Przeczucie okładka

Średnia Ocena:


Przeczucie

Zaczęło się od zwłok podrzuconych pod żywopłotem. Jak śmieci. I to w Tokio, gdzie nikt nie wyrzuci na ulicę nawet papierka. Szczelnie zawinięte w niebieską folię, obwiązane sznurkiem, z mnóstwem ran, z których największą zadano już po śmierci. Później były kolejne ciała. Wszystkie potwornie zmasakrowane. Komisarz Reiko czuła, że to szczególna sprawa. Tym bardziej że do śledztwa dołączył Katsumata. Jakże on jej nienawidził. Nie dość, że kobieta, to jeszcze młoda i piękna. I te jej przeczucia. Bardziej widział ją w roli gejszy niż komisarza w tokijskiej policji. Teraz muszą pracować razem. A Reiko coraz częściej ma przeczucie, że tym razem stawką jest nie tylko znalezienie mordercy, lecz i jej przyszłość. "Przeczucie" to pierwsza element cyklu o młodej komisarz Reiko Himekawie. W samej tylko Japonii sprzedało się nad 4 miliony egzemplarzy serii. Nieustanna się ona podstawą dwóch seriali, filmu telewizyjnego i kinowego hitu.

Szczegóły
Tytuł Przeczucie
Autor: Honda Tetsuya
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Przeczucie w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Przeczucie PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Katarzyna Lichaj

    Niesamowita książka, wciągająca, nieprzewidywalna i trzymająca w stałym napięciu. Do samego końca nie wiedziałam, kto jest głównym sprawcą. Główna bohaterka od razu wzbudziła moją sympatię i bardzo jej kibicowałam w trakcie rozwiązywania sprawy. Po lekturze ,,Przeczucia" doszłam do wniosku, że Pan Honda Tetsuya jest niewątpliwym cesarzem własnego gatunku.

  • marciaK

    „PRZECZUCIE” – miałam przeczucie, że to będzie niezła książka! Nigdy wcześniej nie przepadałam za kryminałami, najpierw przeczytałam „Infekcję” Tess Gerritsen, potem „Kasację” Remigiusza Mroza i dotarła do mnie książka ebook „Przeczucie” Hondy…pomyślałam wtedy, że ma strasznie trudne zadanie, by po takich lekturach utrzymać mnie w przekonaniu, że ten rodzaj literatury czyta się w pełnym skupieniu i napięciu. Gdzieś jednak w głębi wierzyłam i miałam „przeczucie”, że się nie zawiodę. Nie zawiodłam się !!! Nigdy wcześniej nie słyszałam ani nie wpadła mi w ręce opowieść żadnego japońskiego pisarza. Nigdy również nie przepadałam za japońskimi filmami ani nawet w ogóle za Japonią. Aż tu niespodziewanie pojawił się Tetsuya Honda nazywany „cesarzem japońskiego kryminału” i co … i przyznam, że mnie urzekł, czekam na jego kolejną element w Polsce. Tytuł powieści jest za sprawą pięknej i młodej pani komisarz Reiko Himekawa, która to właśnie posiada doskonałą intuicję. Wszystko zaczęło się od śledztwa, które prowadzi komisarz Reiko, w sprawie śmierci mężczyzny, którego zwłoki podrzucono pod żywopłotem w spokojnej, mieszkalnej części Tokio. Niewinny pakunek śmieci skrywał zmasakrowane ciało, noszące wyraźne ślady tortur z zagadkową raną zadaną ewidentnie już po śmierci. Intuicja pani komisarz nie zawodzi i policjancie odnajdują w stawie kolejną makabryczną paczkę, a to dopiero początek. Priorytetem Reiko jest powstrzymać kolejne morderstwa, tylko że to nie jest takie proste, zabójca to artysta, który dokonuje egzekucji w bardzo wyszukany i doskonały sposób. Na domiar złego do śledztwa dołącza Kensaku Katsumata, z który w arogancki sposób obchodzi się z Himekawą. Ta z kolei coraz częściej miewa napady strachu związane z przeszłością, wydarzeniami, które nieustanny się powodem jej pracy w policji. Gorąco zalecam japoński kryminał każdemu, a szczególnie fanom kryminałów – tylko pamiętajcie, że tu nie jest tak lekko jak w kryminałach europejskich ;-) Szykujcie się na dużą dawkę emocji !!!

  • Sowinka

    Książka ebook dobra, lecz trzeba wiele czasu na przyswojenie tych niełatwych nazwisk.

  • anikao

    Świetna. Nawet jeśli ktoś nie lubi japońskich kryminałów, nie będzie zawiedziony. Zalecam

  • Sowinka

    Książka ebook dobra. Trudno było zapamiętać nazwiska. Polecam!

