Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 112 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
TYTUL: List otwarty do Stalina
AUTOR: Fiodor Raskolnikow
OPRACOWAL : Cezary Cholewiski (
[email protected]) -----
-----------------------------------------------------------------
---
Og�osili�cie, �e zosta�em "wyj�ty spod prawa". Aktem tym
zr�wnali�cie mnie
w prawach, a �ci�lej m�wi�c w bezprawiu, ze wszystkimi
obywatelami radzieckimi, kt�rzy pod waszym panowaniem �yj�
wyj�ci spod prawa. Ja ze swej strony odpowiadam na zasadzie
ca�kowitej wzajemno�ci: zwracam bilet umo�liwiaj�cy wst�p do
zbudowanego przez was �kr�lestwa socjalizmu� i zrywam z waszym
re�imem. �Socjalizm� wasz, po kt�rego zwyci�stwie dla jego
budowniczych znalaz�o si� miejsce wy��cznie za wi�ziennymi
kratami, jest r�wnie odleg�y od prawdziwego socjalizmu, jak
wasza samowolna dyktatura od rewolucyjnej dyktatury
proletariatu. I nic wam nie pomo�e o�wiadczenie odznaczonego
wieloma orderami szanownego
rewolucjonisty-narodowolca N. A. Morozowa, i� za taki w�a�nie
�socjalizm� sp�dzi� dwadzie�cia lat swego �ycia w kazamatach
twierdzy szlisselburskiej. �ywio�owy wzrost
niezadowolenia robotnik�w, ch�op�w, inteligencji zmusi� was do
dokonania zasadniczego manewru politycznego, na wz�r wprowadzonej
przez Lenina w roku 1921 nowej polityki ekonomicznej. Pod
naciskiem ludu �podarowali�cie� mu demokratyczn� konstytucj�.
Zosta�a ona przyj�ta przez ca�y kraj z niek�amanym entuzjazmem.
Uczciwe wcielenie w �ycie demokratyczbnych zasad konstytucji z
1936 roku , odzwierciedlaj�cej nadzieje i pragnienia ca�ego
narodu, oznacza�oby nowy etap poszerzenia radzieckiego
ludow�adztwa. Jednak�e w waszym rozumieniu ka�dy manewr
polityczny jest tylko szalbierstwem, oszustwem. Uprawiacie
polityk� pozbawion� etyki, w�adz� pozbawion� uczciwo�ci,
socjalizm pozbawiony mi�o�ci do cz�owieka. Co�cie
uczynili z konstytucj�? Przestraszywszy si� wolnych wybor�w jako
"skoku w nieznane", zagra�aj�cego waszej osobistej w�adzy,
podeptali�cie konstytucj� jak niepotrzebny �wistek papieru,
wybory zamienili�cie w �a�osn� fars� g�osowania na jedn� jedyna
kandydatur�, a sesj� Rady Najwy�szej przekszta�cili�cie w
modlitw� i owacj� na wasz� cze��. W przerwach mi�dzy sesjami po
cichu likwidujecie "niepos�usznych" deputowanych, kpi�c sobie z
nietykalno�ci poselskiej i przypominaj�c, �e gospodarzem w Kraju
Rad jeste�cie tylko wy, a nie Rada. Uczynili�cie wszystko, by
zniszczy� radzieckie ludow�adztwo i socjalizm. Zamiast i�� drog�
wyznaczona przez konstytucj� - stosuj�c przemoc i terror
t�umicie powszechne i wzrastaj�ce niezadowolenie. Zamieniaj�c
stopniowo rewolucyjn� dyktatur� proletariatu w re�im swojej
osobistej dyktatury, zapocz�tkowali�cie now� epok�, kt�ra w
naszej historii b�dzie kiedy� okre�lana jako epoka terroru. W
Zwi�zku Radzieckim nikt nie czuje si� bezpieczny. K�ad�c si�
spa� nikt nie wie, czy uda mu si� unikn�� nocnego aresztowania.
