9803

Szczegóły
Tytuł 9803
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

9803 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 9803 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

9803 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

WILLIAM BLAKE ZA�LUBINY NIEBA I PIEK�A -------------------------- ARGUMENT Grzmi Rintrah i ognie swe strz�sa w powietrzu nabrzmia�ym; G�odne chmury zst�puj� na g��bin�. Niegdy�, zdradliw� �cie�k�, i w pokorze, M�� sprawiedliwy przemierza� d�ug� Dolin� �mierci. R�e si� krzewi� w zaro�lach ciernistych, Na pustych wrzosowiskach Miodowe graj� pszczo�y. A� zdradliw� �cie�k� wytyczono, Rzeka i �r�d�o wschodzi�y Na ka�dej skale i grobie, I na zbiela�ych ko�ciach Wstawa�a glina czerwona; P�ki nikczemny �atwych dr�g nie rzuci�, By zdradliwymi i��, i aby wp�dzi� Sprawiedliwego w obszary niep�odne. Teraz p�aszcz�c si� w�druje w�� W pokorze cichej, A sprawiedliwy szaleje na puszczach, Gdzie kr��� lwy. Grzmi Rintrah i ognie swe strz�sa w powietrzu nabrzmia�ym; G�odne chmury zst�puj� na g��bin�. Skoro si� rozpocz�o nowe niebo, a jest teraz od jego nastania rok trzydziesty trzeci. Piek�o od�ywa Wieczne. Oto patrz! Swedenborg jest Anio�em siedz�cym u grobu: zwinionymi prze�cierad�ami pisma jego. Teraz jest w�adza Edoma i powr�t Adama do Raju; zobacz u Izajasza rozdz. XXXIV i XXXV. Bez Przeciwie�stw nie ma post�pu. Przyci�ganie i Odpychanie, Rozum i Energia, Mi�o�� i Nienawi�� s� niezb�dne dla Ludzkiego istnienia. Z owych przeciwie�stw wyp�ywa to, co nabo�ni zw� Dobrem i Z�em. Dobro jest to bierne, co Rozumowi pos�uszne. Z�o to co czynne, tryskaj�ce z Energii. Dobro to Niebo. Z�o to Piek�o. G�OS DIAB�A Wszystkie Biblie, czyli zakony �wi�te, sta�y si� nast�puj�cych B��d�w przyczyn�: 1. �e w Cz�owieku dwa prawdziwe istniej� pierwiastki, a to: Cia�o i Dusza. 2. �e Energia, zwana Z�em, z Cia�a jest jedynie; i �e Rozum, zwany Dobrem, jest jedynie z Duszy. 3. �e w Wieczno�ci B�g na m�ki wyda Cz�owieka za post�powanie wedle Energii swoich. Ale s� Prawdziwymi nast�puj�ce tego Przeciwie�stwa: 1. Cz�owiek nie ma Cia�a oddzielnego od Duszy; to bowiem, co Cia�em zwiemy, jest cz�stk� Duszy rozeznawan� przez pi�� Zmys��w, przez owe g��wne w wieku naszym Duszy wnij�cia. 2 Energia jedynym jest �yciem, i z Cia�a jest: Rozum za� jest obrysem, albo obwodem Energii zewn�trznym. 3. Energia jest Wieczn� Rozkosz�. Ci, co po��danie poskramiaj�, czyni� tak, bo po��danie ich tyle jest s�abe, �e si� daje poskromi�; a poskromiciel, czyli rozum, przyw�aszcza sobie miejsce po��dania i rz�dzi bezwolnym. I kiedy poskromione, po��danie stopniowo bierne si� staje, a� ju� tylko swoim jest cieniem. Histori� tego napisano w Raju utraconym, gdzie Rz�dca, czyli Rozum, zwie si� Mesjasz. Ten za�, co na pocz�tku by� Archanio�em, czyli maj�cym w swojej w�adzy zast�py niebieskie, zwie si� Diab�em, albo Szatanem, a jego dzieci nazywa si� Grzech i �mier�. Lecz w Ksi�dze Hioba Mesjasz Miltona zwie si� Szatan. Histori� t� bowiem oba stronnictwa wzi�y za swoj�. Prawdziwe, zda�o si� Rozumowi, �e Po��danie jest ju� odp�dzone; ale z rachunk�w Diab�a wynika, �e to Mesjasz upad�, a niebo ukszta�towa� z tego, co skrad� z Otch�ani. Okazano to w Ewangelii tam, gdzie si� Mesjasz modli do Ojca o zes�anie pocieszyciela, czyli