Helsing Jan - Ręce precz od tej książki
Szczegóły |
Tytuł |
Helsing Jan - Ręce precz od tej książki |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Helsing Jan - Ręce precz od tej książki PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie Helsing Jan - Ręce precz od tej książki PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Helsing Jan - Ręce precz od tej książki - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Strona 1
Strona 2
Strona 3
HELSING JAN van
Rece precz od tej ksiazki
Strona 4
JAN VAN HELSING
Tłumaczenie z języka niemieckiego:
Anna Gierach, Dobrosław
Dowiat-Urbański, Alfred Ostrowski
Redakcja: Elżbieta Spadzińska
Projekt okładki: Jan Udo Holey
DTP: Wojciech Grzegorzyca
ISBN 83-88212-49-4
© by Jan van Helsing, 2004 © for the Polish edirion by Wydawnictwo STAPIS and
BIOGENEZA, Katowice 2005
Wydawcy:
WYDAWNICTWO STAPIS
Strona 5
Katowice, ul. Floriana 2a
tel. 0-32 2068041,2037610
www.stapis.com.pl
BIOGENEZA sp. z o.o.
Tarnowskie Góry, ul. Sobieskiego 11
tel. 0-32 2856046
www.biogeneza.pl
Druk i oprawa:
Cieszyńska Drukarnia Wydawnicza
Cieszyn, ul. Pokoju 1
tel.0-33 8514006
www.cdw.com.pl
2
PODZIĘKOWANIA
Specjalne wyrazy wdzięczności winien jestem Klausowi Dona, który umożliwił mi
przedstawienie w książce kilku z licznych eksponatów wystawy Unsolved Mysteries
(www.unsolved-mysteries.net), jak również Owe Selke, tłumaczowi i wydawcy książki
profesora Ernesta Muldaszewa, którego wyniki badań z pewnością wzbudzą jeszcze
wiele kontrowersji.
Szczególne podziękowania należą się Heimie Hinterstoper, która stała się swoistą
inicjatorką powstania tej książki, a także mojej rodzinie i przyjaciołom za okazane
wsparcie – przede wszystkim jednak ojcu, za słowa krytyki i bodźce do dalszego
Strona 6
działania.
Wielkie dzięki dla Anyi za jej pracę lektorską i dla Wolfganga Sipińskiego, mojego
przyjaciela, który towarzyszył mi przez wszystkie, również te trudne, lata, wspierając
i udzielając jakże cennych porad.
Dziękuję również Czytelnikom, którzy dzielnie towarzyszyli mi na tej długiej drodze,
jaką kroczę, emocjonalnie i duchowo (wiecie, o czym mówię). Bez Was nie byłbym
tym, kim dziś jestem!
Wasz
Strona 7
SPIS TREŚCI
Hrabia de Saint Germain – człowiek, który wie wszystko i żyje wiecznie!… 16
Jakie były dalsze losy templariuszy i Pism z Atlantydy?… 67
3
Czy istniejŕ ciemne moce?… 96
Superdzieci z Chin… 106
Czy boicie si´ nowego adu Ęwiata?… 111
Pot´ga dzieci… 115
Hrabia Saint Germain i ja… 116
l po co mi caa ta wiedza?… 122
Manifestujemy… 124
l jak by to byto z nieskoczonym bogactwem?… 125
Do sukcesu krótka droga… 126
Bóg jest w tym cakiem dobry!… 129
Super Ęwiat – nareszcie!… 130
Moja umowa ze Stwórcŕ… 133
Przepraszam – to moje ycie!… 134
Mój przyjaciel problem… 136
Chwyç problem za rogi!… 137
l niech si´ speni yczenie Twoje!… 138
To jest znak!… 142
Hura – tworz´!… 143
l spyn´a na mnie ĘwiatoĘç!… 143
Strona 8
Zasada ssania… 146
Ju nic mnie nie powstrzyma… 149
Jestem maym Bogiem… 150
Bibliografia… 150
Wykaz zdj´ç i rysunków… 151
u
DLACZEGO?
