Pęknięta Ziemia. Tom 1. Piąta pora roku okładka

Średnia Ocena:


Pęknięta Ziemia. Tom 1. Piąta pora roku

Każda era ma własny kres.Laureatka Nagrody Hugo. Nominowana do Nagród Nebula i Locus. Rozpoczął się czas końca.Rozpoczął się olbrzymią czerwoną wyrwą biegnącą przez środek kontynentu i plującą popiołem.Rozpoczął się śmiercią syna i porwaniem córki.Rozpoczął się zdradą i zaognieniem ran.Oto Bezruch, przywykły do katastrof świat, gdzie mocą ziemi włada się jak bronią. I gdzie nie ma litości. Essun, dziewczyna z pozoru zwyczajna, za nic ma nadchodzącą zagładę. Jej mąż właśnie jedno z ich dzieci zabił, a drugie uprowadził. Pogrążona w żałobie i rozdarta rozpaczą, przemierza dogorywający świat. Jest zdolna dokonać jeszcze większych zniszczeń, jeśli pomoże jej to odzyskać córkę. "Jedna z najbardziej utalentowanych i ekscytujących pisarek fantasy ostatnich lat."John Scalzi "Kataklizm, sekrety, magia i zdrada. Mordercze intrygi, zjadacze kamieni i zagadkowe obeliski na niebie. Czytelnicza frajda na każdą porę roku."Jakub Małecki "Nie mogłem się oderwać od tej niepokojącej, intrygującej i pełnej niespodzianek książki. To fascynujący powiew świeżości na styku SF i fantasy." Michał Hernes, "Nowa Fantastyka" "Jemisin idealnie łączy magię, odrobinę technologii i potężne niebezpieczeństwo ze strony sił natury. Oryginalna i intrygująca fantastyka, w której dużo jest niedopowiedzeń, lecz i spory rozmach."Tymoteusz Wronka, Katedra "Wzniosła, złożona, intrygująca."Publishers Weekly "Wkracza na nieznany grunt."Library Journal

Szczegóły
Tytuł Pęknięta Ziemia. Tom 1. Piąta pora roku
Autor: Jemisin N.K.
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Pęknięta Ziemia. Tom 1. Piąta pora roku w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Pęknięta Ziemia. Tom 1. Piąta pora roku PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • anonymous

    W krainie zwanej Bezruch mają miejsce bardzo dziwne zdarzenia. Istnieją tam pewnego rodzaju dwa sezony — jeden pełen chaosu i niepokoju, natomiast drugi pełen spokoju i harmonii. Cała historia jest oparta jest z perspektywy trzech osób: - Essun - kobiety, której mąż właśnie co zabił jej syna, a córkę uprowadził. - Damaya - odrzuconej przez moc, którą włada. - Sjen - która ma za zadanie coś zniszczyć. Cała akcja książki jest bardzo dynamiczna. Tam nie ma chwili na nudę. W tytułowej piątej porze roku wykreowany świat zamiera. Na każdym kroku niemalże czyha niebezpieczeństwo. Jest to wzmożony czas wybuchów wulkanów i trzęsień ziemi. Żar niemalże spada na ziemię. Mimo tego, że na początku naszej lektury trudno połapać się w co niektórych pojęciach, to z czasem zaczynamy rozumieć znacznie więcej i wczuwamy się w tę książkę. Wewnątrz zapoznajemy dużo świeżych ras, systemów magicznych i klas społecznych. Poznajemy niemalże niszczycielską siłę, jaką są istoty zwane Górotworami, które czerpią korzyści z naszej ziemi. Całość jest bardzo spójna, a gdy już wczytamy się w parę stron trudno się od oderwać od czytania. W książce pdf mamy pełno zwrotów akcji i mnóstwo dynamiki.

  • Heather

    Są takie książki, które powinien poznać każdy zaangażowany w literaturę mól książkowy. Kto wyznacza trendy i warunkuje jaka opowieść zalicza się do tej kategorii - ciężko powiedzieć. Sama zawsze kierowałam się opinią innych czytelników a ci jednoznacznie stwierdzili, że to autorka, której powieści warto poznać. Własną przygodę rozpoczęłam od jej najwieższej serii i właściwie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Miałam świadomość, że może czekać na mnie standardowa opowieść fantasy, lecz już pierwsze strony "Piątej pory roku" przekonały mnie, że trafiłam na coś nietypowego. Przede wszystkim początek książki mocno mnie zaskoczył stylem - nie spodziewałam się, że będzie on tak oryginalny. Autorka wypracowała swój charakter pisania, do którego trzeba się przekonać, ponieważ chociaż na samym początku może nie przypaść każdemu do gustu, to im dalej w lekturę, tym większe pojawia się zrozumienie. W dodatku Jemisin lubi zakręcić własną fabułą jak tylko może. W własnej najwieższej powieści wprowadziła aż trzy na pozór odrębne historie - opowiadanie pogrążonej w żalu Essun, Sjenit szkolącej się by kontrolować aktywność sejsmiczną ziemi i odrzuconej przez wszystkich Damayi, przejawiającej zdolności magiczne. Ich historie na pierwszy rzut oka wydają się niezależne, choć każda z nich intryguje i wciąga równie mocno - jednak w końcowym rezultacie z zaskoczeniem zobaczyłam, że wszystko stanowiło kompletną całość. Bez wątpienia autorka ma nieograniczoną wyobraźnię, ponieważ świat jaki wykreowała od początku do końca fascynuje, intryguje i zachęca do kontynuowania przygody. Opowieść skupia się na kształtowaniu planety, która nieoczekiwanie wprowadza piątą porę roku. A kiedy ta się zaczyna - rozpoczyna się potyczka o swoje życie. Przyznaje, że wkręciłam się w ten świat przede wszystkim przez samą autorkę, która nie bawiła się w szczególne wyjaśnienia - nieznane słowa, dziwne określenia, nieoczekiwane wydarzenia - wszystko to spotkało mnie już na samym początku fabuły i to ode mnie zależało czy odnajdę się w tym wszystkim czy nie. Dopiero na ostatnich stronach odnalazłam słowniczek znaczeń, lecz w tedy już właściwie nie był mi potrzebny. W tedy byłam już częścią tej historii. Fabuła to jeden duży splot pędzącej akcji, dynamizmu scen, wielowymiarowych bohaterów i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Znaczna liczba wątków nie przytłacza czytelnika a jedynie uwodzi do kontynuowania lektury, ponieważ - wierzcie mi na słowo - ciężko się od tego wszystkiego oderwać, kiedy już odnajdziecie się w tym świeżym świecie. "Piąta pora roku" to historia zupełnie nietypowa w świecie powieści fantasy. Po prawdzie nie ma w niej zbyt wielu momentów magicznych, lecz ma w sobie piękno tego gatunku, kiedy czujemy w powietrzu, że zdarzy się coś nieoczekiwanego i tylko na to czekamy. Proszę Was tylko o to, żebyście nie skreślali tej pozycji z góry - wiem, że początek nie jest zbyt kuszący, lecz pozwólcie sobie przeczytać kilka pierwszych stron i przepadniecie bez reszty. Wiem to z swojego doświadczenia. Polecam!

