16594

Szczegóły
Tytuł 16594
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

16594 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 16594 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

16594 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Michał Ogórek NAJLEPSZY OGÓREK, CZYLI KALENDARZ NA KAŻDY ROK 2 friceJL SjawlowJJki 3 ???????? ?????? Rysunki Układ . Wydawnictwo Znak h ?4'? Kraków 2005 Opracowanie graficzne i projekt okładki Jakub Jezierski Fotografia Autora na 4 str. okładki Wojciech Surdziel/Agencja Gazeta Adiustacja Urszula Horecka Korekta *)?)*?1?) Barbara Gąsiorowska °^ > * ^ Paulina Lenar © Copyright by Michał Ogórek ISBN 83-240-0601-? Zamówienia: Dział Handlowy, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37 Bezpłatna infolinia: 0 800 130 082 Zapraszamy do naszej księgarni internetowej: www.znak.com.pl a ?-ł /j8ł|0> ? ....... ? &pii,t>ieAci Jak korzystać z kalendarza 6 Nasz kalendarz. Wprowadzenie 7 Kalendarz 9 Aneks. Historia Polski 263 Alfabetyczny spis tytułów 267 fyak ?????????. $ kaluulaAąa Jedną z wielu życiowych uciążliwości jest konieczność kupowania co roku nowego kalendarza. W celu ograniczenia Państwa wydatków i fatygi proponujemy jeden kalendarz na każdy rok, kto wie - może na całe życie. Każdego dnia znajdą tu Państwo aktualną Lekturę, jako że życie przebiega w Polsce cyklicznie, w powtarzalnych fazach niezależnych od przypadającego akurat roku. Nie zamierzając podlegać przemijającym modom ani doraźności, kalendarz uwzględnia wszystkie obroty koła Fortuny (w jego polskiej, nieco spłaszczonej przez wieki wersji), jakie już wielokrotnie nastąpiły i jeszcze wielokrotnie nastąpią. W kalendarzu odnotowujemy rzadkie i dlatego piękne imieniny. Kalendarz ten nie powstałby nie tylko bez tekstów Michała Ogórka, ale i bez rysunków Jacka Gawłowskiego, a także inwencji Damiana Strączka. Autor Itaif katwAaAą Wprowadzenie 17 września, w rocznicę wkroczenia Armii Czerwonej, żółkną liście i robi się coraz chłodniej. Uwagi ogólne W styczniu przypada w Polsce rocznica powstania styczniowego, w marcu - wydarzeń marcowych, w maju - przewrotu majowego, w czerwcu - wydarzeń czerwcowych, w lipcu - święto lipcowe, w sierpniu -rocznica wydarzeń sierpniowych, we wrześniu rocznica Września, w listopadzie - powstania listopadowego, a w grudniu - wydarzeń grudniowych. Jedynie rocznicę rewolucji październikowej zwykło się obchodzić w listopadzie, co już zawsze wskazywało na nieczyste intencje. W roku przypadają dwa apogea: przesilenie letnie i zimowe. Pod koniec czerwca następuje przesilenie Letnie: przypada kulminacja rocznicy wydarzeń poznańskich oraz radomskich i ursuskich, a dzieci mogą przestać chodzić do szkoły. Od wydarzeń czerwcowych liczy się w Polsce lato. Dzieci wracają do szkoły na obronę Westerplatte i Stoczni Gdańskiej. Około rocznicy stanu wojennego i wydarzeń na Wybrzeżu zaczyna się astronomiczna zima. Drzewa zrzucają liście całkowicie, dni stają się coraz krótsze, przyroda zamiera - obudzi się dopiero na obchody demonstracji z 1968 roku. Rytm przyrody w Polsce wygląda następująco. W styczniu jest zawsze zima stulecia. Śnieg leży na drogach i ulicach do marca, kiedy to następują roztopy oraz powódź. Na przełomie marca i kwietnia Wisła znosi już most pod Wyszogrodem. Podczas przygruntowych przymrozków w maju wymarzają sady. Potem następuje susza, która zmniejsza plony. Żniwa opóźnione są przez deszczową pogodę. Szybkie nadejście jesiennych chłodów komplikuje zbiór buraka cukrowego. W grudniu łapie mróz i już jest za późno, aby przewieźć węgiel z kopalń do elektrociepłowni. Trafiają się oczywiście klęski żywiołowe, które burzą ustalony porządek. Nie spada na przykład śnieg i wówczas drogi są przejezdne nawet zimą; zboże nie zmoknie na polu i nie zgnije itp. - są to jednak pogodowe anomalie. Niedziele i święta Oto wykaz tak zwanych dawniej dni wolnych od pracy - obecnie nieokreślanych w ten sposób przez delikatność wobec bezrobotnych. Święta w Polsce zaczynają się 1 stycznia i kończą 31 grudnia. Wielki Post kończy się świętem 1 Maja. 3 Maja świętuje się dzień pokonania 1 Maja, a 9 Maja - dzień pokonania 3 Maja. Dni 1-11 listopada spędza się na cmentarzach, po czym zaczyna się adwent przed Nowym Rokiem. W dniach między 6 a 31 grudnia przypada Boże Narodzenie. Wszystkie urzędy są ponadto nieczynne w następujących dniach: 13 marca (Krystyny), 15 maja (Zofii), 13 czerwca (Jana), to jest wtedy gdy zatrudnieni tam pracownicy mają imieniny. 30 listopada (Andrzeja), 4 grudnia (Barbary) oraz 24 grudnia (Ewy) wchodzą i tak w okres przerwy świątecznej, przewidzianej na Boże Narodzenie. W polskich kościołach nie uprzywilejowuje się żadnego wyznania. Oddzielne msze odprawiane są dla ateistów, niepraktykujących i katolików innych wyznań. Również oddzielne kazania adresowane są do chade- ków, socjaldemokratów, narodowców i antyklerykałów (wykaz kościołów rzymskokatolickich poszczególnych wyznań można otrzymać w każdym mieście). Na niedzielę i święta można też wyjechać w góry - na mszę do góralskiego kościółka - albo na wieś - do wiejskiego. Wyjeżdżając w niedzielę i święta poza miasto, należy uważać, ponieważ odbywają się tam wszędzie bez przerwy chrzciny, komunie, wesela, odpusty i stypy, których uczestnicy poruszają się o motocyklach. ,// ???\! ??? li/,// ?\?\\? 