Nad nikim nie macie lito�ci. Niewinny i winny, bohater
Pa�dziernika i wr�g rewolucji, stary bolszewik i bezpartyjny,
ch�op i ambasador, minister i robotnik, intelektualista i
marsza�ek - wszyscy w r�wnym stopniu nara�eni s� na smaganie
batem, wszyscy kr�c� si� na owej piekielnej, krwawej karuzeli.
Podobnie jak podczas erupcji wulkanu ogromne g�azy z �oskotem i
trzaskiem spadaj� w czelu�� krateru, tak ca�e warstwy
spo�ecze�stwa radzieckiego s� rzucane w przepa��.
Krwawe rozprawy rozpocz�li�cie od trockist�w,
zinowjewowc�w i bucharinowc�w, p�niej przeszli�cie do
mordowania kadr partyjnych i bezpartyjnych, wyros�ych w walkach
wojny domowej, kt�re na swoich barkach d�wiga�y ci�ar
wype�niania pierwszych pi�ciolatek, wreszcie zmasakrowali�cie
Komunistyczny Zwi�zek M�odzie�y. Szermujecie has�em walki ze
szpiegami trockistowsko-bucharinowskimi. A przecie� dzier�ycie
w�adz� w swoich r�kach nie od wczoraj. Bez waszego przyzwolenia
nikt nie m�g� zaj�� �adnego odpowiedzialnegpo stanowiska. Kt�
wi�c obsadza� tak zwanymi wrogami ludu najodpowiedzialniejsze
stanowiska w administracji pa�stwowej,. w partii, armii,
dyplomacji? - Ano, J�zef Stalin. Kt� wt�acza� tak zwanych
sabota�yst�w we wszystkie kom�rki aparatu radzieckiego i
partyjnego? - J�zef Stalin. Zajrzyjcie do dawnych protoko��w
z posiedze� Biura Politycznego: pe�no w nich nominacji i awans�w
wy��cznie dla "szpieg�w trockistowsko-bucharinowskich",
"sabota�yst�w" i "dywersant�w", a pod wszystkimi widnieje
podpis: J. Stalin. Udajecie naiwnego prostaczka, kt�rego przez
lata ca�e wodzi�y za nos jakie� stwory w karnawa�owych maskach.
Szukacie koz��w ofiarnych i znajdujecie ich: szepniecie s�owo
swoim s�ugom - i ju� schwytane, skazane na �mie� ofiary
obci��ane s� waszymi w�asnymi grzechami. Skuli�cie kraj
potwornymi kajdanami strachu przed terrorem, nawet
najodwa�niejszy boi si� wam powiedzie� prawd� w oczy. Fale
�krytyki bez wzgl�du na zajmowane stanowisko� z pokor� cofaj�
si� od podn�ka waszego tronu. Jeste�cie nieomylni jak papie�.
Nigdy nie pope�niacie b��du. Ale nar�d doskonale zdaje sobie
spraw�, �e za wszystko to ponosicie odpowiedzialno�� wla�nie wy
- "kowal powszechnegpo szcz�cia".
Za pomoc� brudnych fa�szerstw zainscenizowali�cie
procesy s�dowe, kt�re nonsensowno�ci� zarzut�w przewy�szaj�
nawet �redniowieczne procesy czarownic, znane wam zapewne z
podr�cznik�w seminarium duchownego. Doskonale wiecie, �e
Piatakow nie lata� do Oslo, �e Maksym Gorki zmar� �mierci�
naturaln�, a Trocki nie wykoleja� poci�g�w. Wiedz�c, �e wszystko
to jest k�amstwem, zach�cacie swoich zausznik�w: �szkalujcie,
szkalujcie, zawsze co� przylgmnnie�. Jak wam wiadomo, nigdy nie
by�em trockist�. Przeciwnie - i w prasie, i na zebraniach
publicznych zwalcza�em ideowo wszelkie opozycje. Rownie� teraz
nie zgadzam si� ze stanowiskiem politycznym Trockiego, z jego
programem i taktyk�. Zasadniczo r�ni�c si� z Trockim
w pogl�dach, uwa�am go jednak za uczciwego rewolucjonist�. Nie
wierz� i nigdy nie uwierz� w jego rzekome spiskowanie z Hitlerem
i Hessem. Jeste�cie kucharzem pichc�cym niestrawne dania,
nieprzyswajalne dla zdrowych �o��dk�w.
