1607
Szczegóły |
Tytuł |
1607 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1607 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1607 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1607 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Od Abrahama
do Chrystusa
Daniel Ros
Prze�o�y�a
Zofia Starowieyska-Morstinowa
INSTYTUT WYDAWNICZY PAX
WARSZAWA 1995
Tytu� orygina�u
Histoire sainte. Le peuple de la Bible
� Copyright by La Librairie Artheme Fayard, Paris
� Copyright for the Polish translation by Andrzej Morstin,
Warszawa 1995
Projekt ok�adki i strony tytu�owej
Jerzy Grzegorkiewicz
Na ok�adce fragment obrazu
Wilhelma Kotarbi�skiego Powr�t z Golgoty
Redaktor wznowienia
Barbara Harassek
Spis tre�ci
Cz�� pierwsza - PATRIARCHOWIE
I. POS�ANNICTWO ABRAHAMA.
Abram, Semita z Ur w Szinear, na wezwanie Boga opuszcza
miasto rodzinne, zabieraj�c ze sob� swoj� rodzin�. Mezo-
potamia oko�o roku 2000 przed Chrystusem; dawno��
r�nych jej cywilizacji; kolejne fale Sumer�w i Semit�w;
panowanie Hammurabiego. Plemi� Abrama w drodze:
Charan, pierwsze przej�cie przez ziemi� Kanaan, Sychem;
pobyt w Egipcie i powr�t do Kanaanu; B�g w cudowny
spos�b daje Patriarsze potomstwo, zawiera z nim Przymie-
rze, zmienia imi� Abram na Abraham i nakazuje zwyczaj
obrzezania. Zniszczenie Sodomy i Gomory. Ostatnia pr�ba:
ofiara Izaaka. �mier� Abrahama.
II. �YCIE PATRIARCHALNE.
Przez trzy wieki, korzystaj�c z r�wnoczesnego zmierzchu
pot�gi Egiptu i Mezopotamii, ziemia Kanaan nie nale�y do
nikogo (2000-1700); potomkowie Abrahama prowadz� tu
�ycie koczownicze nie mieszaj�c si� z tubylcami. Ma��e�stwo
Izaaka z Rebek�. Ich synowie Ezaw i Jakub: historia
z misk� soczewicy, jej znaczenie. Jakub; sen o drabinie
si�gaj�cej nieba, pobyt u Labana, powr�t i walka z Anio�em.
�ycie patriarchalne; jego charakter: prostota, wiara, po-
czucie wsp�lnoty. Historia J�zefa sprzedanego przez braci;
jego powodzenie w Egipcie. �cis�y zwi�zek mi�dzy opowia-
daniem biblijnym i wydarzeniami historii egipskiej; najazd
Hyksos�w; funkcjonowanie pa�stwa faraon�w. J�zef osadza
swych braci w Delcie i sprowadza swego starego ojca
(1750?).
III. WIARA I TRADYCJA. . . . 51
Pos�annictwo Patriarch�w; podobni do mistyk�w czynu s�
natchnieni przez Boga i wyra�aj� Jego wol�. Monoteizm
istotn� podstaw� ich my�li religijnej. Tradycja dotycz�ca
pocz�tk�w ludzko�ci: stworzenie �wiata i cz�owieka; raj
utracony; potop i Noe; wie�a Babel i rozproszenie narod�w.
Psychologiczna g��bia i pi�kno tych wielkich w�tk�w.
Zestawienie z mitami sumeryjskimi i semickimi (Noe i Gil-
gamesz); hipotezy podsuwane przez archeologi�. Tradycja
taka, jak� podaje Biblia, jest wy�sza od starych ba�ni
mezopotamskich tak przez sw�j absolutny monoteizm, jak
i przez swe dok�adne a trafne uj�cie przysz�o�ci ludzkiej.
Jak tradycja ta zosta�a przekazana: pismo klinowe i pami��.
Cz�� druga - MOJ�ESZ I ZIEMIA KANAAN
I. W�DZ. . ,
Pobyt Izraela w Egipcie: ziemia Goszen. Faraonowie, kt�rzy
wyp�dzili Hyksos�w, prze�laduj� wszystkich Azjat�w, zw�a-
szcza Hebrajczyk�w. B�g nakazuje Moj�eszowi, by nar�d
wybrany - stra�nika Obietnicy - wyrwa� z egipskiej tyranii.
Problem dat: kiedy umiejscowi� Wyj�cie z Egiptu? Czy
oko�o roku 1440? czy 1225? Stosunek tego wydarzenia do
historii egipskiej w obydwu wypadkach. Czy Egipt wywar�
wp�yw na Izraela? Wyruszenie ku Ziemi Obiecanej. Epizody
tego Wyj�cia: cudowne przej�cie przez Morze Czerwone,
liczne cuda; na g�rze Synaj B�g daje Moj�eszowi Tablice
Przykaza�. Izrael, "lud o twardym karku": jego grzechy,
jego bunty, jego kary i d�ugie b��dzenie po pustyni. Nawet
sam Moj�esz zostaje ukarany przez Boga i umiera przed
wej�ciem do Ziemi Obiecanej. Zagadnienie pisma: czy
Moj�esz by� jednym z protagonist�w alfabetu?
II. ZAKON I ZIEMIA. . .
Moj�esz daje ludowi hebrajskiemu organizacj� polityczn�
i prawo, a przede wszystkim zapewnia religii siln� pod-
budow�. Objawia imi� Boga; jest nim imi�: Jahwe. Og�asza
Dekalog, organizuje kult. Doprowadza Izraela do bram
Ziemi Obiecanej. Po�o�enie ziemi Kanaan pod wzgl�dem
geograficznym, ekonomicznym i historycznym. Gdy Heb-
rajczycy przychodz� do niej, jest to znowu kraj bez pan�w;
donios�o�� inwazji aryjskiej w tej epoce. Jacy b�d� nie-
przyjaciele Izraela? Filistyni, Kananejczycy, przer�ni Be-
duini.
III. JOZUE I S�DZIOWIE
Epopeja wojenna Izraela w wieku XII i XI. cudowne
przej�cie Jordanu i zdobycie Jerycha (r�wnocze�nie wojna
troja�ska). S�dziowie: epizody chronologiczne nie powi�za-
ne a maj�ce na celu uwypuklenie warto�ci moralnych
i duchowych. Prorokini Debora; wyprawa Gedeona; c�rka
Jeftego; bohaterskie czyny Samsona. Problemy, kt�re staj�
przed Izraelem. Rosn�ce pragnienie jedno�ci, Samuel przy-
gotowuje kr�lestwo. Po�r�d wszystkich tych epickich gwa�-
t�w zachwycaj�cy epizod, mo�e przenikni�ty znaczeniem
religijnym: Rut.
Cz�� trzecia - OD CHWA�Y DO WYGNANIA
I. MAJESTAT KR�LEWSKI
Przez przeci�g jednego wieku (1040-935) rozwija si� pot�ga
Izraela; gdzie indziej zmierzch wielkich mocarstw, straszliwy
najazd Dor�w. Saul, kr�l tragiczny. Dawid, jego m�odo��,
jego zwyci�stwo nad Goliatem; namaszczony na kr�la,
dokonuje dzie� wielkiej wagi: daje pa�stwu izraelskiemu
stolic�, Jerozolim�, organizuje armi�, ko�czy podb�j ziemi
Kanaan; grzech Dawida i kara. Salomon "w przepychu",
jego m�dro��, jego przepych. Fenicjanie wtajemniczaj�
Izraelit�w w wielki handel i pomagaj� im przy budowie
�wi�tyni jerozolimskiej. Legenda kr�l�w: Pie�� nad Pie�-
niami.
II. ZARODKI �MIERCI, OBIETNICE �YCIA
�wi�ty charakter monarchii izraelskiej. Nowe pog��bienie
my�li religijnej w epoce kr�l�w. Wzrastaj�cy zbytek, kon-
takty z ludami obcymi, wp�ywy haremowe popychaj�
w ko�cu kr�l�w do bardzo daleko posuni�tej niewierno�ci;
gorsz�ca uprzejmo�� Salomona w stosunku do bo�k�w
poga�skich. Linia najmniejszego oporu w systemie monar-
chicznym: tendencje antyrojalistyczne, niezadowolenie z po-
wodu podatk�w i ci�kich rob�t, gro��ce wstrz�sy spo�ecz-
ne, tarcia mi�dzy Po�udniem i P�noc�. Katastrofalny
roz�am w roku 935. Dwa kr�lestwa. Straszliwi Asyryjczycy
podejmuj� swoj� ekspansj�. Do gr�b zewn�trznych do��cza
si� w pa�stwach palesty�skich dramat duchowy; gro�by
ba�wochwalstwa. Prorocy; ich gwa�towny op�r przeciwko
obcym b�stwom; ich charakter psychologiczny i znaczenie
ich pos�annictwa. Znowu pog��biaj� religi� Izraela przy-
gotowuj�c jej rozw�j w kierunku doktryny i bardziej
personalistycznej, i zarazem bardziej uniwersalistycznej.
