Townsend Sue - Bolesne dojrzewanie Adriana Moola
Szczegóły |
Tytuł |
Townsend Sue - Bolesne dojrzewanie Adriana Moola |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Townsend Sue - Bolesne dojrzewanie Adriana Moola PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie Townsend Sue - Bolesne dojrzewanie Adriana Moola PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Townsend Sue - Bolesne dojrzewanie Adriana Moola - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Sue Townsend
BOLESNE DOJRZEWANIE ADRIANA MOLE'A
Mamie, Ojcu i całej rodzinie z miłością i podziękowaniem
Ponieważ arystokratycznemu buntownikowi nie dokucza głód, musi znaleźć inne
powody
niezadowolenia
Bertrand Russell "Historia filozofii zachodniej"
Kwiecień
4 Niedziela
Ojciec wysłał telegram do Ministerstwa Obrony. Chce wziąć udział w wojnie z
Argentyną.
Napisał:
WYKWALIFIKOWANY SPECJALISTA OD OGRZEWANIA STOP KATEGORIA A
STOP ZGŁASZA SIĘ DO SŁUŻBY KRAJOWI STOP GOTÓW DO NATYCHMIASTOWEJ
MOBILIZACJI.
Mama twierdzi, że ojciec gotów jest na wszystko, byle uniknąć pracy przy
renowacji brzegów
kanału w Rządowej Agencji do Walki z Bezrobociem.
W czasie posiłku bezskutecznie usiłowałem zlokalizować Wyspy Falklandzkie na
naszej mapie
świata. Mamie się to udało: były pod okruchami keksu.
Czuję się trochę głupio, bo w chwili narodowego kryzysu wspominam o problemach
osobistych,
ale od wczorajszego wieczoru, kiedy to model samolotu na mur przykleił się do
mojego nosa,
przeżywam prawdziwe tortury. Nos spuchł mi straszliwie, umieram ze strachu na
myśl o tym, że może
pęknąć i rozerwać mi mózg.
Zadzwoniłem na oddział nagłych wypadków; po dłuższych prześmiewkach podeszła do
telefonu
siostra, która wczoraj odkleiła samolot. Powiedziała, że "prawdopodobnie mam
uczulenie na klej", a
opuchlizna zejdzie w ciągu kilku dni. Dodała: "Może to cię oduczy wąchania
kleju". Próbowałem
wytłumaczyć całe zajście, ale odłożyła słuchawkę.
Przyszła Pandora, odmówiłem jednak widzenia się z nią. Gdyby zobaczyła mój
ohydny nos,
odeszły by jej wszystkie uczucia.
5 Poniedziałek
Już taki mój pech! W pierwszy dzień ferii nie mogę nigdzie wyjść z powodu
gigantycznie
spuchniętego nosa. Nawet mama trochę się zaniepokoiła. Chciała przekłuć
opuchliznę wysterylizowaną
igłą, ale nie dopuściłem do tego. Nie potrafi przeszyć dżinsów równym ściegiem,
a co dopiero mówić o
delikatnej procedurze medycznej! Błagałem, żeby zabrała mnie do specjalisty, ale
zdecydowanie
odmówiła. Oświadczyła, że potrzebuje pieniędzy na przeprowadzenie badań w
przychodni ,,Zdrowa
Kobieta". Sprowadza się to do badania pierwszorzędnych i drugorzędnych narządów
płciowych. Ni
mniej, ni więcej!
Pies zakochał się w cocker spanielce Mitzi. Nie ma najmniejszych szans,
ponieważ:
a) nie jest rasowy;
b) w przeciwieństwie do większości psów nie stara się wyglądać atrakcyjnie.
Próbowałem mu
to wytłumaczyć, ale jedynie popatrzył na mnie ze smutkiem i jakby z wyrzutem, po
czym
pobiegł z powrotem położyć się przed furtką Mitzi. Być zakochanym to nie żart.
Mam z
Pandorą podobne problemy jak pies z Mitzi. Obaj należymy do niższej klasy
społecznej niż
nasze ukochane.
6 Wtorek
Poinformowano naród, że Wielka Brytania i Argentyna nie są w stanie wojny,
popadły jedynie
w konflikt.
Czytam książkę "Scoop" (Bomba) napisaną przez kobietę o nazwisku Evelyn Waugh.
7 Środa
Napisałem i wysłałem do Pandory list miłosny i wiersz. List brzmiał, jak
następuje:
Pandoro, moja miłości,
z powodu niefortunnej przypadłości fizycznej nie mogę spotkać się z Tobą
osobiście, choć
każda komórka mojego jestestwa domaga się Twojej fizycznej bliskości.
Cierpliwości, moja
ukochana, wkrótce znów będziemy się śmiać!
Twój, wciąż tak samo zakochany
Adrian
PS. Co sądzisz o konflikcie argentyńskim, zwłaszcza w świetle rezygnacji lorda
Carringtona?
NIESZCZĘŚLIWY TUŃCZYK
Jestem tuńczykiem
Pływającym w morzu niepowodzeń.
Kiedyż, och, kiedyż
Znajdę grunt na tarło?
Mam nadzieję, że Pandora właściwie odczyta mój wiersz i zrozumie symbolikę
,,gruntu na tarło".
Znudziło mi się być jedyną dziewicą w całej klasie. Wszyscy poza mną mają
doświadczenia seksualne.
Barry Kent przechwala się, ile to pań domu zaliczył podczas rozwożenia mleka
(jego ojciec jest
mleczarzem). Barry twierdzi, że dlatego zawsze spóźnia się do szkoły.
8 Czwartek
Wielki Czwartek. Pełnia księżyca.
Nos trochę otęchł.
Mama wróciła w złym humorze z badań w "Zdrowej Kobiecie".
Pozwoliłem, żeby Pandora odwiedziła mnie w zaciemnionym pokoju. Odbyliśmy
wspaniałą sesję
pocałunkową. Pandora miała pod sukienką jedwabne majtki swojej mamy (firmy Janet
Reger) i
pozwoliła mi dotknąć koronki przy nogawkach. Bardziej interesowała mnie koronka
przy ramiączkach,
Pandora jednak oświadczyła: "Nic z tego, mój drogi, musimy poczekać, aż zdamy
egzaminy".
Zwróciłem Pandorze uwagę, że cała ta seksualna frustracja katastrofalnie wpływa
na moją cerę.
A ona na to: "Jeżeli mnie naprawdę kochasz, to poczekasz".
Odpowiedziałem: "Gdybyś mnie kochała, nie chciałabyś czekać".
Po tej wymianie zdań Pandora wyszła, musiała odłożyć na miejsce jedwabne majtki
od Janet Reger
przed powrotem matki z pracy.
Mam trzydzieści osiem pryszczy, dwadzieścia osiem na twarzy, a resztę na
ramionach.
9 Piątek
Wielki Piątek
Barry Kent rozprzestrzenia złośliwe plotki, jakobym był nałogowym użytkownikiem
kleju
Bostik. Jego ciotka jest sprzątaczką w szpitalu i dowiedziała się o wypadku z
nosem i modelem
samolotu. To oburzające, że sprzątaczkom wolno rozgłaszać prywatne tajemnice
pacjentów. Powinny
składać przysięgę Hipokratesa tak samo jak lekarze i pielęgniarki.
Mama całkowicie nie w sosie. Cały czas przesiaduje w domu, pali i wzdycha. W
drugim programie
BBC była audycja o francuskich niemowlętach, które rodzą się w basenie; wydało
mi się to nadzwyczaj
interesujące (i erotyczne), ale mama natychmiast przełączyła na program
telewizji komercjalnej i oglądała
Bernie Wintersa!!! Na moje protesty wrzasnęła: ,,Dlaczego się nie zmyjesz do
swojego pokoju, żeby się
tam frustrować jak inne nastolatki?"
