Średnia Ocena:
Miasto cieni
Ciemne zaułki Dublina, pełne sekretów Wolne Miasto Gdańsk, zakazane uczucia i prawda zakopana w zbyt płytkim grobie.Susan Field znika niespodziewanie bez śladu. Zaniepokojona tym zdarzeniem Żydówka Hannah Rosen zrobi wszystko, aby odkryć, jaki los spotkał jej przyjaciółkę. Pomaga jej Stefan Gillespie – bezkompromisowy policjant i ojciec rozpaczliwie walczący o prawo do dziecka. Każdy możliwy trop zdaje się prowadzić donikąd, a osoba, która ostatni raz mogła widzieć Susan, w pośpiechu opuszcza miasto. Dopiero kiedy w górach nieopodal Dublina odkryte zostają ciała dziewczyny i mężczyzny, prywatne śledztwo nabiera tempa. Rodzi się też uczucie – zakazana w katolickiej Irlandii miłość Żydówki i protestanta.Co wspólnego mają popełnione w Dublinie zbrodnie z ukrywającym się w Gdańsku lekarzem? Jaki związek ma uwikłany w kłopotliwy romans ksiądz z bezwzględnymi funkcjonariuszami dublińskiej policji? Stefan i Hannah, zbliżając się do rozwiązania, popadają w coraz większe niebezpieczeństwo. Niektóre tajemnice powinny pozostać pogrzebane na zawsze...Trzymający w napięciu thriller historyczny, który zabiera czytelnika w pasjonującą podróż do lat 30. ubiegłego wieku.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Miasto cieni |
Autor: | Russell Michael |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo SQN |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Miasto cieni PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
http://papierowenatchnienia.blogspot.com/2016/07/18-miasto-budzi-sie-miasto-cieni.htmlMglista Irlandia, trzydziesta dekada wieku XX. Zaginiona kobieta. Dwa ciała. Dwa morderstwa. Jak łączą się ze sobą te sprawy?Śledztwo przydzielone zostaje sierżantowi Stefanowi Gillespie. Podczas śledztwa jego drogi krzyżują się z Hannah Rosen - żydowską przyjaciółką poszukiwanej Susan Field. Oboje odkrywają, że łączy ich ten sam cel: rozwikłanie tajemnicy i dotarcie do prawdy. Żeby tego dokonać, przyjdzie im przemierzyć nie tylko Irlandię, lecz także złożyć wizytę w Wolnym Mieście Gdańsk, zalanym przez falę nazizmu. Nie spodziewają się jednak, że sprawa sięga głębiej, niż mogliby przypuszczać...Klimatyczna - to słowo najlepiej oddaje charakter tej książki. Potrafi dynamicznie wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń, powoli odkrywając przed nim kolejne sekrety i zachęcając do ich odkrycia.Istotną rolę odgrywają dwa wątki: kryminalny, związany ze zniknięciem Susan, a także historyczny - zaznajamiający nas z zdarzeniami na arenie politycznej zarówno Irlandii, jak i innych państw, które stopniowo zaczyna trawić fala nazizmu. Oba są wyważone w odpowiednich proporcjach a także przeplatane opisami miejsc zdarzeń - sugestywnymi, choć momentami sprawiającymi wrażenie zbyt rozbudowanych, a przez to nużących.Pojawia się także problematyka religijna - dostrzegamy wielość wyznań a także częste starcia, jakie prowadzili ze sobą wierni odmiennych ich odłamów.Zagadka tajemniczego zaginięcia Susan Field stopniowo pochłania i absorbuje czytelnika. Momentami wydawała mi się tonąć pod naporem wątku historycznego, jednak koniec końców - wypływała na powierzchnię i znowu przyciągała. Akcja ma stosowne tempo jak na opowieść sensacyjno-historyczną (do miana thrillera dużo jej jednak brakuje): nie pędzi z zawrotną prędkością, a zarazem nie rozwija się zbyt wolno. Pierwsza element zatytułowana ,,Wolne państwo'' jest zdecydowanie bardziej szybka i intrygująca niż druga - ,,Wolne miasto'', w przypadku której czytelnik musi wykazać skupienie, by nie umknęły mu ważne dla całości powieści wydarzenia i postaci. Trzecia z części: ,,Wolna wola'' stanowi niejako spinacz, podsumowujący opowieść. Irlandia i Wolne Miasto Gdańsk z lat 30. XX w. nieźle korespondują z biegiem wydarzeń, tworzą tło dla opowiedzianej historii. Zwłaszcza dla polskiego czytelnika ciekawym doznaniem jest podróż do ojczystych stron i spojrzenie na nie oczami ówczesnych mieszkańców.Bohaterowie są wyraziści, twórca nieźle nakreślił ich sylwetki.Stefan Gillespie to postać obdarzona charyzmą: błyskotliwy i przebiegły stróż prawa, kochający ojciec a także wdowiec, którego po wielu latach serce mocniej zabiło za sprawą miłości do kobiety, której - wedle obyczajów - nie powinien był darzyć uczuciem.Hannah natomiast cechuje odwaga, która w połączeniu z lekką brawurą i impulsywnością, tworzy ciekawą mieszankę. Dostrzegamy też, jak mocno związana była z zaginioną przyjaciółką i ile jest w stanie poświęcić, by ją odnaleźć. Żałuję, że twórca nie poświęcił postaci Hannah więcej linijek. W powieści pojawia się wątek miłosny. Jest on ukazany nienachalnie, nie zagłusza toku wydarzeń, a nawet dopasowuje się do nich dzięki temu, że twórca przedstawił miłość zakazaną, obarczoną ryzykiem. Czuję nawet pewien niedosyt - liczyłam, że uczucia Hannah i Stefana zostaną lepiej wyeksponowane.Styl Michaela Russella jest płynny i przystępny. Twórca bardzo nieźle radzi sobie z konstruowaniem dialogów, w które wplata fragmenty ironii i humoru. Potrafi także umiejętnie budować nastrój. ,,Miasto cieni'' to opowieść interesująca. Twórca nieźle przemyślał własną opowieść, zaprezentował ją w przystępny sposób i osnuł mgłą tajemniczości, dodając do tego wyrazistych bohaterów. Jako kryminał może nie zachwyca, lecz potrafi usatysfakcjonować czytelnika. Zalecam ją przede wszystkim fanom powieści, w których fabuła splata się z historią.
