16594
Szczegóły |
Tytuł |
16594 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
16594 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16594 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
16594 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Michał Ogórek
NAJLEPSZY OGÓREK, CZYLI KALENDARZ NA KAŻDY ROK
2 friceJL SjawlowJJki 3 ???????? ??????
Rysunki Układ
. Wydawnictwo Znak h ?4'? Kraków 2005
Opracowanie graficzne i projekt okładki Jakub Jezierski
Fotografia Autora na 4 str. okładki Wojciech Surdziel/Agencja Gazeta
Adiustacja Urszula Horecka
Korekta
*)?)*?1?)
Barbara Gąsiorowska
°^ > * ^
Paulina Lenar
© Copyright by Michał Ogórek
ISBN 83-240-0601-?
Zamówienia: Dział Handlowy, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37
Bezpłatna infolinia: 0 800 130 082
Zapraszamy do naszej księgarni internetowej: www.znak.com.pl
a ?-ł
/j8ł|0>
?
.......
?
&pii,t>ieAci
Jak korzystać z kalendarza 6
Nasz kalendarz. Wprowadzenie 7
Kalendarz 9
Aneks. Historia Polski 263
Alfabetyczny spis tytułów 267
fyak ?????????. $ kaluulaAąa
Jedną z wielu życiowych uciążliwości jest konieczność kupowania co roku nowego
kalendarza. W celu ograniczenia Państwa wydatków i fatygi proponujemy jeden
kalendarz na każdy rok, kto wie - może na całe życie. Każdego dnia znajdą tu
Państwo aktualną Lekturę, jako że życie przebiega w Polsce cyklicznie, w
powtarzalnych fazach niezależnych od przypadającego akurat roku. Nie zamierzając
podlegać przemijającym modom ani doraźności, kalendarz uwzględnia wszystkie
obroty koła Fortuny (w jego polskiej, nieco spłaszczonej przez wieki wersji),
jakie już wielokrotnie nastąpiły i jeszcze wielokrotnie nastąpią.
W kalendarzu odnotowujemy rzadkie i dlatego piękne imieniny.
Kalendarz ten nie powstałby nie tylko bez tekstów Michała Ogórka, ale i bez
rysunków Jacka Gawłowskiego, a także inwencji Damiana Strączka.
Autor
Itaif katwAaAą
Wprowadzenie
17 września, w rocznicę wkroczenia Armii Czerwonej, żółkną liście i robi się
coraz chłodniej.
Uwagi ogólne
W styczniu przypada w Polsce rocznica powstania styczniowego, w marcu - wydarzeń
marcowych, w maju - przewrotu majowego, w czerwcu - wydarzeń czerwcowych, w
lipcu - święto lipcowe, w sierpniu -rocznica wydarzeń sierpniowych, we wrześniu
rocznica Września, w listopadzie - powstania listopadowego, a w grudniu -
wydarzeń grudniowych. Jedynie rocznicę rewolucji październikowej zwykło się
obchodzić w listopadzie, co już zawsze wskazywało na nieczyste intencje.
W roku przypadają dwa apogea: przesilenie letnie i zimowe. Pod koniec czerwca
następuje przesilenie Letnie: przypada kulminacja rocznicy wydarzeń poznańskich
oraz radomskich i ursuskich, a dzieci mogą przestać chodzić do szkoły.
Od wydarzeń czerwcowych liczy się w Polsce lato. Dzieci wracają do szkoły na
obronę Westerplatte i Stoczni Gdańskiej.
Około rocznicy stanu wojennego i wydarzeń na Wybrzeżu zaczyna się astronomiczna
zima. Drzewa zrzucają liście całkowicie, dni stają się coraz krótsze, przyroda
zamiera - obudzi się dopiero na obchody demonstracji z 1968 roku.
Rytm przyrody w Polsce wygląda następująco. W styczniu jest zawsze zima stulecia.
Śnieg leży na drogach i ulicach do marca, kiedy to następują roztopy oraz powódź.
Na przełomie marca i kwietnia Wisła znosi już most pod Wyszogrodem.
Podczas przygruntowych przymrozków w maju wymarzają sady. Potem następuje susza,
która zmniejsza plony. Żniwa opóźnione są przez deszczową pogodę. Szybkie
nadejście jesiennych chłodów komplikuje zbiór buraka cukrowego. W grudniu łapie
mróz i już jest za późno, aby przewieźć węgiel z kopalń do elektrociepłowni.
Trafiają się oczywiście klęski żywiołowe, które burzą ustalony porządek. Nie
spada na przykład śnieg i wówczas drogi są przejezdne nawet zimą; zboże nie
zmoknie na polu i nie zgnije itp. - są to jednak pogodowe anomalie.
Niedziele i święta
Oto wykaz tak zwanych dawniej dni wolnych od pracy - obecnie nieokreślanych w
ten sposób przez delikatność wobec bezrobotnych.
Święta w Polsce zaczynają się 1 stycznia i kończą 31 grudnia.
Wielki Post kończy się świętem 1 Maja. 3 Maja świętuje się dzień pokonania 1
Maja, a 9 Maja - dzień pokonania 3 Maja. Dni 1-11 listopada spędza się na
cmentarzach, po czym zaczyna się adwent przed Nowym Rokiem. W dniach między 6 a
31 grudnia przypada Boże Narodzenie.
Wszystkie urzędy są ponadto nieczynne w następujących dniach: 13 marca
(Krystyny), 15 maja (Zofii), 13 czerwca (Jana), to jest wtedy gdy zatrudnieni
tam pracownicy mają imieniny. 30 listopada (Andrzeja), 4 grudnia (Barbary) oraz
24 grudnia (Ewy) wchodzą i tak w okres przerwy świątecznej, przewidzianej na
Boże Narodzenie.
W polskich kościołach nie uprzywilejowuje się żadnego wyznania. Oddzielne msze
odprawiane są dla ateistów, niepraktykujących i katolików innych wyznań. Również
oddzielne kazania adresowane są do chade-
ków, socjaldemokratów, narodowców i antyklerykałów (wykaz kościołów
rzymskokatolickich poszczególnych wyznań można otrzymać w każdym mieście).
Na niedzielę i święta można też wyjechać w góry - na mszę do góralskiego
kościółka - albo na wieś - do wiejskiego.
Wyjeżdżając w niedzielę i święta poza miasto, należy uważać, ponieważ odbywają
się tam wszędzie bez przerwy chrzciny, komunie, wesela, odpusty i stypy, których
uczestnicy poruszają się o motocyklach.
,// ???\!
??? li/,// ?\?\\?
'ŹŻ/Ji////
szka, Mastawa Nowy Rok
Izydory, Izydora
Prognoza dla Polski
Oto stuprocentowo pewna prognoza dla Polski na nowy rok.
Polacy będą zarabiali daleko mniej, niż im się od życia należy, ale za to też
nie tylko tyle, ile wypracują. Będą kupowali o wiele mniej, niż potrzebują, ale
też nie aż tak mało, ile wyprodukują.
Państwo nie wywiąże się ze wszystkich należności, ale też nie będzie wypłacać
jedynie tyle, na ile będzie je stać.
