913
Szczegóły |
Tytuł |
913 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
913 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 913 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
913 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Czes�aw Mi�osz
Historia Literatury Polskiej do roku 1939
Ksi��ka zalecana przez Ministra Edukacji Narodowej do u�ytku szkolnego i wpisana do zestawu ksi��ek pomocniczych do nauki j�zyka polskiego na poziomie szko�y ponadpodstawowej. Numer w zestawie 55�8�93.
Przedmowa do polskiego wydania
Oddaj�c czytelnikowi polskiemu ten �lad mojej dzia�alno�ci profesorskiej na uniwersytecie ameryka�skim, winienem mu kilka s��w wyja�nienia. Przygotowuj�c wyk�ady, zwykle obj�te nazw� "Przegl�d (Survey) literatury polskiej", nie mia�em zamiaru robi� z nich ksi��ki. Zebra�y si� jednak zeszyty notatek i kt�rego� dnia przysz�o mi do g�owy, �e warto je zu�ytkowa�. Jednak�e angielski nie jest moim j�zykiem i wystrzegaj�c si� noszenia innej sk�ry ni� moja w�asna, zawsze trzyma�em si� polskiego, zar�wno w mojej poezji, jak w prozie. Ale je�eli mog�em po angielsku wyk�ada�, mog�em te� dyktowa�, co do�� zasadniczo r�ni si� od pisania, jako �e odpada ci�g�a troska o doskona�� poprawno�� gramatyczn�, czyli �atwiej wtedy o swobod� wypowiedzi. Ustaliwszy wi�c rozk�ad godzin, powoli przedyktowa�em ca�y tekst mojej studentce Catherine S. Leach (notabene t�umaczce Pami�tnik�w Paska), jej zostawiaj�c potrzebne poprawki gramatyczne czy stylistyczne. Wkr�tce te�, w 1969 roku, ksi��ka zosta�a wydana jako The History of Polish Literature. W �lad za tym poszed� przek�ad niemiecki, 1981, nowe wydanie w j�zyku angielskim, 1983, i przek�ad francuski, 1986. Mo�na zapyta�, dlaczego nie pomy�la�em o napisaniu tego po polsku. Odpowiem, �e nie uwa�a�em, jakoby moj� rzecz� by�o pisanie podr�cznik�w. Zarabia�em na �ycie jako profesor, mog�em po�wi�ci� te� troch� czasu szerzeniu w druku wiedzy o ma�o znanej zagranic� polskiej literaturze, co mo�na by�o zrobi� tylko po angielsku. Trzeba jednak doda� inn� i chyba wa�n� przyczyn�: nie umia�bym, my�l�c jak my�li polski poeta, tego dzie�a u�o�y�. Obcy j�zyk dawa� potrzebny dystans i mog�em zdoby� si� na pow�ci�gliwo�� tam, gdzie osobisty stosunek do poszczeg�lnych okres�w historii i literackich postaci musia�by zwr�ci� mnie ku polemikom, kosztem informacji, kt�ra przecie jest podstawowym wymogiem tego rodzaju prac. Historia literatury jako gatunek literacki datuje si� w�a�ciwie dopiero od dziewi�tnastego wieku i nosi jego pi�tno, czyli z tytu�u samego swego pochodzenia jest nieco staro�wiecka. Jak j� przekszta�ci�, �eby staro�wieck� nie by�a, nie bardzo wiadomo. Dawne jej podr�czniki mia�y nieraz du�e zalety praktyczne, bo na pierwszym miejscu stawia�y dostarczanie elementarnych danych, zamiast zanurza� si� w g�szcz uczonych interpretacji. Rozmawiaj�c w Berkeley z moim koleg� na Wydziale J�zyk�w i Literatur S�owia�skich, Francisem J. Whitfieldem, o moich zamierzeniach, us�ysza�em jego opini�, �e staro�wiecka Historia literatury francuskiej Lansona jest dotychczas niezr�wnana jako jasno�� wyk�adu i �e j� to powinienem obra� za wz�r. Na Lansonie wychowa�o si� wiele pokole� Francuz�w i sam du�o z niego korzysta�em, wi�c nie trzeba by�o mnie przekonywa�. Od Lansona wzi��em uk�ad materia�u: najpierw mo�liwie zwi�le podane t�o historyczne danego okresu, nast�pnie �yciorysy autor�w, wreszcie om�wienia dzie�. Moja ksi��ka stara�a si� obj�� ca�o�� literatury polskiej ��cznie z okresem powojennym. Poniewa�, zw�aszcza w daj�cym opis wydarze� rozdziale pt. "Druga wojna �wiatowa i pierwsze dwadzie�cia lat Polski Ludowej", stara�em si� m�wi� tylko prawd�, ksi��ka by�a dla rz�du w Warszawie wysoce niecenzuralna. Ten rozdzia� mia� na celu zaznajomienie cudzoziemc�w z podstawowymi faktami, znanymi dobrze Polakom, ale cz�sto zniekszta�canymi w prasie zagranicznej. Czytany dzisiaj, zawiera same rzeczy oczywiste. Je�eli postanowi�em w tym wydaniu zako�czy� rokiem 1939, powodu trzeba szuka� w zmianach