"(...) sprawy osobiste już się nie liczą. Już nie. Nie teraz. Nikt już nie ma swojego życia. To minęło. Teraz została nam tylko potyczka o przetrwanie."Ksiądz. Pobożny, żarliwy, z prawdziwą pasją, porywający tłumy własnymi kazaniami. Tak żarliwy i pełen werwy, że ta jego namiętność ma ujście nie tylko w sprawach kościelnych.Lekarz. Poważny, w sile wieku, z pewnością nieźle wykształcony, pomagający dziewczynom w ich skomplikowanych kobiecych sprawach, mający wiele mrocznych tajemnic i posiadający zagadkowy zeszyt, który wielce pożądany jest przez niejedną osobę.Żeński irlandzki klasztor, za których murami odprawiane są nie tylko gorące modły, zatłoczony bar w Dublinie, goszczący interesujących i kolorowych osobników, Gdańsk obwieszony flagami ze swastyką, pełen nazistów restrykcyjnym okiem patrzących na osoby, które nie wyśpiewują niemieckich pieśni propagandowych - a to przecież dopiero rok 1935..."Miasto cieni" to mroczna powieść, która rozgrywa się w latach 30. ubiegłego wieku w Irlandii i Wolnym Mieście Gdańsk. Mroczna, bowiem mam wrażenie, że jej akcja toczy się w miejscach szarych, ponurych, zamglonych, smutnych. W miejscach, gdzie nie dochodzi żaden promień słońca, dosłownie i w przenośni. Zagadkowe zaginięcie młodej, żydowskiej dziewczyny usiłuje być rozwikłane przez młodego sierżanta, jednak przy każdym kolejnym tropie pojawiają się nowe ślady, nowi podejrzani i nowe ofiary. Tajemnicze morderstwa, które sierżant usiłuje ze sobą łączyć, nie do końca są tak proste i oczywiste do rozszyfrowania. Każdy skrywa jakiś sekret, każdy coś wie, lub wydaje się, że powinien wiedzieć. Nic nie jest oczywiste, nawet to, co wydaje się takie być. Dodajmy jeszcze do tego ponury i posępny klimat na progu wybuchu wojny, pełen niepewności i niebezpieczeństwa, początek zawiści do Żydów, początek strachu przed Niemcami - i mamy cały klimat powieści.Książka napisana jest starannym mową literackim. Składa się z trzech części: "Wolne Państwo" to element tocząca się w Irlandii, "Wolne Miasto" to epizody rozgrywające się w Gdańsku i "Wolna Wola" to powrót do Irlandii. Muszę przyznać, że najbardziej wciągnęła mnie pierwsza element - dokładne opisy budujące napięcie powodowały, że każda strona pochłaniała mnie bez reszty. W drugiej części więcej jest już dialogów, jest tu już zupełnie inny styl narracji. Trzeba się tutaj skupić, żeby nadążyć za zwrotami akcji, za działaniem wszystkich bohaterów i... za ich nazwiskami, żeby nie pogubić się na końcu i do ostatnich stron dotrzymać kroku autorowi.Jak dla mnie książka ebook byłaby rewelacyjna, gdyby całość wyglądała tak, jak pierwsza część, czyli więcej opisów dających głębię postaci i wszystkich zdarzeń. Lecz to nie oznacza, że opowieść jest zła, ponieważ mimo wszystko jest ona bardzo dobrym kryminałem, a nawet thriller'em historycznym, po który z pewnością powinien sięgnąć każdy, kto lubi mroczne i tajemnicze powieści.www.wielopokoleniowo.pl
„Zwolniła, lecz tylko na chwilę. Nie czuła już strachu przed tym, co miała zrobić. Obawiała się jedynie ciemności, którą mogła odnaleźć po przeciwinej stronie".Niepokorna Żydówka Susan Field, pederasta Vincent Walsh i amoralny ksiądz Francis Byrne – co łączy te trzy nazwiska?Hannah Rosen poznaje Stefana Gillespie przez przypadek - wraz z doktorem Hugo Kelleremzostaje aresztowana w sprawie podejrzeń dotyczących nielegalnej aborcji. W wyniku zawiłych zdarzeń sierżant Gillespie odkrywa jednak, że Hannah wcale nie jest w ciąży, a odwiedziny u lekarza były spowodowane czymś zgoła innym niż potajemna chęć wykonania zabiegu. Nić porozumienia, która rodzi się pomiędzy Żydówką a Stefanem, pozwala policjantowi poznać tajemnica dziewczyny – jej przyjaciółka Susan Field od pięciu miesięcy nie daje znaku życia, a ostatni trop prowadzi do kliniki Hugo Kellera. Hannah przeczuwa, że dla Susan była to ostatnia podróż.„ Nie potrafił jej powiedzieć, że nie miał pojęcia, co może oznaczać milczenie Susan Field. Ponieważ to było milczenie grobu".Oszustwa, szantaże, tajne zapiski a także hitlerowskie hasła - Hannah i Stefan coraz bardziej zagłębiają się w świat nazistowskich prześladowań i przestępstw, które ktoś celowo zamiata pod dywan. Tymczasem w górach nieopodal Dublina zostają odkryte dwa ciała z dziurami w czaszkach. Wszystko wskazuje na to, że oba, popełnione na przestrzeni kliku lat morderstwa łączy coś więcej niż miejsce pochówku. Prowadzenie śledztwa w skorumpowanym mieście staje się coraz trudniejsze, a w życiu prywatnym Gillespie pojawiają się kłopoty: protekcjonalny ojciec Carey postanawia odebrać mu syna. Detektyw nie zdaje sobie sprawy z tego, że i ponad jego losem zaczynają zbierać się czarne chmury...„Twarz zakryła mu dłoń trzymająca białą szmatkę. Słyszał odległe głosy niesione przez nocne powietrze: "Z powrotem do Niemiec! Gdańsk z powrotem do Niemiec!". Poczuł ostry aromat chloroformu. A później utracił przytomność".Niebezpieczne uliczki Dublina, zakazane miłości, opanowany przez niemiecką rewolucję Gdańsk i uporczywe poszukiwanie prawdy – to wszystko znajdziemy w książce pdf Russella, który nie tylko stworzył powieść, jaką idealnie się czyta, ale także w drobiazgowy sposób ukazał europejskie realia lat 30. ubiegłego wieku. Efekty dochodzenia są zaskakujące i nieźle przemyślane, zarówno fabularnie, jak i ideologicznie. Doskonale wykreowane tło historyczne potęguje niepokój związany z żydowskimi prześladowaniami i przedstawioną w książce pdf brutalnością. Stefan Gillespie – zasadniczy i bezkompromisowy policjant – ukazany jest w bardzo realistyczny i wiarygodny sposób: jego stosunek do prowadzonej sprawy zmienia się, kiedy na horyzoncie pojawiają się kłopoty rodzinne. Wtedy nie brnie w śledztwo, ale postanawia wycofać się i przeczekać burzę, czyli robi to, co zrobiłby każdy inny człowiek. Postaci ukazane w książce pdf są uparte, spętane przeszłością i nierzadko też nieszczęśliwe, co potęguje wrażenie ukazanej przez Russella niesprawiedliwości „Miasto cieni" to idealna podróż w minione czasy a także lekcja pokory dla nas wszystkich./Poddasze Literata
„Przy ujściu Tote Weichsel, gdzie rzeka łączyła się z Bałtykiem, znajdowała się wąska piaszczysta mierzeja, która z czasem stawała się coraz mniejsza i mniejsza, aż w końcu zniknie pod wodą. To było Westerplatte. W środku lata plaże były tu bardziej oblegane niż w Zoppocie. Właśnie tutaj, rozsiane wśród drzew, znajdowały się bunkry, które były jedynymi polskimi obiektami militarnymi w całym Gdańsku. Stacjonowały tu setki żołnierzy. Bez specjalnego powodu, prawdopodobnie tylko dlatego, że mogli. Kiedy Liga Narodów powołała do życia Wolne Miasto, ten skrawek ziemi miał złagodzić gniew Polaków wynikający z tego, że miasto będące częścią Polski, przestało być polskie.(...)”Na kilka stron przed końcem, kiedy wszystko jest już niemal jasne, a do powiedzenia została jedynie ostania język bez cienia wątpliwości przyznać muszę, że lepszego kryminału nie czytałem od lat. I jestem pełen podziwu wyważonego, dobrego, czy raczej doskonałego pióra Michaela Russella.Bo to dzięki niemu mogłem powędrować z Dublina, który starał się wyjść z chaosu po braterskich walkach ku mrokom Danzing, który dopiero ocierał się o chaos. Miasto, ponad którym zawisły czarno-brunatne chmury faszyzmu, wreszcie miasto, które było solą w oku Hitlera.