948
Szczegóły |
Tytuł |
948 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
948 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 948 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
948 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Ayn Rand
Cnota Egoizmu
Zysk i S-ka Wydawnictwo s.c.,
Pozna� 2000
Tytu� orygina�u
The Virtue ofSelfishness
A New Concept ofEgoism
Copyright � 1964 by The Objectivist Newsletter, Inc.
Ali rights reserved
Copyright � 2000 for the Polish translation by Zysk i S-ka Wydawnictwo s.c.,
Pozna�
Eseje A. Rand (wst�p, rozdz. l, 3,4, 7-15, 17, 19) przek�ad na podstawie wydania Oficyny Libera��w (Warszawa 1987); eseje N. Brandena (rozdz. 2, 5,6, 16, 18) prze�o�y� Jerzy �ozi�ski
Opracowanie graficzne ok�adki Miros�aw Adamczyk
Wydanie I
ISBN 83-7150-840-9
Zysk i S-ka
Wydawnictwo s.c.
ul. Wielka 10,61-774 Pozna�
fax 852 63 26, tel./fax 853 27 51, 853 27 67
Dzia� handlowy tei./fax 864 14 03, tel. 864 14 04
Wst�p
Tytu� tej ksi��ki mo�e wywo�a� pytanie w rodzaju tych. kt�re czasami s�ysz�: �Dlaczego u�ywa pani s�owa �egoizm� na oznaczenie cnych cech charakteru, skoro s�owo to antagonizuje tak wielu ludzi, dla kt�rych nie oznacza ono tego, co dla pani?"
Tym, co o to pytaj�, odpowiadam: �Z tych w�a�nie powod�w, kt�re budz� pa�skie w�tpliwo�ci!"
S� wszelako inni, kt�rzy nie zadaliby tego pytania, wyczuwaj�c kryj�ce si� za nim moralne tch�rzostwo � kt�rzy s� jednak niezdolni do sformu�owania mojej podstawowej przes�anki lub wyszczeg�lnienia kryj�cego si� tu g��bokiego zagadnienia etycznego. Im w�a�nie udziel� dobitniejszej odpowiedzi.
Nie jest to zagadnienie czysto semantyczne ani kwestia swobodnego wyboru. Znaczenie przypisane s�owu �egoizm" w popularnym uj�ciu jest nie tylko niepoprawne, lecz niesie ono niszczycielski �adunek my�lowy odpowiedzialny� bardziej ni� jakikolwiek czynnik � za zahamowanie moralnego rozwoju ludzko�ci.
W popularnym znaczeniu s�owo �egoizm" jest synonimem ..z�a"; towarzyszy mu wyobra�enie morderczej bestii depcz�cej po trupach, by osi�gn�� sw�j cel, brutala nie troszcz�cego si� o �adn� �yw� istot� i nie d���cego do niczego poza natychmiastowym zaspokojeniem wymy�lnych zachcianek.
A przecie� dok�adne znaczenie i podr�cznikowa definicja s�owa �egoizm" brzmi: �troska o w�asny interes".
Poj�cie to nie zawiera oceny moralnej, nie m�wi, czy troska o sw�j interes jest dobra czy z�a, nie okre�la te�, co stanowi rzeczywisty interes cz�owieka. Odpowied� na te pytania nale�y do etyki.
Etyka altruizmu zareagowa�a wytworzeniem obrazu brutala, by sk�oni� ludzi do przyj�cia dw�ch nieludzkich zasad: a) �e
ka�de zaj�cie si� w�asnym interesem jest z�e, niezale�nie od tego, czym te interesy s�; b) �e dzia�ania owego brutala le�� rzeczywi�cie w jego interesie (kt�ry altruista ka�e porzuci� dla dobra jego s�siad�w).
W celu wyrobienia sobie pogl�du na natur� altruizmu, na jego konsekwencje i bezmiar powodowanego przeze� zepsucia moralnego mo�na zajrze� do mojej ksi��ki Atlas Shrugget lub przeczyta� tytu� w dowolnej dzisiejszej gazecie. Tu b�d� nas interesowa� braki altruizmu jako teorii moralnej.
Dwa s� realne zagadnienia, kt�re altruizm pcha w jeden pakiet: 1) Czym s� warto�ci? i 2) Kto powinien z nich korzysta�? Altruizm zast�puje pierwsze drugim; unika problemu definiowania kodeksu warto�ci etycznych, pozostawiaj�c tym samym cz�owieka bez moralnych wskaz�wek.
Altruizm og�asza, �e ka�de dzia�anie podj�te dla dobra innych jest dobre, a ka�da akcja dla w�asnej korzy�ci � z�a. Zatem jedynym kryterium warto�ci jest beneficjant: je�li jest nim kto� inny ni� sam sprawca, to wszystko w porz�dku.
St�d bierze si� uderzaj�ca niemoralno��, chroniczna niesprawiedliwo��, groteskowa podw�jna miara oraz nieusuwalne konflikty i sprzeczno�ci, kt�re charakteryzowa�y stosunki mi�dzy lud�mi i w ludzkich spo�ecze�stwach na przestrzeni dziej�w � we wszystkich wariantach etyki altruistycznej.
Zwr��my uwag� na niegodziwo�� tego, co uchodzi dzi� za os�d moralny. Przemys�owiec robi�cy maj�tek i gangster rabuj�cy bank uwa�ani s� za r�wnie niemoralnych, gdy� obydwaj d��� do bogactwa dla swej �egoistycznej" korzy�ci. M�ody cz�owiek, kt�ry porzuca karier�, by pom�c swoim rodzicom, i nigdy nie wzniesie si� ponad poziom sprzedawcy warzyw, uwa�any jest za wy�szego moralnie od m�odego cz�owieka, kt�ry przetrwa� wyczerpuj�c� batali� i zaspokoi� swe osobiste ambicje. Jaki� dyktator uwa�any jest za moralnego, poniewa� niewyobra�alne okrucie�stwa, jakie pope�ni�, mia�y na celu dobro ludu, a nie jego w�asne.
Zauwa�my, �e kryterium beneficjanta wyko�lawia �ycie moralne. Pierwsz� rzecz�, kt�rej cz�owiek si� uczy, jest, �e moral-
6
no�� jest jego wrogiem: dzi�ki niej nie mo�e nic zyska�, mo�e tylko straci�; wyrz�dzona sobie szkoda, w�asnor�cznie zadany b�l i szara, og�upiaj�ca masa niezrozumia�ych obowi�zk�w jest wszystkim, czego mo�e oczekiwa�. Mo�e mie� nadziej�, �e inni co jaki� czas po�wi�c� si� na jego rzecz tak, jak on niech�tnie po�wi�ca si� dla nich � ale wie, �e te stosunki spowoduj� wzajemn� niech��, a nie przyjemno��, oraz �e p�j�cie za tymi warto�ciami etycznymi odpowiada wymianie niechcianych, niedobranych prezent�w gwiazdkowych, kt�rych nie wolno kupi� samemu sobie. Poza momentami, gdy zdob�dzie si� na akt ofiarno�ci, jego dzia�ania nie maj� moralnego znaczenia: moralno�� go nie zauwa�a i nie m�wi mu nic, by prowadzi� go w najwa�niejszych sprawach �yciowych; to jest tylko prywatne �egoistyczne" �ycie i jako takie jest traktowane jako z�e lub w najlepszym przypadku jako �amoralne"*.
Poniewa� natura nie zaopatrzy�a cz�owieka w automatyczn� formu�� prze�ycia i musi on sam podtrzymywa� to �ycie w�asnym wysi�kiem, przeto doktryna utrzymuj�ca, �e troszczenie si� o w�asny interes jest z�e, oznacza, �e z�em jest ludzka ch�� prze�ycia, �e �ycie cz�owieka jest, samo w sobie, z�e. Nie mo�e by� gorszej doktryny.
Taki jest wszelako sens altruizmu widoczny na przyk�adzie przemys�owca i rabusia. Jest zasadnicza r�nica etyczna mi�dzy cz�owiekiem, kt�ry sw�j egoistyczny interes widzi w produkcji, a cz�owiekiem, kt�ry upatruje go w rabunku. Z�o w bandytyzmie nie polega na tym, �e bandzior kieruje si� swoim interesem, lecz na tym, co uwa�a on za sw�j interes. Nie upatrujemy z�a w fakcie, �e kieruje si� swymi warto�ciami, lecz w tym, jakie warto�ci wybra�; nie w tym, �e on chce �y�, lecz w tym, �e on chce �y� na ponadludzkim poziomie (patrz �Etyka absolutna").
