9891

Szczegóły
Tytuł 9891
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

9891 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 9891 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 9891 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

9891 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Patricia Cornwell Cmentarz Bezimiennych Prze�o�y� Miros�aw P. Jab�o�ski Wydanie oryginalne: 1995 Wydanie polskie: 1998 Ksi��k� niniejsz� po�wi�cam dr Erikowi Blantonowi (Scarpetta nazwa�aby Ci� przyjacielem) I rzek�: C�e� to uczyni�? G�os krwi brata twego wo�a do mnie z ziemi. Genesis, 4.20 DWIE NOCE PRZED BO�YM NARODZENIEM Szed� pewnym krokiem przez g��boki �nieg, kt�ry przykry� ca�y Central Park; by�o p�no, ale nie zna� dok�adnej godziny. Kiedy spojrza� w stron� Ramble, dostrzeg� b�yszcz�ce w �wietle gwiazd czarne ska�ki. Widzia� par� unosz�c� si� z ust i s�ysza� sw�j oddech. Temple Gault zawsze r�ni� si� od innych, by� niczym b�g w ludzkim ciele. Nie �lizga� si�, kiedy szed�, cho� by� przekonany, �e innych to spotyka. Nie zna� te� strachu. Spod daszka swej czapki baseballowej badawczo lustrowa� otoczenie. Gdy dotar� na miejsce, przykucn��, odrzucaj�c na boki po�y d�ugiego, czarnego p�aszcza. Po�o�y� na �niegu stary wojskowy plecak i podni�s� na wysoko�� twarzy go�e, zmarzni�te, zakrwawione d�onie. Gault nie lubi� r�kawiczek, chyba �e z lateksu, lecz ten przecie� nie chroni� przed zimnem. Przetar� r�ce i twarz �wie�ym �niegiem, a potem zrobi� poplamion� krwaw� �nie�k�. Po�o�y� j� obok plecaka, poniewa� nie m�g� zostawi� �adnych �lad�w. U�miechn�� si� lekko, gdy przypomnia� sobie, jak zaciera� �lady i szuka� drogi ucieczki. Czu� si� jak szczeni�, kopi�ce z rado�ci� w piasku pla�y. Tak, znalaz� to, czego szuka�. Odgarn�� jeszcze wi�cej �niegu, a� dojrza� pofalowan� foli� aluminiow�, kt�r� umie�ci� pomi�dzy klap� a framug�. Uj�� uchwyt i uni�s� pokryw�. W dole znajdowa�y si� ciemne wn�trzno�ci metra, sk�d dobiega� zgrzyt poci�g�w. Wrzuci� do �rodka plecak i �nie�n� kul�. Gdy schodzi�, obcasy zad�wi�cza�y na metalowej drabinie. -1- W Wigili� Bo�ego Narodzenia by�o koszmarnie zimno i niebezpiecznie na drogach. Wieziono mnie po zmroku przez mieszkalne osiedla Richmond, co stanowi�o rzadko��. Zwykle to ja prowadz�. Siedz� za kierownic� niebieskiej furgonetki kostnicy, kt�r� udaj� si� do miejsc przemocy i nie wyja�nionych zgon�w, ale tym razem zajmowa�am miejsce pasa�era p�ci�ar�wki Crown Victoria, a �wi�teczn� muzyk� p�yn�c� z radia co i rusz przerywa�y g�osy dyspozytor�w oraz gliniarzy. � Szeryf Santa skr�ci� w�a�nie w prawo, tam dalej. � Wskaza�am przed siebie. � Chyba zab��dzi�. � Taaa, no c�, s�dz�, �e jest nagrzany � oznajmi� kapitan Pete Marino, dow�dca posterunku, pod kt�rego jurysdykcj� znajdowa� si� ten teren. � Kiedy si� zatrzymamy, zajrzyj mu w oczy. Nie by�am tym zdumiona. Szeryf Lamont Brown je�dzi� cadillakiem, nosi� ci�k� z�ot� bi�uteri� i by� uwielbiany przez spo�ecze�stwo. Ci z nas, kt�rzy znali prawd�, nie �mieli pisn�� ani s�owa. Opr�cz tego �wi�tokradztwem jest m�wi�, �e Santa* nie istnieje, a w tym wypadku naprawd� nie istnia�. Szeryf Brown bra� kokain� i prawdopodobnie ka�dego roku krad� po�ow� tego, co dostawa� dla biednych. By� szumowin�, a ostatnio upewni� si�, czy zosta�am powo�ana do �awy przysi�g�ych, poniewa� nasza niech�� by�a obop�lna. Wycieraczki samochodowe szorowa�y po przedniej szybie. P�atki �niegu przesuwa�y si� i wirowa�y przed samochodem jak rozta�czone dziewice w bia�ych strojach. Roi�y si� w �wietle lamp sodowych, po czym stawa�y si� r�wnie czarne, jak l�d pokrywaj�cy ulice. By�o bardzo zimno. Wi�kszo�� mieszka�c�w siedzia�a z rodzinami w domach. Przez okna mo�na by�o dostrzec roz�wietlone choinki i ogie� na kominkach. Karen Carpenter �ni�a o bia�ym Bo�ym Narodzeniu, a� Marino nieuprzejmie zmieni� stacj� radiow�. � Jako� nie mog� darzy� szacunkiem kobiety, kt�ra wali w b�bny. � Wcisn�� w desce rozdzielczej zapalniczk� do papieros�w. � Karen Carpenter nie �yje � przypomnia�am mu, jakby to mia�o ochroni� j� przed dalszym lekcewa�eniem z jego strony. � A teraz wcale nie gra�a na perkusji. � Och, taaa... � wyj�� papierosa. � Racja. Jej problem mia� co� wsp�lnego z jedzeniem. Zapomnia�em nazwy. Mormon Tabernacle Choir wzbi� si� w ch�ralnym Alleluja. Rano wybiera�am si� do Miami na spotkanie z matk�, siostr� oraz z Lucy, moj� siostrzenic�. Matka przebywa�a od kilku tygodni w szpitalu. Kiedy� pali�a tyle samo co Marino. Uchyli�am nieco okno po swojej stronie. � Potem wysiad�o jej serce � ci�gn��. � W istocie to j� w ko�cu za�atwi�o. � To w ko�cu wszystkich za�atwia � podsumowa�am. � Nie w tej okolicy. W tej przekl�tej dzielnicy ludzi na og� wyka�cza �zatrucie o�owiem�. Znajdowali�my si� pomi�dzy dwoma radiowozami policji, b�yska�y niebiesko-czerwone koguty; do sp�ki z glinami, dziennikarzami i ekipami telewizyjnymi tworzyli�my d�ug� procesj�. Podczas ka�dego przystanku reporterzy manifestowali ogarniaj�cego ich bo�onarodzeniowego ducha, wysuwaj�c przed siebie notatniki, mikrofony i kamery. Walczyli szale�czo, �eby utrwali� sentymentalny wizerunek promieniej�cego szeryfa Santa, kiedy wr�cza� prezenty i jedzenie zapomnianym przez Boga i ludzi dzieciom osiedla oraz ich znerwicowanym matkom. Razem z Marino opiekowali�my si� pledami, poniewa� tego roku stanowi�y one m�j dar. Za rogiem, przy Magnolia Street w Whitcomb Court, otworzy�y si� drzwiczki samochodu. Mign�� mi kolor czerwony, gdy Santa przeszed� przed reflektorami samochodu, za nim pod��ali szef policji z Richmond i kilku innych wa�niak�w. Zap�on�y �wiate�ka kamer telewizyjnych, rozb�ys�y flesze i zacz�y trzaska� migawki. � Te rzeczy to tandeta � poskar�y� si� Marino zza stosu kocy. � Gdzie je mamy zanie��, do sklepu zoologicznego? � S� ciep�e, nadaj� si� do prania, a gdy si� pal�, nie wydzielaj� truj�cych gaz�w, jak cho�by cyjanowodoru � stwierdzi�am. � Jezu. I to ci� wprawia w �wi�teczny nastr�j. Wygl�daj�c przez okno zastanawia�am si�, gdzie jeste�my. � Nie w�o�y�bym takiego do psiej budy � ci�gn�� swoje wywody Marino. � Nie