Każdy będzie niezadowolony, jednak nie aż do tego stopnia, jak byłby, gdyby
wszyscy wokół byli zadowoleni.
Wszyscy będą lepiej wiedzieli, co zrobić nie na swoim miejscu.
Nie stanie się nic gorszego od tego, co Polacy uważają za stan obecny.
Równocześnie - kiedy jakaś przykrość uznana za możliwą się ziści - nie będzie
bardziej zdziwionych ludzi.
Górnicy zjadą w dół, piloci z LOT-u wylecą. Rolnicy nie zjedzą tego, co
wyprodukują. Wszyscy będą sobie wzajemnie życzyć, aby najlepiej działo im się
jednak w roku następnym.
? ??/??????. 4 ?&???,
Gerwazego
Tytusa, Benity
1809 - ur. się Louis Braille, twórca pisma dotykowego dla niewidomych
Mister 0'Goreck prześwituje
Dzieci Mister 0'Gorcka przyszły zapytać, co to znaczy „transparentny". Jako że
Mister 0'Goreck nie wiedział, przebiegle odwrócił na chwilę uwagę Dzieci, sam w
tym czasie wertując szybko Słownik wyrazów obcych.
- A, pytałyście o „transparentny" - przypomniał Mister 0'Goreck, kiedy już
wiedział. - To termin z dziedziny makijażu. Kosmetyk nadający cerze świetlistość.
- Tak myślałyśmy. - Dzieci pokiwały głowami.
- Do czego wam to potrzebne? - zainteresował się Mister 0'Goreck, który myślał
dotąd, że do opisu świata całkowicie wystarcza im słowo „masakra".
- E, nic. - Dzieci machnęły ręką. - Tylko Jolanta Kwaśniewska zwołała
konferencję prasową i powiedziała, żejesttransparentna. To znaczy, że jest
pomalowana.
- Oświadczyła, że jest wymalowana? - Zastanowiło to Mister 0'Gorcka.
- I to całkowicie - potwierdziły Dzieci. - Powiedziała, że jest transparentna
całkowicie.
- Czekajcie... - Coś nie dawało Mister 0'Gorckowi spokoju. - W słowniku jest
jeszcze jedno znaczenie: „łatwy do rozpoznania lub przewidzenia; przezroczysty;
od ang., fr. transparent'.
- W tym wszystkim chodzi mniej więcej o to samo - zauważyły Dzieci. - Masz:
„transparent - prezentowany na tablicy lub tkaninie napis lub rysunek o treści
propagandowej".
SŁOWNICZEK
TRUDNIEJSZYCH
TERMINÓW:
transparent, transparentny
- niewidoczny.
5 ??????????.
Emiliany, Żakliny
? ???????
Baltazara, Kacpra i Melchiora
Trzech Króli
Mieszkać na dworze
Na dworze mieszkali dawniej królowie, a obecnie mieszkają bezdomni; dwór jest to
rzecz, która najbardziej się u nas zdemokratyzowała. Wszyscy dorobkiewicze marzą
tylko o dworze, podczas gdy ludzie niemający gdzie mieszkać już tam są; pokazuje
to, że następuje właśnie u nas rewolucyjny - działający w przeciwnych kierunkach
- proces wyrzucania jednej i drugiej grupy społecznej na dwór.
Liczba osób mieszkających na dworze coraz bardziej się zwiększa i jest to skutek
demokracji. Zawsze byli jacyś ludzie mieszkający w podwórcach, ale nigdy tylu,
ilu dziś mieszkających po dworcach.
Przesuwanie poszczególnych grup ludności z dworu na dwór lub z powrotem odbywa
się w Polsce pod hasłem „fora ze dwora". Pokazuje to dość łagodny charakter
naszych przemian społecznych, skoro osoby, które straciły dwór, są na dworze.
? 1993 - w Polsce zaczyna obowiązywać Ustawa o piano-
Baldwina, Arleny
waniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania
ciąży Ustalanie dzieciństwa
Zrozumiale i logicznie rozkładają się w społeczeństwie poglądy i sympatie wokół
dzieci nienarodzonych.
Pisarze, naukowcy i aktorzy zdecydowanie skłaniają się ku stanowisku, że rodzić
się powinny nie wszystkie dzieci. Doświadczenia tej grupy wskazują, że pisarzy,
naukowców i aktorów rodzi się w społeczeństwie za dużo. Studenci podzielają
pogląd, że rodzi się za dużo dzieci na jedno miejsce.
Każdy zwolennik mniejszej liczby dzieci w społeczeństwie zakłada przy tym
milcząco, że nie urodziłby się nie on sam, ale ktoś inny; wielu ma, zdaje się,
kogoś konkretnego na myśli.
Działacze partii chrześcijańskich i skini stoją z kolei na stanowisku, że rodzić
się powinno dzieci bezwzględnie więcej. Jest to niewątpliwie podyktowane ich
sytuacją kadrową, ponieważ osoby, które by ich popierały, istotnie się nie
narodziły.
W związku z tym reszta społeczeństwa w kwestii: czy lepiej jest się urodzić, czy
nie urodzić, ciągle się waha.
9 ?????
Borzyma, Marceliny
1908 - ur. sią Simone de Beauvoir,
pisarka, francuska feministka
10 ??#??? Dobrosława
Mister 0'Goreck docenia kobiety
- Czy pan wie, że kobieta w Polsce materialnie stoi gorzej od porównywalnego z
nią mężczyzny? - w Mister 0'Gorcku wierciła okiem Wierna Czytelniczka „Wysokich
Obcasów".
- Ciągle słyszy się o czymś odwrotnym - zaoponował Mister 0'Goreck. - Że żony są
bogatsze od mężów.
- A to w jaki sposób! - Wierna Czytelniczka „Wysokich Obcasów" aż zaniemówiła.
- A w taki, że jak tylko któryś mąż się czegoś dorobi, to zaraz przepisuje
wszystko na żonę - wyjaśnił Mister 0'Goreck, który był z kolei wiernym
czytelnikiem „Bezprawia i Niegospodarki". - W razie czego mężowi nie można
niczego zabrać, bo niczego nie ma. Wszystko należy do żony.
- To dopiero! - Wierna Czytelniczka „Wysokich Obcasów" wzruszyła ramionami. -
Podważa pan wyniki badań Humań Rights!
- To nie ja - zastrzegł Mister 0'Goreck. - Ja, niestety, nie mam czego przepisać.
To inni podważają.
- I żadnej dyskryminacji kobiet pan w tym nie widzi? - wycedziła Wierna
Czytelniczka „Wysokich Obcasów", która zdążyła już ochłonąć.
- Chodzi pani o instrumentalne traktowanie kobiet jako przechowalni pieniędzy?
- Mister 0'Goreck gotów był już zgodzić się w tym z Wierną Czytelniczką
„Wysokich Obcasów".
- Że to nie kobiety przepisują swój majątek na mężów! - powiedziała zimno
Czytelniczka „Wysokich Obcasów".