  • milablondi

    W tym japońskim kryminale dochodzi do morderstwa. Tokijska policja szuka sprawcy. Podczas dochodzenia znajdowane są kolejne ofiary. Czy to seryjny morderca? Co to są strawberry nihgts? Policja nie próżnuje, musi zbadać dużo wątków zanim wpadnie na trop zabójcy. Komisarz Reiko- dziewczyna w męskim świecie, nierzadko opiera się na własnej intuicji i przeczuciu, co przeszkadza jej współpracownikom, lecz pomaga w rozwiązaniu zagadki. W końcu dowiadujemy się jak giną ofiary, niestety policja również ponosi straty w własnych szeregach. Okazuje się również, że przeżycia z dzieciństwa mają olbrzymi wpływ kim się stajemy, jakich wyborów dokonujemy. Szczegółowe psychologiczne charakterystyki postaci pozwalają nam zrozumieć dlaczego postępują tak a nie inaczej. Bardzo interesująca pozycja literacka, intrygujący pomysł na morderstwo, trudność sprawiają imiona postaci wywodzące się z kultury bardzo różniącej się od naszej.

  • Malwina Paś-Myszka

    Uwielbiam kryminały i uwielbiam Japonię, mimo że tam nigdy nie byłam. Jaka była więc moja reakcja, gdy na skrzynkę mailową otrzymałam propozycję przeczytania i zrecenzowania tej oto pozycji? TAK TAK TAK TAK! I na szczęście się nie zawiodłam! Moje oczekiwania wobec tej pozycji były tak wysokie, że ogromnie bałam się rozczarowania, lecz na szczęście zostało mi to oszczędzone :) "Przeczucie" to pierwsza element cyklu o młodej komisarz Reiko Himekawie. W samej tylko Japonii sprzedały się nad 4 miliony egzemplarzy serii. Nieustanna się ona podstawą dwóch seriali, filmu telewizyjnego i kinowego hitu (muszę poszperać, ponieważ w ogóle nie słyszałam o nim...). "Reiko Himekawa to 28-letnia komisarz tokijskiej policji. Jest dziewczyną i to determinuje większość jej kłopotów - nie tylko w życiu zawodowym, lecz i prywatnym. Zawodowym - ponieważ w policji pracują sami mężczyźni, którzy niechętnie widzą w swoim zawodzie kobiety, na dodatek cudowne i inteligentne kobiety. Prywatnym - ponieważ stale jest singielką, ku ogromnej cierpienia własnej matki. " Reiko pnie się po szczeblach kariery dzięki ciężkiej pracy i... przeczuciu. Nasza bohaterka ma intuicję, bardzo pożądaną w wykonywanym przez nią zawodzie, która już nie raz pomogła jej rozwikłać prowadzoną sprawę. Ta, przy której poznajemy naszą główną bohaterkę, ma oczywiście trupa na pierwszym planie. Dość nietypowo odnalezionego pod żywopłotem i zapakowanego w niebieski worek, z mnóstwem ran, z których element zadano już pośmiertnie. A dzięki niesamowitej intuicji Reiko pojawia się więcej trupów w niebieskich workach. Po nitce do kłębka Reiko powoli rozwiązuje tajemnicę morderstw, jednak nie bez kłód rzucanych pod nogi - jedna z nich jest dość znaczna i nie znosi Reiko... A karty odkrywane przez tokijską policję odsłaniają coraz bardziej przerażającą zbrodnię... Uwielbiam pierwsze tomy cykli. To wówczas poznajemy głównych bohaterów od zera, zagłębiamy się w ich historię, skanujemy otoczenie i kulturę, jakiej się wychowują. Nie inaczej jest w przypadku "Przeczucia" - poznajemy Reiko, jej przeszłość (dość drastyczną, jak się okazuje) a przede wszystkim, co dla mnie jest wyjątkowym plusem tej pozycji, zagłębiamy się w kulturę Japonii. Niestety, tę obyczajową element twórca traktuje nieco po macoszemu, jednak z niesamowitym oddaniem omawia pracę tokijskiej policji i animozje, jakie w niej panują. Jeżeli chodzi o bohaterów - bardzo polubiłam główną bohaterkę, znielubiłam Katsumatę (tę kłodę, o której pisałam wyżej), a reszta postaci niestety właściwie zlała mi się w jedną olbrzymią masę (z wyjątkiem może dwóch policjantów) - ich imiona i nazwiska obco dla nas tylko się do tego przyczyniły. Dobrze, że na początku książki twórca zrobił małą rozpiskę, kto jest kim, ponieważ inaczej czytelnik prosto by się pogubił. Całą lekturę kibicowałam Reiko - też dlatego, że wzbudziła mój szacunek. Pojawiają się oczywiście czarne charaktery - w końcu to kryminał! - i przyznać muszę, że wzbudziły one we mnie strach. Taki prawdziwy strach. Zamysł autora na fabułę jest właściwie taki, jak w "Behawioryście" Mroza (Remik, czyżby Honda był Twoją inspiracją?) jednak jeśli myślałam, że przy "Behawioryście" czułam strach, to byłam w błędzie. Po "Przeczuciu" miałam po prostu koszmary - twórca w tak przerażający sposób nakreślił portret(y) mordercy(ów) (a ponieważ nie powiem Wam, czy był jeden, czy kilku). To było po prostu genialne. Narracja - prowadzona jest z dwóch perspektyw - w formie pierwszoosobowej i trzecioosobowej. Prawda jest taka, że długo nie mogłam dojść do tego, kim jest ten pierwszoosobowy narrator, lecz mimo że już wiem - nie odkryję wszystkich kart - to jeden z elementów, który wzbudza w czytelniku niepokój i podtrzymuje ciągłe napięcie towarzyszące lekturze. Styl autora - bardzo przystępny i powodujący, że chce czytać się dalej. W ogóle nie męczyłam się podczas czytania "Przeczucia" - kartki przewracały się wręcz same. Zakończenie i rozwikłanie zagadki - od połowy książki domyślałam się jednego z jej elementów, lecz twórca i tak mnie zaskoczył, oczywiście na plus :) Jak widzicie - moje pierwsze spotkanie z japońskim kryminałem wypadło bardzo dobrze. "Przeczucie" to obowiązkowa pozycja dla wielbicieli gatunku, a jeszcze w połączeniu z japońską kulturą... Dla mnie jest to połączenie genialne. Mam nadzieję, że kolejne tomy opisujące przygody Reiko też ujrzą w Polsce światło dzienne. I to w niedalekiej przyszłości! Samo zakończenie jest co prawda zamknięte i twórca nie pozostawia niedomkniętych furtek, lecz zżyłam się z główną bohaterką i normalnie chciałabym poznać jej dalsze losy. Zalecam Wam "Przeczucie" z czystym sumieniem. Dajcie znać, jak będziecie już po lekturze tej książki i zostawcie proszę komentarz ze własną oceną. Jestem bardzo ciekawa, jak inni czytelnicy odbiorą japoński kryminał :)

