6826
Szczegóły |
Tytuł |
6826 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6826 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6826 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6826 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
HITLER
i STALIN
�YWOTY
.
R�WNOLEG�E
PRZEK�AD: JAN MIANOWSKI
I FELIKS PASTUSIAK
PA�STWOWY INSTYTUT WYDAWNICZY
WYDAWNICTWO BELLONA
S�owo wst�pne
W zamieszczonym ni�ej wprowadzeniu wyja�niam, jak dosz�o do napisania tej
ksi��ki. Nigdy jednak pracy nad ni� nie doprowadzi�bym do ko�ca, gdyby nie wsparcie
i pomoc wielu ludzi, kt�rym w s�owie wst�pnym mam okazj� podzi�kowa�.
Dedykowanie ksi��ki mojej �onie oraz naszym dzieciom i wnukom jest �wiadec-
twem najwi�kszego d�ugu, zaci�gni�tego wobec towarzyszki �ycia, kt�rej trafno�ci
s�d�w zawdzi�czam tak wiele rozmaitych korzy�ci, w tym wynikaj�cych z jej uwag
jako spostrzegawczego krytyka zar�wno interpretacji historycznej, jak i stylu
literackiego.
Od wielu lat korzystam z fachowych porad i przyja�ni mojego literackiego
przedstawiciela, Andrewa Besta, z firmy Curtis Brown. Ju� podczas pierwszych rozm�w
dotycz�cych tej ksi��ki stale zach�ca� mnie do pe�nej realizacji mojego pomyshz i nie-
ograniczania obj�to�ci dzie�a. Kiedy ksi��ka by�a w po�owie napisana, przygotowa�
r�wnoczesn� jej publikacj� w USA, Niemczech i wielu innych krajach, a tak�e
w Zjednoczonym Kr�lestwie, czyli co�, o czym nigdy bym nie pomy�la� i nie wiedzia�bym,
jak to zrobi�, bez jego zach�ty i do�wiadczenia.
Wielu znajomych przekonywa�o mnie, �e w warunkach rewolucji na rynku
wydawniczym nie mog� ju� �ywi� nadziei na znalezienie wydawcy, kt�ry zainteresowa�by
si� tre�ci� ksi��ki w oderwaniu od jej perspektyw na sukces finansowy, a tym bardziej
redaktora maj�cego czas i ochot� na prac� z autorem nad r�kopisem. Moje do�wiadczenia
w tej dziedzinie sugeruj� jednak, �e taki pesymizm by� przedwczesny. Nie tylko
w Zjednoczonym Kr�lestwie, ale r�wnie� w Niemczech i Stanach Zjednoczonych
spotka�em si� z pomoc� ze strony wydawc�w (Siedler Verlag i Alfred A. Knopf),
a w osobie Stuarta Profftta z wydawnictwa Harper Collins mia�em szcz�cie znale��
wybitnego redaktora, kt�ry w r�wnym stopniu okaza� tak entuzjazm, jak i gotowo��
wzi�cia na swoje barki wszelkich k�opot�w zwi�zanych z nadaniem sprawom w�a�ciwego
biegu. Bez jego zaanga�owania, a tak�e zespo�u, kt�ry by� w stanie stworzy� (Vera Brice,
Helen Ellis, Graham Green, Alison Hobson, Peter James, Philip Gwyn Jones, Douglas
Matthews, Barbara Nash, Kate Parrish, Thelma Rolfe, Janet Smy, Sara Waters i Lyn
Watson), nigdy nie by�oby mo�liwe doprowadzenie do wydania ksi��ki tej obj�to�ci
w pi��dziesi�t� rocznic� inwazji Hitlera na Rosj� w czerwcu 1941 roku, inwazji
o decyduj�cym znaczeniu dla stosunk�w mi�dzy lud�mi, kt�rych ka�ery s� tematem tej
pracy.
Ksi��ka ta nigdy by nie powsta�a, gdyby nie umiej�tno�ci i cierpliwo�� pani Pameli
Thomas i pani Pat�cii Ayling w przekszta�caniu mojego nieczytelnego r�kopisu
w uporz�dkowany wydruk komputerowy. Jestem im obu bardzo wdzi�czny za pomoc.
Nie mniejszy d�ug mam wobec moich przyjaci�: Joe Slatera i Sheparda Stone'a, za pomoc
w pokryciu wydatk�w na prace badawcze i na sekretariat. Szczeg�lnie wdzi�czny jestem
Deutscher Stifterverband za szczodr� dotacj� na ten cel.
Dziekan i wyk�adowcy z St. Cathe�ne's College przyj�li mnie do swojej spo�eczno�ci
i umo�liwili prowadzenie prac w college'u. Mam nadziej�, �e spojrz� na t� i na dwie
nast�pne ksi��ki, jakie napisa�em od czasu mojego odej�cia z college'u, jako na dowody
wdzi�czno�ci za ich sta�e zaufanie. Chcia�bym r�wnie� wyrazi� podzi�kowania pracow-
nikom bibliotek w Oxfordzie, z kt�rych korzysta�em - Bodleian Library, Rhodes House
Library, bibliotece Wydzia�u Historii, bibliotekom St. Cathe�ne's College i St. Anthony's
College. Niezwykle skutecznie dzia�a�a pani Val Kibble, kt�ra stara�a si� o uzyskanie
zgody na cytowanie fragment�w odpowiednich dzie� i dzi�kowa�a za to.
Nieocenion� pomoc otrzyma�em w trakcie zapoznawania si� z materia�ami udost�p-
nionymi ostatnio w Zwi�zku Radzieckim. W szczeg�lno�ci musz� podzi�kowa� moim
przyjacio�om: Robinowi Edmondsowi i Harry'emu Shukmanowi z St. Anthony's College,
Michaelowi Shottonowi z St. Cathe�ne's College oraz E�kowi Olsonowi.
Robin Edmonds by� r�wnie� na tyle dobry, �e pozwoli� mi przeczyta� przed
skierowaniem do druku maszynopis swej pracy o Churchillu, Roosevelcie i Stalinie
( Wielka tr�jka). Podobn� �yczliwo�� okaza� Harry Shukman, udost�pniaj�c mi maszyno-
pis swego przek�adu pami�tnik�w And�eja. Gromyki oraz biografii Stalina pi�ra
Dmitrija Wo�kogonowa (Stalin, Triumf i tragedia). M�j d�ug wdzi�czno�ci wobec dr.
Shukmana zwi�kszy� si� jeszcze bardziej, kiedy zgodzi� si� przeczyta� i zaopiniowa�
robocz� wersj� rozdzia��w dotycz�cych Stalina. Inny wyk�adowca z St. Anthony's,
Anthony Nicholls, wy�wiadczy� mi podobn� przyshzg�, komentuj�c rozdzia�y o Hitlerze.
Richard Ollard przeczyta� ca�y tekst i podzieli� si� ze mn� swymi do�wiadczeniami
zar�wno jako historyka, jak i wydawcy. Wszystkim trzem przekazuj� moje szczere
podzi�kowania; nie musz� dodawa�, �e �aden z nich nie jest odpowiedzialny za pogl�dy,
kt�re wyrazi�em.
Nie m�g�bym podj�� pr�by przedstawienia panoramy obu najbardziej donios�ych
i kontrowersyjnych epizod�w historii Europy, gdybym nie m�g� korzysta� z bada� i prac
wielu innych naukowc�w. To, jak wiele zawdzi�czam konkretnym osobom, wynika�
b�dzie jasno z przypis�w, ale chcia�bym wymieni� nazwiska tych, wobec kt�rych
zaci�gn��em najwi�kszy d�ug intelektualny, nawet je�li si� z nimi nie zgadza�em.
Je�li chodzi o histo�� Niemiec, zaliczaj� si� do nich: Karl Diet�ch Bracher, Martin
Broszat, Joachim Fest, Eberhard Jackel, lan Kershaw, Michael Marrus, T. W. Mason,
Hans Mommsen i H. R. Trevor-Roper (lord Dacre of Glanton), a je�li chodzi o histori�
sowieck�, w ktorej to dziedzinie nie czuj� si� specjalist�, s� to: Stephen Cohen, Robert
Conquest, R. V. Daniels, John E�ckson, ..,eszek Ko�akowski, Roj Miedwiediew, Alec
Nove, Leonard Schapiro, Robert Tucker, Adam Ulam i D. A. Wo�kogonow.
