8066

Szczegóły
Tytuł 8066
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8066 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8066 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8066 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

POLSKA AKADEMIA NAUK INSTYTUT HISTORII JANUSZ TAZBIR NIETOLERANCJA WYZNANIOWA I WYGNANIE ARIAN WARSZAWA 1957 PA�STWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE JANUSZ TAZBIH NIETOLERANCJA WYZNANIOWA I WYGNANIE ARIAN ROZW�J NIETOLERANCJI WYZNANIOWEJ DO R. 1655 Od momentu, gdy w walce reformacji z reakcj� katolick� szala zwyci�stwa przechyla si� na stron� kontrreformacji, rozpoczyna si� zarazem proces stopniowego ograniczania i likwidacji polskiego protestantyzmu. Ju� w latach siedemdziesi�tych XVI w. kontrreformacja przechodzi wyra�nie z pozycji obronnych do coraz ostrzejszej ofensywy przeciwko wszystkim r�-nowiercom. Sukcesy jej nie mog�y by� jednak szybkie, skoro � w warunkach polskich - - swobody wyznaniowe szlachty wchodzi�y w zakres jej przywilej�w stanowych, a naruszenie jednych poci�ga�oby za sob� nieuchronne pogwa�cenie drugich. St�d te� pierwszy atak reakcji katolickiej skierowuje si� w g��wnej mierze przeciw plebejskim wyznawcom ruchu reformacyjnego i przeciw o�rodkom protestanckim w miastach nie stanowi�cych prywatnej w�asno�ci r�no-wierczych pan�w. Opanowywanie miast przez zwyci�sk� kontrreformacj� stanowi problem zbadany dotychczas w bardzo ma�ym stopniu. Du�� rol� odgrywaj� w tym procesie zakony (przede wszystkim jezuici) poprzez kazania i misje, masowo tworzone i wznawiane bractwa oraz o�rodki filantropijne (w rodzaju kas zapomogowych i �bank�w pobo�no�ci") jednaj�ce najubo�sze warstwy ludno�ci dla ko�cio�a. Rezultaty tej polityki, budz�cej przywi�zanie do ko�cio�a i nienawi�� do jego wrog�w, nie daj� d�ugo na siebie czeka�. Zapocz�tkowane napadem na zb�r kalwi�ski w Krakowie (pa�dziernik 1574 r.) tzw. �tumulty wyznaniowe" niszcz� w szeregu rzekomo ��ywio�owych" akcji wa�niejsze o�rodki protestantyzmu we wszystkich wi�kszych miastach Polski, nie szcz�dz�c ani �wi�ty�, ani dom�w prywatnych, ani nawet cmentarzy. Po napadach z lat 1575, 1577, 1578 i 1587 ostatecznej zag�adzie ulegaj� w r. 1591 zbory krakowskie^ W r. 1616 zostaj� zniszczone zbory pozna�skie, a w jedena�cie lat p�niej (1627) lubelskie. Sprawnie organizowana i inspirowana przez duchowie�stwo akcja �tumult�w" odwo�uje si� w r�wnym stopniu do narastaj�cego fanatyzmu, jak do ch�ci �up�w i �atwych zysk�w, czy wreszcie w pewnych wypadkach wykorzystuje antagonizmy spo�eczne � ' H ts katolickiego plebsu i posp�lstwa w stosunku do r�nowierczego patrycjatu. Z akcj� ta idzie w parze ograniczanie lub zupe�ne niedopuszczanie protestant�w do prawa miejskiego (Warszawa - - 1580, Pozna� - 1619, Krak�w � 1627, Lublin � 1651), jak i nieprzyjmowanie ich do cech�w, z kt�rych cz�onkostwem po��czony by� obowi�zek spe�nienia okre�lonych katolickich praktyk religijnych 1. Wszystkie te ograniczenia dotyka�y szlacht� r�nowiercza w stosunkowo ma�ym stopniu, skoro jej przywileje stanowe i obszar prywatnych posiad�o�ci stanowi�y nienaruszalna granice, o kt�rej przekroczenie do ko�ca XVI w. nie pokusi�a si� jeszcze (poza odosobnionymi wypadkami) coraz pot�niejsza kontrreformacja. Sytuacja uleg�a jednak od pocz�tku nast�pnego stulecia zdecydowanemu pogorszeniu, co ma zwi�zek z og�lnym rozwojem wypadk�w w kraju. Po rokoszu Zebrzydowskiego ob�z reakcji katolickiej z jezuitami na czele obok spo�ecznego staje si� tak�e i politycznym sojusznikiem rz�dz�cej warstwy feudalnej. Zakon, opuszcza wtedy ostatecznie stracone pozycje zwolennik�w monarchii absolutnej czyni�c si� ideologiem i apologet� formalnie �z�otej wolno�ci" szlacheckiej, faktycznie rz�d�w oligarchii magnackiej. Nic ju� wi�cej nie dzieli duchowie�stwa katolickiego od szlachty i magnaterii, ��czy za to wsp�lny interes klasowy � utrzymanie za wszelk� cen� ustroju feudalnego. Publicystyka i ambona, szko�y i misje wytrwa��, wieloletni� propagand� prowadz� do identyfikacji poj�� szlachcic i katolik. W umys�ach szerokich mas szlacheckich pa�stwo uto�samia si� z ko�cio�em, a wrogowie ko�cio�a z^jwrogami pa�stwa^ St�d by� ju� tylko jeden krok do przedstawiania wszystkich �heretyk�w" jako potencjalnych zdrajc�w politycznych �ci�gaj�cych nie tylko najazdy, ale i za swe blu�niercze wyznanie �kar� bo��" na ca�y kraj. Celowa polityka Zygmunta III pomijaj�ca dysydent�w przy przydzielaniu dotacji i nada� znajduje przed�u�enie i daleko gro�niejsze uzupe�nienie w wyrokach poszczeg�lnych trybuna��w i sad�w kr�lewskich skazuj�cych za propagand� �herezji", �nieprawne" utrzymywanie zbor�w (Lublin 1627) i ministr�w, czy nawet publikowanie ksi��ek protestanckich (s�ynna sprawa Bolestraszyckiego)2t_I'x��mna�y szlacheckie, .jak np. ko- 1 Por. przyk�adowo dla stosunk�w lubelskich: A. Kossowski, Protestantyzm w Lublinie i w Lubelskiem w XVI-XVH w., Lublin 1933, s. 126-127. 2 W r. 1627 Trybuna� Koronny w Lublinie skaza� kalwina Samuela Bolestraszyckiego za przet�umaczenie i wydanie ksi��ki swego wsp�wyznawcy Piotra de Moulina (pt. Heraclite ou de la vanite et la tnisere de la vie humaine) na kar� pieni�n� i 6 miesi�cy wi�zienia zakazuj�c r�wnocze�nie zupe�nie bezprawnie rozpowszechniania tego dzie�a ple-bejuszom pod kar� �mierci, a szlachcie pod gro�b� utraty czci i konfiskaty maj�tku (A. Kossowski, o. c., s. 137-138). roimy przyw�aszczaj� sobie, wbrew zakre�lonym kompetencjom, prawo wyrokowania w sprawach wiary. Uzurpacja ta staje si� przedmiotem atak�w zi- strony protestant�w. Ich protesty s� jednak prawie zawsze bezskuteczne, a zg�aszane na poszczeg�lnych sejmikach i sejmach grawamina nie odnosz� zdecydowanych skutk�w. Pod pozorem akcji rewindykacyjnej ko�ci� przy-st�puje_dp systematycznej likwidacji zbor�w, wskutek czego, jak podaje �u-kaszewicz, polscy dysydenci trac� w latach 1606�1620 dwie trzecie swoich I �wi�ty� ': w r. 1632 /ukazano wznosi� nowe zbory w miastach kr�lewskich. Tak "wi�c pomimo formalnej wa�no�ci uchwa� konfederacji warszawskiej z r. 1573, ponawianych przy ka�dej nowej elekcji, s� one nieustannie naruszane i �amane. Kalwini i katolicy ��cza sit; jednak wielokrotnie w XVI w., a sporadycznie nawet i w XVII w., we wsp�lnym froncie antyaria�skim. Prze�ladowanie Braci Polskich zaczyna si� niemal od pierwszych chwil ich istnienia jako samodzielnego ugrupowania reformacyjnego, przybieraj�c od pocz�tku daleko ostrzejsze formy represji i ogranicze� ni� te, jakie stosowano wobec kalwin�w czy luteran�w 2. Tak ostre prze�ladowania by�y uwarunkowane zasadnicz� sprzeczno�ci�, jaka zachodzi�a pomi�dzy panuj�c� ideologi� spe�niaj�c� funkcj� s�u�ebn� w stosunku do regresywno-feudalnej bazy tego okresu � a antyfeudalnym nurtem w ideologii aria�skiej. W pierwszym okresie dzia�alno�ci Bracia Polscy wysun�li postulat gruntownej przebudowy istniej�cych stosunk�w spo�ecznych. Na synodach aria�-skich odbywanych w latach sze��dziesi�tych i siedemdziesi�tych XVI w. pot�piano pa�szczyzn� i podda�stwo ch�op�w nakazuj�c nale��cej do zboru szlachcie i ministrom utrzymywanie si� z w�asnej pracy. W parze z pot�pieniem wyzysku feudalnego szed� w�wczas u arian negatywny stosunek do pa�stwa wyra�aj�cy si� w zakazie obejmowania jakichkolwiek urz�d�w. Szczeg�lnie ostro wyst�powano przeciwko zwi�zanemu z ich pe�nieniem wymierzaniu kary �mierci. Bracia Polscy wyznawali bowiem zasad�, i� z�a nie nale�y zwalcza� z�em. Dlatego te� pot�piali prowadzenie wojen, niezale�nie od ich charakteru, i zakazywali chrze�cijaninowi brania w nich udzia�u. W powy�szych pogl�dach znalaz� wyraz spo�eczny protest nale��cych do zboru element�w plebejskich przeciwko rosn�cemu wyzyskowi ze strony klas panuj�cych. Pod koniec XVI w. w�r�d Braci Polskich zyskuj� przewag� elementy spo�ecznie umiarkowane, kt�re powoduj� przechodzenie z pozycji bezkompromisowego radykalizmu spo�ecznego na stanowisko w najlepszym razie 1 J. �ukaszewicz, O ko�cio�ach Braci Czeskich w dawnej Wielkiejpolsce, Pozna� 1835, s. 188. 2 Por. J. Tazbir, Walka z Bra�mi Polskimi iv dobie kontrreformacji. Odrodzenie i reformacja w Polsce, t. l, Warszawa 1956. humanitaryzmu ci���cego do z�agodzenia doli warstw uci�nionych1. Przemiany te, zgodne z �yczeniami szlacheckich wyznawc�w arianizmu, niewiele poprawi�y mniemanie o Braciach Polskich istniej�ce w spo�ecze�stwie feudalnym. Innego stosunku do ch�opa ni� traktowanie go wy��cznie jako niezb�dnej do pomna�ania maj�tku si�y roboczej nie wybaczano, zawsze obawiaj�c si� skutk�w aria�skiego humanitaryzmu. Jak zarzuca Braciom Polskim zjadliwy antyaria�ski paszkwil katolicki z pocz�tk�w XVII w., do ich obyczaj�w nale�y �s�ugom nie �aja�, tylko katolikom. Poddane g�aska�, aby je wys�awiali przed lud�mi" 2. �ywotno�� post�powych spo�ecznie tendencji w ideologii Braci Polskich wyra�a si� w XVII w. nie tylko w humanitaryzmie wielu ze szlachty aria�skiej, skoro w paru mieszcza�skich gminach (m. in. Gda�sk) mamy do czynienia w tym czasie z pr�ba nawrotu do pierwszego, radykalnego okresu dzia�alno�ci arian. Pr�by te t�umi umiarkowane kierownictwo zboru nie bez oporu ze strony plebejskich wyznawc�w ideologii aria�skiej, kt�rych liczba jest w XVII w. do�� znaczna. Ideologia ta ma w tym okresie szczeg�lnie du�e osi�gni�cia w dziedzinie walki z dyktatur� ko�cio�a prowadzonej pod has�em pe�nej tolerancji dla wszystkich wyzna�: �Cui�ue liberum esto suae mentis in religione iu-i dicium"3. Postulat wolno�ci sumienia rozwijany w traktatach Jonasza Szlichtynga, Stanis�awa Lubienieckiego (m�odszego), Jana Crella i Samuela Przypkowskiego stanowi� wa�n� cz�� sk�adow� ideologii polskich arian. W jego logicznym i konsekwentnym rozwini�ciu domagali si� oni, pierwsi w Europie, rozdzia�u funkcji ko�cio�a i pa�stwa. �W�adza duchowna -pisa� g��wny teoretyk tego pogl�du Samuel Przypkowski �� �agodnym w�dzid�em kieruje umys�y, sumienia i cz�owieka wewn�trznego ku najdoskonalszemu rodzajowi cn�t. W�adza �wiecka za�, wyposa�ona w przymus, tward� uzd� prowadzi cz�owieka zewn�trznego nie ku cnocie, kt�rej nie podobna wymusi�, ale do powstrzymania si� od krzywd i do przestrzegania porz�dku politycznego. Inny przedmiot, odmienny spos�b kierownictwa sprawiaj�, �e obie w�adze nie mog� sobie wchodzi� w drog�". Przypkowski przeciwstawia si� r�wnocze�nie stosowaniu przez w�adz� pa�stwow� jakiego- 1 Pozostaje kwesti� godn� dalszych bada�, w jakim stopniu humanitaryzm ten by� rzeczywi�cie realizowany w maj�tkach szlachty aria�skiej w codziennej praktyce spo�ecznej. Zgromadzone przez Szcz�snego Morawskiego materia�y � jego notatki i r�kopisy przechowywane w Ossolineum � przemawia�yby za hipotez�, �e tacy os�awieni okrutnicy � arianie, jak Pawe� Orzechowski, starosta surazki, czy Stanis�aw M�yk, nale�eli do niechlubnych wyj�tk�w w�r�d og�u Braci Polskich. 2 Anegdoty aria�skie. Studia staropolskie ku czci Aleksandra Briicknera, Krak�w 1928, s. 515. 3 Por. S. Kot, Le mouvement antitrinitaire au XVI et au XVII siecle. Paris 1937, s. 98, 105. * ' kolwiek przymusu w sprawach wiary: �Nie ma jednak w�adza polityczna w tem by� poddana duchownej, co by j� sama niweczy�o, to jest w stosowaniu przymusu do czyn�w zewn�trznych, ani w tem, co by podcina�o sam� w�adz� duchown�, kt�rej istot� jest kierowanie nietykaln� swobod� umys��w" *. Realizacj� zasady pe�nej tolerancji i oddzielenia funkcji ko�cio�a od zada� pa�stwa wprowadzi�aby przewr�t nie tylko w stosunkach religijno-ko�cielnych, ale i w ca�ym uk�adzie si� spo�ecznych w feudalnej Polsce. Doktryna ta atakowa�a r�wnocze�nie w nies�ychanie gro�ny spos�b dwie zasadnicze i wsp�pracuj�ce ze sob� pot�gi: duchown� i �wieck�, ko�ci� katolicki i pa�stwo feudalne. Ko�ci�, pozbawiony pomocy pa�stwa tak materialnej �(nadania., dotacje, Uposa�enia, wsp�dzia�anie przy �ci�ganiu dziesi�cin), jak i politycznej (�ciganie herezji poprzez s�dy i trybuna�y, t�pienie wszelkich jej przejaw�w) swego pierwszoplanowego w Polsce stanowiska zszed�by do roli jednego wielu zrzesze� religijnych opartych wy��cznie na dobrowolno�ci wsp�-wyznawc�_w. Dla niego wi�c walka z doktryn� aria�sk� oznacza�a b�j o samo istnienie, by�a dylematem �by� albo nie by�". Pozbawienie z kolei feudalnego pa�stwa pomocy i wsp�dzia�ania ko�cio�a stanowi�oby pot�ny cios dla ca�ej