Recenzje

• Karolina Koska

  2018-03-21

  Jest takie bardzo słynne przysłowie: Lepiej późno, niż wcale. W tym momencie bardzo nieźle pasuje do mojej osoby. Tak się składa, że nie znałam do tej pory twórczości Pani Sarah Lark. I jeśli wszystkie książki są spisane przez pisarkę w taki sposób jak "Złoto Maorysów", to mogę tylko żałować, że wcześniej nie poszperałam na jej temat w internecie i nie popytałam o jej książki w własnej bibliotece...Kathleen i Michaela. Związek tych dwojga zakochanych w sobie ludzi niósł ze sobą dużo tragicznych wydarzeń. Ona swoim wyglądem przypominała irlandzką księżniczkę, lecz niestety nie posiadała pięknego pałacu i służby..Sama pracowała jako służąca. On natomiast był synem jednego z dzierżawców. Oboje młodzi i oboje w sobie szaleńczo zakochani...Niestety ku drodze do szczęścia napotykają przeszkodę w postaci ojca dziewczyny, który nie akceptuje ukochanego własnej córki...W związku z tym planują ucieczkę...Sprawy jeszcze bardziej się komplikują gdy Kathleen zauważa zmiany w budowie własnego ciała. Spodziewa się dziecka. Panujący głód a także niewyobrażalna bieda sprawia, że Michael dokonuje kradzieży, która kończy się zesłaniem faceta do dalekiej Australii...Samotna dziewczyna z dzieckiem to coś nie do pomyślenia. Rodzice zmuszają dziewczynę do poślubienia mężczyzny, którego nie kocha...Zaraz po ślubie wyjeżdżają do Nowej Zelandii...Michael tęskni za ukochaną, nie wyobraża sobie bez niej życia...Jego myśli krążą wokół pięknej i zielonookiej Kathleen a także ich dziecka...W trakcie podróży do Australii poznaje Lizzie. Kobietę, która też nie może pochwalić się czystą kartoteką. Jej życie nie należało do tych, które usłane jest różami...Mężczyzna wywarł na Lizzie piorunujące wrażenie...Zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia, lecz zdaje sobie sprawę, że jest inna kobieta...W trakcie jednej z rozmów, postanawia mu pomóc w ucieczce...Życie pisze różnorakie scenariusze. Lizzie i Michael spotykają się znowu w...Nowej Zelandii...Wydarzenie goni wydarzenie...Wszystko rozgrywa się w zawrotnym tempie. "Złoto Maorysów" to przepiękne opowieść, której głównym wątkiem jest rodzące się uczucie po pomiędzy Kathleen i Michaelem. Podobno pierwsza miłość to ta najładniejsza o której pamięta się do końca życia. Tylko co w tedy gdy ktoś jest przeciwny takiej miłości...Sarah Link pisząc własną najnowszą książkę ukazała życie kobiet. Dziewczyn twardych i mocno stąpających po ziemi zmagających się z problemami, których głównym powodem byli ich mężowie. Przemoc fizyczna i psychiczna nie była im obca. Ze wszystkich sił pragnęły szczęścia i prawdziwej miłość...Postanowiły o to szczęście zawalczyć, a odwaga i determinacja to ich główne cecha charakteru...Kathleen została zmuszona poślubić mężczyznę, którego nie obdarzyła uczuciem...Jednocześnie, chciała zapewnić swojemu synowi prawdziwe rodzinne życie...Lizzie, to kobieta, która poradzi sobie w każdej sytuacji...Nie jeden facet może się poczuć zawstydzony jej umiejętnościami...Natomiast Claire, to dziewczyna o bardzo oryginalnej osobowości...Troszkę szalona, lecz to szaleństwo dodaje jej tylko uroku..."Złoto Maorysów" to cudowna i wzruszająca opowieść od której nie sposób się oderwać. Wciąga bez reszty, aż zapomnisz o otaczającym cię świecie. W jednej chwili zostaniesz otoczona pięknym i dzikim krajobrazem Nowej Zelandii...