Średnia Ocena:
Klątwa lucyfera
Mistrzowskie połączenie inteligentnego thrillera i powieści sensacyjnej. Klasztorem sióstr szarytek na Kujawach wstrząsa seria zbrodni i tragicznych zdarzeń. Giną bezcenne dzieła sztuki, profanowane są święte figury, w wyrafinowany sposób mordowane są zakonnice…Przeorysza prosi o pomoc w rozwikłaniu tej ponurej zagadki Adama Berga. Reporter trafia jednak na godnego siebie przeciwnika. Nieuchwytny sprawca uprzedza wszystkie jego ruchy. A sam klasztor czujnie strzeże własnych tajemnic. Sacrum spotka się tutaj ze zbrodniczym profanum. Nie zabraknie wielopiętrowych sekretów i oślepiających dzieł sztuki, niełatwych do wytłumaczenia zbrodni i dużych namiętności, erotyki i mrocznych stron natury ludzkiej…Chodzi o nieźle zaplanowaną kradzież czy o coś więcej? Co kieruje poczynaniami diabolicznego mordercy? Żądza zemsty, zawiść do świata, chęć wyrównania zamierzchłych rachunków? W tle rodzinne tajemnice, które ciągle rzutują na dzieje współczesnych. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Klątwa lucyfera |
Autor: | Bochus Krzysztof |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Rok wydania: | 2021 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Klątwa lucyfera PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Jestem pod wrażeniem. Niesamowicie wciągające, błyskotliwie spisane czytadło, pozwalające zapomnieć o bożym świecie. Rzecz dziej się w klasztorze, klimaty jak z Umberto Eco, lecz polskie realia. Adam Berg usiłuje rozwiązać zagadkę zagadkowych wydarzeń w chełmińskim klasztorze: dochodzi tu do kradzieży, świętokradztwa, podpalenia kościoła, a na tym nie koniec. pojawia się pierwsze trupy. Twórca sieje fałszywe tropy, umiejętnie dozuje napięcie. jest i odrobina erotyki. Nieźle przygotowane literackie danie, wszystko tu jest na swoim miejscu, bez dłużyzn i mielizn.
Krzysztof Bochus przyzwyczaił własnych czytelników do zagadkowych wydarzeń, solidnie przygotowanego tzw. „researchu” dotyczącego miejsc zdarzeń a także historycznych elementów, które się pojawiają w jego ebookach a także inteligentnie skonstruowanej fabuły. Nic dziwnego, że każda jego świeża opowieść jest wyczekiwana. Trylogia z Adamem Bergiem ( Lista Lucyfera , Boski Znak , Klątwa Lucyfera ) to współczesny kryminał, opowieść sensacyjna, a nawet momentami thriller, który sięga do sekretów sprzed wielu lat. Prawidłowa ocena 5/5
Krzysztof Bochus przyzwyczaił własnych czytelników do zagadkowych wydarzeń, solidnie przygotowanego tzw. „researchu” dotyczącego miejsc zdarzeń a także historycznych elementów, które się pojawiają w jego ebookach a także inteligentnie skonstruowanej fabuły. Nic dziwnego, że każda jego świeża opowieść jest wyczekiwana. Trylogia z Adamem Bergiem ( Lista Lucyfera , Boski Znak , Klątwa Lucyfera ) to współczesny kryminał, opowieść sensacyjna, a nawet momentami thriller, który sięga do sekretów sprzed wielu lat.
Doskonały mix powieści sensacyjnej i thrillera. Połknąłem w dwa dni! Książka ebook wielowarstwowa, można ją smakować na kilka sposobów. Jest intryga kryminalna rozgrywająca się w malowniczym klasztorze na Kujawach, mamy sekrety rodzinne, jest wreszcie wątek erotyczny. Słowem mieszanka piorunująca. Lektura z górnej półki. Zdecydowanie polecam!
