7078
Szczegóły |
Tytuł |
7078 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
7078 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 7078 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
7078 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Clive Staples Lewis
Listy starego diab�a do m�odego
Tytu� orygina�u: �The Screwtape Letters" Published by Curtis Brown Group Ltd.
T�umaczenie: Stanis�aw Pietruszko
Redakcja: El�bieta Burakowska
Sk�ad: Katarzyna Rynkiewicz
Projekt graf. ok�adki: Pi�kna 2 Sp. z o.o.
Opra�. graf. ok�adki: WASP Artur Miku�a & S�awomir Bednarski
Copyright for the Polish edition � 1998 by Oficyna Wydawnicza LOGOS
ISBN 83-86941-03-0
Wszelkie prawa zastrze�one. Kopiowanie, powielanie,
odczytywanie w �rodkach publicznego przekazu
dozwolone po pisemnym uzgodnieniu z wydawc�.
W sprawie zezwole� nale�y zwraca� si�
do Oficyny Wydawniczej �Logos"
01-900 Warszawa 118, skr. poczt. 96
tel./fax (022) 663-70-69, tel. 663-95-99
e-mail Logos @bevy.hsn.com.pl
Druk: Prasowe Zak�ady Graficzne Sp. z o.o. w Koszalinie
J.R.R. Tolkienowi
Przedmowa
do wydania pierwszego
Nie mam zamiaru t�umaczy�, jakim sposobem ko- respondencja, kt�r� obecnie ofiaruj� publiczno- �ci, wpad�a w moje r�ce.
Je�li chodzi o diab�y, istniej� dwa r�wnie wielkie, a r�wnocze�nie przeciwstawne sobie b��dy, w kt�re mo�e popa�� nasze pokolenie. Jednym z nich jest niewiara w ich istnienie. Drugim wiara i przesadne, a zarazem niezdrowe interesowanie si� nimi. Oni sami s� jednakowo zadowoleni z obu b��d�w i z t� sam� rado�ci� witaj� zar�wno materialist�, jak i magika. Spos�b pisania, u�yty w tej ksi��ce, mo�e sobie �atwo przyswoi� i spo�ytkowa� ka�dy, kto raz zapozna� si� z t� sztuk�. Jednakowo� osoby niew�a�ciwie usposobione lub pobudliwe, kt�re mog�yby zrobi� z tego z�y u�ytek, niech si� jej ode mnie nie ucz�. Radz� czytelnikom nie zapomina�, �e diabe� jest k�amc�. Jest rzecz� oczywist�, �e nie wszystko, co Kr�tacz*' m�wi, jest prawd�; nawet z jego w�asnego punktu widzenia. Nie pr�bowa�em uto�samia� kt�rejkolwiek z ludzkich istot wzmiankowanych w listach; lecz wydaje mi si� ma�o prawdopodobne, aby portrety takiego na przyk�ad Fr. Spike'a lub matki pacjenta by�y ca�kowicie wierne. W Piekle, podobnie jak na Ziemi, istniej� s�dy oparte na pragnieniach.
Ze wzgl�du na u�yt� w pierwszym wydaniu ksi��ki form� �Kr�tacz" (zamiast angielskiego �Screwtape") i zrozumia�o�� tej formy oraz jej popularno�� w�r�d polskich czytelnik�w, Wydawnictwo - wbrew sugestiom T�umacza - zdecydowa�o si� na pozostawienie jej i w tym wydaniu (przyp. red.).
Na zako�czenie musze doda�, �e nie usi�owa�em ustali� chronologii list�w. Okazuje si�, �e list numer 17 by� napisany przed wprowadzeniem �cis�ych ogranicze� �ywno�ciowych. Lecz na og� diabelska metoda oznaczania czasu zdaje si� nie pozostawa� w �adnym stosunku do czasu ziemskiego i nie usi�owa�em jej odtworzy�. Historia wojny europejskiej, poza wypadkami, kt�re od czasu do czasu dotyczy�y duchowego stanu pojedynczej ludzkiej istoty, wyra�nie nie interesowa�a Kr�tacza.
C.S. Lewis
Magdalen� College 5 lipca 1941
Przedmowa do wydania dwudziestego czwartego
Screwtape'a opublikowano w czasie II woj-ny �wiatowej w czasopi�mie �Guardian" (kt�re obecnie ju� si� nie ukazuje). Mam nadziej�, �e nie przyspieszy�y ko�ca tego czasopisma, ale na pewno pozbawi�y go jednego ze sta�ych czytelnik�w. Pewien wiejski duchowny napisa� do redaktora czasopisma, �e rezygnuje z prenumeraty, a uzasadni� to tym, �e �znaczna cz�� porad udzielanych w tych listach wydawa�a mu si� nie tylko b��dna, lecz zdecydowanie diaboliczna".
Generalnie jednak Listy spotka�y si� z przyj�ciem, o jakim nigdy nie �ni�em. Recenzje by�y albo pochwalne, albo pe�ne takiej irytacji, jaka przekonuje autora, �e trafi� w sedno; liczba sprzedawanych egzemplarzy by�a od pocz�tku -wed�ug moich kryteri�w - ogromna i nadal utrzymuje si� na takim poziomie.
Oczywi�cie, powodzenie sprzeda�y nie zawsze odpowiada temu, czego autorzy oczekuj�. Gdyby wnioskowa� o po-czytno�ci Pisma �wi�tego w Anglii, na podstawie liczby sprzedawanych egzemplarzy, mo�na by doj�� do bardzo b��dnych wniosk�w. Podobnie - zachowuj�c wszelkie proporcje - ma si� sprawa z Listami Screwtape'a. Jest to rodzaj ksi��ki, kt�r� obdarowuje si� chrze�niak�w: rodzaj lektury, kt�ra bywa czytana na g�os podczas dni skupienia. Jest to nawet, co zauwa�y�em z gorzkim u�miechem, rodzaj lektury grawituj�cej w kierunku go�cinnych pokoi sypialnych, by tam wie�� niczym nie zak��cony �ywot w towarzystwie takich pozycji jak Poradnik drogowca, John Inglesant
czy �ycie pszcz�. Czasami kupowana bywa z powod�w jeszcze bardziej upokarzaj�cych. Jedna z moich znajomych zauwa�y�a, �e m�odziutka praktykantka, kt�ra w szpitalu podawa�a jej termofor, czyta�a Listy Screwtape'a. Odkry�a r�wnie�, dlaczego. �Widzi pani - powiedzia�a dziewczyna - ostrze�ono nas, �e na egzaminach, po pytaniach merytorycznych i technicznych, siostry prze�o�one i inne osoby pytaj� czasem o og�lne zainteresowania. Najlepiej jest powiedzie�, �e si� co� czyta�o. Wi�c dali nam wykaz oko�o dziesi�ciu ksi��ek, kt�re zazwyczaj uchodz� za do�� dobre, i powiedzieli, �e powinni�my przeczyta� przynajmniej jedn� z nich." �I ty wybra�a� Listy Screwtape'a?" �No tak, oczywi�cie, by�a najcie�sza."
Mimo to, je�li pomin�� tego rodzaju nietypowe przypadki, ksi��ka ta mia�a na tyle licznych prawdziwych czytelnik�w, �e warto odpowiedzie� na niekt�re pytania, kt�re jej lektura wzbudzi�a w ich umys�ach. Najcz�ciej stawiane mi pytanie to: czy ja rzeczywi�cie �wierz� w Diab�a".
Ot�, je�li przez okre�lenie �Diabe�" rozumiemy moc przeciwstawn� Bogu i, jak B�g, samoistn� od pocz�tku wszechczas�w, to odpowied� brzmi oczywi�cie �Nie". Poza Bogiem nie istnieje �adna istota, kt�ra nie by�aby stworzona. B�g nie posiada istoty przeciwstawnej. �adna istota nie mog�aby osi�gn�� stanu �doskona�ego z�a" przeciwstawnego doskona�emu dobru Boga; bo gdyby�my usun�li na bok wszelkie jej rzeczy dobre (inteligencj�, pami��, energi� i samo istnienie), nic by z niej nie pozosta�o.
Poprawnie postawione pytanie brzmi: czy ja wierz� w diab�y. Tak, wierz�. To znaczy, wierz� w istnienie anio��w i wierz�, �e niekt�re z nich przez nadu�ycie swej wolnej woli sta�y si� wrogami Boga i, w nast�pstwie tego, naszymi wrogami. Anio�y te mo�emy nazywa� diab�ami. Nie r�ni� si� one w swej naturze od dobrych anio��w, lecz natura ich jest zdeprawowana. Diabe� jest przeciwie�stwem anio�a tylko w takim znaczeniu jak Z�y Cz�owiek jest przeciwie�stwem Dobrego Cz�owieka. Szatan, przyw�dca diab��w lub ich
10
dyktator, jest przeciwie�stwem nie Boga, lecz Micha�a Archanio�a.
