6249
Szczegóły |
Tytuł |
6249 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
6249 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 6249 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
6249 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Rafa� Kosik
Bar
Bar, jak wi�kszo�� tego typu miejsc, by� dosy� mroczny, ale w przeciwie�stwie do wi�kszo�ci tego typu miejsc nie by� zadymiony. Wyja�ni� obydwie cechy mo�na w prosty spos�b: od miesi�ca nie by�o pr�du, a klient�w od jaki� dwu tygodni. Poprawka: by� jeden klient, do tego sta�y, ale nie pali�. Pi� za to du�o.
Bar mia� ten du�y plus, �e znajdowa� si� w suterenie. Nie by�o tu du�ych okien przez kt�re wpada�oby �wiat�o czy gwar miasta. Gwar miasta... jaki gwar miasta?...
- Wiesz co... - odezwa� si� sta�y klient znad sz�stej szklanki szkockiej z col�.- Wcale nie zamierzam si� zapija� na �mier�.
By� drobnym facetem pod czterdziestk�, ju� �ysiej�cym. Tania, szara marynarka wisia�a na jego w�skich ramionach, jak na sklepowym wieszaku.
- Wiem te�, co s�dzisz o mieszaniu szkockiej z col� - kontynuowa� nalewaj�c sobie kolejnego drinka po�ow� rozlewaj�c na lepi�cy si� bar. Robi� to sam. Rachunek i tak musia� si� zgadza�, skoro by� jedynym klientem.- Ale pij�c sam� whisky m�g�bym si� zapi�, prawda? Jak mieszam, to si� nie zapij�... Niewa�ne... Jak my�lisz, ile czasu przetrwaj� dane na twardych dyskach server�w? Dziesi�� lat? Dwadzie�cia? Stare ksi�gi, takie robione z papieru ze szmat, nie z pulpy drzewnej, potrafi�y przetrwa� chyba z pi��set? Jak my�lisz? Ciekaw jestem losu mojego konta e-mailowego. Kilku wiadomo�ci nie zd��y�em przeczyta� nim wy��czyli pr�d.
Mieszade�kiem do drink�w przesuwa� nieistniej�ce kostki lodu w szklance. Nie mia� zbyt barwnego �ycia, a po�owa najciekawszych wydarze� rozegra�a si� w ostatnim miesi�cu. Tematy do opowiadania sko�czy�y mu si� kilka dni temu, wi�c opowiada� je na nowo koloryzuj�c w inny spos�b.
- Korespondowa�em z facetem z Alabamy - ci�gn��.- St�d wiem, �e to nie wydarzy�o si� tylko w Polsce. Wiesz, to nie sta�o si� nagle... Opowiada�em to wiele razy, wiem, ale to najbardziej niesamowita historia, jak� prze�y�em i zapewne ostania, wi�c pozw�l, �e opowiem j� jeszcze raz. To nie sta�o si� nagle. Najpierw ci s�siedzi z przeciwka, ci co mieli starego Saaba, zapakowali do baga�nika dwie wypchane torby i odjechali. My�l�, �e oni w�a�nie byli pierwsi. Przyjecha�a ich c�rka i zrobi�a z tego solidn� afer�. By�a te� policja. C� to da�o? Rodzic�w jak nie by�o tak nie ma... - m�czyzna za�mia� si� ko�cz�c kaszlem.- Po tygodniu wyjechali nast�pni, nawet nie zamykaj�c okna na pi�trze. Wtedy jeszcze nie ��czy�em sobie tego w ca�o��. S�siad, to by� kto�, komu m�wi�o si� "dzie� dobry" i sz�o w swoj� stron� nim zd��y� sprzeda� ci jaki� sw�j problem w stylu "nie mog� odkr�ci� syfonu w �azience, a widzia�em, �e pan ma tak� du�� �abk�..." Im mniej spotyka�em s�siad�w, tym lepszy mia�em humor. Ech... Nawet nie wiesz, ile dzi� bym da�, �eby kto� sprzeda� mi jaki� sw�j problem. Wtedy jednak wraca�em z pracy i jedyne, co chcia�em zrobi�, to usi��� przed telewizorem i poprzerzuca� kana�y popijaj�c piwko. Nawet �ony nie chcia�em ogl�da�. Pi�tna�cie lat po �lubie mo�e si� znudzi� - zn�w si� za�mia� i zn�w zakaszla�.- Zacz�o si� na powa�nie ko�o dwudziestego lipca. Dziennie z s�siedztwa odje�d�a� co najmniej jeden samoch�d. Zacz��em si� ba� dopiero, gdy pewnego dnia przyszed�em do biura i zasta�em zamkni�te drzwi. Ju� przedtem biurka obok robi�y si� puste, ale... zamkni�te drzwi? Wtedy w�a�nie pojawi�em si� tu po raz pierwszy, ale tego dnia poprzesta�em na jednym piwie. By�o tu wtedy jeszcze paru ch�opak�w...