Nad trumn� Lenina z�o�yli�cie uroczyst� przysi�g�, �e
wykonacie jego ostatni� wol� i jedno�ci partii b�dziecie strzec
jak oka w g�owie. Jeste�cie krzywoprzysi�c�
- post�pili�cie wbrew testamnentowi Lenina, z�amali�cie
przysi�g�. Oskar�yli�cie, a potem rozstrzelali�cie towarzyszy
walki Lenina: Kamieniewa, Zinowjewa, Bucharina, Rykowa i innych,
doskonale wiedz�c, �e byli niewinni. Zmusili�cie ich, by na
procesach przyznawali si� do przest�pstw, kt�rych nigdy nie
popelnili, by sami siebie obrzucali b�otem od st�p do g��w.
Gdzie podziali si� bohaterowie Rewolucji Pa�dziernikowej? Gdzee
jest Bubnow? Krylenko? Antonow-Owsiejenko? - To wy�cie ich
aresztowali, Stalin! Gdzie podzia�a si� stara gwardia? - Nie ma
jej ju� w�r�d �ywych. To wy�cie j� rozstrzelali, Stalin!
Zdeprawowali�cie i zbrukali�cie dusze waszych wsp�towarzyszy.
Id�cych z wami zmusili�cie, by w m�ce i z obrzydeniem brn�li w
ka�u�ach krwi swoich wczorajszych towarzyszy i przyjaci�.
W napisanej pod waszym kierownictwem k�amliwej historii
partii - zamordowanych przez siebie ludzi jeszcze zha�biliscie,
obrabowali�cie, przyw�aszcaj�c sobie ich bohaterstwo i za�ugi.
Zlikwidowali�cie parti� Lenina i na jej zgliszczach
stworzyli�cie now� "parti� Lenina-Stalina", kt�ra s�u�y jako
dogodny parawan waszego jedynow�adztwa. Stworzyli�cie j� nie na
podstawie og�lnie akceptowanego programu i taktyki, na jakiej
powstaje ka�da normalna partia, lecz na bezideowej podstawie
mi�o�ci i wierno�ci dla was osobi�cie. Znajomo�� programu nowej
partii uznano za niekonieczn� dla jej cz�onk�w, obowi�zuje
natomiast umi�owanie Stalina, codziennie podsycane przez pras�.
Uznanie programu partyjnego zast�puje si� deklaracjami mi�o�ci
do Stalina. Jeste�cie renegatem, kt�ry zerwa� ze swoj�
przesz�o�ci� i zdradzi� spraw�, o kt�r� walczy� Lenin.
Uroczy�cie og�osili�cie has�o awansu nowych kadr. A ilu� spo�r�d
owoiych m�odych ludzi z awansu spo�ecznego gnije ju� w waszych
kazamatach? Ilu� z nich rozstrzelali�cie? Wy�cie to zrobili,
Stalin! Z sadystycznym okrucie�stwem unicestwiacie kadry, tak
u�yteczne i potrzebne krajowi. Wydaj� si� wam bowiem gro�ne z
punktu widzenia waszej osobistej dyktatury.
W przededniu wojny zniszczyli�cie Armi� Czerwon�, obiekt
mi�o�ci i pow�d do dumy ca�ego kraju, podstaw� jego pot�gi.
Armi� Czerwon� i Flot� Czerwon� pozbawili�cie kadry dow�dczej.