Po��dania, aby Rozum m�g� mie� Idee, by na nich budowa�; Jehowa z Biblii nikim innym nie jest, jako tym, co w p�omienistym ogniu mieszka. Widzicie, �e po �mierci Chrystusa sta� si� on Jehow�. Atoli u Miltona Ojciec Przeznaczeniem jest, Syn pi�ciu zmys��w Z�o�eniem, a �wi�ty Duch Pr�ni�! Zwa�cie: Milton dlatego w okowach pisa�, kiedy o Bogu pisa� i Anio�ach, a wolnym by�, gdy o Diab�ach pisa� i Piekle, bo by� Poet� prawdziwym, ze stronnictwa Diab�a, cho� o tym nie wiedzia�. KAPRYS PAMI�TNY Kiedym si� przechadza� po�r�d ogni piek�a, rozkoszuj�c si� rado�ciami Geniuszu, kt�re anio�om na m�k� i szale�stwo wygl�daj�, zebra�em nieco tamtejszych Przys��w s�dz�c, �e jak powiedzenia prze nar�d jaki� u�ywane znamionuj� jego charakter, tak owe Piekie� Przys�owia ukazuj� lepiej natur� Piekielnej m�dro�ci ni� wszystkie opisy budowli albo stroj�w. Wr�ci�em do domu: w�wczas w przepa�ci pi�ciu zmys��w, gdzie urwisko o �cianach g�adkich nad tym tu �wiatem si� sro�y, zobaczy�em pot�nego Diab�a spowitego w chmury czarne, unosz�cego si� na powietrzu przy �cianach ska�y: ogniem trawi�cym pisa� on to zdanie, teraz ludzkim postrzegane umys�em, i czytane przez ludzi na ziemi: Sk�d wiesz, czy nie jest ka�dy Ptak, kt�ry sw� drog� tnie powierzchni�, �wiatem rozkoszy nieobj�tym, co wi�nie w zamys�ach twoich pi�ciu ? PRZYS�OWIA PIEKIE� Ucz si� w czas siewu, w �niwa nauczaj, raduj si� zim�. Tratuj wozem swoim i p�ugiem swym przeoruj ko�ci umar�ych. Droga nadmiaru wiedzie do pa�acu m�dro�ci. Roztropno�� jest bogata, brzydka stara panna, do kt�rej si� Niezdatno�� zaleca. Kto pragnie, a nie dzia�a, szerzy zaraz�. Larwa przeci�ta wybacza p�ugowi. Zanurz w rzece tego, komu woda mi�a. G�upiec nie to samo widzi drzewo, kt�re m�dry widzi cz�owiek. Ten, czyja twarz �wiat�a nie daje, nigdy nie stanie si� gwiazd�. Wieczno�� kocha si� w p�odach czasu. Pracowita pszczo�a nie ma czasu na troski. Zegar mierzy godziny g�upstwa, lecz godzin m�dro�ci �aden zegar zmierzy� nie zdo�a. Wszystek pokarm zdrowy �owi si� bez pa�ci i sieci. Wyjm liczb�, wag� i miar� w rok nieurodzaju. �aden ptak nie wzlatuje za wysoko, je�li na w�asnych wzlatuje skrzyd�ach. Umar�e cia�o nie m�ci �adnych krzywd. Najwznio�lejszy to czyn przedk�ada� kogo� nad siebie. Gdyby g�upiec wytrwa� w g�upstwie swoim, sta�by si� m�dry. G�upstwo jest p�aszczem �otrostwa. Wstyd jest Pychy p�aszczem. Wi�zienia zbudowane s� z kamieni Prawa, Burdele z cegie� Religii. Duma pawia jest chwa�� Boga. Po��dliwo�� koz�a jest szczodro�ci� Boga. Gniew lwa jest m�dro�ci� Boga. Nago�� kobiety jest prac� Boga. Nadmiar smutku �mieje si�. Nadmiar rado�ci p�acze. Ryk lw�w, wycie wilk�w, w�ciek�o�� burzliwego morza i niszcz�cy miecz to cz�stki wieczno�ci, zbyt wielkie dla ludzkiego oka. Lis pa�ciom z�orzeczy, nie sobie. Rado�ci zap�adniaj�. Troski owoc rodz�. Niech m�czyzna nosi sk�r� lwa, a kobieta runo owcy. Ptak gniazdo, paj�k sie�, cz�owiek przyja��. I samolubny, u�miechni�ty g�upiec i ponury, skrzywiony g�upiec za m�drych b�d� uwa�ani, skoro jako r�zga s�u�y� mog�. Co dowiedzione teraz, niegdy� by�o wyobra�one tylko. Szczur, mysz, lis patrz� korzeni; lew, tygrys, rumak i s�o� patrz� owoc�w. Zbiornik zamyka w sobie: wodotrysk pe�ni� sw� wylewa. Jedna my�l wype�nia bezmiar. Zawsze b�d� got�w powiedzie�, co