  • ZDZISŁAW RUSZKOWSKI

    Tetsuya Honda. „PRZECZUCIE” tłumaczenie Rafał Śmietana. Świeżość na rynku wydawniczym, japoński kryminał który jest początkiem poczytnego w Japonii cyklu o młodej komisarz Reiko Himekawa. Bardzo nieźle napisana książka, przeplatane wątki akcji kryminalnej, zbrodni i przebiegu śledztwa. Wielkim atutem książki jest wątek osobistych przeżyć głównej bohaterki, komisarz Reiko Himekawa. Zawiera wszystko to co powinna mieć niezła książka ebook sensacyjna czy kryminał, jest zbrodnia i są ofiary, śledztwo i rozwiązanie zagadki. Całość akcji idealnie się domyka, czytelnik zostaje bez niedomówień i z nadzieją na inne ciekawe książki tegoż autora. Książkę Wydawnictwo Znak literanova. Polecam, Zdzisław Ruszkowski.

  • dobrerecenzje.pl

    Czasami w policji panuje tak zwana zawiść do przełożonych, którzy pną się w górę i są naprawdę dobrzy w tym co robią. Jednak, kiedy kobieta, na dodatek zgrabna i o pięknej urodzie, staje się komisarzem pośród mężczyzn, to już nie pasuje niektórym pracującym w tym fachu. Najgorsze jeszcze jest to, że takie osobniki są starej daty i uważają, że dziewczyna powinna siedzieć w domu. W Japonii nie ma żartów, czasami trafiają się ciężkie sprawy, które trwają nawet cały miesiąc, a czasami jednodniówki, które są banalne do rozwiązania. Reiko, to dziewczyna mocno stąpająca po ziemi, pnie się do góry w własnej policyjnej karierze wprawiając tym samym w osłupienie nie tylko przełożonych, lecz i własnych najmłodszych kumpli po fachu. W tak młodym wieku, ma już pod sobą zespół ds. zabójstw. To coś naprawdę dużego dla kobiety, gdzie w zawodzie taki jak ten jest to niemal niewykonalne. Własne stanowisko zawdzięcza bystrości umysłu i jak ona mówi „przeczuciu”. Zaglądając w oczy trupa potrafi wniknąć w umysł mordercy i dynamicznie go zdemaskować, to jej tajna broń, która zawsze skutkuje, aż do tej pory. Kiedy na osiedlu w żywopłocie zostaje odnaleziony trup, wyrzucony jak śmieć, zawinięty w czarny worek i obwiązany sznurkiem. Reiko jako komisarz wysokiej rangi zostaje ściągnięta do miejsca zbrodni, ale zaglądanie w oczy pokryte bielmem śmierci, nic a nic nie mówią. Wówczas zaczyna się śledztwo ciągnące się miesiącami. Sprawca dalej jest na wolności, a pani komisarz w końcu budzi się z letargu i znajduje następne ciało wrzucone do wody, podobnie owinięte w worek na śmieci, jak pierwsze. Prowadząc przesłuchanie mieszkańców, policja dowiaduje się, że denat w każdą trzecią niedzielę miesiąca o tej samej godzinie wychodził z domu. Tylko ta informacja zdaje się łączyć ofiary, a reszta nic nie mówi. Reiko stara się wraz ze swoim szóstym zmysłem rozwiązać zagadkę, ponieważ przecież musi być więcej trupów niż te dwa znalezione. Kryminał japońskiego pisarza stał się jednym z moich ulubionych. Fabuła okazała się jedną olbrzymią zagadką, której zakończenie chciałam dynamicznie poznać. Przyznaję bez bicia, że książka ebook była wprost idealna i nie brakowało w niej zdarzeń i opisów, które aż zapierają dech w piersi. Na taką książkę czekałam bardzo długo. Z dumą mogę napisać, że jak najbardziej sprostała moim oczekiwaniom. Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