  • medyk

    Premiera tej książki w jakiś sposób mnie ominęła i w zasadzie o jej istnieniu dowiedziałam się dopiero przy okazji wydania kolejnego tomu - od tamtej jednak pory poczułam się zaintrygowana, w szczególności widząc nagrodę Hugo na okładce. Spotykając się z niezliczoną ilością entuzjastycznych recenzji, byłam przekonana, że i mnie ta historia zachwyci od początku do końca. Jednak pierwszy raz w życiu mój instynkt całkowicie mnie zawiódł. Tak, to chyba będzie pierwsza mniej przychylna opinia, na jaką mogłeś, czytelniku, trafić. Zanim jednak przejdę dalej, chciałabym zaznaczyć, że widzę, za co autorka została nagrodzona, rozumiem też, dlaczego tak dużo osób się w tej powieści zakochało. Jemisin użyła chwytów, które są ciekawe i rzadko spotykane - lecz które, w moim przypadku, nie padły na żyzny grunt. Przede wszystkim w oczy rzuca się narracja; do wyboru, do koloru, pierwszo-, drugo-, trzecioosobowa, zależnie od wątku, a wszystko utrzymane w okresie teraźniejszym. Najciekawszym zabiegiem jest właśnie zwrot bezpośrednio do czytelnika - zupełnie przypadkiem sami stajemy się częścią historii, co ma za zadanie w pewien sposób nas poruszyć. W końcu, rzeczywistość, w którą zostaliśmy wrzuceni, mogłaby dotyczyć również nas samych. Niestety, u mnie to zupełnie się nie sprawdziło, a wręcz wywoływało irytację. A jako, że sam styl autorki też nie przypadł mi do gustu, lektura miejscami wydawała mi się prawdziwą udręką - nie brak zdań w nawiasach, rozstrzelonego druku i przemyśleń bohaterów, które nadają narracji emocjonalnego charakteru. A widząc następny i k o l e j n y rozstrzelony druk, naprawdę nabierałam o c h o t y, by odłożyć książkę i już do niej n i e wracać. Czasem położenie nacisku na jakieś słowo może mieć ogromne znaczenie, jednak z taką frekwencją, z jaką pojawia się to w Piątej Porze Roku, jest to normalnie irytujące. Jednocześnie mój niesmak pogłębiało nadużywanie wulgaryzmów - i nie, nie były one zeufemizowane na potrzeby książki (bo wariacje z rdzą w roli głównej również się pojawiały), lecz zwykłe podwórkowe przekleństwa. Nie przeszkadza mi to w kryminałach, lecz po fantastyce spodziewam się poziomu. Jestem przyzwyczajona do tego, że porządny twórca potrafi tak stworzyć opis, by bez żadnych słów ze strony bohatera było wiadomo, jakie emocje nim targają; jeśli ktoś załatwia tę sprawę prostym wulgaryzmem, jest to dla mnie jak pójście na łatwiznę. Zwłaszcza że słownictwo jednej z bohaterki, Sjenit, opiera się głównie na nich - gdyby nie przekleństwa, czytelnik w życiu nie domyśliłby się, że jest w jakikolwiek sposób zdenerwowana. Możecie uznać, że się czepiam. Lecz gdy ujrzałam beznamiętne "Na Spaloną Ziemię, przyszłam tu, aby się z tobą ruchać", opadły mi ręce. Przykro mi, dla mnie to nie jest żaden poziom. A jak już język o tych sprawach. Jeden z głównych wątków dotyczy misji Sjenit i Alabastra, w okresie której mają począć dziecko. I poczynają - każdego wieczoru. Potem dochodzi jeszcze wątek homoseksualny, pojawiają się nawiązania do masturbacji. I nie, nie brak też, krótkich ponieważ krótkich, lecz za to soczystych opisów. Gdzieś spotkałam się z opinią, że dzielnym było poruszenie takich tematów w książce. Może i odważnie, lecz osobiście nie widzę potrzeby opisywania tego dogłębniej, a może ta bezpośredniość trafiła do krytyków, którzy przyznawali nagrodę. Jestem tolerancyjna wobec różnorakich orientacji i, hm, preferencji seksualnych. Lecz dla mnie było to po prostu niesmaczne. Przez to cała fantazja Jemisin utraciła w moich oczach i choć naprawdę jestem pod wrażeniem świata, który stworzyła, a także sposobu prowadzenia akcji, to sama myśl o sięgnięciu po następny tom wywołuje u mnie niechęć. Nie chcę jednak odradzać nikomu lektury, ponieważ to, co z sobą niesie, jest wartościowe. Przede wszystkim, jest to opowieść przemyślana od samego początku, nic nie pojawia się przypadkiem, a każde zdarzenie ma własne odbicie w przyszłości - i dopiero pod koniec dowiadujemy się, czemu narracja obejmuje trzy postaci, choć opis na okładce skupia się tylko wokół jednego wątku. A gdy już do tego dochodzi, wzdłuż pleców przechodzi dreszcz podniecenia. Czytelnik nie dostaje niczego na tacy i musi wykazać się nie lada cierpliwością; rozmowy bohaterów, nierzadko zupełnie niezrozumiałe z początku, wyjaśniają się z czasem, dzięki czemu nie możemy się od lektury oderwać. A sam fakt, że napisana jest stosunkowo lekko, tylko to potęguje. I jak pomysły autorki są naprawdę warte uwagi, tak odnosiłam wrażenie, że bohaterowie są potraktowani trochę po macoszemu. Może to brzmieć stosunkowo dziwnie, jako że narracja w zasadzie skupia się właśnie na nich - lecz nie miałam okazji obdarzyć ich sympatią czy w jakikolwiek sposób się związać. Mimo wszystko byli dla mnie obcy i choć przecież towarzyszyłam im cały czas, nie zawsze mogłam zrozumieć, czym się kierują i dlaczego mają taki, a nie inny stosunek do wydarzeń. Możliwe, że dużo wyjaśni się w kolejnych tomach, jednak po lekturze pierwszego tomu nie mogę powiedzieć, że jakaś postać był

  • Malinka94

    „Piąta pora roku” przedstawia całkowicie nowy, naprawdę idealnie dopracowany świat Bezruchu, w którym prócz nam słynnych pór roku, jest też ta dodatkowa, tytułowa piąta pora roku. Nie pojawia się ona co roku, ale co pewien czas, a sygnałami sygnalizującymi, że nadchodzi są wybuchy wulkanów, jakieś drgania sejsmiczne – ogólnie jakaś katastrofa. W naszym normalnym, szarym życiu też zdarzają się klęski żywiołowe, prawda? Dlatego również by zapobiegać takim wypadkom w świecie wykreowanym przez N. K. Jemisin istnieją ludzie-nieludzie zwani górotworami, czyli pewnego rodzaju istoty, które mają odpowiednie moce, by kontrolować ziemię, skały, czy ruchy płyt tektonicznych. Tak naprawdę cały zarys świata jest skomplikowany i w pewnym momencie nie wiedziałam do końca co czytam, czy rozumiem to dobrze, poprawnie. Nawet, gdy konkretne pojęcie zostało wyjaśnione to w mojej głowie stale były niedopowiedzenia. Zastanawiałam się czy to ze mną jest coś nie tak, że nie rozumiem czy po prostu autorka chciała, by było z przytupem, lecz przerosło ją opisywanie. Pomimo tego, że wielu kwestii do tej pory nie potrafię rozszyfrować, to jestem pod olbrzymim wrażeniem stworzonego świata, jego dopracowania, szczegółów, wymyślenia czegoś od podstaw. To jest plus. Przechodząc do fabuły to na początku poznajemy Essun, która wraca do domu i zastaje tam martwego syna. Co się okazuje? Mąż zamordował synka, porwał córkę i uciekł w niewiadomym kierunku. Fajnym pomysłem przy rozdziałach Essun jest zwracanie się per „ty”. Czytelnik staje się bohaterką, nie ma pierwszo- ani trzecioosobowej narracji, jest ona prowadzona w drugiej osobie, więc zdania zaczynają się od „wstajesz”, „myślisz”, „robisz”. Jest to innowacja, ponieważ osobiście nie spotkałam się wcześniej z takim prowadzaniem akcji. Kolejnymi głównymi bohaterkami są kilkuletnia Damaya a także Sjenit, dziewczyna górotwór podróżująca ze swym mistrzem. Te trzy dziewczyny coś łączy, pewna tajemnica. Jaka? Przekonajcie się sami. I o ile Essun jako główna bohaterka powinna mnie zaciekawić swą historią, swoim życiem, bardziej ciekawiły mnie jednak epizody poświęcone Sjenit i Damai. Bardziej skradły moje serce, choć całą historię sądzę ze trochę chaotyczną i niezrozumiałą. Podsumowując moje pierwsze spotkanie z N. K. Jemisin… nie było źle. Mam dylemat w związku z nią, ponieważ była to fantastyka już dość wysokich lotów, przemyślana i plastyczna, lecz brakowało mi w niej może trochę większego wprowadzenia. Za wiele nazw, za wiele nazwisk… panował zamęt, którego mój rozum nie ogarnął. Nie mogę całkowicie zjechać tej książki, ponieważ autorka postarała się z fabułą i stworzeniem świata, podaniami czy legendami. Brakowało mi jeszcze choćby małej mapki, by lepiej sobie wyobrazić odległości między wymienianymi miastami. Ogólnie myślę, że książka ebook znajdzie się gdzieś pośrodku mojej klasyfikacji, ponieważ nie jest ani niezła ani zła.

  • Paulina Długosz

    Książka ebook autorstwa N. K. Jemisin naprawdę mnie zaskoczyła! Intrygująca akcja wciąga nas dzieje bohaterów, i czytając nie kończymy na jednym rozdziale, tylko kilkunastu. "Cztery pory roku" ukazują nam akcje z różnorakich perspektyw co sprawia, że wiemy co każda z dziewcząt czuje i myśli! Jak zwykle nie zawiodłam się!