Dlaczego to zrobiliście?
Dlaczego otworzyliście tę książkę, chociaż Was przed tym przestrzegałem?
Czy przemawia przez Was bunt, wrodzona przewrotność, a może chęć bycia kimś,
kto postępuje wbrew nakazom? Także w pracy? Czy słowa przełożonego
zabraniające Wam pewnej czynności nie są zachętą do jej wykonania? A co z życiem
prywatnym? Czy przypadkiem nie postępujecie wbrew oczekiwaniom partnerów? Jak
zachowujecie się w klubie sportowym, w partii albo podczas publicznych występów?
A może to zwykła ciekawość? Przecież w książce może znajdować się coś, o czym
do tej pory nie wiedzieliście. Chociaż twierdzicie, że udało się Wam poznać sens
życia i rozwiązać jego zagadki, to przyznajcie, że po cichu wierzycie w szczodrość
losu, w coś niespodziewanego, co ostatecznie wyrwie Was z marazmu.
Coś – jak choćby leśny duszek spełniający życzenia – co dokona wreszcie cudu,
którego pragnęliście już od najmłodszych lat. To niespodziewane, co wypełni Wasze
życie tym wszystkim, za czym zawsze tęskniliście, czego usilnie poszukiwaliście –
sukcesem, rodzinnym szczęściem, odzyskanym zdrowiem, poznaniem tajemnicy
życia… Zrozumieniem, dlaczego przyszło Wam żyć na tej planecie, w otoczeniu
wręcz odczuwalnego szaleństwa.
Oto leży przed Wami książka! Jedyna w swoim rodzaju, niesamowita i zupełnie
szczególna książka.
Ale ten tytuł!!! Kto wpadł na pomysł, by zatytułować książkę właśnie w ten sposób?
Jak to kto? Ja! Człowiek, który nie wierzył w odmianę własnego losu do chwili, w
której zawarł umowę ze Stwórcą – umowę o wyjaśnienie sensu istnienia, własnego
życia. Nie słowami, lecz poprzez życie właśnie. Od tego dnia było różnie – z górki i
pod górkę, z wiatrem i pod wiatr, w bogactwie i biedzie, w szczęściu i złości.
Strona 9
Ten właśnie ktoś chciałby dać Wam dziś część siebie – część swoich przeżyć i
doświadczeń, które pewnie i tak odnajdziecie na kartach własnego życia. Tak jak
kochający rodzic dający dziecku rady z nadzieją, że nie popełni ono tych samych
błędów. To, czy dziecko pójdzie nakreśloną drogą, zależy już od niego samego
A jak to wygląda u Was?
Czy naprawdę wierzycie w te utarte frazesy, jakimi karmiono Was od dzieciństwa,
że człowiek pochodzi od małpy, że budowniczowie piramid przemieszczali kamienie
tak ciężkie, że żadna ze współczesnych maszyn nie byłaby w stanie ich podnieść –
za pomocą jedynie drewnianych pali? Czy nigdy nie zadawaliście sobie pytania,
dlaczego flaga, jaką Amerykanie rzekomo umieścili na Księżycu, powiewa na wietrze,
chociaż NASA twierdzi, że Księżyc nie posiada atmosfery, a przez to również wiatru?
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego Republika Federalna Niemiec
posiada Urząd Ochrony Konstytucji, chociaż konstytucji nie posiada?
Czy wierzycie we wszystko, co przedstawiają podręczniki historii spisane ręką
naszych „wyzwolicieli" -w myśl zasady: Podręczniki historii tworzą zwycięzcy –
chociaż Wasi rodzice i dziadkowie opowiadali coś zgoła odmiennego, bo przecież byli
częścią tej historii. Koniu wierzyliście bardziej?
