3199
Szczegóły |
Tytuł |
3199 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
3199 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 3199 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
3199 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
W wersji elektronicznej zapoda�:
"jasiek z toronto"
Gabriele Amorth
Wyznania Egzorcysty
Tytut orygina�u:
Un esorcista racconta
Przektad z w�oskiego:
O. Franciszek Go��biowski. op
Projekt ok�adki - Andrzej Oczko�
Za zezwoleniem Kurii Metropolitalnej w Cz�stochowie Nr 511 z dnia 23 maja 1997 roku
ISBN 83-7168-068-6
@ Edizioni Dehoniane. Roma. 1993
@ Edycja �wi�tego Paw�a. 1997
ul. Siwickiego 7.42-221 Cz�stochowa
tel. (034) 620.698. fax (034) 620.989
Bielskie Zaktady Graficzne Sp. Z 0.0.
tel.(033) 123051+52
WPROWADZENIE
Z wielk� rado�ci� pisz� te s�owa, aby przygotowa�
czytelnika do lektury ksi��ki ks. Gabriela Amortha, kt�ry od wielu lat jest moim nieocenionym pomocnikiem w pe�nieniu pos�ugi egzorcysty. Niekt�re wydarzenia tu opisane prze�ywali�my razem, wsp�lnie dziel�c troski, trud i nadzieje, by nie�� pomoc wielu osobom cierpi�cym.
Bardzo ciesz� si� z wydania tej ksi��ki mi�dzy innymi
dlatego, �e chocia� w ostatnich dziesi�cioleciach wiele
napisano we wszystkich dziedzinach teologii i moralno�ci katolickiej, to jednak zagadnienie egzorcyzm�w zosta�o niemal catkowicie zaniedbane. By� mo�e brak opracowa� i zainteresowania tym zagadnieniem jest powodem, �e jedyn� cz�ci� rytua�u, kt�ra dotychczas nie zosta�a odnowiona wed�ug zalece� Soboru Watyka�skiego II, jest w�a�nie cz�� dotycz�ca egzorcyzm�w. A przecie� pos�uga wyp�dzania z�ych duch�w ma wielkie znaczenie w ewangelizacyjnej misji Ko�cio�a, jak o tym m�wi Ewangelia, dzia�alno�� Aposto��w i historia Ko�cio�a.
Gdy �w. Piotr, kieruj�c si� nadprzyrodzonym natchnieniem, przyby� do domu setnika Korneliusza, aby g�osi� mu wiar� chrze�cija�sk� wskaza�, �e B�g by� rzeczywi�cie z Jezusem i podkre�li�, w szczeg�lny spos�b, moc, z jak� Jezus uwalnia� op�tanych przez diab�a (por. Dz 10,1-38).
5
Ewangeli�ci cz�sto podaj� konkretne przyk�ady nadzwyczajnej mocy, z jak� Jezus wyrzuca� z�ego ducha. By� to najbardziej wymowny znak Bo�ej woli po�o�enia kresu mrocznemu panowaniu szatana nad lud�mi.
Ksi�gi Pisma �wi�tego zapewniaj� nas, �e szatan
sprawuje sw� w�adz� nad �wiatem tak�e przez fizyczne op�tanie. Wsr�d w�adz, jakich Jezus udzieli� Aposto�om i ich nast�pcom, jest par� razy wymieniona moc wyp�dzania z�ych duch�w (por. Mt 10,8; Mk 3,15; Lk 9,1).
Je�li wi�c B�g dopuszcza, aby niekt�rzy ludzie
doswiadczyli dr�czenia przez z�ego ducha, to jednocze�nie przewidzia� dla nich pot�n� pomoc. Wyposa�y� Ko�ci� w moce sakramentalne, kt�re s� bardzo skuteczne dla os�b znajduj�cych si� w potrzebie. Przeciwko niecnej dzia�alno�ci szatana B�g wybra� jako trwa�� pomoc Naj�wi�tsz� Dziewic� ze wzgl�du na nieprzyja��, jak� wprowadzi� od samego pocz�tku mi�dzy tymi dwoma przeciwnikami.
Wi�kszo�� wsp�czesnych pisarzy, nie wykluczaj�c
teolog�w katolickich, chocia� nie zaprzecza istnieniu szatana i innych zbuntowanych anio��w, jest jednak sk�onna do pomniejszania wagi ich wp�ywu na sprawy ludzkie.
Twierdz� oni, szczeg�lnie w rozwa�aniach dotycz�cych fizycznych op�ta�, �e podwa�anie tego wp�ywu jest ich obowi�zkiem i dowodem m�dro�ci. Ca�a wsp�czesna kultura uwaza, �e dopatrywanie si� przyczyny zjawisk, kt�re zachodz� wok� nas, i przypisywanie ich czynnikom odmiennym od porz�dku naturalnego jest wywodz�cym si� z pierwotnych epok z�udzeniem.
Jest rzecz� oczywist�, �e z�y duch ma w�wczas bardzo
u�atwione zadanie, zw�aszcza wtedy, gdy tak� postaw�
przyjmuj� ci, kt�rzy z racji swego pos�annictwa maj� obo -
I Zob. c. Amantini.II misterodi Maria [Tajemnica Maryi].NeapoI1971.
6
wi�zek i w�adz� przeszkadza� szatanowi w jego niecnej dzia�alno�ci. Bior�c pod uwag� Pismo �wi�te, teologi� i codzienne do�wiadczenie, nale�a�oby raczej uwa�a� op�tanych przez diab�a za osoby nieszcz�liwe, kt�rym nauka niewiele potrafi pom�c, chocia� otwarcie si� do tego nie przyznaje. W�a�ciwe rozpoznanie demonopatii - tak mo�na nazywa� ka�dy z�o�liwy wp�yw z�ego ducha - jest w wi�kszej cz�ci przypadk�w mo�liwe jedynie dla osoby, kt�ra potrafi rozpozna� objawy diabeIskiego dzia�ania.
Choroba pochodzenia diabelskiego, je�li nawet jest
Iekka, nie ust�puje nawet po zastosowaniu wszelkich
znanych lekarstw; natomiast choroby bardzo powa�ne,
uwa�ane za �miertelne, w tajemniczy spos�b znikaj�, a� do ca�kowitego wyleczenia, dzi�ki zastosowaniu czysto religijnych �rodk�w. Ponadto ofiary z�ego ducha uwa�aj�, �e s� ci�gle prze�ladowane przez z�y los: ich �ycie jest jednym pasmem nieszcz��.
Wielu uczonych po�wi�ca swoje badania zjawiskom
podobnym do tych, kt�re wyst�puj� w podmiotach dotkni�tych przez dzia�anie diab�a.
Rozpoznaj�c wyra�nie ich nienormalny charakter i okreslaj�c je jako paranormalne.
Nie podwa�amy w najmniejszym stopniu post�p�w
i osi�gni�� nauki. Jednak sprzeczne z rzeczywistosci�,
kt�rej ci�gle do�wiadczamy, jest przekonanie, �e nauka potrafi wyja�ni� wszystko. Podobnie nierealne jest pragnienie sprowadzenia wszelkiego z�a, jak choroby i nieszcz�cia, jedynie do zwyk�ych przyczyn naturalnych.
Niewielu jest uczonych, kt�rzy my�l� powa�nie o mo�liwo�ci wp�ywania i dzia�ania si� obcych, inteligentnych i bezcielesnych, jako o przyczynie pewnych zjawisk.
Niewielka jest r�wnie� liczba lekarzy, kt�rzy staj�c wobec przypadk�w chor�b z zadziwiaj�cymi objawami i niewyt�umaczalnymi klinicznie skutkami, s�dz� spokojnie,
7
�e maj� do czynienia z pacjentami tego drugiego rodzaju.
Wielu spo�r�d nich powoluje si� w podobnych przypadkach na Freuda, jako na w�a�ciwego hierofanta (2).
Z tego wzgl�du cz�sto doprowadzaj� tych nieszcz�snych ludzi do jeszcze gorszych stan�w, gdy tymczasem ich dzia�alno��, po��czona z prac� kap�ana egzorcysty, mog�aby si� okaza� tak�e w tych przypadkach bardzo zbawienna.
Ksi��ka ks.Gabriela Amortha ukazuje czytelnikowi
w spos�b bezpo�redni, kr�tki i jasny, dzia�alno�� egzorcysty. Opracowanie to cechuje si� logicznym w�tkiem opowiadania, nie zatrzymuje si� jednak nad teoretycznymi za�o�eniami (istnienie diab�a, mo�liwo�� op�tania fizycznego itd.) ani nad doktrynalnymi wnioskami. Autor woli, aby przemawia�y fakty i stawia czytelnika przed tym, co
egzorcysta dostrzega i czyni. Wiem doskonale, jak bardzo Autorowi le�� na sercu ludzie Ko�cio�a, b�d�cy uprzywilejowanymi powiernikami w�adzy udzielonej przez Chrystusa po to, aby wyp�dzali z�e duchy w Jego imi�.
