Pierwszy tom Decimusa Fate'a był WOW, lecz to co się losy tutaj... jest bardziej WOW niż w pierwszym tomie. Przede wszystkim pragnę podziękować @fabryka_słów za egzemplarz a także za wydanie tej książki. Jak zwykle chłopczykowi powstała dla grupu @fantastyka.na.luzie. Nie wiem co ma w sobie ta książka, autentycznie nie wiem, co mnie w niej bardziej jara. Czy postaci, czy akcja, czy tajemnice. Pierwszy epizod był dziwny... i to tak naprawdę dziwaczny inny niż dotychczas. Pojawia się niespodziewanie wiele postaci, wiele wydarzeń, które nie łączą się ze sobą. A potem... później Fate i Opiekun przeżywają tyle przygód, że głowa mała! Mierzymy się w tym tomie z Rzeźnikiem. W małym mieście dzieją się dzinwe rzeczy, a świeży wróg zdaje się dokładać zmartwień naszym bohaterom. Wkrótce były czarodziej i Łowca Demonów przekonają się, w jakim niebezpieczeństwie się znajdują. Akcja, akcja, akcja. Non stop się coś dzieje. A im więcej niespodziewanych zdarzeń, tym bardziej widzimy głębię tego wszystkiego. Ponieważ moi drodzy to czego dowiadujemy się w tym tomie to wierzchołek góry lodowej. Powoli, powoli zaczyna nam się kształtować antagonista, który z pewnością namiesza dużo w kolejnych tomach. Jestem oczarowana. To następny tom, który mi się niesamowicie podobał. Wciągnęłam tę książkę i nie mogłam się oderwać od niej. Postaci, akcja, trochę humoru i te tajemnice. Wszystko mnie tak pochłonęło i zawładnęło mną, że hej. Idealnie się bawiłam przy tej lekturze. I nie mogę się doczekać kolejnego tomu! Jest coraz lepiej!