I dlaczego…?
Poprowadźmy dalsze rozważania wokół kwestii ogólnych… Ponieważ wszystkie
kraje na świecie są zadłużone, rodzi się zasadnicze pytanie:
U kogo właściwie?
Wiedzieliście, że Stany Zjednoczone Ameryki Północnej nie posiadają własnych
zasobów walutowych, lecz muszą pożyczać dolary od Banku Rezerw Federalnych,
prywatnego banku emisyjnego? A może wiedzieliście, że od dziesięcioleci wszystko,
co posiadają Stany Zjednoczone, zastawione jest w tym właśnie prywatnym banku
emisyjnym?
Teraz już wiecie, co chciała nam powiedzieć gazeta „Stiddeutsche Zeitung" w
związku z poprzednimi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych:
Nieważne, czy prezydentem zostanie George W. Bush, czy Al Gore – Alan Greenspan
jest prezesem Banku Rezerw Federalnych…
A czy wiedzieliście, żeJohn F. Kennedy tuż przed zamachem na jego życie zamierzał
zaproponować ustawę, która wprowadziłaby dla USA własną, niezależną od Banku
Rezerw Federalnych walutę? Został zamordowany. Czy uwierzycie, że pierwszą
czynnością jego następcy, Lyndona B. Johnsona, było wycofanie owego projektu?
To nie do wiary, moi drodzy przyjaciele…!
Strona 10
Czy uwierzyliście, że Jurgen Moliemann rzeczywiście popełnił samobójstwo albo że
Alfred Herrhausen, ówczesny (1989) rzecznik Deutsche Bank i doradca Helmuta
Kohia, został zamordowany przez Frakcję Czerwonej Armii (RAF)?
Strona 11
5
Rys. 1: Chociaż NASA twierdzi, że Księżyc nie posiada atmosfery, flaga powiewa na
wietrze. Dlaczego NASA ktamie? Czy informacje dotyczące Księżyca są niezgodne z
prawdą? A może Amerykanie nigdy tam nie byli – tylko w studio?
Kilka dni przed śmiercią, w wywiadzie udzielonym magazynowi „Wall-Street-
Journal", Herrhausen mówił o planach odbudowy Niemiec Wschodnich, które w
ciągu jednego dziesięciolecia miały się stać najbardziej uprzemysłowioną częścią
Europy. Mówił też o programie oddłużania krajów Trzeciego Świata – kwestii, jaką
poruszał w 1988 roku w trakcie konferencji w Bilderbergu, w której wzięli udział
najwięksi potentaci przemysłowi półkuli zachodniej.
Nie zdziwiło Was, że bomba – zastosowano w niej wyzwalające działanie
fotokomórki – mogła wybuchnąć jedynie wtedy, kiedy samochód wiozący Herrhausa
jechał jako pierwszy, a więc żaden inny pojazd nie udaremnił realizacji planu
zamachu? Dr Richard Meier, były prezes Urzędu Ochrony Konstytucji, w tydzień po
Strona 12
dokonaniu zamachu na Herrhausena oświadczył w Bundestagu, że pierwszy z dwóch
towarzyszących mu w konwoju samochodów został wycofany.
Przez RAF?
Czy macie zaufanie do rządu i polityków?
Dlaczego zatem bierzecie jednak udział w kolejnych wyborach?
A tak, jesteście chrześcijanami! Wierzycie, że Jezus rzeczywiście żył? Okay! I
pewnie jesteście przekonani, że Maryja była dziewicą? I że Jezus chodził po wodzie?
A może jesteście wyznawcami judaizmu? Czy rzeczywiście wierzycie, że Stwórca,
Pan wszystkich istot ży-
6
wych i milionów gwiazd jaśniejących na niebie objawił się osobiście Mojżeszowi na
pewnym palestyńskim wzgórzu, aby wręczyć mu dwie kamienne tablice?