Ufam wi�c, �e ksi��ka ta przyniesie wiele dobra i b�dzie bod�cem do podj�cia innych opracowa� z tej dziedziny. ,!
O. Candido Amantini!
2 Hierofant (gr. hierophantes) - kap�an w staro�ytnej Grecji wprowadzaj�cy adept�w w kult misteryjny lub osoba wtajemniczaj�ca, wprowadzaj�ca w tajniki czego� (przypis redakcji).
8
WST�P
Gdy kardyna� Ugo Poletti, wikariusz papieski dla
diecezji rzymskiej, niespodziewanie przekaza� mi w�adz� egzorcysty, w�wczas nie przypuszcza�em, jak ogromny �wiat si� otworzy dla mojego do�wiadczenia i jak wielu ludzi b�dzie korzysta� z mojej pos�ugi. Co wi�cej, zadanie to zosta�o powierzone mi pocz�tkowo, abym s�u�y� pomoc� o.Candido Amantiniemu, pasjoni�cie, bardzo znanemu i do�wiadczonemu egzorcy�cie, kt�ry sci�ga� na �wi�te Schody w Rzymie (La Scala Santa) potrzebuj�cych pomocy z ca�ych W�och, a cz�sto nawet z zagranicy. By�a to dla mnie naprawd� bardzo wielka �aska. Nikt si� nie
staje egzorcyst� z w�asnej woli, gdy� w�wczas napotyka wielkie trudno�ci i pope�nia nieuniknione b��dy ze szkod� dla wiemych. S�dz�, �e o. Candido by� jedynym egzorcyst� na �wiecie, kt�ry mia� 36 lat do�wiadczenia w tej dziedzinie. Nie mog�em wi�c mie� lepszego mistrza i jestem mu wdzi�czny za cierpliwo��, z jak� mnie wprowadzi� w t� zupe�nie dla mnie now� pos�ug�.
Podczas sprawowania pos�ugi egzorcysty dokona�em
tak�e innego odkrycia, mianowicie i� we W�oszech jest - niewielu egzorcyst�w, a przygotowanych do pe�nienia tej pos�ugi naprawd� bardzo ma�o. Jeszcze gorszy stan rzeczy, jest w innych krajach. Musia�em wi�c b�ogos�awi� osoby ~
10
kt�re przybywa�y z Francji, Austrii, Niemiec, Szwajcarii, Hiszpanii, Anglii, gdzie - zdaniem prosz�cych - nie uda�o si� im znale�� egzorcysty. Czy�by to by�o niedbalstwo ze strony biskup�w i kap�an�w?
Prawdziwa i rzeczywista niewiara w konieczno�� i skuteczno�� tej pos�ugi? Czu�em w ka�dym razie, �e rozpoczynam pe�nienie apostolstwa w�r�d os�b bardzo cierpi�cych, kt�rych nikt nie rozumie: ani domownicy, ani lekarze, ani kap�ani.
Duszpasterstwo na tym polu jest dzisiaj w �wiecie katolickim ca�kowicie zaniedbane. W przesz�o�ci tak nie by�o i musz� przyzna�, �e w niekt�rych konfesjach wywodz�cych si� z reformy protestanckiej egzorcyzm�w dokonuje si� cz�sto i skutecznie. Ka�da katedra powinna mie� swojego egzorcyst�, tak jak ma specjalnego spowiednika; i tym liczniejsi powinni by� egzorcy�ci, im bardziej si� ich potrzebuje: w wi�kszych parafiach, w sanktuariach.
Tymczasem, poza ma�� liczebno�ci�, egzorcy�ci s� �le
widziani, zwalczani, trudno im znale�� miejsce do
pe�nienia swojej pos�ugi. Wiadomo, �e op�tani przez z�ego ducha niekiedy krzycz�. To wystarcza, aby prze�o�ony domu zakonnego lub proboszcz nie zechcia� mie� egzorcyst�w w swoich pomieszczeniach; spokojne �ycie i unikanie wszelkiej wrzawy maj� wi�ksz� warto�� ni� mi�o�� lecz�ca op�tanych.
Tak�e pisz�cy te s�owa musia� przebyc swoj� drog�
krzy�ow�, chocia� nie w takim stopniu jak inni egzorcy�ci, bardziej godni i cenieni. Jest to refleksja, do kt�rej zach�cam wszystkich biskup�w, kt�rzy s� niekiedy ma�o wra�liwi na to zagadnienie. A chodzi przecie� o pos�ug� powierzon� wy��cznie im: tylko oni mog� j� pe�ni� lub wyznacza� egzorcyst�w.
Jak powsta�a ta ksi��ka? Zrodzi�a si� z pragnienia
podzielenia si� z osobami zainteresowanymi owocami
10
d�ugiego i bogatego do�wiadczenia, do�wiadczenia raczej o.Candido ni� mojego. Moim zamierzeniem jest wy�wiadczy� przys�ug� przede wszystkim egzorcystom i wszystkim kap�anom. Tak jak ka�dy lekarz og�lny, powinien umie� wskaza� swoim pacjentom odpowiedniego specjalisty (laryngologa, ortopedy, neurologa... ), do kt�rego ewentualnie powinni si� uda�, podobnie kap�an powinien mie� to minimum rozeznania, by wiedzie�, czy jaka� osoba potrzebuje pomocy egzorcysty, czy te� nie.
Dodaj� inny pow�d, dla kt�rego wielu kap�an�w
zach�ca�o mnie do napisania tej ksi��ki. Rytua� egzorcyzm�w w�r�d wielu zasad podanych egzorcystom zaleca, aby studiowali oni liczne i po�yteczne opracowania godnych zaufania autor�w.
Kiedy si� jednak poszukuje powa�nych ksi��ek dotycz�cych tego zagadnienia, niewiele ich mo�na znale��.
Wymieniam trzy spo�r�d nich. Autorem pierwszej jest
ks. C. Balducci: II diavolo [Diabel] , Casale Monferrato 1988; jest ona po�yteczna w cz�ci teoretycznej, ale nie w cz�ci praktycznej, w kt�rej zawiera braki i b��dy; autor jest demonologiem, a nie egzorcyst�. Druga to ksi��ka egzorcysty, o.M. La Grua pt. La preghiera di liberazione I [Modlitwa o uwolnienie], Palermo 198?; jest to ksi��ka napisana dla grup Odnowy w Duchu �wi�tym z my�l� nadania w�a�ciwego kierunku ich modlitwom o uwolnienie. Na wzmiank� zas�uguje tak�e ksi��ka napisana przez R. Allegriego pt. Cronista all'inferno [Reporter w piekle],
Milano 1990.
Nie jest to opracowanie systematyczne, ale zbi�r wywiad�w, m�wi�cych o przypadkach kra�cowych.
S� one na pewno prawdziwe i przedstawione z wielk�
powag�, lecz autor koncentruje si� na przypadkach najbardziej uderzaj�cych i pomija objawy zwyczajnych przypadk�w, a te egzorcysta musi bra� zawsze pod uwag�.
11
W tej ksi��ce staram si� wype�ni� niekt�re luki i przedstawi� poruszany problem z r�nych punkt�w widzenia.
Dlatego jest to opracowanie skr�towe, maj�ce na celu
dotarcie do wi�kszej liczby czytelnik�w. W nast�pnych ksi��kach zamierzam bardziej pog��bi� ten temat i mam nadziej�, �e r�wnie� inni autorzy zajm� si� tym zagadnieniem ze znajomo�ci� rzeczy i wra�liwo�ci�, by zosta�o ono przedstawione w mo�liwie dok�adny spos�b, tak jak to mia�o miejsce w ubieg�ych wiekach w nauczaniu Ko�cio�a katolickiego, a obecnie spotyka si� w Ko�cio�ach protestanckich.
Na pocz�tku pragn� zaznaczy�, �e nie zatrzymuj� si� nad uzasadnieniem pewnych prawd, kt�re uwa�am za
og�lnie znane i powszechnie przyj�te: istnienie z�ych duch�w, mo�liwo�� op�ta� diabelskich oraz w�adza wypydzania z�ych duch�w udzielona przez Chrystusa tym, kt�rzy wierz� w or�dzie ewangeliczne. S� to prawdy objawione, wyra�nie zawarte w Pi�mie �wi�tym, pog��bione przez teologi�, ustawicznie nauczane i przypominane przez urz�d nauczycielski Ko�cio�a. S�dz�, �e zosta�y one ju� wystarczaj�co om�wione w innych opracowaniach. Chcia�bym raczej p�j�� dalej i zatrzyma�c si� nad tym, co jest mniej znane, mianowicie nad wnioskami praktycznymi, kt�re mog� by� po�yteczne dla egzorcyst�w i dla tych, kt�rzy pragn� dok�adniejszych wiadomo�ci dotycz�cych tego zagadnienia. Prosz� mi wi�c wybaczyc niekt�re powt�rzenia podstawowych poj��.