nadbudowy feudalnej, skoro ko�ci� wspiera� i u�wi�ca� istniej�cy ucisk autorytetem Biblii, nakazami Eivangelii. gro�b� piek�a. Arianizm dopuszcza� indywidualna interpretacj� Pisma �w. przekre�laj�c zarazem zupe�nie rol� t�umacz�cego go autorytetu, skoro Bracia Polscy twierdzili, i� komentarz nie mo�e by� niezgodny z rozumem. W XVII w. prawie wszyscy z nich nie wierzyli nawet w istnienie piek�a. Kwestionuj�c katolick� interpretacj� Biblii i g�oszony przez ni� system kar i nagr�d Bracia Polscy uderzali po�rednio w feudalne stosunki spo-Heczne, kt�re usprawiedliwiano i wywodzono z nakaz�w Pisma �w. W ten spos�b, podobnie jak w XVI w. zagra�ali oni radykalizmem spo�ecznym, tak w XVII w. zagra�ali radykalizmem filozoficznym ustrojowi opartemu na �wyzysku, z kt�rego bogacili si� duchowni i �wieccy feuda�owie. Tu te� le�y geneza walki z arianami, kt�rej ukoronowaniem jest edykt banicji z r. 1658. Ofiar� tej walki padaj� przede wszystkim plebejscy wyznawcy ideologii aria�skiej. Nie chroni� ich bowiem, jak do pewnego czasu r�nowierczej szlachty, przywileje stanowe. Z drugiej za� strony, co napawa obaw� klasy posiadaj�ce, radykalna ideologia spo�eczna nie stanowi dla mas wyzyski- 1 S. Przypkowski, Cogitationes sacrae.., nec non tractatus varii momenti, praecipue de iure Christiani magistratus. Eleutheropoli, Amsterdam 1692, s. 634: cyt wg S. Kota, Ideologia polityczna i spoleczna Braci Polskich zwanych arianami, Warszawa 1932, s. 126. �� ft/O^t**-* P^r^C^jtf 9K B � p^B (05 wanych jedynie pi�knej teorii, ale jest potencjalnym zarzewiem gro�-tiych bunt�w socjalnych- Przeciw nim skierowano edykt parczowski z 7 VIII 1564 r. Mieszczanie-arianie s� usuwani --z r�nym powodzeniem --z Biedz� (1565), Poznania (1566), Nowego S�cza (1570), Lublina (1571), czy Ko�ciana (1581J1. Inspirowane przez jezuit�w tumulty wyznaniowe likwiduj� aria�skie o�rodki miejskie w Krakowie (1591) i Lublinie (1627) 2. Od dora�nych uderze�, dysput i paszkwil�w w XVI w. reakcja katolicka przechodzi z pocz�tkiem XVII w. do planowej likwidacji ca�o�ci ruchu aria�skiego. Tak wi�c s�dy kr�lewskie skazuj� plebejskich wyznawc�w arianizmu za rzekome blu�nierstwa i odmowy przysi�gi na Tr�jc� w dw�ch wypadkach nawet na �mier�, a trybuna�y szlacht� -- Braci Polskich za popieranie tej religii na kary wi�zienia i grzywn�. Po likwidacji o�rodka lubelskiego przychodzi kolej na g��wn� siedzib� arian - - Rak�w - - zamkni�ty w r. 1638 wyrokiem sejmu za profanacj� krzy�a dokonana przez uczni�w tamtejszej szko�y. W latach nast�pnych (a� do r. 1648) nast�puje w ca�ej serii proces�w rozprawa z wyznawcami arianizmu na Ukrainie. Powstanie licznych prejudykat�w prawnych i faktycznych przygotowuje grunt pod og�oszenie og�lnych ustaw antyaria�skich. W r. 1647 - - przy skazaniu na spalenie ksi��ki Jonasza Szlichtynga, zawieraj�cej zwyk�y wyk�ad ideologii arianizmu, a jej autora na kar� �mierci � zostaje wydany zakaz utrzymy-; wania szk� i drukar� aria�skich. W rok p�niej, l sierpnia 1648 r. reakcja katolicka przy milcz�cej zgodzie kalwin�w i luteran�w og�asza w manife�cie wniesionym do grodu warszawskiego wy��czenie arian z grona dysydent�w, a tym samym pozbawienie ich wszelkich przywilej�w i uprawnie� wynikaj�cych z postanowie� konfederacji warszawskiej 3. Uchwa�y te stawiaj� de facto, cho� jeszcze nie de iure, arian poza nawiasem spo�ecze�stwa szlacheckiego, sygnalizuj�c zarazem zbli�aj�cy si� moment ostatecznego wygnania ca�ego ugrupowania. Nad urobieniem odpowiedniego nastroju szerokich mas szlacheckich pracowa�a ju� od dawna propaganda kontrreformacji przedstawiaj�ca arian jako najgorszych wrog�w ca�ego spo�ecze�stwa. Tak wi�c nawi�zuj�c do okresu pierwotnego radykalizmu zboru z lat 1560�1580 oskar�ano go jeszcze w XVII w. o szerzenie hase� niebezpiecznych dla pa�stwa i ustroju. Kontakty kulturalne utrzymywane przez Braci Polskich z zagranic� stanowi�y w o�wietleniu tej propagandy dow�d porozumiewania si� z wrogami na szkod� Polski. W dobie narastaj�cego fanatyzmu ich walka o racjonalizacj� �wiatopogl�du, wyra�a- 1 Por. cytowany artyku�: Walka z Bra�mi Polskimi, s. 169-170, 176. 2 W Lublinie zb�r aria�ski istnieje potajemnie i po r. 1627. Por. A. Kossowski, o. e., s. 157 n. 3 AGAD-Warszawa-Arch. Radziwi��owskie, dz. II, t. 9 m. 1225; to samo: Biblioteka PAN-Krak�w, rps 1062, k. 280-280v, oraz w innych r�kopisach. 8 jaca si� w uznawaniu du�ej roli rozumu nie tylko w dziedzinie poznania istniej�cej rzeczywisto�ci, ale i w zakresie wiary, budzi�a nies�ychane oburzenie i zgorszenie innych wyzna�. Wynikaj�ce z przes�anek racjonalistycz-nych odrzucenie wielu dogmat�w religijnych by�o przedstawiane przez katolik�w jako przejaw blu�nierstwa, �ci�gaj�cego kl�sk� i najazdy na kraj. �A co dziwniejsza ten amarus zelus (domy�lne: nienawi�� do arian) - - pisa� w r. 1647 Krzysztof Lubieniecki � we wszystkich stanach ojczyzny naszej, od g�owy kr�la pocz�wszy w senacie, starostach, s�dziach i wszystkich sta-niech, szlacheckiej preemiiiencyjej a� do infimam plebem us�ue feriebat" 1. Nastroje antyaria�skie og�u feuda��w zostaj� znacznie spot�gowane wypadkami lat 1648�1654. Wybuch wojny wyzwole�czej na Ukrainie, powstanie Kostki Napierskiego i inne odd�wi�ki tych walk na ziemiach etnicznie polskich powoduj� wzmo�on� aktywizacj� szerokich mas ludowych. Wyst�pienia te r�wnocze�nie pog��biaj� rozk�ad panuj�cego ustroju, a s�u-/��ca mu nadbudowa staje si� coraz bardziej nietolerancyjna wobec obcych �\ element�w ideologicznych, rozsadzaj�cych j� od wewn�trz, do kt�rych na-\lezy przede wszystkim doktryna Braci Polskich. St�d te� arianie daleko bardziej ni� kalwini czy luterani s� zagro�eni przez zwyci�sk� reakcj� katolick�. I dla pozosta�ych protestant�w widoki na przysz�o�� nie przedstawiaj� si� jednak zbyt weso�o, skoro np. na sejmie 1648 r. postulowano pod ich adresem: �Jako najbardziej zbor�w im broni� i szk�, kt�remi nawi�cej m�odzi si� psuj�" 2 zarzucaj�c, i� �pod pretekstem nabo�e�stwa do swych zbor�w si� zje�d�aj�c jako na sejmiki, konsultacye czyni�, kontrybucye sk�adaj� i z Pany postronnemi kointelligencye miewaj�, chc�c religi� swoj� opprimere catholicismum" 3. Najazd szwedzki, pot�guj�c jeszcze bardziej i tak ju� stale wzrastaj�cy j> fanatyzm religijny, stwarza zarazem dogodne warunki do ostatecznej roz-prawy z od dawna zwalczanymi i znienawidzonymi arianami- LOSY BRACI POLSKICH W LATACH 1(555-1658 Pierwsze miesi�ce najazdu charakteryzuje, jak wiadomo, szybkie i nie spotykaj�ce si� z oporem posuwanie si� wojsk szwedzkich w g��b kraju. Og�lnej zdradzie panuj�cej klasy feuda��w patronuj� magnaci widz�cy w kr�lu szwedzkim gwaranta ich stanu posiadania, a w jego panowaniu 1 Rps. 527 Biblioteki Miejskiej w Rolterdaniie (d. remonstrant�w) - - Silva rerum Andrzeja Lubienieckiego, k. 171, cyt. na podstawie mikrofilmu znajduj�cego si� w Zak�adzie Historii Nauki PAN, udost�pnionego mi �askawie przez mgr L. Szczuckiego, dalej cyt. jako rps 527 remonstrant�w. 2 J. Micha�owski, Ksi�ga pami�tnicza, Krak�w 1864, s. 331. 