No a teraz-szczerze: czy głosilibyście taką prawdę stojącemu przed Wami tłumowi?
Ach, zapewne jesteście muzułmanami! Zapytam Was zatem, czy wierzycie, że Allach
pochwala akty obrzezania dziewcząt, całkowite podporządkowanie kobiet
mężczyznom i samobójcze zamachy terrorystyczne mające zapewnić nagrodę w
niebie?
A może należycie do tych, którzy sceptycznie się uśmiechają, gdy ktoś opowiada o
życiu po śmierci, o rozmowach ze swoim aniołem stróżem?
Co sądzicie o ludziach uzdrawiających dotykiem? Czy dla was to coś
niepoważnego, nieprawdziwego? A jak Jezus uzdrawiał chorych?
Co myślicie o ludziach, którzy medytują każdego dnia?
A czy byłoby dla Was zabawne, gdyby ktoś wyśmiewał Waszą babcię codziennie
odmawiającą różaniec?
Trzeba przyznać, że chętnie oceniamy innych, kwestionujemy czyjś sposób
widzenia świata, czyjąś wiarę. Nawet z nich drwimy. Jednak to, w co sami wierzymy –
w chodzenie po wodzie, w dziewictwo Marii – też nie ma zbyt mocnych podstaw.
Zgodzicie się ze mną? W gruncie rzeczy to wszystko, co od najmłodszych lat
kształtuje nasz światopogląd, jest często pozbawione logiki, nie do obrony,
nieuzasadnione z naukowego punktu widzenia. Zapewne gdyby dziś stanął przed
nami Jezus, chcąc potwierdzić wydarzenia opisywane w Nowym Testamencie, wielu
Strona 13
z nas głośno by się śmiało. Mam rację?
Czy naprawdę wierzycie w to wszystko, co zostało przedstawione w Biblii? A może
nie? Dlaczego zatem nadal jesteście częścią Kościoła?
Bądźmy szczerzy! Nie ma tu nawet cienia konsekwencji…
Chcę być z Wami zupełnie szczery. Ja również spotykałem na swojej drodze rzeczy,
które bynajmniej nie przypadły mi do gustu. Również ja odkrywałem, że wpajane mi
od dzieciństwa prawdy wcale nimi nie są. Wielu z nas jednak daje wiarę temu, co
pokazuje telewizja, co mówi o zamachach terrorystycznych na Worid Tra-de Center,
o AIDS i zdumiewającej skuteczności chemioterapii i szczepień.
Czy kiedykolwiek ruszyliście w świat? Mam na myśli prawdziwą wędrówkę…
Samotną wyprawę z plecakiem do Singapuru, Aten, Dallas, Kairu, do puszczy na
Jukatanie, na ulice Sydney, Dżakarty, Nowego Jorku – aby tam rozpocząć podróż,
przeżyć przygodę życia, z dala od wirtualnej rzeczywistości Internetu,
nieautentyczności świata książkowego, telewizyjnego, radiowego, być tam, gdzie
toczy się prawdziwe życie…
Nie? Właśnie tam, w realnym świecie, w rozmowach z ludźmi, o których nigdy nie
słyszeliście w mediach, poznałem rzeczy, które zmieniły nie tylko mój sposób
widzenia świata, lecz również moje zachowanie i styl życia.
Czy nigdy nie zadawaliście sobie pytania, dlaczego od wszystkiego, co zdobyliście
ciężką pracą, musicie płacić podatki?
Dlaczego – z drugiej strony – istnieją klany, które swego czasu zmonopolizowały
wydobycie złota? To samo można powiedzieć o diamentach i innych surowcach.
Rodziny, które przed wielu laty zagarnęły ziemię, eksploatując ją do granic
możliwości. A Wy, poczciwi obywatele, płacicie podatki i złościcie się na nieudolność
polityków, którzy psują wszystko, do czego się zabierają.