  • Małgoś

    Nie lubię recenzji które streszczają fabułę. Ani tez recenzji przegadanych. Dlatego również krótko i na temat - jestem pod wrażeniem i z przyjemnością sięgnę po następną książkę autora. Interesująca fabuła, wartka akcja, przyswajalny język, książkę przeczytałam w jeden wieczór i noc:). Szczerze polecam.

  • Marta G.

    (...) Tymczasem ponad brzegiem stawu rybnego ktoś znajduje zwłoki owinięte w niebieski foliowy worek, dość mocno związane zwykłym sznurkiem. Ciało ofiary zostało brutalnie okaleczone, a większość ran zadano ofierze chyba po śmierci. Zespół Reiko poprowadzi śledztwo, lecz zanim pani komisarz zdąży na dobre przyjrzeć się sprawie, nagle pojawia się kolejne ciało. A później kolejne. Do zespołu Reiko zostaje przydzielony wraz ze własnymi śledczymi drugi komisarz, jako że wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z seryjnym mordercą. I nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, w końcu połączone siły obydwu zespołów powinny szybciej i sprawniej ze wszystkim sobie poradzić, dodatkowo wspierać się na polu śledztwa. Niestety ów komisarz, z którym ma pracować Reiko, to Kensaku Katsumata, do bólu wręcz nieznoszący własnej najmłodszej koleżanki, szykanujący jej postępowanie i ją samą na każdym niemalże kroku i dość dosadnie wypominający jej płeć, urodę i niewybrednie przypominający jej, gdzie tak naprawdę jest miejsce dziewczyny w społeczeństwie. Cóż, u nas dziewczyna w policji to żadna świeżość i nikogo to nie dziwi. Nikt również z tego nie żartuje, ani z dziewczyn policjantek nie szydzi. Japonia to kraj konserwatywny, a policja to hermetyczne pudło, w którym dziewczyn normalnie nie ma. Tak więc Reiko Himekawa nie tylko musi się zmagać ze śledztwem, lecz też z uwagami kolegi, nierzadko nieprzyjemnymi i niesprawiedliwymi. I tak już po prostu jest. Poznanie metod działania tokijskiej policji to dla mnie coś zupełnie nowego. I przyznaję, że było to naprawdę interesujące i dość zaskakujące doświadczenie. Najbardziej zdumiało mnie to, że policjanci za każdym razem gdy mieli potrzebę przemieszczenia się z miejsca na miejsce, robili to pociągiem. Nie autem policyjnym, nawet nie prywatnym, lecz miejską koleją. I czasem brzmiało to zabawnie, że muszą się śpieszyć, by zdążyć na pociąg o tej czy o tej godzinie. Druga taka zdumiewająca mnie rzecz, to ilość wymierzonych przez Reiko policzków na tych niespełna trzystu pięćdziesięciu stronach powieści. Poza tym sposoby śledcze Tokijskiej Policji Metropolitalnej nie różnią się jakoś uderzająco od tych, które znamy już z literatury amerykańskiej, polskiej czy skandynawskiej. Większy nacisk jest tutaj kładziony na hierarchię dowodzenia a także etykietę, przykładowo my podajemy drugiemu człowiekowi rękę, Japończycy się kłaniają. (...) całość recenzji na moim blogu Papuzie pióro: http://papuziepioro.pl

  • Gosia

    Książkę czyta się prosto i szybko. Pomysł na zbrodnię fantastyczny. Na reszcie jakiś powiew świeżości a nie tylko odgrzewany kotlet w stylu komisarz pijak na trudnym kacu i jeden trup w lesie. Zamiast tego mamy młodą ładną Panią Komisarz i całkiem dużo trupów. Ciekawa jest również możliwość zapoznania się z japońskim systemem pracy w policji. Ich hierarchia, sposób zachowania tak różnoraki od naszego, a mimo to ludzie również są dobrzy i źli. Jedynym utrudnieniem dla mnie były japońskie nazwiska, lecz wybierając książkę japońskiego autora ciężko spodziewać się czegoś innego.

