Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Czasami życie pisze najlepsze scenariusze!Romantyczna komedia omyłek. Bestsellerowa pisarka, Lidia Makowska, od lat tworzy słynne wśród dziewczyn powieści, wydając je pod pseudonimem Róża Mak. Właśnie kończy pisać kolejną książkę i już zaczyna się martwić, co tym razem zarzuci jej Jack Sparrow – czołowy bloger bezlitośnie punktujący niedociągnięcia wszystkich poprzednich powieści. Jednocześnie Lidia, namawiana przez agentkę i przyjaciółkę, Karolinę, przygotowuje się do telewizyjnego wywiadu, żeby ujawnić wszystkim wielbicielom własną prawdziwą twarz. Żąda jednakże, żeby wywiad poprowadził Jack, który jako krytyk literacki także występuje incognito. „Wszystko wina kota!” to ciepła i optymistyczna historia o zaufaniu i przyjaźni, a także o tym, jak cienka może być granica dzieląca dwa pozornie odległe światy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wszystko wina kota! |
Autor: | Lingas-Łoniewska Agnieszka |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Na chwilę oderwałam się od świątecznych książek, aby odetchnąć przyjemną powieścią "Wszystko wina kota!" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Polecano mi ją na wielu grupach, argumentując, że to idealna pozycja na miłe spędzenie czasu. Podobnych recenzji spotykałam dużo i nie zawsze zgadzały się później z moimi odczuciami. Mimo wszystko, sama chciałam się przekonać czy książka ebook z kotem na okładce spełni moje oczekiwania. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że tak! Główną bohaterką jest Lidia Makowska, słynna pisarka ukrywająca się pod pseudonimem Róża Mak. Najsłynniejsza w państwie autorka ukrywa się przed światem, nie chcąc, aby ktokolwiek burzył jej święty spokój. To, czego potrzebuje, ma wokół siebie: trzy wspaniałe przyjaciółki i kota, który chadza swoimi drogami. I to właśnie przez uroczego czworonożnego rudzielca uciekającego do mieszkania za ścianą, Lidka poznaje sąsiada - mężczyznę o wyglądzie surfera, który coraz bardziej zaczyna gościć w jej myślach, i to nie tylko tych grzecznych. W dodatku Karolina, przyjaciółka i agentka w jednym, suszy głowę, by przy okazji premiery nowej książki ujawnić tożsamość Róży i zamknąć usta krytykom, a raczej krytykowi w osobie poczytnego blogera Jacka Sparrowa. "Wszystko wina kota!" to napisana z humorem opowieść o czterech kobietach i ich problach z płcią przeciwną. Każda z nich boryka się z uczuciami na własny swój sposób, mogąc jednocześnie liczyć na wsparcie i porady pozostałych. Na szczęście postacie nie są przesadnie słodkie, ani do bólu idealne, popełniają błędy i muszą mierzyć się z konsekwencjami podejmowanych decyzji, co w czytelniku tylko wzbudza sympatię. Znajdują się w różnorakich etapach własnego życia, jedni dopiero budują związki, inni wcale o nich nie myślą, są również tacy, co tkwią w nich już długie lata. Pokazują, że miłość ma dużo twarzy i odcieni, nie zawsze jest cukierkowa i prowadzi do "żyli długo i szczęśliwie". Dzięki temu lektura wcale się nie nuży, wręcz przeciwnie, chce się więcej i więcej, aż do ostatniej strony. Choć w książce pdf dominuje humor, porusza też poważne tematy. Dzięki temu panuje w niej właściwa harmonia nieprzeciągająca fabuły na żadną ze stron. Wzruszających momentów także nie brakuje. Opowieść napisana jest przystępnie, dynamicznie przypadł mi do gusty styl autorki, który, dzięki narracji pierwszoosobowej pozwolił na związanie się z bohaterami i poznanie ich punktu widzenia na wydarzenia, którym nadają bieg własnymi działaniami. "Wszystko wina kota!" to książka ebook doskonała na święta, urlop i każdy inny dzień roku. Naprawdę ciężko się od niej oderwać, jak już raz usiądziecie z nią w fotelu, na kanapie czy gdziekolwiek chcecie, trudno ją odłożyć. Zwłaszcza, że - i tu mały ukłon ze strony autorki w kierunku wszelkiej maści kociarzy - kot również ma coś do powiedzenia.
