Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Profesorowa Szczupaczyńska ma tysiąc spraw na głowie. Musi pamiętać o pulardzie na obiad, nie zapomnieć kupić wina przeciwko cholerze, sprawdzić, czy świeża służąca nieźle wyczyściła srebra. I jednocześnie potwornie się nudzi. Kraków w 1893 roku nie obfituje w atrakcje. Kiedy więc przypadkiem dowiaduje się, że w słynnym Domu Helclów zaginęła jedna z pensjonariuszek, zaczyna działać. Z wrodzoną dociekliwością – niektórzy mogliby ją nazwać wścibstwem – rozpoczyna śledztwo. Kryminał Szymiczkowej to zaskakujący pastisz literatury z epoki, który dowodzi, że w mieszczańskim świecie pani Dulskiej jest miejsce na sensacyjną aferę. Przekorna gra z konwencją, niezwykły styl, cięte dialogi i przewrotny portret Krakowa końca XIX wieku. Błyskotliwa opowieść Szymiczkowej wdzięk typowego kryminału łączy z pyszną satyrą na dawno minioną epokę.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Tajemnica domu Helclów |
Autor: | Dehnel Jacek, Tarczyński Piotr, Szymiczkowa Maryla |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Fantastyczna! Nie mozna sie oderwac, I ten swiatek krakowskiej obludy słynny mi z autapsji.... naprawde szczerze polecam!!!!
Rewelacyjna! Co za cudowny Kraków, jakie rewelacyjne postaci, cóż za dbałość o szczegóły i odzwierciedlenie czasów i realiów a na koniec:jaka historia! Musicie przeczytać!
Fani powieści kryminalnych niejednokrotnie angażują się w lekturę w stopniu przekraczającym zwykłą obserwację. Mimowolna chęć wyprzedzenia śledczego w rozwikłaniu misternej zagadki angażuje myśli i zachęca do poszukiwania rozwiązania, lecz fikcyjne uczestnictwo w sprawie nie zawsze zaspokaja potrzeby prawdziwego badacza. Właśnie tak nienasycona bohaterka wita czytelnika w kryminale „Tajemnica Domu Helclów” i z niemałą zajadłością docieka prawdy o tytułowej niewiadomej. Maryla Szymiczkowa przenosi odbiorcę w sam środek krakowskich realiów z końca XIX wieku, gdzie w kamienicy Sub Pavone, przy ulicy Świętego Jana, żywot własny prowadzi profesorstwo Szczupaczyńskich. Głęboko zakorzenione poczucie kurtuazji sprawia, że profesorowa z dużą dbałością rządzi zarówno swóim domostwem, jak i karierą pozbawionego wszelkich ambicji małżonka. Jej dzień wypełniają więc codzienne zakupy na miejscowym rynku, nieustanna obserwacja zatrudnionej służby i rozwijanie wszelkich kontaktów, które zapewniają jej status prawdziwej mieszczanki. Życie dziewczyny zmienia się radykalnie, gdy podczas wizyty w słynnym Domu Helclów dowiaduje się o zaginięciu jednej z pensjonariuszek. Wrodzona ciekawość przejmuje władzę ponad profesorową i prowadzi ją wprost na tor swojego śledztwa. Oficjalnie sprawę prowadzi sędzia śledczy, lekar Rajmund Klossowitz z krakowskiej policji, lecz dziewczyna dynamicznie zauważa brak kompetencji w jego działaniach. Podniosłość intrygi wzrasta, gdy dom opieki staje się miejscem kolejnej zbrodni…Śledztwo profesorowej buduje fundamenty retro kryminału, lecz spoiwem całej historii okazuje się satyra na zamierzchłe mieszczaństwo. Pozbawiona klasycznej konwencji fabuła pozwala czytelnikowi poczuć klimat dawno minionej epoki i na dłużej zabawić na krakowskich salonach, a kulturalną otoczkę zamykają nierzadkie wtręty historyczne. Odbiorca z zainteresowaniem przyjmuje literackie zaproszenie na otwarcie Teatru Miejskiego, uczestniczy w pogrzebie mistrza Jana Matejki i odwiedza znany Dom Helclów, pełniący do dzisiaj funkcję domu opieki społecznej. Historyczna aranżacja wpływa na autentyczność wybranych scen i tworzy jakościową zachętę dla poszukiwaczy nastrojowych powieści. Zgodne z duchem epoki słownictwo i odpowiednio dobrana stylistyka potwierdzają ogrom pracy, jaki panowie Dehnel i Tarczyński włożyli w przygotowanie fabuły, a jednocześnie nie stanowią wielkiego