9332
Szczegóły |
Tytuł |
9332 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
9332 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 9332 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
9332 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
LUCY MAUD MONTGOMERY
W PAJ�CZYNIE �YCIA
TYTU� ORYGINA�U A TANGLED WEB
PRZEK�AD HENRYKA ST�PIE�
Moim dobrym przyjacio�om
pa�stwu Fredostwu W. Wright
na pami�tk� pewnego tygodnia �miechu
I. UROCZYSTE SPOTKANIE U CIOTKI BECKY
1
O starym dzbanie Dark�w opowiadano tuzin historii. Ta b�dzie prawdziwa.
Sporo wydarzy�o si� w klanie Dark�w i Penhallow�w w�a�nie z jego powodu. A kilka rzeczy si� nie wydarzy�o. Jak mawia� wujek Pippin, mog�o to sta� si� za spraw� Opatrzno�ci albo za spraw� diab�a, kt�ry z pewno�ci� mia� w�adz� nad dzbanem. W ka�dym razie gdyby nie dzban, Piotr Penhallow m�g�by dzi� samotnie fotografowa� lwy w afryka�skiej d�ungli, a Du�y Sam Dark najprawdopodobniej nigdy nie nauczy�by si� docenia� pi�kna niczym nie os�oni�tych kszta�t�w kobiecych. Je�li za� idzie o Dandy�ego i Penny�ego Dark�w, to obaj nigdy nie przestali gratulowa� sobie, �e wyszli ze sprawy cali i zdrowi.
Z pewnego punktu widzenia dzban by� w�asno�ci� ciotki Becky Dark, z domu Rebeki Penhallow. Je�li ju� o tym mowa, to �ony Dark�w by�y przewa�nie z domu Penhallow, a wi�kszo�� �on Penhallow�w � z domu Dark, nie licz�c pewnej liczby pa� Dark z domu Dark i �on Penhallow�w z domu Penhallow. W obr�bie trzech pokole� sze��dziesi�t os�b z klanu Dark�w wesz�o w zwi�zek ma��e�ski z tak�� liczb� Penhallow�w. Nikt poza wujkiem Pippinem nie przejmowa� si� wynikaj�cym st�d chaosem genealogicznym. Na dobr� spraw� Darkowie mogli wchodzi� w zwi�zek ma��e�ski tylko z kim� z Penhallow�w, Penhallowowie za� mogli po�lubia� tylko kogo� z Dark�w. M�wiono, �e kiedy� nie chcieli nikogo innego. Dzi� nikt inny nie chcia� ich. Tak przynajmniej m�wi� wujek Pippin, ale jego s�owa nale�a�o traktowa� z przymru�eniem oka. Ani Darkowie, ani Penhallowowie nie zag��biali si� tak dalece w swoj� rodow� przesz�o��. Wci�� byli klanem ludzi dumnych, odznaczaj�cych si� wigorem i m�sko�ci�. Sk�onni czubi� si� mi�dzy sob�, zwartym frontem stawali przeciwko ka�dej obcej lub wrogiej sile.
W pewnym sensie ciotka Becky by�a g�ow� klanu. Z punktu widzenia starsze�stwa, Crosby Penhallow, kt�ry mia� lat osiemdziesi�t siedem, podczas gdy ona osiemdziesi�t pi��, m�g� kwestionowa� t� jej pozycj�, gdyby mu na tym zale�a�o. Ale osiemdziesi�ciosiedmioletniemu Crosby�emu Penhallowowi zale�a�o tylko na jednej rzeczy. Dop�ki pozwalano mu spotyka� si� co wiecz�r ze starym kumplem Erazmem Darkiem, �eby gra� na skrzypcach i flecie, ciotka Becky mog�a, skoro chcia�a, dzier�y� ber�o klanu.
Trzeba od razu powiedzie�, �e ciotka Becky nie by�a specjalnie kochana przez sw�j klan. Za bardzo lubi�a m�wi� jego cz�onkom rzeczy nazywane przez ni� szczer� prawd�. A, jak mawia� wujek Pippin, prawda, na swoim miejscu, jest w porz�dku, ale nie ma co pcha� si� z ni� tam, gdzie nikt o to nie prosi. Ciotce Becky jednak obce by�y takie rzeczy, jak takt, dyplomacja i dyskrecja, nie m�wi�c o braniu pod uwag� czyichkolwiek uczu�. Kiedy chcia�a co� powiedzie�, to m�wi�a. W rezultacie o przebywaniu w towarzystwie ciotki Becky mo�na by�o powiedzie� wszystko, tylko nie to, �e jest nudne. Cz�owiek zniesie kopniaki i szturcha�ce dla przyjemno�ci obserwowania, jak inni skr�caj� si� pod zadawanymi ciosami. �e za� ciotka Becky zna�a wszystkie, od A do Z, smutne, niezwyk�e i okropne historyjki z �ycia klanu, nikt nie mia� os�ony na tyle mocnej, �eby strza�y wypuszczane przez ciotk� nie mog�y jej przebi�. Ma�y wujek Pippin mawia�, �e za nic w �wiecie nie opu�ci�by �adnego z rodzinnych spotka� u ciotki Becky.
��To jest kto� � powiedzia� o niej �askawie doktor Harry Penhallow podczas kt�rego� pobytu w domu, �eby wzi�� udzia� w pogrzebie kogo� z klanu.
��Ona ma bzika � mrucza� John Topielec Penhallow, kt�ry, sam b�d�c znanym bzikiem, nie tolerowa� rywali.
��To jedno i to samo � chichota� wujek Pippin. � Wszyscy si� jej boicie, bo za du�o o was wie. Powiem wam co�, ludzie: tylko ciotka Becky i tacy jak ona nie daj� nam skapcanie�.
Od dwudziestu lat ciotka Becky by�a dla wszystkich �ciotk� Becky�. Kiedy� na poczt� w Indian Spring przyszed� list zaadresowany �Do pani Teodorowej Dark� i nowy naczelnik poczty zwr�ci� go z uwag�: Adresat nieznany�. A by�o to w�a�ciwe nazwisko ciotki Becky, kt�ra mia�a kiedy� m�a i dwoje dzieci. Wszyscy oni zmarli dawno temu � tak dawno, �e nawet ciotka Becky praktycznie o nich zapomnia�a. Od lat mieszka�a w Indian Spring w dw�ch pokojach wynaj�tych od starej przyjaci�ki, Kamili Jackson. Wiele rodzin Dark�w i Penhallow�w przyj�oby j� do siebie, bo klan nigdy nie zapomina� o swoich zobowi�zaniach, ale ciotka nie chcia�a i�� do nikogo. Mia�a w�asny niewielki kapitalik, a Kamila, kt�ra nie pochodzi�a ani z Dark�w, ani z Penhallow�w, �atwo dawa�a rz�dzi� sob�.
��Chc� urz�dzi� uroczysty zjazd klanu � oznajmi�a ciotka Becky wujkowi Pipinowi kt�rego� popo�udnia, kiedy zajrza� do niej, bo si� dowiedzia�, �e ciotka nie czuje si� najlepiej. Zasta� j� w ��ku, opart� o poduszki. Na szerokiej, okr�g�ej jak patelnia, starej twarzy malowa� si� ten sam co zawsze bystry, z�o�liwy wyraz, wujek pomy�la� wi�c, �e tak naprawd� nic ciotce nie jest. Nieraz ju� pozostawa�a w ��ku, kiedy jej si� zdawa�o, �e klan j� zaniedbuje.
Zamieszkawszy w Domu pod Sosnami, ciotka Becky urz�dza�a tam od czasu do czasu zjazdy, kt�re nazywa�a �uroczystymi spotkaniami�. Zwykle w miejscowej gazecie ukazywa�o si� zawiadomienie, �e pani Rebeka Dark zaprasza swoich przyjaci� na popo�udnie takiego to a takiego dnia. Zjawia� si� ka�dy, kto� nie potrafi� znale�� absolutnie wiarygodnej wym�wki. Go�cie sp�dzali dwie godziny na klanowym plotkowaniu, urozmaiconym gadanin� ciotki i jej z�o�liwymi u�mieszkami, wypijali herbat�, zjadali kanapki i ciasto, a potem wracali do domu liza� zadane przez ciotk� rany.
��To dobrze � ucieszy� si� wujek Pippin. � W klanie okropnie nudno. Od d�u�szego czasu nic si� nie dzieje.
��B�dzie dosy� ciekawie � powiedzia�a ciotka Becky. � Mam zamiar powiedzie� im co� nieco�, nie wszystko, na temat tego, kto dostanie stary dzban Dark�w, kiedy ja odejd� z tego �wiata.
��Oho! � wujek Pippin od razu poczu� si� zaintrygowany. Nie zapomnia� jednak o zasadach dobrego wychowania. � Po co zawraca� sobie tym g�ow�. Na pewno do�yjesz setki � powiedzia�.