Przeczytałam niemal wszystkie książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Każda mnie tak wciągnęła, że czytałam je jednym tchem. Tak samo było z książką "Wszystko wina kota". Polecam.
hm... opowiadanie całkiem zgrabnie napisana lecz jak dla mnie to za blisko "literatury dla kobiet". Za wiele harlekinowskich klimatów. Jeśli komuś to odpowiada to zalecam
Ogromne rozczarowanie. O ile kryminały tej autorki czyta się świetnie, o tyle ta pozycja - mająca być komedią pomyłek - raczej wkurza niż rozśmiesza. Bohaterki stworzone tak, jakby powstały spod pióra amatora. Dialogi nudne, historie banalne. Wszystkie panie ślinią się do tego samego typu faceta i scenki łóżkowe u każdej z nich niemalże na zasadzie kopiuj-wklej. Autorka przyznaje się, że jest w niej wiele z Lidki - głównej bohaterki. Wynika z tego głównie, że jest napalona na muskularnych, wytatuowanych facetów. Znudziłam się w 1/3, a jeszcze przed połową lektury, wiedziałam kto okaże się zagadkowym blogerem, a i jego historia kupy się nie trzyma. To książka, w której jest wiele liter, mało treści. Chcecie poczytać dobre komedie - zalecam Olgę Rudnicką i Martę Obuch!
świetna, zabawna ksiązka, była bardzo niezła na wakacje
Mam wrażenie, że po kolejnej z rzędu recenzji książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, ludzie pomyślą, że nie mam innych ebooków albo że tylko jedna pisarka istnieje na świecie. Otóż drogi czytelniku, jeśli czytałeś mój wpis z Lipca (link tutaj), w którym zadaję zapytania ulubieńcom, powinieneś wiedzieć, że książki tej autorki biorę w ciemno. I tak się akurat złożyło, że po skończeniu jednej książki Pani Agnieszki w moje rączki wpadła jej najwieższa opowieść pt. „Wszystko wina kota”. Matko, jak ja czekałam na tę książkę! Komedia z nutą obyczaju i romansu to jest to, co lubię. Fabuła Akcja powieści losy się we Wrocławiu. Poznajemy w książce pdf kilka naprawdę sympatycznych osób. Główną bohaterką jest bestsellerowa pisarka o pseudonimie Róża Mak, za którą kryje się Lidia Makowska, trzydziestopięcioletnia dziewczyna z burzą loków na głowie i masą pomysłów na nowe historie. Książka ebook głównie opiera się na temacie ujawnienia się Lidki przed światem, jako że od samego początku dziewczyna pisze własne książki pod pseudonimem. Jej agentka, a zarazem przyjaciółka Karolina, naciska na nią od pewnego czasu na duże „come out” z pompą, na co Lidka niekoniecznie chce przystać. Obiecuje kobiecie, że się ponad tym zastanowi, lecz tak naprawdę tylko przeciąga temat, mając nadzieję, że ta odpuści. Bohaterowie Lidka ma trzy przyjaciółki, bez których jej życie nie miałoby sensu. Są bardzo ze sobą zżyte i dzielą się każdą nowiną. Karolina jest jedną z przyjaciółek pisarki, a zarazem jej agentką. Kolejną postacią, którą poznajemy, jest Tatiana, poważna pani dyrektor znacznej firmy, singielka od wielu lat. Trzecią przyjaciółką Lidki jest Anetka, doskonała małżonka i matka dwójki dzieci. Popełniłabym błąd, nie wspominając o sąsiedzie Lidki, Jeremim, który otrzymał od niej przezwisko amerykański surfer. Facet jest bardzo męski i jak sama nazwa wskazuje, przypomina rozgrzanego słońcem aktora filmowego, szalejącego po falach. Za każdym razem, kiedy mężczyzna pojawia się na ganku własnego domu, dziewczyna nie może spuścić z niego wzroku. Jako że tytuł książki to „wszystko wina kota”, grzechem byłoby nie wspomnieć, że tytułowy kot nosi imię James. Rudy sierściuch dobrze namiesza w życiu Lidki. Kilka słów o książce pdf Komedia omyłek-tak opisana była książka. Lubię ten gatunek, a zważywszy na to, że napisany przez ulubionego autora przyciągnął mnie jeszcze bardziej. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie pomysł na podzielenie rozdziałów książki, gdzie każdy z bohaterów miał szansę opowiedzieć nam trochę o swoim życiu i mogliśmy wejść do głowy każdego z nich, aby przekonać się, o czym myślą i co czują. Muszę stwierdzić, że historia jaką stworzyła autorka była trochę zbyt przewidywalna. Praktycznie od samego początku wiedziałam jak zakończy się spotkanie Lidki i znanego blogera, Jacka Sparrowa. Nie byłam zawiedziona, lecz oczekiwałam, że Pani Agnieszka wyprowadzi nas odrobinę w maliny, kręcąc tu i tam. Tak się nie stało. Ogólnie opowieść oceniam bardzo pozytywnie, chociaż trochę zabrakło mi tego poczucia humoru, a miała być to komedia. Szczerze mówiąc nie śmiałam się w niebo głosy, lecz pojawiały się momenty kiedy uśmiech zawitał na moich ustach. Opowieść w pewnych momentach smuciła mnie, kiedy czytałam o problemach kobiet, które na przemian były narratorkami. Nie jest to do końca tylko komedia, jako że mamy do czynienia z bolesnymi przeżyciami bohaterów, lecz książka ebook z pewnością nie rozczaruje czytelnika. Prawdopodobnie nie uwierzę, że komuś kto lubi twórczość Pani Agnieszki a także tego typu historie, nie spodoba się ta lektura. Książka ebook jest jak najbardziej godna uwagi i gorąco zachęcam do zapoznania się z nią. http://oczarowanaczytaniem.pl/wszystko-wina-kota/
Suuuuper się czyta i wciąga od samego początku. Zalecam gorąco 😊😊
Lubię czytać historie tej autorki, chociaż muszę przyznać, że zawiodłam się trochę na jej poprzedniej książce pdf „Boys from Hell”, jednak tutaj było całkiem inaczej. O czym? Lidia Makowska jest pisarką, która od lat wydaje własne książki jako Róża Mak. W końcu jednak, jej przyjaciółka, a zarazem agentka namawia ją do ukazania własnej prawdziwej twarzy. Co z tego wyniknie? Nieźle przedstawiona historia, z dużą ilością humoru. Nie zabrakło również niełatwych tematów, takich po prostu życiowych. Każdy bohater również zmagał się z pewnymi tajemnicami, kłopotami w swoim życiu. Słodkości również były. Czasami miałam wrażenie, że jak już były, to aż za bardzo. Czasami również nieco przewidywalna, ponieważ już w trakcie domyśliłam się ważnej kwestii, lecz nie przeszkadzało mi to w dalszym czytaniu, ponieważ i tak się nieźle przy niej bawiłam. Ciepła, urocza, przyjemna historia.
Doskonała książka ebook na lato? Z pewnością nieźle rozegrana komedia romantyczna. Taka z interesującymi postaciami, niewymuszonymi dialogami, soczystym dowcipem, zabawnymi zwrotami akcji i konsekwentnie poprowadzoną fabułą, która uszyta barwnymi nićmi, poprowadzi nas wprost do finału. Jeśli lubicie podobne klimaty i borykacie się z chwilowym przestojem czytelniczym to Wszystko wina kota! będzie naprawdę idealnym wyborem. To 25. już książka ebook w dorobku słynnej i lubianej Pisarki, która przez grono własnych fanek nazywana jest „dilerką emocji”, nie bez powodu zresztą. Agnieszka Lingas-Łoniewska tworzy bowiem powieści, które trafiają nie tylko na półki czytelników, lecz przede wszystkim do ich serc. Wzrusza, bez skrupułów wyciska łzy, łamie serca na milion cząsteczek, a czasem nawet zachwieje poczuciem moralności i nie ma absolutnie żadnego znaczenia, czy robi to za sprawą poruszającego dramatu, romantycznego love story, new adult z trudną przeszłością w tle, czy może mrocznego i nabierającego tempa kryminału, ponieważ wynik jest stale ten sam. Bombarduje odbiorców emocjami. Tym razem Agnieszka Lingas-Łoniewska znów poszła o krok dalej i w ręce książkowych maniaków złożyła lekką, zabawną i pełną miłosnych uniesień komedię romantyczną, w której mimo wszystko stale dostrzec można szekspirowskie zapędy Autorki, nie mogło więc zabraknąć demonów przeszłości kładących się cieniem na teraźniejszość czołowych postaci. Wszystko wina kota! to w moim odczuciu przyjemna, zabawna i życiowa opowieść idealna na letnie wakacje i popołudniowe leniuchowanie na słoneczku. Wciągnie w własny wir, rozbawi i z łatwością zrelaksuje, nie zalewając przy tym litrami lukru i totalnie odrealnioną fabułą. W końcu to przecież życie pisze najlepsze scenariusze! Ach… No, i ten zagadkowy bloger… <3 Koniecznie sprawdźcie sami! Gorąco polecam! Cała recenzja na blogu - zapraszam :) http://www.smooky.pl/2017/07/60-wszystko-wina-kota-agnieszka-lingas.html