Niech Dziewica Niepokalana, Nieprzyjaci�ka szatana,
ju� od pierwszej zapowiedzi zbawienia (Rdz 3, 15) a� do jej wype�nienia (Ap 12) i zjednoczona ze swoim Synem, w walce zmierzaj�cej do pokonania szatana i zmia�d�enia mu g�owy, pob�ogos�awi to opracowanie, owoc wyczerpuj�cej pracy, kt�r� wykonuj� ufny w Jej wsparcie i opiek�.
12
Pragn� doda� par� uwag do poszerzonego wydania tej
ksi��ki. Nie przewidywa�em, �e rozejdzie si� ona tak
szybko i trzeba b�dzie dokona� nowych wyda�. Jest to
potwierdzenie - moim zdaniem - nie tylko zainteresowania poruszanym problemem, ale tak�e braku ksi��ki katolickiej, kt�ra by omawia�a egzorcyzmy w spos�b pe�ny i to nie tylko we W�oszech, ale w ca�ym �wiecie katolickim. Jest to, jak s�dz�, fakt wielce znacz�cy i przykry. Wyja�nia on niewyt�umaczalny brak zainteresowania tym zagadnieniem lub, by� mo�e, prawdziw� niewiar� w te prawdy.
Dzi�kuj� za liczne pochwa�y, za wyrazy uznania,
zw�aszcza ze strony egzorcyst�w, w�r�d nich najmilsza by�a pochwa�a mojego "mistrza" o.Candido Amantiniego, kt�ry uzna� moj� ksi��k� za wiern� jego pouczeniom. Nie przes�ano mi takich uwag krytycznych, kt�re domaga�yby si� wprowadzenia zmian i poprawek, dlatego w nowym wydaniu rozwin��em jedynie te tre�ci, kt�re uzna�em za
wa�ne dla pe�niejszego przedstawienia omawianego
zagadnienia. S�dz� r�wnie�, �e osoby lub grupy os�b,
o kt�rych m�wi� w ksi��ce, zrozumia�y w�a�ciw� intencj� moich uwag i nie poczu�y si� obra�one. Dzi�ki mo�liwo�ci wydania tej ksi��ki pragn� s�u�y� szerszemu gronu os�b, tak jak w mojej dzia�alno�ci chc� by� pomocny ka�dego dnia tym wszystkim, kt�rzy pragn� skorzysta� z mojej pos�ugi egzorcysty.
Za wszystko sk�adam podzi�kowanie Panu. Oby mi pozwoli� dokona� dalszych uzupe�nie� tej ksi��ki z okazji jej dziesi�tego wydania (1993 rok). Musz� te� przyzna�, �e w ci�gu ostatnich dw�ch lat wiele si� zmieni�o: wysz�y wa�ne dokumenty biskup�w, wzros�a liczba egzorcyst�w, wielu biskup�w dokonuje egzorcyzm�w, do moich ksi��ek do��czy�y nowe opracowania. Mo�na zauwa�y� wi�ksz�
13
wra�liwo�� na te tematy. Nie przypisuj� sobie �adnej zas�ugi z tego powodu, a tylko stwierdzam fakty.
Koncz� pe�nym wzruszenia wspomnieniem o.Candido
Amantiniego, kt�rego Pan powo�a� do siebie po nagrod� 22 wrze�nia 1992 roku. By� to dzie� jego imienin; wsp�braciom, kt�rzy sk�adali mu �yczenia, powiedzia�: "Prosi�em �w. Candida, aby sprawi� mi dzisiaj podarunek".
O.Candido urodzi� si� w 1914 roku. W wieku 16 lat
wst�pi� do zakonu pasjonist�w. Jako profesor Pisma
�wi�tego i teologii moralnej po�wi�ca� si� przede wszystkim pos�udze egzorcysty (przez 36 lat). Ka�dego poranka przyjmowa� 60-80 os�b, ukrywaj�c zm�czenie za usmiechni�t� twarz�. Rady, kt�re dawa�, cz�sto by�y wprost natchnione. o.Pio tak o nim powiedzia�: ,, O.Candido jest kap�anem wed�ug Serca Bo�ego".
Niniejsza ksi��ka, kt�rej braki nale�y przypisa� tylko
ni�ej podpisanemu, jest �wiadectwem o do�wiadczeniu
o.Candido jako egzorcysty, dzia�aj�cego dla dobra os�b potrzebuj�cych. I to jest jeden z powod�w, dla kt�rego j� napisalem. Bardzo si� ucieszy�em ocen�
o. Candido Amantiniego, m�wi�c o mojej wierno�ci jego d�ugiemu do�wiadczeniu.
ks. Gabriele Amorth
14
CENTRALNE MIEJSCE
CHRYSTUSA w BO�YM DZIELE STWORZENIA
Szatan byt anio�em, stworzonym przez Boga, kt�ry na
skutek upadku sta� si� z�ym duchem. Nie mo�na m�wi� o nim i o egzorcystach bez uprzedniego przedstawienia, przynajmniej w skr�towy spos�b, kilku podstawowych poj�� i prawd o Bo�ym dziele stworzenia. Zapewne nie powiem tutaj nic nowego, ale mo�e umozliwi� jakiemu� czytelnikowi inne spojrzenie na to zagadnienie.
Zbyt cz�sto zwyk�o si� pojmowa� dzie�o stworzenia
w spos�b b��dny i mylnie przyjmowa� nast�pstwo wydarze�. Wyobra�a si�, �e pewnego pi�knego dnia B�g stworzy� anio��w; �e podda� ich pr�bie, nie wiadomo nawet dok�adnie jakiej, ale w jej wyniku dosz�o do podzia�u na anio��w dobrych i z�ych duch�w: anio�owie zostaIi nagrodzeni przebywaniem w niebie, z�e duchy - natomiast -str�cone do piek�a. Potem, innego dnia, jak si� s�dzi, B�g stworzy� �wiat, kr�lestwo minera��w, ro�lin, zwierz�t i w ko�cu cz�owieka. Adam i Ewa zgrzeszyli dlatego, �e pos�uchali szatana, a odm�wili pos�usze�stwa Bogu.
Wtedy B�g pomy�la� o pos�aniu swego Syna, aby
w ten spos�b dokona� zbawienia ludzi.
Nie taka jest nauka Pi�ma �wi�tego i Ojc�w Ko�cio�a.
Pojmuj�c w taki spos�b �wiat anio��w i �wiat stworzony wyklucza si� ich zwi�zek z Chrystusem. Tymczasem
15
nale�y przeczyta� uwa�nie prolog do Ewangelii �w. Jana i dwa hymny chrystologiczne, kt�re rozpoczynaj� List �w. Paw�a do Efezjan i Kolosan. Chrystus jest Pierworodnym wobec wszystkich stworze�; wszystko przez Niego i dla Niego zosta�o stworzone. Nie maj� �adnego uzasadnienia rozwa�ania teologiczne, w kt�rych stawia si� pytanie, czy Chrystus przyszed�by na �wiat, gdyby nie by�o grzechu Adama. On jest centrum ca�ego stworzenia.
W Nim znajduj� dope�nienie wszystkie byty stworzone: zar�wno niebieskie (anio�owie), jak i ziemskie (ludzi i ca�e stworzenie). S�usznie stwierdza si�, �e po grzechu pierwszych rodzic�w przyj�cie na �wiat Chrystusa nabra� szczeg�lnego znaczenia: zst�pi� On jako Zbawiciel. Ca�a istota Jego pos�annictwa i dzie�a zawiera si� w tajemnicy paschalnej: Chrystus przez �mier� na krzy�u pojedna
z Bogiem wszystkie byty stworzone - w niebie i na ziemi.
Od takiego chrystocentrycznego uj�cia zale�y rola
ka�dego stworzenia. I dlatego nie mo�emy tutaj pomin�� roli Maryi Dziewicy. Je�li Pierworodnym z wszelkiego stworzenia jest S�owo Wcielone, to nie mog�o zabrakn�� w my�li Boga, przed wszelkim innym stworzeniem postaci Tej, w kt�rej Wcielenie mia�o si� dokona�. St�d Jej jedyny w swoim rodzaju zwi�zek z Tr�jc� Przenaj�wi�tsz�.
Nale�y tak�e rozwa�y� oddzia�ywanie i w�adz� Chrystusa nad anio�ami i z�ymi duchami. W odniesieniu do anio��w niekt�rzy teologowie s� zdania, �e zostali oni dopuszczeni do uszcz�liwiaj�cego ogl�dania Boga tylko dzi�ki zwyci�skiej mocy tajemnicy krzy�a Chrystusa.