Je�li prawd� jest, �e to, co ja rozumiem przez �egoizm", nie jest tym, co rozumie si� przez to konwencjonalnie, to TO jest jednym z najgorszych przekle�stw altruizmu: oznacza�oby to, �e
* Ayn Rand u�ywa s�owa �amoralny" w znaczeniu podstawowym, tj. �oboj�tny moralnie", a nie �niemoralny", jak si� to utarto w Polsce (przyp. t�um.).
altruizm nie pozwala na stworzenie poj�cia szanuj�cego si�, samodzielnego cz�owieka � cz�owieka podtrzymuj�cego swe �ycie w�asnymi si�ami i nie po�wi�caj�cego ani siebie, ani innych. Oznacza�oby to, �e altruizm dopuszcza wizerunek cz�owieka jedynie jako zwierz�cia ofiarnego i �yj�cego z ofiar �jako ofiary i paso�yta; �e nie dopuszcza poj�cia dobrowolnej koegzystencji ludzi i nie dopuszcza poj�cia sprawiedliwo�ci.
Je�li ciekawi� kogo� powody kryj�ce si� za brudn� mieszanin� cynizmu i winy, w kt�rej sp�dza swe �ycie wi�kszo�� ludzi, oto one: cynizm, poniewa� nie akceptuj� oni ani nie praktykuj� etyki altrui-stycznej; wina, poniewa� nie odwa�aj� si� na jej odrzucenie.
Buntuj�c si� przeciwko tak niszcz�cemu z�u, trzeba zbuntowa� si� przeciwko jego podstawie. By przeszacowa� zar�wno cz�owieka, jak i moralno��, przeszacowane musi by� poj�cie egoizmu.
Pierwszym krokiem jest potwierdzenie prawa cz�owieka do etycznego istnienia, czyli uznanie jego potrzeby posiadania kodeksu moralnego, kt�ry czuwa�by nad biegiem i spe�nieniem jego �ycia.
Po kr�tki szkic o naturze i warto�ci etyki racjonalnej prosz� si�gn�� do mojego eseju �Etyka absolutna" zamieszczonego dalej. Racje, dla kt�rych cz�owiekowi potrzebny jest kodeks etyczny ujawni�, �e celem etyki jest okre�lenie w�a�ciwych warto�ci i zainteresowa� cz�owieka, �e troska o w�asny interes jest tre�ci� moralnego bytowania, i �e cz�owiek musi zyskiwa� dzi�ki swym moralnym post�pkom.
Skoro wszelkie warto�ci mog� by� osi�gni�te i/lub utrzymane dzi�ki ludzkim poczynaniom, przeto ka�de zerwanie wi�zi mi�dzy dzia�aj�cym i korzystaj�cym powoduje powstanie niesprawiedliwo�ci: po�wi�canie jednych na rzecz innych, aktywnych na rzecz nieaktywnych, moralnych na rzecz niemoralnych. Nic nie mo�e usprawiedliwi� takiego zerwania � i nikt nie zdo�a�.
Wyb�r beneficjanta warto�ci moralnych jest jedynie wst�pn� lub wprowadzaj�c� kwesti� na polu moralno�ci. Nie jest to substytut etyki ani kryterium moralnych warto�ci, jak czyni to altruizm. Nie jest te� pierwotny, lecz musi by� wprowadzany i potwierdzany przez podstawowe przes�anki systemu etycznego.
Etyka absolutna utrzymuje, �e dzia�aj�cy musi by� zawsze beneficjantem swego dzia�ania i �e cz�owiek powinien dzia�a� zgodnie ze swym racjonalnym interesem. Jednak�e jego prawo do tego wyprowadzone jest z natury cz�owieka i z roli warto�ci moralnych w jego �yciu � a zatem stosuje si� wy��cznie w kontek�cie racjonalnego, obiektywnie przedstawionego i warto�ciuj�cego kodeksu zasad etycznych, kt�re definiuj� i okre�laj� jego rzeczywisty interes w�asny. Nie jest to licencja na �r�b jak uwa�asz" i nie pasuje do obrazu �samolubnej bestii" stworzonego przez altruist�w ani do ludzi, kt�rymi rz�dz� irracjonalne emocje, uczucia, ch�tki, pragnienia i kaprysy.
By�o to powiedziane jako ostrze�enie przed �nietzschea�ski-mi egoistami", kt�rzy w rzeczywisto�ci s� produktem altruistycz-nej moralno�ci i reprezentuj� odwrotn� stron� altruistycznej monety; lud�mi wierz�cymi, �e ka�de dzia�anie, niezale�nie od swej natury, jest dobre, je�li zmierza do w�asnej korzy�ci. Tak jak zaspokojenie irracjonalnych pragnie� innych nie jest kryterium warto�ci moralnej, tak nie jest nim zaspokojenie w�asnych irracjonalnych po��da�. Moralno�� to nie konkurs zachcianek (por. eseje Nathaniela Brandena: �Fa�szywy indywidualizm" i �Czy nie jest ka�dy samolubem?").
B��d podobnego typu pope�nia cz�owiek g�osz�cy, �e skoro ka�dy musi si� kierowa� swym w�asnym, niezale�nym os�dem, to ka�de wybrane dzia�anie jest moralne, je�li on je wybra�. W�asny niezale�ny s�d jest �rodkiem, za pomoc� kt�rego musimy wybiera� w�a�ciwe dzia�anie � ale nie jest ani kryterium etycznym, ani moraln� ocen�; ocenia� czyj� wyb�r mo�na jedynie przez odwo�anie si� do jednej z zasad kodeksu.
Tak jak cz�owiek nie m�g�by prze�y� za pomoc� losowo stosowanych czynno�ci, ale musia� odkry� i stosowa� zasady niezb�dne do przetrwania, tak i racjonalny interes cz�owieka nie mo�e by� okre�lany przez �lepe pragnienia i przypadkowe kaprysy, lecz musi zosta� odkryty i osi�gni�ty pod przewodem zasad racjonalno�ci. Oto dlaczego etyka absolutna jest moralno�ci� rozs�dnego interesu w�asnego lub racjonalnego egoizmu.
Poniewa� egoizm to �troska o w�asny interes", zatem etyka absolutna u�ywa tego poj�cia w jego dok�adnym i najczystszym sensie. Nie jest to poj�cie, kt�re nale�a�oby odda� nieprzyjacio�om cz�owieka ani narazi� na bezmy�lne przeinaczenia, przes�dy, nieporozumienia i obawy ignorant�w i nierozs�dnych. Atak na egoizm to atak na godno�� w�asn� cz�owieka: odda� pierwsze, to odda� i drugie.
Teraz s�owo o zawarto�ci tej ksi��ki. Z wyj�tkiem wyk�adu etyki jest ona zbiorem esej�w, kt�re ukaza�y si� w �The Objecti-vists Newsletter", miesi�czniku idei, wydawanym i publikowanym przez Nathaniela Brandena i przeze mnie. Wydawnictwo to zajmuje si� zastosowaniem filozofii obiektywizmu do spraw i problem�w dzisiejszej kultury, a dok�adniej: �rednim szczeblem intelektualnej tw�rczo�ci zajmuj�cym miejsce pomi�dzy filozoficznymi abstrakcjami a dziennikarskim konkretem codziennego bytu. Celem jego jest dostarczenie czytelnikom sp�jnego zespo�u filozoficznych odniesie�.
Zbi�r ten nie jest systematycznym wyk�adem etyki, lecz seri� esej�w na tematy, kt�re wymagaj� wyja�nienia w kontek�cie codzienno�ci lub kt�re zosta�y najbardziej zniekszta�cone przez wp�yw altruizmu. Jak mo�na zauwa�y�, tytu�y niekt�rych rozdzia��w maj� form� pyta�. Pochodz� one z naszego dzia�u �Amunicja Intelektualna", kt�ry odpowiada na pytania przes�ane przez czytelnik�w.
AYN RAND
Nowy Jork, wrzesie� 1964
PS. Nathaniel Branden nie jest ju� zwi�zany ani ze mn�, ani z moj� filozofi�, ani z �The Objectivist Newsletter".
A.R.