oceny, przynoszonych przez sam up�yw czasu. Chocia� wtedy, w latach tysi�c dziewi��set sze��dziesi�tych, pr�bowa�em by� mo�liwie bezstronny, nie tak samo patrz� dzisiaj na r�nych pisarzy - jednym po�wi�ci�bym wi�cej miejsca, innym mniej, wiele nazwisk bym po prostu pomin��. To przewarto�ciowywanie odbywa si� przecie stale i jest zupe�nie normalne, ale te� powinno sk�ania� historyk�w literatury do unikania zbyt po�piesznych s�d�w. Uwzgl�dniaj�c w wydaniu angielskim okres powojenny, kierowa�em si� potrzeb� opowiedzenia studentom o wsp�czesnej polskiej poezji i prozie, bardziej dla nich dost�pnych ni� pi�miennictwo dawne, cho�by dlatego, �e to nowe istnieje w przek�adach. Zreszt� w tym samym mniej wi�cej czasie prowadzi�em seminarium przek�adowe, na kt�rym t�umaczyli�my ze studentami wiersze R�ewicza, Herberta, Wata, Szymborskiej i innych, sk�adaj�ce si� nast�pnie na antologi� Postwar Polish Poetry, 1965. Wydanie polskie mojej historii literatury nie musi spe�nia� takich zada� dora�nych, tym bardziej �e literatura wsp�czesna jest u nas przedmiotem licznych opracowa�. C.M. Ze wst�pu do wydania� w j�zyku angielskim W trakcie pisania, a raczej dyktowania tej ksi��ki przy�wieca� mi cel czysto utylitarny. Zamierza�em jedynie dostarczy� studentom uniwersytetu tyle informacji, ile to tylko mo�liwe w ramach ograniczonej liczby stron, a r�wnocze�nie unikn�� uczonej sucho�ci, kt�ra najcz�ciej wynika z braku uczuciowego zaanga�owania autora w sw�j przedmiot. Pracuj�c, ani przez chwil� nie odczuwa�em nudy; w istocie raczej bawi�em si�, ni� mozoli�em, i mam nadziej�, �e niekt�re ust�py zachowa�y �lad mojego u�miechu. Poniewa� za� ka�dy czytelnik potrafi wyczu� nastr�j, w jakim dane zdania zosta�y u�o�one, mam nadziej�, �e nie zanudz� ani student�w, ani szerszej publiczno�ci. Poniewa� literatura polska zawsze bardziej sk�ania�a si� ku poezji i teatrowi ni� ku powie�ciopisarstwu, pozosta�a s�abo znana w krajach angloj�zycznych i cz�sto pada�a ofiar� wytartych frazes�w. Za samo serce polskiej literatury uwa�ano romantyzm, zar�wno jako pr�d literacki, jak i postaw� polityczn�, a za jej nieod��czny sk�adnik - rzymski katolicyzm. w rzeczywisto�ci jednak te bana�y s� stosunkowo �wie�ej daty, a dzieje ich kszta�towania si� s� jednym z temat�w mojej ksi��ki. Pami�tajmy, �e spo�r�d nowoczesnych j�zyk�w s�owia�skich czeski i polski pierwsze osi�gn�y dojrza�o�� jako narz�dzia literackiej ekspresji. W kr�lestwie Czech sta�o si� to w �redniowieczu, w kr�lestwie Polski nast�pi�o w renesansie. W rezultacie "z�oty wiek" szesnastego i siedemnastego stulecia nada� polskiej literaturze trwa�y kszta�t i niemal po�owa mojej pracy po�wi�cona jest zjawiskom literackim wcze�niejszym ni� pojawienie si� romantyzmu na scenie europejskiej. Co do rzymskiego katolicyzmu prawda jest taka, �e j�zyk rodzimy, d�ugo t�umiony przez j�zyk ko�cielny, �acin�, zdoby� w Polsce przewag� nad ni� g��wnie dzi�ki sporom religijnym, wzniecanym najpierw przez idee Jana Husa, p�niej Lutra i Kalwina. Polska "z�otego wieku" by�a w znacznej mierze krajem protestanckim, "rajem dla heretyk�w". I pomimo p�niejszych zwyci�stw kontrreformacji dziedzictwo intelektualnej buntowniczo�ci nigdy nie zosta�o zatracone; przez publicyst�w o�wiecenia i demokrat�w dziewi�tnastego wieku zosta�o przekazane liberalnej inteligencji naszych czas�w. Za mniej lub bardziej sta�y rys polskiej literatury mo�na uzna� ciekaw� dychotomi�: mianowicie emocjonalny moralizm najwyra�niej podsycany przez silny wk�ad etyki chrze�cija�skiej wsp�istnieje z antyklerykalizmem i skrajnym sceptycyzmem co do jakichkolwiek dogmat�w (czy to religijnych, czy politycznych). Jakkolwiek autor podr�cznika powinien by� mo�liwie najbardziej obiektywny, nie znaczy to, �e musi si� sta� bezosobow� maszyn� do wyliczania danych. Wnosi on do swego przedsi�wzi�cia sw�j w�asny porz�dek informacyjny, widoczny w samym doborze materia�u i w uwypuklaniu pewnych osobowo�ci i kierunk�w. Niech mi wi�c wolno b�dzie powiedzie� par� s��w na temat mojego osobistego punktu