Wielu Ojc�w Ko�cio�a wypowiada na ten temat ciekawe stwierdzenia. Na przyk�ad u �w.Atanazego czytamy �e r�wnie� anio�owie zawdzi�czaj� swoje zbawienie krwi Chrystusa. Natomiast gdy chodzi o z�e duchy, to w Ewan -
16
geliach znajduj� si� bardzo liczne uwagi na ich temat:
Chrystus przez sw�j krzy� pokona� kr�lestwo szatana i da� poczqtek kr�lestwu Bo�emu. Op�tani z Gadary wo�aj�:
"Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Bo�y? Przyszed�e� tu przed czasem dr�czy� nas? (Mt 8,29). Jest tutaj wyra�nie ukazanie mocy szatana, kt�ry b�dzie przez Chrystusa stopniowo obezw�adniany, chocia� wci�� jeszcze trwa i b�dzie trwa� dalej, a� dokona si� w pe�ni zbawienie, gdy oskarzyciel braci naszych zostanie str�cony (por. Ap. 12,10).
Dla pog��bienia tych my�li i zrozumienia roli Maryi, Nieprzyjaci�ki szatana ju� od pierwszej zapowiedzi zbawienia, odsy�am do pi�knej ksiqzki o. Candidola Amantiniego pt. II mistero di Maria [Tajemnica Maryi
Neapol 1971.
W �wietle centralnego miejsca Chrystusa w dziele stworzenia mo�na wyra�nie dostrzec plan Boga, w kt�rym wszystkie rzeczy dobre zosta�y stworzone przez Niego i dla Niego. Mo�na tak�e zauwa�y� dzia�anie szatana, nieprzyjaciela, kusiciela, oskar�yciela, z kt�rego namowy na �wiat stworzony wesz�o z�o, cierpienie, grzech i �mier�.
Widac r�wnie� odnowienie zamys�u Bo�ego, kt�rego
dokona� Chrystus przez swoj� krew przelan� na krzy�u.
Ukazuje si� tak�e w wyra�ny spos�b pot�ga szatana.
Jezus nazywa go w�adc� tego �wiata (J 14,30); �w. Pawe� przedstawia go jako boga tego �wiata (2 Kor 4,4); �w. Jan stwierdza, �e ca�y �wiat le�y w mocy Z�ego (I J 5, 19), i rozumiej�c przez �wiat to wszystko, co si� przeciwstawia Bogu. Szatan by� najwspanialszym stworzeniem w�r�d anio��w, a sta� si� najgorszym ze z�ych duch�w i ich przyw�dc�.
Z�e duchy s� takze powi�zane mi�dzy sob� bardzo �cis�� hierarchi� i zachowuj� stopnie, jakie mieli, gdy byli anio�ami: Zwierzchnosci, Trony, Panowania... Jest to jednak hierarchia oparta na zniewoleniu, a nie na mi�o�ci,
2 -Wyznania gzorcysty
17
jaka istnieje w�r�d tych anio��w, kt�rych przyw�dc� jest �w. Micha� Archanio�.
Wida� r�wnie� bardzo wyra�nie dzie�o Chrystusa, kt�ry zniweczy� kr�lestwo szatana, a zapocz�tkowa� kr�lestwo Bo�e. Z tego wzgl�du szczeg�lnego znaczenia nabiera wydarzenia, w kt�rych Jezus uwalnia op�tanych: gdy �w. Piotr m�wi Komeliuszowi o zbawczym dziele Chrystusa nie przytacza innych cud�w, lecz podkre�la, �e uzdrawia wszystkich, kt�rzy byli pod w�adz� diab�a (Dz 10, 38).
Rozumiemy wi�c, dlaczego pierwsz� w�adz� przekazan� przez Jezusa Aposto�om, jest w�adza wyp�dzania duch�w nieczystych (Mt 10, 1).
T� sam� w�adz� maj� wszyscy wierz�cy: Tym za�, kt�rzy uwierz�, te znaki towarzyszy� b�d�: w imi� moje z�e duchy b�d� wyrzuca� (Mk 16,17)
W ten spos�b Jezus przywraca i odnawia Bo�y porz�dek zniszczony przez bunt cz�ci anio��w i grzech pierwszy rodzic�w.
Powinno by� zatem oczywiste, ze z�o, cierpienie, piek�o, (czyli wieczna m�ka, kt�ra nigdy nie b�dzie mia�a konca) nie s� dzielem Boga.
Pewnego dnia o.Candido wyp�dza� z�ego ducha. Pod koniec egzorcyzmu zwr�ci� si� do niego z drwin�:
"Wyno� si� st�d! Pan ci przygotowa� pi�kne mieszkanie, dobrze nagrzane!" Z�y duch mu odpowiedzia�: "Ty nic rozumiesz. To nie On [B�g] stworzy� piek�o. My sami je uczynili�my. On o nim nawet nie pomy�la�". Gdy w podobnej sytuacji zapyta�em z�ego ducha, by si� dowiedzie� czy wsp�pracowa� przy tworzeniu piek�a, us�ysza�em
w odpowiedzi: "Wszyscy wnie�li�my sw�j wk�ad".
Centralne miejsce Chrystusa w dziele stworzenia i w jego odnowieniu, dokonanym przez Odkupienie, jest spraw� podstawow� dla zrozumienia zamys�u Boga i celu cz�owieka. Prawd� jest, �e anio�owie i ludzie otrzymali
18
natur� rozumn� i woln�. Gdy s�ysz�, jak kto� m�wi -
myl�c wszechwiedz� Boga z przeznaczeniem - �e B�g
z g�ry wie, kto si� zbawi, a kto b�dzie pot�piony i dlatego wszystkie wysi�ki s� daremne, zwykle przypominam mu cztery prawdy zawarte w Pi�mie �wi�tym: B�g pragnie, aby wszyscy ludzie byli zbawieni; nikt nie jest przeznaczony na pot�pienie; Jezus umar� za wszystkich ludzi; wszyscy otrzymuj� �aski potrzebne do zbawienia.
Z prawdy, �e Chrystus stanowi centrum stworzenia
i ca�ej historii, wynika r�wnie�, �e tylko wierz�c w Jego Imi�, mo�emy zwyci�a� i wyzwala� si� z r�k nieprzyjaciela zbawienia - szatana.
Pod koniec dokonywania egzorcyzm�w, gdy chodzi
o powa�niejsze przypadki, jakimi s� ca�kowite op�tania przez z�ego ducha, zwykle odmawiam hymn chrystologiczny z Listu �w. Paw�a do Filipian (Flp 2,6-11).
Gdy dochodz� do s��w: aby na imi� Jezusa zgi�o si� ka�de kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych, kl�kam tak�e ja, kl�kaj� obecni i zawsze zmusza si� do ukl�kni�cia tak�e op�tanego.
Jest to chwi1a powa�na i wywieraj�ca silne wra�enie na wszystkich. Jestem w�wczas przekonany, �e r�wnie� zast�py anio��w s� wok� nas i kl�kaj� na imi� Jezusa.
19
POT�GA SZATANA
Zaw�enie tematu do praktycznego przedstawienia zagadnie� nie pozwala mi g��biej wnikn�� w ich teologiczny aspekt, kt�ry posiada du�e znaczenie. Tak wi�c tylko pobie�nie b�d� go rozpatrywa�, tak jak to uczyni�em w poprzednim rozdziale. To prawda, �e jedynie egzorcysta tej miary co o.Candido, przyzwyczajony od 36 lat do rozmowy ze z�ymi duchami, posiadaj�cy g��bok� i pewn� wiedz� teologiczn� oraz biblijn�, jest w stanie podejmowa� tematy, kt�re w przesz�o�ci by�y pomijane przez
teologi�, jak na przyk�ad grzech zbuntowanych anio��w.
B�g stworzy� wszystko wed�ug jednolitego planu, dlatego ka�da jego cz�� wywiera wp�yw na ca�o�� w pozytywny lub negatywny spos�b. Teologia b�dzie dot�d niepe�na i niezrozumia�a, dop�ki nie uka�e w pe�nym �wietle prawdy dotycz�cej �wiata anio��w.
Teologia, kt�ra nie uwzgl�dnia szatana, jest rachityczna i nigdy nie b�dzie mog�a zrozumie� i doceni� donios�o�ci Odkupienia.
Rozpocz��em rozwa�anie od Chrystusa, kt�ry jest centrum ca�ego stworzenia. W Nim zosta�o wszystko stworzone: i to, co w niebiosach (anio�owie), i to, co na ziemi (�wiat postrzegany zmys�ami z cz�owiekiem na czele).
By�oby rzecz� pi�kn� m�wi� tylko o Chrystusie, ale nie by�aby to ca�a prawda zawarta w Jego nauczaniu i dzia�a
21
niu. Bez pe�nej prawdy o Nim nigdy nie potrafiliby�my Go zrozumie�. Pismo �wi�te m�wi nam o kr�lestwie Bo�ym, ale tak�e o kr�lestwie szatana; o pot�dze Boga, jedynego Stworzyciela i Pana wszech�wiata, a r�wnocze�nie o pot�dze ciemno�ci; o dzieciach Boga i o dzieciach diab�a.
Nie mo�na zrozumie� dzie�a Odkupienia dokonanego
przez Chrystusa pomijaj�c niszcz�ce dzia�anie szatana.
