6600
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 6600 |
Rozszerzenie: |
6600 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 6600 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 6600 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
6600 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
ADAM ASNYK
POEZJE
PODSTAWA TEKSTU: ADAM ASNYK: POEZJE ZEBRANE. TORU� 1995
WST�PEM OPATRZY�A Z. MOCARSKA-TYCOWA,
PRZYGOTOWANIE TEKSTU, WYB�R I OPRACOWANIE:
MAREK ADAMIEC; WSPӣPRACA H&M
Asnyk Adam
Poezje
Spis tre�ci:
001.txt: Mi�dzy nami nic nie by�o
"Mi�dzy nami nic nie by�o!..."
002.txt: Zwi�d�y listek
"Nie mog�em t�umi� d�u�ej..."
003.txt: Posy�am kwiaty...
"Posy�am kwiaty - niech powiedz� one..."
004.txt: Ja ciebie kocham!
"Ja ciebie kocham! Ach, te s�owa..."
005.txt: Sonet
"Sie trennten sich endlich und sah'n nicht...."
006.txt: Sonet
"Nied�ugo mo�e na przysz�o�ci dzieje..."
007.txt: �yczenie
"Min�a wiosna, min�o lato,..."
008.txt: Ach, powiedz!
"Ach, powiedz, powiedz! jaki B�g..."
009.txt: Ty czekaj mnie!
"Ty czekaj mnie, dzieweczko cudna,..."
010.txt: Rezygnacja
"Wszystko sko�czone ju� pomi�dzy nami!..."
011.txt: Powr�t piosenki
"Piosnka, kt�r� ukochana..."
012.txt: T�sknota
"Ob�oki, co z ziemi wstaj�..."
013.txt: Anielskie ch�ry
"Anielskie �piewaj� ch�ry..."
014.txt: Bez granic
"Potoki maj� swe �o�a -..."
015.txt: P�acz�cej
"Ty p�aczesz, dziewcz�? �ez twoich szkoda,..."
016.txt: Dziwny sen
"Dziwny sen mia�em z wieczora,..."
017.txt: Id� dalej
"Wzywa�em ciemno�ci: niech wstanie!..."
018.txt: Na �niegu
"Biel� si� pola, oj biel�,..."
019.txt: Uwielbienie
"Umar�y jeszcze b�d� wielbi� ciebie!..."
020.txt: My�la�em, �e to sen...
"My�la�em, �e to sen, lecz to prawda by�a:..."
021.txt: Wspomnienie
"Ach, tam! gdzie pierwsza wita�a mnie zorza,..."
022.txt: Po�egnalne s�owo
"O drog� moj� pytasz si� i z�ymasz,..."
023.txt: Echo ko�yski
"Gdym jeszcze dzieckiem by�..."
024.txt: Marzenie poranne
"Siedzia�a w ogrodzie w p�wietle, w p�cieniu,..."
025.txt: Do...
"Przekle�stwa synu! co Kaina pi�tnem..."
026.txt: Zmar�ej dziewicy
"Zasn�a cicho i nic jej nie zbudzi:..."
027.txt: Szkoda!
"Szkoda kwiat�w, kt�re wi�dn�..."
028.txt: Gdybym by� m�odszy...
"Gdybym by� m�odszy, dziewczyno,..."
029.txt: Karmelkowy wiersz
"Bywa�o dawniej, przed laty,..."
030.txt: Sonet
"Jednego serca! tak ma�o, tak ma�o,..."
031.txt: Ach, jak mi smutno!
"Ach, jak mi smutno! M�j anio� mnie rzuci�,..."
032.txt: Dwa spotkania
"Spotka�em go w m�odo�ci dniach -..."
033.txt: Na przedpieklu
"Raz mi tak �ona dopiek�a,..."
034.txt: Helenie Modrzejewskiej
"Ponad tym wszystkim, co pocz�tek bierze..."
035.txt: I.
"W pos�pn� nocy zaszed�em krain�,..."
036.txt: II
"Gdzie niegdy� duchom poczynione szkody..."
037.txt: Epilog do
"SNU GROB�W..."
038.txt: Podr�ni
"Przez w�oskie wille nad morzem wisz�ce..."
039.txt: W zatoce Baja
"Cicho p�y�my jak duchy,..."
040.txt: Pij�c Falerno
"Dosy� �ez, po co te smutki?..."
041.txt: Na Nowy Rok
"S�yszycie! P�noc ju� bije,..."
042.txt: Pami�ci J�zefa P...
"By�e� jednym z tych ludzi nielicznego ko�a,..."
043.txt: Pro�ba
"O m�j Aniele, ty r�k�..."
044.txt: Toast w Poznaniu
"Chwil� tylko w braterskim z��czeni u�cisku,..."
045.txt: Piosnka pijaka
"Na trze�wo nie mog� �y�!..."
046.txt: Sonet
"Odk�d zn�w pad�o w proch twe czo�o dumne,..."
047.txt: Sonet
"Nie my�l o szcz�ciu! Nie my�l o mi�o�ci!..."
048.txt: Sonet
"Po�r�d narod�w - wy�cie n�dzarzami!..."
049.txt: Bezimiennemu
"Gdy jeszcze go�ci� na ziemi..."
050.txt: J. I. Kraszewskiemu
"U nas - gdzie przodownikom narodowej pracy..."
051.txt: Miejmy nadziej�!
"Miejmy nadziej�!... nie t� lich�, marn�,..."
052.txt: Przemin�� czas
"Przemin�� czas! przemin�� czas..."
053.txt: Powr�t do domu
"W�r�d cichej nocy do wioski, co w dole..."
054.txt: Preludium
"Ju� niejeden obraz mi�y..."
055.txt: Najpi�kniejsze piosnki
"Najpi�kniejszych moich piosnek..."
056.txt: Roz��czenie
"Ujrza� j� znowu po latach..."
057.txt: Daremne �ale
"Daremne �ale - pr�ny trud,..."
058.txt: Zaczarowana kr�lewna
"Zaczarowana kr�lewna..."
059.txt: Za moich m�odych lat
"Za moich m�odych lat..."
060.txt: Na pocz�tku
"Na pocz�tku nic nie by�o......"
061.txt: Mi�o�� jak s�o�ce
"Mi�o�� jak s�o�ce - ogrzewa �wiat ca�y..."
062.txt: Nie�miertelni
"Przez mg�y czasu, w otch�a� wiek�w..."
063.txt: Panieneczka...
"Panieneczka, panieneczka..."
064.txt: Dzieje piosenki
"Narodzi�a si� w duszy poety..."
065.txt: Nie m�w
"Nie m�w, chocia�by� mia� gin�� z pragnienia,..."
066.txt: Wst�p
"O matko ziemio, dobra karmicielko!..."
067.txt: Ranek w g�rach
"Wyz�ocone s�o�cem szczyty..."
068.txt: Morskie Oko
"I..."
069.txt: Ko�cieliska
"Oto tatrza�ska sielanka..."
070.txt: Letni wiecz�r
"Ju� zaszed� nad dolin�..."
071.txt: Noc pod Wysok�
"Wiecz�r si� zbli�a�, a nad nasz� g�ow�..."
072.txt: Podczas burzy
"Do�em - wicher ci�kie chmury niesie,..."
073.txt: Limba
"Wysoko na ska�y zr�bie..."
074.txt: Wodospad Siklawy
"Jaka� to prz�dka snuje bia�e nici,..."
075.txt: Ulewa
"Na szczytach Tatr, na szczytach Tatr,..."
076.txt: Maciejowi Sieczce
"Przewodnikowi w Zakopanem..."
077.txt: Giewont
"Stary Giewont na Tatr przedniej stra�y..."
078.txt: Na zgon poezji
"Nie! nie umar�a, jak to pr�no g�osz�,..."
079.txt: Oda
"W ciemno�ci czas�w,..."
080.txt: Do m�odych
"Szukajcie prawdy jasnego p�omienia!..."
081.txt: Kantata na jubileusz J. I. Kraszewskiego
"Ch�r..."
082.txt: W ciemno�ci grobu
"Ciebie ju�, w ciemno�� spowit� i w cisz�,..."