Powieści Krzysztofa Bochusa oczarowały mnie od samego początku. Na literackie podwórko wszedł mocnym krokiem z serią retro kryminałów o Christianie Abellu. Lecz nie siadł na laurach i spróbował własnych sił w powieściach osadzonych w teraźniejszości. "Lista Lucyfera" zaskoczyła mnie inteligentną intrygą i odwagą w opisach brutalnych morderstw. Następny tom "Boski znak" to był ukłon w stronę powieści sensacyjno-przygodowych, która kipiała od emocji. W końcu nadszedł czas na trzecią odsłonę cyklu o Adamie Bergu, czyli "Klątwa Lucyfera", której największą zaletą jest ciasny, duszny, mroczny klimat, który na każdym etapie wciąga i oplata nas własną tajemniczością coraz mocniej. Po raz następny historia spotyka się z fikcją, tworząc wyborną syntezę, gdzie obok napięcia znajdziemy również momenty poruszające i dramatyczne. Dzięki temu tomowi runęłam w otchłań lęku i bezsenności, a teraz postaram się też Was tam wciągnąć. Adam Berg zostaje poproszony przez przeorysze klasztoru sióstr szarytek na Kujawach o pomoc w odnalezieniu skradzionego dzieła sztuki, jednak gdy reporter pojawia się na miejscu, kradzież to najmniejszy z problemów, z jakim przyjdzie mu się borykać. Za murami znajduje się też zakład zamknięty dla osób ze szczególnymi schorzeniami psychiatrycznymi, każdy z mieszkańców świętego miejsca skrywa własne tajemnice, a stary budynek nie od razu prezentuje wszystkie własne zakamarki. Berg od razu bierze się do pracy, a to, co odkryje na zawsze zmieni te mury, lecz i życie naszego bohatera. "Klątwa Lucyfera" to wyjątkowo angażująca powieść. Czytając, z przyjemnością uzupełniałam wiedzę z historii i geografii. Autor, pomimo iż w głównej mierze historię osadził na Kujawach, nie zabrakło również odwiedzin w Chorwacji i poruszenia problemu konfliktów wojennych w tym rejonie. To jest wspaniałe, że czytając książkę z pozoru rozrywkową, mogę poszerzać własną wiedzę z zakresu przeszłych zdarzeń i to w tak interesująco podany sposób. Przy każdej książce pdf Bochusa podkreślam plastyczność opisów i doskonałe oddanie charakteru opisanych miejsc. Tym razem nie jest inaczej. Chłód murów, aromat kadzideł, surowość pokojów. Wszystko tu zagrało i czułam się, jak bym sama tam mieszkała od dawna. Do tego ta nuta obłąkania, interesujące przypadki chorych, przez co aż pragnęłam poczytać więcej o rodzajach chorób psychicznych. Dodam jeszcze, że zaintrygował mnie w fabule sposób na niewykrywalne morderstwo, o którym ku mojemu zdziwieniu po raz pierwszy czytałam. Bochus ujął mnie tym, jak umiarkowanie dawkuje mocne zdarzenia. W "Klątwie Lucyfera" nie ma spektakularnych rozlewów krwi, a mimo wszystko strach nie opuszczał mnie aż do finału. Twórca umiejętnie stosuje drobne manipulacje i ślepe zaułki. Wszystko jest płynne, nienachalne, a cudowny mowa autora jak zawsze zachwyca. W książce pdf nie brakuje nieźle nakreślonych bohaterów, odrobiny romansu i kluczowych zdarzeń rodzinnych. Nie sądziłam, że ta opowieść tak mnie poruszy pod koniec, że nie opanuję wzruszenia. "Klątwa Lucyfera" wciąga, chwyta za serce i nie daje wytchnienia. To historia niejednoznaczna, z ciekawą mieszanką gatunkową, którą wielbiciele twórczości Zbigniewa Nienackiego czym prędzej powinni wciągnąć na własną czytelniczą listę. Emocje, tajemnice i odrobina szaleństwa to przepis na doskonałą przygodę. A świeża opowieść Krzysztofa Bochusa bez wątpienia taką jest.