- Wtedy materialnie stałyby jeszcze gorzej - zwrócił jej uwagę Mister 0'Goreck.
SŁOWNICZEK
TRUDNIEJSZYCH
TERMINÓW:
małżeństwo dla pieniędzy
kiedy mąż żeni się tylko po to, aby przepisać wszystko
na zonę.
11 ?????????
12 ?????????
Hygina
Grety, Tacjana 1976 - zm. Agatha Christie, brytyjska autorka
powieści kryminalnych
Mister 0'Goreck jest zamieszany w napad na siebie
Mister 0'Gorckowi ktoś włamał się do składziku niepotrzebnych rzeczy i je
porozrzucał.
-Wygląda to na gangsterskie porachunki - powiedział Wezwany Policjant, kiwając
głową i patrząc na Mister 0'Gorcka podejrzliwie.
- Gangsterskie porachunki? - Mister 0'Goreck zbladł.
- Gazet pan nie czyta? - zapytał Wezwany Policjant. - Jeśli kogoś napadną albo
mu coś zdemolują, a jeszcze niewiadomo dlaczego, to są to zawsze gangsterskie
porachunki.
-To znaczy, że winien właściwie jest ten napadnięty? - Mister 0'Goreck z trudem
przełknął ślinę.
- Może pan nie zapłacił bandytom okupu? - spekulował Wezwany Policjant.
- Nie zapłaciłem - przytaknął Mister 0'Goreck.
- No, to co się pan dziwi! - powiedział Wezwany Policjant i gwizdnął.
- Nie zapłaciłem - powiedział Mister 0'Goreck - bo nie żądali.
- Może zapomnieli zażądać - zastanawiał się Wezwany Policjant. - Hm, istnieje
jeszcze taka możliwość, że jest pan przypadkową ofiarą.
- Nie jestem przypadkową ofiarą - oburzył się Mister 0'Goreck. - To jest mój
składziki moje niepotrzebne rzeczy!
Jednak innej możliwości nie było: napadani są albo gangsterzy, albo przypadkowe
ofiary.
SŁOWNICZEK
TRUDNIEJSZYCH
TERMINÓW:
największy polski
przestępca - Nieznany
Sprawca.
13 ???????? 14
iPtyaynLa,
Leoncjusza
Trzynastego
Ordona, Radosta
Mister 0'Goreck uznaje władzę przesądu
- Czarny kot przebiegł mi drogę - Mister 0'Goreck przywitał rano Sąsiada hiobową
wieścią.
- Będzie miał pan pecha - zauważył Sąsiad.
- Już miałem pecha - powiedział Mister 0'Goreck. - Czy to nie wystarczający pech,
kiedy kot przebiega drogę?
- Nie zawiadamia pan prokuratury? - zapytał dość nieoczekiwanie Sąsiad.
- Kota mam podać do prokuratury? - Mister 0'Goreck zrobił wielkie oczy.
- Nie kota, tylko właścicieli - powiedział Sąsiad. - To oni odpowiadają za
przebieganie przez niego drogi. Poza tym nie od razu „podać" do prokuratury,
tylko zawiadomić.
- Ale w jakim celu mam zawiadamiać prokuraturę? - dociekał Mister 0'Goreck.
- Nie wiem - przyznał Sąsiad. - Ale taki jest zwyczaj. Wiem z telewizji, że jak
tylko komuś coś nie idzie po jego myśli, zawiadamia prokuraturę. To podobno
pomaga.
- I co ta prokuratura robi? - zapytał Mister 0'Goreck.
- Nic - odpowiedział Sąsiad. - Ale widocznie prokuratura powinna wiedzieć.
Przesąd ten zrobił na Mister 0'Gorcku większe wrażenie niż przebieganie drogi
przez czarnego kota.
- Ostatnio jeden prezes zawiadomił prokuraturę, że ktoś o nim zawiadomił
prokuraturę - kontynuował Sąsiad, ciekaw, jak Mister 0'Goreck odniesie się do
tego zabobonu.
- To ta prokuratura sama nie wie, o czym jest zawiadomiona, żeby trzeba ją było
o tym zawiadamiać? - Mister 0'Goreck nic nie rozumiał. - Czy prokuraturę uważa
się za jakąś głupią?
- Wystarczy, że ludzie w to wierzą - usprawiedliwiał ciemnotę Sąsiad.
SŁOWNICZEK
TRUDNIEJSZYCH
TERMINÓW:
szerzenie ciemnoty - wzajemne plucie na siebie w prokuraturze przez lewe ramię.
15 tftycyntii
Dąbrówki
Dzień Dozorcy
16 ??????
Waleni
Własności własności
Co to znaczy własność - fundamentalne pojęcie gospodarki rynkowej - niestety
wiadomo jeszcze mniej niż za socjalizmu. Przedtem wiadomo było, że wszystko
należy do nikogo, co dawało jakąś jasność. Obecnie cała gospodarka już zyskała
jakiegoś właściciela, ale nie wiadomo, kto to jest.
Gdyby zapytać obywatela, czyją własnością jest to, w czym pracuje - czy będzie
to kopalnia, czy telewizja - nie potrafiłby odpowiedzieć. Pracownicy w Polsce
zatrudniani są przez nie wiadomo kogo i nie wiadomo w jakim celu. Właścicielem
jest najczęściej komercyjna, nastawiona na zysk spółka nie wiadomo kogo z kim,
której deficyt pokrywany jest przez państwo.
Ma to swoje dobre strony. Gdyby pracownicy wiedzieli, przeciwko komu strajkować
albo się buntować - od razu by to zrobili. Związki zawodowe tylko czyhają, aby
to ustalić. Brak adresata zapobiega niepokojom społecznym.
Własność jest to podstawowa kategoria ekonomiczna gospodarki prywatnej, która
zakłada jej nienaruszalność; w Polsce działająca jedynie w przyszłości i
obejmująca tylko dobra, które ktoś ewentualnie zgromadzi, z wyłączeniem tych,
które zgromadził, zanim mu je zabrali.
Wyjaśnia się przynajmniej, dlaczego mówi się o świętym prawie własności.
Własność należy do zjawisk nadprzy-4fX rodzonych i w drodze rozumowania nie da
się jej pojąć.
FlLlA f
?? ?.
17 ????????,
18 tftycynia
Roscisława 1899 - ur, się Al Capone, gangster aresztowany
Beatrycze
za niepłacenie podatków
19 ?????
Erwina 1947 - ur. się Leszek
Balcerowicz, ekonomista
20 ?????? Dobiegniewy, Dobiegniewa
Mister 0'Goreck stracony dla pieniędzy
Mister 0'Gorcka zaczepił człowiek podający się za Doradcę Finansowego. Ogólny
wygląd Doradcy Finansowego nasuwał myśl, że przede wszystkim lepiej finansowo
mógłby radzić sam sobie, chociaż z drugiej strony, poniekąd właśnie za sprawą
tego wyglądu Mister 0'Goreck postanowił mu się nie sprzeciwiać.
- Czy zdaje pan sobie sprawę, że źle ulokowane pańskie pieniądze przynoszą
straty finansowe? - zapytał Mister 0'Gorcka surowo i bez ogródek.