Ojciec, podobnie jak ja, nie ma najmniejszego pojęcia, z jakiego powodu mama
jest taka zgnębiona. W
każdym razie ten zły nastrój ogarnął ją od chwili powrotu z przychodni ,,Zdrowa
Kobieta".
Może nie czuje się dobrze.
"Canberra" odpłynęła na Falklandy ze starszym bratem Barry Kenta, Clive'em, na
pokładzie.
10 Sobota
Berta wyrzucono z klubu Brytyjskich Weteranów, bo stwierdził, że Falklandy
należą do
Argentyny. Bert specjalnie się tym nie przejął, chodził do klubu głównie z
powodu niższych cen piwa.
Babcia przyszła do nas sprawdzić, czy nie mamy w spiżarni puszek z argentyńską
wołowiną.
Wyszliśmy z tej próby zwycięsko, bo na nasze zapasy konserw złożyły się krowy
brazylijskie.
Babcia ma teraz jakiś dziwny wyraz oczu. Mama twierdzi, że to przejaw
szowinizmu, ale mnie to
wygląda raczej na początki katarakty. Przerabialiśmy to w poprzednim semestrze
na biologii człowieka,
więc wiem, o czym mówię.
11 Niedziela
Wielkanoc
Klasa robotnicza haruje na okrągło przez dwadzieścia cztery godziny, żeby
poreperować stare
brytyjskie okręty wojenne. Wielka Brytania planuje niespodziewany atak na
Argentynę za sześć tygodni.
Babcia niemal siłą zaciągnęła mnie do kościoła. Pastor kazał nam się modlić za
mieszkańców
Falklandów. Oświadczył, że ,,znajdują się pod podeszwą faszystowskiego buta".
Nieprzytomnie się
zapędził mówiąc o światowym pokoju. Moim zdaniem to kazanie trwało o wiele za
długo, nawet babcia
zaczęła się wiercić i szeptać o nastawieniu brukselki.
Zdecydowałem się wyznać babci, że nie jestem już wierzącym chrześcijaninem.
Będzie musiała
znaleźć sobie kogoś, kto by jej pomagał chodzić pod górę do kościoła. Nie
dostałem w tym roku
wielkanocnego jajka; oboje rodzice stwierdzili, że jestem na to za stary. Można
by przypuszczać, że
istnieje specjalny przepis zabraniający piętnastolatkom jedzenia wielkanocnych
jajek!
12 Poniedziałek
Poniedziałek wielkanocny
Myślę, że z mamą dzieje się coś naprawdę niedobrego; zachowuje się jeszcze
dziwniej niż
zazwyczaj. Przyszła do mojego pokoju zmienić pościel; kiedy zaczęła strząsać
popiół z papierosa na
mapę kampanii falklandzkiej, zaprotestowałem, na co mama zawołała: "Adrianie, na
miłość boską, ten
pokój przypomina świątynię! Dlaczego nie rzucasz ubrań na podłogę jak każdy
normalny nastolatek?"
Wyjaśniłem, że lubię schludność i porządek, a mama wyszła z pokoju z okrzykiem:
"Masz jakąś
cholerną obsesję".
Moi rodzice ciągle się sprzeczają na temat sypialni. Część należąca do ojca jest
niezwykle
porządna, ale po stronie mamy królują obrzydliwe przepełnione popielniczki,
stare pożółkłe numery
"Observera", książki, pisma, podłogę zalegają sterty nylonowych majtek. Na
półkach po jej stronie
łóżka pełno ohydnych śmieci, które kupuje w różnych antykwariatach, statuetki
bez rąk,
powyszczerbiane wazony, stare śmierdzące książki itd. Żal mi ojca, że musi z nią
dzielić pokój. Na jego
półkach leży jedynie księga Stowarzyszenia Automobilowego i stoi zdjęcie mamy w
ślubnej sukni.
Swoją drogą, to jedyna znana mi panna młoda, z której nozdrzy wydobywa się dym
papierosowy.
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ojciec się z nią ożenił.
13 Wtorek
Kiedy skończył się odcinek serialu "Na skrzyżowaniu", zapytałem ojca, dlaczego
właściwie
ożenił się z mamą. Jakby zerwały się tamy! Doszło do głosu piętnaście lat
goryczy i rozczarowań.
Powiedział w pewnej chwili: "Adrianie, unikaj błędu, który ja popełniłem. Nie
pozwól, żeby ciało
kobiety przysłoniło jej prawdziwy charakter i nawyki".
Wyjaśnił, że poznał mamę w okresie mody na spódniczki mini. Mama podobno miała
wtedy
wspaniałe nogi i uda. "Adrianie, musisz zrozumieć, że większość kobiet wyglądała
po prostu strasznie w
spódniczkach mini, toteż twoja matka należała w pewnym sensie do wyjątków".
Zaszokowało mnie tak dyskryminujące podejście do płci odmiennej i powiedziałem,
że jestem
zakochany w Pandorze z powodu jej walorów umysłowych i współczucia okazywanego
przez nią
nędzniejszym śmiertelnikom. Ojciec roześmiał się nieprzyjemnie i stwierdził:
"Jasne! Tylko gdyby
Pandora była brzydka jak siedem grzechów głównych, nigdy byś nie zwrócił uwagi
ani na tę jej cholerną
inteligencję, ani na wrażliwe serduszko".
Naszą pierwszą męską rozmowę zakończył słowami: "Pamiętaj, dzieciaku, nawet nie
myśl o
małżeństwie, zanim nie spędzisz z babką kilku miesięcy w jednym pokoju. Jeśli
przez trzy dni będzie
zostawiała majtki na podłodze, zapomnij o całej sprawie".
14 Środa
Właścicielka Mitzi przyszła poprosić, żebyśmy trzymali naszego psa w domu. Mama
oznajmiła,
że pies żyje w liberalnym środowisku i może chodzić, gdzie mu się podoba.
Właścicielka Mitzi, pani Carmichael, oświadczyła, że jeśli nasz pies dalej
będzie "prześladował
Mitzi", to złoży na niego skargę do policji. Mama się roześmiała:
"Dlaczego nie pójdzie pani na całość, dlaczegóż by nie nakaz Sądu Najwyższego?"
Pół godziny później przyszedł pan Carmichael. Oświadczył, że Mitzi przygotowuje
się na doroczną
wystawę psów i musi unikać wszelkich stresów. Mama na to: "Mam ważniejsze sprawy
na głowie niż
romans cocker spanielki z kundlem". Miałem nadzieję, że oznaczało to ugotowanie
kolacji, myliłem się
jednak, bo mama poszła do kuchni, żeby przeczytać "Guardiana" od deski do deski,
więc znowu
musiałem otworzyć puszkę tuńczyka.
15 Czwartek
Obudziłem się o czwartej rano z bólem zęba. Wziąłem sześć aspiryn dla dzieci na
uśmierzenie
bólu. O piątej obudziłem rodziców i powiedziałem im, że strasznie cierpię.
Ojciec: "To wyłącznie twoja
wina, nie poszedłeś do dentysty na ostatnie trzy wizyty".
O piątej trzydzieści poprosiłem ojca, żeby mnie zawiózł na ostry dyżur, ale
odmówił i przewrócił
się na drugi bok. Jemu to dobrze, nie ma w ogóle żadnych własnych zębów.