„Z samego centrum profanum wylądował w sercu sacrum”. Jak zawsze obydwoje w formie, Krzysztof Bochus jako pisarz, Adam Berg jako reporter śledczy, zabierają czytelnika w kolejną, historyczną ekspedycję. Mogłabym z nimi wyruszyć w podróż dookoła świata. Tym razem czekają na was wiejskie Kujawy i słoneczne Bałkany. Niech was jednak ten sielski widok nie zmyli, bo ponad te cudowne regiony właśnie nadciągają chmury. „A jednak…ktoś odnalazł w sobie dość odwagi, żeby zaburzyć ten uświęcony rytm. Dokonał kradzieży, sprofanował świętą figurę”. W Domu Bożym w Chełmnie, który zamieszkiwany jest przez siostry zakonne, opiekujące się ludźmi chorymi psychicznie zasiano strach i niepokój. Wezwany przez przeoryszę Klarę z zakonu Szarytek Berg, wg niej doskonały człowiek do rozwiązania kryminalnych zagadek, podjął się groźnej misji. Wraz z jego przybyciem do mrocznego klasztoru, piętrzą się niestety feralne zdarzenia. Gdzieś tam, pośród świętego miejsca krąży Lucyfer, Pan Zło. „Miał wielki, niezły plan. Wykuwał go w mózgu latami. Dopracowywał każdy szczegół. Nic nie mogło zawieść. A już na pewno nie on sam. Był gotowy”. Czy to samo mógł powiedzieć Berg? Za sekretnymi murami klasztoru ktoś pełen zawiści wymierza sprawiedliwość. Wszystkie nieszczęśliwe wypadki i zabrane dusze niewinnym ludziom, muszą się jakoś wiązać ze sobą. Zapytania dziennikarza się mnożą, a odpowiedzi stale brak. By znaleźć złodzieja i mordercę Berg odwiedza chorwacki półwysep. Czy tam zakończą się poszukiwania redaktora? Niech mnie kule biją, lecz takich rozwiązań, które Krzysztof Bochus przygotował dla czytelnika, się nie spodziewałam. Od historii i kradzieży zabytków, przez zaskakujące tajemnice, tajemniczą przeszłość, rodzinne koligacje, do namiętnych scen miłosnych, stworzył fikcję, która nie pierwszy raz stać może się rzeczywistością. PS. Czy to żeby na pewno ostatni tom z przystojnym Bergiem?
"Klątwa Lucyfera" to dla mnie mistrzowskie połączenie kryminału ,thillera i powieści sensacyjnej. W trzeciej części przygód Adama Berga szukamy skradzionego z klasztoru szarytek w Chełmnie bezcennego dzieła sztuki . Lecz okazuje się że to dopiero początek zdarzeń które rozgrywają się w klasztorze. Pojawiają się ofiary tajemniczego zabójcy i tu już wkracza policja a Adam rozpoczyna własne prywatne śledztwo . W pewnym momencie książki domyśliłam się kto jest mordercą lecz co nim kierowało dowiedziałam się pod koniec książki . Jest również wątek historii wojny serbsko - chorwackiej i tu pojawia się interesująca postać Roberta Lubowicza który kojarzy mi się z pewną znaną postacią 😉. Książka ebook trzyma w napięciu do ostatnich stron i na końcu kompleksowo objaśnia całą historię . Mam nadzieję że będzie czwarta element przygód Adama gdyż końcówka książki jest intrygująca 😀 "Lista Lucyfera" jest super jak wszystkie książki tego autora 🤩
Kapitalne zwieńczenie trylogii o Adamie Bergu. Miejscem akcji jest tym razem klasztor sióstr szarytek na Kujawach. Tak się składa, że znam to miejsce. Tym większą przyjemność sprawiła mi lektura. Reporter prowadzi tu prywatne śledztwo na zlecenie przeoryszy. Jest tu przynajmniej kilka wątków, którymi twórca zgrabnie żongluje, by doprowadzić do mocnego, zaskakującego finału. Mamy więc kradzież cennej rzeźby z klasztornego skarbca, profanację świętej figury (pamiętam ją, z wizyty w klasztorze, trzymetrowe arcydzieło sztuki sakralnej), pożar w kościele i ciąg zagadkowych wydarzeń na terenie klasztoru. Dochodzi do tego zagadkowa śmierć pewnej zakonnicy na basenie w… Ciechocinku. Mało? No to będzie jeszcze więcej. Fabuła jest zapętlona i dynamiczna, co sprawia, że od książki ciężko się oderwać. Czyta się to świetnie! Plus dla autora, że nie poszedł na łatwiznę i nie powiela pomysłów, który przyniosły mu powodzenie w Liście Lucyfera i Boskim znaku. Klątwa Lucyfera jest trochę inna od dwóch poprzednich tomów: bardziej kryminalna niż przygodowa. Może dlatego, że twórca rysuje w niej skomplikowane więzi i sekrety rodzinne, przez co opowieść zyskuje na głębi i ciężarze gatunkowym. Lubię Adama Berga, śledzę z sympatią jego walki i potknięcia. Będzie mi go brakowało. No, prawdopodobnie że twórca zmieni zdanie i powstanie następny tom, do czego go mocno zachęcam.
