biskupkajetansot05rudn

Szczegóły
Tytuł biskupkajetansot05rudn
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

biskupkajetansot05rudn PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie biskupkajetansot05rudn PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

biskupkajetansot05rudn - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Strona 2 HANDBOUND AT THE UNIYERSITY OF TORONTO PRESS Strona 3 Digitized by the Internet Archive in 2010 with funding from University of Toronto Strona 4 Strona 5 -^p^ 2_ 4- MONOGRAFIE W ZAKRESIE DZIEJÓW NOWOYTNYCH Strona 6 i r ^ -'"N '*: r /H ,.>.U huSd/i^^IA Strona 7 A' Strona 8 ^/i^ ^c^ Strona 9 MONOGRAFIE W ZAKRESIE DZIEJÓW NOWOYTNYCH WYDAWCA SZYMON ASKENAZY. TOM V BISKUP KAJETAN SOTYK 1715 — 1788 PRZEZ KAZIMIERZA RUDNICKIEGO Aza nie dosy wycierpiaem na moim tronie na bisku- i pim oparty pastorale, modlc si za kraj, który mia gin jak czowiek potpiony?... ...Nie poszedeme na wygnanie jak czowiek czysty? któ mi co zarzuci i grobowi mojemu ? Sowacid. KRAKÓW I WARSZAWA DRUK W. L. ANCZYCA I SPÓKI 1906 Strona 10 ]V[onografie W zakresie dziejów nowoytnijcg Tom I. Józef Bojasiski: „Rzdy Tymczasowe w Królestwie Pol- skiem" (1902). Cena rs. 1. Tom II. Maciej Loret: „Midzy Jena a Tyl" (1902). Cena kop. 60. Tom III. Jan Leszczyski: „Rzdy rosyjskie w Kraju Tarnopolskim" (1903). Cena rs. 1. Tom IV. Adam Skakowski: „Jan Henryk Dbrowski". pierw-Cz sza. «Na schyku dni Rzpltej» (1904). Cena rs. 1 kop. 20. Tom V. Kazimierz Rudnicki: „Biskup Kajetan Sotyk 1715—1788"- Cena rs. 1. (1906). Tom VI. Aleksander Jan Rodkiewicz : „Pierwsza politechnika pol- ska" (1904). Cena rs. 1. W przygotowaniu: Tom VII— VIII. „Korespondencya Józefa ks. Poniatowskiego — Cor- respondance du prince Joseph Poniatowski". Tom IX. Janusz Iwaszkiewicz: „Litwa w r. 1812". Tom X. Henryk Mocicki: „Rzdy rosyjskie w Obwodzie Biao- stockim 1807— 1842'^ 920979 Strona 11 tTL PRZEDMOWA. Posta biskupa Kajetana Soltyka posiada pod wzgldem dziejowym znaczenie przedewszystkiem symboliczne. Symbolizuje ona mianowicie pierwszy w swoim niebyway, nieprawdopodobny rodzaju, akt brutalnej przemocy, dokonany w czasie g- bokiego na zewntrz pokoju przez ocienn, ino- wiercz potg, razem na wolnej Rzpltej i kociele katolickim, w osobie kapana i senatora polskiego. Akt, niemajcy sobie jeszcze wtedy precedensu, a sam bdcy precedensem caego szeregu czynów pokrewnych, na coraz szersz odtd skal i ostrzej- szy sposób zakrojonych, które miay zama pa- stwo, ujarzmi koció Bezkarne porwanie polski. Sotyka, za miaym rozkazem obcego posa, przez garstk obcego onierza, z porodka sejmujcej polskiej stolicy, uwizienie go si, w ciemnociach nocy, a bez adnej przeszkody, z samego serca zdrtwiaej Warszawy i dalej poprzez obszerne dzierawy Rzpltej na dugoletni niewol, to by — Strona 12 - IV - poniekd stanowczy eksperyment próbny, stwier- dzajcy z jednej strony olbrzymie postpy polityki gnbicielskiej, od pól wieku ju przeszo, od Piotra Wielkiego, stosowanej przez Rosy wzgldem Pol- ski, z drugiej za strony demonstrujcy namacal- nie ca niko zupene stpienie moralnej i fi- i zycznej siy odpornej gnbionego narodu w danej chwili dziejowej. W upokarzajcym tym epizodzie mieci si ju niejako dowodny probierz bezkar- nej wykonalnoci spenionego po kilku leciech roz- biorowego gwatu a