8024
Szczegóły |
Tytuł |
8024 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8024 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8024 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8024 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
William Tenn
O ludziach i potworach
Cz�� pierwsza
Nauki kap�an�w
I.
Ludzko�� liczy�a sto dwadzie�cia osiem os�b. Dzi�ki tak gwa�townemu rozwojowi
populacji zamieszkanych by�o ponad tuzin jam, a zbrojne grupy Stowarzyszenia
M�czyzn patrolowa�y bezustannie zewn�trzne korytarze. Ci m�odzi, sprawni
wojownicy, w rozkwicie swych m�skich si�, byli zawsze gotowi przyj�� na siebie
pierwsze uderzenie nieznanego niebezpiecze�stwa zagra�aj�cego Ludzko�ci. Byli na
to gotowi oni, ich przyw�dcy oraz us�uguj�cy im m�odzi ch�opcy, kt�rzy nie
przeszli jeszcze obrz�du inicjacji.
Eryk Jedynak by� jednym z nich. Jeszcze si� szkoli�, by� go�cem i tragarzem dla
tych, kt�rzy ju� dost�pili godno�ci wojownik�w, ale jutro... jutro...
Jutro przypada dzie� jego urodzin. Jutro wyruszy po raz pierwszy by Kra�� Dla
Ludzko�ci. A je�li wr�ci... a wr�ci z pewno�ci� jako Eryk Szybki, a mo�e Eryk
Sprytny... a wi�c gdy wr�ci, precz p�jdzie lu�na ch�opi�ca przepaska na biodra,
a zast�pi� j� sk�rzane rzemienie dumnego wojownika, cz�onka Stowarzyszenia
M�czyzn.
Wtedy b�dzie m�g� zabiera� g�os i wyra�a� swoje zdanie w Radzie Ludzko�ci.
B�dzie m�g� patrze� na kobiety kiedy tylko zechce i jak d�ugo zechce, b�dzie
m�g� si� do nich zbli�a�, b�dzie m�g�...
Spostrzeg�, �e w�druj�c bez celu dotar� na sam kraniec jamy swojej grupy. W
r�kach wci�� trzyma� w��czni� wuja, kt�r� ostrzy�
tego popo�udnia. Dalej zaczyna�y si� nisze kobiet. Zobaczy� kilka cz�onki�
Stowarzyszenia Kobiet przygotowuj�cych jedzenie z produkt�w skradzionych ze
spi�arni Potwor�w. Przy tej pracy ka�de zakl�cie musia�o by� wypowiedziane
poprawnie, ka�da inkantacja wymaga�a skupienia, inaczej nie wolno by�oby zje��
tego pokarmu, m�g� by� nawet niebezpieczny. Jaka� szcz�liwa by�a Ludzko�� - tak
wiele by�o �atwo dost�pnej �ywno�ci, i mieli kobiety, kt�re tak dobrze w�ada�y
magiczn� wiedz�, umo�liwiaj�c� przyrz�dzenie z niej w�a�ciwego dla cz�owieka
pokarmu.
Kobiety - c� to za wspania�e istoty!
Na przyk�ad Sarah Lecz�ca Chorych, z jej niewiarygodn� wiedz� o produktach
zdatnych do jedzenia i truj�cych... Odziana tylko w p�aszcz d�ugich w�os�w,
kt�ry na przemian zas�ania� i odkrywa� j ej biodra i piersi - najwi�ksze jakie
kiedykolwiek widzia�! To by�a kobieta dla ka�dego prawdziwego m�czyzny, mia�a
za sob�pi�� miot�w, dwa niezwykle liczne.
Eryk przygl�da� si� jej, gdy obraca�a w d�oniach kawa� ��tej masy, badaj�c j�
dok�adnie w �wietle zwisaj�cej z sufitu latarni. Tylko ona wiedzia�a czego szuka
i co pozwala jej stwierdzi�, �e �ywno�� jest dobra. Z takiej kobiety ka�dy
wojownik m�g� by� dumny. Ale by�a ju� �on�jednego z wodz�w grup i sta�a w
hierarchii znacznie wy�ej ni� Eryk. Z kolei jej c�rce - Selmie O G�adkiej Sk�rze
-z pewno�ci� pochlebi�oby jego zainteresowanie. Wci�� jeszcze nosi�a w�osy
zwi�zane w wielki kok. Musi min�� jeszcze co najmniej rok, nim Stowarzyszenie
Kobiet dopu�ci j� do inicjacji i zezwoli na przykrycie nago�ci rozpuszczonymi
w�osami. Nie... by�a o wiele za m�oda i zbyt ma�o znacz�ca jak na kogo�, kto
niemal osi�gn�� ju� status wojownika. Teraz j ego spojrzenie przyci�gn�a inna
dziewczyna. Obserwowa�a go ju� od jakiego� czasu spod d�ugich rz�s, u�miechaj�c
si� zalotnie. Harriet G�osz�ca Przesz�o��, najstarsza c�rka Rity Stra�niczki
Pami�ci, kt�ra pewnego dnia zast�pi matk� w tej pracy. By�a pi�kn�, szczup��
dziewczyn�. Jej w�osy opada�y w nie�adzie, co potwierdza�o status doros�ej
kobiety o powa�nej pozycji spo�ecznej. Eryk dostrzega� ju� wcze�niej te ukryte,
a przeznaczone dla niego u�miechy, zw�aszcza w ostatnich kilku tygodniach, gdy
zbli�a� si� czas jego Kradzie�y. Wiedzia�, �e je�li odniesie sukces - a musia�
go odnie��, nie dopuszcza� nawet innej my�li - ta dziewczyna b�dzie patrze�
przychylnie na jego zaloty. Harriet by�a jednak ruda, a wed�ug tradycji
Ludzko�ci, to znaczy�o, �e przynosi nieszcz�cie. Nie b�dzie jej �atwo odby�
gody...
10
Jego matka te� mia�a rade w�osy... i by�a nieszcz�liwa. Ci���ce na niej
straszne przeznaczenie dotkn�o nawet jego ojca. Niemniej Harriet G�osz�ca
Przesz�o�� by�a wa�n� osob� w szczepie, jak na jej m�ody wiek nawet bardzo
wa�n�... i, na dodatek, pe�n� wdzi�ku. I co najwa�niejsze, by�a mu przychylna.
Teraz u�miecha�a si� do niego ca�kiem otwarcie. Odwzajemni� u�miech.
- Patrzcie na Eryka! -rozleg� si� dono�ny g�os zajego plecami. -Ju� si� rozgl�da
za le�em. Eryku, przecie� nie nosisz jeszcze nawet rzemieni! Najpierw Kradzie�,
potem gody!
Eryk odwr�ci� si� szybko, z jego twarzy nie zd��y� jeszcze znikn�� rozmarzony
u�miech.
Stoj�ca przy samym wej�ciu do jamy grupa m�odych m�czyzn zanosi�a si�
chichotem. Wszyscy byli doro�li, mieli ju� za sob� Kradzie�. Na razie ci�gle
jeszcze mieli wy�sz�pozycj� w spo�ecze�stwie, wi�c m�g� zachowa� tylko wynios�y
spok�j.
- Wiem o tym - zacz�� - nie ma god�w przed...
- Dla niekt�rych nie ma nigdy - przerwa� jeden z m�czyzn. Trzyma� niedbale
w��czni� i spogl�da� na Eryka z nieukrywan� wy�szo�ci�. -Nawetpo Kradzie�y wci��
jeszcze musisz przekona� kobiet�, �e jeste� m�czyzn�. A dla niekt�rych to
trudne zadanie, bardzo trudne Eryku - J!
Wybuch �miechu, teraz znacznie g�o�niejszy, smagn�� go jak biczem. Eryk Jedynak
poczu�, �e jego twarz oblewa si� purpur�. Jak �mia� przypomnie� mu o tym? W tym
najwa�niejszym dniu jego �ycia, gdy przygotowywa� si�, by po raz pierwszy Kra��
Dla Ludzko�ci. ..
Przeci�gn�� d�oni� po �wie�o naostrzonej w��czni wuja.
- Przynajmniej - powiedzia� cedz�c powoli ka�de s�owo - moja kobieta pozostanie
ju� przekonana, Royu Biegaczu. Nie b�dzie oczekiwa� ofert od ka�dego m�czyzny w
szczepie.
- Ty ma�y zawszony �mieciu! - warkn�� Roy Biegacz. Oderwa� si� od grupy i
szybkim krokiem podszed� do Eryka. Jego trzymaj�ca w��czni� r�ka lekko dr�a�a ze
zdenerwowania. - Chcesz zarobi� dziur� w brzuchu? Moja �ona ma dwa mioty mojej
krwi. Dwa du�e mioty! A co ty m�g�by� jej da�, ty obmierz�y jedynaku?
- Ma dwa mioty, ale nie z twojej krwi - odparowa� Eryk przyjmuj�c obronn�
pozycj�. - Bo je�li ty by�by� ojcem, to chyba znaczy�oby, �e jasne w�osy wodza
s� tak samo zara�liwe jak wysypka.