Wierz� w to nie w tym sensie, �e jest to cz�ci� mojej wiary, lecz �e jest to jedno z moich przekona�. Moja religia nie leg�aby w gruzach, gdyby to przekonanie okaza�o si� fa�szywe. Dop�ki to nie nast�pi - a dowod�w, kt�re by temu zaprzecza�y, daremnie by szuka� - zachowam je. Wydaje mi si�, �e wyja�nia ono sporo fakt�w. Zgadza si� z normalnym pojmowaniem Pisma �wi�tego, z tradycj� chrze�cija�sk� i z wierzeniami wi�kszo�ci ludzi wszech czas�w. Nie jest r�wnie� sprzeczne z niczym, co by�oby przez kt�r�kolwiek z nauk udowodnione.
Powinno by� rzecz� zbyteczn� - cho� nie jest - dodanie, �e wiara w anio�y dobre czy z�e nie oznacza wiary w takie anio�y, jedne czy drugie, jakie przedstawia si� w sztuce i literaturze. Diab�y przedstawia si� ze skrzyd�ami nietoperza, a dobre anio�y ze skrzyd�ami ptak�w nie dlatego, by ktokolwiek s�dzi�, �e moralne zepsucie mog�oby zamieni� pi�ra w b�ony, lecz dlatego �e wi�kszo�� ludzi lubi bardziej ptaki od nietoperzy. W og�le skrzyd�a daje im si� po to, by sugerowa� lotno�� nieskr�powanej energii intelektualnej. Nadaje im si� ludzk� posta�, poniewa� cz�owiek jest jedynym rozumnym stworzeniem, jakie znamy. Stworzenia stoj�ce w porz�dku naturalnym wy�ej od nas, niematerialne czy te� przybieraj�ce jak�� posta� cielesn� niedost�pn� naszemu poznaniu, musz� by� przedstawiane symbolicznie, je�li w og�le maj� by� przedstawiane.
Postacie te nie tylko s� symboliczne, lecz zawsze by�y uwa�ane za symboliczne przez my�l�cych ludzi. Grecy nie wierzyli w to, �e bogowie naprawd� podobni byli do postaci ludzkich o pi�knych kszta�tach nadanych im przez rze�biarzy. W ich poezji b�g, kt�ry chce si� �ukaza�" �miertelnikowi, przyjmuje chwilowo posta� podobn� do cz�owieka. Teologia chrze�cija�ska prawie zawsze przedstawia�a �ukazanie si�" anio�a w ten sam spos�b. To tylko ignoran-
11
tom - jak powiada Dionizjusz w V wieku - �ni si�, �e duchy s� naprawd� uskrzydlonymi lud�mi.
W sztukach plastycznych symbole te ulega�y stopniowej degeneracji. Twarze i pozy anio��w Fra Angelico maj� w sobie pok�j i powag� nieba. P�niej pojawiaj� si� puco�owate nagie anio�ki Rafaela; na koniec za� delikatne, wysmuk�e, dziewcz�ce, nios�ce pociech� anio�y dziewi�tnastowiecznej sztuki, o kszta�tach tak niewie�cich, �e przed zmys�owo�ci� chroni je tylko ich totalna nuda - ozi�b�e hurysy rajskiej atmosfery towarzyskiej przy herbatce. S� one symbolem destruktywnym. W Pi�mie �wi�tym nawiedzenie anio�a jest zawsze czym� zatrwa�aj�cym; musi ono zaczyna� si� od s��w �Nie trw� si�". Anio� wiktoria�ski wygl�da tak, jak gdyby mia� zamiar powiedzie� �Dobrze ju�, dobrze".
Symbole literackie kryj� w sobie wi�ksze niebezpiecze�stwo, poniewa� ich symboliczno�� nie jest tak �atwo rozpoznawalna. Najlepsze s� u Dantego. Przed jego anio�ami zamieramy przej�ci groz�. Jego diab�y -jak s�usznie zauwa�y� Ruskin - s� w swej furii, z�o�liwo�ci i rozpasaniu o wiele bardziej tym, czym musz� by� w rzeczywisto�ci, ni� kt�rekolwiek z tych, kt�re spotykamy u Miltona. Diab�y Mil-tona, przez sw� majestatyczno�� i wznios�� poetycko��, wyrz�dzi�y wiele szkody, a jego anio�y zbyt wiele zawdzi�czaj� Homerowi i Rafaelowi. Lecz naprawd� zgubnym obrazem diab�a jest Mefistofeles Goethego. To Faust, a nie on, manifestuje bezwzgl�dne, czujne, pozbawione u�miechu koncentrowanie si� na samym sobie, co jest znamieniem piek�a. Pe�en humoru, ucywilizowany, rozs�dny, umiej�cy si� dostosowa� do sytuacji Mefistofeles przyczyni� si� do umocnienia iluzji, jakoby z�o mia�o warto�� wyzwalaj�c�.
Prosty cz�owiek mo�e czasem unikn�� jakiego� jednostkowego b��du, kt�ry przydarzy� si� komu� wybitnemu, dlatego postanowi�em, �e moja w�asna symbolika nie powinna b��dzi� tak, jak symbolika Goethego. Humor bowiem wprowadza zmys� proporcji i daje mo�liwo�� spojrzenia na siebie od zewn�trz. Czegokolwiek by�my nie przypisywali
r
istotom, kt�re zgrzeszy�y przez pych�, w�a�nie tego nie powinni�my im przypisywa�. Szatan - powiedzia� Chesterton - upad� na skutek w�asnej wa�no�ci. Piek�o musimy przedstawia� jako stan, gdzie ka�dy jest wiecznie zaj�ty swoj� w�asn� godno�ci� i awansem, gdzie ka�dy ma do kogo� pretensje i gdzie ka�dy poch�oni�ty jest �miertelnie powa�nymi uczuciami zazdro�ci, w�asnej wa�no�ci i urazy. To przede wszystkim. Poza tym s�dz�, �e m�j w�asny dob�r symboli uwarunkowany by� usposobieniem i wiekiem.
O wiele bardziej lubi� nietoperze ni� biurokrat�w. �yj� w Wieku Zarz�dzania, w �wiecie �Admin". Najwi�ksze z�o nie dzieje si� obecnie w owych n�dznych �spelunkach przest�pstwa", kt�re lubi� opisywa� Dickens. Nawet nie w obozach koncentracyjnych i obozach pracy. Tam spotykamy si� z jego ko�cowym rezultatem. Rodzi si� ono i jest wprowadzane w �ycie (wnioskowane, popierane, wykonywane i protoko�owane) w schludnych, wy�o�onych dywanami, ogrzanych i dobrze o�wietlonych biurach, przez spokojnych ludzi w bia�ych ko�nierzykach, z przyci�tymi paznokciami i g�adko wygolonymi policzkami, kt�rzy nie musz� podnosi� swego g�osu. St�d, rzecz do�� naturalna, moim symbolem Piek�a jest co� w rodzaju biurokracji pa�stwa policyjnego lub biura do cna znikczemnia�ego koncernu przemys�owego.
Milton powiedzia� nam, �e �diabe� z diab�em, przekl�ci, �yj� w Mocnej zgodzie". Lecz jak? Na pewno nie z przyja�ni. Istota, kt�ra jeszcze cho� troch� potrafi kocha�, nie jest jeszcze diab�em. I tutaj zn�w m�j symbol wyda� mi si� u�yteczny. Pozwoli� mi, przy pomocy doczesnych paraleli, na opisanie biurokratycznej spo�eczno�ci, trzymanej ca�kowicie w ryzach przy pomocy strachu i chciwo�ci. Na zewn�trz zachowanie jest normalnie uprzejme. Niegrzeczno�� w stosunku do prze�o�onego by�aby oczywi�cie samob�jstwem; okaza� nieuprzejmo�� r�wnemu sobie mog�oby obudzi� jego czujno��, zanim b�dzie si� gotowym wysadzi� go z siod�a, bo oczywi�cie, zasad� le��c� u pod�o�a ca�ej tej organizacji jest �niech si� psy wzajemnie zagryzaj�". Ka�dy �yczy
12
13
ka�demu kompromitacji,-degradacji i zguby; ka�dy jest ekspertem w pisaniu poufnych donos�w, w pozorowanych sojuszach, we wbijaniu no�a w plecy. Nad tym wszystkim ich dobre maniery, ich wyrazy pe�ne szacunku, ich �uznanie" dla �wiadczonych sobie wzajemnie bezcennych przys�ug tworz� cieniutk� pow�ok�. Od czasu do czasu bywa ona nak�uwana i w�wczas tryska z wewn�trz pal�ca lawa ich nienawi�ci.