- Bardzo przepraszam - powiedział Mister 0'Goreck, będąc już przyzwyczajonym do
tego, że zawsze i wszędzie przynosi straty.
- Dajmy na to, mógł pan osiągnąć tysiąc złotych zysku, lokując swoje pieniądze
korzystnie - mówił dalej Doradca Finansowy. - A lokując niekorzystnie, pan ich
nie zarobił.
Doradca Finansowy spoglądał na Mister 0'Gorcka triumfująco.
- To kto je zarobił? - zapytał Mister 0'Goreck, wiedząc z doświadczenia, że
zawsze kiedy przynosi straty, to ktoś na tym zyskuje.
- Nikt ich nie zarobił- powiedział Doradca Finansowy dobitnie. -To jest właśnie
sedno sprawy: te tysiąc złotych przepada.
- To gdzie one są? - zapytał Mister 0'Goreck, czując, że niebezpiecznie bliski
jest moment, w którym traci się w finansach grunt pod nogami.
- Ich nie ma - odparł dramatycznie Doradca. - Rozumie pan: nie ma.
- To co ja straciłem, skoro ich nie ma? - zapytał Mister 0'Goreck. - Miałbym
zarobić pieniądze nieistniejące?
Doradca Finansowy odszedł stratny, ponieważ nie zarobił na Mister 0'Gorcku nawet
tych pieniędzy, których Mister 0'Goreck nie miał.
SŁOWNICZEK TRUDNIEJSZYCH
TERMINÓW:
instrumenty finansowe -
pieniądze obiektywnie nieistniejące, otrzymywane w procesie ich zarabiania.
21 Mycgnia 22
????????.
Inez, Nory Dzień Babci
Anastazego, Dobromysła Dzień Dziadka
Za starzy na emeryta
Jeszcze nie tak dawno, na starość, kiedy człowiek robił się już schorowany i
słaby, zawsze mógł jeszcze zostać dziadkiem. Niestety, obecnie i ta droga jest
dla niego zamknięta.
Dziadek nie może być już w tej chwili tak stary jak kiedyś. Dziadek, który w
telewizji dawał co wieczór wnuczkowi swoje ulubione cukierki Werther's Original,
nieoczekiwanie zmienił się pewnego dnia w zupełnie innego mężczyznę, dużo
młodszego. Nie pod każdym względem prezentuje się lepiej: choćby pod względem
inwencji, ponieważ powtarza po poprzednim, starszym dziadku słowo w słowo.
Poważniejsze objawy demencji w tej rodzinie zdradza jednak raczej czteroletni
wnuczek, który nie zauważa, że jeszcze poprzedniego wieczora miał innego dziadka.
Ale może babcia wyszła drugi raz za mąż.
Los człowieka, który okazał się za stary na dziadka, jest nie do
pozazdroszczenia. To jednak, że można być za starym na dziadka, nie jest znów
takie dziwne, ponieważ również w związku z reformą emerytalną okazało się, że po
ukończeniu pewnego wieku jest sięjuż za starym do emerytury.
KOMPLEMENT-jak na swój PESEL, świetnie się trzyma.
23 ?????
24 ?????
Fernandy, Ildefonsa 1898 - ur. się Siergiej
Eryki
Eisenstein, rosyjski reżyser
Mój pierwszy akt twórczy
Pytany o film, który zmienił moje życie, mogę wskazać tylko jeden. Prawdę mówiąc,
nie wiem nawet, czy to był film ani dokładnie jaki, wiem jednak, że życie moje
już nigdy nie było po nim takie samo.
Było to w czasach, kiedy na ekranach królowały produkcje typu Kierunek Berlin i
widzowie kinowi - szczególnie różnej płci - o wiele bardziej interesowali się
sobą wzajemnie niż tym, co pokazywano na ekranie. Pewnego razu dotarła jednak do
mnie przekazana mi w wielkiej tajemnicy wiadomość, że na zamkniętym pokazie w
jakimś klubie studenckim wyświetlony zostanie osławiony wówczas film erotyczny
Emanuelle. Dla lepszej konspiracji miał być wyświetlany w wersji oryginalnej, w
małej salce, dla wybranego grona osób; o jego normalnym rozpowszechnianiu mowy
wówczas być nie mogło.
Rzeczonego dnia pod budynkiem, gdzie miał się odbyć tajny pokaz, zgromadziło się
kilka tysięcy osób, które na dodatek musiały pilnie udawać, że nie są żadnym
zbiegowiskiem, bo jakiekolwiek zgromadzenia były przecież zakazane. Determinacja
ich była jednak tak wielka, że wszystkie weszły do salki obliczonej na osób
kilkadziesiąt i ulokowały się amfiteatralnie, to znaczy jedna osoba na drugiej.
Z całego filmu nie zobaczyłem ani jednego kadru, ale panujący na sali nastrój
zapamiętałem jako wielkie przeżycie graniczące z uniesieniem. Przez następne
tygodnie musiałem wszystkim ten niezobaczony film na okrągło opowiadać i -
sądząc po podekscytowaniu słuchaczy - stworzyłem nawet niezły jego scenariusz.
Po latach w telewizji natknąłem się na Emanuelte i muszę powiedzieć, że tak
pretensjonalna produkcja to duża rzadkość. To, że moja wersja Emanuelle była
znacznie lepsza, nie było w ogóle dziwne. Wspominam ją czule -film ten stał się
moją pierwszą samodzielną twórczością.
25 tftycąrda 26
??????
Dolores, Miłosza
Polikarpa, Normy Światowy Dzień Celnictwa
Nielegalny transfer polskich skandali za granicę
Polskie środowisko aktorskie stało się złotą żyłą dla zagranicznych koncernów
wydawniczych. Jest wysoce nieetyczne to, iż na tym, że jakiś aktor zmienił żonę,
a jakaś aktorka uczesanie, bogaci się niemiecki wydawca tygodników. SPATiF
wielokrotnie zwracał uwagę, że zyski z naszych skandali powinny bezwzględnie
zostawać w kraju i być kierowane na zaspokajanie najpilniejszych potrzeb
krajowej kultury. Ministerstwo Kultury zobowiązało się w najbliższym czasie
określić, jaki procent z każdego skandalu powinien być obowiązkowo odprowadzany
do skarbu państwa.
Środowisko aktorskie zagroziło, że do czasu, aż sprawa ta zostanie uregulowana,
w ogóle nie będzie się zdradzać, co podetnie podstawy finansowe koncernowi
wstrząśnie niemieckim rynkiem prasowym.
????????? 28
iKtycynia
li Dni Środków Społecznego Przekazu Radomira
Oileksykon!
Ogólnie wszyscy się ze wszystkimi w Polsce zgadzają, ale nie mogą się porozumieć.
Jest to prawdopodobnie kwestia języka: te same słowa i pojęcia znaczą dla
każdego co innego. Opracowaliśmy pierwszy - wstępny - słownik tłumaczący, jak
rozumie się różne pojęcia w zależności od zapatrywań.