3 Ibidem, s. 333. m. in. mo�liwo�� odzyskania d�br utraconych na wschodzie. Fakt, i� w Wielkopolsce na czo�o �wczesnej kolaboracji wysuwa si� magnateria katolicka, a na Litwie uk�ady prowadz� kalwi�scy Radziwi��owie, jest tu okoliczno�ci� o charakterze drugorz�dnym. Istotn� rol� w zdradzie odgrywa�y wzgl�dy klasowo-polityczne, a nie interesy wyznawanej religii. Za magnatami posz�a w pierwszym okresie w olbrzymiej wi�kszo�ci szlachta, r�wnie jak oni zainteresowana w poskromieniu bunt�w ch�opskich i odzyskaniu teren�w wschodnich. Zasadniczy trzon adherent�w szwedzkich stanowili katoliccy feuda�owie. Co wi�cej, tu i �wdzie zdarzaj� si� pomi�dzy nimi nawet -na og� przemilczani przez p�niejsz� historiografi� - - przedstawiciele duchowie�stwa katolickiego. Tak np. poddanie si� Litwy dochodzi do skutku przy wsp�udziale tamtejszego wy�szego duchowie�stwa katolickiego1, kt�re w obawie przed sukcesami or�a rosyjskiego na terenie Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego szuka ocalenia w okupacji szwedzkiej. St�d te� na akcie zawartej 18 VIII 1655 r. ugody kiejda�skiej m. in. obok podpis�w kalwina Janusza Radziwi��a i arianina Aleksandra Mierze�skiego2 figuruj� nazwiska biskupa �mudzkiego Piotra Parczewskiego i archidiakona wile�skiego Kazimierza Bia�ozora 3. Podczas okupacji szwedzkiej w Krakowie gorliwie wsp�pracuje z naje�d�c� ca�a grupa ksi�y katolickich, a wi�c: ks. Kochan, ks. Konrad, ks. Fryzer Baka�arz, ks. Adam R�zga-matematyk. Do gorliwych adherent�w komendanta miasta - - Wiirtza - - nale�y te� ksieni zwierzyniecka 4, a inny przedstawiciel kleru zakonnego, ks. Wyrwicz, gwardian klasztoru w Zakli-czynie, znany jest jako zagorza�y zwolennik Szwed�w5. Ze zrozumia�ych 1 Por. W. Konopczy�ski i K. Lepszy, Akta ugody kiejda�skiej 1655 roku, Wilno 1935, s. 15. 2 By� to przyw�dca arian litewskich. Z tego te� powodu, a tak�e zapewne na skutek faktu, i� pertraktacje pomi�dzy Radziwi��ami a De la Gardie prowadzi� arianin Gabriel Lubieniecki (W. Konopczy�ski i K. Lepszy, o. c., 8. 3 n.), kalwini gda�scy oskar�ali arian, �e za ich spraw� ugoda kiejda�ska dosz�a do skutku (S. Kot, Oddzia�ywanie Braci Polskich w Anglii. Ref. w Polsce r. VII-VIII 1935-1936, s. 234). 3 W. Konopczy�ski i K. Lepszy, o. c., s. 20. Jak wynika z listu przebywaj�cego na W�grzech biskupa krakowskiego Piotra Gembickiego z 5 XI 1655 r. by� ou sk�onny do zgody na obranie Karola Gustawa kr�lem polskim, pod warunkiem i� ten przyjmie katolicyzm, zagwarantuje przywileje duchowie�stwa i szlachty i rozgromi �Kozak�w i Moskw�" (J. Micha�owski, Ksi�ga pami�tnicza, s. XIX). 4 �Konsyliarzy i rebelli/anci przeciw Rzeczypospolitej i Koronie Polskiej tak w Krakowie, jako i na innych miejscach w roku 1655 a wydane przez pewne osoby przed odebraniem Krakowa od jenera�a Wirca w roku 1657" � Biblioteka Jagiello�ska 5165 (tzw. Kronika Muczkowskiego) passim, szczeg�lnie k. 121, 127, 155. 5 Sz. Morawski, Arianie polscy, Ossolineum rps. 4646, t. III, k. 37 n. Jest to r�kopis opublikowanego w r. 1906 we Lwowie d/ie�a tego autora Arianie polscy. Wydawcy tej 10 �MBK wzgl�d�w naje�d�cy sprzyjali nieliczni � w stosunku do og�lnej liczby duchowie�stwa - - przedstawiciele kleru. Wi�ksz� cz�� jego cechuje jednak w tym okresie kr�tkowzroczny egoizm wyra�aj�cy si� w niech�ci do dawania subsydi�w na obron� pa�stwa. W �wczesnym, prokatolickim zreszt�, utworze o post�powaniu duchowie�stwa czytamy: Duchowne za� osoby ratowa� nie chcia�y Tak piechot�, pieni�dzmi, zgota nic nie da�y, Ale si� wprz�d ruszyli w cudzoziemskie kraje Za co Summus Pontifex kl�tw� na nich daje1. Jezuici, nale��cy do najbogatszych zakon�w w Polsce, odm�wili wr�cz podczas pobytu kr�la na �l�sku udzielenia mu pomocy finansowej i nie ust�pili nawet pod naciskiem nuncjusza. Zakon licz�c si� z mo�liwo�ci� kl�ski Polski nie chcia� �wyra�nie wyst�pi� przeciw Szwecji" ~ przez subsydiowanie jej wrog�w. Obok szlachty katolickiej do Szwed�w przyst�powa�a w pierwszym okresie tak�e wi�kszo�� szlachty kalwi�skiej i aria�skiej. Dodatkowym motywem sk�aniaj�cym j� do tego kroku by�a obawa przed nietolerancj� kontrreformacji, niech�� do fanatycznego kr�la, Jana Kazimierza, i nadzieja, i� nowy w�adca zagwarantuje i zachowa coraz bardziej t�pione swobody wyznaniowe. Szczeg�lne wzgl�dy mog�y sk�ania� Braci Polskich do p�j�cia razem z og�em szlachty z akcesem do kr�la szwedzkiego, gdy� ich sytuacja po r. 1648 wskazywa�a niedwuznacznie na nieuchronno�� likwidacji ca�ego ugrupowania przy dalszym panowaniu reakcji katolickiej. Cz�� Braci Polskich stan�a jednak po stronie prawowitego kr�la. Wbrew temu, co pisze Kochowski i inni szermierze propagandy katolickiej 3, mo�emy wymieni� nazwiska czo�owych przedstawicieli ariaiiizmn, kt�rzy przelewali krew w obronie ojczyzny 4. ksi��ki, opieraj�c si� w zasadzie na r�kopisie, skracali go jednak w wielu miejscach i to nader dowolnie; st�d pochodzi cz�sty brak zwi�zku w drukowanym tek�cie. W dalszych przypisach cytuj� tekst r�kopi�mienny jako: Ossolineum rps. 4646 (r�kopis Morawskiego), drukowany za� jako: Sz. Morawski, Arianie. 1 A. Bruckner, Taniec Rzeczypospolitej Polskiej (Gabriela Krasi�skiego), s. 205�nadb. z �Przegl�du Polskiego". 