997
Szczegóły |
Tytuł |
997 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
997 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 997 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
997 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Krzysztof J. Szmidt
Elementarz tw�rczego �ycia.
Wydawnictwo "Intra"
Warszawa 1993
Psychologia podr�czna
cz�� pi�ta
P.W.Z.N.
"Print 6"
Lublin 1995
Przedruku dokonano
z pozycji: "Elementarz
tw�rczego �ycia" wydanej
przez Wydawnictwo "Intra"
Warszawa 1993
Pocz�tek drogi
"Praktykuje maszyna, cz�owiek tworzy."
Rollo May
Ka�da ksi��ka ma swoj� histori�, kt�ra na og� zaczyna si� wtedy, gdy
autor postawi sobie jakie� wa�ne pytanie. Moje pytanie dotyczy�o istoty
tw�rczo�ci, a wi�c metod i regu� post�powania, kt�re umo�liwiaj� ludziom
tw�rcze osi�gni�cia. W�a�nie te regu�y opisa�em w ksi��ce. A poza tym
zaproponowa�em wiele praktycznych �wicze� pozwalaj�cych Czytelnikowi
usprawni� tw�rcze umiej�tno�ci. Wykonanie tych �wicze� mo�e si� przyda�
osobom uprawiaj�cym tak r�ne profesje jak nauczanie dzieci, prowadzenie
domu, pisanie wierszy, czy kierowanie sklepem.
Tw�rczo�� nie jest specjalnym darem otrzymanym od Boga, kt�rym dysponu-
j� wy��cznie arty�ci malarze, pisarze i kompozytorzy. Uwa�am j� za po-
staw�, styl dzia�ania pokonuj�cy rutyn�, nawyki, schematy. Cz�owiek tw�-
rczy poszukuje oryginalnych rozwi�za�, d��y do zmiany, jest ciekawski,
pomys�owo ��czy odleg�e skojarzenia.
Tw�rczo�� to brak zgody na szaro��, nud� i zast�j. Podej�cie to �wiet-
nie oddaje s�ynne zdanie ameryka�skiego psychologa Abrahama H. Maslowa:
"(...) pierwszorz�dna zupa mo�e by� bardziej tw�rcza ni� drugorz�dny ob-
raz, a og�lnie rzecz bior�c, gotowanie, rodzicielstwo, prowadzenie domu
mo�e by� tw�rcze, podczas gdy poezja - przeciwnie - mo�e by� nietw�r-
cza." Nie trzeba by� poet�, grajkiem, pisarzem czy naukowcem, by zas�u-
�y� sobie na miano tw�rcy.
Drog� ku tw�rczo�ci rozpoczyna przypatrywanie si� �wiatu i zaciekawie-
nie. To zach�caj�ca droga. Zapraszam do podr�y!
Rozdzia� 1
Patrz - Pytaj - S�uchaj
"Wielki cz�owiek zachowuje umys� dziecka."
Meng-cy
Pan Jerzy, jeden z najstarszych pracownik�w Instytutu, nie by� zadowo-
lony, gdy po 18 latach pracy musia� si� przenie�� wraz z ca�ym zespo�em
do nowego budynku.
Z trzema innymi kolegami musia� dzieli� niewielki gabinet na pi�trze
pe�nym urz�dnik�w i interesant�w. Pan Jerzy, czu� si� poirytowany, ile-
kro� zasiada� przy nowym biurku. Patrzy� na bia�e, �wie�o pomalowane
�ciany i wci�� nas�uchiwa� dobiegaj�cych zza nich g�os�w. Nie wiedzia�,
dok�adnie, co jest przyczyn� tego podenerwowania.
"Ciekawo�� to pierwszy stopie� do piek�a" m�wi przys�owie. Nie lubi�
tej ludowej maksymy. S�yszymy j� nader cz�sto wtedy, gdy dociekamy przy-
czyn problem�w, gdy chcemy pozna� co�, co nas �ywo zainteresowa�o. Zna-
cie zapewne trudno�ci z udzieleniem dzieciom prostych odpowiedzi. Jak tu
odpowiada� na takie chocia�by pytanie, kt�re zada� mi kiedy� m�j cztero-
letni syn Filip: "Dlaczego ko�o jest na okr�g�o?"
Doros�y cz�owiek �yj�cy pod koniec XX wieku traci coraz bardziej zdol-
no�� dziwienia si�, zaciekawienia. Nie potrafi ju� prowadzi� refleksyj-
nej obserwacji. Robi� to za niego inni. Wystarczy w��czy� telewizor, ra-
dio lub video, wystarczy roz�o�y� gazet�. Wszystko jest zaobserwowane,
zdefiniowane, obja�nione. Wszystkie pytania ju� postawione. Inaczej
dzieci. Do pewnego, niestety, coraz m�odszego wieku s� prawie nieustan-
nie zdumione. Dziwi je zach�d s�o�ca i padaj�cy �nieg, dzia�anie odku-
rzacza i domofonu, wybory do sejmu i ciekn�ca z przeci�tego palca krew.
A poniewa� ma�a Kasia i ma�y Kubu� s� zaciekawieni, wi�c pytaj�, pytaj�,
pytaj�. Wraz z wiekiem i post�pem w edukacji ta naturalna ciekawo�� i
zdolno�� dziwienia si� powoli, acz nieustannie zanika. I trzeba dopiero
pot�nego bod�ca, by doros�a Katarzyna i doros�y Jakub podnie�li do g�ry
brwi w wyrazie zaciekawienia. Tak jednak by� nie musi!
Nie musimy zalicza� si� do tej wi�kszo�ci, kt�ra trwa w zmys�owym i
umys�owym odr�twieniu. Wystarczy �wiadomie patrze�, pyta� i s�ucha�.
Osoba tw�rcza ma du�� wpraw� w wykorzystywaniu zmys��w: wzroku, s�uchu,
dotyku, smaku i w�chu. Niekt�re profesje tw�rcze wymagaj� wr�cz wybit-
nych zdolno�ci w tym zakresie. Malarz, kt�ry nie rozr�nia odcieni br�-
zu, kucharz bez wra�liwo�ci smaku, tw�rca kosmetyk�w nieczu�y na zapachy
czy muzyk nie potrafi�cy odr�ni� forte od piano nigdy nie stan� si� ar-
tystami. A aktor? A architekt? A taternik? Aby by� tw�rczy, musz� uwa�-
nie patrze�, cierpliwie s�ucha� i nieustannie pyta�.
�wiczenie 1
Kolor zielony
Czy wiesz, �e cz�owiek mo�e rozr�ni� i nazwa� oko�o 150 odcieni kolo-
r�w ? Brzmi to zaskakuj�co, ale tylko w pierwszej chwili. Mo�esz si�
przekona� czy sam to potrafisz. Wykonaj nast�puj�ce zadanie przypomnij
sobie ile znasz okre�le� koloru zielonego. Zapisz je na kartce. Je�eli
wypisa�e� wi�cej ni� 10 okre�le�, mo�esz sobie pogratulowa�. Je�eli
mniej, zajrzyj na stron� 186.
�wiczenie 2
Kolorowy pok�j
Rozejrzyj si� po swoim pokoju i po chwili zanotuj wszystkie kolory, ja-
kie widzisz. Czy przypuszcza�e�, �e jest tu tyle kolorowych rzeczy? I �e
niekt�re przedmioty widzisz jakby pierwszy raz, na nowo?
O to w�a�nie chodzi. Tw�rczo�� to umiej�tno�� nowego spojrzenia na sta-
re rzeczy i zjawiska. Dobrze wyrazi� t� my�l jeden z krytyk�w m�wi�c o
pewnym arty�cie - mniejsza o nazwiska: "on widzi to, na co inni tylko
patrz�". Ta "umiej�tno�� widzenia" rzeczy i zjawisk w ca�ym ich bogact-
wie nazywana bywa przez psycholog�w tw�rczo�ci wra�liwo�ci� na problemy
lub umiej�tno�ci� dostrzegania problem�w. Jest to zdolno�� dostrzegania
luk, wad, brak�w, niedostatk�w w rzeczach lub znaczenia okre�lonych zja-
wisk i dzia�a�. Cz�owiek ma tym wi�ksz� wra�liwo�� na problemy, im �at-
wiej dostrzega je tam, gdzie inni nie widz� nawet powodu do refleksji.
Zdolno�� ta le�y u podstaw wielu wynalazk�w i wa�nych odkry�. Pozwoli�a
ona Aleksandrowi Flemingowi odkry� dzia�anie penicyliny, cho� nie by� on
pierwszym, kt�ry je dostrzeg�, przyda�a si� Wilhelmowi Roentgenowi i To-
maszowi Edisonowi. Inny tw�rca, Jakub Levy Moreno, w czasie obserwacji
zabaw dzieci�cych dostrzeg�, �e odgrywanie przez nie �yciowych problem�w
daje terapeutycznie korzystne rezultaty. Spostrze�enie to da�o pocz�tek
powszechnie stosowanej dzisiaj metodzie psychoterapeutycznej, edukacyj-
nej i teatralnej zwanej psychodram�.