„Miasto cieni”, bardziej prawdopodobnie Danzing, Wolne Miasto Gdańsk, niż Dublin, zostało niezwykle nieźle odmalowane przez autora, któremu jednak z racji pochodzenia bliższe były losy Wolnego Państwa Irlandzkiego. Pomost między dwoma miastami z rozlewającą się stopniowo po kontynencie supremacją hitlerowskich Niemiec dał wyjątkową w swej formie możliwość opowiedzenia historii, która przyciąga uwagę czytelnika od samego początku, od pierwszych stron tej opowieści.Zaginięcie przypadkowej kobiety, której zaczyna poszukiwać jej przyjaciółka w określonym momencie sprawia, że to, co mogło wydawać się łatwe już takowym nie jest, a zgłoszenie tego faktu na policję staje się przyczynkiem do otwarcia puszki Pandory. Nikt teraz nie może czuć się bezpiecznie, jednak Hannah Rosen nie daje za wygraną i za wszelką cenę stara się dowiedzieć, dlaczego listy od jej przyjaciółki Susan Field niespodziewanie przestały przychodzić. Kiedy na drodze poszukiwań Hannah pojawi się detektyw sierżant Stefan Gillespie żadne z nich nie podejrzewa, jak dużo czeka ich działań, żeby dotrzeć do sedna sprawy. Niezależnie od tego te same poszukiwania zbliżają ich ku sobie, choć związek irlandzkiego protestanta i Żydówki dla wielu niełatwy jest do zaakceptowania. (...)Pełny tekst recenzji dostępny w poniższym linku:http://koominek.blogspot.com/2015/04/michael-russell-miasto-cieni.html
Idealna wciągająca książka ebook polecam. Wystarczyło że przeczytam tylko 10 stron
Nawet najwytrawniejszemu policjantowi może trafić się sprawa, która poruszy go dogłębnie i osobiście. Tym bardziej, gdy w rozwikłaniu zagadki pomaga mu intrygująca i cudowna kobieta…To prawda, że moja styczność z kryminałami i thrillerami była równa zeru. Zawsze trafiały mi się książki, które chciałam przeczytać w pierwszej kolejności i w efekcie zapominałam o innych gatunkach. Jak wspominałam pewien czas temu, w tym roku postanowiłam nieco poszerzyć horyzonty. Tym metodą trafiłam na Michaela Russella i jego debiutancką powieść. Na mój wybór wielki wpływ miała szata graficzna, od razu skojarzyła mi się z Zafónem. Uznałam to za niezły omen. Książka ebook nie jest specjalnie gruba, prosto się w nią wgryźć. Literki są troszkę małe, lecz po przeczytaniu paru stron przestaje być to kłopotem — wzrok dynamicznie się przyzwyczaja. Dodatkowo wspomnę, że akcja powieści losy się kilkadziesiąt lat temu. Tak, to dla mnie niezły sposób na zaczęcie przygody z kryminałami. Pełna świeżego spojrzenia zabrałam się za lekturę i już teraz mogę przyznać, iż jestem całkiem zadowolona.Od samego początku poczułam pewną sympatię do bohaterów. Nie są schematyczni, przypominają mi nieco Roberta i Sophie słynnych z „Kodu Leonarda Da Vinci”. Cała historia jest troszeczkę zbliżona do wyżej wspomnianej książki, dlatego po „Miasto cieni” sięgnęłam z wielkim entuzjazmem. Akcję umieszczono w czasach, gdy stopniowo pojawiał się nazizm. Muszę zaznaczyć, że dowiedziałam się paru ciekawostek na ten temat, a twórca rzeczywiście rzetelnie przygotował się do napisania własnej powieści. Idealnie omówił atmosferę Dublina i Gdańska, choć przyznam, że nierzadko spowalniało to całą fabułę. W niektórych momentach brakowało mi soczystych dialogów, choć naprawdę muszę docenić staranność i prawdę, którą przekazał Russell.„Miasto cieni” podzielono na trzy części. Niestety, pierwsza trochę się wlecze. Czasami chciałam odpocząć, lecz ciekawość brała górę. Tym bardziej, że naprawdę zainteresowała mnie zagadka i motywy, które kierowały sprawą. Ba, sama postać mordercy intrygowała — jego tożsamość poznałam w ciągu kilkudziesięciu ostatnich kartek, więc warto było przebrnąć przez ten kiepski początek. Samo zakończenie przypadło mi do gustu, a nawet zaskoczyło. Pod tym wobec nikt z Was nie powinien się rozczarować.Do powieści wpleciono dużo ciekawych wątków. Szczególnie zamieszanie w to Kościoła Katolickiego uznaję za nadanie „Miastu cieni” pewnej grozy i dreszczu emocji. Romans losy się gdzieś w tle, cichutko i nienachalnie. Mogę stwierdzić, że twórca nie popsuł potencjału, ponieważ sam pomysł przypadł mi do gustu. Wykonanie może trochę gorzej. Wciskanie w dialogi wulgaryzmów zabrzmiało dla mnie sztucznie, lecz wierzę, iż Russell z czasem wyrobi własny styl i będzie tylko lepiej. Kompletnie nie zamierzam go skreślać za takie potknięcia! Kryminał powinien przede wszystkim budować napięcie, a to się udało. Żałuję tylko tych zbyt skrupulatnych opisów. Wada i zaleta w jednym, niestety.„Miasto cieni” jest powieścią, która przypadła do gustu kompletnemu laikowi, więc uznaję ją za niezłą. Zawiera trochę błędów, lecz nie żałuję czasu spędzonego ponad lekturą. Mogę polecić wielbicielom gatunku, raczej nie powinni poczuć się zawiedzeni. I koniecznie osobom chcącym urozmaicić własne czytelnicze przyzwyczajenia. Sądzę, że będziecie zadowoleni.
Lata 30. ubiegłego stulecia. Susan Field zaginęła. Jej przyjaciółka— Hannah Rosen postanawia dowiedzieć się, co sprawiło, że kobieta zniknęła bez śladu. W dochodzeniu do prawdy pomaga jej sierżant Stefan Gillespie. Sprawa wcale nie wydaje się być łatwa, zwłaszcza, gdy jedna z podejrzanych osób opuszcza miasto. Tymczasem w górach niedaleko Dublina zostają znalezione dwa ciała— dziewczyny i mężczyzny. Czy może mieć to związek z zaginięciem Susan?Autor "Miasta cieni" przenosi nas do czasów tuż przed II wojną światową, kiedy już powoli daje się wyczuć wzrastające napięcie związane ze zbliżającym się konfliktem. Dzięki opisom możemy dokładnie wyobrazić sobie przedstawioną rzeczywistość. Michael Russell wprowadza do własnej powieści postacie historyczne takie jak Adolf Mahr czy Sean Lester. Przypadają mi do gustu książki, w których stworzeni przez twórców bohaterowie spotykają się z realnymi osobami. Daje to niesamowite wrażenie, którego tutaj nie zabrakło. Prócz tego bardzo podoba mi się fragment, w którym jest opisywane Wolne Miasto. Podczas lektury zdawało mi się jednak, że ta wolność jest raczej pojęciem względnym. Znam Gdańsk z obecnych czasów, stąd odtworzenie dawnego obrazu tego miejsca sądzę za bardzo ciekawe. Na plus zasługuje też "Opowieść o dwóch traktatach", którą znajdziecie na końcu książki. Jest ona bardzo interesującym dodatkiem."Miasto cieni" to jednak przede wszystkim opowieść kryminalna. Jesteśmy świadkami jednego zabójstwa. Jakiś czas potem dowiadujemy się, że odkryto dwa ciała. Nie znamy mordercy. Sprawa jest bardzo niełatwa do rozwiązania. Lubię kryminały, których autorzy prowokują czytelnika do próby rozszyfrowania zagadki, kto kogo zabija i dlaczego. Właśnie to sprawia, że tego typu literatura jest dla mnie interesująca. Michael Russell daje to odczuć, jednak muszę przyznać, że czegoś mi tutaj brakuje. Mimo, że książka ebook jest wciągająca, nie odczuwałam znanego dreszczyku emocji. Na początku bardzo mnie pochłaniała, lecz z czasem odnosiłam wrażenie, że jest trochę za wiele wątków, przez co osłabł mój entuzjazm. Poza prowadzeniem śledztwa w sprawie śmierci dwóch osób, dochodzi motyw polityczny, a także religijny. I chociaż wnoszą one dużo w treść książki, można się trochę pogubić.Nie braknie też wątku miłosnego. Chociaż ten nie trafia w moje oczekiwania. Owszem, pomiędzy bohaterami rodzi się więź, lecz wydaje się ona mało oszałamiającym uczuciem. W tym przypadku czuję się nieco zawiedziona, ponieważ spodziewałam się czegoś innego. Nie przemawia do mnie ta relacja."Miasto cieni" to niezła opowieść kryminalna połączona z historią. Zdecydowanym atutem jest tutaj przeniesienie akcji do lat 30. poprzedniego stulecia, co nadaje jej niesamowity klimat. Wątek dotyczący śledztwa nie do końca mnie przekonuje, lecz nie oznacza to, że książka ebook nie zasługuje na uwagę. Zalecam czytelnikom, którzy są fanami kryminałów z historią w tle.