Nowy Jork, listopad 1970
1. Etyka absolutna
AYN RAND
Poniewa� mam m�wi� o etyce absolutnej, zaczn� od cytatu zaczerpni�tego z pracy najwybitniejszego jej przedstawiciela � Johna Galta (Atlas Shrugged� �Zniecierpliwienie Atlasa", a dos�ownie �Atlas wzruszy� ramionami")*: �Poprzez wieki nieszcz�� i dopust�w, kt�re wywo�a� wasz kodeks moralny, skar�yli�cie si�, �e zosta� z�amany, �e nieszcz�cia te to kary za jego z�amanie, �e ludzie s� zbyt s�abi i zbyt egoistyczni, aby przelewa� w jego obronie krew. Przekl�ty cz�owieku, przekl��e� swe �ycie, przekl��e� t� Ziemi�, ale nigdy nie mia�e� �mia�o�ci kwestionowa� swego kodeksu... nadal wo�a�e�, �e tw�j kodeks jest szlachetny, lecz natura ludzka nie jest wystarczaj�co dobra, aby go przestrzega�. Nikt nie powsta�, aby zada� pytanie: Dobro? � ale jaki jest jego wz�r?
Chcieli�cie pozna� to�samo�� Johna Galta? Jestem cz�owiekiem, kt�ry zada� to pytanie.
Tak, to jest wiek kryzysu moralnego... Wasz kodeks moralny osi�gn�� punkt zwrotny, znalaz� si� w �lepej uliczce. Je�eli wi�c pragniecie �y� dalej, to potrzebny wam jest teraz nie powr�t do moralno�ci... lecz odkrycie jej".
Czym jest moralno��, czym etyka? Jest to zbi�r warto�ci, kt�rymi kieruje si� cz�owiek w swym post�powaniu i wyborach, a wi�c jest to zbi�r okre�laj�cy bieg i cel ludzkiego �ycia. Etyka jako dyscyplina nauki zajmuje si� odkrywaniem i definiowaniem tego kodeksu warto�ci.
* Ayn Rand, Atlas Shrugged, New York, Random House 1957, New American Library, 1959. Referat wyg�oszony przez Ayn Rand na sympozjum �Etyka w naszych czasach", zorganizowanmy przez Uniwersytet Wisconsin w Madison. 9 lutego 1961 r.
11
Pierwsze pytanie, kt�re nale�y sobie postawi�, i kt�re jest warunkiem wst�pnym jakiejkolwiek pr�by zdefiniowania, oceny czy zaakceptowania jakiego� specyficznego systemu etycznego, brzmi: Dlaczego rzeczywi�cie cz�owiek potrzebuje systemu warto�ci?
Czy koncepcja warto�ci, �dobra lub z�a" jest arbitraln� inwencj� cz�owieka, nie zwi�zan� z, nie wywodz�c� si� z i nie popart� przez realnie istniej�ce fakty � lub mo�e oparta jest na metafizycznym fakcie, na niezmiennym warunku ludzkiej egzystencji? (U�ywam poj�cia �metafizyczny" w rozumieniu: to, co nale�y do rzeczywisto�ci, do natury rzeczy, do egzystencji). Czy jest arbitraln� ludzk� konwencj�, jedynie zwyczajem, dekretem, kt�ry stanowi, �e cz�owiek musi kierowa� si� w swym �yciu zbiorem zasad � czy te� istnieje fakt rzeczywisty, kt�ry wymaga takiego post�powania? Czy etyka jest dziedzin� kaprys�w: emocji ludzkich, edykt�w spo�ecznych i mistycznych objawie�, czy te� dziedzin� rozumu (wyrozumowan�)? Czy etyka, innymi s�owy, jest subiektywnym luksusem czy absolutn� konieczno�ci�?
W smutnym zapisie historii etyki ludzko�ci � nie licz�c kilku rzadkich i pechowych wyj�tk�w � morali�ci traktowali j� jako dziedzin� kaprys�w, tj. dziedzin� irracjonaln�. Niekt�rzy z nich dawali to do zrozumienia bezpo�rednio, poprzez intencje. Inni � po�rednio, przez zaznaczenie swej nieobecno�ci. Kaprys to pragnienie, kt�re odczuwa osoba nie znaj�ca i nie troszcz�ca si� o odkrycie jego przyczyny, jego �r�d�a.
�aden filozof nie da� racjonalnej, obiektywnie sprawdzonej odpowiedzi na pytanie, dlaczego cz�owiek potrzebuje systemu warto�ci. Tak d�ugo, jak pytanie to pozostawa�o bez odpowiedzi, �aden racjonalny, naukowy, obiektywny kodeks etyczny nie dawa� si� odkry� ani zdefiniowa�. Najstarszy z filozof�w, Arystoteles, nie uznawa� etyki za nauk� �cis��; opar� sw�j system etyczny na obserwacji tego, co szlachetni ludzie jego czas�w wybierali i jak post�powali. Arystoteles pozostawi� bez odpowiedzi problemy: dlaczego ci ludzie tak post�powali i dlaczego on sam ocenia� ich jako szlachetnych i m�drych.
Wi�kszo�� filozof�w traktowa�a etyk� jako rzecz naturaln�, za dan�, za fakt historyczny. Nie starali si� ustali� jej metafizycz-
12
nych �r�de�, czy te� obiektywnie uprawomocni�. Wielu z nich pr�bowa�o prze�ama� tradycyjny monopol mistycyzmu w dziedzinie etyki i przypuszczalnie zdefiniowa� racjonaln�, naukow�, pozareligijn� moralno��. Jednak�e pr�by te sprowadza�y si� do akceptowania etycznych doktryn mistycyzmu i uzasadniania ich na gruncie spo�ecznym, jedynie poprzez zast�powanie poj�cia Boga poj�ciem spo�ecze�stwa.
Wyznawcy mistyki uznawali arbitralnie niewyt�umaczaln� wol� Boga za wz�r dobra i traktowali to jako uprawomocnienie ich systemu etycznego. Neomistycy koncepcj� t� zast�pili dobrem spo�ecze�stwa, wpadaj�c w ten spos�b w pu�apk� obiegowej definicji, takiej jak �wzorem dobra jest to, co dobre jest dla spo�ecze�stwa". Oznacza�o to, w kategoriach logicznych � a wsp�cze�nie w powszechnej praktyce � �e spo�ecze�stwo stoi ponad wszelkimi zasadami etyki, poniewa� ono jest �r�d�em, wzorem i kryterium etyki, poniewa� dobro jest wszystkim, czego ono pragnie, wszystkim, co spo�ecze�stwu zapewnia dobrobyt i przyjemno��. Oznacza�o to, �e spo�ecze�stwo mo�e czyni� wszystko, co mu odpowiada, poniewa� dobro to wszystko, co ono wybiera w dzia�aniu, poniewa� spo�ecze�stwo wybra�o takie w�a�nie post�powanie. A � poniewa� nie ma takiej ca�o�ci jak spo�ecze�stwo, kt�re sk�ada si� przecie� ze zbioru indywidualnych jednostek � oznacza�o to, �e s� w nim niekt�rzy ludzie (wi�kszo�� lub grupa, kt�ra uwa�a si� za jego rzecznika) etycznie upowa�nieni do zaspokajania wszelkich swych kaprys�w, lub te� wszelkich okropno�ci, podczas gdy wszyscy inni s� etycznie zobowi�zani do sp�dzenia swego �ycia na realizowaniu pragnie� tej grupy.
Z trudem da�oby si� to uzna� za racjonalne, niemniej obecnie wi�kszo�� filozof�w deklaruje, �e rozum zawodzi, �e etyka mie�ci si� poza w�adz� rozumu, �e �adnej racjonalnej etyki nie da si� zdefiniowa�, �e w dziedzinie etyki cz�owiek, wybieraj�c warto�ci, post�powanie, d��enie do realizacji cel�w �yciowych, musi kierowa� si� czym� innym ni� rozumem. Czym? Wiar�, instynktem, intuicj�, objawieniem, uczuciem, poczuciem, pop�dem, �yczeniem, kaprysem. Dzisiaj, tak jak w przesz�o�ci, wi�kszo�� filozof�w zgadza, si�, �e ultymatywnym wzorem etycznym jest
13
kaprys (okre�laj� to postulatem arbitralnym, wyborem subiektywnym, zaanga�owaniem emocjonalnym), a walka dotyczy jedynie kwestii, czyj kaprys: nasz w�asny czy spo�ecze�stwa, dyktatora czy Boga. Jakkolwiek zakresy braku zgody nie by�yby inne, morali�ci zgadzaj� si� jednak w tym, �e etyka jest problemem subiektywnym, i �e istniej� trzy sfery, w kt�rych jest ona nieobecna. S� to: rozum, umys�, rzeczywisto��.
Je�eli zastanawiacie si�, dlaczego �wiat obecnie zapada si� w coraz ni�sze kr�gi z�a, to w�a�nie to jest przyczyn�.