my�lisz, a pod�y cz�owiek unika� ci� b�dzie. Ka�da rzecz, w kt�r� mo�na uwierzy�, jest jakim� obrazem prawdy. Orze� nigdy wi�cej czasu nie straci�, ni� kiedy si� do rad wrony stosowa�. Lis troszczy si� sam o siebie, ale o lwa troszczy si� B�g. My�l rano. Dzia�aj w po�udnie. Jedz wieczorem. �pij w nocy. Zna ci� kto �cierpia�, i�e� go oszuka�. Jako p�ug pod��a za s�owami, tak B�g wynagradza modlitwy. Tygrysy gniewu m�drzejsze s� ni� tresowane konie. W stoj�cej wodzie spodziewaj si� trucizny. Nigdy nie wiesz co to do��, je�eli nie wiesz co wi�cej ni� do��. Wys�uchaj obelg g�upca! to jest kr�lewski przywilej! Oczy ognia, nozdrza powietrza, usta wody, broda ziemi. Kto odwag� s�aby ten mocny chytro�ci�. Jab�o� nigdy nie pyta buka jako ma rosn��; ani lew konia, jak sw�j �up zdobywa�. Kto z dzi�kczynieniem przyjmuje, obfity plon zbiera. Gdyby inni nie byli g�upcami, my by�my nimi zostali. Dusza w s�odkim uniesieniu nigdy skalana by� nie mo�e. Gdy widzisz Or�a, widzisz cz�stk� Geniuszu: wznie� g�ow�! Jak g�sienica li�� li�� bez skazy wybiera na jaj z�o�e, tak i kap�an kl�tw� sw� k�adzie na rado�ci najczystsze. Stworzenie drobnego kwiatu jest wiek�w prac�. Przeklinaj okowy: B�ogos�aw wytchnienia. Najlepsze najstarsze wino, najlepsza woda naj�wie�sza. Pro�by nie orz�! Pochwa�y plon�w nie zbieraj�! Rado�ci si� nie �miej�! Troski nie p�acz�! G�owa Wznios�o��, serce Patos, genitalia Pi�kno, r�ce i stopy Proporcja. Czym powietrze dla ptaka a morze dla ryby, tym wzgarda dla wzgardy godnego. Wrona by chcia�a, aby wszystko by�o czarne, sowa, by wszystko bia�ym by�o. Bujno�� jest Pi�kno. Gdyby si� lew radzi� lisa, by�by chytry. Doskonalenie prostuje drogi, lecz drogi kr�te, bez Doskonalenia, to drogi Geniusz. Raczej zamorduj dziecko w ko�ysce, ni� by� mia� pie�ci� pragnienia bezczynne. Gdzie nie ma cz�owieka, ja�owa jest przyroda. Nie mo�na nigdy prawdy tak wys�awia�, by si� j� rozumia�o, a nie wierzy�o w ni�. Do��! lub Zbyt wiele. Staro�ytni poeci o�ywiali wszystkie zmys�owe przedmioty Bogami i Geniuszami, nadaj�c im imiona i stroj�c ich w przymioty las�w, rzek, g�r, jezior, miast, narod�w i tego, co tylko postrzec zdo�a�y powi�kszone i mnogie ich zmys�y. A osobliwie rozwa�ali oni geniusz ka�dego miasta i kraju, powierzaj�c je ich duchownemu b�stwu; A� si� ukszta�ci� system, z jakiego niekt�rzy zysk wzi�li, i zniewolili posp�lstwo, pr�buj�c rzeczywistymi uczyni� albo oderwa� owe umys�owe b�stwa od ich przedmiot�w: taki by� pocz�tek Kap�a�stwa; Czerpi�cego formy kultu spo�r�d poetyckich opowie�ci. I w ko�cu zawyrokowali oni, �e tak rzeczy nakazane zosta�y przez Bog�w. W ten spos�b zapomnieli ludzie, �e Wszystkie b�stwa zamieszkuj� cz�owiecz� pier�. KAPRYS PAMI�TNY Prorocy Izajasz i Ezekiel obiadowali ze mn�, a pyta�em ich, jak si� wa�yli tak otwarcie twierdzi�, �e B�g do nich przemawia�, i czy nie s�dzili w�wczas, �e si� ich niew�a�ciwie zrozumie i �e si� to stanie przyczyn� nadu�y�. Izajasz odpar�: "�adnegom Boga nie widzia� ani nie s�ysza�em �adnego w ograniczonym postrzeganiu, lecz moje zmys�y odkry�y to, co w ka�dej rzeczy niesko�czone, i to przekona�o mnie i utwierdzi�o, �e g�os prawa oburzenia jest g�osem Boga; nie ogl�da�em si� na nast�pstwa, tylko pisa�em." Spyta�em przeto: "czy mocne przekonanie, �e rzecz