Jedna z najbardziej zaludnionych aglomeracji na świecie. Podzielona na 23 dystrykty ukazujące jej różnorakie oblicza. Kiedyś osada rybacka, teraz miasto, które podobno nie tyle się zwiedza, co miasto, którego się doświadcza. Tokio - miasto, o którym marzę. "Mały atlas hedonistyczny" pozwala nam posmakować Tokio wszystkimi zmysłami. Fotografie prezentują urok zabytków, przyrody, budynków, w powiązaniu z sugestywnymi opisami przenoszą nas w świat widoków, dźwięków i zapachów. Czytając, układałam sobie wymarzoną trasę do pokonania... W dystrykcie Chūō zajrzałabym do teatru kabuki, ogrodu Hama-rikyū z pawilonami herbacianymi, wypiłabym również kawę w starym tokijskim stylu. Ducha tradycyjnej kultury japońskiej szukałabym w dystrykcie Taitō z jego buddyjskimi świątyniami czy Muzeum Narodowym z 110 tys. eksponatów. W Bunkyō zainteresowała mnie Ulica Kotów, cmentarz Yanaka z cudownie kwitnącymi drzewkami owocowymi (!), lecz również słynne tu łaźnie publiczne (instrukcja dołączona). W dystrykcie Shinjuku mam dwa obowiązkowe punkty: kino Tōhō i tradycyjny domek Fukuzawy Kōheia, chociaż zdaję sobie sprawę, że innych przyciąga dzielnica czerwonych latarni. Setagaya to przede wszystkim świątynia z gigantycznymi maneki-neko, muzeum ze starymi japońskimi rękopisami i Shimokitazawa, czyli dzielnica artystów. Shibuya to na pewno park Yoyogi, pomnik Hachikō, teatr nō (te maski!) i ekscentryczna dzielnica Harajuku. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać... Autorzy dużo piszą również o jedzeniu, prezentują tradycyjne potrawy i lokale, bazarki i uliczne stragany. Przy każdym wspomnianym dystrykcie jest również proponowana trasa spacerowa albo rowerowa z wypunktowanymi atrakcjami - to dodatkowy atut tej pozycji. Podczas czytania i oglądania czuje się, że autorzy kochają Tokio - razem z jego tradycją, kulturą, kulinariami i nowoczesnością. W wyważony sposób składają hołd przeszłości, której echo znajdziemy niemalże wszędzie, lecz zauważają też, jak cudownie to miasto cały czas się rozwija. Będę do tego albumu wracać wielokrotnie!