widzenia: Wychowany w Polsce, przesi�kn��em, na dobre czy na z�e, typowym dla wielu europejskich intelektualist�w historycyzmem. Dla czytelnika, kt�ry spodziewa si� wnikliwych bada� nad warto�ciami czysto estetycznymi, nie b�dzie to dobra rekomendacja. Literatura przedstawia mi si� jako seria chwil w �yciu gatunku, zatrzymanych w j�zyku, a przez to dost�pnych refleksji potomno�ci. Chocia� dla ka�dego, kto chce zg��bia� d�ungl� czasu, niezb�dn� cech� jest rygorystycznie wnikliwy os�d, g�os ludzki, kt�ry w tej d�ungli s�yszymy, zas�uguje na szacunek, nawet je�eli jest nie�mia�y i niepewny. Poniewa� w ten spos�b to odczuwam, sporo miejsca po�wi�ci�em takim wydarzeniom, kt�re nie s� bezpo�rednio odpowiedzialne za jakie� arcydzie�a, ale s� szczeg�lnie charakterystyczne dla danego okresu. Nie drwi�em z rzeczy szalonych, �miesznych czy dziwacznych. Ponadto, poniewa� literatura w Polsce zawsze silnie reagowa�a na sytuacje historyczne, a nie zawsze mo�na zak�ada� u czytelnika znajomo�� fakt�w, do ka�dego rozdzia�u do��czy�em jako wprowadzenie kr�tki zarys mi�dzynarodowej i krajowej sceny politycznej. W tych wst�pnych uwagach sk�aniam si� ku historii instytucji i idei. Historia Polski i jej literatury wydaje mi si� zwariowana i pe�na paradoks�w: nar�d s�owia�ski, kt�rego pisarze a� do renesansu pos�ugiwali si� wy��cznie �acin�; wielkie pa�stwo, kt�re przez stulecia stawia�o czo�o Niemcom, Turkom i Moskwie, ale kt�re wskutek nadu�ycia swego systemu parlamentarnego dos�ownie rozlecia�o si�, a jego niegdy� s�absi s�siedzi podzielili je i wymazali z mapy Europy na ponad sto dwadzie�cia lat; zadziwiaj�co �ywotny nar�d, kt�ry popada w t�p� apati�, a swoje cnoty objawia jedynie w okoliczno�ciach, kt�re ka�d� inn� ludzk� zbiorowo�� zgniot�yby i zniszczy�y; wyrafinowany smak, kt�ry stworzy� poezj� liryczn�, por�wnywaln� z poezj� Anglii el�bieta�skiej, skombinowany z ironi� i b�yskotliwo�ci�, ale nieustannie zagro�ony przez pijackie odr�twienie i parafia�ski be�kot; nawyk religijnej i politycznej tolerancji, nabyty w rz�dzonej przez obieralnego kr�la wielowyznaniowej i wielonarodowej Rzeczypospolitej, potem wskutek zbiorowych nieszcz�� ust�puj�cy miejsca kalekiemu, chorobliwemu nacjonalizmowi; kraj, o kt�rego lojalno�� w drugiej po�owie obecnego wieku zabiega�y dwie, wsp�zawodnicz�ce ze sob� pot�gi, partia komunistyczna i Ko�ci� rzymskokatolicki. Ten chaos pozornie tak niewsp�miernych, a przecie� powi�zanych ze sob� jak�� w�asn� logik� element�w, mo�e zawiera� pewn� lekcj� o uniwersalnym znaczeniu. Dzi�ki zlaniu si� dw�ch politycznych organizm�w - Kr�lestwa Polskiego i Wielkiego Ksi�stwa Litewskiego - obszar, kt�rym musia�em si� zajmowa�, by� przez kilka wiek�w o wiele rozleglejszy ni� w�a�ciwa Polska. Obejmowa� on r�wnie� Litw�, Bia�oru� i Ukrain�. Dlatego, o ile to mo�liwe, stara�em si� nie pomija� roli j�zyk�w innych ni� polski, zw�aszcza tego dialektu wschodnio-s�owia�skiego (ani polskiego, ani rosyjskiego), kt�ry nazywano ruskim, zanim nie rozwin�� si� w j�zyk bia�oruski na p�nocy, a ukrai�ski na po�udniu. Uwa�a�em te� za niezb�dne wyja�ni� nieporozumienia dotycz�ce s�owa "Litwa": kiedy� u�ywano go na okre�lenie zar�wno niewielkiego p�wyspu ba�tyckiego, zamieszka�ego przez nar�d m�wi�cy nies�owia�skim j�zykiem, jak i o wiele wi�kszego terytorium, le��cego w dorzeczu Dniepru, kt�rego mieszka�cy przez d�ugi czas nazywani byli Litwinami tylko dlatego, �e dostali si� pod panowanie ksi���t litewskich. Zdaj� sobie jednak�e spraw� z tego, �e pomieszanie j�zyk�w w tym rejonie wykracza poza zakres jakiegokolwiek kr�tkiego om�wienia. W celu uporz�dkowania materia�u podr�czniki zazwyczaj pos�uguj� si� jakim� systemem periodyzacji. Nale�y si� liczy� z pewn� doz� arbitralno�ci, jako �e strumie� historii rzadko daje si� uj�� w zgrabne przedzia�y. Uczeni lubi� pi�knie brzmi�ce s�owa, takie jak renesans czy barok, ale trzeba sobie zdawa� spraw� z tego, jak wzgl�dne i nieprecyzyjne znaczenia te s�owa przekazuj�. Ka�da faza w �yciu danej cywilizacji wykazuje