Lidia Makowska pisze pod pseudonimem Róży Mak. Tak po prostu woli, ponieważ wówczas ma spokój i nie ma wokół niej tego rozgłosu. Każdą jej książkę recenzuje niejaki Jack Sparrow, który też nie ujawnia własnej prawdziwej tożsamości. Zawsze znajdzie w tych ebookach coś, co można skrytykować, wytknąć niektóre kwestie. Jeremi jest sąsiadem Lidii, który zawsze znajduje u siebie w mieszkaniu kota Lidki, a prócz tego jest przystojnym "surferem", którego dziewczyna podziwia z balkonu. Karolina jest agentką Róży. Samotnie wychowywała syna, a gdy poznaje Jacka przeszłość daje o sobie znać. Tatiana jest prezesem, a młody i męski Ariel jest w tej firmie informatykiem. Kłopot w tym, że pomiędzy nimi jest 10 lat różnicy. Aneta jest żoną i matką ale jej życie popada w rutynę, a najgorsze, że z małżeństwem jest tak samo. Na dodatek dziewczyna zaczyna wyczuwać na ubraniach męża aromat perfum obcej kobiety. James jest kotem, który stawia na drodze Lidii Jeremiego i obserwuje rozwój zdarzeń własnymi kocimi oczami. Lidia, Tatiana, Karolina, Aneta to przyjaciółki, które spotykają się co jakiś czas żeby czasem ponarzekać na całe zło świata, a innym razem po to żeby się pochwalić jak układa im się życie. Chcę być w stu procentach szczera. Więc muszę opowiedzieć o czymś, co jeszcze ostatnio miało miejsce. Chodzi mi o to, że nigdy nie ciągnęło mnie do twórczości Pani Agnieszki, a dobre opinie jej ebooków skutecznie mnie odstraszały. Tak, odstraszały. Byłam prawdopodobnie za bardzo uprzedzona. Chociaż nawet nie wiem czemu. Może przez te wszystkie pochwały, które czytałam na temat tych powieści? I czemu mówię w okresie przeszłym? Ponieważ po przeczytaniu tej książki wszystko się zmieniło. Ta książka ebook wszystko zmieniła. Była perfekcyjna pod każdym względem, a historia mnie w sobie na dobre rozkochała. Jeszcze z jednej strony chciałabym mieć się do czego przyczepić, lecz z drugiej cieszę się, że nie mam do czego, ponieważ to wszystko w niej było takie prawdziwe, bohaterowie byli zwykłymi ludźmi, którzy zmagają się ze własnymi problemami, lecz jest to spisane w taki sposób, że czyta się to bardzo miło i ani trochę nie jest to nudne. Niektórzy mogliby zapytać "Co interesującego może być w książce, w której czyta się o życiu zwykłych ludzi?". A jednak taka książka ebook może być interesująca jeśli tylko narracja jest poprowadzona w taki sposób, że wciąga czytelnika do tego świata i przeżywa się wszystko wraz z tymi ludźmi. Na dodatek oni są tacy, że nie da się ich nie polubić. Szczególnie polubiłam Tatianę, Ariela i Jeremiego. Książka ebook jest napisana z różnorakich punktów widzenia i można poznać niemal każdego z bohaterów, dzięki czemu można się bardziej z nimi zżyć. "Wszystko wina kota", to książka, która posiada bardzo łatwe przesłania, lecz czasem najprostsze rzeczy mogą być najwspanialsze. Już teraz wiem, że muszę przeczytać więcej ebooków Pani Agnieszki i przegonić te uprzedzenia jak najdalej, chociaż mam wrażenie, że już zostały przegonione. Lecz co tam, przecież można zrobić to bardziej dobitnie, prawda? Przynajmniej to będzie dobrą wymówką żeby w domu pojawiły się nowe książki :D
Jeśli ktoś lubi beznadziejne romansidła, z przewidywalnym od pierwszej strony zakończenie, a także "zwrotami akcji" klasycznymi dla romansideł, to jest książka ebook dla niego. Szkoda tylko, że nikt nigdzie wcześniej nie zamieścił ostrzeżenia dla niegustujących w tego typu czytadłach, co skutecznie zepsuło mi wakacyjny wyjazd. Niniejszym czynię to ja!
