Graves Robert - Mity greckie

Szczegóły
Tytuł Graves Robert - Mity greckie
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Graves Robert - Mity greckie PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Graves Robert - Mity greckie PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Graves Robert - Mity greckie - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Strona 2 (The Greek Myths) Przełożył: Krzeczkowski Henryk 2009 Strona 3 Spis treści Robert Graves WSTĘP PRZEDMOWA 1. PELAZGIJSKI MIT O STWORZENIU 2. HOMERYCKIE I ORFICKIE MITY O STWORZENIU 3. OLIMPIJSKI MIT O STWORZENIU 4. FILOZOFICZNY MIT O STWORZENIU 5. PIĘĆ WIEKÓW LUDZKOŚCI 6. SKASTROWANIE URANOSA 7. ZDETRONIZOWANIE KRONOSA 8. NARODZINY ATENY 9. ZEUS I METYDA 10. MOJRY 11. NARODZINY AFRODYTY 12. HERA I JEJ DZIECI 13. ZEUS I HERA 14. NARODZINY HERMESA, APOLLINA, ARTEMIDY I DIONIZOSA 15. NARODZINY EROSA 16. NATURA I POCZYNANIA POSEJDONA 17. NATURA I POCZYNANIA HERMESA 18. NATURA I POCZYNANIA AFRODYTY 19. NATURA I POCZYNANIA ARESA 20. NATURA I POCZYNANIA HESTII 21. NATURA I POCZYNANIA APOLLINA Strona 4 22. NATURA i POCZYNANIA ARTEMIDY 23. NATURA I POCZYNANIA HEFAJSTOSA 24. NATURA I POCZYNANIA DEMETER 25. NATURA I POCZYNANIA ATENY 26. NATURA I POCZYNANIA PANA 27. NATURA I POCZYNANIA DIONIZOSA 28. ORFEUSZ 29. GANIMEDES 30. ZAGREUS 31. BOGOWIE ŚWIATA PODZIEMNEGO 32. TYCHE I NEMEZIS 33. DZIECI MORZA 34. DZIECI ECHIDNE 35. BUNT OLBRZYMÓW 36. TYFON 37. ALOEIDZI 38. POTOP DEUKALIONOWY 39. ATLAS I PROMETEUSZ 40. EOS 41. ORION 42. HELIOS 43. SYNOWIE HELLENA 44. ION 45. ALKIONE I KEYKS 46. TEREUS 47. ERECHTEUS I EUMOLPOS 48. BOREASZ 49. ALOPE 50. ASKLEPIOS 51. WYROCZNIE Strona 5 52. ALFABET 53. DAKTYLOWIE 54. TELCHINOWIE 55. EMPUZY 56. IO 57. FORONEUS 58. EUROPA I KADMOS 59. KADMOS I HARMONIA 60. BELOS I DANAIDY 61. LAMIA 62. ElZA 63. IKSJON 64. ENDYMION 65. PIGMALION I GALATEA 66. AJAKOS 67. SYZYF 68. SALMONEUS I TYRO 69. ALKESTIS 70. ATAMAS 71. KLACZE GLAUKOSA 72. MELAMPOS 73. PERSEUSZ 74. BLIŹNIĘTA — RYWALE 75. BELLEROFONT 76. ANTIOPE 77. NIOBE 78. KAJNIS I KAJNEUS 79. ERIGONE 80. DZIK KALIDOŃSKI 81. TELAMON I PELEUS Strona 6 82. ARISTAJOS 83. MIDAS 84. KLEOBIS I BITON 85. NARCYZ 86. FYLLIS I KARIA 87. ARION 88. MINOS I JEGO BRACIA 89. MIŁOSTKI MINOSA 90. DZIECI PAZYFAE 91. SKYLLA i NIZOS 92. DEDAL l TALOS 93. KATREUSIALTAJMENES 94. SYNOWIE PANDIONA 95. NARODZINY TEZEUSZA 96. PRACE TEZEUSZA 97. TEZEUSZ I MEDEA 98. TEZEUSZ NA KRECIE 99. FEDERALIZACJA ATTYKI 100. TEZEUSZ I AMAZONKI 101. FEDRA I HIPPOLITOS 102. LAPITOWIE I CENTAURY 103. TEZEUSZ W TARTARZE 104. ŚMIERĆ TEZEUSZA 105. EDYP 106. SIEDMIU PRZECIW TEBOM 107. EPIGONI 108. TANTAL 109. PELOPS I OJNOMAOS 110. DZIECI PELOPSA 111. ATREUS I TYESTES Strona 7 112. AGAMEMNON I KLITAJMESTRA 113. ZEMSTA ORESTESA 114. SĄD NAD ORESTESEM 115. USPOKOJENIE ERYNII 116. IFIGENIA U TAURYJCZYKÓW 117. RZĄDY ORESTESA 118. NARODZINY HERAKLESA 119. MŁODOŚC HERAKLESA 120. CÓRKI TESPIOSA 121. ERGINOS 122. OBŁĘD HERAKLESA 123. PIERWSZA PRACA HERAKLESA: LEW NEMEJSKI 124. DRUGA PRACA HERAKLESA: HYDRA LERNEJSKA 125. TRZECIA PRACA HERAKLESA: ŁANIA KERYNEJSKA 126. CZWARTA PRACA HERAKLESA: DZIK ERYMANTEJSKI 127. PIĄTA PRACA HERAKLESA: STAJNIE AUGIASZA 128. SZÓSTA PRACA HERAKLESA: PTAKI STYMFALSKIE 129. SIÓDMA PRACA HERAKLESA: BYK KRETEŃSKI 130. ÓSMA PRACA HERAKLESA: KLACZE DIOMEDESA 131. DZIEWIĄTA PRACA HERAKLESA: PRZEPASKA HIPPOLITY 132. DZIESIĄTA PRACA HERAKLESA: TRZODA GERlONA 133. JEDENASTA PRACA HERAKLESA : JABŁKA HESPERYD 134. DWUNASTA PRACA HERAKLESA: POJMANIE CERBERA 135. ZABÓJSTWO IFITOSA 136. OMFALE 137. HEZJONE 138. PODBÓJ ELIDY 139. ZDOBYCIE PYLOS 140. SYNOWIE HIPPOKOONA 141. AUGE Strona 8 142. DEJANIRA 143. HERAKLES W TRACHIS 144. JOLE 145. APOTEOZA HERAKLESA 146. DZIECI HERAKLESA 147. LINOS 148. ARGONAUCI SIĘ ZBIERAJĄ 149. KOBIETY Z LEMNOS I KRÓL KYZIKOS 150. HYLAS, AMYKOS I FINEUS 151. OD SYMPLEGAD DO KOLCHIDY 152.ZDOBYCIE ZŁOTEGO RUNA 153. ZABÓJSTWO APSYRTOSA 154. ARGO WRACA DO GRECJI 155. ŚMIERĆ PELIASA 156. MEDEA W EFYRZE 157. MEDEA NA WYGNANIU 158. ZAŁOŻENIE TROI 159. PARYS I HELENA 160. PIERWSZA KONCENTRACJA W AULIDZIE 161. DRUGA KONCENTRACJA W AULIDZIE 162. DZIEWIĘĆ LAT WOJNY 163. GNIEW ACHILLESA 164.ŚMIERĆ ACHILLESA 165. SZALEŃSTWO AJASA 166.WYROCZNIE TROJAŃSKIE 167.DREWNIANY KOŃ 168. SPLĄDROWANIE TROI 169. POWROTY 170. WĘDRÓWKI ODYSEUSZA 171. POWRÓT ODYSEUSZA Strona 9 INDEKS PRZYPISY Strona 10 WSTĘP Pierwszy zbiorek poezji wydał Robert Graves w 1916 r. mając lat 21. Potem ukazały się dalsze tomy wierszy, autobiografia, eseje i krytyki, ale sławę światową przyniosła Gravesowi dopiero dwuczęściowa powieść historyczna opublikowana w 1934 r.: I Claudius i Claudius the God. Uzyskała ona dwie nagrody, miała kilkanaście wydań, została przetłumaczona na wiele języków, w tym i na polski. Powieść łączy dużą wiedzę o przedstawianej epoce, czyli o Rzymie w okresie wczesnego cesarstwa, z pewną śmiałością spojrzenia. Narratorem jest sam jej bohater, cesarz Klaudiusz, rzecz ma charakter pamiętnika, a osoby występujące w tej opowieści, choć noszą kostiumy starożytne, myślą i przemawiają bardzo nowocześnie. Wszystko to pozwala zarówno na znaczną swobodę w interpretacji wypadków historycznych, jak też ułatwia przerzucenie mostu nad wielowiekową przepaścią czasu. Tak więc powodzenie powieści było zasłużone, a sposób zbliżania współczesnemu czytelnikowi odległych epok znalazł później wielu naśladowców; jednym z nich był sam Graves. Starożytność dostarczyła mu tematu do kilku jeszcze książek, a wszystkie one są pisane w formie wspomnień świadków wydarzeń lub osób danym wypadkom bliskich. Akcja romansu Count Belisarius rozgrywa się w VI wieku n.e., w czasach cesarza Justyniana. King Jesus jest bardzo swobodną — chciałoby się powiedzieć „przewrotną” — interpretacją ewangelicznych opowieści. Cofał się też Graves aż w Strona 11 przeszłość mityczną. W Hercules My Shipmate opisuje wyprawę Argonautów po złote runo, a w powieści Homer’s Daughter wywodzi żartobliwie ustami córki poety, że właściwym autorem Odysei była królewna Nauzykaja. Jednakże sięgał Graves i w czasy nowsze. Wystarczy tu przypomnieć Wife to Mr. Milton, obrazującą wiek XVII, lub dwie opowieści z czasów wojny Stanów Zjednoczonych o niepodległość. Wymieniliśmy tu tylko rzeczy ważniejsze i bardziej znane. Tak więc w opinii szerokiej publiczności Graves jest przede wszystkim dobrym