2 W. Sobieski, Polska, jej dzieje i kultura, Warszawa b. d., t. II, s. 95, kt�ry opiera si� tu na relacjach przebywaj�cego w�wczas na �l�sku Des Noyers'a (Picrre Des Noyers, Lettres..., Berlin 1859, s. 26-27). 3 Kochowski, Annalium Poloniae. Climacter secundus, Krak�w 1668, s. 56-57; to� samo J. Jerlicz, Latopisiec albo Kroniczka, Warszawa 1853, t. I, s. 181. 4 Pisze o tym Sz. Morawski (Szwedzi w Nowym S�czu 1655. Dod. miesi�czny do �Czasu" 1859, t. XIII, s. 339), a tak�e S. Kot (Le mouvement antitrinitaire..., s. 96; to� samo w Ideologii politycznej i spolecznej..., s. 138); T. Grabowski, Literatura aria�ska w Polsce 1560-1660, Krak�w 1908, s. 347-348. 11 i m Mi�dzy innymi nale�eli do nich Piotr i Miko�aj Taszyccy * oraz t�rz Jana Kaziinierza__Andrzej Morsztyn. kt�ry pos�owa� do Szwecji z jego polecenia, i jego brat Tobiasz Morsztyn, �owczy koronny 2. Pochodz�cy z tej�e rodziny wybitny poeta Zbigniew Morsztyn podpisa� wprawdzie 11 X 1655 r. w sztabie szwedzkim na Kazimierzu w czasie obl�enia Krakowa akt lojalno�ci w imieniu w�asnym, stryj�w i braci (Jerzego, Jana, Seweryna, dwu Hieronim�w i Krzysztofa), ju� jednak pod koniec grudnia tego� roku spotykamy Zbigniewa Morsztyna w polskich szeregach walcz�cych ze Szwedami 3. Cz�onkowie tych samych rodzin szli nieraz zupe�nie r�nymi drogami. /Tak wi�c np. u Szlichtyng�w Wespazjan i Jonasz s� gorliwymi zwolennikami Karola Gustawa, a syn Wespazjana Jan Szlichtyng4 i jego kuzyn Eliasz ' Szlichtyng walcz� po stronie polskiej 5. W rodzinie Przypkowskich obok pobieraj�cych pieni�dze szwedzkie Jana, Miko�aja i Stefana Przypkowskich 8 spotykamy Bogus�awa Przypkowskiego, kt�ry pad� w r. 1658 po stronie polskiej: �rycerz bardzo waleczny, wyznania aria�skiego, zast�pca kapitana tatarskiej chor�gwi" 7. St�d te� s�usznie stwierdza Stanis�aw Lubieniecki w swej Yindiciae pro unitariorum... libertate, i� obok tych arian, kt�rzy si� poddali Karolowi Gustawowi, liczni Bracia Polscy w wielu cz�ciach Rzeczypospolitej �przeciwko Szwedom wraz z innymi obywatelami or� podnie�li"8. Jak wynika z zachowanego w r�kopisie diariusza Lubie-nieckiego, tak�e i on podziela� z�udzenia tej grupy arian, kt�ra wierzy�a, i� Karol Gustaw nie tylko przyniesie im pe�ne swobody religijne, ale i zabezpieczy spok�j i pomy�lno�� ca�ej Polsce 9. Diariusz ten opisuje do�� szczeg�owo jego odbyt� w pa�dzierniku 1655 r. podr� do Krakowa, do kr�la 1 Sz. Morawski, Arianie..., s. 361. 2 Ibidem, s. 305-306. 3 J. Di�rr-Durski, przedmowa do Muzy domowej Zb. Morsztyna, Warszawa 1954, t. I, s. 13. 4 Ossolineum rps. 4646 (r�kopis Morawskiego), t. III, k. 227 (verso); Sz. Morawski. Arianie..., s. 492-493. 5 AGAD-Warszawa. Zbiory Anny z Potockich ks. Branickiej, rps. 5, p. 10, k. 481-482. 6 Wszyscy trzej otrzymali 5 X 1655 po 100 dukat�w od kr�la szwedzkiego (J. Syga�ski, Wyroki Inwicy sandeckiej, �Przegl. Prawa i Administr.", Lw�w 1917, s. 437). 7 Portofolio kr�loiuej Ludwiki, Pozna� 1844, t. II, s. 235: S. Lubieniecki, Vindi-ciae pro unitariorum in Polonia religionis libertate ab equite Polano conscriptae (K. San-dius, BubliotheCa Antitrinilariorum, Freistadt 1684, s. 286). 8 Vindiciae pro unitariorum..., s. 292. 9 Diariusz drogi krakowskiej i legacjej kryslia�skiej do kr�la JM Karola Gustawa Anno Domini 1655 Octobris przez Stanis�awa z Lubienia Lubienieckiego, sluge F,ivangeliej Chri-stusowcj dozorc� zboru czarkowskiego (Arch. Kadziwi�lowskie, d. II, ks. 21, k. 319-337). Jest to kopia do�� niedba�a i z opuszczeniami, sporz�dzona przez wrogiego arianom kopist�, jak o tym �wiadcz� jego dopiski na k. 330 i 337. 12 szwedzkiego, w delegacji od ariaiiskich zbor�w po�udniowej Ma�opolski (g��wnie na Podg�rzu). Post�py wojsk szwedzkich i opanowanie przez nich Krakowa nie powoduje jednolitej reakcji w�r�d podg�rskich wyznawc�w arianizmu. Jedni, jak �ona koresponduj�cego stale z RakoLzyui�W�adys�awa Lubieni�ckiego 1, jego syn Miko�aj czy Jan Przypkowski, przeprowadzaj� od Rakoczego pos��w do kr�la szwedzkiego 2, za co ten ostatni darowuje Przypkowskiemu cenny klejnot warto�ci 500 talar�w 3. Inni naradzaj�c si� w Lu�nej, maj�tku Jana Potockiego, nad wytworzon� sytuacj�4 zastanawiaj� si� nad tym, �je�li tam kogo do KJM [Karola Gustawa] nomine totius nostrae communi-tatis pos�a�, czyli nie. Nie zda�o si�, �eby imieniem wszelkich zbor�w i co czyni�, poniewa� jeszcze nie wszystkie prowincje, gdzie s� zbory nasze, poda�y si� KM Szwedzkiemu, owszem, �e dopiero Krakowianie i S�domi- rzanie [...............] pocz�li z KM traktowa� a drudzy w odleg�o�ci ledwo co o progressie KM s�yszeli" 5. Zebrani w Lu�nej arianie nie chcieli wyst�powa� z poddaniem si� Karolowi Gustawowi, dop�ki nie ustali si� sytuacja i nie wyja�ni stanowisko og�u szlachty wobec naje�d�cy. �Czekalichmy -pisze Lubieniecki - - a� pos�owie od JM�ci Pana Chor��ego Koronnego i od wojska, ale i od PP. Hetman�w z kondycyjami do KM na traktaty zjechawszy, komisarz�w i deklaracyj� od KMo�ci otrzymali i onemu si� poddali" 6. Fakt ten i namowa Jana Przypkowskiego, kt�ry powiedzia�, i� w�adze szwedzkie sobie �tego �ycz�, aby niekt�rzy starszy i przedniejszy ze zboru naszego pokazali si� i pok�onili JKM" prze�ama� ostatecznie wahania podg�rskich arian7, kt�rzy postanowili delegowa� do Krakowa Stanis�awa Lubieni�ckiego. Wyjecha� on tam wraz z pos�ami ziemi sandeckiej i czchowskiej �piesz�cymi do Karola Gustawa, aby z�o�y� mu deklaracje podda�cze, deputowanymi w tym celu przez szlacht� na zje�dzie w Zakliczynie 19 pa�dziernika �w ten wtorek, w kt�ry miasto i zamek krakowski JKmci otworzono" 8. Po�r�d nich by�o dw�ch arian, a mianowicie Piotr Wierzbi�ta i Stanis�aw Sierakowski. �Jechali�my wielk� kup� (by�o nas ze 100 koni) maj�c w przedniej stra�y JMP Wierzbi�t�; ku wieczorowi potkali�my si� z lud�mi Sapie�y�skimi i P. Koryckiego i ksi���cia Dymitra Wi�niowieckiego 1 Por. A. Szilagyi, Traiissylvaniu et helium boreo-orientale. Acta et documenta, Budapeszt 1890, t. I, s. 41, 50, 51, 61-63, 102, 104-105, 169 n., 188, 189, 310-315, 444-416, 468-470, 490 n., t. II, s. 33-64, 323-328; Diariusz Lubieni�ckiego..., k. 320. 2 Diariusz Lubieni�ckiego..., k. 321, 324. 3 Ibidem, k. 324. 