  • Klaudia Mróz

    Sjenit, Damaya i Essun… homo viator. Wręcz nie sposób nie doszukiwać się tutaj tego motywu! Człowiek pielgrzym, Damaya musi wyruszyć w podróż, żeby rozpocząć nowe życie, żeby stać się kimś innym, by rozpocząć szkolenie na chodzącą broń. Sjenit razem z Alabasterem musiała wypełnić pewną misję, a podróż otworzyła jej oczy na dużo spraw, o których nie miała pojęcia i mam wrażenie, że chciałby o nich jak najszybciej zapomnieć, jednak to co zobaczyła, w pewnym stopniu ukształtowało jej dalsze postępowanie. Essun musi wyruszyć w drogę, by odnaleźć męża i córkę, by pomścić śmierć zabitego przez żona syna…Wszystkie wątki się cudownie splatają. Wszystkie wątki są spójne i niebywale przemyślane. Czytając pierwsze rozdziały, frustrowałam się, kiedy pojawiała się historia inna niż Essun, lecz później czekałam z równym utęsknieniem na opowiadanie o młodej dziewczynce Damai i twardej dziewczynie Sjenit… Wzbudzały we mnie ciekawość, której już dawno nie miałam, czytąc jakąś powieść, cieszyłam się razem z bohaterami, jednak w większości momentów drżałam się o ich życie... Górotwory – rogga – nacja nienawidzona przez ludzkość. Mieszkańcy Sanze boją się ich, z jednej strony górotwór mógłby w mgnieniu oka rozprawić się z całym miastem, wywołując chociażby trzęsienie ziemi, lecz z drugiej strony, tylko on w razie potrzeby mógłby zapobiec wstrząsom. Damaya, Sjenit i Essun, rogga – nienawidzone przez społeczeństwo. Damaya gdy na jaw wyszła jej niszczycielska moc, była trzymana przez rodzinę w odosobnieniu – w stodole. Sjenit, gdziekolwiek pójdzie, tam wzbudza poruszenie, wzrok ludzi nie daje jej spokoju niemalże nigdy. Essun, narodziła górotwora, istotę na jej podobieństwo, dzidziuś zostało zamordowane przez ojca. Historia omówiona przez Jemisin jest miejscami naprawdę poruszająca. Mamy tu do czynienia z jawną nietolerancją, górotwory są nienawidzone i piętnowane, a czasem nawet mordowane – przez strach ludzi, którzy nigdy nie opanują potęgi, którą władają górotwory. Wielokrotnie było mi przykro, czytając o kolejnych sposobach na wykorzystanie tych potężnych istot. Jemisin funkcjonuje na emocjach, zwłaszcza w wątku dotyczącym Essun, kiedy to narrator, snując opowieść, zwraca się bezpośrednio do Essun, lecz to my ją jesteśmy, czytelnicy. Bardzo mi się ten zabieg literacki podobał, nie narzucał się, był raczej delikatnym dopełnieniem. Sprawiał, że lepiej rozumiałam postępowanie Essun, lepiej mogłam wyczuć jej ból i próby poskładania siebie w całość. Nie było to jednak łatwe, a Essun na własnej drodze będzie musiała uporać się z demonami przeszłości, które będą ją wciąż prześladować. To co też istotne, to świat przedstawiony, który odgrywa niebagatelną rolę w Piątej porze roku, jego niejednoznaczność mnie urzekła. Jest w nim odrobina technologii, odrobina dziwnych, niemożliwych do zdefiniowania istot, lecz to co jest w nim najbardziej wyróżniające to strach ludzi o kolejne dni. Sezony – piąta pora roku, gdy nadchodzą, świat nawiedzają kataklizmy, cywilizacje upadają, ludzie giną... Ogromnie podobał mi się ten wątek, lecz też ten dotyczący rozrzuconych po kontynencie Bezruchu wspólnot, w których ludzie mają hierarchie i jej się trzymają. Nie chcę wchodzić tu większe szczegóły, by nie zdradzać Wam niespodzianek od Jemisin, jednak jestem przekonana, że i do Was dotrze to przerażenie, ta ciągła potyczka o życie, którą muszą toczyć mieszkańcy Bezruchu. Zagrożenie bowiem wisi w powietrzu, a każdy krok przybliża ludzi do nieuniknionego. Sezon może nadejść w każdej chwili, lecz czy ludzie są na niego gotowi? Czy zebrali dostatecznie wiele zapasów? Jemisin prezentuje ból istnienia w świecie, w którym nic nie jest pewne, w którym odchodzi się od uciech dla duszy, zastępują je te dla ciała, Pamiętajcie o jednym: nie zrażajcie się na początku, dajcie tej książce pdf szansę, bowiem, cóż, można się w pierwszych rozdziałach całkiem pogubić, jednak z czasem, gdy odkrywamy sekrety świata, Piąta pora roku, zaczyna wciągać. Jemisin nie usiłuje nas powoli wprowadzać w świat, od razu wrzuca nas na głęboką wodę, by później stopniowo przedstawiać wykreowaną przez siebie rzeczywistość. Wszyscy pod postem o dziesięciu książka, które chcę przeczytać pisali o tym, że Piąta pora roku jest warta poznania, że zasłużyła na nagrodę Hugo, cóż... nie mogę się nie zgodzić. To idealny kawał fantastyki wymieszany z odrobiną science-fiction. Z całą pewnością długo nie zapomnę tej przygody – Jemisin nie usiłuje bawić się w poetycki styl, kiedy omawia łatwe rzeczy, seks to seks, a nie rozrywanie się na cząsteczki, jednak nie martwcie się, znajdziecie w jej słowach również, co nieco dla literackich serc. Nie możecie obok tej powieści przejść obojętnie, to idealna wizja post-apokaliptycznego świata, który walczy z kolejnymi kataklizmami. Polecam!

  • Świat Książkoholiczek

    Opis fabuły Poznajemy historię trzech kobiet. Ich dzieje schodzą jednak na boczny plan, gdy na środku kontynentu pojawia się wielka wyrwa, z której wylatuje popiół. Jedna z dziewczyn doświadcza w tym samym okresie osobistej tragedii - jej mąż zabił jej syna i uprowadził córkę. Zrozpaczona matka chce odnaleźć dziewczynkę mimo popiołu, śmierci i braku litości. Jest ona jednak w stanie dokonać czegoś jeszcze gorszego, by znaleźć córkę... Sjenit natomiast ma inne zmartwienia - przydzielono jej misję specjalną, której częścią ma być Alabaster - uznany dziesięciopierściennik. Trzecia bohaterka, Damaya, wkracza w świat górotwórstwa - brutalny i pełny przemocy. Jak dziewczyny poradzą sobie w nowej sytuacji? I jak powiązane ze sobą są ich losy? Chłopczykowi Z okazji dnia dziewczyn przygotowałam recenzję książki, której bohaterkami są właśnie kobiety. Opowieść jest podzielona na trzy odrębne wątki, po jednym na kluczową postać. Jeden z nich zdecydowanie wyróżnia się spośród pozostałych - wątek Essun, o której dowiadujemy się z okładki. Występuje tam również inny typ narracji - czytelnik wciela się w zrozpaczoną kobietę (narrator zwraca się do nas 'ty', zwracając się jednocześnie do Essun i opisując jej losy). Pozostałe dwa wątki mają normalną, trzecioosobową narrację. Wątek Sjenit jest najbogatszy w długie opisy, lecz to on najbardziej mnie zaintrygował. Nie czułam się nieźle czytając o Essun, ponieważ jako nastolatka nie potrafiłam wczuć się w postać rozdartej cierpieniem matki. Wątek Damai pozostawał dla mnie neutralny, lecz z czasem stawał się coraz ciekawszy (w momencie, gdy dziewczynka przystąpiła do Fulcrum). N.K.Jemisin stworzyła własny własny, odrębny świat z masą świeżych pojęć, ras i krain. W jednym z dodatków zawartych na końcu książki odnajdujemy spis wszystkich Sezonów, a w drugim mamy podręczny słowniczek. Nie ma w nim jednak wszystkich nowostworzonych pojęć, więc musimy się części domyślić. Sam wymyślony mowa stanowi jednak nieoderwalną cechę nowego świata, w który wprowadza nas autorka. Myślę jednak, że załączenie mapki byłoby bardzo dobrym pomysłem, ponieważ chciałabym na bieżąco śledzić trasę bohaterek. Widać, że autorka włożyła w własną opowieść mnóstwo pracy. W tej książce pdf nie chodzi tylko o to, by dostarczyć nam rozrywki, lecz także o to, by przekazać nam pewne wartości, które pozostają ukryte pod otoczką fantastycznego, nowego świata. Fabuła powieści jest bardzo oryginalna, wątpliwości rozwiewają się wraz z czytaniem. Każdy bohater stanowi pewną indywidualność, lecz ma cechy charakteru, które można spotkać u ludzi w naszym najbliższym otoczeniu. Cały Bezruch został dokładnie zaplanowany i wykreowany, łącznie z jego historią i ukształtowaniem powieści. Przyznam jednak, że zdarzały się pewne niedomówienia, a mowa stanowił przeplatankę eufemizmów, kolokwializmów i wulgaryzmów. Każda rasa występująca w powieści ma inną nazwę i cechy charakterystyczne. Jemisin odeszła od wampirów, wilkołaków i elfów, a zastąpiła je górotworami i zjadaczami kamieni. Bardzo chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej o Stróżach. Na razie Bezruch i jego mieszkańcy pozostają owiani wieloma tajemnicami, których chęć rozwiązania zachęca mnie do przeczytania kolejnej części. Wydanie mi się podoba. Szczerze, to nie jestem pewna, co ma przedstawiać okładka, lecz w jakiś sposób oddaje całe moje wyobrażenie Bezruchu. Pod adresem tłumacza nie mam żadnych zarzutów, lecz jak wcześnie wspomniałam, przydałaby się mapa. Autorka otrzymała za tę opowieść nagrodę HUGO. Uważam, że idealnie stworzony świat jest godny tej nagrody. Przeżycia w trakcie lektury są jednak zależne od każdego z nas - jestem przekonana, że wszystkie matki odbiorą ją inaczej niż nastolatki. Zawsze znajdzie się jednak coś wartościowego, co można wyciągnąć z treści powieści. Ines de Castro