Symbol ten umo�liwi� mi r�wnie� pozbycie si� absurdalnego mniemania, jakoby diab�y zaj�te by�y bezinteresownym poszukiwaniem czego�, co nazywa si� Z�o (wielka litera jest tu istotna). W przypadku moich diab��w nie ma miejsca na �adne tego rodzaju zwidy. �li anio�owie, tak jak �li ludzie, s� ca�kiem praktyczni. Kieruj� si� dwoma motywami. Pierwszym jest strach przed kar�: bo podobnie jak kraje totalitarne maj� swoje obozy dla zadawania tortur, tak moje Piek�o posiada g��bsze Piek�a, swoje �domy poprawcze". Drugi motyw to swoisty g��d. Wyobra�am sobie, �e diab�y mog�, w sensie duchowym, po�era� jeden drugiego; i nas. Nawet w �yciu ludzkim spotyka si� nami�tno�� skierowan� na zdominowanie, prawie �e na przetrawienie, drugiego cz�owieka; na d��enie do tego, by ca�e jego intelektualne i emocjonalne �ycie uczyni� jedynie przed�u�eniem w�asnego �ycia - po to, by uzewn�trznia� w�asn� nienawi��, �ywi� w�asne urazy, dawa� upust w�asnemu egoizmowi poprzez tego drugiego cz�owieka, tak jak poprzez siebie. Jego w�asny ma�y zas�b nami�tno�ci musi by� wyrugowany, by zrobi� miejsce naszym. Je�li on si� temu opiera, post�puje bardzo egoistycznie.
Na ziemi po��danie to nazywa si� cz�sto �mi�o�ci�". Wyobra�am sobie, �e w Piekle znane to jest jako g��d. Lecz tam g��d jest bardziej drapie�ny i mo�liwe jest pe�niejsze jego zaspokojenie. Sugeruj�, �e tam duch mocniejszy - nie istnieje tam by� mo�e �adna forma cia�a, kt�ra utrudnia�aby t� operacj� - mo�e rzeczywi�cie i ostatecznie wessa� w siebie s�abszego i permanentnie syci� sw� w�asn� osobo-
14
wo�� t� drug� pogwa�con� osobowo�ci�. I to z tego powodu (tak mniemam) diab�y po��daj� ludzkiej duszy i duszy innych diab��w. I to z tej przyczyny Szatan po��da wszystkich swych wyznawc�w i wszystkich syn�w Ewy, i wszystkich zast�p�w niebieskich. �ni on o dniu, kiedy wszystko wch�onie w siebie i kiedy wszystko, co wymawia �Ja", b�dzie mog�o to czyni� tylko poprzez niego. Domy�lani si�, �e jest to parodia - imituj�ca nad�tego paj�ka, jedyna imitacja, kt�r� potrafi on zrozumie� - tej niezg��bionej wielkoduszno�ci, moc� kt�rej B�g zmienia narz�dzia w s�ugi, a s�ugi w swych syn�w, by mogli si� z Nim ostatecznie zjednoczy� w doskonale wolnej mi�o�ci ofiarowanej Mu z wy�yn ich ca�kowicie odr�bnych indywidualno�ci, kt�rych po to, aby takimi byli, wyzwoli�.
Lecz, tak jak w opowiadaniach Grirnma*), das trdumte mir nur, wszystko to pe�ni tylko rol� mitu i symbolu. I dlatego pytanie o to, jakie jest moje zdanie na temat diab��w - aczkolwiek nale�y na nie odpowiedzie�, skoro zosta�o postawione - ma w gruncie rzeczy bardzo znikome znaczenie dla czytelnika List�w Screwtape'a. Dla tych, kt�rzy podzielaj� moje zdanie, moje diab�y b�d� symbolami konkretnej rzeczywisto�ci; dla innych b�d� personifikacj� poj�� abstrakcyjnych, a ksi��ka b�dzie alegori�. Lecz nie robi to wi�kszej r�nicy, w jaki spos�b b�dzie si� j� czyta�. Bo celem jej, rzecz jasna, nie by�o uprawianie spekulacji na temat �ycia diab��w, lecz rzucenie z nowego punktu widzenia wi�zki �wiat�a na �ycie ludzi.
S�ysza�em, �e nie jestem w tej materii pierwszy i �e ju� kto� w siedemnastym wieku napisa� listy do diab�a. Nie mia�em tej ksi��ki w r�ku. Przypuszczam, �e jej tre�� mia�a charakter raczej polityczny. Lecz ch�tnie przyznaj� si� do zawdzi�czania czego� ksi��ce Stephena McKenny Confes-sions of a Well-Meaning Woman. Zwi�zek mo�e nie by� oczywisty, lecz mo�na tam znale�� tak� sam� moraln� in-
1 Der Rauberbrautigam.
15
wersje - rzeczy czarne jako zupe�nie bia�e, a bia�e zupe�nie czarne - i humor wynikaj�cy z faktu przemawiania poprzez ca�kowicie pozbawion� humoru person�. My�l�, �e m�j pomys� duchowego kanibalizmu przypuszczalnie zawdzi�cza co� okropnym scenom �absorbowania" w zapomnianej ju� ksi��ce Davida Lindsay'a Yoyage to Arcturus.
Imiona moich diab��w wzbudza�y do�� du�e zaciekawienie i by�o wiele pr�b wyja�nie� - wszystkie b��dne.
Prawda jest taka, �e zmierza�em tylko do tego, aby uczyni� je niemi�ymi - i tutaj, by� mo�e, mam co� do zawdzi�czenia Lindsay'owi - je�li chodzi o brzmienie. Z chwil� gdy imi� zosta�o ju� wynalezione, mog�em spekulowa�, jak ka�dy inny (nie b�d�c bardziej uprawniony ni� ktokolwiek inny) fonetycznymi skojarzeniami, kt�re powodowa�y nieprzyjemny efekt. Wyobra�am sobie, �e s�owa Scrooge, screw, thumb-screw, tapeworm i red tape, wszystkie odgrywaj� jak�� rol� w imieniu mego bohatera*) i �e slob, slobber, slubber i gob wesz�y wszystkie do imienia Slubgob**'.
Niekt�rzy prawi� mi niezas�u�one komplementy sugeruj�c, �e moje Listy by�y dojrza�ym owocem wieloletnich studi�w w zakresie teologii moralnej i ascetycznej. Zapominaj�, �e istnieje r�wnie niezawodny, cho� ciesz�cy si� mniejszym zaufaniem, spos�b poznania, jak odbywa si� kuszenie. �Me serce - nie potrzeba mi innych - ukazuje mi niegodziwo�� tego, co grzeszne."
C. S. Lewis
Magdalen� College, Cambridge 18 maja 1960
*) Screwtape (przyp. red.).
**' Scrooge - posta� z ksi��ki^ Christmas Carol Charlesa Dicken-sa; screw - �ruba; thumbscrew - (hist.) jedno z narz�dzi tortury; tapeworm - tasiemiec; red tape - biurokracja; slob - niechluj; slobber - �lini�, slubber - partaczy�; gob - g�ba (przyp. t�um.).
16
Listy starego diab�a do m�odego
Najlepszym sposobem wyp�oszenia diab�a, je�li nie ust�pi przed s�owami Pisma, jest wydrwi� go i wykpi�, poniewa� nie mo�e on znie�� pogardy.
j Luther
Diabe�... pyszny duch... nie mo�e znie��, gdy si� z niego drwi.
Thomas Mor�
1.