Dostrze�enie problemu jest pierwszym krokiem na drodze tw�rczego odkry-
cia i to zar�wno tego, kt�ry jest w stanie sw� nowo�ci� zadziwi� �wiat,
jak i tego, kt�ry zadziwi tylko Ciebie.
�wiczenie 3
Szukamy wad
Sprawd� swoj� zdolno�� dostrzegania problem�w. W ci�gu pi�ciu minut wy-
pisz na kartce wszelkie wady, jakie twoim zdaniem posiada zwyczajny,
drewniany o��wek. Po wykonaniu tego zadania we� "na warsztat" elektrycz-
n� wiertark� do wiercenia otwor�w w �cianie.
Je�eli podoba Ci si� to �wiczenie, mo�esz rozszerzy� swe poszukiwania
na przyk�ad o wady w organizacji Twojej pracy, czy niedostatki, jakie
widzisz w niedzielnym sp�dzaniu wolnego czasu.
Znaj�c wady mo�na przyst�pi� do ich minimalizowania i eliminowania.
Drewniany o��wek doczeka� si� automatycznego, metalowego brata, a trady-
cyjna wiertarka - wielu, wielu si�str, takich jak g�rskie wiertarki na
baterie. Przy pomocy tych wiertarek alpini�ci mocuj� r�nymi sposobami
haki, potem do hak�w, przy pomocy "karabinka", mocuj� lin�, dzi�ki kt�-
rej mog� wspina� si� wy�ej i wy�ej. Wszystko po to mi�dzy innymi, by m�c
patrze� na �wiat z innej perspektywy - perspektywy ptasiego lotu.
Mam nadziej�, �e wykonuj�c �wiczenia do�wiadczy�e� tego, co jest ich
celem: u�wiadomi�e� sobie, �e patrz�c (na o��wek, wiertark�, pok�j) mo�-
na zobaczy� znacznie wi�cej ni� do tej pory.
Umiej�tno�� dostrzegania problem�w jest pokrewna zdolno�ci, kt�r� an-
gielski filozof Colin Wilson nazwa� zmys�em nowo�ci. Cz�owiek nim obda-
rzony potrafi zachwyci� si� ka�dym zachodem s�o�ca, ka�dy kwiat mo�e
mie� dla niego urok zapieraj�cy dech w piersiach, nawet je�li widzia�
ju� tysi�ce zachod�w i miliony kwiat�w. "Dla takich ludzi - pisze Abra-
ham H. Maslow - nawet dora�na codzienno��, chwilowe sprawy �yciowe mog�
by� pasjonuj�ce, podniecaj�ce, zachwycaj�ce. Te intensywne odczucia nie
trwaj� stale, pojawiaj� si� od czasu do czasu, za to w najbardziej nieo-
czekiwanych chwilach. Kto� taki mo�e przep�yn�� promem rzek� dziesi��
razy, a za jedenastym mo�e silnie odczu� to samo pi�kno i podniecenie co
wtedy, gdy podr�owa� promem po raz pierwszy (...). Jest prawdopodobne,
�e takie g��boko odczuwane bogactwo subiektywnych do�wiadcze� jest prze-
jawem bliskich stosunk�w z konkretem i nowo�ci� (...)" (A. H. Maslow,
"Motywacje i osobowo��", Warszawa 1990, IW PAX, s. 229).W�a�nie - z kon-
kretem i nowo�ci�. Zanim powy�sza uwaga zostanie rozwini�ta, prosz� o
zapami�tanie pierwszej zasady tw�rczego my�lenia i dzia�ania: patrz -
pytaj - s�uchaj.
Kiedy pan Jerzy pozna� zasad� "Patrz - Pytaj- S�uchaj", postanowi� j�
wykorzysta�, by poradzi� sobie z w�asnym niezadowoleniem z nowego miejs-
ca pracy. Najpierw zacz�� uwa�nie patrze�. Oto co zobaczy�:
- gabinet by� zbyt ma�y dla czterech os�b i czterech biurek
- bia�e �ciany nie mia�y �adnych ozd�b czy upi�ksze�
-jego biurko �le ustawiono w stosunku do okna
- w oknach brakowa�o firanek i zas�on
- krzes�a by�y stare i zu�yte.
Potem pan Jerzy zacz�� pyta�:
- intendenta budynku o franki, zas�ony i wygodne fotele
- koleg�w o mo�liwo�� korzystania przez dwie osoby z jednego biurka i
wyrzucenia dw�ch zb�dnych sprz�t�w
- sekretark� o kwiaty doniczkowe i nowe krzes�a
- w�asn� �on� o to, czy m�g�by zabra� do pracy stare reprodukcje obraz�w
i jeden ze �ciennych zegar�w.
Przez ca�y czas pan Jerzy uwa�nie s�ucha�.
I us�ysza�:
- ha�asy dobiegaj�ce z korytarza, ale tylko w godzinach od 10 do 15
- g�osy wsp�pracownik�w dobiegaj�ce zza drewnianego przepierzenia.
W ko�cu pan Jerzy ustali�, �e chce mie� dy�ury po po�udniu i przyni�s�
stare radio, kt�re natychmiast w��cza�, gdy tylko zasiada� do biurka.
Wchodz�c do nowego budynku Instytutu, zn�w zacz�� si� u�miecha�.Rozdzia�
2
Nie szufladkuj
"Poj�cia zawsze pomijaj� co� nies�ychanie wa�nego, co� cennego, co
znajduje si� wy��cznie w rzeczywisto�ci i co jest niepowtarzalnym kon-
kretem."
Anthony de Mello
Justyna studiuje na drugim roku psychologii. Gdy wr�ci�a z letniego
obozu terapeutycznego, jej 18-letni brat nie m�g� si� z ni� dogada�. Gdy
tylko zacz�� zwierza� si� z k�opot�w i w�tpliwo�ci, Justyna natychmiast
udziela�a mu gotowej odpowiedzi. Zachowujesz si� ucieczkowo, m�wi�a.
Zbyt cz�sto stosujesz projekcj�, brak ci wsparcia. Brat spogl�da� zdu-
miony, mrucza� pod nosem jakie� nieuprzejme s�owa i wychodzi�, zostawia-
j�c Justyn� oburzon�, ale i zaciekawion�. Czu�a, �e co� jest nie tak.
Brak �wie�o�ci do�wiadcze� i niska wra�liwo�� na problemy s� zwykle
skutkiem proces�w szufladkowania i etykietowania rzeczy, ludzi i zja-
wisk. Jest to wynik zbyt pochopnego abstrahowania. Polega ono na wyr�-
nianiu w rzeczach, zjawiskach czy procesach tylko pewnych ich cech i as-
pekt�w, a pomijaniu innych. Abstrahowa� to wydobywa� na pierwszy plan
jedn� cech� i bagatelizowa� inne.
Zdolno�� abstrahowania przydatna jest przy tworzeniu definicji nauko-
wych, dostrzeganiu podobie�stw i r�nic pomi�dzy obserwowanymi faktami.
Ma ona du�o wsp�lnego z powodzeniem w pracy biologa, matematyka czy fi-
zyka. Dlaczego wi�c namawiam Ci�, by� zbyt szybko nie klasyfikowa�, nie
os�dza�? Ot� pochopne klasyfikowanie, os�dzanie, szufladkowanie blokuje
dotarcie do sedna sprawy, a niekiedy uniemo�liwia konkretne, jeszcze nie
zwerbalizowane podstawowe do�wiadczenie, kt�re mog�oby by� �r�d�em ins-
piracji. Chodzi o to, by nie sta� si� tym naukowcom ze znanego powiedze-
nia: "Naukowiec widzi co�, poniewa� co� wie - artysta wie co�, poniewa�
to widzi".
Sp�jrzmy zn�w na dzieci, najlepiej w wieku przedszkolnym. Nie wiedz�,
co to klasyfikacja i typologia, postrzegaj� �wiat w ca�ym jego bogactwie
i konkrecie. Jak to dziecko z pewnej anegdoty, kt�re razem z ojcem pa-
trzy na Atlantyk.
- Du�y ten Atlantyk - stwierdza dziecko.
- Ano du�y - odpowiada ojciec. - Po drugiej stronie jest Nowy Jork.
Dziecko d�ugo wpatruje si� w horyzont, potem m�wi stanowczo:
- Nie widz�!
Tak to z dzie�mi ju� jest. G�ra to dla nich stroma kupa jasnobr�zowych
ska� z czubkiem pokrytym �niegiem i zalesionym zboczem, a nie - cytuj�
za s�ownikiem - "wznosz�ca si� wysoko nad otaczaj�cym terenem wynios�o��
skorupy ziemskiej, powsta�a w wyniku dzia�alno�ci g�rotw�rczej lub wul-
kanicznej". Pompa to zimna, metalowa rura, z kt�rej leci woda, a nie
"maszyna robocza do podnoszenia cieczy z ni�szego poziomu na wy�szy".