'ŹŻ/Ji//// szka, Mastawa Nowy Rok Izydory, Izydora Prognoza dla Polski Oto stuprocentowo pewna prognoza dla Polski na nowy rok. Polacy będą zarabiali daleko mniej, niż im się od życia należy, ale za to też nie tylko tyle, ile wypracują. Będą kupowali o wiele mniej, niż potrzebują, ale też nie aż tak mało, ile wyprodukują. Państwo nie wywiąże się ze wszystkich należności, ale też nie będzie wypłacać jedynie tyle, na ile będzie je stać. Każdy będzie niezadowolony, jednak nie aż do tego stopnia, jak byłby, gdyby wszyscy wokół byli zadowoleni. Wszyscy będą lepiej wiedzieli, co zrobić nie na swoim miejscu. Nie stanie się nic gorszego od tego, co Polacy uważają za stan obecny. Równocześnie - kiedy jakaś przykrość uznana za możliwą się ziści - nie będzie bardziej zdziwionych ludzi. Górnicy zjadą w dół, piloci z LOT-u wylecą. Rolnicy nie zjedzą tego, co wyprodukują. Wszyscy będą sobie wzajemnie życzyć, aby najlepiej działo im się jednak w roku następnym. ? ??/??????. 4 ?&???, Gerwazego Tytusa, Benity 1809 - ur. się Louis Braille, twórca pisma dotykowego dla niewidomych Mister 0'Goreck prześwituje Dzieci Mister 0'Gorcka przyszły zapytać, co to znaczy „transparentny". Jako że Mister 0'Goreck nie wiedział, przebiegle odwrócił na chwilę uwagę Dzieci, sam w tym czasie wertując szybko Słownik wyrazów obcych. - A, pytałyście o „transparentny" - przypomniał Mister 0'Goreck, kiedy już wiedział. - To termin z dziedziny makijażu. Kosmetyk nadający cerze świetlistość. - Tak myślałyśmy. - Dzieci pokiwały głowami. - Do czego wam to potrzebne? - zainteresował się Mister 0'Goreck, który myślał dotąd, że do opisu świata całkowicie wystarcza im słowo „masakra". - E, nic. - Dzieci machnęły ręką. - Tylko Jolanta Kwaśniewska zwołała konferencję prasową i powiedziała, żejesttransparentna. To znaczy, że jest pomalowana. - Oświadczyła, że jest wymalowana? - Zastanowiło to Mister 0'Gorcka. - I to całkowicie - potwierdziły Dzieci. - Powiedziała, że jest transparentna całkowicie. - Czekajcie... - Coś nie dawało Mister 0'Gorckowi spokoju. - W słowniku jest jeszcze jedno znaczenie: „łatwy do rozpoznania lub przewidzenia; przezroczysty; od ang., fr. transparent'. - W tym wszystkim chodzi mniej więcej o to samo - zauważyły Dzieci. - Masz: „transparent - prezentowany na tablicy lub tkaninie napis lub rysunek o treści propagandowej". SŁOWNICZEK TRUDNIEJSZYCH TERMINÓW: transparent, transparentny - niewidoczny. 5 ??????????. Emiliany, Żakliny ? ??????? Baltazara, Kacpra i Melchiora Trzech Króli Mieszkać na dworze Na dworze mieszkali dawniej królowie, a obecnie mieszkają bezdomni; dwór jest to rzecz, która najbardziej się u nas zdemokratyzowała. Wszyscy dorobkiewicze marzą tylko o dworze, podczas gdy ludzie niemający gdzie mieszkać już tam są; pokazuje to, że następuje właśnie u nas rewolucyjny - działający w przeciwnych kierunkach - proces wyrzucania jednej i drugiej grupy społecznej na dwór. Liczba osób mieszkających na dworze coraz bardziej się zwiększa i jest to skutek demokracji. Zawsze byli jacyś ludzie mieszkający w podwórcach, ale nigdy tylu, ilu dziś mieszkających po dworcach. Przesuwanie poszczególnych grup ludności z dworu na dwór lub z powrotem odbywa się w Polsce pod hasłem „fora ze dwora". Pokazuje to dość łagodny charakter naszych przemian społecznych, skoro osoby, które straciły dwór, są na dworze. ? 1993 - w Polsce zaczyna obowiązywać Ustawa o piano- Baldwina, Arleny waniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży Ustalanie dzieciństwa Zrozumiale i logicznie rozkładają się w społeczeństwie poglądy i sympatie wokół dzieci nienarodzonych. Pisarze, naukowcy i aktorzy zdecydowanie skłaniają się ku stanowisku, że rodzić się powinny nie wszystkie dzieci. Doświadczenia tej grupy wskazują, że pisarzy, naukowców i aktorów rodzi się w społeczeństwie za dużo. Studenci podzielają pogląd, że rodzi się za dużo dzieci na jedno miejsce. Każdy zwolennik mniejszej liczby dzieci w społeczeństwie zakłada przy tym milcząco, że nie urodziłby się nie on sam, ale ktoś inny; wielu ma, zdaje się, kogoś konkretnego na myśli. Działacze partii chrześcijańskich i skini stoją z kolei na stanowisku, że rodzić się powinno dzieci bezwzględnie więcej. Jest to niewątpliwie podyktowane ich sytuacją kadrową, ponieważ osoby, które by ich popierały, istotnie się nie narodziły. W związku z tym reszta społeczeństwa w kwestii: czy lepiej jest się urodzić, czy nie urodzić, ciągle się waha. 9 ????? Borzyma, Marceliny 1908 - ur. sią Simone de Beauvoir, pisarka, francuska feministka 10 ??#??? Dobrosława Mister 0'Goreck docenia kobiety - Czy pan wie, że kobieta w Polsce materialnie stoi gorzej od porównywalnego z nią mężczyzny? - w Mister 0'Gorcku wierciła okiem Wierna Czytelniczka „Wysokich Obcasów". - Ciągle słyszy się o czymś odwrotnym - zaoponował Mister 0'Goreck. - Że żony są bogatsze od mężów. - A to w jaki sposób! - Wierna Czytelniczka „Wysokich Obcasów" aż zaniemówiła. - A w taki, że jak tylko któryś mąż się czegoś dorobi, to zaraz przepisuje wszystko na żonę - wyjaśnił Mister 0'Goreck, który był z kolei wiernym czytelnikiem „Bezprawia i Niegospodarki". - W razie czego mężowi nie można niczego zabrać, bo niczego nie ma. Wszystko należy do żony. - To dopiero! - Wierna Czytelniczka „Wysokich Obcasów" wzruszyła ramionami. - Podważa pan wyniki badań Humań Rights! - To nie ja - zastrzegł Mister 0'Goreck. - Ja, niestety, nie mam czego przepisać. To inni podważają. - I żadnej dyskryminacji kobiet pan w tym nie widzi? - wycedziła Wierna Czytelniczka „Wysokich Obcasów", która zdążyła już ochłonąć. - Chodzi pani o instrumentalne traktowanie kobiet jako przechowalni pieniędzy? - Mister 0'Goreck gotów był już zgodzić się w tym z Wierną Czytelniczką „Wysokich Obcasów". - Że to nie kobiety przepisują swój majątek na mężów! - powiedziała zimno Czytelniczka „Wysokich Obcasów". - Wtedy materialnie stałyby jeszcze gorzej - zwrócił jej uwagę Mister 0'Goreck. SŁOWNICZEK TRUDNIEJSZYCH TERMINÓW: małżeństwo dla pieniędzy kiedy mąż żeni się tylko po to, aby przepisać wszystko na zonę. 11 ????????? 