Kobieta znikąd okładka

Średnia Ocena:


Kobieta znikąd

Pewnego dnia Esther Vaughan znika bez śladu. Współlokatorka odnajduje w jej rzeczach niepokojące listy, pełne miłosnych wyznań i jawnych pogróżek. Jeżeli napisała je Esther, to rozpacza na poważne zaburzenia i może być niebezpieczna. Tego samego dnia w pewnym miasteczku pojawia się zagadkowa kobieta. Nikt nie wie, jak naprawdę się nazywa ani skąd pochodzi. Gdy zamieszkała w ponurym, zrujnowanym domu, stało się jasne, że szuka kryjówki. Kogo się boi? Przed kim ucieka? A może to nie ona jest ofiarą, tylko cierpliwie czeka, aż ktoś wpadnie w zastawioną przez nią pułapkę?

Szczegóły
Tytuł Kobieta znikąd
Autor: Kubica Mary
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Harper Collins
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Kobieta znikąd w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Kobieta znikąd PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Marta Jac

    "Kobieta Znikąd" zaintrygowała mnie swoim opisem od razu, okładka także jest ciekawa. Po serii ebooków fantastycznych, młodzieżowych a także lektur chciałam sięgnąć po coś innego. Dlatego czym prędzej wzięłam się za thriller. Sam początek bardzo mnie rozczarował, lecz ostatecznie moja ocena okazała się wysoka. Ciężko mi było przebrnąć przez pierwszą element książki, lecz mimo to nie miałam ochoty jej odkładać. Spowodowane to było genialnym klimatem jaki stworzyła autorka. Był nie tylko interesujący i intrygujący, lecz psychotyczny. Początek książki jest naszpikowany wydarzeniami, które oddziaływują na czytelnika w dziwaczny sposób - wiadomo, że prędzej czy potem stanie się coś co będzie można zakwalifikować do kategorii 'psychiczne'. Wprowadzenie do historii jest spisane trudnym stylem, lecz w tym samym okresie jest bardzo ciekawe. Narracja jest podzielona na dwie osoby i wydaje mi się to być bardzo mądrym posunięciem. Zważając na to, iż kiedy perspektywa jednego z bohaterów była bardzo ciekawa, w drugiej było spokojnie i bez fajerwerków, jest to jak najbardziej wygrany pomysł. Akcja rozwija się powoli, lecz tylko w początkowej części książki. Dlatego również pierwsza połowa jest dosyć ciężka do przetrwania. Lecz na szczęście w połowie to się zmienia - książki nie można tak po prostu odłożyć. Pojawiają się zaskakujące fakty i zwroty akcji. Zaczyna się dziać wiele, lecz wszystko jest opisywane w przejrzysty sposób, nie jednak na tyle, by czytelnik rozwiązał zagadkę sam. Zakończenie jest trochę przerażające, intrygujące, a przede wszystkim niespodziewane. To jest największy plus książki. Szkoda tylko, że autorce nie udało się takiego stylu utrzymać przez cały czas opowiadania historii, a nie tylko w ostatnich rozdziałach. Na kartach całej powieści moją uwagę przykuwają szczególnie dwie postaci. Nie jest to Quinn, czyli jedna z narratorek, która jest napisana dobrze, lecz czasami potrafi naprawdę zirytować własną bezmyślnością. Z drugiej strony ma własne lepsze chwile kiedy jest lekko przerysowana, lecz w interesujący i bardzo sugestywny sposób. Jednak drugi z narratorów, czyli Alex, to już inna bajka. Jego postać jest skonstruowana fantastycznie. Potrafi obudzić w czytelniku różnorakie emocje, omawia własne problemy, dzięki czemu staje się bardziej ludzki. Następnie przechodzimy do czarnego charakteru - osoby, której motywacja jest misternie uknutą intrygą. Ciekawie stworzona, pełna sprzeczności postać. Bardzo wartościowa i, według mnie, drugi najlepszy punkt całej książki. Podsumowując, warto przebrnąć przez trudniejszy i powolny, lecz interesujący początek, by zostać nagrodzonym genialnym zakończeniem pełnym zwrotów akcji i zawirowań fabularnych. Za względu na zakończenie mogę napisać o tej książce, iż jest elektryzująca, ostatnie strony czyta się z zapartym tchem i podziwem. Moja ocena: 5-/6.

  • Pani Lecter

    Nie wiem. Uwielbiam książki Mary Kubica i byłam pewna, że ta świeżość będzie jeszcze lepsza, lecz pochopnie to założyłam. Pierwszy raz tak długo męczyłam się z książką tej autorki. Opisy są długie i nierzadko nic nie wnoszą. Bohaterzy nawiązują kilkakrotnie do nieznaczących zdarzeń z przeszłości. Przez pierwszą połowę akcja praktycznie nieustanna w miejscu. Opowieść posiada dużo mankamentów, lecz jeden z nich kompletnie mnie wykończył. Irytująca główna bohaterka. Chociaż nie wiem, czy można nazwać ją główną bohaterką. Przez przedłużające się opisy każdy jest postacią czołową, nawet osoba, która występuje w tej książce pdf na paru stronach. Wracając do tematu... Quinn pogrążyła tę książkę. Jej przyjaciółka znika, a ona myśli, że to z jej powodu, ponieważ... była złą współlokatorką. Nic nie może przemienić jej przygotowania. Ba! W finałowym momencie ona dalej uważa to za największy problem! Sama przyznaje się wielokrotnie, że jest po prostu głupia. Przyznaję, że reszta postaci również mnie nie zachwyciła. Alex ciągle użala się ponad swoim życiem. Owszem, musi być odpowiedzialny za ojca. Pracuje ciężko, by go utrzymać, przeżył tragedię i w sumie jest moją ulubioną postacią, lecz czasem zachowuje się jak gówniarz. Esther jest wyidealizowana. To superwoman w aureoli. Ben sam nie wie, czego chce. Ale! Mimo tego, iż domyśliłam się zakończenia gdzieś w 3/4 (okey, nie całego, ponieważ trochę ukruszyło mi serduszka ), to jest ono zaskakujące i wszystkie fakty do siebie pasują. Pomimo tylu minusów... Nie mogę powiedzieć, że ta książka ebook jest zła. W drugiej części mnie porwała. Nie jest źle napisana. Mary Kubica pisze lekko i płynie, lecz w tej powieści przesadza. I nie wiem. Nie wiem, co mam powiedzieć. Polecam? Prawdopodobnie tak. Może trzeba przekonać się osobiście?

  • Lucyna Tomoń

    Moje pierwsze spotkanie z Mary Kubicą. Dlatego też, nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Miałam ochotę na psychologicznie miażdżący thriller. Co z tego wyszło? Współlokatorka po sobotniej nocy w klubie nie znajduje własnej koleżanki, Esther w jej pokoju. Początkowo nie wzbudza to w niej podejrzeń, jednak mijają godziny a Esther nie wraca. Quinn zaczyna domowe śledztwo, przegląda jej rzeczy. To, co w nich znajduje zupełnie nie odpowiada obrazowi Esther, który miała do tej pory. Zaczyna bać się nie tyle o zaginioną przyjaciółkę, co o swoje życie. W tym samym okresie w pewnym małym mieście pojawia się młoda dziewczyna. Mieszkającego tam Alexa wyraźnie fascynuje zagadkowa nieznajoma. Wiedzie przy tym jednak zupełnie zwyczajne życie. Zaczyna jednak zauważać rzeczy, które wcześniej nigdy nie miały miejsca. Początkowo nie widzi w nieznajomej i jej dziwnych zachowaniach nic nadzwyczajnego. Do czasu. Z pewnością nie tego się spodziewałam. Historia początkowo nie mrozi krwi w żyłach, raczej lekko kołysze, nie zajmuje całego umysłu, może nawet nieco nudzi. Czytałam bez większego zaangażowania. Aż to pewnego momentu, gdzieś bliżej końca. Coraz więcej faktów staje się jasnych i nic, naprawdę nic, co początkowo wydawało się oczywiste, wcale się nie sprawdza. Zakończenie stawia wszystkie postaci i wcześniejsze domysły w zupełnie innym świetle. Z pewnością mnie zaskoczyło. Historia zatacza bardzo dziwne koło. To thriller psychologiczny, z olbrzymim naciskiem na psychologiczny. Portret każdej z postaci jest bardzo złożony, a finalnie okazuje się wcale nie być taki oczywisty. Czytelnik nie ma najmniejszej szansy domyślić się, czy Esther tak naprawdę jest zła, czy dobra. Mary Kubica idealnie manipuluje czytelniczą naiwnością. W obliczu zakończenia każde poprzednie zdarzenie nabiera innego znaczenia i pozostawia czytelnika w lekkim szoku. Z pewnością sięgnę po inne książki autorki. Wykorzystuje słowo w najlepszy z możliwych sposobów, igra z czytelnikiem. Bardzo podoba mi się ta gra. Lucyna Tomoń/ http://today-ornever.blogspot.com/2017/03/kobieta-znikad-mary-kubica.html