powieściopisarzem, interesującym się głównie tematyką historyczną, którą ujmuje czasem w sposób nazbyt śmiały, jakby przekorny, ale świadczący o dużym (choć amatorskim) oczytaniu w źródłach i, co najistotniejsze, pisze zajmująco. Sam jednak Graves ma zgoła odmienny pogląd na swój dorobek. Najwyżej ceni w nim twórczość poetycką. W przedmowie do jednego ze zbiorów wierszy stwierdza otwarcie: „Poezję piszę dla poetów, a satyry i groteski dla ludzi dowcipnych. Dla szerokiego ogółu piszę prozą i jestem zupełnie zadowolony, jeśli jest on nieświadom, że tworzę cokolwiek poza tym. To marnotrawstwo pisać, poezje dla kogokolwiek poza poetami!” Z innej zaś, równie szczerej wypowiedzi dowiadujemy się, że powieściopisarstwo uważa Graves przede wszystkim za dogodny sposób zarabiania na życie — by móc naprawdę zajmować się poezją. Piętnaście tomików poezji to dorobek duży i wartościowy. Zdaniem niektórych krytyków przyszłe pokolenia będą istotnie znały przede wszystkim Gravesa—poetę. Nie tu miejsce na omawianie i ocenę tej dziedziny jego twórczości, pamiętać jednak należy o niej stale, przy rozpatrywaniu każdego dzieła Gravesa. Nie jest bowiem tak, jak to zdawałoby się wynikać z przytoczonych jego wypowiedzi, że prozaik tylko współistnieje obok poety. Związki między dwoma rodzajami pisarstwa są szczególnie ciekawe właśnie w tych pracach, które Graves Strona 12 poświęcił mitologu. Byłoby rzeczą całkowicie zrozumiałą i nie wymagającą żadnych szczególnych wyjaśnień, że poetę i miłośnika antyku zainteresowały helleńskie podania o bogach i bohaterach. Stanowią one nieprzebraną skarbnicę barwnych wątków, a zarazem dają możliwości śmiałych rekonstrukcji. Dlatego to we wszystkich epokach mity były wdzięcznym i ulubionym tworzywem dla całych pokoleń artystów. Mogłoby się więc wydawać, że Mity greckie — książka, którą mamy przed sobą — to prosta kontynuacja poszukiwań nowych motywów dla twórczości prozatorskiej, że droga do opracowania całości greckiej mitologii wiodła przez wspomnianą już opowieść Herkules z mojej załogi. Jednakże źródła Gravesowego zainteresowania tą tematyką są inne, znacznie ciekawsze. Praca nad Herkulesem z mojej załogi odegrała tu rzeczywiście pewną rolę, raczej jednak pośrednią. Właśnie w czasie pisania owej książki doznał Graves, jak sam to określił, „an unsolicited enlightenment”— spontanicznego olśnienia.” Co było jego treścią? Odpowiedź przynosi dzieło, nad którym pisarz zaczął pracować prawie bezpośrednio po owym „olśnieniu”; ukończył je po kilku tygodniach niemal nie przerywanego wysiłku. Nosi ono tytuł The White Goddess — Biała Bogini. Ukazało się w 1948 r., wydanie zaś drugie, rozszerzone, w 1952 roku. Wychodząc od pewnych motywów w starych legendach i wierzeniach celtyckich, Graves swobodnie rozwija różne wątki, cofa się aż do czasów starogreckich, aby w końcu znowu powrócić do Irlandii. Jak można spostrzec od razu, konstrukcja Białej Bogini przypomina nieco sławne dzieło Frazera Złota gałąź — tym bardziej, że treścią są nie tylko same mity, lecz również ich interpretacja oraz rozważania nad genezą i właściwym znaczeniem. Baza źródłowa jest szeroka, świadczy o imponującym oczytaniu autora zarówno w autorach starożytnych, jak i