Roy wrzasn�� i d�gn�� w��czni�. Eryk sparowa� cios i nie pozosta� mu d�u�ny.
Chybi� j ednak, gdy� przeciwnik wykona� gwa�towny
11
unik. Kr��yli teraz wok� siebie obrzucaj�c si� przekle�stwami i wyzwiskami, a
czujne oczy wypatrywa�y s�abego punktu, kt�ry mo�na by zaatakowa�. Pozostali
odsun�li si� w g��b jamy, aby zrobi� walcz�cym wi�cej miejsca.
Nagle pot�ne d�onie chwyci�y Eryka od ty�u, unosz�c go nad ziemi�. Silny
kopniak zwali� go z n�g. Przeturla� si� z p� tuzina krok�w. Zerwa� si�
natychmiast wci�� dzier��c w d�oni w��czni� i o-br�ci� w mgnieniu oka do nowego
przeciwnika. Ogarni�ty szale�stwem got�w by� rzuci� wyzwanie ca�ej Ludzko�ci...
ale nie Thomasowi Niszczycielowi Pu�apek. Jego szale�stwo mia�o jednak swoje
granice.
Gdy rozpozna� kapitana grupy, ca�a w�ciek�o�� natychmiast po nim sp�yn�a. Nie
m�g� walczy� z Thomasem. To by� jego wuj i najwi�kszy wojownik Ludzko�ci.
Ogarni�ty poczuciem winy podszed� do niszy w �cianie, ku sk�adowisku broni i
od�o�y� w��czni� wuja na miejsce.
- Co u diab�a si� z tob� dzieje, Roy? - us�ysza� za plecami g�os Thomasa. -
Pojedynek z ch�opcem? Gdzie tw�j instynkt grupy? Tego nam tylko potrzeba,
zmniejszy� si�� grupy z sze�ciu do pi�ciu. Zaoszcz�d� sw� bro� na Obcych, albo
je�li jeste� tak odwa�ny, na Potwory! Ale nie wa� si� dobywa� jej w rodzinnej
jamie.
- To nie by� pojedynek - wymamrota� Roy, chowaj�c w��czni�. -Dzieciak za bardzo
podskakiwa�. Chcia�em go skarci�.
- Kar� r�koje�ci� w��czni! Poza tym to moja grupa, i karanie nale�y do mnie! A
teraz wyno�cie si� st�d wszyscy i przygotujcie si� do Rady. Sam zajm� si�
ch�opcem.
Odeszli pos�usznie, nawet nie odwracaj�c g��w. Grupa Thomasa Niszczyciela
Pu�apek s�yn�a z dyscypliny jak d�ugie i szerokie by�y jamy zamieszka�e przez
Ludzko��. Przynale�no�� do tej grupy stanowi�a wielki pow�d do dumy. Tylko �e
Eryk zosta� nazwany ch�opcem przy innych... ch�opcem, gdy by� ju� w pe�ni
doros�y i got�w do Kradzie�y!
Chocia� po kr�tkim przemy�leniu stwierdzi�, �e lepiej by� nazwanym ch�opcem ni�
jedynakiem. Ch�opiec w ko�cu staje si� m�czyzn�, a jedynak zostaje jedynakiem
na zawsze. To by�o tylko niewiele lepsze ni� by� b�kartem - dzieckiem kobiety
nie w pe�ni zaakceptowanej przez Stowarzyszenie Kobiet. Zwr�ci� si� z tym
nurtuj�cym go problemem do wuja, kt�ry przegl�da� w�a�nie stan zapasowych
w��czni.
12
- Czy nie mog�oby by� tak... przecie� to chyba jest mo�liwe, �e m�j ojciec mia�
dzieci z inn� kobiet�? Powiedzia�e� mi, �e by� jednym z najlepszych z�odziei,
jakiego kiedykolwiek mieli�my.
Kapitan spojrza� na niego z trosk�. Skrzy�owa� r�ce na piersiach, co podkre�li�o
gr� jego olbrzymich biceps�w. Ta�czy� na nich blask �wiat�a z ma�ej lampy, kt�r�
nosi� umocowan� do czo�a. By�a to lampa, jak� mogli nosi� tylko wojownicy o
pe�nym statusie. Po chwili milczenia przem�wi� cicho do siostrze�ca:
- Eryku, Eryku, zapomnij o tym, ch�opcze. By� najlepszy a nawet wi�cej, by�
s�awny. Eryk Pustosz�cy Spi�arnie, Eryk �miej�cy Si� Z Zamk�w, Eryk Wielki Rabu�
Ludzko�ci - tak go zwano. To on nauczy� mnie wszystkiego co potrafi�... ale
po�lubi� tylko jedn� kobiet�. A je�li jaka� kobieta kiedykolwiek po��czy�a si� z
nim, zachowa�a to w taj emnicy. A teraz pouk�adaj te w��cznie. Nie mog� le�e� w
takim nie�adzie. R�koje�ci i ostrza razem.
Eryk pos�usznie uporz�dkowa� stos broni, co zreszt� i tak by�o jego obowi�zkiem.
Przejrza� te� plecaki i mena�ki, kt�re mia�y by� u�yte podczas wyprawy. Dopiero
teraz ponownie zwr�ci� si� do wuja.
- Ale przypu��my, �e by�a taka kobieta. M�j ojciec m�g� mie� dwa, trzy, mo�e
nawet cztery inne mioty. Gdyby�my tylko mogli udowodni� co� takiego, nie by�bym
ju� Erykiem Jedynakiem.
Niszczyciel Pu�apek westchn�� i zastanowi� si� przez moment. Wyci�gn�� z niszy
jedn� z w��czni, a potem po�o�y� d�o� na ramieniu Eryka. Poci�gn�� ch�opca ku
centrum jamy, a� obaj stan�li w sa-mymjej �rodku. Wtedy rozejrzawszy si� uwa�nie
na wszystkie strony, przem�wi� cichym i niezwykle napi�tym g�osem:
- Czego� takiego nie jeste�my w stanie udowodni�, ale je�li nie chcesz by�
Erykiem Jedynakiem, j e�li chcesz nosi� inny przydomek... no c�, to zale�y
tylko od ciebie. Dokonaj dobrej Kradzie�y. O tym teraz powiniene� my�le� i
wy��cznie o tym, o Kradzie�y! Jak� kategori� chcesz zapowiedzie�?
Nad tym prawd� rzek�szy Eryk dot�d si� nie zastanawia�.
- My�l�, �e jak zwykle, no... pierwsz� kategori�. Zazwyczaj chyba w�a�nie to
wybiera si� podczas inicjacji?
Starszy m�czyzna przygryz� warg�. Wydawa� si� rozczarowany.
- Pierwsza kategoria, �ywno��, c�... Eryk spojrza� na niego ze zrozumieniem.
- S�dzisz, �e dla takiego jak ja, jedynaka, kt�ry musi dopiero zdoby� dobre
imi�, trzeba czego� wi�cej? Powinienem wi�c powie-
13
dzie�, �e dokonam kradzie�y w drugiej kategorii - Przedmioty U�yteczne Dla
Ludzko�ci? Czy tak w�a�nie post�pi�by m�j ojciec?
- Wiesz jak post�pi�by tw�j ojciec?
- Nie. Jak? - spyta� podekscytowany Eryk.
- Wybra�by trzeci� kategori�! T� sam�, kt�r� wybra�bym ja, gdyby by�a to moja
inicjacja. I chc� �eby� ty tak�e j� wybra�.
- Trzecia kategoria? Przedmioty Potwor�w? Ale nikt nie wybra� trzeciej
kategorii, od co najmniej kilkunastu starych-dobrych-czas�w! Dlaczego ja mia�bym
to robi�?
- Bo to nie jest po prostu ceremonia inicjacji. To mo�e by� co� znacznie
wa�niejszego, pocz�tek nowego �ycia.
Eryk zmarszczy� brwi. O c� wi�cej mog�o chodzi�, je�li nie
0 jego inicjacj�, o udowodnienie, �e jest ju� prawdziwym, doros�ym z�odziejem?
- Ostatnio w�r�d Ludzko�ci dziej� si� pewne rzeczy... - Tho-mas Niszczyciel
Pu�apek ci�gn�� sw� wypowied� tym samym cichym
1 napi�tym g�osem. - A ty b�dziesz w ich centrum. Ta kradzie�, je�li spiszesz
si� dobrze, je�li zrobisz to, co ci powiem, powa�nie potrz�-�nie tronem wodza.
- Wodza? - teraz Eryk pogubi� si� zupe�nie. - Co w�dz ma wsp�lnego z moj�
Kradzie��?
Jego wuj zn�w zlustrowa� uwa�nie okolic�.
- Eryku, co jest najwa�niejsz� rzecz� jak� my, ty, albo ktokolwiek z nas mo�e
uczyni�? Jaki jest sens naszego �ycia? Po co tu jeste�my?
- To �atwe - odpar� Eryk. - To naj�atwiejsze z pyta�. Ka�de dziecko mog�oby na
nie odpowiedzie�. Zaintonowa�:
By uderzy� w Potwory, cieszy� dusz� odwetem, Aby wygna� je precz, by odzyska�
planet�, Aby sprawi� cierpienie, kt�re nam by�o dane, By pokaza�, �e Ludzko��
wci�� jest niepokonana.