M�j drogi Pio�unie
Dostrzegam, o co ci chodzi w tym, co mi donosisz o kierowaniu lektur� twego pacjenta i trosce, by lista. du�o przestawa� ze swym przyjacielem, materialist�. Lecz czy nie jeste� odrobin� naiwny! Wygl�da to bowiem tak, jak gdyby� przypuszcza�, �e argument jest skutecznym �rodkiem, aby go trzyma� z dala od szpon�w Nieprzyjaciela. Mog�oby tak by�, gdyby �y� kilka wiek�w wcze�niej. W tamtych bowiem czasach ludzie orientowali si� jeszcze doskonale, czy jaka� rzecz jest udowodniona, czy nie; a je�li co� by�o udowodnione, to rzeczywi�cie w to wierzyli. My�lenie ��czono w�wczas jeszcze z czynem i z gotowo�ci� zmiany sposobu �ycia w zale�no�ci od wyniku przeprowadzonych rozumowa�. Lecz dzi�ki prasie codziennej i innym podobnym �rodkom oddzia�ywania w znacznej mierze zmienili�my ten stan rzeczy. Tw�j pacjent ju� od wczesnej m�odo�ci przywyk� do tuzina k��bi�cych mu si� w g�owie i sprzecznych z sob� teorii filozoficznych. Doktryny w jego poj�ciu nie dziel� si� w pierwszym rz�dzie na �prawdziwe" lub �fa�szywe", lecz na �akademickie" lub �praktyczne", �prze�yte" lub �wsp�czesne", �konwencjonalne" lub �bezwzgl�dne". �argon, nie argument jest twoim najlepszym sprzymierze�cem w utrzymaniu go z dala od Ko�cio�a. Nie tra� czasu na przekonywanie go, �e materializm jest prawdziwy! Zapewniaj go, �e jest silny, nieugi�ty, odwa�ny - �e jest filozofi� przysz�o�ci. Te rzeczy bowiem s� dla niego istotne.
K�opot z argumentowaniem polega na tym, �e ca�a walka przenosi si� w�wczas na w�asny teren Nieprzyjaciela. On
19
r�wnie� potrafi przytacza� argumenty, natomiast w propagandzie naprawd� praktycznej, takiej, jak� ja sugeruj�, okaza� si� w ci�gu stuleci daleko mniej sprawny od Naszego Ojca z Otch�ani. Przez sam akt argumentowania rozbudzasz u swego pacjenta zdolno�� rozumowania, a skoro raz zostanie rozbudzona, kt� zdo�a przewidzie� nast�pstwa? Nawet gdyby jaki� szczeg�lny tok my�li pacjenta da�o si� w ko�cu obr�ci� na nasz� korzy��, to staniesz przed faktem, �e wzmocni�e� w twym pacjencie fatalny zwyczaj zwracania uwagi na wnioski o charakterze og�lnym, a odwr�ci�e� jego uwag� od fali bezpo�rednich dozna� zmys�owych. W twoim interesie le�y, aby przyku� jego uwag� do tych bezpo�rednich dozna�. Naucz go, by nazwa� to ��yciem realnym" i nie dozw�l mu zastanawia� si� nad tym, co rozumie przez s�owo �realny".
Pami�taj, �e nie jest on, tak jak ty, wy��cznie duchem. Nigdy nie b�d�c cz�owiekiem (och, ta niezno�na przewaga Nieprzyjaciela!), nie zdajesz sobie sprawy, jak dalece ulegaj� oni presji zwyczajno�ci. Mia�em niegdy� pacjenta, zdeklarowanego ateist�, kt�ry mia� zwyczaj studiowa� w czytelni British Museum. Pewnego dnia, gdy tak siedzia� zaczytany, spostrzeg�em, �e tok jego my�li zaczyna zbacza� na z�� drog�. Nieprzyjaciel naturalnie w jednej chwili znalaz� si� przy nim. Zanim si� zorientowa�em w sytuacji, ujrza�em, �e dzie�o dwudziestu lat mej pracy zaczyna si� chwia�. Gdybym by� straci� g�ow� i usi�owa� broni� si� przy pomocy argument�w, by�bym zgubiony. Lecz nie by�em na tyle nierozs�dny. Uderzy�em momentalnie w to, co w nim by�o najbardziej pod moj� kontrol� i podszepn��em, �e jest ju� najwy�szy czas na drugie �niadanie. Nieprzyjaciel uczyni� przypuszczalnie przeciwn� propozycj� (wiesz, jak nie mo�na nigdy ca�kowicie pods�ucha�, co On m�wi), mianowicie �e sprawa ta jest wa�niejsza od posi�ku. Przynajmniej s�dz�, �e takie musia�o by� jego poci�gni�cie, skoro bowiem powiedzia�em: �Rzeczywi�cie, sprawa zbyt jest donios�a, by si� do niej o takiej porze zabiera�" - pacjent znacznie si� rozpogodzi�,
20
r
w chwili za�, gdy doda�em: �O wiele lepiej przyj�� tu z powrotem po �niadaniu i zastanowi� si� nad tym z �wie�ym umys�em" - on by� ju� w po�owie drogi do drzwi. Skoro ju� raz znalaz� si� na ulicy, walka by�a wygrana. Pokaza�em mu gazeciarza wykrzykuj�cego tytu� po�udniowego dziennika i przeje�d�aj�cy autobus nr 73, tak �e zanim zszed� ze schod�w, wt�oczy�em mu w g�ow� niezachwiane przekonanie, �e jakiekolwiek dziwaczne my�li mog�yby przyj�� do g�owy cz�owiekowi zamkni�temu samotnie w�r�d ksi��ek, to zawsze zdrowa dawka �realnego �ycia" (przez co on rozumia� autobus i gazeciarza) wystarcza, aby wykaza�, �e wszelkie �tego rodzaju sprawy" po prostu nie mog� by� prawdziwe. Zdawa� sobie spraw� z tego, �e znajdowa� si� w�wczas na niebezpiecznym zakr�cie i w p�niejszych latach ch�tnie wspomina� o �tym subtelnym wyczuciu aktualno�ci, kt�ry jest naszym ostatecznym zabezpieczeniem przed zboczeniami czystej logiki". Obecnie jest ju� bezpieczny w domu Naszego Ojca.
Czy zaczynasz rozumie�, na czym rzecz polega? Dzi�ki procesom, kt�re�my w nich zapocz�tkowali przed wiekami, jest dla nich rzecz� prawie niemo�liw� wierzy� w rzeczy nieznane wtedy gdy to, co znane, znajduje si� przed ich oczyma. Narzucaj mu ci�gle zwyczajno�� rzeczy. Nade wszystko nie pr�buj stosowa� nauki (mam na my�li nauk� prawdziw�) jako �rodka obrony przed chrze�cija�stwem. Z ca�� pewno�ci� pobudzi�oby go to do my�lenia o rzeczywisto�ci, kt�rej nie mo�e ani dotkn��, ani zobaczy�. Podobne �a�osne wypadki zdarzy�y si� ju� w�r�d wsp�czesnych fizyk�w. Je�li ju� tw�j pacjent musi para� si� wiedz�, to zwr�� jego uwag� na ekonomi� i socjologi�: nie pozw�l mu wydosta� si� z kr�gu tego bezcennego �realnego �ycia". Lecz najlepsze z tego wszystkiego - to nie pozwoli� mu w og�le na studiowanie �adnych prac naukowych, ale wpoi� mu nacechowane pewno�ci� og�lne przekonanie, �e on to wszystko zna i �e wszystko, co uda mu si� zdoby� w przypadkowej rozmowie czy lekturze, jest �rezultatem nowo-
21
czesnych bada�". Pami�taj, �e jeste� tam po to, by go og�upia�. Natomiast ze sposobu rozumowania niekt�rych z was, m�odych diab��w, mo�na by s�dzi�, �e naszym zadaniem jest naucza�.
Tw�j kochaj�cy stryj Kr�tacz
2.
M�j drogi Pio�unie
Z wielk� przykro�ci� dowiaduj� si�, �e tw�j pacjent zosta� chrze�cijaninem. Nie �ud� si� nadziej�, �e unikniesz zwyk�ych w takich wypadkach kar; przypuszczam, �e w momentach powodzenia taka ewentualno�� nie przysz�aby ci nawet na my�l. Tymczasem musimy wykorzysta� sytuacj� do ostatnich mo�liwo�ci. Nie ma potrzeby rozpacza�. Setki tego rodzaju doros�ych konwertyt�w po kr�tkim pobycie w obozie Nieprzyjaciela uda�o si� odzyska� i obecnie znajduj� si� u nas. Na razie wszystkie nawyki pacjenta, zar�wno umys�owe jak i cielesne, s� w dalszym ci�gu dla nas korzystne.