083.txt: Dzisiejszym idealistom
"Czyli� fa�szywy wzbrania wam wstyd..."
084.txt: Na grobie Wincentego Pola
"Ciebie, ach, duchy zawiod�y �askawe..."
085.txt: W dwudziestopi�cioletni� rocznic� powstania 1863 roku
"wsp�uczestnikom po�wi�ca..."
086.txt: I
"Zmiennego bytu falo ty ruchliwa,..."
087.txt: II
"Wieczne ciemno�ci, bezdenne otch�anie,..."
088.txt: III
"�udz�ca Maja otworzy ci oczy,..."
089.txt: IV
"Jak ptaki, kiedy odlatywa� poczn�,..."
090.txt: V
"Gdy nas ciemno�ci otaczaj� wsz�dzie,..."
091.txt: VI
"Na falach swoich toczy s�o�c miliony..."
092.txt: VII
"Rzucone w przestrze� z�otych gwiazd kaga�ce,..."
093.txt: VIII
"Noc, noc wieczysta, g�usz� przedbytow�..."
094.txt: IX
"Nie�miertelno�ci nie poszukuj w pr�chnie..."
095.txt: X
"Tylko tre��, kt�ra z ca�o�ci� si� splata,..."
096.txt: XI
"Ile� to zgon�w i narodzin ile..."
097.txt: XII
"Wznios�e d��enia, szlachetne pobudki,..."
098.txt: XIII
"Przesz�o�� nie wraca jak �ywe zjawisko,..."
099.txt: XIV
"Po wszystkie czasy, przez obszar daleki,..."
100.txt: Publiczno�� do poet�w
"Wiecznie �piewacie na t� sam� nut�!..."
101.txt: Poeci do publiczno�ci
"Z pokor� nasze pochylamy g�owy..."
110.txt: XV
"Na dzieci spada win ojcowskich brzemi�,..."
111.txt: XVI
"Dzie�, w kt�rym jeden z grzesznych braci ko�a,..."
112.txt: XVII
"Co z�o�� zniweczy, co wyst�pek zburzy,..."
113.txt: XVIII
"Tak z�e, jak dobre wsp�ln� jest zdobycz�:..."
114.txt: XIX
"Dopiero w zwi�zku z wszech�wiata ogromem..."
115.txt: XX
"W nieprzerwalno�ci zbiorowego bytu..."
116.txt: XXI
"W coraz to wy�sze przeradza si� wzory..."
117.txt: XXII
"Naprz�d i wy�ej! przez b�l i m�czarnie,..."
118.txt: XXIII
"Cho� w praw niezmiennych poruszasz si� kole,..."
119.txt: XXIV
"Przez chwil� mo�esz �lep� by� zapor�,..."
120.txt: XXV
"Jako cz�steczka wszech�wiata my�l�ca,..."
121.txt: XXVI
"Pierwotn� bia�o�� s�onecznych promieni..."
122.txt: XXVII
"Smutny jest schy�ek roku w mgie� pomroce,..."
123.txt: XXVIII
"Ci, kt�rzy jasno�� �egnaj� zniknion�,..."
124.txt: XXIX
"P�ki w narodzie my�l swobody �yje,..."
125.txt: XXX
"Tak� jak by�a� - nie wstaniesz z mogi�y!..."
126.txt: Na obch�d S�owackiego
"Poeto! oskar�ono ciebie przed narodem,..."
127.txt: W dzie� z�o�enia zw�ok Mickiewicza na Wawelu
"Gdy na ziemi� pad� sztandar zdeptany,..."
128.txt: Nie-bajka
"Spad� z drzewa topoli p�czek..."
129.txt: Historyczna nowa szko�a
"Historyczna nowa szko�a..."
130.txt: Sztuczne kwiaty
"Fabrykacja sztucznej flory..."
131.txt: Niezabudki kwiecie
"Niezabudki wdzi�czne kwiecie..."
132.txt: B�awatek
"Jaki to ch�opiec niedobry!..."
133.txt: Stokrotki
"I..."
134.txt: R�a
"Ach ta r�a! ach ta r�a!..."
135.txt: Pow�j
"Niejedna weso�a piosenka..."
136.txt: Lilie wodne
"Taki spok�j rozlany w naturze,..."
137.txt: Fijo�ki
"Te fijo�ki, co mnie n�c�,..."
138.txt: Pierwiosnki
"Dziewcz� pierwiosnki zbiera�o,..."
139.txt: Ga��zka ja�minu
"Tam, pod niebem po�udnia pal�cem,..."
Mi�dzy nami nic nie by�o
Mi�dzy nami nic nie by�o!
�adnych zwierze�, wyzna� �adnych,
Nic nas z sob� nie ��czy�o
Pr�cz wiosennych marze� zdradnych;
Pr�cz tych woni, barw i blask�w
Unosz�cych si� w przestrzeni,
Pr�cz szumi�cych �piewem lask�w
I tej �wie�ej ��k zieleni;
Pr�cz tych kaskad i potok�w
Zraszaj�cych ka�dy par�w,
Pr�cz girlandy t�cz, ob�ok�w,
Pr�cz natury s�odkich czar�w;
Pr�cz tych wsp�lnych, jasnych zdroj�w,
Z kt�rych serce zachwyt pi�o,
Pr�cz pierwiosnk�w i powoj�w
Mi�dzy nami nic nie by�o!
5 kwiecie� 1870
Zwi�d�y listek
Nie mog�em t�umi� d�u�ej
Najs�odszych serca sn�w,
Na listku bia�ej r�y
Skre�li�em kilka s��w.
S�owa, co w piersiach dr�a�y
Nie wym�wione w g�os,
Na listku r�y bia�ej
Rzuci�em tak na los!
Nadziej�, kt�r�m pie�ci�,
I smutek, co mnie tru�,
I wszystkom to umie�ci�,
Com marzy� i com czu�.
T� cich� serca spowied�
Mia�em jej pos�a� ju�
I prosi� o odpowied�
Na listku bia�ych r�.
Lecz kiedy me wyrazy
Chcia�em odczyta� zn�w,
Dojrza�em w listku skazy,
Nie mog�em dostrzec s��w.
I po��k� listek wiotki,
Zatar� si� marze� �lad,
I znikn�� wyraz s�odki,
Com jej chcia� pos�a� w �wiat!
12 pa�dziernik 1869
Posy�am kwiaty...
Posy�am kwiaty - niech powiedz� one
To, czego usta nie m�wi� st�sknione!
Co w serca mego zostanie skryto�ci
Wiecznym odd�wi�kiem �alu i mi�o�ci.
Posy�am kwiaty - niech kielichy sk�oni�
I pr�sz� srebrn� ros� jak �ezkami,
Mo�e uleci z ich najczystsz� woni�
Wyraz dr��cymi szeptany ustami,
Mo�e go one ze sob� unios�
I rzuc� razem z woniami i ros�.
Szcz�liwe kwiaty! im wolno wyrazi�
Wszystkie pragnienia i smutki, i trwogi;
Ich wonne s�owa nie mog� obrazi�
Dziewicy, cho� jej upadn� pod nogi;
Wzgard� im usta nie odp�ac� skromne,
Najwy�ej rzekn�: "S�ysza�am - zapomn�".
Szcz�liwe kwiaty! mog� patrze� �miele
I sk�ada� �ycze� utajonych wiele,
I �ni� o szcz�ciu jeden dzie� s�oneczny...
Zanim z t�sknoty uwi�dn� serdecznej.
[2 sierpie� 1870]
Ja ciebie kocham!
Ja ciebie kocham! Ach, te s�owa
Tak dziwnie w moim sercu brzmi�.
Mia�a�by wr�ci� wiosna nowa?
I zbudzi� kwiaty, co w nim �pi�?
Mia�bym w mi�o�ci cud uwierzy�,
Jak �azarz z grobu mego wsta�?
M�odzie�czy, dawny kszta�t od�wie�y�,
Z r�k twoich nowe �ycie bra�?
Ja ciebie kocham! Czy� by� mo�e?
Czy mnie nie zwodzi z�udze� moc?
Ach nie! bo jasn� widz� zorz�
I pierzchaj�c� widz� noc!
