Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Podzieliły ich kłamstwa. Zjednoczy zemsta. Król Joon zrobił w balona wszystkich. Teraz piątka najgroźniejszych rebeliantów musi spełnić jego życzenie. Inaczej oni sami, ich rodziny i najbliżsi doświadczą gniewu monarchy. Mają trzydzieści dni, aby ukraść obdarzony boską potęgą pierścień. Kłopot w tym, że należy on do Quilimar, siostry Joona, królowej Khitanu. A nikt nie zbliża się do władczyni Khitanu. Ci, którzy próbowali, już dawno nie żyją. Niewykonalne zadanie okazuje się jednak drobnostką w porównaniu z koniecznością zaufania ludziom, którzy już raz zdradzili. Jednak by osiągnąć cel, ostrza muszą polegać na sobie nawzajem. Inaczej wszystko przepadnie. Wszyscy zgadzają się co do jednego – król Joon nie może wygrać. Lecz czy uda się go pokonać w jego swojej grze? Drugi tom epickiej serii Pięć pękniętych ostrzy. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Four Ruined Realms. Cztery stracone królestwa |
Autor: | Mai Corland |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Rok wydania: | 2025 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Najlepsza seria ever kocham to
„- Uważam, że wszyscy robiliśmy rzeczy, z których nie jesteśmy dumni - zaczynam. - Uważam, że człowiek jest kimś więcej niż tylko sumą swoich przewinień” Wracamy do naszych bohaterów: Mikail – były arcyszpieg, Aeri – złodziejka i jak się okazuje córka króla, Royo – strażnik Aeri i silnoręki, Euyn – wygnany książę, Tiyung – więzień Jałowego Więzienia, zakochany w Sorze, Sora – trucicielka. Na koniec pierwszego tomu król Joon wykiwał wszystkich. Grupa utraciła coś cennego. Nie tylko szansę na zabicie nieśmiertelnego wladcy, lecz też zaufanie do siebie nawzajem. Joon daje im nowe zadanie. W trzydzieści dni mają udać się do Khitanu i zabrać królowej Quilimar pierścień, który jest kolejnym smoczym artefaktem. "Życie jest dla żywych, żebyśmy mogli popełniać błędy i wyciskać ile się da z niezłych chwil, ponieważ te złe zawsze z nami będą." Dużo się wydarzyło podczas poprzedniej podróży i teraz jeszcze bardziej sobie nie ufają. Moralnie szarzy bohaterowie i każdy ma dużo do stracenia, dlatego nie mają innego wyjścia, jak znowu się zjednoczyć. Khitan to królestwo feministyczne. Królowa dbała o to, żeby dziewczyny miały więcej praw i były traktowane na równi z mężczyznami. Podobał mi się ten akcent. Wydawało mi się, że Quilimar jest sprawiedliwą władczynią, jednak oczywiście w tej powieści nic nie jest czarno-białe. Każdy ma coś na sumieniu i tak również jest w tym przypadku. Kiedy bohaterowie docierają do celu okazuje się, że u królowej nie ma audiencji, dlatego muszą skorzystać z wyjątków – a oczywiście ich osiągni��cie stanowi duże i niebezpieczne wyzwanie. Bohaterowie znowu wystawieni są na ciężką próbę i wspólny cel powoli ich jednoczy, lecz czy to wystarczy? „Nie zasługujemy na miłość, tak samo jak nie zasługujemy na powietrze. To po prostu coś, czego potrzebujemy”. Jeśli chodzi o relacje bohaterów to nie jest kolorowo. Wybaczyć komuś to jedno, lecz zrozumieć jego postępowanie to druga kwestia. Dlatego Euyn i Mikail mają ciche dni, podobnie jak Royo i Aeri. Sora zaś tęskni za Tiuyngiem. Każdy z nich jest inny, ma inną przeszłość, która z biegiem powieści rzuca nowe światło na ich osobowości. Stale mają masę tajemnic i własne ukryte motywy. Jednak to nie do końca czas, żeby funkcjonować samolubnie. Dlatego bohaterowie stale walczą z swoimi słabościami, starając się dotrzeć