Wreszcie chcia�bym wspomnie� o moim d�ugu wobec trzech mistrz�w, ju� nie
�yj�cych, u kt�rych terminowa�em i od kt�rych po raz pierwszy dowiedzia�em si�, co to
znaczy bada� i pisa� o historii: C. S. Hallu, wyk�adowcy histo�i w Bradford Grammar
School, H. T. Wade-Gerym, wyk�adowcy i opiekunie w Wadham College, p�niej
profesorze histo�i greckiej na uniwersytccie w Oxfordzie, oraz sir Ronaldzie Symc,
wyk�adowcy i opiekunie w T�nity College, p�niej profesorze histo�i Rzymu na
uniwersytecie w Oxfordzie.
Patrz�c wstecz, nie mog� sobie wyobrazi� lepszego przygotowania do pracy
pisarskiej o Hitlerze i Stalinie od wnikliwych studi�w, jakie odby�em w Oxfordzie w latach
trzydziestych nad Tucydydesem, Tacytem i tymi fragmentami Polityki Arystotelesa, kt�re
dotycz� greckich do�wiadcze� z tyrani�.
St. Catherine's College, Oxford, luty 1991
ALAN BULLOCK
Zacz��em poszukiwa� ram, kt�re umo�liwi�yby mi nie tylko zbadanie tego
mi�dzynarodowego wymiaru, ale tak�e po��czenie oraz por�wnanie dw�ch
rewolucyjnych system�w w�adzy, stalinowskiego i nazistowskiego. Z jednej
strony by�y one nieprzejednanie wrogie sobie nawzajem, z drugiej jednak mia�y
wiele cech wsp�lnych i ka�dy z nich stanowi� wyzwanie, zar�wno ideologiczne,
jak i polityczne, dla �adu istniej�cego w Europie. Ich pojawienie si� w tym samym
czasie i wzajemne oddzia�ywanie wyda�y mi si� najbardziej uderzaj�c� osob-
liwo�ci� historii europejskiej pierwszej po��wy XX wieku, kt�rej konsekwencje
d�ugo jeszcze dominowa�y w drugiej po�owie tego stulecia.
Wpro wadzen ie
Okresem, kt�rym zajmowa�em si� jako historyk ju� od pocz�tku drugiej
wojny �wiatowej, by�a Europa w pierwszej po�owie XX wieku. Szczeg�lnie
poci�ga�y mnie tematy pozwalaj�ce mi ��czy� do�wiadczenia cz�owieka �yj�cego
w tych czasach z p�niejszymi badaniami historyka, maj�cego dost�p do
materia��w �r�d�owych i �wiadk�w. Mia�er ju� okazj� uczyni� to w ksi��ce
Hitler. .Studium tyranii dzi�ki zdobyciu niemieckich archiw�w i procesom
norymberskim zbrodniarzy wojennych. By�a to najwi�ksza gratka, jaka kiedy-
kolwiek przydarzy�a si� historykom w tak k �tkim czasie od zako�czenia okresu,
kt�ry badali. Po raz drugi mog�em po��czy� te dwa elementy w moim studium na
temat brytyjskiej polityki zagranicznej w najbardziej krytycznym okresie zimnej
wojnyl. By� to okres, kt�ry pami�ta�em bardzo dobrze i do bada� nad kt�rym
mog�em po raz pierwszy wykorzysta� nie publikowane dot�d dokumenty
gabinetu i Foreign Ofice. Dzi�ki temu wyda�em w I983 roku moj� ksi��k�
Ernest Bevin, minister spraw zagranicznych.
Obie te ksi��ki wskaza�y mi nast�pny temat, na kt�ry po raz piexwszy
zwr�ci�em uwag� przy ko�cu wojny, my�l�c o por�wnawczym studium rewolucji
bolszewickiej i nazistowskiej. Chocia� w�wczas nic z tego nie wysz�o, to
jednak zach�ci�o mnie do kontynuowania lektur na temat Rosji sowieckiej
i nazistowskich Niemiec. P�niej, w latach siedemdziesi�tych, bra�em udzia�
w mi�dzynarodowym programie seminaryjnym zorganizowanym przez Aspen
Institute w Berlinie i za ka�dym razem, kiedy udawa�em si� samolotem do by�ej
stolicy Niemiec, w�wczas po�o�onej w g��bi sowieckiej strefy okupacyjnej,
powraca�em my�l� do paradoksalnego zwrotu wydarze�, kt�ry sprawi�, �e
w ko�cowym okresie wojny hitlerowska wizja nazistowskiego impe�um w Euro-
pie Wschodniej i w Rosji uciele�ni�a si� w postaci sowieckiego impe�um
w Europie Wschodniej i w Niemczech.
Szerzej ujmuj�c, zacz��em my�le� o histo�i Europy za mego �ycia nie
koncentruj�c si� na osi Berlin-Zach�d, tak popularnej w�r�d historyk�w
brytyjskich i ameryka�skich, ale na znacznie mniej znanej, lecz - jak podej-
rzewam - wa�niejszej osi Berlin-Wsch�d, czyli niemiecko-rosyjskiej.
Kiedy posun��em si� tak daleko, nie mia�em ju� w�tpliwo�ci, gdzie
powinienem szuka� moich og�lnych ram - w por�wnawczych studiach nad
postaciami dwu ludzi: Hitlera i Stalina, kt�rych losy skupi�y w sobie rewolucj�,
dyktatur�, ideologi�, dyplomacj� i wojn�. Wielu historyk�w pisz�c na temat
jednego z nich wskazywa�o na konkretne podobie�stwa i r�nice mi�dzy nimi
dwoma, ale nikt - o ile mi wiadomo - nie podj�� pr�by r�wnoleg�ego zbadania
ich biografi i prze�ledzenia ich od pocz�tku do ko�ca.
Prawd� jest, �e w Niemczech w latach osiemdziesi�tych pr�bowano
wykaza�, �e zbrodnie przeciwko ludzko�ci dokonane w Zwi�zku Radzieckim
pomniejszaj� wag� podobnych zbrodni dokonanych w nazistowskich Niem-
czech (patrz tom 2, rozdzia� 20). Jednak�e wykorzystanie wysoce selektywnego
por�wnania owych dw�ch re�im�w do cel�w polemicznych, zdecydowanie
skrytykowane przez wi�kszo�� historyk�w niemieckich, wyda�o mi si� nie tylko
nie czyni� bezcelowym, ale tym bardziej po��danym, og�lne por�wnanie
dokonane przez historyka, kt�ry nie jest ani Niemcem, ani Rosjaninem i nie
kieruje si� �adnymi celami politycznymi.
Jest r�wnie� prawd�, �e w latach pi��dziesi�tych i sze��dziesi�tych poli-
tolodzy wykorzystywali por�wnania mi�dzy nazistowskimi Niemcami, Rosj�
sowieck� i faszystowskimi W�ochami do stworzenia podstawy og�lnej koncepcji
totalitaryzmu2. Byli oni jednak zainteresowani wyodr�bnianiem podobie�stw
mi�dzy tymi re�imami w celu skonstruowania modelu pa�stwa totalitarnego.
Niezale�nie od fali krytyki, kt�ra doprowadzi�a do tego, �e od tego czasu termin
�w sta� si� niemodny3,moje zainteresowania nie skupia�y si� nigdy na stworzeniu
og�lnego modelu, ale na por�wnaniu dw�ch konkretnych re�im�w w ograniczo-
nym okresie (chodzi�o mi np. o Rosj� stalinowsk�, a nie o Rosj� sowieck� po
Stalinie czy te� generalnie o pa�stwa komunistyczne i faszystowskie) i na
uwypukleniu w r�wnym stopniu dziel�cych je r�nic, jak i podobie�stw. Moim
celem niejest wykazanie, �e oba te re�imy by�y przyk�adami og�lnej kategorii, ale
wykorzystanie por�wnania do na�wietlenia unikalnego, indywidualnego chara-
kteru ka�dego z nich. St�d bierze si� m�j podtytu� �ywoty r�wnolegle,
zapo�yczony od Plutarcha: �ywoty r�wnoleg�e, podobnie jak linie r�wnoleg�e,
�ie spotykaj� si� ani nie ��cz�.
Kiedy podj��em decyzj� co do ram ksi��ki, wci�� pozostawa�a otwarta
kwestia jej konstrukcji. Jednym z mo�liwych rozwi�za� by�o skoncentrowanie
10 11
si� na pewnych tematach - na przyk�ad Hitler i Stalin oraz ich partie; Hitler
i Stalin i pa�stwo policyjne; Hitler i Stalin jako wielcy dow�dcy - oraz zaj�cie
sig ka�dym z tych temat�w oddzielnie. Mia�oby to t� zalet�, �e powsta-
�aby ksi��ka o mniejszej obj�to�ci, ale czu�em, �e post�powanie w spos�b
analityczny przynios�oby szkod� wymiarowi chronologiczncmu, kt�rego za-
chowanie uwa�a�em za konicczne.