  • Sauron

    Jak nieźle znamy osobę, z którą mieszkamy? Czy wspólne śniadania, przelotne rozmowy, wieczory przed telewizorem sprawiają, że nasz współlokator nie ma przed nami żadnych tajemnic? A może wręcz odwrotnie? Może to wszystko to tak naprawdę... maska? Jedna dziewczyna znika, a pojawia się druga. W innym miejscu, w tym samym czasie. Pewnego wieczoru Quinn usiłuje wyciągnąć współlokatorkę na imprezę. Ta wymawia się złym nastrojem. Kiedy wraca, Esther już nie ma. Nie tylko znika na całą noc, lecz również nie pojawia się w ciągu następnych dni. W tym samym czasie, w innej miejscowości pojawia się zagadkowa kobieta. Alex jest nią zauroczony, a jednocześnie... przerażony. Nieznajoma jest nie tylko piękna, lecz również bardzo dziwna. Coś wisi w powietrzu i Alex zamierza to wyjaśnić. Co spowodowało zniknięcie Esther? Kim jest podejrzana nieznajoma i czy coś łączy te sprawy? Czas rozpocząć poszukiwania. Zagrożenie wisi w powietrzu. Akcja Dziewczyna znikąd rozwija się powoli. Jeśli spodziewacie się thrillera, który już od pierwszych stron wbije was w fotel, możecie poczuć się rozczarowani. Pomimo tego, że książka ebook umieszczana jest właśnie w tej kategorii, a głównym wątkiem jest zagadka kryminalna, w moim odczuciu bardziej pasuje określenie „powieść obyczajowa”. Dlaczego? Tym, co pierwsze rzuca się w oczy jest spokojnie i powoli rozwijana fabuła. Na początku niewiele przesłanek zapowiada nam zbliżającą się tajemnicę. Ot kobieta nie spotyka własnej współlokatorki, czy to coś niezwykłego, że młoda dziewczyna nie wraca na noc? Tak samo wątek Alexa rozpoczyna się niepozornie. Nieśmiały chłopak obserwuje dziewczynę, której nigdy wcześniej nie widział w ich miejscowości. To niezły początek na... romans. Dalej, zanim dojdziemy do tego, co wszyscy fani thrillerów lubią najbardziej, czeka nas bogato omówiony dzień powszedni każdego z bohaterów, jego przeszłość, plany, marzenia. Uczucie napięcia pojawia się dopiero w połowie powieści, zaś niebezpieczeństwo staje się realne dopiero na sam koniec. Dlatego również jest to bardziej romans powieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym niż sensacja w typowym tego słowa znaczeniu. Ciekawym motywem jest podział powieści na dni. Każdy epizod losy się dokładnie 24 godziny potem niż poprzedni. Jesteśmy więc na bieżąco z akcją, śledzimy każdy krok bohaterów, każdą ich myśl. Partie Quinn i Alexa pokazywane są naprzemiennie, co niestety odbija się na dynamice akcji i co jakiś czas sprawia, że Czytelnik bardziej interesuje się wątkiem, który właśnie został przerwany. Tak jak w stereotypowym serialu, tak i tutaj, za każdym razem, gdy bohatera spotyka coś przełomowego, akcja jest przerywana i przenoszona w inne miejsce. Wielkim plusem tej powieści jest wyraźne rozróżnienie w charakterze postaci. Quinn i Alex to osoby z krwi i kości. Mają własną przeszłość, bagaż doświadczeń i pomysłów na życie. A przede wszystkim bardzo różną narrację. Nawet gdyby epizody nie zawierały ich imion w tytule, Czytelnik nie miałby najmniejszego problemu w ich rozróżnieniu. Jeśli zaś chodzi o główną zagadkę, to oceniam ją bardzo pozytywnie. Muszę przyznać, że to właśnie ona najbardziej przykuwała moją uwagę i sprawiała, że nie mogłam oderwać się od czytania. Co więcej, spodziewałam się zupełnie innego rozwiązania. Główna sekret okazała się nieźle przemyślana i jeszcze lepiej rozplanowana. Uważam, że to było interesujący pomysł, chociaż... odrobinę zbyt przeciągnięty w czasie. Nie podobało mi się za to, że element wątków nie zostało ostatecznie wyjaśnionych, czy zaprezentowanych. Autorka tak bogato omawiała nam aspekty obyczajowe, aby następnie element zakończyć „na szybko”. Też finał wątku Alexa odbył niespodziewanie się i niespodziewanie, nie dostaliśmy więcej informacji na temat chłopaka, jego oceny sytuacji czy emocji. Podsumowując, uważam, że Dziewczyna znikąd to interesująca propozycja, lecz zupełnie źle zakwalifikowana. Stawiając ją w tej samej kategorii co np. Nesbo, może się okazać krzywdzące. Typowy czytelnik kryminałów oczekuje innego tempa akcji, innego napięcia. Gdyby podejść do tytułu jako powieści obyczajowej, uniknie się nieprzyjemnego rozczarowania, a wszystko, co wartościowe w książce, zostanie podkreślone i pozytywnie odebrane.

  • Nevermore

    Po niezbyt korzystnym spotkaniu z powieścią Mayi Banks, która miała być wybitnym thrillerem, a okazała się po prostu romansidłem podchodzę do thrillerów z większą rezerwą. Jednak, żądna emocji, postanowiłam szukać tak długo, aż znajdę książkę, która nie tylko wzbudzi we mnie emocje, lecz i zaskoczy zakończeniem. W takich historiach z ostateczną oceną wstrzymuję się do ostatniej chwili. W tym gatunku kilka ostatnich stron ma przecież ważne znaczenie. Opis "Kobiety znikąd" intryguje, a przecież tego właśnie oczekuje się od thrillera. Muszę jednak uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić Wam, że tę historię poznajemy z punktu widzenia dwójki bohaterów, o których opis nawet nie wspomina. To ciekawe, bo sami musimy dojść kim są i jaką rolę odgrywają w powieści. Kiedy Quinn odkrywa, że jej współlokatorki nie ma w łóżku, z początku nic sobie z tego nie robi. Z czasem jednak zdaje sobie sprawę, że nocne eskapady nie są typowe dla Esther. W końcu nie wytrzymuje i myszkując w rzeczach przyjaciółki odkrywając kilka niepokojących faktów. Wszystko wskazuje, ze Esther jest niezrównoważona psychicznie i może stanowić niebezpieczeństwo nie tylko dla siebie, ale też innych, a być może nawet dla Quinn. Co naprawdę stało się kobiecie i gdzie przebywa? Czy porady uda się połączyć w całość? Alex ma kilkanaście lat i niedawno skończył szkołę, jednak nie wyjechał na studia. Stale mieszka z ojcem, który nie stroni od alkoholu i pracuje w niewielkiej restauracji. Ma niewiele rozrywek i życiowych perspektyw, lecz to niezły chłopak. Iskierkę rozrywki w jego codzienną rutynę wprowadza pojawienie się zagadkowej kobiety. Nikt nie wie skąd się wzięła i dlaczego na miejsce pobytu wybrała właśnie tę niepozorną mieścinę. Nieznajoma fascynuje jednak Alexa, nawet kiedy jej zachowanie staje się coraz dziwniejsze. "Kobieta znikąd" to naprawdę oryginalny i nietypowy tytuł. Przez mniej więcej połowę książki kompletnie nie miałam pojęcia, co właściwie się dzieje. Opowieści Alexa i Quinn toczą zupełnie oddzielnie, przez co może odczuwać, że poznajemy dwie różnorakie historie. To po części prawda, bo bohaterowie mają własne swoje życia i swoje problemy. Nie ciężko się jednak domyślić, że ta dwójka w końcu okaże się mieć ze sobą coś wspólnego To thriller z gatunku psychologicznych. Nie znajdziemy tutaj pościgów, czy pędzącej akcji, raczej powolnie rozgrywającą się opowieść. Mimo wszystko historia wciąga i zaskakuje. Bardzo kluczowe są odczucia bohaterów - nie tylko sama akacja, lecz i sposób interpretowania jej przez bohaterów. Nawet kiedy wydaje wydaje nam się, że rozwikłaliśmy zagadkę, okazuje się, że tak naprawdę nie wiemy nic. Tego właśnie oczekiwałam - zaskoczenia i zagadki do rozwikłania. "Kobieta znikąd" okazała się pozytywnym zaskoczeniem. To nietypowy thriller, który nie przypomina żadnej książki, którą miała okazją do tej pory czytać. Jeśli poszukujecie nietuzinkowej lektury, to coś w sam raz dla Was