Czy kiedykolwiek zadawaliście sobie pytanie, dlaczego wykonujecie swój zawód,
dlaczego nie wyemigrowaliście jak Wasi przodkowie? Dlaczego pragniecie kariery?
Dla siebie? Czy raczej chcecie zaimponować rodzinie, otoczeniu?
Zadajcie sobie pytanie: Kim jestem, czego pragnę? Co mówią moje uczucia, kiedy
myślę o tym, co chciałbym robić? Co podpowiada mi „dobre” wychowanie? Czy
zawód, który wykonuję, jest właśnie tym, o jakim zawsze marzyłem, na który
świadomie się zdecydowałem? A może jest inaczej… Może jest on wyłącznie
wynikiem niezdecydowania, braku wyboru, tradycji rodzinnej?
Zastanówcie się nad tym, dobrze się nad tym zastanówcie!
Strona 14
Ale wróćmy do książki!
Uważacie, że tytuł jest prowokujący?
I słusznie! Chciałem Was sprowokować, żeby sprawdzić, czy Wasz światopogląd,
sposób postrzegania rzeczywistości i siebie samych ukształtowany jest poprzez to
wszystko, czego doświadczyliście, czy bezwiednie przejęliście sugestie rodziców,
podręczników historii, nauczycieli, mediów. Chcę Was sprowokować do refleksji nad
własnym życiem.
Chcę, abyście odnaleźli w swoim życiu to, co najpiękniejsze, abyście ostatecznie
odnaleźli prawdziwe zadowolenie – z Was samych i z Waszego życia. To, jak tego
dokonacie, zależy wyłącznie od Was, jednak mogę Wam podać kilka metod – jeżeli
jeszcze nie macie własnych – i dotyczących ich wskazówek.
Strona 15
7
CZEMU?
Czemu właściwie wzięliście tę książkę do ręki?
Czy wyłącznie przez ciekawość?
No dobrze, więc jesteście ciekawi. Ale czy kieruje Wami podobna ciekawość, kiedy
mowa o światopoglądzie innych ludzi, szczególnie ludzi bogatych i wpływowych?
Czy naprawdę chcecie wniknąć w ich myśli, żeby zrozumieć, jak myślą, w co wierzą,
w jaki sposób patrzą na osiągnięty sukces i otaczający ich splendor? Czy
chcielibyście wiedzieć, w jakiego wierzą boga, czy pokornie przed nim klękają, jak
czasem Wy? A może wcale tego nie czynią?
Czy jesteście gotowi przyjąć poglądy przeciwnika – sąsiada, z którym w żaden
sposób nie potrańcie się porozumieć, albo Waszego kontrahenta?
Czy to zawsze Wy macie rację? Czy wszyscy inni zawsze się mylą?
Jak duża jest Wasza ciekawość? Czy jako chrześcijanie, dzieci Kościoła, jesteście
na tyle ciekawi, aby chcieć ujrzeć tajnych archiwa watykańskie, by sprawdzić własną
wiarę? Przecież gdyby opublikowano wszystko o życiu Jezusa i Świętej Rodziny, nie
byłoby potrzeby ukrywania czegokolwiek, nieprawdaż? Czy bylibyście na tyle
ciekawi, aby zaryzykować wszystko, w co wierzyliście przez dziesięciolecia, co
dawało Wam siłę, co było nieodzowną częścią Waszego życia, każdego przeżytego
dnia?
A judaizm? Dlaczego dysponuje tajemną nauką – kabałą? Jeżeli wszyscy żydzi są
równi, dlaczego nie mogą poznać jej wszyscy? Na czym polega tajemnica?
Jak wygląda to w islamie? Dlaczego sufici uchodzą za „lepszych” muzułmanów i
dlaczego to właśnie oni potrafią czynić cuda, podczas gdy inni muzułmanie nie są do
tego zdolni? Co takiego wiedzą suń, czego nie wiedzą zwyczajni wierni? A derwisze?