Co rozumieją przez słowo:
Spadkobiercy SLD LPR PO
Unia Pracy Ugrupowania chłopskie
SPADEK sytuacja gospodarcza dziedzictwo giełdowy spuścizna ideowa z
parlamentu
PRAWO zachowania masy Boskie jazdy obywatelskie do czego
KOMÓRKA nowa jednostka rządowa do utworzenia rozrodcza telefon
efekt programu budownictwa nerwowa
ZIELONY początkujący zepsuty dolar ekologiczny sztandar
OCHRONA obstawa życia poczętego dorobku najuboższych rolnictwa
KARA niezasłużona potępienie wieczne starsze od trefli, młodsze od
pików samochód biednych Polaków w Ameryce szkapa
KASA wyprowadzona chorych
gotówka zapomogowo- grycana
-pożyczkowa
?? ????????
Hiacynta 1945 - wojsko polskie pod komendą Armii
Czerwonej wychodzi na Wał Pomorski
Lingua franca
Pierwszą rzeczą, jaką w Polsce zrobić trzeba przed udaniem się do Agencji
Towarzyskiej, jest przypomnieć sobie nabyty w szkole zasób rosyjskich słówek.
Obsługę tej branży trzymają bowiem w swoich - mówiąc ogólnie - rękach obywatele
Sojedinienija Nieruszymych Gosudarstw (słowo sojedinienije do dyskusji w agencji
może nam być potrzebne, natomiast słowo nieruszymy chyba jedynie w razie
reklamacji).
Wbrew potocznym opiniom okazało się, że socjalistyczna szkoła przygotowywała do
życia i słusznie lekcje rosyjskiego zajmowały w niej największą część czasu.
Niestety, uczniowie, nie będąc świadomymi jego wagi dla swego przyszłego życia,
nie uczyli się go, obecnie zaś już język rosyjski jako język inicjacji
seksualnej w szkole się tępi.
Podstawowe terminy wprowadzone swego czasu na lekcjach, jak choćby „gniot
czełowieka" (ucisk człowieka), mogą okazać się przydatne. Przeciwieństwem jest -
poznana już na pierwszej lekcji - „parta", która jednak nie ma nic wspólnego z
partyline; nazwa ta oznacza po rosyjsku twardą ławkę i lepiej jej nie używać.
Nie należy za to obawiać się słowa „diwan", ponieważ nie chodzi o dywan, tylko o
kanapę. Dla porządku dodajmy, że dywan nazywa się „kawior"', a kawior nazywa się
„ikra", a jak się nazywa ikra, to nie ma już nic do rzeczy, w każdym razie nie
kanapa.
„Pidżak" to nie pidżama, tylko marynarka. Jeśli ktoś proponuje nam włożyć
„pidżak", to nie jest to propozycja pozostania na noc, tylko wręcz przeciwnie,
jeśli proponuje zdjąć „pidżak", nie należy zdejmować za wiele.
29 ??????
Sutpicjusza, Żelisława
Ciekawa rzecz, że z „pidżakiem", czyli marynarką, wyklucza się jednak „krawat".
„Krawat" wkłada się do pidżamy, a raczej to nawet pidżamę wkłada się do
„krawatki", bo „krawatka" to łóżko.
Jeśli coś jest „zakazane", to broń Boże nie należy z tego rezygnować, ponieważ
znaczy to, że jest właśnie zamówione. Często może nam się mylnie wydawać, że
obsługa nas o coś wypytuje. Jeśli jednak zamierza „pytać', to nie chce pytać,
tylko od razu próbować, a jeśli „pitać', to też nie chce pytać, tylko jeść.
Nie proponujmy w agencji pójścia na „dwońeć', ponieważ nie znaczy to dworzec,
tylko pałac.
Na końcową propozycję, aby coś „zażygać', nie należy posuwać się za daleko,
ponieważ chodzi o zapalenie światła.
31 ???????
Cyrusa, Ksawerego 1961 - Polska: uchwalenie ustawy o planowaniu
przestrzennym
Zasady poruszania sie po mieście
Miasta polskie składają się z miasta właściwego, polegającego na domach
stojących przy ulicach, które są do siebie równoległe lub prostopadłe, oraz z
miasta niewłaściwego. W mieście właściwym mieszczą się biura, gdzieniegdzie
poprzetykane starymi ludźmi, którzy, jako że nie wychodzą z domu, nie zwrócili
na siebie uwagi i zostali na miejscu.
W bardzo wielu polskich miastach nie ma w ogóle miasta właściwego, tylko od razu
w centrum zaczynają się peryferie.
Wokół miasta właściwego (tam gdzie ono jest) rozciąga się miasto niewłaściwe,
polegające na budynkach bardzo wolno stojących i rosnących, z których każdy
odwrócony jest tyłem do drugiego. Uzyskanie takiego efektu jest niezwykle trudne
i pochłania całą inwencję architektów. Ponieważ nie ma tam ulic ani żadnych
punktów orientacyjnych, niektóre domy ciągną się przez parę kilometrów.
Budowniczowie nie wiedzieli bowiem, kiedy skończyć.
Na noc i na niedzielę przyjeżdżają tu tysiące ludzi.
W miastach, które posiadają ulice, chodzi się pod ścianami domów. Chodniki od
strony jezdni zarezerwowane są na parkingi samochodowe, ale pod murami zawsze
znajdzie się jakiś wyłom do przejścia. Pasaże te są względnie przechodnie z
wyjątkiem przedwiośnia, kiedy spadają tam sople. Dobrze byłoby chodzić pod
arkadami, ale są one zajęte na ciąg handlowy.
W miastach niewłaściwych można chodzić wszędzie, ale i tak zawsze wyjdzie się w
tym samym miejscu.
mm ś
?- W
jr jf %.
??? te #F #'
Ł
?
"%?
?
?0 *!#%'%# J
?. W
mm ?
w m
J
:§r
^
^
mg. w
?
? W
'?:
?
J* %# JF JHŁF %# JS
^F%. r"^
t?
-r
P »%. #
#
J?
?* Nt j' jj%J<|i(l I j)l j%
J» W|
#"
.4 ???
\? jd ?^?\^ te rf
:»'
%
? ^
% #"
#
??.
??::.
mm
? ?
Tź-????.,, Ł4.uL«Ss» \it..
? %# J»! J%
iz
1 Łdeyo. 2
?uteqo-
Dobrochny
Oskara, Kornela Dzień Handlowca
Handel w naszych dziejach
Królową serc i innych podrobów długo w Polsce była Ekspedientka z Mięsnego,
zwana też inaczej Babą z Kościami. Rzadko która posada była tak pożądana, jako
że w rękach Ekspedientki z Mięsnego spoczywał najważniejszy wówczas instrument
rynkowy: nożyczki do wycinania kartek. Nożyczkami tymi była ona w stanie
przeciąć i skrócić nić niejednego żywota, podobnie jak to było u mitologicznych
Parek; to jest w tym wypadku - Parówek.
Ludność od razu wiedziała, co znaczyło, że jej premierem ma być Jaroszewicz.
Żona przywódcy przymierzała się zawsze do pierwszej lady. W sklepie wykupywała
najlepsze towary.