ciężaru dla współczesnego odbiorcy. Satyryczny posmak nadaje bowiem pewnej lekkości, a mądrze prowadzone śledztwo regularnie rodzi czytelnicze wątpliwości. Klimat napawa szerokim optymizmem, lecz to kreacja Zofii Szczupaczyńskiej zasługuje na miano największego dobrodziejstwa. Profesorowa, pod pretekstem loterii na rzecz dzieci skrofulicznych, wchodzi z butami w policyjne śledztwo, automatycznie nasuwając podobieństwo do panny Marple, jaką wykreowała Christie. Zofia funkcjonuje z niezwykłą wprawą i sumiennością, można spokojnie napisać, że dosłownie tworzy tę powieść. Ta dziewczyna nie potrafi siedzieć w miejscu, ma cechy prawdziwego przywódcy i wykorzystuje je zarówno w prowadzonej sprawie kryminalnej, jak i w czterech ścianach swojego domu. Z dużą śmiałością dba o rozwój kariery małżonka, nie zapominając o wszelkich wygodach wynikających z wyrobionego przez lata statusu społecznego, a teatralność jej gestów jedynie podkreśla pragnienie mieszczańskiego życia. Przez niewątpliwie żelazne zasady przepływa jednak zwykła zazdrość, która tworzy konieczność posiadania więcej od innych. Starczy zwykła rozmowa Zofii Szczupaczyńskiej z napotkaną przypadkiem kuzynką Dutkiewiczową, a czytelnik już staje się świadkiem słownego potyczki na miarę społecznego życia albo śmierci. Zwycięstwo zawsze należy do tej, która wykaże się największą dumą i elokwencją.Cała recenzja na stronie: http://www.mozaikaliteracka.pl/2016/10/tajemnica-domu-helclow-maryla.html
Jestem fanką kryminałów, zarówno tych w formie książkowej jak i filmowej, dlatego również nie mogłam się doczekać możliwości zrecenzowania powieści "Tajemnica domu Helclów". Wiedziałam, że jest to książka ebook inna niż wszystkie, więc miałam pewne obawy przed jej przeczytaniem, jednak wszystkie zniknęły gdy każda następna strona przenosiła mnie w klimat XIX-wiecznego Krakowa. Nie mogłam się oderwać od przyciągającej uwagę pani detektyw Szczupaczyńskiej, która z niezwykłą dociekliwością (nierzadko też wścibstwem) usiłowała rozwiązać zagadkę kryminalną rodem ze skandynawskich powieści. Cała książka ebook jest pisana mową bogatym w szczegóły i nieco specyficznym. Można powiedzieć, że opowieść jest stworzona z lekkim przymrużeniem oka, co niewątpliwie powinno ją wyróżniać spośród innych dostępnych na rynku. I może nie jest to książka ebook na jeden wieczór, lecz warto delektować się nią troszkę dłużej.
Literatura powinna bawić i uczyć; być odskocznią od codziennej szarugi a także obowiązków; ma szlifować gusta, uczyć wysublimowanego języka, otwierając - przy okazji - oczy na obcy nam świat. A co jeśli spotykamy książkę, która spełnia wszystkie powyższe warunki? Właśnie tak odbieram „Tajemnicę Domu Helclów”. Autorem książki jest wschodząca gwiazda polskiej sceny literackiej – Maryla Szymiczkowa, pod nazwiskiem której kryją się dwaj inni ludzie pióra: Jacek Dehnal i Piotr Tarczyński. Własnymi zabiegali powołali do życia nie tylko sprawną pisarkę, lecz i barwną postać literacką: Zofię Szczupaczyńską, małżonkę profesora medycyny UJ. I ta – jak się z każdą kolejną stroną książki możemy bardziej przekonać - genialna i mądra kobieta, dzięki wrodzonej ciekawości, poniekąd z nudy płynącej z uporządkowanego a także monotonnego życia wdaje się w dość makabryczną awanturę, mającą miejsce w - założonym z pobudek miłosiernych przez małżeństwo Helclów - krakowskim domu spokojnej starości. Jak się możemy przekonać, Najpierw ginie tam pewna pensjonariuszka, której ciało zostaje znalezione na strychu, potem lekarz stwierdza uduszenie innej podopiecznej, a kiedy wydaje się, że sprawcy zostali pojmani, zgłoszono zaginięcie kolejnej kobiety. W rozwikłaniu zagadki przeszkodą okazują się być różne, pozornie nieistotne – lecz nie pozwalające o sobie zapomnieć - informacje, detale, tajemnie