Również oni posiadają tajemną wiedzę pilnie strzeżoną przez tysiąclecia, którą
przekazują jedynie wtajemniczonym.
Jeżeli jesteście wyznawcami islamu, muszę zadać Wam jedno pytanie: czy nie
chcielibyście wiedzieć, co kryją tajemnice tak pieczołowicie skrywane przez
derwiszów?
Czy bylibyście skłonni z czegoś zrezygnować, oddać coś, co jest dla Was ogromnie
ważne, tylko po to, aby zdobyć taką wiedzę? Czy moglibyście odąć w wątpliwość
własny światopogląd i, gdyby okazał się zbyt ograniczony i płytki, bez chwili wahania
Strona 16
go zmienić?
Albo inaczej: załóżmy, że jesteście bankierami lub absolwentami studiów
ekonomicznych, doskonale orientującymi się w zawiłościach współczesnych
systemów finansowych i kapitałowych. Czy jesteście na tyle ciekawi, aby zgłębić
wiedzę wykraczającą poza opanowaną przez Was dziedzinę – poznać system
monetarny, który funkcjonuje zupełnie inaczej i znacznie skuteczniej, który być może
wykazałby, że ta z trudem zdobywana przez Was wiedza jest bezużyteczna?
Jeżeli chcecie uzyskać konkretne odpowiedzi na postawione powyżej pytania, jeżeli
chcecie odnieść sukces, żyć w zdrowiu i ufnie patrzeć w przyszłość – istnieje taka
możliwość.
Wystarczy po prostu wczytać się w każde słowo tej książki, obserwując przy tym
własne reakcje, wysłuchując każdego szeptu duszy. Czy wraz czytaniem budzi się w
Was odwaga i chęć pokierowania własnym życiem, podjęcia ryzyka odnalezienia
samego siebie?
Książka, którą właśnie trzymacie w dłoniach, ma Wam w tym pomóc. Właśnie do
tego nadaje się najlepiej -do wywrócenia Waszego światopoglądu do góry nogami!
Doskonale udało się to już moim poprzednim publikacjom. Czy mogę Wam jednak
pomóc w kształtowaniu nowego obrazu świata, opierającego się na faktach i
Waszych doświadczeniach, przeżyciach i poglądach – w stworzeniu swoistej mapy,
która przez resztę Waszego życia wyznaczać będzie drogi, jakie prowadzić Was będą
do trafnych wniosków i słusznych decyzji?
O to dziś właśnie chodzi – o niezależność. Niezależność od doktryn politycznych,
od zamkniętego w kajdanach cenzury spisywania kart historii, od dotychczasowego
systemu, od jakiejś organizacji, może partii. Niezależność od zdania rodziców i
otoczenia. Krótko mówiąc, chodzi o wolność – wolność wyboru, wolność słowa i –
wreszcie – wolność życia!
Zamiarem moim i leżącej przed Wami książki jest bowiem pokazanie Wam, co
oznacza wolność, możliwość sterowania własnym losem – choćby to komuś było nie
w smak!
Brzmi nieźle, prawda? Wręcz zbyt pięknie, by mogło być prawdziwe…
Czy nie mieliście nigdy ochoty uciec od wszystkiego? Zapomnieć o tradycjach
odchodzącego w przeszłość pokolenia, politycznie poprawnej paplaniny, opinii
innych ludzi? Czy nie chcielibyście chociaż raz pokazać innym, na co naprawdę Was
stać? Czy wciąż odkładacie to na później…?
Myślicie, że jest już na to za późno? Nigdy, przyjaciele, nigdy. Nigdy nie jest za
późno! Dziś jest najlepszy
Strona 17
Strona 18
8
dzień, aby stworzyć coś nowego, a ja Wam w tym pomogę.
Zakładając oczywiście, że zignorowaliście moją radę trzymania rąk precz od tej
książki i odnaleźliście w sobie siłę do samodzielnego kierowania własnym życiem.