Po nocach ustawiały się kolejki po miski, które były rzeczą tak pożądaną, że
zaczęto tak nazywać najpiękniejsze dziewczyny. Zdobycie miski było marzeniem
każdego Polaka. (Niektórzy jednak uważają, że nazywanie ich miskami wzięło się
stąd, że do konkursu piękności mierzy im się miednice w centymetrach).
Wyrazem dużego konsumpcjonizmu społeczeństwa był ciągły refren idoli
młodzieżowej piosenki: „je! je! je!", co w kraju niedożywionym, jakim była
Polska, wywoływało straszny aplauz.
Każdy Polak chciał być jak statek handlowy: wyruszać gdzieś w świat po towar i
wracać do Polski z majtkami.
3 Łuieąa-
4 Łultcp-
Hipolita, Telimeny
Gilberta 1949 - Polska: utworzenie Funduszu
Wczasów Pracowniczych
Pompeje pod Warszawą
Na poszukiwanie śladów zaginionej cywilizacji nie trzeba wybierać się pod
Wezuwiusz czy do Meksyku - można się na nie natknąć trzydzieści kilometrów od
stolicy Polski: nad Zalewem Zegrzyńskim, w Jadwisinie i w Serocku. W
opuszczonych ostępach czeka nas tam przygoda z historią. Osoby o zacięciu
archeologicznym mogą znaleźć wspaniałe okazy do swych zbiorów; wszystkich,
których pociąga i fascynuje odkrywanie tajemnic i poznawanie dawnych, minionych
światów czy kultur, czeka nie lada gratka.
Idąc brzegiem wzdłuż zalewu i zapuszczając się w chaszcze, wszędzie natrafiamy
na zarośnięte resztki schodów, w plątaninie gałęzi stoją - niektóre po dziś
dzień zdatne do użytku! - stosowane niegdyś huśtawki i karuzele. Należy uważać,
ponieważ w gąszczu nieopatrznie można wpaść do basenu z napuszczoną jeszcze
prawdopodobnie w zamierzchłych czasach brudną wodą.
Tak dochodzimy do głównej atrakcji: przed nami wyłania się kompleks ogromnych,
kilkupiętrowych budynków z betonu i szkła, w prawie nienaruszonym stanie, w
jakim mieszkańcy zostawili je ileś lat temu. Wrażenie jest piorunujące. Przez
zbite szyby możemy dostać się do środka i próbować odtwarzać losy tego miejsca
oraz nieznane przyczyny, które kazały ludności nagle je opuścić.
Z pewnością mieszkańcy opuszczać musieli swe siedziby w popłochu. Wskazuje na to
wiszący jeszcze w sali jadalnej jadłospis oraz wprowadzona przez nich i
obowiązująca ciągle, zgodnie z napisem, w godzinach od 22.00 do 6.00 cisza nocna,
??-
Zachowane ślady świadczą o tym, że była to cywilizacja wielkich przepaści
społecznych. Obok rozsianych po całym terenie, stojących w zaroślach małych i
dosyć nędznych domków z dykty, gdzie mieszkał motłoch, pyszni się piękny biały
domek z tarasem, należący bez wątpienia do jakiegoś przywódcy osiadłego tu
plemienia. Z istniejących pozostałości nie da się już dziś odczytać, czy notabl
był w jakiejś formie wybierany, czy też obyczaj demokratyczny nie był tej
społeczności znany i domek przechodził wraz z władzą z ojca na syna. Czy to te
drastyczne różnice społeczne przyczyniły się do końca cywilizacji - nie sposób
dziś powiedzieć, w każdym razie nie widać pozostałości jakichś rozruchów czy
buntów.
Czy mieszkańcy musieli opuścić swe siedziby z braku wody pitnej nad zalewem?
Hipoteza ta wydaje się mało prawdopodobna, ponieważ osiedlając się tutaj,
musieli przecież umieć obywać się bez czystej wody. Czy może było to plemię
wędrowne? Też raczej nie. Plemię takie, przenosząc się na inne miejsce, zabiera
swe siedziby ze sobą; zaciera też za sobą ślady.
5 ?utego-
6 źułeąo-
Adelajdy, Justyniana 1878 - ur. się Andre Amandy
Gustave Citroen
Wóz
Kiedy Polak widzi Wielki Wóz, nie może spać. Jeszcze kilka lat temu nie mógł
spać nawet, kiedy widział Mały Wóz, ale dziś już małe wozy nikogo nie biorą.
Jest o tym przysłowie „Przyszła koza do woza", które mówi o tym, że już każde,
nawet najmarniejsze, stworzenie do jakiegoś tam swojego wozu wżyciu jednak w
końcu dojdzie. (To, że koza przychodzi w końcu do jakiegoś woza, nie jest dla
niej jakimś wielkim osiągnięciem, zważywszy, że już w dawnych czasach w wozach
siadano na koźle).
Jakie to są jednak wozy, mówi przysłowie „Raz na wozie, raz pod wozem": dla
każdego kierowcy na każdy okres spędzony za kierownicą przypada następnie okres
spędzony pod wozem. Wystarczy przejść się po dowolnym osiedlu, aby zobaczyć, że
pod każdym wozem ktoś leży.
0 tym prawdopodobnie jest także słabo przetłumaczalne na inne języki powiedzenie
„wóz albo przewóz", mówiące o tym, że nie ma się już wozu, kiedy się nim coś
przewiezie. „Wóz albo przewóz" jest alternatywą dobrze oddającą sytuację, przed
jaką stoi każdy właściciel tira. Może on mieć go nadal tylko wtedy, gdy nie
wyśle go gdzieś na trasę z załadunkiem.
Za największą głupotę uważane jest w Polsce „stawianie wozu przed koniem".
Wiadomo, że jak ktoś patrzy (nawet kosą), to absolutnie wozu wtedy nie należy
zostawiać.
Znana piosenka Jadą wozy kolorowe taborami odnotowuje fakt, że hurtowo wwozi się
do Polski tylko wozy w takim stanie, że nie mogą już poruszać się o własnych
siłach. Na widok przemytników stojąca na granicy celniczka marzy: „ach. Cyganie,
tak bym chciała jechać z wami".
7 ??^?.
8 Łuieąo-
Kolety 1834 - ur. się Dymitr Mendelejew, twórca układu
Hieronima, Zaklina
okresowego pierwiastków
Bogactwa naturalne. Fauna i flora (wypis z przewodnika)
Polska jest krajem bogatym w surowce. Są one równomiernie rozsiane po całym
kraju: w glebach, wodzie i powietrzu, niestety, ich rozproszenie uniemożliwia
wykorzystanie na szerszą skalę. Rejonem, gdzie można znaleźć pierwiastki z całej
tablicy Mendelejewa, jest Górny Śląsk. Zbierają się one na parapetach okiennych.
Złoża sadzy węglowej należą do największych na świecie. Dużym skupiskiem
minerałów są rzeki, jeziora oraz Zatoka Gdańska (rudy żelaziste).