4 Ibidem, k. 322; Sz. Morawski, Arianie..., s. 220. 5 Ibidem, k. 323. 6 Ibidem, k. 324. 7 Ibidem. 8 Ibidem. 13 KBfe B H ci�gn�cymi ku Krakowu z podda�stwem KJMo�ci, co wszystko nas utwierdzi�o w naszym przedsi�wzi�ciu" 1. Dnia 21 pa�dziernika 1655 r. podpisano w Krakowie akt poddania U Szwedom wojew�dztw: krakowskiego, sandomierskiego, kijowskiego, ruskie- !,! > go, wo�y�skiego, lubelskiego i be�skiego, na kt�rym w�r�d wielu podpis�w szlachty katolickiej widniej� tak�e nazwiska aria�skie, a mianowicie Stefana Niemirycza i Krzysztofa Wiszowatego 2. W tym czasie do Krakowa opr�cz Stanis�awa Lubienieckiego i wzmiankowanych ju� Piotra Wierzbi�ty i Stanis�awa Sierakowskiego zjechali tak�e i inni Bracia Polscy. Mi�dzy innymi bawili tu na jesieni 1655 r. obok pos��w katolickich delegowani z innych wojew�dztw do kr�la szwedzkiego arianie: Aleksander Czaplic i Andrzej Brat-kowski (z woj. wo�y�skiego) oraz Miko�aj Lubieniecki (z woj. podlaskiego) i Jerzy Niemirycz (z woj. kijowskiego)3. Ten ostatni ju� poprzednio wraz ze swym wsp�wyznawc� Janem Mosko-rzewskim przygotowa� projekt dekretu og�aszaj�cego wolno�� u�ywania pe�nych swob�d religijnych tak dla arian, jak prawos�awnych, kalwin�w i luteran�w. Dekret ten mia� zapewni� im pe�ne r�wnouprawnienie wyznaniowe i �wolno�� sumnienia, kt�ra od kr�l�w pan�w naszych przysi�gami i od przodk�w naszych konfederacyjami jest obwarowana. Aby te religie mia�y libera exercicia w dobrach nie tylko szlacheckich, ale i w kr�lewskich jako z dawna bywa�o, �eby erekcyja szk�, fundacja szpital�w i zbor�w by�a dawn� i �eby ludzie tych religiej dygnitarstwa i urz�dy nosi� na sobie mogli"4. Karol Gustaw nie zgodzi� si� jednak og�osi� tej karty praw i wolno�ci l polskich dysydent�w t�umacz�c, ��e w obiecanej i nale�ytej wolno�ci sumnienia chcia� by� protektorem, ale tego przywilegia podpisa� si� wzbrania� boj�c na si� obali� invidii factionis Romanae", a wi�c nie chc�c sobie na wst�pie zrazi� katolickiej wi�kszo�ci szlacheckiego spo�ecze�stwa5. Cz�� arian korzystaj�c z przychylnego do r�nowierc�w nastawienia kr�la pr�bowa�a za po�rednictwem w�adz szwedzkich przeprowadzi� swoje porachunki z reakcj� katolick�. Tak wi�c np. Wespazjan Szlichtyng chcia� uzyska� jedn� z wiosek biskupa krakowskiego za doznane przez rodzin� prze�ladowania. Przeciwstawi� si� temu stanowczo Stanis�aw Lubieniecki t�umacz�c, i� takim post�powaniem arianie by �invidiam na si� obalili". Popar�a go w tym cz�� Braci Polskich i do interwencji w tej sprawie u Karola Gustawa nie dosz�o 6. 1 Diariusz Lubienieckiego..., k. 325. 2 W. J. Rudawgki, Historia Polska od �mierci Wladyslawa IV a� do pokoju oliwskiego, Petersburg 1855, t. II, s. 31. 3 Yindiciae pro unitariorum..., s. 29]; Diariusz Lubienieckiego..., k. 329. 4 Diariusz Lubienieckiego..., k. 328. 5 Ibidem. 6 Ibidem, k. 327-329. 14 �F Ca�e to zaj�cie ujawni�o charakterystyczn� rozbie�no�� zda� istniej�c� nawet w ma�ej grupce arian przebywaj�cych w Krakowie. Z jednej strony bowiem tacy, jak Wespazjan Szlichtyng czy Jerzy Niemirycz, wi�zali si� ca�kowicie z naje�d�c� stwierdzaj�c sceptycznie, i� powszechnej nienawi�ci pewnie �by�my nie uszli, gdyby jaka odmiana nast�pi�a" *. Inni za�, jak Lubieniecki i jemu podobni, ostrzegali przed posuni�ciami, kt�re by mog�y �invidiam na nas obali� i wszystkim zborom pa�skim zaszkodzi�"2, nawo�uj�c nieustannie, aby arianie �si� skromnie we wszystkim zachowali i roztropnie sobie poczynali pod te z�e i trudne czasy" 3. Dla zabezpieczenia interes�w zboru w tej nowej i zdawa�oby si� ustalonej ju� sytuacji politycznej Lubieniecki od razu po swoim przybyciu do Krakowa zabiega o uzyskanie audiencji u kr�la szwedzkiego. Starania te zostaj� uwie�czone pomy�lnym wynikiem i 25 pa�dziernika 1655 r. delegacja aria�-ska uzyskuje rozmow� z Karolem Gustawem 4. Uroczyst� przemow� do kr�la szwedzkiego wyg�osi� na wst�pie audiencji Stanis�aw Lubieniecki s�awi�c go jako w�adc�, kt�ry zapewni tak swobody religijne wszystkim dysydentom, jak i pot�g�, pomy�lno�� i pok�j ca�ej Rzeczypospolitej 5. Z�o�y� te� deklaracj� wierno�ci w imieniu wszystkich Braci Polskich (�ile nas cokolwiek jest, chcemy byd� wiernymi WKM poddanymi")6, mimo i� nie mia� do tego prawa, przemawiaj�c jedynie z upowa�nienia pewnej grupy arian podg�rskich. Nast�pnie wyliczaj�c prze�ladowania doznane od katolik�w prosi� Karola Gustawa, aby ten zagwarantowa� wykonanie uchwa� konfederacji i postanowie� kr�lewskich chroni�cych dysydent�w, a uniewa�ni� wszelkie dekrety przeciw nim wydane. Kr�l obieca�: �Swego czasu wejrzymy w sprawy wasze" 7 uchylaj�c si� w ten spos�b od wi���cych odpowiedzi. 1 Diariusz Lubienieckiego..., k. 329. 2 Ibidem, k. 327. 3 Ibidem, k. 329. 4 O audiencji tej napisa� p�niej Stanis�aw Lubieniecki, i� po poddaniu si� szeregu wojew�dztw, szlachty i wojska kwarcianego �unitarii in palatinatu Cracoviensi agentes, patro-cinio Regis se submiserunt, nec quidquam vel ante alios cives, vel in eoruni patriaeque fraudem, vel noxam, vel praejudicium fecerunt. Ne�ue enim tunc salutis conservandae, alia ratio vel Reipublicae vel unitariis fuit" (Vindiciae pro unitariorum... s. 292). 5 Diariusz Lubienieckiego..., k. 331-332. W. Kochowski (Climacter secundus, s. 57) pisze, i� arianie wydrukowali w Lesznie na powitanie Karola Gustawa specjaln� ho�downicz� mow�, kt�r� go witali na Wawelu (powtarza to Sz. Morawski, Arianie..., s. 217). W Diariuszu Lubienieckiego nie znajdujemy jednak potwierdzenia tej wiadomo�ci. Podobnie te� stwierdza on, i� audiencja odby�a si� na Kazimierzu, a nie na Wawelu (Diariusz Lubienieckiego..., k. 331). 6 Ibidem, k. 333. 7 Ibidem, k. 334. 