Siedziałem na łóżku
cierpiąc katusze i obserwując, jak niebo nabiera jasności. Szczęśliwe, bezzębne
ptaki rozpoczęły swój
straszliwy koncert i wtedy przysiągłem sobie, że od tej chwili będę chodził do
dentysty cztery razy do
roku, nawet jeśli nic mnie nie będzie bolało.
O dziewiątej obudziła mnie mama wiadomością, że zamówiła wizytę w klinice
dentystycznej.
Wyjaśniłem, że ból ustał i wobec tego należy wizytę odwołać.
16 Piatek
Ostatnia kwadra księżyca
Obudziłem się o trzeciej nad ranem umierając z powodu bólu zęba. Usiłowałem
cierpieć w
milczeniu, ale moje bolesne szlochy musiały dotrzeć do sypialni rodziców, bo
ojciec wpadł do mojego
pokoju z żądaniem, żebym się uspokoił. Nie okazał żadnego współczucia, mamrotał
jedynie o tym, że
musi pracować nad kanałem i potrzebuje snu. W drodze do łóżka poślizgnął się na
jednym z numerów
"Cosmopolitan", który mama zostawiła na podłodze po swojej stronie. Jego
przekleństwa obudziły psa.
Potem obudziła się mama. Następnie ocknęły się te idiotyczne ptaki. Znowu więc
obserwowałem, jak
szare palce świtu przenikają w noc.
17 Sobota
Ciągle w łóżku z bólem zęba.
Rodzice nie okazują żadnego współczucia, powtarzają w kółko: "Powinieneś był
pójść do
dentysty".
Zadzwoniłem do Pandory, odwiedzi mnie jutro. Powiedziałem, że balonik Mars byłby
nie od
rzeczy. Pandora odparła trochę poirytowanym tonem (tak mi się wydawało):
"Adrianie, na miłość
boską, czy masz nie dość popsute zęby?"
Pies przez cały dzień wył przed furtką Mitzi. Przestał jeść Pedigree Chum i
suchary Winalot.
18 Niedziela
Właśnie wyszła ode mnie Pandora. Jestem sfrustrowany do ostateczności. Dłużej
tak nie mogę.
Napisałem do Ciotki Klary, Ciotki Pocieszycielki:
Kochana Ciociu Klaro,
jestem piętnastoletnim uczniem. Babcia utrzymuje, że jestem atrakcyjny, a wiele
osób twierdzi, że jestem
bardzo dojrzały na swój wiek. Jestem jedynym dzieckiem nieudanego małżeństwa
(nie licząc psa). Mój
problem polega na tym, że kocham się nieprzytomnie w starszej (o trzy miesiące)
dziewczynie. Jest o
klasę wyżej ode mnie (nie mam tu na myśli szkoły. W szkole jesteśmy w tej samej
klasie. Chodzi mi o
klasę społeczną), utrzymuje jednak, że nie ma to wpływu na nasz związek. Byliśmy
do niedawna bardzo
szczęśliwi, to znaczy do momentu, gdy opanowała mnie seksualna obsesja. Ostatnio
popadłem w
szpony automanipulacji, co na krótko pomaga, ale szybko przechodzi. Wiem, że
bardzo dobrze zrobiłby
mi odpowiedni seans miłosny. Poprawiłaby się moja cera i mógłbym się
skoncentrować na
przygotowaniu do egzaminów.
Próbowałem najrozmaitszych erotycznych rzeczy, ale moja dziewczyna odmawia
pójścia na
całość. Twierdzi, że nie jesteśmy gotowi.
Zdaję sobie sprawę z nieprzyjemnych konsekwencji, jak sprowadzenie na świat nie
chcianego
niemowlęcia, stosowałbym więc środek prewencyjny.
Twój zdesperowany
Poeta Midlandów
19 Poniedziałek
Rano na socjologii odbyła się bardzo dobra dyskusja. Chodziło o Falklandy.
Pandora zgłosiła propozycję: "Nasza klasa sprzeciwia się użyciu siły w celu
odzyskania Wysp
Falklandzkich".
Poziom dyskusji - inaczej niż zazwyczaj - był dość wysoki. Wygłosiłem wspaniałą
mowę na
poparcie wniosku Pandory. Cytowałem "Folwark zwierzęcy" i "Grona gniewu". Kiedy
usiadłem w
ławce po skończeniu, dostałem niezłe oklaski.
Barry Kent wystąpił przeciwko tej propozycji. Powiedział: "Hm, tego, myślę, że
powinniśmy, no jakby
tak, no zbombardować wybrzeża Argentyny". Cytował tylko swojego ojca, a jednak
spotkała go praw-
dziwa owacja, cała sala wstała!
O czternastej trzydzieści mam wizytę u dentysty, już taki mój pech!
16.00 Nie mam przedniego zęba. Ten głupi australijski dentysta wyrwał mi ząb,
zamiast go
wyleczyć. Był do tego na tyle bezczelny, że zawinął ząb w papierek i wręczył mi
na pamiątkę.
Zawołałem przerażony: "Ależ mam teraz lukę między zębami!" A on na to:
"Przywykniesz, zdarzają się
gorsze luki".
Zapytałem, czy wyrośnie mi w tym miejscu nowy ząb. Wymamrotał: "Przeklęci
angielscy
durnie", ale nie odpowiedział na moje pytanie. Kiedy przyciskając zamrożoną
szczękę opuszczałem
niepewnym krokiem gabinet, dentysta powiedział, że często obserwował, jak w
drodze do szkoły
zajadałem baloniki Mars, więc jeśli stracę wszystkie zęby w wieku lat
trzydziestu, pretensje będę mógł
mieć wyłącznie do siebie.
Muszę zacząć chodzić do szkoły inną drogą.
20 Wtorek
Wyglądam zupełnie jak na listach gończych. Jak wielokrotny morderca. Mama jest
wściekła na
dentystę, napisała do niego, że musi mi teraz bezpłatnie wstawić ząb.
W szkole było strasznie; Barry Kent zaczął mnie przezywać Szczerbatym Molem i
wkrótce wszyscy
poszli w jego ślady, nawet Pandora zachowywała się w tym wszystkim dość
obojętnie. Na fizyce
posłałem jej kartkę z zapytaniem, czy jeszcze mnie kocha. Odpowiedziała: "Będę
Cię kochała tak
długo, jak długo Gibraltar będzie należał do Wielkiej Brytanii".
21 Środa
W dzienniku podano, że Hiszpania żąda zwrotu Gibraltaru.
22. Czwartek
Nie mogłem sobie nawet wyobrazić pójścia do szkoły z tą luką między zębami, więc
leżałem w
łóżku do dwunastej czterdzieści pięć. Poprosiłem mamę o usprawiedliwienie.
Wręczyłem je pani
Fossington Gore podczas popołudniowego sprawdzania listy. Przeczytała je z
furią, a potem
powiedziała: "Przynajmniej twoja mama jest uczciwa. Od innych rodziców można się
spodziewać tylko
kłamstw".
Pokazała mi usprawiedliwienie. Brzmiało, jak następuje:
Szanowna Pani Fossington-Gore,
Adrian nie poszedł rano do szkoły, ponieważ wstał dopiero o dwunastej
czterdzieści pięć.
Z wyrazami szacunku Paulina Mole
Muszę odtąd prosić ojca o pisanie usprawiedliwień; on jest urodzonym kłamcą.