Przywo�ajmy zn�w opini� Abrahama H. Maslowa: "(...) wi�kszo�� tego, czym
si� zajmujemy, co postrzegamy, czego si� uczymy, co zapami�tujemy i o
czym my�limy, rzeczywi�cie odnosi si� do statycznych abstrakcji oderwa-
nych od rzeczywisto�ci albo do konstrukcji teoretycznych, a nie do samej
rzeczywisto�ci".
Oczywi�cie, trudno sobie wyobrazi� �ycie bez abstrahowania, uog�lnie�
i... poezji, kt�ra te� jest pewn� form� abstrakcji. Dobrze jest jednak,
gdy ten etap "przerabiania danych" poprzedzony jest �wie�ym, nie uprze-
dzonym i naturalnym poznawaniem tego, co wok� nas dzieje si� i rozgry-
wa.
Przed nadaniem rzeczy nazwy lub symbolu i jej zaszufladkowaniem wed�ug
gotowych wzor�w, skoncentruj si� na niepowtarzalno�ci do�wiadczenia,
kt�re owa rzecz w Tobie wywo�uje. Patrz na zach�d s�o�ca, na ka�dy
kwiat, ka�d� g�r� z takim zachwytem i podziwem, jak gdyby by� to pierw-
szy zach�d s�o�ca, pierwszy kwiat lub g�ra, jakie kiedykolwiek widzia-
�e�.
Nie trzymaj si� kurczowo z�udnego poczucia kompetencji i wiedzy. Raczej
stosuj tw�rcz� zasad�: "Nie wiem - zobaczymy". Znaczy to �e zachowuj�c
�wie�o�� ocen otwieramy si� na wszystko, co si� wi��e z dan� sytuacj� i
co mo�e j� r�ni� od znanych nam wcze�niej podobnych sytuacji. Uchronimy
si� w ten spos�b od zbyt wczesnego os�du i zyskamy czas na pulsuj�ce �y-
ciem do�wiadczenie, kt�re mo�e by� pocz�tkiem tw�rczego rozwi�zania
problemu.
Pocz�tkuj�cy doradcy, nauczyciele i terapeuci stawiaj� niekiedy niepod-
wa�alne diagnozy problem�w klienta zanim jeszcze poznaj� jego imi�. Za-
miast patrze�, pyta� i s�ucha�, pr�buj� "wcisn��" problem lub nawet sa-
mego klienta w ciasne ramy wyuczonej na studiach typologii. Podobne
grzechy maj� na sumieniu nauczyciele, kt�rzy sprawiaj�cego k�opoty Jasia
okre�laj� kr�tko i bez wahania: "trudne dziecko", a ma to miejsce w
trzecim dniu jego kariery szkolnej. I etykieta ta firmuje Jasia przez
d�ugie miesi�ce a nawet lata.
Tw�rczo�� wymaga od nas czego innego, a mianowicie tego, by nie klasy-
fikowa� zbyt wcze�nie, nie szufladkowa�, a post�powa� w my�l zasady Nie
wiem - zobaczymy.
Justyna postanowi�a traktowa� zwierzenia brata z piln� uwag� i bez na-
tychmiastowych ocen, kt�re podpowiada�a jej �wie�o opanowana wiedza.
Przyrzek�a sobie, �e najpierw zamieni si� ca�a w s�uch, spojrzy na prob-
lem brata jego oczyma, potraktuje ka�dy jego k�opot jakby by� nowy i
nieznany, a nade wszystko b�dzie si� wystrzega� w rozmowie m�drych defi-
nicji i poj��. Ju� wkr�tce ich rozmowy przeci�ga�y si� zn�w do p�nej
nocy.
Rozdzia� 3
Trafiaj w sedno
"Pytania dojrzewaj� w ciszy."
Christoph Lindenberg
Pani Ala, 35-letnia szcz�liwa �ona i matka dw�ch dorodnych syn�w, nie
cierpia�a Bo�ego Narodzenia i �wi�tecznych przygotowa�. Dra�ni�y j�
krz�taj�ce si� jak w ukropie i zbyt ciekawskie s�siadki, irytowa�ykolej-
ki w sklepach i niepokoi�a konieczno�� kupienia odpowiedniego prezentu
dla matki m�a. Te�ciowa jak zwykle szykowa�a Wigili�, kt�rej przebieg
by� doskonale znany pani Ali, bo niezmienny od wielu lat. Pani Ala by�a
odpowiedzialna za obiad w drugi dzie� �wi�t, kiedy to sw� wizyt� sk�ada-
�a te�ciowa. Po raz pierwszy od wielu lat pani Ala zacz�a zadawa� sobie
wa�ne pytania.
"Dobrze sformu�owany problem to problem w po�owie rozwi�zany" zwyk� ma-
wia� Charles Kettering, znakomity specjalista od rozwi�zywania problem�w
wynalazczych w zak�adach General Motors. Nie spos�b si� z nim nie zgo-
dzi�. Nietrafnie sformu�owany problem utrudnia, pogarsza lub w og�le od-
dala rozwi�zanie.
We w�a�ciwym, to znaczy trafnym i stosownym do danej sytuacji "namie-
rzeniu" problemu przeszkadza nam, opr�cz braku wra�liwo�ci, tak zwana
zasada sta�o�ci. Cz�owiek znajduj�cy si� pod jej wp�ywem postrzega oto-
czenie jako pewn� ca�o��, kt�ra ma trwa�� struktur�. Zjawiska przyrodni-
cze i zachowanie si� ludzi nie dziwi� go, s� bowiem w jego oczach natu-
ralne, dobrze znane i pewne. Nie prowokuj� wobec tego �adnych wa�nych
pyta�, kt�re mog�yby spowodowa� tw�rczy niepok�j, na przyk�ad: "Czy woda
w naszej rzece jest czysta?", "Dlaczego kolega z pracy nie zaprosi� mnie
do nowego mieszkania?" itp. Wyuczone reakcje nawykowe pozwalaj� zachowa�
takiej osobie �wi�ty spok�j, pozbawiaj� j� jednak przyg�d i poszukiwa�.
O tym, �e w�a�ciwe uchwycenie problemu to rzecz skomplikowana dobrze
wiedz� specjali�ci od bada� naukowych, wynalazcy, lekarze, terapeuci,
nauczyciele. Wiele odkry� naukowych, wynalazk�w, dzie� sztuki i teorii a
tak�e metod dzia�ania wzi�o si� st�d, i� kto� w pewnym momencie zada�
sobie odpowiednie, trafne pytanie.
Pytanie to definicja problemu. Zygmunt Freud zapyta�, na czym polegaj�
marzenia senne i jaka jest ich geneza, Jerzy Grotowski poszukiwa� odpo-
wiedzi na pytanie o jedno�� sztuk teatralnych i po��czy� psychodram� z
teatrem. Trafnie sformu�owany problem sta� si� pocz�tkiem legendarnego
sukcesu McDonalds'a. Firma postawi�a sobie pytanie o mo�liwo�ci szybsze-
go obs�ugiwania coraz to wi�kszej liczby klient�w. Najpierw zaprojekto-
wano wyr�b ko�cowy, a dopiero potem zmieniono technologi� i narz�dzia
pracy tak, aby ka�da frytka, ka�dy kawa�ek mi�sa i ka�da bu�ka by�y ta-
kie same. Na koniec wyszkolono personel: szybki, �yczliwy oraz absolut-
nie czysty. A trzeba pami�ta�, �e kioski z hamburgerami istnia�y w Sta-
nach Zjednoczonych ju� od XIX wieku.
�wiczenie 4
Definicja problemu
Przeczytaj uwa�nie poni�szy opis a nast�pnie spr�buj sformu�owa� prob-
lem, przed jakim stan�li kierowca i dw�ch pasa�er�w. Zdefiniuj problem
przy pomocy odpowiedniego, Twoim zdaniem najbardziej stosownego pytania
lub - je�li widzisz tak� mo�liwo�� - odpowiednich pyta�.
Oto trudno��: samoch�d z�apa� gum� w bezludnej le�nej okolicy. Okaza�o
si�, �e w baga�niku jest ko�o zapasowe, jest klucz potrzebny do odkr�ce-
nia ko�a, brak tylko lewarka potrzebnego do podniesienia samochodu przed
zmian� ko�a. Czekanie na pomoc jest beznadziejne. Pasa�erowie przypom-
nieli sobie, �e kilkana�cie kilometr�w wcze�niej, w osadzie, przez kt�r�
przeje�d�ali, mijali warsztat samochodowy.
By� mo�e Twoje pytania brzmi� mniej wi�cej tak: "Kto ma p�j�� po lewa-
rek?", "sk�d zdoby� lewarek?", "jak zreperowa� samoch�d bez u�ycia lewa-
rka?".