M�czyzna rozejrza� si� po pustych �awach i zakurzonej pod�odze baru. Westchn��.
- Kiedy zobaczy�em tych staruszk�w z rudery na rogu, jak pakuj� walizk� do Trabanta, poszed�em do nich i zapyta�em, gdzie si� wybieraj�. Powiedzieli "na zakupy" i unikaj�c mojego wzroku wskoczyli do �rodka. Odjechali pozostawiaj�c za sob� jedynie siwy dym. Tak samo odpowiedzia� student, kt�ry z braku samochodu odszed� piechot� z wielkim po�atanym plecakiem Polsportu.
Kolejna porcja szkockiej znalaz�a si� w szklance. Chwil� p�niej do��czy�a do niej cola. Jak co dzie�, im p�niej si� robi�o, tym proporcje coraz bardziej zmienia�y si� na korzy�� szkockiej.
- Zapewne ciekawi ci�, co sta�o si� z moj� �on�... Zapyta�em j� gdzie si� wybiera, gdy bez s�owa wsadzi�a do baga�nika torb� podr�n� i otworzy�a bram�. Zdziwiona odpowiedzia�a "jad� na zakupy", ale spojrzenie mia�a niewyra�ne. Nie zdziwi�o mnie to nawet, bo sytuacja w kraju nie by�a normalna a przygotowanie zapas�w wydawa�o si� jak najbardziej na miejscu. A ta torba? Jako� mnie to nie zainteresowa�o. Dlaczego nie pojecha�em z ni�, albo zamiast niej? Nie to, �ebym jako� szczeg�lnie nie lubi� robi� zakup�w. Sytuacja by�a jedn� z tych, w kt�re si� nie wierzy, cho�by si� powtarza�a setny raz. Powiedzia�a "jad� na zakupy". Tak samo m�wili ludzie, kt�rzy ju� nie wr�cili. Ale, na Boga, ona co trzy dni je�dzi�a na zakupy! To by� jedyny sport jaki uprawia�a.- Opar� g�ow� na d�oniach le��cych na barze, ale nie zacz�� p�aka�.- Nie kocha�em jej wcale. Gdybym kocha� mo�e bym jej nie pu�ci�, mo�e przeczucie by mi co� podpowiedzia�o, ale my �yli�my po prostu obok siebie i jej wyjazd do sklepu oznacza� dla mnie godzin� spokoju. W og�le nie zastanawia�em si� nad t� torb� w baga�niku. Dlaczego nie zdziwi�a mnie ta torba? Nie, nie mia�em nadziei na pozbycie si� �ony. Rozumiesz, by�o mi potem smutno, ale nie a� tak, jak powinno. Zadzwoni�em na policj�. Nikt nie podnosi� s�uchawki. Oni te� pojechali na zakupy, wi�c da�em sobie spok�j.