15 Po Lubienieckim w sprawie wzmiankowanego ju� Szlichtynga skazanego w 1647 r. na kar� �mierci i konfiskat� maj�tku przemawia� do kr�la syn jego - - Krzysztof Szlichtyiig. Przedstawiaj�c pope�nion� na ojcu niesprawiedliwo�� prosi� o wydanie mu do chwili ponownego rozpatrzenia sprawy glejtu zapewniaj�cego bezpiecze�stwo, na co Karol Gustaw �nie tykaj�c si� samej sprawy" wyrazi� zgod� 1. Tak wi�c w pierwszej fazie swego najazdu na Polsk� kr�l szwedzki nie chcia� wyda� w sprawie dysydent�w �adnych wi���cych i zasadniczych postanowie�. Geneza takiego post�powania tkwi�a niew�tpliwie w niech�ci nara�ania si� szlachcie katolickiej przez popieranie og�lnie znienawidzonych protestant�w, a wi�c w fakcie, i� w tym okresie zasadniczy trzon jego adherent�w stanowili katoliccy feuda�owie. Nie od nich te� ani od s�awnego miejsca kultu - - Cz�stochowy - - wychodzi pierwsza inicjatywa bezpardonowej, partyzanckiej, na szerok� skal� prowadzonej walki z naje�d�c�. Podejmuj� ja przede wszystkim masy ludowe powstaj�c w r�wnym stopniu do rozprawy z naje�d�c�, jak i z tymi w�asnymi feuda�ami, kt�rzy przeszli na stron� Szwed�w. Zauwa�y� to nawet kanclerz szwedzki Oxenstierna, kt�ry w rozmowie z pos�em austriackim Lisol� stwierdzi� przesadnie, i� �ch�opi polscy powstali wi�cej przeciwko szlachcie ni�eli Szwedom"2. Po do�wiadczeniach z lat 1648�1654 taka ponowna aktywizacja polskich mas ludowych mog�a zaprowadzi� je dalej ni� do wyp�dzenia z kraju szwedzkich okupant�w. Zdawa�a sobie z tego spraw� szlachta. Mi�dzy innymi dlatego od samego pocz�tku opanowuje ona partyzanckie oddzia�y ch�opskie obejmuj�c nad iiirni dow�dztwo. Z du�� pomoc� w dziele opanowania oddolnej, ludowej rozprawy z naje�d�ca przychodzi szlachcie duchowie�stwo, kt�re od pierwszej chwili wybuchu wojny stara si� nada� jej charakter generalnej obrony wiary katolickiej przed najazdem heretyk�w 3. W prowadzonej r�nymi drogami i sposobami propagandzie sugeruje ono, i� linia podzia�u przechodzi nie pomi�dzy Szwedami i polskimi zdrajcami a walcz�cymi z obcym naje�d�ca i rodzim� zdrad� patriotami, lecz mi�dzy �lutrami. szwedzkimi" i ich heretyckimi w Polsce adherentami -arianami, kalwinami, luteranami - - a wiernymi ojczy�nie katolikami. Propaganda ta stwarza niemal od pocz�tku najazdu mit zdrady wszystkich protestant�w i wierno�ci wszystkich katolik�w. Sam najazd jest przedstawiany jako �kara bo�a" wywo�ana nieuszano- 1 Diariusz Lubienieckiego..., k. 336. 2 A. F. Pribram, Die Berichte des �sterreirhischen Gesandten Franz von Lisol�, Wiede� 1887, s. 168. 3 Por. przyk�adowo list pasterski b-pa Piotra Gembickiego z 27 VII 1655 wzywaj�cy do obrony wiary katolickiej przed heretykami (A. Theiner, Monumentu Poloniae et Lithua-niae, Rzym 1863, t. III, s. 492-493). 16 wanieni duchowie�stwa i tolerowaniem w kraju rozlicznych herezji. Szwedzi nadci�gn�li dlatego, ��e�cie wojowali przeciwko Bogu i ko�cio�owi - - czytamy w jednym z �wczesnych pisemek � �e�cie plondrowali dobra duchowne i zniewa�ali kap�any pa�skie, pisali�cie na nich prawa, konstytucje, wsk�a-dali�cie pobory, czopowe, pog�owne, kontrybucje i wioski zniszczyli�cie stacyjami... przeciwko wierze staro�ytnej katolickiej konfederacyje sobie z r�nych sekt uczynili, aby ka�demu wolno by�o imi� Pa�skie, jako si� komu podoba, blu�ni� i poddanych jeszcze swoich do tego przymusza�" 1. W innym ze wsp�czesnych utwor�w czytamy, i� za to: ... Pogan�w chowanie W Polsce naszej s�usznie nas karzesz, mocny Panie. Wszyscy u mnie za jedno, zawdy jest poganin Niewierny �yd, bezecny w wierze Aryjanin, Wszyscy ci przenaj�wi�tsz� Tr�jc� blu�ni� srodze Jako� nas nie masz kara�, sprawiedliwy Bo�e 2. Fakt, i� Szwedzi wyznawali inna ni� katolicka religi� i �e dopuszczali si� wielokrotnie �upienia ko�cio��w i zniewa�ania ksi�y, bardzo u�atwia� prowadzenie tego rodzaju propagandy. Szczeg�lnie usilnie zwracano si� z ni� do ludu, podburzaj�c go do wyst�pienia nie tylko przeciw obcym, ale i przeciw polskim �lutrom " i �heretykom". Starym, wypr�bowanym ju� w tumultach wyznaniowych sposobem odwracano uwag� mas od konflikt�w socjalnych poprzez skierowanie ich energii ku pogromom wyznaniowym. Z tych to powod�w ju� od pocz�tku najazdu mamy do czynienia ze skierowaniem nienawi�ci ch�op�w do naje�d�c�w-heretyk�w i antagonizmu w stosunku do w�asnych feuda��w w nurt wyst�pie� aiitydysydenckich, a przede wszystkim antyaria�skich. W ten spos�b zwracano nastroje ch�opskie �w kierunku niegro�nym, a nawet po��danym dla wi�kszo�ci feuda��w" 3. Argumentem obliczonym wyra�nie przede wszystkim na oddzia�ywanie na masy ludowe by�o wysuni�te ju� w latach czterdziestych XVII w. oskar�enie arian o oddawanie czci diab�u, kt�rego rzekomo mieli uwa�a� za Boga. Tw�rc� tego oskar�enia by� �wczesny najzaci�tszy polemista antyaria�-ski jezuit� ks. Miko�aj Cichowski. W licznych swych ksi��kach powtarza� on nieustannie, i� Bracia Polscy �diab�a za Boga prawdziwego maj�" 4 i �wedle 1 Lament utrapionej Matki Korony Polskiej (Arch. Radziwi�lowskie, dz. II, ks. 21, k. 179-180); por. ibidem k. 177-178 oraz 185-186., 2 List duchownego do �wieckiego (ibidem, k. 210). 3 J. Bardach, W 300-n� rocznic� powstania chlopskiego pod wodz� Kostki Napierskiego, Warszawa 1951, s. 24. 4 Por. M. Cichowski, Speculum samothenistarum vel socinistarum vulgo arianorum... Krak�w 1662, s. l, 13, 190-192; por. ten�e Trzydzie�ci przyczyn..., Krak�w 1652, s. 184. � Nietolerancja wyznaniowa .. 17 sznuru swojej konfesyjej cze�� mu Bosk� oddawa� powinni" 1. Nie by� to argument wymy�lony bez znajomo�ci psychiki �wczesnych ludzi, �yj�cych w dobie proces�w o kontakty z diab�em, w atmosferze mo�liwo�ci bezpo�redniego obcowania z si�ami piek�a. Podchwycili go skwapliwie 'ksi�a, rozg�osili z ambon, rozpropagowali szczeg�lnie usilnie w wiejskich para-fiach 2. Wydane 8 i 20 listopada 1655 r. uniwersa�y kr�lewskie duchowie�stwo t�umaczy�o od samego pocz�tku jako skierowane nie tylko przeciwko Szwedom, ale i przeciw ich sojusznikom i adherentom - - �lutrom"3. Ta anty-dysydencka, a przede wszystkim antyaria�ska propaganda by�a szczeg�lnie usilnie prowadzona na Podg�rzu. Tu bowiem, g��wnie w p�nocno-zachod-niej cz�ci S�decczyzny, skupia�y si� dworki Braci Polskich. Znajdowali si� oni w ci�g�ym konflikcie z okolicznym duchowie�stwem, kt�re nie omieszka�o skorzysta� z nadarzaj�cej si� okazji pogn�bienia przeciwnika. Oliwy do ognia dola�o tu jeszcze przychylne dla Szwed�w stanowisko wi�kszo�ci szlachty aria�skiej 4, nie odbiegaj�ce zreszt� zbytnio od zachowania si� katolickiej. Tej ostatniej wybaczano pope�nian� a powszechn� zdrad�, skupiaj�c ca�� z�o�� na znienawidzonych �nurkach". Arianie mieli odpokutowa� za winy ca�ej szlachty i ponie�� kar� za wyznawan� religi�. Przeciw nim agituj� usilnie ksi�a i zakonnicy na odpustach i podczas jarmark�w. �By�em po �w. �ucji (15 grudnia) w Bobowej - - zezna� p�niej przed grodem s�deckim jeden z uczestnik�w wyst�pie� antyaria�skich, Albrecht Laskowski -- powiedziano mi, �e na jarmarku wo�ano: �aby lutry i �ydy jako zdrajc� Rzeczypospolitej znosi�, gdzie si� pojawi�" 5. Na terenie Bobowej agitacj� t� prowadzi� jeden z oo. reformat�w Franciszek Janiszewski. Namawia� on, aby walk� ze Szwedami rozpocz�� od �znoszenia jawnych stronnik�w szwedzkich, mianowicie aby bi� ariany i lutry" 6. W podobnym duchu podburzali lud jezuici w Kamionnej i oo. markowie 1 M. Cichowski, Wykl�cie ministr�w aria�skich..., Krak�w 1654, s. C. (verso). 