��Nie, nie do�yj� � odpar�a ciotka Becky. � Roger stwierdzi� dzi� rano w obecno�ci Kamili, �e nie prze�yj� tego roku. Nie powiedzia� tego mnie, osobie najbardziej zainteresowanej, ale wydusi�am to z Kamili.
By� to szok dla wujka Pippina. Przez kilka chwil siedzia� w milczeniu.
Od trzech dni s�ysza� w uszach dzwon pogrzebowy, nie wi�za� jednak tego z ciotk� Becky. Tak naprawd� nikt sobie nie wyobra�a�, �e ciotka Becky mo�e umrze�. I �mier�, i �ycie jakby o niej zapomnia�y. Teraz nie wiedzia�, co powiedzie�.
��Lekarze cz�sto si� myl� � wyj�ka� w ko�cu.
��Ale nie Roger � odpar�a ciotka Becky ponurym tonem. Chyba b�d� musia�a umrze�. Zreszt� mog� umiera�. Ju� nikogo nie obchodz�.
��Po co to m�wisz, Becky? � odezwa�a si� Kamila bliska �ez. � Mnie na pewno obchodzisz.
��Nie, Kamilo. Jeste� na to za stara. Obie jeste�my za stare, �eby si� czymkolwiek przejmowa�. Przecie� w g��bi ducha my�lisz: �Jak ona umrze, b�d� mog�a pi� mocn� herbat�. Przyznaj si�. Trzeba patrze� prawdzie w oczy i nie pr�bowa� przys�ania� jej uczuciem. Ja prze�y�am wszystkich moich prawdziwych przyjaci�.
��Zaraz, zaraz, a ja? � zaprotestowa� wujek Pippin.
Ciotka Becky obr�ci�a ku niemu swoj� staraj siw� g�ow�, przypominaj�c� �eb wiekowej owcy.
��Ty! � powiedzia�a z nutk� pogardy w g�osie. � Przecie� ty masz dopiero sze��dziesi�t cztery lata. Kiedy wychodzi�am za m��, ciebie nie by�o jeszcze na �wiecie Tak naprawd� to jeste� tylko znajomym. Nawet nie krewnym. Nie zapominaj, �e w�a�ciwie jeste� adoptowanym Penhallowem. Twoja matka przysi�ga�a, �e jeste� synem Neda Penhallowa, ale mog� ci powiedzie�, �e niekt�rzy z nas mieli co do tego w�tpliwo�ci. Fale morskie, Pippinie, wyrzucaj� na brzeg r�ne dziwne rzeczy.
Wujek Pippin pomy�la�, �e to nie�adnie z jej strony m�wi� co� takiego i postanowi� nie zapewnia� ciotki wi�cej o swej przyja�ni.
��Kamilo � zwr�ci�a si� ciotka Becky ostrym tonem � prosz� ci�, przesta� wyciska� z oczu �zy. Przykro patrze� na ciebie. Musia�am odes�a� Ambrozyn�, bo nie mog�am znie�� jej zawodzenia. Ambrozyna wszystko op�akuje jednakowo: �mier� czy nieudany pudding. Ale trzeba jej to wybaczy�, bo to jej jedyna rozrywka w �yciu. Ja jestem przygotowana na �mier�. Do�wiadczy�am w �yciu prawie wszystkiego: tak, wypi�am sw�j kielich do dna. Chc� jednak umiera� przyzwoicie i w spos�b uporz�dkowany. Zamierzam zwo�a� ostatnie uroczyste spotkanie klanu. Data zostanie podana listownie. Je�li jednak b�dziecie chcieli co� zje��, to musicie przynie�� jedzenie ze sob�. Nie mam zamiaru zawraca� sobie g�owy takimi rzeczami na �o�u �mierci.
Wujek Pippin by� naprawd� rozczarowany. Mieszka� sam i �ywi� si� jak wdowiec, tote� posi�ki i pocz�stunki, kt�re dostawa� od czasu do czasu w domach przyjaci�, wiele dla niego znaczy�y. A tu ciotka Becky chce zaprosi� ludzi i nie da� im nic do jedzenia. Trzeba powiedzie�, �e to bardzo niego�cinnie z jej strony. Wszyscy bez wyj�tku b�d� si� czuli ura�eni, ale z pewno�ci� wszyscy si� zjawi�. Wujek Pippin zna� swoich Dark�w i Penhallow�w. Ka�dy b�dzie chcia� si� dowiedzie�, komu przypadnie stary dzban Dark�w, i ka�dy b�dzie uwa�a�, �e nale�y si� w�a�nie jemu. Darkowie nigdy nie pogodzili si� z faktem, �e ma go ciotka Becky. Pochodzi�a z Penhallow�w, a dzban powinien nale�e� do Dark�w z urodzenia. Niestety stary Teodor Dark zapisa� go w testamencie swojej drogiej, ukochanej �onie i nic na to nie mo�na by�o poradzi�. Dzban jest ciotki Becky i ona mo�e zrobi� z nim, co zechce. W ci�gu osiemdziesi�ciu pi�ciu lat jej �ycia nikt nigdy nie potrafi� przewidzie�, jak post�pi.
Wujek Pippin wsiad� do �gigu�, jak nazywa� swoj� dwuk�k� zaprz�on� w potuln� siw� szkap�, i ruszy� bez po�piechu w�sk� boczn� drog�, prowadz�c� z Indian Spring do Bay Silver. Na jego drobnej, pomarszczonej twarzy, przypominaj�cej wyschni�te jab�uszko, igra� rozbawiony u�miech, a w m�odych, zdumiewaj�co �ywych oczach czai� si� z�o�liwy b�ysk. �wietnie si� ubawi, obserwuj�c zabiegi klanu o dzban. Wspania�a zabawa dla kogo� niezbyt zainteresowanego tym przedmiotem. Wujek Pippin wiedzia�, �e nie ma �adnej szansy, �eby sta� si� jego w�a�cicielem. W najlepszym razie jest tylko dalekim kuzynem, zak�adaj�c nawet, �e jego ojciec pochodzi z Penhallow�w, co zreszt� kwestionowa�a ciotka Becky.
��Czuj�, �e starsza pani co� knuje � powiedzia� wujek Pippin do swojej siwej szkapy.
2
Mimo zapowiedzi, �e nie b�dzie pocz�stunku, na spotkanie u ciotki Becky stawili si� wszyscy Darkowie i Penhallowowie z urodzenia, przez ma��e�stwo lub adopcj�. Nawet stara, zreumatyzowana Christian Dark, kt�ra od lat nie rusza�a si� z domu, zmusi�a zi�cia, �eby j� zawi�z�, na w�zku do rozwo�enia mleka, przez ma�y lasek do Domu pod Sosnami. Drzwi mi�dzy dwoma zajmowanymi przez ciotk� pokojami zosta�y rozsuni�te. W saloniku ustawiono krzes�a, a ciotka Becky, z oczami b�yszcz�cymi jak u kota, usadowiona w swoim wielkim, starym �o�u
z orzecha, pod baldachimem, z kt�rego zwisa�a siatkowa zas�ona, by�a gotowa na przyj�cie go�ci. W tym �o�u ciotka Becky sypia�a od czasu �lubu i chcia�a w nim umrze�. Kilka kobiet z klanu przygl�da�o mu si� uwa�nie, ka�da w nadziei, �e si� jej dostanie. Ale w tej chwili nikt nie my�la� o niczym innym, jak tylko o dzbanie.
Ciotka Becky nie pozwoli�a ubra� si� do go�ci. Powiedzia�a Kamili, �e nie chce sobie zawraca� tym g�owy; zreszt� tak naprawd� nie byli tego warci. Przyj�a vich niczym kr�lowa, w starym, sp�owia�ym, czerwonym swetrze, wysoko zapi�tym na pomarszczonej szyi. Siwe w�osy mia�a zwini�te w ciasny koczek na czubku g�owy. Na palcu nosi�a jednak sw�j pier�cionek z brylantem i ku zgorszeniu Ambrozyny kaza�a na�o�y� sobie troch� r�u na policzki.
��W twoim wieku to po prostu nieprzyzwoite � protestowa�a Ambrozyna.
��Mam w nosie przyzwoito��, dawno si� z ni� po�egna�am � odpar�a ciotka Becky. � Ambrozyno Winkworth, r�b, co ci ka��, a zostaniesz nagrodzona. Nie chc�, �eby wujek Pippin m�g� powiedzie�: �Ta starucha mia�a kiedy� �adne kolorki�. Ambrozyno, nak�adaj r� porz�dnie i grubo. Nikomu z nich nie przyjdzie do g�owy dokucza� mi, do czego by pewnie byli zdolni, widz�c mnie wychud�� i oklap�a. Nie masz poj�cia, Ambrozyno, jak czekam na to spotkanie. Wprost nie mog� si� doczeka� popo�udnia. B�dzie to dla mnie ostatnia porcja rozrywki po tej stronie wieczno�ci i wypij� j� do dna. Te wszystkie harpie zlec� si� tu zobaczy�, co kapnie ka�dej z nich. Tak, Ambrozyno, chc� pozn�ca� si� nad nimi.