wsp�istnienie i krzy�owanie si� r�nych pr�d�w; nowe i stare wp�ywaj� wzajemnie na siebie i bynajmniej nie jest rzecz� pewn�, �e wszystko co nowe w my�li czy sposobie odczuwania zawsze gra rol� wiod�c� tylko dlatego, �e jest "na przedzie". Ponadto niejasno�� takich termin�w, kt�re uwa�amy za oczywiste, zniech�ca mnie do podejmowania beznadziejnego zadania uchwycenia ich "istoty" przy pomocy definicji. Jak s�usznie powiedzia� Paul Val(ry: "Nie da si� powa�nie my�le� takimi s�owami, jak klasycyzm, romantyzm, humanizm, realizm... Cz�owiek nie upija si� ani nie gasi pragnienia etykietkami z butelek". Dla autora podr�cznika etykietki s� niezb�dne; jednak�e niekoniecznie musi on u�ywa� ich ze �mierteln� powag�. Wyznaj�, �e w przeciwie�stwie do tych, kt�rzy w literaturze dopatruj� si� nieustannego wzajemnego przenikania "ducha klasycznego" z "duchem romantycznym", nie wychodz� poza traktowanie przewa�aj�cych w danym okresie poj�� i literackich pomys��w jako czego�, co w swojej specyficznej odmianie pojawia si� tylko raz, w okre�lonym punkcie czasu. C.M. + Rozdzia� I.� �redniowiecze Zarys t�a Zachodni S�owianie S�owianie zachodni w czasach prehistorycznych zamieszkiwali obszar r�wnin w dorzeczach Wis�y i Odry. Mi�dzy pi�tym a dziewi�tym wiekiem osady swoje rozci�gn�li na po�udniowy zach�d od tego terytorium, ku dolinom Czech, i na zach�d, wzd�u� wybrze�y Ba�tyku. Wraz z rozwojem archeologii i dzi�ki ostatnim odkryciom w Polsce uzyskano sporo danych na temat �ycia tych plemion. Chocia� wi�kszo�� tego terenu pokrywa�y bagna i dziewicze lasy, S�owianie przez karczowanie drzew i upraw� ziemi podnie�li rolnictwo na do�� wysoki poziom, stwarzaj�c w ten spos�b grunt dla stopniowego przekszta�cenia rolniczych osad plemiennych w pa�stwa. Wsp�lnoty plemienne poprzedzi�y podzia�y w obr�bie S�owian zachodnich na wi�ksze grupy etniczne, z tych jednak przetrwa�y tylko niekt�re, mianowicie Polacy, Czesi, S�owacy i niewielka grupa Serbo-�u�yczan. Plemiona zachodnios�owia�skie, osiad�e bardziej na zach�d, zosta�y we wczesnym �redniowieczu podbite przez Niemc�w i znikn�y. Kszta�towanie si�� pa�stwa polskiego Badania archeologiczne nie potwierdzi�y teorii wysuwanych przez niekt�rych uczonych dziewi�tnastowiecznych o domniemanym podboju tych ziem przez Wiking�w. Polskie pa�stwo kszta�towa�o si� powoli pod zwierzchnictwem lokalnych w�adc�w, kt�rym uda�o si� zjednoczy� odr�bne plemiona, zamieszkuj�ce tereny mi�dzy Wis�� i Odr�. Wed�ug wszelkiego prawdopodobie�stwa ten okres formowania si� pa�stwowo�ci przypada� na dziewi�ty i dziesi�ty wiek. Ju� na pocz�tku jedenastego wieku niemiecki kronikarz Thietmar u�ywa� nazwy "Polonia" na okre�lenie obszaru, kt�ry z grubsza odpowiada dzisiejszej Polsce. Prowadzone w naszych czasach wykopaliska ods�oni�y pozosta�o�ci prymitywnych, ale spe�niaj�cych swoj� rol� grod�w obronnych, budowanych z drewna i ziemi (trudno uwierzy�, ale ogromne drzewne bale zachowa�y si� do dzi�). Grody te broni�y kraju od zachodu: najpierw przed innymi zachodnimi S�owianami, p�niej przed naje�d�cami niemieckimi. Polska wesz�a do historii wraz z pojawieniem si� pierwszego w�adcy, Mieszka I, kt�rego czyny wspominane s� we wczesnych kronikach. Poprzedza� go niejaki Piast, kt�rego istnienie przynale�y do sfery na po�y legendarnej. Jednak�e imi� jego zwi�za�o si� z ca�� dynasti� panuj�c� przez wi�ksz� cz�� �redniowiecza. G��wne wydarzenie, decyduj�ce o przysz�ym losie kraju, mia�o miejsce w r. 966. Po �lubie Mieszka I z czesk� ksi�niczk� Dobraw� Polska przyj�a chrze�cija�stwo w jego zachodnim obrz�dku. W ten spos�b kraj sta� si� cz�ci� kulturalnego, politycznego i spo�ecznego organizmu, znanego w historii jako �redniowieczny zachodni �wiat chrze�cija�ski. Od tej chwili Polska zosta�a w��czona w zmieniaj�ce si� pr�dy, kt�re mia�y sw�j udzia� w kszta�towaniu si� Europy. Konsekwencje tej integracji zrazu nie by�y korzystne dla miejscowego spo�ecze�stwa. Dzi�ki archeologii mo�emy snu� uzasadnione domys�y co do poga�skiej kultury tego regionu: bi�uteria, narz�dzia, bro�, monety rzymskie i instrumenty muzyczne �wiadcz� nie tylko o wcale bogatym �yciu, ale o istnieniu rodzimych pie�ni, legend i wierze�, zwi�zanych z poga�sk� religi� s�owia�sk�, kt�ra nosi �lady wp�yw�w ira�skich. Nowo ustanowiony Ko�ci� rzymski nie m�g� patrze� przychylnie na prze�ytki poga�skie, wskutek czego jedyni wykszta�ceni ludzie owej epoki, czyli kler, nie uwa�ali za stosowne spisywa� czegokolwiek, co �wiadczy�oby o tym dziedzictwie, kt�re skazane by�o na zag�ad�. Ponadto w pi�mie u�ywano wy��cznie �aciny, j�zyka Ko�cio�a, i r�wnie� �acina by�a przez kilka stuleci j�zykiem polskiej literatury. Pierwsze przypadkowo po polsku zapisane zdanie zosta�o znalezione w pewnej klasztornej kronice, pochodz�cej z trzynastego wieku. Jest ono wzruszaj�ce w swojej niezr�cznej serdeczno�ci. Jaki� wie�niak, zwracaj�c si� do �ony, powiada: "Daj, a� ja pobrusz�, a ty poczywaj". xx�wieckie i duchowne �redniowieczny �wiat chrze�cija�ski stanowi� specyficzn�, wielopoziomow� struktur�. Jego centrum duchowe mie�ci�o si� w Rzymie, ale w�adza polityczna znajdowa�a si� na p�noc od Alp, w pa�stwach niemieckich. �wi�te Cesarstwo Rzymskie narodu niemieckiego uwa�a�o si� za zwierzchnika i protektora wszystkich zachodnich chrze�cijan. Zgodnie z powszechnie uznawan� doktryn� o prymacie papie�a nad w�adz� �wieck� cesarz zwyczajowo koronowany by� przez papie�a. Jednak�e �wi�te Cesarstwo Rzymskie regularnie i cz�sto z powodzeniem podejmowa�o pr�by odwr�cenia tej procedury przez wp�ywanie na wyb�r papie�a. Ten konflikt mi�dzy w�adz� duchown� i �wieck� wype�ni� kilka stuleci. Napi�cia te dawa�y polskim w�adcom mo�liwo�� wygrywania Watykanu przeciwko Cesarstwu i zdobywania dla siebie pe�nej autonomii. Polska ponadto p�aci�a Ko�cio�owi wysok� danin� w naturze i st�d postrzegana by�a przez Ko�ci� jako cenny sojusznik. Polski ksi��� Boles�aw Chrobry (panowa� w latach 992-1025�) przeciwstawi� si� naporowi niemieckiemu w wielu zwyci�skich bitwach, zawar� pok�j z cesarzem Ottonem i zosta� przeze� ukoronowany na kr�la. Rz�dzi� rozleg�ym pa�stwem, kt�rego zachodnie granice si�ga�y poza Odr�. Na wschodzie w��cza� si� w spory mi�dzy ksi���tami kijowskimi, raz nawet zajmuj�c Kij�w. Skomplikowane stosunki mi�dzy w�adz� �wieck� a duchown� w samej Polsce doprowadzi�y do wydarzenia, kt�re stanowi odpowiednik morderstwa Tomasza Becketa w czasach Henryka II: kr�l Boles�aw �mia�y (panowa� 1058-1079�) nakaza� zamordowa� Stanis�awa, biskupa krakowskiego. Wspominamy tu o tym wydarzeniu, poniewa� posta� biskupa Stanis�awa (kanonizowanego p�niej przez Ko�ci�) cz�sto pojawia si� w literaturze. Jednak�e historycy nie podtrzymuj� legendy o z�ym kr�lu wyst�puj�cym przeciwko dobremu biskupowi i tragedi� t� interpretuj� jako skutek zderzenia centralistycznej polityki kr�la z opozycj� wzgl�dem niej ze strony mo�nych, zar�wno �wieckich, jak i duchownych. Feudalne podzia�y �redniowieczna Polska sk�ada�a si� z ziem, z kt�rych pewne zachowa�y swoje nazwy po dzi� dzie�. J�drem pa�stwa by�a Wielkopolska, po�o�ona mi�dzy Wis�� a Wart�, dop�ywem Odry. Jedno z jej miast, Gniezno, by�o pierwsz� stolic� kraju i siedzib� arcybiskupstwa. P�niej kr�lowie przenie�li stolic� na po�udnie, do Krakowa, g��wnego miasta Ma�opolski. �l�sk graniczy� z tymi dwiema ziemiami od zachodu, Mazowsze rozci�ga�o si� na p�nocny wsch�d, a Pomorze wzd�u� wybrze�a Ba�tyku. w �redniowieczu kraj przeszed� przez etapy, kt�re mo�na by okre�li� jako od�rodkowe i do�rodkowe. Pierwsi kr�lowie zachowali jedno�� ca�ego pa�stwa; jednak�e p�niej, wskutek nadania przez Krzywoustego po jednej z ziem ka�demu synowi, wy�oni�o si� kilka ma�ych ksi�stw, lu�no z sob� powi�zanych. Rezultatem tego by�o czasowe s�abni�cie wi�zi z niekt�rymi regionami, jak �l�sk czy Pomorze, kt�re znalaz�y si� w orbicie wp�yw�w niemieckich. Dopiero ostatnim kr�lom piastowskim - W�adys�awowi �okietkowi (panowa� 1320-1333�) i Kazimierzowi Wielkiemu (1333-1370�) - uda�o si� z powrotem zgromadzi� w swych r�kach wi�kszo�� ziem. Jednak�e �l�sk, jedna z