III. KR�LESTWO W SOBIE ROZDWOJONE
Obie cz�ci Izraela zmierzaj� do upadku, ale ten upadek
polityczny przygotowuje przysz�o�� duchow�. Kryzys w pa�-
stwie p�nocnym; bezbo�ny Achab, Izebel i Prorok Eliasz.
W Jerozolimie Atalia. Pierwsi Prorocy pisz�cy: Amos,
Ozeasz. Przygoda Jonasza. Asyria za Sargona II dochodzi
do szczytu pot�gi. W roku 722 obala Samari� i kr�lestwo
p�nocne. Najwi�kszy z Prorok�w: Izajasz. W ma�ym
kr�lestwie judzkim wysi�ki utrzymania czysto�ci religii:
Ezechiasz, Jozjasz. Nag�y upadek Asyrii, zburzenie Niniwy
w roku 612. Na jej miejsce powstaje pa�stwo neobabilo�s-
kie: Nabuchodonozor II znowu podejmuje polityk� eks-
pansji. Prorok Jeremiasz. Zdobycie Jerozolimy w roku 586.
Cz�� czwarta - JUDAIZM I MESJANIZM
I. WYGNANIE I POWR�T
Wysiedlenie do Babilonii; wspania�o�� cywilizacji babilo�s-
kiej; �ycie i uczucia wygna�c�w. Prorok Ezechiel i jego
obietnice nadziei. Buduj�ce opowiadania o Judycie, Tobia-
szu i Hiobie. Daniel, jego niezwyk�e �ycie i jego proroctwa
zapowiadaj�ce upadek Babilonu. Cyrus i Persowie. Upadek
Babilonu w roku 539. Cyrus pozwala �ydom wr�ci� do
Palestyny. Ci, kt�rzy pozostaj�: historia Estery. Ci, kt�rzy
wyruszaj�: trudno�ci powt�rnego osiedlenia si�. Prorocy
Aggeusz i Zachariasz; odbudowa �wi�tyni. Izrael jest
prowincj� pa�stwa perskiego, ale spo�eczno�� �ydowska
przechowa i uratuje warto�ci duchowe, kt�rych jest depo-
zytariuszem.
II. OKRES WIELKICH MOCARSTw
�wiatem rz�dz� kolejno Persowie, Grecy i Rzymianie;
w ten spos�b przez pi�� wiek�w przygotowuje si� �wiat, na
kt�ry padnie posiew ewangeliczny. Nieust�pliwy op�r
�yd�w przeciwko wp�ywom poga�skim. Nehemiasz i mury
Jerozolimy. Ezdrasz i Prawo. W owej epoce zostaje napisana
Biblia (Stary Testament); donios�o�� tego faktu w por�w-
naniu z osi�gni�ciami innych cywilizacji. Od Aten po
Aleksandra epopeja zdobywcy; podzia� jego pa�stwa;
cywilizacja hellenistyczna i jej urok. Op�r stawiany przez
�yd�w hellenizacji: Antioch Epifanes. Bunt Machabeusz�w.
Potomkowie Machabeusz�w ulegaj� wp�ywom greckim;
ci�g�e rozruchy. Rzym na Wschodzie. Religijny dramat
rzymskiego poga�stwa. Rozproszenie �yd�w przygotowuje
dla przysz�ych Aposto��w �rodki propagandy, ale jedno-
cze�nie - prze�ladowc�w. Pompejusz zdobywa Jerozolim�
w roku 63. Herod, ostatni wielki kr�l izraelski, okrutny
i rozmi�owany w zbytku. Narodzenie Chrystusa.
III. WEWN�TRZNE �YCIE SPO�ECZNO�CI
Od religijnej ewolucji spo�eczno�ci �ydowskiej b�dzie zale�e�
jej stosunek do Chrystusa. Organizacja spo�eczno�ci: sekty
i stronnictwa (faryzeusze i saduceusze). Koncepcja Boga.
Pewno�� pos�annictwa Izraela; niebezpiecze�stwo; eksklu-
zywizm �ydowski. Panowanie Zakonu. Niebezpiecze�stwo:
litera ponad duchem. Moralno�� �ydowska; metafizyka
s�du, zmartwychwstanie zmar�ych. Mesjanizm; jego rozw�j
na przestrzeni historii. Dwie koncepcje Mesjanizmu: kr�l
- m�ciciel czy odkupiciel bole�ciwy. Og�lne znaczenie
"historii �wi�tej": Chrystus celem Zakonu
uzupe�nienie.
CZʌ� I
Patriarchowie
I. Pos�annictwo Abrahama
Lat temu mniej wi�cej cztery tysi�ce w krainie Szinear, w miejs-
cowo�ci Ur, lokalnej stolicy dolnego Eufratu, pewien cz�owiek imieniem
Abram zosta� nawiedzony przez Boga i bez wahania uwierzy� s�owu:
"Uczyni� (...) z ciebie wielki nar�d, b�d� ci b�ogos�awi� i twoje imi�
rozs�awi�: staniesz si� b�ogos�awie�stwem" * (Rdz 12, 2).
Taki punkt wyj�cia daje Biblia ca�emu temu procesowi historycz-
nemu, kt�rego sprawc� i �wiadkiem by� Izrael. Jest to zdarzenie w swej
istocie mistyczne, a zarazem tajemnicze, w swych nast�pstwach jednak
tak namacalne, jak mo�e dla Francji pos�annictwo Joanny d'Arc.
Dalecy spadkobiercy Patriarchy, wspominaj�c, �e ma�e plemi� bedui�-
skie, koczuj�ce jak tyle innych na r�wninach i stepach, tkwi u �r�de�
dziej�w brzemiennych tak wielkim znaczeniem, zrozumiej�, �e fakt ten
wymyka si� logicznym prawom historii: tu mia�a si� ujawni� wyra�na
wola Boga.
Nigdy w ci�gu dw�ch tysi�cleci ten mistyczny fakt nie zostanie
podany w w�tpliwo��. W chwilach najg��bszej rozpaczy jak i w momen-
tach zb��kania dalecy potomkowie natchnionego m�a b�d� pami�ta�
o Obietnicy, b�d� j� wspomina�, by si� pociesza� lub by �a�owa� za
winy. "Abraham, ojciec wasz - powie Chrystus - rozradowa� si�
z tego, �e ujrza� m�j dzie� - ujrza� [go] i ucieszy� si�" (J 8, 56).
Na tym akcie wiary Patriarchy opr� swe fundamenty trzy wielkie
religie: judaizm, chrze�cija�stwo, islam. Ten jak�e� drobny epizod:
wyruszenie ma�ego koczowniczego plemienia z Ur ku wzg�rzom
Charanu, jest wielk� chwil� dziejow�, a chocia� nie wierzymy ju�, tak
jak Renan, �e Abram jest legendarnym "ojcem Orcham", o kt�rym
m�wi Owidiusz w swych Metamorfozach, niemniej zgodnie z �wi�tym
imieniem, kt�re b�dzie nosi� p�niej, pozostanie on dla nas zawsze
Abrahamem, "ojcem wielkiej liczby ludzi".
Jakkolwiek opowie�� ksi�gi Rodzaju o tym wydarzeniu jest zwi�z�a,
wystarczy jednak, aby�my mogli odgadn��, �e postanowienie Abrama
to nast�pstwo dramatu religijnego. Jego ojciec, Terach, by� ba�wo-
chwalc�. "S�u�y� bogom cudzym" - powie p�niej Jozue (Joz 24, 2):
zapewne bogu-ksi�ycowi imieniem Nannar-Sin; dzi� odkopane jego
pos�gi przedstawiaj� go pod postaci� jednego z owych brodatych
ksi���t, kt�rych zarost i w�osy wykute z kamienia o barwie ciemno-
b��kitnej mieni� si� dziwnie metalicznymi odblaskami. To b�g prze-
zroczystych nocy azjatyckich, a znajduj�cy si� obok niego sierp
ksi�yca by� jedn� z owych barek o wysokich dziobach p�ywaj�cych
po Eufracie i s�u�y� mu jako ��d�, w kt�rej �eglowa� ku niebu. Przed
tym to w�a�nie kultem ksi�yca, przed mezopotamskim politeizmem
postanowi� uciec Abram, gdy us�ucha� g�osu Boga nie nazwanego,
m�wi�cego do niego: "Wyjd� z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego
ojca" (Rdz 12, I). Za czas�w Judyty, gdy Asyryjczyk Holofernes
b�dzie zasi�ga� wiadomo�ci o Izraelu, dowie si�, �e "nie chcieli i�� za
bogami swoich przodk�w, kt�rzy mieszkali w ziemi chaldejskiej. Oni
odst�pili od drogi swoich przodk�w i oddawali cze�� Bogu nieba,
Bogu, kt�rego uznali (...) A ich B�g poleci� im wyj�� z tego miejsca
zamieszkania" (Jdt 5, 7-9). Ca�e przeznaczenie metafizyczne tego
ludu, za kt�rego po�rednictwem zapanuje na ziemi monoteizm, jest ju�
zawarte w czynie owego cz�owieka, wyruszaj�cego na p�noc.