Darkowie i Penhallowowie doskonale zdawali sobie z tego spraw�, tote� ka�dy nowo przyby�y podchodzi� do orzechowego �o�a, kryj�c dr�cz�c� pewno��, �e ciotka Becky zada mu najokrutniejsze z pyta�, jakie przyjd� jej do g�owy. Wujek Pippin zjawi� si� wcze�nie, z zapasem ulubionej gumy do �ucia, i zaj�� korzystn� pozycj� w pobli�u rozsuwanych drzwi, sk�d m�g� widzie� wszystkich i s�ysze� ka�de s�owo ciotki Becky. I op�aci�o mu si� to.
��Ach, to ty jeste� ten, co spali� w�asn� �on� � powiedzia�a ciotka Becky do Stantona Grundy�ego, wysokiego, chudego m�czyzny z sarkastycznym u�miechem, obcego w tym klanie. Stanton po�lubi� przed laty Robin� Dark, a gdy zmar�a, spali� jej zw�oki w krematorium. Klan nigdy mu tego nie wybaczy�, ale Stanton si� nie przejmowa�, tote� po s�owach ciotki u�miechn�� si� jedynie lekko, uznawszy je za dowcip.
��Tyle szumu wok� dzbana wartego najwy�ej kilka dolar�w � rzuci� pogardliwie, siadaj�c obok wuja Pippina.
Wujek Pippin przesun�� gum� w ustach i dla dobra klanu odpowiedzia� mu od razu nieszkodliwym k�amstwem:
��Cztery lata temu pewien kolekcjoner proponowa� ciotce Becky sto dolar�w za ten dzban.
Jego s�owa wywar�y wra�enie na Stantonie Grundym. Chc�c to ukry�, odrzek�, �e o n nie da�by za dzban nawet dziesi�ciu dolar�w.
��To po co tu przyszed�e�? � spyta� wujek Pippin.
���eby zobaczy� t� hec� � odpar� ch�odno Grundy. � Ta historia z dzbanem sk��ci ca�y klan.
Oburzony wujek Pippin omal nie po�kn�� gumy. Jakie prawo ma ten obcy, mocno podejrzany o to, �e jest swedenborgist�, cokolwiek by to znaczy�o, do pokpiwania z fanaberii Dark�w i dziwactw Penhallow�w? On, Pippin Penhallow, chrzestne imi� Aleksander, ma do tego pe�ne prawo. Zosta� cz�onkiem plemienia, chocia� mo�e troch� okr�n� drog�. Ale �eby jaki� Grundy, przyby�y B�g wie sk�d, zjawia� si� tu i pod�miewa� z klanu! W�ciek�o�� ogarn�a wujka Pippina, zanim jednak zd��y� ostro zareagowa�, nowy przybysz odwr�ci� na moment jego uwag� od bezczelnego Grundy�ego.
��Czy dalej rodzisz dzieci na King�s Highway? � zapyta�a ciotka Becky biedn� Paw�ow� Dark, kt�ra wyda�a na ten nieprzychylny �wiat syna w fordzie coupe, w drodze do szpitala.
Wujek Pippin wyrazi� og�lny pogl�d klanu na ten przypadek zauwa�aj�c:
��To wskutek godnego po�a�owania prowadzenia samochodu! Przez pok�j przelecia� lekki chichot. Pani Paw�owa sz�a do swego krzes�a z p�on�c� rumie�cem twarz�, lecz zainteresowanie przesun�o si� ju� z niej na Murraya Darka, przystojnego m�czyzn� w �rednim wieku, kt�ry wita� si� w�a�nie z ciotk� Becky.
��No i co? Przyszed�e� popatrze� na Thor�, prawda? Jest tu. Tam, za Pippinem i Grundym.
Murray Dark z podniesion� g�ow� podszed� do krzes�a. Jako cz�onek takiego klanu � pomy�la� � cz�owiek bywa nara�ony na r�ne nieprzyjemno�ci. Oczywi�cie �e przyszed� zobaczy� Thor�; wiedz� o tym wszyscy, z ni� w��cznie. Mia� w nosie dzban Dark�w, ale ogromnie mu zale�a�o na zobaczeniu Thory, tote� korzysta� z ka�dej nadarzaj�cej si� okazji. By� w niej zakochany od tamtej niedzieli, gdy po raz pierwszy ujrza� j� w ko�ciele jako �wie�o po�lubion� �on� Christophera Darka, pijaka i hultaja Chrisa Darka, tak zdradliwie przystojnego, �e �adna dziewczyna nie mog�a mu si� oprze�. O tym te� wiedzia� ca�y klan, ale nigdy nie dosz�o do skandalu. Murray czeka� po prostu, a� Chris umrze. A wtedy on o�eni si� z Thor�. By� dobrze gospodarz�cym, zamo�nym farmerem i mia� du�o cierpliwo�ci. Gdy przyjdzie czas, spe�ni si� pragnienie jego serca; czasem jednak zaczyna� my�le� z niepokojem, jak d�ugo jeszcze po�yje ten diabelny Chris. Ludzie z rodziny Dark�w ciesz� si� cholernie dobrym zdrowiem. Potrafi� przez dwadzie�cia lat wygl�da� kwitn�co i czu� si� znakomicie, prowadz�c �ycie, kt�re normalnego cz�owieka wyko�czy�oby w pi�� lat. Chris umiera, centymetr po centymetrze, od dziesi�ciu lat, ale nikt nie umia�by powiedzie�, ile centymetr�w �ycia jeszcze mu zosta�o.
��Musisz zacz�� u�ywa� p�ynu na porost w�os�w � radzi�a ciotka Becky Williamowi Y. Penhallowowi, kt�ry nawet jako dziecko wygl�da� �miertelnie powa�nie i do kt�rego przez ca�e jego �ycie nikt nie powiedzia� �Bili�. Znienawidzi� ciotk� Becky, gdy pierwsza zwr�ci�a mu uwag�, �e zaczyna �ysie�.
��Moja droga � m�wi�a ciotka do Percy�owej Dark � co za szkoda, �e nie dbasz bardziej o cer�. Mia�a� niez��, kiedy przyjecha�a� do Indian Spring. Oho, i ty tutaj? � uda�a zdziwienie na widok Jimowej Trent z domu Helen Dark.
��Jestem, i co z tego? � odparowa�a Jimowa. � Czy�bym wygl�da�a jak duch, �e masz co do tego w�tpliwo�ci?
��Sporo czasu up�yn�o, zanim przypomnia�a� sobie o moim istnieniu � odpar�a ciotka Becky ostrym tonem. � Ale dzban przyci�ga do mnie wi�cej ludzi ni� cokolwiek innego.
��Och, ciociu, mnie na pewno nie zale�y na dzbanie � sk�ama�a Jimowa.
I wszyscy wiedzieli, �e k�amie. Tylko kto� bardzo ograniczony m�g� m�wi� nieprawd� ciotce Becky. Jak dot�d nikomu nie uda�o si� powiedzie� k�amstwa, kt�rego by ona nie odkry�a. No, ale Jimowa Trent mieszka w Three Hills, a nie mo�na spodziewa� si� rozs�dku po kim�, kto mieszka w Three Hills.
��Millerze, sko�czy�e� ju� pisa� swoj� kronik�? � zapyta�a ciotka Becky.
Stary Miller Dark mia� g�upi� min�. Od lat opowiada�, �e pisze histori� klanu, ale dot�d nawet jej nie zaczaj. Uwa�a�, �e w takich sprawach nie ma co si� spieszy�. Im d�u�ej poczeka, tym wi�cej b�dzie mia� do opisania. Kobietom zawsze tak si� cholernie spieszy. Rad usun�� si�, robi�c miejsce Palmerowi Dark, kt�ry, jak wszyscy wiedzieli, by� dumny ze swej �ony.
��Wygl�da m�odo jak zawsze, prawda ciociu? � spyta� z radosnym u�miechem.
��Tak, je�li z m�odego wygl�du wyp�ywa jaka� korzy��, gdy si� jest star� � odpar�a �askawie ciotka Becky. � Troch� przyty�e� � doda�a � Dawno ci� nie widzia�am, Palmerze, ale nic si� nie zmieni�e�, tylko ci� troch� przyby�o. A kog� ja tu jeszcze widz�? Denzilowa Penhallow. Wygl�dasz �adnie i elegancko. Zawsze s�ysza�am, �e dieta owocowa s�u�y ludziom. Podobno zjada�a� wszystkie owoce przysy�ane Denzilowi, kiedy chorowa� w zimie.
