Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Unikalny zestaw niesamowitych opowieści, który wyszedł spod pióra klasyka powieści detektywistycznej, Wilkiego Collinsa, autora "Księżycowego Kamienia".Główną atrakcją tomu jest minipowieść Nawiedzony hotel - inteligentne połączenie fabuły klasycznej dla powieści detektywistycznej z opowieścią o duchach. Rzecz losy się w Wenecji, która jawi się jako miasto ponurych kanałów, cieni i śmierci.Zagadkowa dziewczyna staje się przyczyną zerwania zaręczyn Agnieszki Lockwood z jej dalekim kuzynem, lordem Monberrym, a następnie zostaje jego żoną. To początek historii, w której dzieje obydwu dziewczyn są ze sobą splecione, a udział w akcji biorą nawet duchy. Nadprzyrodzone wydarzenia, szybkie tempo akcji i mnożące się sekrety to główne atuty tej typowej prozy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nawiedzony hotel |
Autor: | Collins Wilkie |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Zysk i S-ka |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
William Wilkie Collins to angielski powieściopisarz żyjący i tworzący w XIX wieku. Za życia ogromnie słynny - spisał blisko 30 powieści, 60 opowiadań i nad 100 esejów. Prekursor powieści detektywistycznej; jego Kamień księżycowy jest uznawany za pierwszą opowieść tego typu. W 2013 Wydawnictwo Zysk wznowiło tę książkę a dwa lata potem wydało zestaw Nawiedzony hotel, zawierający tytułową opowieść a także osiem opowiadań.Nawiedzony hotel traktuje o tajemniczej dziewczynie - hrabinie Naronne, która staje się przyczyną zerwania zaręczyn lorda Montbarego ze własną daleką kuzynką Agnes Lockwood; sama zaś potem zostaje jego żoną. Jednak to dopiero początek problemów jakie czekają Agnes - bowiem jej los jest nierozerwalnie złączony z hrabiną. Na dodatek cała historia losy się w pewnym dworku, przemianowanym potem na hotel, znajdującym się w Wenecji - mieście ponurych kanałów, cieni i śmierci...Nawiedzony hotel jest zdecydowanie bardziej połączeniem fabuły klasycznej dla powieści detektywistycznej z historią o duchach, aniżeli typowym przedstawicielem opowieści grozy. Entuzjaści mrożących krew w żyłach historii, czytając tę książkę, mogą poczuć się odrobinę zawiedzeni - nie znajdą tutaj okropieństw, brutalnych i niewytłumaczalnych morderstw, czy bardzo mocno wyeksponowanych zjawisk paranormalnych. Nie zapominajmy jednak, że Collins był jednym z pierwszych twórców w własnych czasach, który do własnych opowieści włączył fragmenty grozy i uczynił z niej główny temat. Owszem znajdziemy tutaj dość nierzadko poruszany temat duchów i zjawisk paranormalnych, ale współczesnego czytelnika raczej one nie wystraszą, co najwyżej wzbudzą ciekawość. Jednak dla ludzi w czasach Collinsa, musiała to być groza, która mocno oddziaływała na wyobraźnię ówczesnych czytelników. Dlatego trudno oceniać te opowieści jak i pomysły autora poprzez pryzmat współczesnej skali grozy. Niemniej uważam, że jest to książka ebook warta uwagi, zwłaszcza dla osób lubujących się w klasyce gatunku. Nawiedzony hotel, to nie tylko opowiadanie grozy, lecz przede wszystkim idealna kreacja obydwu dam grających główną rolę w tej książce, a także przedstawienie realiów tamtych czasów i jego obyczajów. To czyni tę historię bardzo trudną do jednoznacznego zakwalifikowania gatunkowego a tym bardziej do oceny. Jak wspomniałem na początku, znajdziemy tutaj także osiem opowiadań i to właśnie one podbiły moje serce. Urzekła mnie ich fabuła a także ciekawsza i znacznie bardziej intrygująca tematyka niż w powieści Nawiedzony hotel. Wśród najciekawszych opowiadań warto wymienić Upiorne łóżko opowiadające o pewnym przybytku, w którym istnieje bardzo specyficzne łóżko - duszące osoby w niej śpiące. Dziewiąta! ujawniające historię pewnej rodziny, której członkowie umierają niespodziewanie i tragicznie zawsze punktualnie o dziewiątej. Czy Diabelskie okulary w którym tytułowy przedmiot pozwala odkryć osobie go noszącej, prawdziwą naturę otaczających go ludzi i ich myśli. Główny bohater tej minipowieści napyta sobie przez to biedy, ale uchroni to go od wielu złych decyzji i małżeństwa dla pieniędzy. Pomysły Collinsa są bardzo różnorodne i stwierdziłbym nawet, że były bardzo oryginalne jak na epokę w jakiej tworzył, mogę jednak mylić. Opowiadania może nie spowodują ogromnego strachu u współczesnego czytelnika, to są z pewnością go zaintrygują i urzekną własnych urokiem. Mają one jeszcze jedną zaletą - nie posiadają jednoznacznych albo do końca wyjaśnionych zakończeń. Twórca w ten sposób zmusza czytelnika do dopisania swojej odsłony końca tych historii. Nawiedzony hotel to typowa już opowieść z fragmentami grozy wydana w pięknej twardej oprawie. Zalecam ten zestaw przede wszystkim wielbicielom klasyki, lecz nie tylko. Z pewnością nie jedna osoba odkryje urok, jaki kryje się w tych starych opowieściach.Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!hrosskar.blogspot.com