W tej chwili jednym z naszych wielkich sprzymierze�c�w jest sam Ko�ci�. Lecz nie zrozum mnie �le. Nie mam na my�li takiego Ko�cio�a, jak my go widzimy, rozpostartego wsz�dzie w czasie i przestrzeni, zakorzenionego w wieczno�ci, gro�nego jak armia z rozwini�tymi sztandarami. Przyznaj�, �e to jest widok, kt�ry niepokoi naszych najodwa�niejszych kusicieli. Na szcz�cie jest to zupe�nie niewidoczne dla tych ludzkich istot. Wszystko, co tw�j pacjent widzi, to na wp� wyko�czona pseudogotycka budowla, wzniesiona na miejscu �wie�o zaj�tym pod budow�. Wchodz�c do wn�trza, spostrzega miejscowego kupca z uk�adnym wyrazem twarzy, zachwalaj�cego l�ni�c� ksi��eczk�, zawieraj�c� liturgi�, kt�rej �aden z nich nie rozumie, oraz inn�, tandetn� ksi��czyn�, zawieraj�c� zniekszta�cony tekst szeregu pie�ni religijnych, w wi�kszo�ci lichych i do tego pisanych bardzo drobnym drukiem. Gdy siada w swej �awce i spogl�da wok� siebie, widzi w�a�nie galeri� tych s�sia-
23
d�w, kt�rych do tej pory unika�. W nich powiniene� znale�� sprzymierze�c�w. Spraw, by my�l jego w�drowa�a tam i z powrotem pomi�dzy takim wyra�eniem jak �Cia�o Chrystusowe" a twarzami ludzi z najbli�szej �awki. To oczywi�cie jest ma�o wa�ne, jakiego rodzaju ludzie naprawd� siedz� w tej �awce. Ty sam mo�esz orientowa� si�, �e kt�ry� z nich jest wielkim wojownikiem po stronie Nieprzyjaciela. To nie szkodzi. Tw�j pacjent, dzi�ki Naszemu Ojcu z Otch�ani, jest g�upcem. Byle tylko niekt�rzy z tych s�siad�w �piewali fa�szywym g�osem lub mieli skrzypi�ce buty, podw�jny podbr�dek albo dziwaczn� odzie�, pacjent tw�j z �atwo�ci� nabierze przekonania, �e wobec tego religia ich musi by� w pewnym stopniu niedorzeczna. Jak widzisz, w obecnym stanie pacjent wyrobi� sobie wyobra�enie o �chrze�cijanach", kt�re uwa�a za uduchowione, lecz faktycznie jest ono w wysokim stopniu powierzchowne, zaczerpni�te ze starych obraz�w. Jego wyobra�nia roi si� od t�g, sanda��w, zbroi i obna�onych goleni, a prosty fakt, �e inni ludzie w ko�ciele nosz� str�j nowoczesny, jest dla niego prawdziw�, chocia� oczywi�cie nieu�wiadomion� trudno�ci�. Nigdy nie dopu��, aby si� w tym zorientowa�. Nie pozw�l mu nigdy zada� sobie pytania, czego oczekiwa� on po ich wygl�dzie. Przypilnuj, aby wszystkie jego wyobra�enia by�y mgliste, a b�dziesz si� mia� czym zabawia� przez ca�� wieczno��, wytwarzaj�c w nim ten szczeg�lny rodzaj jasno�ci, kt�rej dostarcza Piek�o.
Wykorzystaj wi�c, ile mo�esz, chwile rozczarowania lub depresji, kt�re niew�tpliwie przyjd� na pacjenta podczas jego pierwszych tygodni przynale�no�ci do Ko�cio�a. Nieprzyjaciel dopuszcza takie rozczarowanie na progu ka�dego ludzkiego zamierzenia. Zjawia si� ono, kiedy ch�opiec, oczarowany niegdy� w dziecinnym pokoju opowiadaniami z Odysei, zamierza na serio uczy� si� greki. Zdarza si� zakochanym, kt�rzy si� pobrali i staj� przed realn� perspektyw� wsp�lnego �ycia. W ka�dej dziedzinie �ycia znaczy ono przej�cie od marzycielskich aspiracji do
24
pracowitego dzia�ania. Nieprzyjaciel podejmuje to ryzyko, gdy� ma On osobliw� fantazj� czynienia z tej wstr�tnej, nikczemnej ludzkiej gawiedzi swych, jak On to nazywa �wolnych", wielbicieli i s�ug; �synowie" - to okre�lenie, kt�rego u�ywa, maj�c dziwaczne a uporczywe upodobanie w degradowaniu duchowego �wiata przez Swe nienaturalne zwi�zki z dwuno�nymi zwierz�tami. Szanuj�c ich wolno��, nie chce ich doprowadza� jedynie uczuciem i przyzwyczajeniem do kt�regokolwiek z cel�w, jakie przed nimi stawia. Pozostawia ich, by �uczynili to sami z siebie". I tu jest dla nas okazja. Ale pami�taj, �e w tym kryje si� tak�e dla nas niebezpiecze�stwo. Je�li raz przebrn� pomy�lnie przez t� pocz�tkow� osch�o��, staj� si� o wiele mniej zale�ni od uczu�, a przeto znacznie trudniejsi do kuszenia.
Pisa�em dotychczas zak�adaj�c, �e ludzie siedz�cy w pobliskiej �awce nie dostarczaj� racjonalnej podstawy do rozczarowania. Naturalnie, je�li jest przeciwnie, je�li pacjent wie, �e kobieta w dziwacznym kapeluszu jest fanatyczn� bry-d�ystk�, lub m�czyzna w skrzypi�cych butach - skner� i zdzierc�, w�wczas zadanie twoje jest o wiele �atwiejsze. Wszystko, co masz w�wczas do zrobienia, to strzec jego my�li przed pytaniem: �Je�li ja, b�d�c tym, czym jestem, mog� w pewnym sensie uwa�a� siebie za chrze�cijanina, dlaczego wady tamtych ludzi z pobliskiej �awki mia�yby dowodzi�, �e ich religia jest jedynie hipokryzj� i konwencj�?" Mo�e zapytasz, czy jest to mo�liwe, by nie dopu�ci� nawet tak oczywistej my�li do ludzkiej �wiadomo�ci. Jest mo�liwe Pio�unie, jest. Pokieruj nim odpowiednio, a po prostu nie przyjdzie mu to do g�owy. Nie obcowa� on jeszcze do�� d�ugo z Nieprzyjacielem, aby m�g� ju� naby� prawdziwej pokory. To, co on m�wi o swojej grzeszno�ci, nawet na kl�czkach, jest tylko bezmy�lnym na�ladowaniem. W gruncie rzeczy jest on w dalszym ci�gu przekonany, �e pozwalaj�c si� nawr�ci� otworzy� bardzo korzystne konto w ksi�dze buchalteryjnej Nieprzyjaciela, i uwa�a, �e w og�-
25
le okazuje wielk� pokor� i uni�ono�� chodz�c do ko�cio�a z tymi �zadowolonymi z siebie", pospolitymi lud�mi. Utrzymuj go w tym przekonaniu, jak d�ugo tylko mo�esz., Tw�j kochaj�cy stryj Kr�tacz
3.
M�j drogi Pio�unie
Bardzo jestem zadowolony z tego, co mi donosisz o stosunku Twego pacjenta do matki. Lecz musisz wyzyska� pomy�ln� dla Ciebie okoliczno��. Nieprzyjaciel b�dzie dzia�a� od �rodka na zewn�trz, ujarzmiaj�c stopniowo post�powanie pacjenta i poddaj�c je nowym wymogom; w ka�dym momencie mo�e wi�c dosi�gn�� sprawy jego ustosunkowania si� do tej starszej pani. Ty go musisz w tym uprzedzi�. B�d� w �cis�ym kontakcie z naszym koleg� Glubosem, kt�ry ma pod swoj� opiek� matk�, i razem z nim utrwalajcie w tym domu zwyczaj wzajemnego dokuczania sobie; codzienne uk�ucia szpilk�. U�yteczne s� nast�puj�ce metody:
1. Nastawiaj umys� jego na �ycie wewn�trzne. On s�dzi, �e jego nawr�cenie jest spraw� czysto wewn�trzn� i dlatego uwaga jego jest obecnie skierowana g��wnie na stany umys�u - lub raczej na ich w wysokim stopniu uwznio�lon� tre�� i to jest wszystko, na co mu w tej chwili mo�esz pozwoli�. Popieraj to. Odwracaj jego uwag� od najelementarniejszych obowi�zk�w przez kierowanie jej na obowi�zki szczeg�lnie wznios�e i duchowe. Pog��biaj t� niezwykle po�yteczn� cech� ludzk�, jak� jest lekcewa�enie i pogarda tego, co jest jasne i proste. Musisz doprowadzi� do takiego stanu, w kt�rym godzinami m�g�by analizowa� swoje post�powanie nie odkrywaj�c w sobie �adnej z tych rzeczy, kt�re s� widoczne dla ka�dego, kto kiedykolwiek mieszka� z nim pod jednym dachem czy te� pracowa� w tym samym biurze.