Szatan jako anio� byl najdoskonalszym stworzeniem,
jakie wysz�o z r�k Boga. Zosta� obdarzony w�adz� nad
innymi anio�ami i wydawa�o mu si�, �e tak�e nad wszystkim, co B�g stwarza�. W rzeczywisto�ci nie zrozumia� planu Boga. Jednolity plan stworzenia w ca�o�ci mia� na uwadze osob� Chrystusa. St�d bunt szatana; chcia� on by� pierwszym i najdoskonalszym stworzeniem, centrum �wiata stworzonego, nawet wbrew zamys�owi Boga.
D��y wi�c za wszelk� cen� do panowania w �wiecie (ca�y �wiat le�y w mocy Z�ego -1 J 5, 19) i do podporz�dkowania sobie cz�owieka, wbrew poleceniom, jakie mu da� B�g.
Udalo si� to szatanowi osi�gn�� w stosunku do pierwszych rodzic�w, Adama i Ewy. Liczy� te�, �e dzi�ki wsparciu przez "trzeci� cz�� anio��w", kt�rzy wed�ug Apokalipy poszli za nim buntuj�c si� przeciwko Bogu, uda mu si� tak�e zdoby� w�adz� nad wszystklml innymi lud�mi i ca�ym stworzonym �wiatem.
B�g nigdy nie wyrzeka si� swoich stworze�. Dlatego
nawet szatan i zbuntowani anio�owie, chocia� od��czyli si� od Boga, dalej zachowuj� swoj� w�adz� i hierarchiczne stopnie (Trony, Panowania, Zwierzchno�ci, W�adze...), nawet je�li �le ich u�ywaj�. Nie przesadza �w. Augustyn, gdy stwierdza, �e gdyby B�g da� szatanowi woln� r�k� "nikt z nas nie pozosta�by przy �yciu". Nie mog�c pozbawi� nas �ycia, stara si� uczyni� nas swoimi zwolennikami, by�my tak jak on przeciwstawiali si� Bogu.
22
W tej perspektywie musimy widzie� dzie�o Zbawiciela.
Jezus przyszed�, aby zniszczy� dzie�a diab�a (1 J 3,8), by wyzwoli� cz�owieka z niewoli szatana i zapocz�tkowa� kr�lestwo Bo�e. W czasie mi�dzy pierwszym przyj�ciem Chrystusa a Paruzj� (drugim triumfalnym przybyciem Chrystusa jako S�dziego) z�y duch chce zdoby� jak najwi�cej ludzi; jest to walka, kt�r� prowadzi jak szaleniec, wiedz�c, �e jest ju� pokonany, �wiadom, �e ma�o ma czasu (Ap 12, 12).
Dlatego �w. Pawe� m�wi nam z cal� otwarto�ci�, �e nie toczymy walki przeciw krwi i cia�u, lecz przeciw Zwierzchno�ciom, przeciw W�adzom, przeciw rz�dcom �wiata ciemno�ci, przeciw pierwiastkom
duchowym z�a na wy�ynach niebieskich (Ef 6, 12).
Chc� wyra�nie podkre�li�, �e Pismo �wi�te m�wi o anio�ach i z�ych duchach (tutaj w szczeg�lny spos�b mam na my�li szatana) zawsze jako o istotach duchowych, a jednocze�nie osobowych, obdarzonych rozumem, wol�, wolno�ci�, przedsi�biorczo�ci�.
B��dz� ca�kowicie ci wsp�cze�ni teologowie, kt�rzy uto�samiaj� szatana z abstrakcyjn� ide� z�a: jest to herezja, kt�ra stoi w wyra�nej sprzeczno�ci z Pismem �wi�tym, nauk� Ojc�w Ko�cio�a i urz�du nauczycielskiego Ko�cio�a. Chodzi o prawdy, kt�rych
nigdy nie podwa�ano w przesz�o�ci, chocia� dla ich wyra�enia nigdy nie formu�owano definicji dogmatycznych.
Wyj�tkiem jest stwierdzenie IV Soboru Latera�skiego:
Diabe� i inne z�e duchy zosta�y przez Boga stworzone
jako dobre z natury, ale same siebie uczyni�y z�ymi.
Kto usuwa szatana, usuwa tak�e grzech i nie rozumie
ju� wcale dzie�a dokonanego przez Chrystusa.
Trzeba powiedzie� jasno, �e Jezus zwyci�y� szatana
przez z�o�enie siebie w ofierze, a wcze�niej tak�e przez swoje nauczanie: A je�li Ja palcem Bo�ym wyrzucam z�e duchy, to istotnie przysz�o ju� do was kr�lestwo Bo�e
23
(�k 11, 20). Jezus jest mocniejszy, to On zwi�za� szatana (Mk 3, 27), zabra� jego kr�lestwo, kt�re wewn�trznie sk��cone nie mo�e si� osta� (Mk 3,26). Jezus odpowiada: i tym, kt�rzy Go ostrzegaj�, �e Herod chce Go zabi�: Id�cie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam z�e duchy i dokonuj� uzdrowie� dzis i jutro, a trzeciego dnia b�d� u kresu (�k 13, 32).
Jezus daje Aposto�om w�adz� wyp�dzania z�ych duch�w. Potem rozci�ga t� w�adz� na siedemdziesi�rciu dw�ch uczni�w, a wreszcie przekazuje j� wszystkim, kt�rzy w Niego uwierz�.
W Dziejach Apostolskich ich autor zaznacza, �e Aposto�owie zacz�li wyp�dza� z�e duchy po zst�pieniu Ducha �wi�tego; w ten sam spos�b b�d� czyni� chrze�cijanie.
Juz najstarsi Ojcowie Ko�cio�a, jak �w. Justyn i �w. Ireneusz, przedstawiaj� nam w jasny spos�b my�l chrze�cija�sk� o z�ym duchu i o w�adzy wyp�dzania go.
Za nimi id� inni, mi�dzy innymi Tertulian i Orygenes. Wystarczy wymieni� tych czterech autor�w, by zawstydzi� wielu wsp�czesnych teolog�w, kt�rzy praktycznie nie wierz� w z�ego ducha i wcale o nim nie m�wi�.
Sob�r Watyka�ski II przypomnia� wyra�nie trwa�e nauczanie Ko�cio�a o z�ym duchu. W ci�gu bowiem ca�ej historii ludzkiej toczy si� ci�ka walka przeciw mocom ciemno�ci: walka ta zacz�ta ongi� u pocz�tk�w �wiata, trwa� b�dzie do ostatniego dnia (Konst. Duszpasterska o Ko�ciele w �wiecie wsp�czesnym Gaudium et spes
37); Cz�owiek, stworzony przez Boga w stanie sprawiedliwosci, za poduszczeniem Z�ego ju� na pocz�tku historii nadu�y� swej wolno�ci, przeciwstawiaj�c si� Bogu i pragn�c osi�gn�� cel sw�j poza Nim. ( ...) Wzbraniaj�c si� cz�sto uzna� Boga za sw�j pocz�tek, burzy nale�yty stosunek do swego celu ostatecznego (tam�e, 13). B�g (...) postanowi� wkroczy� w histori� ludzk� w spos�b now)
24
i ostateczny, posy�aj�c Syna swego w naszym ciele, aby przez Niego uwolnic ludzi spod w�adzy ciemno�ci i szatana (Dekret o dzia�alno�ci misyjnej Ko�cio�a Ad gentes ,
3). Nie rozumiej� wi�c dzie�a Chrystusa ci, kt�rzy zaprzeczaj� istnieniu szatana i jego czynnej dzia�alno�ci. Nie pojmuj� oni r�wnie� znaczenia zbawczej �mierci Chrystusa.
Odwoluj�c si� do tekst�w biblijnych Sob�r Watyka�ski II stwierdza: Syn Bo�y swoj� �mierci� i zmartwychwstaniem wyrwa� nas z mocy szatana (Konst. o liturgii �wi�tej Sagrosangtum Concilium, 6). �wiat ( ...) zostal wyzwolony przez Chrystusa ukrzy�owanego i zmartwychwsta�ego, po z�amaniu pot�gi Z�ego (Konst. duszpasterska o Ko�ciele
w �wiecie wsp�czesnym Gaudium et spes, 2).
Szatan, pokonany przez Chrystusa, walczy z Jego na�ladowcami; walka przeciw mocom ciemno�ci ( ...) trwa� b�dzie do ostatniego dnia, wed�ug s�owa Pana (tam�e, 37). W tym czasie ka�dy cz�owiek jest w stanie walki, poniewa� �ycie ziemskie jest pr�b�: jego wierno�ci wobec Boga. Usi�ujmy tedy we wszystkim podoba� si� Panu i przyobleczmy si� w zbroj� Bo��, aby�my mogli si� osta� przeciw zasadzkom diabelskim i stawi� op�r w z�ym dniu
( ...) Albowiem zanim panowa� b�dziemy z Chrystusem pe�nym Chwa�y, wszyscy staniemy "przed trybunalem Chrystusowym, aby ka�dy zda� spraw� z czyn�w dokonanych w ciele, dobrych i z�ych" (2 Kor 5,10), i na ko�cu �wiata "Ci, kt�rzy dobrze czynili, wyjd� na zmartwychwstanie �ycia, a kt�rzy �le czynili, na zmartwychwstanie s�du"
(J 5, 29; por. Mt 25, 46) (Konst. dogmatyczna o Ko�ciele Lumen gentium, 48).