  • Kala

    Thriller jest jednym z tych gatunków literackich, po który sięgam chyba najczęściej i najchętniej. Cały czas towarzyszy mi jednak wrażenie jak stosunkowo mało wiem na jego temat i ile powieści, polecanych przez fanów gatunku, powinnam jeszcze “nadrobić”. Przykładowo, od dłuższego czasu przymierzałam się do tego by zapoznać się z twórczością Mary Kubici*, zwłaszcza jej debiutancką pozycją - „Grzeczna dziewczynka”. Kiedy w Polsce zapowiedziano premierę jej najwieższej powieści - „Kobiety znikąd” - od razu wiedziałam, że znajdzie się ona w moich bliskich planach czytelniczych, i to pomimo raczej negatywnych opinii wśród blogerów książkowych. A choć daleka jestem od zachwytu, nie do końca zgadzam się z ów falą krytyki. Kiedy w niedzielny ranek Quinn budzi się w pustym mieszkaniu, nieobecność współlokatorki nie budzi jej niepokoju. Uczucie to pojawia się dopiero w momencie, gdy kobieta dostrzega, że porządek dnia “świętej Esther” diametralnie odbiega od normy, a dodatkowo znajduje wśród rzeczy własnej koledzy dziwnie brzmiący list podpisany jej inicjałami - EV. Tymczasem w pewnym niewielkim miasteczku pojawia się zagadkowa kobieta. Alex, młody chłopak zarabiający na życie na zmywaku w lokalnej restauracji, jest zafascynowany nieznajomą, którą na swoje potrzeby nazywa Perłą. Tylko co sprowadziło ją do miasteczka? I dlaczego tyle czasu przesiaduje w lokalu na miejscu przy oknie, przypatrując się budynkowi naprzeciwko? Opowieść Mary Kubici toczy się dwutorowo, przedstawiając naprzemiennie historię z perspektywy Quinn i Alexa. Autorka bardzo długo trzyma w tajemnicy co łączy oba te wątki, a choć oczywiście każdy czytelnik snuje swoje teorie, osobiście nie tego się spodziewałam. „Kobieta znikąd” zdecydowanie jest jednak thrillerem z powolną, niemalże leniwą akcją. Owszem, autorka podrzuca nam przez całą fabułę strzępki informacji, które mogą stanowić wskazówkę co do finałowego twistu; a do dalszej lektury popycha nas chęć poznania odpowiedzi na zapytania co stało się z Esther? i co łączy ją z Perłą? Lecz momentami wydaje się to niewystarczające. Podczas gdy postacie Esther i Perły (albo Esther/Perły - nie zdradzę Wam czy to jedna i ta sama osoba) zostały ciekawie skonstruowane - zwłaszcza ze względu na własną niejednoznaczność i osnutą wokół nich aurę tajemnicy, pozostali bohaterowie (pełniący równocześnie rolę narratorów) wypadają raczej nijako. Z jednej strony dużo ich różni - przeszłość, wiek inteligencja; z drugiej strony wydają się do siebie niepokojąco podobni i mało ciekawy dla czytelnika - oboje mają pewne trudności w kontaktach z ludźmi; sprawiają wrażenie przegranych; i wykazują niezdrowe zainteresowanie dziewczyną o nietypowych włosach. Szkoda, zwłaszcza że wyraźnie widać, że Mary Kubica jest w stanie powołać do życia znacznie ciekawsze postacie, a „Kobieta znikąd” dużo na tym traci - w momencie gdy intryga z Esther nie znajduje się jeszcze w kulminacyjnym punkcie, brakuje czegoś co popychałoby czytelnika do dalszej lektury. Równocześnie jednak „Kobieta znikąd” przekonała mnie do tego by dalej zagłębić się w twórczość autorki. Chociaż spotkałam się z nieprzychylnymi opiniami na temat stylu Mary Kubici, nie mam jej w tym zakresie dużo do zarzucenia. Pojawia się trochę błędów - sztucznie brzmiących zdań - lecz wydaje mi się to raczej kwestią tłumaczenia. A sam mowa autorki jest łatwy i lekki, i nieźle współgra z całością. Co jest tym ważniejsze, że, jak już wspomniałam, „Kobieta znikąd” nie należy do thrillerów z porywającą od początku akcją. Tym co w pewien sposób dynamizuje fabułę jest jedynie zmienna narracja - zwłaszcza, że Mary Kubica wykazuje tendencję do zamieniania perspektywy w odpowiednich momentach - gdy rzuca czytelnikowi jakąś wskazówkę, lub pojawia się mały “cliffhanger”. „Kobieta znikąd” mnie nie rozczarowała, chociaż po opiniach niektórych czytelników właśnie tego się obawiałam. Pomimo tego, że Mary Kubica nie rozbudowuje warstwy psychologicznej własnej powieści, a kreacji pewnych bohaterów można dużo zarzucić, „Kobieta znikąd” to taki prawidłowy thriller. Owszem, chyba nie zachwyci fanów gatunku, lecz jednak wprowadza fragment zaskoczenia i może stanowić miłą rozrywkę na kilka wieczorów. Ja polecam, zwłaszcza jeśli należycie do fanów twórczości autorki.