  • Pinko

    Ciało, szczelnie owinięte w niebieską folię, zostało zauważone dopiero następnego dnia rano. Kobieta, która widziała z okna niebieski worek spoczywający w żywopłocie była pewna, że ponownie ktoś podrzucił tam śmieci. Rano jednak okazało się, iż "śmieci" kształtem niebezpiecznie przypominają człowieka... Komisarz Reiko Himekawa, cudowna i inteligentna kobieta, dostaje tę sprawę. W tropieniu sprawców korzysta nie tylko z logiki, lecz też swego rodzaju "przeczuć", które niejednokrotnie pomogły jej w rozwiązaniu sprawy. Tym razem ma jednak współpracować z Katsumatą, który za jej przymioty nienawidzi jej z całego serca. I za wyniki, oczywiście. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z literaturą japońską, niezależnie- obyczajówka czy kryminał. Nie wiem, czy jest to uzależnione od tego, że raczej w Polsce nie jest ona popularna, czy może normalnie jakieś książki przeoczyłam. Nie wiedziałam, czego spodziewać się po Przeczuciu. Oczywiście, przeczytane w blogosferze pozytywne recenzje podniosły mnie trochę na duchu, lecz wiadomo: ile czytelników, tyle opinii. Dlaczego bałam się japońskiej literatury. Głównie dlatego, że myślałam, iż się w niej nie odnajdę. Naprawdę, sama teraz się zastanawiam- czy ja oczekiwałam, że tamtejsza policja prowadzi śledztwa w jakiś zupełnie niezrozumiały dla mieszkańców innych części świata sposób? Że odnajdę tam terminy, o jakich nie będę miała pojęcia? Na szczęście okazało się, że strach był tu niepotrzebny. Jedyną różnicą, jaką zauważyłam podczas lektury, to oczywiście skomplikowane imiona i nazwiska (mój notes musiał być wciąż pod ręką, a zapiski sprawdzałam wielokrotnie). Kłopot zbliżony do tego, jaki mam podczas czytania literatury rosyjskiej- od natłoku Iwanów może się czasem zakręcić w głowie. Reiko Himekawa i jej przeczucia. Jak już wspomniałam, gdy tylko sprawa staje w miejscu -najczęściej przez brak dalszych poszlak- pani komisarz rusza w trasę. Odwiedza miejsce odnalezienia ciała, przygląda się nieco dłużej zmarłemu, starając się wyczytać z jego pośmiertnych rysów prawdę. I choć wiadomo, że zmarli nie mówią, to główna bohaterka potrafi "nawiązać z nimi nić porozumienia". Jej umysł pracuje na wysokich obrotach i nierzadko ponowne odwiedziny miejsca zbrodni sprawiają, że wszystko układa się w logiczną całość. Sprytna, genialna kobieta. Bohaterka idealna, nie ma co. O akcji słów kilka. Na którymś blogu spotkałam się z opinią, iż akcja toczy się powoli i jeżeli ktoś preferuje szybszą, to Przeczucie może go rozczarować (to nie jest dokładny cytat, za przekręcenia przepraszam). Tutaj muszę się zgodzić- wydarzenia toczą się powoli, jakby z namysłem. Tak, jakby pan Honda dawał czytelnikowi czas do rozsmakowania się w całym śledztwie. Jakby chciał, abyśmy dotrzymali kroku komisarz Himekawie. O dziwo, dla mnie nie był to problem. Seria o Reiko Himekawie może być strzałem w dziesiątkę; pierwszy tom tak mnie wciągnął, że czytając go w autobusie, nawet nie zwracałam uwagi na hałas towarzyszący podróży ani na moment, w którym pojazd stał już na moim przystanku (dobrze, że jest ostatni na trasie- mogłabym mieć problem...). Wiem jedno- chcę więcej i więcej.

  • czytalski.pl

    W jednym z tokijskich parków odnaleziono zwłoki. Przydzielona do sprawy komisarz Reiko Himekawa musi odnaleźć sprawcę i jednocześnie udowodnić nieprzychylnym kolegom, że nie jest gorsza od nich. Interesująca odmiana od kryminałów skandynawskich czy anglosaskich, z nieźle przedstawionym tłem kulturowym i nieoczywistą zagadką.