Osoby, dzi�ki kt�rym pozna�em to �wiczenie, a mianowicie doktor Aleksa-
nder Nocu� i doktor Jerzy Szmagalski z Uniwersytetu Warszawskiego s�dz�,
i� najlepsze, czyli gwarantuj�ce szybkie rozwi�zanie problemu sformu�o-
wanie, winno mie� posta� pytania: W jaki spos�b podnie�� samoch�d bez
u�ycia lewarka? Je�li tak zdefiniujemy problem, to nast�pne nasze poczy-
nania b�d� proste, konkretne i efektywne: mo�emy na przyk�ad wykorzysta�
do podniesienia samochodu konar drzewa i zasady dzia�ania d�wigni.
Spr�bujmy wykona� jeszcze jedno podobne, cho� trudniejsze �wiczenie.
Przeczytaj nast�pny opis i sformu�uj pytanie, b�d�ce definicj� problemu,
przed kt�rym stan�a m�oda nauczycielka.
Oto trudno��: W ma�ej wiosce podhala�skiej nauczycielka zasta�a w swoim
domu oko�o godziny 23 ucznia III klasy, Staszka. Ch�opiec ze �zami w
oczach wyzna� jej, �e nie m�g� odrobi� w domu lekcji, poniewa� jego oj-
ciec wr�ci� z pracy pijany i awanturuje si�. Staszek postanowi� odrobi�
lekcje u nauczycielki, cho� musia� przej�� ponad siedem kilometr�w.
W�r�d uczestnik�w prowadzonych przeze mnie trening�w i warsztat�w tw�r-
czo�ci dominowa�y w tym �wiczeniu pytania typu: "Jak powiadomi� matk�
Staszka o jego pobycie u nauczycielki?", "Czy pozwoli� Staszkowi odrobi�
lekcje, czy raczej odwie�� go do domu?", "Czy powiadomi� policj�?". Stu-
denci pedagogiki i psychoterapeuci dodaj� zgodnie jeszcze jeden problem:
"Co zrobi�, �eby ojciec Staszka zacz�� si� leczy� w poradni przeciwalko-
holowej?", cho� tak naprawd� w opisie nie ma mowy o tym, �e jest on al-
koholikiem lub �e nadu�ywa cz�sto alkoholu, a tylko, �e wr�ci� pijany i
awanturuje si�.
W moim przekonaniu w�a�ciwa definicja winna brzmie� mniej wi�cej tak: W
jaki spos�b powiadomi� matk� Staszka o jego pobycie u mnie? (problem -
przypominam - dotyczy nauczycielki). Gdyby nauczycielka zdecydowa�a si�
na takie postanowienie sprawy, jej dzia�ania mia�yby konkretny, skutecz-
ny charakter. Mog�aby powiadomi� telefonicznie s�siad�w b�d� zawiadomi�
policj� o pobycie Staszka u niej i poprosi� o interwencj� w jego domu,
mog�aby wynaj�� samoch�d i wr�ci� ze Staszkiem itd. itp.
Nie zawsze dzia�amy w tak prostych okoliczno�ciach jak te, podane w
opisach powy�ej. Istotne jednak, by dzi�ki �wiczeniom u�wiadomi� sobie
wag� wst�pnego okre�lenia problemu i sztuki stawiania pyta�.
Z pytaniami jest zreszt� skomplikowana sprawa. Psycholog tw�rczo�ci An-
gelo Biondi wysoko sobie ceni pytanie "Dlaczego?" twierdz�c, �e jednost-
ki tw�rcze "stale atakuj� swoje otoczenie pytaniami: co?, jak?, gdzie?,
co zdarzy si�, je�li? i prawdopodobnie najwa�niejszym: dlaczego?". Inny
wymiar ma to proste pytanie w kontaktach mi�dzyludzkich. Wielu psychote-
rapeut�w s�dzi, �e z pytaniem "Dlaczego?" wi��e si� kilka trudno�ci.
Pierwszy problem polega na tym, �e pytania te prowadz� do poszukiwania
pierwszej przyczyny, czynnika, kt�rego poznanie wyja�ni tajemnic� ludz-
kiego zachowania. Po drugie, zbyt �atwo na pytanie "Dlaczego?" odpowiada
si� "Poniewa�", a to z kolei powoduje usprawiedliwianie si�, wym�wki,
wyja�nianie i t�umaczenie. Trzecia trudno�� polega� mo�e na tym, �e py-
tania "Dlaczego?" cz�sto sk�aniaj� pytanego do opisu rzeczy w spos�b po-
zbawiony prze�ycia i zrozumienia emocji. Po czwarte wreszcie, pytania
"Dlaczego?" zwykle maj� charakter oskar�aj�cy. Lepiej wi�c w rozmowach z
przyjacielem czy znajomym u�ywa� pyta� "Jak?" i "Co?". Zadaj�c tego ro-
dzaju pytania pomagamy drugiej osobie u�wiadomi� sobie w�asne do�wiad-
czenia i motywacje poczyna�. Dobrze to wida� w nast�puj�cych rozmowach:
Rozmowa z pytaniami "Dlaczego ?"
Osoba A: - Pobi�em si� z Jackiem.
Osoba B: - Dlaczego to zrobi�e�?
Osoba A: - Bo mnie zez�o�ci�.
Osoba B: - Dlaczego ci� zez�o�ci�?
Osoba A: - Zabra� mi zeszyt i wyrwa� kartk�.
Osoba B: - Dlaczego to zrobi�?
Osoba A - A sk�d ja mam wiedzie�?! (ze z�o�ci�).
Rozmowa z pytaniami "Jak ?" i "Co ?"
Osoba A: - Co mu zrobi�e�?
Osoba B: - Uderzy�em go w g�ow� i plecy.
Osoba A: - A co on ci takiego zrobi�?
Osoba B: - Zabra� mi zeszyt i wyrwa� kartk�.
Osoba A: - Jak na to zareagowa�e�?
Osoba B: - Bardzo si� zdenerwowa�em, podbieg�em do niego i go uderzy�em.
Osoba A: - A on co na to?
Osoba B: - Zacz�� p�aka�.
Osoba A: - I jak si� teraz czujesz?
Osoba B: - G�upio mi i troch� �a�uj�, bo to m�j najlepszy kolega.
Osoba A: - Co wobec tego zamierzasz zrobi� ?
Osoba B: - Porozmawiam z nim i mo�e wyja�nimy sobie spraw� (z ulg� i u�-
miechem).
W takiej sytuacji pytania "Dlaczego?" nie przynosz� korzystnych rezul-
tat�w. Daleki jednak jestem od twierdzenia, �e pytania takie nale�y od-
�o�y� do lamusa. W wynalazczych, technicznych, konstruktywnych sytua-
cjach problemowych, postawienie pytania "Dlaczego?" mo�e sta� si� pocz�-
tkiem wielkiego, tw�rczego odkrycia lub wynalazku. Nie nale�y wi�c z
niego rezygnowa�.
Wiedza o sztuce stawiania pyta� i trafnego definiowania problem�w przy-
daje si� szczeg�lnie w badaniach naukowych. Wydaje si�, �e i naukowcy -
podobnie jak psychoterapeuci - faworyzuj� od jakiego� czasu pytania
"Jak?" i "Co?", zostawiaj�c pytania "Dlaczego?" filozofom i teologom.
Rozpatrzmy nast�puj�cy przyk�ad z pogranicza socjologii, psychologii i
pedagogiki. Chc�c zbada� zjawisko przemocy stosowanej przez grupy m�o-
dzie�owe skin�w, mo�emy postawi� nast�puj�ce g��wne pytanie problemowe:
Dlaczego skini stosuj� przemoc? Ale mo�emy r�wnie� zapyta� inaczej:
- Jakie s� przejawy (formy) przemocy stosowanej przez skin�w?
- Co powoduje agresj� skin�w?
- Jak poszczeg�lni cz�onkowie grup skin�w odnosz� si� do przejaw�w prze-
mocy?
- Co wp�ywa na udzia� poszczeg�lnych os�b w aktach przemocy?
- Jakie znaczenie ma przemoc w ideologii skin�w?
- Co nale�y zrobi�, aby zminimalizowa� agresywne zachowania skin�w?
I tak dalej.
Nie trzeba udowadnia� wy�szo�ci tych drugich pyta� nad pytaniem "Dla-
czego?" w tej konkretnej sytuacji badawczej. Ale �eby nie by�o tak pros-
to i jednoznacznie, trzeba zacytowa� zdanie wybitnego tw�rcy George ' a
Bernarda Shawa: "Niekt�rzy ludzie widz� rzeczy takimi, jakie s� i pyta-
j�: dlaczego? Mnie marz� si� rzeczy, jakich nigdy nie by�o i pytam: dla-
czego nie?".