CIEKAWA KSIĄŻKA BARDZO SZYBKO PRZECZYTAŁAM,POLECAM NA WAKACJE
"Wszystko wina kota!" to teoretycznie zabawna opowieść z fragmentami romansu. Dlaczego "teoretycznie"? Ponieważ w praktyce obok miłości, czułości a także humoru, nie zabrakło poważnych tematów z życia wziętych, które wzruszają, trzymają w napięciu, szokują i zaskakują. Bohaterowie są ogromnie zróżnicowani, idealnie scharakteryzowani i potrafią zyskać sympatię czytelnika podczas lektury. Lecz czy wszyscy? :) To z pozoru spokojna i ujmująca komedia romantyczna, lecz przecież napisana przez Lingas-Łoniewską! Zatem nie mogło zabraknąć charakterystycznego dla niej "pazura"... Autorka poprzez tę historię przekazała dużo prawd, mądrości i faktów, jakże pasujących do realnego życia. Uwypukliła kłopoty jakie nas spotykają na różnorakich etapach związku. Chemia, uniesienia i motylki w brzuchu w chwili, gdy ludzie się poznają. Odtrącenie i oddalenie małżonków, kiedy początkowa faza fascynacji przemija i nawet najbardziej wzorowe i modelowe pary poszukują innych atrakcji. Jest również sytuacja, gdy mężczyznę przerastają obowiązki bycia partnerem i ojcem i oddala się od najbliższych a po latach bije się w pierś i chce naprawiać błędy... Czy wówczas wybaczyć? Historie bohaterów płyną czasem po spokojnej wodzie, lecz bywa tak, że napotykają na wodospad, czyli kłopoty postawione przez autorkę. Jak sobie z nimi poradzą? Czy będą potrafili porozumieć się i stanąć po jasnej stronie życia? Czy dostrzegą dla siebie szansę na bycie szczęśliwymi? I kiedy już myślisz, drogi czytelniku, że to koniec niespodzianek i dopłyniesz do widocznej w oddali przystani... BUM! Agnieszka Lingas-Łoniewska poczęstuje Cię sztormem... Była pierwsza w nocy kiedy natknęłam się na taką właśnie scenę i miałam mord w oczach... Podsumowując - to pozytywna i odprężająca opowieść pełna tajemnic, niespodzianek, lecz i sygnalizująca kłopoty w związkach. Nie brakuje tutaj chwil przepełnionych szczęściem, radością, lecz i łzami. Autorka przekazuje w nasze ręce książkę, która jest recepturą na przetrwanie wspólnie z kimś życia. Widnieją na niej zaufanie, szczerość, poczucie humoru a także sztuka kompromisu. Czy potrzebujesz sesji powieściowo-terapeutycznej? Sięgnij po "Wszystko wina kota!". całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/05/agnieszka-lingas-oniewska-wszystko-wina.html
Jak na dilerkę emocji przystało Agnieszka Lingas-Łoniewska zafundowała nam ich sporą dawkę. "Wszystko wina kota" to fantastyczna książka, prawdziwie traktująca o życiu, o tym co w nim najważniejsze. Miłość, czasami po przejściach, trudna, o którą trzeba walczyć. Przyjaźń, ta prawdziwa, która trwa mimo, pomimo i wbrew. Rodzina, która nie zawsze jest idealna, lecz razem zawsze najlepiej. Wszystkie te wartości sprawiają, że nasze życie jest lepsze, pełniejsze.W niezwykły sposób autorka przedstawiła cztery przyjaciółki, które są dla siebie olbrzymim wsparciem, gdy trzeba potrząsną, gdy trzeba służą ramieniem. To historia, która na długo po przeczytaniu pozostanie w sercu. Prawdziwa czytelnicza uczta w niezwykłym towarzystwie Róży Mak i Jacka Sparrowa. To była ogromna przyjemność czytania.Polecam gorąco.