2 Por. T. Grabowski, o. c. s. 482: Ossolineum rps 9666 (Notaty Morawskiego, k. 71; Sz. Morawski, Arianie..., s. 207, 283, 287 i inne). 3 Por. S. Szczotka, Chlopi obro�cami niepodleg�o�ci Polski iv okresie �potopu", Krak�w 1946, s. 116. 4 Tak np. Jan Potocki zajmuje manifestacyjnie dla kr�la szwedzkiego Biecz � wraz z innymi jego zwolennikami (Sz. Morawski, o. c., s. 226) a jaki� nieznany szlachcic aria�ski zbiera w tym mie�cie i okolicy kontrybucje dla Szwed�w tak bezwzgl�dnie, i� oburzona ludno�� morduje go (A. Szilagyi, o. c., s. s. t. I, s. 507). "W Nowym S�czu, do kt�rego podczas okupacji tego miasta przez Szwed�w nap�yn�o sporo szlachty aria�skiej, Bracia Polscy odprawiali swoje nabo�e�stwa i wyg�aszali kazania, co wp�yn�o dra�ni�co na ludno�� katolick� (Sz. Morawski, o. c., s. 263, 275-276). 3 Ossolineum rps 4646 (r�kopis Morawskiego), t. III, k. 18; por. ibidem, k. 4. 0 Ibidem, k. 4. 18 w Trzcianie i. Na t� pod�egaj�ca do mord�w i grabie�y rol� kleru skar�� si� nie tylko arianie, jak Samuel Przypkowski2, stwierdza j� tak�e katolik -marsza�ek koronny Jerzy LubomirskL - pot�piaj�c w swym uniwersale z 28 IX 1657 r. ksi�y, kt�rzy na Braci Polskich �z ambon plebem exacer-buj�, zabija� ich i znosi� ka��, pospolitemu destinuj�c prze�ladowaniu" s. T� niew�tpliwie niezbyt zaszczytn� rol� duchowie�stwa, g��wnie zakonnego, z uznaniem podnosz� w XIX w. jezuiccy historiografowie tych czas�w, ksi�a Syga�ski i Za��ski, podkre�laj�c du�e znaczenie silnej agitacji kleru prowadzonej w duchu antyaria�skim 4. Jej skutki nie da�y d�ugo na siebie czeka�. W dwa dni po oswobodzeniu od Szwed�w Nowego S�cza, 15 grudnia 1655 r. gromada z�o�ona z okolicznych ch�op�w, mieszczan i ��dnych �upu ludzi lu�nych, a pozostaj�cych pod dow�dztwem szlachcica, oficera wojsk regularnych, Kazimierza Ro�na, napad�a na dw�r Krzysztofa Przypkowskiego w Koniuszowej. W�a�ciciela zabito, �ona Konstancja i syn Bogus�aw ratowali si� ucieczk�. Dw�r z�upiono doszcz�tnie 5. Dnia 17 grudnia oddzia� innego dow�dcy partyzantki, Krzysztofa W�sowicza, napada na posiad�o�� Samuela Sternackiego w Brze�nej. Sternacki ostrze�ony o napadzie ucieka do lasu, tam jednak zostaje zabity, a dw�r nie tylko ulega grabie�y, ale i zdemolowaniu6. Dnia 20 grudnia ma miejsce napad i rabunek dworu Jana Podolskiego w Przyszowej 7, Jana Krzesz� w M�cinie8, Kempi�skich w Jan-czowej 9. Nast�pnego dnia gromada ch�op�w napada na maj�tek Miko�aja Chronowskiego w Kobylinie. W�a�ciciela pobito kijami, a ca�y dw�r zrabowano 10. Dnia 21 grudnia ograbiono r�wnie� dw�r Samuela Przypkowskiego w Falkowej n. W dniu 25 grudnia ma miejsce napad na dw�r Zbigniewa 1 Sz. Morawski, Wypisy i notaty �r�dlowe do roli arian w czasie najazdu szwedzkiego 1655-1657, Ossolineum rps 6667 I. (k. 44) dalej cytuj� ten r�kopis jako Ossolineum rps 6667 (Notaty Morawskiego). 2 Por. jego list zamieszczony u S. Lubienieckiego, Historia Keformationis Polonicae, Freistadt 1685, s. 278-285, szczeg�lnie s. 279-280; por. tak�e: Anonymi epistola exhibens mtae ac mortis Andreae Wissowatii... (Sandius, o. c., s. 244) oraz A. Szilagyi, o. c., t. I, s. 510. 3 WAP-Krak�w, Castr. Sand. 127, k. 1120. 4 Por. J. Syga�ski, Historya Nowego S�czu od wst�pienia na tron Waz�w, Lw�w 1901, t. I, s. 156; S. Za��ski, Jezuici w Polsce, Lw�w 1902, t. III, cz. I, s. 108. 5 Castr. Sand. 127, k. 816 i k. 1362-1364. Relacje o napadach na arian opieraj� si� tu i w wi�kszo�ci nast�pnych wypadk�w na skargach wnoszonych przez rodziny poszkodowanych i wpisywanych do akt grodzkich. 6 Ibidem, k. 940-942. 7 Ibidem, k. 1395-1397. 8 Sz. Morawski, Arianie..., s. 332. 9 Castr. Sand. 127, k. 1398-1400. 10 Ibidem, k. 605-607. 11 Sz. Morawski, Arianie..., s. 295. 19 Lubienieckiego w Rozenbarku. Lubieniecki zdo�a� uciec, zabieraj�c co najcenniejsze rzeczy1. Ofiar� grabie�y pad� r�wnie� dw�r Tomasza Boche�skiego w G�rowej 2, a napadu i poranienia wid�ami -- Konstanty Przypkow-ski w Bobowej 3. R�wnocze�nie ma miejsce szereg napad�w na posiad�o�ci kalwin�w. Tak wi�c Hieronim Cikowski zostaje zmuszony do ucieczki do Krakowa, jego dw�r w Wiatowicach zrabowany, a �ona niebezpiecznie zraniona. Spl�drowaniu ulega te� dw�r Aleksandra Wielowiejskiego w Makowie 4 i zb�r lute-ra�ski w Krzemi�dzy, ko�o Siewierza 5. Oddzia�y, kt�re grabi�y i rabowa�y mienie Braci Polskich przechodz� z ko�cem grudnia 1655 r. za Wis��, docieraj�c a� w okolic� Pi�czowa 6. Tu grabi� one posiad�o�� Hieronima Moskorzewskiego - - Czarkowy. Tamtejszy ,zb�r zostaje spalony, a biblioteka Stanis�awa Lubienieckiego doszcz�tnie spl�drowana. Ca�a droga z Czark�w do Pi�czowa by�a podobno usiana po-rozw��czonymi z niej ksi��kami 7. Niespos�b tu wyliczy� wszystkie wypadki tego na tak szerok� skal� rozp�tanego prze�ladowania. Jego spiritus movens stanowi, jak 'ju� stwierdzili�my, podburzaj�ca agitacja ksi�y id�ca na r�k� szlacheckim przyw�dcom ludowej partyzantki. Spo�r�d kleru szczeg�lnie tu si� odznaczy� proboszcz �ywiecki ks. Stanis�aw Kaszkowic, zwany przez ch�op�w K�dzio�k�, kt�ry cz�stokro� bezpo�rednio kierowa� napadami na r�nowierc�w 8. Pisa� o tym p�niej z oburzeniem Samuel Przypkowski: �sami uzbrojeni i otoczeni gromadami zbrojnych kap�ani katoliccy napadali na domy szlacheckie i grasowali bezkarnie w�r�d rabunk�w, po�ar�w, porywa� matron szlacheckich i wszelkiego rozaju czyn�w gwa�townych"