Zamordowali�cie najzdolniejszych dow�dc�w, wychowanych na
do�wiadzzeniach wojny �wiatowej i domowej, kt�rzy chcieli
zreorganizowa\� Armi� Czerwon� zgodnie z wymogami najnowszej
techniki i uczyni� j� niezwyci�on�. W chwili najwi�kszego
zagro�enia wojennego nadal niszczycie dow�dc�w armii, �redni i
m�odszy korpus oficerski. Gdzie� jest marsza�ek Bluecher?
marsza�ek Jegorow? - To wy�cie ich aresztowali, Stalin! Aby
uspokoi� wzburzone umys�y, ok�amujecie kraj twierdz�c, �e
os�abiona aresztowaniami i egzekucjami Armia Czerwona sta�a si�
silniejsza. Dobrze wiedz�c, �e prawa sztuki wojennej wymagaj�
przestrzegania zasady jednoosobowego dowodzenia, poczynaj�c od
naczelnego dow�dcy, a ko�cz�c na dow�dcy plutonu -
reaktywowali�cie instytucj� komisarzy politycznych, kt�re a
powsta�a na pocz�tku tworzenia Armii Czerwonej, kiedy brakowa�o
nam jeszcze w�asnych dow�dc�w, a specjali�ci wojskowi wywodz�cy
si�
z dawnej armii wymagali nadzoru politycznego. Nie ufaj�c
czerwonym dow�dcom, wprowadzacie w wojsku dwuw�adz� i burzycie
dyscyplin� wojskow�. Pod naciskiem ludu ob�udnie wskrzeszacie
kult rosyjskich bohatre�w historycznych: Aleksandra Newskiego,
Dymitra Do�skiego i Kutuzowa, maj�c nadziej�, �e w przysz�ej
wojnie b�d� wam bardziej przydatni ni� wymordowani marsza�kowie
i genera�owie. Korzystaj�c
z tego, �e nikomu nie ufacie, prawdziwi agenci gestapo i wywiadu
japo�skiego z powodzeniem �owi� ryby w m�tnej wodzie, zm�conej
przez was. i podsuwaj� wam mn�stwo fa�szywych dokument�w,
szkaluj�cych najlepszych, najzdolniejszych
i najuczciwszych ludzi. W wytworzonej przez was zat�ch�ej
atmosferze podejrzliwo�ci, braku wzajemnego zaufania,
powszechnego terroru i wszechw�adzy Ministerstwa Spraw
Wewn�trznych, na kt�rego pastw� rzucili�cie Armi� Czrerwon� i
ca�y kraj, wierzy si� lub pozoruje wiar� w ka�dy �przej�ty�
dokument, traktuj�c go jako niekwestionowany dow�d. Podsuwaj�c
agentom Je�owa sfa�szowane dokumenty kompromituj�ce uczciwych
pracownik�w misji dyplomatycznych, "wewn�trznej linii"
Rosyjskiego Zwi�zku Og�lnowojskowego ( w osobie kapitana Vossa)
uda�o si� dopprowadzi� do spuustoszenia naszej Ambasady w
Bu�garii, aresztowania wszystkich - od attache wojskowego W. T.
Suchorukowa do kierowcy M. I. Kazakowa.
Unicestwiacie jedno po drugim najwi�ksze osi�gmni�cia
Pa�dziernika. Pod pozorem walki z fluktuacj� si�y roboczej
znie�li�cie wolno�� wyboru pracy, ujarzmili�cie robotnik�w i
przywi�zali�cie ich do fabryk. Niszczycie organizm gospodarczy
kraju, zdezorganizowali�cie przemys� i transport, poderwali�cie
autorytet dyrektor�w, in�ynier�w i majstr�w, do��czaj�c do
ustawicznej karuzeli nominacji i dymisji
- aresztowania i nagonki na in�ynier�w, dyrektor�w i robotnik�w,
oskar�anych o to, �e s� "ukrytymi i nie zdemnaskowanymi dot�d
sabota�ystami". Uczyniwszy niemo�liw� normaln� porac�, pod
pozorem "walki z absencj� i sp�nieniami" batem i przepisami
okrutnych antyrobotniczych ukaz�w zmuszacie ludzi do pracy.
