Ehringer Proroctwa Milabusa

Szczegóły
Tytuł Ehringer Proroctwa Milabusa
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Ehringer Proroctwa Milabusa PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Ehringer Proroctwa Milabusa PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Ehringer Proroctwa Milabusa - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Adam Ehringer Proroctwa Milabusa Zaprawdę powiadam wam, że zły czas nadchodzi dla ludu ziemskiego, a szczególnie dla krajan mych, z miejsca nieszczęsnego, biało- czerwonego, ze środka Europy i końca świata, bowiem stracił Pan już całą cierpliwość swoją dla ludu tego i nic dobrego spotkać ich już nie może. Wierzcie mi, siostry i bracia, że nie będzie syty ten, kto lubi wypić. Wioski rozrosną się w miasta, a miasta skurczą do rozmiarów brudu za paznokciem; lecz mimo to ludzie będą zgubieni w bezkresie betonu. Przeto powiadam wam, że więcej w tramwajach o numerach nieparzystych będzie kanarów niż pasażerów. Wierzcie mi, bracia i siostry, że w żadnym sklepie mięsnym nie będzie wydawana reszta. Kobiety będą rodziły w dziewiątym tygodniu, a każdy chłopczyk urodzony w wolną sobotę otrzyma imię Alf i nie będzie mógł zapanować nad nocnym moczeniem aż do dwudziestego roku życia. Zaprawdę wszyscy zezowaci okuleją na lewą nogę, a kulawym oklapnie prawe ucho. Ze wszystkich garaży znikną polonezy, a na ich miejscu pojawią się seaty ze skasowanym lewym bokiem i bieżnikowanymi oponami, bo tylko takie sprowadzał będzie łysy już doszczętnie Groszek. Aliści, blondynkom o wzroście minimum metr osiemdziesiąt wypadną wszystkie włosy, a łysym o wzroście maksimum metr czterdzieści wyrosną bujne czupryny pod pachami i w kroku, tak że z trudem będą odnajdywać to, co za sprawą Największego gdzieś zgubili. Z talii kart brydżowych zostaną wyeliminowane kiery, a przez cały wiek wszystkie kontrakty bez atu zostaną położone ostatnią lewą wziętą na dwójkę trefl. I pojawi się związek zawodowy podżegający do strajku, którego celem będzie obniżka płac dla strajkujących, a przewodniczącym tego związku będzie nieprzejednany asceta. Wierzcie mi, siostry i bracia, że życia wam nie wystarczy, by wyspowiadać się ze wszystkich grzechów ciężkich. Zaprawdę zegary zaczną kłamać i Polskie Koleje Państwowe będą działać bezkarnie. Przeto powiadam wam i ostrzegam, że wszystkie rany powyżej pasa zaczną się jątrzyć. A Bogusław Linda dostanie statuetkę Oscara za rolę idola nastolatek polskich. Wierzcie mi, bracia i siostry, że więcej w kraju tym żałosnym będzie ludzi brzydkich niż ładnych i życie seksualne ograniczy się do samozaspokajania. Zaprawdę prorokuję, że w ów czas wszystkim dentystom wypadną prawe górne szóstki. Aliści w mieście Czterech Głupców urodzi się dziewczynka o imieniu Aimra i biada wszystkim mężczyznom, którzy z nią obcować będą pod nieobecność swoich rodziców, bo złapią od niej coś, z czego się już nigdy nie wyliżą, maniakalny strach i przerażenie. Przeto powiadam wam: braknie kawy, braknie papierosów, braknie whisky. Wierzcie mi, siostry i bracia, że przeklęci ci, co przeklinali i święci ci, co świętowali. Zaprawdę z kultury i nauki polskiej pozostanie jedynie ten śmieszny budynek w stolicy zwany przez pradawnych pałacykiem zimowym. Wierzcie mi, siostry i bracia, że bliski jest już czas odejścia od konwenansów. I powstanie w kraju tym nieszczęsnym reaktor jądrowy, i chociaż nie będzie to specjalnie duży reaktor, to jedna jego awaria wystarczy, aby zdziesiątkować ludność i rozpowszechnić białaczkę. Przeto powiadam wam, że wena twórcza nie zawita już nigdy do artystów polskich. I przez osiemnaście lat nie wytrzeźwieje ten, kto napije się alkoholu przed osiągnięciem pełnoletności. A kolejarze, domagając się zmiany wójta we wsi Rury Małe, spuszczą w całej Polsce szlabany na cztery dni i cztery noce. Wierzcie mi, siostry i bracia, że filozofom już wkrótce zbraknie znaków zapytania. Ostrzegam was wszystkich, że bliska jest