��No to co? On nie m�g� ich je��. Czy mia�am je wyrzuci�? � odci�a si� Denzilowa. Co tam dzban! Ona nie pozwoli, �eby ciotka Becky j� obra�a�a.
Do pokoju wesz�y razem dwie wdowy � Toynbeeowa Dark, kt�ra szybko przesta�a nosi� �a�ob� po swoim trzecim i ostatnim m�u, i Wirginia Powell. Jej m�� nie �y� od o�miu lat, ale ona, dalej m�oda i �adna, wci�� chodzi�a w czerni i, o czym wszyscy wiedzieli, przysi�g�a, �e nie wyjdzie ponownie za ma�. Co prawda, jak zauwa�y� wujek Pippin, nikt jak dot�d nie s�ysza�, �eby kto� si� jej o�wiadcza�.
Ciotka Becky przywita�a Toynbeeowa ch�odno, ale uprzejmie. Wiadomo by�o, �e wdowa reaguje histerycznie na ka�d� przykro�� lub afront, a ciotka Becky nie chcia�a, �eby kto� inny sta� si� przedmiotem zainteresowania na jej ostatnim przyj�ciu. Nie omieszka�a jednak dokuczy� biednej Wirginii pytaj�c:
��Czy twoje serce zmartwychwsta�o?
Wirginia wypowiedzia�a kiedy� sentymentalne zdanie: �Moje serce zosta�o pogrzebane na cmentarzu przy ko�ciele w Rose River i ciotka Becky nigdy nie da�a jej o tym zapomnie�.
��Masz jeszcze troch� tamtego d�emu? � spyta�a ciotka z�o�liwie Tytusow� Dark, kt�ra zrobi�a kiedy� d�em z jag�d rosn�cych na cmentarzu. Adwokat Tom Penhallow, o kt�rym by�o wiadomo, �e przyw�aszczy� sobie pieni�dze swoich klient�w, by� w mniejszej nie�asce klanu ni� Tytus�wa. Ona sama uwa�a�a, �e czepiaj� si� jej bez powodu. Tamtego roku owoce s�abo obrodzi�y, a ona mia�a do wykarmienia pi�ciu m�czyzn nie lubi�cych mas�a � i co, czy wielkie, soczyste jagody rosn�ce w dolnym rogu cmentarza Bay Silver mia�y si� zmarnowa�? Grob�w by�o tam zreszt� bardzo ma�o, bo by�a to stara cz�� cmentarza.
��A jak tam twoja imienniczka? � zwr�ci�a si� ciotka Becky do Emily Frost. Kennedy Penhallow, odrzucony przez swoj� kuzynk� Emily, chc�c jej dokuczy� nazwa� jej imieniem swoj� star�, kulaw� klacz. By�o to sze��dziesi�t pi�� lat temu i Kennedy, od lat szcz�liwy ma��onek Julii Dark, ca�kiem o tym zapomnia�. Lecz Emily Frost, z domu Penhallow, nie zapomnia�a i nie wybaczy�a.
��Hallo, Margaret, napiszesz o tym wiersz? �Zm�czony zu�yty i smutny poci�g jecha� z turkotem� � zacytowa�a ciotka Becky chichoc�c.
Szczup�a, wra�liwa twarz Margaret Penhallow obla�a si� �a�osnym rumie�cem. W niezwykle du�ych, �agodnych, szaroniebieskich oczach pokaza�y si� �zy. Prawie na o�lep Margaret siad�a na najbli�szym krze�le. Kiedy� pisywa�a marne wierszyki dla pewnej gazety w Summerside, ale zaprzesta�a, gdy jaki� pozbawiony sumienia drukarz poopuszcza� znaki przestankowe; wyszed� z tego okropny fragment, kt�ry w�a�nie ciotka wyg�osi�a. Prze�ladowa� on autork�, jak duch nie daj�cy si� od�egna�. Margaret zawsze mog�a si� obawia�, �e kto� z klanu gdzie� go zacytuje, rycz�c z uciechy. Nawet tu, na uroczystym spotkaniu przy �o�u �mierci ciotki Becky, musia� zosta� przez ni� wywleczony. Niewykluczone, �e Margaret dalej pisa�a wiersze � na pewno wiedzia�o co� o tym niewielkie, ozdobione muszlami pude�ko ukryte w jej kufrze � lecz, ku wielkiej uldze klanu, nie drukowano ich ju� w gazecie.
��Co z tob�, Penny? Nie wygl�dasz tak dobrze, jak my�lisz, �e wygl�dasz.
��Pszczo�a dziabn�a mnie w oko � odpar� ponuro Pennycuik Dark.
By� to oty�y, bary�kowaty cz�owieczek niskiego wzrostu, z siw�, k�dzierzaw� brod� i do�� rzadkimi, tak�e k�dzierzawymi w�osami. Jak zawsze wygl�da� schludnie niby wylizany kot. Ci�gle uwa�a� si� za m�odego, weso�ego kawalarza. Tylko dzban Dark�w m�g� sk�oni� go do publicznego pojawienia si� w takim stanie. To w�a�nie w stylu tej diabelnej staruchy � zwr�ci� uwag� wszystkich na jego oko. Jest jednak najstarszym z jej Siostrze�c�w, ma prawo do dzbana i zachowa je bez wzgl�du na spuchni�te oko. Zawsze twierdzi�, �e dzban zosta� nies�usznie zabrany jego rodzinie dwa pokolenia temu. Zirytowany i podniecony siad� na pierwszym wolnym krze�le, jakie zobaczy�, i stwierdzi� skonsternowany, �e siedzi obok Williamowej Y., kt�rej unika� po tym, jak go zapyta�a, co robi� z dzieckiem maj�cym robaki. Tak jakby on, Pennycuik Dark, zatwardzia�y kawaler, m�g� wiedzie� cokolwiek na temat dzieci albo robak�w.
��Id� i usi�d� dalej, tam, w k�cie przy drzwiach � m�wi�a ciotka Becky do Artemasowej Dark, kt�rej sk�onno�� do perfumowania si� zawsze j� irytowa�a. � �ebym nie musia�a wdycha� tych cholernych perfum. Nawet takie biedne, stare zero jak ja ma prawo do czystego powietrza.
Artemasowa istotnie u�ywa�a perfum w nadmiarze. Mimo to ca�y klan by� zdania, ze cio�ka nie powinna wypowiedzie� tego s�owa, zw�aszcza na �o�u �mierci. Darkowie i Penhallowowie chlubili si� tym, �e id� z duchem czasu, lecz ich post�powo�� nie posun�a si� tak daleko, aby mogli wybaczy� kobiecie u�ywanie brzydkich s��w. Ze szczeg�ln� dezaprobat� odnosili si� do dw�ch cz�onk�w klanu maj�cych zwyczaj przeklina�: do Tytusa Darka, kt�ry nie by� w stanie nie kl��, i Johna Topielca Penhallowa, kt�ry m�g�by nie kl��, ale nie chcia�.
Sensacj� wywo�a�o przybycie Alpheusowej Penhallow i jej c�rki. Alpheusowa mieszka�a w St. John. Do Rose River przyjecha�a, �eby odwiedzi� dawne miejsce zamieszkania, akurat w czasie, kiedy zapowiedziano uroczyste spotkanie u ciotki Becky. By�a to kobieta niezmiernie oty�a, z godn� po�a�owania sk�onno�ci� do jaskrawych kolor�w i przesadnie bogatych materia��w. Za m�odu, kiedy by�a szczup�a i urodziwa, ciotka Becky nie faworyzowa�a jej specjalnie, tote� nie spodziewa�a si� teraz zbyt mi�ego powitania � jej strony. Postanowi�a jednak u�miecha� si�, gdy� bardzo chcia�a dosta� dzban i �o�e z orzechowego drewna, je�li los b�dzie dla niej �askawy. Ale chocia� ciotka Becky uzna�a w duchu, ze suknia Annabelli Penhallow warta jest wi�cej ni� to, co odziewa, obesz�a si� z przyby�� bardzo �agodnie.
��Ho, ho, elegantka z ciebie, jak zawsze zreszt� � powiedzia�a tylko i przenios�a wzrok na jej c�rk�, Nan Penhallow.
Na jej temat wiele plotkowano w klanie od czasu przybycia dziewczyny do Rose River. Z przej�ciem szeptano, �e nosi pi�am� i pali papierosy, �e skubie sobie brwi i je�dzi konno w spodniach. Jednak nawet w Rose River pogodzono si� z tym. Teraz ciotka Becky mia�a przed sob� os�bk� o w�owych kszta�tach, bardzo szczup�� w biodrach, ostrzy�on� na ch�opczyc�, z d�ugimi, barbarzy�skimi kolczykami w uszach. Przy tym wyrafinowanym stworzeniu w eleganckiej, po�yskliwej sukni z czarnego aksamitu wszystkie inne dziewcz�ta wyda�y si� niemodne i wiktoria�skie. Ale ciotka Becky od razu przy�o�y�a do niej swoj� miark�.