  • Triskel

    „Piąta pora roku” autorstwa Nory K. Jemisin wciągnęła mnie od pierwszej do ostatniej strony, pozostając na długo w mojej pamięci po odłożeniu książki. Lektura zaintrygowała mnie i od razu wciągnąłem się w burzliwe dzieje trudnych bohaterów. Przeniesiemy się do świata, ponad którym wisi groźba rychłej zagłady, przeniesiemy się do świata Bezruchu, który przywykł już do ciągłych katastrof na globalną skalę. Mocą ziemi można władać niczym najpotężniejszą bronią, ten, który posiada taką mocą, jest równy bogom. Świat Bezruchu jest kontynentem, który co pewien czas staje przed widmem ogromnego kataklizmu. Bezruch posiada cztery pory roku, jednak co jakiś czas nastaje piąta, przynosząca ze sobą potężne wybuchy wulkanów, tsunami, trzęsienia ziemi i ogromne trąby powietrzne. Ludzie żyją w ciągłym strachu, obawiając się, że ich poukładane i spokojne życia niespodziewanie legną w gruzach. W tym groźnym i nieobliczalnym świecie żyją też górotwory, byty nielubiane przez ludzi, zdolne do wpływania swymi działaniami na zdarzenia sejsmiczne. Essun jest jedną z nich, matką, która wyrusza na pełną niebezpieczeństw podróż w poszukiwaniu uprowadzonej przez męża córki. Zagłębiona w żałobie i przygnieciona rozpaczą, przemierza zniszczony świat, gotowa na wszelkie poświęcenia, żeby tylko odzyskać córkę. Nora K. Jemisin spisała się idealnie i oddała w ręce czytelników realistyczny świat i bohaterów z krwi i kości. Górotwory zostały ciekawie opisane, a sama Essun też przypadła mi do gustu. Autorka posługuje się mową bogatym i barwnym, dzięki czemu całość czyta się lekko i przyjemnie. Jest to bardzo udany wstęp do trylogii i z niecierpliwością będę oczekiwał kolejnych tomów. Akcja mknie w szybkim tempie, a zwroty fabularne potrafią nie raz zaskoczyć. Z pewnością powrócę jeszcze do cyklu „Pęknięta Ziemia”, gdyż stwierdzam, że warto. „Piąta pora roku” jest ciekawą powieścią, która powinna przypaść do gustu fanom fantasy. Wartka akcja, realistyczni bohaterowie i barwny świat potrafi na dłuższy czas przykuć do lektury. Podczas czytania odnajdziemy nawiązania do ekologii czy polityki, co też sprawia, że książkę czyta się ciekawie. Zakończenie zaskakuje i sprawia, że mamy olbrzymią ochotę sięgnąć po tom kolejny. Zagłębmy się zatem w tym burzliwym świecie, gdzie potęgą ziemi włada się niczym bronią, a katastrofy na światową skalę są nieuchronne niczym przeznaczenie. Zagłębmy się w Bezruchu, świecie gdzie nie ma miejsca na litość...

  • Natalia-06

    Piąta pora roku to książka, o której swego czasu było dosyć głośno, a przynajmniej za granicą. Właśnie z tego powodu czekałam na polską premierę; nie mogłam się doczekać aż zobaczę, przez co ta pozycja miała taki rozgłos. Zaczynając własną przygodę z tą powieścią, odniosłam niemałe wrażenie, że będzie ona nieco wymagająca i miałam rację. Już po przeczytaniu zaledwie 30 stron, zdałam sobie sprawę, że do czytania będę potrzebować skupienia, by nie pomylić się w zdarzeniach i bohaterach. Akcja powieści losy się w paru różnorakich miejscach, pośród różnorakich bohaterów, przez co nie jest tak prostolinijnie i fabuła jest ciekawsza. Jeśli mam napisać, co uważam o samej fabule, nie mam tu nic do zarzucenia. Pokochałam świat wykreowany przez autorkę, głównie dlatego, że jest zupełnie inny, niż w innych pozycjach fantastycznych. Dlatego sądzę, że jest to pozycja dla osób, które nie od dzisiaj czytają ten gatunek, gdyż ta książka ebook jest na własny sposób specyficzna i trudna w odbiorze, trzeba ją nieźle zrozumieć. Przez taki obrót spraw nie miałam łatwego zadania z czytaniem, doszedł również styl pisania autorki. I tu jest coś, co mi się nie spodobało, bo spowalniało mnie i zniechęcało do czytania. Lecz jest to kwestia indywidualna, myślę, że każdy ma inne upodobania jeśli chodzi o styl pisania. Bohaterzy zaskoczyli mnie pozytywnie, bardzo polubiłam główną postać Essun, gdyż to wokół niej najwięcej się działo, a także widziałam jej metamorfozę przez całą opowieść i to dosłownie. Lecz moim sercem zawładnął zdecydowanie Alabaster, nawet nie wiem z jakiego powodu, ponieważ nie polubiłam go szczególnie, aczkolwiek jego kreacja przypadła mi do gustu, ponieważ jednak czymś się wyróżniał na tle innych postaci. Pomysł by stworzyć coś takiego jak Górotwory, Zjadacze kamieni, zafascynował mnie. Autorka nie obawiała się stworzyć czegoś oryginalnego, przez to opowieść pozostaje w pamięci, za sprawą niecodziennych funkcji bohaterów. Pozostaje kwestia świeżych słów, które są używane, skojarzyło mi się to z Czasem Żniw, choć tam jest tego zdecydowanie więcej. Lecz w obydwu pozycjach jest słowniczek, by ułatwić czytelnikowi zrozumienie powieści. Jeśli mam być szczera, dopiero w połowie książki naprawdę poczułam ten piękny klimat, który potem towarzyszył mi do końca czytania. Aby zrozumieć i pokochać tę powieść, naprawdę trzeba się wkręcić, mnie częściowo się udało, lecz jednak miałam kłopoty z początkiem. Lecz końcówka powieści tak mnie zaskoczyła, to jak fragmenty układanki łączą się ze sobą, nagradza wszystko i jestem skłonna przebaczyć ten niefortunny początek. Więc od razu mogę Wam zdradzić, że koniec książki to jeden z lepszych, jakie miałam okazję poznać, ponieważ lub autorka umie zaskakiwać lub to ja jestem naiwna i mało mądra (mam jednak nadzieję, że to opcja nr 1). Muszę jeszcze wspomnieć o wydaniu! Muszę przyznać, że to jedna z lepszych okładek pozycji fantastycznych, jakie widziałam. Ogromnie się cieszę, że to wydanie gości na mojej półce, ponieważ wygląda obłędnie! recenzja pochodzi z bloga osobliwe-delirium.blogspot.com

  • Sayuri

    Tytuł, tytuł i jeszcze raz tytuł. To pierwsze co mnie do siebie przyciągnęło. I choć sama myślałam, że dana piąta pora roku jest zupełnie innym to autorka książki bardzo mnie zaskoczyła. Opis też był intrygujący tak samo jak sama historia. Autorka przedstawia własny świat oczami trzech osób. dziewczyny o imieniu Essun, którą już trochę poznaliśmy z opisu książki, drugiej najmłodsze dziewczyny Sjenit i małej dziewczynki Damayi. Każda historia jest też przedstawiona z innej perspektywy, mała Damaya opowiada historie w pierwszej osobie, Sjenit w trzeciej, natomiast w przypadku Essun wygląda tak tak jakby ktoś mówił jej co robi i co myśli. Taki układ opowieści bardzo mnie zaintrygował, bo jeszcze nie spotkałam się z podzieleniem książki w ten sposób. Każda z tych historii też krąży wokół czegoś innego choć w tle dużo razy pojawia się wzmianka o piątek porze roku, zwłaszcza w przypadku Essun, która jest jej świadkiem. Jeśli zaś chodzi o bohaterów, to każda z przedstawionych głównych postaci ma swój odrębny charakter i każda ma cel do którego stara się dążyć. Chciałabym napisać o tym co mnie najbardziej zaskoczyło i to mile zaskoczyło w książce, jednak obawiam się, że będzie to bardzo spory spoiler, dlatego mogę powiedzieć tylko tyle, że wszystkie historie stapiają się w jedną. Książka ebook jest napisana dosyć prostym językiem, bez zbędnych opisów przyrody, czy drętwych dialogów, nawet ujęcia typowo o zabarwieniu erotycznym są przedstawione w sposób spokojny i zrównoważony. Tak więc książka ebook jak najbardziej warta polecenia.