Chocia� walka przeciw szatanowi dotyczy ludzi wszystkich czas�w, to niew�tpliwie w pewnych okresach historii pot�g� szatana odczuwa si� wyra�niej, przynajmniej na p�aszczy�nie spo�ecznej poprzez pope�nianie licznych
25
grzech�w. Moje studia nad upadaj�cym Imperium Rzymskim pozwoli� mi dok�dnie pozna� rozk�ad moralny panuj�cy w �wczesnej epoce. Wiernym i natchnionym tego �wiadectwem jest List �w. Paw�a do Rzymian. Z�e u�ywanie �rodk�w spo�ecznego przekazu (kt�re s� dobre ze swej natury) oraz praktyczny materializm i konsumiz zatruwaj�ce �wiat zachodni, s� potwierdzeniem dzia�ania z�ego ducha w obecnym stuleciu.
S�dz�, �e zapowied� tego szczeg�lnego ataku z�ego
ducha otrzyma� papie� Leon XIII podczas widzenia,
kt�rego tre�� przytoczymy w dodatku do tego rozdzia�u.(3)
W jaki spos�b szatan przeciwstawia si� Bogu i Zbawicielowi? Przez pragnienie dla siebie czci nale�nej Panu Bogu i przez perfidne na�ladowanie instytucji chrze�cja�skich. Przeciw Wcieleniu S�owa, kt�re odkupi�o cz�owieka stawszy si� cz�owiekiem, szatan wyst�puje posluguj�c si� ba�wochwalczym kultem seksu, kt�ry sprowadza cialo ludzkie do roli narz�dzia grzechu.
Ponadto, na�laduj�c kult boski, ma swoje �wi�tynie, sw�j kult, osoby sobie po�wi�cone (cz�sto zwi�zane przymierzem krwi), swoich czcicieli, wyznawc�w swoich obietnic. Tak jak Chrystus da� szczeg�ln� w�adz�, swoim Aposto�om i ich nast�pcom, maj�c na uwadze dobro dusz i cia�, podobnie szatan daje szczeg�ln� w�adz�, swoim wyznawcom w celu doprowadzenia do upadku dusz i szerzenia r�nych chor�b cia�a. Zajmiemy si� t� w�adz�, gdy b�dziemy m�wi� o szkodzeniu przez zaczarowanie.
Jeszcze jedna uwaga dotycz�ca zagadnienia, kt�re wymaga szerszego om�wienia. Podobnie jak b��dem jest zaprzeczanie istnieniu szatana, tak samo rzecz� b��dn� wed�ug powszechnie przyj�tej opinii, jest opowiadanie si�
3 Zob. str. 35
26
za istnieniem innych si� czy te� istot duchowych, o kt�rych nie m�wi Pismo �wi�te; s� one wymys�em spirytyst�w, mi�o�nik�w wiedzy ezoterycznej i okultystycznej lub zwolennik�w reinkarnacji i "dusz w�druj�cych". Nie istniej� duchy dobre poza anio�ami, jak te� nie ma innych duch�w z�ych poza diab�ami. Dusze zmar�ych id� od razu albo do nieba albo do piek�a, albo do czy�cca, jak to okre�li� Sob�r Lionski i Florencki. Zmarli, kt�rzy pojawiaj� si� w czasie seans�w spirytystycznych lub dusze zmar�ych obecne w istotach �yj�cych, by je dr�czy�, s� z�ymi duchami. Bardzo rzadkie wyj�tki, dopuszczone przez Boga, potwierdzaj� tylko t� prawd�. Nale�y jednak przyzna�, �e w tej dziedzinie nie powiedziano jeszcze ostatniego s�owa. Sam o.La Grua, m�wi�c o r�nych swoich do�wiadczeniach, jakie prze�ywa� z duszami, kt�re
dosta�y si� we w�adanie z�ego ducha, wysun�� pewne
twierdzenie wyjasniaj�ce to zagadnienie. Powtarzam, jest to dziedzina, kt�r� nale�y jeszcze dog��bnie przebada�; zamierzam to uczynic w przyszlosci.
Niekt�rzy si� dziwi�, �e z�y duch ma mo�liwo�� kuszenia cz�owieka lub wr�cz zaw�adni�cia jego cia�em (nigdy dusz�, chyba �e sam cz�owiek odda mu j� dobrowolnie) przez op�tanie lub dr�czenie. Warto przypomnie� tutaj, co o tym m�wi Apokalipsa (12, 7nn): I nast�pi�a walka na niebie: Micha� i jego anio�owie mieli walczy� ze Smokiem. I wyst�pi� do walki Smok i jego anio�owie, ale nie przem�g�, i ju� si� miejsce dla nich w niebie nie znalaz�o. I zosta� str�cony wielki Smok, W�� starodawny, kt�ry si� zwie diabe� i szatan ( ...) na ziemi�, a z nim str�ceni zostali jego anio�owie. ( ...) A kiedy ujrza� Smok, �e zosta� str�cony na ziemi� , pocz�� �ciga� Niewiast� obleczon� w s�o�ce, z kt�rej narodzi� si� Jezus (jasne jest, �e chodzi tutaj r�wnie� o Naj�wi�tsz� Dziewic�), ale
27
wysilki Smoka okaza�y si� daremne. Rozpocz�� wi�c
walk� z reszt� jej potomstwa, z tymi, co strzeg� przykaza� Boga i maj� �wiadectwo Jezusa.
Spo�r�d licznych przem�wie� Jana Paw�a II o szatanie, przytaczam fragment z przem�wienia wyg�oszonego 24 maja 1987 roku podczas nawiedzenia Sanktuarium �w. Micha�a Archanio�a: Ta walka przeciwko z�emu duchowi, kt�ra znamionuje �w. Micha�a Archanio�a, toczy si� tak�e dzisiaj, poniewa� z�y duch wci�� �yje i dzia�a w �wiecie. Rzeczywi�cie z�o, kt�re w nim jest widoczne, nie�ad, kt�ry spotyka si� w spo�ecze�stwie, niesp�jno�� cz�owieka, wewn�trzne p�kni�cie, kt�rego jest ofiar�, s� nie tylko nast�pstwami grzechu pierworodnego, ale tak�e skutkiem niegodziwego i mrocznego dzia�ania szatana.
Ostatnie zdanie jest wyra�nym nawi�zaniem do pot�pienia w�a przez Boga, o czym m�wi Ksi�ga Rodzaju (3,15): Wprowadzam nieprzyja�� mi�dzy ciebie a niewiast�, pomi�dzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmia�d�y ci g�ow�.
Czy szatan przebywa juz w piekle?
Kiedy mia�a miejsce walka mi�dzy anio�ami a z�ymi
duchami? S� to pytania, na kt�re nie mo�na da� odpowiedzi bez uwzgl�dnienia przynajmniej dw�ch czynnik�w: przebywanie w piek�e jest zagadnieniem bardziej dotycz�cym stanu ni� miejsca. Anio�owie i z�e duchy s� istotami czysto duchowymi, dlatego w stosunku do nich poj�cie miejsca ma inne znaczenie ni� w odniesieniu do nas. To samo mo�na powiedzie� o czasie: w odniesieniu do duch�w miara czasu jest inna ni� w stosunku do nas.
Apokalipsa m�wi nam, �e z�e duchy zosta�y str�cone na ziemi�; ich ostateczne ukaranie jeszcze nie nast�pi�o, chocia� zosta� dokonany nieodwracalny wyb�r, kt�ry odr�ni� anio��w od z�ych duch�w. Zachowuj� wi�c dalej w�adz�, na co zezwala B�g, chocia� przez kr�tki czas. Dlatego krzycz� oni na Jezusa: Przyszed�e� tu przed czasem dr�czyc nas? (Mt 8, 29). Jedynym s�dzi� jest Jezus, kt�ry przyl�czy do siebie swoje cialo Mistyczne. Tak bowiem nale�y rozumie� wypowied� �w. Paw�a: Czy� nie wiecie,
�e b�dziemy s�dzili tak�e anio��w? (1 Kor 6,3). To w�a�nie dla zachowania dotychczas posiadanej w�adzy, z�e duchy, kt�re op�ta�y cz�owieka z Gadary, zwr�ciwszy si� do Jezusa prosi�y Go, �eby im nie kaza� odej�� do Czelu�ci (...), ale im pozwoli� wej�� w �winie (por. Lk 8,31-32).