Wrzuci� dwa z�ote do automatu z orzeszkami i przekr�ci� mechanizm. Kilkana�cie t�ustych kszta�t�w obsypanych drobno zmielon� sol� wypad�o na ma��, tekturow� tack�. Przysun�� j� do siebie i niech�tnym ruchem w�o�y� pierwszego orzeszka do ust.
- Dosy� d�ugo towarzyszy�a mi staruszka z pobliskiej kamienicy. Mieszkali tam sami starsi ludzie i w my�lach nazywa�em "pensjonariuszami". Wiem, nie�adnie, ale nigdy nie powiedzia�em tak na g�os. K�ania�em si� tej staruszce id�c do twojego baru, a ona u�miecha�a si� do mnie i te� kiwa�a g�ow�. Starsi ludzie potrafi� ca�y dzie� przesiedzie� wygl�daj�c przez okno na ulic�, na kt�rej nic si� nie dzieje. Wracaj�c ju� si� jej nie k�ania�em, bo ona spa�a, a ja skupia�em si� na doj�ciu do domu i przewr�ceniu si� na ��ko zamiast na nocny stolik. Dziesi�� dni temu nie zobaczy�em babci. Poczu�em wtedy jaki� ludzki odruch... takie poczucie wi�zi przez to codzienne k�anianie si�... Wiesz co mam na my�li... Mo�e staruszka nie mia�a co je��, albo zemdla�a. Wszed�em do kamienicy czuj�c si� jakbym... - uni�s� ramiona szukaj�c odpowiedniego okre�lenia - jakbym by� naprawd� dobrym cz�owiekiem. Wchodz�c po schodach prawie p�aka�em z tego poczucia w�asnej szlachetno�ci. Nacisn��em dzwonek, ale nie by�o przecie� pr�du. Wtedy chcia�em zapuka�... jednak powstrzyma�em si�. Co bym zrobi�, gdyby si� okaza�o, �e ona na prawd� nie ma co je��? Musia�bym pojecha� na zakupy. Nie musz� ci chyba t�umaczy� dlaczego nie mia�em na to ochoty. Ca�a szlachetno�� usz�a ze mnie, jak powietrze z dziurawej pi�ki. Teraz z tego wszystkiego musz� chodzi� inn� tras�. Babcia o ma�o co nie sprzeda�a mi swojego najwi�kszego problemu.
Cz�sto my�la�em wieczorami, zastanawia�em si�, gdzie ci wszyscy ludzie poszli. No, bo c� to znaczy "na zakupy"? Nigdy nie lubi�em robi� zakup�w, ale wiem, �e od tego si� nie umiera. Mo�e tam gdzie szli by�y jakie� punkty zborne dla udaj�cych si� na s�d ostateczny? Takie terminale do nieba. Mo�e has�o "na zakupy" wymy�lono, by mnie zmyli�? Czy ja jestem a� tak z�y, �eby mnie tak podst�pnie pomin��? Nie jestem z�y... Mo�e nie odebra�em e-maila z instrukcj� post�powania i lokalizacj� mojego terminala?...
Tak, wiem. To pijackie brednie. Chyba jestem ju� pijakiem, nie?
Ile masz tej whisky? Jeszcze ze dwie butelki... Co potem? B�d� pi� White Russian? Przy trzecim si� spawi�. Nie umiem przyrz�dza� innych drink�w, a po�owy z tych twoich specja��w nie da si� pi� z col�. Och... na szcz�cie jest jeszcze w�dka.
Dziesi�� dni temu widzia�em samoch�d przemykaj�cy Marymonck�. Zacz��em biec, ale wiesz, jak si� biega po codziennym piciu od miesi�ca... Nawet zapachu spalin nie poczu�em.
To przykre... tak patrze� na rozpad. Rozumiesz, reality show, entropia na �ywo...