Precz z zależnością od lekarzy, naukowców, organizacji religijnych, partii, klubów
sportowych! Precz z zależnością od narzucanych tradycją zobowiązań! Precz z
dawną karmą! (Karma! To przecież brzmi jak kram!)
Jedyne, czego od Was wymagam, to wyrzeczenie się dotychczasowych poglądów i
pójście za głosem serca. Tylko tyle – nic więcej!
Najgorsze, co może Was spotkać, to taka oto refleksja pod koniec lektury: Nie
trzeba byto sięgać po tą książkę.
Nie sądzę jednak, żeby tak się stało.
No to jak? Jesteście gotowi? Zatem przejdźmy do pytań…
PO CO?
Po co ta książka?
W ostatnim dziesięcioleciu świat przeżywał pewien wstrząs. Na rynku pojawiło się
wiele książek ujawniających kulisy polityki (niektóre zniknęły pod wpływem
nacisków), książek, które uświadamiają nam, że nie wszystko, co jest nam wmawiane
przez polityków i media, odpowiada prawdzie, które pokazują, że trwające
dziesięciolecia „pranie mózgu” nie musi stać się nieodzowną częścią postrzegania
przez nas świata. W kwestii swobodnego dostępu do informacji dużą rolę odgrywa
Internet.
Popatrzmy na wydarzenia z 11 września. Już chyba nikt nie wierzy w oficjalną
wersję wydarzeń, jaką wręcz hipnotycznie próbuje się nam wpajać. Podobnie jest z
wyjaśnieniami rządu Stanów Zjednoczonych uzasadniającymi interwencję w Iraku,
które wzbudzają już tylko śmiech. Na wzmiankę o wprowadzeniu euro wszystkim
rzedną miny…
Jesteśmy coraz bardziej świadomi otaczającej nas rzeczywistości, coraz rzadziej
pozwalamy się oszukiwać. Podręczniki historii są zakłamane, podobnie jak zdjęcia z
lądowania na Księżycu, a fizyka kwantowa podważyła zasadność prawie wszystkie
dziedzin nauki, których hipotezy okazują się przestarzałe.
Czas przestawić się na inne myślenie!
Strona 19
A jednak, biorąc pod uwagę moje własne spostrzeżenia, muszę z przykrością
stwierdzić, że tylko nielicznym z powodzeniem udało się wykorzystać zdobyte
informacje i nowy sposób myślenia, chociaż coraz więcej osób poznaje kulisy
wydarzeń, uczy się postrzegania świata w oparciu o zasadę „Qui bono?” (łac. komu
to służy?), ma odwagę zadawać pytania i oczekiwać na nie odpowiedzi.
Oto przekonaliśmy się, że w światowej polityce bardzo ważną rolę odgrywają tajne
loże, a politycy są jedynie, w mniejszym lub większym stopniu, marionetkami.
Dowiedzieliśmy się, że człowiek nie pochodzi od małpy (samice małp
człekokształtnych, goryli, orangutanów i szympansów, nie posiadają łechtaczki,
podobnie jak ich poprzedniczki, dlatego nie miałyby jej również kobiety…), i jeżeli
jest gdzieś w kosmosie istnieje życie, które nie oddziaływało na nas wyłącznie w
przeszłości, lecz również dziś (Matrix…). Dowiedzieliśmy się, że Święta Bożego
Narodzenia i Wielkanocy są związane z Jezusem, lecz z cyklami przyrody, znanymi
już starożytnym ludom germańskim. Wiemy, że Mojżesz i faraon Echnaton to ta
sama osoba, że fale o niskiej częstotliwości mogą wpływać na funkcjonowanie
ludzkiego mózgu. I tak dalej, i tak dalej…
Co daje nam taka wiedza? W jaki sposób możemy ją wykorzystać w życiu? Jakie
właściwie ma znaczenie dla mnie osobiście?