już chwila, w której bólu waszego nie uśmierzy nawet pyralginum. Zaprawdę, nadejdzie czas, w którym nikt nie wypowie ani słowa prawdy. A samochody z polskimi rejestracjami nie będą chciały rozwijać szybkości maksymalnej. I strzeżcie się tych, którzy zawitają do was w ów czas po północy, bo wszyscy oni będą chorzy na syfilis, a nim się obejrzycie, w objęciach ich, a w łóżkach swych się obolali przebudzicie. Wieżcie mi, siostry i bracia, że brudu będzie więcej na ulicach niż samochodów i pieszych. Lecz jeśli to, o czym ostrzegam was i co prorokuję dzieciom waszym, nie przyniesie spodziewanych rezultatów opamiętania, będą miały miejsce rzeczy jeszcze potworniejsze i po stokroć bardziej niewytłumaczalne. A w szczególności: Miśki staną się chrupkie, a chipsy gumowe i pantery śnieżne przeżyją prawdziwy dramat. I powiadam wam, że dziewczynka z zapalniczką spali pół stolicy biało-czerwonej, a imię jej będzie zaczynało się na samogłoskę. Strzeżcie się, jeśli jeszcze nie znacie grupy krwi swojej, bowiem już wkrótce informacja ta będzie dla was najcenniejsza; i wielu straci życie próbując ją zdobyć niezgodnie z prawem. A zamiast manny z nieba dostaniecie pioruny i gradobicie, bo nie zasługujecie na nic innego. Wierzcie mi, siostry i bracia, że przez wiek cały nie uda się zakisić barszczu na Wigilę, a jaja wielkanocne gnić będą rok po roku. A pewien mieszkaniec Dąbrowy Górniczej puści bąka tak drastycznego, że śmiertelnie powali nim milion osób w wieku produkcyjnym. Zaprawdę, powiadam wam, że bliski jest już czas, w którym rajstopy z tworzyw sztucznych zaczną puszczać paskudne, obleśne, wyzywające oczka do dzieci z naprzeciwka. Aliści przemysł ciężki ni z tego, ni z owego stanie się zbyt lekki i co druga huta zbankrutuje, a co trzecia stocznia przerzuci się na produkcję nart wodnych w opakowaniach zastępczych. Wierzajcie mi wszyscy, że pewnego ranka koguty zaczną piać podług czasu australijskiego. I przez pół wieku wiatr będzie wiał tylko z północy, a wszystkie róże wiatrów zwiędną. I chociaż stosunki seksualne z płcią odmienną przestaną przynosić zadowolenie, to liczba ludności zauważalnie wzrośnie. Komputery szachowe nie będą umiały honorowo przegrywać i zaczną seryjnie wzniecać burdy. Zaprawdę, bliska jest już noc, podczas której żaden Polak zmrużyć oka nie będzie w stanie, chociaż wielu z nich przedawkuje sanosan. A w jednym z ogrodów zoologicznych wypłowiały lew o imieniu Pazurek pożre sześć osób, a będą wśród nich zarówno chrześcijanie, jak i Żydzi. Wierzcie mi, siostry i bracia, że żaden masochista nie zazna już więcej bólu. Niejedna przez nieszczęsny kraj wasz przetoczy się armia i niejedna zaraza do domów waszych zawita, lecz najwięcej krzywdy wyrządzą wam ci, co pokój na powrót przyniosą i ból uśmierzające lekarstwa. Zaprawdę, powiadam wam, że OMO Lipo System okaże się zwykłym proszkiem. Na co drugiej stronie książek napisanych po polsku będą czterdzieści i cztery błędy ortograficzne w jakimkolwiek byłyby wydrukowane języku, lecz i tak nikt, nawet autor, się nie zorientuje. A pewnej nocy między czwartą, a czwartą piętnaście wszystkie czternastolatki stracą dziewictwo za sprawą potępionego Tomasza z Katowic. Wierzcie mi, siostry i bracia, że przez sto jedenaście lat grzybica będzie szaeć po kraju i nikt kroku nie zrobi, by sąsiad o tym nie wiedział. Zaprawdę, powiadam wam, uczcie się języków obcych, bo nie znacie nocy ani minuty, w której staną się one waszymi narodowymi językami. I strzeżcie się wszelkiego robactwa świętojańskiego, bo pewnej nocy od blasku jego utraci wzrok dokładnie milion nieudaczników. Aliści zjawi się w kraju waszym biało-czerwonym mesjasz-zbawiciel, lecz nie poznacie go i za zgodą jego najbliższej rodziny zoperujecie mu mózg, tak że sam uwierzy w to, iż jest najzwyklejszym na świecie człowiekiem, a zawód jego wyuczony będzie: HYDRAULIK. Ratlerki, pekińczyki, chihuahuy, gryfoniki, maltańczyki, małe teriery oraz jamniki wpadną w