Je�eli chcecie uratowa� cywilizacj�, to ta w�a�nie rzeczywisto�� wsp�czesnej etyki, a tak�e ca�ej historii etyki musi si� sta� obiektem waszego wyzwania.
Aby jednak zakwestionowa� podstawow� przes�ank� jakiejkolwiek dyscypliny, trzeba zacz�� od pocz�tku. W etyce nale�y zacz�� od postawienia pytania: Czym s� warto�ci oraz dlaczego cz�owiek potrzebuje warto�ci?
Warto�� jest tym, do czego si� d��y, co si� zdobywa i/lub pragnie utrzyma�. Koncepcja warto�ci nie jest pierwotna. Zak�ada z g�ry odpowied� na pytanie: Warto�� dla kogo i za co? Zak�ada istnienie istoty zdolnej do okre�lonego post�powania w d��eniu do celu i w obliczu alternatywy. Tam, gdzie nie ma �adnej alternatywy, nie ma te� �adnych cel�w i �adnych warto�ci.
Cytuj� z wyk�adu Johna Galta: �Jest tylko jedna podstawowa alternatywa w kosmosie: istnienie lub nico�� � i odnosi si� do jedynej klasy jednostek: do �ywych organizm�w. Istnienie materii nieo�ywionej nie jest niczym uwarunkowane, istnienie �ycia jest: zale�y od specyficznego trybu post�powania. Materia jest niezniszczalna, zmienia swe formy, lecz nie mo�e przesta� istnie�. Tylko �ywy organizm stoi w obliczu trwa�ej alternatywy: problemu �ycia i �mierci. �ycie jest procesem samopodtrzymuj�-cego si� i samogeneruj�cego si� post�powania. Je�eli organizm nie potrafi podtrzyma� tego post�powania � umiera; pozostaj� jego chemiczne elementy, lecz jego �ycie przestaje istnie�. Tak wi�c jedynie poj�cie �ycia czyni mo�liwym poj�cie warto�ci. Jedynie w stosunku do �ywych jednostek zjawiska mog� mie� wymiar dobry lub wymiar z�y".
14
Aby wyja�ni� rzecz do ko�ca. Wyobra�my sobie nie�miertelnego, niezniszczalnego robota, jednostk�, kt�ra porusza si� i dzia�a, lecz na kt�r� nie mamy wp�ywu, kt�rej nie mo�emy w �aden spos�b zmieni�, kt�rej nie mo�emy uszkodzi�, zrani�, zniszczy�. Taka jednostka nie mog�aby posiada� warto�ci, nie mog�aby przestrzega� warto�ci; nie mia�aby nic do wygrania i nic do przegrania; nie mog�aby by� za czym� lub przeciw czemu�, co mog�oby s�u�y� lub zagra�a� jej dobrobytowi, spe�nia� lub unicestwia� jej zamiary. Nie mia�aby �adnych interes�w i �adnych cel�w.
Jedynie �yj�ca jednostka mo�e mie� i wyznacza� cele oraz jedynie �ywy organizm ma zdolno�� samogenerowania si� do post�powania ukierunkowanego na realizacj� cel�w. Z punktu widzenia fizycznego funkcje wszystkich organizm�w �ywych, od najprostszych do najbardziej z�o�onych � od funkcji pokarmowych w jednokom�rkowcu po kr��enie krwi w organizmie cz�owieka � to dzia�ania generowane przez sam organizm, ukierunkowane na realizacj� jedynego celu: utrzymania �ycia organizmu*.
�ycie organizmu uzale�nione jest od dw�ch czynnik�w: materia�u czy paliwa, kt�rego potrzebuje on z zewn�trz, ze swojego fizycznego otoczenia (�rodowiska), oraz od funkcjonowania jego w�asnego cia�a, tj. wykorzystywania w spos�b w�a�ciwy dostarczanego paliwa. Jaki wz�r okre�la to, co jest w�a�ciwe w tym kontek�cie? Wzorem jest �ycie organizmu lub to, co jest konieczne, aby organizm utrzymywa� si� przy �yciu.
W tej sprawie organizm nie ma �adnego wyboru: to, co jest konieczne, okre�la sama natura poprzez gatunek, do kt�rego nale�y ta jednostka. Wiele kombinacji, wiele form adaptacji do swego otoczenia wykorzystuje ka�dy z organizm�w, w��czaj�c
* W odniesieniu do fenomen�w fizycznych takich jak automatyczne funkcje organizmu okre�lenie �ukierunkowanie na cele" nie oznacza �rozmy�lne" (co dotyczy tylko post�powania �wiadomego) i nie implikuje istnienia jakiejkolwiek zasady teleologicznej operuj�cej w naturze bez czucia. Stosuje okre�lenie �ukierunkowanie na cele" w tym kontek�cie, aby zaznaczy� fakt. �e automatyczne funkcje organizmu �ywego s� dzia�aniami, kt�rych natura jest taka, �e ich rezul-tatem jest ochrona �ycia tych organizm�w.
w to nawet mo�liwo�� przej�ciowej egzystencji w warunkach u�omnych, niepe�nowarto�ciowych, uci��liwych.
Jednak�e podstawowa alternatywa egzystencji pozostaje ta sama: je�eli organizm zawodzi w podstawowych funkcjach okre�lonych przez natur�, je�eli protoplazma ameby przestaje asymi-lowa� pokarm, lub je�eli serce cz�owieka przestaje bi�, to organizm umiera. W podstawowym sensie bezruch jest antytez� �ycia. �ycie istnieje jedynie dzi�ki sta�emu procesowi samopodtrzy-muj�cego si� dzia�ania. Celem tego dzia�ania, ultymatywn� warto�ci�, kt�r� trzeba utrzyma� w ka�dym momencie, jest �ycie organizmu.
Warto�� ultymatywn� jest tym celem ko�cowym lub ko�cem, kt�remu podporz�dkowane s� wszystkie cele cz�stkowe � i to stanowi wz�r, wed�ug kt�rego ocenia si� te cele cz�stkowe. �ycie organizmu jest wi�c wzorem jego warto�ci. Te warto�ci, kt�re podtrzymuj� �ycie, s� dobrem, te za�, kt�re mu zagra�aj�, s� z�em.
Bez celu ostatecznego lub ko�ca nie mog� istnie� cele mniejsze lub cz�stkowe: serie zamiar�w wybuchaj�cych w niesko�czonym post�pie w kierunku nie istniej�cego ko�ca (celu) jest metafizyczn� i epistemologiczn� niemo�liwo�ci�. Jedynie cel ultymatywny (ostateczny), koniec sam w sobie, czyni mo�liwym istnienie warto�ci. Metafizycznie �ycie jest jedynym fenomenem b�d�cym ko�cem samym w sobie: warto�ci� zdobyt� i podtrzymywan� przez sta�y proces dzia�ania. Epistemologicznie, poj�cie warto�ci jest genetycznie zale�ne i wyprowadzone z wcze�niejszego poj�cia �ycia. M�wienie o �warto�ci" w oderwaniu od ��ycia" jest gorsze ni� sprzeczno�� w okre�leniach. Jedynie poj�cie ��ycie" uzasadnia poj�cie �warto��".
W odpowiedzi tym filozofom, kt�rzy uwa�aj�, �e nie ma �adnej relacji mi�dzy celami ostatecznymi lub warto�ciami a faktami rzeczywistymi, pozwol� sobie podkre�li�, i� fakt, �e jednostki �yj�ce egzystuj� i funkcjonuj�, czyni koniecznym istnienie warto�ci i celu ostatecznego, kt�rym dla ka�dej jednostki �yj�cej jest jej w�asne �ycie. Tak wi�c, uprawomocnienie ocen warto�ciuj�cych osi�ga si� przez odniesienia do fakt�w rzeczywistych. Ot�
16
fakt, �e jednostka �yj�ca jest, okre�la, co powinna czyni�. Tyle je�li chodzi o kwesti� stosunk�w �jest" i �powinien".
Teraz, w jaki spos�b istota ludzka odkrywa poj�cie warto�ci? Jakimi sposobami u�wiadamia sobie problem �dobra i z�a" w jego najprostszej formie? Poprzez fizyczne odczuwanie przyjemno�ci i b�lu. Tak jak uczucia s� pierwszym krokiem w rozwoju ludzkiej �wiadomo�ci w kr�lestwie poznania, tak te� s� one pierwszym krokiem w kr�lestwie ewolucji.