jest taka, tak� j� czyni?" Odpar�: "Wszyscy poeci w to wierz�, a w wiekach wyobra�ni to mocne przekonanie przenosi�o g�ry, ale niewielu zdolnych jest �ywi� jakiekolwiek mocne przekonanie." Tedy rzek� Ezeiel: "Filozofia wschodu naucza�a pierwszych zasad ludzkiego postrzegania: niekt�re narody jedn� zasad� bra�y za pocz�tek, inne inn�: my z narodu izraelskiego uczyli�my, �e Geniusz Poetycki (jak go teraz zwiecie) by� ow� zasad� pierwsz�, wszystkie inne za� pochodnymi tylko, a to sprawi�o, �e�my w pogardzie mieli Kap�an�w i Filozof�w innych krain, i prorokowali�my, �e si� w ko�cu oka�e, i� wszyscy Bogowie bior� pocz�tek z naszych i �e b�d� ho�downikami Geniuszu Poetyckiego; tego w�a�nie pragn�� tak �arliwie nasz wielki poeta, Kr�l Dawid, i o to tak patetycznie wo�a, m�wi�c, �e tym podbija narody i przez to kr�lestwami w�ada; a take�my Boga naszego mi�owali, �e w jego imi� przeklinali�my wszystkie b�stwa narod�w o�ciennych twierdz�c, �e podnios�y one bunt: za spraw� takich mniema� posp�lstwo my�le� pocz�o, �e wszystkie narody w ko�cu �ydom podleg�e b�d�." "To", m�wi�, "jak wszystkie moce przekonania, dziwnie si� spe�ni�o, bowiem wszystkie narody wierz� w �ydowski zakon i czcz� �ydowskiego boga, a jaka� wi�ksza podleg�o�� by� mo�e?" S�ucha�em tego z niejakim zdziwieniem i musia�em moje w�asne prze�wiadczenie wyjawi�. Po obiedzie prosi�em Izajasza, by �askawie udzieli� �wiatu zaginionych swych dzie�; powiedzia�, �e �adne r�wnie warto�ciowe nie zgin�o. Ezekiel m�wi� to samo o swoich. Pyta�em te� Izajasza, co go sk�oni�o by przez trzy lata chodzi� nago i boso? odpowiedzia�: "to, co i przyjaciela naszego, Diogenesa Greka." Potem pyta�em Ezekiela, dlaczego �ajno po�ywa� i le�a� tak d�ugo na prawy sw�j i na lewy bok ? odpar�: "ch�� podniesienia innych ku postrzeganiu tego co niesko�czone: praktykuj� to plemiona P�nocnoameryka�skie, a czy� jest uczciwym, kto si� sprzeciwia w�asnemu sumieniu i geniuszowi tylko dla wygody doczesnej albo ukontentowania?" Prawdziwe jest staro�ytne poddanie, jak us�ysza�em to z Piek�a, �e �wiat ogniem b�dzie strawiony po up�ywie sze�ciu tysi�cy lat. Albowiem przez to jest nakazane cherubinowi z mieczem p�omienistym, by opu�ci� sw� wart� przy drzewie �ywota; a gdy to uczyni, ca�e stworzenie strawione b�dzie i uka�e si� niesko�czonym i �wi�tym, kiedy si� teraz jawi sko�czone i zepsute. To si� dokona przez wydoskonalenie zmys�owych uciech. Lecz pierwej trzeba wymaza� urojenie, �e cz�owiek ma jakie� cia�o oddzielne od duszy; i to uczyni� drukuj�c metod� piekieln�, przy u�yciu substancji �r�cych, kt�re zbawcze i lecznicze s� w Piekle, rozpuszczaj�c jawn� powierzchniowo�� i ods�aniaj�c niesko�czone, kt�re by�o w ukryciu. Gdyby wrota postrzegania oczyszczone zosta�y, ka�da rzecz ukaza�aby si� cz�owiekowi tak� jak� jest, niesko�czon�. Bo si� cz�owiek zawar� w sobie, i odt�d widzi wszystko przez w�skie szczeliny swojej jaskini. KAPRYS PAMI�TNY Odwiedzi�em Drukarni� w Piekle, i ogl�da�em spos�b przekazywania wiedzy z pokolenia na pokolenie. W pierwszej komnacie by� Cz�owiek-Smok, kt�ry uprz�ta� gruz z wej�cia pieczary; g��biej Smoki liczne pieczar� t� dr��y�y. W drugiej komnacie by�a �mija wij�ca si� woko�o ska�y i pieczary, i inne jeszcze, ozdabiaj�ce pieczar� z�otem, srebrem i drogimi kamieniami. W