  • Zatracona w słowach

    Świat skąpany w ogniu. Nadchodzi koniec. Jednak czy ostateczny? Czas pokaże, gdyż w krainie zwanej Bezruchem cyklicznie przychodzi piąta pora roku. Ziemia drży, rozpada się i pęka. Żyjący w niej ludzie wiedzą, co nadchodzi. Spodziewali się tego. Na horyzoncie widnieje katastrofa. Nieliczni są w stanie okiełznać sejsmiczne moce i manipulować energią Ziemi, to rogga – górotwory. „Piąta pora roku” była moim pierwszym spotkaniem z twórczością N.K. Jemisin. Czytałam wcześniej na temat tej autorki i jej ebooków dużo pozytywnych opinii, a szczególnie o powieści „Sto tysięcy królestw”, która została nawet wydana w Polsce. Jednak to właśnie za najwieższa książka ebook autorka została laureatką prestiżowej nagrody Hugo, dlatego nie mogłam sobie odmówić lektury tej powieści. N.K. Jemisin zachwyciła mnie wykreowanym przez siebie światem, który poznajemy od podstaw. Na kartach „Piątej pory roku” przenosimy się do Bezruchu. Jest to kontynent, na którym prócz standardowych czterech pór roku, pojawia się też dodatkowa piąta. Nadchodzi ona niespodziewanie i nieoczekiwanie, niosąc ze sobą zniszczenie. Trzęsienia ziemi, wybuch wulkanów czy ruchy tektoniczne wyznaczają pewien koniec świata i początek nowej ery. Kraina, która dawniej przypominała naszą Ziemię, została niemal doszczętnie zrujnowana przez panujący chaos i szalejące, egzotyczne żywioły. Muszę przyznać, że na początku trochę trudno było mi się wbić w tę historię, ze względu na specyficzny styl autorki. Z każdą kolejną stroną było jednak coraz lepiej, a kiedy przyswoiłam sobie nowe słownictwo i przywykłam do sposobu, w jaki pisze N.K. Jemisin zatraciłam się w tej powieści. Fabuła „Piątej pory roku” skupia się na trzech kobietach należących do grona górotworów – ludzi, którzy ewoluowali i zdołali okiełznać sejsmiczne moce Ziemi. Essun to zrozpaczona, pragnąca zemsty kobieta. Damaya jest małą dziewczynką, porzuconą przez rodzinę, która bała się jej mocy. Trzeci punkt widzenia to przygody zbuntowanej Sjenit, która zostaje wysłana do pewnego nadmorskiego miasteczka w celu zniszczenia rafy koralowej. „Piąta pora roku” to niesamowita pozycja, której nie da się zaszufladkować. Po opowieść N.K. Jemisin mogą sięgnąć zarówno fani fantasy, jak i ebooków z gatunku science fiction, jednak uważam, że każda osoba otwarta na nowe doświadczenia może znaleźć w tej książce pdf coś dla siebie. „Piąta pora roku” niewątpliwie wyróżnia się na tle innych ebooków fantastycznych, zachwyca wykreowanym światem, wartką akcją i niesamowicie wykreowanymi bohaterami. Ta książka ebook wciąga, dziwi i zaskakuje. Już nie mogę doczekać się kontynuacji, a Wam serdecznie zalecam sięgnięcie po tę książkę, ponieważ nagroda, którą otrzymała, jest jak najbardziej zasłużona. http://someculturewithme.blogspot.com/2017/02/wiosna-lato-jesien-zima-smierc-jest.html

  • Ladyf123

    Biorąc do rąk tę powieść, nie spodziewałam się, że trzymam w ręku jedną z najlepszych fantasy, jakie było mi dane przeczytać w ostatnim czasie. Lektura wprawiła mnie w pełen podziwu dla autorki nastrój. Zawdzięczam jej nieprzespaną noc, lecz było warto. Należę do nieuleczalnego gatunku śpiochów, więc rzadko poświęcam sen dla jakiejś z książek, potraktujmy więc to jako komplement najwyższej rangi. Świat, w który zostajemy wprowadzeni to okres w historii, gdzie pełno ruchów tektonicznych, wybuchów wulkanów i możemy go porównać do odległego czasu na Ziemi. Jednak jest to zupełnie inna kraina, a ludzie mają mocno rozwinięte społeczności. Każda większa wspólnota ma własną kulturę, rodzaj architektury i dialekt. Wszystkie z nich obawiają się Sezonu, czyli okresu, w którym wszelkie prawa natury przestają istnieć, a jedyne, na czym mogą polegać to ich zapasy. Po każdej takiej porze większość z cywilizacji jednak znika z powierzchni tego świata. Równie mocno obawiają się jeszcze jednego… roggów. Istoty te zwane inaczej górotworami mają zdolność komunikowania się z Ojcem Ziemią. Z energią wykorzystaną z ciepła i ruchu obok siebie mogą przenosić skały, uaktywniać wulkany, a potężni z nich mają wiedzę, o której zwykli ludzie (Nieruchomi) mogą jedynie pomarzyć, lecz nawet ich fantazje nie będą w stanie zobrazować, do czego są zdolni. Główne bohaterki to trzy na pozór różnorakie dziewczyny znajdujące się w kompletnie innych momentach własnego życia. Na pierwszy rzut oka łączy je jedynie górotwórstwo. Czy żeby na pewno tylko tyle mają ze sobą wspólnego? Kreacja bohaterów ma tutaj wielkie znaczenie. Szczególnie że w drugiej połowie książki osoby, z którymi zdążyliśmy się już zżyć, zaskakują nas i pewne fakty zaczynają mieć zupełnie inny wymiar. Nic więcej nie powiem, nie chcąc psuć Wam zabawy. Zachłysnęłam się opisem świata, prawami, jakie nim rządzą i charakterystyką bohaterów. Akcja również nie przebiegała nudno. Nie wiem, czego więcej można pragnąć od powieści tego typu. Znalazłam tu wszystkie elementy, za które cenię literaturę fantasy. Sam motyw końca świata, czyli rozpoczęcia się kolejnego Sezonu, który dla wielu, jak nie dla wszystkich może okazać się apokalipsą, bardzo do mnie przemówił. Teraz pozostaje mi jedyny problem, ponieważ na tom drugi zapewne będziemy czekać jeszcze kilka niezłych miesięcy, a ja już umieram z ciekawości, co wydarzy się dalej. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że następne części są już tworzone. Cała historia kończy się w sposób tak intrygujący, że jeśli kolejny tom stałby u mnie na półce, zapewne od razu bym po niego sięgnęła. Jeśli autorka utrzyma ten sam poziom, myślę, że jest w stanie zdobyć tą serią więcej literackich nagród i będą one w pełni zasłużone. Osoby, które nie znają jeszcze autorki, a sądzą się za wielbicieli fantastyki, powinni czym prędzej zapoznać się z tym dziełem literackim. Z pewnością nie pożałujecie, a ta książka ebook z pewnością wpiszę się bezkompromisowo na listę Waszych ulubionych tytułów. Mam nadzieję, że równie zniecierpliwieni będziecie czekać na następny tom przygód z Bezruchu.

  • Zaczytana bez pamięci

    Zbliża się zagłada. Essun jednak dawno przeżyła własny koniec świata. Wydarzyło się to w dniu, w którym mąż zabił jedno dziecko, a drugie uprowadził. Zrozpaczona dziewczyna postanawia za wszelką cenę odnaleźć córkę. Świat, do którego przenosi nas autorka, był dla mnie zupełnie nowy. Czegoś takiego jeszcze w literaturze nie spotkałam. Prócz standardowych czterech pór roku, jest jeszcze piąta. Jej nastanie znacząco zmienia życie mieszkańców i stawia je pod znakiem zapytania. Co gorsza, przemiana może nastąpić w każdej chwili. Nigdy nie wiadomo co i kiedy się wydarzy. W powieści pojawiają się także dość nietypowi bohaterowie. Górotwory, czyli ludzie, a może bardziej stworzenia podobne do ludzi, które potrafią manipulować skałami. Nie cieszą się sympatią wśród osób, które nie mają takich zdolności. Są przez nich znienawidzeni i zmuszeni do życia w odosobnieniu. Stwór nie może przecież mieć rodziny i prowadzić normalnego życia. W literaturze fantasy trudno stworzyć coś nowego. Norze K. Jemisin jednak się to udało. Zaprezentowała czytelnikom niesamowity świat, oparty w głównej mierze na prawach natury, która jest nieobliczalna. Czegoś takiego w literaturze jeszcze nie było. Jestem pod olbrzymim wrażeniem. Ta książka ebook jest nieprzewidywalna. Autorka co chwilę serwuje czytelnikom jakąś niespodziankę. Pojawiają się pomiędzy innymi zagadkowe obeliski, będące śladem po zamierzchłych czasach. Piąta pora roku to dobra, choć wymagająca lektura. To nie jest książka, którą można czytać, jadąc w autobusie. By w pełni wczuć się w jej klimat, trzeba zaszyć się z nią w domowym zaciszu i wówczas dać porwać się opowieści, która nie tylko przenosi nas do świata dążącego ku zagładzie, lecz także zmusza nas do zastanowienia się ponad kłopotami politycznymi, jakie porusza. Kawał dobrej literatury. Nie jestem w stanie porównać Piątej pory roku do żadnej innej książki, którą czytałam. To coś zupełnie nowego. Budzącego zarówno zainteresowanie, jak i strach. Całość uzupełniają przysłowia, legendy i elementy ebooków pochodzące z zamierzchłych czasów. Dzięki nim ta opowiadanie nabiera niezwykłego klimatu. Jest naznaczona duchem przeszłości. Jeśli szukacie dobrej powieści fantasy, myślę, że właśnie trafiliście na odpowiednią propozycję. Polecam.