  • Carmen

    „Kobieta znikąd” Mary Kubicy to książka ebook z gatunku, po który nie sięgam zbyt często. Thriller, ponieważ o nim mowa, to coś, po co staram się sięgać sporadycznie. Nie chcę odczuwać przesytu, ponieważ ten gatunek zajmuje w moim życiu miejsce szczególne. Akcja losy się w Chicago. Listopad nie rozpieszcza nikogo, lecz Esther Vaughan za nic ma zimne wieczory i zbliżającą się zimę. Śpiewa co niedzielę w chórze katolickiego kościoła, pracuje na pół etatu w księgarni i mieszka ze własną współlokatorką Quinn. Kobiety dogadują się idealnie i wspólnymi siłami płacą za wynajmowane mieszkanie. Jednak pewnego dnia Esther znika bez śladu. Zaniepokojona współlokatorka stara się ustalić miejsce jej pobytu, lecz bez większych sukcesów. Dodatkowo w rzeczach zaginionej znajduje zagadkowy list, który zawiera równie zagadkową treść. Jednocześnie akcja rozgrywa się też w małym miasteczku, gdzie wszyscy wiedzą o sobie więcej niż powinni. Alex, 18-latek, pewnego dnia dostrzega światła w domu naprzeciwko. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dom jest niezamieszkany od lat i wręcz grozi zawaleniem. Z początku myśli, że to szukające przygód dzieciaki, lecz światła uporczywie zapalają się co wieczór. Kto pojawia się w domu cieszącym się złą sławą? Czy to duch, o którym wszyscy mówią? To tyle, jeśli chodzi o samą treść. Te dwie historie w pewnym momencie łączą się ze sobą, jak nie ciężko się domyślić. Jednak zapewniam, nic nie jest takie oczywiste, jak się wydaje! Bohaterowie Muszę przyznać, że poznałam ich bardzo dobrze, a przynajmniej takie mam wrażenie. Autorka poświęciła im naprawdę dużo czasu i poczułam mocne przywiązane, a przynajmniej co do niektórych. Poznałam ich myśli, uczucia, przemyślenia, lęki i pragnienia. Z przyjemnością poznawałam ich bardziej i bardziej. Idealna robota. Historia Omówiona w książce pdf historia została przedstawiona naprawdę realnie. Potrafiłam się wczuć i zapomnieć o otaczającym świecie. Przeczytałam mnóstwo opisów, jednak jakoś mi to nie przeszkadzało – wyjątkowo. Dzięki nim potrafiłam bardziej zrozumieć niektóre podejmowane przez bohaterów decyzje, bo nie ze wszystkimi się utożsamiałam. Poza tym opisy wzbogaciły książkę o pewne wartości, których dialogi nie potrafiłyby oddać. Tajemnice Były od samego początku i one też wzbogacały całokształt. Esther była potwornie skryta i nie mówiła dużo o przeszłości. A gdy zniknęła, jej sekrety stopniowo wychodziły na światło dzienne. Działo się to powolutku, by przyśpieszyć pod sam koniec. Bardzo mi to odpowiadało. Zachęcało do czytania, jednocześnie intrygując do bólu. Uważam, że to jedna z największych plusów tej książki. Każdy z nas lubi poznawać skrywane tajemnice, a „Kobieta znikąd” to jedna wielka zagadka. Wydanie Czytelna czcionka, a grzbiet nie rozpacza przy każdorazowym otwieraniu książki. Jedynym minusem, lecz naprawdę malutkim, jest okładka. Uważam, że mogłaby być ciekawsza. Choć przyznaję, że gdy przerywałam czytanie i spoglądałam na okładkę, to czułam jakiś lekki niepokój. Jakby dziewczyna idąca ku wodzie miała lada moment się odwrócić i samym spojrzeniem mnie zranić. Miało to jakąś moc i stale ma. Podsumowując, mocno zachęcam do sięgnięcia po tę książkę nie tylko sympatyków thrillerów, lecz też osoby, które uwielbiają sekrety. Naprawdę kawał dobrej roboty. Historia doskonała na zimne wieczory, podczas których chciałoby się utracić i zająć jakąś ciekawą książką. Poznając historię z perspektywy dwóch osób, kartki same się przewracają. Quinn a także Alex dostarczają mnóstwa emocji. Akcja w obydwu miejscach kręci się, by w końcu wyrwać się spod kontroli i dać popalić. Jeśli Mary Kubica jest dla Ciebie autorką nieznaną, ta książka ebook jest bardzo dobra, by po raz pierwszy zetknąć się z jej twórczością.

  • ejotek

    Chicago Jest niedzielny listopadowy poranek. Quinn odkrywa, że w mieszkaniu nie ma jej współlokatorki Esther. Wprawdzie słyszała w nocy jakieś hałasy, lecz wróciła z imprezy i nie do końca chciało jej się to sprawdzać. Jednak godziny mijają a Esther nie wraca... Quinn zaczyna się martwić a chcąc domyślić się co mogło się wydarzyć zaczyna poszukiwanie śladów w pokoju należącym do zaginionej. Im dłużej nie ma Esther, tym więcej niepokojących rzeczy udaje jej się odkryć - listy do Najdroższej Osoby (czy pisała je Esther?), pozostawiony telefon, zagadkowe wnioski i dużo innych, których nie zdradzę Wam, by nie popsuć niespodzianki. Czy powinna dzwonić na policję? Quinn naprawdę starannie przyłożyła się do rozważenia za i przeciw - choć była w wielkim szoku. Jakie podjęła kroki? Czy porady znalezione w drugiej dobie po zaginięciu Esther pomogą jej w podjęciu decyzji? Zwłaszcza, że na jaw wychodzi coraz mroczniejsza strona współlokatorki... Jaka była naprawdę? Gdzie jest teraz? w okolicy jeziora Michigan Poznajcie osiemnastoletniego Alexa. Chłopak od trzynastu lat mieszka tylko z ojcem, bo jego matka odeszła... Teraz Alex musi zarabiać na nich dwóch pracując w restauracji, bo ojciec jest alkoholikiem. Z tego powodu chłopak nie wyjechał na studia, jak jego rówieśnicy. Każdy dzień wygląda tak samo. Aż tu niespodziewanie w jego rutynę wkrada się ONA - nieznana nikomu dziewczyna, która milcząc wpatruje się w okno a kiedy nikt nie widzi odbywa kąpiele w lodowatej wodzie. Alex chcąc jakoś ją określać, nazywa nieznajomą Perła a jego zachowanie staje się wręcz obsesyjne. Stara się wytropić, gdzie kobieta się zatrzymała a kiedy nawiązuje kontakt - usiłuje ustalić kim jest, skąd się wzięła i czy przyjechała tu na dłużej. Lecz żadnych konkretnych odpowiedzi nie udaje się uzyskać. Tematy, które poruszają nie są zbyt interesujące, poza jednym - opowieści o duchu pięcioletniej Genevieve, który "zamieszkuje" ruderę, gdzie nocuje Perła. Kim jest cudowna nieznajoma? Jakie ukrywa tajemnice? Czy to zaginiona w Chicago Esther? I co ja mam Wam teraz napisać Drodzy Czytelnicy? Niewątpliwie prawdę - książka ebook jest Nudna! I to przez wielkie "n". Przez pierwsze dwieście stron męczyłam się bardzo, dopiero później akcja nabrała tempa, pikantnych szczegółów, przestało być nijako. Dowód? "Czytałam" książkę tydzień.... Tak, te 336 stron... To właściwie po co ją czytałam? Tylko i wyłącznie z ciekawości co stało się z Esther. I przyznaję, że dla końcówki warto było dotrwać (dotrwać, nie mylić z sięgać czy czytać). Lecz litości - można to było napisać inaczej! Czy zadziałał mój wewnętrzny detektyw i odkryłam prawdę o Perle i Esther? Przyznaję, że udało mi się tylko z częścią zagadki - z resztą sekretów autorce udało się mnie zaskoczyć. Może spodziewałam się zbyt dużo po tym thrillerze psychologicznym (z definicji otrzymałam taki dopiero w drugiej połowie książki), którego akcja ma miejsce tylko w pięć dni? Jak bardzo można zszokować, zaintrygować i wciągnąć czytelnika tak krótkim czasem akcji?? Jednak tutaj nie zadziałało to na korzyść... Lecz prawda jest taka, że otrzymałam beznadziejnych bohaterów, którzy są mocno irytujący i trudno jest ich polubić. Dialogi są prostackie (poziom przedszkolaków - wiem, wszak jestem mamą sześciolatki) i nierzadko zbędne, nic nie wnoszące do fabuły. Opisy nużące, zaś w części Alexa denerwujące krótkie zdania, czasami niezbyt zrozumiałe logicznie i stylistycznie. Wielokrotnie w książce pdf wspominane są te same wydarzenia i to nie na zasadzie sygnału czy nawiązania, lecz powtarzania zbyt wielu informacji na ten temat. Wystarczy. Podsumowując - czy zalecam sięgnięcie po "Kobietę znikąd"? Ja osobiście straciłam na nią zbyt dużo czasu i mimo wspaniałych końcowych rozwiązań, nie mogę polecić jej z czystym sumieniem. Lecz nie stawiam na niej krzyżyka i nie odradzam... Ponieważ przecież ktoś z innym gustem czytelniczym może być zachwycony. Sami musicie podjąć decyzję.