masz budy ani tym bardziej psa, a ja nie da�abym ci ani jednego. Dlaczego idziemy do tamtego mieszkania? Nie ma go na naszej li�cie. � To cholernie dobre pytanie. Dziennikarze, ludzie z si� porz�dkowych i s�u�b socjalnych stali przed domem, kt�ry wygl�da� jak reszta budynk�w, te� przypomina� cementowy barak. Przecisn�li�my si� przez t�um, podczas gdy �wiate�ka kamer przecina�y mrok; zap�on�y reflektory i szeryf Santa rykn��: � Ho, ho, ho! Wepchn�li�my si� do �rodka, akurat gdy Santa usadzi� sobie na kolanie ma�ego czarnego ch�opca i da� mu kilka zapakowanych zabawek. Dziecko, kt�rego imi� � jak przypadkowo us�ysza�am � brzmia�o Trevi, mia�o na g�owie niebiesk� czapk� z li�ciem marihuany na daszku. Ch�opiec, zaskoczony, obserwowa� m�czyzn� w czerwonym stroju; siedzieli w pobli�u obwieszonego lampkami srebrz�cego si� drzewka. W ma�ym pokoju by�o gor�co, brakowa�o powietrza i �mierdzia�o zje�cza�ym t�uszczem. � Przej�cie, madam. � Kamerzysta telewizji odepchn�� mnie �okciem. � Po�� je po prostu tutaj. � Kto ma reszt� zabawek? � Prosz� pani, musi si� pani cofn��. � M�czyzna omal mnie nie przewr�ci�. Poczu�am, jak ro�nie mi ci�nienie. � Potrzebujemy kolejnego pud�a... � Nie. Jest tam dalej. � ...z jedzeniem? Och, racja. Masz. � Je�li pani jest z opieki spo�ecznej � odezwa� si� do mnie kamerzysta � to czemu pani tam nie stanie? � Gdyby� mia� cho� p� m�zgu � Marino spojrza� na niego � to powiniene� wiedzie�, �e nie jest z opieki spo�ecznej. Stara kobieta, siedz�ca na ��ku w workowatej sukience zacz�a p�aka�, i major w bia�ej koszuli usiad� obok niej, staraj�c si� j� pocieszy�. Marino przysun�� si� do mnie na tyle blisko, by m�c szepn��: � Jej c�rka zosta�a zabita w zesz�ym miesi�cu, nazywa�a si� King. Pami�tasz t� spraw�? Potrz�sn�am g�ow�. Nie przypomina�am sobie. By�o tyle spraw. � Alfons, kt�ry � jak s�dzimy � j� za�atwi�, to handlarz, kawa� drania, niejaki Jones � ci�gn��, by pobudzi� moj� pami��. Ponownie potrz�sn�am g�ow�. Istnia�o bardzo wielu sprawiaj�cych k�opoty handlarzy narkotyk�w, a Jones to do�� pospolite nazwisko. Kamerzysta filmowa�, a ja odwraca�am g�ow�, kiedy szeryf Santa obrzuca� mnie pogardliwym, szklistym spojrzeniem. Kamerzysta ponownie na mnie wpad�. � Zr�b to jeszcze raz! � ostrzeg�am go i zorientowa� si�, co mu grozi. Prasa skierowa�a swoj� uwag� na starsz� kobiet�, poniewa� historia by�a �wie�a � kto� pad� ofiar� morderstwa, matka ofiary p�aka�a, a Trevi zosta� sierot�. Szeryf Santa, gdy znalaz� si� poza �wiat�em reflektor�w, zestawi� ch�opca na ziemi�. � Kapitanie Marino � powiedzia�a pracowniczka opieki spo�ecznej � wezm� jeden z tych kocy. � Nie mam poj�cia, dlaczego znale�li�my si� w tej budzie � odpar� wr�czaj�c jej ca�y stos. � Chcia�bym, �eby mi to kto� wyja�ni�. � Tutaj jest tylko jedno dziecko � ci�gn�a ta z opieki spo�ecznej � wi�c nie potrzebujemy wszystkich. Bior�c jeden z�o�ony pled i wr�czaj�c mu z powrotem reszt�, zachowywa�a si� tak, jakby to Marino nie trzyma� si� instrukcji. � Spodziewali�my si� czworga dzieci. M�wi� ci, �e tej budy nie by�o na li�cie � gdera� Marino. Podszed� do mnie dziennikarz. � Przepraszam, doktor Scarpetta? Co pani� tutaj sprowadza w �rodku nocy? Spodziewa si� pani czyjej� �mierci? By� z miejscowej gazety, kt�ra nigdy nie traktowa�a mnie uprzejmie. Uda�am, �e go nie s�ysz�. Szeryf Santa znikn�� w kuchni i pomy�la�am, �e zachowuje si� nieco dziwnie, gdy� nie mieszka� tutaj i nie poprosi� o pozwolenie, ale staruszka nie by�a w nastroju, by patrze� czy dba� o to, dok�d on idzie. Ukl�k�am obok Treviego, kt�ry sam, na pod�odze, zafascynowany bawi� si� nowymi zabawkami. � Masz tutaj fajny w�z stra�acki � powiedzia�am. � �wiec� mu si� �wiat�a. � Pokaza� mi czerwon� lampk� na dachu szoferki, zab�ys�a, kiedy przekr�ci� prze��cznik. Marino przykucn�� obok nas � Do�o�yli ci zapasowe baterie? Stara� si�, by jego g�os brzmia� burkliwie, ale nie potrafi� zamaskowa� kryj�cej si� w nim serdeczno�ci. � Musz� by� odpowiedniej wielko�ci. Widzisz ten ma�y przedzia�? Tutaj wk�ada si� baterie. Powiniene� stosowa� wielko�� C... Z kuchni dobieg� do nas odg�os eksplozji, zabrzmia� jak wystrza� rury wydechowej. Marino wyszarpn�� pistolet z kabury, a Trevi zwin�� si� na pod�odze niczym stonoga. Nakry�am ch�opca w�asnym cia�em, strza�y pada�y jeden po drugim, kto� w pobli�u tylnego wyj�cia opr�nia� magazynek p�automatycznej broni. � Na ziemi�! Na ziemi�! � O, m�j Bo�e! � Jezu... Kamery i mikrofony upada�y z trzaskiem, gdy ludzie z krzykiem przepychali si� do wyj�cia lub padali na pod�og�. � Wszyscy na ziemi�! Marino, z wyci�gni�tym pistoletem kalibru dziewi�� milimetr�w, ruszy� na palcach w stron� kuchni. Strzelanina usta�a i w pomieszczeniu zapad�a przyt�aczaj�ca cisza. Obejmowa�am Treviego, serce mi wali�o jak m�otem. Zacz�am si� trz���. Staruszka wci�� siedzia�a na tapczanie, zgi�ta wp�, ramionami os�ania�a g�ow�, jakby lecia�a maj�cym si� zaraz rozbi� samolotem. Usiad�am obok niej, przytulaj�c ch�opca. By� zesztywnia�y, jego babcia szlocha�a przera�ona. � O Jezu, Jezu, prosz� nie � zawodzi�a, ko�ysz�c si�. � Ju� w porz�dku � powiedzia�am pewnym siebie g�osem. � Nie chc� tego nigdy wi�cej. Nie znios� tego. S�odki Jezu! Wzi�am j� za r�k�. � Prosz� mnie pos�ucha�. Ju� po wszystkim. Przestali strzela�. Ko�ysa�a si� i p�aka�a, Trevi obejmowa� j� za szyj�. W drzwiach ��cz�cych kuchni� z bawialni� pojawi� si� Marino; twarz mia� �ci�gni�t�, oczy rzuca�y b�yskawice. � Doktorze. � Skin�� na mnie. Wysz�am za nim do n�dznego ogr�dka na ty�ach, mi�dzy rozci�gni�te sznury do wieszania bielizny, gdzie �nieg wirowa� wok� ciemnej postaci, le��cej na oszronionej trawie. Ofiar� by� m�ody Murzyn; jego oczy, spogl�daj�ce niewidz�cym wzrokiem w mleczne niebo, by�y na wp� otwarte. Niebieska kamizelka mia�a na dole niewielkie rozdarcia. Jeden pocisk przeszed� dok�adnie przez policzek, a kiedy nacisn�am na klatk� piersiow� ofiary i wt�oczy�am powietrze do ust, krew pokry�a moje d�onie, zmrozi�o mnie. Nie mog�am go ocali�. Syreny zawodzi�y jak upiory protestuj�ce przeciwko kolejnej �mierci. Usiad�am, oddychaj�c