w nowszej literaturze. Nie jest to jednak dzieło naukowe i nie chce być takim. Sam Graves określił w przedmowie Białą Boginię jako „historical Strona 13 grammar of poetic myth” — „gramatykę historyczną mitu poetyckiego”. A więc ma to być próba rozszyfrowania umownego i symbolicznego języka, którym posługiwali się poeci zamierzchłych czasów dla przekazania następnym pokoleniom tajemnej mądrości. W istocie zaś rzeczy Graves utworzył ze starożytnych motywów mit nowy, podporządkowany pewnej zasadniczej idei, która wiąże się jak najściślej z Gravesową koncepcją poezji w ogóle; ona to właśnie była treścią wspomnianego wyżej „spontanicznego olśnienia”. Jeden z krytyków tak charakteryzuje zasadniczą ideę Białej Bogini : „Zaczyna się [to dzieło] jak osobliwie inspirowane badanie historii mitu, aby w rozdziałach końcowych stać się traktatem dla epoki współczesnej. Poeta kreśli wzór duchowych i kulturowych klęsk, które przywiodły poezję do jej obecnego upadku, a następnie przechodzi do ataku na różne modne kierunki. Przez swoją niezrozumiałość, twierdzi, dzisiejsi surrealiści, impresjoniści, ekspresjoniści i neoromantycy pragną tylko ukryć „nieszczęsny brak tajemnicy”. A właśnie przechowywanie tajemnicy ludu było, jak wierzy Graves, zadaniem poetów w wielkich epokach przeszłości. Jedyny ratunek leży w odrodzeniu kultu bogini, w powrocie od społeczeństwa patriarchalnego do matriarchatu, w porzuceniu zimnego intelektualizmu…” Mity greckie ukazały się w 1955 r. Czytelnik, który zapozna się ze wstępem do tej książki, zrozumie od razu, że jest ona tylko rozwinięciem zasadniczych koncepcji wyłożonych w Białej Bogini. Ideę przewodnią Mitów przedstawia Graves w sposób całkowicie jasny: Zachowane zabytki kultury materialnej i mity świadczą o tym, że cała neolityczna Europa miała zdumiewająco jednolity system idei religijnych oparty na znanym również w Syrii i Libii kulcie noszącej wiele tytułów Bogini Matki. Starożytna Europa nie znała bogów. Wielką Boginię uważano za nieśmiertelną, niezmienną i wszechwładną. Kult tej bogini związany był ściśle z czcią księżyca i życiodajnych sił odradzającej się Strona 14 przyrody. W nieco późniejszym stadium plemienna Nimfa, królowa, wybierała sobie dorocznego kochanka, którego pod koniec roku składano w ofierze. Stawał się on w ten sposób symbolem płodności, nie zaś przedmiotem przyjemności erotycznych. Tak było przed pojawieniem się aryjskich najeźdźców z północy i wschodu. Ci zaczynają przybywać z początkiem drugiego tysiąclecia p.n.e., przynosząc ze sobą zdecydowanie patriarchalną organizację społeczną, której odbiciem jest kult bóstw męskich. Zderzenie tej kultury z matriarchatem i kobiecą teokracją miało pewne fazy przejściowe, jakby kompromisowe. Tak na przykład dawne mity o nimfach uwodzonych przez boga odnoszą się prawdopodobnie do ślubów między helleńskimi wodzami i miejscowymi kapłankami księżyca. Zaciekle sprzeciwiała się im Hera, czyli śluby te natrafiały na opór konserwatywnych uczuć religijnych. Ostatecznie jednak, po przyjściu z końcem drugiego tysiąclecia nowej i ostatniej fali Hellenów, ustala się dziedziczenie po mieczu i cały patriarchalny porządek. Boginie, jak to widzimy już wśród