Gdy z�y duch wychodzi z cz�owieka i zostaje wtr�cony do piek�a, jest to dla niego jakby �mierc ostateczna. Dlatego broni si� przed tym, jak tylko mo�e. Ale b�dzie musia� zap�aci� za cierpienia ludzi, zwi�kszon�
kar� wieczn�.
�w. Piotr bardzo wyra�nie stwierdza, �e ostateczny wyrok dla z�ych duch�w nie zosta� jeszcze og�oszony: B�g anio�om, kt�rzy zgrzeszyli, nie odpu�ci�, ale wyda� ich do ciemnych loch�w Tartaru, aby byli zachowani na s�d (2 P 2,4). Anio�owie tak�e dost�pi� powi�kszenia chwa�y za dobro, kt�re nam wy�wiadczaj�; dlatego jest rzecz� bardzo po�yteczn� uciekanie si� do nich i ich wzywanie.
Jakie krzywdy z�y duch mo�e wyrz�dzac ludziom, dop�ki �yj�? Nie�atwo jest znale�� opracowania, kt�re zajmuj� si� tym zagadnieniem, chocia�by z powodu 'braku og�lnie przyj�tego s�ownictwa. Postaram si� zatem dok�adnie u�ci�li� znaczenie poj��, kt�rymi si� posluguj� tutaj i w dalszej cz�ci tej ksi��ki.
Istnieje zwyczajne dzia�anie z�ego ducha, kt�re odnosi
si� do wszystkich ludzi: jest to kuszenie do z�a. Nawet sam Jezus zgodzi� si� na t� ludzk� sytuacj�, gdy� pozwoli� na kuszenie siebie przez szatana. Nie b�d� si� teraz zajmowa� tym dzia�aniem z�ego ducha, nie dlatego, �e jest ono niewa�ne, ale dlatego, �e moim celem jest na�wietlenie nadzwyczajnego dzia�ania szatana, na kt�re B�g mu pozwala
29
tylko w okre�lonych przypadkach. W tym drugim rodzaju dzia�ania szatana mo�na wyodr�bni� pi�� r�nych form, kt�re postaram si� teraz na�wietli�.
1. Cierpienia fizyczne zadawane przez szatana w zewn�trzny spos�b. Chodzi tutaj o te zjawiska, o kt�rych czytamy w �yciorysach wielu �wi�tych. Wiemy, �e �w. Pawe� od Krzy�a, Proboszcz z Ars, ojciec Pio i wielu innych by�o bitych, ch�ostanych, ok�adanych kijem przez z�e duchy.
Nie zatrzymuj� si� przy tej formie dzia�ania, poniewa�
w tych wszystkich przypadkach nigdy nie by�o wewn�trznego wp�ywu z�ego ducha na osoby przez niego dotkni�te i nigdy nie trzeba by�o dokonywa� egzorcyzm�w. Co najwy�ej wystarcza�a �arliwa modlitwa os�b powiadomionych o tym przez doswiadczaj�cych cierpienia. Wol� inaczej zatrzyma� si� przy pozosta�ych czterech formach, kt�re interesuj� bezpo�rednio egzorcyst�w.
2. Op�tanie diabelskie. Jest to nadzwyczaj wielkie utrapienie i ma ono miejsce w�wczas, gdy z�y duch opanuje cialo (nie dusz�) czlowieka, ka��c mu co� czyni� lub m�wi� tak, jak on chce. Ofiara nie mo�e si� temu przeciwstawi�, a wi�c nie jest odpowiedzialna moralnie. Forma ta najcz�ciej wyst�puje w zjawiskach nadzwyczajnych, podobnych do tych, kt�re przedstawiono w filmie Egzorcysta, lub wyra�a si� w bardzo jaskrawych objawach, wymienionych tak�e w Rytuale: m�wienie obcymi j�zykami odznaczanie si� niezwyk�� si��, wyjawianie rzeczy ukrytych. W Ewangeliach wyra�nym tego przyk�adem jest op�tany z Gadary. Ale trzeba wyra�nie stwierdzi�, �e istnieje wiele odmian op�ta� diabelskich, kt�re r�ni� si� mi�dzy sob� ci�ko�ci� przypadk�w i objawami. W�r�d wielu przypadk�w, z jakimi si� spotka�em, mia�em i taki
30
kiedy to osoby, kt�re by�y dotkni�te ca�kowitym op�taniem, w czasie trwania egzorcyzm�w pozostawa�y zupelnie nieme i nieruchome. M�g�bym przytacza� r�ne przyk�ady op�tania, cechuj�ce si� odmiennymi objawami.
3. Dr�czenie diabelskie. S� to r�nego rodzaju utrapienia i choroby, od bardzo powa�nych do lekkich, kt�re si� jednak nie wi��� z op�taniem i nie prowadz� do utraty �wiadomo�ci, pope�niania czyn�w lub wypowiadania s��w, za kt�re si� nie ponosi odpowiedzialno�ci. Oto par� przyk�ad�w biblijnych. Hiob nie by� op�tany przez z�ego ducha, ale zosta� bole�nie dotkni�ty utrat� dzieci, d�br materialnych, zdrowia. Zgarbiona kobieta i g�uchoniemy, kt�rych uzdrowi� Jezus, nie byli ca�kowicie op�tani przez
z�ego ducha, ale jego obecno�� sprawia�a u nich tego
rodzaju dolegliwo�ci fizyczne. �w. Pawe� na pewno nie by� op�tany, ale do�wiadcza� dr�czenia ze strony z�ego ducha, kt�re polega�o r�wnie� na dolegliwo�ci fizycznej:
Aby za� nie wynosi� mnie zbytnio ogrom objawie�, dany mi zostal o�cie� dla cia�a (chodzi zapewne o cierpienie fizyczne), wys�annik szatana, aby mnie policzkowa� (2 Kor 12,7). Nie ma wi�c w�tpliwo�ci, �e przyczyn� tego cierpienia by�o jakie� dzia�anie z�ego ducha.
Op�tania s� dzisiaj bardzo rzadkie, ale my - egzorcy�ci
spotykamy wiele os�b, kt�rym z�y duch wyrz�dzi� du�� szkod� w stanie zdrowia, w dobrach materialnych, w pracy, w wi�ziach z innymi... Rozpoznanie przyczyny tych chor�b i cierpie� (to znaczy sprawdzenie, czy ich �r�d�em jest z�y duch czy te� nie) i ich wyleczenie nie jest bynajmniej �atwiejsze od rozpoznania i wyleczenia prawdziwych op�ta�.
Inne mo�e by� ich nasilenie, ale nie trudno��
w rozpoznaniu i czas potrzebny do wyleczenia.
31
4. Obsesja diabelska. Chodzi tutaj o niespodziewane
napady, niekiedy ci�g�e, my�li obsesyjne, cz�sto nawet
rozumowo niedorzeczne, od kt�rych jednak ofiara nie jest w stanie si� uwolni�. Dlatego osoba dotkni�ta czym� takim �yje w ci�g�ym stanie wyczerpania, rozpaczy, pokus pope�nienia samob�jstwa. Prawie zawsze obsesje maj� wp�yw na sen i marzenia senne. Kto� mi powie, �e to s� stany chorobowe, podlegaj�ce leczeniu psychiatrycznemu.
Tak�e dla wszystkich innych zjawisk mo�na znale��
wyt�umaczenie psychiatryczne, parapsychologiczne lub podobne. S� jednak przypadki, kt�re wymykaj� si� ca�kowicie spod orzecznictwa tych dziedzin nauki, uzewnytrzniaj� natomiast objawy dzia�ania jakiego� z�ego ducha lub jego obecno�ci. R�nic� t� dostrzega si� dzi�ki studiom i praktyce.
5. Napady diabelskie. S� to napady z�ego ducha na
domy, przedmioty, zwierz�ta. Nie chc� si� rozwodzi�
teraz nad tym sposobem diabelskiego dzia�ania, powr�c� do tego w dalszej cz�ci ksi��ki. Niech na razie wystarczy ustalenie znaczenia, jakie nadaj� poj�ciu napad: nie odnosz� go do os�b, do kt�rych stosuj� inne poj�cia okre�laj�ce dzia�anie z�ego ducha: op�tanie, dr�czenie, obsesja.
Jak mamy broni� si� przed wymienionymi rodzajami
z�a? Powiem od razu, chocia� nie uwa�am tej zasady za wystarczaj�c�. �ci�le bior�c, wed�ug Rytua�u egzorcyzmy s� konieczne tylko w przypadku prawdziwego op�tania przez z�ego ducha. W rzeczywisto�ci my, egzorcy�ci, zajmujemy si� wszystkimi przypadkami, w kt�rych rozpoznaje si� wp�yw z�ego ducha. Je�eli chodzi o inne przypadki, kt�re nie s� op�taniem, to powinny wystarczy� og�lne �rodki �aski: modlitwa, sakramenty, ja�mu�na, gor
32
liwe �ycie chrze�cija�skie, przebaczenie uraz�w, wytrwa�e zwracanie si� do Chrystusa, Naj�wi�tszej Panny, anio��w oraz do �wi�tych. Nad t� ostatni� spraw� chcia�bym si� troch� zatrzyma�. Z wielk� rado�ci� koncz� rozdzia� o szatanie, przeciwniku Chrystusa, rozwa�aniem o anio�ach. S� oni naszymi wielkimi sprzymierze�cami, kt�rym wiele zawdzi�czamy.