  • Triskel

    „Kobieta znikąd” jest thrillerem autorstwa Mary Kubicy, który od pierwszej strony przypadł mi do gustu. Wątki fabularne potrafią nie raz potrząsnąć czytelnikiem, bohaterowie zaskakują, a mroczne sekrety roztaczają się, z każdą przewróconą stroną. Barwne pióro i interesujący styl autorki sprawiają, że pozycję tą czyta się dynamicznie i przyjemnie. Zostaniemy zabrani w zaskakujący świat pełen niebezpieczeństw, który może okazać wyjątkowo nieprzewidywalny. Esther Vaughan jest jedną, olbrzymią zagadką. Współlokatorka dziewczyny, Quinn usiłuje rozwikłać przyczynę zniknięcia koleżanki, jednak czym bardziej zaczyna badać sprawę, natyka się na coraz więcej dziwnych poszlak. Jedną z pozostawionych przez Esther rzeczy są jej dziwne, pełne miłosnych wyznań i pogróżek listy. Cóż mogło się przydarzyć Esther Vaughan? Czy kobieta została porwana, czy może sama postanowiła dokonać srogiej zbrodni? W całą historię wmieszany jest też przystojny, skrywający dużo sekretów Alex. Cienie z przeszłości powracają, a sekrety i zamierzchłe zło zaczynają wychodzić na światło dzienne. Autorka spisała się idealnie i oddała w ręce czytelników opowieść dopracowaną, pełną niespodziewanych zwrotów fabularnych i barwnych bohaterów z krwi i kości. Książka ebook jest szybka i nie pozwala się nudzić, wywołuje dużo emocji, sprawiając, że jest jednym z lepszych thrillerów, jakie ostatnio czytałem. Dzieje Esther, Quinn i Alexa potrafią zaciekawić i sprawić, że czas spędzony z książką minie dynamicznie i przyjemnie. Zakończenie powieści zaskakuje, pokazując, jak olbrzymią cenę przyjdzie im zapłacić za popełnione winy... „Kobieta znikąd” przypadła mi do gustu i z wielkim zaciekawieniem śledziłem dzieje bohaterów. Autorka potrafi snuć zawiłą intrygę, wywodząc czytelnika nie raz w pole. Książka ebook została napisana mową lekkim i barwnym, sprawiając, że całość czyta się w ekspresowym tempie. Napięcie trzyma od pierwszej do ostatniej strony, zagadka goni zagadkę, a idealnie skonstruowane portrety psychologiczne nie pozwolą oderwać się od czytania. Prawdziwa gratka dla wielbicieli tajemniczych i zadziwiających thrillerów! http://fantasy-bestiarium.blogspot.com

  • Carmen

    Literatura erotyczna to coś, po co nie sięgam często. Z jednej strony książki z tego gatunku są na ogół na jedno kopyto, a z drugiej strony „sceny łóżkowe” są co parę stron. Nie należę do osób, które mogłyby i chciały czytać o tym bez umiaru. O nie. Jednak postanowiłam sięgnąć po książkę z tego gatunku, a moje wrażenia są… mieszane. „To, co najważniejsze” to pierwszy tom cyklu „Hart”s Boardwalk”, autorstwa Samanthy Young. Historia zaczyna się niebanalnie. Jessica, 33-letnia główna lekarka więzienna, pewnego dnia znajduje listy ukryte w tylnej okładce książki. Co ważne, książka ebook należy do więziennej biblioteki. Jessica walczy ze sobą przez pewien czas, lecz w końcu postanawia je przeczytać. Ich zawartość jest dla niej na tyle wstrząsająca, że postanawia dostarczyć je odbiorcy. Czy uda jej się to 40-ści lat po ich napisaniu? Czy spisane przez więźniarkę słowa mają jeszcze jakieś znaczenie? Warto również wspomnieć, iż Jessica nie jest szczęśliwa, choć wydaje jej się, że jest. Uświadomiła sobie tkwienie w błędzie, gdy wyjechała, by osobiście dostarczyć niewysłane nigdy listy. Dopiero gdy poznała całkiem nową społeczność, dotarło do niej, iż jej dotychczasowe życie było puste. W dodatku w jej życiu pojawił się Cooper, 36-letni właściciel baru, który oczarował ją od pierwszego wejrzenia. Wszystko nabrało tempa. Moją ocenę zacznę od tego, iż literatura erotyczna powinna być naszpikowana erotyzmem. Tutaj było go strasznie mało i obrzydliwie długo autorka kazała na niego czekać. Nie tego się spodziewałam, sięgając po ten gatunek. Jestem pod tym wobec zawiedziona i to potężnie. „To, co skomplikowane” określiłabym jako literaturę obyczajową z fragmentami erotyki. Nigdy na odwrót! Sprawa następna to główna bohaterka. Jessica długo poszukiwała własnego miejsca na ziemi i być może go odnalazła – w spokojnym miasteczku Hartwell, gdzie wszyscy znali się jak łyse konie. Ogromnie nie podobał mi się sposób, w jaki autorka przedstawiła całą społeczność. Każdy zajmował się czym innym, jednak poświęciła im stanowczo za dużo uwagi. Chwilami miałam wrażenie, że wszyscy oni to główni bohaterowie. Zamiast wspomnieć o nich i odsunąć na dalszy plan, ich kłopoty ciągle były wałkowane. Wszystkie. I prawdopodobnie tutaj jest przyczyna braku erotyki w książce pdf – po prostu zabrakło już na nią miejsca. Poza tym opis społeczności wydawał mi się nieco naciągany, bo teraz każdy dba o siebie, a zwłaszcza w takich małych miejscowościach. Nikt nie chce plotek na własny temat i trzyma raczej mowa za zębami. Było wiele za wiele o wszystkim. Lecz dość już o minusach. Skupiając się na erotyce, która powinna pojawiać się znacznie częściej, to jeśli już była, autorce udawało się omawiać wszystko w dość delikatny i elegancki sposób. Nie oznacza to, że nie było elementów nieco ostrzejszych. Spokojnie, były. Lecz ogólnie nie mam zastrzeżeń. Na tym polu wszystko było w porządku. Choć tu. Nie wiem, co mogłabym napisać więcej. Trochę męczyłam się z tą książką, a tego, czego się spodziewałam, nie było za wiele. Nie tego oczekiwałam. Lecz ogólnie książka ebook mimo wszystko nie była najgorsza. Nie wiem czy skuszę na sięgnięcie po drugi tom. Możliwe. A jeśli ktoś z Was skusi się na przeczytanie, to z góry ostrzegam, to nie jest typowy erotyk, gdzie niemal od początku człowiek siedzi z wypiekami na twarzy. Nic z tych rzeczy.

  • DorotaSmakuje

    "Kobieta znikąd" Mary Kubica Nie nierzadko wybieram thrillery, zdecydowanie wolę powieści obyczajowe, kryminały, dramaty. "Kobietę znikąd" poleciła mi jedna z czytelniczek, widziałam potem dużo pozytywnych opinii o niej i skusiłam się w ramach mojego noworocznego postanowienia by czytać w tym roku bardziej różnorodnie. Zalecam tą książkę. więcej tu http://smakuje.blox.pl/2017/03/4-dobre-Ksiazki-na-Dzien-Kobiet.html

  • wasilkab

    Najwieższy thriller psychologiczny autorstwa Mary Kubicy, czyli "Kobieta znikąd" to trzecia opowieść w dorobku amerykańskiej autorki. Nad rok temu miałam okazję czytać jej drugą opowieść "Zajmę się Tobą". I nie była to prosta lektura z uwagi na podjętą tematykę: bezdomności, opieki zastępczej, granic ludzkiego altruizmu. Pamiętając o tym wszystkim zdecydowałam się na kolejne spotkanie z twórczością powieściopisarki. Nie był to zły wybór. Podobnie jak poprzednia opowieść "Kobieta znikąd" także opiera się o narrację prowadzoną z dwóch punktów widzenia. Czytelnik otrzymuje relacje przekazywane przez bohaterów, Quinn Collins i Alexa Gallo. Bohaterowie prezentują wydarzenia naprzemiennie, ten sposób bardzo mi odpowiada, tym bardziej że potęguje tylko nastrój tajemnicy i narastającego strachu (choć nie przez duże S). Lecz zacznijmy od początku. W jeden z niedzielnych poranków Quinn Collins budzi ze snu dźwięk budzika jej współlokatorki. Okazuje się, że Esther Vaughan zniknęła bez śladu. Jej pokój we wspólnym mieszkaniu jest pusty, otwarte okno prowadzące na schody ewakuacyjne to jedyny ślad ewentualnego porwania, przestępstwa, ucieczki czy klasycznego dla policyjnych statystyk zniknięcia. Mnożą się zapytania i niewiadome. Wśród rzeczy należących do zaginionej przyjaciółki Quinn odnajduje dziwne listy wypełnione pogróżkami i miłosnymi zwierzeniami. Kolejne odkrycia powodują, że zaginiona jawi się jako osoba niezrównoważona. Kto wie, może rozpacza na zaburzenia umysłowe? Zapytania i wątpliwości mnożą się wraz z kolejnymi rozdziałami. Przez cały czas czytelnik utrzymywany jest w stanie niepewności, niepokoju, prowadzony do zaskakujących wniosków. Wrażenie niepokoju potęguje równolegle prowadzona historia młodego chłopaka Alexa, mieszkającego w małym miasteczku położonym o godzinę drogi od Chicago, z którego wywodzą się dwie współlokatorki. Alex to inteligentny, lecz zagubiony i niezbyt szczęśliwy pracownik restauracji. Jego życie jest smutne, pozbawione perspektyw na przyszłość. To się zmienia, gdy ponad Jezioro Michigan przybywa nieznana młoda kobieta. Kiedy znajduje schronienie w opuszczonym domu owianym miejscową legendą Alex za wszelką cenę pragnie się do niej zbliżyć. Od tej chwili wydarzenia przyspieszają, akcja ulega zagęszczeniu, intryga zaś nabiera rumieńców. W powieści "Kobieta znikąd" nic jest takie, na jakie pierwotnie wygląda. Podobało mi się to, że autorce udało się zbudować nastrój tajemnicy i niepokoju. Jestem wdzięczna za to, że nie od razu wszystko było jasne (dopiero w połowie) i z przyjemnością przyglądałam się pomysłom autorki. Styl pisania Mary Kubicy jest prosty, nieco schematyczny, lecz prawdopodobnie charakterystyczny tylko dla niej. Opowieść czyta się lekko, epizody nie są długie, podwójna perspektywa ukazywania rzeczywistości skłania do przewracania kolejnych stron książki. "Kobieta znikąd" to opowieść służąca słynnej rozrywce, niezależnie od tematyki, którą porusza. Jest w niej tajemnica, i to niejedna, a narastająca obsesja głównej bohaterki spowodowała, że z sympatią śledziłam jej poczynania i nieustające dylematy. Quinn z pewnością nie jest przewidywalna w swych decyzjach, wnosi więc dużo świeżości do całej historii. Opowieść Mary Kubicy "Kobieta znikąd" nie jest może tak elektryzująca jak powieści Stephena Kinga (to zupełnie inna liga), lecz dreszcz niepokoju potrafi wyzwolić. Poza tym ciekawie analizuje tło społeczne, znajdziemy w niej tę "brzydką" strony ludzkiej egzystencji - alkoholizm, samotność, porzucenie. Przede wszystkim jednak jest to książka, która pozwoli spędzić czytelnikowi wieczór na bardzo przyzwoitym poziomie. Jeśli tylko będzie miał na to ochotę.