12 ????????? Hygina Grety, Tacjana 1976 - zm. Agatha Christie, brytyjska autorka powieści kryminalnych Mister 0'Goreck jest zamieszany w napad na siebie Mister 0'Gorckowi ktoś włamał się do składziku niepotrzebnych rzeczy i je porozrzucał. -Wygląda to na gangsterskie porachunki - powiedział Wezwany Policjant, kiwając głową i patrząc na Mister 0'Gorcka podejrzliwie. - Gangsterskie porachunki? - Mister 0'Goreck zbladł. - Gazet pan nie czyta? - zapytał Wezwany Policjant. - Jeśli kogoś napadną albo mu coś zdemolują, a jeszcze niewiadomo dlaczego, to są to zawsze gangsterskie porachunki. -To znaczy, że winien właściwie jest ten napadnięty? - Mister 0'Goreck z trudem przełknął ślinę. - Może pan nie zapłacił bandytom okupu? - spekulował Wezwany Policjant. - Nie zapłaciłem - przytaknął Mister 0'Goreck. - No, to co się pan dziwi! - powiedział Wezwany Policjant i gwizdnął. - Nie zapłaciłem - powiedział Mister 0'Goreck - bo nie żądali. - Może zapomnieli zażądać - zastanawiał się Wezwany Policjant. - Hm, istnieje jeszcze taka możliwość, że jest pan przypadkową ofiarą. - Nie jestem przypadkową ofiarą - oburzył się Mister 0'Goreck. - To jest mój składziki moje niepotrzebne rzeczy! Jednak innej możliwości nie było: napadani są albo gangsterzy, albo przypadkowe ofiary. SŁOWNICZEK TRUDNIEJSZYCH TERMINÓW: największy polski przestępca - Nieznany Sprawca. 13 ???????? 14 iPtyaynLa, Leoncjusza Trzynastego Ordona, Radosta Mister 0'Goreck uznaje władzę przesądu - Czarny kot przebiegł mi drogę - Mister 0'Goreck przywitał rano Sąsiada hiobową wieścią. - Będzie miał pan pecha - zauważył Sąsiad. - Już miałem pecha - powiedział Mister 0'Goreck. - Czy to nie wystarczający pech, kiedy kot przebiega drogę? - Nie zawiadamia pan prokuratury? - zapytał dość nieoczekiwanie Sąsiad. - Kota mam podać do prokuratury? - Mister 0'Goreck zrobił wielkie oczy. - Nie kota, tylko właścicieli - powiedział Sąsiad. - To oni odpowiadają za przebieganie przez niego drogi. Poza tym nie od razu „podać" do prokuratury, tylko zawiadomić. - Ale w jakim celu mam zawiadamiać prokuraturę? - dociekał Mister 0'Goreck. - Nie wiem - przyznał Sąsiad. - Ale taki jest zwyczaj. Wiem z telewizji, że jak tylko komuś coś nie idzie po jego myśli, zawiadamia prokuraturę. To podobno pomaga. - I co ta prokuratura robi? - zapytał Mister 0'Goreck. - Nic - odpowiedział Sąsiad. - Ale widocznie prokuratura powinna wiedzieć. Przesąd ten zrobił na Mister 0'Gorcku większe wrażenie niż przebieganie drogi przez czarnego kota. - Ostatnio jeden prezes zawiadomił prokuraturę, że ktoś o nim zawiadomił prokuraturę - kontynuował Sąsiad, ciekaw, jak Mister 0'Goreck odniesie się do tego zabobonu. - To ta prokuratura sama nie wie, o czym jest zawiadomiona, żeby trzeba ją było o tym zawiadamiać? - Mister 0'Goreck nic nie rozumiał. - Czy prokuraturę uważa się za jakąś głupią? - Wystarczy, że ludzie w to wierzą - usprawiedliwiał ciemnotę Sąsiad. SŁOWNICZEK TRUDNIEJSZYCH TERMINÓW: szerzenie ciemnoty - wzajemne plucie na siebie w prokuraturze przez lewe ramię. 15 tftycyntii Dąbrówki Dzień Dozorcy 16 ?????? Waleni Własności własności Co to znaczy własność - fundamentalne pojęcie gospodarki rynkowej - niestety wiadomo jeszcze mniej niż za socjalizmu. Przedtem wiadomo było, że wszystko należy do nikogo, co dawało jakąś jasność. Obecnie cała gospodarka już zyskała jakiegoś właściciela, ale nie wiadomo, kto to jest. Gdyby zapytać obywatela, czyją własnością jest to, w czym pracuje - czy będzie to kopalnia, czy telewizja - nie potrafiłby odpowiedzieć. Pracownicy w Polsce zatrudniani są przez nie wiadomo kogo i nie wiadomo w jakim celu. Właścicielem jest najczęściej komercyjna, nastawiona na zysk spółka nie wiadomo kogo z kim, której deficyt pokrywany jest przez państwo. Ma to swoje dobre strony. Gdyby pracownicy wiedzieli, przeciwko komu strajkować albo się buntować - od razu by to zrobili. Związki zawodowe tylko czyhają, aby to ustalić. Brak adresata zapobiega niepokojom społecznym. Własność jest to podstawowa kategoria ekonomiczna gospodarki prywatnej, która zakłada jej nienaruszalność; w Polsce działająca jedynie w przyszłości i obejmująca tylko dobra, które ktoś ewentualnie zgromadzi, z wyłączeniem tych, które zgromadził, zanim mu je zabrali. Wyjaśnia się przynajmniej, dlaczego mówi się o świętym prawie własności. Własność należy do zjawisk nadprzy-4fX rodzonych i w drodze rozumowania nie da się jej pojąć. FlLlA f ?? ?. 