ci�ko. Kiedy Marino pom�g� mi wsta�, k�tem oka zauwa�y�am poruszaj�ce si� sylwetki. Odwr�ci�am si� i ujrza�am trzech oficer�w policji prowadz�cych skutego szeryfa Sant�. Spiczasta czapka spad�a mu z g�owy i le�a�a na ziemi w ogr�dku, obok �usek o�wietlonych promieniem latarki Marino. � Co si� tu sta�o, na lito�� bosk�? � spyta�am zszokowana. � Wygl�da na to, �e Stary �wi�ty Miko�aj za�atwi� Starego �wi�tego Handlarza Cracku* podczas ma�ej strzelaniny w ogr�dku � powiedzia� Marino, bardzo poruszony. � To dlatego kawalkada zmieni�a kierunek i zajecha�a tutaj. Jedyny plan, jaki obowi�zywa�, to plan szeryfa. By�am odr�twia�a. Poczu�am w ustach smak krwi i pomy�la�am o AIDS. Zjawi� si� szef policji, zacz�� zadawa� pytania. � Szeryf chyba uwa�a�, �e tamten dostarcza w tej okolicy co� wi�cej ni� �wi�teczne podarunki � wyja�ni� Marino. � Prochy? � Tak przypuszczamy. � Zastanawia�em si�, dlaczego tutaj stan�li�my � powiedzia� szef. � Tego adresu nie by�o na li�cie. � No c�, w�a�nie dlatego. � Marino patrzy� na cia�o niewidz�cym wzrokiem. � Wiemy, kto to jest? � Anthony Jones ze s�ynnych Braci Jones. Siedemna�cie lat, cz�ciej bywa� w poprawczaku ni� obecna tutaj pani doktor w operze. Jego starszy brat zgin�� w zesz�ym roku przez Tec 9. To by�o w Fairfield Court, na Phaup Street. W zesz�ym miesi�cu s�dzili�my, �e Anthony zamordowa� matk� Treviego, ale sam pan wie, co si� w tej okolicy dzieje. Nikt nic nie widzia�. Nie ma sprawy. Mo�e teraz co� wyja�nimy. � Trevi? Masz na my�li tego ma�ego ch�opca? � Wyraz twarzy szefa nie uleg� zmianie. � Tak, Anthony jest prawdopodobnie jego ojcem. Czy raczej by�. � Co z broni�? � W kt�rej sprawie? � W tej. � Pistolet smith & wesson, kalibru trzydzie�ci osiem. Wystrzelone wszystkie pi�� naboi. Jones nie opr�ni� magazynka, a w trawie znale�li�my szybko�adowark�. � Strzeli� pi�� razy i chybi� � powiedzia� szef, kt�ry wygl�da� ol�niewaj�co w wyj�ciowym mundurze; �nieg osiada� mu na czapce. � Trudno powiedzie�. Szeryf Brown mia� kamizelk�. � Mia� kuloodporn� kamizelk� pod szat� �wi�tego Miko�aja. � szef powtarza�, jakby robi� notatki. � Taa... � Marino pochyli� si� w stron� s�upka podtrzymuj�cego sznur do bielizny, promie� jego latarki lizn�� zardzewia�y metal; kciukiem w r�kawiczce potar� wgniecenie uczynione przez pocisk. � No, no � powiedzia� � mamy dzi� w nocy jednego zastrzelonego Murzyna i jednego Polaka*. Szef milcza� przez chwil�, a potem powiedzia�: � Moja �ona jest Polk�, kapitanie. Chcia�am si� zapa�� pod ziemi�, a Marino spojrza� zmieszany. � Nie nosi pan polskiego nazwiska � zauwa�y�. � Przyj�a moje, a ja nie jestem Polakiem � rzek� szef, kt�ry by� czarny. � Sugeruj� kapitanie, �eby pan sobie darowa� te swoje etniczne i rasowe �arty � ostrzeg�, a mi�nie szcz�k mu zadrga�y. Nadjecha� ambulans. Zacz�am si� trz���. � Prosz� pos�ucha�, nie mia�em na my�li... � zacz�� Marino. � S�dz�, �e jest pan idealnym kandydatem do odbycia kursu na temat r�norodno�ci kultur � przerwa� mu szef. � Ju� tam by�em. � By� pan, sir, i p�jdzie pan znowu, kapitanie. � By�em trzy razy. Nie ma potrzeby posy�a� mnie po raz kolejny � rzek� Marino, kt�ry poszed�by raczej na szkolenie do proktolog�w ni� po nauki z zakresu politycznej poprawno�ci. Trzasn�y drzwiczki i szcz�kn�y metalowe nosze na k�kach. � Marino, nie mam tutaj nic wi�cej do roboty � chcia�am, �eby si� zamkn��, zanim wpadnie w wi�ksze k�opoty. � Musz� si� dosta� do biura. � Co? Zamierzasz dzisiaj przeprowadzi� sekcj�? � Marino wygl�da� tak, jakby usz�o z niego powietrze. � S�dz�, �e w �wietle powy�szych okoliczno�ci to dobry pomys� � o�wiadczy�am z powag�. � Jutro rano wyje�d�am z miasta. � �wi�ta w rodzinnym gronie, co? � powiedzia� szef Tucker, kt�ry by� zbyt m�ody, by zaj�� tak wysoko. � Tak. � To mi�e. Prosz� ze mn�, doktor Scarpetta, podwioz� pani� do kostnicy. Marino spojrza� na mnie, zapalaj�c papierosa. � Wst�pi� tam, jak tylko tutaj posprz�tam � oznajmi�. -2- Paul Tucker obj�� stanowisko szefa richmondskiej policji kilka miesi�cy temu, ale do tej pory spotykali�my si� sporadycznie i wy��cznie na p�aszczy�nie zawodowej. Dzisiejszej nocy pierwszy raz znale�li�my si� razem na miejscu zbrodni. Swoje wiadomo�ci o Tuckerze zmie�ci�abym na fiszce papieru. By� gwiazd� koszyk�wki na uniwersytecie w Maryland i przyznano mu stypendium fundacji Cecila Rhodesa w Oksfordzie. Mia� nadzwyczajn� kondycj�, by� wyj�tkowo bystry i uko�czy� akademi� FBI. Zdawa�o mi si�, �e go lubi�, ale nie by�am tego ca�kiem pewna. � Marino nie mia� nic z�ego na my�li � powiedzia�am, kiedy przeje�d�ali�my na ��tym �wietle przez East Broad Street. Czu�am spojrzenie ciemnych oczu Tuckera i kryj�c� si� w nich ciekawo��. � �wiat jest pe�en ludzi, kt�rzy nie chc� nikogo zrani�, ale ci�gle to robi�. � Mia� g��boki, d�wi�czny g�os. � Nie b�d� si� z tym sprzecza�, pu�kowniku Tucker. � Prosz� mi m�wi� Paul. Nie powiedzia�am mu, �e mo�e si� zwraca� do mnie Kay, nauczy�am si� tego po wielu latach bycia kobiet� w �wiecie takim jak ten. � To nie jest dobry pomys�, by posy�a� go na kolejny kurs z r�norodno�ci kulturowych � ci�gn�am. � Marino musi si� nauczy� dyscypliny i szacunku. � Ponownie patrzy� przed siebie. � Zna je na sw�j spos�b. � Musi je pozna� we w�a�ciwy spos�b. � Nie zmieni go pan, pu�kowniku � powiedzia�am z przekonaniem. � Jest trudny, �le wychowany i dzia�a ludziom na nerwy, ale to najlepszy detektyw z wydzia�u zab�jstw, z jakim kiedykolwiek pracowa�am. Tucker milcza�, a� dojechali�my do granic Akademii Medycznej Stanu Wirginia i skr�cili�my w prawo, w Czternast� Ulic�. � Prosz� mi powiedzie�, doktor Scarpetta � odezwa� si�. � Uwa�a pani, �e jej przyjaciel Marino jest dobrym komendantem komisariatu? Pytanie zaskoczy�o mnie. By�am zdziwiona, kiedy Marino awansowano na porucznika, a zd�bia�am, gdy zosta� kapitanem. Zawsze nienawidzi� wy�szych szar�, a teraz sta� si� jednym z tych, kt�rych nie znosi� � i nadal ich nienawidzi�, tak jakby sam nie nale�a� do tego grona. � Uwa�am, �e Marino jest doskona�ym oficerem policji. Jest nienagannie uczciwy i ma dobre serce � przedstawi�am