W rzeczywistości jest tak, że ludzie zajmujący się podobną tematyką, którzy w
codziennym życiu eksperymentują ze spożywanym pokarmem, wyrzekają się
tradycyjnej medycyny, którzy otwarci są na to, co nowe, niepoznane, alternatywne, z
trudem brną przez życie.
Tylko nielicznym z nich udaje się wykorzystać zdobytą wiedzę w konstruktywny
sposób. Niektórzy spotykają się z drwiną, brakiem zrozumienia, szyderstwem. Są
również i tacy, którzy postrzegają się jako misjonarze przekazujący największe
prawdy, tracąc przy tym ostatnich przyjaciół, jacy do tej pory przy nich trwali…
Większości z nas brak pieniędzy. Zmuszeni do wykonywania zawodu, którego nie
lubimy, czujemy się uci-śnieni.
Czyżby tak było w Waszym życiu?
Gorszy jednak jest – i to właśnie on stał się przyczyną, dla której ponownie
usiadłem do pisania – brak zrozumienia, swoista bezduszność tych, którzy
przekonani są o swojej misji wyznaczania nowych dróg. Z jednej strony podkreśla się
znaczenie światła w naszym życiu, medytacji i modlitw o pokój na świecie, z drugiej
jed-
Strona 20
9
nak strony ci sami ludzie kłócą się z teściem, z sąsiadem, nie potrafią porozumieć
się ze współpracownikami, powoli popadają w fanatyzm.
Wiele osób żądnych wiedzy, które czerpią informacje z Internetu (i godzinami siedzą
przed monitorem…), nie jest w stanie przyjąć całości przedstawianych faktów, lecz
wybiera jedynie pewne ich aspekty, próbując tę fragmentaryczność uczynić częścią
własnego światopoglądu.
Tak więc jeden wybiera temat oprocentowania, drugi – wolnej energii, jeszcze inny –
zagadnienia związane ze środowiskiem naturalnym lub nowym ładem świata.
A może będą to iluminaci, cywilizacje poziaziemskie, obywatele Rzeszy, patriarchat?
A może Watykan, przepowiednie dotyczące III wojny światowej, loże masońskie.
Wybrany temat drąży się jednostronnie, znajdując jednocześnie kozła ofiarnego,
który zostaje wskazany palcem i obarczony winą za każde nasze niepowodzenie,
każdą porażkę, każdy problem.
Mam na myśli to, że większość z nas woli wytykać tych „złych”, podczas gdy sami
jesteśmy oczywiście po dobrej stronie i nikt nie chce pozamiatać przed drzwiami
własnego domu!
Jeżeli tak właśnie postępujecie, oznacza to, że zakłamaliście sens życia, to, co w
nim najistotniejsze!
Ponieważ: Dobrem tylko czynicie dobro!
Inaczej mówiąc: Po owocach ich poznacie!
To istny dramat, że zdecydowana większość ludzi u innych szuka
odpowiedzialności za własne niepowodzenia, niedostatek, chorobę, problemy
rodzinne. Rozwiązań też szuka się w świecie zewnętrznym – pomóc powinno
państwo, służba zdrowia, nowa szczepionka, system opieki społecznej, a może
nawet sama Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Zresztą obraz świata wyłącznie zewnętrznego narzucają nam media i organy
państwa. Neguje się przy tym istnienie pierwiastka duchowego – miłości, intuicji,
duszy, boskości. Wszystko to uważa się za przesądy, fantazję, pobożne życzenia.
Człowieka „wtajemniczonego” odróżnia od człowieka niesięgającego w głąb –
ateisty lub materialisty – to, że ten ostatni nie ma pojęcia o mechanizmach życia,
ogranicza się do podziwiania życia wielkich tego świata, bogaczy, ludzi wpływowych,
a samego siebie pozwala poniżać.