najcenniejszych posiad�o�ci polskiej korony, zosta� w czternastym wieku utracony. Ten sam wiek wyznacza pocz�tek polskiej ekspansji ku wschodnios�owia�skim ksi�stwom Rusi. Krzy�acy W okresie podzia��w feudalnych polscy ksi���ta starli si� na p�nocnym wschodzie z poga�skimi plemionami Prus�w. Prusowie nie byli S�owianami, nie mieli r�wnie� nic wsp�lnego z Germaniami. J�zyk ich nale�a� do tej samej rodziny co litewski i �otewski. Uwa�a si�, �e ta ba�tycka grupa j�zykowa zachowa�a najwi�ksze podobie�stwo do oryginalnego indoeuropejskiego wzorca j�zykowego. Pragn�c stawi� op�r poganom, jeden z polskich ksi���t, Konrad Mazowiecki, w r. 1226 zaprosi� do osiedlenia si� na p�nocnej granicy swoich posiad�o�ci zakon krzy�acki. Zakon zosta� utworzony i by� finansowany w czasie wypraw krzy�owych przez niemieckie miasta, le��ce wzd�u� wybrze�a ba�tyckiego, w celu opiekowania si� rannymi i chorymi rycerzami chrze�cija�skimi w Ziemi �wi�tej. Wskutek tar� z przyw�dcami wypraw krzy�owych Krzy�acy przenie�li si� z Ziemi �wi�tej na W�gry, gdzie ich polityczne ambicje doprowadzi�y do wyrzucenia ich z tego kraju. Znalaz�szy si� na granicy Prus, wkr�tce podbili ca�e terytorium, nawracaj�c pogan i zamieniaj�c ich w poddanych. Prowadz�c nieustanne najazdy przeciwko wci�� poga�skiej Litwie, posuwali si� coraz dalej na wsch�d. Ich metody podboju wytworzy�y w �wiadomo�ci okolicznej ludno�ci pewien obraz (mo�na by go nazwa� archetypem), kt�ry przetrwa� a� do obecnych czas�w i dzi� identyfikowany jest z metodami nazist�w. Podobny zakon, Kawalerowie Mieczowi, zagarn�� Estoni� i �otw�, naje�d�aj�c nawet posiad�o�ci ksi���t ruskich, lecz w r. 1242 zosta� pobity przez ksi�cia Aleksandra Newskiego w s�awnej bitwie na zamarzni�tym jeziorze Pejpus w Estonii. Krzy�acy zagrozili potem swym dawnym polskim protektorom, a nawet odci�li ich od Ba�tyku. Fakt ten t�umaczy, dlaczego Polska i Litwa, zagro�one wsp�lnym niebezpiecze�stwem, wesz�y ze sob� w �cis�y sojusz. Unia mi�dzy� Polsk� i Litw� Wielkie Ksi�stwo Litewskie by�o paradoksem, jedn� z osobliwo�ci �redniowiecza. Poczynaj�c od trzynastego wieku, ma�e ba�tyckie plemi�, wystrzegaj�c si� chrze�cija�stwa, rozci�gn�o swoje posiad�o�ci daleko na po�udnie i na wsch�d. Polityk� tak� w znacznym stopniu u�atwi� tatarski (mongolski) najazd na ksi�stwa ruskie, kt�ry pozostawi� ich ziemie spustoszone, a ich struktury wewn�trzne os�abione. Kij�w i inne o�rodki w�adzy zwr�ci�y si� ku w�adcom litewskim, wol�c raczej zgodzi� si� na ich panowanie ni� pa�� �upem Tatar�w. Sukcesy litewskie da si� tak�e wyja�ni� przez fakt, �e rdzenne tereny litewskie na p�wyspie ba�tyckim by�y o wiele g�ciej zaludnione ni� olbrzymie obszary zamieszkane przez wschodnich S�owian. Do czternastego wieku Wielkie Ksi�stwo Litewskie, n�kane od zachodu przez Krzy�ak�w, rozros�o si� w wielki organizm, rozci�gaj�cy si� od wybrze�a ba�tyckiego do brzeg�w Morza Czarnego. Poga�scy tw�rcy tego pa�stwa nie usi�owali narzuca� swojej religii nowym poddanym, kt�rymi byli wschodni chrze�cijanie prawos�awni. Natomiast prawos�awne chrze�cija�stwo przenikn�o na dw�r litewskich wielkich ksi���t w nast�pstwie ich ma��e�stw ze wschodnios�owia�skimi ksi�niczkami. Ale Litwa rozgl�da�a si� za sojusznikiem na zachodzie i wydawa�o si�, �e przyj�cie zachodniego chrze�cija�stwa b�dzie stanowi� najlepszy spos�b, aby sparali�owa� Krzy�ak�w, kt�rzy swoje napady usprawiedliwiali motywami religijnymi. Pot�ne Ksi�stwo Litewskie tak�e dla Polski stwarza�o wielkie mo�liwo�ci, zw�aszcza odk�d wsp�lna granica mi�dzy Polsk� a Litw� si�gn�a dalej na wsch�d po tym, jak Kazimierz Wielki podbi� wschodnios�owia�skie ksi�stwa Wo�ynia i Halicza (Galicja). Ostatecznie w wyniku ugody mi�dzy panami polskimi i litewskimi zosta�a zawarta unia personalna mi�dzy Polsk� a Litw�: a mianowicie r�k� polskiej kr�lowej Jadwigi (c�rki Ludwika Andegawe�skiego, kr�la W�gier, kt�ra rz�dzi�a w Polsce, kiedy wymarli Piastowie) ofiarowano ksi�ciu Litwy, W�adys�awowi Jagielle (Jogaila po litewsku) wraz z zaproszeniem do