  • martad87

    Czytywałam już kryminały polskie, amerykańskie, „liznęłam” nieco skandynawskich, lecz po japońskie jeszcze nie miała okazji sięgnąć, kiedy więc pojawiła się możliwość, by zapoznać się z jednym z nich, nie wahałam się długo, tym bardziej gdy opis fabuły brzmiał tak obiecująco. Okładka książki tytułuje jej autora cesarzem japońskiego kryminału – kiedy widzi się takie określenie, oczekiwania względem powieści stają się dosyć wysokie. Czy zatem „Przeczucie” sprostało tym oczekiwaniom? W Tokio zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Ktoś owinął ciało niebieskim workiem i porzucił w krzakach na widoku. Wstępne oględziny ujawniają, że zabity był przed śmiercią torturowany. Do wyjaśnienia zagadki śmierci denata zostaje wyznaczony zespół komisarz Reiko Himekawy. Jej wyjątkowa intuicja przyczynia się do odkrycia kolejnych zwłok noszących takie same ślady zbrodni. Co łączyło zamordowanych? Sprawa wkrótce staje się priorytetem tokijskiej policji, a do jej rozwiązania zostaje włączony także zespół komisarza Katsumaty, który szczerze nienawidzi Himekawy. Choć oboje się nie znoszą, muszą współpracować dla niezła śledztwa. Kto stoi za brutalnymi morderstwami? Czas ucieka, a zwłok przybywa... Początek książki jest mocny. Twórca postanowił w jej prologu ukazać niewielki element życia mordercy, czym od razu rozbudził moją ciekawość. Kiedy rozpoczęło się śledztwo, a do sprawy zostały przydzielone zespoły śledcze, zaczęły się pewne schody. Ich członkowie, przez podobnie brzmiące nazwiska, mocno mi się mylili, lecz umieszczony na początku książki spis postaci okazał się bardzo pomocny i dzięki niemu powoli zaczęłam orientować się w tym, kto jest kim. Narracja w książce pdf prowadzona jest w trzeciej osobie, wyjątek stanowią elementy ukazujące działania zabójcy – te są spisane w narracji pierwszoosobowej. Główną bohaterką książki jest Reiko Himekawa, lecz czytelnik ma możliwość śledzenia poczynań także i innych policjantów, niemało miejsca poświęcone zostało postaci znienawidzonego przez Reiko komisarza Katsumaty. Tych dwoje to postacie o najlepiej nakreślonych osobowościach, a każda z nich wzbudza inne, zupełnie skrajne emocje. Reiko dynamicznie zyskała moją sympatię. To zdolna, uparta i pracowita kobieta, która swoją wytrwałością i ciężką pracą wywalczyła sobie miejsce w zdominowanym przez facetów zawodzie. Ma za sobą niełatwą przeszłość, która jednak ukształtowała ją jako człowieka i miała niemały wpływ na jej życiowe wybory. Katsumta to z kolei facet, który na każdym kroku musi prezentować własną wyższość, gardzi dziewczynami i prze do przodu jak taran, nie zawsze grając czysto. Jest skutecznym policjantem, lecz charakter ma toporny. Oboje stanowią interesujący kontrast. Kontrastów w książce pdf zauważyłam więcej i choć czasami są one subtelne, nadają jej pewien smaczek. Z jednej strony mamy poważny zawód, poważne śledztwo w sprawie o morderstwo, a z drugiej niepoważne miłostki niektórych z policjantów i niepoważne zachowania czy reakcje na nie, rodem jak z japońskich kreskówek. Z jednej strony mamy olbrzymią kulturę osobistą Japończyków, ich honor i szacunek do drugiej osoby, a z drugiej osobę komisarza Katsumaty, który pogardliwie odnosi się do dziewczyn i kiedy tylko ma okazję, dowala Reiko, by pokazać, gdzie jej miejsce. Sięgając po „Przeczucie”, nie oczekujcie trzymającej w napięciu powieści pełnej szalonych zwrotów akcji, ponieważ raczej się rozczarujecie. Akcja książki w ogromnej mierze nie jest zbyt dynamiczna, co nie oznacza jednak, że wieje nudą. Początkowo policjanci poruszają się po omacku, lecz dzięki komisarz Reiko i jej intuicji, która pozwala jej znaleźć połączenie pomiędzy pozornie niezwiązanymi ze sobą faktami, śledztwo powoli posuwa się do przodu. Dowody i informacje, jakie odkrywane są w jego toku, są naprawdę intrygujące. Co jakiś czas pojawiają się zwroty w dochodzeniu, które powoli zawężają obszar poszukiwań sprawcy i przybliżają śledczych do rozwiązania zagadki znalezionych zwłok a także odkrycia motywów i tożsamości sprawcy. Na jaw wychodzą szokujące fakty. Tatsuya Honda utkał bardzo interesującą intrygę i mimo dość wolnej akcji, ani przez chwilę się nie nudziłam. Dopiero bliżej końca akcja nabiera porządnego tempa i zaczyna budować się prawdziwe napięcie. Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło, nie wpadłabym na to, że tak właśnie potoczą się dzieje śledztwa. „Przeczucie” to naprawdę niezły kryminał, nieco brutalny, lecz niewątpliwie interesujący. Tetsuya Honda dynamicznie kupił moją uwagę i utrzymywał moją ciekawość przez całą książkę. Czuć, że przemyślał każdy fragment omówionej w niej sprawy. Mam nadzieję, że zostaną w Polsce wydane kolejne tomy serii o Reiko Himekawie, ponieważ tą powieścią twórca zdecydowanie rozbudził we mnie apetyt na więcej. Polecam!

