Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W mieście niedaleko Krakowa dzieją się niepokojące rzeczy. Ludzie zaczynają ginąć w makabrycznych okolicznościach, dzieci zamieniają się w morderców, szczury atakują mieszkańców, a wszyscy zajadle próbują odnaleźć pewien zakopany skarb. Coś opętało to miasteczko – coś, co do tej pory było głęboko uśpione. To miasto znają wszyscy. To Oświęcim. Jest rok 1994. Nikt nie wie, co tak naprawdę się tu dzieje, nawet Wojtek, przenikliwy dziennikarz, który prowadzi swoje śledztwo. Ludzie niespodziewanie przestają mówić, dziwnie się zachowują, widzą duchy, rośnie agresja, popełniają samobójstwa. Gdy mówi wszystkim własnej matce, ta szepcze: „Wszystko się łączy…” i nie chce powiedzieć nic więcej. Po tragicznych zdarzeniach Wojtek wyjeżdża do Słupska. Jest rok 1999. Któregoś dnia odbiera telefon z Oświęcimia. Słyszy tylko: „Oni wrócili”. Następnego dnia dowiaduje się, że jego teść nie żyje. Wojtek musi zmierzyć się z prawdą: demony przeszłości potrafią ożyć w każdej chwili. I stanowić realne zagrożenie.Oszpicyn to trzymający w napięciu mroczny thriller opowiadający o świecie, w którym nic nie jest oczywiste, gdzie przyjaciel może okazać się najzacieklejszym wrogiem i gdzie za zbrodnie dziadków płacą dzieci. A za zbrodnie dzieci – rodzice. To świat, w którym nie ma niewinnych.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Oszpicyn |
Autor: | Zajas Krzysztof A. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Marginesy |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Gdy przeczytałam w zapowiedziach na luty słowa: zbrodnia, tajemnica. Żydzi, Oświęcim - od razu pomyślałam, że ta książka ebook mnie zaciekawi. Ja sama się czasami zastanawiam na tym, jak to możliwe, że cała społeczność po prostu zniknęła. Jeszcze nasi dziadkowie, sąsiedzi, ludzie pamiętający czasy przed wojną a to powiedzą jakieś przysłowie z imieniem 'żydowskim', a to wspomną kogoś, kto kiedyś mieszkał. I niespodziewanie to wszystko wyparowało. Nie każdy ma wrażliwość pana Stasiuka z książki 'Wschód', czującego duchy zmarłych. W przenośni oczywiście. No i są hasła antysemickie, pojawiające się od czasu do czasu. Obrzydliwe, lecz trudne do wyplenienia. Ponieważ zbiorowa świadomość lubi mieć wrogów.... Lecz nie snujmy tego wątku, ponieważ zejdę na całkiem współczesne tory. Wojciech Chmielarz na okładce napisał, że książka ebook nie pozwoli zasnąć, póki nie doczytamy go do końca'. I prawdę mówiąc, to prawda, ponieważ wczoraj zasnęłam dopiero, gdy doczytałam do końca. A już dawno mi się takie coś nie zdarzyło! Czytałam maksymalnie do 19. Wczoraj dla tej książki poświęciłam nawet nowe odcinki 'Holmesa'. Twórca snuje własną historię wolniutko jak warstwy cebuli lub pora. Raczej pora, ponieważ por ma więcej warstw i pod każdą jest jakiś brudek, który trzeba dokładnie odchylić i umyć. Całkiem jak w tej książce.Piszą, że książka ebook kojarzy się z Kingiem. Nie wiem, ponieważ jakoś nie czytałam żadnej z ebooków tego autora. Nie ponieważ nie.Nie zdarzyło się. Lecz ja miałam inne skojarzenie: z 'Miasteczkiem Twin Peaks'. I tu, i tu, zło czai się pod spodem. I tu, i tu poszukiwanie prawdy jest ciekawsze niż sama prawda.To bardzo interesująca książka. Początkujący reporter Wojciech Jaromin z Krakowa przeprowadza się do Oświęcimia, gdzie odnalazł pracę w lokalnej gazecie. Jest obcy, więc rażą go miejscowe układy i przynależności. Dynamicznie zauważa, że w mieście panuje zmowa milczenia wokół 'skarbu żydowskiego''. Miejscowy boss szuka zakopanego w okresie wojny złota, a nikt mu w tym nie przerywa. No może poza panem Henrykiem, który głośno domaga się oddania synagogi na