23 Piątek
Św. Jerzego (Anglia). Nów
Barry Kent przyszedł dziś do szkoły w trykotowej koszulce z wzorem angielskiej
flagi. Pani
Fossington-Gore odesłała go do domu, żeby się przebrał. Barry Kent wykrzykiwał:
"Obchodzę przecież
dzień naszego świętego patrona!"
Pani Fossington-Gore wrzasnęła w odpowiedzi:
"Nosisz faszystowski symbol, przebrzydły pomiocie Frontu Narodowego!"
Dziś są także urodziny Szekspira. Będę kiedyś tak samo wielkim pisarzem jak on.
Jestem już na
dobrej drodze: dostałem dwa listy odmowne z BBC.
24 Sobota
Ojciec Barry Kenta jest dziś na pierwszej stronie lokalnej gazety.
Sfotografowany z koszulką
Barry'ego w ręku. Podpis pod zdjęciem głosi: "Patriota ubolewa nad utratą
narodowej dumy".
Artykuł brzmi, jak następuje:
"Krzepki weteran drugiej wojny Frederick Kent (45) rozmawiał dziś z naszym
reporterem w
przytulnym saloniku swego kwaterunkowego domku, wyrażając głębokie ubolewanie z
powodu
ośmieszenia i upokorzenia, którego doznał jego syn Barry (15), ponieważ poszedł
do szkoły w
koszulce, której wzór imitował flagę brytyjską. Barry jest uczniem szkoły
ogólnokształcącej im. Neila
Armstronga. Pani Kent (35) powiedziała: «Mój syn Barry jest chłopcem wrażliwym,
który uwielbia swój
kraj i jest głęboko przywiązany do świętego Jerzego, więc włożył tę koszulkę z
obrazkiem naszej
wspaniałej angielskiej flagi». W tym miejscu wtrącił się pan Kent: «że to niby
wczoraj przypadały
urodziny świętego Jerzego».
Pan Kent nie pozwala synowi pójść do szkoły, dopóki nauczycielka zamieszana w
całą sprawę,
pani Fossington-Gore (31), nie przeprosi go publicznie.
Dyrektor szkoły, pan Reginald Scruton (57), powiedział dziś przez telefon: «Znam
tę przeklętą
rodzinę Kentów aż za dobrze. Na pewno uda nam się jakoś zadziałać, żeby się to
wszystko nie
przedostało do lokalnego szmatławca». Kiedy do świadomości pana Scrutona doszło,
że rozmawia z
Rogerem Greenhillern, naszym korespondentem oświatowym, przeprosił i złożył
następujące
oświadczenie: «Nie mam nic do powiedzenia))".
25 Niedziela
Druga po Wielkanocy. Początek czasu letniego (USA i Kanada)
Oddziały brytyjskie odbiły Południową Georgię. Naniosłem odpowiednią poprawkę na
moją
mapę kampanii,
Rano znalazłem w łazience dziwne urządzenie. Wyglądało jak czasomierz do
gotowania jajek. Z
boku pudełka jest napis "Przewidywanie". Mam nadzieję, że mama nie wdała się w
jakieś okultyzmy.
26 Poniedziałek
Tajemnicza rozmowa! Mama powiedziała: "George! Już nie ma wątpliwości". A ojciec
na to: "O
Jezu, ja już nie przetrzymam tych godzin w środku nocy, nie w moim wieku".
Wygląda na to, że mama ma wobec niego zbyt wygórowane wymagania seksualne.
27 Wtorek
Dostałem list od Cioci Klary! Przeczytałem go w drodze do szkoły:
Drogi Poeto Midlandów,
więc aż tak się pienimy, mój miły! Masz piętnaście lat. Twoje ciało na wielkim
zakręcie,
hormony w stanie totalnego wzburzenia. Twoje odczucia skaczą w górę i w dół, jak
na huśtawce.
Oczywiście, że pragniesz doznań płciowych. Odczuwa to każdy chłopak w Twoim
wieku. Ale, mój
drogi, niektórzy ludzie marzą o wspaniałych apartamentach i egzotycznych
podróżach. Nie zawsze
możemy mieć to, czego chcemy.
Wydaje się, że masz miłą, rozsądną dziewczynę - cieszcie się nawzajem swoją
obecnością.
Znajdź sobie jakieś hobby, zachowuj sprawność fizyczną i umysłową, staraj się
kontrolować
oddychanie.
Drogi chłopcze, życie płciowe stanowi jedynie drobną cząstkę naszej egzystencji.
Rozkoszuj się
swoim wspaniałym wiekiem nastolatka.
Szczerze oddana Ciocia Klara
Rozkoszuj się swoim wspaniałym wiekiem nastolatka! Przecież to same problemy i w
ogóle
koszmar. Nie mogę się doczekać, kiedy jako człowiek zupełnie dorosły będę
prowadził światowe
konwersacje z intelektualistami.
Tyczka (alias Doreen Slater) przyszła dziś do nas do domu. Nie widziałem jej od
czasu, kiedy
się z ojcem rozstali.
Miała bardzo krótki oddech i jakiś dziwny wyraz oczu. Kiedy ojciec podszedł do
drzwi,
początkowo nic nie powiedziała, rozchyliła jedynie płaszcz (trochę przytyła), a
potem oświadczyła: "
George, doszłam do wniosku, że powinieneś o tym wiedzieć". Po tych słowach
odwróciła się na pięcie i
odeszła ogrodową ścieżką.
Ojciec milczał, oparł się tylko o poręcz schodów, jakby opadł z sił.
"Doreen bardzo dobrze wygląda" - zauważyłem. "Kwitnąco" - wymamrotał ojciec,
włożył
płaszcz i pobiegł za nią. Pięć minut później mama wróciła z kursów a la Jane
Fonda w ośrodku
komunalnym. Była niezwykle zadowolona, bo udało jej się przełamać barierę bólu.
Nawoływała: "George!", zaglądała do wszystkich pomieszczeń, potem zapytała:
"Kiedy ostatnio widzia-
łeś ojca?"
Milczałem jak grób. Mama dostaje szału, jeżeli ktoś ośmieli się wymienić imię
Tyczki.
29 Czwartek
Odkąd ogolona głowa i ciężkie buciory Barry Kenta stały się ledwie wspomnieniem,
szkoła jest
wprost wspaniała.
Poszedłem do dentysty, żeby wziął wycisk. Nazywał mnie "Matylda". Nawet nie
mogłem
zaprotestować, bo miałem paszczę wypełnioną masą plastyczną.
30 Piątek
Pierwsza kwadra księżyca
Mama z ojcem wypijają butelkę wódki w ciągu tygodnia. Co chwila któreś z nich
wyciąga tackę
z lodem, kroi cytrynę albo biegnie do monopolowego po butelkę toniku.
To zły znak. Niewątpliwie coś się zdarzy.
Zadzwoniła babcia z corocznymi bredniami: "Zanim maj nie minie, nie zrzucaj
odzienia". Wiem,
że to ma jakiś związek z noszeniem podkoszulka. I co z tego? Ja swój i tak noszę
przez okrągły rok.
Wielka Brytania zbombardowała lotnisko Port Stanley, wyłączając je z użycia.
2 Niedziela
Trzecia po Wielkanocy
Poszedłem do Nigela i w osłupienie wprawiła mnie wiadomość, że jego rodzice
starają się
wyemigrować do Australii! Jak to możliwe, żeby Anglik pragnął zamieszkać za
granicą? Cudzoziemcy
nie mogą nic poradzić na to, że mieszkają za granicą, bo tam się urodzili, ale w
przypadku Anglika jest
to po prostu śmieszne, zwłaszcza teraz, kiedy tak łatwo o lampy do
opalania!