Kilka zdań ode mnie. "Wszystko wina kota" to świetn lektura... życiowe wątki, wartka akcja... żadna tam komedia romantyczna... to idealna obyczajówka od której nie chce się oderwać... napisana oczywiście tak, że każde słowo się chłonie i każde słowo sprawia przyjemność z czytania. Jest znaczna dawka humoru, lecz jak zwykle nie brakuje emocji i fragmentów zaskoczenia. Jak dla mnie BOMBA!!!!!!!!!!!!! P.S. wzruszenie tez było. #wszystkowinakota
Blog: bjcdobryfilmijeszczelepszaksiazka.blogspot.com Drugie spotkanie z twórczością autorki stało się swoistego rodzaju uzależnieniem. Nie mogłam się oderwać od książki. Mimo, że osobiście nie przepadam za kotami - nie żebym ich jakoś szczególnie nie lubiła, ale... - książka ebook za to była fenomenalna. Lecz o co tyle hałasu? Autorka znana, lecz do tej pory jakoś nie mogłam się przekonać do jej romansów, czy kryminałów. Tu jednak komedia romantyczna, która bawi do łez, lecz i zawiera wątki obyczajowe, które dodają szczyptę goryczy. Przy takim połączeniu nie da się nudzić. Mieszanka miłości, uśmiechu i smutku w odpowiedniej proporcji, aby wciągnąć czytelnika i zatrzymać do ostatniej strony sprawiła, że na spotkanie z autorką jadę z olbrzymią nadzieją na miłą rozmowę nie tylko o książkach;) Lecz co zrobił ten biedny tytułowy kot? Co narobił? Rozlał mleko? Może jednak zanim o samym kocie napiszę kilka słów o jego właścicielce Lidii. Autorka Róża Mak to nasza główna bohaterka. A może winnam napisać Lidia Makowska, ponieważ właściwie książka ebook jest o osobie, a nie o samej autorce, która pisze bestsellerowe powieści pod pseudonimem. Osobiście zawsze się dziwiłam i wielokrotnie zastanawiałam się dlaczego autorzy decydują się na pracę pod zmienionym nazwiskiem. Lidia po części objaśniła mi to, a jej uzasadnienie przyjęłam do wiadomości, lecz czy ostatecznie mnie przekonała? Ona sama bowiem jako osoba jest skromna i szczera. Jako pisarka Róża zaś jest bardzo bezpośrednia, co szczególnie widać w jej e-mailach do recenzenta, za którym nie przepada. Lecz może od początku... Lidię poznajemy w chwili kiedy skończyła pisać własną najnowszą książkę. Jej przyjaciółka i zarazem agentka Karolina informuję ją, że wydawnictwo chce zorganizować wywiad na żywo w telewizji. Lidka jest przerażona, że jej skrywana tożsamość ma wyjść na światło dzienne. Co gorsza wywiad ma poprowadzić słynny bloger, który wiecznie krytykuje twórczość Róży Mak. Jack Sparrow ma miliony obserwujących na instagramie i chcąc nie chcąc robi Róży dużą reklamę. "Byłem prawdopodobnie jedynym męskim recenzentem, który przeczytał wszystkie powieści z dorobku zagadkowej pani Mak." Oczywiście sprawa zawodowa Lidki to jedno, lecz jest również miły wieczór z przyjaciółkami, przy winie i chińskim jedzeniu, którego finał zapamiętała na bardzo długo. Może nie z swojej perspektywy, a z opowiadań pewnego sąsiada, którego James - rudy kot Lidki - upodobał sobie szczególnie. Wlazł kotek na płotek i mruga - te słowa przypominały mi się cały czas jak tylko James pojawiał się w akcji. Jego upodobanie do nieswojej poduszki było frustrujące, lecz ponoć koty tak już mają ;) Wszystko wina kota! No nie dosłownie wszystko, lecz biedak przyczynił się do wielkiego poczucia humoru jakie daje książka. Ponoć trudno jest napisać książkę lekka, która bawi, lecz Agnieszka Lingas-Łoniewska nie miała z tym żadnych problemów. Cztery przyjaciółki, a może "ciocie niezła rada" to dla Lidki jak i dla mnie osoby, przez które nudny wieczór zamienił się w całkiem ciekawą noc. Oczywiście noc czytelniczą. Mało kiedy zdarza mi się przeczytać książkę w dwa wieczory. Jednak tym razem Agnieszka Lingas-Łoniewska dała mi coś czego już dawno nie czułam - chęć poznania historii i jej zakończenia jak najszybciej. Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że cała paleta uczuć jakie przechodzą z bohaterów na czytelników rozbudza wyobraźnię. Każdy epizod omówiony z perspektywy kolejnego bohatera powoduje nie tylko narastającą ciekawość, lecz i dodaje pobocznych wątków. Oczywiście jeden, no może dwa wątki są główne i prowadzą całość do końca, lecz są również sprawy mniejsze, nie mnie ważne. Osoby, które czytały już książki Agnieszka Lingas-Łoniewska dostaną kolejną perełkę na półkę. Osoby, które nie znały twórczości autorki - a są takie? - mogą z czystym sumieniem zakupić książkę, bez najmniejszej obawy o nudę. Szczególnie żeńskie grono będzie zadowolone ;) Nie mogę zapomnieć o blogerach, którzy są wymienieni w książce, a uwaga są to osoby z którymi udało mi się zamienić osobiście kilka zdań :) Serdecznie Was pozdrawiam - Wy wiecie :) Lecz obawiam się, że to właśnie Wy mieliście olbrzymi wpływ na dużo z tego co się losy na kartach tej książki. Zainteresował mnie pewien zwrot, a mianowicie "- Straszni z was materialiści, przeliczacie wszystko strony, a liczy się treść, bohaterowie, emocje." Czy ten zarzut jest bezpośrednio związany z wydawnictwami? Każdy zdaje sobie sprawę, że twórca dostaje jedną którąś tam z ostatecznej ceny książki. Więc kupujcie książkę, aby autorka mogła coś zarobić :) "Nigdy nie wiemy, kim tak naprawdę jest ta druga osoba. Tak prosto udawać w dzisiejszym świecie..." Powyższy cytat potwierdza dużo współczesnych wad świata wirtualnego. Jednak dużo osób stroni od fałszywych osób. Oczywiście są i takie, które wierzą w każde spisane w internecie słowo - jak odróżnić prawdę od fikcji - sprawdzić najlepiej samemu. Więc zgodnie z tym ja Wam zalecam książkę, a Wy sprawdźcie sami, czy mam rację i czy warto :)
Powieści Róży Mak od lat nie schodzą z list bestsellerów, cała Polska zaczytuje się w jej romansach, na próżno jednak szukać jej na targach książki, spotkaniach autorskich czy w telewizyjnych wywiadach. Tylko niewielka grupa ludzi wie, że pod pseudonimem Róża Mak kryje się Lidia Makowska - trochę roztrzepana trzydziestopięciolatka, posiadaczka rudego kota Jamesa, lubiąca ciężką muzykę i koszulki z zabawnymi napisami, cierpiąca na lekki opad szczęki za każdym razem, kiedy jej męski sąsiad pojawia się na tarasie. Karolina, przyjaciółka i agentka Lidki, pod naciskiem wydawcy namawia ją na coming out - wywiad dla telewizji, ujawniający prawdziwą tożsamość uwielbianej przez Polki autorki. Lidia zgadza się, lecz pod jednym warunkiem: wywiad ma przeprowadzić Jack Sparrow - bloger, który od lat z uporem maniaka recenzuje wszystkie jej powieści, chociaż w każdej znajduje coś, do czego nie omieszkuje się przyczepić. W życiu Lidki szykują się spore zmiany, nie tylko na polu zawodowym, lecz i prywatnym, ponieważ - ze sporą pomocą kota - nawiązuje bliższą znajomość ze swoim podziwianym do tej pory na odległość sąsiadem, Jeremim. Każde z nich skrywa jednak swoje sekrety, które prędzej czy potem muszą wyjść na jaw… To było moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej i oceniam je zdecydowanie na plus. Spodziewałam się lekkiej babskiej komedii ze sporą dawką humoru i właśnie to dostałam - opowieść czytało mi się bardzo dynamicznie i