królowej. Jednak co się stanie jeśli ona nie zgodzi się na ich propozycję? „Nienawiść potrafi pokonać i wygrać dobroć. Zawiść ma tą przewagę, że jest prostsza”. Największą zagadką dla mnie pozostaje Mikail. Niewątpliwie jako arcyszpieg ma mnóstwo znajomości i wielu wrogów, lecz również dzięki niemu wszystko zawsze jest zorganizowane. Potrafi wszędzie zasięgnąć informacji i dowiedzieć się czegoś przydatnego. Bez wątpienia ma dużo twarzy, jednak czy stale pamięta kim jest naprawdę. Najwięcej emocji wzbudza we mnie Sora, w tej części mamy nieco mniej o niej, lecz już i tak wiemy o niej wystarczająco dużo. Dużo razy współczułam jej i z pewnością nie zasługiwała na to wszystko, co ją spotykało. "Są gorsze metody na śmierć niż obrona tych, których kochasz" W tej części zagadką nieco pozostaje Royo, który być może wcale nie jest tylko silnorękim, lecz liczę, że ten wątek będzie bardziej rozwinięty w trzecim tomie. Aeri z kolei stale gubi się w własnych kłamstwach. Czy zdoła przekonać własnego ochroniarza do tego, że uczucia, którymi go darzy są szczere? No i zagadkowa perspektywa Tiyounga – jaką rolę odegra? "Nasza miłość jest nienormalna, lecz nasza. Nigdy nie pokochałbym tak nikogo innego. W ogóle nie pokochałbym nikogo innego. Nigdy". Kolejne wątki dostarczyły mi wielu emocji. W tym tomie mamy zarówno trudne wybory, jak i poświęcenie, zazdrość i pragnienie zemsty. Które z tych uczuć przeważy? A może jednak ktoś dokona zdrady? Dużo razy bohaterowie ocierają się o śmierć, dlatego muszą wykazać się sprytem, żeby przetrwać. Idealnie wydana, idealnie napisana i wątki fantastyczne bardzo nieźle poprowadzone. Lektura dostarczyła mi wielu wrażeń i emocji, a stale jeszcze jest tyle niewiadomych! No i to zakończenie. Ach, już bym chciała mieć w rękach następny tom.
„Tylko zaufanie może ich ocalić.” - niby łatwe stwierdzenie, lecz co w przypadku, gdy zaufanie rozbiło się niczym szklana kula i jedyne co pozostało, to przepaść, powiększająca się z każdą minutą? Nieufne spojrzenia, niechęć, oskarżenia. To wszystko co zostało z tej budującej się przyjaźni. Teraz muszą współpracować, ponieważ nie mają wyboru. Czy uda im się jeszcze ocalić to, co się pomiędzy nimi zrodziło, a może tylko więcej kłamstw i sekretów czeka w kolejce do ujawnienia? Mai Corland ponownie to zrobiła. I zrobiła to jeszcze lepiej niż w pierwszym tomie. Z nadzwyczajną lekkością meandruje między polityką i intrygami, a humorem i lekkością bijącą od bohaterów. Umie zachować unikalny charakter każdej postaci i sprawić, że ta historię czyta się z jeszcze większą przyjemnością. Jeśli język o bohaterach. Uwielbiam tą paczkę wariatów. Nie wiem jak miałabym ich inaczej nazwać. Arcyszpieg, który nie prezentuje po sobie emocji i z@bijanie jest dla niego równie proste co oddychanie, trucicielka, która ma w sobie ogromne pokłady empatii i jest cudowną przyjaciółką, mimo że szalenie niebezpieczną, złodziejka uzależniona od kupowania kiecek, która musiała za dynamicznie dorosnąć, wygnany książę mierzący się z siłą propagandy wlewanej mu do głowy od urodzenia i silnoręki, który wydaje się mieć ptasi móżdżek, lecz wcale nie jest taki głupi na jakiego wygląda, a do tego to totalny cinnamon roll. ✨Oni wszyscy są tak totalnie różni, że wydaje się niemożliwym, aby udało im się współpracować a tym bardziej zaprzyjaźnić. Każde z nich ukrywa tyle, że gdyby chcieli opowiedzieć sobie o wszystkich tajemnicach, zajęłoby im to z tydzień a na końcu by się wzajemnie poz@bijali. Gdy