Wasze nieludzkie represje powoduj�, �e �ycie obywateli
radzieckich staje si� nie do zniesienia, za najmniejsze
wykroczenia s� oni z "wilczym biletem" wyrzucani z pracy i
wyp�dzani
z mieszka�. Klasa robotnicza z ofiarno�ci� i bohaterstwem
d�wiga�a na swych barkach ci�ar wyt�onej pracy, g�odu, zimna,
niskiej p�acy, ciasnoty mieszkaniowej i braku
najniezb�dniejszych artyku��w. Wierzy�a, �e prowadzicie j� do
socjalizmu. Ale wy zawiedli�cie jej zaufanie. Mia�a nadziej�, �e
po zbudowaniu socjalizmu w naszym kraju, kiedy spe�ni si�
marzenie �wiatlych umys��w ludzko�ci o wielkim braterstwie
ludzi, wszyscy b�d� �y� szcz�liwie i w dobrobycie.
Odebrali�cie jej nawet t� nadziej�, og�aszaj�c �e socjalizm ju�
zosta� zbudowany. I robotnicy ze zdumieniem szeptem pytaj� siebie
nawzajem: "Towarzysze, czy� to jest socjalizm, czy� o to�my
walczyli?" Zniekszta�caj�c teori� o obumieraniu pa�stwa,
zniekszta�cili�cie ca�y marksizm-leninizm. Ustami swoich
domoros�ych teoretyk �w - ignorant�w, kt�rzy zaj�li miejsca po
Bucharinie, Kamieniewie i �unaczarskim - obiecujecie, �e nawet
za komunizmu b�dzie zachowana w�adza Pa�stwowego Urz�du
Politycznego.
Rolnik�w-sp�dzielc�w pozbawili�cie wszelkich bod�c�w do
pracy. Pod pretekstem "walki z marnotrawstwem ziemi
sp�dzielczej" rujnujecie dzia�ki przyzagrodowe, aby w ten
spos�b zmusi� ch�op�w do pracy na polu sp�dzielni. Stosuj�c
prostackie, ordynarne i okrutne metody, co cechuje wasz� taktyk�
- doprowadzaj�c do
g�odu - uczynili�cie wszystko, aby w oczach ch�op�w
skompromitowa� leninowsk� koncepcj� kolektywizacji.
Ob�udnie nazywaj�c inteligencj� "sol� ziemi" - pozbawiacie
pisarzy, uczonych, artyst�w minimum wewn�trznej wolno�ci.
Uciskacie sztuk� tak, �e dusi si� ona i ginie. Szale�stwa
sterroryzowanej przez was cenzury i zrozumia�e pos�usze�stwo
redaktor�w - za wszystko odpowiadaj�cych g�ow� - doprowadzi�y
do skostnienia i sparali�owania literatury radzieckiej. Pisarz
nie moze opublikowa� swoich powie�ci, dramaturg nie mo�e
wystawi� sztuk na scenie, krytyk nie mo�e wyrazi� w�asnego s�du,
je�eli nie mieszcz� si� one w ustalonych szablonach. D�awicie
wielk� sztuk� radzieck�, ��daj�c od niej serwilistycznego
lizusostwa, jednak�e ona woli milcze� ni� na wasz� cze�� wo�a�
"zbaw teraz, prosimy!".
Narzucacie pseudo-sztuk�, kt�ra z natr�tn� monotoni�
gloryfikuje wasz� s�ynn�, wszystkim obrzyd�� ju� "genialno��".