Abram nie wyrusza sam. Ten reformator religijny przekona� swoich
bliskich. Towarzyszy mu �ona Saraj; nak�oni� tak�e starego ojca,
Teracha, by na rozkaz nieznanego Boga poszed� z nim ku nieznanej
ziemi, a Terach, jakby chc�c przeci�� wszystkie wi�zy ��cz�ce go
z przesz�o�ci�, bierze ze sob� swego wnuka Lota, dziecko niedawno
zmar�ego syna. Jak dokona�o si� to nawr�cenie? Nie wiemy. Wsch�d
ch�tnie daje wiar� tym, kt�rzy mieni� si� wys�annikami Bo�ymi. Izrael
uwierzy wielu prorokom, a prorok innego ludu semickiego, Mahomet,
otrzymawszy od anio�a rozkaz: "Nauczaj twoich bli�nich! G�o� Boga
jedynego!", po wielu wysi�kach zdob�dzie tak�e pos�uch. Nasuwa si�
pytanie, czy w tym odje�dzie ca�ego plemienia nie mo�na by si�
dopatrywa� innych tak�e przyczyn: mo�e by�a to puryta�ska reakcja
koczownik�w, tych nie zadomowionych na dobre w Ur Terachid�w,
na bogactwo i zepsucie miast; mo�e t�sknota za wolnym �yciem pod
namiotami, za �yciem, kt�re mieli jeszcze �wie�o w pami�ci; a mo�e
tak�e by�o to nast�pstwo jednego z gwa�townych trz�sie� ziemi, jakich
wiele zazna�a Mezopotamia.
Bo ta natchniona w�dr�wka, kt�ra dawniej, niemal�e na zamglonym
horyzoncie historii, uchodzi�a za zjawisko dziwne i ma�o zrozumia�e
- dzi� ukazuje si� nam na tle �ci�le okre�lonym, w��czona w ca�okszta�t
wydarze� ja�niejszych z odleg�o�ci lat tysi�ca pi�ciuset; jest jednym
spo�r�d wielu epizod�w owych w�dr�wek lud�w, jak�e� cz�stych
w ziemi dw�ch rzek 1. W miar� jak pod glinianymi "tell" 2 uwa�na
�opata archeolog�w odkrywa warstwa za warstw� wzruszaj�ce �lady
cywilizacji, coraz lepiej umiejscawiamy owo wydarzenie w historii
wiek�w i spo�ecze�stw. Powo�anie Abrama to fakt mistyczny zapewne,
ale i fakt historyczny, a wi�c zrozumie� go mo�na jedynie jako
"funkcj�" tej Mezopotamii, kt�rej kilkakro� tysi�cletnie tradycje
przesz�y poprzez Bibli� do skarbca pami�ci ca�ej ludzko�ci.
MEZOPOTAMIA - TYGIEL NAROD�W
Gdy oko�o roku 2000 przed Chrystusem Abram opuszcza Ur,
Mezopotamia ju� od pi�tnastu co najmniej wiek�w znajduje si�
w orbicie historii. Jest ona jedn� z dw�ch pot�nych latar�, kt�re
w pocz�tkach �wiata zachodniego zdaj� si� samotnie przebija� mroki
bezkszta�tnego barbarzy�stwa. Drug� latarni� by� Egipt, podobnie jak
Mezopotamia - r�wnina o �yznych ziemiach, gdzie woda daje �ycie
ro�linno�ci, a cierpliwy wysi�ek pokole� buduje podwaliny spo�ecze�s-
twa. Jak si� zdaje, poza tymi dwiema uprzywilejowanymi krainami
istniej� jedynie jakie� niewyra�ne ruchy i anarchia. Wyj�tek jest tylko
jeden: Kreta, gdzie na ma�ej wyspie powstaje najwykwintniejsza
z cywilizacji.
�atwo poj��, jakie przyczyny skupia�y ludzi w dolinach wielkich
rzek, w epoce gdy rolnictwo sta�o si� prac� podstawow� - zreszt� to
� samo zjawisko obserwujemy w Chinach nad rzek� Jangcy i w Indiach
nad Gangesem - a jednak bardzo odmienny los kszta�towa� histori�
krainy nad Nilem i histori� Mezopotamii. Egipt jest d�ugim korytarzem,
obrze�onym ska�ami; korytarz ten ka�dej wiosny nape�nia si� wodami
rzeki przybieraj�cej z niezwyk�� regularno�ci�, czego nast�pstwem jest
1 Aluzja do nazwy Mezopotamia, co po grecku znaczy "Mi�dzyrzecze".
z Tell - w j�zykach semickich: "pag�rek", "wzg�rze"; terminu tego u�ywa si� na
okre�lenie pag�rk�w kryj�cych ruiny staro�ytnych miast po�udniowo-zachodniej Azji; (przyp. t�um.).
na tej ziemi ci�gle u�y�nianej i odnawianej pewna sta�o��, a historia
zdaje si� by� jej odbiciem. Poza tym Egipt po�o�ony na skraju Afryki,
w pobli�u Azji, jest krajem przej�ciowym tylko w takiej mierze,
w jakiej sobie tego �yczy; nie by� nigdy szlakiem inwazji. Z krajem
Tygrysu i Eufratu rzecz mia�a si� zgo�a inaczej.
Pomi�dzy Zatok� Persk� a Morzem �r�dziemnym rysuje si� na
mapie obszar r�wnin uj�tych w trapezoid wzniesie�. Od wschodu
g�ruje nad r�wninami stromy brzeg p�askowzg�rza ira�skiego i g�r
Zagros; od p�nocy Antytaurus i �a�cuchy g�rskie Armenii tworz�
imponuj�c� barier�; aby dotrze� do Morza �r�dziemnego, trzeba
przeby� Liban lub g�ry Palestyny.
W sercu tego kraju, sze�� czy siedem razy wi�kszego od Francji,
p�onie �arem jedna z najgro�niejszych pusty� globu. Niczym nie
przerwana, przybieraj�c r�ne formy, ci�gnie si� w niesko�czono��
ku po�udniowi, a� po czerwone piaski Dahny i jeszcze dalej - a�
po kamienisko Hadramaut. Ale na u�ytek cz�owieka natura roz-
mie�ci�a dooko�a tych roz�arzonych piask�w wieniec ziem uro-
dzajnych. Stworzy�a wielki pas ziemi �yznej. Sk�adaj� si� na�:
namu�y rzeczne, stepowe pastwiska p�nocnej Syrii, doliny Orontesu
i Jordanu.
Mezopotamia stanowi wschodni�, najwi�ksz� cz�� tych uprzywile-
jowanych krain. Jak wskazuje jej nazwa (nadana przez Grek�w), jest
to kraina dwu rzek, mi�dzyrzecze. Je�eli Egipt jest wedle Herodota
"darem Nilu", to mo�na powiedzie�, �e Mezopotamia jest podarun-
kiem Tygrysu i Eufratu, ale - doda� nale�y - podarunkiem niesta�ym
i cz�sto odbieranym.
Jakkolwiek obie rzeki wyp�ywaj� z masyw�w g�rskich Armenii,
r�ni� si� od siebie bardzo znacznie. Tygrys ma wysokie brzegi, wartki
bieg, a rozpoczynaj�cy si� w marcu przyb�r ko�czy si� 15 czerwca;
tam, gdzie wylewa, daje bardzo cz�sto pocz�tek bagnom. Eufrat jest
ubo�szy w wod�, a otoczony pustyni�, traci j� ustawicznie. Jego
przyb�r jest p�niejszy, odbywa si� wolniej, a wody rozlewaj� si�
poprzez niskie brzegi bardziej r�wnomiernie; te dobroczynne wylewy
t�umacz�, dlaczego prawie wszystkie miasta usadowi�y si� niedaleko
jego brzeg�w. Ale nawet Eufrat nie mo�e si� r�wna� z Nilem. Wiele
okolic znajduje si� poza zasi�giem wylewu i aby stworzy� te "wody
wieczyste", o kt�rych m�wi wsp�czesny Abrahamowi Hammurabi,
potrzeba by�o olbrzymiego wysi�ku, potrzeba by�o kana��w i zap�r,
potrzeba by�o ca�ego systemu irygacyjnego; a wiemy, �e ludzie sprzed
lat czterech tysi�cy celowali w sztuce nawadniania i �e zaniechanie jej
doprowadzi�o mi�dzyrzecze do n�dzy i opuszczenia, w jakich znaj-
dowa�o si� ono kilkadziesi�t lat temu. 3.