bóstw olimpijskich, są w mniejszości i nie odgrywają roli decydującej. Odtąd zaczynają się legendy historyczne, które powoli gasną w świetle zwyczajnej historii. Czymże bowiem, zdaniem Gravesa, jest mit grecki? „Prawdziwy mit jest […] czymś w rodzaju stenograficznej relacji rytualnego mimu odgrywanego podczas publicznych uroczystości. […] Treścią tych widowisk były archaiczne zabiegi magiczne, mające na celu zwiększenie płodności lub dalszą stabilizację rządów świętej królowej względnie świętego króla […) oraz uzupełnienia do tych zabiegów wprowadzane w miarę nowych potrzeb.” Oczywiście, Graves zdaje sobie sprawę, że taka definicja obejmuje tylko małą część ogromnego zespołu greckich opowieści mitycznych. Wylicza aż dwanaście innych kategorii, w których mieszczą się różnego typu motywy i wątki, powszechnie uchodzące za mity, ale nimi, zdaniem Strona 15 Gravesa, nie będące. W książce jednak uwzględnia je na równi z kategorią „mitów prawdziwych”. Tak więc jest to rozróżnienie raczej teoretyczne, które w książce Gravesa przejawia się nie tyle w samym doborze podstawowych mitów, co w sposobie ich rekonstruowania oraz objaśniania. Autor mówi: „Metoda moja polega na zebraniu w składnej opowieści wszystkich rozproszonych elementów każdego mitu; wsparłem je mało znanymi wariantami, które mogą pomóc w ustaleniu ich znaczenia i na wszystkie powstałe pytania starałem się udzielić odpowiedzi, w miarę moich możliwości, w kategoriach antropologicznych i historycznych. Mamy więc jasno zdefiniowaną zarówno zasadniczą koncepcję całości, jak też sposób budowy poszczególnych opowieści. Rozpatrzmy najpierw to ostatnie zagadnienie. Starożytność pozostawiła nam znaczną liczbę wersji i wariantów niemal każdego mitu. Są one nie tylko różne, lecz często nawet sprzeczne ze sobą. Wynika to w pewnej mierze z obfitości i natury źródeł, z których czerpiemy naszą znajomość greckiej mitologii. Źródła są rozmaitego typu, czasowo zaś odległe od siebie nieraz o kilkanaście wieków; pochodzą też z różnych krain nad Morzem Śródziemnym, gdzie tylko zamieszkiwali Hellenowie. Mówią o mitach przede wszystkim poeci, poczynając od Homera u zarania greckiej kultury, a kończąc na Nonnosie, który w V wieku n.e. opiewa triumfalny pochód boga Dionizosa z Indu (parafrazując w innym poemacie Ewangelię według św. Jana!). Bez liku jest mitologicznych wzmianek u starożytnych historyków i geografów, u słownikarzy i encyklopedystów. Ukazało się też sporo dziełek poświęconych wyłącznie tej tematyce; ich autorzy, tak zwani mitografowie, pisali je mając na oku potrzeby głównie szkoły, pragnęli bowiem ułatwić młodzieży rozumienie dawnej poezji. Tego typu zarysy mitologii wydawane są w każdym kraju do dziś. Źródłem wreszcie bardzo obfitym i cennym są pisarze starochrześcijańscy. Polemizując z poganami wytykali im oni z lubością wszelkie dziwactwa kultowe oraz Strona 16 nieobyczajne sprawki bogiń, bogów, bohaterów. Pamiętać też należy, że prócz tych źródeł literackich posiadamy wręcz nieprzebrane bogactwo scen o tematyce mitycznej na zabytkach starożytnej rzeźby, płaskorzeźby, malarstwa. Cała ta olbrzymia ilość danych została już dawno pilnie zebrana i skrupulatnie zestawiona przez