N�dzni grafomani s�awi� was jako p�boga zrodzonego przez
Ksi�yc i S�o�ce, wy za� jak orientalny despota rozkoszujecie
si� kadzid�em niewybrednych pochlebstw. Bezlito�nie
wymordowali�cie utalentowanych, ale osobi�cie niewygodnych dla
was pisarzy. Gdzie� podzia� si� Boris Pilniak? Siergiej
Trietjakow? Aleksandr Arosiew? Michai� Kolcow? Aleksandr
Tarasow-Rodionow? Galina Sieriebriakowa, kt�rej wina polega�a
wy��cznue na tym, �e by�a �on� Sokolnikowa? To wy�cie ich
aresztowali, Stalin!
W �lad za Hitlerem wskrzesili�cie �redniowieczne
praktyki palenia ksi��ek. Na w�asne oczy widzia�em rozsy�ane do
radzieckich bibliotek spisy ksi��ek skazanych na natychmiastowe
i bezwzgl�dne zniszczenie. Gdy by�em ambasadorem w Bu�garii,
w otrzymanym w 1937 roku spisie literatury zabronionej i skazanej
na spalenie znalaz�em napisane przeze mnie wspomnienia pt.
"Kronsztad i Piotrogr�d w roku 1917". Przy nazwiskach wielu
autor�w znajdowa�a si� adnotacja: "Zniszczy� wszystkie ksi��ki,
broszury i wizerunki". Radzieckich uczonych, zw�aszcza dziedzin
nauk humanistycznych, pozbawili�cie minimum wolno�ci my�li.
naukowej, bez kt�rej praca tw�rcza staje si� wr�cz niemo�liwa.
Zadufani ignoranci knuj�c intrygi i organizuj�c nagonki
uniemo�liwiaj� prac� uczonych na uniwersytetach, w instytutach
naukowych
i laboratoriach. Ciesz�cych si� �wiatow� s�aw� wybitnych
radzieckich uczonych Ipatjewa i Cziczibabina wobec ca�ego �wiata
og�osili�cie "renegatami", naiwnie mniemaj�c, �e to ich
skompromitowali�cie, tymczasem skompromitowali�cie wy��cznie
siebie, informuj�c ca�y kraj i �wiatow� opini� publiczn� o
haniebnym dla waszego re�imu fakcie, �e najlepsi uczeni uciekaj�
z waszego "raju", pozostawiaj�c wam wszystkie wasze
"dobrodziejstwa": mieszkanie, s�u�bowy samoch�d i darmowe obiady
w sto��wce rz�dowej. Zniszczyli�cie najwybitniejszych
radzieckich uczonych. Gdzie� podzia� si� najlepszy rdziecki
konstruktor samolot�w, Tupolew? Nawet jego nie oszcz�dzili�cie.
To wy�cie aresztowali Tupolewa, Stalin! Nie ma takiej dziedziny,
takiego zak�tka, gdzie mo�na by spokojnie wykonywa� swoj� prac�.