2. Bez w�tpienia niemo�liw� jest rzecz� przeszkodzi� jego modlitwom za matk�. Istnieje jednak spos�b, by te
27
modlitwy unieszkodliwi�. Postaraj si� o to, by by�y zawsze bardzo �uduchowione", by troska jego dotyczy�a zawsze stanu jej duszy, a nigdy jej reumatyzmu. Wyniknie st�d podw�jna korzy��. Po pierwsze my�li jego b�d� si� zwraca� ku temu, co uwa�a za jej grzechy, a przy odrobinie pomocy z twej strony doprowadzi� mo�na do tego, �e zacznie zalicza� do grzechu wszystkie jej czynno�ci, kt�re s� dla niego niewygodne lub irytuj�ce. W ten spos�b mo�esz dalej rozj�trza� istniej�ce zadra�nienia, nawet w�wczas gdy znajduje si� na kl�czkach. Przeprowadzenie tego nie jest wcale trudne, a przekonasz si�, �e to jest bardzo zabawne. Po drugie, skoro jego wyobra�enia o duszy matki b�d� bardzo prymitywne i cz�sto b��dne, b�dzie on w pewnym stopniu modli� si� za osob� nierealn�, a to ju� twoje zadanie, by ten urojony obraz uczyni� z dnia na dzie� coraz mniej podobny do rzeczywistej matki, do owej sarkastycznej starszej pani, siedz�cej z nim przy �niadaniu. Z czasem b�dziesz m�g� t� rozbie�no�� tak pog��bi�, �e �adna my�l lub uczucie zrodzone w czasie modlitwy za urojon� matk� nie zawa�y ju� na jego ustosunkowaniu si� do matki rzeczywistej. Swego czasu mia�em w�asnych pacjent�w tak pewnie w r�ku, �e mo�na ich by�o w jednej chwili oderwa� od �arliwej modlitwy za �dusz�" �ony lub syna po to, aby bili lub zniewa�ali, bez �adnych skrupu��w, prawdziw� �on� czy syna. 3. Gdy dwie ludzkie istoty mieszkaj� latami wsp�lnie, to zwykle zdarza si�, �e ka�da z nich miewa tony g�osu i wyraz twarzy, kt�re w spos�b wprost niezno�ny dzia�aj� na nerwy drugiej osoby. Wykorzystaj to. Rozbud� u swego pacjenta �wiadomo�� tego szczeg�lnego marszczenia brwi u jego matki, do kt�rego nabra� odrazy jeszcze w dzieci�stwie, i niech sobie u�wiadamia, jak bardzo tego nie lubi. Niech w my�li b�dzie przekonany o tym, �e ona wie, jak go to dra�ni i �e czyni to celowo; je�li znasz si� na swej robocie, nie zauwa�y nawet, jak bardzo niedorzeczna jest taka my�l. No i oczywi�cie niech nigdy nie podejrzewa, �e i on ma tony i miny, kt�re j� w podobny spos�b dra�ni�. Poniewa� nie
28
mo�e on siebie zobaczy� ani us�ysze�, przeto sytuacj� tak� da si� bez trudu wytworzy�.
4. W �wiecie cywilizowanym nienawi�� w rodzinie uzewn�trznia si� zwykle w wyra�eniach, kt�re napisane wydawa�yby si� ca�kiem niewinne (same s�owa nie s� obra�liwe), lecz wypowiedziane s� takim tonem lub w takim momencie, �e niewiele r�ni� si� od uderzenia w policzek. Aby t� gr� podtrzyma�, musicie wsp�lnie z Glubosem zadba� o to, by ka�dy z tych g�upc�w stosowa� co� w rodzaju podw�jnej miarki. Tw�j pacjent musi ��da�, aby wszystkie jego wypowiedzi brane by�y za dobr� monet� i os�dzane po prostu na podstawie tre�ci u�ytych s��w; r�wnocze�nie wszystkie wypowiedzi matki ocenia� z przeczulon� wra�liwo�ci�, interpretuj�c� ich ton, kontekst oraz podejrzane intencje. J� trzeba zach�ca�, aby post�powa�a w ten sam spos�b. W nast�pstwie tego oboje mog� wyj�� z ka�dej k��tni przekonani, lub prawie przekonani, �e s� zupe�nie niewinni. Znasz takie sytuacje: �Jaja po prostu pytam, kiedy b�dzie obiad, a ona wpada w z�o��" z chwil� utrwalenia si� tego zwyczaju stwarza si� rozkoszn� sytuacj�, w kt�rej cz�owiek m�wi rzeczy z wyra�nym zamiarem dokuczenia drugiej osobie, maj�c r�wnocze�nie za z�e, gdy ta osoba czuje si� naprawd� dotkni�ta.
Na zako�czenie donie� mi co�kolwiek o religijnej postawie starszej pani. Czy jest w og�le zazdrosna o ten nowy czynnik w �yciu swego syna? - zgo�a dotkni�ta tym, �e musia� si� uczy� od innych i tak p�no tego, do czego dawa�a mu, w jej mniemaniu, tyle sposobno�ci ju� w dzieci�stwie? Czy nie odczuwa tego, �e on wok� tej sprawy czyni zbyt wiele �zamieszania" - lub �e mu to wszystko zbyt �atwo przychodzi?
Pami�taj o starszym bracie z przypowie�ci Nieprzyjaciela.
; :; i > Tw�j kochaj�cy stryj
Kr�tacz
29
4. M�j drogi Pio�unie
Dyletanckie sugestie zawarte w twym ostatnimli�-ci� ostrzegaj� mnie, i� czas najwy�szy, bym ci wy- czerpuj�co napisa� o k�opotliwym przedmiocie, mianowicie o modlitwie. M�g�by� zaoszcz�dzi� sobie komentarza, �e moja rada co do mod��w twego pacjenta za matk� �okaza�a si� szczeg�lnie niefortunna". To nie jest spos�b, w jaki bratanek winien pisa� do swego stryja, ani te� m�odszy kusiciel do podsekretarza departamentu. Zdradza to r�wnie� nie�adn� ch�tk� wykr�cenia si� od odpowiedzialno�ci; musisz si� nauczy� sam p�aci� za swe b��dy.
Najlepsz� rzecz�, tam gdzie to mo�liwe - jest chroni� skutecznie pacjenta od powa�nej intencji modlenia si�. Kiedy pacjent, podobnie jak tw�j, jest ju� doros�y i dopiero od niedawna przynale�y do stronnictwa Nieprzyjaciela, najlepiej b�dzie zach�ca� go, by sobie przypomnia� lub przynajmniej s�dzi�, �e sobie przypomina, sw�j papuzi spos�b modlenia si� w dzieci�stwie. W zwi�zku z tym mo�na go nak�oni�, aby w modlitwie unika� formalizmu oraz d��y� do czego� ca�kowicie spontanicznego i wewn�trznego, niekonwencjonalnego. To za� u pocz�tkuj�cego b�dzie r�wnoznaczne z usi�owaniem wytworzenia w sobie bli�ej nieokre�lonego nastroju nabo�nego, nie maj�cego nic wsp�lnego z prawdziwym skupieniem my�li i woli. Jeden z ich poet�w, Coleridge, wspomina, �e nie zwyk� si� modli� �poruszaj�c wargami i zginaj�c kolana", lecz jedynie �sk�ania� swego ducha do mi�owania" i oddawa� si� �swoistemu uczuciu b�agalnemu". To jest w�a�nie ten rodzaj modlitwy, jakiego my chcemy; poniewa� za� powierzchownie jest ona
30
podobna do milcz�cych modlitw praktykowanych przez ludzi daleko zaawansowanych w s�u�bie Nieprzyjaciela, pomys�owi a zarazem gnu�ni pacjenci mog� ulega� takiemu z�udzeniu przez d�ugi czas. A przynajmniej mog� by� przekonani, �e pozycja cia�a nie wp�ywa w �aden spos�b na ich modlitw�; zapominaj� ustawicznie, o czym ty winiene� pami�ta� zawsze, �e s� wszak�e zwierz�tami, i �e wszystko, co czyni� ich cia�a, oddzia�ywa r�wnie� na ich dusz�. Zabawne jest, jak �miertelnicy stale wyobra�aj� nas sobie jako tych, kt�rzy wt�aczaj� im co� w g�ow�; w rzeczywisto�ci najlepsz� robot� wykonujemy wtedy, gdy pewnych rzeczy nie dopuszczamy do ich �wiadomo�ci.