kr�tko swoj� opini�. � Zamierza pani odpowiedzie� na moje pytanie czy nie? � W tonie Tuckera kry�o si� rozbawienie. � Nie jest politykiem. � Oczywi�cie. Zegar na wie�y na Main Street Station wybi� godzin�. G�rowa� nad star�, przykryt� kopu�� stacj� kolejow� z jej terakotowym dachem i sieci� tor�w. Zaparkowali�my za budynkiem Consolidated Laboratory na miejscu przeznaczonym dla naczelnego koronera � w�skim pasku czarnego asfaltu, na kt�rym m�j samoch�d sp�dza� wi�kszo�� swego �ycia. � Zbyt wiele czasu po�wi�ca FBI � stwierdzi� Tucker. � Oddaje im nieocenione us�ugi � odpar�am. � Tak, wiem, i pani tak�e to wie. Ale w jego wypadku zwi�zane s� z tym powa�ne trudno�ci. Oczekuje si� po nim, �e b�dzie zarz�dza� pierwszym komisariatem, a nie zajmowa� si� wszystkimi zbrodniami pope�nionymi na terenie miasta, podczas gdy ja staram si� kierowa� ca�ym departamentem policji w Richmond. � Skoro zbrodnia rodzi si� wsz�dzie, staje si� problemem ka�dego � wyrazi�am swoje stanowisko. � Nie ma znaczenia, gdzie znajduje si� w�wczas czyj� posterunek czy departament. Tucker patrzy� w zamy�leniu na zamkni�te stalowe drzwi wewn�trznego podjazdu. � Jestem pewien � odezwa� si� � �e p�n� noc� nie robi�bym tego, co pani, gdy opr�cz cia� w ch�odni nie ma nikogo. � Ich si� nie boj� � o�wiadczy�am trze�wo. � To irracjonalne, ale ja bym si� bardzo ba�. Reflektory o�wietla�y obskurne stiuki i stal pomalowan� na ten sam md�y be�. Czerwona tablica przy drzwiach informowa�a wchodz�cych, �e wewn�trz znajduj� si� rzeczy stanowi�ce biologiczne zagro�enie, i podawa�a instrukcj� post�powania z nieboszczykami. � Musz� pani� o co� zapyta� � odezwa� si� pu�kownik Tucker. Kiedy pochyli� si� w moj� stron�, we�niana tkanina jego munduru zaszele�ci�a na tapicerce. Poczu�am wod� kolo�sk� Hermes. By� przystojny, mia� wystaj�ce ko�ci policzkowe i mocne bia�e z�by; pod sk�r� pr�y�y si� mi�nie przywodz�ce na my�l jaguara lub tygrysa. � Dlaczego pani to robi? � spyta�. � Dlaczego robi� co, pu�kowniku? Opar� si� o swoje siedzenie. � Prosz� si� zastanowi� � powiedzia�, podczas gdy na skanerze ta�czy�y �wiat�a. � Jest pani prawnikiem, lekarzem. Jest pani szefem i ja jestem szefem. Dlatego pytam. To nie wynika z braku szacunku. Nie urazi� mnie. � Nie wiem, dlaczego � wyzna�am. Przez chwil� siedzia� w milczeniu; potem ponownie si� odezwa�. � M�j ojciec by� dozorc�, a matka sprz�ta�a u bogatych ludzi w Baltimore. Przerwa� na moment. � Kiedy teraz jad� do Baltimore, zatrzymuj� si� w eleganckich hotelach i jadam w restauracjach w porcie. Oddaj� mi honory. W poczcie, jak� otrzymuj�, zwracaj� si� do mnie �Szanowny Panie�. Mam dom w Windsor Farms. Dowodz� ponad sze�ciuset lud�mi, kt�rzy nosz� bro� w tym pani mie�cie bezprawia. Wiem, dlaczego to robi�, doktor Scarpetta. Robi� to, poniewa� jako dziecko nie mia�em �adnej w�adzy. �y�em w�r�d ludzi, kt�rzy tak�e jej nie mieli, i nauczy�em si�, �e z�o, o kt�rym m�wi�y niedzielne kazania, mia�o swe korzenie w nadu�ywaniu tej jednej rzeczy, kt�rej ja nie zakosztowa�em. P�atki �niegu wci�� pada�y w ten sam spos�b. Obserwowa�am, jak wolno pokrywaj� mask� samochodu. � Pu�kowniku Tucker � odezwa�am si� � jest Wigilia, a szeryf Santa zastrzeli� kogo� w Whitecomb Court. Media musz� dostawa� sza�u. Co pan radzi? � Przez ca�� noc b�d� w kwaterze g��wnej. Wydam polecenie, �eby budynek obserwowano. Chcia�aby pani eskort� do domu? � S�dz�, �e Marino przyjedzie po mnie, ale z pewno�ci� zatelefonuj�, je�li dojd� do wniosku, �e potrzebna b�dzie dodatkowa obstawa. Powinien by� pan �wiadom, �e moje i tak ju� k�opotliwe po�o�enie sta�o si� jeszcze bardziej k�opotliwe przez fakt, �e Brown mnie nienawidzi; a teraz ja b�d� �wiadkiem w tej sprawie. � Gdyby�my wszyscy mogli mie� to szcz�cie. � Nie jestem zachwycona. � Ma pani racj� � westchn��. � Nie powinna si� pani czu� szcz�liwa, poniewa� szcz�cie nie ma z tym nic wsp�lnego. � Nadje�d�a moja sprawa � oznajmi�am, kiedy na parking wtoczy� si� ambulans ze zgaszonym kogutem i wy��czon� syren�, bo przecie� nie ma si� po co �pieszy�, kiedy przewozi si� zw�oki. � Weso�ych �wi�t, doktor Scarpetta � powiedzia� Tucker, gdy wysiada�am z samochodu. Wesz�am bocznym wej�ciem i wcisn�am prze��cznik. Drzwi we wn�ce otworzy�y si� wolno ze skrzypieniem i ambulans wtoczy� si� do �rodka. Sanitariusze rzucili si� do otwierania tylnych drzwiczek. Podnie�li nosze i kiedy otworzy�am drzwi prowadz�ce do wn�trza kostnicy, powie�li cia�o wzd�u� rampy. Fluorescencyjne o�wietlenie, jasny blok spalarni i jasne pod�ogi nadawa�y korytarzowi wra�enie aseptyczno�ci, kt�re by�o z�udne. W tym miejscu nic nie by�o sterylne. Z punktu widzenia normalnych standard�w medycznych nic nawet nie by�o czyste. � Chce pani, �eby�my wsadzili go do lod�wki? � spyta� jeden z ekipy karetki. � Nie. Mo�ecie go zawie�� na rentgen. � Otwiera�am drzwi po kolei, a nosze, klekocz�c, toczy�y si� za mn�, znacz�c kafelki kroplami krwi. � B�dzie pani sama dzi� w nocy? � spyta� sanitariusz wygl�daj�cy na Latynosa. � Obawiam si�, �e tak. Rozpi�am plastikowy fartuch i w�o�y�am go przez g�ow�, maj�c nadziej�, �e Marino wkr�tce si� poka�e. W szatni zdj�am z p�ki zielony fartuch chirurgiczny. Na buty naci�gn�am ochraniacze, a na d�onie dwie pary r�kawiczek. � Po�o�y� go na stole? � spyta� sanitariusz. � By�oby wspaniale. � Hej, ch�opcy, po��my go na stole dla pani doktor. � Jasna sprawa. � Kurwa, ten worek cieknie. B�dzie nam potrzebny nowy. � Z kt�rej strony chce pani mie� jego g�ow�? � G�owa tutaj. � Na plecach? � Tak � powiedzia�am. � Dzi�kuj�. � Dobra. Raz-dwa-trzy, hop. Przenie�li�my Anthony�ego Jonesa z noszy na st� i jeden z sanitariuszy zacz�� rozpina� zamek plastikowego worka. � Nie � zaprotestowa�am. � Zostawcie go w �rodku. Prze�wietl� go przez worek. � Ile to potrwa? � Chwil�. � B�dzie pani potrzebowa�a pomocy, �eby go znowu przenie��. � Przyjm� ka�d� pomoc, jak� b�d� mog�a otrzyma�. � Mo�emy zaczeka� kilka minut. Naprawd� zamierza pani zrobi� to wszystko sama? � Spodziewam si� jeszcze kogo�. Nieco p�niej przenie�li�my zw�oki do pomieszczenia sekcyjnego i rozebrali�my