Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Prawdziwa historia największej, najdłuższej i najdroższej ekspedycji naukowej wszech czasów. Udanej, dramatycznej i do tej pory nieopowiedzianej.Stephen R. Bown - twórca książki „Amundsen. Ostatni wiking” zabiera nas w fascynującą i niebezpieczną XVIII-wieczną podróż. Wyprawa nazwana Olbrzymią Ekspedycją Naukową miała za zadanie zbadać obszary od Petersburga przez Syberię aż po wybrzeża Ameryki Północnej. Zlecona przez cara Piotra I Dużego kosztowała jedną szóstą rocznych przychodów Imperium Rosyjskiego. Dowodzona przez legendarnego Duńczyka – Vitusa Beringa obejmowała nad trzy tysiące naukowców i żeglarzy. Była jednym z najbardziej ambitnych i dramatycznych przedsięwzięć w annałach historii morskiej i arktycznej.„Wyspa niebieskich lisów” to pasjonująca opowiadanie o czasach dużych przygód, kiedy naukowcy byli prawdziwymi bohaterami i niebezpieczeństwa doświadczali na swojej skórze w imię nauki, pieniędzy, sławy i uznania.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wyspa niebieskich lisów |
Autor: | Bown Stephen R. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Poznańskie |
Rok wydania: | 2020 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Ostatnio wracam do czytana ebooków o tematyce podróżniczej. Tym bardziej gdy na rynku pojawiają się takie wspaniałości jakie pokazuje nam Wydawnictwo Poznańskie. Należę do osób, które chętniej czytają o tym co było kiedyś, niż o tym co losy się teraz. W sumie to od zawsze wyprawy największych odkrywców pobudzały moją wyobraźnie. Kilka miesięcy temu podróżowałam niezbadanymi szlakami Ameryki razem z Lewisem Clarkiem w książce pdf Stephena E. Ambrose'a. Kręciłam głową z niedowierzaniem, kiedy mój wzrok chłonął trudy podróży, z lękiem śledziłam poczynania grupy. To doprowadziło mnie do smutnej myśli, że gdy ci ludzie decydowali się na taki los - los odkrywcy - z góry skazywali się na zagładę. Nie inaczej było w przypadku Vitusa Beringa - dowódcy jednej z najtragiczniejszych i najbardziej przerażających przepraw w dziejach żeglarskich i wypraw arktycznych. Stephen R. Bown zabiera nas w niezbadane tereny Syberii a także Alaski, wraz z nim i wybieramy się na poszukiwanie Znacznej Ziemi. To co pchnęło Cara Piotra I do powołania do życia Pierwszej Wyprawy Kamczackiej (1724-1730) była chęć pokazania Rosji jako państwie potężnego, prężnie działającego, a nie zacofanego i biednego. Dzięki tej wyprawie Rosja miała stać się jednym z najpotężniejszych państw Europy, miała być symbolem przebudzenia Imperium Rosyjskiego. Ekspedycja zapoczątkowana przez Cara Piotra I rozwinęła się jednak później, prowadzona przez jego następców tronu - gdyż imperator zmarł młodo - została konsekwentnie przekuta w czyn przez Duńczyka Vitusa Beringa, któremu zabrała ostatnie lata życia. Wielka Ekspedycja Północna (1733-1743), zwana również Drugą Wyprawą Kamczacką, kosztowała pół miliona rubli, własnymi osiągnięciami dorównywała wynikom znanych wypraw takich odkrywców jak James Cook czy Lewis i Clark. Jej zadaniem było sprawdzenie fauny i flory Syberii, budowa rosyjskich osad na Kamczatce czy rozbudowa Ochocka. Miała na celu sprawdzenie czy Azję i Amerykę łączy ląd, a także zapoczątkować handel pomiędzy tymi mocarstwami. Ekspedycja liczyła ok. 3 tyś. ludzi - naukowców, sekretarzy, studentów, tłumaczy, artystów, badaczy, oficerów marynarki, żeglarzy, żołnierzy i rzemieślników. Z logistycznego punktu widzenia była olbrzymim przedsięwzięciem! Jednak od początku Olbrzymią Ekspedycję Północną prześladował pech. Cała wyprawa była błędnym kołem dyplomatycznych zabiegów, oszustw i bitew o swoje interesy. Chęć poznania tego co kryło się dalej niż człowiek poznał niosło ze sobą ogrom niebezpieczeństw... i cierpienia. Potyczki nie toczono tylko pomiędzy ludźmi, lecz również z ekstremalnymi warunkami klimatycznymi, nieznanymi wodami, prądami czy oceanicznym wiatrem. Walczono o każdy krok, kiedy członkowie ekspedycji obciążeni ładunkiem przedzierali się przez niedostępne lasy i błota czy rzeki, pokonując tysiące kilometrów. Ówczesne mapy wykonane przez europejskich kartografów dawały tylko mgliste wyobrażenie terenów które pokonywała wyprawa Beringa, a sama Kamczatka była spowita folklorem i domysłami. Nic nie było pewne, lecz to nie zrażało dużego podróżnika jakim był Vitus Bering. Facet ten większość własnego życia spędził na morzu, jego świat opływała woda i liczyło się tylko to co jest przed nim, to co jeszcze nieodkryte. Książkę Stephena R. Bowna czytałam z marsem na czole. A ten mars pogłębiał się wraz z rozwojem faktów. Z dużym przejęciem przyjmowałam do wiadomości historię wyprawy, lecz kiedy trafiłam na rozdział, który objaśnia nam tytuł książki, miałam ochotę strząsnąć z siebie ten bezmiar rozpaczy jaki dotknął Beringa i jego ludzi. Tytułowe zwierzaki, niebieskie lisy (odmiana lisa polarnego) są jedynie ładne i przyjazne z nazwy. Kiedy wyprawa utknęła na ich wyspie, te małe szkodniki kradły żeglarzom dosłownie wszystko : buty, narzędzia, ubrania, skóry własnych pobratymców, a nawet ich mięso. Zjadały również zmarłych, obsikiwały każdy kąt- nawet żyjących - konających w norach wydrążonych w piasku. Nękani przez szkorbut i niebieskie lisy członkowie ekspedycji nie widzieli dla siebie żadnej nadziei i ginęli masowo. Strasznie to się czytało. Uważam, że takie książki jak "Wyspa niebieskich lisów" są nam potrzebne. Dają wgląd w przeszłość - to jakimi prawami się rządziła, jaka była ludzka mentalność, jak postrzegano świat, czym się kierowano, co było najważniejsze, gdzie leżały granice i priorytety. To idealny dar dla nas byśmy mogli zrozumieć tych ludzi, tych największych ludzi, i zobaczyć jak rozwijała się ich historia i co popychało ją do przodu. Po przeczytaniu książki Stephena R. Bowna smutny wniosek nasuwa się sam - w przypadku śmierci nie liczy się Twoja ranga czy status społeczny. Wszyscy na Wyspie Beringa umierali tak samo, w cierpieniu i beznadziei. Najgorsze jest to, że nigdy nie poznamy odsłony odkrywcy, on sam nie mógł opowiedzieć o swoim największym osiągnięciu. Zmarł przysypany piaskiem, wśród ujadania niebieskich lisów. Więcej na: https://www.bookhunter.pl/recenzja/4509/wyspa-niebieskich-lisow-legendarna-wyprawa-beringa