  • Wioleta

    Bezruch to kraina ciszy i gorzkiej ironii zbudowana na gruzach dawno zapomnianych cywilizacji. W końcu w krainie tej dochodzi do zapowiadanej katastrofy, która zdarza się co kilkaset lat. Gdy kontynent zostaje rozdarty na dwie części przez wybuchy wulkanów i różnorodne ruchy sejsmiczne nastaje zima zbyt długa by przetrwały rośliny czy zwierzęta, dlatego mieszkańcy nazywają ją Piątą Porą Roku.Dla czterdziestodwuletniej Essun to jednak nie jedyny powód do zmartwień. Jej świat skończył się w chwili, kiedy zobaczyła martwe ciało trzyletniego synka, którego swój ojciec pobił na śmierć. Lecz to nie wszystko. Zniknęła także jej córka. Zrozpaczona dziewczyna postanawia wyruszyć na poszukiwania dziewczynki gotowa zrobić dosłownie wszystko, żeby ją odnaleźć i dokonać zemsty.Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Nigdy wcześniej nie słyszałam o twórczości N.K.Jemisin, więc nie byłam przekonana do sięgnięcia po "Piątą porę roku", lecz w końcu zdecydowałam się przeczytać jej nową opowieść i bardzo się z tego cieszę, bo jest to kawał niesamowitej lektury.W niepowtarzalnym świecie wykreowanym przez Jemisin wybuchy wulkanów czy trzęsienia ziemi zdarzają się przez niemal cały czas. Dla mieszkańców nie jest to nic dziwnego. Jedni są na to bardziej przygotowani, a inni mniej, dlatego czasem zdarzają się tak potężne katastrofy, że zabijają olbrzymią liczbę ludzi. Mieszkańcy ciągle zadają sobie jedno pytanie: "A co jeśli tym razem Piąta Pora Roku nigdy się nie skończy?"W krainie Bezruch istnieją także ludzie, którzy posiadają wyjątkowy dar jakim jest władanie procesami geologicznymi. Określa się ich mianem górotworów, bo niektórzy z nich nie potrafią panować ponad własnymi zdolnościami. W społeczeństwie traktowani są jako gorsza odmiana człowieka, która ma za zadanie służyć "normalnym" ludziom.W tym wszystkim znajdują się nasze główne bohaterki. Bardzo zaskoczył mnie fakt, że Essun to nie jedyna osoba, której dzieje możemy śledzić. Prócz niej poznajemy także dzieje małej Damai - dziewczynki, która (jak się okazało) jest górotworem, a rodzice przerażeni jej nietypowym darem postanawiają oddać ja do Fulcrum, gdzie będzie mogła nauczyć się panować ponad własnymi mocami. Trzecią postacią jest natomiast Sjenit - młoda dziewczyna, która pod opieką bardziej doświadczonego górotwora ma za zadanie pomóc nadmorskiemu miastu oczyścić zatokę z rafy a także (co jest jej kolejnym zadaniem) zajść w ciążę, aby zapewnić Fulcrum kolejnego posłusznego górotwora."Pokładaj ufność w drewnie i w kamieniu, albowiem metal rdzewieje."Każda z historii tych dziewczyn była ciekawa i prezentowała wszystkie trudy i zmagania wiążące się z posiadania daru jakim jest górotwórstwo. Wyjątkowy styl pisania autorki sprawił, że czytając ani przez chwilę się nie nudziłam. Akcja, w której nie brak także nieoczekiwanych zwrotów, momentami pędziła bardzo szybko, przez co nie mogłam oderwać się od tej niesamowitej powieści.Pierwszą rzeczą jaka od razu przykuła moją uwagę i ogromnie mi się spodobała jest narracja w drugiej osobie liczy pojedynczej. W ten sposób dowiadujemy się tylko o zdarzeniach związanych z Essun, ponieważ jeśli chodzi o pozostałe bohaterki to występuje już tutaj narracja trzecioosobowa.Książkę czyta się bardzo dobrze. Co prawda na początku czytanie szło mi trochę opornie, lecz jak już przebrnęłam przez pierwsze epizody i poznałam wszystkie trzy bohaterki to było o dużo lepiej.Bardzo spodobały mi się także dodatki, które znajdziemy na końcu książki. W pierwszym dodatku znajduje się katalog Piątych Pór Roku zarejestrowanych przed i po założeniu Równikowego Stowarzyszenia Sanzedu, a w drugim słownik pojęć używanych powszechnie we wszystkich kwardonach Bezruchu.Podsumowując "Piąta pora roku" to oryginalna opowieść z szybką akcją, niesamowitymi bohaterami i nietypową narracją. Nagroda Hugo, którą otrzymała za nią N.K.Jemisin jest całkowicie zasłużona, więc jeśli macie ochotę sięgnąć po naprawdę dobrą fantastykę to ta książka ebook jest właśnie dla Was. Serdecznie polecam!Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.http://zapoczytalna.blogspot.com/2017/01/piata-pora-roku-nkjemisin.html

  • Merry

    Kiedy "Piąta pora roku" trafiła w moje ręce, od razu miałam ochotę ją przeczytać. W zależności od nastroju lubię sięgać po różnego rodzaju książki. Czasami jest to nawet najbardziej banalna opowieść obyczajowa, innym razem kryminał, a niekiedy właśnie coś z fantastyki. Tak było ostatnim razem, dlatego zabrałam się za dzieło Nory K. Jemisin.Wszystko wskazuje na to, że zbliża się zagłada. Większość byłaby przerażona taką wizją, lecz nie Essun. Jej koniec świata zaczął się już wcześniej. Mąż najpierw zabił ich syna, a następnie uprowadził córkę. Zrozpaczona dziewczyna postanawia wyruszyć w rozpadający się świat, żeby odzyskać utracone dziecko. Jest przy tym zdolna do wszystkiego...Mam nieco mieszane uczucia co do tej książki. Bardzo podoba mi się świat wykreowany przez autorkę. Uważam, że jest to interesujący pomysł i coś, z czym jeszcze nie miałam styczności, a takie nowości bardzo sobie cenię. Potężna moc ziemi, która może służyć za przerażającą broń. Zjadacze kamieni, geodziarze, czy wreszcie tytułowa Piąta Pora Roku oznaczająca długą zimę, wywołaną przez aktywność sejsmiczną albo jakiś kataklizm, to tylko element fantastycznej, interesującej fabuły. Bohaterowie też są intrygujący. Szczególnie spodobały mi się rozdziały, w których główną postacią jest Damaya. Bardzo przypadł mi do gustu też sposób rozdzielania treści. Cyklicznie każdy epizod należy do innego bohatera. Takie rozwiązanie sprawiło, że czytałam szybciej, ponieważ byłam ciekawa, co tym razem wydarzy się u danej osoby, a wiedziałam, że odpowiedź znajdę dopiero po paru albo kilkunastu stronach. To wszystko składa się na plus tej powieści.Niestety, w pewnym momencie miałam czytelniczy zastój. Niby historia wciągająca, a jednak nie miałam ochoty na dalszą lekturę i częściej musiałam robić sobie przerwy. Nie wiem, czym było to spowodowane. Być może w którejś chwili nie czułam już takiego "wow", jak na początku. Czytałam po kilkanaście stron i miałam dosyć mimo, że przecież fabuła bardzo mi się podobała i właśnie dlatego, mam co do niej mieszane uczucia. Cóż, czasami bywa i tak."Piąta pora roku" to książka, w której na pewno odnajdą się wielbiciele fantastyki. Mamy tutaj ciekawie stworzony świat, ciekawych bohaterów, a przede wszystkim niesamowitą moc ziemi, z którą, wydaje mi się, nigdy wcześniej nie spotkałam się w literaturze, a jak już wspomniałam wcześniej, lubię nowości. Zachęcam do sięgnięcia po nią czytelników, którzy kochają fantastykę i nieźle bawią się przy tego typu książkach. Polecam.http://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/2017/01/piata-pora-roku-nora-k-jemisin.html

  • dobrerecenzje.pl

    Wyobrażaliście sobie jak będzie świat wyglądał, kiedy przyjdzie ostateczny świt, koniec świata, zagłada Ziemi?Kula ziemska pęknie na pół, większa połowa ludzkości wyginie, a ci co przetrwają będą walczyć o ostatni kawałek chleba.Z wnętrza głębokich wyrw będą buchać trujące opary, na dodatek wiecznie nieustające wstrząsy tektoniczne.Czy tak naprawdę wygląda apokalipsa?Przechodząc płynnie z jakże to przerażającego opisu końca świata jesteśmy w małej wiosce, w której żyje siła robocza kraju. Tam każdy jest „swój”, wszyscy są zadowoleni z tego co mają i nic więcej nie chcą od życia. W ich kulturze, a może raczej religii, nie ma Ziemi tylko jest Ojciec Ziemia, z którego przypływa życiodajna energia stworzenia. Jest także tak zwany margines społeczny, czyli „górotwory”. Istnieje takie powiedzenie „ludzie atakują to, czego nie rozumieją” i to jest niestety prawda. Dar od bóstw, zaszczyt życia z tak olbrzymią mocą w jednej chwili staje się przekleństwem.Essun, która ma wszystko jak na jej standardy, pracę, męża i ukochane dzieci. Ale nikt nie wie, kim dziewczyna tak naprawdę jest. Pewnego razu następują ogromne wstrząsy Ziemi, jednak ta katastrofa nie dopada tej małej osady, w której żyje Essun. Dlaczego?Wracając do domu spostrzega duże spustoszenie, bałagan w jaskini, a na środku tego wszystkiego leży małe, zgarbione ciałko dziecka. Posiniaczony i zakrwawiony maluch nie żyje, promyczek nadziei, który tlił się jeszcze w sercu dziewczyny dynamicznie gaśnie, a ona sama nie może uwierzyć co się stało. Druga myśl, która przychodzi do głowy, to gdzie jest jej drugie dziecko?To ostatnie co czuje, kiedy jej podświadomość zapada się w głęboką ciemność.Powieść bardzo smutna, przygnębiająca, lecz uświadamiająca nas w tym, że świat się kiedyś skończy i my lub będziemy to widzieć na swoje oczy, lub będziemy mieli szczęście i umrzemy. W książce pdf jest czterech różnorakich bohaterów, każdy z osobna ma własną historię i opowiada ją nam. Włączając w to oczywiście wizję końca świata. Czytałam te opowieści jednym tchem, tak bardzo niektóre elementy mną wstrząsnęły, że musiałam znowu do nich powracać i czytać po kilka razy. Moim zdaniem książka ebook zasługuję na bardzo wielkie uznanie wśród nas, bo jest piekielnie nieźle napisana i na długo zostaje w pamięci jako „piąta pora roku”.Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