zarazem tkwi bezporedni punkt wyjcia niezliczonych pogwace nastpnych, dokonywanych odtd przez przeszo stulecie na narodzie polskim wogóle i duchowiestwie katoli- ckiem polskiem w szczególnoci. Ta jedna okoliczno zdawaa si wystarcza do uzasadnienia niniejszej pierwszej biografii umie- jtnej Sotyka. Nie mogo tu oczywicie chodzi bynajmniej o jego apologi. Nie ulega wtpliwoci adnej, e sama indywidualno ludzka i polity- czna biskupa pod wieloma wzgldami niedorastaa wysokoci wcielonego w nim dziejowego symbolu. Nie zbywao mu zapewne na zdolnociach, bystroci, inicyatywie, wymowie; ale te przyrodzone dary, nie najprzedniejszego zreszt, cho wyej redniego, gatunku, poowicznie tylko rozwin si mogy i przygodnie, improwizacyjnie ujawnia, gdy bra- ko im naleytej podstawy w jego jednostronnej kulturze duchowej, brako gbszego wyrobienia, jakie daje ciga nad sob praca, brako nade- Strona 13 - V - wszystko statecznej równowagi cliarakteru, pozbawiony byl » humoru z natury biskup »impetyk«, paiiskiego«, szlachetny w gruncie, m kt(jrej lecz zbyt atwo poddajcy si porywom krwistego tem- peramentu, podszeptom wygórowanej ambicyi, po- dnietom osobistej i stronniczej predylekcyi albo uprzedzenia. Ani jakoczowiek, ani jako statysta nie potrafi on wyzwoli si od wielu znieprawia- jcych defektów ycia publicznego czasów swoich. To te musi on by oceniany pod ktem widzenia nie porównawczego kryteryum absolutnego, lecz historycznego, mierzony okciem swojej epoki. Ci- yy na nim wieloliczne kltwy obyczajowo-spoe- czne tej epoki. Kltwa intrygi dworskiej zaciemnia jego pocztki, uczyniwszy go przez wdziczno za protekcy l^rólewsk lepym dworakiem saskim, po- w^olnem narzdziem Mniszchów i Bruhlów. Kltwa rywalizacyi monowadczej sprawia, e spowinowa- cony blisl^o ze Zot Pilaw, przej zacit niena- wi Potockicli do Familii Czartoryskich a wraz do wszystkiej, nawet poytecznej roboty politycznej tego domu. Kltwa zapamitaoci religijnej bya powodem, e wbrew wasnym, lepszym skonnociom serca i gowy nierazwzgldem wspóobywateli ró- nowierców nie ludzk, fanatyczn ciemn okazy- i wa twardo w walce o prawda kocioa narodo- i wego wybiega poza granice istotnych interesów narodowych. Ale te tyle tylko naleao w imi cile prze- dmiotowej prawdy stwierdzi na niekorzy So- Strona 14 — VI — tyka. Natomiast na jego dobro przychodzi zapisad ow rzecz wielk, niezapomnian, symbolizujc gówny jego tytu dziejowy: jego powicenie pu- bliczne. Jakiekolwiekbd byy rysy ujemne w bi- skupie krakowskim, czy to z osobistoci jego nie- zrównowaonej pynce, czy te przez niego wyssane z opakanej doby, w jakiej yl i dziaa, zawsze to go wyrónia i wywysza: e w tamtej dobie ulegoci i haby on jeden z najpierwszych chcia cierpie za swój kraj i wiar. Jakiekolwiekbd bdy i winy dzisiejsze pojcie rozumu stanu i sumienia obywatelskiego rozezna i wytkn musi w niejednem z dziaa i niejednej z pobu- dek kierowniczych Soltyka, zawsze jeszcze, przez wcielony w nim moment protestu i ofiary, wynio- sa jego posta odrzyna si siln lini dodatni na ponurem tle ówczesnego powszechnego upadku ducha w^ narodzie a zwaszcza gbokiego rozkadu wewntrz ówczesnej prelatury polskiej. Wyodrbnia si on jaskrawo od fatalnego pocztu zwyrodniaych dostojników duchow^nych, zapeniajcych smutne dzieje polskie XVIII stulecia, przesaniajcych sob jasne Grabowskich