wydaje się, że już nic więcej nie pozostało w ukryciu, niespodziewanie pojawiają się kolejne rewelacje, jeszcze bardziej ich od siebie oddalające. Lecz mimo wszystko oddaliby za siebie wzajemnie życie. To jak rodzina, która ciągle się kłóci lecz gdy przychodzi co do czego, zawsze staje za sobą murem. Każdy epizod Aeri/Royo to miód na me serce, które zostało niejednokrotnie złamane podczas tej lektury. Każdy z tej piątki musi się zmierzyć ze własnymi demonami, podejmować decyzje z myślą nie tylko o sobie, lecz również o innych i raz za razem podnosić się po kolejnej porażce i upadku. W tym wszystkim odrobina ciepła i miłości naprawdę potrafi zdziałać cuda. Ten tom to ciągły bieg, mnóstwo zwrotów akcji, przygód i załamań nerwowych. To potyczka nie tylko z wrogiem, lecz również z samym sobą. Jestem totalnie zakochana w tym, co tworzy Mai Corland i szczerze się boję, co jeszcze przyniesie nam trzeci tom.
Po zdarzeniach z poprzedniego tomu nasi bohaterowie wyruszają do innego królestwa, żeby zdobyć Złoty Pierścień Smoczego Lorda i przynieść go królowi Joonowi. Lecz czy na pewno? Jak przy pierwszym tomie nie miałam żadnych oczekiwań i bardzo przyjemnie się zaskoczyłam, tak tutaj pewne oczekiwania już się pojawiły i było jeszcze lepiej niż się spodziewałam! Moim zdaniem ten tom jest jeszcze lepszy od poprzedniego! Krótkie epizody w tej historii to strzał w dziesiątkę! Czytamy ze 2-3 strony z perspektywy jednego z bohaterów i kończą się one tak, że najchętniej pominęlibyście epizody z następnymi bohaterami, aby odrazu wrócić do tego czytanego przed chwilą, lecz czytacie następną perspektywę i ta również kończy się tak, że musicie NA JUŻ wiedzieć co z nią dalej i tak w kółko. Ta książkę się dosłownie zjada, MUSIAŁAM wiedzieć co będzie dalej i z każdą stroną mój apetyt tylko rósł i rósł. W tym tomie nie ma już tyle miejsca na wątki romantyczne co w poprzednim i moim zdaniem to dobrze, ponieważ było ich za wiele i przez to rozwijały się w za szybkim tempie. W tej książce pdf stoimy bardziej przy jednym wątku (z przymróżeniem oka można powiedzieć, że 2) i mi to wystarcza, ponieważ fabuła tak wciąga, że nawet mogłoby ich dla mnie nie być. Uwielbiam wykreowanych tu bohaterów i to jak ich charaktery nie zanikają na przestrzeni kolejnego tomu. Dobrym przykładem jest tu Euyn, za którym nie przepadam, lecz nieźle prezentuje to, że mimo małej przemiany w dobrym kierunku ciągle jest księciem, który przez LATA miał wszystko i robił co mu się podobało, w tym dużo okrutnych czynów i wychował się w takim państwie i przekonaniu, gdzie dla niego dziewczyny są słabe i ciągle ma ubzdurane w głowie, że on jako facet jest tym lepszym. No polubić się go nie dało, lecz gdzieś dzięki temu jego postać była bardziej autentyczna i nieprzezroczysta. Koleja rzecz, która mnie kupiła to humor w tej książce pdf i to jak epizody z perspektywy jednego z bohaterów lubiły się zaczynać od „Co tu się odpierdala?” Kocham to, serio. To czym charakteryzuje się ta seria, to tym że nigdy nie możemy nikomu z nich ufać. Kłamstwa i sekrety wylewają się tu ze wszystkich rozdziałów, dosłownie nie wiecie co i kto zrobi na kolejnej stronie. Zakończenie znowu wbiło mnie w ziemię i żałuję, że nie mam przy sobie kolejnego tomu. Taka jedna rzecz, która mi się nie podobała (również w pierwszym tomie) to momentami zbyt nowoczesny język, choć i tak jest lepiej niż w poprzednim tomie. Użycie słowa „Smuteczek.” kompletnie mi nie pasuje do tego rodzaju książki.