Je�li powy�sza metoda zawiedzie, musisz uciec si� do subtelniejszego zmylenia jego intencji. Ilekro� uwaga ich zwraca si� do samego Nieprzyjaciela, jeste�my bezradni, lecz istniej� sposoby, by im w tym przeszkodzi�. Najpro�ciej jest odwr�ci� ich uwag� od Niego kieruj�c j� na nich samych. Niech �ledz� w�asne my�li i niech przy pomocy w�asnej woli pr�buj� wywo�ywa� w sobie uczucia. Gdyby zamierzali prosi� Go o mi�osierdzie, spraw, by zamiast tego pr�bowali sfabrykowa� uczucie lito�ci nad sob� i by si� nie spostrzegli, �e w ten spos�b post�puj�. Kiedy zamierzali modli� si� o odwag�, spraw, by istotnie pr�bowali czu� si� odwa�nymi. Kiedy m�wi�, �e modl� si� o przebaczenie, niech pr�buj� odczu�, �e im przebaczono. Naucz ich ocenia� warto�� ka�dej modlitwy wed�ug tego, w jakim stopniu wywo�uj e ona ��dane odczucia, lecz nigdy nie dozw�l im podejrzewa�, jak bardzo tego rodzaju powodzenie lub niepowodzenie zale�y od tego, czy s� w danej chwili zdrowi lub chorzy, rze�cy lub znu�eni.
Jest rzecz� oczywist�, �e Nieprzyjaciel nie pozostanie w tym czasie bezczynny. Gdziekolwiek jest modlitwa, tam istnieje niebezpiecze�stwo Jego bezzw�ocznej akcji. W cyniczny spos�b lekcewa�y On godno�� zar�wno swojego, jak te� i naszego stanowiska - stanowiska duch�w czystych -i ludzkim zwierzakom na kl�czkach udziela poznania same-
31
go siebie w spos�b zgo�a bezwstydny. Ale nawet je�li udaremni On twe pierwsze usi�owanie wprowadzenia ludzi w b��d, mamy or� jeszcze subtelniejszy. Ludzkie istoty nie rozpoczynaj� swej drogi od owego prostego dostrze�enia Go, czego my, na nieszcz�cie, nie mo�emy unikn��. Nigdy nie zna�y tej upiornej jasno�ci, tego przeszywaj�cego i pal�cego blasku, kt�ry stanowi t�o ustawicznej udr�ki naszych istnie�. Je�li zajrzysz w my�li swego pacjenta w czasie modlitwy, nie znajdziesz tam tego. A gdy sprawdzisz przedmiot, ku kt�remu kieruje sw� my�l, przekonasz si�, �e jest on z�o�ony i zawiera w sobie wiele �miesznych sk�adnik�w. B�d� tam wyobra�enia pochodz�ce z malowide� przedstawiaj�cych Nieprzyjaciela, gdy ukaza� si� On w czasie nies�awnego epizodu, znanego pod nazw� Wcielenia; b�d� tam niejasne, by� mo�e ca�kiem prymitywne i dziecinne wyobra�enia skojarzone z dwiema pozosta�ymi Osobami. B�dzie tam nawet co� z jego w�asnej czci (i z towarzysz�cych jej cielesnych sensacji), zobiektywizowanej i przypisywanej czczonemu przedmiotowi. Zna�em wypadki, gdzie to, co pacjent nazywa� swym �Bogiem", w rzeczywisto�ci umiejscowione by�o w lewym g�rnym k�cie sufitu sypialni albo te� w jego w�asnej g�owie, lub te� w krucyfiksie na �cianie. Lecz jak�kolwiek mia�aby by� natura tego z�o�onego przedmiotu, musisz w dalszym ci�gu pilnowa�, aby modli� si� on do niego, do rzeczy, kt�r� sam powo�a� do istnienia, nie za� do Osoby, kt�ra jego samego do istnienia powo�a�a. Mo�esz nawet zach�ca� go, by przywi�zywa� du�e znaczenie do tego, aby z�o�ony ten przedmiot poprawia� i udoskonala� i by go stale mia� w wyobra�ni w ci�gu swej modlitwy. Albowiem je�li kiedykolwiek pojmie to rozr�nienie i je�li kiedykolwiek �wiadomie skieruje swe mod�y �nie do tego, czym ja my�l�, �e jeste�, lecz do tego, czym Ty sam wiesz, �e jeste�" - nasza sytuacja momentalnie stanie si� rozpaczliwa. Gdy jednak wszystkie te jego my�li i wyobra�enia zostan� odrzucone albo gdy cz�owiek wprawdzie je zatrzyma, lecz w pe�ni rozpozna ich subiektywn� natur�, a przy tym po-
32
wierzy siebie realnej, niewidzialnej i istniej�cej poza jego �wiadomo�ci� Obecno�ci, przebywaj�cej razem z nim w pokoju - niedost�pnej jego poznaniu, mimo �e on przez Ni� jest poznany - w�wczas sta� si� mo�e co� najbardziej nieobliczalnego w skutkach. W zapobie�eniu takiej sytuacji -owej rzeczywistej nago�ci duszy w modlitwie - b�dzie ci pomocny fakt, �e ludzie sami wcale nie pragn� jej tak bardzo, jak im si� wydaje. Istota rzeczy le�y bowiem w tym, �e ludzie otrzymuj� wi�cej, ani�eli tego sami pragn�li.
Tw�j kochaj�cy stryj Kr�tacz
5.
M�j drogi Pio�unie
Rozczarowa�em si� nieco: miast wyczekiwanego szczeg�owego sprawozdania z pracy - list tw�j jest jak�� mglist� rapsodi�. M�wisz, �e �szalejesz z rado�ci", poniewa� Europejczycy rozpocz�li jeszcze jedn� wojn�. Widz� bardzo dobrze, co ci si� przydarzy�o. Nie oszala�e�, lecz jeste� tylko odurzony. Czytaj�c mi�dzy wierszami twego bardzo niezr�wnowa�onego sprawozdania o bezsennej nocy pacjenta, mog� do�� dok�adnie odtworzy� stan twego umys�u. Po raz pierwszy w swym zawodzie zakosztowa�e� napoju, kt�ry jest nagrod� za wszystkie nasze trudy - udr�czenia i oszo�omienia ludzkiej duszy - i to ci uderzy�o do g�owy. Chyba nie mog� ci� gani�. Pr�no szuka� do�wiadczonej i statecznej g�owy na m�odych barkach. Czy pacjent zareagowa� na przedstawione przez ciebie przera�aj�ce obrazy przysz�o�ci? Czy doprowadzi�e� go cho�by do paru tylko wnikliwych a pe�nych �alu spojrze� na minion� szcz�liw� przesz�o��? Mo�e odczu� kilka subtelnych dreszczyk�w w swym wn�trzu? Spisa�e� si� wi�c na medal? Tak, tak - to wszystko jest ca�kiem naturalne. Ale pami�taj, Pio�unie, �e obowi�zek idzie przed przyjemno�ci�. Je�li teraz przez jakiekolwiek zlekcewa�enie sprawy doprowadzisz do ostatecznej utraty swego �upu, to przez ca�� wieczno�� cierpie� b�dziesz, pragn�c napoju, kt�rego pierwszy �yk tak bardzo ci� teraz uszcz�liwi�. Je�li jednak z drugiej strony przez sta�e i z zimn� rozwag� stosowane zabiegi zdo�asz ostatecznie zabezpieczy� jego dusz�, to stanie si� on twoim na zawsze - �ywy kielich po brzegi wype�niony rozpacz�, groz� i zdumieniem, kt�ry b�dziesz m�g� podnosi� do swych ust
34
tak cz�sto, jak cz�sto b�dziesz mia� na to i ochot�. Tak wi�c nie dopu��, by jakiekolwiek przelotne podniecenie odci�gn�o ci� od istotnego twego zadania, kt�rym jest podkopanie wiary i zapobieganie formowaniu si� cn�t. W nast�pnym li�cie nie omieszkaj donie�� mi szczeg�owo o tym, jak tw�j pacjent reaguje na wojn� - tak a�eby�my mogli zastanowi� si� nad tym, czy osi�gniesz wi�cej korzy�ci czyni�c ze� zagorza�ego patriot�, czy te� zapalonego pacyfist�. I w jednym, i w drugim wypadku masz bogate mo�liwo�ci. Tymczasem jednak musz� ci� ostrzec, by� od wojny nie oczekiwa� zbyt wiele.
