, może trochę niekiedy zbyt przewidywalne, lecz Julii odpowiada, zwłaszcza, iż ma pewno marzenie i wierzy w jego spełnienie. Na razie jest nauczycielką języka angielskiego i stara się przybliżyć jego zawiłości uczniom w różnorakim wieku. Pozwala jej to na spokojną egzystencję w Wiedniu i jednocześnie daje nadzieję, że tak jak znana sąsiadka-pisarka zabłyśnie. W żadnym przypadku nie miała w planach nawiązania znajomości z facetem takim jak Ben, ponieważ kto bierze na poważnie słowa kogoś mieszkającego w krzakach - nie w przenośni, ale dosłownie? Szaleństwem byłoby nawiązywanie bliższej znajomości z niefrasobliwym osobnikiem, zdającym się być zadowolonym ze swej obecnej sytuacji życiowej i nie widzącym swej dość niekorzystnej sytuacji. Jednak Julia postępuje wbrew radom otoczenia, co może z tego wyniknąć? Tego nie wie, ale po prostu spotyka się ponownie z Benem i wcale tego kroku nie żałuje. Świeży znajomy jest nieobliczalny i ciężko się przy nim nudzić, lecz to nie wszystko, kobieta nieźle czuje się w jego towarzystwie, chociaż ciężko zapomnieć, że jest bezdomnym i raczej zbytnio nie zastanawia się zbytnio ponad własną przyszłością. Pozostawić wszystko losowi, czy również wpłynąć jakoś na to co jest pomiędzy nimi? Książka ebook o tytule "Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach" na wstępie intryguje właśnie nim, a dalej? Trzeba przyznać autorce, że też na fabułę miała interesujący pomysł i realizowała go konsekwentnie, co jedynie przysłużyło się całości. Emmy Abrahamson połączyła komedię romantyczną z precyzjyjnymi uwagi dotyczącymi współczesnego świata dodając do tego sporą porcję autoironii w wykonaniu głównej bohaterki. Nieprzesłodzone postacie a także ich perypetie na tle, bardziej i mniej, pocztówkowych widoków Wiednia stanowią świetną lekturę i przykład jak można pokazać niezwyczajną normalną miłość. Pisarka nie koloryzuje rzeczywistości, nie dodaje patosu do motywów jakimi kierują się bohaterowie, wprost przeciwnie przedstawia codzienność taka jest i z ludźmi mających własne lęki, przyzwyczajenia, popełniających błędy i usiłujących znaleźć drogę w życiu dającą im szczęście. Podczas czytania widoczne są rozterki i próby pogodzenia oczekiwań jednej strony z tym czego pragnie druga a także jak prosto przeoczyć to co ważne, a skupić się na mniej znaczących detalach. Emmy Abrahamson napisała książkę o współczesnych ludziach, niekiedy podejmujących decyzje pod wpływem chwili, całkowicie niezrozumiałych dla innych, bywa, że wątpiących w słuszność własnych wyborów i starających się spoglądać w przyszłość z optymizmem pomimo tego co było ich udziałem. Tak jak tytuł "Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach" jest nieszablonowy podobnie rzecz się z tym co znajdzie czytelnik w historii, kryjącej się za nim, niepretensjonalnej, czasem zabawnej, czasem smutnej, wciągającej i przede wszystkim niepokornej od pierwszej do ostatniej strony.
Sam tytuł już przyciąga uwagę. Okładka tak średnio, lecz również rzuca się w pewien sposób w oczy. Julia, niemal trzydziestoletnia singielka, mieszka w Wiedniu wraz ze swoim kotem Optimusem. Nie należy do osób szczególnie ambitnych, jeśli chodzi o rozwój własnej kariery. Pracuje w firmie językowej udzielającej lekcji języka angielskiego. Lubi własną pracę, choć nierzadko przyprawia ją o irytację. Jednak na razie nie chce tego zmieniać. Lubi własny monotonny i spokojny tryb życia. W weekendy spotyka się ze znajomymi, choć również do końca ich nie lubi, chodzi z nimi do pubów, tak dla zabicia czasu. Skrycie marzy jednak o kimś, z kim mogłaby spędzać wspólne wieczory, a nie wracać do pustego mieszkania Pewnego dnia zjawia się odpowiedni kandydat. Jest zabawny, przystojny, spontanicznie rzuca ciętymi ripostami i jest wpatrzony w Julię. Jedyny kłopot polega na tym, że Ben (jak już tytuł sugerował) mieszka w krzakach i jest kloszardem. Julii to jednak nie przeszkadza i po krótkim okresie postanawia zamieszkać razem z nim. A uściślając, to Ben z całym swoim dobytkiem (jedną reklamówką) wprowadza się do jej mieszkania. I tak zaczyna się ich gorący, przepełniony emocjami związek. Desperaka czy dziewczyna prawdziwe zakochana? Z pewnością jedno i drugie. Tak można by scharakteryzować Julię. Reprezentuje ona pokolenie trzydziestolatków, które jeszcze niby chce poszaleć i być niezależnym, a z drugiej strony pragnie stabilizacji i trwałych związków. To drugie nierzadko za wszelką cenę. Czytając jednak o perypetiach Julii, to jednak bliżej jej do zdesperowanej kobiety. Choć nie da się jej nie lubić, gdyż własne decyzje podejmuje na przekór oczekiwaniom innych i utartym schematom. szwedzka okładka książki Zabawna była to historia. Emmy Abrahamson na lekki i spontaniczny styl. Dialogi, choć momentami zbyt łatwe i infantylne, to można przy nich się roześmiać. Książka ebook na poprawę humoru, żeby poczytać o większych desperatkach niż się jest samemu, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa ;).