Nigel całkowicie się ze mną zgadza. Zapytał, czy mógłby zostać i zamieszkać u
nas. Ostrzegłem
go, że nasza stopa życiowa jest niska, ale oświadczył, że weźmie ze sobą
wszystkie dobra trwałego
użytku.
3 Poniedziałek
Święto pierwszomajowe (Zjednoczone Królestwo oprócz Szkocji). Wolny dzień
(Szkocja)
Rano spędziłem pół godziny w łazience oglądając własny nos, bo wczoraj wieczorem
mój niby
to najlepszy przyjaciel Nigel zapytał, czy wiem, że wyglądam jak Dustin Hoffman.
Nie zdawałem sobie sprawy, że mój nos wyrósł do tak nienaturalnych rozmiarów.
Jednak im bardziej
mu się przyglądałem, tym dokładniej zdawałem sobie sprawę, że jest w istocie
gigantyczny.
Mama zaczęła walić w drzwi z okrzykiem: "Cokolwiek tam robisz, przestań
natychmiast i chodź
na śniadanie. Płatki kukurydziane już kompletnie rozmiękły".
Kiedy zszedłem na dół, zapytałem mamę, czy przypominam jej Dustina Hoffmana.
Odpowiedziała:
"Gdybyś tylko miał takie szczęście".
4 Wtorek
Mama przestała nosić stanik. Jej biust przypomina dwa jajka w koszulkach, które
za długo się
gotowały. Żeby chociaż nie nosiła takich obcisłych trykotowych bluzek. To nie
przystoi osobie w jej
wieku (37).
5 Środa
Dziwny telefon. Podniosłem słuchawkę, ale zanim zdążyłem powiedzieć nasz numer,
jakaś
wytworna kobieta oznajmiła: "Tu przychodnia. Ma pani u nas wizytę w piątek o
czternastej. Czy może
pani przyjść, pani Mole?"
"Tak" - odpowiedziałem falsetem.
"Spędzi pani u nas dwie godziny, zbada panią dwóch lekarzy i konsultant, który
ma wielkie doświad-
czenie w takich problemach jak pani" - wygłaszała mechanicznie dama.
"Dziękuję" - zapiszczałem wysokim tonem.
"Proszę przynieść próbkę moczu, małą próbkę, a nie pełny słoik po marynacie" -
mówiła kobieta.
"Dobrze" - zaskrzeczałem.
"Niech się pani nie martwi, pani Mole - powiedziała kobieta słodko. - Zawsze
służymy pomocą. -
A po chwili: - Proszę nie zapomnieć o honorarium. Za pierwszą konsultację będzie
się należało
czterdzieści dwa funty".
"Nie zapomnę" - wyszeptałem.
"A więc w piątek o czternastej. Proszę przyjść punktualnie". I odłożyła
słuchawkę.
Co to wszystko znaczy? Mama nic nie mówiła, że jest chora. Co jej jest? Co to za
"przychodnia"?
6 Czwartek
Dzisiaj wysłuchałem w czwartym programie radia jakiejś ohydnej baby, która
opowiadała, jak
została milionerką pisząc romantyczne powieści. Mówiła, że czytelniczki lubią
książki o lekarzach,
magikach komputerowych i tym podobnych bohaterach. Mam zamiar spróbować.
Przydałby mi się
milion funtów. Ta kobieta twierdziła, że dla autora romantycznych powieści
bardzo ważne jest
odpowiednie nazwisko, więc po długim namyśle postanowiłem, że moje będzie
brzmiało Adrienne
Storme. Napisałem już połowę pierwszej strony:
Adrienne Storme
TĘSKNOTA ZA WOLYERHAMPTON
Zabarwione miedzianym połyskiem oczy Jasona Westmorlanda cynicznie lustrowały
taras. Miał
dosyć Capri i tęsknił za Wolverhampton.
Zgiął nieliczne palce, jakie mu pozostały, i przyjrzał im się krytycznie.
Wypadek z piłą
mechaniczną położył kres błyskotliwej karierze elektronicznej. Układy scalone
nie wypełniały już jego
dni. W życiu otworzyła się ziejąca pustka. Próbował wypełnić ją podróżami i
dogadzaniem sobie, ale nic
nie mogło wymazać wspomnienia Gardenii Fetherington, dziewiczej specjalistki od
chirurgii plastycznej
w szpitalu św. Bupy w Wolverhampton.
Jason pogrążył się w ponurej zadumie, nieświadomie mrużąc oczy, by wcisnąć z
powrotem wielkie,
natarczywe łzy.
7 Piątek
Wieczorem w drodze do Sainsbury'ego rodzice dyskutowali w samochodzie o
feminizmie.
Ojciec stwierdził, że równocześnie ze wzrostem świadomości mama straciła parę
centymetrów w
biuście.
Mama odparowała ze złością: "Co mają z tym wszystkim wspólnego moje piersi?" A
po chwili
milczenia zapytała: "Czy nie sądzisz jednak, George, że urosłam jako osoba?"
Ojciec na to: ,,Wprost przeciwnie, Paulino, jesteś znacznie mniejsza, odkąd
przestałaś nosić wysokie
obcasy".
Bardzo się z ojcem z tego śmialiśmy, ale niedługo, bo mama obrzuciła nas tym
swoim
specjalnym spojrzeniem, a potem zaczęła wyglądać przez okno. Miała w oczach łzy.
Po chwili obróciła
się w moją stronę i powiedziała:
,,Gdybym miała córkę, mogłabym przynajmniej z nią porozmawiać". Wtrącił się
ojciec: "Paulino,
nie możemy ryzykować, że trafi nam się drugie dziecko takie jak Adrian". I
zaczęli mówić o
moim dzieciństwie. Do złudzenia przypominałem Damiana z filmu "Omen".
Mama oświadczyła: "To wina tego przeklętego doktora Spocka, że Adrian okazał się
taki".
Zapytałem: "Że jaki się okazałem?"
Ojciec na to: "Jesteś kutwą, a poza tym stale chowasz tę swoją wypielęgnowaną
głowę w
książki".
Doznałem takiego szoku, że zapomniałem języka w gębie, ale po chwili zapytałem,
usiłując
nadać głosowi niefrasobliwe i melodyjne brzmienie (co nie jest łatwe w chwili,
gdy serce przeszyły
strzały krytyki): "A właściwie to jakiego syna chcielibyście mieć?"
Na to pytanie odpowiadali oboje w czasie zakupów, w kolejce do kasy i w drodze
powrotnej
na wielopiętrowy parking.
Idealny syn mojego ojca był typem urodzonego sportowca, pogodnym i bezpośrednim,
władającym biegle obcymi językami, wysokiego wzrostu, o gładkich czerstwych
policzkach; typem,
który uchylał kapelusza przed kobietami. Jeździł z ojcem na ryby, wymieniał z
nim anegdoty. Był
uzdolniony manualnie i miał dar reperowania starych zegarów. Dobry materiał na
oficera. Głosowałby na
konserwatystów i ożeniłby się z dziewczyną z dobrego domu. Założyłby własne
przedsiębiorstwo
komputerowe w Guilford.
Idealny syn mojej mamy natomiast pełen był wewnętrznej siły, a jednocześnie
odznaczał się
powściągliwością. Chodziłby do szkoły dla przedwcześnie rozwiniętych. Od
najwcześniejszych lat
fascynowałby dziewczęta i kobiety, czarował gości błyskotliwą konwersacją.