- By uderzy� w Potwory. Dobrze. I co w zwi�zku z tym robimy?
Eryk Jedynak spojrza� na wuja. Nie tak brzmia�o nast�pne pytanie katechizmu.
Musia� niew�a�ciwie us�ysze�. Jego wuj nie m�g� pope�ni� b��du w tak podstawowym
rytuale.
Przeszed� do drugiej odpowiedzi, wpadaj�c bezwiednie w �piewny j�zyk modlitwy,
kt�r� tak wiele razy powtarza� w dzieci�stwie:
14
Uczynimy to zatem. Przez know-how i wiedz�, Co czyni�a praprzodk�w Panami tego,
co �yje. Albowiem know-how i wiedza, kt�r� oni w�adali Uczyni nas w�adnymi
pokona� Potwory.
- Tak, tak, Eryku - przerwa� mu delikatnie wuj. - A teraz mi co� wyja�nij. C�,
u wszystkich piekie�, oznacza owo know-how?
To nie by�o tak. Nie tak brzmia� katechizm, zupe�nie nie tak.
- Know-how... no... my�l�, �e... - st�pa� ostro�nie po nieznanym terenie -.. .to
jest to, co nasi Przodkowie wiedzieli. I to co z tym robili... tak my�l�. Know-
how to j est to, co musisz mie� nim zrobisz bomby wodorowe albo pociski samo...
samosteruj�ce, no wszystkie te pot�ne bronie, jakie mieli nasi przodkowie.
- A czy ta pot�ga im pomog�a w walce z Potworami? Czy powstrzymali Potwory?
Eryk przez moment s�ucha� oszo�omiony. Nagle jednak rozja�ni�o mu si� w g�owie.
Ju� wiedzia�. Znowu wchodzili w znajomy katechizm.
- Poprzez nag�o�� ataku...
- Przesta�! - rozkaza� wuj. - Daruj sobie te g�odne kawa�ki. Poprzez nag�o��
ataku, poprzez zdrad� Potwor�w... czy dla ciebie to brzmi prawdopodobnie? B�d�
uczciwy. Skoro nasi Przodkowie byli Panami Stworzenia, mieli tak� wspania��
bro�, to jak Potwory mog�y ich podbi�? Wiod�em moj� grup� na dziesi�tki wypraw i
znam warto�� niespodziewanego ataku, ale wierz mi ch�opcze, to jest dobre w
przypadku b�yskawicznego napadu i natychmiastowej ucieczki, je�li naprawd�
walczysz z kim� pot�nym. Mo�esz kogo� powali� nag�ym atakiem, ale gdy jest o
wiele pot�niejszy od ciebie, to potem powstanie. Jasne?
- Nno... mo�e tak. Nie my�la�em o tym.
- Ja my�la�em. Mam za sob�do�wiadczenie wielu bitew. I zwr�� na to uwag�, bo
tylko to jest wa�ne: kiedy nasi Przodkowie upadli, nigdy ju� nie powstali! To
mo�e oznacza�, �e ta ich mityczna wiedza i know-how wcale nie by�y takie
pot�ne. A to z kolei oznacza... -odwr�ci� g�ow� i utkwi� spojrzenie w oczach
Eryka - .. .�e ca�a ta Wiedza Przodk�w okaza�a si� nic niewarta w starciu z
Potworami i by� mo�e r�wnie� nie jest za du�o warta dla nas.
Eryk poblad�. Potrafi� wszak doskonale rozpozna� herezj�. Wuj klepn�� go w rami�
i z g�o�nym westchnieniem wypu�ci� powietrze, jakby wyrzuci� wreszcie z siebie
co�, z czym d�ugo si�
15
m�czy�. Pochyli� si� ku ch�opcu, kt�ry widzia� teraz wyra�nie jego b�yszcz�ce w
�wietle lampy oczy, i zni�y� g�os do ledwie s�yszalnego szeptu.
- Eryku, kiedy spyta�em ci�, co robimy aby pokona� Potwory, ty odpowiedzia�e�
mi, co powinni�my robi�. Bo przecie� nie robimy nawet najmniejszej rzeczy, kt�ra
mog�aby im zaszkodzi�. Nie mamy poj�cia, jak odzyska� Wiedz� Przodk�w, nie mamy
ani narz�dzi ani broni, ani tego ich know-how, cokolwiek to by�o. Ale nawet
gdyby�my mieli to wszystko, nasza sytuacja w najmniej szym stopniu by si� nie
poprawi�a. Bo Przodkowie ponie�li ju� raz kl�sk�, kl�sk� kompletn�, a byli
w�wczas u szczytu swojej pot�gi. Czy jest wi�c sens d��y� do odzyskania takiej
wiedzy?
I teraz Eryk wszystko zrozumia�. Zrozumia�, dlaczego jego wuj szepcze
konspiracyjnie, dlaczego rozgl�da si� gor�czkowo wok�. Niemal czu� ju� w
powietrzu zapach krwi.
- Wuju Thomasie - wyszepta� przez zaschni�te gard�o, nie mog�c mimo wysi�ku
powstrzyma� dr�enia g�osu - od jak dawnajeste� wyznawc� Wiedzy Przybysz�w? Kiedy
porzuci�e� Wiedz� Przodk�w?
Thomas Niszczyciel Pu�apek pog�adzi� w milczeniu swoj� w��czni�. By� to powolny,
niemal nieu�wiadomiony ruch, jakby chcia� przypomnie� siostrze�cowi, �e bro� w
jego r�ku jest gotowa do u�ycia w ka�dej chwili. Wszystkie mi�nie i �ci�gna
jego pot�nego i niemal zupe�nie nagiego cia�a r�wnie� si� napi�y, gotowe do
natychmiastowej akcji. Ponownie spojrza� w g��b korytarza staraj�c si� przebi�
wzrokiem ciemno�� rozci�gaj�c� si� poza niewielkim obszarem o�wietlanym blaskiem
lampki. Eryk pod��y� za j ego wzrokiem. Zdawa�o si�, �e nikt nie czai si� w
mrocznym cieniu.
- Od jak dawna? Odk�d pozna�em twojego ojca. By� w innej grupie... naturalnie
nie widywali�my si� cz�sto dop�ki nie po�lubi� mojej siostry. Chocia� oczywi�cie
s�ysza�em o nim. Ka�dy w Stowarzyszeniu M�czyzn o nim s�ysza�. By� wielkim
z�odziejem. Kiedy zosta� moim szwagrem, du�o si� od niego nauczy�em, o zamkach,
o pu�apkach... o Wiedzy Przybysz�w. By� jej wyznawc�ju� na wiele lat przedtem.
To on nawr�ci� twoj� matk�, nawr�ci� i mnie.
- Nie! -wrzasn�� Eryk odskakuj�c jak oparzony. -Niemoiro-dzice! Oni byli
religijnymi lud�mi! Kiedy zgin�li odprawiono im �a�obn� ceremoni�. Bo
przyczynili si� do odzyskania cz�stki Wiedzy Przodk�w.
Ci�ka d�o� wuja wyl�dowa�a z impetem na jego ustach.
16
- Zamknij si�, ty cholerny g�upcze! Wyko�czysz nas obu! Oczywi�cie, �e twoi
rodzice byli religijni. Wiesz, jak zgin�li? Twoja matka by�a z ojcem na terenie
Potwor�w. S�ysza�e�, aby kiedykolwiek kobieta posz�a na z�odziej sk� wypraw�? A
mo�e my�lisz, �e to by�a zwyk�a z�odziejska wyprawa? Oni wyznawali Wiedz�
Przybysz�w i s�u�yli swojej religii najlepiej jak potrafili. Dla niej oddali
�ycie.
Eryk patrzy� teraz w oczy wuja, kt�ry wci�� przyciska� j ego usta wielkim
�apskiem.
Wyznawcy Wiedzy Przybysz�w... s�u�yli swojej wierze... czy my�lisz, �e to by�a
zwyk�a z�odziejska wyprawa? Nigdy dot�d nie zastanawia� si� nad tym dziwnym
faktem, �e jego rodzice poszli razem na terytorium Potwor�w. M�czyzna, kt�ry
zabra� tam swoj� �on�...
Rozlu�ni� si� nieco, a wuj poczuwszy to, cofn�� powoli r�k�.
- C� to by�a za Kradzie�, kt�r� moi rodzice przyp�acili �yciem? Thomas
przyjrza� si� uwa�nie wyrazowi jego twarzy. Zdawa� si�
satysfakcjonowa� go.
- Taka sama jak ta, kt�r� ty wykonasz - odpar� -je�li jeste� wart, by
kontynuowa� dzie�o swojego ojca. Jeste�?