Ropę naftową wydobywa się za pomocą odwiertów w rurociągu Przyjaźń; jej zasoby
ciągną się wąskim pasmem od wschodniej granicy i zanikają w okolicy Płocka.
Zimą na każdym osiedlu biją gorące źródła.
Polska jest rajem dla niektórych gatunków zwierząt. Najczęściej spotykanym
zwierzęciem jest mrówka faraona, która znalazła znakomite warunki do rozwoju
prawie w każdym domu. W rzekach i Bałtyku, a także w wodociągach żyją
niespotykane bakterie. Co roku, od wiosny, w lodach pojawiają się pierwsze
gronkowce.
9 ???.
Apolonii, Poli
1999 - zm. Aleksander Gieysztor, historyk, autor Mitologii Słowian
10 Lutego-
Elwiry, Scholastyki
Tęsknota za pogaństwem (z dziejów)
Po przyjęciu chrztu przez Polskę też znaczna część społeczeństwa uważała, że za
Światowida było lepiej. Często przypominano, że pogaństwo wniosło wiele dobrego
i ma swoje zasługi. Pogaństwo oznaczało dla wielu ludzi ich młodość, na którą
patrzyli oni z sentymentem, usprawiedliwiając się, że pracowali dla jedynej
Polski, jaka wówczas była, a nie ich wina, że była ona pogańska.
Ówcześni respondenci oceniający chrzest jako wydarzenie dla Polski niekorzystne
jako główny powód podawali szerzenie się obcych wpływów i utratę niezależności,
a także odchodzenie od tradycyjnych wartości.
Oficjalne potępianie w czambuł pogaństwa przyniosło skutek odwrotny. Zwolennicy
powszechnej depoganizacji chcieli zabraniać dostępu do pewnych posad za to, że
było się działaczem pogańskim. Ale przecież książę Mieszko po zmianie wiary
przeprosił za swe poprzednie poglądy i dalej piastował swoje stanowisko. Trudno
było karać kogoś tylko za to, że był poganinem przed 966 rokiem, ??
Z drugiej strony, na tej fali zaczęły pojawiać się oświadczenia niektórych
dawnych czołowych pogan, że to oni zaprowadzili w Polsce chrześcijaństwo, pomimo
że każdy z nich miał trupa Światowida w szafie.
Pogańska przeszłość nie została rozliczona. Umorzono śledztwo w sprawie
zjedzenia króla Popiela z powodu niewykrycia myszy.
Rodzina królewny Wandy, co nie chcąc Niemca, rzuciła się do Wisły, zwróciła się
do niemieckich władz o odszkodowanie. Strona niemiecka obciążyła jednak
odpowiedzialnością Smoka Wawelskiego, który miał wypić całą wodę, ale tego nie
zrobił, zasłaniając się jej jakością. Sprawa ucichła, nie pozostawiając
najmniejszych wątpliwości, że to z powodu Niemców królewna Wanda nie wypłynęła.
11 ?uteqo.
12 Łrteyo.
Bernadetty
Dzień Chorego
Eulalii
Nabieranie zdrowia
Dziecko bierze się w Polsce ze szpitala. Ponieważ jednak w szpitalu niczego nie
ma, trzeba tam przychodzić z własnym dzieckiem.
Stawką za leczenie jestjeden koniak. Jedyne wynagrodzenie lekarze otrzymują u
nas w koniakach.
Ale to jest i tak lepiej niż w Albanii, ponieważ tam środkiem płatniczym jest
jeden lek. Lekarze otrzymują tam wynagrodzenie w lekach. A leki w Albanii są
bezpłatne.
Lekarz przychodzi, cały na biało, i myje ręce. Od razu widać, że się poddaje. Co
do lekarza w fartuchu biało-czerwonym, nie wiadomo, czy wygląda tak w ramach
protestu, czy w ramach operacji, ?-
„Proszę rozebrać się do połowy" - mówi. A dlaczego tylko do połowy? Bo każdy
lekarz jest tylko na pół etatu.
Był taki minister zdrowia, który powtarzał zawsze: „lekarze leczo". Istotnie,
przerobił lekarzy na tę węgierską potrawę, która polega na tym, że wszystko
przerabia się na taką miękką papkę, bardzo piekącą w smaku. Lekarze leczo, a
potem pacjenci trzęso się ze złości, i po co.
Ostatni raz z własnym łóżkiem trzeba było przyjść do szpitala polowego podczas
powstania warszawskiego. Ale wtedy można się było chociaż spodziewać, że przyjdą
w końcu jacyś Niemcy. Życie każdego Polaka wydłużyło się o trzy do czterech lat,
żeby mógł doczekać wizyty u lekarza specjalisty. System opieki zdrowotnej
dostosował po prostu pacjentów do swojego rytmu pracy i wszyscy mogą być z tego
zadowoleni: dawniej, kiedy ludzie żyli tylko trzydzieści lat, lekarz w ogóle nie
miał szans ich zobaczyć.
13 Łuttąo. 14 żutego.
Ariety Liliany, Lilii
św. Walentego - Dzień Zakochanych
Pocałunek
Pocałunek była to czynność przeprowadzana w Polsce w ukryciu; świadczy o tym
pochodzenie tego słowa: po -całunek (całunek = mały całun); rzecz, którą robiono
dopiero po zakryciu się.
Osoby całujące się robiły to w tajemnicy nawet przed sobą, ponieważ podczas
pocałunku zamykały oczy. „Nie patrzę, gdy całuję, nie całuję, kiedy patrzę" -
wyklucza dwie te czynności Pan Młody już podczas Wesela Wyspiańskiego;
powodowało to, że można było zapomnieć wyglądu całowanej osoby. (Być może o to
chodziło). Jak długo mogło to trwać, daje pojęcie Maria Pawlikowska-Jasnorzewska,
która zdając relację ze swych Pocałunków, zaczyna: „Nie widziałam cię już od
miesiąca".
Całując w ciemno, Polacy ciągle trafiali w rękę. Ręce całowano, zamiast je sobie
umyć przed jedzeniem: „I przyszedł Franek, i przyniósł pączki, całuję rączki,
całuję rączki" - odnotowała stara piosenka. 0 tym, aby już nie całować tych rąk,
można było tylko śnić: „całuję twoją dłoń, madame, śniąc, że to usta twe" -
wyznawał inny. Ciekawe byłoby się dowiedzieć: kiedy całował usta, to myślał, że
co całuje?
Jest więcej niż pewne, że obecnie żadna żaba już by nie czekała, aż pocałuje ją
jakiś królewicz, tylko sama zaczęłaby całować pierwsza wszystkich przechodzących.
Tyle że zamiast zamienić ją w królewnę, całujący zamieniliby ją natychmiast na
kolejną żabę. «w
Pocałunkiem można również zamknąć komuś usta. Do miejsca Polacy nie przywiązują
jednak aż takiej wagi i zwykle proponują „pocałuj mnie gdzieś".
W kwestii całowania w polskiej tradycji najlepiej zapisał się Jerzy Kiras. Całe
pokolenia śpiewały o nim: „Kiras Jerzy, Kiras Jerzy, całowali jak należy" (był
on wojskowym, a w wojsku mówi się w liczbie mnogiej, per „wy").