Niemniej jednak - mimo pustyni, owej pustyni, na kt�rej, jak m�wi
ksi�ga Rodzaju, jest si� w nocy trawionym przez ch��d, a we dnie
przez upa� (por. 31, 40) - Mezopotamia sprawia wra�enie ogrodu. Tu
zapewne jest ojczyzna j�czmienia i pszenicy. Tu, je�li starczy wody,
mo�e si� cz�owiek domaga� od ziemi trzykrotnych zbior�w. Palma
daktylowa wygl�da tu po kr�lewsku, dostarcza ciasta, miodu, wina
i stu gatunk�w tkanin; drzewo sezamowe daje oliw� o smaku orzech�w;
drzewo figowe - owoce tak smaczne, �e ofiarowywano je bogom; na
winnej latoro�li dojrzewaj� upajaj�ce winogrona, a z tamaryszk�w
sp�ywa cukrowa �ywica. �atwo zrozumie�, jak bardzo te szcz�sne
ziemie n�ci�y s�siad�w.
Bo taki w�a�nie jest dramat Mezopotamii, a z ni� razem ca�ego
urodzajnego pasa ci�gn�cego si� od Eufratu po Morze �r�dziemne.
Wilgotne te ziemie s� ustawiczn� pokus� dla pustynnych koczownik�w,
stale zagro�onych brakiem wody. Ale ma�o jeszcze by�o tego niebez-
piecze�stwa wewn�trznego: ziemiom tym zagra�a�a te� po��dliwo��
g�rali z Elamu, z Iranu, znad g�rnego Tygrysu, z Antytaurusu, g�rali,
dla kt�rych ten kraj nizinny jest zarazem i dogodn� drog�, i spichrzem
nadaj�cym si� do grabienia. Tote� ruchy ludno�ci wychodz�cej
z pustyni i kieruj�cej si� ku dolinom lub sp�ywaj�cej z okolicznych g�r
nie przestawa�y miesza� w tym tyglu przer�nych ras i cywilizacji.
Egipt, raz czy dwa wstrz��ni�ty najazdami, szybko wraca w koryto
swych niezmiennych przeznacze�; na Mezopotamii wyciskaj� swe
pi�tno wszyscy jej zdobywcy.
Pierwsza cywilizacja,jak� pozna�a Mezopotamia, by�a dzie�em ludu
bardzo wybitnego - Sumer�w. Przyszli nie wiadomo sk�d - mo�e
z Afganistanu, mo�e z Belud�ystanu - w pi�tym tysi�cleciu; oko�o
3 Obie rzeki nie ��czy�y si� tak jak dzisiaj, tworz�c delt� Szott-el-Arab. Namu�y
rzeczne zbieraj�c si� przez cztery tysi�ce lat ogromnie przed�u�y�y l�d i uj�cie obu rzek
sta�o si� wsp�lne. Za czas�w Abrahama Ur le�a�o w okolicy nadmorskiej; dzi� jest
oddalone od morza o przesz�o 200 kilometr�w.
roku 3500 s� ju� ludem osiad�ym i zadomowionym nad dolnym
Eufratem, w kraju, kt�ry Biblia nazywa Szinear. Na pewno nie byli
Semitami. Aby si� o tym przekona�, wystarczy wpatrze� si� w okr�g��,
pozbawion� zarostu twarz, o silnym, lecz kr�tkim nosie typowego
Sumera z XXV wieku, Gudei, kt�rego jedena�cie pos�g�w posiada
Luwr, lub te� zobaczy� w British Museum niepokoj�c� twarz kr�lowej
Szub-Ad, kt�ra umar�a w Ur pi�� tysi�cy pi��set lat temu: jej zmys�owe
nozdrza, �akome wargi i szeroko otwarte oczy zdaj� si� chcie� o�y�;
strojna w przedziwny wieniec z metalowego listowia, wciela jeszcze
ci�gle wieczn� pokus� i tajemnic� kobiety.
Sumerowie byli dla ca�ej Mezopotamii inicjatorami cywilizacji. Od
nich pochodz� metody nawadniania, uprawy i budownictwa, wielkie
mity religijne i poj�cia prawne; niekt�re zasadnicze w�tki naszej my�li
tkwi� swymi korzeniami w ziemi Sumer. Mo�na powiedzie�, �e
w krainach nad Eufratem odegrali Sumerowie t� sam� rol�, co
Latynowie w kszta�towaniu si� spo�ecze�stw zachodnich. Ale w prze-
ciwie�stwie do Rzymian Sumerowie nigdy nie my�leli o zjednoczeniu
kraju. Ka�de miasto, Ur, Lagasz, Uruk, by�o male�kim pa�stewkiem,
rz�dzonym przez kr�lika patesi, przedstawiciela miejscowego boga.
Zbyt cz�sto wojny wybucha�y mi�dzy poszczeg�lnymi osadami. Sko-
rzystali z tego s�siedzi - i tak run�a pierwsza fala natarcia pustyni na
ziemie uprawne. Ci nowi przybysze s� bezsprzecznie Semitami: maj�
nosy orle i kr�cone w�osy. Przez ca�e wieki zajmuj� krain� Akkad nad
�rednim Eufratem; okoliczni patesi utrzymuj� ich w ryzach, a ich
cywilizacja na�laduje do�� nieudolnie cywilizacj� Sumer�w. Ale oko�o
roku 3000 przechodz� do ataku. Przez dwa wieki patrzymy na
rozprzestrzenianie si� elementu semickiego. Mniej wi�cej w tym samym
czasie, gdy w Egipcie powstaj� wielkie piramidy, kr�l Akkadu Sargon
Starszy, ogrodnik, kt�ry sta� si� wodzem, zwyci�a drobnych ksi���t
sumeryjskich; podejmuj�c szereg wypraw na Elam, zabezpiecza si�
przed mo�liwo�ci� inwazji z g�r, potem, zwracaj�c si� na zach�d,
posuwa si� a� do Morza �r�dziemnego, w kt�rym obmywa sw� bro�,
i zdobywa "cedry Libanu i g�r� srebrn�", Taurus. Ta ekspansja
semicka z XXVIII wieku pozostawi historyczne �lady wsz�dzie;
Fenicjanie s� zapewne jedn� z jej odro�li, a kolonie semickie z tej
epoki znajdujemy nawet w samym sercu Azji Mniejszej, w Kapadocji.
Ale podb�j nie mia� charakteru trwa�ego. Si�y Sargona nie musia�y
by� du�e; zdobywca, kt�ry nie pozostawia za��g opuszczaj�c kraj,
musi do niego wkr�tce wr�ci�, by t�umi� bunty. Na tym schodzi
panowanie wnuka Sargona, kr�la Naram-Sina. A pa�stwo akkadyjskie
jest tak s�abe, �e nied�ugo potem widzimy pierwszy najazd z g�r,
najazd tajemniczego ludu Guti. Wstrz��nie on do tego stopnia
Mezopotami�, �e dzi�ki powsta�emu zamieszaniu Sumerowie odzyskaj�
niepodleg�o��, a Gudea oko�o roku 2500 b�dzie w swej stolicy Lagasz
udawa� pot�nego w�adc�.
W chwili wi�c, gdy Abram przychodzi na �wiat, Mezopotamia zdaje
si� by� mozaik� ma�ych pa�stewek, z kt�rych jedne s� sumeryjskie,
inne akkadyjskie; s� one mniej lub wi�cej sk��cone mi�dzy sob�,
pozbawione jedno�ci politycznej, ale wszystkie osi�gn�y pod wp�ywem
sumeryjskim jednolity poziom cywilizacyjny.
Cywilizacj� t� poznajemy z roku na rok coraz lepiej. Ilu� dokonano
odkry�, jak�e wspania�e otworzy�y si� horyzonty od chwili, gdy lat
temu mniej wi�cej sto konsul francuski w Mosulu, Emil Botta, powzi��
my�l przeszukania pag�rk�w, kt�rymi usiana jest r�wnina! Oczywi�cie,
niezliczone pami�tki �pi� jeszcze zagrzebane w piasku i czekaj�
szcz�liwego przypadku, kt�ry by wyda� je �opacie archeologa; foto-
grafia z zastosowaniem �wiat�a uko�nego, wynaleziona przez o.
Poidebarda, wykrywa coraz wi�cej miejscowo�ci czekaj�cych na
zbadanie. Ostatnio Mari, po�o�one na skrzy�owaniu Eufratu i drogi,
kt�r� zwyk�y ci�gn�� karawany os��w, Mari, gdzie Francuzi prowadz�
poszukiwania ju� od roku 1934, ukaza�o nam sw�j dwuhektarowy
pa�ac, swe �wi�tynie, sw� wielopi�trow� wie�� i niezliczone zabytki.
A chocia� nie odnaleziono jeszcze stolicy wielkiego Sargona, Agade,
mo�na ju� w odkopanym Ur ogl�da� zarys miejsca, w kt�rym urodzi�
si� Abram. Od roku 1922 s� tam prowadzone bardzo powa�ne prace
wykopaliskowe i dzi� pi�tna�cie wiek�w historii zmartwychwstaje
w naszych oczach: wie�a �wi�tyni oczyszczona z kryj�cego j� piasku
ukazuje swe pot�ne fundamenty; otacza j� ca�a szachownica dom�w.