z przeszłości a przede wszystkim „ białe plamy” w życiorysach głównych postaci - niewiadome, które są bardziej ważne od tego, co wiadome. Szczupaczyńska, niczym rasowy śledczy, kluczy pomiędzy tymi szczegółami, notuje je w maleńkim kajeciku, dyskretnie zadaje kolejne pytanie, zdobywa następne odpowiedzi, by - dzięki wrodzonemu sprytowi, który nawet otworzył mężowi drzwi kariery naukowej – ułożyć wiarygodną opowiadanie z powstaniem antyszlacheckim w tle. I tak bogata mieszczka uporała się z mroczną tajemnicą Domu Helclów. Lecz w książce pdf Maryli Szymiczkowej jest jeszcze jeden bohater i jeszcze jedna niesamowita historia – bohaterem jest Kraków, a historią opowiadanie o życiu tego miasta pod koniec XIX wieku. Ponieważ przecież Szczupaczyńska prowadziła dom, należała do socjety i udzielała się w niej, przyjmowała gości, wydawała proszone kolacje, jak klasyczna mieszczka kręciła nosem na służbę i ciągle ją zmieniała, była damą rządna plotek, ploteczek i awansów towarzyskich – i to też znajdziemy w „Tajemnicach…”. Spotkamy Kraków ubogi, stale porównywany do Lwowa czy Wiednia, lecz i pretendujący do roli miasta-kolebki kultury. Wraz z bohaterką udamy się na otwarcie Teatru Miejskiego; ujrzymy tam gości honorowych (w tym Matejkę); wraz z nią wysłuchamy poematu inauguracyjnego czy plotkarskich słów krytyki pod adresem architektury Teatru Starego; nie zabraknie nas na pogrzebie Matejki, w łaźniach miejskich o podejrzanej reputacji i w takimż Hotelu Krakowskim; przejdziemy się ulicami Jana, Garbarską, Długą, Grodzką, Floriańską; udamy się w dniu targowym na Plac Szczepański, potem na dworzec, przejedziemy pociągiem - najpierw do ubogiej i brudnej Bochni a następnie do Tarnowa. I – jako czytelnicy – poczujemy, że jak zagadka kryminalna jest niemałą łamigłówką i rozrywką dla umysłu, tak wizyta w starym Krakowie to przednia zabawa – ponieważ takiego pulsującego, plotkującego, bawiącego się, głodnego sensacji i intryg towarzyskich miasta nie pokażą żadne przewodniki! „Tajemnica…” to nie tylko jedna z wielu zawiłych literackich łamigłówek kryminalnych. To książka ebook z nieźle rozpisaną zagadką, z barwnymi postaciami, noszącymi cechy charakterystyczne dla klas tamtej epoki, opowiadanie ze idealnie udokumentowanym tłem kulturowym i obyczajowym, a nawet oddająca ducha Domu Helclów, które - jak dużo innych miejsc w tej książce pdf – istniało i istnieje naprawdę. To książka, z którą można się wybornie bawić – jak ja:)
Do "Tajemnicy..." zabrałam się z niesamowitą ochotą- w końcu duet autorski nie byle jaki a i klimaty "Pani Dulskiej" darzę szczerą sympatią. Pierwsze kilkadziesiąt stron weszło przyjemnie- po uszy siedziałam w klimatach starego Krakowa. Lecz później... Atmosfera zaczęła podduszać i miałam wrażenie, że autorzy tak bardzo skupili się na namalowaniu scenografii, z czułością wręcz dbając o detale, że momentami zapominali o fabule, ot tak ją upychając po kątach. Mimo wszystko książkę zdecydowanie polecam, nie każdy musi mieć takie odczucia jak ja a nie przeczytanie tejże pozcyji to znaczna strata :)
XIX - wieczny Kraków i zagadka kryminalna. Idealnie napisana historia ze zbrodnią w tle. Brawo pani Marylo Szymiczkowo- he ,he. Kapitalnie, jak na debiut ! A tak naprawdę gratuluję panom: Jackowi Dehnelowi i Piotrowi Tarczyńskiemu. Co za znajomość historycznych realiów ,dosadne i cięte dialogi ,genialna intryga - to plusy lektury.Czytając, spacerujemy wraz z panią profesorową po Krakowie. A to Sienną , a to Grodzką itd. Do tego historyczne wydarzenia w tle . Skojarzenie pani Szczupaczyńskiej ze znaną skądś Anielą Dulską nasuwa się samo. Portret Krakowa potraktowany nieco pastiszowo .Życzę miłej lektury. Marek.
Dla każdego, kto lubi lekkie i śmieszne książki. Dla Krakusów książka ebook będzie szczególną rozrywką.