dziką wściekłość i połączone w sfory siać będą spustoszenie we wszystkich siedzibach regionalnych Związku Kynologicznego. A w domach o niebieskich ścianach grzyb zamieszka na ziemi dziesięć i jesieni jedenaście. Zaprawdę, powiadam wam, słowniki miast tłumaczyć będą komplikować. A przez dwadzieścia pięć lat we krwi błękitnej, choć biało-czerwonej, bo polskiej, a więc z ciałkami takimi i takimi po równo, stwierdzony zostanie alkohol w dawce śmiertelnej, acz dla was przecież nieszkodliwej zupełnie, lecz w moczu sportowców, moczu barwy tożsamej, a więc białej i czerwonej po równo, na dziesięciu z rzędu olimpiadach znaleziony zostanie testosteronik w porę z piwem nie wydalony. A również ostrzegam was, że kto choć raz onanizował się za młodu, ten po czterdziestce będzie ejakulację za każdym razem, gdy znienacka odezwie się do niego osoba płci odmiennej, a kto obcował z płcią odmienną przed ślubem, ten po ślubie obcować już nie będzie. Wierzcie mi, siostry i bracia, że ojcowie bratowych waszych nie będą wnukami teściowych naszych przybranych ciotek stryjecznych i termin RODZINA POLSKA uzyska najszersze w historii semantyki znaczenie. A wszystkie lustra w rzeźbionych ramach nie będą chciały odbijać brunetek o czarnych oczach. Zaprawdę, powiadam wam, że specjalnie dla naszych rodzimych przestępców gospodarczych zostanie wprowadzona podwójna kara śmierci: najpierw gilotyna, a potem szubienica, lecz tylko nielicznych aferzystów to odstraszy przed wystawianiem czeków bez pokrycia. Słowem, wszystko się popierdzieli! Lecz jeśli to ogólne popierdzielenie się nie przyniesie zamierzonych przez Najwyższego rezultatów, będą miały miejsce wydarzenia jeszcze potworniejsze i po tysiąckroć bardziej niewytłumaczalne od tych, przed którymi was już ostrzegłem. A w szczególności: Liczby parzyste staną się niepodzielne przez dwa i wkrótce po tym cierpliwość kalkulatorów się wyczerpie. Skróty zmienią znaczenia, i tak: ITD będzie oznaczało LSD, BMW będzie znaczyło IBM, AGD z kolei DDC... LSD. Wierzcie mi, siostry i bracia, że mleko nie będzie chciało się zsiadać. Zaprawdę, powiadam wam: Samoobrona przekształci się we Współatak. Wybuchnie światowa epidemia dłubania w nosie. Mężczyźni będą dłubać kobietom i vice versa. Wierzcie mi, siostry i bracia, że już wkrótce będzie spadał do góry, a słońce świeciło mrokiem; i przez cztery tygodnie nikt nie przemoknie. Aliści, każdy pilot sprzętu RTV albo MPO (już mi się te skróty plączą) rozpocznie bezskuteczne poszukiwanie wolnego pasa startowego, aby odlecieć w bezkresny pejzaż serwisu elektronicznego, a może kawowego... Nic nie będzie pewnego w te dni. Ponadto ostrzegam was, że ryby nie będą brały... zapomniałem czego... chyba chodziło o czeki, a więc ryby nie będą brały czeków pokrytych przez czeki rodzaju męskiego i zapłodnionych brudną gotówką. Zaprawdę, cukier stanie się słony, na co sól odpowie totalnym zakwaszeniem. Wierzajcie mi wszyscy, że w ów czas Matka Polka zostanie eksmitowana z kraju, a jej pomnik wspaniały marmurowy zostanie przerobiony na palarnie Klubowych i Popularnych. I pojawi się kolejna bardzo droga i nieskuteczna kuracja odchudzająca. Zaprawdę, powiadam wam: mrówki staną się leniwe i zaczną konstruować różnorakiego rodzaju roboty, aby nimi się wysługiwać. I zmartwychwstanie Lenin!!! A temu, kto zje grochówkę wojskową w miesiącu pamięci narodowej, biało-czerwonej, wszystkie kopalnie na źląsku pracując na cztery zmiany nie nastarczą węgla. Aliści każdy dziesięciolatek, czy to rodzaju męskiego, żeńskiego, czy nijakiego, w kwadrans po wyjściu na ulicę zostanie potrącony przez samochód marki skoda. Wierzcie mi wszystkie, że deszczowe kałuże będą głębsze od oceanów. Strzeżcie się, bracia i siostry, ale szczególnie siostry, filmów pornograficznych, bo obrzydzą one mężczyzn kobietom i kobiety kobietom. Zaprawdę, ostrzegam was, że puści guma w majteczkach niejednego. Wierzcie mi, bracia i siostry, że cegły zmienią kolor na ziel