W Londynie, Filadelfii i Bagdadzie podziwiamy teraz legendarne
skarby miasta Ur: rze�bione sztylety kr�l�w, miedziane he�my �o�-
nierzy, a tak�e z�oty kubek, kt�ry trup kobiety, w chwili gdy go
odkopano, trzyma� przyci�ni�ty do ust; odkrywamy sztuk� zdumiewa-
j�cej pi�kno�ci.
Tak wi�c emigracja Abrama, kt�r� nasi ojcowie umiejscawia� mogli
u samych pocz�tk�w historii, ukazuje si� nam dzisiaj w uszeregowaniu
wydarze�, kt�rych terenem by�a Mezopotamia, jako fakt stosunkowo
�wie�y. Oczywiste te� jest, �e wiele tradycji, kt�re wywioz� znad
Eufratu Terachidzi, pochodzi z kraju Sumer, a wreszcie, �e fakty
i obyczaje, na kt�re b�dzie si� powo�ywa� Abram, to fakty i obyczaje,
kt�re w m�odo�ci ogl�da� w Ur.
Dla niego miasto to miasto z cegie�, takie, jakie odkrywaj� dzi� nasi
archeologowie; jedynym materia�em budowlanym tego kraju jest�
lina, kt�r� si� wypala lub suszy na s�o�cu. Importowany kamie�
zachowuje si� na pos�gi bog�w i na spisywanie krajowych praw.
Wzd�u� kr�tych uliczek ci�gn� si� �lepe mury dom�w; zgodnie
z obyczajem dot�d na Wschodzie przestrzeganym, �ycie prywatne
otwiera okna jedynie na wewn�trzne podw�rze domu. Domy wsp�-
czesnego Iraku tynkowane na bia�o, ozdobione tarasami, z drzewem
figowym w rogu dziedzi�ca wygl�daj� tak samo jak cztery tysi�ce lat
temu. Abram zachowa w pami�ci ten dom, kt�ry opuszcza, by i�� za
wo�aniem Boga; w sieni nie omieszka� nigdy gospodarz witaj�cy go�cia
umy� jego r�k i n�g nad rowkiem w tym celu wy��obionym i tak,
przyjmuj�c trzech nieznajomych pod d�bami Mamre, powie im
Abraham: "Przynios� troch� wody, wy za� raczcie obmy� sobie nogi"
(Rdz 18, 4).
Opuszczaj�c wi�c Ur wyrzeka si� Abram komfortu i zbytku miasta,
wyrzeka si� pi�knych inkrustowanych mebli, jedwabnych makat, szat
bogato haftowanych, klejnot�w i pachnide�. Uwalnia si� zarazem od
drobiazgowej biurokracji narzuconej poddanym od lat przesz�o tysi�ca
przez sumeryjskich patesi, biurokracji, kt�rej archiwa zape�niaj�
cegie�kami ca�e biblioteki, od etatystycznego systemu podatk�w i danin,
do kt�rego rygoryzmu w�a�ciwy Hebrajczykom anarchizm ustosun-
kowywa� si� zawsze wrogo. Wyrzeka si� tak�e religii wyznaj�cej wielu
bog�w, w kt�rej si�y natury: Enlil - powietrze, Anu - niebo, Enki
- u�y�niaj�ca woda, s� b�stwami domagaj�cymi si� miodu, wina,
ciastek z daktylami. Mo�e tak�e chce uciec przed niekt�rymi zwycza-
jami narzucanymi, jak si� wydaje, przez t� religi�.
Bo stajemy zdumieni i przera�eni odkrywaj�c w tej tak g��boko
cywilizowanej spo�eczno�ci fakt okropny - sk�adanie ofiar z ludzi. Aby
uczci� bog�w i kr�l�w, trzeba by�o czasem ofiar. W do�ach �miertelnych
w Ur oczom archeolog�w ukaza� si� widok straszliwy: dooko�a
trup�w kr�lewskich, okrytych per�ami, z�otem, lapis-lazuli i agatami,
le�y dwudziestu pi�ciu, pi��dziesi�ciu, siedemdziesi�ciu czterech zabi-
tych s�ug. S� to m�czy�ni i kobiety, oficerowie, s�u�ba domowa,
nawet poganiacz os��w razem ze swymi zwierz�tami - uszeregowani
porz�dnie, jak na paradzie. Nie wida� �adnych �lad�w gwa�tu: ofiary
musia�y umrze� otrute. Wed�ug Renana, s�awa Abrama pochodzi st�d,
�e w ofiarach sakralnych zast�pi� cz�owieka baranem; odkrycia
poczynione w Ur sk�aniaj� nas do przyznania s�uszno�ci temu
twierdzeniu.
WSPӣCZESNY ABRAHAMOWI HAMMURABI
Pewien fakt historyczny m�g� wywrze� wp�yw bardziej bezpo�redni
na postanowienie m�a natchnionego. Wiek XXII, to znaczy stulecie
poprzedzaj�ce narodzenie Abrama, zaznaczy� si� wydarzeniami bardzo
donios�ymi, o kt�rych dopiero zaczynamy si� dowiadywa�; chodzi
o pojawienie si� w historii Ari�w. Masy ludzkie, pochodz�ce z niezupe�-
nie jeszcze zidentyfikowanych okolic - zapewne z teren�w mi�dzy
Morzem Ba�tyckim a Kaspijskim, kt�re zreszt� by�y mo�e dla nich
jedynie pierwszym etapem olbrzymich w�dr�wek - powodowane
pobudkami jeszcze mniej znanymi (brak �ywno�ci, zmiany klimatu lub
mo�e spontaniczne d��no�ci imperialistyczne), m�wi�ce tym samym
mniej wi�cej narzeczem, ruszy�y nagle w kierunku po�udniowym. Oko�o
roku 2150 Ariowie docieraj� do pogranicznej strefy Mezopotamii, do
Azji Mniejszej i Iranu; odnajdziemy ich tu p�niej pod nazw� Chetyt�w,
Kasyt�w, Mitann�w. Drugi strumie� p�ynie ku Europie: w sto lat
p�niej na p�wyspie greckim osi�d� Achajowie. W tym momencie
dziejowym owe poruszenia mas ludzkich w dalekich krajach nie
zak��caj� jeszcze spokoju cywilizacji. W oazie Nilu teba�scy faraonowie
zaprowadziwszy porz�dek po dziwnym kryzysie spo�ecznym, w kt�rym
run�o pa�stwo staroegipskie, prowadz� sw�j kraj do wspania�ego
rozkwitu za Senusrit�w. Bezpieczny na swej wyspie kr�l Krety, Minos,
buduje pierwsze pa�ace w Fajstos i Knossos; jada w prze�licznych
naczyniach glinianych, zwanych dla cienko�ci "skorupkami jajek".
I dopiero w dwa lub trzy wieki p�niej zalew aryjski wstrz��nie
powa�nie fundamentami tych solidnie ugruntowanych pa�stw. Mezo-
potamia natomiast, po�o�ona bli�ej okolic, z kt�rych wynurzyli si� ci
barbarzy�cy, doznaje ju� pierwszego wstrz�su. Jest to jakby odp�yw
semicki z zachodu na wsch�d, w kierunku przeciwnym wielkiej
ekspansji sargonickiej, kt�ra dosi�g�a Morza �r�dziemnego. Z kraju
Amurru, dzisiejszej Syrii, wyruszaj� nowe plemiona: Amoryci. Mo�e
pod naciskiem Ari�w ich wodzowie - z kt�rych jednemu przynajmniej
trzeba przyzna� wielko�� - spostrzegli nadchodz�ce niebezpiecze�stwo
i aby si� oprze�, starali si� stworzy� jedno�� Mezopotamii.
Niezmiernie ciekawe s� pr�by Hammurabiego, najwybitniejszego
spo�r�d kr�l�w amoryckich. 4 Ju� od stu lat przodkowie jego stale
rozszerzali swe dziedziny ze szkod� ksi���tek Akkadu i Sumeru.
Hammurabi wst�puje na tron oko�o roku 2000, prowadzi dalej
rozpocz�te dzie�o i przekracza jego ramy. Chce zjednoczy� wszystkie
pobliskie ludy i sprawi�, by by�y jedn� dusz� i jednym cia�em.
Dokonuj� rewolucji religijnej, detronizuje starych bog�w i ustanawia
jedno najwy�sze b�stwo, Marduka. Jego miasto, Babilon, stanie si�
stolic� wszystkich kraj�w po�o�onych w dorzeczu Eufratu. A w czter-
dziestym roku panowania ka�e wyry� na kamieniu swoje "wyroki
sprawiedliwo�ci". Kodeks ten, przechowany w Luwrze, jest stresz-
czeniem starych tradycji sumeryjskich, kt�re Hammurabi postanowi�
narzuci� swemu ludowi.