  • Livingbooksx

    Esther to młoda dziewczyna, która dzieli pokój z nową przyjaciółką Quinn. Poznały się przez zbieg okoliczności, bo jedna z nich szukała właśnie współlokatorki. Kobiety wciąż się poznają, jednak po dość zakrapianej imprezie losy się coś, co nie powinno mieć miejsca. Esther znika, a jedyne, co po niej zostaje, to bałagan i dziwne, podejrzane listy. Przyjaciółka nie zamierza się poddać i za wszelką cenę rozpoczyna własne własne, prywatne śledztwo w poszukiwaniu koleżanki. To, czego dowiaduje się po drodze - zaskakuje zarówno ją, jak i jej bliskie otoczenie. Esther kryje w sobie więcej sekretów, niż początkowo się wydawało. Jej przeszłość to labirynt, który jest w stanie zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Quinn wie, że losy się coś niedobrego. Na początku poznajemy też Alexa, który pracuje w knajpie. Zarabia na własne życie, bo jego rodzina nie działa już w całości, a jego pomoc jest nieodzowna. Codziennie widuje piękną, wyjątkowo zagadkową kobietę, którą nazywa Perła. Chłopaka wciąż o niej myśli, obserwuje, stara się zbliżyć i dowiedzieć się czegoś więcej. Perła też skrywa w sobie dużo sekretów - pojawiła się znikąd, codziennie przesiaduje w barze, mieszka w starym, opuszczonym domu, który mieszkańcy omijają ze względu na krążące o nim plotki. W całej sytuacji da się wyczuć coś dziwnego, a konsekwencje mogą być niebezpieczne. Od samego początku w książce pdf da się wyczuć zagadkowy klimat, który utrzymuje się do końca powieści. Jedna z bohaterek znika, pozostawia po sobie niepokojące ślady a jej przeszłość to jedna, wielka niewiadoma. Inna dziewczyna niespodziewanie się pojawia, zamieszkuje w starym, zniszczonym domu, a młody chłopak jest nią zafascynowany. Czytelnik ma okazję obserwować rozwój akcji z dwóch perspektyw i dwóch całkowicie innych miejsc - z punktu widzenia Quinn a także Alexa. Każde z nich prowadzi własne życie, jednak dla obojga z nich świat się powoli kruszy. Coś się niespodziewanie zmienia, a niepokojące zjawiska i sekrety zaczynają wychodzić na światło dzienne. Styl pisania autorki początkowo lekko mnie irytował, jednak z czasem przyzwyczaiłam się i wczucie się w historię nie sprawiało mi większych problemów. Przedstawiona opowiadanie wydaje się dość "popularna" i "oklepana" - w wielu thrillerach mamy do czynienia z zaginięciem osób, jednak tajemnice, które zostały w niej zawarte, zmieniają spojrzenie na książkę. Ma ona w sobie coś, co sprawiło, że nie potrafiłam się od niej oderwać, a omówiona historia wciąż krążyła w moich myślach. Myślę, że wkrótce sięgnę też po inną pozycję autorki.

  • Victoria z Czytelniczych Myśli

    Krótko o fabule Quinn obudzona dźwiękiem budzika własnej przyjaciółki, a zarazem współlokatorki Esther Vaughan, postanawia sprawdzić, co się stało, że kobieta nie chce go wyłączyć. W końcu prawdopodobnie nikt nie chciałby obudzić się w niedzielę po upojnej imprezie wczesnym rankiem. Jednak Esther nie ma w swoim pokoju, a jedynie, co Quinn dostrzega to otwarte okno, prowadzące na schody przeciwpożarowe. Jednym słowem Esther się gdzieś ulotniła. W tym samym okresie w małym miasteczku położonym w okolicach jeziora Michigan Alex, po raz pierwszy w swoim życiu dostrzega coś interesującego w własnej pracy, a właściwie nie coś, tylko kogoś. Kobieta nie wygląda na turystkę, zapewne, coś musiało ją przyciągnąć do tego miasteczka. Czy to jest Esther? Jeśli tak, to dlaczego uciekła bez słowa i zaczyna nowe życie? Język, fabuła, akcja! Historia ta opowiedziana jest z perspektywy dwóch osób Quinn i Alexa, którzy nie wiedzą o swoim istnieniu, są w całkowicie innych miejscach i mają różnorakie historie, jednak łączy je mianownik, jakim jest postać dziewczyny. Całkiem ciekawie to autorka wymyśliła, by połączyć dwie, niemal odmienne historie i akurat ten pomysł podoba mi się. Chociaż zawiódł mnie brak zwartej akcji. Miałam wrażenie, że 3/4 książki to opisy, nudne wydarzenia - nic aż tak interesującego się nie wydarzyło. Nie wiem, czy po prostu zbyt dużo wymagałam od tej książki, tym bardziej, że gatunek thiller psychologiczny bardzo mnie zaintrygował, czy po prostu ona taka po prostu miała być. Chociaż muszę przyznać, że fragment zaskoczenia był, a właściwie zakończenie tej historii. I jak jednej części się domyśliłam, to druga połowa była dla mnie zaskakująca. Czy to wynika z faktu, że jeszcze mało ebooków z dedukcją w tle za mną? Całkiem możliwe, lecz przynajmniej, dzięki temu ta książka ebook zyskała w moich oczach. Kto jest kim? Bohaterowie... I tutaj mam wrażenie, że Quinn i Alex są tacy bardzo nijacy. Gdzie reszta postaci tych drugoplanowych ma głębokie osobowości i są bardzo konkretni, to ta dwójka jest do siebie bardzo podobna. Dowiadujemy się wielu rzeczy z ich dzieciństwa, aby lepiej wszystko zrozumieć, to jednak mam wrażenie, że nawet te wspomnienia były znacznie bardziej konkretne niż oni w teraźniejszości. Estetyka Książka ebook jest bardzo ładnie wydana, ma ciekawą okładkę, która od razu przyciągnęła mój wzrok. Jeśli chodzi o środek, to również nie mam nic do zarzucenia. Czcionka zdecydowanie ułatwia czytanie i nawet nie zauważymy, a już mamy całe 336 stron za sobą. Moja ocena książki: 6/10 Na moją ocenę książki zdecydowanie wpłynął fakt, że przez początek tej historii się nudziłam. Myślę, że wszystkie te zdarzenia z początku dałoby się przedstawić w nieco inny, bardziej przyciągający uwagę i skupienie czytelnika sposób. Co więcej, główni bohaterowie sprawiali wrażenie nijakich, a ja nie cierpię postaci bez wyrazu, natomiast postaci drugoplanowe były bardzo ciekawe. I na wspomnienie oczywiście zasługuje zakończenie. Naprawdę chociaż dla niego warto przeczytać tę książkę, ponieważ według mnie jest nieprzewidywalne!