trzeciej komnacie Orze� by�, o skrzyd�ach i pi�rach z powietrza: on wn�trze pieczary czyni� niesko�czonym; wok� za� mn�stwo by�o ludzi Or�om podobnych, kt�rzy wznosili pa�ace na ogromnych urwiskach ska�. W czwartej komnacie by�y Lwy z p�omienistego ognia, kt�re kr��y�y gniewnie i roztapia�y metale w ciecz �yw�. W pi�tej komnacie by�y kszta�ty Nienazwane, kt�re wlewa�y owe metale w nieobj�t� rozci�g�o��. Tam przyjmowali je Ludzie, zajmuj�cy komnat� sz�st�, i bior�c na si� kszta�t ksi�g, porz�dkowani byli w bibliotekach. Giganci, kt�rzy powo�ali ten �wiat do zmys�owego istnienia a teraz zdaj� si� na nim �y� w okowach, s� zaiste przyczyn� jego �r�d�a i �r�d�em wszystkiego dzia�ania; lecz te okowy to chytro�� dusz uleg�ych i s�abych, kt�re maj� si�� oprze� si� energii; zgodnie z przys�owiem, �e kto odwag� s�aby, ten mocny chytro�ci�. Tak przeto jedna cz�� bytu P�odna, jest druga Niszcz�ca: Niszcz�cemu zdaje si�, �e ten, co tworzy, pozostaje jakby w jego okowach: ale tak nie jest, bo bierze on tylko cz�stki istnienia, a roi sobie, �e posiad� ca�o��. Lecz �w, co P�odzi, przesta�by by� P�odnym, gdyby Niszczyciel nie przyjmowa�, jak morze, nadmiaru jego rozkoszy. Powie kto�: "Czy� nie jest P�odz�cym sam tylko B�g?" odpowiadam: "B�g jedynie Dzia�a i Jest w istniej�cych bytach, czyli w Ludziach". Te dwa ludzkie stany s� zawsze na ziemi i powinny by� sobie wrogie: ktokolwiek pr�buje je pojedna�, stara si� zniszczy� istnienie. Religia jest usi�owaniem pojednania ich. Zwa�cie: Jezus Chrystus nie chcia� ich zjednoczy�, ale roz��czy�, jak w Przypowie�ci o owcach i koz�ach! a m�wi on: "Nie przyszed�em puszcza� Pokoju, ale Miecz." Mesjasz, albo Szatan, albo Kusiciel, by� dawniej uwa�any za jednego z ludzi Przedpotopowych, kt�rzy s� naszymi Energiami. KAPRYS PAMI�TNY Anio� przyszed� do mnie i rzek�: "O na lito�� zas�uguj�cy g�upi m�odzie�cze! O zgrozo! O jakie� straszne po�o�enie twoje! bacz na �w kocio� wrz�cy, kt�ry szykujesz sobie na wieczno�� ca��, ku kt�remu zmierzasz, takim post�powaniem". Powiedzia�em: "Zapewne zechcesz mi ukaza� m� wieczn� dol�, a razem nad ni� zamy�la� b�dziemy, i zobaczymy, czy m�j, czy te� tw�j los bardziej jest po��dany". Tak wi�c powi�d� mnie przez stajni� jak�� i przez ko�ci�, i w d� ku ko�cielnym lochom, u ko�ca kt�rych by� m�yn: przez ten m�yn przechodz�c, weszli�my do pieczary: w d� kr�tej jaskini prowadzi�a nasza nu��ca droga, a� si� ukaza�a pod nami pustka nieobj�ta, jako niebo dna, i trzymaj�c si� korzeni wisieli�my nad tym bezmiarem; rzek�em wszelako: "je�eli �yczysz sobie, powierzmy si� pustce tej i zobaczymy, czy opatrzno�� jest i tam te�: je�li ty nie zrobisz tego, ja to zrobi�"; ale on odpar�: "nadto nie ufaj sobie, o m�odzie�cze, lecz skoro tu pozostaniemy, ogl�daj dol� swoj�, kt�ra si� rych�o uka�e, kiedy przeniknie ciemno��". Przeto pozosta�em z nim, siedz�c na poskr�canym korzeniu d�bu; on za� uczepi� si� grzyba, kt�ry zwisa� kapeluszem swym ku g��bi odwr�cony. Stopniowo obejmowali�my wzrokiem niesko�czonym Przepa��, ognist� jak dym p�on�cego miasta; pod nami, w bezkresnej dali, s�o�ce by�o, czarne, lecz �wiec�ce; woko�o niego rozchodzi�y si� drogi ogniste, a po nich kr��y�y ogromne paj�ki, pe�zaj�ce za �ukiem, kt�ry lecia�, czy raczej p�yn�� g��bi� niesko�czon�, w