Utwierdzi�em si� w tej decyzji ju� po rozpocz�ciu pisania w rezultacie
nadzwyczajnych wydarze� lat 1989-1990. Kiedy siedzia�em przed ekranem
telewizyjnym, obserwuj�c w zdumieniu, razem z milionami innych, to, co si�
dzia�o w Europie Wschodniej, w Niemczech i w Zwi�zku Radzieckim, mia�em
wra�enie, �e przed moimi oczami przewija si� ka�dy dzie� wcze�niejszej histo�i
z lat czterdziestych i trzydziestych a� do rewolucji rosyjskiej z 1917 roku, o kt�rej
w�wczas pisa�em. Przekona�em si�, �e nie tylko dla ludzi m�odych, ale dla
wi�kszo�ci ludzi poni�ej pi��dziesi�tki histo�a tych lat, niegdy� wydaj�ca si� tak
odleg�a jak histo�a rewolucji francuskiej, obecnie o�y�a. W�a�nie to wzajemne
oddzia�ywanie tera�niejszo�ci i przesz�o�ci sprawia, �e historia jest tak fas-
cynuj�ca, a s�owa, kt�re pisa�em, nagle nabra�y nowego znaczenia. Tworz�c
moj� ksi��k� mia�em na my�li w�a�nie te szerokie rzesze czytelnik�w, uwa�aj�c,
�e chocia� wiedza jest podstaw� wszelkich bada� naukowych, to jednak
historycy maj� obowi�zek udost�pnia� uzyskane rezultaty innym, a nie tylko
swym utytu�owanym kolegom.
O Hitlerze i Stalinie pami�ta si� ze w gl�du na role, jakie odegrali w �yciu
publicznym, a nie ze wzgl�du na ich �ycie prywatne. Chocia� omawia�em ich
osobowo�ci i wykorzystywa�em badania psychologiczne tam, gdzie wydawa�y si�
przydatne do zrozumienia tych dwu ludzi, to jednak jest to w istocie biografia
polityczna umieszczona na szerszym tle czas�w, w kt�rych �yli.
Prowadzenie podw�jnej narracji oraz r�wnbleg�e analizowanie karier
Hitlera i Stalina rodzi�o wiele trudno�ci. W ka�erach obu s� fragmenty, jak na
przyk�ad ich pochodzenie i pierwsze do�wiadczenia czy, znacznie p�niej, ich
dzia�alno�� w dziedzinie polityki zagranicznej i w toku wojny, kt�re mo�na by
opisa� wjednym rozdziale. Jednak�e ze wzgl�du na odmienno�� i umiejscowienie
w czasie ich los�w (Stalin by� dziesig� lat starszy) czyni�y �atwiejszym �ledzenie
ich oddzielnie w odr�bnych rozdzia�ach. Aby to zr�wnowa�y�, przerwa�em
narracj� w po�owie ksi��ki (koniec 1934 roku) i po�wi�ci�cm rozdzia� na analiz�
i systemowe por�wnanie ich ka�er.
Kolejny k�opot pojawi� si� na ko�cu. Stalin nie tylko urodzi� si�
dziesig� lat wcze�niej ni� Hitler, lecz tak�e prze�y� go o osiem lat. Wyj�cie
poza �mier� Hitlera w 1945 roku poci�ga�oby za sob� konieczno�� opisywa-
nia wydarze� powojennych, w kt�rych Hitler nie bra� ju� udzia�u. By�em
jcdnak przekonany, �e chocia� Hitler bezpo�rednio w nich nie uczestniczy�, to
jednak jego duch (metaforycznie ujmuj�c) by� obecny podczas wszystkich
powojennych dyskusji jako duch cz�owieka, kt�ry uczyni� najwi�cej - razem ze
Stalinem - aby stworzy� sytuacj�, uniemo�liwiaj�c� wszelk� pr�b� uzyskania
porozumienia.
Dlatego te� postanowi�em kontynuowa� narracj� a� do �mierci Stalina
w marcu 1953 roku. Umo�liwi�o mi to ponadto uwzgl�dnienie ostatniego okresu
rz�d�w Stalina w ZSRR, kt�ry rzuca dodatkowe �wiat�o na spos�b, wjaki rz�dy
te rozwija�y si� w latach trzydziestych i podczas wojny.
Ksi��ka ko�czy si� kr�tkim rozdzia�em, umo�liwiaj�cym mi wykorzystanie
faktu, i� �yj�c w epoce Stalina i Hitlera mog� teraz patrze� na ni� z perspektywy
ostatniej dekady XX wieku.
12
ROZDZIA� PIERWSZY
Pochodzenie
Stalin:1879-1899
Hitler:1889-1908
(od urodzenia do wieku 19 lat)
Kim wi�c byli ci dwaj ludzie, kt�rzy mieli odcisn�� niezatarte pi�tno na
europejskiej histo�i XX wieku?
Urodzili si� w odst�pie dziesi�ciu lat: Stalin 21 grudnia 1879 roku w Gori,
w Gruzji, a Hitler 20 kwietnia 1889 roku w Braunau nad rzek� Inn. Ta r�nica
wieku jest faktem, o kt�rym nigdy nie nale�y zapomina� we wszelkich
por�wnaniach r�nych etap�w ich ka�er; sta�a si� ona jeszcze wi�ksza u kresu.
Hitler umar� w 1945 roku w wieku 56 lat, Stalin prze�y� go, aby umrze� w 1953
roku maj�c 73 lata.
Oko�o 2400 kilometr�w dzieli Gruzj�, znajduj�c� si� na pograniczu Europy
i Azji, mi�dzy Morzem Czarnym a Kaukazem, i g�rn� Aust��, le��c� w sercu
�rodkowej Europy, mi�dzy Dunajem i Alpami. Jeszcze wi�kszy dystans dzieli ich
rozw�j spo�eczny i historyczny. A jednak przesz�o�� tych dwu ludzi ma pewne
cechy wsp�lne.
�aden z nich nie nale�a� do tradycyjnej klasy rz�dz�cej i trudno sobie
wyobrazi� zdobycie przez kt�regokolwiek z nich w�adzy w �wiecie, w kt�rym si�
urodzili. Ich ka�ery by�y mo�liwe tylko w nowym �wiecie stworzonym po
za�amaniu si� starego porz�dku w Europie w rezultacie I wojny �wiatowej
- najpierw kl�ski Rosji carskiej, a nast�pnie mocarstw centralnych oraz
p�niejszych rewolucji. A jednak ich pogl�dy i idee ukszta�towa�y si� i pozosta�y
cz�ci� �wiata, w kt�rym wyro�li. Marksizm Stalina oraz darwinizm spo�eczny
i rasizm Hitlera by�y systemami dziewi�tnastowiecznymi, kt�re osi�gn�y
szczytowy punkt swych wp�yw�w na prze�omie stuleci, w ostatnim dziesi�cio-
leciu XIX i pierwszym XX wieku. To samo odnosi si� do ich upodoba� w sztuce,
architekturze, literaturze i muzyce, czyli dziedzinach, w kt�rych ro�cili sobie
prawo do ustanawiania obowi��uj�cych kanon�w i w kt�rych �aden z nich nie
wykaza� nawet cienia sympatii dla modernizmu rozkwitaj�cego w Rosji i w Euro-
pie �rodkowej za ich �ycia.
Obaj urodzili si� na peryfe�ach kraj�w, kt�rymi mieli rz�dzi�; podobniejak
Macedo�czyk Aleksander Wielki i Korsykanin Napoleon byli outsiderami.
Hitler, rzecz jasna, by� Niemcem, ale urodzi� si� jako poddany impe�um
15
Habsburg�w, w kt�rym Niemcy od wiek�w odgrywali czo�ow� rol�. Jednak�e
po utworzeniu przez Bismarcka w latach sze��dziesi�tych XIX wieku cesarstwa
niemieckiego pod hegemoni� Prus Niemcy austriaccy zostali z niego wy��czeni.
Przysz�o im w�wczas broni� swych historycznie umotywowanych roszcze� do
w�adzy przed coraz dono�niejszymi ��daniami r�wnouprawnienia ze strony
Czech�w i innych "narod�w poddanych". Ta sytuacja wywar�a g��boki wp�yw
na pogl�dy Hitlera. Sta� si� zaciek�ym niernieckim nacjonalist�, ale zamiast
w��czy� si� w nurt pr�nej, ekspansywnej polityki nowo powsta�ego cesarstwa
niemieckiego rz�dzonego z Berlina, przej�� pesymistyczne, pe�ne niepokoju
pogl�dy ludzi stanowi�cych mniejszo�� w swym "w�asnym pa�stwie", mniej-
szo�� �wiadom� wielkiej przesz�o�ci, ale dostrzegaj�c� wzrastaj�ce zagro�enie ze
strony coraz liczniejszych i posiadaj�cych coraz wi�ksze wp�ywy przedstawicieli
innych, "gorszych" ras - S�owian, polskich i rosyjskich �yd�w - w "skundlonym
imperium", kt�rego habsburscy w�adcy zdradzili �wi�t� spraw� Deutschtum,
zachowania charakteru i pot�gi narodu niemieckiego.