I wszystko we mnie inne, �wie�e,
Zw�tpienia w sercu stopnia� l�d,
I znowu pragn� - kocham - wierz� -
Wierz� w mi�o�ci wieczny cud!
Ja ciebie kocham! �wiat si� zmienia,
Zakwita szcz�ciem od tych s��w,
I tak jak w pierwszych dniach stworzenia
Przybiera �lubn� szat� zn�w!
A dusza skrzyd�a zn�w dostaje,
Ju� jej nie �ciga ziemski �al -
I w elizejskie leci gaje,
I tonie po�r�d �wiat�a fal!
21 wrzesie� 1869
Sonet
Sie trennten sich endlich und sah'n nicht.
Nur noch zuweilen im Traum;
Sie waren langst gestorben
Und wussten es selber kaum.
Kiedym ci� �egna�, usta me milcza�y,
I nie wiedzia�em, jakie s�owo rzuci�,
Wi�c wszystkie s�owa przy mnie pozosta�y,
A serce zbieg�o i nie chce powr�ci�.
Ty� powita�a zn�w sw�j domek Bia�y,
Gdzie ci s�owiki b�d� z wiosn� nuci�,
A mnie przedziela �wiat nieszcz�cia ca�y,
Dom m�j daleko i nie mog� wr�ci�.
Tak mi bole�nie, �em odszed� bez echa,
A jednak lepiej, �e �adnym wspomnieniem
Twych jasnych marze� spokoju nie sk��c�,
Bo tobie jutrznia �ycia si� u�miecha,
A ja z gasn�cym �egnam si� promieniem
I w ciemno�� id�, i ju� nie powr�c�.
[16 wrzesie� 1870]
Sonet
Nied�ugo mo�e na przysz�o�ci dzieje
Zostanie tylko blady cie� wspomnienia;
Serdeczne �lady mro�ny wiatr rozwieje
I wszystko zniknie we mg�ach oddalenia.
Wi�c trzeba b�dzie zmusi� do milczenia
Te dr��ce struny, z kt�rych pie�� si� leje,
I grobowego wzi�� poz�r kamienia,
Co pogrzeban� pokrywa nadziej�.
Na tak� przysz�o��, co mg�� o�owian�
Rozpostrze� mo�e na b��kitnym niebie,
Na tak� przysz�o��, ciemn� i stroskan�,
Co b�l i mi�o�� zar�wno pogrzebie...
Niechaj te s�owa pami�tk� zostan�
I niech prze�yj� razem mnie i Ciebie!
�yczenie
Min�a wiosna, min�o lato,
I smutna jesie� ju� mija -
Ka�dy dzie� now� �egna mnie strat�
I reszt� �ez mych wypija.
Sko�czy si� jesie�, nadejdzie zima,
Paj�cza zerwie si� prz�dza -
Serce chwil jasnych w locie nie wstrzyma...
Zostanie rozpacz i n�dza.
I zima minie, i �wiat na nowo
Przybierze posta� wio�nian�;
Lecz mnie nie zbudzi mi�o�ci s�owo -
Umarli z grobu nie wstan�!
Na godach �ycia duchem i cia�em
Inni ju� b�d� przytomni...
Lecz niech ta, kt�r� tyle kocha�em,
Czasami jeszcze mnie wspomni!
6 listopad 1869
Ach, powiedz!
Ach, powiedz, powiedz! jaki B�g
W nadziemskie ubra� ci� szaty,
Aby� w pi�kno�ci zbrojna �uk
Zburzy�a promienne �wiaty?
Ach, wobec ciebie nie ma nic!
Ty �amiesz prawa odwieczne,
I przed jasno�ci� twoich lic
Promienie gasn� s�oneczne.
Niebiosa, ziemia, b��kit w�d, -
Wszystko przepada i ginie,
Gdy ty w pi�kno�ci zbrojna cud
Stajesz na �wiat�w ruinie.
Ol�niewasz wszystkie �wiaty trzy
Bia�o�ci� swojego �ona,
Rozkoszy dreszczem ziemia dr�y,
Kiedy obna�ysz ramiona.
Z ust twoich pij�c s�odycz r�,
Z pragnienia umrze� by trzeba,
Ich ogie� wstrz�sa �wiatem dusz
I pali najwy�sze nieba.
A kt� z �miertelnych mo�e znie��
Tw� pi�kno�� w ca�ym rozkwicie?
Kto mo�e odda� tobie cze��
I jeszcze zachowa� �ycie?
Kto mo�e my�l� pie�ci� skro�,
Twych w�os�w bawi� si� splotem,
Kto pi� nami�tn� mo�e wo�
I jeszcze nie umrze� potem?
Tak jak konwalii bia�y kwiat
Usycha na twoim �onie,
Tak ka�dy zgin�� by�by rad
Z u�miechem szcz�cia przy zgonie.
Lecz widz�c ciebie, odej�� zn�w
W samotne ziemi obszary...
Na te m�czarnie nie ma s��w,
I nie ma straszniejszej kary!
Wi�c powiedz, powiedz! jaki B�g
Zrobi� ci� �wiat�w kr�low�?...
Bo ja chc� umrze� u twych n�g,
By� mnie wskrzesi�a na nowo!
l stycze� 1870
Ty czekaj mnie!
Ty czekaj mnie, dzieweczko cudna,
Pod t� wysmuk�� topol�!
Przysi�gam ci - cho� to rzecz trudna,
�e wr�c� - gdy mi pozwol�.
Ty czekaj mnie i kochaj wci��!
B�dzie to wielk� zas�ug� -
A jak si� znajdzie dla ciebie m��...
Nie ka� mu wzdycha� zbyt d�ugo!
Lecz bierz z nim �lub i kochaj znowu,
Dop�ki serca ci stanie,
I wierzy� chciej mojemu s�owu,
�e to ci skr�ci czekanie.
Gdy minie ju� mi�o�ci sza� -
Czekaj mnie pod t� topol�;
Chocia�bym z grobu powsta� mia�,
Powr�c� - gdy mi pozwol�.
5 kwiecie� 1870
Rezygnacja
Wszystko sko�czone ju� pomi�dzy nami!
I sny o szcz�ciu pierzch�y bezpowrotnie,
Wzi��em ju� rozbrat z t�sknot� i �zami,
I �y�, i umrze� potrafi� samotnie.
Dzi� nic z mych piersi skargi nie dob�dzie,
Nic jej nie przejmie zachwytem lub trwog�.
Nie wyda d�wi�ku rozbite narz�dzie,
P�kni�te struny zadr�e� ju� nie mog�.
Nie ma bole�ci, co by mnie trwo�y�a,
Bo dzisiaj nawet w w�asny b�l nie wierz�,
Ogniowa pr�ba dla mnie si� sko�czy�a,
I do cierpi�cych wi�cej nie nale��.
I �adne szcz�cie ziemskie mnie nie zwabi,
�ebym si� po nie mia� schyli� ku ziemi...
I �aden zaw�d si� mych nie os�abi -
Przebyt� m�k� panuj� nad niemi.
�wiatowych uczu� nico�� i ob�uda
Ju� mnie nie porwie swym chwilowym sza�em,
Przesta�em wierzy� w te fa�szywe cuda,
Wi�c i zw�tpieniu ulega� przesta�em.
Z ca�ego t�umu zmy�lonych anio��w,
Po�yskuj�cych t�cz� swoich skrzyde�,
Zosta�a tylko szara gar�� popio��w
I wiotkie nici porwanych ju� side�.
Dzi� jeden tylko duch mi towarzyszy,
Co rezygnacji nosi ziemskie miano,
On wszystkie burze na zawsze uciszy
I da mi zbroj� w ogniu hartowan�.
W tej zbroi - przejd� przez �wiat oboj�tnie,
Surowe prawdy �ycia mierz�c wzrokiem,
Ani si� gniewem kiedy roznami�tni�,
Ani si� ugn� przed losu wyrokiem.
Patrz�c si� z dala na k�amliwe rzesze,
Na ich zabiegi o b�yskotki pr�ne,
Kamieniem na nie rzuci� nie po�piesz�
I pob�a�ania jeszcze dam ja�mu�n�.