  • Megan

    " Musisz pamiętać, że koniec jednej historii to tylko początek kolejnej. Zdarzało się to już wcześniej. Ludzie umierają. Znika zamierzchły ład. Powstają nowe społeczeństwa. Kidy mówimy, że "świat się skończył", zazwyczaj kłamiemy, ponieważ sama planeta ma się dobrze. Lecz tak właśnie kończy się świat. Tak kończy się świat. Tak kończy się świat. Po raz ostatni"Świat zmierza ku końcowi, a przynajmniej tak to określają mieszkańcy Ziemi. Ponieważ planeta, jako taka istnieć będzie dalej. Tylko wszystkie organizmy wyginą. Czy to przez kataklizmy czy przez inne czynniki... W Bezruchu żyją ci, którzy odważyli się stawić czoła temu, co nadejdzie. Wiedzą, że pewnego dnia wszystko się skończy. Superkontynent już zaczyna się dzielić a z wnętrza Ziemi buchają opary, tworząc nieprzepuszczalną warstwę chmur, grożącą brakiem słońca a to oznaczało bardzo długą zimę...Essun jest normalną kobietą. Pracowitą. Ma męża, dzieci. Wiedzie szczęśliwe, z pozoru, życie. I nie obchodzi ją koniec, który się zbliża. Ponieważ niby, co ją to interesuje, jak ma o dużo większe problemy? Jej mąż zabił jedno z jej dzieci a drugie uprowadził. To jest teraz jej priorytet. Odnaleźć drania i odzyskać własne dziecko. Własną córeczkę. Zemścić się może? Ale wokół niej, świat chyli się ku zagładzie. To nie jest teraz ważne. Jej emocje się burzą i skupiają tylko na jednym celu - zemście. Czy jej pobudki, doprowadzą do ostatecznej zagłady?Poruszająca, przyprawiająca o dreszcz emocji powieść, która zabierze Was w podróż pomiędzy światami. Niepokojąco prawdziwa historia, która pozostanie w Waszej pamięci na długo. Niby fantasy, niby post-apo, lecz tak naprawdę jest to historia o kobiecie,która walczy o sprawiedliwość w świecie, który chyli się ku upadkowi... Opowiadanie o tym, jak bardzo życie potrafi nas zaskoczyć. Jemisin oczaruje stylem najbardziej wymagających czytelników. Fantasy czy science-fiction mogą być gatunkami, które zwykle kojarzą nam się z rozrywką, ale tym razem zostaniemy zmuszeni do refleksji ponad życiem i tym, jak bardzo zatracamy się we swoich sprawach a nie dostrzegamy tak zwanego "większego obrazu".Zostałam zarzucona idealnie skomponowanymi motywami zarówno pochodzącymi ze świata sci-fi jak i pewnego rodzaju odniesieniami do świata, w którym współcześnie żyjemy.Historia dała mi do myślenia i długo jeszcze będę miała ją w pamięci.Nie dziwi nagroda, jaką autorka zdobyła za własne dzieło. Jest to swego rodzaju majstersztyk, do którego jeszcze nie raz powrócę. I czekam na kolejne opowieści jej pióra.

  • kiniabook

    „Rozpoczął się czas końca.Rozpoczął się olbrzymią czerwoną wyrwą biegnącą przez środek kontynentu i plującą popiołem.Rozpoczął się śmiercią syna i porwaniem córki.Rozpoczął się zdradą i zaognieniem ran.Oto Bezruch, przywykły do katastrof świat, gdzie mocą ziemi włada się jak bronią. I gdzie nie ma litości.”Po „Piątą porę roku” sięgałam trzy razy. Po przeczytaniu pierwszych pięćdziesięciu stron, stwierdziłam, że ta książka ebook nie jest dla mnie, że nie dam rady. Coś cały czas wydawało mi się nie tak, przeszkadzało i rozpraszało uwagę. Byłam zawiedziona. Opowieść otrzymała nagrodę kapituły Hugo i byłam ciekawa, co kryje się za nią, dlaczego to właśnie ta pozycja została uhonorowana tak ważną nagrodą literacką. Zabierałam ją ze sobą wszędzie, żeby się do niej przekonać, aż w końcu się udało.Wszystko zaczyna się od trzęsienia ziemi, które dzieli kontynent na dwie części. Wielki, czerwony krater, buchający lawą i popiołem. W środku tych zdarzeń jest Essun. Pod maską zwyczajności, skrywa olbrzymi sekret. Ta sekret może wyrządzić dużo szkód, nawet większych niż trzęsienie ziemi, które podzieliło kontynent. Kobieta, a w szczególności matka, dla własnych pociech zrobi wszystko. Niestety Ucho, został pobity przez własnego ojca. Nie uchroniła go przed najbliższą mu osobą, która zamordowała go z zimną krwią, za jego inność. Jej mały syn nie żyje, a córce grozi jeszcze większe niebezpieczeństwo, została uprowadzona przez zabójcę. Essun nie ma czasu na żałobę. Jeżeli chce wyrwać z rąk własnego męża jej jedyne już dziecko, musi być silna. Musi walczyć. Nic ją nie powstrzyma.„Jego towarzyszka nie odpowiada. Facet nie oczekiwał tego, choć jakaś jego element miała na to nadzieję. Doskwiera mu samotność.Nadzieja jest jednak nieistotna, podobnie jak dużo innych uczuć, o których wie, że prowadzą wyłącznie do rozpaczy. Dokładnie to już przemyślał. Czas rozterek minął.” N. K. Jemisin zabiera nas w wyjątkowy świat fantasy. Bohaterowie są nietuzinkowi, silni, posiadają mocne charaktery, które bardzo nierzadko się ocierają, niosąc zadziwiające skutki. Są to postacie z krwi i kości, którzy mają własne kłopoty i tak jak my, stają przed ciężkimi wyborami. Muszą walczyć z trudnościami losu, możemy utożsamiać się z nimi. Opowieść przeplatana jest ludowymi powiedzeniami, które dodają naturalności i folku. Narracja jest całkowitym mistrzostwem – połączenie opowieści widzianej z różnorakiej perspektywy Essun, Sjen, Damaya zachwyca. Mogłoby się wydawać, że to się nie uda, a jednak, wątki się splatają i tworzą spójną, zadziwiającą całość. Książka ebook niesie ze sobą przesłanie, które autorka w bezbłędny sposób ukryła pod osłoną dobrego fantasy. Właśnie to doceniła kapituła Hugo. N. K. Jemisin porusza w własnej powieści trudne tematy – pewien polityczny wymiar, przekleństwo inności, szkalowanie odrębności i prześladowanie grup etnicznych. Opowiadanie dzięki temu jest ponadczasowa, współcześnie prawdziwa.„Powinnaś wiedzieć, jak duże masz szczęście: górotwory nierzadko poznają własną prawdziwą naturę, zabijając członka rodziny lub któregoś z przyjaciół. W końcu to ci, których kochamy, najbardziej nas krzywdzą.”