W 1938 roku Hitler zmieni� t� sytuacj� powsta�� w latach sze��dziesi�tych
ubieg�ego wieku i wraz z aneksj� Austrii "przywr�ci� moj� drog� ojczyzn�
Rzeszy niemieckiej". Jednak�e �adne sukcesy w odtwarzaniu Wielkich Niemiec
nie mog�y wymaza� spu�cizny austriackiego pochodzenia Hitlera: g��bokiego
poczucia, i� walczy w obronie niemiecko-aryjskiego dziedzictwa zagro�onego
rosn�c� fal� barbarzy�stwa i zaniectyszczeniem rasy.
Nast�pstwa pochodzenia Stalina nie by�y bynajmniej mniej wa�ne, chocia�
wyrazi�y si� w inny spos�b. Jednym z nich by�o pojawienie si� w p�niejszych
latach postaci z jego gruzi�skiej przesz�o�ci takich jak Ord�onikidze i Be�a. Na
postaw� Stalina wobec nich wp�yn�y skomplikowane stosunki i zatargi
gruzi�skiej sceny politycznej. Jednak�e mia�o to znaczenie drugorz�dne wobec
najistotniejszej decyzji w �yciu Stalina (por�wnywalnej jedynie z decyzj�, �e
zostanie rewolucjonist�), a mianowicie odrzucenia swego gruzi�skiego dziedzict-
wa, i - by� przecie� realist� - identyfikac i z rosyjskimi zdobywcami Gruzji, a nie
z gruzi�skimi ofiarami Rosjan.
W rezultacie powsta�, z czego Lenin zbyt p�no zda� sobie spraw�, wielki
rosyjski szowinista, kt�ry dzia�a� na rzecz obalenia carskiego pa�stwa, ale nie
rozpadu rosyjskiego impe�um. Podobnie jak inni neofici Stalin nigdy nie m�g�
traktowa� akceptacji siebie jako Rosjanina jako czego� oczywistego ani zapom-
nie�, �e jego gruzi�ski akcent zawsze przypomina� rodowitym Rosjanom o jego
pochodzeniu. Dlatego mianowany po zako�czeniu wojny domowej przez Lenina
komisarzem do spraw narodowo�ci traktowa� narodowe aspiracje lud�w
nierosyjskich z surowo�ci� renegata. W latach 1920-1921 po�o�y� kres kr�tkiemu
okresowi niepodleg�o�ci, jakim cieszy�a si� Gruzja i inne pa�stwa kaukaskie,
przy��czaj�cje do Zwi�zku Radzieckiego, a spos�b, wjaki traktowa� Ukrai�c�w
podczas kolektywizacji, pozostajejedn� z najczarniejszych kart w histo�i ZSRR.
Z impe�aln� przesz�o�ci� Rosji identyfikowa� si� Stalin zw�aszcza w latach
wielkiej wojny narodowej. Pod jej koniec Stalin szczyci� si� odzyskaniem
wszystkich teryto��w, utraconych przez cesarstwo rosyjskie podczas wojen z lat
1904-1905 i 1914-1918, i rozszerzeniem jego granic, obejrnuj�cych wi�kszy
obszar ni� za kt�regokolwiek z jego carskich poprzednik�w.
16
II
W roku 1879, kiedy urodzi� si� Stalin, wszystko to by�o niewyobra�alne.
W tym czasie Gruzja wci�� jeszcze nie zasymilowa�a si� z Rosj� europejsk�.
Stanowi�c geograficznie cz�� Zakaukazia, Gruzja nale�y do subtropikalnej Azji
i le�y na jednym z historycznych szlak�w l�dowych ��cz�cych Azj� �rodkow�
z Europ�. By�a cz�ci� �wiata klasycznego, legendarn� ziemi� Kolchidy i Z�otego
Runa, ojczyzn� mitu o Prometeuszu. Skolonizowana przez Grek�w, sta�a si�
p�niej cz�ci� rzymskiej prowincji - Armenii. Pod wzgl�dem etnicznym
stanowi�a zawsze mieszanin�. Grecki geograf Strabon doliczy� si� na Kaukazie
siedemdziesi�ciu plemion, m�wi�cych r�wnie wielk� liczb� j�zyk�w. Sami
Gruzini dzielili si� na tuzin klan�w, a jednak zachowali to�samo�� etniczn�
i czysto�� j�zyka przez 2000 lat. Jako ma�e, ale bogate i niepodleg�e kr�lestwo
w czasach bizantyjskich, cywilizacja gruzi�ska osi�gn�a w XII wieku wspania�y
punkt szczytowy, kt�ry nigdy ju� si� nie powt�rzy�. P�niej Gruzja zosta�a
zdobyta przez Mongo��w, walczyli o ni� Turcy i Persowie, by na pocz�tku XIX
wieku zosta� anektowana przez Rosjan. Jednak w g�rach utrzymywa�a si�
partyzantka i dopiero w latach sze��dziesi�tych XIX wieku Rosjanie ca�kowicie
spacyfikowali ten kraj.
Do tego czasu Gruzja, mimo bogatych zasob�w naturalnych i dawnej
�wietno�ci swej cywilizacji, pogr��y�a si� ju� w n�dzy. Trzy czwarte ludno�ci
stanowili analfabeci, nie by�o przemys�u, plag� stali si� rozb�jnicy.
W dowodzie to�samo�ci Stalina widnieje informacja, kt�ra stanowi jeden
z kluczy do jego ka�ery politycznej: "Josif D�ugaszwili, wie�niak z okr�gu Gori
w prowincji Tyflis". By� on w istocie potomkiem ch�op�w zar�wno ze strony
ojca, jak i matki. Jego rodzice, analfabeci lub w najlepszym razie p�analfabeci,
urodzili si�jako ch�opi pa�szczy�niani. Zostali wyzwoleni dopiero w roku 1864
i wtedy ojciec Stalina przeprowadzi� si� do Go� - niewielkiego miasteczka, gdzie
wykonywa� odziedziczony zaw�d szewca. Tam w�a�n_ie spotka� Jekatierin�
Ge�adze, z kt�r� si� o�eni�.
Przed przyj�ciem na �wiat Stalina mieli dwoje dzieci, kt�re zmar�y tu� po
urodzeniu. Sam Stalin by� bliski �mierci w wieku pi�ciu lat; zachorowa�
w�wczas na osp�, kt�ra pozostawi.�a charakterystyczne �lady na jego twarzy.
Po doznanym w dzieci�stwie wypadku mia� trwa�y niedow�ad lewego
ramienia. Mieszka� w ceglanym domku, sk�adaj�cym si� z jednej izby,
niskiego strychu i piwnicy, kt�ry zosta� p�niej przekszta�cony w rodzaj
kaplicy i obudowany neoklasycystyczn� �wi�tyni� wspart� na czterech
marmurowych kolumnach. Ojciec Stalina brutalny i gwa�towny cz�owiek,
kt�ry cz�sto zagl�da� do kieliszka, bi� �on� i dziecko i nie by� w stanie
zapewni� im utrzyma�ia. Iremaszwili, przyjaciel Stalina, kt�ry zna� go
najlepiej zar�wno ze szko�y w Go�, jak i z seminarium w Tyflisie, pisa� tak
w swych pami�tnikach:
"Niezas�u�one i dotkliwe bicie sprawi�o, �e ten ch�opiec sta� si� tak zawzi�ty
i pozbawiony serca jak jego ojciec. Poniewa� wszyscy ludzie sprawuj�cy w�adz� n
innymi wydawali mu si� podobni do jego oj�a, wkr�tce zrodzi�o si� w nim pr ep .3 i;
2 - Hidcr i Stalin, t. I f. 17
i.
zemsty na wszystkich stoj�cych wy�ej od niego. Poczynaj�c od dzieci�stwa,
realizacja jego my�li o zem�cie sta�a si� celem, kt�remu wszystko podporz�d-
kowa�" '.