Zauskich wyjtki, a ponio- i nych moralnie, zdradzajcych koció i ojczyzn, wy- sugujcych si inowierczym ssiadom, takich jak Lipski, Modziejowski, Podoski, Ostrowski, Ponia- towski, Siestrzencewicz e tutti uanti. Trzeba byo wtedy koniecznie zdrowego, mocnego przykadu, w wyszym interesie kocioa i kraju; trzeba byo wród tej dusznej stchlizny oczyszczajcego, od- Strona 15 — VII — kupicielskiego wiewu patryotycznej i religijnej odwagi i cierpienia; byo trzeba ofiary czystej, wydatnej, uderzajcej wyobrani i sumienie na- rodu.Uczyni j z siebie biskup krakowski a tem- samem przeama zgubn inercy wybujaego do- koa znikczemnienia, rozwar drog bezporednio do wybucliu barskiego, na dalsz nadto met po- dajc rkwzniosemu duciowi Woronicza, zosta na krawdzi dwóch epok widom zapowiedzi od- rodzenia kocioa polskiego w narodzie. W tem niespoyta warto dziejowa Sotyka; w tym cha- rakterze pozosta on miym narodowej pamici i trwae miejsce w niej sobie zaskarbi; w tem i te znaczeniu wiec nad nim Anhelego sowa: »Aza dosy wycierpiaem na moim tronie nie ina biskupim oparty pastorale, modlc si za kraj, który mia gin jak czowiek potpiony?... Nie poszedeme na wygnanie jak czowiek czysty? Któ mi co zarzuci i grobowi mojemu?« Autor monografii niniejszej stara si odtwo- rzy yciorys Sotyka z moliw dokadnoci i objektywizmem. Nie przemilcza, nie ukry ni- czego, co w dokumentach znalaz i sprawdzi; nie zaakceptowa niczego, co w nich autentycznie od- szuka i krytycznie stwierdzi si nie dao. Uni- kajc zarówno apologe tycznej chwalby i anachro- nistycznego morau, poprostu usiowa cile rze- czowo zebra w zwizej narracyi wiadomoci fa- ktyczne o ywocie Sotyka, jako czowieka, ka- pana i polityka. Obok waciwej strony biografi- Strona 16 vni cznej nie zaniedba równie, gdzie nadarz}' la si sposobno, doczy incydentalnie ródowych przy- czynków, przydatnych do owietlenia epoki w dzie- dzinie kulturalno-kocielnej. W swoich poszukiwa- niach archiwalnych wdrujc wszdy ladem biskupa, skrztnie zbada archiwa kapitulne w Gnienie, ytomierzu, (gdzie przechowuj si akta b. biskupstwa kijowskiego), Krakowie. Przeszuka równie i spo- ytkowa zbiory rkopimienne archiwów Czarto- ryskich i Potockich oraz biblioteki Jaggielloskiej w Krakowie, muzeów Ossoliskich, Baworowskich i PaAvlikowskich we Lwowie, Towarzystwa Przy- jació Nauk w^ Poznaniu, biblioteki uniwersyteckiej w Warszawie. Korzysta nadto z niektórych do- kumentów archiwum Pastwowego w Drenie i Wa- tykaskiego w^ Rzymie. Nie kwestye wszystkie sporne, z losami Sotyka zczone, udao si wy- wietli z podanjasnoci na podstawie zebra- nego z tylu róde, obfitego a jednak czsto uam- kowego materyau. Jaki by istotny udzia Stani- sawa-Augusta w porwaniu biskupa? Jakiemi to szczególnemi sposoby zdoano ze strony dworu skoni zamiony ju umys biskupa do zgody na koadjutory nienawistnego mu dotychczas Michaa Poniatowskiego? W jakim stosunku ksi koadjutor pozostawa wzgldem wydanego przez biskupa wy- roku na I<[^otaja oraz wzgldem caej sprawy biskupiego ubezwasnowolnienia, i w jakim zwi- zku zasze wówczas wypadki znajduj si z pó- niejszym miertelnym zatargiem pomidzy Kota- Strona 17 — IX — jem a ksiciem prymasem? Te i inne jeszcze pokre- wne a niemalowane zagadnienia wypadnie dalszym zostawi poszukiwaniom, którym wszdzie za do- godny punkt wyjcia suy bdzie solidna