  • MARCIN BEKTA

    Główna bohaterka, to młoda policjantka. Jednak już bardzo doświadczona. I ten drugi dedektyw. Obydwoje sobie przeszkadzają lecz i .... no właśnie, okrutne zbrodnie, psychiczni mordercy, a także fragmenty korupcji to wszystko w Przeczuciu. Książka ebook ciekawa, a jej akcja nawet płynna. Czekam na kolejne części.

  • Marta Zagrajek

    O książce pdf może świadczyć moja ilość zakładek – łącznie 34. Nie ograniczały się one do niezłych cytatów, których można użyć w recenzji. Dotyczyły nierzadko aspektów medycyny sądowej albo kultury japońskiej, o której nie miałam do tej pory większego pojęcia. To fascynujące, gdy niespodziewanie czyta się o kulturze, gdzie każdy kłania się drugiej osobie. O tym jak nisko, decydują już różnorakie czynniki. Przyzwyczajenie do tego motywu zajęło mi chwilę, a później wydawało się bardzo naturalne. Tetsuya Honda sprawnie zamieszcza dużo wtrętów, które pozwalają czytelnikowi poznać sposób pracy policji a także samą hierarchię w niej istniejącą. Razem z bohaterami uczestniczymy w odprawach, które rzadko są prezentowane w książkach. Zazwyczaj jest to jeden detektyw, tudzież para detektywów pracująca ponad rozwiązaniem danej sprawy. W przypadku morderstwa z „Przeczucia” zaangażowany zostaje zespół Reiko nazywany Dziesiątką. Po kolejnych odkryciach w ramach śledztwa do Dziesiątki dołącza Piątka i jest jeszcze ciekawiej niż w pracy z jednym zespołem. Kooperacja, rywalizacja i równolegle chęć złapania zabójcy powodują, że emocje buzują i ledwo trzymają się w ryzach, które są budowane w japońskiej kulturze. Bardzo sympatycznym dodatkiem jest spis postaci na początku książki. Dzięki niemu przebrnięcie przez wstępną fazę śledztwa jest prostsze – japońskie imiona i nazwiska na początku sprawiały mi mały problem. Podobnie miałam ze skandynawskimi thrillerami, wiedziałam więc, że to przejściowa sytuacja. Jeśli wracamy do lektury po jakimś okresie będzie to także wielkim ułatwieniem w przypomnieniu sobie hierarchii postaci uczestniczących w rozwiązaniu tej zagadkowej sprawy. Całość recenzji na zukoteka.blox.pl

  • krytyk.com.pl

    http://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-przeczucie-tomu-serii-reiko-himekawa-autor-tetsuya-honda/ "Lekturę rozpoczyna wizja oczami mordercy. Przepadłam po pierwszych 5 stronach. Honda zesłał na mnie koszmary i pobudził ciemną stronę wyobraźni. Przed oczami płynęła mi rzeka czerwieni, a po plecach rzeka zimnego potu. Hiperrealistyczna wizja szaleńczego mordu, który wbrew sobie czytelnik jest w stanie „usprawiedliwić” odcisnęła się na mojej korze mózgowej fowistycznie niepokojącą fotografią. A obyło się bez szczegółowych opisów brzydoty ludzkich tkanek, bez prób szokowania flakami i fekaliami. Dokładnie tak, jak powinno się to rozegrać we wzorcowym kryminale. A później? Potem były tajemnice".