je na blacie pierwszego stalowego sto�u. Sanitariusze odeszli, pozostawiaj�c kostnic� z jej zwyk�ymi d�wi�kami kapi�cej wody z kran�w oraz szcz�kiem stali narz�dzi chirurgicznych. Przyczepi�am zdj�cia rentgenowskie do pod�wietlaczy, dzi�ki kt�rym organy oraz ko�ci Jonesa zobaczy�am w ca�ej krasie. Pociski oraz ich od�amki zmasakrowa�y w�trob�, p�uca, serce i m�zg. W po�ladku denata tkwi�a stara kula, z�amanie prawej ko�ci barkowej by�o wyleczone. Pan Jones, jak wielu moich pacjent�w, umar� tak, jak �y�. Robi�am w�a�nie naci�cie, kiedy od strony wewn�trznego podjazdu zabrz�cza� dzwonek. Nie przerywa�am sekcji. Ktokolwiek to by�, powinni si� nim zaj�� stra�nicy. Chwil� p�niej us�ysza�am w korytarzu g�o�ne kroki i wszed� Marino. � By�bym wcze�niej, ale wszyscy s�siedzi postanowili wyj�� i pogapi� si� na t� zabaw�. � Jacy s�siedzi? � Spojrza�am zdziwiona, skalpel zawis� w powietrzu. � Ci trutnie z Whitecomb Court. Obawiali�my si�, �e dojdzie do powa�nych zamieszek. Rozesz�a si� wie��, i� zosta� zastrzelony przez glin�, potem, �e to Santa go wyko�czy�, a najgorsi byli ci ludzie, kt�rzy chyba wype�zli spomi�dzy p�yt chodnikowych. Marino, ci�gle w wyj�ciowym mundurze, zdj�� p�aszcz i przerzuci� go przez krzes�o. � Zbiegli si� tam ze swoimi dwulitrowymi butelkami pepsi, u�miechali si� do telewizyjnych kamer. Zupe�nie nieprawdopodobne. Z kieszeni koszuli wyj�� paczk� marlboro. � My�la�am, �e lepiej sobie radzisz z paleniem. � Owszem. Ca�y czas radz� sobie lepiej. � Marino, z tego nie mo�na �artowa�. Pomy�la�am o swojej matce i tracheotomii, kt�r� jej robiono. Rozedma p�uc nie wyleczy�a jej z na�ogu, a� znalaz�a si� w areszcie respiratora. � Dobra. � Podszed� do sto�u. � Wyjawi� ci pewn� prawd�. Zszed�em do p� paczki dziennie, pani doktor. Przeci�am �ebra i usun�am mostek. � Molly nie pozwala mi pali� ani w swoim samochodzie, ani w domu. � Chwa�a jej za to. � Marino zacz�� si� z ni� spotyka� od Dnia Dzi�kczynienia. � Jak wam si� uk�ada? � Naprawd� dobrze. � Sp�dzicie razem �wi�ta? � O, taaa. B�dziemy u jej rodziny w Urbana. Przygotuj� wielkiego indyka. Strzepn�� popi� na pod�og� i zamilk�. � To zajmie troch� czasu � oznajmi�am. � Nast�pi�a fragmentacja pocisk�w, mo�esz to zobaczy� na tych zdj�ciach. Marino powi�d� wzrokiem po �wiat�ocieniach, widocznych na otaczaj�cych pomieszczenie pod�wietlaczach. � Czego u�ywa�? Hydra-Shok? � spyta�am. � W dzisiejszych czasach wszyscy gliniarze u�ywaj� Hydra-Shok. S�dz�, �e wiesz dlaczego. � Jego nerki maj� mocno ziarnist� powierzchni�. By� zbyt m�ody na co� takiego. � Co to oznacza? � Marino spojrza� zaciekawiony. � Przypuszczalnie mia� nadci�nienie. Milcza�, zastanawiaj�c si� prawdopodobnie, czy i jego nerki wygl�daj� tak samo, a ja podejrzewa�am, �e tak. � Bardzo by� mi pom�g�, gdyby� zacz�� notowa� � odezwa�am si�. � Nie ma sprawy, je�li b�dziesz literowa�. Poszed� za kontuar i wzi�� notes i d�ugopis. Zdj�� r�kawiczki. Zacz�am dyktowa� wag� i rozmiary cia�a, kiedy odezwa� si� jego pager. Odpi�� go od paska i podni�s� w g�r�, by odczyta� wiadomo��. Spochmurnia�. Podszed� do telefonu znajduj�cego si� w drugim ko�cu pomieszcze� sekcyjnych i wystuka� numer. Rozmawia� odwr�cony do mnie plecami i s�ysza�am tylko oderwane s�owa. Przedziera�y si� przez ha�as, ale wiedzia�am, �e cokolwiek mu powiedziano, by�y to z�e wie�ci. Kiedy si� roz��czy�, usuwa�am od�amki o�owiu z m�zgu i gryzmoli�am pospiesznie o��wkiem na pustym, zakrwawionym opakowaniu po r�kawiczkach. Przerwa�am i spojrza�am na niego. � Co si� sta�o? � spyta�am przypuszczaj�c, �e telefon zwi�zany by� ze spraw�, gdy� z ca�� pewno�ci� to, co sta�o si� tej nocy, by�o ju� wystarczaj�co z�e. Marino by� spocony, twarz mia� ciemnoczerwon�. � Benton nada� 911 na m�j pager. � Nada�: co? � To kod, kt�rego postanowili�my u�y�, je�eli Gault ponownie uderzy. � O, Bo�e � wyszepta�am. � Powiedzia�em Bentonowi, �eby nie k�opota� si� telefonowaniem do ciebie, poniewa� jestem tutaj i powiem ci to osobi�cie. Opar�am si� d�o�mi o brzeg sto�u. � Gdzie? � spyta�am zdenerwowana. � Znale�li cia�o w Central Parku. Kobieta, bia�a, oko�o trzydziestki. Wygl�da na to, �e Gault zdecydowa� si� �wi�ci� Bo�e Narodzenie w Nowym Jorku. Ba�am si� dzisiaj. Mia�am nadziej� i modli�am si�, �eby milczenie Gaulta mog�o trwa� wiecznie; �e mo�e jest chory lub umar� w jakiej� odleg�ej mie�cinie, w kt�rej nikt nie zna jego nazwiska. � Biuro przysy�a po nas �mig�owiec � ci�gn�� Marino. � Musimy si� zbiera�, jak tylko uporasz si� z t� spraw�. Pieprzony skurwiel! Zacz�� chodzi� w�ciek�y. � Musia� to zrobi� w Wigili�! Zapatrzy� si� na mnie. � To planowe dzia�anie. Jego ruchy s� przemy�lane. � Zadzwo� do Molly � powiedzia�am, staraj�c si� zachowa� spok�j i pracowa� szybciej. � Nie wiesz czasem, po co ja to w�o�y�em? � Chodzi�o mu o mundur wyj�ciowy. � Masz ubranie na zmian�? � B�d� musia� zatrzyma� si� na moment w domu. Musz� zostawi� bro�. Co zamierzasz zrobi�? � Zawsze trzymam tutaj jakie� rzeczy. Kiedy wyjdziesz, m�g�by� zadzwoni� do mojej siostry w Miami? Lucy powinna by� tam od wczoraj. Powiedz jej, co si� sta�o, i �e nie przylec�; a przynajmniej nie teraz. Da�am mu numer i wyszed�. * * * �nieg przesta� pada� przed p�noc� i wtedy te� wr�ci� Marino. Anthony Jones le�a� zamkni�ty w ch�odni, a ka�da jego rana, stara i nowa, zosta�a udokumentowana na wypadek mojego ewentualnego wyst�pienia w s�dzie. Pojechali�my na lotnisko Aero Services International, gdzie stoj�c za tafl� szk�a, obserwowali�my Bentona Wesleya, l�duj�cego po�r�d powietrznych turbulencji w belljet rangerze. Helikopter usiad� zgrabnie na ma�ej drewnianej platformie, a wtedy z g��bokiego cienia wynurzy�a si� ci�ar�wka z paliwem. Pe�n� twarz ksi�yca co chwil� przykrywa�y welony chmur. Patrzy�am na Wesleya, wysiad� ze �mig�owca i schylony umyka� spod obracaj�cych si� p�at�w wirnika. Z jego postaci bi�a z�o�� i zniecierpliwienie. By� wysoki i trzyma� si� prosto, pewno�� siebie wywo�ywa�a w ludziach obaw�. � Tankowanie potrwa oko�o dziesi�ciu minut � o�wiadczy� podchodz�c do nas. � Mo�na si� gdzie� napi� kawy? � Niez�y