Ubierałby się elegancko,
byłby absolutnie ponad wszelkie uprzedzenia - seksualne, rasowe czy też
dotyczące wieku. (Jego
najlepszą przyjaciółką byłaby stara afrykańska Murzynka.) Zdobyłby stypendium do
Oksfordu,
podbiłby ów uniwersytet i pisaliby o nim przyszli biografowie. Zrezygnowałby z
absolutnie pewnego
miejsca w brytyjskim parlamencie. Zamiast tego pojechałby do Afryki Południowej
i poprowadziłby
czarnych do zwycięskiej rewolucji. Po powrocie do Anglii byłby pierwszym
odpowiednim kandydatem
do objęcia redakcji "Spare Rib"*(przypis: *"Spare Rib" (Dodatkowe Żebro) -
czasopismo ruchu
wyzwolenia kobiet. (Wszystkie przypisy pochodzą od tłumaczki).)
Obracałby się w najlepszych kręgach towarzyskich. I wszędzie zabierałby z sobą
matkę.
Kiedy obydwoje zakończyli swoje wywody, powiedziałem: "Przykro mi, że sprawiłem
wam taki
zawód", Na co mama: "Adrianie, to nie twoja wina, to wszystko przez nas,
powinniśmy byli dać ci na
imię Brett!!!"
8. Sobota
Pełnia księżyca
Musiałem się z kimś podzielić tym poczuciem niższości (które przybrało jeszcze
większe
rozmiary, kiedy leżałem bezsennie w nocy rozmyślając o wymarzonym synu imieniem
Brett). Poszedłem
więc do babci. Pokazała mi moje zdjęcia z dzieciństwa. Muszę przyznać, że do
drugiego roku życia
wyglądałem trochę groteskowo, byłem kompletnie łysy i zawsze miałem bardzo
zawzięty wyraz twarzy.
Rozumiem teraz,. dlaczego mama nie trzyma na telewizorze mojego zdjęcia w
pozłacanych ramkach, tak
jak inne matki. Jestem jednak zadowolony, że poszedłem do babci. Ona uważa,. że
jestem wspaniały
pod każdym względem. Opowiedziałem jej o Bretcie Mole'u, chłopcu, który nigdy
nie istniał. Babcia
skomentowała to następująco: " To jakiś okropny typ. Cieszę się, że nie wyrosłeś
na takiego jak on".
Babcia ma artretyzm w barku, więc zdjęła sukienkę i natarłem ją środkiem
przeciwbólowym
Ralgex. Gorset babci wygląda jak szelki spadochroniarza. Zapytałem, jak sobie
radzi z
ubieraniem i rozbieraniem, Babcia wyjaśniła, że to sprawa wewnętrznej
dyscypliny. Według jej
teorii - odkąd wyszły z mody gorsety, Anglia straciła kręgosłup.
9. Niedziela
Czwarta po Wielkanocy. Dzień Matki (USA i Kanada)
Uświadomiłem sobie właśnie, że nigdy nie widziałem ani żadnego trupa, ani żywej
kobiecej
piersi. Takie są skutki mieszkania w ślepym zaułku.
10. Poniedziałek
Poprosiłem Pandorę, żeby mi pokazała jedną pierś, w całości, wraz z brodawką,
ale odmówiła.
Usiłowałem wyjaśnić, że chodzi mi jedynie o poszerzenie życiowego doświadczenia,
na co zapięła
sweter pod samą szyję i poszła do domu.
11. Wtorek
Dziś na biologii przerabialiśmy cukrzycę. Pan Dooher nauczył nas mierzyć poziom
cukru we
krwi za pomocą badania siusiek. To mi przypomniało, że nie powiedziałem mamie o
jej wizycie w
przychodni, Ale to chyba nie takie ważne.
12. Środa
Dziś rano otrzymałem następujący list od Pandory:
Adrianie,
piszę ten list. żeby zakończyć nasz związek. Nasza miłość była kiedyś całkowicie
duchowa
Łączyło nas zamiłowanie do sztuki i literatury. ale Ty się zmieniłeś. Adrianie
Dostałeś chorobliwej obsesji
na temat mojego ciała.
Twoja wczorajsza prośba, żebym Ci pozwoliła obejrzeć mój lewy sutek, przekonała
mnie
ostatecznie, że musimy się rozstać
Nie kontaktuj się ze mną
Pandora Braithwaite
PS. Na Twoim miejscu zwróciłabym się o pomoc do zawodowego psychiatry w
sprawie hipochondrii i obsesji seksualnej. Anthony Perkins, który grał szaleńca
w
"Psycho", przez dziesięć lat poddawał się analizie, więc nie ma się czego
wstydzić.
13. Czwartek
Wczoraj, zanim odpieczętowałem ten list, byłem normalnym kilkunastoletnim
intelektualistą.
Dzisiaj wiem, co znaczy cierpienie. Jestem dorosły. Już nie jestem młody. Prawdę
mówiąc, zauważyłem
zmarszczki tworzące się na moich skroniach. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby
przez noc posiwiały mi
włosy.
Jestem w absolutnej rozpaczy!
Kocham ją!
Kocham ją!
Kocham ją!
O Boże!
O Pandoro!
2 nad ranem. Zużyłem całą rolkę papieru toaletowego na wycieranie łez. Nie
płakałem tak od
czasu, kiedy wiatr w Cleethorpes porwał mi cukrową watę.
3 nad ranem. Spałem niespokojnie, potem wstałem, żeby obserwować początek dnia.
Świat
stracił wszystkie barwy, przestał być interesujący. Jest szary, wypełniony
rozpaczą serca. Rozmyślałem
nad tym, żeby z sobą skończyć, ale to nie w porządku wobec tych,
których się zostawia. Mama bardzo by się zmartwiła, gdyby rano zastała w moim
pokoju trupa. Nie
będę sobie zawracał głowy egzaminami. Zostanę zamiataczem ulic -
intelektualistą. Śmiecących
chuliganów będę częstował cytatami z Kafki.
14 Piątek
Po cóż, ach po cóż prosiłem Pandorę, żeby mi pokazała pierś? Wystarczyłby mi
przecież
czyjkolwiek sutek. Nigel twierdzi, że Sharon Bot t pokaże absolutnie wszystko za
pięćdziesiąt pensów i
funt winogron.
Napisałem do Pandory króciutki liścik:
Pandoro, najdroższa,
cóż mogę powiedzieć? Byłem niezręczny i niedelikatny, powinienem był
przewidzieć, że
uciekniesz ode mnie jak spłoszony faun. Proszę, udziel mi przynajmniej audiencji
i pozwól się
wytłumaczyć osobiście.
Twój zawsze tak samo kochający
Adrian
Sądzę, że utrafiłem we właściwy ton. "Spłoszonego fauna " wziąłem z jakiegoś
strasznego
romansu, który czytała babcia. Pokropiłem kopertę odrobiną perfum Tramp. Zaniosę
list osobiście, jak
się ściemni.
Tramp! Co za pomysł, żeby perfumy nazywać Tramp! Cha! cha! cha!
15 Sobota
Koniec kwartału w Szkocji
W domu Pandory było bardzo dużo gości. Ledwie mogłem się przecisnąć przez
podjazd wśród
jaguarów, roverów i volv. Zdawało mi się z początku, że ktoś w rodzinie umarł,
bo dostrzegłem w
kuchni dwie zakonnice i księdza zajadających kiełbaski opiekane w cieście. Potem
wkroczył goryl i
wyjął z lodówki butelkę wina, więc uświadomiłem sobie, że to musi być bal
kostiumowy. Ukryłem się za
altanką, żeby mieć lepszy widok. W jednej sypialni kowboj rozmawiał z diabłem, a
w drugiej nurek
chichotał z trzema Cygankami. Po ogrodzie przemieszczał .się ze zgrzytem jakiś
rycerz w zbroi. Za nim
biegła kobieta jaskiniowa z okrzykiem: "Damianie, poczekaj! Znalazłam otwieracz
do konserw!"