Inne �r�d�a potwierdzaj� zar�wno fakt bicia, jak i reakcj� na nie ch�opca:
g��boko prze�ywa� spos�b, w jaki traktowa� go ojciec, ale to nie zdo�a�o go
z�ama�. Rekompensat� znajdowa� w uczuciu i wsparciu ze strony matki,
rudow�osej Jekatie�ny, kobiety pobo�nej, o silnej woli, kt�ra nie da�a si�
zastraszy� m�owi i utrzymywa�a siebie oraz Josifa, kiedyjego ojciec przeni�s� si�
do odleg�ego o 60 kilometr�w Tyflisu, gdzie dosta� prac� w fabryce obuwia. Przez
pewien czas pracowa�a jako gospodyni i s�u��ca w domu prawos�awnego
duchownego, ojca Czarkwianiego, zatrzymuj�c syna przy sobie. Kap�an �w
pom�g� jej zapisa� syna do szko�y prowadzonej przez cerkiew. Kiedy Josif
sko�czy� dziesi�� lat, ojciec zabra� go do Tyflisu, aby nauczy� si� szewskiego
rzemios�a w fabryce obuwia. Jednak�e matka zdecydowanie d��y�a do tego, aby
Josifzosta� duchownym, i w ko�cu uda�o jej si� zabra� go z powrotem, aby m�g�
uko�czy� szko��.
Ambicj� Jekatie�ny by�o umo�liwienie synowi nie tylko nauki w szkole
ko�cielnej, do kt�rej dopiero od niedawna mog�y ucz�szcza� ch�opskie dzieci, ale
r�wnie� w seminarium rosyjskiej Cerkwi prawos�awnej w Tyflisie. Drog�
osobistych po�wi�ce�, a tak�e dzi�ki stypendium, uda�o si� jej osi�gn�� cel
i kszta�ci� Josifa w szkole i w gemina�um do chwili uko�czenia przez niego
dziewi�tnastu lat. Wiele lat p�niej, kiedy by� ju� najpot�niejszym cz�owiekiem
w Zwi�zku Radzieckim, powiedzia�a mu wprost, �e ci�gle wola�aby, aby zosta�
duchownym. Uwaga ta rozbawi�a go.
Stalin �piewa� w ch�rze cerkiewnym, gdzie zwr�ci� na siebie uwag� swym
g�osem. Uko�czy� szko�� ze specjalnym honorowym wyr�nieniem, a egzamin
wst�pny do seminarium zda� na tyle dobrze,'�e przyj�to go i przyznano miejsce
w internacie, pokrywaj�c wydatki zwi�zane zjego nauk� i utrzymaniem. Fakt, i�
matka ulokowa�a w nim wszystkie swoje ambicje i nadzieje na sukces, wywar�
wp�yw na jego osobowo��. Wch�on�� jej prze�wiadczenie, �e stanie si� kim�
wyj�tkowym, kim�, kto zrealizuje wielkie dzie�a. Po ojcu odziedziczy� twarde
serce i nienawi�� do w�adzy. Po��czenie tych czynnik�w mia�o okaza� si� pot�n�
spu�cizn�.
Nale�a�oby wspomnie� o dw�ch jeszcze faktach z pocz�tkowego okresu
jego �ycia. Kiedy Stalin ucz�szcza� do szko�y ko�cielnej w Gori, zgodnie
z prowadzon� przez rz�d carski polityk� rusyfikacji wycofano ze szk� j�zyk
gruzi�ski jako j�zyk wyk�adowy i nagle zast�piono go rosyjskim, dotychczas
nauczanym jako j�zyk obcy. Doprowadzi�o to do wielu konflikt�w z rosyjskimi
urz�dnikami, kt�rzy przybyli dopilnowa� realizacji tego rozporz�dzenia. Stalin
okaza� si� jednym z najaktywniejszych buntownik�w. Zmiany te sprawi�y
r�wnie�, �e potrzebowa� sze�ciu lat na opanowanie czteroletniego programu
nauczania. Wzbudzi�y w nim tak�e nami�tne zainteresowanie literatur� gruzi�-
sk�, kt�rej dzie�a otrzymywa� z wypo�yczalni ksi��ek prowadzonej przez
miejscowego ksi�garza. W�r�d nich znalaz�y si� romantyczne opowiadania
Aleksandra Kazbegiego o heroicznym oporze stawianym rosyjskim naje�d�com
18
przez g�rali kaukaskich. Jedno z tych opowiada�, oparte na epizodzie historycz-
nym z roku 1840, wywar�o niezatarty wp�yw na Stalina. Niew�tpliwiejego uwag�
zwr�ci� tytu�: Ojcob�jca. By�a to histo�a Koby, kaukaskiego Robin Hooda,
kt�ry rzuca wyzwanie Kozakom, broni praw ch�op�w i m�ci si� za przyjaci�
wydanych przez wioskowych zdrajc�w. Odt�d a� do czasu, kiedy dwadzie�cia lat
p�niej zacz�� u�ywa� pseudonimu "Stalin", m�ody D�ugaszwili nalega�, aby
nazywano go "Koba". Jak wspomina Iremaszwili, "Koba sta� si� jego Bogiem,
sensem jego �ycia. Chcia� sta� si� drugim Kob�, r�wnie s�ynnym bojownikiem
i bohaterem: posta� Koby mia�a w nim si� odrodzi�"2.
III
Rodzina Hitlera r�wnie� pochodzi�a ze wsi, z lesistego i pag�rkowatego
rejonu Waldviertel w Dolnej Aust�i, le��cego mi�dzy Dunajem a granic�
z Czechami, gdzie nazwisko "Hitler", by� mo�e czeskiego pochodzenia i wyma-
wiane na r�ne sposoby, po raz pierwszy pojawia si� w XV wieku. Przodkowie
Hitlera, wie�niacy, nie byli ch�opami pa�szczy�nianymi, ale drobnymi niezale�-
nymi rolnikami lub wioskowymi rzemie�lnikami. Pierwszym, kt�ry zerwa�
z rodzinn� tradycj�, by�jego ojciec Alois, kt�ry wspi�� si� o kilka szczebli w g�r�
hierarchii spo�ecznej, zostaj�c urz�dnikiem celnym w s�u�bie celnej cesarstwa
Habsburg�w.
W odr�nieniu od dzieci�stwa Stalina wczesne dzieci�stwo Hitlera nie
up�yn�o w biedzie i znoju. Wbrew wra�eniu, jakie stara si� stworzy� w Mein
Kampf, nie by� ani ubogi, ani �le traktowany. Jego ojciec stopniowo awansowa�
i dos�u�y� si� najwy�szej rangi dost�pnej dla urz�dnika w s�u�bie cywilnej o takim
jak jego wykszta�ceniu. Jako cesarski urz�dnik mia� zapewnione sta�e dochody,
jak r�wnie� pozycj� spo�eczn�, a kiedy umar�, pozostawi� wdow� i dzieci dobrze
zabezpieczone.
Kiedy urodzi� si� Hitler, jego ojciec pracowa� w Braunau nad rzek� Inn,
kt�ra stanowi tam granic� mi�dzy Austri� a Bawari�. Ojca wielokrotnie jednak
wysy�ano do r�nych miejscowo�ci i dlatego Adolf chodzi� do trzech r�nych
szk� wst�pnych. Podobnie jak Stalin �piewa� w ko�cielnym ch�rze przy
klasztorze Benedyktyn�w w Lambach. Powaga i wspania�o�� religijnych ob-
rz�d�w wywar�y na nim du�e wra�enie.
Alois Hitler nie by� sympatyczn� postaci�. Ten w�adczy i samolubny
cz�owiek wykazywa� niewiele zainteresowania uczuciami o wiele m�odszej �ony
i r�wnie ma�o zrozumienia dla dzieci. Ale w�a�ciwie to samo mo�na by
powiedzie� o wi�kszo�ci ludzi jego stanu i czasu, kt�rzy awans zawdzi�czali
samym sobie. Najwi�cej troski okazywa� swym pszczo�om, oczekuj�c na dzie�,
w kt�rym b�dzie m�g� odej�� w stan spoczynku z niewielkim w�asnym kapita�em
i ca�kowicie po�wi�ci� si� pszczelarstwu. Cel ten w ko�cu uda�o mu si� osi�gn��
w Leonding na przedmie�ciu Linzu, w roku 1899.
Matka Adolfa Hitlera by�a o dwadzie�cia dwa lata m�odsza od jego ojca,
swego kuzyna drugiego stopnia. By�a kochank� Aloisa i kiedy zmar�ajego druga
�ona, by�a z nim w ci��y. Aloisowi nie uda�o si� uszcz�liwi� swej trzeciej �ony
19
bardziej ni� dw�ch poprzednich, ale Klara Hitler dok�ada�a wszelkich stara�,
aby �ycie rodzinne uk�ada�o si� harmonijnie i je�li nawet w miar� up�ywu czasu
stawa�a si� coraz smutniejsza i bardziej rozczarowana, to jednak by�a dumna
z dobrze prowadzonego domu i zyska�a sobie uczucie zar�wno swoich w�asnych
dzieci, jak i pasierb�w. Do uko�czenia przez Adolfa pi�ciu lat, kiedy to przyszed�
na �wiat m�odszy brat, ca�a uwaga matki skupia�a si� na nim. Nie ma jednak
przekonywaj�cych dowod�w na to, �e kiedy sko�czy� si� ten okres, Adolf
szczeg�lnie cierpia� z zazdro�ci; w istocie nast�pi� po nim najszcz�liwszy rok jego
dzieci�stwa sp�dzony w Passau.