„Wilkie Coolins, wielbiony twórca własnych czasów, prekursor powieści detektywistycznej, w fascynującej mieszance tajemnicy i grozy.” – to jedno zdanie wystarczyło, żebym zainteresowała się „Nawiedzonym hotelem”. Książka ebook proponowała bowiem trzy elementy, za którymi wręcz szaleję, zagadkę do rozwiązania i klimat tajemnicy a także niepokoju, który wywołuje dodatkowy dreszczyk podczas lektury. Jednak czy twórca żyjący i tworzący nad wiek temu jest w stanie zachwycić współczesnego czytelnika? Musiałam przekonać się o tym na swojej skórze. Przekonajcie się jakie są tego skutki.Nawiedzony hotel otwierający książkę opowiada historię dwóch kobiet: tajemniczej Hrabiny Naronne i Agnes Lockwood, których dzieje splotły się ze sobą, w momencie gdy Hrabina zajmuje miejsce narzeczonej lorda Montbarego. Zerwane zaręczyny, a następnie ślub z Hrabiną, to dopiero początek historii, która zaprowadzi czytelnika przez deszczową Anglię, aż do słonecznej Wenecji. gGzie w tytułowym hotelu będziemy świadkiem tajemniczego zniknięcia, śmierci i nadprzyrodzonych zjawisk, a przede wszystkim tajemnicy, która wymaga odkrycia.Na książkę poza tyłowym Nawiedzonym hotelem składa się osiem opowiadań: Wyśniona kobieta, Pani Zant i duch, Upiorne łoże, Panna Jeromette i pastor, Martwa ręka, Dziewiąta a także Diabelskie okulary. Wszystkie stoją na równym, bardzo wysokim poziomie intrygując czytelnika, lecz także pozostawiając uczucie niedosytu ze względu na własne zakończenia, do czego wrócę za chwilę. Każde z tych opowiadań posiada innych bohaterów, których łączy jedna wspólna cecha, zostali oni wrzuceni w wir wydarzeń i wystawieni na działanie zjawisk i sił, których bynajmniej nie spotyka się na co dzień. Uczucie niezwykłości, zmieszane nierzadko z niepokojem, czy wręcz czystą grozą bije z każdej strony powieści.Ogromna zaletą opowiadań są ich zakończenia. Twórca nie udziela czytelnikowi jednoznacznych odpowiedzi pozostawiając go w sferze domysłów i hipotez, pozwalając na samodzielną interpretację przedstawianych zjawisk i historii. Dodaje to całości niezwykłego klimatu i czyni lekturę jeszcze bardziej pasjonująca i pełną emocji.Bohaterami opowiadań są delikatne damy, potrzebujące ochrony szlachetnych dżentelmenów. Nie znaczy to jednak, że nie trafiają się zarówno wśród damskiego jak i męskiego grona wyjątki, uwidaczniające własną osobą najgorsze ludzkie cechy. Twórca obnaża w opowiadanych przez siebie historiach mroczną stronę ludzkiej duszy, wyłaniając na światło dzienne niecne podstępy, chciwość, egoizm, zwierzęce zachowania. Granica pomiędzy dobrem i złem, tym co rzeczywiste, a tym co jest jedynie wytworem naszego umysłu nierzadko zostaje zatarta tak, że już niczego nie możemy być pewni.Styl w jakim pisze twórca jest odmienny od tego do czego zdążyły nas przyzwyczaić współczesne powieści grozy. Mowa trąci minionym wiekiem, w którym tworzył Wiki Collins, nie jest to jednak minus, a zaleta. Pomimo nieco archaicznego sposobu wypowiedzi całość czyta się naprawdę lekko, za sprawą bardzo subtelnych i dopracowanych opisów, w których każde zdanie wydaje się starannie przemyślane, zanim zostało przelane na papier by stać się częścią większej całości.Wydanie „Nawiedzonego hotelu” pokazuje się ponad wyraz dobrze, twarda oprawa, chroniona dodatkowo obwolutą uwodzi czytelnika klimatyczną ilustracją, a opis obiecuje mieszankę tajemnicy i grozy, którą rzeczywiście znajdziemy w opowiadaniach Wilkie Collinsa.Jeżeli gustujecie w historiach przesyconych gęstym i mrocznym klimatem, pełnych tajemnic, intrygujących postaci i niewyjaśnionych zjawisk „Nawiedzony hotel” z pewnością was nie zawiedzie. Pomimo iż książka ebook została napisana przez pisarza żyjącego nad sto lat temu, nie ma najmniejszego kłopotu w tym by zachwycić własną treścią współczesnego czytelnika, a mowa jakim operuje pisarz tylko dodaje całości uroku i sprawia, że czujemy się niczym przeniesieni do innej epoki. Jestem pewna, że po lekturze „Nawiedzonego hotelu” będziecie mieli nieodpartą chęć sięgnąć także po inne dzieła autora, by znowu zagłębić się w ciemną stronę angielskiej rzeczywistości minionych czasów.Ocena: 8,5/10AndromedaZa egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:http://koszztk.blogspot.com/