Niech si� wi�c ko�czy owa sztuka �adna,
Co si� zwie �yciem, w cieniu cichej nocy,
Bo �adna rozpacz i nadzieja �adna
Nad moim sercem nie ma ju� dzi� mocy!
17 listopad 1870
Powr�t piosenki
Piosnka, kt�r� ukochana
Zwyk�a by�a mi nuci�,
Piosnka dawno zapomniana
Przysz�a sen m�j zak��ci�.
Jej melodia staro�wiecka,
Zapomniana od dawna,
Mia�a w sobie u�miech dziecka,
A w �z� by�a oprawna.
Sk�d si� wzi�a dzi� na nowo
W sercu moim, kt� zgadnie?
Ale s�ysz� ton i s�owo,
Co mi d�wi�czy tak �adnie.
Je�li piosnki jak skowronki
Odlatuj� z jesieni�,
A wracaj� zn�w na ��ki,
Gdy si� z wiosn� zieleni� -
To piosenki tej przybycie
I jej tchnienie mi�osne
Mo�e wr�y� nowe �ycie,
Przebudzenie i wiosn�.
Je�li piosnki s�, ach! tylko
W�asnym cieniem cz�owieka,
Co tak du�y rann� chwilk�,
Z biegiem s�o�ca ucieka -
A do dawnej wraca miary,
Kiedy s�o�ce ju� nisko,
To ten powr�t piosnki starej
Mo�e wr�y� noc blisk�.
15 luty 1870
T�sknota
Ob�oki, co z ziemi wstaj�
I p�yn� w s�o�ca blask z�oty,
Ach, one mi si� by� zdaj�
Skrzyd�ami mojej t�sknoty.
Te bia�e skrzyd�a powiewne
Cz�sto nad ziemi� obwisn�,
�zy po nich sp�ywaj� rzewne,
Czasem i t�cz� zab�ysn�.
Gwiazdy, co kr��� w przestrzeniach
Po drogach niesko�czono�ci,
S� one dla mnie w marzeniach
Oczami mojej mi�o�ci.
Patrz� si� w ciemne odm�ty
Te wielkie ruchome s�o�ca...
I ja mi�o�ci� przej�ty,
Patrz� i t�skni� bez ko�ca.
11 pa�dziernik 1871
Anielskie ch�ry
Anielskie �piewaj� ch�ry
W gwia�dzistym b��kit�w morzu,
W�r�d nocnej ciszy, przy �o�u
Sennej natury.
�piewaj� tej biednej ziemi,
Co wiecznie w �wie�ej �a�obie
Jak matka p�acze na grobie
Za dzie�mi swemi.
�piewaj� ludziom, co dysz�
W codziennym a krwawym trudzie,
Lecz biedni, zm�czeni ludzie
Pie�ni nie s�ysz�.
I tylko ci, kt�rzy ton�
W wielkiej mi�o�ci pragnieniu,
Ci s�ysz� w serc swoich dr�eniu
T� pie�� natchnion�!
29 listopad 1871
Bez granic
Potoki maj� swe �o�a -
I maj� granice morza
Dla swojej fali -
I g�ry, co ton� w niebie,
Maj� kres dany dla siebie,
Nie p�jd� dalej!
Lecz serce, serce cz�owieka,
Wci�� w niesko�czono�� ucieka
Przez �zy, t�sknoty, m�czarnie,
I wierzy, �e w swoim �onie
Przestrze� i wieczno�� poch�onie
I niebo ca�e ogarnie.
I3 grudzie� 1871
P�acz�cej
Ty p�aczesz, dziewcz�? �ez twoich szkoda,
Na te �zy gorzkie jeszcze� za m�oda.
Otrzyj swe oczy:
�wiat tak uroczy,
Na niebie jasna pogoda!
Wszak najpi�kniejsze z wszystkich niebianek -
M�odo�� i wiosna wij� ci wianek...
-A ty w �zach przecie,
Niedobre dzieci�,
Jak chmurny maja poranek?
Jaka� to bole�� czo�o ci chmurzy?
Mo�e� si� p�czkiem uk�u�a r�y?
Lub pragniesz skrycie
Gwiazdki w b��kicie
I nie chcesz czeka� ju� d�u�ej?
Mo�e ci wietrzyk przyni�s� majowy
Szept pods�uchanej kwiat�w rozmowy?...
Utul si� w �alu,
Na ust koralu
Niech u�miech zab�y�nie nowy!
Mo�e� na kogo dzi� si� zgniewa�a,
I st�d ta chmurka przebieg�a ma�a?
Chmurka si� zmieni
W siatk� promieni
I t�cz� b�dzie ja�nia�a.
Cho�by ci� wi�ksza dotkn�a strata,
Przysz�o�� dla ciebie w u�miech bogata...
Pr�dko si� zgoi
B�l w piersi twojej,
�zy schowaj na dalsze lata!
1872
Dziwny sen
Dziwny sen mia�em z wieczora,
Trwa� jakby przez wieczno�� ca�� -
Ty� by�a fal� jeziora,
Ja by�em nadbrze�n� ska��.
Nie �a�owa�em tej zmiany,
�em ska��, a nie cz�owiekiem;
Marzy�em, �em jest kochany...
A wiek przemija� za wiekiem -
Nie �a�owa�em, �e g�uchy
G�az nic powiedzie� nie mo�e...
M�wi�y ze sob� duchy,
Jam niebo widzia� w jeziorze.
Ty� zawsze pada�a dr��ca
Na moje piersi z granitu,
Z��czona w�r�d lat tysi�ca
W�z�ami wsp�lnego bytu.
Kruszy�a� kamienne �ono,
A jam si� cieszy� z zniszczenia,
Bo przeczuwa�em spe�nion�
Dol� zimnego kamienia.
Wiedzia�em, �e gdy do ko�ca
Zamiary przywiedziesz zdradne -
�egnaj�c gwiazdy i s�o�ca,
W obj�cia twoje upadn�.
20 stycze� 1872
Id� dalej
Wzywa�em ciemno�ci: niech wstanie!
I niech mnie pogr��y w noc ciemn� -
Wzywa�em milcz�ce otch�anie,
By �ona zawar�y nade mn�. -
Wzywa�em strasznego anio�a:
Niech �lad m�j zag�adzi na ziemi,
Niech wszystkie dnie moje odwo�a,
Niepami�� rozpostrze nad niemi!
Lecz pr�no wzywa�em lito�ci,
Jak inni przede mn� wzywali...
G�os tylko mnie doszed� z ciemno�ci,
Co wo�a�: "Id� dalej, id� dalej!"
[22 grudzie� l871]
Na �niegu
Biel� si� pola, oj biel�,
Zasn�y krzewy i zio�a
Pod mi�kk� �niegu po�ciel�...
Bia�a pustynia doko�a. -
Gdzie by�a ��czka zielona,
Gdzie gaj rozkoszny brzozowy,
Drzew obna�one ramiona
Stercz� spod zaspy �niegowej.
Opad�a weselna szata,
Znikn�y wiosenne czary,
Wiatr ga��zkami pomiata,
Zgrzytaj� suche konary.
Tylko �wierk zawsze ponury,
W tym samym �a�obnym stroju,
W�r�d obumar�ej natury
Modli si� pe�en spokoju.
Wi�c drzewa obdarte z li�ci
Na jego ciemn� koron�
Patrz� si� okiem zawi�ci,
G�owami trz�s� zdziwione...
Pr�no g�owami nie trz�cie,
Wy nagie, bezlistne gaje!
Przemija rozkosz i szcz�cie,
Bole�� niezmienn� zostaje.
[22 grudzie� 1871]
Uwielbienie
Umar�y jeszcze b�d� wielbi� ciebie!
I nie zapomn� pod ziemi� czy w niebie
O twej jasno�ci -
Bo� ty mi by�a nie pr�nym marzeniem,
Nie ba�k� zmys��w t�czowej nico�ci,
Lecz by�a� ducha o�ywczym pragnieniem
Wiecznej mi�o�ci!
Nie otoczy�a� mnie pieszczot� senn�
Ani te� fal� sp�yn�a� p�omienn�
Na pier� st�sknion�,
Nie wprowadzi�a� mnie na r� pos�anie,
Gdzie tylko cia�a w upojeniu ton� -
Lecz mi pi�kno�ci da�a� po��danie,
Moc niesko�czon�.