RECENZJA PATRONACKA też na www.czytaska.pl Duży i rozczłonkowany obiekt ceglanego gotyku, klasztor szarytek w Chełmnie, ponure korytarze, szerzące echo refektarze, pełna starodruków biblioteka, skarbiec z wartościowymi dziełami sztuki. Kilkanaście sióstr żyjących w formule, która mnie jawi się istnym średniowieczem. Kobiety, których wiek można określać tylko stopniowaniem przymiotnika stara, starsza, najstarsza. Prowadzą zamknięty ośrodek dla trudno chorych psychicznie. W opiece ponad pensjonariuszami wspomaga je paru wolontariuszy z całego świata, a fachowe wsparcie zapewnia dwoje zatrudnionych psychiatrów. Dziwne miejsce, nieco tajemnicze, trochę niedzisiejsze. Przeorysza tego zakonu zwraca się do Adama Berga z prośbą o przeprowadzenie cichego, dyskretnego śledztwa w sprawie kradzieży jednego z bezcennych skarbów zakonu. Nie chce wzywać policji, liczy że talent dziennikarza wystarczy. Berg przyjmuje zlecenie zaintrygowany innymi tajemnicami, których rąbka uchyla mu stara zakonnica. Zaginione dzieło sztuki, morderstwo, śledztwo, daleka podróż i sekrety swojej rodziny, tęsknota, budząca się namiętność i niespełnienie. Zamknięte środowisko, kilkoro raptem podejrzanych, z których wszyscy są sprawdzonymi wieloletnimi mieszkańcami albo pracownikami klasztoru. Do jakiego celu dąży zły czający się w tych murach? Czy kradzież miała odwieść uwagę od innych zdarzeń? A może właśnie inne zdarzenia mają przykryć pospolitą chciwość? Twórca umiejętnie wodzi czytelnika za nos plącząc wątki, odkrywając różnorakie powiązania, mniej i bardziej ważne, odsłaniając sekrety kolejnych osób, wątpiącej młodej zakonnicy, szanowanego lekarza czy braci, klasztornych złotych rączek. Wyjątkowa umiejętność Autora do budowania klimatu słowem w tej książce pdf po raz następny daje o sobie znać. Przed oczami widziałam ceglane mury, słyszałam chrzęst butów na podłogach. Czułam chłód charakterystyczny dla takich obiektów. Widziałam zakonnice w habitach, słyszałam szelest jaki wydają przy poruszaniu się. Gdy Adama Berga obudził dzwon o świcie, dźwięczał w mojej głowie. A gdy bohater w pościgu za jednym z wątków stanął na Cmentarzu Kapitanów w Orebiču czułam wyjątkowy charakterystyczny dla tego miejsca aromat cyprysów (poniżej Klasztoru Franciszkanów i Cmentarza Kapitanów znajduje się największy naturalny gaj cyprysowy w Chorwacji). Czułam jak w marinie w Korčuli porywisty wiatr szarpie Adamem, jak unoszony słony pył wodny osiada na skórze. A później znów przeżyłam dramatyczne wątki bratobójczej wojny bałkańskiej, które ciągle żyją w tamtych ludziach, powodujące, że powszechnie słynny obraz wakacyjnego raju nie jest taki prosty. Znam takie opowieści od mieszkańców tych okolic. Każdy ma tam własną krwawą historię do opowiedzenia. Krzysztof Bochus