Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Opowiadanie o ogrodowym drewnianym ludku, który przez całe lato stał dumnie na klombie podziwiany przez ludzi, a na zimę został schowany do szopy wraz z niepotrzebnymi sprzętami. Samotny i niepewny swego losu Dobosz może liczyć tylko na towarzystwo rodziny rozbrykanych myszek, na które zawsze patrzył z góry. Teraz jednak dzięki nim uczy się bliskości, współodczuwania, rozumienia innych, dzielenia się i pomagania w potrzebie. Uczestnicząc w przygodach, radościach i smutkach mysiej rodziny, poznaje przyjaźń, dzięki której jego życie znów staje się piękne.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | O doboszu drewnianym ludku, który mieszkał w ogródku |
Autor: | Buczkowska Iwonna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo BIS |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Dobosz ma cudowny bęben, pałeczki, którymi może na nim grać i kapelusz. Ten ostatni przedmiot jest wyjątkowo ważny, bo nikt, ani nic w ogrodzie go nie mają z wyjątkiem człowieka, który – jak się drewnianemu ludkowi wydaje – przypomina mu jego. Przez to obserwuje go, słucha jak człowiek do niego mówi, a najbardziej lubi jak pada deszcz i może chwilę posiedzieć z właścicielem ogrodu na werandzie. Czas płynie powoli. Zmieniają się pory roku i pewnego dnia, kiedy jest już chłodniej facet wychodzi z domu z walizką, zamyka dom i wychodzi z ogrodu. Na chwilę przystaje, zastanawia się, spogląda na ludka, który chciałby iść z nim. człowiek chowa Dobosza w miejsce, które do tej pory było olbrzymią tajemnicą dla ogrodowej figurki. Tam Dobosz uczy się miłości, wyrozumiałości, przyjaźni, akceptacji a także bezinteresowności i poświęcenia. W małym świecie szopy jej mieszkańcy są zdani na siebie i własne poświęcenie. Ludek oddaje własne guziki żołędziowe, żeby ratować myszki. Zostają mu ślady po guzikach…„- Ślad po guziku. Całkiem niebrzydki...- Bez wątpienia! Ponieważ to Ślad Dobrego Uczynku! Hm... Taki ślad, choćby był najdziwniejszy, zawsze jest ładny!”Dobosz uczy się od psa, że granica pomiędzy niezłymi uczynkami, a przyjaźnią jest bardzo cienka:„Mam dwa nowe Ślady Niezłych Uczynków.To już nie są Ślady Niezłych Uczynków – stwierdził z przekonaniem pies. (…)Teraz to jest Ślad Przyjaźni!”Drewniany ludek – pozornie kiczowata ozdoba ogrodowa, lecz niesie dużo radości dzieciom. Maluchy uwielbiają je oglądać, wyszukiwać i słuchać opowieści o zwykłych i wyjątkowych przygodach takich ludków. W ogródku ojej mamy był krasnal z sarną na rękach. Dziadek zawsze opowiadał wszystkim dzieciakom przygody tego krasnala. Iwona Buczkowska proponuje nam bardzo pouczającą i ciekawą historię Dobosza, który po zimowych przeżyciach i zawartych znajomościach, przerodzonych w przyjaźń staje się bardziej świadomym świata ludkiem, mogącym lepiej zrozumieć i odczuwać świat. Książka ebook jest przepełniona opisami, które bardzo lubią dzieci powyżej czwartego roku życia. Akcja nie toczy się szybko. Dobosz ma czas na obserwację, poznawanie, urodziny sympatii.Dodatkowe atuty książki to miła w dotyku i ładna twarda okładka, a w środku urocze ilustracje i znaczna czcionka, która idealnie sprawdzi się podczas nauki czytania. Na początek jednak radzę czytać z dzieckiem, bo zdania są rozbudowane i mogą zniechęcić małego czytelnika, który będzie chciał przez nie przebrnąć sam
Wyjątkowa opowiadanie o zwykłym ludku nabiera ogromnego sensu, jej bogactwo fantazji przekracza wszelkie granice nawet dorosłego człowieka. Nierzadko przypominam sobie słowa Brysia i to w jak przychylny sposób autorka zapragnęła przekonać młodych czytelników, iż każdy niezły uczynek niesie za sobą ślad, który pozwala o sobie przypomnieć. Może tkwić gdzieś głęboko w pamięci, lecz może też dotyczyć naszego ciała, gdy ratując życie drugiej osobie tworzymy ślad na zawsze przypieczętowany blizną. Ile zajęło mi czytanie o Doboszu? Dosłownie chwilkę lecz jakże duże odniosłam wrażenie uświadamiając sobie iż ta banalna opowiadanie dała mi więcej niż opasłe głęboko filozoficzne podręczniki.Poprzez tak przyjemną historię nabrałam większego przekonania do przysłowia iż:„Nie szata zdobi człowieka.” tak tutaj nie okładka zdobi książkę, ale słowo i przekaz zawarty na śnieżnobiałych kartkach opowieści...