Na dole tańczył bogaty zestaw czarodziejek, pustelników i klownów; w pewnym
momencie
wpadł tam goryl i porwał w pląsy hurysę w wyjątkowo obrzydliwym przezroczystym
kostiumie, przez
który prześwitywał jej Pępek i prawie całe sutki. Tancerka miała na głowie
jaszmak, co naprawdę
wydało mi się szczytem hipokryzji zupełnie jakby mogło kogoś interesować
oglądanie jej twarzy!
Nigdzie nie mogłem dostrzec Pandory, więc po jakiejś półgodzinie podbiegłem do
drzwi i
wrzuciłem mój list do skrzynki. Kiedy już wykonałem w tył zwrot, żeby pobiec
podjazdem w stronę
domu, wytoczył się Toulouse-Lautrec i zwymiotował w doniczkę z laurem.
Po powrocie do domu zastałem w naszej kuchni królową Wiktorię i księcia Alberta.
Królowa Wiktoria
oznajmiła: "Idziemy do Braithwaite'ów". A książę Albert: " Trzeba nakarmić psa
". Po czym majestatycz-
nie wytoczyli się z kuchni i udali się w kierunku domu Pandory. Mnie się o
niczym nie informuje w tym
domu.
16. Niedziela.
Początek dni krzyżowych,
Ostatnia kwadra księżyca
3 po południu. Mama bez przerwy wymiotuje, Dobrze jej tak, nie trzeba było pić
poza domem
do czwartej nad ,ranem. Ojciec jeszcze leży, ale wkrótce będzie musiał wstać,
Obiecał, że po obiedzie
zawiezie babcię do szkółki ogrodniczej.
7 wieczorem. Szkółki ogrodnicze należą chyba do najnudniejszych miejsc na
świecie, a jednak
dorośli poruszają się po nich z wyrazem ekstazy na twarzach, Babcia kupiła
dwanaście krzaków róż,
worek nawozu i plastykową urnę typu Kupido.
Ojciec kupił różę "Paulina", Patrzyli na siebie z mamą rozmarzonym wzrokiem i
trzymali się za ręce nad
tym krzakiem róży. Zostawiłem ich przy tym zajęciu I poszedłem obejrzeć trucizny
leżące na dolnych
półkach.
Rozmyślałem właśnie nad tym, czyby nie kupić jednej takiej butelki, kiedy
zawołała mnie babcia
z prośbą, żebym zaniósł nawóz do samochodu, W ten sposób myśli moje oderwano od
błądzenia wokół
śmierci.
17 Poniedziałek
Odrabiałem właśnie matmę w szatni czwartych klas kiedy dobiegł mnie pewny siebie
głos
Pandory. , " Tak, to było wspaniałe party. Ale wiesz, trochę się niepokoję".
"Z jakiego powodu, Pan?" - dopytywała się Klara Neilson,
Na to Pandora odparła z powagą: "Szalenie mi się podobało wystąpienie w
przebraniu hurysy, mimo, że
eksponowanie ciała stoi w całkowitej sprzeczności z moimi feministycznymi
przekonaniami.
W tym momencie poszły dalej korytarzem. rozprawiając o kotce Klary Neilson,
która
spodziewa się kociaków.
A więc Pandora, która odmówiła pokazania mi jednej piersi w zaciszu mojej
sypialni, nie ma nic
przeciwko wystawianiu na pokaz obydwu w mieszanym towarzystwie!
18. Wtorek
W bibliotece publicznej nadziałem się na Tyczkę. Był z nią jej syn, Maxwell
House. Jak na
chudą kobietę to stała się niewątpliwie bardzo pulchna, Maxwell ściągał z półek
książki, a my z Tyczką
rozmawialiśmy o czasach, kiedy była przyjaciółką mojego ojca. Powiedziałem, że
ma szczęście, że się
jej udało od niego odczepić, na co gwałtownie wzięła go w obronę: "Jest zupełnie
inny, kiedy jest sam ze
mną. Taki dobry i czuły". Zupełnie jak doktor Jekyll. . , Wziąłem z biblioteki
"Sytuację klasy robotniczej
w Anglii" Fryderyka Engelsa.
22.30. Właśnie sobie uświadomiłem, że mówiąc o związku z moim ojcem Tyczka
używała czasu
teraźniejszego. To naprawdę oburzające! Żeby trzydziestoletnia kobieta nie miała
pojęcia o podstawach
gramatyki!
19. Środa
Ani słowa od Pandory. Kiedy spotykamy się w szkole, patrzy przeze mnie, jakbym
był
niewidzialny. Zapytałem Nigela, gdzie mogę spotkać Sharon Botts. Poszedłem też
do warzywnego, żeby
zobaczyć, ile kosztuje funt winogron.
20 Czwartek
Wniebowstąpienie
Wieczorem zacząłem czytać książkę Fredka Engelsa. Ojciec to zobaczył i zawołał:
"Nie życzę
sobie w domu tych komunistycznych bzdur!"
A ja na to: "Dotyczy to klasy, z której sam się wywodzisz".
Ojciec: "Adrianie, harowałem jak niewolnik i ciężko walczyłem o to, żeby wejść
do klasy
średniej, a kiedy już do niej należę, nie życzę sobie, żeby mój syn podziwiał
roboli i rewolucjonistów".
Ojciec się łudzi, jeżeli myśli, że naprawdę stał się członkiem klasy średniej.
Ciągle jeszcze
polewa grzanki fabrycznym sosem HP z butelki.
21 Piątek
Kiedy słuchałem "Archerów"*, (przypis: Archerowie - popularny serial radiowy)
mama zapytała, czy
żałuję, że jestem jedynakiem. Powiedziałem, że wprost przeciwnie, bardzo mi to
odpowiada.
22 Sobota
Ojciec przed chwilą zapytał, czy chciałbym mieć siostrę albo brata.
Powiedziałem, że ani jedno,
ani drugie. Czego oni ciągle bredzą na temat dzieci? .Mam nadzieję, że nie noszą
się z zamiarem
adopcji., Są przecież strasznymi rodzicami, wystarczy spojrzeć na mnie, żeby się
o tym przekonać -
wyrastam na człowieka kompletnie znerwicowanego.
23 Niedziela
Pierwsza po Wniebowstąpieniu. Nów
Nie mogłem spać, więc wstałem bardzo wcześnie i poszedłem na spacer w okolice
domu
Pandory. Wyobrażałem ją sobie w tym jej łóżku z Habitatu, w nocnej koszuli od
Laury Ashley i nie
wstydzę Się przyznać, że łzy zakręciły mi się w oczach. Opanowałem się jednak i
poszedłem odwiedzić
starego Berta i Queenie. . Drzwi otworzyła mi upiorna staruszka ze słowami: "Po
co wyciągnąłeś mnie z
łóżka?" To była Queenie z włosami w papilotach i bez makijażu.
Przeprosiłem i poszedłem do domu obudzić rodziców filiżanką herbaty. Żeby
chociaż okazali
wdzięczność! Gdzie tam! Mama wykrzyknęła: "Adrianie, na miłość boską, jest
niedziela, blady świt!
Wynoś się stąd! Idź po gazety albo co!"