Najpierw ba�em si� rachunku, ale potem zrozumia�em, �e ten ju� nigdy nie przyjdzie. Wykr�ca�em wi�c numery przypadkowych os�b, najpierw z ksi��k� telefoniczn�, potem tak, z g�owy. Raz odebra�o dziecko. P�aka�o, ale nie potrafi�em od niego wyci�gn��, gdzie jest. Jak w tym dowcipie m�wi�o ca�y czas "W domu, jestem w domu..." Mo�e i lepiej dla mojego sumienia bo i tak nie odwa�y�bym si� pojecha�. Kto� na g�rze m�g�by to zinterpretowa�, jako wyjazd "na zakupy".
Nie wyobra�asz sobie nawet, jak bardzo cz�owiek potrafi si� czu� rozpieprzony. Wstaj� rano i siadam przy stole. Nie jestem w stanie umy� z�b�w, bo to zbyt z�o�ona czynno��. W g�owie kot�uj� mi si� my�li, jakie� niezrealizowane zam�wienia sprzed miesi�ca mieszaj� si� z rozwi�zanym od dw�ch dni butem (nie zdejmuj� ju� but�w do snu). Czuj� si�, jakbym spada� wewn�trz super-chaosu musz�c nad nim zapanowa�. Wtedy wypijam set� (po�yczy�em dwie butelki z twojego zaplecza, dopisz do rachunku). Chaos nie znika, ale wtedy przynajmniej nie odczuwam potrzeby zapanowania nad nim. Odliczam czas do wyj�cia z domu, albo od razu wychodz�. Teraz ju� nie my�l� wieczorami, noc� nawet nie wiem gdzie ko�cz� si� ja a gdzie zaczyna si� po�ciel. To idiotyczne uczucie, ale i tak lepsze od tych rozmy�la�.
Internet zdech� wtedy, kiedy i telefony, na dwa dni przez elektrowni�. Wcze�niej sprawdza�em strony r�nych polskich miast i patrzy�em, jak kolejno przestaj� istnie�. Potem dopiero dosz�o do mnie, �e to nic nie znaczy, bo strona Szczecina mo�e si� znajdowa� w Krakowie. Sie� kurczy�a si� w strasznym tempie. Pod koniec znalaz�em tego faceta z Alabamy. Potem trzy dni i by�o po ptakach. Amerykanin mia� ciekaw� teori� od czasu kiedy jego �ona po�egna�a go s�owami "I'm going for a shoping". Powiedzia�, �e to jaka� super promocja. Im wi�cej kupisz, tym mniej p�acisz. Ci wszyscy ludzie biegaj� teraz po hipermarketach i zwalaj� wszystko do w�zk�w, bij� si� mi�dzy sob� i wydzieraj� sobie paczki pieluch, puszki z mielonk� i s�one paluszki.
M�czyzna opar� g�ow� o bar nie dbaj�c o pozlepiane w�osy. Zasn�� na dwie minuty, po czym poderwa� g�ow� i kontynuowa�:
- Czy� to nie �wiadczy o nas �le, �e dzie�o naszej epoki - internet - przetrwa�o bez nas zaledwie kilka tygodni? Stonehenge... rzymskie akwedukty stoj� do dzi�, a kilka z nich nawet dzia�a. Za kilka lat ca�y nasz dorobek przepadnie. W�a�nie! Ile czasu mo�e le�akowa� whisky? S� takie dwunastoletnie, to wiem, ale co potem? Zaczyna si� psu�, czy co? Sprawdzi�em ca�e zapasy �ywno�ci w piwnicy, bo wiesz... bez obrazy, ale rzygam ju� tymi twoimi orzeszkami. Nie zawieraj� kompletu witamin. Konserwy wyjem nim minie ich best before. A potem, zak�adaj�c, �e si� nie zapij�... potem, c�, w ko�cu i ja b�d� musia� i�� na zakupy.
Warszawa 2001