Nie oceniaj książki po okładce! A jednak zwracam uwagę na okładkę, ponieważ stanowi ona ważną element książki, jest jej wizytówką i swego rodzaju zaproszeniem. Idealna okładka bywa kluczem do sukcesu, pod warunkiem równie genialnej treści książki, lecz zdarzają się marne, aby nie powiedzieć, tandetne okładki, które zamiast przyciągać, skutecznie odstraszają czytelnika, choć twórca i treść książki zupełnie na to nie zasługują. Nie wiem o czym myślą czasem projektanci okładek? Czyżby o niebieskich migdałach? Bywa też tak, że idealna okładka jest opakowaniem książki, którą odkładam po kilkunastu stronach, ponieważ dalsze czytanie nie ma sensu i jest po prostu stratą czasu. Piszę o tym, ponieważ pewnie zauważyliście, że omawiając jakąś książkę, wspominam też o okładce i pozwólcie, że tym razem od okładki rozpocznę. Jestem po lekturze książki "Miasto cieni" Michaela Russella i przyznaję, że najpierw zwróciłam uwagę na okładkę tej książki, ponieważ jest po prostu piękna, elegancka i bardzo zachowawcza, przedstawia zdjęcie ulicy z latarnią na pierwszym planie, lecz książka ebook zainteresowała mnie przede wszystkim ze względu na historię Europy.Michael Russell zabiera nas do lat trzydziestych ubiegłego wieku, to pełna zagadek do rozwiązania podróż w czasie. Głównym bohaterem jest Stefan Gillespie, który pewnej Żydówce, Hannah Rosen pomaga w rozwiązaniu zagadki tajemniczego zaginięcia jej przyjaciółki, Susan Field. Na dodatek zaginiona chyba była w ciąży, a domniemanym ojcem dzidziusia jest... ksiądz. Sprawa jest bardzo skomplikowana, ponieważ jedyna osoba, która mogłaby cokolwiek wyjaśnić, znika.Autor miejscem akcji uczynił Dublin a także Wolne Miasto Gdańsk i szczerze mówiąc udało mu się dość nieźle oddać klimat tamtych lat, czytelnik śledzi dzieje głównych bohaterów, poruszając się wraz z nimi po ciemnych zaułkach obydwu miast, odkrywając kolejne sekrety i próbując poskładać rozsypane fragmenty przedstawionej historii. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że jest to książka ebook wybitna, ponieważ nie jest, ani pod wobec fabuły, ani pod wobec językowym, to raczej książka ebook jakich wiele, lecz plusem jest przeniesienie akcji do lat trzydziestych ubiegłego wieku. Poza tym Michael Russell porusza ciekawy opinię publiczną temat moralności wśród kapłanów, a w zasadzie fałszywej moralności, życia w grzechu i braku odpowiedzialności za własne czyny. Zbrodnia, religia i nazizm to słowa klucze, na których została oparta fabuła. "Miasto cieni" ma tyle samo mocnych, co słabych stron i ta równowaga pozwala na przebrnięcie przez tę książkę, bez poczucia straconego czasu, ponieważ rzeczywiście są momenty, za które należą się autorowi brawa, lecz są też chwile dość nużące. Gdybym miała ocenić tę książkę w sześciostopniowej skali ocen, to dałabym jej ocenę dobrą, czyli czwórkę. To jednak moja, subiektywna ocena i wcale nie musicie się z nią zgadzać. Wydawca określa tę książkę jako thriller historyczny, dla mnie to raczej kryminał, ponieważ zabrakło mi emocji, poczucia strachu, sytuacji mrożących krew w żyłach i aury tajemniczości charakterystycznej dla thrillerów.Miłośnicy kryminałów w stylu retro będą zadowoleni, czytelnicy, którzy lubią książki z historią w tle również, zwłaszcza że na końcu książki znajduje się idealny dodatek, "Opowieść o dwóch traktatach", dlatego zachęcam Was do podróży w okresie i poznania wielu sekretów Dublina i Wolnego Miasta Gdańsk.Dominika Ławicka
Książka ebook jest zupełnie inna od tych, które zazwyczaj czytam. Niby kryminał, lecz rzadko kiedy sięgam po książki z podłożem historycznym. Wielki plus za klimat książki: jest odrobinę tajemniczy, mroczny i doskonale dopasowany do całości. Jednakże minusem dla mnie jest fakt, iż bardzo dynamicznie można domyślić się, co z czym i dlaczego. Reasumując: "Miasto Cieni" jest zdecydowanie książką wartą uwagi, dostajemy tam naprawdę wiele informacji o życiu w latach 30, zagadkach, zabójstwach... Osobiście uważam, że jest to książka ebook bardziej skierowana do wielbicieli historii zafascynowanych przede wszystkim latami 30'. Tym z Was, na pewno przypadnie ona do gustu. Ja też nie żałuje, że spotkałam się z tą książka, spędziałam nieźle czas i zalecam Wam też po nią sięgnąć! www.opiniumkosa.blogspot.com
Lata 30 ubiegłego wieku. Dublin. Suzan Field znika bez śladu. Zaniepokojona ty Żydówka Hannah Rosen postanawia na swoją rękę szukać przyjaciółki. Pomaga jej w tym Stefan Gillespie - mądry policjant i ojciec walczący zawzięcie o prawa do opieki nas synem.Każdy trop kończy się ślepą uliczką, wszyscy podejrzani opuścili kraj, a śledctwo stoi w miejscu. Dopiero gdy znalezione zostają ciała dziewczyny i faceta prywatne śledzctwo rusza do przodu.Rodzi się też zakazane uczucie - miłość Żydówki i protestanta.Co wspólnego mają popełnione w Dublinie zbrodnie z Gdańskimi tajemnicami? Jaki związek ma uwikłanu w kłopotliwy romans ksiądz z funkcjonariuszami irlandzkiej policji? Czy prawda w końcu wyjdzie na jaw? Czytając opis w głowie miałam tylko jedno słowo - "wow". Idealny pomysł, kłopotliwe związki, intrygująca tajemnica, wartka akcja, spacer po międzywojennych miastach i delikatny wątek miłosny w tle. Dostałam to w najlepszej formie. Tylko czemu dopiero w drugiej połowie książki?Pozycja ta składa się z trzech części: Wolne państwo, Wolne miasto a także Wolna wolność. Czytając pierwszą z nich okropnie się nudziłam. Dosyć długie opisy, stojąca w miejscu akcja i niezbyt ciekawi bohaterowie. Nie raz miałam ochotę rzucić ją w kąt i zabrać się za kolejną książkę. Wszystko to zniknęło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w drugiej części, która jest zupełnym przeciwieństwem pierwszej. Miałam wrażenie, że pierwszą cześć i dwie pozostałe pisały dwie różnorakie osoby. Okładka bardzo mi się spodobała. Dublin w wąskiej gamie kolorystycznej. Kupuję to. Jednak środek... Małe litery, oczywiście nie tak małe aby czytać je pod lupą, lecz wystarczająco małe aby utrudnić sprawę. Po za tym dużo literówek. Bardzo mnie to zaskoczyła, bo zazwyczaj ksiażki tego wydawnictwa, pod wobec graficznym, są naprawdę dobre.Czytając, miałam wrażenie, że w niej uczestniczę, że idę gdzieś za bohaterem i widzę te same budynki, tych samych ludzi, te same wydarzenia. Było to coś cudownego. Móc tak spacerować międzywojennymi uliczkami. Też bohaterowie byli bardzo nieźle wykreowani. Różni, nie wyidealizowani, ot normalni ludzie.Podsumowując. Książka ebook jest świetna, lecz trzeba przebrnąć przez pierwszą połowę. Nie sądzę, żeby było to warte tej drugiej części, jednak myślę, że zagorzałym wielbicielom thrillerów i ebooków historycznych może się spodobać.