najstraszliwszych kszta�tach zwierz�t powstaj�cych ze zgnilizny; a powietrze by�o ich pe�ne i zdawa�o si� z�o�one z nich: to s� Diab�y, kt�re si� zwie Mocami powietrza. Spyta�em teraz mego towarzysza, co z tego jest moj� dol� wieczn�? Rzek�: "mi�dzy owymi czarnymi a bia�ymi paj�kami." Bo oto, spomi�dzy paj�k�w czarnych i bia�ych, chmura i ogie� buchn�y i potoczy�y si� przez g��bi�, czerni�c wszystko pod sob�, tak �e si� g��bia dna stawa�a czarna jak morze i toczy�a si� z hukiem straszliwym; teraz pod nami nic wida� nie by�o, tylko burz� czarn�, a�, ku wschodowi patrz�c, mi�dzy chmurami i falami ujrzeli�my wodospad krwi z ogniem zmieszanej, a na kilka rzut�w kamienia od nas pojawi� si� i pogr��y� znowu �uszczasty splot jakiego� potwornego w�a; w ko�cu na wschodzie, w odleg�o�ci oko�o trzech stai zjawi� si� nad falami grzbie� ognisty; wznosi� si� z wolna jak ga� ska� z�otych, a� postrzegli�my dwie kule szkar�atnego ognia, od kt�rych morze pierzcha�o w chmurach dymu; i zobaczyli�my teraz, �e jest to g�owa Lewiatana; czo�o jego dzieli�y pasy zieleni i purpury i czerwone dychawki zwisa�y tu� ponad oszala�� pian�, czarna to� farbuj�c smugi krwi, a przybli�a� si� ku nam z ca�� furi� istoty duchem obdarzonej. Przyjaciel m�j, anio�, wst�pi� si� ze stanowiska swego do m�yna: zosta�em sam; a wtedy zjawienie to znik�o, tylko si� znalaz�em siedz�cym na mi�ym brzegu rzeki w �wietle ksi�yca, s�uchaj�c harfiarza, kt�ry �piewa� do wt�ru harfy; a temat jego by�: "Cz�owiek, co nigdy zdania nie zmienia, jest jak woda stoj�ca i karmi gady umys�u". Podnios�em si� jednak i poszuka�em m�yna, a tam Anio�a zasta�em, kt�ry, zdumiony, spyta� jak uszed�em. Odpowiedzia�em: "wszystko, co widzieli�my winne jest twojej metafizyce; gdy bowiem uciek�e�, znalaz�em si� na brzegu przy �wietle ksi�yca, s�ysz�c harfiarza. Lecz teraz, skoro zobaczyli�my m�j wieczny los, czy ci mam tw�j pokaza�?" Roze�mia� si� na to; ale nagle pochwyci�em go si�� w ramiona, i polecia�em na zach�d poprzez noc, a� unie�li�my si� ponad cie� ziemi; potem rzuci�em si� z nim prosto w cia�o s�o�ca; tam ubra�em si� w biel i wzi�wszy do r�ki tomy Swedenborga, spad�em ze wspania�ej tej krainy, i min��em planety wszystkie, a� dotarli�my do Saturna: tu si� zatrzyma�em, by odpocz��, a potem na d� skoczy�em w pustk� mi�dzy Saturnem i gwiazdami sta�ymi. "Tu", rzek�em, "jest dola twoja, w tej przestrzeni- je�li przestrzeni� nazwa� to mo�na." Wkr�tce ujrzeli�my stajni� i ko�ci�, a powiod�em go do o�tarza i otworzy�em Bibli� i oto patrz! by�a to sztolnia g��boka, w kt�r� zst�pi�em, p�dz�c Anio�a przed sob�; ujrzeli�my wkr�tce siedem dom�w ceglanych; weszli�my do jednego z nich; mn�stwo tu by�o ma�p, pawian�w, oraz wszelakich innych z tego gatunku, przez p� roku zakutych w �a�cuchy, szczerz�cych na si� z�by i rw�cych si� ku sobie, lecz powstrzymywanych przez �a�cuch�w owych kr�tko��: widzia�em jednak, �e czasami liczba ich ros�a, a potem silnie pochwytywa�y s�abe i, wyszczerzaj�c z�by, pierwej si� z nimi parzy�y, a p�niej po�era�y je, odkrywaj�c najpierw jeden, potem inne cz�onki, a� si� z cia�a czni� kad�ub bezradny; ten, wykrzykuj�c si� i ca�uj�c go z pozorn� czu�o�ci�, po�era�y tak�e; a tu i �wdzie widzia�em, jak niekt�re smakowicie odgryza�y mi�so z w�asnych ogon�w; poniewa� fetor