Dzi� wielkim b��dem jest to, �e m�wi si� o nich tak ma�o. Ka�dy z nas ma swojego Anio�a Str�a, wiernego przyjaciela, nieustannie opiekuj�cego si� nami, od pocz�cia a� do �mierci. Strze�e on naszej duszy i cia�a, a my najcz�ciej nawet o nim nie my�limy. Wiemy, �e ka�dy nar�d ma swego szczeg�lnego anio�a i prawdopodobnie ma go r�wnie� ka�da wsp�lnota, by� mo�e tak�e rodzina, chocia� co do tego nie mamy pewno�ci. Wiemy jednak, �e anio�owie s� bardzo liczni i pragn� wy�wiadcza� nam dobro, tym bardziej �e z�e duchy usi�uj� nam szkodzi�.
Pismo �wi�te m�wi nam cz�sto o anio�ach, kt�rym B�g powierza r�ne zadania. Znamy imi� ksi�cia anio��w - �w. Micha�a. W�r�d anio��w istnieje tak�e hierarchia, oparta na mi�o�ci i rz�dzona boskim prawem, "w kt�rego woli jest nasz pok�j", jakby powiedzia� Dante Alighieri.
Znamy r�wnie� imiona dw�ch innych archanio��w:
Gabriela i Rafa�a. Pewien apokryf podaje czwarte imi� - Uriela. Na podstawie Pisma �wi�tego anio��w mo�emy podzieli� na dziewi�� ch�r�w: Zwierzchno�ci, Panowania, W�adze, Trony, Moce, Anio�owie, Archanio�owie, Cherubini, Serafini. Czy cz�owiek wierz�cy, kt�ry wie, �e �yje w obecno�ci Tr�jcy �wi�tej, a nawet ma J� w sobie i kt�ry ma pewno��, �e zawsze opiekuje si� nim Matka samego
Boga oraz �e mo�e liczy� na nieustann� pomoc anio��w i �wi�tych, czy� taki wierz�cy mo�e czu� si� osamotniony, opuszczony, albo uciskany przez z�o? W �yciu cz�owieka
33
wierz�cego jest miejsce na cierpienie, poniewa� jest ono drog� krzy�a, kt�ry nas zbawia, ale nie powinno by� miejsca na smutek i przygn�bienie. Cz�owiek wierz�cy jest zawsze got�w �wiadczy� o nadziei, kt�ra go podtrzymuje (por. 1 P 3,15).
Jest rzecz� oczywist�, �e czlowiek wierz�cy powinien
by� wiemy Bogu i l�ka� si� grzechu. Mamy cudowny
�rodek, z kt�rego wyp�ywa nasza moc. �w. Jan nie waha si� stwierdzi�: Wiemy, �e ka�dy, kto si� narodzi� z Boga, nie grzeszy, lecz narodzony z Boga strze�e go, a Z�y go nie dotyka (1 J 5, 18). Je�li nasza s�abo�� doprowadza nas niekiedy do upadku, powinni�my natychmiast powsta�, korzystaj�c z tego wspania�ego �rodka, udzielonego nam przez mi�osierdzie Bo�e: okaza� szczer� skruch� za grzechy i wyzna� je podczas spowiedzi �wi�tej.
34
DODATKI
Widzenie szatana przez papie�a Leona XIIl
Wielu spo�r�d nas przypomina sobie, �e przed reform�
liturgiczn�, dokonan� przez Sob�r Watyka�ski II, kap�an i wierni kl�kali po zako�czeniu Mszy �wi�tej, aby odm�wi� modlitw� do Matki Naj�wi�tszej i �w. Micha�a Archanio�a. Przytaczam jej s�owa, poniewa� jest to pi�kna modlitwa, kt�rq wszyscy mog� odmawia� z wielkim po�ytkiem dla siebie:
�wi�ty Michale Archaniele bro� nas w walce.
Przeciw niegodziwo�ci i zasadzkom z�ego ducha
b�d� nam obron�.
Niech B�g go poskromi, pokornie prosimy,
a Ty, Ksi��e wojska niebieskiego, szatana i inne z�e duchy, kt�re na zgub� dusz kr��� po �wiecie,
moc� Bo�� str�� do piek�a. Amen.
Jak powsta�a ta modlitwa? Przytaczam to, co og�osi�
przegl�d "Ephemerides Liturgicae" z 1955 roku, str. 58-59.
Ojciec Domenico Pechenino tak tam pisze:
Nie pami�tam dok�adnie roku. Pewnego poranka wielki papie� Leon Xlll zako�czy� Msz� �wi�t� uczestniczy� w innej, odprawiaj�c dzi�kczynienie, jak to zawsze mia� zwyczaj czyni�.
W pewnej chwili zauwa�ono, �e energicznie podni�s� g�ow�, a nast�pnie utkwi� sw�j wzrok w czym�, co si� unosi�o
35
nad g�ow� kap�ana odprawiaj�cego Msz� �wi�t�.
(Leon XIII) wpatrywa� si� niewzruszenie, bez mrugni�cia okiem, ale z uczuciem przera�enia i zdziwienia, mieni�c si� na twarzy. Co� dziwnego, co� nadzwyczajnego dzia�o si� z nim. Wreszcie, jakby przychodz�c do siebie, da� lekkim, ale energicznym uderzeniem d�oni znak, wsta� i uda� si� do swego prywatnego gabinetu. Na pytanie zadane przyciszonym g�osem: "Czy Ojciec �wi�ty czuje
si� dobrze? Mo�e czego� potrzebuje?", odpowiedzia�:
"Nic, nic". Po up�ywie p� godziny kaza� przywo�a�
Sekretarza Kongregacji Ryt�w, da� mu zapisany arkusz papieru i poleci� wydrukowa� go oraz przes�a� do wszystkich w �wiecie biskup�w, ordynariuszy diecezji. Co on zawiera�? Tre�� modlitwy, kt�r� odmawiamy razem z ludem po zako�czeniu Mszy �wi�tej, z pro�b� skierowan� do Maryi i gor�cym wo�aniem do Ksi�cia wojska niebieskiego, b�agaj�c, aby B�g str�cil szatana do piek�a.
W pi�mie polecono tak�e, aby t� modlitw� odmawiano
na kl�czkach. O tym wydarzeniu pisa� tak�e dziennik "La settimana del clero", z 30 marca 1947 roku, ale bez podania �r�de�, sk�d pochodzi�y przekazane wiadomo�ci. Zadziwia nas niezwyk�y spos�b, w jaki polecono odmawia� modlitw� rozes�an� do biskup�w ordynariuszy w 1886 r .
Potwierdzeniem tego, o czym napisa� o.Pechenino, jest
wiarygodne �wiadectwo kardyna�a Nasalli Rocca, kt�ry w swoim li�cie pasterskim na wielki post, og�oszonym w Bolonii w 1946 roku napisa�:
Leon XIII u�o�y� osobi�cie t� modlitw�. Zdanie o z�ych duchach, kt�re na zgub� dusz ludzkich kr��� po tym �wiecie, ma swoje uzasadnienie historyczne, o czym kilka razy opowiada� nam jego osobisty sekretarz, ks. Rinaldo Angeli. Leon XIII mia� rzeczywi�cie widzenie duch�w piekielnych, kt�re gromadzi�y si� nad Wiecznym Miastem
36
[Rzymem]. Z jego osobistego do�wiadczenia pochodzi
modlitwa, kt�r� poleci� odmawia� w ca�ym Ko�ciele.
Modlitw� t� odmawia� on sam g�osem drz�cym i silnym:
s�yszeli�my j� tyle razy w Bazylice Watyka�skiej. Opr�cz tej modlitwy, Leon XIII, u�o�y� tak�e tre�� specjalnego egzorcyzmu, zawartego w Rytuale Rzymskim (wydanie z 1954 roku, rozdz. III, str. 863 nn.). Poleci�, aby go odmawiali biskupi i kap�ani w swoich diecezjach i parafiach. Egzorcyzm ten odmawia� tak�e on sam bardzo cz�sto w ci�gu dnia.
Warto tak�e zwr�ci� uwag� na inny fakt, kt�ry jeszcze
bardziej podkre�la znaczenie tych modlitw, odmawianych po ka�dej Mszy �wi�tej. Papie� Pius XI pragn��, aby w czasie ich odmawiania pami�tano w szczeg�lny spos�b o Rosji. W swoirn przem�wieniu z 30 czerwca 1930 roku papie� Pius XI, po przypomnieniu potrzeby modlitwy za Rosj�, do kt�rej zach�ca� tak�e wszystkich wiernych z okazji �