Mikołajek. Niczego się nie boję okładka

Średnia Ocena:


Mikołajek. Niczego się nie boję

Nowe, niepublikowane opowiadania! Co zrobić, kiedy mama kupi ci buty, z których będą się śmiać wszyscy kumple? Lub gdy trzeba pójść do pana doktora? A jeśli zostaniesz sam w domu i coś zaczyna straszyć? Mikołajek pokazuje, jak sobie z tym wszystkim poradzić, przecież niczego się nie boi, no ponieważ co w końcu!

Szczegóły
Tytuł Mikołajek. Niczego się nie boję
Autor: Opracowanie zbiorowe
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Mikołajek. Niczego się nie boję w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Mikołajek. Niczego się nie boję PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • gizmo

    Bardzo fajna ksiazka dla mlaych czytelnikow

  • Beata Wilczyńska

    Mikołajek to już drugi (zaraz po Karolku o którym opowiadałam Wam tu) książkowy łobuziak który ostatnimi czasy dołączył do naszej bibliotecznej gromadki. Tego chłopca i jego przygody zna prawdopodobnie każdy. Mikołajek- niczego się nie boję to wydanie nowe, mające własną premierę w styczniu tego roku. Jeśli Twoje dzidziuś zadaje zapytania typu... a) czy szczepienie boli? b) co zrobić gdy mama kupi buty, które wcale Ci się nie podobają? c) co zrobić gdy w ciemnym pokoju pojawia się niespodziewanie straszliwa bestia chcąca pożreć Ciebie i Twoich przyjaciół? ....to zdecydowanie jest to pozycja dla niego obowiązkowa! Książeczka, zresztą całkiem przyjemnych rozmiarów (bo mieści się ze spokojem do damskiej torebki i tak już po uszy wypchanej pampersami, chusteczkami, zabawkami, zakupami i innymi rzeczami pierwszej potrzeby) zawiera 4 śmieszne opowiadania. Wszystkie jak nie ciężko się domyśleć dotyczą strachu i wszystkich podstawowych rzeczy których najczęściej boją się dzieciaki (i jak się okazuje nie tylko). No i teraz pomyślcie czego najbardziej obawialiście się będąc dziećmi, hm? lekarzy/białych fartuchów/ zastrzyków/pobierania krwi? pająków/ innych żyjątek (jak np. przemilusie myszusie, brrrr)? powiedzenia strrraszliwej prawdy rodzicom? a może wyjazdu, np na zieloną szkołę? Ja z powyższych odhaczam przynajmniej dwa. Zresztą do dzisiaj panicznie boję się myszy i innych tego typu dziwadeł-gryzoni. Zabawnie rzecz ujmując można powiedzieć że to pozycja terapeutyczna- terapia antystrachowa dla wszystkich dzieciaków. A mężny Mikołajek prezentuje jak rozprawić się ze strachem, ponieważ jak się okazuje strach nierzadko ma tylko wielkie oczy, mieszka w ciemnym pokoju, czy u lekarza. Tak czy siak, książka ebook uczy, że nie warto śmiać się z czyichś lęków, że szczepienie wcale nie jest takie straszne jak je malują, a także tego że strach tak naprawdę nie jest czymś złym, czy wstydliwym,że warto o nim mówić a prawo do niego mają też dorośli. Na przykładzie Mikołajka dzieci nauczą się też, że warto mówić prawdę, a kłamstwa jedynie komplikują sprawę. Zrozumieją również że zielona szkoła, czy jakikolwiek inny szkolny wyjazd uczą odwagi i koleżeństwa. Co interesujące mimo niesionych wartości, książka ebook napisana jest w sposób lekki i humorystyczny, a ilość tekstu jak też wielkość czcionki są też idealne dla dzieciaków rozpoczynających własną przygodę z samodzielnym czytaniem. Jak powiedział Marcinek- "Mamusiu lecz oni fajnie rozrabiają ;)"- prawdopodobnie lepszego podsumowania nie trzeba :) A na koniec ciekawostka? Czy wiecie kiedy powstały pierwsze przygody Mikołajka? 57 lat temu! A mimo to są ponadczasowe, bo opowiadają o przygodach i problemach identycznych jakie mają współczesne przedszkolaki. Zapraszam po tę i inne recenzje dziecięcych książeczek na mojego bloga www.arbuziaki.pl