okropnie nam obu dokucza�, poszli�my do m�yna, a ja na r�ku nios�em szkielet cia�a, co w m�ynie by�o Analityk� Arystotelesa. Przeto Anio� rzek�: "zwiod�a mnie fantazja twoja, i zaprawd� powiniene� si� wstydzi�." Odpar�em: "nawzajem si� zawodzimy, a rozprawianie z tob� to strata czasu, bo twoje dzie�a s� analityk� tylko." Przeciwstawno�� to Przyja�� prawdziwa. Zawsze dostrzega�em u Anio��w pr�no��, co sprawia, �e si� podaj� za jednych m�drych; a czyni� to z otwartym grubia�stwem wynikaj�cym z rozumowania systematycznego. I tak Swedenborg che�pi si�, �e to, co pisze, jest nowe; chocia� jest to jedynie Spis Rzeczy albo Indeks ksi�g ju� wydanych. Pewien cz�owiek ma�p� na pokaz prowadza�, a �e by� troch� od ma�py m�drzejszy, wpad� w pr�no��, mniemaj�c, �e ma rozum za siedmiu. Tak i ze Swedenborgiem: ukazuje on szale�stwo ko�cio��w i ob�udnik�w wystawia na po�miewisko, a� nie uroi sobie, �e wszystko tamto jest religijne, za� on tym jedynym na ziemi, kt�ry pierwszy jakie� wi�zy starga�. Poznajcie teraz fakt oczywisty: Swedenborg nie napisa� ani jednej prawdy nowej. I poznajcie tez inny fakt: spisa� on wszystkie stare k�amstwa. A teraz us�yszcie pow�d. Prowadzi� on rozmowy z Anio�ami, kt�re bez reszty religijne s�, a nie rozmawia z Diab�ami, kt�re wszystkie religii nienawidz�, bo mu uniemo�liwia�yby jego pe�n� zrozumia�o�� zapatrywania. Tak wi�c pisma Swedenborga s� powt�rzeniem wszystkich s�d�w powierzchownych i analiz� pewnych bardziej wznios�ych - lecz niczym wi�cej. We�my teraz inny oczywisty fakt. Ka�dy cz�owiek o pospolitych uzdolnieniach mo�e z pism Paracelsusa czy Jakuba Behmena wytworzy� dziesi�� tysi�cy tom�w r�wnych warto�ci� tomom Swedenborga, a z pism Dantego albo Szekspira niesko�czon� ich liczb�. ale kiedy to zrobi�, niech nie m�wi, �e wie lepiej od mistrza swego, bo pali tylko �wiec� w blasku s�o�ca. KAPRYS PAMI�TNY Widzia�em kiedy� Diab�a w p�omieniu ognistym, jak powsta� przed Anio�em siedz�cym na ob�oku, a odezwa� si� w te s�owa: "Boga chwali� jest to: Czci� dary jego w innych ludziach, a ka�demu z nich cze�� oddawa� wed�ug geniuszu jego, i mi�owa� najbardziej ludzi najwi�kszych: ci, co wobec najwi�kszych zawi�� czuj� i spotwarzaj� ich, nienawidz� Boga; albowiem innego Boga nie ma." S�ysz�c to Anio� pob��kitnia� prawie; ale zapanowawszy nad sob� po��k�, a wreszcie zbiela�, zr�owia� si� i u�miechn��, i odpar� wtedy: "Ba�wochwalco! czy� B�g nie jest Jeden? a czy� nie jest on widzialnym w Jezusie Chrystusie? i czy Jezus Chrystus nie potwierdzi� prawa dziesi�ciorga przykaza�? i czy� ludzie wszyscy nie s� g�upcami, grzesznikami, nie s� niczym ?" Odpowiedzia� Diabe�: "ut�ucz g�upca w mo�dzierzu z pszenic�, a jeszcze ze� nierozumu jego nie wybijesz; je�li Jezus Chrysus jest najwi�kszym z ludzi, w najwi�kszym stopniu winiene� go mi�owa�; a teraz s�uchaj, jak on to potwierdzi� prawo dziesi�ciorga przykaza�: czy nie naigrawa� si� z szabatu, a przeto i z Boga szabatu ? czy nie zabija� tych, co z jego przyczyny zabijani byli ? czy prawa tego nie uchyli� wobec niewiasty na cudzo��stwie zastanej ? czy nie krad� z pracy innych, aby si� wy�ywi� ? czy fa�szywego �wiadectwa nie m�wi�, gdy zaniecha� obrony przed Pi�atem ? czy� nie po��da�, kiedy si� modli� za uczni�w swoich, i kiedy rozkazywa� im, by otrz�sn�li