Od "Five Broken Blades" nie mogłam doczekać się dalszych losów ostrzy. Mai zostawiła mnie zszokowaną, dlatego sięgając po ten tytuł byłam pewna, że będzie to emocjonująca przygoda. Pomimo moich ogromnych oczekiwań, nie zawiodłam się: autorka sprawiła, że od pierwszych stron wciągnęłam się w pełną niebezpieczeństw fabułę. Pośród mroźnych górskich krajobrazów największym zagrożeniem dla ostrzy nie są egzotyczne zwierzątka i wrogie ludy, ale oni sami. Próbują przetrwać za wszelką cenę, a powierzone im zadanie zawarzy o losach królestw. Wojna wisi w powietrzu, a postacie muszą zdecydować, co będą w stanie poświęcić. Dodatkowo, narracja podzielona na szóstkę głównych bohaterów sprawia, że napięcie związane z różnorakimi sekretami jest odczuwalne cały czas. Uwielbiam wywołujących we mnie różnorakie emocje, szarych moralnie bohaterów. Sora - kochana, skrzywdzona dziewczyna dbająca o innych. Aeri - mądra i odrzucona, podświadomie potrzebująca bliskości. Royo - twardo stąpa po ziemi, wojownik o sercu romantyka. Mikael - człowiek zagadka, morderczy i pełen sprzeczności. Eyun - nie raz doprowadzał mnie do szewskiej pasji swymi poglądami, lecz to skomplikowana postać. Ekscytacja przeplata się z niepokojem, bo bohaterowie są na misji, w okresie której wszystko może pójść tragicznie, i podświadomie czuje się, że nie każdy ją przetrwa. Po strzaskanym zaufaniu ostały się kruche sojusze, a spiski obecne są na każdym kroku. Sceny z pewną parą są jak plasterek na złamane serce, a ich obecność jest doskonałym wytchnieniem od cięższych momentów, których jest dużo - nie brakuje rozważań na temat ceny zwycięstwa i władzy. "Cztery Stracone Królestwa" to fantastyczna lektura! Choć większy nacisk był w tym tomie kładziony na warstwę emocjonalną - i nie mam na myśli samych romansów a kompleksowe relacje międzyludzkie - akcja pędzi na łeb na szyję, świat jest ciekawie skonstruowany, a legendarne tło potęguje wrażenia. Choć zakończenie nie było tak mocne, jak w pierwszym tomie, to zostawiło mnie z olbrzymim niedosytem - muszę się dowiedzieć, co będzie dalej!