przyjemnie, z pewnością nie można odmówić pani Agnieszce lekkości pióra. Autorka posłużyła się narracją pierwszoosobową, lecz dopuszczając do głosu kilkoro bohaterów, nie ma więc wrażenia jednostronnej relacji. Poszczególne epizody pisane są z perspektywy Lidki, Karoliny i ich dwóch przyjaciółek: Anety - urzędniczki, której wieloletnie małżeństwo właśnie przeżywa kryzys, i Tatiany - pani prezes, która nawiązuje romans ze swoim dziesięć lat najmłodszym pracownikiem. Ci, którzy preferują przystojny punkt widzenia, zapewne ucieszą się, że element epizodów przypadła także w udziale Jeremiemu i zagadkowemu Jackowi Sparrowowi, dużo jest również e-mailowych rozmów pomiędzy Lidką a blogerem. Z największym zainteresowaniem śledziłam oczywiście wątek rodzącego się uczucia między pisarką i jej sąsiadem, lecz i dzieje pozostałych bohaterów nie były mi obojętne, w ani jednym rozdziale nie wiało nudą. Największą sympatię wzbudziła we mnie Lidka - postać nietuzinkowa, twórcza, zabawna, odrobinę ekscentryczna, a przy tym obdarzona cechami, z którymi dużo dziewczyn może się utożsamiać. Kolejnym jej atutem jest to, że poprzez tę postać pani Agnieszka wpuszcza czytelników za kulisy własnego zawodu, przedstawiając, jak na co dzień wygląda życie pisarki. Jedna rzecz, do której się przyczepię, to przekleństwa. Jest ich w książce pdf dość sporo, a ja twardo obstaję przy własnej opinii, że w tego typu literaturze są one kompletnie zbędne. Odebrały mi niestety element przyjemności z lektury. “Wszystko wina kota!” obdarzona jest przez wydawcę i autorkę mianem romantycznej komedii omyłek i myślę, że jest to jak najbardziej trafne określenie, ponieważ opowieść ta zawiera wszystkie fragmenty komedii romantycznej. Mamy sympatycznych bohaterów, dużo zabawnych sytuacji, odpowiednią ilość trudności i tragedii, wplecionych w fabułę, no i oczywiście mnóstwo romantycznych uniesień - czasem trochę naiwnych i nierealistycznych (bądźmy szczerzy, jak nierzadko zdarza się, aby cztery przyjaciółki znalazły idealnych mężczyzn w tym samym czasie?), lecz kto powiedział, że komedia romantyczna ma być realistyczna? Ma dostarczać odbiorcy emocji, bawić, wzruszać, pomóc oderwać się na chwilę od szarości codziennego życia i tę misję opowieść pani Lingas-Łoniewskiej spełnia na piątkę z plusem.
Byłam bardzo interesująca tej książki i chociaż podeszłam do niej odrobinę sceptycznie nastawiona to nie zawiodłam się. Styl autorki jest lekki, zabawny, książkę czyta się szybko, a sama lektura jej jest naprawdę przyjemnym doświadczeniem. Nic tylko chwycić kubek mrożonej herbaty (no chyba, że za oknem stale macie śnieg to wówczas lepiej jednak nie mrożoną) i po prostu zanurzyć się w lekturze. Lidka to autorka lubiąca mocne brzmienie, przy których wymyślała najbardziej gorące romanse z lekkim dramatem w tle. Czy ktoś widzi podobieństwo do pewnej autorki? Tak czy tak to bohaterka sympatyczna, której ciężko nie polubić, chociaż nie wszystkie jej wybory dla mnie były zrozumiałe. Ciężko też nie wspomnieć o Jamesie, który stał się iskrą, która roznieciła całą historię i to w spektakularny sposób. Liczyłam na książkę, która mnie odmóżdży, przy której popłaczę się ze śmiechu i przyjemnie spędzę czas, lecz ta książka ebook taka nie jest. Tak, tak miło spędziłam czas, uśmiechałam się podczas czytania, lecz nie tylko. Ta opowieść zdecydowanie ma drugie dno, inne, mniej wesołe, ponieważ trochę w niej także dramatów życia codziennego i genialnych słów, które warto zapamiętać.