przyzwyczaił nas do tego iż tło w jego historiach ma znaczenie, a zawsze jest przedstawione w detalach, dzieła sztuki, architektura czy historia opisywane ponad wyraz obrazowo, a wplecione prawdziwe zdarzenia czy postaci pasują do opowieści i są niezwykle dokładnie odwzorowane. Widać drobiazgowy reasearch i dziennikarskie przywiązanie do szczegółu. Dlatego tak prosto w to wszystko uwierzyć. Wątki splatają się w zaskakujące rozwiązanie, a dramatycznie poprowadzone zakończenie nie pozwala odłożyć książki do ostatniego zdania. Gdy zamknęłam okładkę dopiero poczułam, jak napięte miałam mięśnie, jak bardzo przeżywałam to kolejne śledztwo Adama Berga! Przygotujcie się na kołowrót zdarzeń, na tajemnice, które niszczą ludzi i przez lata prowadzą ich do szaleństwa i zbrodni. Jak zwykle Adam Berg wciągnął mnie w własny świat i w wyjątkowym tempie przeprowadził przez korowód tajemnic, zbrodni i wyjątkowych zwrotów akcji. Polecam! Bardzo! I mam nadzieję, że Adam wkrótce powróci, ponieważ „...koniec jednego rozdziału nie jest zawsze początkiem następnego?” PS. A za Roberta Lubowicza specjalny set ♥️♥️♥️ dla Autora! Autorowi i Wydawnictwu bardzo dziękuję za możliwość objęcia patronatem tej fascynującej historii!
Niezmącona cisza... a może jednak zakłócona delikatnym opadaniem na zimne mury ciężkiego, mokrego i lepkiego od świeżej krwi powietrza? Nastrojowość i klimat najwieższej powieści Krzysztofa Bochusa "Klątwa Lucyfera" przypadła mi do gustu i trafiła w najbardziej mroczne zakamarki duszy. Twórca po raz następny zaskakuje. O ile pieszczący me polonistyczne oczy mowa i kunszt literacki już nie dziwią, o tyle osadzenie fabuły w murach klasztoru szarytek, podsycenie morderczej intrygi profanacją przedmiotów sakralnych i kradzieżami dzieł sztuki i wrzucenie w centrum onirycznych wydarzeń dziennikarza- Adama Berga, wywołują napięcie i dreszcz (nie, zdecydowanie nie wywołany covidową goraczką). Sekret miesza się tu z oczekiwaniem, podniecenie, zbrodnia, intryga, zakazany owoc dojrzewa karta po karcie tej książki. To co zdaje się już czytelnikowi być rozwiązaniem zagadki wyprowadza go na manowce. To irytujące i pociągające zarazem. Główny bohater, jego osobowość, inteligencja, spryt i zakodowane w genotypie "coś", co nęci dziewczyny i niepokoi zbrodniarzy, hipnotyzują, nie pozwalają oderwać się od lektury. Razem z Adamem wchodzimy w grę z przestepcą, tańczymy z nim swoiste danse makabre. Wszystko wydaje się być namacalnie realne, a jednak zagłębiając się w treść czuje się jak wtedy, gdy pierwszy raz na studiach sięgałam po nieznane zwykłemu czytelnikowi dzieła romantyków czy modernistów. Opowieść "wciągnieta" jednym tchem pomiędzy kolejnymi dawkami lekarstw przeciwirusowych i karmieniami Boboliny II. Zdecydowanie warto było na nią czekać!