Michael Russell dostał ode mnie ogromnego plusa już na starcie, za samo tło historyczne. Zwłaszcza że umiejętnie i w sposób nienachalny wplata do fabuły "wątki autentyczne". Sama opowiadanie wciąga i zachęca do poznania zakończenia, choć nie można sobie pozwolić na nieuwagę albo rozkojarzenie w trakcie lektury. Prosto jest zgubić wątek.
,,Tutaj ludzie również czują. Tę ciemność. Wszyscy patrzymy w stronę światła, licząc, że ciemność po prostu zniknie."Czasami nie widzimy rzeczy, które nadchodzą. Nie pragniemy ich, lecz nie zmienia to faktu, że i tak przyszłe wydarzenia w końcu odnajdą nas i pochłoną. Tak samo postępowali mieszkańcy Dublina w 1934. Czuli ciemność, lecz woleli ją zignorować. Michael Russel przedstawia nam w ,,Mieście cieni" historię, która ma miejsce w międzywojennej Europie.Susan Field znika bez śladu. Jej przyjaciółka - Hannah Rosen przyjeżdża do Dublina, aby dowiedzieć się, co przydarzyło się kobiecie. Wszyscy podejrzewają ucieczkę, do czasu gdy w górach odnajdują dwa ciała. W obydwu przypadkach integrował Kościół i aborcjonista. Jednak kto jest zabójcą?,,Światła samochodu raziły go po oczach. Kierowca zapalił silnik. Walsh szedł , nie przestając się uśmiechać. Auto też ruszył, stopniowa nabierając prędkości. Widząc, że jedzie łatwo na niego, coraz szybciej, coraz głośniej, Vincent był zaskoczony. Lecz póki wóz w niego nie uderzył, nie odczuwał strachu."Akcja ,,Miasta cieni" rozgrywa się przede wszystkim w Dublinie, lecz też w Gdańsku, który w latach 30 poprzedniego wieku był Wolnym Miastem.Chociaż w Irlandii nie było jeszcze czuć nadciągającej wojny to w nadmorskim mieście wszędzie powiewały swastyki, a na ulicach śpiewano: ,,Gdańsk znów do Niemiec!". Według mnie twórca idealnie przedstawił nastroje gdańszczan przed II wojną światową.Początek książki zaczyna się niemrawo. Twórca skupia się na opisach i przybliżenia nam Dublina. Kiedy wreszcie jesteśmy światkami morderstwa akcja przyśpiesza, aby zaraz znów zwolnić i utrzymać taki dynamizm aż do końca. Niestety przez to czytanie ,,Miasta cieni" dłużyło mi się i czasami mnie nudziło. Szkoda, bo sam pomysł jest naprawdę świetny.,,Jednak już niedługo nie będzie musiał tolerować Żydów w swoim hotelu.",,(...) Hitler już stworzył model obalania demokracji dzięki demokratycznym metodom. Gdańsk będzie następny."Sama fabuła jest bardzo interesująca. W książce pdf pojawiają się morderstwa, sekrety, zagadki, a do tego tło historyczne. Wszystko by zadowolić nawet wymagającego czytelnika. Mimo nudy uważam, że to niezła książka, którą można polubić.Tło historyczne zostało przedstawione fantastycznie. Można prosto przenieść się do międzywojennej Europy i poczuć jej klimat. Widać, że to na nim skupił się Michael Russell.Wątek kryminały również jest dopracowany, a zagadka zawiła. Czasami można się pogubić, lecz na pewno ciężko wskazać morderce.Oprócz tych wątków pojawia się również miłosny, lecz jest on potraktowany po macoszemu. Widać, że pisał tę książkę mężczyzna, ponieważ zbytnio nie przejmował się tym motywem. Niektórych może to odstraszyć, inni mogą sądzić to za plus.Innym pozytywnym aspektem powieści jest dodatek z tyłu książki - ,,Opowieść o dwóch traktatach", który przybliża historię tych dwóch miast osobom takim, jak ja, czyli niezbyt obeznanym w przeszłości.Polecam książkę wielbicielom kryminałów i wątków historycznych, którym nie będzie przeszkadzać powolna akcja i znaczna liczba opisów.
Historia ta momentami mnie nużyła. Zapowiadała się bardzo ciekawie jednak prócz fajnej końcówki nie dostarczyła mi wielu emocji. Same wątki były interesujące i jak na tamte czasy były to tematy bardzo drażliwe mimo wszystko czułam miejscami, że te wątki gdzieś giną. Ciekawie wplótł twórca wątki faszyzmu, religijnych sporów. W sposób bardzo zaciekawiający czytelnika przedstawił twórca czasy 30ste.Akcja powieści rozwija się trochę na siłę. Raziły mnie dość toporne dialogi. Według mnie olbrzymi minus powieści, który nie powinien dotyczyć kryminału to fakt, że kryminał ten nie trzyma w napięciu. Oczywiście nie dotyczy to całej powieści. Jeśli chodzi zaś o samego detektywa to uważam, że brakuje mu tego czegoś co mają inni bohaterowie thrillerów - szóstego zmysłu, dostrzegania czegoś czego nie widzą inni. Gillespie po prostu sumiennie pracuje, więc dociera do prawdy.Generalnie jest dość nieźle napisany kryminał, osadzony w latach 30. ubiegłego wieku. Historia ukazująca poszukiwanie młodej kobiety stanowi tło dla ukazania religijnych konfliktów, nieetycznych działań lekarzy, lecz również miłości – dziewczyny i faceta a także ojca i syna. Zakończenie książki czytało się jak dla mnie najlepiej, najciekawiej."Miasto cieni" to wyjątkowo ciekawa książka ebook pod wobec historycznym. Michael Russell porządnie się napracował wnikając w nazwiska, zdarzenia, ukazując ówczesny ustrój. Pod tym wobec było zachwycająco. Pod wobec intrygi było niestety nieco gorzej, moje zaangażowanie było znikome.Nie jest to historia, z którą w jakiś sposób się związałam. Zagadka była tak mętna, że miejscami w ogóle o niej zapominałam. Twórca ma idealny warsztat i potrafi pisać. Jest to raczej książka ebook dla czytelników, którzy lubią powolnie rozwijające się historie, opowieści mocno osadzone w realiach danej epoki, wielowymiarowe, skomplikowane, z mocnym społeczno - politycznym tłem.Nie jest to powieść, którą poleciłabym każdemu do zapoznania się z nią. Zalecam ją tym, którzy przepadają za historią, których nie nudzi wolno rozwijający się wątek kryminalny a także tym, którzy chcieliby zwiedzić ciemne zaułki Dublina i Wolnego Miasta Gdańsk.