17 ????????, 18 tftycynia Roscisława 1899 - ur, się Al Capone, gangster aresztowany Beatrycze za niepłacenie podatków 19 ????? Erwina 1947 - ur. się Leszek Balcerowicz, ekonomista 20 ?????? Dobiegniewy, Dobiegniewa Mister 0'Goreck stracony dla pieniędzy Mister 0'Gorcka zaczepił człowiek podający się za Doradcę Finansowego. Ogólny wygląd Doradcy Finansowego nasuwał myśl, że przede wszystkim lepiej finansowo mógłby radzić sam sobie, chociaż z drugiej strony, poniekąd właśnie za sprawą tego wyglądu Mister 0'Goreck postanowił mu się nie sprzeciwiać. - Czy zdaje pan sobie sprawę, że źle ulokowane pańskie pieniądze przynoszą straty finansowe? - zapytał Mister 0'Gorcka surowo i bez ogródek. - Bardzo przepraszam - powiedział Mister 0'Goreck, będąc już przyzwyczajonym do tego, że zawsze i wszędzie przynosi straty. - Dajmy na to, mógł pan osiągnąć tysiąc złotych zysku, lokując swoje pieniądze korzystnie - mówił dalej Doradca Finansowy. - A lokując niekorzystnie, pan ich nie zarobił. Doradca Finansowy spoglądał na Mister 0'Gorcka triumfująco. - To kto je zarobił? - zapytał Mister 0'Goreck, wiedząc z doświadczenia, że zawsze kiedy przynosi straty, to ktoś na tym zyskuje. - Nikt ich nie zarobił- powiedział Doradca Finansowy dobitnie. -To jest właśnie sedno sprawy: te tysiąc złotych przepada. - To gdzie one są? - zapytał Mister 0'Goreck, czując, że niebezpiecznie bliski jest moment, w którym traci się w finansach grunt pod nogami. - Ich nie ma - odparł dramatycznie Doradca. - Rozumie pan: nie ma. - To co ja straciłem, skoro ich nie ma? - zapytał Mister 0'Goreck. - Miałbym zarobić pieniądze nieistniejące? Doradca Finansowy odszedł stratny, ponieważ nie zarobił na Mister 0'Gorcku nawet tych pieniędzy, których Mister 0'Goreck nie miał. SŁOWNICZEK TRUDNIEJSZYCH TERMINÓW: instrumenty finansowe - pieniądze obiektywnie nieistniejące, otrzymywane w procesie ich zarabiania. 21 Mycgnia 22 ????????. Inez, Nory Dzień Babci Anastazego, Dobromysła Dzień Dziadka Za starzy na emeryta Jeszcze nie tak dawno, na starość, kiedy człowiek robił się już schorowany i słaby, zawsze mógł jeszcze zostać dziadkiem. Niestety, obecnie i ta droga jest dla niego zamknięta. Dziadek nie może być już w tej chwili tak stary jak kiedyś. Dziadek, który w telewizji dawał co wieczór wnuczkowi swoje ulubione cukierki Werther's Original, nieoczekiwanie zmienił się pewnego dnia w zupełnie innego mężczyznę, dużo młodszego. Nie pod każdym względem prezentuje się lepiej: choćby pod względem inwencji, ponieważ powtarza po poprzednim, starszym dziadku słowo w słowo. Poważniejsze objawy demencji w tej rodzinie zdradza jednak raczej czteroletni wnuczek, który nie zauważa, że jeszcze poprzedniego wieczora miał innego dziadka. Ale może babcia wyszła drugi raz za mąż. Los człowieka, który okazał się za stary na dziadka, jest nie do pozazdroszczenia. To jednak, że można być za starym na dziadka, nie jest znów takie dziwne, ponieważ również w związku z reformą emerytalną okazało się, że po ukończeniu pewnego wieku jest sięjuż za starym do emerytury. KOMPLEMENT-jak na swój PESEL, świetnie się trzyma. 23 ????? 24 ????? Fernandy, Ildefonsa 1898 - ur. się Siergiej Eryki Eisenstein, rosyjski reżyser Mój pierwszy akt twórczy Pytany o film, który zmienił moje życie, mogę wskazać tylko jeden. Prawdę mówiąc, nie wiem nawet, czy to był film ani dokładnie jaki, wiem jednak, że życie moje już nigdy nie było po nim takie samo. Było to w czasach, kiedy na ekranach królowały produkcje typu Kierunek Berlin i widzowie kinowi - szczególnie różnej płci - o wiele bardziej interesowali się sobą wzajemnie niż tym, co pokazywano na ekranie. Pewnego razu dotarła jednak do mnie przekazana mi w wielkiej tajemnicy wiadomość, że na zamkniętym pokazie w jakimś klubie studenckim wyświetlony zostanie osławiony wówczas film erotyczny Emanuelle. Dla lepszej konspiracji miał być wyświetlany w wersji oryginalnej, w małej salce, dla wybranego grona osób; o jego normalnym rozpowszechnianiu mowy wówczas być nie mogło. Rzeczonego dnia pod budynkiem, gdzie miał się odbyć tajny pokaz, zgromadziło się kilka tysięcy osób, które na dodatek musiały pilnie udawać, że nie są żadnym zbiegowiskiem, bo jakiekolwiek zgromadzenia były przecież zakazane. Determinacja ich była jednak tak wielka, że wszystkie weszły do salki obliczonej na osób kilkadziesiąt i ulokowały się amfiteatralnie, to znaczy jedna osoba na drugiej. Z całego filmu nie zobaczyłem ani jednego kadru, ale panujący na sali nastrój zapamiętałem jako wielkie przeżycie graniczące z uniesieniem. Przez następne tygodnie musiałem wszystkim ten niezobaczony film na okrągło opowiadać i - sądząc po podekscytowaniu słuchaczy - stworzyłem nawet niezły jego scenariusz. Po latach w telewizji natknąłem się na Emanuelte i muszę powiedzieć, że tak pretensjonalna produkcja to duża rzadkość. To, że moja wersja Emanuelle była znacznie lepsza, nie było w ogóle dziwne. Wspominam ją czule -film ten stał się moją pierwszą samodzielną twórczością. 25 tftycąrda 26 ?????? Dolores, Miłosza Polikarpa, Normy Światowy Dzień Celnictwa Nielegalny transfer polskich skandali za granicę Polskie środowisko aktorskie stało się złotą żyłą dla zagranicznych koncernów wydawniczych. Jest wysoce nieetyczne to, iż na tym, że jakiś aktor zmienił żonę, a jakaś aktorka uczesanie, bogaci się niemiecki wydawca tygodników. SPATiF wielokrotnie zwracał uwagę, że zyski z naszych skandali powinny bezwzględnie zostawać w kraju i być kierowane na zaspokajanie najpilniejszych potrzeb krajowej kultury. Ministerstwo Kultury zobowiązało się w najbliższym czasie określić, jaki procent z każdego skandalu powinien być obowiązkowo odprowadzany do skarbu państwa. Środowisko aktorskie zagroziło, że do czasu, aż sprawa ta zostanie uregulowana, w ogóle nie będzie się zdradzać, co podetnie podstawy finansowe koncernowi wstrząśnie niemieckim rynkiem prasowym. ????????? 