Zdolno�� trafnego stawiania pyta�, tak rzadka ostatnio w�r�d dydakty-
k�w, nie jest czym� wrodzonym czy w�a�ciwym tylko genialnym tw�rcom.
�wiczona mo�e wsz�dzie i zawsze przynie�� interesuj�ce efekty. Wystar-
czy, �e przed przyst�pieniem do dzia�ania sprecyzujemy istot� problemu,
przy pomocy pyta�: "Jak?", "Co?", "Czy?", "W jaki spos�b?" "Dlaczego?",
a nast�pnie wybierzemy najbardziej trafne okre�lenie spo�r�d kilku lub
kilkunastu innych.
By� mo�e ten spos�b podej�cia do problem�w doprowadzi Ci� do wa�nych, i
odkrywczych pyta�, kt�re zapocz�tkuj� osi�gni�cia tw�rcze na skal� nie
tylko lokaln� lub rodzinn�. Dawno, dawno temu pytanie: "Co to jest ja?"
sta�o si� pocz�tkiem wielkiej koncepcji filozoficznej Pascala. Nie tak
dawno temu pytanie o mo�liwo�ci zwi�kszenia produkcji doprowadzi�o Hen-
ry'ego Forda do zainstalowania ta�my monta�owej, kt�ra zrewolucjonizowa-
�a przemys� motoryzacyjny. 20 lat temu cytowany tu ju� Abraham Maslow
zada� pytanie: "Co to znaczy, je�li cz�owiek czuje silny, �wiadomy im-
puls wyprostowania krzywo wisz�cego obrazu?". Psycholog �w poszukiwa�
konkretnych, rzeczywistych i do�wiadczalnych dowod�w istnienia potrzeb
estetycznych.
A czy Ty, Szanowny Czytelniku, masz swoje pytanie?
Pani Ala pyta siebie:
Co mnie najbardziej irytuje przed Wigili�?
- zakupy
- sprz�tanie
- przygotowanie da�
- szykowanie prezent�w
- kolacja wigilijna u te�ciowej
- kolejki w sklepach
- pytania kole�anek i s�siadek o �wi�teczne porz�dki
- konieczno�� wi�kszych wydatk�w?
Co mnie m�czy?
- zakupy
- sprz�tanie
- przygotowanie da�
- szykowanie prezent�w
- wigilia u te�ciowej
- kolejki w sklepach
- dociekliwo�� kole�anek i s�siadek
- wi�ksze wydatki?
Drog� eliminacji Pani Ala znalaz�a odpowied� na te pytania, czyli zde-
finiowa�a problem: najbardziej irytuj� j� i jednocze�nie m�cz� trzy rze-
czy - konieczno�� sp�dzenia �wi�t z te�ciow�, �wi�teczne porz�dki i za-
kupy. Po rozmowie z m�em i synami pani Ala postanawia, �e tym razem
sp�dz� �wi�ta w inny spos�b - wyjad� na wczasy w g�ry. By�a to jej odpo-
wied� na pytanie, JAK rozwi�za� ten problem.
Rozdzia� 4
Puszczaj wodze wyobra�ni
"Tam, gdzie rzeczy stare i dobrze znajome nabieraj� cech nowo�ci, tam
w�a�nie czynna jest wyobra�nia."
John Dewey
Pan Karol wprost uwielbia� rozwi�zywa� krzy��wki i rebusy, ogl�da� te-
leturnieje i bra� udzia� w r�nych konkursach. Nade wszystko lubi� rek-
lamy telewizyjne. Niczego jednak pan Karol jeszcze nie wygra�, wi�c gdy
dowiedzia� si�, i� jedna z najwi�kszych na �wiecie firm fotograficznych
og�osi�a konkurs na najlepszy slogan reklamuj�cy jej filmy, z zapa�em
przyst�pi� do pracy.
Cywilizacja to efekt pracy wyobra�ni. Maszyna parowa, film, psychoana-
liza i lot na Ksi�yc to efekty indywidualnej lub grupowej pracy wyobra-
�ni. Poezja, symfonia i metody medytacji, w�asny wygl�d zewn�trzny i su-
kcesy zawodowe - to wszystko w pewnym sensie zale�y od wyobra�ni. To
dzi�ki wyobra�ni powstaj� nowe idee i projekty dzia�ania, tworzymy wyna-
lazki i nowe cele dla ludzkiej aktywno�ci.
Trudno sobie wyobrazi� (no w�a�nie!) tw�rczo�� bez wyobra�ni. Podobnie
trudno sobie wyobrazi� rozw�j ludzki bez oryginalnej pracy wyobra�ni.
Wyobra�nia jako dyspozycja psychiczna do wytwarzania obraz�w w umy�le
cz�owieka, kt�re zw� si� wyobra�eniami, fantazjami lub imaginacjami, ma
�cis�y zwi�zek ze zdolno�ciami tw�rczymi i kreatywno�ci�.
Fantazjowanie doprowadzi�o do powstania takich wytwor�w jak preludia
Jana Sebastiana Bacha i zdobycia wszystkich o�miotysi�cznych szczyt�w
przez Reinholda Messnera i Jerzego Kukuczk�. Dzi�ki wyobra�ni mo�na r�w-
nie� do�wiadczy� zdarze�, kt�re nie ka�demu s� �atwo dost�pne (na przy-
k�ad lotu nad ziemi�, g�rskiej wspinaczki itp.). W�a�nie w wyobra�ni
cz�owiek wynagradza sobie niedostatki �ycia w rzeczywistym �wiecie.
Wyobra�nia ma te� drug�, ciemn� stron�. Stanowi sfer�, w kt�rej mo�e
wyczerpywa� si� �ycie danego cz�owieka. Ucieczka w wyobra�ni� to mecha-
nizm obronny przed twardymi wymogami �ycia, szarym dniem codziennym,
w�asnymi niedostatkami i brakiem odwagi. Przesadne bujanie w ob�okach
nie tylko nie pomaga w tw�rczym radzeniu sobie z problemami, ale zamyka
niejednego Dyzia Marzyciela w �wiecie uroje�, chorobliwych fantazji i
my�lenia �yczeniowego.
Doros�ego cz�owieka lubi�cego sobie pofantazjowa�, powa�ni ludzie ko�ca
XX wieku traktuj� z lekkim pob�a�aniem, podczas gdy dla pewnej kategorii
wiekowej wymy�la si� coraz to nowe sposoby wzmacniania i usprawniania
wyobra�ni. Opowiada si� dzieciom - bo o nie tu chodzi - bajki, tworzy
setki i tysi�ce konkurs�w i fantazyjnych film�w, zach�ca do spontanicz-
nego odgrywania mitycznych postaci i stwor�w. Do pewnego, rzecz jasna,
wieku, powy�ej kt�rego ch�opcu lub dziewczynce nie wypada tak si� bawi�
i przebiera�. Troch� p�niej m�odemu m�czy�nie i pannie na wydaniu "wy-
obra�nia nie jest zn�w tak potrzebna" - twierdz� tradycyjnie nastawieni
nauczyciele i rodzice. Nic bardziej mylnego! Gra wyobra�ni potrzebna
jest doros�emu tak samo jak dziecku, a czasem nawet bardziej. I to nie
tylko do projektowania nowych konstrukcji most�w i pisania nowel, ale
tak�e do planowania wakacji i pisania list�w. Doro�li potrzebuj� wyobra-
�ni bardziej chyba ni� wiedzy.
Proces nauczania, zw�aszcza taki jaki obowi�zuje w Polsce, prowadzi
cz�sto do zaniku zdolno�ci wyobra�ania sobie czegokolwiek. Jedyne na co
sta� osoby poddane temu procesowi to tworzenie wyobra�e� na�ladowczych,
b�d�cych tylko odbiciem realnie prze�ytych zdarze� lub istniej�cych zja-
wisk. Zbyt rzadko Jan Kowalski jest w stanie "wyprodukowa�" wyobra�enia
tw�rcze - nowe, oryginalne, utworzone ze skojarze� niepowszednich i nie-
zwyk�ych, nie b�d�ce na�ladowaniem.
Jednym z g��wnych cel�w treningu tw�rczo�ci jest przywracanie osobom
doros�ym umiej�tno�ci tworzenia i wykorzystywania konstruktywnych, nie-
banalnych wyobra�e� i fantazji. Innym celem jest minimalizowanie jednej
z g��wnych przeszk�d na drodze tw�rczo�ci - sztywno�ci my�lenia. Zanim
om�wi� t� barier�, proponuj� kolejne �wiczenie.
�wiczenie 5
Podzia� kwadratu
Oto Twoje zadanie: spr�buj w ci�gu pi�ciu minut znale�� jak najwi�cej
sposob�w podzia�u kwadratu na cztery, r�wne co do kszta�tu i powierzch-
ni, cz�ci.