muzeum. I poza lokalnym nauczycielem historii, który szuka prawdy o historii lokalnych ludzi. Niespodziewanie dochodzi do dziwacznych zdarzeń. Dzieci zachowują się niepokojąco, a rodzice się ich boją. Szczurów jest coraz więcej i nierzadko dochodzi do zachowań dziwacznych i groźnych. W dodatku istnieją zdjęcia z czasów wojny, na których mamy ludzi. A wśród nich człowiek kropka w kropkę wyglądający jak sam Wojtek - jego dziadek, ojciec ojca, którego reporter nie zna, ponieważ matka nie wyjawiła mu z mi go miała. Wojtek widzi dziwne, paranormalne rzeczy: jakiegoś człowieka w kapeluszu, jakąś dmuchaną kaczkę na jeziorku, jakieś zjawy dzieci itd. Sprawa ta go wciąga na tyle mocno, że postanawia dojść do prawdy. A prawda sięga głęboko w czas drugiej wojny światowej i jest ciężka do przełknięcia. Lecz całość ujawnia się dopiero pod koniec książki. Książka ebook nazwana została thrillerem. Według mnie thrillerem ona jest, lecz nie takim jak to dużo osób rozumie. Fani filmów grozy zaraz pod tym słowem wyobrażają sobie akcję, osoby i latające lalki (nie wiem dlaczego lalki i dzidziuś mi się z tym gatunkiem kojarzy. Przecież dużo takich filmów nie oglądałam). To wszystko tutaj jest, lecz groza książki tkwi w czymś głębszym. Strach tutaj wzbudzają dzieci, które niespodziewanie przestają być sobą i robią straszne rzeczy. Później jest jeszcze gorzej, lecz stale są te dzieci. No i demony historii. Twórca porusza tematy tabu. Tym tabu jest Oświęcim - Oszpicyn. Tyle lat po wojnie, a mało kto się chwali, że mieszka w Oświęcimiu. To za blisko miejsca zagłady miliona ludzi. W książce pdf konsekwentnie nie używa się słów: Oświęcim i Obóz. Jest Oszpicyn i Muzeum. Konsekwentnie. W mowie zazwyczaj unikamy słów, których się boimy.... We współczesnej kulturze na przykład przestaliśmy używać słowa 'umarł'. Mówi się 'odszedł'. Dla mnie wychowanej na wsi to troszkę dziwne. Nie mówimy 'gruby', nie mówimy wielu innych słów. Twórca jest literaturoznawcą i tłumaczem, więc takie mechanizmy językowe zna doskonale.. Tabu w Polsce jest zagłada Żydów, to kiedy i jak ludzie byli zabierani z domów. Nawet w własnej lokalnej społeczności musiałam bardzo pytać, aby się czegoś dowiedzieć. A już największym tabu jest kwestia tego, jak się zachowali inni mieszkańcy. Kto ratował, a kto przeszkadzał. Myślę, że byli i ci, i ci. Lecz o tym się nie mówi. I w to właśnie epicentrum tabu historycznego sięgnął autor. Jak we wrzodzie nakłuł, żeby prysnęła ropa. W 'Oszpicynie' mamy miejsce, które woła o sprawiedliwość. Gdy żywi nic nie robią, ziemia nasiąknięta złem zaczyna przemawiać. Pojawiają się szczury, widna i coś się losy z dziećmi. Niespodziewanie się okazuje, że przodkowie tych sześciorga dzieci odegrali rolę w smutnym wydarzeniu z czasów wojny. A niepochowane ciała domagają się odnalezienia i odmówienia za nich modlitwy kadisz, przysięgi domagają się spełnienia, a klątwa - wypełnienia. I jak mówi Stary Testament winy dziadków przechodzą na wnuki. Bardzo mnie wciągnęła ta książka: tajemnicza, niedopowiedziana niemal d
Do tej pory o Oświęcimiu pisali najczęściej historycy, którzy idąc śladem wstrząsającej historii miejscowego obozu koncentracyjnego, odtwarzali dzieje tego pozornie spokojnego i malowniczego miasteczka. Krzysztof A. Zajas ani przez chwilę nie chciał dołączyć do grona rekonstruktorów przeszłości tego miejsca. Postanowił za to wykorzystać historię Oświęcimia, by stworzyć fabułę, która łączy w sobie fragmenty horroru i kryminału. Tak powstał "Oszpicyn", czyli opowiadanie oparta na niewidzialnej więzi pomiędzy przeszłością a współczesnością, która doprowadziła do wielu tragedii. Krzysztof A. Zajas, twórca znanej "trylogii grobiańskiej": "Ludzie w nienawiści", "Mroczny krąg", "Z otchłani", tym razem postawił sobie za cel osadzenie akcji powieści w mieście, które stanowi niemalże doskonały krajobraz do rozwoju wątków kryminalnych. Trzeba przyznać, że pisarz idealnie wykorzystał potencjał tego miejsca i nie przesadził w doborze proporcji pomiędzy historią a horrorem. Czy jednak rzeczywiście "Oszpicyn" jest tak najbliższy prozie Stevena Kinga? Odpowiedź na to zapytanie pozostawiam fanom prozy tego amerykańskiego autora. 