wst�pienia na polski tron. Unia ta doprowadzi�a do chrztu Litwy w r. 1386, a kilkadziesi�t lat p�niej, w r. 1410, po��czone si�y armii polskiej i litewskiej pobi�y Krzy�ak�w pod Grunwaldem i Tannenbergiem we wschodnich Prusach, w jednej z najwi�kszych bitew �redniowiecznej Europy. Szlaki handlowe W �redniowieczu kupcy prowadzili - handel wzd�u� szlak�w l�dowych. Dwie takie wa�ne arterie ��czy�y zachodni� i �rodkow� Europ� z brzegami Morza Czarnego i krajami Lewantu. Jedna z nich ci�gn�a si� na po�udnie od Karpat, przez W�gry; druga na p�noc od Karpat, przez po�udniow� Polsk�. Pomimo najazd�w tatarskich, kt�re okresowo przerywa�y handel, drogi te stale pozostawa�y w u�yciu, przyczyniaj�c si� d�ugo do rozkwitu miast, dop�ki nie zosta�y odci�te przez powstanie nowej pot�gi: cesarstwa otoma�skiego. Szlaki handlowe wi�za�y si� z powstawaniem bogatej warstwy mieszcza�skiej, zar�wno w Polsce, jak i na W�grzech. Nale�y pami�ta�, �e p�niejsze za�amanie si� handlu l�dowego ze Wschodem cz�ciowo t�umaczy, dlaczego kraje te mia�y p�niej prowadzi� gospodark� wy��cznie rolnicz�. Kolonizacja niemiecka Niemiecki nap�r na S�owian zachodnich nie ogranicza� si� do sporadycznych wypraw wojennych. By�a to tak�e kwestia przemieszczania si� ludno�ci, zjawiska cz�stego tam, gdzie obszary g�sto zaludnione granicz� z obszarami z rzadka zasiedlonymi. W trzynastym wieku Tatarzy, podbiwszy wielkie terytoria Rusi, prowadzili najazdy na Polsk�, kt�re, mimo �e zazwyczaj ko�czy�y si� natychmiastowym wycofaniem si� naje�d�c�w, dewastowa�y okolic�. Polscy w�adcy przeto z oczywistych wzgl�d�w ekonomicznych �ci�gali osadnik�w z zachodu, obdarowuj�c ich specjalnymi prawami i przywilejami. w trzynastym stuleciu wyst�pi�o nowe zjawisko: miasta, kt�rych sk�ad etniczny by� polski, takie jak Wroc�aw, Krak�w, Gda�sk, szybko wype�ni�y si� mieszczanami, kt�rych rodzimym j�zykiem by� niemiecki. Prowadzi�o to do wielu konflikt�w, kt�rych nie mo�na okre�la� jako narodowo�ciowe, raczej nale�a�oby je nazwa� konfliktami klasowymi. Sytuacj� mo�na by opisa� nast�puj�co: najbogatsza warstwa populacji miejskiej by�a najcz�ciej pochodzenia niemieckiego, podczas gdy biedni rzemie�lnicy i kupcy byli Polakami. Ci ostatni wywo�ywali rodz�ce pewn� �wiadomo�� r�nic narodowo�ciowych tarcia, wyra�aj�ce si� buntami przeciwko patrycjuszom i starszym cech�w. �redniowiecze by�o tak�e �wiadkiem nap�ywu niemieckich �yd�w, uciekaj�cych przed prze�ladowaniami. Przynosili oni z sob� niemiecki dialekt, znany jako jidysz. Ju� w jedenastym wieku �ydzi mieszkali w Polsce, a liczba ich stopniowo wzrasta�a, w miar� jak z przyczyn ekonomicznych rz�dz�cy spogl�dali na nich �askawym okiem. Struktura feudalna �redniowieczna Polska posiada�a struktur� feudaln�, do�� podobn� do struktury innych pa�stw w zachodnim �wiecie chrze�cija�skim. Dla wsp�czesnego umys�u przedstawia ona raczej niejasny obraz. Nie wynika�a z program�w ideolog�w, lecz wzrasta�a organicznie, a uchwycenie towarzysz�cej temu �wczesnej mentalno�ci wymaga pewnego wysi�ku. Jak dalece feudalna struktura Polski r�ni�a si� od tej�e w innych krajach, na przyk�ad we Francji, gdzie istnia�a w swojej najbardziej wykszta�conej postaci, to zagadnienie, kt�re wci�� zajmuje historyk�w i s�u�y za szerokie pole bada�. Nie wchodz�c w szczeg�y, mo�na powiedzie�, �e ziemi� uwa�ano za w�asno�� ksi�cia. Tym, kt�rzy s�u�yli u niego pod broni�, przydziela� on nowe po�acie dziewiczego lasu. Z kolei rycerze ci zasiedlali te tereny, zrazu g��wnie je�cami wojennymi. Poniewa� w tym czasie brakowa�o ludzi, stopniowo ustanowiono system przywilej�w dla miast i wsi w celu przyci�gni�cia osadnik�w. To nadawanie przywilej�w wzorowa�o si� na systemie wypracowanym w niemieckim mie�cie Magdeburg, czyli na tzw. prawie magdeburskim. Nie nale�y rzutowa� w przesz�o�� poj�� obecnych, takich jak na przyk�ad obraz Polski zamieszkanej przez butn� szlacht� i n�dznych ch�op�w. Komuna�u tego nie mo�na stosowa� do kraju w �redniowieczu, kiedy podzia�y klasowe nie zaznacza�y si� tak ostro. Poniewa� gospodarka