Kraków jest miastem królów Polski, dawna jej stolica, lecz też i miejsce, gdzie mieszkali najznamienitsi społecznie ludzie, na czele z mistrzem Matejko czy księciem Czartoryskim. Do takiej socjety chce należeć Zofia Szczupaczyńska, małżonka profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, dziewczyna obdarzona dobrym okiem, zmysłem, lecz przede wszystkim dziewczyna próżna i okazująca się na każdym kroku hipokrytką. Cała akcja powieści losy się na przestrzeni jednego miesiąca, w XIX-wiecznym Krakowie, kiedy to w domu Helclów, czyli obecnego Domu Pomocy Społecznej, prowadzonej przez zakonnice giną w zagadkowych okolicznościach trzy starsze panie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby morderstwa wyglądały naturalnie. Lecz wówczas w akcję wkracza Szczupaczyńska i śledztwo się chwieje w posadach! Strzeżcie się, panowie detektywi!Nie będę ukrywać, że książka ebook porwała mnie od pierwszych stron, ponieważ przez pierwsze… 50, może 60 stron naprawdę się z nią męczyłam i zastanawiałam bardzo poważnie czy nie odłożyć jej na książki „może kiedyś”. Jednak zawzięłam się i ze strony na stronę było troszkę lepiej. Tylko troszkę. Ponieważ na pierwszym planie były przydługie, zbyt szczegółowe opisy wszystkiego. Podawanego dania, każdej kamienicy, pokoju, stroju… taka książka ebook oparta w znacznej mierze na szczególikach byłaby bardzo dobrą podstawą do sztuki teatralnej czy filmowej, lecz nie do książki! Czytając książkę, lubię w niej minimalizm opisów, aby się nie zanudzić nimi. Co do postaci, to była ich znaczna ilość, przez co w pewnym momencie się już pogubiłam kto jest kim. Niektóre są bardzo barwne, charakterystyczne, lecz niczym nie umywające się do głównej bohaterki… Irytującej pani Szczupaczyńskiej! Dziewczyna tak ograniczona i próżna, uważająca się za nie wiadomo jak wysoko urodzoną, zapewne powiedziałaby samemu cesarzowi, że jest wyżej urodzona niż on, z całą pewnością siebie na jaką by się zdobyła. Ta dziewczyna całkowicie zdominowała własnego męża. Nie można jej jednak odmówić silnego charakteru i dążenia do celu, przez co irytuje wszystkich wokół, przez własną „upierdliwość”. Dzięki niej, prawdziwy zabójca zostaje ujawniony a krakowianie mają o czym plotkować! Sukces!Podsumowując całą tą książkę, przeczytałam ją w jeden niemalże dzień, lecz prawdopodobnie tylko dlatego, że chciałam ją mieć już za sobą… nie zachwyciła mnie tak jak myślałam, że to zrobi, a wątek kryminalny jest chwilami tak beznadziejny, że włoski na ciele zamiast stawać dęba od niesamowitej akcji, raczej leżały i się śmiały do rozpuku. Komuś, kto lubi pannę Marple i kryminały retro mogę polecić tę pozycję, jednak ile ludzi tyle opinii ;)
Książka, którą zauroczyła się całą moja rodzina. Literatura niezła dla każdego, niemalże bez względu na wiek;)Klimatyczny Kraków i nieznane zaułki XIX wiecznego miasta tworzą tło wyjątkowej fabuły, która wciąga i urzeka. Niekiedy zabawnie, niekiedy mrocznie – zawsze interesująco dwójka twórców pod tajemniczo brzmiącym pseudonimem Maryli Szymiczkowej zabiera nas w, w gruncie rzeczy, nie tak odległą podróż w czasie, dając przy tym nieźle dopracowaną kryminalną zagadkę. Lektura doskonała na jesienno – zimowe wieczory.
Są takie dni, kiedy nie mam ochoty na nic, poza ukryciem się na kanapie z prawdziwym kryminałem. Jeżeli dodatkowo jest to elegancki kryminał, polski, z historycznym tłem – to już o nic więcej nie mogę prosić. „Tajemnica Domu Helcłów” to dla mnie interesujący eksperyment literacki, bo autorem książki jest Maryla Szymiczkowa, czyli nie kto inny lecz alter ego dwóch polskich pisarzy Piotra Tarczyńskiego i Jacka Dehnela. Akcja powieści rozgrywa się w XIX-wiecznym Krakowie, a klimat czuć od pierwszej do ostatniej strony. Przez cały czas towarzyszymy naszej głównej bohaterce Zofii, która jest detektywem amatorem i wikła się w zagadkową zagadkę zniknięcia jednej z pensjonariuszek tytułowego Domu Helclów. Dla mnie jest to bohaterka literacka jak za najlepszych czasów kryminałów i w niczym nie ustępuje bohaterom wykreowanym przez samą Agathę Christie. W tym miejscu warto dodać, że książka ebook napisana jest specyficznym językiem, co nie każdemu może przypaść do gustu, lecz mnie osobiście urzekło...
Sekret domu Helców to kryminał w stylu retro. Mnie osobiście ten gatunek średnio się podoba lecz napewno są osoby, które to samo mówią o kryminałach skandynawskich. Muszę jednak przyznać że autorzy odwalili kawał dobrej roboty opisując wręcz drobiazgowo życie krakowskich mieszczan. Samą opowieść czyta się dobrze. Nie porywa lecz również nie nudzi :-) oby tak dalej.Jednak oczekiwałam czegoś lepszego :-/ . Całym śledztwem "kieruje" kobieta, która mówiąc szczerze z nudów, poszukuje swojego zajęcia. Samo zakończenie jest zdecydowanie nie spodziewane i wyssane z palca. Może następny tom będzie lepszy.....
Książka ebook napisana oryginalnie, można ją zaliczyć do ebooków "zarwane noce" ponieważ tak wciąga. Poza tym książka ebook jest niezłą satyrą na XIX wiek,chyba najlepszą zaleta tej książki są błyskotliwe dialogi i interesująca intryga.