Usi�owania te maj� w sobie co� napoleo�skiego. �w Hammurabi,
zdobywca, a zarazem prawodawca, jest jedn� z najwi�kszych postaci
swojej epoki. Czy dokona� tego, co zamierzy�? W pewnym sensie nie,
skoro ta sztuczna jedno�� nie mia�a si� oprze� naciskowi Ari�w,
kt�rzy w sto lat p�niej z�upi� Babilon. Ale jednak j�zyk babilo�ski
b�dzie odt�d j�zykiem dyplomatycznym, u�ywanym wsz�dzie, od Azji
Mniejszej po Egipt, a wp�yw amorycki zapisze si� g��boko w historii
cywilizacji. Jednak�e te na wielk� miar� zakrojone usi�owania natkn�y
si� bez w�tpienia na straszliwy op�r. D�uga jest lista miast ukaranych,
a nawet zburzonych przez Hammurabiego. Mari nie d�wign�o si� ju�
nigdy. Gdy za� bezpo�rednio po �mierci wielkiego zdobywcy Ur
usi�owa�o si� zbuntowa�, syn despoty zr�wna� z ziemi� jego mury,
a mieszka�c�w wysiedli�.
W jakiej mierze ta polityka autorytatywna, jednocz�ca, nie do
zniesienia dla koczownik�w pustyni wp�yn�a na decyzj� powzi�t�
przez Abrama? W polityce kr�la babilo�skiego m�g� on znale��
wa�kie argumenty, aby przekona� starego Teracha, �e lepiej jest kraj
opu�ci�. I kto wie, czy pr�ba unifikacji religijnej, d���ca do skupienia
kultu doko�a bo�ka Marduka, nie zawa�y�a ostatecznie na decyzji
tego, kt�ry nosi� w sercu pewno�� istnienia Boga jedynego.
TERACHIDZI WYRUSZAJ� W DROG�
Jakie miejsce zajmowa�o ma�e plemi� Terachid�w - plemi�, kt�rego
znaczenie historyczne stanie si� tak olbrzymie - w tym spo�ecze�stwie,
kt�rego powik�any sk�ad jest nam teraz znany? By�o to z ca��
pewno�ci� plemi� amoryckie; Ezechiel z�orzecz�c Jerozolimie powie
jej: "Ojciec tw�j by� Amoryt�" (Ez 16, 3). Ale gdy czytamy jedenasty
i dwunasty rozdzia� ksi�gi Rodzaju, odnosimy wra�enie, �e ta garstka
ludzi musia�a si� trzyma� na uboczu. Czy by�a to rodzina przyby�a
niedawno? Mo�e by�a to wsp�lnota, kt�ra zachowa�a �ywsze ni� inne
tradycje, z czas�w gdy na pustyni Semici koczowali pod namiotami?
W Afryce p�nocnej istnieje lud Mozabit�w, rodzaj muzu�ma�skich
protestant�w, kt�rzy �yj� czasem przez kr�tki czas w nadbrze�nych
miastach, ale w ko�cu wyruszaj� zawsze ku krainie pi�ciu miast
w Gardai. U Hebrajczyk�w przechowa�a si� pami�� tradycji, wedle
kt�rej, zanim wyruszyli do ziemi Kanaan, s�u�yli u Babilo�czyk�w
jako najemnicy i kupcy.
Abram postanowi� wi�c opu�ci� Ur. Tak jak jego praojcowie
- b�dzie ci�gn�� starym szlakiem. Azja - od Chin po Bosfor - widzia�a
ju� ruchy ludno�ci o ile� od tego znaczniejsze! Zdawa� si� mo�e, �e na
tych olbrzymich przestrzeniach gromadki ludzi p�dzone s� wichrem
jak wydmy piaszczyste. W�r�d tylu r�nych fal przelewaj�cych si� po
dnie misy mezopotamskiej klan Abrama wydaje si� drobn� jedynie
zmarszczk� na powierzchni wody. Aby sobie uzmys�owi� obraz tej
w�dr�wki, wystarczy zobaczy� jedn� z karawan spotykanych dzi�
jeszcze na szlakach syryjskich: d�ugi na setki i setki metr�w sznur
ko�ysz�cych si� wielb��d�w i jedno z tych obozowisk o czarnych
namiotach - "czarnych, ale pi�knych", jak powiada Pie�� nad
Pie�niami - kt�re koczuj�ce ludy Palmiry rozbijaj� do dzi� dnia.
Kt�r�dy ci�gn�a w�druj�ca gromada? Biblia m�wi: z Ur do
Charanu, to znaczy z po�udnia na p�noc wzd�u� Eufratu. 5. Charan
po�o�ony jest � w�r�d wzg�rz rozci�gaj�cych si� u st�p Antytaurusu,
nad rzek� Balich, dop�ywem Eufratu. Kraj ten jest wa�nym punktem
na drodze karawan; Turcy i krzy�owcy b�d� tu walczy� o Edess�,
kt�ra by�a zapewne miejscem odpoczynku karawan; chc�c przej��
z jednego kra�ca uprawnego pasa ziemi Azji zachodniej na drugi, nie
mo�na omin�� krainy Charan, poniewa� pustynia jest prawie nie do
5 Trzeba tu zaznaczy�, �e niekt�rzy historycy, jeden nawet bardzo wybitny, A. Lods,
nie przychylaj� si� do najpowszechniej przyj�tej tradycji, kt�ra identyfikuje Ur biblijne
z Ur po�o�onym w Sumerze. Zwracaj� oni uwag�, �e w historii pocz�tk�w Izraela arka
Noego przybi�a do brzeg�w Armenii, a w takim razie raczej na p�nocy, nie na po�udniu
trzeba by szuka� punktu, z kt�rego wyruszyli Terachidzi; twierdz� te�, �e imiona
przodk�w Abrama zdaj� si� by� rozmieszczone wzd�u� drogi wiod�cej prosto z Armenii
do Kanaanu. Bez wzgl�du na to, jak by�o, Charan musia� w ka�dym razie stanowi� etap
na tej drodze.
przebycia. Musia� to by� rodzaj babilo�skiego targowiska, na kt�rym
wymienia�o si� towary, mity i poj�cia. Wedle p�niejszych twierdze�,
st�d pochodzi� wielki wr� Balaam (por. Lb 23, 7). Zreszt� na wyb�r
tego w�a�nie miasta wp�yn�y mo�e tak�e przyczyny religijne: tu
bowiem czczono tego samego boga co w Ur, boga-Ksi�yc.
W ka�dym razie jest to kraj przyjazny dla koczownika, pasterza
stad. Okolicom tym, do�� hojnie zraszanym deszczem i nawodnionym
g�rskimi rzekami, nie brak trawy. Na wiosn� ro�linno�� jest tu nawet
bogata: bia�e stokrocie, krwawe tulipany i ��te krokusy tworz�
nakrapiany kobierzec; drzewa kaparowe ko�ysz� liliowe p�ki swych
kwiat�w, zewsz�d tryskaj� wysokie �odygi uwie�czone r�owymi
bukietami. Skoro tylko nadejdzie maj, pachn�cy ten step wysycha, ale
stadom nigdy naprawd� trawy nie brakuje. Charan wci�ni�ty mi�dzy
pag�rki by� zapewne, jak i dzisiaj, mie�cin� o domach z cegie�
bielonych wapnem; male�kie ich kopu�ki (ka�da nakrywa jedn� izb�)
robi� wra�enie kul bilardowych u�o�onych jedna tu� obok drugiej.
Pobyt w Charanie pozostawi� g��bokie �lady w historii Terachid�w.
Przez ca�y okres Patriarch�w kraj ten, ten Aram-Naharaim, ten
Paddan-Aram, b�dzie prawdziwie krain� ojc�w. Tu, do pozosta�ej na
miejscu cz�ci rodziny, b�d� wraca� Izraelici po �ony; st�d pochodzi�
b�dzie Rebeka i Rachela. A gdy znacznie p�niej Izraelici zechc�
spisa� dawne swe tradycje, tak oto rozpoczn� opowiadanie: "Ojciec
m�j, Aramejczyk b��dz�cy..." (Pwt 26, 5).
We wszystkich w�z�owych punktach historii Izraela spotykamy owe
koczuj�ce plemiona; nazwa ich oznacza wielki nurt, kt�rego Terachidzi
stanowi� ma�� tylko fal�. Plemiona te b�d� p�yn�� d�ugo, si�gn�
daleko, a ich j�zyk stanie si� w ko�cu j�zykiem najbardziej rozpo-
wszechnionym w Syrii i Palestynie; tym to j�zykiem b�dzie m�wi�
Jezus. W Charanie w�drowcy mieszkali zapewne, jak przysta�o
"b��dz�cemu Aramejczykowi", u bram miasta, w lotnym obozowisku.
By� to chyba tylko etap drugi. Umiera stary ojciec Abrama, Terach.