Dyrektor teatru, wspania�y re�yser, wybitny tw�rca kultury
Wsiewo�od Meyerhold nie zajmowa� si� polityk�. Ale wy
aresztowali�cie Meyerholda, Stalin! Wiedz�c, �e przy naszych
brakach kadrowych ka�dy do�wiadczony i kulturalny dyplomata jest
szczeg�lnie cenny, zwabili�cie do Moskwy i jednego po drugim
wymordowali�cie niemal wszystkich radzieckich ambasador�w. Do
cna zburzyli�cie ca�y aparat Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Niszcz�c wsz�dzie najcenniejszy skarb kraju - jego m�ode kadry,
wymordowali�cie bed�cych w kwiecie wieku, wielce obiecuj�cych
i najbardziej utalentowanych dyplomat�w. Gdy nast�pi�
niebezpieczny moment zagro�enia wojennego, gdy ostrze faszyzmu
wymierzone jest w Zwi�zek Radziecki, gdy konflikt
z powodu Gda�ska i wojna w Chinach stanowi� zaledwie
przygotowanie przycz�k�w przysz�ej napa�ci na ZSRR, gdy g��wnym
obiektem knowa� niemiecko-japo�skich jest nasza ojczyzna, gdy
jedyn� mo�liwo�ci� zapobie�enia wojnie jest przyst�pienie
Zwi�zku Radzieckiego do mi�dzuynarodowego bloku pa�stw
demokratycznych , jak najszybsze zawarcie sojuszu wojskowego i
politycznego z Angli� i Francj�, wyczekujecie, wahacie si� i
miotacie mi�dzy dwiema "osiami". We wszystkich poczynaniach w
polityce wewn�trznej i zagranicznej kierujecie si� nie dobrem
ojczyzny, bo to poj�cie jest wam zupe�nie obce, lecz wy��cznie
obaw� o to, by nie utraci� w�adzy. Wasza pozbawiona skrupu��w
dyktatura zagradza naszemu krajowi drog� rozwoju jak zbutwia�a
k�oda. Uznaj� was za �ojca narod�w�, a wy zdradzili�cie
hiszpa�skich rewolucjonist�w, pozostawiaj�c ich na pastw� losu
i zmuszaj�c, by troszczy�y si� o nich inne pa�stwa.
Wielkoduszne ratowanie �ycia ludzkiego nie le�y w waszej
naturze. �mier� zwyci�onym! Ju� nie s� wam potrrzebni. Oboj�tnie
patrzycie, jak gin� �ydowscy robotnicy, inteligenci, rzemie�lnicy
- gdy uciekali przed hitlerowskim barbarzy�stwem,
zatrzasn�li�cie przed nimi drzwi do naszego kraju, mog�cego na
swoim ogromnym terytorium przyj�� wiele tysi�cy imigrant�w.
Podobnnie jak wszyscy radzieccy patrioci, pracowa�em
przymykaj�c oczy. na wiele spraw. Zbyt d�ugo milcza�em. Trudno
by�o zerwa� ostatnie wi�zi ��cz�ce mnie nie
z wami, nie z waszym beznadziejnym re�imem, lecz z resztkami
starej partii leninowskiej, kt�rej cz�onkiem by�em bez ma�a
trzydzie�ci lat, a kt�r� wy doprowadzili�cie do ruiny w ci�gu
zaledwie trzech lat. Utrata ojczyzny jest dla mnie straszliwie
bolesna. Im dalej, tym bardziej pog��bia si� sprzeczno�� mi�dzy
interesami waszej osobistej dyktatury a interesami robotnik�w,
ch�op�w oraz inteligent�w, interesami ca�ego kraju, nad kt�rym
pastwicie si� jak tyran po zapewnieniu sobie dyktatorskiej
w�adzy. Z dnia na dzie� maleje baza spo�eczna waszej dyktatury.
W gor�czkowych poszukiwaniach poparcia ob�udnie prawicie
komplementy "bezpartyjnym bolszewikom", ustawicznie tworzycie
coraz to nowe uprzywilejowane grupy, obsypujecie je �askami,
obdarzacie ja�mu�n�, jednak�e nie jeste�cie w stanie
zagwarantowa� tym nowym chwilowym w�adcom nie tylko trwa�o�ci
ich przywilej�w, ale nawet prawa do �ycia. Wasze ob��dne orgie
nie mog� trwac d�ugo. Lista waszych zbrodni jest niesko�czenie
d�uga. Niesko�czenie d�uga jest r�wnie� lista waszych ofiar, nie
spos�b ich wszystkich wymieni�. Wcze�niej czy p�niej nar�d
posadzi was na �awie oskar�onych jako zdrajc� socjalizmu,
najwi�kszego sabota�yst�, prawdziwego wroga ludu , organizatora
g�odu i sfingowanych proces�w s�dowych�.
F. F. Raskolnikow
17 sierpnia 1939 r.