Eryk chcia� przytakn��, ale nagle poczu� si� tak os�abiony, �e potrafi� tylko
zwiesi� w milczeniu g�ow�. Nie wiedzia�, co ma powiedzie�. Do tej pory wuj
stanowi� dla niego wz�r, by� silny, m�dry
1 zr�czny. Ojciec... naturalnie chcia� by� jego godnym nast�pc�, kontynuowa�
zadanie, kt�rego si� podj��, ale dzi� mia� przej�� inicjacj�. Wystarczaj�co
niebezpieczna b�dzie pr�ba udowodnienia, �e jest m�czyzn�. Czy m�g� teraz
podejmowa� si� zadania, kt�re zniszczy�o jego ojca- najwi�kszego z�odzieja w
ca�ym szczepie? Ajeszcze dowiedzia� si� o herezji. Gdyby to wysz�o na jaw
grozi�aby mu �mier�.
- Spr�buj�... ale nie wiem czy podo�am.
- Podo�asz! - zapewni� go wuj mocnym g�osem. - Wszystko jest ju� zaplanowane.
Gdy staniesz przed Rad� powiedz wodzowi, �e wybierasz trzeci� kategori�.
- Dlaczego trzeci�? - spyta� Eryk. - Dlaczego to musi by� Przedmiot Potwor�w?
- Bo go potrzebujemy. I masz si� przy tym upiera�, cho�by nie wiem jak starali
si� wp�yn�� na zmian� twojej decyzji. Jak wiesz, podczas ceremonii inicjacji
kandydat ma prawo wybra� kategori�. Pierwsza Kradzie� m�czyzny jest jego
w�asnym wyborem.
- Ale wuju, pos�uchaj...
Z ciemnego korytarza doszed� ich przenikliwy gwizd.
2 - O ludziach... 17
- Rada zaczyna si� zbiera�, ch�opcze. Porozmawiamy p�niej, podczas wyprawy. I
zapami�taj, �e trzecia kategoria jest twoim pomys�em, wy��cznie twoim! O
wszystkich innych rzeczach, kt�re ode mnie przed chwil� us�ysza�e�, lepiej
zapomnij. Je�li b�d� problemy z wodzem, pomog� ci. W ko�cu jestem twoim
protektorem.
Otoczy� ramieniem swojego wci�� oszo�omionego siostrze�ca, i pchn�� go lekko w
g��b ciemnego korytarza, tam, gdzie oczekiwali ich pozostali cz�onkowie grupy
ThomasaNiszczycie�a Pu�apek.
2.
Szczep zebra� siew centralnej i zarazem najwi�kszej z jam, o�wietlanej
olbrzymimi wisz�cymi lampami, kt�re mog�y si� zmie�ci� tylko w tym
pomieszczeniu. Opr�cz kilku stra�nik�w pilnuj�cych zewn�trznych korytarzy, by�a
tu ca�a Ludzko�� - ponad setka os�b, co tworzy�o j edyny w swoim rodzaju widok.
Na niewielkim pode�cie zwanym Kopcem Tronowym rozsiad� si� Franklin Ojciec Wielu
Z�odziei, w�dz Ludzko�ci. On jeden po�r�d tych srogich wojownik�w wyr�nia� si�
wielkim brzuchem i obwis�ymi mi�niami, bo tylko on cieszy� si� przywilejem
pr�nia-czego �ycia. W por�wnaniu z otaczaj�cymi go pot�nie zbudowanymi
kapitanami grup wygl�da� niemal j ak kobieta, a mimo to j eden z przydomk�w,
kt�ry oficjalnie nosi�, brzmia� po prostu M�czyzna. I zaprawd� m�czyzn�po�r�d
Ludzko�ci by� Franklin Ojciec Wielu Z�odziei. �wiadczy� o tym zar�wno szacunek z
jakim traktowali go stoj�cy wok� Kopca wojownicy, jak i pe�ne uwielbienia
spojrzenia kobiet, stoj�cych po przeciwleg�ej stronie jamy w szeregach zgodnych
z hierarchi� Stowarzyszenia Kobiet. �wiadczy�y o tym pe�ne wy�szo�ci i pogardy
spojrzenia, kt�re rzuca�a im Ottilia Pierwsza �ona Wodza, jak i wreszcie rysy
twarzy dzieci stoj�cych opodal w bez�adnej ci�bie, kt�rych wi�kszo��, w
mniejszym lub wi�kszym stopniu nosi�a podobie�stwo do rys�w twarzy Franklina.
W�dz klasn�� w d�onie - trzy razy, g�o�no i dobitnie.
- W imieniu naszych Przodk�w - odezwa� si� - i przywo�uj�c ich Wiedz�, dzi�ki
kt�rej w�adali Ziemi�, og�aszam Rad� za otwart�! I niech
19
zako�czy si� ona uczynieniem jeszcze jednego kroku ku odzyskaniu dawnej m�dro�ci
i chwa�y. Kto domaga� si� zwo�ania Rady?
- Ja - Thomas Niszczyciel Pu�apek wyst�pi� ze swojej grupy i stan�� przed
wodzem.
Franklin skin�� g�ow� i zada� nast�pne przewidziane ceremonia�em pytanie:
- Jaka by�a tego przyczyna?
- Jako kapitan, chc� przedstawi� kandydata na m�czyzn�. Jest nim Eryk Jedynak,
cz�onek mojej grupy i zarazem m�j siostrzeniec. Nosi� za mn� w��czni� przez
wymagany zwyczajem czas i zosta� zaakceptowany do inicjacji przez Stowarzyszenie
M�czyzn.
Us�yszawszy swoje imi� Eryk poczu� dreszcz przeszywaj�cyjego cia�o. Cz�ciowo
wiedziony w�asn� wol�, a cz�ciowo reaguj�c na zach�caj�ce kuksa�ce pozosta�ych
wojownik�w grupy, wyst�pi� z szeregu, stan�� obok wuja i spojrza� odwa�nie w
twarz wodza. By� to naj wa�niej szy moment w ca�ym j ego �yciu i z trudem tylko
udawa�o mu si� utrzymywa� nerwy na wodzy. Znajdowa�o si� tu tak wielu ludzi,
wszyscy zebrani w jednym miejscu, wielcy i s�ynni wojownicy, posiadaj�ce tak
rozleg�� wiedz�, przepi�kne kobiety, sam w�dz... a wszystko to zaledwie w kilka
chwil po us�yszeniu straszliwej taj em-nicy wuja. Nie zdo�a� jeszcze
uporz�dkowa� my�li. A musia� wszak zachowa� jasno�� umys�u. Zaraz b�dzie
udziela� odpowiedzi na kilka pyta� i nie mo�e przy tym pope�ni� najmniejszego
b��du.
- Eryku Jedynaku - zacz�� w�dz. - Czy chcesz ubiega� si� o status m�czyzny?
Eryk z trudem wypu�ci� powietrze i odpar� lekko dr��cym g�osem:
- Chc�.
- Jak� warto�� b�dziesz mia� dla Ludzko�ci, gdy staniesz si� m�czyzn�?
- B�d� krad� dla Ludzko�ci ka�d� rzecz, jakab�dziejej niezb�dna. B�d� broni�
Ludzko�ci przed wszystkimi Obcymi. Zwi�ksz� stan posiadania i wiedz�
spo�eczno�ci kobiet, aby Stowarzyszenie Kobiet mog�o pomna�a� pot�g� i dobrobyt
Ludzko�ci.
- I jeste� got�w przysi�c, �e tak b�dziesz czyni�?
- I jestem got�w przysi�c, �e tak b�d� czyni�! Teraz w�dz zwr�ci� si� ponownie
do wuja Eryka:
- Jako jego protektor, czy po�wiadczysz t� przysi�g�? Czy zar�czysz swoim
s�owem, �e jest godzien zaufania?
Z ledwo uchwytn� nutk� sarkazmu w g�osie, Thomas Niszczyciel Pu�apek odpar�:
20
- Tak. Po�wiadczam jego przysi�g� i zar�czam swoim s�owem, �e jest godzien
zaufania.
Trwa�o to zaledwie chwil�, ulotny moment, kiedy spojrzenie wodza skrzy�owa�o si�
ze spojrzeniem Thomasa, ale Eryk, mimo i� zaprz�tni�ty czym� zupe�nie innym,
wyczu� niezwyk�e napi�cie, jakie zaiskrzy�o w powietrzu. W�dz jednak natychmiast
odwr�ci� wzrok i wskaza� kobiety stoj�ce po przeciwnej stronie jamy.
- Zosta� zaakceptowany jako kandydat na m�czyzn�. Teraz jednak kobiety musz�
podda� go pr�bie, albowiem tylko kobieta mo�e da� m�czy�nie m�sko��.
Pierwsza cz�� zako�czy�a si� i nie posz�o najgorzej. Eryk odwr�ci� si� i
spojrza� na zbli�aj�ce si� przyw�dczynie Stowarzyszenia Kobiet. Prowadzi�a je
Ottilia Pierwsza �ona Wodza. Dopiero teraz mia�a nadej�� ta cz�� ceremonii,
kt�rej naprawd� si� obawia� - cz�� nale��ca do kobiet.
Jak to by�o w zwyczaju, teraz, gdy one si� zbli�a�y, wuj i mentor opu�ci� go.