1872
My�la�em, �e to sen...
My�la�em, �e to sen, lecz to prawda by�a:
Z nadziemskich jasnych sfer do mnie tu zst�pi�a,
Przynios�a dziwny blask w swoich modrych oczach,
Przynios�a kwiat�w wo� na z�otych warkoczach.
Poda�a r�czk� sw� - szli�my z sob� razem,
Przed nami ja�nia� �wiat cudnym krajobrazem,
Po�r�d rozkosznych ��k i gaj�w mirtowych,
Wiecznie zielonych wzg�rz i w�d szafirowych
Szli�my, nie m�wi�c nic - a mnie si� wyda�o,
�em �ycia mego pie�� wypowiedzia� ca��,
�e z jej r�anych ust jak z otwartej ksi�gi
Czerpa�em tajny skarb wiedzy i pot�gi.
Wtem nagle przysz�a my�l dziwna i szalona,
�eby koniecznie doj��, sk�d i kto jest ona.
I gdy zacz��em tak i wa�y�, i bada�,
Kwiaty zacz�y schn��, a li�cie opada�,
I nasta� szary mrok... a ja w swoim biegu
Stan��em w g�stej mgle na przepa�ci brzegu.
Strwo�ony zmian� t�, zwr�ci�em si� do niej;
Niestety, ju� jej d�o� nie by�a w mej d�oni.
S�ysza�em tylko g�os gin�cy w ciemno�ci:
"By�am natchnieniem twym, mar� twej m�odo�ci!"
I pozosta�em sam - i noc �wiat pokry�a!
My�la�em, �e to sen - lecz to prawda by�a!
5 kwiecie� 1870
Wspomnienie
Ach, tam! gdzie pierwsza wita�a mnie zorza,
Gdzie tyle w �yciu dos�ysza�em gwaru,
Przez te zastyg�e i umar�e morza
Wr�c� t�o uczu� m�odzie�czych po�aru,
Po kwiat si� jeden schyl� nad �ez wod�,
A mo�e znajd� swoj� dusz� m�od�;
Taka, jak by�a w poranku stworzenia,
Gdy bieg�a wita� �wiat ten dla niej nowy
��dz� mi�o�ci, walki i cierpienia,
W blask si� jutrzenki przybrawszy r�owy,
I zakochana w w�asnych mar odbiciu,
Zacz�a pierwszy poemat o �yciu.
O poemacie m�odo�ci! kt� mo�e
Na twe wspomnienie oboj�tnym zosta�?
I widzie� ten sen i to kwiat�w �o�e,
Na kt�rym jasna spoczywa�a posta�,
I cho� na chwil� nie sp�on�� rozkosz�
W�r�d bliskich widze�, kt�re wo� roznosz�?
W maju, w urocze bogatym poranki,
W kwitn�cej �ycia chwili, z marze� t�czy
Komu� nie sp�ywa niebia�skiej kochanki
Widmo, co serce jak lutni� rozd�wi�czy,
I pal�c piersi nami�tnym oddechem,
Komu� nie porwie duszy niebios echem?...
Nik�y meteor, lecz toruje drog�
I nie�miertelno�� pragnie� w piersiach szczepi;
Wi�c cho� na widmie postawi si� nog�,
Bole�� mu nowy piedesta� ulepi,
Gdzie stoj�c skrzy si� r�owym p�omieniem
Do chwili, w kt�rej wszystko zajdzie cieniem.
Gdzie� jest to pierwsze rozkoszne zjawisko,
Co si� do piersi mej tuli�o dr��cej?
Ach! tak daleko ju� i ach, tak blisko!...
Odchodzi z wolna od wierzby p�acz�cej,
Co ocienia�a rozmarzone g�owy,
S�uchaj�c sennej s�owik�w rozmowy...
Wracaj, o luba! wszak�e zmierzch wieczorny
Zranione serca zwyk� zbli�a� do siebie;
Na ustach twoich zawisn� pokorny
I ca�� pami�� przesz�o�ci zagrzebi�,
Jak Feniks z w�asnych powstanie popio��w
To op�tane serce przez anio��w.
Czy pomnisz dzie� ten omamie� bez trwogi,
W kt�rym mi�o�ci rzuci�a� mi s�owo?
A jam ci �wiaty chcia� rzuci� pod nogi
I innym �yciem natchn�� je na nowo,
Bom si� tak uczu� wielki, dumny, silny,
�e chcia�em nawet wskrzesi� �wiat mogilny.
Je�eli pomnisz dzie� ten i wyrazy,
Kt�re si� la�y wezbranym potokiem,
Wiedz, �e wci�� do tej zielonej oazy
Wybiegam sercem i my�l�, i wzrokiem;
U tego �r�d�a, co tak �ywo bije,
Jak go��b pi�ra obmywam i pij�...
A gdy si� zdrojem tych wspomnie� od�wie��,
A gdy upoj� mi�o�ci tej woni�,
Znowu zaczynam kocha� i zn�w wierz�,
�e zdo�am jeszcze wzlecie� w niebo po ni�,
I zapominam, com cierpia� i prze�y�,
Bylebym jeszcze chwil� d�u�ej wierzy�...
I zapominam, �e mi ju� nie wolno
Powr�ci� w przesz�o�� jasn� i szcz�liw�,
�e musz� naprz�d drog� i�� mozoln�
I snu� z swej piersi paj�cze prz�dziwo;
Wi�c na to wszystko niepomny przez chwil�,
Chc� przybra� skrzyd�a i barwy motyle.
Lecz ju� za p�no! Duszy, co si� wzbija,
Motyle skrzyd�a unie�� ju� nie mog�,
Chwila upoje� bezpowrotnie mija,
I dzi� trza pe�za� wydeptan� drog�,
O �adne loty wi�cej si� nie kusi�,
Milcze� i serce do milczenia zmusi�.
Do ciebie wr�ci� nie chc� i nie mog�,
Bo ju� zagin�� dawny kszta�t m�odzie�czy;
D�ug� przeby�em po przepa�ciach drog�,
I dzi� ju� �adna r�a mnie nie wie�czy;
Wol� si� ukry� przed twym wzrokiem w cieniu
I �y� m�odo�ci� wieczn� w twym wspomnieniu.
Mia�bym ods�oni� przed tob� pier� pust�,
W kt�rej wygas�a si�a i nami�tno��;
Mia�bym pozwoli� poca�unku ustom,
Na kt�rych usiad� ch��d i oboj�tno��?
O nie! na wieki wol� si� roz��czy�,
Ni� gorycz moje w twoje serce s�czy�!
Tak wi�c odchodz�, bez �alu, bez serca.
S�owiki wspomnie� do snu ju� si� k�ad�,
I tylko puchacz, pos�pny szyderca,
S�ysze� si� daje; ja twarz zwracam blad�
I przez dziel�cy nas przesz�o�ci cmentarz
Rzucam pytanie: "Czy jeszcze pami�tasz?"
26 maj 1868
Po�egnalne s�owo
O drog� moj� pytasz si� i z�ymasz,
�e ta wykracza poza s�o�c twych sfery.
Nie chc� ci� �udzi�; widzisz: jestem szczery,
Nie p�jdziesz za mn�, lecz mnie nie powstrzymasz.
Gdzie �wiat m�j? s�o�ce? gdzie jest moja meta?
Mo�e meteor b��dny, nie kometa,
Chwil� nadziemskie ol�niwszy etery,
Zgasn� w ciemno�ciach, wi�c imi� me wyma�
Z listy twych bratnich planet, co bez ko�ca
Kr�ci� si� b�d� ko�o swego s�o�ca.
Mo�e kataklizm straszny mnie tam wi��e
Z nieznajomego biegunami �wiata,
Mo�e fatalizm pcha mnie, a zatrata
Jedynym kresem, do kt�rego d���;
Na c� mi wiedzie�, gdy wytkni�ta droga?
A reszt� zda�em na los czy na Boga.