Zdolno�� do�wiadczania przyjemno�ci lub b�lu organizm ludzki ma wrodzon�; jest to cz�� jego natury, ca�o�ci, kt�r� stanowi. Cz�owiek nie ma w tym wypadku �adnego wyboru, podobnie jak nie ma wyboru w zakresie wzoru, kt�ry okre�la przyczyny, �e do�wiadcza fizycznie uczucia przyjemno�ci lub b�lu. Co jest tym wzorem? Jego �ycie.
Mechanizm �przyjemno��-b�l" w organizmie cz�owieka � i wszystkich �yj�cych organizm�w maj�cych poczucie �wiadomo�ci � funkcjonuje jak automatyczny stra�nik jego �ycia. Fizyczne odczuwanie przyjemno�ci jest sygna�em wskazuj�cym, �e organizm zmierza we w�a�ciwym kierunku. Fizyczne odczuwanie b�lu to sygna� ostrzegaj�cy przed niebezpiecze�stwem, �e organizm zmierza w niew�a�ciwym kierunku, �e co� os�abia prawid�owe funkcjonowanie jego cia�a i wymaga dzia�a� korekcyjnych. Najlepsz� ilustracj� tego s� rzadkie, fenomenalne przypadki dzieci, kt�re rodz� si� bez zdolno�ci fizycznego odczuwania b�lu; dzieci te nie �yj� d�ugo; nie otrzymuj� �adnych sygna��w ostrzegawczych, co sprawia, �e drobne nawet zaci�cie mo�e rozwin�� si� w �miertelne zaka�enie lub te�, �e powa�na choroba pozostaje nie wykryta a� do momentu, w kt�rym zbyt p�no ju� jest na leczenie.
�wiadomo�� � dla tych wszystkich �ywych organizm�w, kt�re j� posiadaj� � stanowi podstawowy �rodek przetrwania.
Prostsze organizmy, takie jak ro�liny, maj� zdolno�� trwania dzi�ki swym automatycznym funkcjom fizycznym. Wy�sze organizmy, takie jak zwierz�ta i cz�owiek, zdolno�ci takiej nie maj�: ich potrzeby s� bardziej z�o�one, a zakres dzia�ania szerszy. Fizyczne funkcje ich organizm�w dzia�aj� automatycznie jedynie
17
w trakcie wykorzystywania paliwa, ale nie s� w stanie zdoby� tego paliwa. Aby zdoby� pokarm, organizmy wy�sze potrzebuj� �wiadomo�ci. Ro�lina mo�e zdoby� pokarm dla siebie z gleby, z kt�rej wyrasta. Zwierz� musi polowa�, a cz�owiek musi produkowa� �ywno��.
Ro�lina nie ma wyboru dzia�ania, cele, kt�re realizuje, s� automatyczne i wrodzone, okre�lone przez natur�. Pokarm, woda, �wiat�o s�oneczne, to warto�ci, kt�re wyznaczy�a natura, okre�laj�c tym samym konieczno�� poszukiwania. �ycie ro�liny jest wzorem warto�ci kieruj�cym jej dzia�aniem. Istniej� alternatywy w warunkach, kt�re napotyka w swym �rodowisku � takie jak upa� lub mr�z, pow�d� lub susza; s� tak�e pewne dzia�ania, kt�re ro�lina zdolna jest wykona�, aby przezwyci�y� trudne warunki, temu s�u�y np. zdolno�� niekt�rych ro�lin do wzrastania i wype�zania spod ska� w poszukiwaniu �wiat�a s�onecznego. Niezale�nie jednak od warunk�w, nie ma �adnej alternatywy dla funkcji ro�liny, dzia�a ona automatycznie, aby spe�ni� swe �ycie; nie mo�e te� dzia�a� na rzecz w�asnego zniszczenia.
Mo�liwo�ci post�powania potrzebne do przetrwania organizm�w wy�szych s� szersze: s� proporcjonalne do ich �wiadomo�ci. Ni�sze z �wiadomych gatunk�w posiadaj� jedynie zdolno�� czucia wystarczaj�c�, aby mog�y kierowa� swym post�powaniem i zaspokaja� swoje potrzeby. Czucie to automatyczna reakcja organ�w zmys��w na bodziec pochodz�cy ze �wiata zewn�trznego, trwa ona jedynie chwil�, tyle, ile trwa sam bodziec, nie d�u�ej. Czucia s� automatyczn� reakcj�, automatyczn� form� wiedzy, kt�rej �wiadomo�� nie szuka i nie unika. Organizmem posiadaj�cym jedynie zdolno�� czucia steruje mechanizm �przyje-mno��-b�l", kt�ry jest wrodzony, tj. sterowany automatyczn� wiedz� i automatycznym systemem warto�ci. Jego �ycie jest tym wzorem warto�ci, kt�ry kieruje post�powaniem. W ramach dzia�ania, do kt�rego jest zdolny, post�puje automatycznie, aby spe�ni� swe �ycie i nie mo�e dzia�a� na rzecz w�asnego zniszczenia.
Wy�sze organizmy maj� znacznie pot�niejsz� form� �wiadomo�ci: posiadaj� zdolno�� zachowywania dozna�, a to oznacza zdolno�� percepcji. Percepcja to zbi�r dozna� automatycznie
18
zachowanych i zintegrowanych w m�zgu �yj�cego organizmu umo�liwiaj�cych mu u�wiadomienie nie tylko jednego bod�ca, lecz ca�o�ci rzeczy. Zwierz� kieruje si� bezpo�rednimi doznaniami, lecz tak�e postrzeganiem. Jego dzia�ania nie s� jednostkowe, nie s� dyskretnymi reakcjami na jednostkowy, osobny bodziec, lecz zintegrowanym, u�wiadomionym post�powaniem wobec postrzeganej i konfrontuj�cej go rzeczywisto�ci. Zwierz� zdolne jest uchwyci� percepcyjnie konkrety bezpo�rednio obecne i formowa� automatycznie skojarzenia percepcyjne, ale nie jest zdolne posun�� si� dalej. Potrafi nauczy� si� pewnych umiej�tno�ci, aby pokonywa� specyficzne sytuacje, takie jak np. polowanie czy ukrywanie si�, czego rodzice wy�szych zwierz�t ucz� m�odzie�. Jednak�e zwierz� nie ma mo�liwo�ci dokonania wyboru wiedzy i umiej�tno�ci, kt�re pragn�oby naby�, mo�e jedynie powtarza� to, co przekaza�y mu wcze�niejsze pokolenia. Zwierz� nie ma tak�e wyboru w zakresie wzoru warto�ci, kt�ry kieruje jego post�powaniem: jego zmys�y wyposa�aj� go w automatyczny system warto�ci, w automatyczn� wiedz� o tym, co dla niego jest dobre, a co z�e, co korzystne, a co niebezpieczne. Zwierz� nie ma mo�liwo�ci rozwijania swojej wiedzy, ani te� umniejszania jej. W sytuacjach, w kt�rych jego wiedza staje si� nieprzydatna, ginie, tak jak np. sparali�owane zwierz� stoj�ce na drodze p�dz�cego poci�gu. Tak d�ugo, jak d�ugo zwierz� �yje, post�puje zgodnie ze sw� wiedz�, w ramach automatycznego bezpiecze�stwa i bez mo�liwo�ci wybierania, nie mo�e zawiesi� swej w�asnej �wiadomo�ci; nie mo�e wybra�, �e nie b�dzie postrzega�o � nie mo�e wy��czy� swej w�asnej percepcji � nie mo�e ignorowa� w�asnego dobra, decydowa� o wyborze z�a i dzia�a� na rzecz w�asnego zniszczenia.
Cz�owiek nie posiada automatycznego systemu przetrwania. Nie ma automatycznie wyznaczonego kierunku post�powania ani automatycznego zbioru warto�ci. Jego zmys�y nie podpowiadaj� mu automatycznie, co jest dla niego dobre, a co z�e, co przyniesie korzy�� jego �yciu, a co mu zagrozi, jakie cele powinien realizowa� i za pomoc� jakich �rodk�w, od jakich warto�ci zale�y jego �ycie i jakiego post�powania one wymagaj�. Jego
19
w�asna �wiadomo�� musi znale�� rozwi�zania tych wszystkich problem�w � lecz jego �wiadomo�� nie funkcjonuje automatycznie. Cz�owiek, najwy�szego rz�du gatunek �yj�cy na Ziemi � istota, kt�rej �wiadomo�� ma nieograniczone mo�liwo�ci zdobywania wiedzy � ten cz�owiek jest jedyn� �yj�c� istot� urodzon� bez gwarancji pozostania �wiadomym. Wyj�tkowo�� cz�owieka, odr�niaj�ca go od wszystkich innych �yj�cych gatunk�w, polega na tym, i� jego �wiadomo�� jest wolicjonalna (wywo�ana wol�).