proch z n�g swoich wobec takiego, co by im go�ciny odm�wi� ? Powiadam tobie, �adna cnota nie mo�e istnie� bez �amania tych dziesi�ciorga przykaza�. Jezus wszystek by� cnot�, a dzia�anie jego z pop�du sz�o, nie z regu�". Kiedy powiedzia� to, zobaczy�em jak Anio�, wyci�gn�wszy ramiona i p�omie� ognia obejmuj�c, strawiony zosta� i objawi� si� jako Eliasz. Zwa�cie: Anio� ten, kt�ry sta� si� teraz Diab�em, wielkim jest przyjacielem moim; cz�sto wsp�lnie czytujemy Bibli� w piekielnym jej albo diabelskim sensie, kt�ry ludzie poznaj�, je�li si� b�d� dobrze sprawowa�. Mam jak tak�e Bibli� Piekie�, kt�r� �wiat dostanie bez wzgl�du na to czy zechce, czy nie. Jedno Prawo dla Lwa i Wo�u to Ucisk. PIE�� WOLNO�CI 1. Oto by� j�k Samicy Wiecznej! i powszed� po wszystkiej Ziemi. 2. Milcz� w niemocy brzegi Albionu, ameryka�skie omdlewaj� ��ki! 3. Jako dreszcz biegn� ciemne Proroctwa po jeziorach i rzekach i hucz� poprzez ocean: Francjo, do dna rozewrzyj lochy swoje! 4. Zapory starego Rzymu zburz Hiszpanio z�ota! 5. Ty, co Rzymem jeste�, rzu� klucze swoje, niechaj w d� g��bi spadaj�, niechaj spadaj� a� w d� wieczno�ci. 6. I p�acz. 7. Nowo zrodzony l�k straszny w swe dr��ce uj�a d�onie, wyj�c: 8. A na bezmiernych owych g�rach �wiat�a, zawartych teraz w atlantyckim m�rz, ogie� nowo zrodzony sta� przed gwiezdnym kr�lem! 9. �niegami brwi siwych nawis�e, obci��one twarzami, co burz� zwiastuj�, nad g��bi� falowa�y zazdrosne skrzyd�a. 10. Gorza�a w g�rze r�ka w��czni� zbrojna, i tarcz� odpasano; we w�osy p�omieniste wpi�a si� r�ka zazdro�ci, i cud nowo zrodzony w gwia�dzist� cisn�a noc. 11. Oto ogie�, oto ogie� spada! 12. W g�r� sp�jrz! w g�r�! Obywatelu Londynu, niech si� otworzy oblicze twoje! Niech �yd z�oto liczy� przestanie! niech powr�ci do oliwy i wina. O Afrykanie! Afrykanie czarny (id�, my�li uskrzydlona, rozszerz czo�o jego.) 13. Cz�onki ogniem pa�aj�ce, p�omieniste w�osy w zachodzie wystrzeli�y morze jak s�o�ce co tonie. 14. Przebudzony ze snu wiecznego ulecia�, gniewnie szumi�c, �ywio� siwy: 15. Daremnie skrzyd�ami bij�c, w d� rzuci� si� zazdrosny kr�l; i doradcy jego o brwiach jak szron, wojownicy grzmi�cy, weterani zgarbieni, po�r�d he�m�w, i tarcz i rydwan�w, rumak�w, s�oni, sztandar�w, po�r�d twierdz, proc i g�az�w, 16. Spadaj�c, w d� p�dz�c, nios�c spustoszenie! pogrzebani w ruinach, na legowiskach Urthony; 17. Pod ruinami noc ca��; a gdy sp�owia�y ich pos�pne p�omienie, wynurzaj� si� wok� Kr�la mrocznego. 18. W grzmocie i ogniu, zast�py gwiezdne wiod�c rozleg�� pustyni�, obwieszcza dziesi�� nakaz�w swoich, olbrzymimi powiekami tocz�c nad g��bi� w przera�eniu ciemnym, 19. Gdzie syn ognia na wschodnim ob�oku, kiedy si� jutrzenka pyszni z�ot� piersi� swoj�, 20. P�dz�c precz chmury, na kt�rych kl�twy wypisano, w proch depce kamienne prawo, i uwalnia rumaki wieczne z pieczar nocy, krzycz�c: NIE MA JU� CESARSTWA ! A UST�PI TERAZ LEW I WILK. Ch�r Niech zaprzestan� Kap�ani w czerni �miertelnej, co s�u�� Krukowi brzasku, przekle�stwa rzuca� g�osem chrapliwym na rado�� syn�w. I ci, co s� mu bra�mi z przyzwolenia - kt�rych on, tyran, zwie wolnymi - niechaj nie k�ad� granic ni strop�w nie wznosz�. Niech blade pobo�ne wszetecze�stwo nie mieni dziewiczym tego, kto pragnie, ale nie dzia�a ! Bo co �yje wszystko �wi�te jest.