Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim okładka

Średnia Ocena:


Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim

Missoula w Montanie tylko z pozoru jest sielskim miasteczkiem uniwersyteckim, zamieszkanym przez zżytą społeczność dumną ze własnej ekipy futbolowej. Tak naprawdę ta przyjemna fasada skrywa poważny problem, jakim są liczne przypadki przemocy, której ofiarami padają studentki tutejszego uniwersytetu.Według ustaleń Departamentu Sprawiedliwości, badającego sytuację w Missouli, w latach 2008–2012 tamtejsza policja skierowała do prokuratury sto czternaście zgłoszeń dotyczących przemocy seksualnej. Prokuratura zdecydowała się wystąpić z aktem oskarżenia jedynie w czternastu przypadkach. Według prawa Montany wyrok za gwałt to maksymalnie sto lat więzienia, minimalnie – dwa lata, jednak w hrabstwie Missoula osoby uznane za winne gwałtu nierzadko w ogóle nie były posyłane za kratki. Dopiero medialna burza spowodowała zmianę sytuacji, lecz ujawniła też, że kłopot dotyczy nie tylko tego miasteczka.Opisując to, co wydarzyło się w Missouli, Krakauer pokazuje, jak niewydolny jest system, który zamiast chronić ofiary, nierzadko umacnia niebezpieczne stereotypy. Chłopczykowi publiczna zaś zbyt nierzadko staje po stronie sprawców. "Fascynująca, rzetelna i głęboko niepokojąca książka. Krakauer z dziennikarską dociekliwością obala mity na temat gwałtów, a dzięki pisarskiej wrażliwości przedstawia coś więcej niż kompendium faktów. Wyjątkowo ważna, niełatwa lektura, odsłaniająca przerażającą i niestety bardzo aktualną historię"."USA Today" "Krakauer opowiada przerażającą historię, a bezsilność czytelnika względem omawianej brutalności doprowadza do szału. Kawał idealnej reporterskiej roboty"."Newsweek" "Zatrważająca lektura demaskująca nieudolność działań uczelni i władz lokalnych podczas śledztwa dotyczącego gwałtów na kampusie. Krakauer wchodzi głęboko w bagno przestępstw seksualnych i pokazuje, że ofiara traktowana jest na równi z oprawcą"."Entertainment Weekly" "Niezwykle rzetelna i bezkompromisowa książka. Krakauer zamiast szokować, dokonuje głębokiej analizy problemu, obala mity narosłe wokół problemu przemocy seksualnej i ukazuje, w jaki sposób społeczeństwo torturuje ofiary, odzierając je z godności i prawa do dochodzenia własnych racji"."Outside" "Krakauer opowiada historię, która wywołuje w czytelniku wściekłość. Obrazowo przedstawia rozpacz ofiar przemocy seksualnej a także ich walkę o sprawiedliwość i powrót do psychicznej stabilizacji. Bezkompromisowa lektura ujawniająca kulisy śledztwa, a także mechanizmy działania osób zamieszanych w przestępstwo, usiłujących na wszelkie metody zatuszować fakty"."Publishers Weekly"

Szczegóły
Tytuł Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim
Autor: Krakauer Jon
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Księgarka na regale