Jam ju� zm�czony t� ci�g�� gonitw�,
W kt�rej co chwila duch m�j �ama� skrzyd�a,
Nic mog�em niebios przejedna� modlitw�,
A Syzyfowa praca mi obrzyd�a;
Nie chc� ju� ducha okie�zna� w w�dzid�a
Jak niesfornego rumaka przed bitw�,
By zwyci�onym powr�ci� z wy�omu,
Unosz�c ha�b� do pustego domu.
Ach! w tej bezbrze�nej pustyni dla ducha
Nie ma gdzie widze� swoich uciele�ni�!
Wi�c chocia� serce jak wulkan wybucha,
Samotne musi wieczno�� gniewu prze�ni�
I do grobowc�w przywykn�� milczenia,
Nim znajdzie w prochach cisz� zako�czenia.
Wol� wi�c, pe�en pogardy i wstr�tu,
Odwr�ci� moje ob��kane oczy -
Od tego l�du pr�nego lamentu,
Od tej przysz�o�ci, kt�r� robak toczy,
I zapatrzony w m�j idea� bia�y,
Sta� jako pos�g na b�l skamienia�y.
A kiedy s�o�ce gasn�ce o�wieci
Ostatni dzie� mych marze� i upadek,
Sam swojej ha�by i rozpaczy �wiadek,
W milcz�c� przepa�� duch si� m�j rozleci
I nie zostawi dla was nic po sobie,
Co by�cie mogli l�y� lito�ci� w grobie.
19 maj 1868
Echo ko�yski
Gdym jeszcze dzieckiem by�
Budz�cym si� na �wiat,
Gdy w�t�y �ycia kwiat
Jeszcze si� w p�czku kry�,
Na �ono matka mnie bra�a,
Pie�ci�a i ca�owa�a,
Gdym jeszcze dzieckiem by�.
Pami�tam po dzi� dzie�,
Jak koj�c p�acz i gniew,
Nuci�a t�skny �piew,
Co fal� s�odkich brzmie�
Dobywa� u�miech na nowo;
I ka�de piosenki s�owo
Pami�tam po dzi� dzie�.
"Dziecino, nie p�acz! nie!
Rozja�nij twoj� twarz,
Dop�ki matk� masz,
Nie mo�e ci by� �le;
Na moim oprzyj si� �onie,
Ja ci� przed b�lem zas�oni� -
Dziecino, nie p�acz, nie!
Chowaj na p�niej �zy!
Dzi� jeszcze anio� str�
Girland� bia�ych r�
Okala twoje sny,
Na tkance marze� paj�czej
Maluje kolory t�czy -
Chowaj na p�niej �zy!
Rozkosz� wszystko tchnie,
�piewa ci ptak�w ch�r,
W twym niebie nie ma chmur
Ani goryczy w �zie;
�ycie u�miechem ci� wita
I ka�dy kwiat ci rozkwita,
Rozkosz� wszystko tchnie!
Wi�c dusz� swoj� pie��
Jutrzenk� rajskich farb
I czystych uczu� skarb
W niewinnej piersi mie��!
By� m�g� zaczerpn�� w tym zdroju,
Gdy ci przybraknie spokoju -
Wi�c dusz� swoje pie��!
Bo przyjdzie inny dzie�,
W kt�rym, o synu m�j,
Napotkasz tylko zn�j
Zamiast rozkoszy tchnie�;
Zdrada ci oczy otworzy,
Nieufno�� ducha zubo�y,
Bo przyjdzie inny dzie�.
Przyjdzie ci p�aci� krwi�
Serdecznych marze� d�ug,
Zdepcze ci� w prochu wr�g,
Zniewa�y bole�� tw�;
Szlachetny poryw zapa�u
I mi�o�� dla idea�u
Przyjdzie ci p�aci� krwi�.
I b�l sw�j b�dziesz ni�s�
Samotny sercem w �wiat!
Zawod�w, z�udze�, zdrad
B�dzie ci wieniec r�s�,
Cierniami otoczy skronie,
Skr�puje na zawsze d�onie -
I b�dziesz b�l sw�j ni�s�.
Na taki �ycia zmrok,
Rozbicia straszn� noc,
Zachowaj ducha moc
I jasny dziecka wzrok.
Niech ci wspomnienie ko�yski
Przyniesie matki u�ciski
Na taki �ycia zmrok!
Pomimo gorzkich pr�b
Zawsze, ach! dobrym b�d�!
Z mi�o�ci� drugich s�d�
I patrz z nadziej� w gr�b.
Nie zatra� dziecinnej wiary,
Nie �a�uj swojej ofiary -
Pomimo gorzkich pr�b.
O nie m�w, dzieci� me,
�e marny �ycia trud,
�e wszystko fa�sz i brud,
A prawd� tylko z�e;
�e trzeba w�tpi� i szydzi�,
Pogardza� i nienawidzi�,
O nie m�w, dzieci� me!
Na matk� wspomnij sw�,
Na mi�o��, co bez plam,
Zw�tpieniu zadaj k�am
I obmyj dusz� �z�,
Wierz w pi�kno�� ducha s�oneczn�
I w mi�o��, kt�ra jest wieczn� -
Na matk� wspomnij sw�".
8 grudzie� 1868
Marzenie poranne
Siedzia�a w ogrodzie w p�wietle, w p�cieniu,
Przy blasku wschodz�cej jutrzenki,
W�r�d ciszy porannej oddana marzeniu,
S�uchaj�c s�owika piosenki.
Marzy�a o szcz�ciu, mi�o�ci - tak trocha,
Bo o czym�e mo�na by innym?
Wszak ka�da dziewczyna, cho� jeszcze nie kocha,
Marzeniem si� bawi niewinnym.
T�sknota, niepok�j i dziwne ��dania
Nieznanych a s�odkich upoje�
Budzi�y w jej sercu odblaskiem �witania
Girlandy t�czowych uroje�.
I pi�a skwapliwie te wonie, te fale
Powietrza, co pier� jej wznosi�y,
I mocniej b�yszcza�y jej ustek korale
I �ywiej si� oczy pali�y.
Patrza�a na kwiaty, co jasne z u�miechem
Sk�ania�y kielichy mi�o�nie,
I dziel�c si� wonnym rozkoszy oddechem,
Szepta�y o szcz�ciu i wio�nie.
Widzia�a konwali� dziewicz�, jak dr�a�a,
�zy lej�c z drobnego kielicha,
W obj�ciach wietrzyka, a cho� tak nie�mia�a,
Jednak�e co� pragnie i wzdycha.
A dalej narcyzy tak pi�kne, urocze...
�e musz� samotne pozosta�,
Wi�c g��wki zwiesi�y nad wody prze�rocze,
�cigaj�c odbit� w niej posta�.
Tam znowu fijo�ki, kryj�ce si� w trawie;
Tak dobrze tej cichej rodzinie!
Nie my�li o pr�nej wielko�ci i s�awie,
Lecz �yje dla siebie jedynie.
Tak marz�c o kwiatach i ton�c w marzeniach,
Opar�a na r�ku sw� g�ow�
I chmurki �ledzi�a w s�onecznych promieniach
To srebrne, to znowu r�owe.
Wtem widzi zdziwiona: �e z s�o�ca promieni
W jej oczach gmach staje z�ocisty,
Z kopu�� szafir�w, z �cianami z zieleni,
A ca�y jak kryszta� przejrzysty.
Kolumny - to palmy splecione w arkady
Przez liany i bluszcze wisz�ce,
Schodami - srebrzyste �ciekaj� kaskady,
Posadzk� - mozajki kwitn�ce.
I widzi strwo�ona, jak kwiat�w kielichy
Ludzkimi j� mierz� oczami,
I widzi r�j sylf�w skrzydlaty i cichy -
Jak igra w powietrzu z t�czami.
A jeden z narcyz�w rosami wilgotny
W pi�knego m�odzie�ca si� zmienia,
Lecz skrzyde� nie dosta� i usiad� samotny
Nad brzegiem srebrnego strumienia.
I widzi wzruszona, jak wiatrom si� skar�y:
�e nie ma na �wiecie nikogo...
I s�yszy westchnienia i w my�lach si� wa�y,
A tak jej smutno i b�ogo.
Nad lito�� nic nie ma na ziemi �wi�tszego,
Wi�c lito�� sk�oni�a dziewczyn�,
�e wsta�a powoli i posz�a do niego
Zapyta� o smutku przyczyn�.