��Wi�c to jest Hannah � powiedzia�a, instynktownie trafiaj�c w czu�y punkt. Nan wola�aby dosta� policzek, ni� zosta� nazwana Hannah. � No�no�no! � Te �no� wyra�a�y w crescendo pot�pienie z domieszk� wsp�czucia. � Podobno uwa�asz si� za osob� nowoczesn�. C�, i za moich czas�w zdarza�y si� dziewcz�ta lataj�ce za ch�opcami� Zmieniaj� si� tylko okre�lenia. Kochaneczko, twoje usta wygl�daj�, jakby� w�a�nie posila�a si� krwi�. Popatrz jednak, co czas robi z nami. Jak dojdziesz do czterdziestki, b�dziesz wygl�da�a akurat tak samo � zako�czy�a ciotka wskazuj�c na obfito�ci cia�a Alpheusowej.
Nan nie mia�a zamiaru da� si� zbi� z tropu tej starej, zgry�liwej megierze, ale my�la�a te� o zdobyciu dzbana.
��O nie, droga ciociu Becky. Ja si� wda�am w rodzin� ojca. A oni, jak wiesz, nie tyj�.
Ciotka Becky nie lubi�a, jak si� do niej zwracano per �droga�.
��Id� na g�r� i zmyj to �wi�stwo z ust i policzk�w � rozkaza�a. � Nie �ycz� sobie go�ci� tu malowanych lal.
��Co� ty, ciociu� Przecie� sama jeste� umalowana � odci�a si� Nan, chocia� matka nerwowo szturcha�a j� w bok.
��A kim�e ty jeste�, �eby mi m�wi�, czy mam si� malowa�, czy nie � odpar�a ciotka Becky. � Przesta� si� w�cieka� i zr�b, co ci ka��, albo wracaj do domu.
Nan pojecha�aby, ale matka szepn�a jej zdenerwowana do ucha:
��Id�, skarbie, id�� Zr�b dok�adnie to, co ci ka�e, bo� bo�
��Bo stracisz szans� na dzban � zachichota�a ciotka Becky, kt�ra mimo swoich osiemdziesi�ciu pi�ciu lat s�ysza�a, jak trawa ro�nie.
Nan wysz�a z wynio�le pogardliw� min�, postanawiaj�c odegra� si� na kim� za takie potraktowanie jej przez t� zrz�dliw� despotk�. Niewykluczone, �e akurat w tej chwili wesz�a do pokoju Gay Penhallow w ��tej sukience jakby utkanej z promieni s�o�ca i wyb�r Nan pad� na ni�. By�a w�ciek�a, �e Gay sta�a si� �wiadkiem jej pora�ki i postanowi�a odebra� jej Noela.
��Zielonookie dziewczyny s� �r�d�em k�opot�w � powiedzia� wujek Pippin.
��My�l�, �e ona jest po�eraczk� m�skich serc � zawt�rowa� mu Stanton Grundy.
Smuk�a jak kwiat Gay Penhallow, w metryce figuruj�ca jako Gabriela Aleksandryna, u�cisn�a d�o� ciotki, lecz nie pochyli�a si�, jak oczekiwa�a starsza pani, �eby j� uca�owa�.
��Hej�e, o co chodzi? � spyta�a ciotka Becky. � Poca�owa� ci� ch�opak i nie chcesz popsu� sobie smaku, co?
Gay uciek�a w k�t pokoju i usiad�a. Ciotka mia�a racj�. Ale sk�d wiedzia�a? Noel poca�owa� j� wczoraj wieczorem � pierwszy poca�unek w ci�gu osiemnastu lat �ycia Gay. Nan g�o�no tr�bi�aby o rym! Rozkoszny, przelotny poca�unek w blasku czerwcowego ksi�yca. Gay czu�a, �e po tym nie mog�aby poca�owa� nikogo, szczeg�lnie tej okropnej, starej ciotki Becky. Niewa�ne, �e ciotka nie da jej dzbana. Jakie znaczenie ma ten stary dzban? Jakie znaczenie ma cokolwiek na ca�ym szerokim, wspania�ym �wiecie poza tym, �e Noel kocha j�, a ona kocha jego?
Wraz z przybyciem Gay do zat�oczonego pokoju wesz�o co�, co by�o jak niespodziewany, kr�tki powiew wiatru w upalny dzie�; co� nieopisanie s�odkiego i nieuchwytnego jak zapach le�nego kwiatu, jak m�odo��, mi�o��, nadzieja. Nie wiadomo czemu, wszyscy poczuli si� nagle szcz�liwsi, lepsi, odwa�niejsi. Twarz Stantona Grundy�ego straci�a sw�j ponury wygl�d, a wujek Pippin pomy�la� ni st�d, ni zow�d, �e skoro Grundy o�eni� si� z Dark�wn�, to ma prawo by� tutaj. Miller Dark postanowi�, �e w przysz�ym tygodniu na pewno zabierze si� do pisania historii klanu; Margaret poczu�a poetyck� wen�; Penny Dark pomy�la�, �e przecie� ma zaledwie pi��dziesi�t dwa lata: William Y. przesta� my�le� o swojej �ysinie na czubku g�owy; Curtis Dark, maj�cy reputacj� chorobliwie przykrego m�a, postanowi� w drodze do domu powiedzie� �onie, �e kupi jej nowy kapelusz. Nawet ciotka Becky zrobi�a si� bardziej ludzka; chocia� mia�a w zanadrzu jeszcze kilka z�o�liwych uwag i niech�tnie rezygnowa�a z uciechy, jak� dawa�o ich wyg�aszanie, pozwoli�a reszcie go�ci zaj�� miejsca nie obra�aj�c ich. Spyta�a tylko starego kuzyna, Skilly�ego Penhallowa, jak si� miewa jego brat Angus. Wszyscy zebrani wybuchn�li �miechem, kuzyn Skilly te� wykrzywi� usta w uprzejmym u�miechu. Jemu ciotka Becky nie mog�a przepu�ci�. Wiedzia�, �e ca�y klan powtarza jego przej�zyczenia. Tak�e to o nie�yj�cym od trzydziestu lat bracie Angusie zawsze wywo�ywa�o weso�o��. Dawno temu, w dniu, kiedy tama przy m�ynie Angusa Penhallowa zosta�a zmieciona marcow� powodzi�, Skilly w podnieceniu przywita� przyby�ego pastora nast�puj�cymi s�owami: � �Prosz� nam wybaczy� �askawie, panie McPherson. Wszyscy jeste�my tu dzi� bardzo zdenerwowani. W moim bracie Angusie p�k�a dzi� w nocy tama�.
��My�l� � zagai�a ciotka Becky � �e nareszcie dotarli tu wszyscy, to znaczy ci, kt�rych oczekiwa�am, i par� os�b, kt�rych si� nie spodziewa�am. Nie widz� Piotra Penhallowa ani Cz�owieka Ksi�ycowego, ale po nich nie mo�n� si� raczej spodziewa�, �e zachowaj� si� jak istoty my�l�ce racjonalnie.
��Piotr ju� przyszed� � odezwa�a si� spiesznie jego siostra, Nancy Dark. � Siedzi na werandzie. Wiesz, �e nie znosi t�oczy� si� w zamkni�tym pomieszczeniu. On przywyk� do�
��Do szerokich, otwartych przestrzeni � mrukn�a ironicznie ciotka.
��Tak, to w�a�nie mia�am na my�li. Piotr tak samo interesuje si� tob�, droga ciociu, jak my wszyscy.
��By� mo�e. Albo dzbanem.
��O nie, Piotrowi absolutnie nie zale�y na dzbanie � odpar�a Nancy Dark rada, �e przynajmniej w tym wzgl�dzie czuje grunt pod nogami.
��Cz�owiek Ksi�ycowy te� tu jest � powiedzia� William Y. � Widz� go, siedzi na schodach werandy. Nie by�o go kilka tygodni i nagle zjawia si� akurat dzi�. Dziwne, zawsze czuje, sk�d wieje wiatr.
��Wr�ci� wczoraj wieczorem � oznajmi� wielkim g�osem John Topielec. � S�ysza�em, jak przez ca�� noc w chacie wy� do ksi�yca. Powinno si� go zamkn��. Swoim zachowaniem przynosi wstyd rodzinie. W��czy si� po ca�ej wyspie z go�� g�ow� i w �achach, jakby nie mia� na �wiecie nikogo, kto by zadba� o niego. Je�eli jest nie do�� szalony, �eby go odda� do domu wariat�w, powinien si� znale�� w jakim� zamkni�ciu.