pomys� � przyzna�am. � Marino, te� ci przynie��? � Nie. Zostawili�my go i poszli�my do ma�ego pomieszczenia, wci�ni�tego pomi�dzy dwie sale restauracyjne. � Przykro mi z powodu tego, co si� zdarzy�o � odezwa� si� Wesley cicho. � Nie mamy wyboru. � On tak�e o tym wie. Czas pope�nienia przest�pstwa nie jest przypadkowy. � Nape�ni� dwa styropianowe kubki. � Dosy� mocna. � Im mocniejsza, tym lepsza. Wygl�dasz na zm�czonego. � Zawsze tak wygl�dam. � Czy twoje dzieci przyjecha�y na �wi�ta do domu? � Tak. Wszyscy tam s�, z wyj�tkiem mnie, oczywi�cie. � Zagapi� si� na chwil�. � Jego dzia�ania si� nasilaj�. � Je�eli to ponownie Gault, to zgoda. � Wiem, �e to on � rzek� z niezachwian� pewno�ci� siebie, kt�ra podkre�li�a jego w�ciek�o��. Wesley nienawidzi� Temple�a Brooksa Gaulta, zadziwia� go z�o�liwy geniusz mordercy. Doprowadza� go do w�ciek�o�ci. Kawa nie by�a zbyt gor�ca i szybko j� wypili�my. Z twarzy Bentona czyta�am jak z otwartej ksi�gi. Nie m�wi� za wiele, ale ja nauczy�am si� wyci�ga� wnioski z jego milczenia. � Chod�my � powiedzia�, dotykaj�c mego �okcia i poderwali�my si� na widok Marino id�cego z naszymi torbami. Pilot by� cz�onkiem OUZ � Oddzia�u Uwalniania Zak�adnik�w FBI. Czujnie obserwowa�, co si� dzieje w okolicy. Spojrza� na nas, by pokaza�, �e jest �wiadom naszego istnienia, ale gdy otwiera� drzwiczki helikoptera, to ani nam nie pomacha�, ani nie u�miechn�� si�, nie powiedzia� te� jednego s�owa. Zanurkowali�my pod wiruj�cymi p�atami. Zawsze ju� b�d� kojarzy�y mi si� z morderstwem. Zdawa�o si�, �e gdy tylko Gault uderza�, w maelstromie furkocz�cego powietrza i b�yszcz�cego metalu przybywa�o FBI i unosi�o mnie w g�r�. �cigali�my go ju� od kilku lat, lecz i tak nie mo�na by�o kompletowa� listy jego ofiar. Nie wiedzieli�my, ilu ludzi zabi� w bestialski spos�b, ale co najmniej pi�cioro, wliczaj�c w to kobiet� w ci��y, kt�ra kiedy� dla mnie pracowa�a, oraz trzynastoletniego ch�opca, Eddie Heatha. Nie mieli�my poj�cia, jak wielu osobom zatru� �ycie, ale z pewno�ci� ja by�am jedn� z nich. Wesley, z mikrofonem i s�uchawkami na uszach, siedzia� za mn�. Oparcie mojego fotela by�o bardzo wysokie i ca�kowicie go przys�ania�o. O�wietlenie kabiny wy��czono, zacz�li�my si� wolno wznosi�, sun�c bokiem i kieruj�c si� na p�nocny wsch�d. Po niebie mkn�y chmury, a zbiorniki wodne poni�ej l�ni�y niczym zwierciad�a. � W jakim ona jest stanie? � W s�uchawkach zabrzmia� nagle g�os Marino. � Zamarzni�ta � odpar� Wesley. � To znaczy, �e cia�o mog�o tam le�e� kilka dni i nie rozk�ada� si�. Prawda, Doc? � Gdyby tak by�o � wyja�ni�am � kto� powinien by� j� znale�� ju� wcze�niej. � Uwa�amy, �e zosta�a zamordowana zesz�ej nocy � powiedzia� Wesley. � By�a na widoku, oparta o... � Taa, ten bydlak to lubi. To jego sprawka. � Sadza ich lub zabija, kiedy siedz� � ci�gn�� Wesley. � Jak dot�d, wszystkich tak samo. � Przynajmniej tych, o kt�rych wiemy � przypomnia�am im. � Ofiary, kt�re znamy. � Racja. Siedz�ce prosto w samochodach, na krze�le, oparte o kontener na �mieci. � Dzieciak w Londynie. � On nie. � Wygl�da�, jakby zosta� wyrzucony w pobli�u tor�w kolejowych. � W tym wypadku nie wiemy, kto to zrobi�. � Wesley wydawa� si� tego pewny. � Nie wierz�, �e to by� Gault. � Jak s�dzicie, dlaczego zostawia zw�oki w pozycji siedz�cej? � spyta�am. � W ten spos�b daje nam wskaz�wk� � wyja�ni� Marino. � Pogarda, naigrywanie si� � odpar� Benton. � To jego podpis. Przypuszczam, �e co� g��bszego si� za tym kryje. Ja tak�e to podejrzewa�am. Wszystkie ofiary Gaulta znajdowano w pozycji siedz�cej, z pochylonymi g�owami, z r�kami opartymi na udach lub zwisaj�cymi lu�no wzd�u� cia�a, jakby by�y lalkami. Jedyny wyj�tek stanowi�a stra�niczka wi�zienna. Jej zw�oki, ubrane w mundur, spoczywa�y w fotelu, tyle �e brakowa�o im g�owy. � Z pewno�ci� pozycja... � zacz�am, ale aktywowane g�osem mikrofony nie by�y nigdy odpowiednio zsynchronizowane i porozumienie si� nie by�o takie proste. � Ten dra� chce nam utrze� nosa. � Nie s�dz�, �eby tylko to by�o jego... � A teraz daje nam zna�, �e jest w Nowym Jorku... � Marino, pozw�l mi sko�czy�. Benton? Symbolizm? � Mo�e uk�ada� cia�a ofiar w dowolny spos�b. Ale jak dot�d wybiera jedn� i t� sam� pozycj�. Sadza je. To cz�� jego kaprysu. � Jakiego kaprysu? � Gdybym to wiedzia�, Pete, mo�e nie dosz�oby do tego lotu. Jaki� czas p�niej pilot odebra� wiadomo��: � FAA og�asza SIGMET. � Co to jest, do diab�a? � spyta� Marino. � Ostrze�enie o turbulencjach. W Nowym Jorku wieje wiatr, dwadzie�cia pi�� w�z��w, w porywach do trzydziestu jeden. � Wi�c nie mo�emy l�dowa�? � Marino nie znosi� latania, g�os mia� podszyty panik�. � Polecimy ni�ej, a wiatry b�d� ponad nami. � Co rozumiesz przez ni�ej? Widzia�e� kiedykolwiek, jak wysokie s� budynki w Nowym Jorku? Si�gn�am do ty�u pomi�dzy swoim fotelem a drzwiami i poklepa�am Marino po kolanie. Znajdowali�my si� czterdzie�ci mil morskich od Manhattanu i prawie mog�am dostrzec �wiat�o mrugaj�ce na szczycie Empire State Building. Tarcza ksi�yca nabrzmia�a, na La Guardii panowa� ruch, a z komin�w unosi� si� dym w postaci olbrzymich, bia�ych pi�ropuszy. Przez przezroczysty b�bel pod swymi stopami widzia�am dwana�cie pas�w ruchu na New Jersey Turpike, i wsz�dzie b�yszcza�y klejnoty �wiate�, jakby Faberg�* ozdobi� miasto oraz jego mosty wytworami swego talentu. Przelecieli�my za plecami Statuy Wolno�ci, potem nad Ellis Island; tam w lodowaty zimowy dzie� w zat�oczonym urz�dzie imigracyjnym nast�pi�o przedstawienie moich dziadk�w Ameryce. Wyjechali z Werony, gdzie dla mojego dziadka, czwartego syna robotnika kolejowego, nie by�o �adnej przysz�o�ci. Pochodzi�am z rodu krzepkich, ci�ko pracuj�cych ludzi, kt�rzy na pocz�tku osiemnastego wieku wyemigrowali do W�och z Austrii i Szwajcarii, co t�umaczy�o moje blond w�osy oraz niebieskie oczy. Pomimo twierdze� matki, �e chocia� Napoleon odda� Weron� Austrii, nasi przodkowie potrafili utrzyma� w czysto�ci w�osk� lini� krwi, by�am innego zdania. Podejrzewa�am, �e jakie� geny odpowiadaj� za moje nieco teuto�skie rysy. Pojawi�a si� Macy�s, tablice reklamowe i z�ote �uki