pokolenia uczonych, poczynając od erudytów z czasów Odrodzenia. Wszystko, co można na podstawie antycznych źródeł powiedzieć o którymkolwiek z mitów, jest dziś łatwo dostępne dzięki fundamentalnym pracom tak wybitnych znawców przedmiotu jak: W.H. Roscher,” L. Preller, O. Gruppe’e C. Robert, H.J. Rose’s Wymieniamy tu, oczywiście nazwiska tych tylko badaczy, którzy dali dzieła o charakterze ogólnym i podstawowym, pomijamy natomiast tych, którzy ograniczyli się do opracowania pewnych aspektów lub części mitologii, albo traktowali o niej w związku z dziejami greckiej religii; w przeciwnym bowiem wypadku lista musiałaby być bardzo długa. Wynika stąd, że właśnie to, co laikowi wydać się może najbardziej imponujące, a więc zebranie wariantów każdego mitu, w istocie jest zadaniem stosunkowo prostym, bo dawno już wykonanym. Trzeba jednak stwierdzić, że Graves wyzyskał sumiennie wiele materiału, który mieli mu do ofiarowania wyżej wymienieni autorzy. Idąc za ich wskazówkami przestudiował znaczną część starożytnych źródeł, które skrzętnie podaje w notkach do każdego rozdziału. Znając język grecki mógł Graves każdorazowo samodzielnie sprawdzać wiadomości podawane w literaturze przedmiotu. Z mnogością wariantów i wersji, często, jak już wyżej przypomniano, ze sobą sprzecznych, radzi sobie Graves w ten sposób, że zestawia je w poszczególnych paragrafach każdego z ponad stu siedemdziesięciu rozdziałów na które dzieli się jego dzieło. Nie jest to jednak zestawienie mechaniczne, i takim zresztą być nie powinno. Autor zdecydowanie preferuje pewne wątki i motywy, inne zaś traktuje bardzo krótko lub Strona 17 nawet pomija milczeniem. W pewnym stopniu takie postępowanie jest usprawiedliwione, dzieło bowiem, które by chciało równomiernie uwzględniać wszelkie odmiany tych samych mitów, musiałoby przybrać rozmiary wręcz ogromne. Jest więc rzeczą przyjętą również i w opracowaniach znacznie obszerniejszych niż Gravesowe, że w tekście odtwarza się tylko tę postać mitu, którą uważa się za podstawową. Tu jednak rozpoczyna się właściwa praca badacza, a z nią rodzą się też istotne pytania i wątpliwości. Którą wersję uznać za pierwotną, którą zaś za wtórną? Jakie stosować kryteria przy tym wartościowaniu? W jakiej mierze dadzą się różne warianty pogodzić, w jakiej zaś uznać je należy za motywy niezależne, przypadkowo tylko połączone podobieństwem imion, tożsamością miejsc lub wątków, a nawet swobodną pomysłowością któregoś ze starożytnych autorów? Przecież mity już w starożytności traktowane były z wielką dowolnością, i to szczególnie przez poetów. Ci uważali je za plastyczne tworzywo, które kształtowali zależnie od wewnętrznych wymogów swego dzieła. By podać przykład najlepiej znany: tragicy ateńscy tematy do swych dramatów dobierali prawie wyłącznie spośród mitów, ale też jak władczo się z nimi obchodzili! Dlatego to powoływanie się na nich jako na autorytet, który mógłby pomóc w odtworzeniu pierwotnej postaci mitu, nie zawsze jest przekonywające. Ale nie są miarodajni nawet starożytni mitografowie, którzy za wszelką cenę usiłują godzić warianty oraz wprowadzają swoje pomysły interpretacyjne. Tak więc dopiero po bardzo skrupulatnym uporządkowaniu materiału