M�� natchniony zostawszy g�ow� rodziny, "patriarch�", wyrusza
dalej, wie bowiem, �e nie tu, nie w tym kraju ma si� dope�ni�
przeznaczenie jego narodu. Kieruje si� teraz na po�udnie ku ziemi
Kanaan, ku drugiemu ko�cowi pasa urodzajnego. Nie ma w tym nic
nielogicznego. Na ca�ej przestrzeni wiek�w Syria i Palestyna by�y
zawsze ziemi� przechodni�, korytarzem. Najazdy przewala�y si� przez
nie z p�nocy na po�udnie i z po�udnia na p�noc, a droga od Morza
�r�dziemnego ku Eufratowi tak�e musia�a t�dy prowadzi�. Plemi�
Abrama nie odr�nia�o si� zapewne niczym od innych pasterzy
przeci�gaj�cych wraz ze swymi stadami z jednego pastwiska na drugie.
Nieliczni Kananejczycy zajmowali jedynie miasta warowne i nie
my�leli przeciwstawia� si� tym w�dr�wkom. To pierwsze zetkni�cie
z ziemi� Kanaan nie mia�o swojej historii. Biblia nie wskazuje na
�adne kontakty z tubylcami, nie m�wi te� o �adnych bitwach.
Wspomina za to o wydarzeniu znacznie donio�lejszym.
W Sychem 6, tam gdzie g�ra Garizim, kt�r� odt�d cz�sto spotyka�
b�dziemy, wznosi sw� kr�g�� wynios�o��, otrzyma� Abram od Boga
potwierdzenie Obietnicy oraz wskaz�wki, kt�re j� bli�ej okre�li�y:
"Twojemu potomstwu oddaj� w�a�nie t� ziemi�" (Rdz 12, 7). Od tej
chwili losy narodu izraelskiego zwi�zane s� z t� ziemi�; kraina
Kanaan staje si� "Ziemi� Obiecan�". Ale up�ynie jeszcze siedem czy
osiem wiek�w, zanim ci koczownicy osi�d� na niej; nie znamy narodu,
kt�rego osiedlanie trwa�oby tak d�ugo.
Po postoju "na wzg�rzu na wsch�d od Betel" ludzie Abrama,
przeci�gaj�c z obozowiska do obozowiska, dochodz� do po�udniowych
kra�c�w Palestyny, do krainy Negeb, kt�ra, ci�gn�c si� od G�r
Judzkich po Synaj, przedstawia jedn� straszliw� pustyni�. � Tu za-
skoczy� ich g��d. W takich wypadkach plemiona koczownicze zawsze
maj� jedno wyj�cie: p�dz� swe stada na bujne, �yzne pastwiska;
r�nice bogactw mi�dzy bliskimi okolicami s� jedn� z g��wnych
przyczyn wszystkich migracji azjatyckich. Niedaleko le�y �yzny,
niewyczerpany Egipt. A chocia� tkanka spo�eczna by�a w pa�stwie
faraon�w o wiele bardziej zwarta ni� w ziemi Kanaan, w�drowcy
mogli w ni� wrosn��. Gr�b pochodz�cy z tych mniej wi�cej czas�w,
z epoki XII dynastii, ukazuje nam karawan� Beduin�w ci�gn�c�
poprzez kraj Nilu, z m�ami, kobietami, dzie�mi i os�ami, a ze �r�de�
pisanych dowiadujemy si�, �e niejaki Ibsza z ca�ym swym plemieniem
mocno niepokoi� pod�wczas urz�dnik�w egipskich. Podobnie rolnicy
na wybrze�u algierskim z trwog� patrz� do dzi� na schodz�cych z g�r
koczownik�w, kt�rzy zagra�aj� ich zielonym zbo�om.
Podczas tego to pobytu w Egipcie zaszed� wypadek, kt�ry w historii
pocz�tk�w Izraela powt�rzy si� kilkakrotnie. Rzuca on �wiat�o na
wygl�d zewn�trzny tych Semit�w i na ich �wczesn� koncepcj� grzechu.
' Niekt�rzy historycy przypuszczaj�, �e posuwaniu si� Terachid�w ku pohxdniowi
towarzyszy�o tak�e poruszenie lud�w osiad�ych w Syrii i g�rnej Mezopotamii. Tu wi�c
nale�a�oby si� doszukiwa� pochodzenia niekt�rych lud�w, jak Choryci, Peryzzyci itd.,
kt�re spotykamy w Palestynie po powrocie z Egiptu, za czas�w Jozuego.
Faraon zauwa�ywszy pi�kno�� Saraj porwa� j�. Abram boj�c si�, by
nie uznano go za niewygodnego i by go jako takiego nie usuni�to,
o�wiadczy�, �e Saraj jest jego siostr�. (Nie by�o to nieprawd�, gdy�
by�a ona jego siostr� przyrodni�). Zostawszy faworyt� kr�la Saraj
sprawi�a, i� jej "brat" otrzyma� liczne podarki. Ale faraon, nie wiedz�c
o tym, pope�nia� cudzo��stwo i B�g go ukara�: grzech jest rodzajem
choroby, kt�r� mo�na by� dotkni�tym nie wiedz�c o tym. Przera�ony
faraon odda� Saraj, a ca�e plemi� wyprawi� poza granice swego
pa�stwa, nie nak�adaj�c na nie �adnej innej kary.
W ka�dym razie pobyt w Egipcie musia� by� kr�tki i nie pozostawi�
�adnych �lad�w na ludziach Abrama, w przeciwie�stwie do p�niej-
szego pobytu w okresie od J�zefa do Moj�esza. Z dw�ch wielkich
cywilizacji, z kt�rych czerpa� Izrael, na razie jedynie cywilizacja
Eufratu pozostawi�a na nim swe znami�. Abram wraz z ca�ym swym
plemieniem wraca do ziemi Kanaan, do Betel, gdzie �yje dalej pod
namiotem. Zachodz�ce w�wczas wydarzenia s� wydarzeniami �ycia
koczowniczego. Pierwszym z nich by� podzia� pastwisk mi�dzy dwie
cz�ci plemienia. Stada by�y teraz o wiele liczniejsze ni� w chwili
wej�cia do Egiptu, a bratanek Abrama, Lot, kt�ry towarzyszy� mu
w ca�ej jego w�dr�wce, mia� ich tak�e bardzo wiele. "Kraj nie m�g�
utrzyma� ich obu" (Rdz 13, 6). Wybucha�y k��tnie mi�dzy pasterzami
Abrama a pasterzami Lota; postanowiono wi�c dokona� podzia�u:
Lot uda� si� w dolin� dolnego Jordanu, bogat� pod�wczas - przed
katastrof�, kt�ra poch�on�a Sodom� i Gomor� - jak Egipt, prawdziwy
ogr�d, Abram natomiast rozbi� swe namioty bardziej na zach�d,
w krainie drzew i zagajnik�w, w cieniu d�b�w Mamre, niedaleko
Hebronu.
Zdarza�y si� te� charakterystyczne dla �ycia koczowniczego napady
i najazdy odwetowe. W�adza nad okolicami Morza Martwego by�a
w�wczas podzielona mi�dzy pi�ciu kr�lik�w, kt�rzy w mniejszym lub
wi�kszym stopniu obowi�zani byli do sk�adania ho�du i haraczu
pot�nym w�adcom Mezopotamii: od kra�ca do kra�ca uprawnego
pasa ziemi si�ga� rodzaj zwierzchnictwa o charakterze centralistycznym.
Kr�lowie znad Eufratu, niezadowoleni ze swych kananejskich wasali,
s Nasuwa si� jednak�e jedno pytanie: jak Saraj mog�a wzbudza� jeszcze podobne
nami�tno�ci? Mia�a przecie� pod�wczas sze��dziesi�t pi�� lat. Ta zagadka ��czy si�
z problemem d�ugowieczno�ci Patriarch�w i z ich zdumiewaj�c� p�odno�ci�. Jest
oczywiste, �e narrator biblijny chcia� w ten spos�b podkre�li� zamiar Bo�y, rzadki
przywilej udzielany przez Boga Jego wybranym.
uchwalili wypraw� karn� przeciwko nim. W jednym z czterech wodz�w
wyprawy, Amrafelu, kr�lu Szinearu, dopatrywano si� Hammurabiego,
kt�ry mia� prowadzi� ze sob� sprzymierzonych Sumer�w, Elamit�w,
a nawet Chetyt�w, to znaczy ludy z Azji Mniejszej. Ludzie Abrama
nie mieli nic wsp�lnego z ca�� t� spraw�, ale zdarzy�o si�, �e Amrafel
i jego sprzymierze�cy, zwyci�ywszy wasali, zabrali razem z przesied-
lonymi tak�e Lota i jego ludzi. Powiadomiony o tym Abram przygo-
towa� si� do kontrakcji. Uzbroi� ludzi - trzystu osiemnastu! - mo�e
zawezwa� pomocy jakich� sprzymierze�c�w i krok w krok szed� za
zwyci�sk� karawan�. W Dan, gdzie Mezopotamczycy mieli opu�ci�
Palestyn� i niczego si� ju� nie obawiali, Abram napad� ich w nocy,
odebra� Lota i jego ludzi, a nieprzyjaci� odrzuci� ku Damaszkowi.