Tak jak automatyczne warto�ci kieruj�ce funkcjami organizmu ro�liny wystarczaj� do jej przetrwania, cho� nie wystarczaj� w przypadku organizmu zwierz�cia, tak automatyczne warto�ci generowane przez mechanizm spostrzegawczo-zmys�owy �wiadomo�ci zwierz�cia wystarczaj�, aby nim kierowa�, lecz nie wystarczaj� w przypadku cz�owieka. Post�powanie i �ycie cz�owieka wymaga przewodnictwa ze strony warto�ci koncepcyjnych wyprowadzonych z koncepcyjnej wiedzy. Jednak�e wiedzy koncepcyjnej (poj�ciowej) nie zdobywa si� automatycznie.
Koncepcja to umys�owa integracja dw�ch lub wi�cej byt�w poj�ciowych odizolowanych od siebie procesem abstrakcji i po��czonych ze sob� specyficzn� definicj�. Ka�de s�owo ludzkiego j�zyka, z wyj�tkiem nazw w�asnych, oznacza pojecie, abstrakcj�, kt�ra zast�puje nieograniczon� liczb� specyficznych byt�w. To w�a�nie dzi�ki mo�liwo�ci organizowania materia�u percepcyjnego w poj�cia, a poj�� w coraz bardziej pojemne poj�cia, cz�owiek ma zdolno�� uchwycenia i zachowania, identyfikowania i integrowania nieograniczonej wiedzy, wiedzy wykraczaj�cej poza bezpo�rednie w danej chwili spostrzeganie. Ludzkie organy zmys��w funkcjonuj� automatycznie; m�zg cz�owieka automatycznie integruje dane zmys�owe w spostrze�enia; jednak�e proces integrowania spostrze�e� w poj�cia � proces formowania abstrakcji i form koncepcji � nie jest procesem automatycznym.
Proces formowania koncepcji nie sk�ada si� jedynie z obejmowania my�l� kilku prostych abstrakcji, takich jak �krzes�o", �st�", �gor�co", �zimno" i nauczenia si� mowy, lecz r�wnie� z metody wykorzystywania �wiadomo�ci cz�owieka, co najlepiej oddaje
20
okre�lenie �konceptualizowanie". Proces ten nie jest biernym rejestrowaniem wyrywkowych impresji, lecz aktywnie podtrzymywanym procesem identyfikowania wra�e� cz�owieka w kategoriach konceptualizacji, integrowania ka�dego wydarzenia i ka�dej obserwacji w konceptualny kontekst, rozumienia relacji, r�nic, podobie�stw w materiale percepcyjnym cz�owieka oraz przekszta�canie ich w nowe poj�cia, przeprowadzanie dedukcji, wyci�ganie konkluzji, stawianie nowych problem�w i odkrywanie nowych odpowiedzi, rozwijanie wiedzy cz�owieka w stale narastaj�c� sum�. Zdolno��, kt�ra kieruje tym procesem, zdolno�� funkcjonuj�ca poprzez poj�cia, to rozum. Procesem jest my�lenie.
Rozum ma zdolno�� identyfikowania i integrowania materia�u, kt�ry przekazuj� zmys�y. Zdolno�� t� cz�owiek wykorzystuje przez dokonywanie wybor�w. My�lenie nie jest funkcj� automatyczn�. W ka�dej godzinie i w ka�dej sytuacji �ycia cz�owiek ma wolno�� my�lenia lub te� unikania tego wysi�ku. My�lenie odbywa si� w stanie pe�nej, skoncentrowanej �wiadomo�ci. Akt koncentrowania �wiadomo�ci ludzkiej jest wywo�ywany wol�. Cz�owiek potrafi koncentrowa� sw�j umys� w pe�ni, aktywnie, celowo na u�wiadamianiu sobie rzeczywisto�ci; mo�e tak�e dekoncentrowa� umys� i poddawa� si� p�wiadomemu oszo�omieniu, ledwo reaguj�c na przypadkowe bod�ce w bezpo�rednim momencie, zdany na �ask� nie kontrolowanego mechanizmu zmy-s�owo-percepcyjnego i przypadkowe zwi�zki asocjacyjne, kt�re mog� z tego wynika�.
Kiedy cz�owiek dekoncentruje umys�, mo�na powiedzie�, �e jest �wiadomy, lecz jedynie w sensie zbli�onym do �wiadomo�ci ludzkiej, poniewa� do�wiadcza dozna� i postrzega. Jednak�e w sensie odnosz�cym si� do cz�owieka � w sensie �wiadomo�ci u�wiadamiaj�cej sobie rzeczywisto�� i potrafi�cej sobie z ni� radzi�, �wiadomo�ci zdolnej kierowa� post�powaniem zapewniaj�cym przetrwanie istoty ludzkiej � zdekoncentrowany umys� nie jest �wiadomy.
Psychologicznie, wyb�r �my�le� lub nie my�le�" jest wyborem �koncentrowa� si� lub nie koncentrowa�". Egzystencjonal-nie, wyb�r �koncentrowa� si� lub nie" jest wyborem �by� �wia-
21
domym lub nic". Metafizycznie, wyb�r �by� �wiadomym lub nie" jest wyborem mi�dzy �yciem a �mierci�.
�wiadomo�� � dla tych organizm�w �ywych, kt�re j� posiadaj� � jest podstawowym �rodkiem prze�ycia. W wypadku cz�owieka podstawowym �rodkiem prze�ycia jest rozum. Cz�owiek nie by�by w stanie przetrwa�, jak np. zwierz�ta, kieruj�c si� jedynie spostrze�eniami. Uczucie g�odu sygnalizuje mu, i� organizm jego potrzebuje pokarmu (je�eli nauczy� si� identyfikowa� to jako �g��d"), ale nie m�wi mu, jak zdobywa� �ywno�� i nie m�wi tak�e, jaki rodzaj �ywno�ci jest dla� dobry, a jaki truj�cy. Cz�owiek nie mo�e zaspokoi� swych najprostszych potrzeb fizycznych bez procesu my�lenia. Potrzebuje procesu my�lenia, aby doj�� do tego, jak sadzi� i hodowa� �ywno�� lub jak skonstruowa� bro� na polowanie. Jego spostrze�enia mog� zaprowadzi� go do jaskini, je�eli znajduje si� ona w pobli�u, lecz aby zbudowa� najprostsze schronienie, cz�owiek musi oprze� si� na procesie my�lenia. �adne spostrze�enia i �aden instynkt nie podpowiedz� mu, jak zapali� ognisko, jak utka� odzienie, jak skonstruowa� samolot, jak ku� narz�dzia, jak skonstruowa� ko�o, jak usun�� wyrostek robaczkowy, jak generowa� elektryczno�� w �ar�wce, jak wyprodukowa� lamp� elektronow� lub cyklotron, lub pude�ko zapa�ek. Wbrew temu wszystkiemu ca�e jego �ycie jest uzale�nione od takiej w�a�nie wiedzy i tylko wywo�ywany wol� akt �wiadomo�ci uwalnia proces my�lenia, dzi�ki kt�remu cz�owiek mo�e si� tego wszystkiego nauczy�.
Jednak�e odpowiedzialno�� cz�owieka idzie jeszcze dalej: proces my�lenia nie ma charakteru automatycznego lub instynktownego, ani te� bezwiednego czy niezawodnego. Cz�owiek musi sam inicjowa� my�lenie, podtrzymywa� ten proces i ponosi� odpowiedzialno�� za jego konsekwencje. Cz�owiek musi tak�e odkry�, jak stwierdzi�, co jest prawd�, a co fa�szem i jak korygowa� w�asne b��dy; musi wiedzie�, jak uprawomocni� w�asne koncepcje, wnioski, wiedz�; musi ustali� zasady my�lenia, prawa logiki, aby kierowa� w�asnym my�leniem. Natura nie da�a mu �adnych automatycznych gwarancji skuteczno�ci wysi�ku umys�owego, kt�ry podejmuje.
22
Nic nie jest dane cz�owiekowi na Ziemi poza potencja�em i materia�em, za pomoc� kt�rego wprowadza w ruch ten potencja�. Jego potencja� to najsprawniejsza znana maszyna: jest ni� jego �wiadomo��; lecz jest to maszyna bez �wiecy zap�onowej, maszyna, w kt�rej w�asna wola musi funkcjonowa� jak �wieca zap�onowa, starter i kierownica; cz�owiek musi uczy� si�, jak z niej korzysta� i jak utrzymywa� �wiadomo�� w sta�ej gotowo�ci. Materia�em jest ca�y kosmos, bez granic dla wiedzy, kt�r� mo�na zdoby� i rado�ci �ycia, kt�r� poprzez to mo�na osi�gn��. Wszystko jednak, czego cz�owiek potrzebuje lub czego pragnie, wynika� musi z procesu uczenia si�, odkrywania, produkowania, a wi�c z post�powania podj�tego z w�asnego wyboru, w�asnym wysi�kiem, z pomoc� w�asnego umys�u.