Ciotka Becky skoczy�a na Johna z pazurami.
��Wi�kszo�� � was nale�a�oby� zamkn��. Zostaw Oswalda Darka w spokoju. Jest absolutnie szcz�liwy, przynajmniej w ksi�ycowe noce, a kt� z nas mo�e to powiedzie� o sobie. Je�li czujemy si� zupe�nie szcz�liwi przez godzin� czy dwie z rz�du, to wszystko, co bogowie mog� zrobi� dla nas. Oswald ma szcz�cie. Ambrozyno, we� klucz od mojego kufra z mosi�nymi okuciami. Id� na strych i przynie� dzban Harriet Dark.
3
Podczas gdy cz�onkowie klanu w podnieceniu i niepewno�ci czekaj� na powr�t Ambrozyny Winkoworth z dzbanem, proponuj� przyjrze� si� zgromadzonym troch� oczyma ciotki Becky, a troch� w�asnymi, i pozna� ich bli�ej, zw�aszcza tych, na kt�rych �ycie dzban wywrze wi�kszy lub mniejszy wp�yw albo nawet je zmieni. S� tu ludzie r�ni, z rodzinnymi tajemnicami i osobistymi sekretami; z �yciem zewn�trznym, o kt�rym wiadomo wszystko � no, niemal wszystko � i �yciem wewn�trznym, o kt�rym nie wiadomo nic. Nawet o chudej Mercy Penhallow, kt�rej mizerny wygl�d przypisuje si� chronicznemu interesowaniu si� innymi, nie�daj�cemu jej spocz�� ani dniem, ani noc�. Cz�onkowie klanu wygl�daj� w wi�kszo�ci na ludzi ustatkowanych i nudnych, i takimi te� s�. Niekt�rzy maj� jednak za sob� szokuj�ce przygody. S� tu ludzie bardzo urodziwi, wyj�tkowo zabawni, m�drzy i ma�ostkowi; s� szcz�liwi i nieszcz�liwi, lubiani przez wszystkich lub nie lubiani przez nikogo. Niekt�rzy osi�gn�li ju� ten poziom syto�ci, gdy niczego wi�cej nie oczekuje si� od �ycia. Inni wci�� obmy�laj� nowe przedsi�wzi�cia i na co� czekaj�, snuj�c tajemne, nie spe�nione marzenia.
Na przyk�ad Margaret Penhallow � rozmarzona, poetyczna Margaret Penhallow, obszywaj�ca ca�y klan. Mieszka w Bay Silver z bratem Denzilem Penhallowem. Zawsze przepracowana, pouczana i traktowana przez wszystkich z g�ry, sp�dza �ycie szyj�c �adne stroje dla innych, nigdy dla siebie. Do swej pracy ma jednak podnios�y stosunek artystki. W jej wyg�odzonej duszy zawsze co� jakby rozkwita�o, gdy �liczna dziewczyna wchodzi�a do ko�cio�a w uszytej przez ni� sukience. To ona by�a wsp�tw�rczyni� tego pi�kna. To urocze, wiotkie zjawisko zawdzi�cza co� ze swego uroku jej, �starej Margaret Penhallow�!
Margaret kocha�a pi�kno, chocia� w jej �yciu by�o go tak niewiele. Sama nie mia�a w sobie nic �adnego, z wyj�tkiem dziwnie b�yszcz�cych, a� za ogromnych oczu i szczup�ych d�oni � pi�knych d�oni ze starego portretu. By�o w niej jednak co� poci�gaj�co m�odzie�czego, co nie znik�o z up�ywem lat. Patrz�c na ni� Stanton Grundy pomy�la�, �e spo�r�d kobiet w jej wieku, zgromadzonych w tym pokoju, ona najbardziej wygl�da�a na dam�; i �e gdyby rozgl�da� si� za drug� �on�, co, Bogu dzi�ki, mu nie grozi, jego wyb�r pad�by na Margaret.
Serce Margaret zabi�oby nieco szybciej, gdyby zna�a chocia� my�li Stantona. To prawda, �e pragn�a wyj�� za m��, ale nawet poddana najstraszniejszym torturom, umieraj�c, nie przyzna�aby si� do tego. Kobieta zam�na to jest kto�; niezam�na jest nikim, przynajmniej w klanie Dark�w i Penhallow�w.
Marzy�a o ma�ym, przytulnym domku, kt�ry mog�aby nazwa� swoim; pragn�a te� zaadoptowa� dziecko. Wiedzia�a nawet, jakie mia�oby by� � dzieciaczek o z�ocistych w�osach, wielkich, niebieskich oczach, do�eczkach na buzi i �licznych, t�u�ciutkich n�kach. Przed za�ni�ciem dzieciaczek dawa�by jej s�odkiego ca�uska. Na my�l o tym wzrusza�a si� do �ez. Margaret nie lubi�a gromadki diabl�t, jak Denzil nazywa� swoje dzieciaki. Te brzydkie, bezczelne bachory tylko si� z niej wy�miewa�y. Ca�� mi�o�� koncentrowa�a na wymarzonym dziecku, kt�re kiedy� adoptuje, i male�kim domku, kt�ry � gdyby�my wiedzieli ju� teraz, co si� zdarzy � nie by� a� tak bardzo wyimaginowany jak dziecko.
Margaret te� chcia�a dosta� dzban Dark�w. Pragn�a go mie� ze wzgl�du na nieznan�, dawno zmar�� Harriet Dark, o kt�rej zawsze my�la�a ze wsp�czuciem i zarazem z zazdro�ci�. Harriet Dark by�a kochana. Dzban, kt�ry prze�y� j� o sto lat, by� tego widocznym i namacalnym dowodem. To nic, �e jej ukochany uton��. Przynajmniej mia�a ukochanego.
Poza tym dzban doda�by Margaret znaczenia. Bo ona nigdy nie znaczy�a nic dla nikogo. By�a tylko �star� Margaret Penhallow�, maj�c� za sob� pi��dziesi�t monotonnych, pe�nych upokorze� lat, a przed sob� tylko nudn�, pe�n� upokorze� staro��. Czemu nie mia�aby dosta� dzbana? Jest najprawdziwsz� siostrzenic� ciotki Becky. Z Penhallow�w, ale jej matka by�a z Dark�w. Wiadomo, �e ciotka Becky jej nie lubi, ale w ko�cu, czy jest kto�, kogo ona lubi? To ona, Margaret, powinna dosta� dzban: musi go dosta�. Momentami czu�a nienawi�� do ka�dego z obecnych, kto ro�ci� sobie prawa do dzbana. Gdyby go dosta�a, to za zgod�, �e b�dzie go trzyma� na gzymsie kominka w saloniku bratowej, mog�aby dosta� od niej osobny pok�j.. W�asny pok�j! To brzmia�o cudownie! Wiedzia�a, �e tak naprawd� nigdy nie b�dzie mia�a swego wymarzonego domku ani z�otow�osego, b��kitnookiego dzieciaczka. Ale pok�j dla siebie mo�e przecie� mie� � pok�j, do kt�rego nie mog�aby wchodzi� Gladys Penhallow i jej rozwrzeszczane przyjaci�ki, kt�re s� zdania, �e to �adna frajda mie� ch�opaka i nie m�c opowiada� o wszystkim, co zrobi� lub powiedzia�. Dziewczyny, przy kt�rych zawsze czu�a si� stara, g�upia i zaniedbana. Westchn�a i spojrza�a na bukiet ��tych i fioletowych irys�w przyniesionych przez Williamow� Y. ciotce Becky, kt�ra kwiat�w nie lubi�a. Dla niej szkoda by�o ich delikatnej, egzotycznej urody. Ale nie dla Margaret. Patrz�c na nie czu�a si� szcz�liwa. W ogrodzie �jej� domu ros�a zaniedbana k�pa r�owoliliowych irys�w.