Ta książka ebook była tak FENOMENALNA, że aż nie wiem od czego zacząć własne zachwyty 🔥 👭 PIĘCIORO NIEZNAJOMYCH - arcyszpieg, złodziejka, silnoręki, trucicielka i wygnany książę. Znajomość tych pięciu osób nie powinna wróżyć niczego dobrego i szczerze mówiąc, w drugiej części też nie wróży. Tych pięcioro osób po zdarzeniach z pierwszego tomu znowu sobie nie ufa, chowa przed innymi własne tajemnice i to było TAK NIEWYOBRAŻALNIE DOBRE 🔥 W zadaniu, gdzie zaufanie jest podstawą, bohaterowie stale mają do siebie mnóstwo rezerwy - i słusznie. Ogromnie podobało mi się to, że Sora wiedziała to i tamto, lecz Mikail wiedział coś o Sorze, a z kolei Euyn ukrywał jeszcze coś. Pomieszane, lecz idealnie nadawało napięcie 🔥 👑 BOSKIE ARTEFAKTY - uwielbiam, gdy w akcję są wplecione poszukiwania albo próby zdobycia magicznych artefaktów. W tym przypadku bohaterowie musieli ukraść boski pierścień, który jednym dotknięciem potrafił wszystko zmienić w złoto. Kruczek jest taki, że im więcej artefaktów Smoczego Lorda, tym większą władzę zyskuje ich właściciel - a przecież Aeri posiada coś, o czym nikt nie wie 🤭 🏰 SKŁÓCONE KRÓLESTWA - następny motyw, który ubóstwiam został w części bardziej rozbudowany. Poznaliśmy Weian, Gayan i Khitan - trzy sąsiadujące królestwa z Yusanem, które mają swoje historie, tradycje i artefakty. Mega podobało mi się to, że autorka wprowadziła nowe info o tych krainach, a polityczne intrygi nabrały zawrotnego tempa. Niejeden raz wspominałam, że uwielbiam książki, w których jest mnóstwo bohaterów, dlatego tak bardzo uwielbiam obie części tej serii. Z zachwytem czytałam jak zmieniają się relacje między wszystkimi osobami, gdy na jaw wychodzą kolejne kłamstwa bądź sekrety, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Nie dość, że jest to idealnie rozbudowana fantastyka, to jeszcze dostarcza takich emocji jakby był to thriller psychologiczny - zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że jako czytelnicy sami nie mamy pewności komu z tej piątki bohaterów możemy ufać 🤭 [współpraca reklamowa z Wydawnictwem Jaguar]
"Życie jest dla żywych, żebyśmy mogli popełniać błędy i wyciskać ile się da z niezłych chwil, ponieważ te złe zawsze z nami będą." Na samym początku oczarowała mnie oprawa graficzna, a potem historia, która jest nieprzewidywalna i dostarcza niezliczoną ilość emocji. To szybka i pełna akcji opowieść fantasy, którą z pewnością pokochacie tak jak ja! Książka ebook wciągnęła mnie już od pierwszej strony, zaoferowała mi bogato wykreowany świat, w którym bohaterowie mają miesiąc by wykraść potężny pierścień. Czy im się to uda? Muszą funkcjonować wspólnie, nie mogą pozwolić by król zwyciężył. Tym razem to nie jest sprawa osobista. Kłamstwa były na porządku dziennym, teraz pałają zemstą, która narasta z każdym dniem. Absolutnie uwielbiam tę serię. Styl jakim pos��uguje się autorka jest lekki i przyjemny, nie miałam czasu na nudę, książkę przeczytałam w niecałe dwa dni. Fabuła skupia się na losach bohaterów, którzy muszą stawić czoła nie tylko zewnętrznym zagrożeniom, lecz także swóim wewnętrznym demonom. Pisana jest z perspektywy każdego z nich. Moja ulubiona postać? Kocham wszystkich, każdy z nich ofiaruje coś od siebie. Jednak Sora najbardziej zapada mi w pamięć, jest silna, kochająca i opiekuńcza, miłuje własną siostrę nad wszystko. Czy dane jej będzie jeszcze ją zobaczyć? Sami musicie się o tym przekonać. #fourruinedrealms to naprawdę solidna pozycja dla każdego kto ceni sobie epickie historie, złożone postacie i rozbudowany świat, który jest szczegółowy i pełen detali, a opisy walk, magii i miejsc dodają całej historii głębi. Autorka z powodzeniem buduje napięcie i utrzymuje je przez całą książkę, zaskakując nieoczekiwanymi zwrotami akcji i własną nieprzewidywalnością. Jestem zakochana w tej historii. Są momenty, które chwytają za serce a także takie które zarumienią, jednak nie zawsze może być kolorowo, o tym przekona się Euyn. Gorąco polecam. Sami sprawdźcie czy tylko zaufanie może ich ocalić? Ja czekam z niecierpliwością na kolejną część.