15 Łudbeąo.
16 ?uteqo.
Faustyna, Saturnina 1951 - umowa polsko-radziecka o wymianie
Julianny, Izaaka
pogranicznych odcinków terytorialnych
Ściana wschodnia (wypis z przewodnika)
Na wschodzie Polska zawsze miała Kresy, a teraz ma wschodnie kretesy. Kończy się
w najmniej spodziewanych miejscach. Położony na zachód od Warszawy Elbląg
granica wschodnia odcięła od morza, które leży na północy. W Bieszczadach Polska
urywa się nagle w połowie drogi pomiędzy Przemyślem a Ustrzykami Dolnymi.
W efekcie najdalej wysuniętymi na wschód centrami polskimi są: Kuźnica
Białostocka, Sejny, Terespol oraz Bełżec.
W wojnach 1920 i 1939 roku Białystok przeszedł na stronę Związku Radzieckiego.
Po wojnie z 1945 roku armia zdobyła Wilno, Brześć, Lwów, Lublin itd. i
rozdzieliła je pomiędzy Litwę, Białoruś, Ukrainę i Polskę.
Wschodnie ziemie Polski należą do Litwinów, Białorusinów, Tatarów, a nawet
Greków (Krościenko) i znalazły się w Polsce omyłkowo, zamiast zamieszkanych
przez Polaków Wileńszczyzny i Grodna.
Puszcza Białowieska jest etnicznie białoruska. Puszczę tę przyciągnął do Polski
premier Osóbka-Morawski, przekonawszy Stalina, że są to tereny i tak nic
niewarte. Tym sposobem kolejną mniejszością w Polsce stały się żubry.
Mniejszości te były w tej dobrej sytuacji, że w razie złego traktowania mogły
zawsze skutecznie poprosić o przyłączenie do ZSRR.
Nawet taka liczba narodów nie jest jednak w stanie ziemi tej zapełnić. Ponieważ
teren jest wyludniony, przydałoby się ich jeszcze parę. «??
W tej atmosferze zrodziła się myśl, że warto byłoby mieć chociaż jeden język,
którym nikt nie mówi. Tak narodziło się esperanto Ludwika Zamenhofa.
Wysoka kultura teatralna ludności wschodniej Polski wyraża się, będącym w
powszechnym użyciu, teatralnym „ł". Ziemie te są jeszcze w wysokim stopniu białą
kartą, co znajduje wyraz w nazewnictwie: Białystok, Biała Podlaska, Białowieża,
a nawet Czarna Białostocka.
?
17 ?uteqo.
Donata, Sylwina
18 ?????.
1999 - zatwierdzenie przez Sejm wejścia Symeona
Polski do NATO
19 ŁuŁeąo.
20 ?????.
Gawina 1966 - jutro urodzi się Cindy Crawford,
Leontyny, Eustachego
supermodelka
Oglądalność gazet rośnie
Bez przerwy bada się ostatnio oglądalność telewizji: każdy program nadawany jest
już w zasadzie wyłącznie po to, aby widzowie nie oglądali innego programu. W
celu zabrania sobie wzajemnie oglądalności dwie stacje telewizyjne w tym samym
czasie nadają program, w którym poszukują zaginionych osób. Nie ułatwia to
poszukiwań, ponieważ być może osoba poszukiwana w jednym programie ogląda akurat
ten drugi. Sytuacja ta dobrze ilustruje jednak stan rynku telewizyjnego w Polsce,
gdzie jedna stacja telewizyjna poszukuje widzów u drugiej, a ta z kolei u tej
pierwszej, a widzowie nie mogą się znaleźć nigdzie.
Na tym tle szczególnie zaniedbane wydaje się badanie oglądalności innych środków
masowego przekazu, to jest radia i prasy, która - wydaje się - również rośnie.
Wzrost oglądalności radia następuje wraz ze wzrostem zagrożenia przestępczością:
kierowcy opuszczający samochód zawsze biorą ze sobą odbiornik, aby mieć go
ciągle na oku.
Zanotowano jednak również niespotykany wzrost oglądalności prasy. Wiele tytułów
osiągnęło znacznie większą oglądalność niż czytalność, a niektóre też niż
poczytalność. Dużej liczbie nowych gazetek w jakiś fantastyczny sposób udaje się
nie zawierać bowiem ani tekstów, ani zdjęć. Ponieważ jednak muszą się z czegoś
składać - składają się wyłącznie z zapowiedzi. Czytelnicy są więc dużo bardziej
zorientowani, co przeczytają w tych gazetach później, niż w tym, co czytają
obecnie.
21 żutego. Kiejstuta, Eleonory
22 źułega-
Wrocisława
Międzynarodowy Dzień Ofiar Przestępstw
Mister 0'Goreck mieszka z bomba
Dzień zaczął się dla Mister 0'Gorcka nie najlepiej. Rano wyszedł kupić
rzodkiewki do budki warzywnej pod domem, niestety, była wysadzona.
- Co się stało? - zapytał Dozorcę.
- Jak to co? - Dozorca wzruszył ramionami. - Podłożyli bombę. Fachowa robota.
Nawet przecier nie został cały.
- A rzodkiewka? - zapytał z nadzieją Mister 0'Goreck.
- Podobno - Dozorca zniżył głos do szeptu - opłacali się tylko pietruszką, a
mafia wolała marchewkę. Myśleli, że uda im się wykpić.
Mister 0'Goreck poszedł więc do szewca w piwnicy odebrać buty. Niestety, u
szewca było zamknięte. Napis głosił: „Nieczynne z powodu porwania".
- Długo to potrwa? - zapytał Sąsiada.
- Porwanie dla okupu - wyjaśnił Sąsiad. - A czemu pan pyta?
- Chciałbym odebrać swoje stare buty - wyjaśnił Mister 0'Goreck.
- W jaki sposób? - zdziwił się Sąsiad. - Przecież mówię, że porwali go dla okupu.
- Myśli pan, że zażądają i moich butów? - upewniał się Mister 0'Goreck.
- A czym szewc może się wykupić z rąk porywaczy? - zapytał Sąsiad i schował się.
Ulicą przejeżdżał bowiem mały fiat, z którego ostrzeliwano babę zjagodami. Kiedy
Mister 0'Goreck wracał do domu, natknął się na terrorystów oddających do
repasacji pończochy na twarz.
SŁOWNICZEK
TRUDNIEJSZYCH TERMINÓW:
terrorysta - społecznik bez nadziei na osiągnięcie osobistych korzyści
wysadzający w powietrze rzeczy, które dawno już powinny być wysadzone.
23 ??????- 24 Łud&ąa-
Romy Bogusza, Sergiusza
1885 - ur. się Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy),
artysta oddany walce z abstynencją
Nieskoordynowane ruchy w oświacie
Jakiś czas temu „Gazeta Wyborcza" (tak zwany główny grzbiet, któryjest
najbardziej narażony na polemiki i różne zaczepki - stąd powiedzenie „dostać po
grzbiecie") przyniosła wiado