M-orderstwoI-nteresującaA-mbitnaS-zokujące zakończenieT-ajemniczaO-powieśćC-iekawaI-ntrygaE-kscytującaN-iebanalnaI-ntrygującaTak w paru słowach można omówić książkę Michaela Russella- Miasto cieni. Jest to książka ebook dość ciekawa, aczkolwiek można pogubić się w wielości wątków. Jednak warto podkreślić, że wszystkie łączą się w spójną całość. To następny kryminał, któremu poświęciłam kilka chwil w swoim wakacyjnym grafiku. Lecz od początku…Akcja rozgrywa się w latach 30tych XX wieku, czyli tuż przed II wojną światową. Książka ebook podzielona jest na trzy części, które zatytułowane są odpowiednio: Wolne państwo, Wolne miasto a także Wolna wola. Akcja pierwszej części rozgrywa się w Dublinie a także innych miejscach w Irlandii, natomiast akcja drugiej części losy się w Wolnym Mieście Gdańsku, by w trzeciej- ostatniej części niejako powrócić do Irlandii. Oś książki stanowi zniknięcie Susan Field. Jej przyjaciółka- Hannah Rosen stara się za wszelką cenę ją odnaleźć. Nie waha się przed niczym i nie boi się niebezpieczeństwa. W trudzie poszukiwań pomaga jej policjant- Stefan Gillespie. Pokrótce chciałabym przedstawić sylwetki głównych bohaterów. Hannah jest Żydówką, lecz wychowała się w Irlandii i Dublin traktuje jak miejsce, do którego zawsze chętnie wraca. Susan jest jej jedyną przyjaciółką i powierniczką. Tylko jej może powierzyć własne sekrety i najgłębsze przemyślenia. Jest dla niej jedyną osobą, z którą może tak naprawdę szczerze porozmawiać. Jeżeli chodzi o Stefana to jest policjantem (o czym już wspomniałam wcześniej). W własnej pracy daje z siebie wszystko, lecz nierzadko sprawy, które otrzymuje nie należą do najłatwiejszych. Jest także ojcem czteroletniego Toma, w wychowaniu którego pomagają mu rodzice, bo jego małżonka zmarła, kiedy syn był mały. Stefan przekonuje się przy tym, że bycie ojcem nie jest taką prostą sprawą. Musi zmierzyć się z różnorakimi problemami. I tutaj pojawia się zapytanie o to, czy im sprosta. Para głównych bohaterów poznaje się w dość niecodziennych okolicznościach. Otóż Stefan prowadzi obserwację aborcjonisty Hugo Kellera. I to właśnie w momencie jego aresztowania- w gabinecie doktora- zastaje pannę Rosen. W pewien sposób to spotkanie jest początkiem wspólnego śledztwa. Kiedy jednak po jakimś okresie okazuje się, że w górach znaleziono ciała dwojga ludzi, to widać wyraźnie, że tylko razem uda im się rozwikłać tą zagadkę. Według mnie książka ebook jest warta przeczytania. Aczkolwiek momentami ma się wrażenie, że istnieje za dużo wątków, które pozornie się nie łączą i tylko wprowadzają zamęt w całej historii. Jednak trzeba podkreślić, że wszystkie w pewnym momencie się łączą i prowadzą do zaskakującego zakończenia. Co warto podkreślić, to w książce pdf bardzo ciekawie ujęte są nastroje panujące w tamtym okresie. Mam tutaj na myśli rodzący się nazizm a także ruchy nacjonalistyczne w Irlandii. To wszystko pozwala nam idealnie zaobserwować sytuację w Europie w tamtym okresie. Dzięki temu otrzymujemy wyjątkowa panoramę wydarzeń, które przecież miały wpływ na dużo milionów ludzi na świecie. Dla mnie jest to niesamowitą rzeczą móc- chociaż na chwilę- przenieść się w (przecież odległe już czasy).Świat stworzony przez Russella to nie tylko świat konfliktów międzynarodowych. To także pole do rozkwitu miłości. Miłości dla innych niewłaściwej, wręcz zakazanej. Stefan jako protestant a także Hannah jako Żydówka nie mają złudzeń, co do wspólnej przyszłości. Według mnie książka, którą koniecznie trzeba przeczytać. Może nie porywa zaskakującym zakończeniem, lecz jednak ma coś w sobie. Zachęcam wszystkich do jej przeczytania, bo nierzadko warto jest oderwać się od konwencjonalnych kryminałów i sięgnąć po coś innego i niesztampowego. Takie właśnie jest Miasto cieni.Wydawnictwo Sine Qua Non chciałabym podziękować za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki. Dziękuję !
Ciemne zaułki Dublina, pełne sekretów Wolne Miasto Gdańsk, zakazane uczucia i prawda zakopana w zbyt płytkim grobie. Susan Field znika niespodziewanie bez śladu. Zaniepokojona tym zdarzeniem Żydówka Hannah Rosen zrobi wszystko, aby odkryć, jaki los spotkał jej przyjaciółkę. Pomaga jej Stefan Gillespie – bezkompromisowy policjant i ojciec rozpaczliwie walczący o prawo do dziecka. Każdy możliwy trop zdaje się prowadzić donikąd, a osoba, która ostatni raz mogła widzieć Susan, w pośpiechu opuszcza miasto. Dopiero kiedy w górach nieopodal Dublina odkryte zostają ciała dziewczyny i mężczyzny, prywatne śledztwo nabiera tempa. Rodzi się też uczucie – zakazana w katolickiej Irlandii miłość Żydówki i protestanta. Co wspólnego mają popełnione w Dublinie zbrodnie z ukrywającym się w Gdańsku lekarzem? Jaki związek ma uwikłany w kłopotliwy romans ksiądz z bezwzględnymi funkcjonariuszami dublińskiej policji? Stefan i Hannah, zbliżając się do rozwiązania, popadają w coraz większe niebezpieczeństwo. Niektóre tajemnice powinny pozostać pogrzebane na zawsze… Tyle dowiadujemy się z okładki. Miasto cieni to idealna książka, tyle mogę powiedzieć. Idealnie się czyta, tło historyczne rewelacyjne, nazistowski Gdańsk mądrze przedstawiony, wreszcie trafiłem na kryminał który mi się autentycznie podoba. Irlandzki detektyw nie będzie miał łatwego zadania, lecz pragnąć to móc. Czego pragnąć więcej od książki. Zalecam na plażę, lecz radzę wziąć coś więcej, ponieważ skończycie nawet nie wiedząc kiedy. Dziękuję Wydawnictwu SQN za udostępnienie mi tej pozycji.