28 iKtycynia li Dni Środków Społecznego Przekazu Radomira Oileksykon! Ogólnie wszyscy się ze wszystkimi w Polsce zgadzają, ale nie mogą się porozumieć. Jest to prawdopodobnie kwestia języka: te same słowa i pojęcia znaczą dla każdego co innego. Opracowaliśmy pierwszy - wstępny - słownik tłumaczący, jak rozumie się różne pojęcia w zależności od zapatrywań. Co rozumieją przez słowo: Spadkobiercy SLD LPR PO Unia Pracy Ugrupowania chłopskie SPADEK sytuacja gospodarcza dziedzictwo giełdowy spuścizna ideowa z parlamentu PRAWO zachowania masy Boskie jazdy obywatelskie do czego KOMÓRKA nowa jednostka rządowa do utworzenia rozrodcza telefon efekt programu budownictwa nerwowa ZIELONY początkujący zepsuty dolar ekologiczny sztandar OCHRONA obstawa życia poczętego dorobku najuboższych rolnictwa KARA niezasłużona potępienie wieczne starsze od trefli, młodsze od pików samochód biednych Polaków w Ameryce szkapa KASA wyprowadzona chorych gotówka zapomogowo- grycana -pożyczkowa ?? ???????? Hiacynta 1945 - wojsko polskie pod komendą Armii Czerwonej wychodzi na Wał Pomorski Lingua franca Pierwszą rzeczą, jaką w Polsce zrobić trzeba przed udaniem się do Agencji Towarzyskiej, jest przypomnieć sobie nabyty w szkole zasób rosyjskich słówek. Obsługę tej branży trzymają bowiem w swoich - mówiąc ogólnie - rękach obywatele Sojedinienija Nieruszymych Gosudarstw (słowo sojedinienije do dyskusji w agencji może nam być potrzebne, natomiast słowo nieruszymy chyba jedynie w razie reklamacji). Wbrew potocznym opiniom okazało się, że socjalistyczna szkoła przygotowywała do życia i słusznie lekcje rosyjskiego zajmowały w niej największą część czasu. Niestety, uczniowie, nie będąc świadomymi jego wagi dla swego przyszłego życia, nie uczyli się go, obecnie zaś już język rosyjski jako język inicjacji seksualnej w szkole się tępi. Podstawowe terminy wprowadzone swego czasu na lekcjach, jak choćby „gniot czełowieka" (ucisk człowieka), mogą okazać się przydatne. Przeciwieństwem jest - poznana już na pierwszej lekcji - „parta", która jednak nie ma nic wspólnego z partyline; nazwa ta oznacza po rosyjsku twardą ławkę i lepiej jej nie używać. Nie należy za to obawiać się słowa „diwan", ponieważ nie chodzi o dywan, tylko o kanapę. Dla porządku dodajmy, że dywan nazywa się „kawior"', a kawior nazywa się „ikra", a jak się nazywa ikra, to nie ma już nic do rzeczy, w każdym razie nie kanapa. „Pidżak" to nie pidżama, tylko marynarka. Jeśli ktoś proponuje nam włożyć „pidżak", to nie jest to propozycja pozostania na noc, tylko wręcz przeciwnie, jeśli proponuje zdjąć „pidżak", nie należy zdejmować za wiele. 29 ?????? Sutpicjusza, Żelisława Ciekawa rzecz, że z „pidżakiem", czyli marynarką, wyklucza się jednak „krawat". „Krawat" wkłada się do pidżamy, a raczej to nawet pidżamę wkłada się do „krawatki", bo „krawatka" to łóżko. Jeśli coś jest „zakazane", to broń Boże nie należy z tego rezygnować, ponieważ znaczy to, że jest właśnie zamówione. Często może nam się mylnie wydawać, że obsługa nas o coś wypytuje. Jeśli jednak zamierza „pytać', to nie chce pytać, tylko od razu próbować, a jeśli „pitać', to też nie chce pytać, tylko jeść. Nie proponujmy w agencji pójścia na „dwońeć', ponieważ nie znaczy to dworzec, tylko pałac. Na końcową propozycję, aby coś „zażygać', nie należy posuwać się za daleko, ponieważ chodzi o zapalenie światła. 31 ??????? Cyrusa, Ksawerego 1961 - Polska: uchwalenie ustawy o planowaniu przestrzennym Zasady poruszania sie po mieście Miasta polskie składają się z miasta właściwego, polegającego na domach stojących przy ulicach, które są do siebie równoległe lub prostopadłe, oraz z miasta niewłaściwego. W mieście właściwym mieszczą się biura, gdzieniegdzie poprzetykane starymi ludźmi, którzy, jako że nie wychodzą z domu, nie zwrócili na siebie uwagi i zostali na miejscu. W bardzo wielu polskich miastach nie ma w ogóle miasta właściwego, tylko od razu w centrum zaczynają się peryferie. Wokół miasta właściwego (tam gdzie ono jest) rozciąga się miasto niewłaściwe, polegające na budynkach bardzo wolno stojących i rosnących, z których każdy odwrócony jest tyłem do drugiego. Uzyskanie takiego efektu jest niezwykle trudne i pochłania całą inwencję architektów. Ponieważ nie ma tam ulic ani żadnych punktów orientacyjnych, niektóre domy ciągną się przez parę kilometrów. Budowniczowie nie wiedzieli bowiem, kiedy skończyć. Na noc i na niedzielę przyjeżdżają tu tysiące ludzi. W miastach, które posiadają ulice, chodzi się pod ścianami domów. Chodniki od strony jezdni zarezerwowane są na parkingi samochodowe, ale pod murami zawsze znajdzie się jakiś wyłom do przejścia. Pasaże te są względnie przechodnie z wyjątkiem przedwiośnia, kiedy spadają tam sople. Dobrze byłoby chodzić pod arkadami, ale są one zajęte na ciąg handlowy. W miastach niewłaściwych można chodzić wszędzie, ale i tak zawsze wyjdzie się w tym samym miejscu. mm ś ?- W jr jf %. ??? te #F #' Ł ? "%? ? ?0 *!#%'%# J ?. W mm ? w m J :§r ^ ^ mg. w ? ? W '?: ? J* %# JF JHŁF %# JS ^F%. r"^ t? -r P »%. # # J? ?* Nt j' jj%J<|i(l I j)l j% J» W| #" .4 ??? \? jd ?^?\^ te rf :»' % ? ^ % #" # ??. ??::. mm ? ? Tź-????.,, Ł4.uL«Ss» \it.. ? %# J»! J% iz 1 Łdeyo. 2 ?uteqo- Dobrochny Oskara, Kornela Dzień Handlowca Handel w naszych dziejach Królową serc i innych podrobów długo w Polsce była Ekspedientka z Mięsnego, zwana też inaczej Babą z Kościami. Rzadko która posada była tak pożądana, jako że w rękach Ekspedientki z Mięsnego spoczywał najważniejszy wówczas instrument rynkowy: nożyczki do wycinania kartek. Nożyczkami tymi była ona w stanie przeciąć i skrócić nić niejednego żywota, podobnie jak to było u mitologicznych Parek; to jest w tym wypadku - Parówek. Ludność od razu wiedziała, co znaczyło, że jej premierem ma być Jaroszewicz. Żona przywódcy przymierzała się zawsze do pierwszej lady. W sklepie wykupywała najlepsze towary. Po nocach ustawiały się kolejki po miski, które były rzeczą tak pożądaną, że zaczęto tak nazywać najpiękniejsze dziewczyny. Zdobycie miski było marzeniem każdego Polaka. (Niektórzy jednak uważają, że nazywanie ich miskami wzięło się stąd, że do konkursu piękności mierzy im się miednice w centymetrach). Wyrazem dużego konsumpcjonizmu społeczeństwa był ciągły refren idoli młodzieżowej piosenki: „je! je! je!", co w kraju niedożywionym, jakim była Polska, wywoływało straszny aplauz. Każdy Polak chciał być jak statek handlowy: wyruszać gdzieś w świat po towar i wracać do Polski z majtkami. 