  • Marta Rajchel

    Z Mikołajkiem i jego bandą poznałam się, kiedy mój najmłodszy brat zapałał miłością do tej serii i przygody chłopaków czytaliśmy niemalże każdego wieczora. To były te wydania z biało-czarnymi rysunkami Sempégo, które do dzisiaj darzę dużym sentymentem. Wydanie Nieznanych przygód Mikołajka a także premiera filmu Mikołajek zbiegła się z pisaniem mojej pracy magisterskiej, której tematem miał być właśnie ten przemiły francuski chłopak i jego kumple. To właśnie wówczas poznaliśmy się tak nieźle i obiecałam sobie, że jak tylko Tymek dorośnie (wtedy mieszkał jeszcze w moim brzuchu) będziemy razem zaczytywać książeczki Gościnnego. W poszukiwaniu materiałów do pracy pomagała mi koleżanka mieszkające we Francji, która tłumaczyła mi wszystkie francuskojęzyczne teksty o Mikołajku i dostarczała bardzo interesujących informacji. Niestety z różnorakich powodów temat zmieniono mi temat pracy, lecz za to wielka sympatia do Mikołajka pozostała do dziś. Zgodnie z moimi przypuszczeniami, Tymek też polubił chłopaków (mama, oni TAK fajnie rozrabiają!! ). Oczywiście, gdy tylko zaczęto emitować serial animowany, musieliśmy koniecznie czytać książeczki z takimi właśnie ilustracjami. Ja oczywiście wolę kreskę Sempégo, dlatego czytamy i jedne i drugie wydania. Lubię te małe książeczki, z dużą czcionką, bo T. idealnie ćwiczy na nich samodzielne czytanie. Znaczna ilość ilustracji jest dla niego idealnym odpoczynkiem podczas lektury. W łapki wpadła nam najwieższa książeczka z serii Mikołajek. Niczego się nie boję. W tomie znajdziecie cztery śmieszne opowiadanka, których tematem przewodnim jest strach. Tak, tak. Ten strach, który ma duże oczy i który zwykle dopada dzieci w ciemnym pokoju, u lekarza, czy nocą, kiedy śpią pod gołym niebem. Można również odczuwać strach przed tym, co powiedzą albo pomyślą o nas inni. A! I co najważniejsze, Mikołajek całkiem nieświadomie udowadnia nam, że ten cały strach dotyczy też dorosłych! Bawiliśmy się wyśmienicie z Tymkiem, aż jego tata zaglądał wieczorami do pokoju i spoglądał na nas podejrzliwie. A Tymek wówczas szeptał mi na ucho (mama, kupimy tacie zielone buty hihihi? Ci, którzy czytali, wiedzą, o co chodzi prawda?). Przyznam szczerze, że trudno czytać tę książkę na dobranoc, ponieważ ciągłe wybuchy śmiechu nie skłaniają nas raczej do snu. Lecz słuchajcie! Pod płaszczykiem śmiechu mamy tu świetną terapię antystrachową. Dzidziuś może się swobodnie przyznać do lęków, które odczuwa, a o których wcześniej nie chciało mówić. Skoro nawet taki Mikołajek czasem również się boi, a nawet zdarza mu się wstydzić przed kumplami i drżeć na samą myśl o szczepionce. To następna książeczka o Mikołajku, która prezentuje ponadczasowość tej serii. Mikołajka czytała moja mama z moim bratem, ja z moim bratem, a teraz ja ze swoim synem. Wszyscy bawią się świetnie, a co najistotniejsze rozumieją wszystko niezależnie od pokolenia. Oczywiście ktoś tam mógłby się doczepić, że tato Mikołajka ciągle siedzi z gazetą w fotelu, a mama króluje w kuchni, lecz po co, skoro to właśnie wówczas dzieją się najśmieszniejsze rzeczy. A wy? Też od pokoleń czytacie Mikołajka w waszych rodzinach?