Thomas Niszczyciel Pu�apek powi�d� swoich wojownik�w do st�p Kopca Tronowego,
gdzie tak jak wszyscy zebrani m�czy�ni, skrzy�owali r�ce na piersiach, by
przygl�da� si� w milczeniu temu, co za chwil� mia�o nast�pi�. Albowiem m�czyzna
mo�e udowodni� sw� m�sko�� tylko b�d�c sam. Gdy ma do czynienia z kobietami,
przyjaciele mu nie pomog�.
To nie b�dzie �atwa sprawa - doszed� do wniosku Eryk. Mia� nadziej�, �e
przynajmniej jedna z �on jego wuja znajdzie si� po�r�d egzaminuj�cych. Obie by�y
mi�ymi kobietami i lubi�y go, cz�sto te� rozmawia�y z nim o tajemniczych
zaj�ciach kobiet. Ale teraz naprzeciw niego sta�y trzy inne kobiety o srogich
twarzach, a z ich oczu czyta� wyra�nie, �e maj� zamiar bardzo powa�nie
potraktowa� zbli�aj�c� si� pr�b�.
Rytua� rozpocz�a Sarah Lecz�ca Chorych. Obesz�a go wko�o czujnym krokiem, z
d�o�mi opartymi na biodrach, a jej olbrzymie piersi ko�ysa�y si� miarowo.
Spogl�da�a na Eryka z wyra�n� pogard�.
- Eryku Jedynaku - zacz�a, a po wypowiedzeniu tego s�owa zamilk�a na moment,
jakby to, co powiedzia�a, wyda�o jej si� niepoj�te - Eryku Pojedynczy, Eryku
Jedyne Dziecko Tak Swojej Matki Jak i Swego Ojca. Twoi rodzice sp�dzili ze sob�
zaledwie tyle czasu, by sp�odzi� jedno dziecko, czy to jednak wystarczy�o, by
sp�odzi� zarazem m�czyzn�?
Rozleg�y si� g�o�ne chichoty najpierw w�r�d dzieci stoj�cych w oddali a potem
tak�e znacznie dono�niej sze od strony Tronowego
21
Kopca. Eryk poczu�, jak jego twarz i szyja oblewaj� si� purpur�. Za tak� obraz�
wyzwa�by na poj edynek na �mier� i �ycie ka�dego m�czyzn�, ka�dego jaki
kiedykolwiek chodzi� po ziemi, ale nie m�g� przecie� podnie�� r�ki na kobiet�.
Taki czyn przyp�aci�by �yciem. Poza tym jednym z podstawowych cel�w tej pr�by
by�o udowodnienie, �e potrafi kontrolowa� swoje emocje.
- Tak s�dz� - odpowiedzia� wreszcie po d�ugiej chwili milczenia - i jestem got�w
to udowodni�.
- Udowodnij wi�c! - warkn�a kobieta.
Jej prawa r�ka, uzbrojona w d�ugi naostrzony kolec, wystrzeli�a ku jego piersi
jak w��cznia. Eryk napi�� mi�nie, staraj�c si� skupi� my�li na czym� zupe�nie
innym i odleg�ym. Tak radzili mu starsi m�czy�ni -w�a�nie to nale�a�o zrobi� w
tym momencie pr�by. To nie ciebie rani� ostry kolec, ty, tw�j umys�, twoja
osobowo��, twoja dusza, by�y w tej chwili w zupe�nie innej cz�ci jamy.
Przygl�da�y si� po prostu temu bolesnemu rytua�owi, kt�rego dokonywano na jakim�
obcym ciele.
Kolec wbi� si� lekko w jego tors, zatrzyma� si�, cofn��. Sondowa� r�ne miejsca,
a� wreszcie znalaz� nerw w ramieniu. Tam, prowadzony z ca�� wiedz�, jak�
posiada�a na temat ludzkiego cia�a Sa-rah Lecz�ca Chorych, nak�uwa� i wwierca�
si� w ten delikatny obszar, a� Eryk mia� wra�enie, �e jego zaci�ni�te z ca�ej
si�y z�by skrusz� si� na py�. Nie krzycza�. Jego zwarte pi�ci dr�a�y w
paroksyzmie b�lu, ale si�a woli utrzymywa�a cia�o nieruchomo. Nie poruszy� si�.
Nie uni�s� r�ki, aby si� broni�.
Sarah Lecz�ca Chorych cofn�a si� o krok i przyjrza�a mu si� z uwag�.
- Nie ma tam jeszcze m�czyzny - powiedzia�a dobitnie - ale by� mo�e zaczyna si�
on rodzi�.
Teraz m�g� si� rozlu�ni�. Pr�ba fizycznej wytrzyma�o�ci by�a za nim. Czeka�a go
jeszcze inna, du�o p�niej, gdy zako�czy sukcesem sw� Kradzie�, ale ta b�dzie
dokonywana przez m�czyzn jako cz�� przynosz�cego chwa�� ceremonia�u pasowania
na wojownika. Wiedzia�, �e przyst�pi do niej z wielk� rado�ci�.
Kobiety zako�czy�y swoje zadanie. I to by�o teraz najwa�niejsze.
Jego cia�o zareagowa�o na rozlu�nienie napi�tej woli wydzieleniem du�ej ilo�ci
potu, kt�ry teraz sp�ywa� po ka�dym calu sk�ry i szczypa� niemi�osiernie
poranione miejsca. Jeszcze raz musia� wyt�y� wol�, aby nie osun�� si� na
ziemi�.
- Bardzo bola�o? - to pytanie zada�a Rita Stra�niczka Pami�ci. Na jej twarzy
malowa� si� wsp�czuj�cy u�miech, ale Eryk wiedzia�,
22
�e nie by� on szczery. Tak stara, czterdziestoletnia kobieta nie mog�a mie� w
sercu wsp�czucia dla nikogo, jej w�asne, wym�czone cia�o sprawia�o
wystarczaj�co wiele b�lu. Nie przejmowa�a si� ju� dolegliwo�ciami innych ludzi.
- Troch� - odpar�. - Nie za bardzo.
- Potwory sprawi� ci znacznie wi�cej cierpie�, je�li z�api� ci�, gdy b�dziesz
krad� na ich terytorium. Zadadz� ci wi�kszy b�l ni� my kiedykolwiek byliby�my w
stanie.
- Wiem. Ale Kradzie� jest najwa�niejsza. Warta ryzyka, kt�re podejmuj�. Kradzie�
jest najwa�niejsza spo�r�d wszystkiego, co mo�e czyni� m�czyzna.
Rita Stra�niczka Pami�ci przytakn�a ruchem g�owy.
- Tak, poniewa� kradniesz rzeczy, kt�re pozwalaj� Ludzko�ci prze�y�. Kradniesz
rzeczy, kt�re Stowarzyszenie Kobiet mo�e zamieni� na pokarm, ubrania i bro�,
dzi�ki czemu Ludzko�� trwa i rozwija si�.
Dostrzeg�, ku czemu zmierza ta rozmowa i odpar�, jak tego oczekiwano:
- Nie, nie dlatego kradn�. �yjemy dzi�ki temu, co ukradniemy, ale nie kradniemy
wy��cznie dlatego, aby po prostu �y�.
- Dlaczeg� wi�c? - spyta�a, jakby nie zna�a odpowiedzi lepiej ni� ktokolwiek z
zebranych tu ludzi. - Dlaczego wi�c kradniemy? Co jest dla nas wa�niejsze ni�
samo �ycie?
A wi�c teraz katechizm.
By uderzy� w Potwory, cieszy� oczy odwetem, Aby wygna� je precz, by odzyska�
planet�, Aby sprawi� cierpienie, kt�re nam by�o zadane...
Poradzi� sobie ze s�owami d�ugiej modlitwy, zatrzymuj�c si� po zako�czeniu
ka�dego fragmentu tak, aby Stra�niczka Pami�ci mog�a zada� kolejne pytanie i
umo�liwi� mu wypowiedzenie nast�pnej kwestii. Raz spr�bowa�a go zmyli�. Zmieni�a
porz�dek pi�tego i sz�stego pytania. Zamiast spyta� - �Co uczynimy z Potworami,
gdy odzyskamy Ziemi�?", zapyta�a: �Dlaczego nie mo�emy u�ywa� Wiedzy Przybysz�w,
kt�r� w�adaj� Potwory, aby je pokona�?"
Nie�atwo by�o przezwyci�y� d�ugoletnie przyzwyczajenie i dopiero gdy zabrzmia�y
ju� s�owa: �I powstan� dla nich, dla zwierz�t, miejsca, kt�re Zoo zwali nasi
Przodkowie, lub te� w jamach pod
23
naszymi domami, wie�� b�d� n�dzne �ycie swoje," Eryk zorientowa� si�, �e wpad� w
pu�apk� i skonfundowany zamilk�.