Muszę przynać, że nie spodziewałam się takich rewelacji po tej książce. Jej okładka wskazuje na dobry, mocny kryminał. Moje zaskoczenie było ogrmne, kiedy po przeczytaniu paru stron okazało się, zę akcja rozgrywa się w XIX Krakowie, a główna boahterka własną osobą bardzo przypomina Panią Dulską, co więcej jest osobą w średnim wieku, więc czegóż moglibyśmy spodziewać się po takiej osobie? Jednakże w tej książce pdf wszystko jest przemyślane. Moim zdaniem ma ona doskonałą budowę, autorzy celowo stworzyli taką bohaterkę i takie miejsce akcji, aby jeszcze bardziej zaskoczyć czytenilka i muszę przyznać, że im się to udało. Ja jestem zszokowana tymi kontrowersjami i dwuznacznościami. Bardzo podobał mi sie też język, który jest wysublimowany, dialogi cięte i pełne czarnego humor. Na pewno ta książka ebook was nie zawiedzie i przyjemnie spędzicie przy niej czas, co więcej cena jest bardzo atrakcyjna!!! Polecam!!!
„Literacka zagadka roku”. Coś w stylu kryminału. Autorka – jeszcze bardziej zagadkowa niż sam tytuł książki. Tu należy pospieszyć z wyjaśnieniami, bowiem Marylę Szymiczkową stworzyli Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński. Jedna z sekretów wyjaśniona już na starcie. Co dalej? Przyjrzyjmy się samej już książce. Okładka w dobrym stylu, zarówno awers jak i rewers. Zajawki z przodu i z tyłu zachęcają do otworzenia. Teraz środek. Prolog, XIV epizodów i epilog. Objętość niezbyt długa, niespełna 290 stron. Wydaje się, że wytrwany czytelnik dynamicznie rozprawi się z tytułową tajemnicą. Czy żeby na pewno szybko? Czy żeby na pewno czytelnik tego chce? Element z nas lubi bowiem powoli odgadywać kolejne tajemnice i spokojnie studiować każdy następny pojawiający się podczas lektury wątek. W przypadku „Tajemnicy Domu Helclów” sprawdza się to drugie rozwiązanie. Nie czytajcie za szybko, ponieważ możecie się zgubić po drodze! Główną bohaterką jest kobieta, w dodatku w kwiecie wieku. Nieźle czy źle? Trudno rozeznać. Dla Pań dobrze, dla Panów prawdopodobnie źle, choć może to zbytnie uproszczenie. Co interesującego może dziać się w życiu XIX-wiecznej małżonki profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego? Z pozoru nic ciekawego, lecz zrządzeniem losu profesorowa Szczupaczyńska znajduje się w centrum wiru wydarzeń, który wstrząsa szacownym przybytkiem, jakim jest krakowski Dom Helclów. Dom, co jeszcze ciekawsze, do dziś istniejący. A opis Krakowa z pierwszej połowy lat 90. XIX wieku – bezcenny! Wielki plus. Ucieszy nie tylko Krakusów i fanów dawnej stolicy Polski. Książkę czyta się całkiem przyjemnie, choć trzeba przyznać, że tempo akcji jest nieco ospałe, spowolnione. Zabieg celowy? Może o to właśnie chodzi. Jakkolwiek podczas lektury czytelnik raz czy dwa może czuć się znudzony, to niedługo później mocno się otrząśnie z letargu, gdy wpadnie w wir coraz świeżych zdarzeń i sekretów. Akcja rozwija się stopniowo, czytelnik zaznajamia się z kolejnymi tajemnicami i wątkami, które koncentrują się wokół Domu Helclów. Stopniowo tempo akcji nabiera rozpędu i pod koniec jest już naprawdę bardzo dobrze, dlatego ostrzeżenie – nie kończcie lektury w połowie czy nawet w 3/4 książki. Warto zostać z profesorową Szczupaczyńską do końca! Może w tym zawiera się również jedyny w zasadzie, mały minus książki – dla niektórych czytelników tempo akcji może być zbyt wolne. „Tajemnicy Domu Helclów” w zasadzie jednak nie można nic zarzucić. Dobra, nawet pasjonująca momentami lektura sprawi, że popołudnia i wieczory spędzone z tą książką na pewno nie będą stracone. Z czystym sumieniem mogę polecić „Tajemnicę…” fanom kryminałów i Krakowa. Najlepiej czytać po zmroku właśnie gdzieś w Krakowie!