1994r. Niemalże pół wieku po zakończeniu II wojny światowej, w Oświęcimiu dochodzi do serii niewyjaśnionych zdarzeń, którą rozpoczyna zagadkowe znalezisko. Młody reporter "Głosu Oszpicyna" postanawia sprawdzić, czy ów skarb to złoto zakopane przez ofiary Holocaustu. Rozpoczynając własne dziennikarskie śledztwo, Wojciech Jaromin, niemalże na swoje życzenie, staje się świadkiem kolejnych dramatycznych rozdziałów i zanim orientuje się, co tak naprawdę dosięga młodszych mieszkańców Oświęcimia, historia nabiera rozmachu, a on sam gubi się gdzieś na granicy jawy i snu. Co pięć lat historia się powtarza, a w Oszpicynie dochodzi do następnych tragedii. A skoro o tragediach mowa, nie może w tym mieście zabraknąć też Wojtka, który obiecywał sobie omijać Oświęcim szerokim łukiem. Mimo tych deklaracji, Wojciech wciąż szuka śladów przeszłości i łączy dzieje oświęcimskich Żydów z aktualnymi mieszkańcami Oszpicyna. Dokąd zaprowadzi go ta droga i czy napotka na niej jakieś trudności? O tym właśnie opowie Wam główny bohater tej powieści. Nie polubiłam Wojtka, mimo jego determinacji w dążeniu do rozwikłania zagadki oszpicyńskich dzieci. Być może wpływ miały na to jego przygody miłosne, a może po prostu zbyt nierzadko zachowywał się jak medium, które wciąż otrzymuje wiadomości od własnego dziadka Abrahama Zylbersztajna. Bez reszty pochłonęła mnie za to historia dzieci żydowskich, które zamiast obiecanej szansy na uratowanie od zagłady, otrzymały niespodziewany strzał w plecy. Ten idealnie poprowadzony wątek z przeszłości w połączeniu ze współczesnym śledztwem daje imponującą fabułę, której nie sposób się oprzeć. Nic dziwnego, że spędziłam kilka wieczorów na lekturze opowieści o szóstce małych oświęcimian i żydowskich dzieci skazanych na tragiczny los. Co więcej, czuję, że nie było to moje ostatnie spotkanie z tymi małymi bohaterami. Ich dzieje to prawdziwy majstersztyk, którego nie powstydziłby się żaden autor powieści historycznych. Zachwycona wątkami z przeszłości, z niecierpliwością będę czekała na kolejne pozycje Krzysztofa A. Zajasa, w których, mam nadzieję znaleźć równie ciekawe epizody.
Przeczytałem wcześniejsze książki Pana Zajasa i od razu sięgnąłem po kolejną "Oszpicyn" mając nadzieję, że się nie zawiodę. Trylogia grobiańska była super lecz "dzieci się bawią" jest jeszcze lepsza. BArdzo fajnie się czyta - dynamicznie i ciekawie. nie można oderwać się od książki ponieważ człowiek jest interesujący co dalej. Jak mam nadzieję, że już jakiś wątek się rozwiązał i będę mógł pójść spać to za chwilę rozpoczyna sie następny kłopot do rozwiązania przez głównego bohatera. Książka ebook wciąga od pierwszej strony. Po wcześniejszych kryminałach Pana Mroza, ten kryminał jest 100 razy lepszy i ambitniejszy. Widać, że napisany jest przez emocjonalnie dojrzałego pisarza, który bawi sie mową polskim w sposób płynny i interesujący wciągając w to czytelnika. Zalecam książkę "Oszpicyn" lecz wcześniej oferuje zarezerwować sobie trochę czasu w ciszy i spokoju, ponieważ książka ebook nie pozwoli dynamicznie się od niej oderwać. Brawo Panie Zajas - czekam na następne "dzieło" I POZDRAWIAM - wierny czytelnik.