Dosy� �atwo jest znale�� cztery - pi�� sposob�w, trudniej natomiast wy-
my�li� zasad�, kt�ra daje ogromnie du�o rozwi�za�. Tak, tak, to jest mo-
�liwe, trzeba jedynie odwo�a� si� do wyobra�ni i wykroczy� poza rutyno-
we, oczywiste i nasuwaj�ce si� naj�atwiej sposoby. Powodzenie w tym za-
daniu zale�y od tego, czy potrafimy zerwa� ze sztywno�ci� my�lenia.
I jeszcze jedno zadanie tego typu.
�wiczenie 6
Punkty Ponomariewa
Nale�y przeprowadzi� przez cztery punkty (le��ce na wierzcho�kach kwa-
dratu) trzy linie proste nie odrywaj�c o��wka od papieru tak, by o��wek
wr�ci� do punktu wyj�cia.
Trudno�� w rozwi�zaniu tego zadania wynika st�d, �e wi�kszo�� pr�b kon-
centruje si� na kre�leniu przestrzeni ograniczonej tymi punktami.
Sukces polega na wykroczeniu poza powierzchni� wyznaczon� przez cztery
punkty. Prawda, �e proste?
By� mo�e gdy wykonywa�e� powy�sze �wiczenia co� hamowa�o lub wr�cz
uniemo�liwia�o Ci trafne rozwi�zania. Bariera polega na tym, �e z uporem
stosowa�e� wypr�bowany, wielekro� sprawdzony spos�b post�powania przy
rozwi�zywaniu ca�kowicie nowego problemu, mimo �e spos�b ten jest ma�o
efektywny lub wr�cz nieprzydatny. Sztywno�� my�lenia,bo o tej barierze
jest mowa, ma posta� albo b��dnego nastawienia, albo tak zwanej fiksacji
funkcjonalnej. B��dne nastawienie to po prostu sztywne trzymanie si� wy-
branego sposobu rozwi�zywania problemu, na przyk�ad reklamowanie swoich
wyrob�w lub us�ug tylko poprzez og�oszenia prasowe mimo widocznego braku
przyrostu liczby klient�w i dochod�w. Fiksacja funkcjonalna za� to nie-
zdolno�� dostrze�enia wi�cej ni� jednej, podstawowej funkcji danego
przedmiotu. Utrudnia ona u�ycie czego� w odmienny od zwyk�ego spos�b -
no�yka jako �rubokr�tu, odkurzacza jako rozpylacza do farb, wiertarki
jako silnika do kosiarki itp.
Przeciwie�stwem sztywno�ci my�lenia, a wi�c b��dnego nastawienia i fik-
sacji funkcjonalnej, jest zdolno�� zwana gi�tko�ci� my�lenia. Jest ona
bezpo�rednio zwi�zana z interesuj�c� nas w tym rozdziale wyobra�ni� tw�-
rcz�. Gi�tko�� my�lenia to zdolno�� wymy�lania i umiej�tno�� szybkiej
zmiany kierunku poszukiwa�. Mamy tym wi�ksz� gi�tko�� my�lenia, im wi�-
cej r�norodnych pomys��w potrafimy wymy�li� w okre�lonym czasie. A po-
mys�y te podpowiada na og� wyobra�nia. Im bogatsze skojarzenia nam pod-
suwa, tym bardziej r�norodne, a wi�c bardziej gi�tkie wysuwamy pomys�y.
To jeden z g��wnych mechanizm�w tw�rczo�ci.
Zdolno�� ta jest wr�cz nieodzowna w pracy agenta reklamowego i pisarza,
naukowca i menad�era, ale przydaje si� te� nauczycielowi, psychoterapeu-
cie i kupcowi. We�my pod uwag� chocia�by has�a i slogany reklamowe. Nie-
kt�re z nich to dow�d bogatej wyobra�ni, oryginalnego kojarzenia i gi�t-
ko�ci proces�w my�lenia ich tw�rc�w. Czasem te� du�ega poczucia humoru.
"Cukier krzepi", i "Lotem bli�ej" Melchiora Wa�kowicza to przyk�ady ta-
kich tw�rczych hase�, �yj�cych w pami�ci od wielu dziesi�cioleci.
W procesie tw�rczym gr� wyobra�ni mo�na wzmacnia� i usprawnia� przy po-
mocy licznych �wicze�. Technik pobudzaj�cych wyobra�ni� jest coraz wi�-
cej, tworz� je specjali�ci od kszta�cenia umiej�tno�ci tw�rczych, psy-
choedukacji i terapii. �wiczenia wyobra�ni stanowi� r�wnie� rdze� tech-
nik psychodramatycznych. Jedno z takich �wicze� pobudzaj�cych gr� wyob-
ra�ni proponuj� w tym miejscu.
�wiczenie 7
Wyobra� sobie...
Znajd� odosobnione pomieszczenie, w kt�rym nikt nie b�dzie Ci przeszka-
dza�. Po�� si� wygodnie na kanapie lub dywanie w ulubionej pozycji i
zamknij oczy. Pos�uchaj odg�os�w spoza pokoju. Spr�buj zidentyfikowa�
�r�d�o ka�dego d�wi�ku, aby wyra�nie "zobaczy� oczyma wyobra�ni" co lub
kto go wywo�uje i jak jest wykonywany.
Je�li �r�d�em d�wi�ku jest jaka� osoba, wymy�l o niej wszystko, co po-
trafisz: jak wygl�da, co robi, sk�d przyby�a, dlaczego kojarzy si� z
d�wi�kiem, gdzie �yje, jak mo�e zarabia� na �ycie, jakich ma przyjaci�
itd. Z chwil�, gdy poczujesz si� zm�czony lub zabraknie Ci w miar� plas-
tycznych wyobra�e�, otw�rz oczy.
Wiele os�b wykonuj�cych to �wiczenie nie jest w stanie wyobrazi� sobie
bogatych i r�norodnych szczeg��w dotycz�cych �r�de� d�wi�ku, cech os�b
wywo�uj�cych te d�wi�ki. Wyobra�enia rodz� si� w ich umy�le z trudem i
nie odznaczaj� si� w�a�ciwo�ciami tw�rczymi - nie s� nowe, oryginalne,
pomys�owe, niekonwencjonalne. Ale kolejne zadanie z �atwo�ci� prowokuje
�wicz�cych do puszczenia wodzy wyobra�ni. Mo�e si� ono przyda� scenarzy-
stom i pisarzom cierpi�cym na zanik weny tw�rczej, mo�e by� r�wnie� u�y-
teczne dla uczni�w maj�cych k�opoty z pisaniem interesuj�cych wypraco-
wa�.
�wiczenie 8
Scenariusz muzyczny
Przygotuj nagranie utworu muzycznego, najlepiej instrumentalnego, kt�ry
ma wyra�nie okre�lony klimat emocjonalny lub specyficzny charakter i
trwa kr�tko, jakie� 10 minut. Po�� si� wygodnie i zamknij oczy. Wyobra�
sobie, �e d�wi�ki, kt�re s�yszysz, s� cz�ci� �cie�ki d�wi�kowej filmu.
Wyobra� sobie co si� dzieje na ekranie. Gdy ucichnie muzyka, spr�buj za-
pisa� swoje wyobra�enia.
�wiczenie mo�esz powt�rzy� wykorzystuj�c muzyk� o zr�nicowanym charak-
terze - najpierw klasyczn�, a p�niej elektroniczn� lub jazzow�. Muzyka
�ywo pobudzi Twoj� wyobra�ni� i umo�liwi powstanie skojarze�, o kt�re
nigdy by� siebie nie podejrzewa�.
W powy�szym �wiczeniu post�pujemy nietypowo, poniewa� tworzymy scena-
riusz do skomponowanej ju� muzyki. Sytuacja typowa wygl�da inaczej: sce-
narzysta pisze scenariusz, potem re�yser kr�ci wed�ug niego film, na ko-
�cu kompozytor tworzy muzyk� zgodn� z powsta�ym obrazem i... kaprysami
re�ysera. Zrywanie z powszechnie stosowanym schematem dzia�ania to w�a�-
nie istota tw�rczo�ci, tym bardziej wtedy, gdy schemat dotyczy jakiej�
w�sko poj�tej dziedziny tw�rczo�ci jak film czy literatura.
Nast�pne zadanie, do kt�rego wykonania Ci� zapraszam, r�wnie� jest nie-
typowe, cho� znane s� przypadki zbiorowej tw�rczo�ci scenariuszowej i
zgodnego wsp�dzia�ania sp�ek autorskich.
�wiczenie 9
Scenariusz grupowy
Zapro� do �wiczenia dw�ch cz�onk�w rodziny lub dw�ch przyjaci�. Zada-
niem waszej trzyosobowej sp�ki b�dzie napisanie scenariusza do wybrane-
go utworu muzycznego. B�dziecie jednak post�powa� nietypowo: w czasie
s�uchania danego utworu ka�dy z was pisze na przemian tylko po jednym
zdaniu, staraj�c si� utworzy� sensown�, sp�jn� ca�o��. Tak wi�c jedno
zdanie piszesz Ty, drugie Tw�j m��, trzecie - c�rka itd. Postarajcie si�
zako�czy� pisanie z chwil� zako�czenia muzyki. Do �wiczenia wybierz na-
granie maj�ce odpowiedni� atmosfer� i klimat, najlepiej trwaj�ce 15-20
minut.