Późną nocą, w świetle księżyca i w niczym niezmąconej ciszy, czyjaś pięta bezwładnie opada na podłogę. Zimne ciało bardzo ciąży, korytarz wydaje się dłuższy niż zazwyczaj. Cienie wyglądają złowrogo. Trzeba ukryć ciało. Szybko, dopóki dookoła nie ma żywej duszy.Profesorowa Szczupaczyńska, jak na matronę przystało, na co dzień ma mnóstwo obowiązków do wykonania – musi kontrolować jakość wykonywania prac przez służbę, dopilnować, by na obiad była odpowiednia potrawa, sprawdzić, czy wszędzie jest odpowiednio czysto, a także poczytać ulubione lektury. Nie można również zapomnieć o konieczności zawierania odpowiednich kontaktów, które mogą pomóc w osiąganiu wybranych celów, a szczególnie w budowaniu własnej pozycji w społeczności krakowskiej. Na dodatek trzeba też pilnować, by nie wydać przy tym za wiele pieniędzy, ponieważ każdy grosz się liczy. Dzięki odpowiednim umiejętnościom zasłuży się w końcu na uznanie w społeczeństwie i zazdrosne spojrzenia kuzynki Dutkiewiczowej.Gdy spokój świata „pani Dulskiej” mąci wieść o zaginięciu jednej z pensjonariuszek domu Helclów, Szczupaczyńska czuje, że nie może przejść względem tego obojętnie. Kolejne niewyjaśnione sytuacje wzmagają jej rozterki. Wie, że coś zostało pominięte, że sędzia śledczy Klossowitz nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności. Jak rozwiązać tę zagadkę? Jak znaleźć czas, kiedy tyle spraw na głowie? Trzeba zdobyć fanty na loterię na rzecz dzieci skrofulicznych, pójść na otwarcie teatru, zadbać o opinię. Pragnienie odkrycia prawdy jest jednak nie do powstrzymania. Profesorowa zaczyna czuć się jak bohaterka własnych ulubionych powieści i wpada na kilka intrygujących tropów…Maryla Szymiczkowa (a właściwie Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński) skonstruowała idealny pastisz literacki, posługując się modnym dzisiaj gatunkiem, jakim jest kryminał. Na okładce książki został zacytowany Michał Rusinek, który ocenia: „Nie jestem pewien, co tu jest dla czego tłem: czy XIX-wieczny Kraków dla misternej i zabawnej intrygi kryminalnej, czy również owa intryga dla arcyszczegółowo odtworzonego XIX-wiecznego Krakowa i jego socjety. Jestem natomiast pewien, że to pyszna lektura”*. Ciężko się z nim nie zgodzić, ponieważ nawet jeśli pominąć tę sensacyjną aferę (i rozwlekającą się wokół niej akcję), pozostają przepyszne językowe stylizacje i opisy, które pozwalają poczuć klimat tamtej epoki.„Tajemnica domu Helclów” to opowiadanie o świecie XIX-wiecznego Krakowa, o urokliwym mieście, mentalności ówczesnego społeczeństwa, o tajemnicach, jakie może skrywać człowiek. Z drugiej strony pod dostatkiem tu dulszczyzny, zmagań bohaterki z swóim śledztwem (doświadczonej w tym zakresie poprzez czytanie ebooków i złapanie służącej na kradzieży... cukru) i z życiem prywatnym (czystość sztućców się sama nie sprawdzi). To opowieść obyczajowa z intrygującą historią powiązań, knowań, a wreszcie zbrodni. Wielbicieli kryminałów może jednak rozczarować – brak tu miejsca na gęsią skórkę, skrajne emocje, różne tropy… Element informacji długo pozostaje niedostępna dla czytelnika, więc podąża on raczej tropem domysłów Szczupaczyńskiej, nie swoich. Sama koncepcja wydarzeń, jakie ma odkryć profesorowa, jest jednak godna uwagi. Z pewnością zaś nie do przewidzenia. Na pochwałę zasługuje również sposób skonstruowania głównej bohaterki, skąpej pozorantki z wybujałym ego, a jednocześnie błyskotliwej i odważnej kobiety, która za sprawą własnej dociekliwości potrafi odkryć więcej niż krakowska policja.Akcja nie porywa, nie toczy się z zawrotną prędkością, jednak nie tego oczekiwałam. Rozrywka w stylu retro, wysmakowane słowa, klimatyczne opisy i znaczna dawka ironii – wszystko to sprawia, że „Tajemnica domu Helclów” to lektura bardzo przyjemna.---* M. Szymiczkowa, Sekret domu Helclów, Kraków 2015; tekst z okładki.