Ch�opiec osi�ga�.do�� dobre wyniki w szkole, chocia� ju� w�wczas
przejawia� zar�wno up�r, jak i niepodporz�dkowywanie si� dyscyplinie regular-
nej pracy. Przeniesienie do szko�y realnej w Linzu okaza�o si� jednak katastrof�.
Jedynym przedmiotem, z kt�rego otrzyma� oceny zadowalaj�ce, by� rysunek.
P�niej Hitler usi�owa� pomniejszy� znaczenie tej pora�ki, t�umacz�c, �e by� to
protest przeciwko woli ojca, kt�ry chcia�, aby obra� ka�er� urz�dnika pa�stwo-
wego, podczas gdy on sam pragn�� zosta� artyst�. Jednak�e taka wersja
przedstawiona w Mein Kampfokaza�a si� by� niezr�cznym zmy�leniem, a �mier�
ojca w styczniu 1903 roku nie wp�yn�a na zmian� jego post�powania. Chocia�
by� ju� nastolatkiem, nadal uchyla� si� od wszystkiego, co przypomina�o prac�,
aby z pasj� oddawa� si� zabawom w wojn� na �wie�ym powietrzu i czytaniu
powie�ci przygodowych Karola Maya o p�nocnoameryka�skich Indianach.
Teznu ostatniemu upodobaniu ho�dowa� nawet jako kanclerz Rzeszy - wielo-
krotnie czyta� ca�e se�e tych ksi��ek i cz�sto wyra�a� sw�j entuzjazm dla Karola
Maya.
Po wyrzuceniu Hitlera ze szko�y realnej w Linzu matka wys�a�a go do szko�y
z internatem w Steyr, ale nie zmieni�o to wiele - jego �wiadectwa wci�� okre�la�y
go jako leniwego, upartego i pozbawionego szacunku dla starszych.
Infekcja p�uc, kt�rej si� nabawi� latem 1905 roku, pomog�a Hitlerowi
przekona� matk�, �e powinien rzuci� szko�� i stara� si� o przyj�cie do wiede�skiej
Akademii Sztuk Pi�knych. Jednak�e pod r�nymi pretekstami przez dwa lata
odk�ada� egzaminy na Akademi� i od jesieni 1905 do jesieni 1907 roku korzysta�
ze swobody. Utrzymywany przez matk�, szkicowa� i malowa�, ubiera� si� tak,
aby wygl�da� na dandysa (mia� przy tym nadziej�, �e dzi�ki czarnej lasce
z r�koje�ci� z ko�ci s�oniowej b�dzie brany za studenta uniwersytetu) oraz
oddawa� si� ekstrawaganckim snom na jawie, dzi�ki jakim to czynom pewnego
dnia zaw�adnie �wiatem.
Mi�dzy szesnastym i osiemnastym rokiem �ycia w �wiadomo�ci Hitlera
zacz�o si� kszta�t�wa� jego wyobra�enie o sobie samym. Podobnie jak Koba
Stalina by� to wizerunek heroicznego buntownika, ale specjalnego rodzaju:
mianowicie geniusza artystycznego, za kt�rego Hitler uwa�a� si� przez ca�e �ycie,
cz�sto rozpaczaj�c, jak� to strat� poni�s� �wiat, kiedy, kieruj�c si� poczuciem
obowi�zku, zosta� zmuszony do zaj�cia si� polityk�.
Jedyny przyjaciel Hitlera, kilka lat m�odszy od niego August Kubizek,
stanowi� - wraz z matk� i siostr� Adolfa - niezb�dn� widowni�, przed kt�r�
puszcza� wodze fantazji. W jaki spos�b Hitler mia�by wyrazi� sw�j geniusz,
pozostawa�o niejasne - jako malarz, architekt (opracowa� plany ca�kowitej
przebudowy Linzu) czy te� pisarz - ale zawsze w gr� wchodzi�o rzemios�o
artystyczne jako uzasadnienie jego niezdolno�ci do zdyscyplinowanego dzia�ania.
Przyjaciele wykorzystywali ka�d� okazj�, aby odwiedza� oper� i teatr
w Linzu. Idolem Hitlera by� Richard Wagner, by� on oczarowany jego
dramatami muzycznymi. Hitler mia� p�niej powiedzie�, �e nie mia� poprzed-
nik�w z wyj�tkiem Wagnera. Wiele m�wiono o tym, �e Wagner by� antysemit�,
ale tym, co przede wszystkim przyci�gn�o do niego Hitlera, by�a teatralno��
i epicka skala jego oper. Hitler nigdy nie mia� do�� ich ogl�dania i przej�� do
swego stylu politycznego w�a�nie ich teatralno�� i epicko��. Jeszcze wa�niejsza
by�a osobowo�� Wagnera i w du�ym stopniu przez niego stworzona romantycz-
na koncepcja artysty jako geniusza, kt�rej uciele�nienie stanowi� on sam, gdy
wbrew wszelkim przeszkodom doprowadzi� do wzniesienia w Bayreuth �wi�tyni
sztuki niemieckiej. Podobnie jak Stalin identyfikowa� si� pocz�tkowo z bohate-
rem gruzi�skim Kob�, a p�niej z Leninem, Hitler identyfikowa� si� z Wag-
nerem. By�a to inspiracja, kt�ra nigdy go nie zawiod�a. Skoro tylko zaczyna�
odczuwa� jakie� wahania, magiczny �wiat muzyki Wagnera i przyk�ad jego
geniuszu natychmiast przywraca� mu wiar� w siebie.
W sierpniu 1939 roku, na kr�tko przed wojn�, Hitler zaprosi� Kubizka do
Bayreuth. Przyjaciel przypomnia� w�wczas, �e kiedy� w Linzu spektakl Rienzi
tak dalece rozmarzy� Hitlera, �e zaci�gn�� go na szczyt pobliskiej g�ry Freinberg
i tam wprawi� w os�upienie wizjonersk� przemow�, w kt�rej opisa�, jak to
pewnego dnia ocali nar�d niemiecki podobnie jak Rienzi ocali� Rzymian. Mile
po�echtany tym przypomnieniem Hitler powt�rzy� je Angielce Winifred Wagner,
synowej kompozytora,jednej zjego pierwszych wielbicielek, po czym uroczy�cie
o�wiadczy�: "Tej godziny to si� zacz�o"3.
Klara Hitler ucieka�a si� do r�nych sposob�w, aby sk�oni� syna do
powa�nego zastanowienia si� nad przysz�o�ci�; sfmansowa�a na przyk�ad jego
czterotygodniowy pobyt w Wiedniu. W ko�cu zgodzi�a si� na to, aby korzysta�
z maj�tku pozostawionego przez ojca oraz z pensji, do kt�rej by� uprawniony
jako syn urz�dnika pa�stwowego. Zgodzi�a si� te�, aby przeni�s� si� do Wiednia
i studiowa� tam malarstwo w Akademii Sztuk Pi�knych. G��wnym powodem jej
decyzji by�o odkrycie, �e cierpi na raka piersi, i gor�ce pragnienie, by przed
�mierci� ujrze� Adolfa urz�dzonym. Hitler zdo�a� dotrze� do Wiednia na czas,
tak aby z�o�y� w pa�dzierniku 1907 roku egzamin wst�pny. Jednak rysunek, jaki
przedstawi�, zosta� odrzucony. "By�em tak przekonany, �e odnios� sukces, �e
kiedy otrzyma�em t� wiadomo��, uderzy�a we mniejak piorun zjasnego nieba" 4.
�wiatjego m�odzie�czych marze� leg� w gruzach. By� tak zaskoczony, �e za��da�
rozmowy z rektorem Akademii, kt�ry taktownie sugerowa� mu, i� ma zdolno�ci
raczej w dziedzinie ar�hitektury, a nie rysunku.
Hitler szybko przekona� samego siebie, �e rektor mia� racj�: "Po kilku
dniach ja r�wnie� wiedzia�em, �e powinienem kiedy� zosta� architektem"5.
Brakowa�o mu jednak �wiadectwa uko�czenia szko�y �redniej niezb�dnego do
rozpocz�cia kursu szkolenia zawodowego. Gdyby Hitler mia� rzeczywi�cie
powa�ne plany, by�by w stanie je uzyska�. Ale nie zada� sobie nawet trudu
zdobycia potrzebnego dokumentu. Nie m�wi�c matce prawdy, pozosta� w Wied-
20 21
niu, tak jakby nic si� nie sta�o, i kontynuowa� to, co pompatycznie nazy-
wa� "studiami", czyli gor�czkow�, ale r�wnie jak w Linzu bezcelow� dzia�al-
no��.