FOUR RUINED REALMS. CZTERY STRACONE KRÓLESTWA to kontynuacja trylogii The Broken Blades, która udowadnia, że Mai Corland idealnie wie, jak uniknąć klątwy drugiego tomu. Opowieść już od pierwszej strony porywa nas w wir wydarzeń, tajemnic, konspiracji. Nasi bohaterowie po raz następny muszą połączyć siły, by wyruszyć na misję z góry skazaną na niepowodzenie, lecz czy mają choć odrobinę szansy na sukces? Zwłaszcza, że tym razem jeszcze bardziej sobie nie ufają, a każdy z nich ma zupełnie inny plan, którym niekoniecznie chce się dzielić ze współtowarzyszami. I tu warto wspomnieć o kreacji bohaterów - barwni, nieoczywiści, moralnie szarzy, przebiegli - dokładnie takie postacie lubię najbardziej. Każdy z naszej drużyny wyróżnia się czymś innym, więc nie sposób było pomylić się, czyimi oczami tym razem poznajemy wydarzenia, ponieważ tak jak w tomie pierwszym mieliśmy wielu narratorów. Uwielbiam takie zabiegi, ponieważ dzięki temu mieliśmy jeszcze większy dostęp do tajemnic i kombinacji naszych oszuścików. Należy też pochwalić wartką akcję z licznymi zwrotami - tu ciągle się coś działo, przez co trudno było oderwać się od lektury. Na plus także styl pisania autorki - potrafiła tak balansować podrzucaniem nam podpowiedzi, informacji a także kończeniem epizodów w nieoczkiewanych momentach, że w pełni angażowała czytelnika w własną historię. Jedna scena pod koniec złamała mi serce, jednak wiem, że wielka historia wymaga dużych poświęceń. W tym tomie też czułam vibe Szóstki wron, lecz w takim pozytywnym znaczeniu - uwielbiam powieści w podobnym klimacie. I na koniec - jeśli dynamicznie zapominacie, co działo się w poprzednim tomie, to Mai Corland dbała o krótkie streszczenie tomu pierwszego na początku książki, za co następny plus! Z niecierpliwością czekam na trzeci, finałowy tom, a Wam z całego serca polecam! 🖤 Amanda.Says
„Four Ruined Realms. Cztery stracone królestwa” to drugi tom serii Pięć pękniętych ostrzy. Pierwsza element zachwyciła mnie. A jak było z 2 tomem? Piątka najgroźniejszych rebeliantów zostaje zmuszona do spełnienia życzenia króla Joon. Mają tylko 30 dni, żeby ukraść obdarzony boską potęgą pierścień. Nie jest to proste zadanie, ponieważ należy on do królowej Khitanu. A zbliżenie się do niej grozi śmiercią. Czy naszym bohaterom uda się wykonać to zadanie? Jeden z nich znajduje się w więzieniu, a pozostała czwórka nie ufa już sobie. Zadanie, które mają do wykonania wymaga zaufania, współpracy i jedności. Jedno z nich zdradziło. Jak teraz mają walczyć o przerwanie własne i własnych bliskich? Drugi tom był dla mnie jeszcze lepszy niż pierwszy. Autorka stworzyła idealny świat, z którego nie miałam ochoty wychodzić nawet na chwilę. Jest to świat pełen niebezpieczeństw, kłamstw i intryg. Bohaterowie tutaj są wyraziści i wielowymiarowi. Każdy z nich jest inny i każdy z nich dostarcza czytelnikowi innych emocji. To co bardzo lubię w fantastyce prócz interesującego świata i nietuzinkowych bohaterów to odpowiednie tempo akcji. Wolę gdy jest dynamiczne. I tutaj tak jest. Szybkość ta jednak nie wprowadza tu chaosu, co sprawia, że pomimo, że książka ebook ma własną obojętność to nie czuje się tego. Czyta się ją bardzo miło i płynie. Narracja prowadzona jest tu z perspektywy różnorakich bohaterów co jest dodatkowym plusem tej książki. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć danego bohatera i spojrzeć jego oczami na całą sprawę. Jeśli jeszcze nie czytaliście pierwszego tomu „Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”, to bardzo zalecam zarówno pierwszy jak i drugi tom. Ja już nie mogę doczekać się 3 tomu.