Po kr�tkiej chwili zmieszania zebra� jednak my�li i znalaz� w pami�ci w�a�ciw�
odpowied�, tak jak uczy�y go przez wszystkie te lata �ony wuja. Rozpocz��
ponownie:
- �Trzy s� powody, dla kt�rych Wiedza Przybysz�w zakazana dla nas" - przem�wi�
zn�w unosz�c w g�r� d�o� i dotykaj�c kciukiem palca wskazuj�cego. - �Albowiem
nie jest dla Ludzi Wiedza Przybysz�w i nieludzka jest Wiedza Przybysz�w, i anty
ludzka jest ona. Poniewa� jest nie dla Ludzi, nigdy nie b�dzie dane nam jej
poj��, poniewa� jest nieludzka, u�y� jej chcie� nie b�dziemy, cho�by nawet poj��
jadane nam by�o. Poniewa� wreszcie anty ludzka jest ona, przeto tylko
zniszczenie i �mier� Ludzko�ci przynie�� zdolna. Przeto p�ki Lud�mi jeste�my,
u�y� jej nie zdo�amy. Albowiem Wiedza Przybysz�w przeciwie�stwem Wiedzy Przodk�w
jest w ka�dym aspekcie, tak wstr�tna jak tamta pi�kna, tak szkodliwa, jak tamta
pomoc nios�ca. I po �mierci tylko ku krainom Potwor�w przywie�� by nas mog�a,
miast ku krainom zmar�ych Przodk�w naszych."
Ostatecznie posz�o zupe�nie dobrze mimo tego drobnego potkni�cia. Nie m�g�
jednak powstrzyma� si� przed odbieganiem my�lami ku rozmowie, kt�r� dopiero co
odby� z wujem. W czasie, gdy jego usta wymawia�y tak znane s�owa i prawa, umys�
por�wnywa� je z tym, co wtedy us�ysza�. Wuj by� wyznawc� Wiedzy Przybysz�w.
Je�li wierzy� jego s�owom, byli nimi r�wnie� jego rodzice. Czy byli wi�c
nieludzcy i antyludzcy? Co ma zrobi�? Zna� dobrze swoje religijne obowi�zki i
zgodnie z nimi powinien by� natychmiast powiedzie� ca�ej Ludzko�ci o
przera�aj�cym sekrecie wuja. Ca�a ta sprawa by�a zbyt skomplikowana dla kogo� o
tak ma�ym do�wiadczeniu �yciowym.
Kiedy wreszcie uko�czy� recytowanie d�ugiego katechizmu, Rita Stra�niczka
Pami�ci oznajmi�a:
- Do tej pory ty m�wi�e� o Wiedzy Naszych Przodk�w. Teraz zobaczymy, co Wiedza
Przodk�w ma nam do powiedzenia o tobie.
Na jej gest, dwie m�ode dziewczyny, najwyra�niej jeszcze przed obrz�dem
inicjacji, zbli�y�y si� pchaj�c przed sob� wielk� maszyn�, kt�ra by�a jednym z
naj�wi�tszych przedmiot�w posiadanych przez szczep.
Cofn�y si� zaraz, przygl�daj�c si� z zawstydzonymi u�miechami Erykowi
Jedynakowi. Wiedzia�, �e te u�miechy oznacza�y po pro-
24
stu najlepsze �yczenia od tych, kt�re znajdowa�y si� wci�� jeszcze przed
inicjacj� dla tego, kt�ry w�a�nie j� przechodzi�. Ale nawet to sprawi�o mu
przyjemno��, gdy� dopiero teraz poczu�, �e znajduje si� znacznie bli�ej
upragnionego statusu ni� one. Ten u�miech oznacza� te�, i� w oczach bezstronnych
obserwator�w jego egzamin przebiega� zupe�nie dobrze.
Pojedynczy! - jeszcze raz zawrza�a w jego g�owie w�ciek�a my�l. - Ja im jeszcze
poka��, co Pojedynczy potrafi zrobi�!
Rita Stra�niczka Pami�ci przekr�ci�a ga�k� znajduj�c� si� u szczytu maszyny, a
ta zacz�a znajomo turkota�. Kobieta unios�a w g�r� r�ce i wszyscy zebrani -
wojownicy, kobiety, dzieci, a nawet sam w�dz - pochylili z szacunkiem g�owy.
- Ws�uchujcie si� w s�owa Naszych Przodk�w - Rita zaintonowa�a pie��. -
Przypatrujcie si� dobrze tym obrazom, ukazuj�cym wam ich wielk� moc. Moc, kt�r�
rozporz�dzali, zanim nadszed� ich koniec. Ale wiedzieli oni, �e my, ich
potomkowie, mo�emy odzyska� Ziemi�, kt�r� oni utracili. Stworzyli zatem t�
Maszyn� dla przysz�ych pokole� Ludzko�ci jako przewodnik ku wiedzy, kt�r� kiedy�
posiadali, a kt�r� my musimy odzyska�.
Stara kobieta opu�ci�a r�ce i dopiero wtedy wszyscy zebrani odwa�yli si� unie��
g�owy. Spogl�dali z wyczekiwaniem na bia�� �cian� znajduj�c� si� naprzeciw
Maszyny.
- Eryku Jedynaku! -zawo�a�a Rita, wciskaj�c przypadkowe guziki na jednym z bok�w
Maszyny. - Ta cz�� Wiedzy Naszych Przodk�w jest przeznaczona dla ciebie. Ta
wizja b�dzie z tob� przez ca�e �ycie, i w momencie twojej �mierci!
3-
Wpatrywa� si� w �cian� oddychaj�c ci�ko. Teraz mia� dowiedzie� si�, jaki jest
cel jego �ycia. Teraz. Gdy wuj przechodzi� podobn� ceremoni� wiele starych-
dobrych-czas�w temu, to w�a�nie wizja taka jak ta podpowiedzia�a imi�, kt�re
mia� odt�d nosi�: Niszczyciel Pu�apek. Podczas ostatniej ceremonii inicjacji
jeden z m�odzie�c�w ujrza� wizj� przedstawiaj�c� dwa olbrzymie, powietrzne
wehiku�y Przodk�w, kt�re uleg�y katastrofie w powietrzu. Wszyscy pr�bowali wtedy
pocieszy� ch�opca, ale on ju� wiedzia�, �ejego przeznaczenie wkr�tce si�
dope�ni. I tak te� si� sta�o - schwytany przez Potwora w trakcie swojej
Pierwszej Kradzie�y, zosta� rozdarty na strz�py, a jego martwe cia�o uderzy�o o
�cian�.
Ale nawet to, przyzna� w my�lach Eryk, by�o lepsze ni� przera�aj�ca pustka
martwej wizji, kiedy to - a zdarza�o si� tak od czasu do czasu - maszyna
w��cza�a si� i pokazywa�a tylko bia�y prostok�t. Wtedy ca�y szczep przekonywa�
si�, �e m�odzieniec, kt�ry w�a�nie przechodzi� ceremoni�, nie mia� w sobie nic
ludzkiego. A maszyna nie myli�a si� nigdy! Ten, komu objawi�a si� taka wizja,
nie otrzymywa� prawa, by wyruszy� na sw� pierwsz� z�odziej sk� wypraw�. M�g�
tylko s�u�y� drobn� pomoc� prawdziwym wojownikom i prosi� kobiety, aby
przeznacza�y mu jakie� zadania do wykonania. Maszyna Przodk�w zagl�da�a wprost w
serce ka�dego ch�opca i przepowiada�a kim jest i kim stanie si� w �yciu. Jak
wielkiej trzeba by�o wiedzy, aby stworzy� tak� maszyn� - nie �mia� nawet my�le�.
Posiada�a w sobie �r�d�o energii, kt�re samo odzyskiwa�o moc, i kt�re samo
26
w sobie by�o niewiarygodn� pot�g�. Mog�a pracowa� przez wieki, je�li tylko nie
zosta�aby zniszczona... ale kt� �mia�by zniszczy� tak� �wi�to��. W obrazach,
kt�re przekazywa�a Maszyna, ukryte by�y nie tylko sekrety ka�dego cz�onka
spo�eczno�ci, ale tak�e wielkie tajemnice, kt�re ca�a Ludzko�� musia�a rozwi�za�
i zrozumie�, zanim osi�gnie zbawienie poprzez wiod�ce ku niemu rytua�y Wiedzy
Przodk�w.
Teraz jednak wizja mia�a dotyczy� tylko ma�ej cz�stki Ludzko�ci - Eryka i jego
przysz�o�ci. Czeka� wi�c, a jego zdenerwowanie wzrasta�o w miar�, jak warkot
pracuj�cej Maszyny przybiera� coraz wy�sze tony. I nagle w�r�d zebranych w jamie
przemkn�o g�o�ne westchnienie. Na �cianie pojawi�a si� wizja.
Obrazy si� pokaza�y - to by�o najwa�niejsze. Otrzyma zatem prawdziw�
przepowiedni� Przodk�w.
- W Scattergoods znowu promocja! - us�yszeli gromki g�os, a obraz na �cianie
ukaza� im ludzi nadchodz�cych ze wszystkich stron, ubranych w te dziwne tkaniny
owini�te wok� cia�, jakie nosili ich Przodkowie. Wszyscy si� spieszyli.
M�czy�ni, kobiety, dzieci. Zaaferowani, szli ze wszystkich czterech rog�w
obrazu ku dziwacznej budowli znajduj�cej si� po�rodku, i znikali w jej wn�trzu.