Naturalnie wojna to rzecz zajmuj�ca. Zwi�zany z ni� l�k i cierpienie ludzkie jest upragnionym i mi�ym pokrzepieniem dla niezliczonego mn�stwa naszych utrudzonych pracownik�w. Ale jakie� trwa�e dobro mo�e nam to przynie��, je�li nie wykorzystamy wojny dla dostarczenia dusz ludzkich Naszemu Ojcu w Otch�ani? Gdy patrz� na doczesne cierpienia tych ludzi, kt�rzy w ko�cu wymykaj� nam si� z r�k, to czuj� si� tak, jak gdyby pozwolono mi skosztowa� pierwszego dania na wspania�ej uczcie, a potem odm�wiono mi reszty. To gorsze, ni� gdyby si� niczego nie skosztowa�o. Nieprzyjaciel, wierny swym barbarzy�skim metodom walki, dozwala nam widzie� kr�tkotrwa�� niedol� swych ulubie�c�w jedynie po to, by nas dr�czy� i przyprawia� o m�ki Tantala - dra�ni� z�udnymi nadziejami ten nieustanny g��d, do jakiego doprowadza nas Jego blokada w obecnej fazie wielkiego konfliktu. My�lmy przeto raczej, jak wykorzysta� t� wojn� europejsk�, ni� jak si� ni� cieszy�. Zawiera ona bowiem pewne tendencje, kt�re same z siebie wcale nie s� dla nas korzystne. Mo�emy spodziewa� si� du�ej dozy okrucie�stwa i nieczysto�ci. Ale je�li b�dziemy nieostro�ni, ujrzymy, jak tysi�ce ludzi zwraca si� w tej ci�kiej pr�bie ku Nieprzyjacielowi, podczas gdy dziesi�tki tysi�cy, kt�re wprawdzie a� tak daleko si� nie posun� - odwracaj� przecie� uwag� od samych siebie, skierowuj�c j� na warto�ci i sprawy, kt�re ich zdaniem przewy�szaj� ich samych. Wiem, �e Nieprzyjaciel nie pochwala wielu tych spraw. Ale w tym w�a�nie tkwi Jego wielka nie-
uczciwo��. Cz�sto zagarnia On ludzi, kt�rzy �ycie oddali za sprawy przez Niego samego uwa�ane za z�e, a czyni tak na tej potwornie sofistycznej podstawie, �e ludzie uwa�ali je za dobre i �e szli za tym, co w ich poj�ciu by�o najlepsze. Rozwa� r�wnie�, jak wiele jest niepo��danych zgon�w w czasie wojny. Ludzie gin� tam, gdzie wiedz�, �e mog� zosta� zabici, o ile wi�c w og�le nale�� do stronnictwa Nieprzyjaciela, id� na �mier� przygotowani. O ile� lepiej by�oby dla nas, gdyby wszyscy ludzie umierali w kosztownych zak�adach leczniczych, w�r�d doktor�w, kt�rzy k�ami�, piel�gniarek, kt�re k�ami�, przyjaci�, kt�rzy k�ami� - tak - obiecuj�c umieraj�cym �ycie, umacniaj�c w nich mniemanie, �e choroba usprawiedliwia wszelkie pob�a�anie dla siebie, a nawet, je�li nasi pracownicy znaj� swoj� robot�, powstrzymuj�c wszelk� sugesti� przywo�ania ksi�dza, by choremu nie zdradzi�, jaki jest prawdziwy stan jego zdrowia. A jak zgubn� jest dla nas ustawiczna pami�� o �mierci, jak� ludziom narzuca wojna. Jeden z najlepszych naszych or�y - zadowolenie si� doczesno�ci� - staje si� nieprzydatny. W czasie wojny nikt nie s�dzi, �e �y� b�dzie wiecznie.
Wiem - Scabtree i inni widzieli w wojnach doskona�� okazj� do atak�w na wiar�, s�dz� jednak, �e to przesada. Nieprzyjaciel bardzo jasno u�wiadomi� swych stronnik�w, �e cierpienie jest zasadniczym elementem tego, co On sam nazywa Odkupieniem, tote� wiara zburzona przez wojn� albo zaraz�, w rzeczywisto�ci niewarta jest trudu w�o�onego w jej burzenie. Mam w tej chwili na my�li cierpienie d�ugotrwa�e, takie jakie przynosi wojna. Naturalnie w samej chwili przera�enia, jakiej� bolesnej straty lub fizycznego b�lu, gdy rozs�dek chwilowo nie dzia�a - mo�esz swym cz�owiekiem zaw�adn��. Przekona�em si� jednak, �e nawet w�wczas, je�li tylko cz�owiek odwo�a si� do g��wnej kwatery Nieprzyjaciela, sytuacja jego jest prawie zawsze uratowana.
Tw�j kochaj�cy stryj Kr�tacz
36
6.
M�j drogi Pio�unie
Bardzo jestem rad, �e wiek twego pacjenta i jego zaw�d kwalifikuj� go do s�u�by wojskowej, oraz �e sprawa powo�ania do wojska nie jest ca�kowicie przes�dzona. Dla nas jest rzecz� wa�n�, by utrzyma� go w maksimum niepewno�ci, tak by umys� jego by� wype�niony najrozmaitszymi sprzecznymi wyobra�eniami o przysz�o�ci, wzbudzaj�cymi w nim l�k lub nadziej�. Niepewno�� i obawa - to niezr�wnane sposoby, by zabarykadowa� my�l ludzk� przed Nieprzyjacielem. On chce, by ludzie interesowali si� tym, co aktualnie czyni�; w naszym za� interesie jest utrzymywa� ich w rozpami�tywaniu tego, co im si� mo�e przydarzy� w przysz�o�ci.
Tw�j pacjent zdob�dzie naturalnie w ko�cu prze�wiadczenie, �e musi si� cierpliwie poddawa� woli Nieprzyjaciela. Nieprzyjaciel rozumie przez to, �e przede wszystkim winien on przyjmowa� z poddaniem si� cierpienia, kt�re faktycznie zosta�y na niego zes�ane - obecn� trosk� i niepewno��. W�a�nie ze wzgl�du na to winien on powtarza�: �b�d� wola Twoja" i w zamian za codzienny trud znoszenia tego otrzyma on chleb powszedni. Twoj� ju� spraw� jest dopatrze�, by pacjent nigdy nie my�la� o tym, �e to obecny strach jest wyznaczonym mu krzy�em, lecz by za krzy� uwa�a� sprawy, kt�rych si� obawia. Niech patrzy na nie jak na zes�ane mu krzy�e. Pozw�l, niech przeoczy, �e skoro jedne z nich wykluczaj� drugie, wobec tego nie mog� go wszystkie spotka�; niech wreszcie w odniesieniu do tych spraw pr�buje ju� z g�ry praktykowa� cnot� m�stwa i cierpliwo�ci. Rzeczywista bowiem i jednoczesna rezygnacja
37
wobec tuzina rozmaitych i tylko hipotetycznych kolei losu jest prawie niemo�liwa, Nieprzyjaciel za� nie wspiera zbytnio tych, kt�rzy pr�buj� to osi�gn��; natomiast rezygnacja wobec obecnego i aktualnego cierpienia, nawet je�li to cierpienie polega na strachu, jest o wiele �atwiejsza i bywa zazwyczaj wspomagana przez t� bezpo�rednio�� dzia�ania.
Mie�ci si� w tym donios�e prawo duchowe. Wyja�ni�em ci, �e mo�esz os�abi� jego modlitwy przez odwr�cenie uwagi od samego Nieprzyjaciela i skierowanie jej na jego w�asne stany umys�owe odnosz�ce si� do Nieprzyjaciela. Z drugiej strony �atwiej jest opanowa� strach, gdy my�l pacjenta odwr�ci si� od wywo�uj�cego go przedmiotu, a skieruje ku samemu strachowi poj�temu jako aktualny i niepo��dany stan wewn�trzny; a skoro spojrzy na strach jako na wyznaczony mu krzy�, to nieuchronnie zda sobie spraw� z tego, �e jest to jego stan wewn�trzny. Mo�na przeto sformu�owa� og�ln� zasad�: we wszystkich czynno�ciach umys�u, kt�re sprzyjaj� naszej sprawie, popieraj u pacjenta nie�wiadomo�� samego siebie i zach�caj go do skupienia uwagi na przedmiocie, natomiast we wszystkich sytuacjach korzystnych dla Nieprzyjaciela skierowuj jego uwag� z powrotem na jego w�asny umys�. Niech zniewaga lub cia�o kobiece tak przykuje jego my�l i uwag�, by nie zdawa� sobie sprawy z sytuacji i by nie my�la�: �Oto wst�puj� obecnie w stan zwany Gniewem" albo �Oto ogarnia mnie ��dza". Przeciwnie, niech refleksja: �Oto moje uczucia staj� si� teraz pobo�niej sze i bardziej mi�osierne" - tak przykuje jego uwag� do samego siebie, by ju� nie spogl�da� poza siebie i skutkiem tego nie m�g� dojrze� naszego Nieprzyjaciela ani swych w�asnych s�siad�w.
Co do og�lnego jego stosunku do wojny, to nie mo�esz za bardzo polega� na owych uczuciach nienawi