To jedna z tych książek, które można miłować i nienawidzić jednocześnie. Kochać, ponieważ to naprawdę prawdopodobnie najlepsza książka, którą przeczytałam w tym roku, a czytam dużo. Pełna idealnie wykreowanych bohaterów, którzy kłamią manipulują i zabijają, a my ich i tak kochamy. A nienawidzić ponieważ znów kończy się w takim momencie, że dałabym się pokroić by poznać dalszą część. To druga element trylogii Broken Blades, a mam wręcz wrażenie, że jest jeszcze lepsza niż pierwsza. To opowieść pełna politycznych intryg, magii, a także skomplikowanych relacji pomiędzy bohaterami. Pięcioro bohaterów, których poznaliśmy w pierwszej części, z których każdy ma wyjątkowe umiejętności, ma nową misję, tym razem chcą ukraść Złoty pierścień, następny boski artefakt. Oczywiście jak zwykle nie wszystko idzie po ich myśli i z jednych kłopotów wpadają w kolejne. To co kluczowe to, że nigdy się nie poddają, ich niezwykłe umiejętności sprawiają, że wychodzą cało z wydawać by się mogło beznadziejnych sytuacji. Kolejne głęboko skrywane tajemnice wychodzą na jaw co wystawia na kolejną próbę ich wzajemne zaufanie. To co najbardziej kocham w tej książce pdf to złożoność postaci, każda z nich kierowana jest inną motywacją, a kiedy zyskuje nowe info potrafi przemienić zdanie dla wyższego dobra. To wyjątkowa przygoda opowiadająca o przyjaźni, miłości i potyczce o wolność, a dzięki temu, że jest inspirowana mitologią Korei jest zupełnie inna niż nasze europejskie baśnie. Na uwagę zasługuje również jej przepiękne wydanie, twarda oprawa z błyszczącymi strzałami, barwione brzegi i cudowna wklejka, wszystko to sprawia, że jest to gratka dla kolekcjonerów. Moja ocena to 10/10 podoba mi się w tej książce pdf naprawdę wszystko.
🗡️ Nieczęsto zdarza się, żebym drugim tomem w serii była naprawdę zachwycona, lecz dokładnie tak jest w przypadku Four Ruined Realms! Ta element dała mi wszystko, czego oczekiwałam i to z nawiązką w postaci naprawdę łamiących serce scen, których absolutnie się nie spodziewałam, a bez których ta książka ebook nie byłaby już tak dobra. 🥚Ten tom właściwie stoi intrygami politycznymi i jesteśmy nimi zasypywani już od pierwszych stron. Sieć kłamstw tkana przez naszych bohaterów rośnie z rozdziału na rozdział, a ilością tajemnic możnaby obdarować przynajmniej dwie inne historie. Piątka zabójców, którą poznaliśmy w poprzednim tomie stanęła teraz przed zadaniem właściwie niemożliwym. Na szali stoi nie tylko życie ich, lecz także ich najbliższych, dodatkowo bohaterowie nie wiedzą, komu ufać, a my, jako czytelnicy, możemy tylko biernie przyglądać się ich, momentami niemożliwym, wyborom. 🗡️Bardzo podoba mi się to, że autorka nie oszczędza własnych bohaterów i nie boi się podejmować momentami może kontrowersyjnych dla czytelnika, lecz rozwijających dla fabuły, decyzji. Ta seria to idealne połączenie fantastyki z książką przygodową. Co więcej, mamy tu kilka wątków romantycznych i mimo, że romans absolutnie nie gra tu pierwszych skrzypiec, niektóre wypowiedzi bohaterów są obrazem prześlicznego uczucia i całkowitego oddania. Four Ruined Realms zdecydowanie trafia do moich tegorocznych ulubieńców! Z niecierpliwością i lekkim strachem o los bohaterów, czekam na następny tom. 🫣😁 Reklama @wydawnictwojaguar