  • Magdalena Senderowicz

    Do tej pory nie spotkałam się z negatywną opinią na temat Piątej pory roku. Choć książka ebook pojawiła się niedawno, więc być może nie dotarła jeszcze do wielkiego grona odbiorców, lecz tych, którzy już się z nią zapoznali, zdołała oczarować. N.K. Jemisin porwała rzesze czytelników na całym świecie i została laureatką Nagrody Hugo. Nieźle pamiętam moje pierwsze spotkanie z tą autorką… Pamiętam, że jej styl jest specyficzny, a jej pomysły niepowtarzalne i oryginalne. Sprawia to jednak, że nie każdy się odnajdzie w jej twórczości, która na pierwszy rzut oka może się wydać po prostu trudna, ciężka i niezrozumiała.Powinnam wiedzieć, czego się mogę spodziewać, lecz Jemisin prawdopodobnie znowu mnie nieco zaskoczyła, nieco zbiła z tropu. Nie wydaje mi się, aby seria Sen o krwi przyjęła się nieźle w naszym kraju, podobnie jak i Sto tysięcy królestw, czyli pierwszy tom Trylogii Dziedzictwa. Obie serie jeszcze pamiętam, choć czytałam je dawno. Zdecydowanie bardziej spodobał mi się ten drugi cykl, lecz wątpię, żebyśmy się doczekali kontynuacji. A jak sprawa się ma z Piątą porą roku? Czy w tym przypadku będzie inaczej i czytelnicy dadzą się porwać na tyle, żeby ta autorka została w końcu doceniona w naszym kraju?Ta książka ebook otwiera cykl Pęknięta Ziemia, który pokazuje historię i dzieje niezwykłych ludzi – górotworów. Mają oni zdolność wywoływania trzęsień ziemi, lecz również zapobiegania im. Panują ponad wyjątkowo groźnym żywiołem, który w przeciągu paru minut może doprowadzić do tragedii. Dlatego są uznawani za nieobliczalnych i będących zagrożeniem – traktuje się ich z pogardą, jak kogoś, kto nie powinien żyć w społeczeństwie. Są w pewnym sensie wyrzutkami, których od małego pozbawia się wolnej woli i wiary w siebie. Całkowicie się ich tłumi, podcina skrzydła. Główną bohaterką jest Essun, jedna z nich, która za nic ma zagładę, jaka się właśnie rozpoczęła. Nadchodzi Czas Końca, jednak tej dziewczynie to nie przeszkadza. Jest rozdarta i pogrążona w rozpaczy. Utraciła dwóch synów, nie dba o walący się na jej oczach świat – wręcz przeciwnie. Jest w stanie dokonać jeszcze większych zniszczeń, żeby tylko odzyskać zaginioną córkę.W tej książce pdf spotykamy kilka rodzajów narracji i trzy różnorakie historie – przynajmniej tak to wygląda na samym początku. Wiecie, poczułam się nieco zmieszana. N.K. Jemisin dobrze namieszała mi w głowie i nawet przez chwilę czułam lekkie zniechęcenie do tej powieści, bowiem zagubienie dało mi się mocno we znaki. Dopiero po pewnym okresie mnie olśniło i na całe mieszkanie wykrzyknęłam „Aaaaa! O to chodzi!”. I wówczas prawdopodobnie przepadłam, bowiem żadna siła mnie nie odciągnęła od kolejnych rozdziałów, kiedy już w pełni zrozumiałam, gdzie trafiłam i dlaczego. Ciekawym zabiegiem jest jedna z narracji, skierowana wybitnie do czytelnika, dająca mu uczucie zżycia się z Essun. Wchodzimy w jej skórę i przemierzamy rozpadający się świat, choć tuż obok poznajemy historię Damayi i Sjenit. Wierzcie mi, to co zrobiła tutaj autorka jest naprawdę genialne! Nigdy bym się nie spodziewała takiego powiązania między tymi trzema historiami… To było coś! Podziwiam autorkę za jej pomysłowość i wyjątkowe wizje, które w tak umiejętny sposób przelewa na papier. Wiecie, to już trzecie uniwersum przez nią stworzone, z którym się zapoznałam… I każde z nich jest niepowtarzalne i urokliwe na własny sposób! Ta dziewczyna prawdopodobnie nawet nie potrzebuje inspiracji, ponieważ czegoś takiego, jak w jej książkach, nie spotkacie nigdzie indziej! Fantazja Nory Jemisin musi być niewyobrażalna, nieskończona i niepohamowana. To idealna sprawa dla pisarza, co jest idealnie widoczne w jej powieściach, które jednak nie trafią do każdego… Wiecie, wydaje mi się, że najbardziej jej twórczość docenią wyrafinowani czytelnicy. To kawał dobrego fantasy, któremu trzeba dać się porwać, do którego trzeba przeniknąć, bowiem inaczej mija się to z celem.Przyznaję się bez bicia, że początkowo czułam się zdezorientowana. Obawiałam się, że odłożę książkę na półkę, bowiem początek był trudny, a jednak coś trzymało mnie przy lekturze – całe szczęście! Prawdopodobnie moja intuicja mnie nie zawiodła po raz kolejny, ponieważ naprawdę warto było stopniowo wejść do tego świata, żeby dotrzeć do końca tej powieści i mieć nadzieję na następny tom. To była naprawdę ciekawa, pełna pasji przygoda i cieszę się, że dane mi było się z nią zapoznać. N.K. Jemisin to niezwykła autorka pisząca niepowtarzalne powieści, więc jeżeli lubicie oryginalność i dopracowanie to koniecznie powinniście się zapoznać z jej twórczością.www.bookeaterreality.blogspot.com

  • Klaudia Malik

    Idziesz przez pustkowie, podążasz wzdłuż Cesarskiego Traktu, wokoło widzisz ludzi równie spragnionych, głodnych, zmęczonych. Czujesz się odosobniona, wiesz, że nikt nie przyjmie cię do wspólnoty. Zdajesz sobie sprawę, że przed tym, co się zbliża nie uciekniesz. W głowie masz tylko jedno – odnaleźć córkę.Wizja świata postapokaliptystycznego nie jest w literaturze już niczym nowym. Były klęski, zagłady, dystopie i końce światów. Byli ludzie walczący o przetrwanie, wizje społeczeństw zniszczonych przez naturę. Dlaczego więc, Piąta Pora Roku jest czymś co w pewien sposób wyróżnia się spośród tylu słynnych nam schematów?Wstęp do recenzji jest taki nie bez powodu. Miałam nadzieję, że te kilka zdań pozwoli Wam bardziej wczuć się w klimat Piątej Pory Roku. Spotykamy w tej książce pdf zabieg dość osobliwy, jakim jest narracja drugoosobowa. I chociaż początkowo ciężko jest się do tego przyzwyczaić, to potem zaczynamy dostrzegać więcej i więcej plusów dzięki takiemu sposobowi narracji. Niemal od razu zagłębiłam się w tę historię, a uwierzcie, jest to taka książka, która potem trzyma czytelnika w napięciu aż do samego zakończenia. Momentami czułam się wręcz, jakbym sama brała w niej udział i patrzyła ten postapokaliptystyczny świat oczami Essun. Dzięki temu bardziej zżyłam się też z główną bohaterką książki, chociaż z początku wydawało się to niemożliwe ze względu na to, jak odmienna jest to postać.No właśnie, na takie bohaterki jak Essun, nie natrafia się nierzadko w książkach, nawet tych dystopijnych. Poznajemy ją jako osobę, która niespodziewanie doświadczyła życiowej tragedii, która przepełniona jest pragnieniem zemsty, lecz również miłością do własnych dzieci. Z drugiej strony, miejscami jej współczujemy, kiedy widzimy jej alienację w społeczeństwie, odrzucenie z powodu tego, kim jest i niezrozumienie dla osób takich, jak ona. Essun jest jednak też przykładem wielkiej determinacji, dążenia do celu i ta z pozoru chłodna i trzymająca się na dystans osoba, jest również w skryciu ducha bardzo czuła i wrażliwa. To po prostu życie nałożyło na jej barki zbyt ciężki bagaż emocji i tragedii.Oprócz Essun, w książce pdf spotykamy również paru innych bohaterów, z których każdy jest bardzo charakterystyczny i zapadający w pamięć. Wydaje mi się, że taki minimalizm w ilości postaci, przełożył się zdecydowanie jakościowo na ich kreacje. Autorka stworzyła osoby z krwi i kości, barwne i jednocześnie bardzo różnorodne, a utajając niektóre fakty z ich przeszłości, tylko zwiększyła ciekawość czytelnika. Zaletą Piątej Pory Roku jest bowiem nie tylko angażująca fabuła, lecz też dopracowane sylwetki bohaterów, których czytelnik pragnie poznać w równym stopniu, jak niektóre rozwiązania fabularne.N.K.Jemisin ewidentnie włożyła wiele pracy w napisanie tej książki, a wyniki są widoczne już z samego początku. Wymyśliła nowe uniwersum, panujące w nim zasady i hierarchie społeczne, lecz wszystko to objaśnia też czytelnikowi. Nie wrzuca nas od razu na głęboką wodę, ale najpierw stara się nam trochę przybliżyć miejsce wydarzeń. Z drugiej strony, nie zdradza nam też wszystkiego, z każdą stroną możemy bowiem sami odkrywać kolejne fragmenty tego świata. A później, kiedy te wszystkie drobne ułamki składają się już na całość, możemy tylko pozostać pełni podziwu dla autorki za jej olbrzymią wyobraźnię, lecz również solidne podejście do tematu. Stworzyła świat, w którym żaden czytelnik nie chciałby się znaleźć, lecz jednocześnie każdy czyta o nim z fascynacją.Warto również wspomnieć, że epizody prowadzone są z perspektywy trzech osób. Wspomnianej już Essun, Damai a także Sjenit. Wydawałoby się, że dzieli je wszystko, lecz zaufajcie autorce, ona nie bez powodu wplotła tutaj te trzy postacie. Przez całą książkę zastanawiałam się, jak rozwiążą się wątki z nimi związane, a im bliżej końca, tym bardziej moje zaintrygowanie rosło. I tym metodą doszliśmy do zakończenia i wybaczcie, ale tych emocji, które towarzyszyły mi przy przekręcaniu ostatnich kart tej książki nie jestem w stanie ubrać w słowa. Powiem tyle – to, w jaki sposób autorka zręcznie pokierowała fabułą, jak ujawniała pewne fakty, lecz również ciągle skupiała uwagę czytelnika na innych zdarzeniach i jednocześnie pozostawiała go w stanie błogiej nieświadomości – po prostu genialne! I to tylko po to, żeby spotęgować wynik zaskoczenia na sam koniec. I muszę przyznać – udało się – ponieważ czegoś takiego przenigdy bym się nie spodziewała. Może w kryminale, lecz taki zwrot akcji w powieści fantasy? Naprawdę mistrzowski zabieg! I prawdopodobnie to niema zemsta na czytelniku (za co?), żeby kazać mu czekać na kontynuację.Zakończenie to coś fenomenalnego, lecz to nie zmienia faktu, że całą książkę można by tak określić. Autorka zbudowała od podstaw fascynującą, nową rzeczywistość, dodała pewne fragmenty magii a także pełnokrwistych bohaterów. A na koniec, zostawiła trochę miejsca dla czytelnika, żeby i on mógł przemierzać bezkresy Bezruchu i dać się porwać w wir wydarzeń. Więc jak, przyłączycie się do podróży?