Istota, kt�ra nie wie automatycznie, co jest prawd� lub fa�szem, nie mo�e tak�e wiedzie� automatycznie, co jest dobrem lub z�em, co jest dla� dobrem, a co z�em. A mimo to cz�owiek potrzebuje tego rodzaju wiedzy, aby �y�. Nie jest wy��czony i praw natury, jest specyficznym organizmem specyficznej natury, kt�ry wymaga specyficznego post�powania, aby utrzyma� si� przy �yciu. Cz�owiek nie mo�e utrzyma� si� przy �yciu, korzystaj�c z arbitralnych �rodk�w, a nie z przypadkowych dzia�a� ani �lepego pop�du, ani przypadku czy kaprysu. To, co konieczne dla jego przetrwania, okre�li�a natura i nie podlega wyborowi. To, co cz�owiek ma do wyboru, sprowadza si� jedynie do tego, co odkryje lub czego nie odkryje, czy wybierze w�a�ciwe cele i warto�ci czy nie. Ma swobod� w zakresie dokonywania z�ych wybor�w, ale w takim wypadku skazany jest na brak sukcesu. Mo�e obchodzi� rzeczywisto��, dekoncentrowa� umys� i b��dzi� �lepo ka�d� drog�, lecz nie ma w�wczas mo�liwo�ci unikni�cia przepa�ci, kt�rej nie chce dostrzec. Wiedza jest warunkiem przetrwania ka�dego organizmu posiadaj�cego �wiadomo��: dla �ywej �wiadomo�ci ka�de �jest" implikuje �powinno". Cz�owiek mo�e chcie� nie by� �wiadomym, ale nie mo�e uciec od kary wynikaj�cej z nie�wiadomo�ci: destrukcji. Cz�owiek jest jedynym �yj�cym gatunkiem maj�cym moc dzia�ania na swoj� zgub� i tak te� dzia�a� w przewa�aj�cym okresie swej historii.
23
Jakie wi�c s� w�a�ciwe cele, kt�re cz�owiek powinien realizowa�? Jakie s� warto�ci, kt�rych przestrzegania wymaga jego �ycie? To s� problemy, kt�re rozwi�zuje dziedzina etyki. I dlatego, Panie i Panowie, cz�owiek potrzebuje kodeksu etycznego.
Teraz mo�ecie oceni� znaczenie doktryn, kt�re zak�adaj�, i� etyka to kr�lestwo irracjonalizmu, �e rozum nie mo�e kierowa� �yciem cz�owieka, �e jego cele i warto�ci powinny by� wybrane przez g�osowanie lub przez kaprys � �e etyka nie ma nic wsp�lnego z rzeczywisto�ci�, z egzystencj�, z czyim� praktycznym dzia�aniem i niepokojami � lub �e cel etyki mie�ci si� za grobem. Martwi potrzebuj� etyki, nie �ywi.
Etyka nie jest mistyczn� fantazj� ani konwencj� spo�eczn�, ani te� zb�dnym, subiektywnym luksusem, kt�ry mo�na w��czy� lub wy��czy� w ka�dym nag�ym wypadku (potrzebie). Etyka jest obiektywn�, metafizyczn� konieczno�ci� ludzkiego trwania. A jest tak nie dzi�ki �asce nadprzyrodzonej waszych s�siad�w czy waszych kaprys�w, lecz dzi�ki �asce prawdy i natury �ycia.
Cytuj� z wyk�adu Galta: �Cz�owiek uwa�a si� za racjonaln� istot�, a przecie� racjonalizm jest spraw� wyboru � alternatywa, kt�r� oferuje mu natura, sprowadza si� do nast�puj�cego wyboru: by� racjonaln� istot� lub samob�jczym zwierz�ciem. Cz�owiek tymczasem musi by� cz�owiekiem � z wyboru; musi uczy� si� podtrzymywa� �ycie � z wyboru; musi odkrywa� potrzebne mu warto�ci i przestrzega� ich � z wyboru. System warto�ci akceptowany z wyboru jest kodeksem moralnym".
Wz�r warto�ci w etyce absolutnej � wz�r, wed�ug kt�rego ocenia si�, co jest dobre, a co z�e � to �ycie cz�owieka, lub to, co potrzebne, aby cz�owiek trwa� jako cz�owiek.
Poniewa� rozum jest podstawowym instrumentem zapewniaj�cym mu trwanie, zatem to, co odpowiednie dla �ycia istoty racjonalnej, jest dobrem, a to, co mu zaprzecza, przeciwstawia si� lub je unicestwia, jest z�em.
Poniewa� wszystko to, czego cz�owiek potrzebuje, musi sam odkry� w�asnym umys�em i wyprodukowa� w�asnym wysi�kiem, zatem dwa warunki filozofii trwania w�a�ciwej dla istoty racjonalnej s� nast�puj�ce: my�lenie oraz praca produkcyjna.
24
Je�eli niekt�rzy ludzie nie wybieraj� my�lenia, lecz �yj� dzi�ki imitowaniu i powtarzaniu, podobnie jak wytresowane zwierz�ta, rutynowych brzmie� i sekwencji, kt�rych nauczyli si� od innych, nie czyni�c wysi�k�w, aby zrozumie� w�asn� prac�, to ci�gle pozostaje prawd�, �e ich prze�ycie mo�liwe jest jedynie dzi�ki tym, kt�rzy wybrali my�lenie i odkrywaj� sekwencje, kt�re oni powtarzaj�. Przetrwanie paso�yt�w umys�owych jest uzale�nione od �lepego przypadku; ich zdekoncentrowane umys�y nie potrafi� wybra�, kogo na�ladowa�, czyje ruchy mo�na bezpiecznie imitowa�. S� to ludzie, kt�rzy zmierzaj� w kierunku przepa�ci, przyci�gaj�c do siebie ka�dego niszczyciela, kt�ry tylko obieca im przej�cie niepo��danej odpowiedzialno�ci: odpowiedzialno�ci wynikaj�cej z bycia �wiadomym.
Je�eli niekt�rzy ludzie pr�buj� przetrwa�, stosuj�c brutaln� si��, szalbierstwo, grabie�, oszustwo lub zniewalanie wytwarzaj�cych, to ci�gle pozostaje prawd�, �e ich przetrwanie mo�liwe jest jedynie dzi�ki ich ofiarom, jedynie dzi�ki ludziom, kt�rzy wybrali my�lenie i produkcj� d�br poszukiwanych przez grabie�c�w. Grabie�cy nie s� zdolni do trwania. Egzystuj� poprzez niszczenie tych, kt�rzy s� zdolni do trwania, tych, kt�rzy post�puj� w spos�b w�a�ciwy cz�owiekowi.
Ludzie, kt�rzy pr�buj� przetrwa�, stosuj�c si��, a nie rozum, czyni� to w spos�b typowy dla zwierz�t. Jednak�e, podobnie jak zwierz�ta nie by�yby w stanie przetrwa�, stosuj�c metody typowe dla ro�lin, np. odrzucaj�c przemieszczanie si� i czekaj�c, a� gleba dostarczy im pokarmu, tak ludzie nie s� zdolni przetrwa�, stosuj�c metody w�a�ciwe zwierz�tom, np. odrzucaj�c rozum i licz�c na zdobycz w postaci jednostek produkuj�cych. Tacy �upie�cy osi�gaj� czasami swoje cele, lecz w wymiarze momentu i za cen� unicestwienia: destrukcji w�asnej i ofiar. Jako przyk�ad podaj� ka�dego z kryminalist�w lub te� ka�dego z dyktator�w.