Nic wi�c nie by�o szczeg�lnego w tym koczowniczym �yciu; jeszcze
niedawno plemiona Zajordania i wschodniej Syrii prowadzi�y taki
w�a�nie �ywot. Ale ma�e to plemi� nie jest podobne do innych.
Wypadki ci�gle przypominaj� otrzyman� przez nie Obietnic�, przypo-
minaj� dar mistyczny. W chwili gdy Abram wraca po zwyci�stwie na
miejsce zwyk�ego obozowiska, zbli�a si� do niego pewien cz�owiek,
winszuje mu zwyci�stwa, przynosi chleb i wino i pozdrawia go tymi
s�owy: "Niech b�dzie b�ogos�awiony Abram przez Boga Najwy�szego,
Stw�rc� nieba i ziemi!" (Rdz 14,19). Jest to Melchizedek, osobisto��
tajemnicza; o kt�rej znik�d nie mamy wiadomo�ci. "Bez ojca, bez
matki, bez rodowodu, nie ma ani pocz�tku dni, ani te� ko�ca �ycia"
- powie o nim �w. Pawe� (Hbr 7, 3), ale powie tak�e: "Upodobniony
za� do Syna Bo�ego" przez swoje imi�, kt�re znaczy "kr�l sprawied-
liwo�ci", w�adca miasta Szalem, czyli "pokoju". Dokumenty egipskie
dowiod�y, �e miasto owo to po prostu Jerozolima. A wi�c znowu
prorocza zbie�no��, nowy znak dany przez Boga.
PRZYMIERZE
Czy Melchizedek wiedzia�, �e chwila dla Abrama decyduj�ca by�a
bliska? W �yciu Patriarchy otwiera si� nowy okres, okres, kiedy B�g
mno�y dowody. Straszliwa w�tpliwo�� przeszywa serce niem�odego
ju� m�a: sk�d�e we�mie si� obiecane mu potomstwo, skoro nie ma
jednego nawet syna i skoro wszystko zdaje si� wskazywa�, �e Saraj jest
definitywnie niep�odna? Ale B�g s�yszy skarg� i powtarza sw� obietnic�:
"Sp�jrz na niebo i policz gwiazdy, je�li zdo�asz to uczyni� (...) Tak
liczne b�dzie twoje potomstwo" (Rdz 15, 5). Abram waha si�, nie
mo�e uwierzy�, ale B�g wyra�nie powtarza obietnic�. W duszy
natchnionego m�a rozgrywa si� prawdziwy dramat, "opanowa�o go
uczucie l�ku, jak gdyby ogarn�a go wielka ciemno��". Przecie� to,
w co ma uwierzy�, jest zupe�nie niemo�liwe. B�g m�wi teraz wyra�nie.
Nie wszystko b�dzie tylko rado�ci� i p�odno�ci� dla tych przysz�ych
ludzi, kt�rzy si� z Abrama narodz�: zanim b�dzie im dane cieszy� si�
Ziemi� Obiecan�, b�d� musieli wiele cierpie�, utrapieni niewol�
w obcym kraju. Jednak narodz� si� i posi�d� ziemi� "od Rzeki
Egipskiej a� do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat" (por. Rdz 15, 7-I8). Teraz
Abram uwierzy�.
Jego �ona Saraj jest usposobiona bardziej sceptycznie, ale jako
osoba praktyczna znajduje wyj�cie z sytuacji. Stare prawo sumeryjskie,
w�a�nie przez Hammurabiego skodyfikowane, przewidywa�o mo�liwo��
bezp�odno�ci ma��onki: m�� m�g� w�wczas prosi� sw� �on�, by
wybra�a spo�r�d s�u�ebnic jedn�, kt�ra by mu da�a dzieci. Saraj wi�c
przyprowadzi�a Abramowi niewolnic� egipsk� Hagar i Hagar pocz�a.
Ale na�o�nica wbiwszy si� w dum� zacz�a z g�ry traktowa� ma��onk�
praw�, a niep�odn�. Prawnicy Hammurabiego, dobrzy psychologowie,
przewidywali taki wypadek - nie musia� wi�c nale�e� do rzadko�ci:
ma��onka mia�a prawo ukara� pyszn� s�ug�. Tak te� uczyni�a Saraj,
z pewno�ci� troch� zbyt ci�k� r�k�. O ma�o nie zosta�y zniweczone
wszystkie nadzieje Abrama, gdy� Hagar uciek�a na pustyni�, a tam
- wydawa�o si� - ci�arna kobieta musi zgin��. I by�oby si� tym na
pewno sko�czy�o, gdyby nie interwencja Anio�a Pa�skiego. Hagar
wr�ci�a do obozowiska i wkr�tce potem urodzi�a Izmaela. Abram
dowiedzia� si�, �e B�g m�g� da� syna cz�owiekowi maj�cemu osiem-
dziesi�t sze�� lat.
Up�yn�o lat trzyna�cie. Abram mia� sko�czy� niebawem sto lat.
A wi�c zapowiedziane potomstwo b�dzie potomstwem Izmaela. Nie.
B�g ponownie nawiedza wiernego swego s�ug�, a s�owa Jego objawiaj�
Patriarsze wi�ksze jeszcze rzeczy. Ju� nie tylko obiecuje mu, �e z niego
narodzi si� ca�y nar�d i �e nar�d ten posi�dzie ziemi� Kanaan; teraz
B�g przyrzeka, �e je�li Abram b�dzie doskona�y i je�li b�dzie �y�
w boja�ni Bo�ej, mi�dzy jego ludem a Wszechmocnym zostanie
zawarte przymierze. Duchowe namaszczenie, kt�rym naznaczy� Ab-
rama kap�an Najwy�szego, Melchizedek, potwierdza teraz sam B�g.
Mi�dzy Niewidzialnym a Patriarch� zostaje zawarty prawdziwy uk�ad,
uk�ad obwarowany warunkami z jednej i drugiej strony.
W zamian za szczeg�ln� opiek�, jak� Abram zostanie otoczony,
b�dzie musia� wzi�� na siebie dwa zobowi�zania. Jednym z nich jest
zmiana imienia, co u wszystkich lud�w pierwotnych, a zw�aszcza na
Wschodzie, jest aktem olbrzymiej donios�o�ci; imi� bowiem nie tylko
cz�owieka okre�la i wyra�a, lecz tak�e stwarza i powo�uje do �ycia.
Odt�d nie b�dzie ju� nosi� imienia Abram, kt�re przypomina�o mo�e
sw� etymologi� jakiego� boga sumeryjskiego, lecz b�dzie si� zwa�
Abraham, co znaczy Ojciec wielu narod�w. A dla zaznaczenia, �e
Saraj nie jest bynajmniej niegodna i �e ma uczestniczy� w prze-
znaczeniach swego m�a, otrzymuje ona imi� Sara. Imi� to zawiera
w sobie poj�cie wy�szo�ci, przypomina znaczeniowo jakby wyra�enie
"Wasza Wysoko��".
Drugie ��danie Boga jest dziwniejsze. B�g chce, aby Abram zgodzi�
si� na obrzezanie tak siebie, jak i swego potomstwa. Dostrzegamy tu
reminiscencj� jednego z najstarszych obrz�d�w ludzko�ci. Spotykamy
si� z nim po trochu wsz�dzie, na ca�ej kuli ziemskiej i we wszystkich
epokach. Zna�a go Ameryka przed wyprawami Kolumba, zna�a
i Polinezja. Stosowali go Egipcjanie i mo�e od nich w�a�nie nauczy� si�
go Abram. Pochodzenie tego obrz�du jest bardzo niejasne. Herodot
przypisywa� go trosce o czysto��. Inni s�dz�, �e nale�y go t�umaczy�
przyczynami �ci�le psychologicznymi. Jeszcze inni widz� w nim rodzaj
ofiar krwawych lub �wi�tych okalecze�. W�r�d Murzyn�w s� ludy,
kt�re stosuj� go nawet u kobiet.
Jakkolwiek by jednak by�o, obrzezanie nabiera wielkiej donios�o�ci
w tradycji potomk�w Abrahama. Poj�te po prostu jako obrz�dek,
stanie si� rodzajem wtajemniczenia, bez kt�rego nikt nie b�dzie m�g�
nale�e� do narodu wybranego; mo�na nawet powiedzie�, �e stanie si�
jednym z kamieni obrazy, o kt�re, gdy zawita chrze�cija�stwo, potknie
si� stary, ekskluzywny judaizm. Ale istotny sens obrzezania jest�
��bszy: to zadatek Przymierza, bolesny znak poddania si� woli Bo�ej.
Sam obrz�dek tu nie wystarcza: "Dokonajcie wi�c obrzezania waszego
serca" - m�wi ksi�ga Powt�rzonego Prawa (10, 16).
Przymierze zost