Aromat uwodzicielski, elegancki, trwały. Dla mnie - idealny. Współgra ze mną tworząc duet zniewalający ;)Polecam dla dziewczyn zdecydowanych, pewnych siebie. Jeżeli wiesz, że to Twój zapach- zakupy na empik.com są czystą przyjemnością. Pozdrawiam
Gdańsk, lata 30. ubiegłego wieku, nazizm rośnie w siłę, a ludzie coraz intensywniej zaczynają odczuwać groźbę wiszącego ponad nimi niebezpieczeństwa. W tych właśnie realiach toczy się akcja Miasta cieni Michaela Russela, który zabiera nas do międzywojennej katolickiej Irlandii, a następnie do Wolnego Miasta Gdańsk, żeby opowiedzieć historię dwóch zagadkowych morderstw, jednej zakazanej miłości i rodzącego się w niesprzyjających okolicznościach uczucia pary głównych bohaterów.Irlandczyk - Stefan Gillespie - detektyw i ojciec starający się zachować prawa rodzicielskie postanawia poprowadzić poszukiwania zagnionej Susan Field, która nagle znika bez śladu. Ostatnie miejsce, w którym była widziana to dublińska klinika aborcyjna. Okoliczności zagnięcia dziewczyny piętrzą kolejne trudności, tropy, jeden po drugim, urywają się, a ostatni człowiek, który kontaktował się z Susan nagle wyjeżdża do Gdańska. Zaangażowanie Stefana przybiera na sile, kiedy poznaje najbliższą przyjaciółkę zaginionej - Hannah Rosen. Dziewczyna podejrzewa, że Susan została zabita i bardzo zależy jej na wyjaśnieniu całej sprawy. Twórca zabiera czytelnika w podróż ulicami Dublina, wraz z bohaterami przemieszczamy się od miejsca do miejsca, próbując ustalić kolejne fakty i rozwikłać krymianlną zagadkę.Kiedy przeczytałam opis znajdujący się na okładce Miasta cieni, niemalże natychmiastowo pomyślałam o olbrzymim potencjale tkwiącym w tej opowieści. Lektura zweryfikowała moje oczekiwania, uwydatniając własne atuty, lecz też i dużo niedociągnięć. Niewątpliwą wartością fabuły stworzonej przez Michaela Russela są społeczno-polityczne realia, które zostały opisywane w książce. Niespokojna atmosfera irlandzkiej stolicy targanej węwnętrznymi napięciami natury politycznej i religijnej została odmalowana znakomicie, podobnie rzecz ma się z wpleceniem przez autora do opowieści topografii miast (konkretnych nazw ulic, budynków). Dzięki tym zabiegom opowiadanie nabiera realizmu i namacalności, bohaterowie wędrują po miejscach istniejących naprawdę, co zwłaszcza dla czytelników znających Dublin czy Gdańsk będzie szczególnie atrakcyjne. Idealnie został poprowadzony także wątek dotyczący różnic o podłożu religijnym pojawiających się pomiędzy bohaterami a także wynikającymi z nich społecznymi konwenansami. Stefan Gillespie pochodzi z rodziny protestanckiej, jego małżonka była katoliczką, jego kochanka jest Żydówką - spektrum jest ogromne, sami widzicie.Zdecydowanie gorzej rysuje się sytuacja dotycząca kreacji samych bohaterów - nie udało mi się utożsamić, ani ponadprzeciętnie polubić nikogo, kto pojawia się na kartach książki. Mimo że w miarę rozwijania się fabuły, dowiadujemy się o postaciach coraz więcej, nie zyskują one większej sympatii, pozostają “suche”, bez życia, widocznie kierowane ręką autora, nie zyskują autonomii, którą tak sobie cenię. Oprócz nieciekawych bohaterów kuleje sama fabuła, momentami akcja rwie się albo jest na siłę przyśpieszana, jak gdyby twórca chciał przekonać czytelnika, że warto zostać z nim jeszcze przez chwilę. W wyłapywaniu niuansów dosyć zawikłanej historii nie pomaga też układ graficzny zastosowany w powieści - miejsca, które oddzielają kolejne elementy fabuły są raz szersze, raz węższe, stosowane niekonsekwentnie, co dodatkowo wywołuje u czytelnika frustrację i kolejne próby zrozumienia, co właśnie losy się w książce.Sięgnijcie po Miasto cieni dla tła opowiadanej przez Russela historii. Lata 30. XX wieku to naprawdę niezmiernie interesujący okres w historii powszechnej, warty zgłębienia i zanużenia się w nim. Wartościowa jest też cała warstwa obyczajowa książki, która dla osób lubiących w literaturze konflikty natury politycznej czy religijnej będzie prawdziwą gratką!
Detektyw sierżant Stefan Gillespie podczas nalotu na gabinet aborcjonisty Hugo Kellera spotyka niecodzienną kobietę - Żydówkę Hannah Rosen. Początkowo dochodzi pomiędzy nimi do starć, ale gdy poznają się lepiej, Hannah wyznaje Stefanowi, że jej bliska przyjaciółka, Susan Field zaginęła bez śladu. Poszukiwania ujawniają sekrety mroczne i przerażające, a przede wszystkim dotyczące członków stanu duchowego! Niedługo po tym zostają odnalezione dwa ciała, rozpoczyna się poszukiwanie mordercy. Stefan wraz ze znajomym patologiem policyjnym dokonują przerażającego odkrycia... narzędzie, którym zostały zamordowane ofiary jest brutalne i niecodzienne. Od tej pory rozpoczyna się mroczna podróż, która nie prowadzi już tylko słynnymi ścieżkami Dublina, ale wywodzi dwójkę głównych bohaterów do tajemniczego miasta Gdańsk. To co tam odkrywają jest jeszcze gorsze niż to, czego już się dowiedzieli... Stefan staje do potyczki nie tylko o swojego syna, którego duchowni chcą mu odebrać z racji tego, że jest protestantem, lecz także walczy o własne uczucie do Hannah i życie w obliczu nieznanego przeciwnika. Ta opowieść była dla mnie zagadką... niepokojącą zagadką. Nie tylko przez to, co rozgrywało się na jej kartach, ale także dlatego, że to kryminał, którego akcja rozgrywa się w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Ja na ogół takich ebooków nie czytam, nie wiedziałam do końca czego się spodziewać. Opowieść została podzielona na trzy części, pierwsza była najdłuższa i stanowiła wprowadzenie... na początku poznajemy niejakiego Vincenta, który ma dość niepokojący sekret. Wątek Vincenta kończy się znakiem pytania po pierwszym rozdziale i oto już w drugim rozdziale towarzyszymy Stefanowi Gillespie podczas nalotu na gabinet Hugo Kellera. Akcja od samego początku galopuje, losy się wiele i właściwie czytelnik ma tylko krótkie chwile na oddech. Stefan Gillespie to detektyw młody, w mojej fantazji także naprawdę przystojny, a do tego jest ojcem. Stanowi przykład mężczyzny nieustępliwego i twardego, ale nie jest stworzony na kolejny, nieudany wzór Sherlocka Holmesa. Sherlock Holmes był tylko jeden i żadni dublerzy nie dorastają mu do pięt! Obawiałam się, że i w tej powieści będę miała do czynienia z jakimś kiepskim detektywem-geniuszem, lecz na szczęście nie i bardzo mnie to ucieszyło. Stefan był na własny sposób unikatowy, do wszystkich wniosków dochodził powoli, nie usiłował udawać Sherlocka Holmesa. Funkcjonował na zasadzie "po sznurku do kłębka" i to było jedną z jego najlepszych cech. A Hannah? Ona okazała się dziewczyną w zbroi. Na zewnątrz prezentowała maskę twardej i rezolutnej, urodziwej, lecz pozbawionej pierwiastka słodkiej idiotki. Przy bliższym poznaniu okazywało się, że potrafiła zdobyć się na łzy i powiedzieć kilka zdań tak łatwo od serca. Dopełniali się od samego początku. W powieści losy się dużo, a twórca w niemalże mistrzowski sposób wplata do akcji niewątpliwie kluczowe tło historyczne. Czytelnik na ogół nie męczy się opisami, zaakceptowanie realiów powieści przychodzi bardzo naturalnie, można sobie wręcz wyobrazić ulice i samochody jakimi spacerują i jeżdżą bohaterowie. Jednakże mimo niewątpliwych plusów tej powieści, znalazły się także pewne wady... Czasem występowało dość kłopotliwe pomieszanie z poplątaniem w akcji. Trzeba było naprawdę się skupić, by zrozumieć wszystkie następujące po sobie wydarzenia. Mieszanka Żydowsko-Niemiecko-Irlandzka również niejednokrotnie przyprawiała o zawrót głowy. A mimo niezaprzeczalnej przyjemności z lektury czasem czułam pewne zmęczenie, bo tą opowieść czytałam naprawdę bardzo wolno! Nie nudziłam się, skądże! Po prostu jakoś tak strony powoli mi umykały. Nie umiem określić czym to było spowodowane. A zakończenie, chociaż nieco zaskakujące, mogło być jednak o dużo bardziej spektakularne. Okładka naprawdę idealnie oddaje klimat powieści, a nad wszystko od samego początku przypomina mi oprawy powieści Zafona. Historia naprawdę dobra, przeznaczona dla czytelników starszych i tych, którzy lubią zatopić się nieco w mrocznych, ale tak interesujących wodach historii. Ja już poleciłam tą książkę mojej koleżance, która jest nauczycielką historii, ponieważ wiem, że się jej spodoba. Fani kryminałów i powieści historycznych - to książka ebook dla Was! A jeśli tak jak ja zazwyczaj nie sięgacie po tego typu pozycje, to warto, ponieważ jest naprawdę mrocznie, ciekawie i zaskakująco! Mimo niewielkiego ukłucia zawodu a także pewnych braków, oceniam tą opowieść 7/10 i POLECAM! Mrok, morderstwa, zaginięcie i tajemnice! Naprawdę smakowite połączenie.