S�ysza�a jak przez sen wyrazy nami�tne,
Co �piewnym pie�ci�y j� echem,
I oczy widzia�a tak pi�kne a sm�tne,
�e odej�� by�oby, ach! grzechem.
S�ysza�a, jak m�wi�: "Ty jeste� wybran�,
By nowe ukaza� mi �ycie
I dusz� na wieczn� t�sknot� skazan�
W niebia�skim pogr��y� zachwycie.
Ty jedna! ach! mo�esz, na ziemi ty jedna!
Otworzy� mi nieba podwoje,
Twa mi�o�� nam w�adz� cudown� wyjedna,
I skrzyd�a dostaniem oboje".
To wszystko s�ysza�a jak w sennym marzeniu -
I uciec, i zosta� by chcia�a,
A� wreszcie uleg�a s�odkiemu wzruszeniu
I r�k� nie�mia�o poda�a.
Poda�a - i nagle spostrzeg�a z podziwem,
�e lec� oboje d�o� w d�oni,
Z��czeni swych skrzyde� t�czowym ogniwem
W ob�oku jasno�ci i woni.
A wszystko si� przed ni� roztapia w blask s�o�ca,
Pier� sam� oddycha rozkosz�,
Kraina cudowna, bez ko�ca - bez ko�ca,
A skrzyd�a j� w g�r� unosz�;
I p�yn� wci�� razem w b��kitne etery
Po szlakach przestrzeni gwia�dzistych,
A pie�ni - nadziemskie �piewaj� im sfery
O ducha pragnieniach wieczystych.
Wi�c czuje: �e serce wyrywa si� z �ona,
�e nadmiar uczucia pier� t�oczy,
W�r�d jasnych b��kit�w, gwiazd z�otych, st�skniona
Na niego podnios�a swe oczy.
I wzrokiem spocz�a w m�odzie�ca spojrzeniu,
Co ognia p�yn�o falami,
I w sennej ekstazy bezbrze�nym pragnieniu
Ust jego dotkn�a ustami.
Wtem wszystko przepada... i widzi, o dziwy -
�wiat jasnych uroje� znikniony!
I siebie zmienion� w krzak brzydkiej pokrzywy,
A m�odzian sta� w oset zmieniony.
W rozpaczy i wstydzie chce p�aka� - nic zdo�a;
C� b�dzie nieszcz�sna robi�a?
Wtem s�yszy z rado�ci�, �e matka j� wo�a,
I nagle si� ze snu zbudzi�a -
I posz�a zapyta� do matki, co znaczy
Sen dziwny o takiej przygodzie.
A matka z u�miechem swej c�rce t�umaczy,
�e marzy� nie trzeba w ogrodzie.
1869
Do...
Przekle�stwa synu! co Kaina pi�tnem
Straszysz w dzie� bia�y Chrystusow� trzod�,
Przybywaj do mnie! w uci�nieniu sm�tnem
Znajdziesz dla siebie gorycz i och�od�.
Znany� mi z dawna, gdy �yciem nami�tnem
Przynios�e� duszy swojej wieczn� szkod�,
Rzuciwszy cnoty go�ciniec utarty
I do bram niebios biegn�c, i odparty.
Lepiej ci by�o wraz z braci� Ablow�
Prze�uwa� �ycie na pokory z�bie,
Kocha� na rozkaz i wierzy� na s�owo,
Pal�c na stosie ofiarnym go��bie;
Ni�li do boju stan�wszy z Jehow�,
Przegl�da� bytu i nicestwa g��bie.
Nie by�by� nosi� fatalnej piecz�ci,
Na kt�r� z wstr�tem patrz� wniebowzi�ci!
Lecz tym, czym jeste�, skazany na piek�o!
Tym ci� mie� pragn�! go�ciu m�j pos�pny!
Bo jakie� echo podziemne mi rzek�o:
�e los nasz jeden, �e i ja wyst�pny,
Czemu tym bardziej wierzy� teraz musz�,
Gdy jasne niebo z piersi mej uciek�o,
I sam zosta�em, nieprzyst�pny skrusze,
A tylko jednej rozpaczy przyst�pny.
Razem wi�c z tob�, synu pot�pienia,
Nad Babilonu wodami usi�dziem,
A nie�miertelni wielko�ci� zw�tpienia,
Z swej piersi g�osu strasznego dob�dziem;
Z Prometeusz�w wieczno�ci� cierpienia
I z s�pem ��dzy, m�czarni narz�dziem,
W w�asnej niemocy skowani �a�cuchy,
Zostaniem bratnie dwa stracone duchy!
Lecz nim utoniem w niepami�ci fali
Przed okiem ludzi skryci w ob�ok czarny,
Niech ich pie�� nasza gromem wstydu spali:
�e w nikczemno�ci p�dz�c �ywot marny,
P�azowe szcz�cie, nie wielko�� obrali;
Niech ich r�d szcz�sny, cierpliwy i karny
Z pokor� znosi los�w wyrok twardy,
My im zap�a�my ja�mu�n� pogardy...
5 maj 1868
Zmar�ej dziewicy
Zasn�a cicho i nic jej nie zbudzi:
Ani p�acz siostry, ani matki �kanie,
Ani gwar obcych a ciekawych ludzi,
Co otoczyli �miertelne pos�anie;
Ju� jej dosi�gn�� bole�� nie jest w stanie,
Zasn�a cicho i nic jej nie zbudzi.
Na zawsze swoje zamkn�a powieki,
Spokojna, blada, smutna narzeczona
Anio�a, co j� po�lubi� na wieki;
Jakoby w jasny pos�g zamieniona,
Zaziemskich widze� jasno�ci� ol�niona,
Na zawsze swoje zamkn�a powieki.
Ostatni u�miech wykwit! na jej twarzy,
A obok niego dziwne zamy�lenie;
Jeszcze si� mo�e nad jej kszta�tem wa�y
Zbieg�ego �ycia rozwiane marzenie,
Wi�c cho� j� wieczno�� ubra�a w milczenie,
Ostatni u�miech wykwit! na jej twarzy.
Z rozbitej czary idealnych marze�
Pi�a zaledwie wo� kwiat�w wiosenn�,
Od rozczarowa� wolna i od ska�e�,
Rzuci�a czar� pod urn� kamienn�
I w sfer� duch�w wzlatuje promienn�
Z rozbitej czary idealnych marze�.
Rozmi�owana w nie�miertelnym pi�knie,
Uko�ysana pie�ni� tajemnicz�,
Ani si� grobu ciemno�ci ul�knie,
Ani zat�skni za �ycia gorycz�,
Ale uwieczni sw� pi�kno�� dziewicz�,
Rozmi�owana w nie�miertelnym pi�knie.
Mistrzostwo �mierci i �mierci pot�ga
Bia�ego kwiatu utrwali�y bia�o��. -
Co �ycie w biegu niszczy i rozprz�ga,
To �mier� obleka w harmonijn� ca�o��,
I nieskalan� daje doskona�o��
Mistrzostwo �mierci i �mierci pot�ga!
W wiecznej pogodzie i w wiecznym spokoju
Zakwita r�a mistyczna zachwytu;
Znikome kszta�ty pad�y w �ycia boju,
Lecz to, co boskie, na fali b��kitu
Wraca panowa� nad zmienno�ci� bytu,
W wiecznej pogodzie i w wiecznym pokoju.
l grudzie� 1868
Szkoda!
Szkoda kwiat�w, kt�re wi�dn�
W ustroni,
I nikt nie zna ich barw �wie�ych
I woni.
Szkoda pere�, kt�re le��
W m�rz toni;
Szkoda uczu�, kt�re m�odo��
Roztrwoni.
Szkoda marze�, co si� w ciemno��
Rozprosz�,
Szkoda ofiar, kt�re nie s�
Rozkosz�;
Szkoda pragnie�, co nie mog�
Wybucha�,
Szkoda piosnek, kt�rych nie ma
Kto s�ucha�.
Szkoda m�stwa, gdy nie przyjdzie
Do starcia,
I serc szkoda, co nie maj�
Oparcia.
czerwiec 1868
Gdybym by� m�odszy...