Zadanie to wywo�uje w czasie grupowego treningu tw�rczo�ci wiele rado-
�ci i �miechu, zmusza uczestnik�w do dostosowania w�asnych wyobra�e� do
wyobra�e� innych os�b, jest tak�e dla wielu �wicz�cych pr�b� si� - ale
si� tw�rczych. Bywa r�wnie� przyczyn� zaskoczenia i odkry�. Dla lepszego
zobrazowania przytocz� tu scenariusze grupowe, kt�re powsta�y podczas
moich trening�w do muzyki zespo�u King Crimson. Efekt w postaci gotowego
scenariusza i jego walor�w estetycznych by� tylko jednym, wcale nie naj-
wa�niejszym w tym zadaniu, aspektem procesu tw�rczego. Dodatkowym eleme-
ntem by�o wsp�lne dla wszystkich zespo��w pierwsze zdanie, od kt�rego
zaczyna� si� scenariusz. Zobaczmy, co poszczeg�lne sp�ki autorskie so-
bie wyobrazi�y. Przypominam, �e ka�de zdanie mia�o innego autora.
Pe�en obaw zacz�� i�� w g��b d�ungli. Zna� dobrze te opowie�ci o du-
chach przodk�w i r�nych stworach, kt�re czaj� si� w zaro�lach. Nagle
us�ysza� dziwne, nieznane mu dot�d d�wi�ki. Oho! -pomy�la� - zaczyna
si�. Dooko�a by�o ciemno, gdzieniegdzie tylko �wieci�y jakie� oczy. Po-
woli z d�ungli zacz�a wy�ania� si� posta� wielka jak s�o�, o paszczy
krokodyla i pr�no�ci lamparta -popatrzy�a na niego wielkimi, powa�nymi
oczyma. Czu� jak ro�nie w nim strach i przera�enie. To koniec - pomy�-
la�. Nie, nie - trzeba co� zrobi�! U�miechn�� si� z zadowoleniem na twa-
rzy �mia�o spojrza� w stron� pobliskich krzew�w, prosto w oczy dzikiego
zwierz�cia. Teraz dopiero spostrzeg�, �e w wielkich smutnych oczach po-
twora b�yszcz� ci�kie, du�e �zy. Po chwili nieruchomego trwania w miej-
scu zdecydowa� si� wyci�gn�� r�k� w kierunku smutnego zwierz�cia. Wsp�-
czuj� ci - powiedzia� - ale nic nie mog� dla ciebie zrobi�. Spiesz� si�
jak zwykle. Biedne zwierz� spojrza�o na niego b�agalnie, jakby prosz�c o
co�. Wysun�o ogromny j�zor i poliza�o go po wyci�gni�tej d�oni. Czu�,
�e dotyk jest szorstki, a zarazem ciep�y. No, no spokojnie - po�linisz
mnie. Zauwa�y�, �e zwierz� odsun�o si� od niego i wskazuje jak�� drog�,
kt�r� chcia�oby go poprowadzi�.
Pe�en obaw zacz�� i�� w g��b d�ungli. By�o gor�co i duszno, koszula
przylgn�a mu do cia�a. Krople potu sp�ywa�y po jego nieogolonej twarzy
- dopala� si� ostatni Camel. Odrzuci� daleko od siebie ��te pude�ko z
wielb��dem, ostatni raz zaci�gn�� si� mocno. Poczu� w ustach mdl�cy,
s�odki smak. Jak nigdy dot�d poczu� rozrywaj�cy jego mi�nie l�k: co wy-
bra�, na co si� zdecydowa�? Bounty czy lodowy Snickers? Niepewnie si�g-
n�� do kieszeni - zosta�y tylko Mentosy. Nie, nie, to niemo�liwe, prze-
cie� by� jeszcze jeden! Musi by�! Zacz�� gor�czkowo szuka�, a czas up�y-
wa�. Zastanowi� si�: spokojnie, spokojnie, spokojnie! Na moment zastyg�
w bezruchu, wiatr rozwiewa� jego w�osy roznosz�c zapach Wash and go. Zza
zwisaj�cych lian ujrza� to, na co czeka� ca�e swoje �ycie. Wymarzony,
wy�niony obraz, cud prosto z raju. Nie�mia�o podszed� kilka krok�w bli-
�ej i delikatnie dotkn��... Renault Clio! Wsiad� do �rodka i w��czy� ra-
dio, obok znalaz�a si� nagle pi�kna dziewczyna. Obsypa� j� kwiatami. Od-
jechali do miasta. Dziewczyna szepta�a pod nosem: City man - marka praw-
dziwego m�czyzny.
Oto tylko dwa scenariusze, powsta�e w dw�ch r�nych grupach pod wp�ywem
tej samej ilustracji muzycznej. Mimo widocznych w poszczeg�lnych zda-
niach r�nic skojarze�, powsta�y w miar� sp�jne, logiczne opowiadania.
Drugi scenariusz to przyk�ad tworzenia przez grup� wyobra�e� na�ladow-
czych, odtw�rczych, b�d�cych kalk� popularnych reklam telewizyjnych, od
kt�rych trudno by�o si� cz�onkom grupy uwolni�. Tak to ju� jest z lanso-
wanymi systematycznie, powtarzanymi uporczywie i wymy�lonymi przez spe-
cjalist�w od programowania pod�wiadomo�ci sloganami has�ami i filmami
reklamowymi, �e niezale�nie od naszej woli wp�ywaj� na nasz� wyobra�ni�
i kszta�tuj� pogl�dy na wiele spraw. Czy tego chcemy, czy nie - jeste�my
w pewnym sensie niewolnikami czyjej� wyobra�ni, chyba �e nie ogl�damy
telewizji, nie s�uchamy radia i nie czytamy gazet.
Angielski tw�rca dramy jako metody wychowania tw�rczego dzieci i m�o-
dzie�y Brian Way, kt�ry swoj� koncepcj� opar� na technikach pobudzania i
wykorzystywania wyobra�ni pisze: "Rozw�j wyobra�ni wymaga sta�ej mo�li-
wo�ci �wiczenia si� w u�ywaniu swoich w�asnych zdolno�ci wyobra�enio-
wych. Jest czym� odmiennym od uczenia si� postrzegania produkt�w wyobra-
�ni innych ludzi. (...) Zbyt wczesne zetkni�cie si� z tw�rczo�ci� innych
mo�e przekre�li� osobisty rozw�j wyobra�ni". (B. Way, "Drama w wychowa-
niu dzieci i m�odzie�y", Warszawa 1990, WSiP, s. 49).
Warto o tym pami�ta� decyduj�c si� na zaj�cie miejsca przed telewizo-
rem.
Pan Karol postanowi� odwo�a� si� do skojarze�, jakie wywo�ywa�a w nim
my�l o kolorowych b�onach fotograficznych - powiedzmy - "Alfa". Napisa�
na kartce: "Filmy kolorowe Alfa...", po czym po�o�y� si� wygodnie na ta-
pczanie, zamkn�� oczy i odda� we w�adanie w�asnej wyobra�ni. Ta nie ka-
za�a mu d�ugo czeka� i po chwili podsun�a mu skojarzenie, �e dobre fil-
my fotograficzne zachowuj� blask wspomnie�. Pan Karol zapisa� to skoja-
rzenie, a potem ju� zapisywa� kolejne:
-filmy dobre do zdj�� w cieniu i w pe�nym s�o�cu
-filmy na szcz�cie i niepogod�
-filmy na wakacyjn� w�dr�wk� i do atelier
-filmy kolorowe jak t�cza.
Po zapisaniu wielu takich skojarze� pan Karol przyst�pi� do tworzenia
slogan�w reklamowych. Opracowa� ich wiele, wybra� trzy:
- Czar wspomnie� na filmach Alfa
- W s�o�cu i cieniu z filmami Alfa
- Filmy Alfa - na tym si� wychodzi!
Pan Karol przepisa� slogany na maszynie i wys�a� je na adres firmy. Te-
raz czeka na wie�ci o nagrodzie.
Rozdzia� 5
Kombinuj
"(...) �aden produkt tw�rczy nie jest absolutn� nowo�ci� i stanowi fra-
gment d�ugiego �a�cucha rozwoju, w kt�rym tera�niejszo�� jest uwarunko-
wana przesz�o�ci�."
Zbigniew Pietrasi�ski
Pan Julian od roku nie pije alkoholu. Czeka go trudna pr�ba, poniewa�
nadszed� w�a�nie lipiec i jego imieniny, na kt�rych bywa�o zazwyczaj
wielu krewnych i przyjaci�. Tak�e wielu kompan�w "od kieliszka".