można by przystąpić do wyłuskiwania tego, co jest w każdej opowieści mitycznej jej podstawową treścią. Rzecz jednak nie jest prosta, nie zawsze bowiem najstarsza zachowana wzmianka o danym micie jest w istocie najwartościowsza. Zdarza się, że to właśnie źródło bardzo późne, ze schyłku średniowiecza lub nawet z czasów bizantyjskich, przypadkowo przekazuje informację o dużym znaczeniu. Sam Graves Strona 18 zwraca na to uwagę bardzo słusznie. W każdym więc wypadku należy przeprowadzać wartościowanie i krytykę od nowa. Trzeba tu stwierdzić, że w stosunku do całości mitów taka praca nie została dotychczas przeprowadzona przez nikogo, choć posiadamy doskonałe analizy pewnych mitów albo ich cyklów, by wymienić tylko klasyczne studium C. Roberta Oidipusjo. Kto natomiast z góry zakłada, że najgodniejsza uwagi jest ta wersja i ten aspekt mitu, które najlepiej odpowiadają jakimś zasadniczym, uprzednio powziętym koncepcjom o istocie mitów w ogóle, nie postępuje metodycznie. A od tego właśnie zarzutu Gravesa uwolnić nie można. Obok bogactwa i różnorodności wątków i wariantów mitycznych badania w tej dziedzinie komplikuje jeszcze odmienność stanowisk w kwestii podstawowej: jak wyjaśnić genezę i jak zdefiniować istotę helleńskich mitów? To z kolei wiąże się bardzo ściśle z problemem greckiej religii w ogóle. Jak wiadomo, jest ona zjawiskiem niezmiernie złożonym, mity zaś stanowią wprawdzie jej część integralną, ale tylko część. Był niegdyś w nauce okres, kiedy utożsamiano mity Greków z ich religią. Dziś, rzecz oczywista, takiego stanowiska nikt nie podziela, choć pokutuje ono jeszcze w niektórych podręcznikach szkolnych. Ale właśnie religioznawcy przywiązują ogromną wagę do badań nad mitami, te bowiem reprezentują najstarsze osiągalne dla nas złoża greckich wierzeń, na równi z pewnymi zwyczajami i obrzędami kultowymi. Spośród kierunków reprezentowanych w religioznawstwie wieku XIX i XX cztery mają szczególnie ścisły związek z badaniem mitów, są to: Mitologia porównawcza; jej najwybitniejsi przedstawiciele, M. Muller, L. Preller, W.H. Roscher, usiłowali wykazać ścisłe pokrewieństwo mitów i wierzeń indoeuropejskich, porównując pewne wątki opowieści o bogach i bohaterach oraz etymologizując ich imiona. W wielu mitach szkoła ta upatrywała odzwierciedlenie procesów przyrodniczych, a w szczególności zjawisk na niebie. Nie doceniała natomiast mitologia Strona 19 porównawcza wpływu substratu przedhelleńskiego oraz zapożyczeń z Bliskiego Wschodu. Szkoła tak zwana młodohistoryczna; tej przewodzili U. Wilamowitz—Moellendorf oraz E. Bethe. Śledziła ona przede wszystkim zmiany, jakim ulegały mity w dziełach literatury i sztuki, a przykładała też znaczną wagę do lokalizacji pierwotnych mitów i związku ich z kultami. Szkoła etnologiczna, którą nazwać też można antropologią kulturową, widziała w religii greckiej w zasadzie proste przedłużenie wierzeń właściwych ludom pierwotnym. Dlatego to nader ważnym przedmiotem jej badań były motywy baśniowe oraz obrządki ludów określanych często jako „prymitywne”. Zestawiano przy tym, właściwie na jednej płaszczyźnie, pewne fakty z nieraz bardzo odległych krain i z różnych epok. Klasyczne dzieło tej szkoły, The