4
Gay Penhallow, kt�ra siedzia�a obok Margaret, nie my�la�a wcale o dzbanie. Nie zale�a�o jej na tym, chocia� jej matka bardzo pragn�a go dosta�. Krew w �y�ach dziewczyny �piewa�a melodi� wiosny. Gay by�a zatopiona w rozpami�tywaniu cudownego poca�unku Noela i w r�wnie cudownym oczekiwaniu s��w, jakie do niej napisa� w li�cie odebranym z poczty po drodze do ciotki Becky. Ukry�a go za dekoltem i s�ysz�c szelest papieru, poczu�a ten sam radosny dreszcz, jaki przeszy� j� w momencie odbierania listu z r�k starej pani Conroy � cudownego listu od Noela sprofanowanego s�siedztwem katalogu wysy�kowego i reklamy wyrob�w farmaceutycznych. Nie spodziewa�a si�, �e Noel napisze do niej. Widzia�a si� z nim � i poca�owa� j� � ubieg�ego wieczora. A teraz list Noela schowany za dekoltem dotyka jej bia�ej, aksamitnej sk�ry. Jedyna rzecz, jakiej obecnie pragn�a, to �eby to idiotyczne, staro�wieckie spotkanie ju� si� sko�czy�o i �eby mog�a jak najpr�dzej przeczyta� list gdzie� w ustronnym miejscu. Kt�ra to godzina? Spojrza�a na stary stoj�cy zegar ciotki Becky, kt�ry odmierzy� ju� dni i godziny czterech odesz�ych w przesz�o�� pokole�, a teraz bezlito�nie odlicza� dni i godziny pi�tego. Trzecia! O p� do czwartej musi pomy�le� o Noelu. Um�wili si�, �e co dzie� dok�adnie o p� do czwartej po po�udniu b�d� my�le� o sobie. Taka rozkoszna, g�upiutka umowa. Bo czy� ona nie my�li o Noelu ca�y czas? A teraz mog�a jeszcze wspomina� jego poca�unek; wydawa�o si� jej, �e wszyscy musz� go widzie� na jej wargach. My�la�a o Noelu ca�� noc � pierwsz� noc w �yciu, gdy nie mog�a zasn�� z rado�ci. Och, jaka jest szcz�liwa! Jej szcz�cie budzi�o w niej przyjazne uczucia dla innych, nawet tych, kt�rych dot�d nie lubi�a. Pompatyczny, stary William Y. o przesadnie wysokim wyobra�eniu o sobie; chuda, ciekawska plotkarka Mercy Penhallow; nadmiernie tragizuj�ca Wirginia Powell ze swoimi �miesznymi pozami; John Topielec, kt�ry zakrzycza� dwie �ony na �mier�; Stanton Grundy, co spali� w krematorium zw�oki biednej kuzynki Robiny, zawsze patrz�cy na ludzi jakby z tajonym rozbawieniem. Elegancik Penny Dark, uwa�aj�cy, �e to bardzo dowcipnie nazywa� jajka �owocami gdakania�. Wujek Pippin, wiecznie co� �uj�cy, i przede wszystkim stara, godna po�a�owania ciotka Becky, kt�rej bliska �mier� nikogo nie nape�nia�a smutkiem. Gay tak si� zas�pi�a, �e i jej nie jest smutno z tego powodu, i� poczu�a w oczach �zy. Przecie� ciotka Becky by�a kiedy� kochana: kto� si� do niej zaleca�, kto� j� kiedy� ca�owa�� chocia� teraz wydawa�o si� to �mieszne i nie do wiary. Gay obr�ci�a zaciekawione spojrzenie na samotn�, zwi�d�� staruszk�, kt�ra kiedy� by�a m�od� i pi�kn� matk� dwojga dzieci. Czy� to mo�liwe, �eby ta stara, pomarszczona twarz kiedykolwiek przypomina�a kwiat? Czy ona, Gay, te� b�dzie kiedy� tak wygl�da�? Nie, to niemo�liwe. Nikt, kogo kocha Noel, nigdy nie b�dzie stary i brzydki.
Patrzy�a na swoje odbicie w owalnym lustrze wisz�cym na �cianie nad g�ow� Stantona Grundy�ego i by�a zadowolona z dziewczyny, kt�ra stamt�d na ni� spogl�da�a. Przywodzi�a na my�l r�� herbacian�, ze z�otobr�zowymi w�osami i podobnymi w kolorze oczyma, przypominaj�cymi nagietki. Czarne brwi i d�ugie rz�sy, tak bardzo ciemne przy jej cerze, �e wydawa�y si� by� namalowane sadz�. Gdzieniegdzie na policzkach widnia�y urocze plamki, drobniutkie kropelki z�ota � jedyna pozosta�o�� po piegach, tak n�kaj�cych j� w dzieci�stwie. Wiedzia�a doskonale, �e uchodzi za najurodziwsz� pann� w klanie. �Naj�adniejsza dziewczyna, jak� mo�na zobaczy� w ko�ciele w Rose River� � mawia� z galanteri� wujek Pippin. Robi�a wra�enie male�kiej, nie�mia�ej, zal�knionej kobietki, kt�r� m�czy�ni zawsze pragn�li otacza� opiekaj i mia�a wielu adorator�w. Jednak poza Noelem nie by�o nikogo, kto znaczy�by co� dla niej. Dzi� wszystkie jej my�li by�y przy nim. Pi�tna�cie po trzeciej. Jeszcze pi�tna�cie minut i b�dzie mia�a pewno��, �e Noel my�li o niej.
Szcz�cie Gay przes�ania� pewien cie�. Po pierwsze wiedzia�a, �e w�a�ciwie nikt z Penhallow�w nie akceptuje Noela Gibsona. Darkowie byli bardziej tolerancyjni � ostatecznie matka Noela wywodzi�a si� z Dark�w, chocia� nie w stu procentach. Penhallowowie uwa�ali, �e Gibsonowie s� na drabinie spo�ecznej o szczebel lub dwa ni�ej od nich. Gay �wietnie wiedzia�a, i� jej klan pragnie, �eby wysz�a za doktora Rogera Penhallowa. Poprzez pok�j skierowa�a teraz na niego �agodnie rozbawione spojrzenie. Kochany stary Roger ze swoj� rud�, nie u�adzon� czupryn� i b�yszcz�cymi oczyma, mi�kko patrz�cymi spod g�stych brwi, i wyd�tymi ustami ze �miesznym do�eczkiem w lewym k�ciku � na pewno ma trzydziestk�. Bardzo lubi�a Rogera. Promieniowa�a z niego dobro�. Nigdy nie zapomni, co zrobi dla niej na jej pierwszym balu. By�a taka onie�mielona, niepewna i riieobyta � czy te� mo�e tylko tak jej si� zdawa�o � �e nikt, nie chcia� poprosi� jej do ta�ca. I wtedy podszed� Roger, porwa� j� i triumfalnie poprowadzi� na parkiet, prawi�c przy tym takie cudowne komplementy, �e jej uroda rozkwit�a, a ona nabra�a pewno�ci siebie. Ch�opcy jakby si� nagle ockn�li, a przystojny Noel Gibson, m�odzieniec z miasta, wyr�ni� j� swoim zainteresowaniem. Och, bardzo, bardzo lubi�a Rogera i by�a z niego ogromnie dumna. By� jej dalekim kuzynem i w czasie wojny, kt�r� Gay ledwie pami�ta�a, ws�awi� si� str�ceniem pi��dziesi�ciu nieprzyjacielskich samolot�w. Ale jako m�� dla niej � Gay a� musia�a si� roze�mia� na t� my�l. Poza tym sk�d przypuszczenie, �e chcia�by si� z ni� o�eni�? Sam nigdy jej tego nie powiedzia�� To jeden z tych niesamowitych pomys��w rodz�cych si� w umys�ach cz�onk�w klanu, kt�re czasami, nie wiadomo czemu, si� sprawdza�y. Gay mia�a nadziej�, �e ten si� nie sprawdzi. Za nic nie chcia�aby skrzywdzi� Rogera. By�a taka szcz�liwa, �e nie mog�a wprost znie�� my�li o sprawieniu b�lu komukolwiek.
Drugim powodem do zmartwie� by�a Nan Penhallow. Gay nigdy nie darzy�a jej sympati�, chocia� w dzieci�stwie bawi�y si� razem, kiedy Nan przyje�d�a�a na wysp� z rodzicami na letnie wakacje. Gay dot�d nie zapomnia�a dnia, w kt�rym spotka�y si� po raz pierwszy. Obie mia�y po dziesi�� lat i Nan, ju� wtedy uwa�ana za pi�kno��, zaci�gn�a Gay przed lustro i bezlito�nie wskazywa�a wszystkie r�nice mi�dzy nimi. Gay, kt�ra nigdy dot�d nie my�la�a o swoim wygl�dzie, zobaczy�a naraz jaka jest brzydka. Chuda, za bardzo opalona, z mn�stwem pieg�w i w�osami zbytnio sp�owia�ymi od s�o�ca Rose River; jej bardzo czarne brwi wygl�da�y, jakby przed chwil� zosta�y narysowane kredk� � jak�e Nan wy�miewa�a si� z tych brwi! Gay uwierzy�a, �e wygl�da pospolicie i ta my�l unieszcz�liwi�a j� na ca�e lata. Trzeba by�o wielu komplement�w, aby j� przekona�, �e wyros�a na pi�kno��. W miar� up�ywu lat coraz bardziej nie lubi�a Nan. Tej Nan, z jej subteln�, tajemnicz� twarz�, popielatoz�otymi w�osami, dziwnymi, szmaragdowymi oczyma o zmiennym wyrazie i w�skimi, czerwonymi wargami. Nan nie by�a teraz faktycznie nawet w po�owie tak pi�kna jak Gay, lecz za to poci�gaj�ca w spos�b egzotyczny, niespotykany w Rose River. Jak protekcjonalnie odnosi�a si� do Gay. �Ty �mieszny dzieciaku, taka jeste� wiktoria�ska� � m�wi�a do niej. Gay nie chcia�a by� ani �mieszna, ani wiktoria�ska. Chcia�a by� elegancka, nowoczesna i wyrafinowana jak Nan. Chocia� niezupe�nie. Nie chcia�a pali�. Palenie izawsze przywodzi�o jej na pami�� t� okropn� staruch� Fidelow� Blacquiere z portu i star� Highland Janet z Three Hills, z w�sikiem nad wargami. Obie kurzy�y zawsze du�e czarne fajki, zupe�nie jak m�czy�ni. A poza tym Noel nie lubi dziewcz�t, kt�re pal�. Niemniej jednak, w g��bi serca, by�a rada, �e tegoroczny pobyt Alpheusostwa Penhallow�w w Rose River mia� by� kr�tki, gdy� Alpheusowa zamierza�a, jecha� do jakiej� modniejszej miejscowo�ci.