  • Ósemkowy Klub Recenzenta

    Autorem książki „Kobieta znikąd” jest amerykańska powieściopisarka Mary Kubica. Jej pierwsza opowieść „Grzeczna dziewczynka”, podobnie jak następna znalazły się na liście bestsellerów New York Timesa. „Kobieta znikąd” jest thrillerem psychologicznym. Główna bohaterka Esther Vaughan znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Jej współlokatorka Quinn znajduje w jej rzeczach niepokojące listy miłosne, w których zawarte są prócz miłosnych wyznań także pogróżki. W tym samym okresie w pewnym miasteczku pojawia się kobieta. Od razu wzbudza zainteresowanie Alexa. Dom chłopaka mieści się w pobliżu opuszczonego, zrujnowanego budynku. Kiedy zagadkowa dziewczyna zamieszkała w ponurym domu, stało się jasne, że chce się ukryć. Jakie zamiary ma postać, pojawiająca się w miasteczku tak nagle? Czy się boi? Może czeka na kogoś, kto wpadnie w jej pułapkę? Opowiadanie napisana jest mową zrozumiałym dla każdego. Interesująca fabuła i chęć rozwiązania zagadki sprawia, że nie możemy oderwać się od historii Esther. Autorka posługuje się lekkim językiem, który pochłania się bardzo szybko. Książka ebook odpowiednia jest dla osób, które uwielbiają zagadki. Autorka trzyma nas w napięciu do samego końca. Jeżeli lubisz tajemniczość i zagadkowość, to ta historia jest dla ciebie! Natalia, lat 16 źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com

  • Lost In My Books

    Jest mi smutno, bo spodziewałam się po tej książce pdf więcej, a że się zawiodłam, to moja chłopczykowi będzie bardziej negatywna, nie lubię takich pisać, mam nadzieję, że nie skreślicie od razu książki, ponieważ jest to najgorsze co można zrobić. Zacznę od tego, że bardzo zaintrygował mnie opis fabuły, sprawdziłam nawet ocenę na goodreads.com, która jest całkiem niezła i zasadniczo postawiłam tej powieści bardzo wysokie oczekiwania. Chociażby dlatego, że ja lubię powieści psychologiczne i zawsze oczekuję, że będą dobre. Powinnam przestać z tymi oczekiwaniami... Akcja książki toczy się w jakimś małym miasteczku ponad morzem. Główną bohaterką jest młoda jeszcze kobieta Quinn, która wprowadza się do naszej bohaterki ze streszczenia Esther. Quinn bardzo mnie denerwowała. Uwielbiam książki z perspektywy pierwszoosobowej, lecz tutaj dałabym wiele, że była jednak trzecioosobowa. Nie byłam w stanie już znieść tego co myśli Quinn. Ona jest tak głupia i ma nierówno pod sufitem, że miałam ochotę wyrzucić przez nią książkę przez okno. Są też epizody z punktu widzenia innego bohatera - Alexa. I za chiny nie mogę pojąć po co on w ogóle jest w tej książce... Thriller jest nafaszerowany całą masą zbędnych opisów absolutnie nic nie wnoszących do fabuły, ani nawet akcji, co drugie zdanie odpływałam myślami, ponieważ tak było nudno. A najlepsze są dialogi, które brzmią jakby pisała je jakaś totalnie młoda niedoświadczona pisarka. Chciało mi się aż śmiać ironicznie. Podaję przykłady dialogów: 1. "- Czy wszystkie zimy są takie? - pyta Ingrid. - Owszem - przyznaję. -Dostajesz jakieś wiadomości od mamy? [...] A ja mówię: -Nie." 2. "- Nigdy nie słyszałam, by były tak głośne - mówi Ingrid. A ja na to: - Ja również nie." I takich dialogów jest całe mnóstwo. Najbardziej śmieszny mnie "A ja na to" i "A ja mówię". No kurcze nawet w ebookach dla dzieci się tak nie pisze! Poprawcie mnie jeśli się mylę. ,,Kobieta znikąd" to miał być thriller psychologiczny, szkoda tylko, że dopiero na ostatnich 50 stronach, się pojawia nawiązanie psychologiczne. Autorka może i miała całkiem niezły zamysł na napisanie książki, lecz fatalnie jej to wyszło. Myślałam, że opowieść będzie porywająca i trzymająca w napięciu, lecz ledwo ją dokończyłam.

  • Bookendorfina Izabela Pycio

    "... nikt nie dostrzegał mojej nieobecności, ponieważ już zostałam zastąpiona, jakby mnie tam nigdy wcześniej nie było." Bardzo specyficzny i osobliwy thriller, jednak zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Bez nastawiania się na mrożące krew w żyłach incydenty, a raczej na sukcesywne odkrywanie kolejnych warstw zawiłej prawdy i przyporządkowywanie właściwej sekwencji zdarzeń, poddajemy się przyjemnemu zaczytaniu, w psychologicznej otoczce, z wyśmienicie podkręcanym napięciem, dawkowanym kropla po kropli, umiejętnie sączonym do fantazji czytelnika. Coraz bardziej zagłębiamy się w tajemnicze retrospekcje, poszarpane elementy wspomnień, echa zamierzchłych zdarzeń, które przybierają nieoczekiwane i niespokojne tony, odsłaniają mroczne sekrety i tajemnice z życia głównych bohaterów. Kawałek po kawałku, w powolnym rytmie, próbujemy uchwycić i rozwinąć wyłaniające się wątki zniknięcia bez śladu młodej kobiety Esther, spowodowanego ucieczką albo morderstwem. Wszystko osnute tajemniczą mgłą fałszu i pozorności, z niewyraźnymi kształtami profili ważnych uczestników wydarzeń i ciężkimi do przyporządkowania znaczeniami wyłaniających się faktów. Z jednej strony ponuro, boleśnie, nie do uwierzenia, a z drugiej strony jakby nic nadzwyczajnego, wyjątkowego, ponieważ jakże nierzadko podobne historie mają miejsce w prawdziwym życiu. Aspekt odrzucenia, odtrącenia, wyrzeczenia się kogoś, poczucia zranienia, okłamywania, ośmieszenia, niskiej wartości i nieustającego smutku. Niejednoznaczność niezła i zła, zamiana ról myśliwego i ofiary, szukanie ukojenia w zemście popartej mściwością i nienawiścią. Co łączy Esther z jej współlokatorką Quinn, pracownicą międzynarodowej kancelarii prawniczej, a także z wyjątkowym osiemnastolatkiem Alexem, opiekującym się ojcem alkoholikiem? Jakie cienie z przeszłości, ciążące tajemnice, złe doświadczenia, towarzyszą im w wędrówce przez życie? Jak wysoką cenę przyjdzie im zapłacić za popełnione błędy i czyny? Autorka z sugestywnością i szczegółowością prowadzi po fabule powieści, robi to intensywnie, choć niespiesznie, dopiero pod koniec następuje raptowny skręt akcji w zaskakującym kierunku, bieg wydarzeń nabiera znacznej dynamiczności i wywołuje dużo dreszczyków emocji, tak pożądanych w thrillerach. Trafiamy na długo wyczekiwany kulminacyjny moment, kiedy wszystko zaczyna logicznie zespalać się w spójną całość, doskonale pasować do siebie, jak w finalne układania wieloelementowego puzzle. bookendorfina.pl