  • Domi czyta

    RECENZJA PRZEDPREMIEROWA PREMIERA: 16.08.2017 „Reiko widziała cyfrowe fotografia ciała skrępowanego plastikowym sznurkiem, więzy wyglądały bardzo profesjonalnie. Nie potrafiła pogodzić tej staranności z niedbalstwem w kwestii wyboru miejsca pozbycia się ciała. Na razie dręczyło ją nieokreślone przeczucie, którego nie potrafiła wyrazić słowami.” – element powieści. Przeczytałam już w życiu kilka ebooków przedstawiających japońską kulturę, lecz z japońskim kryminałem miałam do czynienia pierwszy raz, dzięki uprzejmości Wydawnictwa „Znak”, które postanowiło zapoznać polskich czytelników z twórczością Tetsuyi Hondy. Seria z komisarz Reiko Himekawą w roli głównej jest w Państwie Kwitnącej Wiśni bardzo popularna, o czym świadczy nie tylko kilkumilionowa sprzedaż powieści „Przeznaczenie”, otwierającej cykl, lecz i przełożenie jej na scenariusz serialu telewizyjnego czy obrazu kinowego. Powściągliwość i orientacja na detal to iście japońskie cechy, które i w „Przeznaczeniu” są bardzo wyraźnie, sprawiając, że jego lektura jest dość specyficzna. Akcja rozwija się niezmiernie wolno, niekiedy wręcz nuży, lecz nieco rekompensuje ten fakt rozwiązanie sprawy kryminalnej, do którego dochodzimy wraz z Reiko a także sama jej osoba. Według mnie to właśnie postać Reiko sprawia, że kryminał Hondy warty jest uwagi, jeśli akurat mamy ochotę na niespieszny rozwój wypadków, okraszony wieloma szczegółami pracy japońskich służb dochodzeniowo-śledczych. Reiko to bowiem dziewczyna z bolesną przeszłością, którą ukształtowały traumatyczne przeżycia. Dziewczyna o olbrzymiej intuicji, którą wykorzystuje w pracy śledczej, i niechęci do biurokratycznych procedur, utrudniających swobodny przepływ myśli i bieżącej weryfikacji wszystkich wątków sprawy. Lecz przede wszystkim to policjantka, która w męskim środowisku, a przynajmniej w obrębie dowodzonej przez nią grupie operacyjnej, wypracowała sobie szacunek i poważanie. Bardzo cenię w literaturze słynnej mocne żeńskie postacie, które samą własną postawą a także samodzielnie wypracowanymi osiągnięciami, dają otoczeniu jasny sygnał, że ich nie można ignorować i traktować stereotypowo. Honda stworzył właśnie taką bohaterkę. Przyznać jednak muszę, że kryminał ten nie rzucił mnie na kolana, nie wywołał ekscytacji, która zwykle towarzyszy mi przy lekturze powieści kryminalnych. Takiego stanu rzeczy można z jednej strony dopatrywać się w różnicach kulturowych i innemu od zachodniego podejściu azjatyckich twórców do snucia historii, lecz z drugiej strony – lekturę „Przeczucia” poprzedziła w moim przypadku lektura bardzo dynamicznego polskiego kryminału. Skoro z takiego jakby nie było rozpędu wpadłam w tokijskie klimaty, jakże odmienne od wcześniejszej książki, to być może podświadomie oczekiwałam utrzymania tempa. A że tak się nie stało, to już raczej wina mojej percepcji, niż warsztatu autora. Przekonajcie się zatem sami, jakie wrażenie wywrze na was Honda, okrzyknięty cesarzem japońskiego kryminału. Ponieważ może dla was okaże się on odkryciem roku. Serdecznie dziękuję Wydawnictwu „Znak” za egzemplarz recenzencki książki.

  • milusiad

    Akcja rozgrywa się w Tokio , gdzie podrzucono pod żywopłotem szczelnie zawinięte w niebieską folię i obwiązane sznurkiem zwłoki. Ciało posiadało dużo ran, lecz interesujące jest to, że największą z nich zadano już po śmierci. Z czasem były znajdowane kolejne ciała i wszystkie miały wspólną cechę, a mianowicie były strasznie zmasakrowane. Co się działo z ofiarami przed ich zgonem? Czy policji uda się odnaleźć mordercę? Jak daleko są w stanie posunąć się policjanci, aby odkryć prawdę? Książkę czyta się szybko, bo jest wciągająca już od pierwszych stron. Jest to kryminał, lecz moim zdaniem troszkę inny od tych które znałam do tej pory. Tutaj wszystko jest dokładnie opisane. W pewnym momencie cała akcja zwalnia, bo dość szczegółowo jest opisywane całe śledztwo. Dla ludzi z bujną wyobraźnią są, także dokładne opisy ran ofiar, co może wpłynąć trochę na jakość snu. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać czy nie będzie nudno skoro jest tak szczegółowo, lecz na szczęście akcja cały czas trzyma w napięciu. Jedynym minusem są imiona i nazwiska bohaterów. Mimo, że na pierwszej stronie jest spis postaci to i tak były momenty, że się gubiłam i musiałam wracać do początku. Moim zdaniem powinni zeuropeizować imiona i nazwiska bohaterów. Może twórca by się nie obraził, a nam czytelnikom zdecydowanie lepiej by się czytało całą tę historię. Nie mogę doczekać się kontynuacji tej serii. „Przeczucie” skradło moje serce. Nie mogłam się od niej oderwać przez te zwroty akcji, a końcówka całej historii jest niesamowita. Szczegółowa recenzja http://ksiazki-moja-milosc00.blogspot.de/2017/08/przedpremierowo-przeczucie-t-honda.html