McDonalda, a Nowy Jork coraz bardziej przypomina� betonow� d�ungl�, z parkingami i chodnikami d�wigaj�cymi wysokie zaspy �niegu, kt�ry wygl�da� na brudny nawet z powietrza. Kr��yli�my nad VIP Heliport przy Zachodniej Trzydziestej, roz�wietlaj�c i marszcz�c mroczne wody Hudsonu, a potem wyl�dowali�my obok po�yskuj�cego Sikorsky�ego S-76, kt�ry powodowa�, �e inne metalowe ptaki wydawa�y si� zupe�nie ma�e. � Uwa�ajcie na tylny wirnik � ostrzeg� nas pilot. W s�abo ogrzewanym budynku zostali�my powitani przez kobiet� po pi��dziesi�tce, o ciemnych w�osach, inteligentnej twarzy i zm�czonych oczach. Ubrana w gruby we�niany p�aszcz, spodnie i sznurowane kozaki przedstawi�a si� jako komandor Frances Penn z nowojorskiej Policji Transportowej. � Dzi�kuj�, �e zechcieli�cie przylecie� � odezwa�a si�, �ciskaj�c ka�demu z nas d�o�. � Je�li jeste�cie gotowi, samochody czekaj�. � Jeste�my gotowi � potwierdzi� Wesley. Poszli�my do dw�ch policyjnych radiowoz�w, w ka�dym siedzia�o dw�ch funkcjonariuszy, silniki pracowa�y, a ogrzewanie w��czone by�o na pe�n� moc. Przez moment sytuacja by�a niezr�czna, gdy� trzymali�my otwarte drzwi, nie mog�c si� zdecydowa�, kto z kim pojedzie. Jak to si� cz�sto zdarza, podzielili�my si� ze wzgl�du na p�e� i wsiad�am do samochodu razem z komandor Penn. Zacz�am wypytywa� j�, czyjej kompetencji podlega ta sprawa, poniewa� przy tak g�o�nym �ledztwie mog�o pojawi� si� wielu ch�tnych do jej prowadzenia. � Interesuje mi�dzy innymi nas, poniewa� jeste�my przekonani, �e ofiara spotka�a napastnika w metrze � wyja�ni�a pani komandor, b�d�ca jednym z trzech szef�w w sz�stym co do wielko�ci departamencie policji w Stanach. � Dosz�o do tego wczoraj p�nym popo�udniem. � Sk�d wiadomo? � Prawd� powiedziawszy, to do�� fascynuj�ce. Jeden z naszych funkcjonariuszy patrolowa� w cywilu przystanek metra przy Osiemdziesi�tej Pierwszej i Central Park West, i oko�o pi�tej trzydzie�ci po po�udniu zauwa�y� dosy� szczeg�ln� par�, opuszczaj�c� Muzeum Historii Naturalnej wyj�ciem prowadz�cym do kolejki. Wjechali�my na oblodzone wyboje, ca�a zadygota�am. � M�czyzna natychmiast zapali� papierosa, a kobieta wyj�a fajk�. � To interesuj�ce � skomentowa�am. � Palenie w metrze jest zabronione, mi�dzy innymi dlatego policjant ich zapami�ta�. � Czy dostali mandat? � M�czyzna tak. Kobieta nie, poniewa� nie zapali�a. Podejrzany okaza� oficerowi prawo jazdy, kt�re, jak teraz wiemy, by�o fa�szywe. � Powiedzia�a pani, �e ta para dziwnie wygl�da�a. O co konkretnie chodzi�o? � Kobieta ubrana by�a w lekki p�aszcz i czapk� baseballow� Atlanta Braves. G�ow� mia�a ogolon�. Prawd� powiedziawszy, policjant nie by� pewny, czy to w og�le kobieta. Z pocz�tku przypuszcza�, �e to para homoseksualist�w. � Prosz� opisa� m�czyzn�, z kt�rym by�a � poprosi�am. � Wzrost �redni, szczup�a budowa cia�a, dziwnie ostre rysy i wyj�tkowo niebieskie oczy. W�osy mia� rude jak marchewka. � Kiedy pierwszy raz ujrza�am Gaulta, w�osy mia� w kolorze platyny, a gdy widzia�am go ostatni raz w pa�dzierniku, by�y czarne jak pasta do but�w. � Wczoraj by�y zdecydowanie rude. � A dzisiaj prawdopodobnie w zupe�nie innym kolorze. Ma naprawd� niesamowite oczy. O bardzo intensywnym kolorze. � Jest wyj�tkowo inteligentny. � �adne s�owa nie s� w stanie opisa�, kim jest. � Na my�l przychodzi mi diabe�, doktor Scarpetta � rzek�a Penn. � M�w mi Kay. � Je�eli ty b�dziesz mi m�wi� Frances. � A wi�c okazuje si�, �e wczoraj po po�udniu odwiedzili Muzeum Historii Naturalnej. Co tam teraz pokazuj�? � Rekiny. Spojrza�am na ni�, ale m�wi�a ca�kiem powa�nie. Siedz�cy za kierownic� m�ody policjant radzi� sobie zwinnie z nowojorskim ruchem ulicznym. � Obecna wystawa po�wi�cona jest rekinom. Przypuszczam, �e znajduj� si� tam wszystkie okazy, jakie �y�y od pocz�tku �wiata. Milcza�am. � Je�li jeste�my w stanie zrekonstruowa� wydarzenia � ci�gn�a komandor Penn � to Gault (r�wnie dobrze mo�emy tak go nazywa�, poniewa� jeste�my przekonani, �e jest w to zamieszany) zabra� kobiet� po wyj�ciu z metra i zaprowadzi� j� do Cherry Hill w Central Parku, i tam zastrzeli�, a nagie cia�o zostawi� oparte o fontann�. � Dlaczego posz�a z nim do Central Parku po zmroku? Zw�aszcza w tak� pogod�? � S�dzimy, �e m�g� j� skusi�, by towarzyszy�a mu do Ramble. � Kt�re jest ucz�szczane przez homoseksualist�w. � Tak, tam si� spotykaj�, to bardzo zaro�ni�ty, skalisty obszar z kr�tymi �cie�kami, prowadz�cymi donik�d. Nawet funkcjonariusze z rejonowego posterunku nie lubi� si� tam zapuszcza�. Niewa�ne, jak cz�sto bywasz w tym rejonie, zawsze si� zgubisz. Wysoka kryminogenno��. Prawdopodobnie dwadzie�cia pi�� procent przest�pstw, kt�re zdarzaj� si� w Central Parku, ma miejsce w�a�nie tam. G��wnie rozboj�w. � A zatem Gault musi dobrze zna� Central Park, skoro po ciemku zabra� j� do Ramble. � Najwyra�niej. To sugerowa�o, i� m�g� si� ukrywa� przez jaki� czas w Nowym Jorku, i ta my�l by�a ogromnie frustruj�ca. Przebywa� pod naszym nosem, a my nic nie wiedzieli�my. � Miejsce zbrodni jest pilnowane przez ca�� noc � zwr�ci�a si� do mnie komandor Penn. � Przypuszcza�am, �e b�dziesz chcia�a rzuci� na nie okiem przed udaniem si� do hotelu. � Oczywi�cie � potwierdzi�am. � A co z dowodami? � Z fontanny wydobyli�my �usk�, kt�ra nosi wyra�ny �lad, odpowiadaj�cy iglicy dziewi�ciomilimetrowego pistoletu glock. I znale�li�my w�os. � Gdzie by�? � Blisko cia�a, w �limacznicy �elaznej ozdoby wewn�trz fontanny. Mog�o si� zdarzy�, �e kosmyk zosta� przytrza�ni�ty podczas usadzania cia�a. � Jaki kolor? � Jaskraworudy. � Gault jest zbyt ostro�ny, by zostawi� �usk� naboju czy w�os � wyg�osi�am swoj� opini�. � Mo�e nie m�g� dostrzec, gdzie upad�a � powiedzia�a komandor Penn. � By�o ciemno. �uska musia�a by� bardzo gor�ca, kiedy wpad�a w �nieg. Wi�c, jak widzisz, mog�o si� to zdarzy�. � Tak � potwierdzi�am. � To mo�liwe. -3- W odst�pie kilku minut ka�de z nas � Marino, Wesley i ja � dotarli�my do Cherry Hill, gdzie do pomocy starym latarniom tkwi�cym na obwodzie okr�g�ego placyku ustawiono reflektory. To, co niegdy� s�u�y�o jako rondo do zawracania powoz�w i wodop�j dla