  • haphol

    Pewnego dnia znika bez śladu młoda kobieta, mieszkanka Chicago - Esther Vaughan. Jej współlokatorka Quinn, która budzi się rano, po mocno zakrapianej imprezie, odkrywa że koledzy nie w mieszkaniu, a co więcej, nie ma również żadnej karteczki z wiadomością, gdzie wyszła. Zaniepokojona Quinn zaczyna przeszukiwać rzeczy przyjaciółki i odkrywa mrożące krew w żyłach fakty. Dodatkowo niepokoi ją otwarte okno w pokoju współlokatorki. Wśród rzeczy Ester natrafia na listy pełne miłosnych wyznań, katastroficznych myśli, lecz również na takie z różnorakimi pogróżkami. Zdaje sobie sprawę z tego, że pisała je osoba z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Czy wyszły one spod ręki przyjaciółki? Czy może groźby dotyczyły samej Ester? więcej: http://www.alexanderkowo.pl/2017/03/kobieta-znikad.html

  • Katarzyna Roszczenko

    Z perspektywy czasu zauważam u siebie pewien trend w sięganiu po nowe lektury. Pomimo tego, że opis na okładce czy recenzje czytelników mocno zachęcają mnie do książki to jednak zaczęłam do nich podchodzić z pewną rezerwą. Zawsze jest obawa, że to co podoba się innym nam już nie musi, albo odwrotnie. Tak samo jest z odbiorem recenzji, zastanawiamy się co również może się podobać innym w książce, która nas nie zachwyca. Tym razem recenzja dotyczy powieści autorki, którą już znam z jej poprzedniej książki Zajmę się Tobą. Pewnego dnia Esther znika bez śladu, jej współlokatorka w żaden sposób nie może się z nią skontaktować. Postanawia przeszukać jej pokój, z myślą, że znajdzie coś co będzie mogło naprowadzić ją na jakiś trop. W jej rzeczach odnajduje niepokojące listy z pogróżkami, jednak nie jest pewna czy to Esther je pisała, czy właśnie ona je otrzymała i teraz jest w niebezpieczeństwie. W tym samym okresie w pewnym miasteczku pojawia się kobieta, nikt nic o niej nie wie, nikt nie wie skąd pochodzi. Dziewczyna ta zajmuje opuszczony dom. Mieszkańcy miasteczka zaczynają się domyślać, że może się ona przed kimś ukrywać. Nie zawiodłam się na tej powieści. Podobnie jak Zajmę się Tobą, tu też autorka „spełniła własne zadanie” i podołała moim wymaganiom co do fabuły jak i kreacji bohaterów. Nierzadko jest tak, że twórca osiada na laurach po pierwszych wysoko ocenianych własnych powieściach i potem już niestety jego historie są nie raz powielane w innych tytułach. Mary Kubica mnie nie zawiodła. Historia Dziewczyny znikąd wciągnęła mnie już od samego początku. Już po pierwszych stronach powieści wiedziałam, że od książki trudno będzie mi się oderwać. Od samego początku polubiłam Quinn, współlokatorkę Esther, która twardo, pomimo przeciwności starała się zrozumieć co się stało z koleżanką, gdzie może być i kto jej zagraża. Esther natomiast przez długi czas jest białą niezapisana kartą, którą ciężko rozszyfrować. Mary Kubica tak prowadzi narrację, ze w żaden sposób i to dość długo nie potrafiłam zrozumieć czy to Esther jest w niebezpieczeństwie, czy to raczej ona komuś zagraża. Dziewczyna znikąd to lektura dosłownie na dwa wieczory. To książka, która wciąga od pierwszej strony. Jeśli znacie poprzednie powieści autorki i przynajmniej jedna z nich was uwiodła to zalecam też lekturę Dziewczyny znikąd. Mary Kubica to amerykańska powieściopisarka. Na świecie zdobyła sławę jako autorka wspaniałych thrillerów psychologicznych. Jej pierwsza opowieść Grzeczna dziewczynka, podobnie zresztą, jak następna Zajmę się Tobą, znalazły się na liście bestsellerów New York Timesa.

  • Another Desire

    Dziewczyna znikąd napisana została przez amerykańską powieściopisarkę o polsko brzmiącym nazwisku - Mary Kubica. Czytając jej skróconą biografię, dowiadujemy się m.in. tego, że na świecie zdobyła sławę, jako autorka wspaniałych thrillerów psychologicznych, takich jak Grzeczna dziewczynka czy Zajmę się Tobą, gdzie obie książki trafiły na listę bestsellerów New York Timesa. Akcja książki toczy się równolegle w dwóch miejscach. Na początku poznajemy Quinn, młodą mieszkankę Chicago, która budząc się po mocno zakrapianej alkoholem i przygodnym seksem nocy zauważa, że jej współlokatorka Esther jest nieobecna w mieszkaniu, a to, co po niej pozostało (oprócz braku śladów i informacji), to otwarte okno w sypialni. W tym samym okresie poznajemy Alexa, osiemnastolatka mieszkającego w małej miejscowości w stanie Michigan, który odrabiając własną dniówkę w barze szybkiej obsługi zauważa siedzącą przy stoliku kobietę nie pochodzącą z okolicy, kobietę, która przykuwa jego wzrok i nie pozwala mu przestać o sobie myśleć. Kobietę chrzci przezwiskiem "Perła". Quinn to młoda i zagubiona dziewczyna, która całkiem niedawno zaczęła żyć w dużym, nieznanym jej wcześniej mieście. Jej jedyna przyjaciółka, to właśnie Esther, którą poznaje odpowiadając na jej ogłoszenie w sprawie poszukiwania współlokatorki. Po zniknięciu kobiety, Quinn od początku przeczuwa, że stało się coś niepokojącego, dlatego za własne główny cel stawia sobie znalezienie przyjaciółki. Podczas poszukiwań trafia na różnorakie tropy i ścieżki, którymi podążając odkrywa tajemnice Esther i poznaje fakty, które przechodzą jej najśmielsze oczekiwania. Alex to jeszcze nastolatek, który został zmuszony do dorastania wcześniej, niż jego rówieśnicy. Podczas, gdy wszyscy wokół wyjeżdzają na studia, by się dalej kształcić, Alex jest zmuszony pozostać w rodzinnej miejscowości i pracować na utrzymanie własne i własnego ojca, który pogrążył się w alkoholizmie od czasu, gdy opuściła ich matka Alexa, gdy był jeszcze dzieckiem. Perła staje się obiektem fascynacji chłopaka, który stara się ze wszystkich sił dowiedzieć czegoś więcej o dziewczynie i bliżej ją poznać. Perła natomiast rezyduje w starym, opuszczonym domu naprzeciwko Alexa znajdując w nim idealną kryjówkę. Dom ten od wielu lat stał opuszczony i zniszczony podczas gdy ludzie omijali go szerokim łukiem mając w świadomości to, że nawiedza go duch Genevieve, "złej" dziewczynki, która umarła w młodym wieku i która swego czasu tam mieszkała. Styl, w jakim opowieść ta została napisana niestety nie przypadł mi do gustu. Banalne zwroty, krótkie, łatwe frazy to niekoniecznie to, czego szukam w książkach. Na domiar złego, znajduje się tu też mnóstwo klisz językowych, które zdają się być wytarte, banalne i nadużywane. Też sposób, w jaki autorka przedstawiła postacie wypada na ich niekorzyść, sprawia, że czytelnik zamiast wczuwać się w nastrój i identyfikować z postaciami - darzy ich antypatią. Jeżeli chodzi o akcję, tutaj moja chłopczykowi jest dwojaka. Przez pierwsze 200 stron dłuży się niemiłosiernie, zbyt dużo się tam nie dzieje, w szczególności jeżeli chodzi o nowe fakty i poszlaki (które powinny być ważne w gatunku jakim jest thriller). Dużo tutaj też dosyć irytujących i nie wnoszących nic nowego opisów. Wszystko przyspiesza jednak w ostatnich stu stronach, które obfitują w dynamikę i ślady, które stopniowo naprowadzają nas na rozwiązanie mrocznej zagadki. Co do nastroju, to tak jak wspominałam wcześniej, przez połowę książki trudno jest go znaleźć, jednak przez ostatnie dziesiątki stron książka ebook trzyma w napięciu i wzbudza niepokój, co jest oczywiście mocną i pożądaną w thrillerze stroną. Podsumowując, krótkie, jednak stale zbędne opisy, łatwy (jak dla mnie zbyt prosty) mowa i sposób przedstawienia postaci i sytuacji nie przypadły mi do gustu. Jednak fabuła i nastrój, który zaczyna się odczuwać w późniejszej fazie czytania to rekompensuje i po przeczytaniu pozostawia pozytywne odczucia.