    Być może te najbardziej genialne reportaże zaczynają się od osobistej historii i jakiejś silnej animozji. Bez wątpienia jest to jedna z najistotniejszych książek, która zagości na regale i powinna trafić do każdego. Gdy parę tygodni temu zostałam pytana jaką książkę zamówiłam, a pytający usłyszawszy odpowiedź, zareagował: „o nie, to zdecydowanie nie dla mnie.” Czytając jeden z komentarzy w internecie napotkałam zdanie: „książka brzmi ciekawie, lecz wydaje się zbyt depresyjna, dlatego raczej po nią nie sięgnę.” Gdy z kolei koleżanka w pracy zapytała, co teraz czytam, a ja zaledwie w dwóch zdaniach streściłam jedną z aktualnie czytanych historii, ta odparła: „ale nie rozumiem, czytasz fikcję, tak? Ponieważ tak prawdopodobnie nie jest naprawdę?” Dochodzenie wszczęte przez Departament Sprawiedliwości w Missouli dotyczące postępowania tamtejszej policji w sprawach napaści seksualnej udowodniło, że nie 80, a 350 gwałtów zostało zgłoszonych na przestrzeni zaledwie trzech lat. I to tak jest naprawdę. Sam tytuł książki, oszczędny i nie szukający metafor, lecz bezpośrednio zwracający się do tematu, zapowiada, że czeka nas wnikliwe i profesjonalne podejście do tematu. Krakauer wybiera się do malowniczego stanu Montana, które własną zapierającą dech w piersiach naturą i sielskością zachęca niejednego podróżnika do odwiedzin. 70-tysięczna Missoula zaprasza do siebie idealnymi restauracjami, krystalicznie czystą rzeką wypełnioną pstrągami, która przepływa przez środek miasta a także sympatyczną i liberalną społecznością, która chełpi się wyższym wykształceniem i dobrą ekipą futbolową pod auspicjami Uniwersytetu Montany, który jest jednocześnie największym pracodawcą regionu kształcącym piętnaście tysięcy studentów. Jednak Krakauer wybierając Missoulę jak tło tych historii nie sugeruje, że region ten to odosobnione, skażone gwałtami miejsce. Dane FBI sugerują, że sytuacja w tym pojedynczym mieście „nie jest czymś wyjątkowym”, ponieważ napaści na tle seksualnym to „przerażająco częste zjawisko w całych Stanach Zjednoczonych.” Jednak zastosowany przez Krakauera zabieg, by opowiedzieć o tych zatrważających przypadkach gwałtów tylko i wyłącznie na podstawie sytuacji jednego, bezpiecznego i absolutnie amerykańskiego miasta uniwersyteckiego, sprawia, że temat uwypukla szczerość i pokazuje wszystkie odcienie tego zagadnienia, trafnie odrysowując historię całego kraju, społeczeństwa a także uwarunkowań kulturowych i płciowych, które sprawiają, że nie obcy, lecz bliski przyjaciel może nagle cię skrzywdzić. Przy narastającej liczbie opisanych przypadków obecnych w książce, czytelnik ze strony na strony zasłania się coraz grubszą powłoką emocji, która ostatecznie musi pęknąć. Moja powłoka hardości pękła na stronie 95 i tam popłynęły łzy. Nawilżyłam strony tego reportażu solą gniewu, bezradności, współczucia a także chęci zrozumienia. To była również niebywała złość ocierająca się o furię i wściekłość. A może zwyczajnie, po ludzku poczułam znów silną potrzebę przytulic Kaitlynn Kelly i zapewnić ją, że ją słyszę i jestem? Że my wszystkie jesteśmy. #metoo. Najbardziej zatrważające w tych opowieściach jest właśnie to, że te kobiety się znają. Wpadają na siebie na uczelni, na kampusie, w parku i z nagłych łez wyczytują własne traumy, wiedząc bez słów co je nawzajem spotkało. Choć po drodze wspomniane w reportażu dziewczyny będą spotykały się z szykanami, niedowierzaniem a także groźbami ze strony nie tylko mężczyzn, lecz też kobiet, to jedyna pocieszająca iskra wykrzesana przez tę książkę, to poczucie siły jakie łączy ofiary gwałtu, gdy już jedna z nich odważy się mówić. Następny aspekt, który czyni ten reportaż wybitnym jest wielość perspektyw. Krakauer nie wytyka palcami wyłącznie samych sprawców, lecz doszukuje się ich w każdej sferze funkcjonowania aparatu władzy, sądownictwa a także społeczeństwa. Nie słyszymy tylko licznych stenogramów z zeznań, lecz obserwujemy niepokojące czynniki kulturowe, które mogą nie tylko doprowadzić do gwałtu, lecz pogłębiają traumę kobiety, która własne rozpacz znosi w ciszy, ponieważ tak nas się wychowuje. Ten reportaż jest sumą wszystkich strachów. To nie suche, jedynie faktograficzne opisywanie, co przydarzyło się tym dziewczynom. Co jest zadziwiające, bo Krakauer absolutnie nie chwyta się żadnych ckliwych sztuczek, nie usiłuje dramatyzować ani uwypuklać tych historii nagromadzeniem bolesnych przymiotników czy wzburzających czasowników. Czytając po chwili zrozumiałam. Łzy popłynęły, bo tym kobietom w końcu ktoś dał należyty głos. Zwraca im honor rozerwany przez brutalność, nierzadko przez kogoś im bliskiego, doprowadzając do roztrzaskania ich poczucia bezpieczeństwa na całe życie, którego się już nie pozbiera w jedną spójną całość. Nieważne czy pijane, z początku chętne czy zbyt ciche w swym strachu, niewyszarpujące się z uścisku oprawcy. Ponieważ okazuje się, że ściska je więcej niż jedna osoba.Dusi je całe społeczeństwo, które wyrasta, na przykład, w uwielbieniu własnych sportowych idoli i męskiej jednostki.