3 Łuieąa- 4 Łultcp- Hipolita, Telimeny Gilberta 1949 - Polska: utworzenie Funduszu Wczasów Pracowniczych Pompeje pod Warszawą Na poszukiwanie śladów zaginionej cywilizacji nie trzeba wybierać się pod Wezuwiusz czy do Meksyku - można się na nie natknąć trzydzieści kilometrów od stolicy Polski: nad Zalewem Zegrzyńskim, w Jadwisinie i w Serocku. W opuszczonych ostępach czeka nas tam przygoda z historią. Osoby o zacięciu archeologicznym mogą znaleźć wspaniałe okazy do swych zbiorów; wszystkich, których pociąga i fascynuje odkrywanie tajemnic i poznawanie dawnych, minionych światów czy kultur, czeka nie lada gratka. Idąc brzegiem wzdłuż zalewu i zapuszczając się w chaszcze, wszędzie natrafiamy na zarośnięte resztki schodów, w plątaninie gałęzi stoją - niektóre po dziś dzień zdatne do użytku! - stosowane niegdyś huśtawki i karuzele. Należy uważać, ponieważ w gąszczu nieopatrznie można wpaść do basenu z napuszczoną jeszcze prawdopodobnie w zamierzchłych czasach brudną wodą. Tak dochodzimy do głównej atrakcji: przed nami wyłania się kompleks ogromnych, kilkupiętrowych budynków z betonu i szkła, w prawie nienaruszonym stanie, w jakim mieszkańcy zostawili je ileś lat temu. Wrażenie jest piorunujące. Przez zbite szyby możemy dostać się do środka i próbować odtwarzać losy tego miejsca oraz nieznane przyczyny, które kazały ludności nagle je opuścić. Z pewnością mieszkańcy opuszczać musieli swe siedziby w popłochu. Wskazuje na to wiszący jeszcze w sali jadalnej jadłospis oraz wprowadzona przez nich i obowiązująca ciągle, zgodnie z napisem, w godzinach od 22.00 do 6.00 cisza nocna, ??- Zachowane ślady świadczą o tym, że była to cywilizacja wielkich przepaści społecznych. Obok rozsianych po całym terenie, stojących w zaroślach małych i dosyć nędznych domków z dykty, gdzie mieszkał motłoch, pyszni się piękny biały domek z tarasem, należący bez wątpienia do jakiegoś przywódcy osiadłego tu plemienia. Z istniejących pozostałości nie da się już dziś odczytać, czy notabl był w jakiejś formie wybierany, czy też obyczaj demokratyczny nie był tej społeczności znany i domek przechodził wraz z władzą z ojca na syna. Czy to te drastyczne różnice społeczne przyczyniły się do końca cywilizacji - nie sposób dziś powiedzieć, w każdym razie nie widać pozostałości jakichś rozruchów czy buntów. Czy mieszkańcy musieli opuścić swe siedziby z braku wody pitnej nad zalewem? Hipoteza ta wydaje się mało prawdopodobna, ponieważ osiedlając się tutaj, musieli przecież umieć obywać się bez czystej wody. Czy może było to plemię wędrowne? Też raczej nie. Plemię takie, przenosząc się na inne miejsce, zabiera swe siedziby ze sobą; zaciera też za sobą ślady. 5 ?utego- 6 źułeąo- Adelajdy, Justyniana 1878 - ur. się Andre Amandy Gustave Citroen Wóz Kiedy Polak widzi Wielki Wóz, nie może spać. Jeszcze kilka lat temu nie mógł spać nawet, kiedy widział Mały Wóz, ale dziś już małe wozy nikogo nie biorą. Jest o tym przysłowie „Przyszła koza do woza", które mówi o tym, że już każde, nawet najmarniejsze, stworzenie do jakiegoś tam swojego wozu wżyciu jednak w końcu dojdzie. (To, że koza przychodzi w końcu do jakiegoś woza, nie jest dla niej jakimś wielkim osiągnięciem, zważywszy, że już w dawnych czasach w wozach siadano na koźle). Jakie to są jednak wozy, mówi przysłowie „Raz na wozie, raz pod wozem": dla każdego kierowcy na każdy okres spędzony za kierownicą przypada następnie okres spędzony pod wozem. Wystarczy przejść się po dowolnym osiedlu, aby zobaczyć, że pod każdym wozem ktoś leży. 0 tym prawdopodobnie jest także słabo przetłumaczalne na inne języki powiedzenie „wóz albo przewóz", mówiące o tym, że nie ma się już wozu, kiedy się nim coś przewiezie. „Wóz albo przewóz" jest alternatywą dobrze oddającą sytuację, przed jaką stoi każdy właściciel tira. Może on mieć go nadal tylko wtedy, gdy nie wyśle go gdzieś na trasę z załadunkiem. Za największą głupotę uważane jest w Polsce „stawianie wozu przed koniem". Wiadomo, że jak ktoś patrzy (nawet kosą), to absolutnie wozu wtedy nie należy zostawiać. Znana piosenka Jadą wozy kolorowe taborami odnotowuje fakt, że hurtowo wwozi się do Polski tylko wozy w takim stanie, że nie mogą już poruszać się o własnych siłach. Na widok przemytników stojąca na granicy celniczka marzy: „ach. Cyganie, tak bym chciała jechać z wami". 7 ??^?. 8 Łuieąo- Kolety 1834 - ur. się Dymitr Mendelejew, twórca układu Hieronima, Zaklina okresowego pierwiastków Bogactwa naturalne. Fauna i flora (wypis z przewodnika) Polska jest krajem bogatym w surowce. Są one równomiernie rozsiane po całym kraju: w glebach, wodzie i powietrzu, niestety, ich rozproszenie uniemożliwia wykorzystanie na szerszą skalę. Rejonem, gdzie można znaleźć pierwiastki z całej tablicy Mendelejewa, jest Górny Śląsk. Zbierają się one na parapetach okiennych. Złoża sadzy węglowej należą do największych na świecie. Dużym skupiskiem minerałów są rzeki, jeziora oraz Zatoka Gdańska (rudy żelaziste). Ropę naftową wydobywa się za pomocą odwiertów w rurociągu Przyjaźń; jej zasoby ciągną się wąskim pasmem od wschodniej granicy i zanikają w okolicy Płocka. Zimą na każdym osiedlu biją gorące źródła. Polska jest rajem dla niektórych gatunków zwierząt. Najczęściej spotykanym zwierzęciem jest mrówka faraona, która znalazła znakomite warunki do rozwoju prawie w każdym domu. W rzekach i Bałtyku, a także w wodociągach żyją niespotykane bakterie. Co roku, od wiosny, w lodach pojawiają się pierwsze gronkowce. 