Golden Bough I.G. Frazera, jest znane czytelnikowi polskiemu w wersji skróconej. Wielka popularność, jaką zdobyły w ostatnich dziesięcioleciach metody psychoanalizy, nie pozostała bez wpływu na religioznawstwo. Zrodziły się też nowe próby objaśniania mitów; te miałyby być przejawami pewnych kompleksów tkwiących w podświadomości — kompleksów indywidualnych lub nawet zbiorowych. Wystarczy tu przypomnieć sławną Freudowską interpretację mitu o Edypie. Szczególnie jednak trwały wpływ wywarły poglądy reprezentowane przez ten kierunek psychoanalizy, który zapoczątkował C.G. Jung. Na terenie religioznawstwa usilnie propaguje dziś idea Junga K. Tezy szkoły psychoanalitycznej zwalcza Graves ostro, i nie bez pewnej racji. Wywołało to zresztą z kolei wielce zjadliwą krytykę Mitów greckich właśnie ze strony Kerenyiego Najbliższa niewątpliwie byłaby Gravesowi szkoła antropologiczna, są jednak też pewne zasadnicze różnice. Do tych należy silne akcentowanie przez Gravesa roli matriarchatu i Wielkiej Bogini. Warto tutaj od razu zaznaczyć, że pomysł Gravesa, aby powstanie mitów wiązać z przedgreckim kultem Wielkiej Bogini, nie jest całkowicie oryginalny. Z podobną tezą wystąpił już w roku 1946 uczony włoski M. Strona 20 Untersteiner: minojska Wielka Bogini miała obok siebie boga roku. Bóg ten corocznie umierał (albo ginął z ręki Bogini) — i wciąż się odradzał; obrzędy związane z tym kultem stały się później zalążkiem i treścią wielu mitów greckich. Nie jest jednak istotne, w Jakiej mierze zasadnicze poglądy Gravesa są jego własnością; ważniejsze jest pytanie, jaką można im przyznać wartość naukową. Antropologowie i historycy, zwłaszcza marksistowscy, od dawna już przyjmują, że matriarchat stanowił pewien etap w rozwoju społeczeństw pierwotnych. Niektóre dane, a zwłaszcza niewieście figurki, licznie znajdowane w różnych krajach Europy i Wschodu, mogłyby wskazywać, że w okresie neolitu kult bóstw kobiecych (symbol płodności?) był bardzo rozpowszechniony. Z trzeciego i drugiego tysiąclecia p.n.e. pochodzi wiele zabytków sztuki egejskiej, przede wszystkim zaś kreteńskiej, które przedstawiają jakąś istotę kobiecą, prawdopodobnie boginię. Wydaje się bowiem, że jest ona centralną postacią jakichś obrzędów i uroczystości, czasem zaś występuje z pewnymi atrybutami boskości. W Azji Mniejszej kult Bogini był ponad wszelką wątpliwość zakorzeniony od tysiącleci i przeniknął w czasy historyczne, a nawet wędrował stamtąd, już w okresie podbojów rzymskich, do Italii oraz do innych krain nad Morzem Śródziemnym (Kybele, Wielka Matka Bogów). Ślady czci oddawanej bogini — albo boginiom — są wyraźne także w starszych pokładach wierzeń Mezopotamii, Syrii i Fenicji, choć bóstwa męskie występują tam od dawna. Jednakowoż od przyjęcia matriarchatu, jako pewnej instytucji społecznej w określonej fazie rozwoju ludzkości, i nawet od zgody na to, że w pewnych religiach bóstwa kobiece odgrywały rolę dominującą, daleka jeszcze droga do aprobowania konkretnych rozwiązań i prób interpretacyjnych Gravesa. Nikt dziś nie neguje, że minojskie kulty stanowią bardzo istotną komponentę greckiej religii i mitologii. Szczególnie jasno wykazały to sławne prace szwedzkiego uczonego M.