praca niniejsza. Portret spólczesny, przydany na czele ksiki, pochodzi z kapitularza w Gnienie i przedstawia Soltyka w stroju biskupim (lecz w bkitnej, szacie nie w fioletach, niezawsze jeszcze podówczas prze- strzeganych), z orderem Orla Biaego. Malarz nie- wiadomy. Szymon Askenazy, Strona 18 1 Strona 19 I. Pierwsze lata. Wywód wygasego dzi rodu Sotyków nastrcza rozliczne wtpliwoci. wersya o rdzennie pol- Istnieje skiem pochodzeniu rodu tego, lecz brak jej wszelkich cech prawdopodobiestwa. Nie wspomina o Sotykach heraldyk XVI wieku, Bartosz Paprocki;za waniejsz nadto a równie negatywn wskazówk czerpa mona z samego herbu tej rodziny. Herb ten, zwany Sotyk, a wic wa- sny, ma tak bardzo niepolski temat komplikacye, e da- i leko suszniejszem wydaje si twierdzenie, i Sotykowie przybyli do Polski z krajów obcych, zapewne z W. Ksi- stwa Moskiewskiego. To ostatnie przypuszczenie zdaje si potwierdza identyczno herbu Sotyków z herbem rosyj- skiej rodziny Morozowów, o których historya rosyjska wspomina ju w pocztkach XIV w.; jeden z nich, no- szcy przydomek Satyk lub Sotyk, uchodzi za protoplast Sotykowów. Ju w 1522 r. wystpuje w Moskwie Andrzej Michajowicz Sotyków, oruniczy w. ks. Wasyla Iwano- wicza, a brat jego, Wasyl Michajowicz, broni w 1518 Opoczki przed ksiciem Konstantym Ostrogskim; o Soty- kach za polskich w tych czasach nic nie sycha. Otó pochodzcy od Morozowów Satykowowie i pol- scy Sotykowie maj w tarczy herbowej ora czarnego z rozwinitemi do lotu skrzydami, z gow w praw stron M0N06RAME. TV. 1 Strona 20 — 2 — tarczy zwrócon, z pod prawego skrzyda wznosi si uzbro- jona w miecz i naramiennik rka; rónica polega na temr e orze w ierbie Soltyków ma na szyi koron, której nie posiada orze Satykowów. Dawniejsze róda rosyjskie i polskie skonne do s twierdzenia, i praszczura rodów tych szuka naley mi- dzy wadcami Prus litewskich. Legenda taka, wymagajca specyalnego zbadania, nie zdaje si zbyt zasugiwa na wiar, gdy rodziny Morozowów i Satykowów, trzymajc si Wielkich ksit, z dawna osiady w dzisiejszej Rosyi rodkowej. Najprawdopodobniej jeden z bojarów tych, bio- rc udzia w walkach rusko-htewskich, przywióz do domu herb Prus — ora czarnego w zotem polu, bez rki z mieczem — i nastpnie, jak to czsto bywao, przyj go z pewnemi komplikacyami za swe dziedziczne godo. W XVI stuleciu Sotykowowie rozdzielaj si na dwa odamy: jeden — potomkowie owych Wasyla Andrzeja i — to ga rosyjska, w osobie Praskowii córki Fiodora Soty- kowówny, ony Iwana Aleksiejewicza a matki cesarzowej Anny Iwanówny, spokrewniona z domem panujcym w Ro- syi; drugi, pochodzcy od Michaa, syna Hleba, z przy- domkiem Krzywy, — pocz zbha si do Polski, osiadajc w Czernichowszczyznie. Hieronimie Sotyku, kanoniku Istniej wzmianki o krakowskim, synu Ferdynanda, wojewody czernichowskiego i Marty z Lubomirskich, yjcym w drugiej poowie XVI stulecia; jednake w aktach krakowskich z owego czasu nie mona odnale adnej Marty Lubomirskiej. Wyej wzmiankowany Mikoaj — wedug innych Mi- cha — syn Hleba nalea do gorliwych zwolenników Dy- mitra Samozwaca, póniej Wadysawa, a wreszcie Zyg- munta, jako kandydatów na tron rosyjski. S poszlaki, i przyby on do Polski w 1611 r. w obawie zapewne, by go nie spotka los syna Iwana, wbitego jakoby na pal ^/a zwi- zki z Polsk «za mnogie nieprawdy i zoliw (jh\uo».