Dwudziestowieczny Dublin skrywa nie jedno okrutne przestępstwo, które z czasem wychodzi na jaw. Dwa tak różnorakie zabójstwa, a jednak ściśle ze sobą powiązane. Cała akcja powieści zaczyna się dwa lata wcześniej, kiedy wszystko powoli się ujawnia, kiedy policja i różnorakie zgromadzenia stają się bardziej agresywne i łapią kogo chcą. Nastoletni chłopak dorywczo pracujący w przydrożnym barze zawiera bardzo bliską ,,przyjaźń” z księdzem. Dowodem tego są listy pisane przez niego i duchownego. W dzień Kongresu Eucharystycznego chłopak zostaje zabity. Dwa lata potem zostaje odkryte zaginięcie pewnej dziewczyny, która była w ciąży. Wszystkie dowody prowadzą do niemieckiego aborcjonisty. Stefan Gillespie – policjant i ojciec walczący o prawa do dzidziusia usiłuje zamknąć nielegalnego lekarza. Razem z nim zamyka pielęgniarkę i dziewczynę, która chciała usunąć dziecko. Na niekorzyść sierżanta więźniowie zostają uwolnieni przez Wydział Specjalny i odwiezieni do nieustannego miejsca pobytu. Jednak dziewczyna, która twierdziła, że jest w ciąży trafia do zakonu sióstr, które pomagają ludziom. Niestety kobieta podając nazwisko Stefana, zmusza go do przyjazdu po nią. Gdy facet jest już na miejscu okazuję się, że kobieta nie jest katoliczką i nie jest w ciąży, a trafiła do sióstr i zostaje wyrzucona. Usiłuje przekonać sierżanta żeby pomógł jej odnaleźć przyjaciółkę, która wyjechała trzy miesiące temu a jeszcze nie wróciła. Policjant postanawia pomóc dziewczynie i zaczyna badać sprawę bez wiedzy naczelnego. Niedługo po tym zostaje znaleziony trup w lesie. Wszystkie okoliczności wskazują na to, że człowiek ten zginął bardzo brutalną śmiercią.Jak myślicie czy odnaleziony trup to dziewczyna czy mężczyzna? Kto jest zabójcą? I co stało się z zaginioną kobietą w ciąży? Już od dawna bardzo chciałam przeczytać taki historyczny kryminał . W książce pdf tej info zmyślone i te prawdziwe fakty przeplatają się tworząc jedną olbrzymią powieść. Bardzo spodobał mi się wątek miłosny, który ma wiele przeszkód nie tylko tych codziennych lecz i związanych z religią. Na zachętę można dodać, że w pewnym momencie akcja losy się w Polsce, mianowicie mam na myśli jedno miasto. Na końcu książki znajduje się opowieść tylko w części związane z książką, co mnie bardzo ucieszyło, bo była to interesująca lekcja historii. Według mnie okładka bardzo nieźle oddaje ducha tej książki. Strony są cienkie lecz nie tak, że tekst prześwituje na drugą stronę. Kryminał jakiego jeszcze nie czytałam spodobał mi się do tego stopnia, że może nie jeden raz go przeczytam.Ogromnie polecam.Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki wydawnictwu SQN.Ocena: 10/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Stefan Gillespie jest sierżantem w Dublinie. Mamy lata 30. XX wieku. Europa zbliża się do wojny, która z czasem wprowadzi chaos na całym świecie. Na razie jeszcze mało kto wierzy, że może wybuchnąć. Jednak swastyki na sklepach i partie nazistowskie dotarły już nawet do Irlandii. W takim otoczeniu Stefan musi pracować. Lubi własny zawód, lecz to on oddala go od czteroletniego syna. Jego życie cały czas wygląda tak samo – pięć dni pracy i weekend u rodziców, by móc się spotkać z synem. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia... Sierżant w okresie akcji poznaje piękną Żydówkę, która wyraźnie coś ukrywa. Kim jest Hannah? Co wspólnego ma aborcjonista z księdzem? Co łączy dwa morderstwa oddalone od siebie o dwa lata?Gdy po raz pierwszy zobaczyłam "Miasto cieni", wszystko mówiło mi, że muszę ją przeczytać. Cudowna okładka, fascynujący tytuł a także opis, który intryguje. Dokładnie takich thrillerów poszukuję. Jednak te kilka cech to tylko pozory. Czy zewnętrzna powłoka była zapowiedzią dobrego thrilleru historycznego? Nie do końca, ale bez wątpienia czytało się ją bardzo przyjemnie.Bardzo spodobało mi się, że książka ebook nawiązuje do zdarzeń historycznych krótko przed wojną. Wszyscy zawsze skupiają się na samej wojnie i poza jej przyczynami nigdy nie analizują tych paru lat przed konfliktem międzynarodowym. Nie mogę powiedzieć, że pojawiło się tu dużo faktów. Najistotniejsze wydarzenia znajdziemy w każdym podręczniku od historii. W tej powieści można było poczuć atmosferę tego okresu a także poznać różnorakie poglądy ludzi. Nigdy nie czytałam tego typu książki, dlatego czułam się zafascynowana tym klimatem, gdy jeszcze nikt nie wierzy w prawdziwą wojnę, lecz czuje niepokój przed tym, co niedługo ma nastać.Muszę też zwrócić uwagę na częste nawiązania do Polski. Element akcji odbywa się w Gdańsku, a dokładnie ówczesnym Wolnym Mieście Gdańsk. Nie sądzę się za patriotkę, jednakże jestem przywiązana do Polski i sprawiają mi olbrzymią przyjemność nawiązania do mojej Ojczyzny w obcojęzycznej książce. Nigdy nie byłam w Gdańsku, lecz bez najmniejszego trudu wyobraziłam sobie wszystkie wydarzenia opisywane w tym mieście. Wątek kryminalny był naprawdę interesujący i wielokrotnie zaskakiwał własną oryginalnością. Nie spodziewałam się takiego tematu w thrillerze, dlatego z olbrzymią ciekawością czytałam. Niestety jednak opowieść okazała się różnorodna. Były momenty, gdy nie mogłam oderwać się od czytania i z największą chęcią przeczytałabym całą naraz. Niestety były też momenty, gdy wiało nudną, której nie dało się pokonać. Żałuję, że książka ebook była tak bardzo nierównomierna.Ponadto zakończenie zawiodło mnie. Nie myślcie, że rozwiązałam zagadkę przed Stefan, ponieważ tak nie było. Choć... w pewnym momencie przyszło mi do głowy prawidłowe rozwiązanie, lecz dynamicznie odrzuciłam je. Nie byłam zaskoczona. Miałam nadzieję, że koniec sprawi, że wszystko nabierze sensu, lecz będzie również szokujący i pełen negatywnych emocji. Tymczasem każdy świeży krok do rozwiązania był dla mnie spodziewany lub nie robiący wrażenie.W "Mieście Cieni" pojawił się również wątek obyczajowy, który najbardziej przypadł mi do gustu. Mogłam obserwować Stefana jako ojca, które wychowuje dzidziuś w innej wierze niż swoja własna. To dość interesujący motyw, który od razu przykuł moją uwagę. Pojawiły się pytania: dlaczego? po co? Dopiero z czasem zrozumiałam wszystko. Stefan powoli odkrywał własną duszę, dzięki czemu poznałam go jako dobrego przyjaciela.Mimo że opowieść ma dużo wad, bardzo miło spędziłam czas, czytając ją. Na pewno sięgnę po kolejną element przygód Stefana. Natomiast zalecam ją osobom, które chcą się przenieść w okresie i zasmakować mrocznej historii.