„Literacka zagadka roku”? Świetnie! „Zbrodnia w stylu vintage”? Jeszcze lepiej. To właśnie te hasła nastawiły mnie, że dostanę polską wersję Sherlocka, choć może bardziej pasowałaby tutaj panna Marple. Oldschoolowy klimat, konwenanse i obyczaje przyćmiły jednak same morderstwa (bez których przecież nie mogło się obejść), a największą tajemnicą okazała się sama autorka. Zacznijmy jednak od początku.„W Krakowie „przebaczenie” było wyłącznie terminem teologicznym, bez praktycznego zastosowania w życiu codziennym.”Profesorowa Szczupaczyńska ma tysiąc spraw na głowie. Musi pamiętać o obiedzie, zakupach, kontrolować nową służącą i jeszcze być na bieżąco ze wszystkim, co w wyższych sferach się dzieje. Dużo? Może, lecz mimo to dziewczyna w XIX-wiecznym Krakowie może narzekać na nudę. Do czasu! Gdy podopieczne Domu Helclów zaczynają ginąć w zagadkowych okolicznościach, profesorowa czuje się zobowiązana rozwiązać tę zagadkę, a przy okazji zdobyć fanty na akcję charytatywną. Zabawę czas zacząć!Maryli Szymiczkowej nie spotkacie na żadnych targach. Nie wpadniecie nawet na nią przypadkiem na ulicy. Autorka „Tajemnicy Domu Helclów”, tak naprawdę nie istnieje, a do życia powołali ją Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński. Pierwszy zafascynowany jest międzywojennymi historiami kryminalnymi, drugi to krakus z dziada pradziada.Książka tych dwóch panów od początku określana jest jako pastisz literatury z końca XIX wieku. Minioną epokę ukazuje w sposób wielce satyryczny i to im się na pewno udało. Za wiele jednak uwagi poświęcili formie, spychając – wydawać by się mogło – główny wątek na dalszy plan.Duet Dehnel-Tarczyński odwalili kawał świetniej roboty, widać, że włożyli w ten projekt mnóstwo serce, ale… nie chodzi tylko o złe sklasyfikowanie tej powieści. Może obyczajówka z wątkiem kryminalnym, lecz rasowy kryminał? W życiu. Kłopotem jest również żółwie tempo, które spowalnia masa drobiazgowych opisów, wątków pobocznych i nieistotnych wstawek. W pewnym momencie kompletnie przestało mnie interesować rozwiązanie zagadki. Chciałam tylko dotrzeć do końca.W całej powieści możemy znaleźć multum smaczków w stylu retro. Do mojego ulubionego należą zdecydowanie krótkie zdania wprowadzające na początku każdego rozdziału. Niby mała rzecz, a cieszy i nastraja. Tutaj chylę czoło przed Szymiczkową – idealny pomysł.Gdyby opis „Tajemnicy Domu Helclów” był adekwatny do tego, co rzeczywiście otrzymałam, pewnie bym się nigdy na nią nie zdecydowała. Na pewno taka stylistyka znajdzie własnych zwolenników. Lubicie historyczne obyczajówki? Proszę bardzo. Dla mnie jednak autorzy nie mieli konkretnego planu. Miało wyjść pięknie, a wyszło jak zwykle.
Sekret Domu Helclów to pierwszorzędny kryminał ulokowany w pradawnym Krakowie roku 1893. Główną bohaterką, a zarazem hobbystyczną panią detektyw jest profesorowa Zofia Szczupaczyńska na co dzień zajmująca się prowadzeniem domu i mężnym wspieraniem kariery własnego męża a także umacnianiem jego pozycji w towarzystwie.Plotki i pomniejsze skandale mogą się jednak znudzić, więc kiedy przypadkiem, w najbliższym otoczeniu, w instytucji wielokrotnie odwiedzanej, pojawia się trup - niejeden - żyłka detektywa odzywa się w Szczupaczyńskiej.Nie losy się to jednak niespodziewanie - przykładna pani domu bowiem faszeruje się od lat powieściami kryminalnymi i w obliczu pomyślnego (Dla niej! Nie dla denatów!) zbiegu okoliczności ciekawość zwycięża i bohaterka postanawia rozpocząć prywatne śledztwo.Początkowo opornie - rozkręca się na kolejnych kartach książki i wędrujemy wraz z nią po magicznym Krakowie: rynku, Floriańskiej, ul. Św. Jana, czy nawet po okolicznych wioskach. A wszystkie te eskapady nie mogą przecież zakłócić nienagannego funkcjonowania domostwa, w którym musi być miejsce na posiłki o wyznaczonych porach i leniwą lekturę czasopisma przez pana domu.Książka, mimo moich obaw przed rozpoczęciem czytania, wcale nie traci przez osadzenie akcji w przeszłości - wręcz zyskuje. Poznajemy atmosferę mieszczańskiego życia zamierzchłych lat, z ploteczkami i jadem lejącym się pod przykrywką uprzejmości. Sama główna bohaterka nakreślona jest tak wyraziście, że już na pierwszych kartach powieści pałamy do niej sympatią. Podobnie do nienarzucającego się profesora, ich przesądnej kucharki i paru równie kolorowych postaci zakonnic - prowadzących tytułowy Dom.Sama konwencja książki przypomina powieści Agathy Christie - podążamy po nitce do kłębka, a zakończenia i tak nie jesteśmy się w stanie domyślić, gdyż co rusz wychodzą na jaw nowe fakty, pojawiają się kolejne tropy, zmyłki, ślepe uliczki. Mnie się przynajmniej nie udało.Pozycja obowiązkowa dla: fanów kryminałów, Galicji, czasów Sienkiewicza i Matejki (jednym z zdarzeń szeroko omówionych w książce pdf jest pogrzeb Mistrza). Dla całej reszty interesujący kąsek i polski kryminał, którego nie sposób powstydzić się w świecie.Brawo panowie J. Dehnel i P. Tarczyński - Wasza współpraca sprawiła, że bawiłam się świetnie. Równie dobrze, jak przed laty z sympatycznym Belgiem -Herculesem Poirot.