Czy XIX-wieczne powieści stale są w stanie zaskoczyć współczesnego czytelnika? Czy jednak pozycje literackie, które niegdyś porywały czytelników, teraz raczej wywołują uczucie znudzenia, a niekiedy nawet zażenowania? Z pewnością opowieść Wilkiego Collinsa ciężko rozpatrywać w takich kategoriach, dlatego, że pisarz okazał się dla mnie raczej dużym moralizatorem, a nie prekursorem powieści detektywistycznej. „Nawiedzony hotel”, a także dołączone do wydania opowiadania najlepiej określić można jako lektury spisane z myślą o pannach z dobrego domu, które mają za zadanie właściwie je ukierunkować w wyborach życiowych.Na ciemnej okładce widnieją ogromne, mroczne, potężne wrota. Otwarte, a wręcz sprawiające wrażenie otwierających się, wywołujące uczucie grozy, oplecione pajęczynami. Szkoda, że jedynie okładka, pomimo, że banalna, spełniła moje oczekiwania.Hrabina Claudia Naronne nieumyślnie rozbiła związek lorda Montbarry’ego z Agnes Lockwood. Dziewczyna zwierza się doktorowi Wyborowi, że przeczuwa, że to wydarzenie zapoczątkuje falę nieszczęśliwych wypadków. Niestety, niewiele się myli. Dzieje obydwu dziewczyn zostają splecione na zawsze.Powieść Collinsa, jak i pozostałe, dołączone do wydania opowiadania są całkowicie zanurzone w moralności wiktoriańskiej. W gruncie rzecz biorąc twórca staje się właściwie apologetą zasad a także konwenansów społecznych XIX wieku, bo właśnie owo moralizatorstwo najbardziej rzuca się w oczy, sprawiając, że fabuła służy jedynie za tło dla przekazywanych idei.Uważam, że nie można nazywać „Nawiedzonego hotelu” ani towarzyszących powieści opowiadań utworami detektywistycznymi czy kryminalnymi. Bardziej jawią się jako przypowieści moralizujące, w które wpleciona została pewna doza magii, fantastyki, ale tylko w celu podkreślenia ów cnót a także obowiązującej obyczajowości, którym hołduje autor. Przecież nawet duchy i los są wyłącznie przeciwne osobom niegodziwym, a wspierają tych czystych i uduchowionych (sic!).Bohaterkami „Nawiedzonego hotelu” są dwie dziewczyny – obie przedstawione w bardzo schematyczny sposób. Jedna symbolizuje biel, druga czerń. Pierwsza z nich – skrzywdzona przez los, lecz dumna, niezła i szlachetna Agness Lockwood została porzucona przez mężczyznę, którego kochała. Druga to wcielenie wszelkiego zła – wyzwolona dziewczyna z tzw. „przeszłością”, co dwa stulecia temu oznaczało tyle, co „była widywana z mężczyznami” – hrabina Claudia Narrone. Pozytywna bohaterka panna Agness, scharakteryzowana jego istota dobra, niemal o anielskim charakterze, została tak sportretowana jedynie dlatego, że zerwano z nią zaręczyny. Prócz tego, że pozwala byłej służącej powołania się na jej nazwisko, gdy ta stara się o pracę dla męża, nic nie wskazuje na to, żeby była ona rzeczywiście osobą ponad wyraz szlachetną. Zajmuje się jedynie czytaniem ebooków a także prostymi robótkami ręcznymi, nie mając żadnych większych potrzeb. Tak właśnie wiktoriański pisarz pokazuje obraz kobiety, według niego, idealnej.Wydaje mi się, że Collins z pełną premedytacją odrzuca pewne aspekty czasów, w których żył i które opisuje. Przecież XIX wiek to czasy budowania angielskiego imperium a także pęd przemysłowy, industrializacja. Pisarz całkowicie ignoruje te wszystkie aspekty, przez co zdaje się być człowiekiem małostkowym, bez większej perspektywy, niewidzący zmian, które się wokół niego dzieją.Pióro pisarza ani mnie nie urzekło, ani nie mierziło. Ot, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jednak może moja irytacja na wszelkie pokazywane przez autora idee przyćmiła mój osąd i nie potrafię docenić jego pióra.Mimo wszystko, uważam, że warto przeczytać „Nawiedzony hotel”, bo wprowadza nas w całkowicie nieznany, fascynujący świat. Panujące wcześniej sztywne zasady, brak chęci jakichkolwiek zmian, a nawet pochwała autora dla akceptacji układów społecznych czy stanie świata w miejscu są co najmniej szokujące. Wydaje mi się, że to właśnie opowieść dla panien z dobrego domu – umoralniająca w każdej kwestii, a przy tym wywołująca ówcześnie dreszczyk emocji. Niestety, dzisiaj nic z tych emocji nie zostało.