9 ???. Apolonii, Poli 1999 - zm. Aleksander Gieysztor, historyk, autor Mitologii Słowian 10 Lutego- Elwiry, Scholastyki Tęsknota za pogaństwem (z dziejów) Po przyjęciu chrztu przez Polskę też znaczna część społeczeństwa uważała, że za Światowida było lepiej. Często przypominano, że pogaństwo wniosło wiele dobrego i ma swoje zasługi. Pogaństwo oznaczało dla wielu ludzi ich młodość, na którą patrzyli oni z sentymentem, usprawiedliwiając się, że pracowali dla jedynej Polski, jaka wówczas była, a nie ich wina, że była ona pogańska. Ówcześni respondenci oceniający chrzest jako wydarzenie dla Polski niekorzystne jako główny powód podawali szerzenie się obcych wpływów i utratę niezależności, a także odchodzenie od tradycyjnych wartości. Oficjalne potępianie w czambuł pogaństwa przyniosło skutek odwrotny. Zwolennicy powszechnej depoganizacji chcieli zabraniać dostępu do pewnych posad za to, że było się działaczem pogańskim. Ale przecież książę Mieszko po zmianie wiary przeprosił za swe poprzednie poglądy i dalej piastował swoje stanowisko. Trudno było karać kogoś tylko za to, że był poganinem przed 966 rokiem, ?? Z drugiej strony, na tej fali zaczęły pojawiać się oświadczenia niektórych dawnych czołowych pogan, że to oni zaprowadzili w Polsce chrześcijaństwo, pomimo że każdy z nich miał trupa Światowida w szafie. Pogańska przeszłość nie została rozliczona. Umorzono śledztwo w sprawie zjedzenia króla Popiela z powodu niewykrycia myszy. Rodzina królewny Wandy, co nie chcąc Niemca, rzuciła się do Wisły, zwróciła się do niemieckich władz o odszkodowanie. Strona niemiecka obciążyła jednak odpowiedzialnością Smoka Wawelskiego, który miał wypić całą wodę, ale tego nie zrobił, zasłaniając się jej jakością. Sprawa ucichła, nie pozostawiając najmniejszych wątpliwości, że to z powodu Niemców królewna Wanda nie wypłynęła. 11 ?uteqo. 12 Łrteyo. Bernadetty Dzień Chorego Eulalii Nabieranie zdrowia Dziecko bierze się w Polsce ze szpitala. Ponieważ jednak w szpitalu niczego nie ma, trzeba tam przychodzić z własnym dzieckiem. Stawką za leczenie jestjeden koniak. Jedyne wynagrodzenie lekarze otrzymują u nas w koniakach. Ale to jest i tak lepiej niż w Albanii, ponieważ tam środkiem płatniczym jest jeden lek. Lekarze otrzymują tam wynagrodzenie w lekach. A leki w Albanii są bezpłatne. Lekarz przychodzi, cały na biało, i myje ręce. Od razu widać, że się poddaje. Co do lekarza w fartuchu biało-czerwonym, nie wiadomo, czy wygląda tak w ramach protestu, czy w ramach operacji, ?- „Proszę rozebrać się do połowy" - mówi. A dlaczego tylko do połowy? Bo każdy lekarz jest tylko na pół etatu. Był taki minister zdrowia, który powtarzał zawsze: „lekarze leczo". Istotnie, przerobił lekarzy na tę węgierską potrawę, która polega na tym, że wszystko przerabia się na taką miękką papkę, bardzo piekącą w smaku. Lekarze leczo, a potem pacjenci trzęso się ze złości, i po co. Ostatni raz z własnym łóżkiem trzeba było przyjść do szpitala polowego podczas powstania warszawskiego. Ale wtedy można się było chociaż spodziewać, że przyjdą w końcu jacyś Niemcy. Życie każdego Polaka wydłużyło się o trzy do czterech lat, żeby mógł doczekać wizyty u lekarza specjalisty. System opieki zdrowotnej dostosował po prostu pacjentów do swojego rytmu pracy i wszyscy mogą być z tego zadowoleni: dawniej, kiedy ludzie żyli tylko trzydzieści lat, lekarz w ogóle nie miał szans ich zobaczyć. 13 Łuttąo. 14 żutego. Ariety Liliany, Lilii św. Walentego - Dzień Zakochanych Pocałunek Pocałunek była to czynność przeprowadzana w Polsce w ukryciu; świadczy o tym pochodzenie tego słowa: po -całunek (całunek = mały całun); rzecz, którą robiono dopiero po zakryciu się. Osoby całujące się robiły to w tajemnicy nawet przed sobą, ponieważ podczas pocałunku zamykały oczy. „Nie patrzę, gdy całuję, nie całuję, kiedy patrzę" - wyklucza dwie te czynności Pan Młody już podczas Wesela Wyspiańskiego; powodowało to, że można było zapomnieć wyglądu całowanej osoby. (Być może o to chodziło). Jak długo mogło to trwać, daje pojęcie Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, która zdając relację ze swych Pocałunków, zaczyna: „Nie widziałam cię już od miesiąca". Całując w ciemno, Polacy ciągle trafiali w rękę. Ręce całowano, zamiast je sobie umyć przed jedzeniem: „I przyszedł Franek, i przyniósł pączki, całuję rączki, całuję rączki" - odnotowała stara piosenka. 0 tym, aby już nie całować tych rąk, można było tylko śnić: „całuję twoją dłoń, madame, śniąc, że to usta twe" - wyznawał inny. Ciekawe byłoby się dowiedzieć: kiedy całował usta, to myślał, że co całuje? Jest więcej niż pewne, że obecnie żadna żaba już by nie czekała, aż pocałuje ją jakiś królewicz, tylko sama zaczęłaby całować pierwsza wszystkich przechodzących. Tyle że zamiast zamienić ją w królewnę, całujący zamieniliby ją natychmiast na kolejną żabę. «w Pocałunkiem można również zamknąć komuś usta. Do miejsca Polacy nie przywiązują jednak aż takiej wagi i zwykle proponują „pocałuj mnie gdzieś". W kwestii całowania w polskiej tradycji najlepiej zapisał się Jerzy Kiras. Całe pokolenia śpiewały o nim: „Kiras Jerzy, Kiras Jerzy, całowali jak należy" (był on wojskowym, a w wojsku mówi się w liczbie mnogiej, per „wy"). 