  • Zaczytana bez pamięci

    Podejrzewam, że Mikołajka zna wielu z Was i nie muszę specjalnie przedstawiać tego urwiska. W styczniu tego roku nakładem Wydawnictwa Znak ukazały się cztery nieopublikowane do tej pory opowiadania o tym chłopcu. To gratka nie tylko dla najmłodszych, lecz też dla rodziców, którzy pewnie wychowali się na przygodach Mikołajka. Co znajdziecie w tej książeczce? Nie będę streszczać poszczególnych opowiadań, lecz zdradzę, że pojawią się tam odpowiedzi na pytania: co zrobić, gdy mama kupi buty w nieodpowiednim kolorze? Jak zachować się, gdy w pokoju pojawia się bestia, która chce pożreć przyjaciółkę? W jaki sposób uratować kolegów z opresji? Czy szczepionka faktycznie boli tak bardzo, jak wszyscy mówią? Mikołajek to mały, chociaż bardzo mężny chłopiec. Niczego się nie boi i wie, jak zachować się w niełatwej sytuacji. Myślę, że maluchy mogłyby dużo się od niego nauczyć. Chociaż nie tylko one. Ich rodzicom także przydałaby się lekcja z zachowania w wykonaniu Mikołajka. Książeczkę uzupełniają kolorowe rysunki, które są przyjemne dla oka. Dzięki nim wiemy, jak wygląda rodzina chłopczyka, a także bohaterowie, jacy pojawiają się w poszczególnych opowiadaniach. Całość jest porządnie wydana - twarda oprawa, dość gruby papier i znaczna czcionka ułatwiająca czytanie. Najmłodsi mogą poznać nowe przygody Mikołajka słuchając, jak czytają je rodzice. Starsze dzieci poradzą sobie z lekturą same. Nieco trudności mogą sprawić imiona poszczególnych bohaterów, lecz po jakimś okresie zapadają w pamięć. Jeżeli szukacie książeczki, przy której Wasze dzidziuś miło spędzi czas, zastanówcie się, czy może nie sięgnąć po nowe przygody Mikołajka. Tym dzieciom, które go znają, książka ebook raczej przypadnie do gustu. Nowicjusze też nie powinni czuć się nią rozczarowani. www.czytelnia-mola-ksiazkowego.pl

  • yllla-cowgowiepiszczy.blogspot.com

    Choć upominków nie przynosi, Mikołajek słynny jest wszystkim dzieciom, niemal tak dobrze, jak Święty Mikołaj. Jego przygody, początkowo publikowane w gazetach, zostały zebrane i wydane w kolejnych książkach, czytanych przez dzieci od lat. Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam książkę, zawierającą nowe, do tej pory niepublikowane opowiadania o Mikołajku. Oto "Mikołajek. Niczego się nie boję".W tej o to, kwadratowej, niewielkich rozmiarów książce, o twardej okładce i barwnych, wesołych ilustracjach, znalazły się cztery opowiadania o Mikołajku:Niczego się nie bojęKto się boi doktoraZielona szkołaCo za wstydOpowiadania te przedstawiają różnorakie rodzaje strachu. W pierwszym z nich źródłem strachu jest malutki pajączek. Boi się go nie tylko koleżanka Mikołajka, Jadwinia, lecz też i jego rodzice. Opowieść to niesie jasny przekaz. Nie trzeba się wstydzić tego, że się boimy, strach to cecha, która dotyka wszystkich, zarówno dzieci, jak i dorosłych, po których byśmy się tego nie spodziewali. Mało tego, źródłem strachu mogą być naprawdę błahe rzeczy, takie jak cienie rzucane przez różnorakie rzeczy.W opowiadaniu "Kto się boi doktora" okazje się, że strach ma duże oczy i nie zawsze trzeba wierzyć w pozory. To, że kolega, który przed nami był szczepiony, krzyczał, wcale nie znaczy, że szczepienie tak bardzo boli. Okazuje się bowiem, że straszniejsze jest czekanie na wejście do lekarza i wyobrażanie sobie jak to bardzo będzie bolało, niż samo szczepienie."Zielona szkoła" tak jak poprzednie dwa opowiadania, zwraca uwagę na to, że boją się i duzi i mali, a źródłem strachu może stać się byle patyk. Tym bardziej nie warto śmiać się z tego, że ktoś się przestraszył. "Zielona szkoła" niesie ze sobą też lekcję koleżeństwa.Ostatnie opowiadanie, pod tytułem "Co za wstyd" pokazuje, że obawiać można się nie tylko strasznych rzeczy, czy bólu, lecz też reakcji innych. Mikołajek bardzo obawiał się, że koleżanki wyśmieją jego nowe, zielone buty. Z powodu wstydu, posunął się nawet do kłamstwa, które tylko pogorszyło jego sytuację.Każde opowieść zawarte w książce pdf "Mikołajek. Niczego się nie boję" jest zarówno pouczające, jak i zabawne. Czyta się je z naprawdę olbrzymią ochotą. Moja córka oczywiście po wysłuchaniu całej książeczki wykrzyczała "jeszcze", ponieważ tak jej się spodobały przygody Mikołajka. Przez kilka kolejnych dni, żadna inna książka ebook nie była czytana, tylko ta mała, niebieska i wyjątkowo wciągająca.Zapraszam na mojego bloga, tam możecie zobaczyć fotografie książkihttp://yllla-cowgowiepiszczy.blogspot.com/2017/01/mikoajek-niczego-sie-nie-boje-recenzja.html