Cz�owiek nie mo�e prze�y�, dzia�aj�c jak zwierz� � w skali chwili. �ycie zwierz�t sk�ada si� z powtarzaj�cych si� cykli, jak np. cykl karmienia m�odych czy cykl magazynowania pokarmu na zim�; �wiadomo�� zwierz�cia nie potrafi zintegrowa� ca�ej rozpi�to�ci �ycia; zdolna jest posun�� si� jedynie na tyle, aby
25
zwierz� mog�o rozpocz�� powtarzaj�cy si� cykl pozbawiony zwi�zk�w z przesz�o�ci�. �ycie cz�owieka jest ci�g�� ca�o�ci�, na dobre czy z�e; ka�dy dzie�, rok, dekada jego �ycia zawiera sum� wszystkich wcze�niejszych dni. Mo�e zmienia� wybory, kierunek post�powania, a w wielu wypadkach pokutowa� za konsekwencje swej przesz�o�ci, lecz nie mo�e ich unikn�� ani prze�ywa� �ycia bezkarnie jak zwierz�, playboy, bandyta. Je�eli pragnie skutecznie realizowa� postulat przetrwania, je�eli jego post�powanie nie jest wymierzone przeciw niemu samemu, cz�owiek musi wybra� sw�j kierunek, swoje cele, warto�ci w kontek�cie i na warunkach �ycia. �adne doznania, postrzegania, pop�dy czy instynkty nie s� zdolne realizowa� tego zadania, potrafi to jedynie umys�.
Takie jest znaczenie definicji: to, co potrzebne do przetrwania cz�owieka jako cz�owieka. Nie oznacza to chwilowego ani jedynie fizycznego przetrwania. Nie oznacza tak�e chwilowego fizycznego przetrwania brutala czekaj�cego na innego brutala, aby rozwali� mu czaszk�. Nie oznacza to r�wnie� chwilowego fizycznego przetrwania pe�zaj�cego agregatu mi�niowego, kt�ry akceptuje ka�dy warunek, poddaje si� ka�demu zbirowi i rezygnuje z ka�dej warto�ci w imi� zasady znanej jako �przetrwa� za wszelk� cen�", co mo�e lub nie, trwa� tydzie� lub rok. Przetrwanie cz�owieka jako cz�owieka oznacza �rodki, metody, warunki i cele konieczne do przetrwania racjonalnej istoty w ci�gu ca�ego jej �ycia we wszystkich tych aspektach egzystencji, kt�re stoj� otworem dla jej wyboru.
Cz�owiek mo�e przetrwa� jedynie jako cz�owiek. Mo�e zrezygnowa� ze �rodk�w przetrwania, mo�e przekszta�ci� siebie w cz�ekokszta�tn� kreatur�, a swoje �ycie w kr�tk� agoni�, podobnie jak jego cia�o mo�e istnie� przez chwil� w procesie dezintegracji chorobowej. Jednak�e nie mo�e z powodzeniem, jako cz�ekokszta�tna kreatura, osi�gn�� niczego poza tym w�a�nie, co demonstrowa�a historia ludzko�ci w jej okresach szkaradnych okropno�ci. Cz�owiek musi by� cz�owiekiem z wyboru, a zadaniem etyki jest nauczenie go, jak �y�, aby by� cz�owiekiem w�a�nie.
26
Etyka absolutna utrzymuje, �e samo �ycie cz�owieka jest wzorem warto�ci, a jego w�asne �ycie traktuje jako cel etyczny ka�dego indywidualnego cz�owieka.
W tym kontek�cie r�nica mi�dzy �wzorem" a �celem" jest nast�puj�ca: �wz�r" to abstrakcyjna zasada, kt�ra funkcjonuje jako miara lub skala steruj�ca wyborami cz�owieka, kiedy realizuje konkretny, specyficzny cel. �To, co konieczne, aby cz�owiek przetrwa� jako cz�owiek" jest abstrakcyjn� zasad� (definicj�) maj�c� zastosowanie do ka�dego indywidualnego cz�owieka. Stosowanie tej zasady w odniesieniu do jednego, konkretnego, specyficznego celu � �y� �yciem w�a�ciwym racjonalnej istocie �obowi�zuje ka�dego indywidualnego cz�owieka, a �ycie, kt�re musi on prze�y�, jest jego w�asnym �yciem.
Cz�owiek musi kszta�towa� swe post�powanie, warto�ci i cele wed�ug wzoru, kt�ry jest w�a�ciwy dla cz�owieka, po to, aby osi�gn��, utrzyma�, wype�ni�, cieszy� si� celem ostatecznym, tj. celem samym w sobie, jakim jest jego w�asne �ycie.
Warto�� jest tym, co zdobywa si� i utrzymuje, cnota za� to spos�b, w jaki zdobywa si� i utrzymuje warto��. Trzy kardynalne warto�ci etyki absolutnej � trzy warto�ci, kt�re razem stanowi� instrument realizacji celu ostatecznego, tj. realizacji w�asnego �ycia � to: rozum, cel i ambicja oraz odpowiadaj�ce im cnoty: racjonalno��, skuteczno�� i duma.
Skuteczna praca jest centralnym celem racjonalnego �ycia cz�owieka, centraln� warto�ci� integruj�c� i okre�laj�c� hierarchi� wszystkich innych warto�ci. Rozum jest �r�d�em, warunkiem wst�pnym skutecznej pracy, duma jest rezultatem.
Racjonalno�� jest podstawow� ludzk� cnot�, �r�d�em wszystkich innych cn�t. G��wn� ludzk� wad�, �r�d�em wszystkich b��d�w jest akt dekoncentrowania umys�u, zawieszania �wiadomo�ci, co w konsekwencji prowadzi nie tyle do �lepoty, ile do umy�lnego niedostrzegania; nie tyle do ignorancji, ile do umy�lnego niewidzenia. Irracjonalno�� to odrzucenie instrument�w przetrwania i dlatego oznacza to anga�owanie si� w post�powanie unicestwiaj�ce; to, co jest przeciw umys�owi, jest tak�e przeciw �yciu samemu.
27
Cnota racjonalno�ci oznacza uznanie i akceptacj� rozumu jako jedynego �r�d�a wiedzy, jedynego s�dziego warto�ci i jedynego przewodnika w post�powaniu. Oznacza totalne oddanie si� stanowi pe�nej, �wiadomej czujno�ci, zachowywanie pe�nej, �wiadomej koncentracji umys�u na wszystkich problemach i wyborach w ci�gu godzin czuwania. Oznacza anga�owanie si� w najpe�niejszy odbi�r b�d�cej w zasi�gu rzeczywisto�ci, a tak�e zaanga�owanie w sta�y, aktywny rozw�j zdolno�ci percepcyj-nych, a wi�c wiedzy. Oznacza zaanga�owanie si� w rzeczywisto�� w�asnej egzystencji, tj. zasady, �e wszystkie cele, warto�ci i sposoby post�powania dotycz� rzeczywisto�ci: dlatego, �e nikt nigdy nie mo�e stawia� ponad percepcj� rzeczywisto�ci jakichkolwiek warto�ci lub rozwa�a�. Oznacza przekonanie do zasady, �e wszystkie pogl�dy, warto�ci, cele, pragnienia i post�pki musz� opiera� si� na, wywodzi� z, by� wybranymi i uprawomocnionymi przez proces my�lenia � precyzyjny i dok�adny proces my�lenia animowany bezlito�nie �cis�ym stosowaniem logiki, w takim zakresie, w jakim pozwalaj� na to zdolno�ci. Oznacza akceptacj� odpowiedzialno�ci za formowanie w�asnych s�d�w i kierowanie si� w �yciu w�asnym umys�em. Oznacza ca�kowity brak zgody na po�wi�cenie w�asnych przekona� na rzecz opinii i �ycze� innych (co jest cnot� integralno�ci) � �e nigdy nie podejmuje si� pr�b fa�szowania w jakikolwiek spos�b konkretnej rzeczywisto�ci (co jest cnot� uczciwo�ci) � �e nigdy nie szuka si� lub nie przyznaje nie zas�u�onego, ani w postaci materialnej, ani duchowej (co jest cnot� sprawiedliwo�ci). Oznacza to, �e nigdy nie nale�y si� spodziewa� skutk�w bez przyczyn, i �e nigdy nie nale�y wywo�ywa� przyczyny bez brania pod uwag� odpowiedzialno�ci za skutki � �e nigdy nie nale�y dzia�a� jak zom-bie*, tj. bez znajomo�ci cel�w i motyw�w � �e nigdy nie nale�y podejmowa� decyzji, formowa� przekona� lub poszukiwa� warto�ci poza kontekstem, tj. obok lub przeciw ca�ej zintegrowanej
* Zombie � b�g-pyton (w Afryce Zachodniej); b�g-w�� (obrz�d�w voodoo Murzyn�w Indii Zachodnich); trup przywr�cony do �ycia za pomoc� praktyk czarnoksi�skich.
28
sumy wiedzy, jak� si� dysponuje � i, ponad wszystko, �e nigdy nie nale�y pr�bowa� ucieka� od przeciwie�stw. Oznacza