Wci�� nast�pni i nast�pni znikali w czelu�ciach, podczas gdy kolejni mate-
rializowali si� na brzegach obrazu, r�wnie� pod��aj�c w tym samym kierunku.
- W Scattergoods znowu promocja! - us�yszeli ponownie krzyk. - Wyprzeda� nad
wyprzeda�e! Po cenach tak niskich jak nigdy! Tylko w trzech sklepach
Scattergoods! Tylko tu i tylko jutro! Lornetki, magnetofony, kamery!
Niewiarygodne obni�ki cen! Okazja! Okazja! Okazja!
Teraz pojawi�y si� przedmioty. Dziwne, nieznane przedmioty, takie, jakich
u�ywali przodkowie. A gdy pokazywa� si� obraz ka�dego z nich, nieznany g�os
m�wi� o jego pot�nych i magicznych zaletach. By�y to przedmioty, kt�re odesz�y
wraz z niedost�pn�ju� skarbnic� Wiedzy Przodk�w.
- Miernik Kraffta-Yahrmanna! Naj lep szy j aki kiedykolwiek by�o wam dane
ogl�da�. A teraz mo�e by� wasz. Tak lekki, �e rozdziawicie usta ze zdumienia, a
cenajest dost�pna dla ka�dej kieszeni! Osiem dolar�w, dziewi��dziesi�t pi��
cent�w! Jutro w Scattergoods. Jeste�my najlepsi!
- Automatyczna, o�miomilimetrowa kamera filmowa Kyoto, soczewka o ogniskowej
1,4! Elektryczne oko z niesamowit� rozdzielczo�ci�, kt�re dostarczy wam
niewiarygodnych wra�e� wzrokowych.
27
Wypo�yczenie, tylko trzy dolary za tydzie�! Ograniczona ilo��, wi�c spieszcie
si�, spieszcie!
Eryk patrzy� na �cian� w absolutnym skupieniu, zaciska� tylko nerwowo d�onie, a
oczy niemal wychodzi�y mu z orbit, tak bardzo by� skoncentrowany. Ta wizja mia�a
zawa�y� na ca�ym jego �yciu, na wszystkim, co si� w nim wydarzy. Obraz, kt�ry
w��czona przypadkowymi dotkni�ciami Maszyna Przodk�w teraz ukazywa�a, by�
nieomyln� przepowiedni� jego przysz�o�ci. Wiedza Przodk�w nie mog�a si� myli�.
Przepowiednie sprawdza�y si� zawsze.
Ale Eryk zaczyna� si� martwi�. Ta wizja by�a zbyt dziwna. Czasami zdarza�y si�
wizje, kt�re wprawia�y w zak�opotanie nawet najm�drzejsze z kobiet. A to
znaczy�o, �e m�odzieniec, kt�rego dotyczy�y, zawsze mia� by� zagadk�... dla
siebie samego i dla ca�ej Ludzko�ci. Oby tylko nie przydarzy�o si� to jemu! O
Przodkowie! OWiedzo! Maszyno! Oby tylko nie jemu! Daj, prosz�, jasn� odpowied�
co do przysz�ej osobowo�ci i przebiegu mojego �ycia!
- Specjalnie importowane dla pa�stwa precyzyjne lornetki! -rozbrzmia� jeszcze
raz g�os cz�owieka, kt�ry ukaza� si�, trzymaj�c w r�kach jeden z dziwacznych
przedmiot�w Przodk�w. - Gdyby�my powiedzieli wam nazw� producenta, natychmiast
wiedzieliby�cie,
0 kogo chodzi. Siedem na pi��dziesi�t tylko za czterna�cie dolar�w
1 dziewi��dziesi�t pi�� cent�w razem z pude�kiem. Dziesi�� na pi��dziesi�t tylko
jeden dolar wi�cej! R�wnie� z pude�kiem. Widzicie dalej, widzicie dok�adniej i
p�acicie mniej! Zawsze p�acicie mniej w sklepie Scattergoods, gdzie ceny stale
szybuj� w d�, a jako�� si�ga niebios! Jutro! Jutro w sklepach Scattergoods!
Coroczna wyprzeda� w dzie� po Halloween!
To by� koniec wizji. Obraz znikn��, na �cianie jamy pozosta� tylko bia�y
prostok�t. Eryk zrozumia�, �e by�a to ju� ca�a przepowiednia co do jego
przysz�ego �ycia, jakiej udzieli�a mu �askawie Maszyna Przodk�w. Ale co ona
oznacza�a? Jak nale�a�o j� interpretowa�? Spojrza� pytaj�co na Ottili� Pierwsz�
�on� Wodza, w kt�r� wpatrywa�y si� r�wnie� oczy wszystkich zebranych, ��cznie z
Sarah Lecz�c� Chorych i Rit� Stra�niczk� Pami�ci. Albowiem tylko Ottilia mog�a
wyja�ni� wizj�, tylko ona, w�adcza, siedz�ca teraz w kucki Ottilia. Pierwsza
�ona Wodza to by� jej honorowy tytu�, ostatnie imi� jakie nosi�a, ale znacznie
wcze�niej nim je otrzyma�a, wcze�niej nim zosta�a Przewodnicz�c� Stowarzyszenia
Kobiet, szczyci�a si� innym imieniem kt�re brzmia�o: Ottilia Wieszczka, Ottilia
Przepowiadaj�ca Los. Ottilia potrafi�a umys�em w�drowa� ze znajomej jamy teraz-
28
niej sz�ci ku mrocznym labiryntom przysz�o�ci; potrafi�a czyta� znaki, zapobiec
z�emu przeznaczeniu. Na przyk�ad tylko ona umia�a wskaza�, kt�re z nowo
narodzonych dzieci w miocie nale�y zabi�, gdy� pewnego dnia przynios�oby
Ludzko�ci �mier� i zniszczenie. To ona po �mierci starego wodza wskaza�a
Franklina Ojca Wielu Z�odziei jako kolejnego wodza Ludzko�ci, gdy� z nim
zwi�zany by� najlepszy los. Nie myli�a si� nigdy. I teraz, gdy powsta�a, unios�a
w g�r� r�ce i zacz�a ko�ysa� ca�ym cia�em, zawodz�c taj emnicze zakl�cia, dla
wszystkich sta�o si� jasne, �e nie maj� przed sob�Ottilii Pierwszej �ony Wodza,
kt�r� sta�a si� dopiero, gdy Franklin wst�pi� na Tronowy Kopiec, lecz �e
powr�ci�a do nich Ottilia Wieszczka, szukaj�ca w g��bi swego umys�u odpowiedzi
na zagadk�, jak� by�o przeznaczenie Eryka Jedynaka.
Eryk, oczekuj�cy w napi�ciu najej s�owa, zapomnia� zupe�nie o dokuczliwych
skaleczeniach i ranach zadanych mu przez Sarah Lecz�c� Chorych. Czy dan� mu
wizj� mo�na by�o zinterpretowa�? Jak nale�a�o j�rozumie�? Cokolwiek Ottilia
dostrze�e w tej wr�bie, na zawsze przylgnie to do j ego imienia i losu. Ta
przepowiednia zawa�y na j ego �yciu bardziej ni� krew p�yn�ca w jego �y�ach.
Jakie imi� by�o mu przeznaczone? Eryk Okazja? To nie mia�o sensu. Eryk
Wyprzeda�? To wcale nie by�o lepsze. Czy�by otrzyma� pust� wizj�?
Patrzy� wi�c na Ottili�, a za jej plecami widzia� wuja, stoj�cego mi�dzy lud�mi
ze swojej grupy, po lewej stronie Tronowego Kopca. Co najdziwniejsze, Thomas
Niszczyciel Pu�apek wpatrywa� si� w Ottili� szczerz�c z�by w szerokim u�miechu.
C� on widzi w tym weso�ego? -przemkn�o przez rozgor�czkowan� g�ow� Eryka.
Czynie ma dla niego nic �wi�tego? Czy nie zdaje sobie sprawy jak wa�ne dla
przysz�o�ci siostrze�ca jest, by otrzyma� imi�, z kt�rego m�g�by by� dumny? Co
zabawnego widzi w cierpieniu, z jakim Ottilia w�a�nie rodzi go ponownie jako
doros�ego m�czyzn�?
Zda� sobie nagle spraw�, �e z ust Wieszczki zaczynaj� wydobywa� si� zrozumia�e
s�owa. Nat�y� wi�c s�uch odrzucaj�c wszelkie k��bi�ce mu si� w g�owie my�li.
Teraz! Teraz mia�o si� wyja�ni� kim jest i kim b�dzie.
- Trzy razy - wymamrota�a Ottilia, a jej s�owa stopniowo stawa�y si� coraz
g�o�niejsze i wyra�niejsze. - Trzy razy Przodkowie nadali Erykowi imi�. Trzy
razy je powt�rzyli. Na trzy r�ne sposoby okre�lili, kim ma by�, czego wymaga od
niego Wiedza Przodk�w. I wy wszyscy to s�yszeli�cie, tak jak s�ysza�am ja, i jak
s�ysza� to sam Eryk.