15 Łudbeąo. 16 ?uteqo. Faustyna, Saturnina 1951 - umowa polsko-radziecka o wymianie Julianny, Izaaka pogranicznych odcinków terytorialnych Ściana wschodnia (wypis z przewodnika) Na wschodzie Polska zawsze miała Kresy, a teraz ma wschodnie kretesy. Kończy się w najmniej spodziewanych miejscach. Położony na zachód od Warszawy Elbląg granica wschodnia odcięła od morza, które leży na północy. W Bieszczadach Polska urywa się nagle w połowie drogi pomiędzy Przemyślem a Ustrzykami Dolnymi. W efekcie najdalej wysuniętymi na wschód centrami polskimi są: Kuźnica Białostocka, Sejny, Terespol oraz Bełżec. W wojnach 1920 i 1939 roku Białystok przeszedł na stronę Związku Radzieckiego. Po wojnie z 1945 roku armia zdobyła Wilno, Brześć, Lwów, Lublin itd. i rozdzieliła je pomiędzy Litwę, Białoruś, Ukrainę i Polskę. Wschodnie ziemie Polski należą do Litwinów, Białorusinów, Tatarów, a nawet Greków (Krościenko) i znalazły się w Polsce omyłkowo, zamiast zamieszkanych przez Polaków Wileńszczyzny i Grodna. Puszcza Białowieska jest etnicznie białoruska. Puszczę tę przyciągnął do Polski premier Osóbka-Morawski, przekonawszy Stalina, że są to tereny i tak nic niewarte. Tym sposobem kolejną mniejszością w Polsce stały się żubry. Mniejszości te były w tej dobrej sytuacji, że w razie złego traktowania mogły zawsze skutecznie poprosić o przyłączenie do ZSRR. Nawet taka liczba narodów nie jest jednak w stanie ziemi tej zapełnić. Ponieważ teren jest wyludniony, przydałoby się ich jeszcze parę. «?? W tej atmosferze zrodziła się myśl, że warto byłoby mieć chociaż jeden język, którym nikt nie mówi. Tak narodziło się esperanto Ludwika Zamenhofa. Wysoka kultura teatralna ludności wschodniej Polski wyraża się, będącym w powszechnym użyciu, teatralnym „ł". Ziemie te są jeszcze w wysokim stopniu białą kartą, co znajduje wyraz w nazewnictwie: Białystok, Biała Podlaska, Białowieża, a nawet Czarna Białostocka. ? 17 ?uteqo. Donata, Sylwina 18 ?????. 1999 - zatwierdzenie przez Sejm wejścia Symeona Polski do NATO 19 ŁuŁeąo. 20 ?????. Gawina 1966 - jutro urodzi się Cindy Crawford, Leontyny, Eustachego supermodelka Oglądalność gazet rośnie Bez przerwy bada się ostatnio oglądalność telewizji: każdy program nadawany jest już w zasadzie wyłącznie po to, aby widzowie nie oglądali innego programu. W celu zabrania sobie wzajemnie oglądalności dwie stacje telewizyjne w tym samym czasie nadają program, w którym poszukują zaginionych osób. Nie ułatwia to poszukiwań, ponieważ być może osoba poszukiwana w jednym programie ogląda akurat ten drugi. Sytuacja ta dobrze ilustruje jednak stan rynku telewizyjnego w Polsce, gdzie jedna stacja telewizyjna poszukuje widzów u drugiej, a ta z kolei u tej pierwszej, a widzowie nie mogą się znaleźć nigdzie. Na tym tle szczególnie zaniedbane wydaje się badanie oglądalności innych środków masowego przekazu, to jest radia i prasy, która - wydaje się - również rośnie. Wzrost oglądalności radia następuje wraz ze wzrostem zagrożenia przestępczością: kierowcy opuszczający samochód zawsze biorą ze sobą odbiornik, aby mieć go ciągle na oku. Zanotowano jednak również niespotykany wzrost oglądalności prasy. Wiele tytułów osiągnęło znacznie większą oglądalność niż czytalność, a niektóre też niż poczytalność. Dużej liczbie nowych gazetek w jakiś fantastyczny sposób udaje się nie zawierać bowiem ani tekstów, ani zdjęć. Ponieważ jednak muszą się z czegoś składać - składają się wyłącznie z zapowiedzi. Czytelnicy są więc dużo bardziej zorientowani, co przeczytają w tych gazetach później, niż w tym, co czytają obecnie. 21 żutego. Kiejstuta, Eleonory 22 źułega- Wrocisława Międzynarodowy Dzień Ofiar Przestępstw Mister 0'Goreck mieszka z bomba Dzień zaczął się dla Mister 0'Gorcka nie najlepiej. Rano wyszedł kupić rzodkiewki do budki warzywnej pod domem, niestety, była wysadzona. - Co się stało? - zapytał Dozorcę. - Jak to co? - Dozorca wzruszył ramionami. - Podłożyli bombę. Fachowa robota. Nawet przecier nie został cały. - A rzodkiewka? - zapytał z nadzieją Mister 0'Goreck. - Podobno - Dozorca zniżył głos do szeptu - opłacali się tylko pietruszką, a mafia wolała marchewkę. Myśleli, że uda im się wykpić. Mister 0'Goreck poszedł więc do szewca w piwnicy odebrać buty. Niestety, u szewca było zamknięte. Napis głosił: „Nieczynne z powodu porwania". - Długo to potrwa? - zapytał Sąsiada. - Porwanie dla okupu - wyjaśnił Sąsiad. - A czemu pan pyta? - Chciałbym odebrać swoje stare buty - wyjaśnił Mister 0'Goreck. - W jaki sposób? - zdziwił się Sąsiad. - Przecież mówię, że porwali go dla okupu. - Myśli pan, że zażądają i moich butów? - upewniał się Mister 0'Goreck. - A czym szewc może się wykupić z rąk porywaczy? - zapytał Sąsiad i schował się. Ulicą przejeżdżał bowiem mały fiat, z którego ostrzeliwano babę zjagodami. Kiedy Mister 0'Goreck wracał do domu, natknął się na terrorystów oddających do repasacji pończochy na twarz. SŁOWNICZEK TRUDNIEJSZYCH TERMINÓW: terrorysta - społecznik bez nadziei na osiągnięcie osobistych korzyści wysadzający w powietrze rzeczy, które dawno już powinny być wysadzone. 23 ??????- 24 Łud&ąa- Romy Bogusza, Sergiusza 1885 - ur. się Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), artysta oddany walce z abstynencją Nieskoordynowane ruchy w oświacie Jakiś czas temu „Gazeta Wyborcza" (tak zwany główny grzbiet, któryjest najbardziej narażony na polemiki i różne zaczepki - stąd powiedzenie „dostać po grzbiecie") przyniosła wiado