Drugim, jeszcze silniejszym wstrz�sem by�a dla niego wiadomo��, �e matka
jest umieraj�ca. Podobnie jak Stalin, Hitler zawdzi�cza� matce bardzo wiele.
Freud zauwa�y�, �e "m�czyzna, kt�ry by� niew�tpliwym faworytem matki,
przez ca�e �ycie zachowuje poczucie zdobywcy, przekonanie, i� odniesie sukces,
kt�re cz�sto poci�ga za sob� rzeczywisty sukces"6. Mog�o to by� prawd�
w - wypadku Stalina, a by�o ni� niew�tpliwie w wypadku Hitlera. R�nica
polega�a na tym, �e Stalin nie docenia� po�wi�cenia matki. Po tym, jak
zaanga�owa� si� w dzia�alno�� rewolucyjn�, widzia� si� z ni� tylko kilka razy,
i zaszokowa� opini� publiczn� Gruzji tym, �e nie zjawi� si� najej pogrzebie w roku
1936. Hitler przeciwnie. Jak relacjonuje Kubizek, dowiedziawszy si� o chorobie
matki powr�ci� do Linzu i po�wi�ci� si� piel�gnacji i opiece nad ni�. �mier� matki,
kt�ra nast�pi�a po wiede�skich niepowodzeniach, by�a dla niego g��bokim
szokiem.
Szok ten jednak nie sk�oni� go do stawienia czo�a rzeczywisto�ci. Nie
ulegaj�c sugestii,rodziny, i� powinien zacz�� pracowa�, i pozostawiaj�c j�
w przekonaniu, �e jest studentem Akademii, niezw�ocznie.po dope�nieniu
formalno�ci zwi�zanych z maj�tkiem matki i jego pensj� powr�ci� do Wiednia
i swego wyimaginowanego �wiata. Aby wzmocni� w�asne iluzje, przekona�
Kubizka i jego rodzic�w, i� przyjaciel powinien przyjecha� do niego.
Dziel�c pok�j, do kt�rego wci�ni�to du�y fortepian s�u��cy Kubizkowi do
�wicze�, snuli swe marzenia o tym, by studiowa� w Wiedniu sztuk�. Kubizek bez
trudno�ci dosta� si� do Akademii Muzycznej i ka�dego ranka wychodzi� na
uczelni�, pozostawiaj�c Hitlera le��cego w ��ku. D�piero po pewnym czasie
zapyta� przyjaciela o jego studia. Spowodowa�o to wybuch w�ciek�o�ci Hitlera,
adresowanej do "g�upich" w�adz uczelni, kt�re nie zgodzi�y si� go przyj��. Hitler
o�wiadczy�jednak, �ejest zdecydowany odnie�� tryumfjako architekt - samouk.
Jego "studia" polega�y na chodzeniu po ulicach i przypatrywaniu si�
monumentalnym XIX-wiecznym budynkom na Ringu, robieniu niezliczonych
szkic�w ich fasad oraz zapamigtywaniu ich wymiar�w. Wydawa� wi�cej, ni�
m�g� sobie pozwoli� na bilety do opery, r�wnowa��c to zmniejszeniem
wydatk�w na �ywno��. W Linzu zapa�a� nami�tn� mi�o�ci� do m�odej kobiety
o imieniu Stephanie, nie zamieniwszy z ni� nawet jednego s�owa. W Wiedniu
m�wi� wiele Kubizkowi na temat mi�o�ci i kobiet, ale nie przezwyci�y� swej
nie�mia�o�ci na tyle, aby z kt�r�kolwiek nawi�za� znajomo��. Jego wyobra�nia,
podobnie jak u wi�kszo�ci m�odych m�czyzn, by�a ow�adni�ta seksem, ale nie
ma dowod�w na to, by utrzymywa� intymne stosunki z jak�� kobiet�. Kubizka
m�czy�y nag�e zmiany nastroj�w przyjaciela - od egzaltacji, kiedy gor�czkowo
rozprawia�, do przyp�yw�w rozpaczy, kiedy pot�pia� wszystko i wszystkich.
W por�wnaniu z okresem sp�dzonym w Linzu Kubizek okre�la Hitlera
w Wiedniu jako "ca�kowicie wytr�conego z r�wnowagi".
W lipcu 1908 roku po zakoriczeniu pierwszego roku studi�w na Akademii
Muzycznej Kubizek powr�ci� do Linzu. Jesieni� zn�w mia� zamieszka� z Hit-
lerem w tym samym wiede�skim mieszkaniu, a latem otrzyma� od niego wiele
poczt�wek. Kiedy jednak przyjecha� do Wiednia w listopadzie, po Hitlerze nie
by�o �ladu.
Nie m�wi�c nic Kubizkowi ani nikomu innemu, Hitler ponowi� w pa�dzier-
niku drug� pr�b� dostania si� na Akademi� Sztuk Pi�knych. R�wnie� i tym
razem nawet nie dopuszczono go do egzaminu. By� to tak ci�ki cios, niszcz�cy
jego alibi jako "artysty", �e nie m�g� stan�� twarz� w twarz z nikim, kto go zna�.
Zerwa� wszelkie kontakty z rodzin� i z przyjacielem, po czym rozp�yn�� si�
w anonimowej rzeszy mieszka�c�w wielkiego miasta.
IV
Jest naturalne, �e Hitler wywo�ywa� zainteresowanie psychiatr�w. Opub-
likowano wiele prac zwracaj�cych szczeg�ln� uwag� na jego stosunek do
nadopieku�czej matki i dominuj�cego ojca. Taki uk�ad rodzinny by� do��
typowy w �wiecie niemieckoj�zycznym na prze�omie wiek�w i w nim w�a�nie
Freud upatrywa� przyczyny kompleksu Edypa . Jednak�e wi�kszo�� historyk�w
dystansuje si� od "psychologicznej" interpretacji post�powania Hitlera z dw�ch
powod�w. Pierwszy to brak wiarygodnych dowod�w, co zmusza psychiatr�w do
spekulowania na wyrost i formu�owania wniosk�w przez analogi�. Po drugie,
je�li nawet si�gaj�c do psychologii czy psychiatrii okre�li si� Hitlera (lub Stalina)
jako cz�owieka cierpi�cego na urojenia w�a�ciwe psychopatycznej, schizofrenicz-
nej czy paranoidalnej osobowo�ci, powstaje nast�pny problem: jak pogodzi�
parali�uj�ce zwykle skutki takich zaburze�, z jakimi na co dzie� stykaj� si�
psychiatrzy, z niezwyk�ymi sukcesami Hitlera (i Stalina) w przekszta�ceniu
uroje� w przera�aj�c� rzeczywisto��?
Wydaje si�, �e w obecnym stanie wiedzy - i dowod�w - nale�y ze
sceptycyzmem odnie�� si� do wszelkich pr�b dokonania pe�nej, wszechstronnej
analizy osobowo�ci Hitlera i Stalina, przy czym nie powinno si� jednak pomija�
konkretnych analiz, kt�re mog� pojawia� si� w pracach z dziedziny psychologii.
Posh,tguj�c si� dwoma przyk�adami wyt�umacz�, co mam na my�li.
Pierwszy to "m�odzie�czy kryzys to�samo�ci" Erika Eriksona. W wypadku
Hitlera mia�by on mie� miejsce mi�dzy pierwszym odrzuceniem jego kan-
dydatury przez Akademi� we wrze�niu 1907 roku, kiedy mia� 18 lat, a drug� tego
rodzaju pora�k� w pa�dzierniku 1908 roku. Jest to r�wnie� okres szoku po
�mierci matki. Je�li m�ody m�czyzna lub m�oda kobieta nie zdo�a przezwyci�y�
tego m�odzie�czego kryzysu i uzyska� w�asnej to�samo�ci, doznaje powa�nego
urazu psychologicznego. Zdaniem E�ksona to w�a�nie przydarzy�o si� Hit-
lerowi. Pozosta� on "niez�omnym m�odzie�cem, kt�ry wybra� ka�er� odleg�� od
zwyk�ego szcz�cia, merkantylnego spokoju i pokoju ducha"s.