Jan Guttenberg ��cz�c zasady dzia�ania prasy do wyciskania wina i sto-
sowania piecz�ci wynalaz� - jak wiadomo - druk. Nie wiedzia� zapewne, �e
zrealizowa� jeden z g��wnych mechanizm�w tw�rczo�ci. Szampon i od�ywka w
jednym, compact-disc, socjolingwistyka, muzyka elektroniczna i wczasy
j�zykowe to przyk�ady tw�rczego kombinowania. Odtwarzacz kompaktowy ��-
czy w sobie zasad� dzia�ania gramofonu cyfrowego z laserem, socjolingwi-
styka narodzi�a si� z po��czenia socjologii jako nauki o spo�ecze�stwie
i lingwistyki jako nauki o j�zyku, za� muzykoterapia to synteza metod
terapeutycznych i proces�w odbioru muzyki.
Ogromna liczba tw�rczych wynalazk�w stanowi efekt oryginalnych i zara-
zem zgodnych po��cze� element�w z co najmniej dw�ch odleg�ych klas zja-
wisk - odpoczynku i nauki j�zyka obcego, �wicze� fizycznych z muzyk�,
o��wka z gumk�. W psychologii i pedagogice tw�rczo�ci proces ten nosi
nazw� aktu bisocjacji lub odkrycia. Istot� tego procesu jest zbli�enie w
umy�le tw�rcy co najmniej dw�ch r�norodnych obiekt�w, idei, rozwi�za�
lub technik, kt�re mog� si� ze sob� po��czy�, aby w wyniku odpowiedniego
skojarzenia (w�a�nie bisocjacji) powsta� nowy obiekt, idea, rozwi�zanie
lub technika. Jednym z ostatnich efekt�w bisocjacji w muzyce jest, jak
s�dz�, tak zwana muzyka New Age, b�d�ca raz kombinacj� muzyki powa�nej i
jazzowej, muzyki Wschodu z folklorem anglosaskim, innym razem now� jako-
�ci� z�o�on� z wszystkich tych rodzaj�w muzyki po trochu. Pi�kna to mu-
zyka! Akt bisocjacji nie jest taki trudny. Spr�buj!
�wiczenie 10
K�amliwy wiersz
Mamy dwie klasy raczej odleg�ych zjawisk: pisanie wiersza i k�amstwo.
Poezja to trudna dziedzina tw�rczo�ci literackiej, cho� pisaniem do szu-
flady zajmowa�o si� lub nadal zajmuje sporo ludzi. K�amstwo za� to deli-
katny problem stosunk�w mi�dzyludzkich, moralno�ci, prawa i wiary. Zada-
nie polega na tym, aby u�o�y� wiersz z k�amstwem w ka�dej linijce. Za-
czynaj!
Gdy napiszesz sw�j "k�amliwy wiersz" zapraszam Ci� do lektury dw�ch
wierszy uczestnik�w prowadzonych przeze mnie trening�w tw�rczo�ci.
Wierzba to ptak, co lata pod wod�
g�st� od tlenu i ciem.
Oddycha uszami, my�li sercem
a m�wi przez nos,
�e li�cie to korzenie,
�e wiatr to spok�j,
�e deszcz to pragnienie
a piorun - bezpiecze�stwo.
S�owik to drzewo
co p�ywa w przestworzach.
Pisz� do ciebie gumk� myszk�,
kt�ra wlecia�a tu przez okno.
Zielony kot w pokoju �pi,
a srebrne pszczo�y w s�o�cu mokn�.
Pisz� do ciebie robi�c na drutach
samoch�d twoich marze�.
Krytyk literacki, jak s�dz�, nie m�g�by zasn�� po lekturze tych wier-
szy. Nam si� one jednak podoba�y! Efekt artystyczny jest w tym przypad-
ku, podobnie jak i w ca�ym treningu tw�rczo�ci, spraw� drugorz�dn�. Wa�-
ne jest, by podj�� pr�b� dzia�ania tw�rczego, zmierzy� si� z nietypowym
zadaniem, wykorzysta� okazj� do nowego do�wiadczenia. Liczy si� proces -
oczywi�cie proces tw�rczy.
Kombinowa�, czyli ��czy� co� z czym� w zgodn� ca�o�� mo�na w wielu naj-
r�niejszych profesjach. Je�li jeste� nauczycielk� j�zyka polskiego, mo-
�esz tw�rczo ��czy� uczenie dzieci zasad pisowni z zabaw� lub insceniza-
cj�. Efekt dydaktyczny murowany! Je�li pracujesz jako agent reklamowy,
mo�esz dokona� tw�rczych syntez r�nych, na pierwszy rzut oka sprze-
cznych lub nie pasuj�cych do siebie form reklamy - happening, rajdy rek-
lamowe - korowody ludzi, zwierz�t i sprz�tu technicznego. Je�li specja-
lizujesz si� w terapii uzale�nie�, nie zapominaj, �e mo�na po��czy� me-
tody terapii racjonalnej z technikami relaksacyjnymi. Okazji do tw�r-
czych bisocjacji jest tyle, ile istnieje zawod�w lub stanowisk pracy, w
kt�rych nie operuje si� powtarzalnym schematem. R�wnie� poza prac� mo�na
kreatywnie ��czy� r�norodne formy i metody dzia�ania po to, by zerwa� z
wsz�dobylsk� rutyn�, nud�, zastojem i otrzyma� - by� mo�e - nowatorsk�
form� lub metod� dzia�ania. To prosta droga tw�rczo�ci.
Ju� dawno temu badacze proces�w tw�rczych stwierdzili, i� nowe, orygi-
nalne wytwory a tak�e sposoby dzia�ania powstaj� na kanwie starych ele-
ment�w. Jedn� z podstawowych zasad tworzenia stanowi� wi�c selekcja,
przetwarzanie i ��czenie element�w uprzedniego do�wiadczenia z pewn� no-
wo�ci�. Nie oznacza to jednak, �e wielkie dzie�a mo�na sprowadzi� do
zr�cznego zestawienia tego, co zosta�o wcze�niej poznane lub poddane
transformacji. Do wiekopomnego odkrycia potrzeba jeszcze - bagatela! -
zrozumienia wcze�niejszej wiedzy i umiej�tno�ci dostrze�enia jej znacze-
nia w zwi�zku z innymi zjawiskami. Dla laika, kt�ry przypadkiem odnalaz�
rzadki minera� mo�e to by� tylko migotliwy kawa�ek ska�y. Dla spostrze-
gawczego geologa natomiast d�ugo oczekiwane odkrycie.
Oto prawdziwa historia: czterej ch�opcy z francuskiego miasteczka Mon-
tignac, kt�rzy odkryli malowid�a �cienne w Lascaux, nie mog� uchodzi� za
prawdziwych odkrywc�w. Nie m�g�by tego o sobie powiedzie� r�wnie� nau-
czyciel z Montignac, kt�rego ch�opcy czym pr�dzej powiadomili o znalezi-
sku. Malowid�a w grocie Lascaux odkry� dla ludzko�ci ksi�dz Henri Breu-
il, znakomity znawca sztuki prehistorycznej, zaalarmowany przez scepty-
cznego i niepewnego siebie nauczyciela. To on potrafi�, przy swojej bo-
gatej wiedzy, doceni� znaczenie znaleziska i powi�za� je ze znanymi so-
bie faktami. Jest to przyk�ad dzia�a� tw�rczych, kt�re zwyk�o si� okre�-
la� mianem odkrycia. Polega ono na ujawnieniu po raz pierwszy wytworu
lub stanu rzeczy, kt�ry zosta� "wykonany" wcze�niej przez przyrod� b�d�
ludzi.
Odkrywanie to pasja, zaw�d lub udr�ka archeolog�w, etnograf�w, history-
k�w, paleontolog�w, antropolog�w i milion�w hobbyst�w. To r�wnie� fascy-
nuj�ca historia �ycia Kazimierza Micha�owskiego, odkrywcy fresk�w z Fa-
ras i Davida Livingstone'a, odkrywcy wodospadu Wiktorii.
Przy konstruowaniu, wytwarzaniu (wymy�laniu) czego� nowego, wcze�nie-
jsza wiedza oraz umiej�tno�ci dostrze�enia znaczenia nowego zjawiska
nierzadko prowadz� do bisocjacji, dzi�ki kt�rej nast�puje rozw�j cywili-
zacji. Rezultatem bisocjacji jest co� nowego, co powsta�o z po��czenia
starych element�w.
Zobaczmy, czy uda Ci si� utworzy� co� takiego, czego nie ma.
�wiczenie 11
G�rskie pozdrowienie
Utar� si� przed laty na szlakach g�rskich - zanikaj�cy niestety w cza-
sach masowych wycieczek - pi�kny zwyczaj wzajemnego pozdrawiania si�
prze