Całkiem legalny, pełen pasji i nieodkrytych terenów. Walentynki już za nami – święto pełne kontrowersji, a dla niektórych – ogromnego smutku. Miłość i wyobrażenie idealnego związku to pojęcia, które zmieniały się na przestrzeni wieków. Nierozerwalnie związana z nim instytucja małżeństwa słynna jest od czasów rzymskich, lecz okazuje się, że nieco inaczej wówczas to wyglądało. Wydawnictwo ZNAK wraz z Frances Gies i Josephem Giesem zabiera nas w niesamowitą podróż do epoki, w której miłości poświęcano niemalże tyle uwagi co śmierci. Rzymskie, germańskie i chrześcijańskie Rodzina zawsze była ważną komórką w życiu społecznym, lecz jej definicja zmieniała się w zależności od miejsca i czasu. Niektóre narody za rodzinę uznawały niemal cały ród i pojęcie było znacznie szersze niż to, o którym myślimy dzisiaj. Warto także wiedzieć, że w Rzymie kobiety, wychodząc za mąż, stale miały prawo do majątku własnego ojca, co dawało im sporą niezależność i sprawiało, że po rozwodzie nie zostawały z niczym. Tak, rozwody zdarzały się nawet w czasach średniowiecznych, podobnie jak aborcje. Przygotujcie się zatem na duży szok, jeśli uważacie, że religijna epoka nie miała żadnej skazy. „(…) i wyliczał powody rozwiązania małżeństwa; tradycyjnie były to cudzołóstwo, sporządzanie trujących mikstur, upijanie się i podrabianie kluczy”. Kompendium o miłości Czy może być piękniejszy upominek dla humanisty niż miłosna podróż po średniowieczu? Epoka ta stale zachwyca i odkrywa przed badaczami kolejne karty. Miłość towarzyszy człowiekowi od zawsze, a w tym solidnym kompendium możemy znaleźć dużo interesujących informacji dotyczących podejścia do tego uczucia, romansów, lecz i poznamy nowe modele rodziny, które pojawiły się wraz z XVII wiekiem. Bardzo interesujące jest także to, w jaki sposób traktowano dzieci – czy ówczesnym dziewczynom brakowało instynktu macierzyńskiego i troski o swoje potomstwo? Koniecznie przeczytajcie i poznajcie bliżej średniowieczną rodzinę. To cenna lekcja dla współczesności. „Królowie, możni i większość ludności stale uważali, że mąż może, jeśli zechce, wziąć rozwód z żoną. Kościół stanowczo się temu przeciwstawiał”.