Drugi przyk�ad to teza Ericha Fromma, �e przyczyn� konfliktu mi�dzy
Hitlerem i jego ojcem nie by�a, jak twierdzi� Hitler, jego odmowa zastosowania
sig do woli ojca, kt�ry pragn�� widzie� syna urz�dnikiem pa�stwowym, ani, jak
utrzymuj� zwolennicy Freuda, maj�ca swe �r�d�o w kompleksie Edypa rywaliza-
cja o mi�o�� matki. Fromm upatruje pora�k� Hitlera na uczelni w pog��biaj�cej
si� ucieczce w �wiat fantazji. Konflikt z ojcem natomiast mia� swe �r�d�o w tym,
22 23
�e Adolf odrzuca� wszelkie pr�by przywo�ania go do rzeczywisto�ci i sk�onienia
do wyboru drogi �yciowej. Uczucie, jakim obdarza�a go matka w ci�gu
pierwszych pi�ciu latjego �ycia, mia�o podsyci� w Hitlerze przekonanie o w�asnej
wyj�tkowo�ci - podobniejak w przypadku Stalina. Fromm argumentuje, �e obaj
ci ludzie, pomimo dziel�cych ich r�nic, byli klasycznymi przyk�adami osobowo-
�ci charakteryzuj�cej si� narcyzmem9.
Narcyzmjest koncepcj� pierwotnie sformu�owan� przez Freuda, odnosz�c�
si� do wczesnego dzieci�stwa, ale obecnie stosowan� szerzej przy opisach
zaburze� osobowo�ci wyra�aj�cych si� w nieprawid�owym stosunku do �wiata
zewn�trznego. Zaburzenia owe polegaj� na tym, �e dana osoba postrzega jako
zjawiska w pe�ni realne jedynie siebie, swoje potrzeby, uczucia i my�li oraz
wszystko i wszystkich maj�cych z ni� zwi�zek. Wszyscy i wszystko inne
natomiast s� czym� nierzeczywistym, nie wywo�uj�cym zainteresowania.
Fromm argumentuje, �e pewien stopie� narcyzmu mo�na uwa�a� za
chorob� zawodow� przyw�dc�w politycznych. "Nat�enie" narcyzmu pozostaje
w proporcji do ich przekonania o w�asnej opatrzno�ciowej misji i pretensji do
nieomylno�ci s�d�w oraz monopolu w�adzy. Kiedy podobne odczucia osi�gaj�
nat�enie takie jak u Hitlera czy Stalina u szczytu ich w�adzy, wszelkie wyzwanie
b�dzie postrzegane jako zagro�enie dla ich osobistego wyobra�enia o sobie,
a tak�e dla ich wizerunku publicznego. Dlatego te� nie zawahaj� si� przed
niczym, aby je zd�awi�lo.
Jak dotychczas psychiatrzy po�wi�cali o wiele mniej uwagi Stalinowi ni�
Hitlerowi, cz�ciowo z powodu braku, mate�a��w. W przypadku Zwi�zku
Radzieckiego nie by�o sytuacji sprzyjaj�cej przej�ciu dokument�w i prze-
shzchiwaniu �wiadk�w, jaka nast�pi�a po kl�sce Niemiec. Ale wa�niejszy jest
jaskrawy kontrast mi�dzy temperamentami i stylem dzia�ania obu tych ludzi:
efekciarski Hitler, wykazuj�cy brak pow�ci�gliwo�ci i ekstrawagancj� w swych
przem�wieniach, co sprawia�o, �e przez dhxgi czas wielu nie traktowa�o go
powa�nie, oraz pe�en rezerwy Stalin, kt�ry osi�gn�� szczyty w�adzy dzi�ki
skutecznemu ukrywaniu, a nie eksponowaniu swej osobowo�ci i kt�ry by�
niedoceniany w�a�nie dlatego, �e wielu nie dostrzega�o jego ambicji i bezwzgl�d-
no�ci. Nic wi�c dziwnego, �e raczej pierwszy z nich, a nie drugi skupi� na sobie
uwag� psychiatr�w. Tym bardziej interesuj�ca jest sugestia, �e pod tymi
kontrastami kry�a si� wsp�lna im narcystyczna obsesja.
. Istnieje jeszcze jeden pogl�d, kt�ry ameryka�ski biograf Stalina, Robert
Tucker, przej�� od Karen Horney, autorki pracy na temat neurozy. Sugeruje on,
�e brutalne traktowanie Stalina przez ojca, a zw�aszcza bicie zar�wno ch�opca,
jak i jego matki w jego obecno�ci, wywo�a�o g��boko zakorzeniony l�k i poczucie
izolacji we wrogim �wiecie, kt�re mog�y doprowadzi� do ukszta�towania si� jego
neurotycznej osobowo�ci. By�oby naturalne, gdyby kto�, kto w dzieci�stwie
do�wiadczy� takiego l�ku, pr�bowa� odbudowa� w sobie poczucie bezpiecze�st-
wa poprzez ukszta�towanie w�asnego wyidealizowanego wizerunku i przyj�cie
go jako rzeczywistej to�samo�ci. "Od tego momentu po�wi�ca sw� energi� na
coraz intensywniejsze starania, maj�ce na celu sprawdzenie swojego >>ja<<
w dzia�aniu i uzyskanie aprobaty innych". W przypadku Stalina oznacza�o to
identyfkacj� z kaukaskim banit�-bohaterem, kt�rego imi� sobie przybra�,
a p�niej z Leninem, bohaterem rewolucji, na kt�rym wzorowa� sw� w�asn�
"osobowo�� rewolucyjn�" nazywaj�c siebie Stalinem, "cz�owiekiem ze stali", co
by�o odbiciem pseudonimu Leninal 1.
Wiek m�odzie�czy okaza� si� by� burzliwym okresem zar�wno dla Stalina,
jak i dla Hitlera. W roku 1894 Stalin opu�ci� Go�, aby zosta�jednym z sze�ciuset
s�uchaczy semina�um rosyjskiego Ko�cio�a ortodoksyjnego w Tyflisie. Ponie-
wa� w�adze carskie nie zgodzi�y si� na otwarcie uniwersytetu na Kaukazie,
obawiaj�c si� przekszta�cenia go w o�rodek radykalnej i nacjonalistycznej
agitacji, semina�um w Tyflisie odgrywa�o rol� substytutu. Ucz�szcza�o do�
wielu m�odych ludzi, kt�rzy nie mieli zamiaru po�wi�ci� si� kap�a�stwu. Surowa
dyscyplina panuj�ca w tym semina�um, przypominaj�cym skrzy�owanie klasz-
toru i koszar, okaza�a si� jednak sprzyja� budzeniu si� pogl�d�w wywrotowych
w tym samym stopniu co swobodniejsza atmosfera uniwersytetu.
Czternastoletni Stalin by� silniejszy umys�owo ni� fizycznie (nigdy nie
osi�gn�� wi�cej ni� 162 centymetry wzrostu). Dobrze jednak radzi� sobie sam
w codziennych czynno�ciach i nie wykazywa� braku zaufania w kontaktach
z kolegami czy nauczycielami.
Stalin uczy� si� w semina�um do uko�czenia prawie dwudziestu lat, od roku
I894 do 1899, ale p�niej nagle je opu�ci�; podobnie jak Hitler - bez �wiadectwa.
Pracowa�jednak wystarczaj�co pilnie, aby nauczy� si� czego� z programu, kt�ry
po2a teologi� scholastyczn� i prawos�awn� obejmowa� r�wnie� �acin� i grek�,
a tak�e literatur� i histo�� rosyjsk�, przyswoi� sobie pewne wiadomo�ci. Jedn�
z korzy�ci, jak� Stalin odni�s� ze swej nauki, by�o wyrobienie fenomenalnej
pami�ci, kt�ra okaza�a si� nie bez znaczenia w jego p�niejszej ka�erze. Fakt, i�
by�o to wykszta�cenie ko�cielne, pom�g� w uformowaniu si� umyshz cz�owieka,
kt�ry mia� sta� si� znany ze swego dogmatyzmu i sk�onno�ci do postrzegania
�praw w katego�ach ostatecznych, czerni lub bieli. Czytaj�c przem�wienia
i pisma Stalina, ka�dy dostrze�e ich katechetyczn� struktur�, poshxgiwanie si�
metod� pyta� i odpowiedzi, sprowadzanie skomplikowanych zagadnie� do
�estawu uproszczonych formu�, korzystanie z cytat�w w celu wsparcia argumen-
tacji. Te same ko�cielne wp�ywy zauwa�yli biografowie w jego stylu m�wienia
czy pisania po rosyjsku: "deklamatorski i repetycyjny, zawieraj�cy liturgiczne
tony" 1 z.
Niezale�nie od dwukrotnej codziennej modlitwy, w niedziele i �wi�ta
ko�cielne ch�opcy musieli uczestniczy� stoj�c w nabo�e�stwach trwaj�cych trzy
- cztery godziny. Nic dziwnego, �e spowodowa�o to siln� reakcj� antyreligijn�.