Gdybym by� m�odszy, dziewczyno,
Gdybym by� m�odszy!
Pi�bym, ach, wtenczas nie wino,
Lecz spojrze� twoich najs�odszy
Nektar, dziewczyno!
Ty by� mnie mo�e kocha�a,
Jasny aniele...
Na t� my�l pier� mi zadr�a�a,
Bo widz� szcz�cia za wiele,
Gdyby� kocha�a!
Gwiazd bym nie szuka� na niebie
Ani miesi�ca,
Ale bym patrza� na ciebie,
Bo� wi�cej promieniej�ca
Od gwiazd na niebie!
Wzgardzi�bym s�o�ca jasno�ci�
I wiosny tchnieniem,
A �y�bym twoj� mi�o�ci�,
Bo� ty jest moim natchnieniem
I s�o�c jasno�ci�.
Ale ju� jestem za stary,
Bym m�g�, dzieweczko,
Za��da� serca ofiary;
Wi�c bawi� tylko piosneczk�,
Bom ju� za stary!
Uciekam od ciebie z dala,
Motylu z�oty!
Bo duma mi nie pozwala
Cierpie�, wi�c pe�en t�sknoty
Uciekam z dala.
�miej� si� i pij� wino
Mieszane z �zami,
I patrz�, pi�kna dziewczyno,
W sw� przesz�o�� pokryt� mg�ami,
I pij� wino...
[lato 1868]
Karmelkowy wiersz
Bywa�o dawniej, przed laty,
Sypa�em wiersze i kwiaty
Wszystkim dziewcz�tkom,
Bom my�la�, o pi�kne panie,
�e kwiat lub s�owo zostanie
Dla was pami�tk�.
Wierzy�em -zwyczajnie m�ody,
�e jeszcze nie wysz�o z mody
My�le� i czu�,
�e trocha serca kobiecie
�wietnej kariery na �wiecie
Nie mo�e psu�.
Anio�k�w bra�em na serio
I z �mieszn� donkiszoteri�
Wielbi�em lalki,
I got�w by�em, o zgrozo,
Za Dulcyne� z Tobozo
Stan�� do walki!
Lecz dzi� komedi� salonu
Jak cz�owiek dobrego tonu
Na wylot znam;
Z serca po�ytek niewielki,
Wi�c mam w zapasie karmelki
Dla dam.
[przed latem 1868]
Sonet
Jednego serca! tak ma�o, tak ma�o,
Jednego serca trzeba mi na ziemi!
Co by przy moim mi�o�ci� zadr�a�o,
A by�bym cichym pomi�dzy cichemi.
Jednych ust trzeba! Sk�d bym wieczno�� ca��
Pi� nap�j szcz�cia ustami mojemi,
I oczu dwoje, gdzie bym patrza� �mia�o,
Widz�c si� �wi�tym pomi�dzy �wi�temi.
Jednego serca i r�k bia�ych dwoje!
Co by mi oczy zas�oni�y moje,
Bym zasn�� s�odko, marz�c o aniele,
Kt�ry mnie niesie w obj�ciach do nieba;
Jednego serca! Tak ma�o mi trzeba,
A jednak widz�, �e ��dam za wiele!
1869
Ach, jak mi smutno!
Ach, jak mi smutno! M�j anio� mnie rzuci�,
W daleki odbieg� �wiat,
I pr�no wzywam, a�eby mi zwr�ci�
Zabrany marze� kwiat.
Ach, jak mi smutno! Cie� mnie ju� otacza,
Pos�pny grobu cie�;
Serce si� jeszcze zrywa i rozpacza,
Szukaj�c jasnych tchnie�.
Ale na pr�no uciszy� si� l�ka
I pr�no przesz�o�� oskar�a rozrzutn�...
Ci�y ju� nad nim niewidzialna r�ka -
Ach, jak mi smutno!
22 grudzie� 1868
Dwa spotkania
Spotka�em go w m�odo�ci dniach -
W obj�cia moje upad� on
I rzek� mi: "Bracie, w wsp�lnych snach
Znajdziem zwyci�stwo albo zgon!"
Spotka�em go po latach wielu,
Spotka�em na �rodku rynku;
W obj�cia pad�: "Ach, przyjacielu o
Zawo�a� - chod�my do szynku!"
1869
Na przedpieklu
Raz mi tak �ona dopiek�a,
�em si� powiesi� na g�rze;
Cia�o zosta�o na sznurze,
A dusza posz�a do piek�a.
Str�cona w otch�anie ciemne,
Trz�s�a si� ca�a ze strachu,
Po siarki przykrym zapachu
Poznaj�c pa�stwo podziemne.
Zaledwie biedaczka dusza
Stan�a w przepa�ci na dnie,
Gdy dziki Cerber wypadnie
Targa� za po�y kontusza.
I tak j�� szarpa� zdradziecko,
�e gdym si� broni� sposobi�,
To on tymczasem ju� zrobi�
Z kontusza tunik� greck�.
Wi�c w takim klasycznym stroju
Ja, szlachcic i Podolanin,
Szed�em, a duchy po kroju
Mniema�y, �em jest poganin.
Charon w �a�cuchy mnie oku�
I zawi�d� na odwach prosto,
Gdzie przed piekielnym starost�
Spisywa� trzeba protok�.
Na s�dzie Eak zasiada�,
Przy nim Radamant z Minosem;
Spojrzeli na mnie ukosem,
��daj�c, bym si� spowiada�.
Widz�c, �e patrz� przed siebie,
Nie wiedz�c, co m�wi� zgo�a,
Radamant gniewny zawo�a:
- "Co� przyszed� robi� w Erebie?
Jakie do niego masz prawo?
Jakie masz w piekle zas�ugi?
Czy szereg twych zbrodni d�ugi
Wyst�pn� okry� ci� s�aw�?
Czy� mo�e jako w�dz srogi
Rozpu�ci� na �wiat swe hordy,
Sia�e� po�ogi i mordy,
Wzywaj�c do walki bogi?
Lub mo�e jak Tytan nowy
Niebiosa pobieg�e� gwa�ci�
I ziemi� chcia�e� przekszta�ci�,
Niszcz�c fatalizm duchowy?
Mo�e� by� zemsty Orestem
I w krwi swych bliskich si� p�awi�?
No, powiedz, czym�e� si� ws�awi�?
Mordami? zdrad�? incestem?" -
Na to ja, szlachcic struchla�y,
Rzek�em: - "Niech porw� mnie diabli,
Je�eli dotkn��em szabli
Przez �ycia mego wiek ca�y!
Jestem cz�ek prawy, zamo�ny...
Moi piekielni panowie,
Co wam te� �wita po g�owie,
Bym mia� by� taki bezbo�ny?!
�y�em przyk�adnie na roli,
Czysty przed lud�mi i Bogiem,
Nikomu nie by�em wrogiem,
Strzeg�em si� wszelkiej swawoli;
Gromi�em �ycie nami�tne,
Pr�ne marzenia post�pu
Nie mia�y do mnie przyst�pu,
Doktryny by�y mi wstr�tne.
Nie gustowa�em w poezji,
Poga�skich nie czci�em bog�w,
Strzeg�em si� ideolog�w
I heroicznych herezji.
Prowadz�c �ycie w porz�dku,
Nie mia�em wi�kszej ambicji,
Jak zosta�... pos�em w Galicji,
Gdziem s�yn�� z swego rozs�dku.
Ale czart jaki� mnie zbiesi�:
Gdy mocniej zala�em g�ow�,
R�ne zgryzoty domowe
Sprawi�y, �em si� obwiesi�".
Gdym sko�czy�, wsta� Minos straszny
I rzek�: - "Co robi� z tym fantem,
Z Beotem i obskurantem?
Dla piek�a jest za rubaszny!"
I tak po kr�tkich namowach
Wszyscy trzej, mrucz�c pod nosem,
Radamant, Eak z Minosem
Zawarli wyrok w tych s�owach:
"Id� jeszcze na ziemi�, bracie,
Zaj�� si� twoim rzemios�em,
A b�dziesz wybrany pos�em,
Zasi�dziesz nawet w rajchsracie;
A kiedy ju� w delegacji
Staniesz w o