koni, teraz pokrywa�a gruba warstwa �niegu i otacza�a ��to-czarna ta�ma, oddzielaj�ca miejsce zbrodni. W �rodku wydzielonego terenu znajdowa�a si� pokryta lodem, poz�acana fontanna z kutego �elaza, kt�ra � jak nam powiedziano � nie dzia�a�a o �adnej porze roku. To tutaj znaleziono nagie cia�o m�odej kobiety. Zosta�o okaleczone i by�am przekonana, �e tym razem celem Gaulta nie by�o usuni�cie �lad�w z�b�w, on chcia� pozostawi� wizyt�wk�, �eby�my mogli zidentyfikowa� zab�jc�. Po przebadaniu �lad�w wywnioskowali�my, �e Gault zmusi� ofiar� do rozebrania si� do naga i doj�cia boso do fontanny, gdzie znaleziono cia�o. Strzeli� jej z bliska w praw� skro� i wyci�� p�aty sk�ry z wewn�trznej strony ud i z lewego ramienia. Do fontanny wiod�y dwa r�ne �lady st�p, ale tylko jeden stamt�d odchodzi�. Krew denatki, kt�rej jeszcze nie zidentyfikowali�my, zabarwi�a �nieg czerwieni�. Sta�am tu� obok Wesleya, a nasze ramiona si� styka�y, jakby�my chcieli si� wzajemnie ogrza�. Przygl�da� si� w milczeniu odciskom st�p i fontannie. Odetchn�� g��boko i poczu�am, jak opiera si� o mnie mocniej. � Jezu � zamrucza� Marino. � Znale�li�cie jej ubranie? � spyta�am komandor Penn, chocia� zna�am odpowied�. � Ani �ladu. � Rozejrza�a si� woko�o. � �lady obuwia biegn� a� do skraju placyku. � Wskaza�a jakie� pi�� jard�w na zach�d od fontanny. � Wyra�nie wida�, sk�d zaczynaj� si� odciski bosych st�p. Przedtem mia�a na sobie chyba jakie� wysokie buty. My�liwskie albo kowbojskie. � A co z nim? � Zdaje si�, �e odszukali�my jego �lady, prowadz� na zach�d, a� do Ramble, ale trudno powiedzie�. Jest tam wiele odcisk�w i mn�stwo ubitego �niegu. � A wi�c tych dwoje opu�ci�o Muzeum Historii Naturalnej przez stacj� metra, wesz�o od zachodniej strony do parku, posz�o prawdopodobnie do Ramble, a potem skierowa�o si� tutaj � stara�am si� posk�ada� wszystko do kupy. � Na placyku najwyra�niej zmusi� j� do rozebrania si� i zdj�cia but�w. Podesz�a boso do fontanny, gdzie strzeli� jej w g�ow�. � Tak to wygl�da tym razem � odezwa� si� kr�py detektyw z Nowojorskiego Departamentu Policji, kt�ry przedstawi� si� jako T. L. O�Donell. � Jak� mamy temperatur�? � spyta� Wesley. � Albo raczej, jaka by�a wczoraj p�no w nocy? � Spad�a do minus dwunastu stopni � wyja�ni� O�Donell, kt�ry by� m�ody, z�y i mia� g�ste czarne w�osy. � Na wietrze dochodzi�a do dwudziestu poni�ej zera. � I zdj�a ubranie oraz buty. � Wesley zdawa� si� m�wi� do samego siebie. � To dziwaczne. � Nie, je�li kto� ci przystawia bro� do g�owy. � O�Donell lekko przytupywa� w miejscu. D�onie wsun�� g��boko w kieszenie ciemnoniebieskiej policyjnej kurtki, kt�ra przy tak niskiej temperaturze nie by�a wystarczaj�co ciep�a nawet w po��czeniu z kamizelk� kuloodporn�. � Gdyby� by� zmuszony rozebra� si� na dworze podczas takiego mrozu � powiedzia� Wesley z namys�em � wiedzia�by�, �e musisz umrze�. Nikt si� nie odezwa�. � Rozbieranie si� w tej temperaturze jest przeciwne instynktowi samozachowawczemu, poniewa� nie mo�na d�ugo prze�y� nago w takich warunkach. Nadal w milczeniu obserwowali�my miejsce zbrodni. Fontann� wype�nia� poplamiony na czerwono �nieg, widzia�am wg��bienia po nagich po�ladkach ofiary. Jej krew by�a r�wnie jaskrawa jak w chwili �mierci, poniewa� zamarz�a. � Dlaczego, do diab�a, nie ucieka�a? � odezwa� si� Marino. Wesley odsun�� si� ode mnie i kucn��, by przyjrze� si� temu, co uznawali�my za odciski but�w Gaulta. � To najwa�niejsze pytanie � stwierdzi�. � Dlaczego? Tak�e postanowi�am przyjrze� si� �ladom. Wyra�ny wz�r protektora by� niezwykle interesuj�cy. Gault nosi� jakie� obuwie o zawi�ych, wypuk�ych naci�ciach w kszta�cie rombu i falistym bie�niku, ze znakiem wytw�rcy na podbiciu oraz z wkomponowanym w obcas logo. Oceni�am rozmiar buta na siedem i p� lub osiem. � Jak to zabezpieczyli�cie? � spyta�am komandor Penn. Odpowiedzia� detektyw O�Donell. � Sfotografowali�my �lady, a tam dalej � wskaza� grupk� policjant�w stoj�cych po drugiej stronie fontanny � s� jeszcze lepsze. Staramy si� zrobi� odlew. Wykonywanie odlew�w odcisk�w st�p w �niegu nale�a�o do zaj�� wyj�tkowo trudnych. Je�eli p�ynny gips dentystyczny nie by� wystarczaj�co zimny, a zmro�ony �nieg odpowiednio twardy, wszystko ko�czy�o si� roztopieniem zabezpieczanego dowodu. Podeszli�my w milczeniu do miejsca wskazanego przez detektywa i kiedy si� rozejrza�am, dostrzeg�am �lady st�p Gaulta. Nie dba� o to, �e zostawia wyra�ne odciski. Nie przejmowa� si� tym. Byli�my zdecydowani pozna� ka�de miejsce, w kt�rym by�, a dla niego nie mia�o to najmniejszego znaczenia. Nie wierzy�, by�my mogli go schwyta�. Po drugiej stronie fontanny policjanci pokrywali woskowym sprayem do odcisk�w na �niegu dwa �lady but�w, trzymali pojemniki z aerozolem w odpowiedniej odleg�o�ci i pod takim k�tem, by strumie� spr�onego roztworu czerwonego wosku nie niszczy� szczeg��w. Inny policjant miesza� w plastikowym kuble p�ynny gips dentystyczny. Kiedy kilka warstw wosku na�o�ono ju� na �lady but�w, gips powinien na tyle ostygn��, by mo�na go by�o wyla� i zrobi� odlew. Warunki atmosferyczne sprzyja�y tym wszystkim zabiegom. Nie by�o ani s�o�ca, ani wiatru, a technicy policyjni we w�a�ciwy spos�b przechowywali wosk, poniewa� pojemnik z nim dzia�a� jak nale�y. Dysze nie plu�y ani nie zatyka�y si�, jak to widywa�am wielokrotnie podczas podobnych pr�b. � Mo�e tym razem b�dziemy mieli szcz�cie � powiedzia�am do Wesleya, kiedy Marino odszed� na bok. � Potrzebujemy ca�ego szcz�cia, jakie tylko mo�e nas spotka� � odpar�, spogl�daj�c w stron� ciemnych drzew. Na wsch�d od nas bieg�a granica trzydziestu siedmiu akr�w tego, co znano jako Ramble, oddalonego obszaru Central Parku, s�yn�cego jako siedlisko ptak�w i z kr�tych �cie�ek prowadz�cych przez skalisty teren. Ka�dy przewodnik ostrzega� turyst�w, i� Ramble nie jest miejscem na samotne spacery bez wzgl�du na por� dnia czy roku. Zastanawia�am si�, jak Gault zwabi� do parku swoj� ofiar�. Zastanawia�am si�, gdzie j� spotka� i co go sk�oni�o do takiego post�powania. Mo�liwe, �e by� w odpowiednim nas

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!