5
Hugh Dark i Joscelyn Dark (z domu Penhallow) siedzieli po przeciwnych stronach pokoju. Nie patrzyli na siebie, a mimo to przez ca�y czas widzieli tylko siebie i my�leli tylko jedno o drugim. Wszyscy zerkali na Joscelyn i zastanawiali si�, co za okropny sekret od dziesi�ciu lat kryj� jej zaci�ni�te wargi.
Sprawa Hugha i Joscelyn by�a dla klanu tajemnic� i tragedi�, tajemnic�, kt�rej nikt nie by� w stanie rozwik�a�, i to nie dlatego, �e nie pr�bowano. Dziesi�� lat temu Hugh Dark i Joscelyn Penhallow pobrali si� po wyj�tkowo przyzwoitym, cho� nieco przyd�ugim, okresie narzecze�stwa. Nie�atwo by�o zdoby� Joscelyn i ten zwi�zek ucieszy� ca�y klan. Z wyj�tkiem Pauliny Dark, kt�ra szala�a za Hughiem, i jego matki, Konradowej Dark, nie lubi�cej ga��zi Penhallow�w, z kt�rej pochodzi�a Joscelyn.
Barwny, weso�y �lub, w staro�wieckim stylu, odby� si� wieczorem, zgodnie z najlepszymi tradycjami penhallowskimi. Przybyli wszyscy, do czwartego stopnia pokrewie�stwa, i wszyscy uznali zgodnie, �e nie widzieli urodziwszej panny m�odej i szcz�liwszego, bardziej zakochanego pana m�odego. Po �lubie i przyj�ciu weselnym Hugh zabra� �wie�o po�lubion� �on� do domu na wzg�rzu Treewoofe, na farm�, kt�r� kupi� w Three Hills. Co zasz�o od chwili, gdy Joscelyn w welonie i �lubnej sukni � to by� romantyczny kaprys Hugha, �eby przenie�� m�od� �on� w �lubnym stroju przez pr�g ich nowego domu � opu�ci�a dom owdowia�ej matki w Bay Silver, do czasu, gdy w trzy godziny p�niej przybieg�a tam z powrotem w zszarganej sukni, nie wiedzia� nikt i nikt nit; dowiedzia� si� niczego, mimo przer�nych pr�b i domys��w. Swoim zdezorientowanym krewnym Joscelyn oznajmi�a tylko, �e nigdy nie zamieszka z Hughiem Darkiem. Hugh za� nie powiedzia� absolutnie nic, a tylko bardzo niewielu mia�o odwag� odezwa� si� do niego.
Gdy nie uda�o si� odkry� prawdy, zacz�y kr��y� plotki i domys�y. Wysuwano wszelkie przypuszczenia � w wi�kszo�ci raczej �mieszne. Wed�ug jednej z wersji, wprowadziwszy pann� m�od� do wsp�lnego domu, Hugh mia� jej od razu zapowiedzie�, �e on b�dzie tu panem, i wy�o�y� zasady, do kt�rych mia�a si� stosowa�. �Nie pozwoli � mia� powiedzie� � aby rz�dzi�a nim kobieta�. Wersja obrasta�a w nowe szczeg�y, a� zacz�to m�wi�, �e chc�c zrobi� w�a�ciwy pocz�tek, Hugh zmusi�, albo pr�bowa� zmusi�, Joscelyn, �eby obesz�a pok�j na czworakach, pokazuj�c jej w ten spos�b, kto tu b�dzie panem. Czego� takiego nie znios�aby �adna dziewczyna z odrobin� ambicji, a ju� na pewno nie c�rka Clifforda Penhallowa. Joscelyn rzuci�a mu obr�czk� i uciek�a do matki.
M�wiono te�, �e Joscelyn opu�ci�a dom Hugha, bo nie chcia� obieca�, �e pozb�dzie si� znienawidzonego przez ni� kota. �A teraz � m�wi� wujek Pippin �a�obnym tonem � kot nie �yje�. Kto� znowu twierdzi�, �e si� pok��cili, bo Joscelyn skrytykowa�a spos�b m�wienia Hugha; a kto� inny, �e odkry�a, i� jest niewierz�cy. �Wiecie, �e jej dziadek czyta te okropne ksi��ki Ingersolla. A Hugh mia� je wszystkie na p�ce w sypialni�. Jeszcze kto� uwa�a�, �e rozeszli si�, bo ona mu si� sprzeciwi�a. �Jego ojciec te� by� taki. Jak powiedzia�: �Jutro b�dzie pada�o�, to przeciwne zdanie doprowadza�o go do sza�u�.
Hugh mia� jej powiedzie�, �e jest zbyt harda i �e nie b�dzie d�u�ej tego znosi�. Przez trzy lata narzecze�stwa ta�czy�, jak mu zagra�a, ale, do licha, teraz melodia musi zosta� zmieniona! No c�, Joscelyn rzeczywi�cie by�a harda. To przyznawa� ca�y klan. �adna kobieta nie potrafi�a tak wysoko trzyma� g�owy we wspania�ej, rudoz�otej koronie w�os�w. Czy m�g� to jednak by� dostateczny pow�d, by pan m�ody otworzy� szeroko drzwi domu i poprosi� uprzejmie nowo po�lubion� ma��onk�, aby z tym swoim cholernie wynios�ym zachowaniem zabra�a si� z powrotem tam, sk�d przysz�a?
Darkowie nie przyjmowali do wiadomo�ci �adnej z tych idiotycznych wersji. To wcale nie by�a wina Hugha. Joscelyn przyzna�a si� pewnie, �e jest kleptomank�. Ta przywara wyst�powa�a w jej rodzinie. Daleki kuzyn Joscelyn by� okropnym kleptomanem. Hugh musia� przecie� bra� pod uwag� dobro swoich przysz�ych dzieci. C� wi�c innego m�g� zrobi�?
Na og� jednak przewa�a�y bardziej ponure przypuszczenia. Wprawdzie ludzie chichotali, powtarzaj�c sobie te r�ne opowiastki, ale tylko nieliczni wierzyli, �e jest w nich cho�by szczypta prawdy. Wi�kszo�� cz�onk�w klanu by�a przekonana, �e purpurowe wargi Joscelyn kryj� straszliwsz� tajemnic� ni� g�upi� sprzeczk� o kota lub spos�b wyra�ania si� Hugha. Na pewno Joscelyn co� odkry�a. Ale co?
Pewno znalaz�a list mi�osny pisany przez inn� kobiet� i wpad�a w sza� zazdro�ci. Nie darmo prababka Joscelyn by�a Hiszpank�. Hiszpa�ska krew, rozumiecie. Wszystkie wybryki tej ga��zi Penhallow�w przypisywano hiszpa�skiemu pochodzeniu prababki, kt�r� po�lubi� kapitan Alec Penhallow. Umieraj�c zostawi�a mu tylko jedno dziecko � ca�e szcz�cie. Ale ten syn mia� o�mioro dzieci. I z ca�� �semk� by�y wielkie trudno�ci, bo wszystko prze�ywa�y bardzo intensywnie, dziesi�� razy intensywniej ni� inni.
Nie, to musia�o by� co� gorszego ni� list. Joscelyn wykry�a, �e Hugh ju� wcze�niej by� �onaty. Podczas swego pobytu na Zachodzie. Hugh nigdy nie m�wi� o tamtych latach, raz jednak si� za�ama� i wyzna� wszystko.
Ale� sk�d, nic z tych rzeczy! Chocia� to dziecko w porcie� Jego ojcem jest jaki� Dark, to pewne. Wi�c mo�e Hugh�
Rzecz jasna, ca�a sprawa wywo�a�a niepotrzebny skandal i sensacj�, w rez