29
Kt�re, pomy�la� gor�czkowo Eryk, kt�re z tych nieznanych, tajemniczych
s��wwyznacza�o jego imi� i jego przysz�y los? Czeka� na to, co Wieszczka powie
dalej niemal przestaj�c oddycha�.
Ottilia za� najwyra�niej rozlu�ni�a si�, jej r�ce opad�y swobodnie wzd�u� cia�a.
Przem�wi�a do nich jeszcze raz, tym razem dono�nie, w�adczym tonem, patrz�c na
�cian�, na kt�rej niedawno rozgrywa�a si� tajemnicza wizja.
- Powiedzieli oni: �rozdziawicie usta ze zdziwienia" - przypomnia�a im - a potem
m�wili o elektrycznym oku, kt�re przybli�a obraz, i wreszcie obwie�cili nam w
swej m�dro�ci: widzisz dalej, widzisz dok�adniej, p�acisz mniej. Tyle
powiedzia�a nam Maszyna Przodk�w o Eryku. W s�owach przodk�w, nie mo�e by�
pomy�ki, a wskazali oni, jak ma post�powa�, by wzi�� odwet na Potworach i
przyczyni� si� do odzyskania Ziemi, kt�ra wed�ug wszystkich praw nale�y do nas.
Dzi�ki niech b�d� Maszynie! Dzi�ki niech b�d� wszystkim Przodkom! Nareszcie
zrozumia� ich przepowiedni�! Ale co w�a�ciwie ona znaczy�a?
Ottilia Wieszczka, Przepowiadaj�ca Los, zwr�ci�a si� teraz wprost do niego. I na
niego w tej chwili patrzyli z wyczekiwaniem wszyscy zebrani. On za� wyprostowa�
si� i uni�s� dumnie g�ow�, by przyj�� przeznaczenie, kt�re mia�o by� jego
udzia�em.
- Eryku - powiedzia�a - Eryku Jedynaku, Eryku Pojedynczy, wyjdziesz teraz, by
dokona� swojej Pierwszej Kradzie�y. Je�li twoja wyprawa zako�czy si� sukcesem,
je�li powr�cisz �ywy, staniesz si� m�czyzn�. A jako m�czyzna nie b�dziesz ju�
nosi� imienia Eryk Jedynak. B�dziesz Erykiem Bystrookim, Erykiem Zwiadowc�, Ery-
kiem Przepatrywaczem �cie�ek. Erykiem, kt�ry we�mie odwet na Potworach u�ywaj�c
swego otwartego oka, elektrycznego oka, swojego daleko widz�cego, dok�adniej
widz�cego oka, oka, za kt�re zawsze b�dziesz p�aci� mniej. Bo takie by�y s�owa
Przodk�w i wy wszyscy, kt�rzy tu jeste�cie, otworzyli�cie na nie swe uszy.
Nareszcie Eryk m�g� wzi�� g��boki oddech i wzi�� go pe�n�pier-si�, a wraz z nim
odetchn�li wszyscy zebrani, kt�rzy z napi�t� uwag� s�uchali przepowiedni Ottilii
staraj�c si� nie uroni� nawet s�owa. Eryk Bystrooki - wi�c taka mia�a by� jego
przysz�o��. Je�li dzi� w nocy odniesie sukces .. .je�li prze�yje. Eryk
Bystrooki, Eryk Zwiadowca - teraz zna� prawd� o sobie, o ca�ym swoim �yciu. To
by�o dobre imi�. M�g� nosi� je z dum�. To by�o te� dobre zadanie. Mia� wiele
szcz�cia.
30
Rita Stra�niczka Pami�ci i jej c�rka Harriet G�osz�ca Przesz�o�� przesun�y
Maszyn� na przeznaczone jej �wi�te miejsce, do niszy znajduj�cej si� za Tronowym
Kopcem. Mimo i� by�a zaj�ta tak �wi�tym rytua�em, m�odsza z kobiet nie mog�a
powstrzyma� si� od spogl�dania na Eryka. Teraz mia� pozycj� w spo�ecze�stwie,
przynajmniej b�dzie j� mia� je�li wr�ci. Zauwa�y� te� z przyjemno�ci�, �e inne
m�ode kobiety w wieku odpowiednim do odbycia god�w r�wnie� patrz� na niego w
podobny spos�b.
Rozpocz�� sw�j rytualny taniec. Najpierw powoli, kr���c po niewielkim okr�gu,
przytupuj�c nogami. Czeka� jeszcze. Czeka�, a� Ottilia przestanie by� Ottili�
Wieszczk�, Ottili� Przepowiadaj�c� Przysz�o��, i stanie si� zn�w Pierwsz� �on�
Wodza. Dopiero, gdy wr�ci�a na swoje miejsce po�r�d cz�onki� Stowarzyszenia
Kobiet, zacz�� �piewa�. Odchyli� g�ow� do ty�u, uni�s� wysoko ramiona i ta�czy�,
i �piewa�, bior�c ca�� Ludzko�� na �wiadka rado�ci i dumy, kt�ra go rozpiera�a.
Zatacza� coraz w�sze i szybsze kr�gi, chwytaj�c r�kami powietrze i drgaj�c
spazmatycznie, i �piewa�. A w tej pie�ni zawar� wszystkie uczucia, kt�re teraz
wrza�y mu w piersi. By� ju� niemal wojownikiem. Pozna� te� swoje przeznaczenie.
Wy�piewywa� wi�c towarzyszom swoj�przysi�g�:
Ja jestem Eryk Bystrooki,
Eryk o Zawsze Otwartych Oczach,
Eryk o Elektrycznych Oczach,
Eryk, kt�rego oczy widz� dalej, widz� dok�adniej i p�ac� mniej.
Eryk Zwiadowca,
Eryk, kt�ry odnajduje i wskazuje w�a�ciwe �cie�ki.
Czy zgubi�e� si� w nieznanym miejscu?
Ja wska�� ci drog� do domu.
Czy zbyt wiele jest korytarzy w naszej jamie?
Ja zawsze wybior� najlepsze i zawsze poprowadz� Ludzko�� ku bezpiecze�stwu!
Czy otaczaj� ci� wrogowie, ukryte pu�apki, nieznane niebezpiecze�stwa?
Ja je dojrz� i zdo�am ci� ostrzec.
Ja p�jd� przed szeregami wojownik�w i b�d� ich oczami.
A oni b�d� walczy� dla chwa�y Ludzko�ci.
Dla chwa�y, do kt�rej w�a�ciw� �cie�k� wska�e im Eryk Zwiadowca!
31
Tak ta�czy� i �piewa� Eryk w wielkiej jamie centralnej, o�wie-tlanyjasnym
�wiat�em lamp. �piewa� o swojej misji, kt�ra mia�a sta� si� celem jego �ycia,
tak jak niewiele przedtem Roy Biegacz g�osi�, podczas w�asnej ceremonii
inicjacji, pochwa�� zwinno�ci i szybko�ci, kt�re mia�y by� jego domen�, tak jak
wiele starych-dobrych-cza-s�w temu wuj Thomas �piewa� o pu�apkach, kt�re b�dzie
niszczy� z nara�eniem �ycia, tak jak kiedy� jego ojciec �piewa� o rabunkach
jakie pope�ni i o spi�arniach jakie opr�ni na chwa�� Ludzko�ci. I �piewa� tak i
wirowa�, a zebrani klaskali w rytm i powtarzali ch�rem jego obietnice,
przyjmuj�c t� litani� jego tryumfu.
Wreszcie zabrzmia�o g�o�ne chrz�kni�cie Franklina Ojca Wielu Z�odziei. Gwar
ucich� jak uci�ty no�em. I Eryk tak�e powstrzyma� sw�j ob��ka�czy tan, cho�
wci�� dr�a�y wszystkie mi�nie na jego mokrym od potu ciele.
- Tak w�a�nie b�dzie - powiedzia� Franklin - ale wpierw musi dokona� si�
Kradzie�. Ona jest najwa�niejsza. Albowiem to Kradzie� jest istot�
cz�owiecze�stwa. Teraz opowiedz nam o swojej Kradzie�y.
- P�jd� wprost do domu Potwor�w - oznajmi� Eryk dono�nym g�osem, unosz�c z
dum�g�ow�. -P�jd� do ich domu sam, jak prawy wojownik, a jedynym towarzyszem
wyprawy b�dzie mi w��cznia. Ukradn� w ich domu, cho�by nie wiem jakie
niebezpiecze�stwo si� z tym wi�za�o. A to co ukradn� przynios� tu, by s�u�y�o
rozwojowi lub rado�ci Ludzko�ci.
Franklin skin�� g�ow� i udzieli� formalnej odpowiedzi:
- Tak w�a�nie powinien przemawia� i post�powa� wojownik. Co obiecujesz ukra��
Potworom? Albowiem Pierwsza Kradzie� musi by� zapowiedziana i wykonana dok�adnie
w zgodzie z t� zapowiedzi�.
A wi�c teraz! Eryk spojrza� w stron� wuja, jakby oczekuj