Książka ebook niesamowita, fascynujący obraz epoki, interesująca fabuła i klimat. Uwielbiam kryminały retro i już sam tytuł wzbudził moje zainteresowanie, jeden z najlepszych i najbardziej wciągających. Jeśli chodzi o ten gatunek literacki to naprawdę nie mamy się czego wstydzić, pojawiają się coraz lepsze tytuły.
„Literacka zagadka roku” – tak jest spisane na okładce książki i całkowicie się zgadzam z tą opinią.Autorką tej książki jest Maryla Szymiczkowa, czyli literacki pseudonim panów Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego.Książka jest połączeniem kryminału z opisem historycznym miasta i jego mieszkańców.Panowie z pietyzmem i niezwykłą starannością odwzorowali nie tylko klimat dawnej stolicy Polski, lecz i XIX-wiecznego kryminału.Powieść magicznie przenosi do XIX wieku, do Krakowa. Wciąga w sieć konwenansów towarzyskich charakterystycznych dla tamtych czasów dla nas odrobinę zabawnych, odrobinę już pewnie niezrozumiałych. Dowcipna, momentami odrobinę sarkastyczna. Wspaniałe opisy miejsc, uliczek, kamienic. Sięgając po tą książkę musimy pamiętać, o tym, że jest napisana specyficznym językiem, przesiąkniętym gwarą krakowską, zapożyczeniami a także archaizmami.Główna bohaterka tej książki to pani profesorowa Zofia Szczupaczyńska, postać bardzo ciekawa. Na co dzień małżonka uznanego profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, Ignacego Szczupaczyńskiego, zapalona organizatorka festynów dobroczynnych.. Zofia Szczupaczyńska to połączenie wybujałego ego, wścibstwa, a także drobnomieszczaństwa i impertynencji trochę o pokroju Pani Dulskiej. Jest to osoba o silnym charakterze, która niekiedy irytuje, jednak nie sposób jej nie lubić. Przykładna pani domu, działaczka charytatywna, idealna intrygantka i plotkarka, jak na panią z wyższych sfer przystało. Jej zaradność i pomysłowość zaskakuje, lecz i wywołuje uśmiech na twarzy. Pomimo tego wszystkiego Zofia Szczupaczyńska jest bardzo ludzka, gdyż ma dużo wad (jest zazdrosna, przesadnie oszczędna i zawsze szuka dziury w całym, szczególnie, jeśli chodzi o powody do zwolnienia kolejnych nowo zatrudnionych panien służących). Potrafi dbać o własne interesy i tak przeprowadzać rozgrywki towarzyskie, by osiągnąć jak najwięcej i wspinać się jak najwyżej po drabinie społecznej.Budzi się w niej instynkt śledczy, kiedy przypadkiem w trakcie wizyty w Domu Helclów dowiaduje się o zagadkowym zaginięciu jednej z lokatorek, a następnie morderstwa kolejnej, W tajemnicy przed mężem, wykorzystując własne kontakty i przebiegłość, dąży do rozwikłania zagadek. Poznajemy dużo tajemnic poszczególnych postaci i jesteśmy świadkami wielu intryg towarzyskich. Tłem dla dochodzenia detektywistycznego, jakie prowadzi główna bohaterka, jest XIX-wieczny Kraków wraz z wyjątkowo ciekawym i szczegółowym opisem architektury, a także autentycznych zdarzeń z tamtego okresu takich jak pogrzeb Jana Matejki czy ślub Henryka Sienkiewicza.To nie tylko kryminał, lecz też satyra na polskie społeczeństwo końca XIX wieku. Napisana dowcipnie, ze idealnymi dialogami i ciekawą konstrukcją bohaterów, szczególnie profesorowej Zofii Szczupaczyńskiej, ujmuje i porywa w wir wydarzeń. Pomysł wplecenia w fabułę postaci historycznych, powszechnie znanych, wzbogaca całość i dodaje jej interesujących walorów. Książka ebook trzyma w niepewności gdyż do samego końca nie wiadomo, kto jest mordercą. Poszlak i tropów było w fabule wiele.Dobry kryminał, napisany pięknym językiem. Godny polecenia fanom tego gatunku a także fanom Krakowa, których fascynuje zamierzchły Kraków. Okładka książki jest bardzo ciekawa. Opisy i dobór kolorów zachęcają do jej przeczytania Dzięki książce pdf można dowiedzieć się kilku interesujących rzeczy dotyczących funkcjonowania dawniej tego pięknego miasta. Każdy, kto choć trochę lubi Kraków i jego historię powinien przeczytać tę powieść.Książka wydana przez Społeczny Instytut Wydawniczy Znak.Polecam, Zdzisław Ruszkowski.