Kupiłem gazety, przeczytałem i zaniosłem rodzicom na górę. Chyba trzeba
przykręcić trochę
centralne, bo oboje mieli bardzo czerwone twarze. Kiedy wychodziłem z sypialni,
usłyszałem słowa
mamy: "George, musimy założyć zamek do tych drzwi".
24 Poniedziałek
Dzień Zwycięstwa ( Kanada)
Wieczorem poszedłem do klubu młodzieżowego. Trzeba mojego pecha, żeby akurat był
tam
Barry Kent ze swoją bandą. Rysiek Cytryna wyświetlał film o kotłach erozyjnych w
Derbyshire. Bardzo
mnie to zainteresowało, ale nie mogłem się skoncentrować, bo Barry Kent
nieustannie wtykał łapy przed
projektor i puszczał na ekran zajączki, żyrafy i inne zwierzęce kształty. Kiedy
Barry Kent poszedł do
baru kawowego, żeby zadręczać pracującego za ladą studenta z Brygady
Młodzieżowej, powiedziałem
Ryśkowi Cytrynie o moich problemach.
"Oj, to niedobrze, Adrian, ale dziś jestem zajęty. Przyleć jutro koło szóstej,
to odbędziemy fajną sesję."
Myślę, że to znaczy, że chce ze mną porozmawiać jutro koło szóstej po południu.
25 Wtorek
Poszedłem do biura Ryśka w klubie młodzieżowym.
Odbyliśmy długą rozmowę na temat moich problemów. Rysiek oświadczył, że jestem
"typowym
produktem małomieszczańskim". Moje problemy są "rezultatem alienacji mojego
pokolenia w coraz
bardziej zurbanizowanym społeczeństwie". Powiedział, że moi rodzice są
"zbankrutowani moralnie i
martwi duchem". Zapalił długiego, źle skręconego ziołowego papierosa i poradził:
"Adrian, więcej luzu.
Nie biegaj za stadem. Próbuj żyć nie krępując się konwencjami". W tym momencie
spojrzał na zegarek i
krzyknął: "O Chryste, powiedziałem, że będę w domu o siódmej!"
Razem wyszliśmy z klubu, Rysiek wsiadł do swojego rozklekotanego citroena i
powiedział:
"Musisz wpaść kiedyś na kolację".
Zapytałem, czy ciągle jeszcze koczuje jako dziki lokator w starej fabryce opon.
"Nie,
przeprowadziliśmy my się na Wzgórze Borsuka, do nowego osiedla mieszkaniowego
Barratta ".
Nie mogę się zdecydować, czy po rozmowie z Ryśkiem czuję się lepiej czy gorzej.
Chyba jednak
gorzej. John Not t poinformował w dzienniku telewizyjnym, że "jeden z naszych
okrętów został
poważnie uszkodzony". Mam nadzieję, że to nie "Canberra". Jest na niej brat
Barry Kenta.
26 Środa.
Mama jest w ciąży! Moja mama!!!
Stanę się pośmiewiskiem w szkole. Jak mogła mi zrobić coś podobnego? Jest już w
trzecim
miesiącu, więc w listopadzie pojawi się w tym domu niemowlę. Chyba nie oczekują
ode mnie, że wezmę
je do swojego pokoju. Nie ma mowy, żebym wstawał w nocy i karmił dziecko z
butelki.
Rodzice w ogóle mnie do tej wiadomości nie przygotowali. Wszyscy jedliśmy
spokojnie
spaghetti na grzankach, kiedy nagle ojciec powiedział od niechcenia: "o, a
propos, Adrianie, złóż mamie
gratulacje, jest w trzecim miesiącu ciąży".
Gratulacje! A co z moimi egzaminami za dwa lata? Jak zdołam się czegoś nauczyć
przy
raczkującym dziecku?
22.00 Ucałowałem mamę na dobranoc. Zapytała: "Adrianie, cieszysz się z dziecka?"
Skłamałem, że tak. Zatopiony okręt to "Coventry". Bardzo to smutne. Cieszę się,
że Ministerstwo
Wojny odrzuciło ojca.
27 Czwartek
Dostałem list lotniczy od Hamisha Manciniego, którego poznaliśmy w zeszłym roku
na
wakacjach.
1889 West 33 Street New York
Cześć, Aid!
Wnerwiony, że strach! Dobra, pomyślałem, że zacynkuję. Ostatnio czułem się jakiś
napruty,
pewnie rozwód mamusi z numerem czwartym i to mnie wytrąciło. Ale! Hamish Mancini
nie będzie tak
sterczał, dosyć tego szajsu wapniakowi! Nie moja brocha, panie Aid! Przyjeżdżam
Cię odwiedzić na
jakiś czas. Mam szmal. Posiadam dokumentację. Nic mnie tu nie trzyma. Jutro
biorę samolot i oglądam
Twoją starą brytyjską chałupę w starożytnym rejonie Midlandów.
Będziemy promenować wśród starodawnych ruin. Eksploracja krainy Szekspira. Co Ty
na to?
Mam tu niezły Liban!
Do zobaczenia w sobotę, brachu
Hamish Mancini
Po kilkakrotnym przeczytaniu listu doszedłem do wniosku, że Hamish zamierza
przyjechać do
nas w sobotę! Żałuję teraz, że powiedziałem mu, że mieszkamy w chacie krytej
strzechą.
Rodzice jeszcze nic nie wiedzą. Mama twierdziła, że Hamish swoim nieustannym
paplaniem
popsuł jej cudzołożne wakacje avec Lucas.
28. Piątek
Po szkole do dentysty na miarę sztucznego zęba. Wykorzystał moją sytuację osoby
całkiem
bezbronnej na fotelu dentystycznym i nie przestawał rzucać krytycznych uwag na
temat zębów
Brytyjczyków. Jego asystent pochodzi z Malajów, więc obaj są najwyraźniej
rozgoryczeni, że musieli
egzystować pod jarzmem kolonialnym.
Szedłem do domu bardzo wolno, ogarnięty przerażeniem na myśl o tym, że muszę
poinformować rodziców o przyjeździe Hamisha Manciniego. Pies wyszedł mi na
spotkanie do połowy
naszego zaułka. Miło zobaczyć szczęśliwą twarz.
Po przyjściu do domu okazałem specjalną troskę mojej biednej ciężarnej matce;
zrobiłem jej
kawę i nalegałem, żeby się położyła na kanapie z nogami na poduszce. Położyłem
jej drugą poduszkę
pod głowę i dałem do czytania "Radio Times". Widziałem to wszystko na starych
filmach (tak
postępował Cary Grant wobec Doris Day).
Mama powiedziała: "Adrianie, to bardzo miło z twojej strony, ale mogę usiąść
tylko na kilka
minut, bo za pół godziny gram w squash".
Była jednak w dobrym humorze, więc powiedziałem jej o Hamishu. Trochę
przewracała
oczami, zacisnęła nawet wargi, ale się nie wściekła. Może ciąża złagodziła jej
temperament.
29. Sobota
Pierwsza kwadra księżyca
23.30. Pokój gościnny przygotowany, spiżarnia pełna pasztecików z dyni,
zamrażalnik pęka od
wieprzowiny, kaczanów kukurydzy itd.
Łazienka została sprzątnięta zgodnie z amerykańskimi standardami higieny, pies
wyszczotkowany, a Hamisha ani śladu.
Oglądaliśmy dziennik o dziewiątej, ale żaden samolot nie rozbił się nad
Atlantykiem ani dziś, ani
innego dnia w tym tygodniu.
O jedenastej ojciec oświadczył: "Nie zamierzam siedzieć ani chwili