pieni�na prawie nie istnia�a, ch�op nie pracowa� bezpo�rednio dla swego pana. Rycerz, stopniowo przemieniaj�cy si� we w�a�ciciela ziemskiego, otrzymywa� od swoich ch�op�w danin� w naturze, ale poza tym podstawowym ��daniem pozwala� im �y� tak, jak im si� podoba�o. Jego w�asny folwark by� ma�y i zaspokaja� jedynie jego pierwsze potrzeby. Poza tym wydaje si�, �e r�nica mi�dzy rycerzem a ch�opem by�a du�o mniejsza, ni� to mia�o miejsce p�niej. Ch�op mia� otwart� mo�liwo�� awansu przez wyr�nienie si� w wyprawach wojennych, w kt�rych uczestnictwo by�o obowi�zkowe. Nawet kiedy w czternastym wieku sytuacja ch�op�w si� pogorszy�a, byli tacy w�adcy, kt�rzy brali ich w obron�. Ostatni kr�l z dynastii piastowskiej, Kazimierz Wielki, zosta� nazwany "kr�lem ch�op�w". By� on tak�e w pewien spos�b "kr�lem �yd�w", by� mo�e z powodu swego zwi�zku z �ydowsk� pi�kno�ci�, Ester�. Nazwy niekt�rych �ydowskich miejscowo�ci, jak na przyk�ad dzielnica Kazimierz w Krakowie, przechowa�y dot�d pami�� o opiece i �asce kr�lewskiej. Kultura chrze�cija�ska Krzewiona przez zakony i kler �wiecki nowa chrze�cija�ska kultura w Polsce, od chwili wprowadzenia jej w wieku dziesi�tym zacz�a przejawia� silne zwi�zki z krajami po�o�onymi na zach�d od Renu, to znaczy z dzisiejsz� Francj� i Belgi�. Klasztory nie ogranicza�y swojej dzia�alno�ci do spraw religijnych, lecz wnosi�y sw�j wk�ad r�wnie� w �ycie gospodarcze i artystyczne. Podtrzymywa�y stosunki ze swymi domami macierzystymi w zachodniej Europie, co pozwala�o na wymian� ludzi i idei. Ka�dy klasztor na przyk�ad mia� zwyczaj wysy�a� swoich najbardziej uzdolnionych mnich�w na studia za granic�. To, �e wczesna polska architektura stosowa�a si� do zasad stylu roma�skiego, pokazuje kilka dot�d zachowanych budowli oraz ostatnie badania historyk�w sztuki, kt�rzy pod kilkoma warstwami kolejno wznoszonych budowli ko�cielnych odkrywaj� oryginalne mury i kolumny. Br�zowe wrota katedry w pierwszej stolicy polskiego pa�stwa, Gnie�nie, s� pi�knym przyk�adem rze�by w stylu moza�skim (od rzeki Mozy), kt�ry wykszta�ci� si� w wieku dwunastym w p�nocno-wschodniej Francji. Nie wiadomo, czy wykonali je rodzimi arty�ci kszta�ceni na Zachodzie, czy te� obcokrajowcy. W ka�dym razie przedstawione na wrotach postaci i wydarzenia s� ca�kowicie rodzime. Literatura z regu�y by�a �ci�le zwi�zana z Ko�cio�em, jako �e nauka i sztuka pisania stanowi�y monopol klasztor�w i kleru. Literatura w j�zyku� �aci�skim Roczniki i kroniki Najwcze�niejsze dzie�a pisane, przechowywane w klasztorach, stanowi� kr�tkie sprawozdania, zwane rocznikami, z najwa�niejszych wydarze�, jakie mia�y miejsce pod dan� dat�. Nale�y je odr�nia� od kronik, kt�re mo�na ju� uzna� za literatur�. Kroniki zazwyczaj by�y pisane przez mnich�w albo kler; zwi�zani z dworem kr�la czy ksi�cia, z tej racji starali si� pozyska� jego wzgl�dy. Najwcze�niejsza kronika zosta�a napisana w latach 1112-1116�; do przyj�cia tej daty sk�aniaj� uczonych relacjonowane wydarzenia. Autor jej znany jest jako Gall Anonim. By� mnichem obcego pochodzenia, ale nigdy nie zosta�o potwierdzone, czy przyby� z Francji, czy nie. Na to, � nie by� Niemcem, wskazuje jego silna niech�� do tego narodu. W kronice swej daje dowody zadziwiaj�cej znajomo�ci historii W�gier, st�d nie ma w�tpliwo�ci, �e zanim przyw�drowa� do Polski, d�u�szy czas �y� na W�grzech. Jego styl zdumiewa badaczy, gdy� ma cechy wyra�nie awangardowe wzgl�dem swojej epoki. �acina �redniowieczna podlega�a wielu zmianom i dok�adnie w tym czasie, kiedy pisana by�a kronika Galla, za najnowsz� mod� w Italii p�nocnej, zw�aszcza w Bolonii, uwa�ano wierszowan� proz�. Autor pos�uguje si� tak� w�a�nie modn� �acin�; dlatego te� prawdopodobnie by� cz�owiekiem dobrze zaznajomionym z bie��cymi nowinkami. Bogate w fakty opisy wydarze�, bitew i postaci monarch�w nie s� jedynym przedmiotem zainteresowania kroniki. W listach dedykacyjnych poprzedzaj�cych poszczeg�lne ksi�gi dzie�a i w niekt�rych ust�pach, gdzie kronikarz wdaje si� w polemik� ze swoimi przeciwnikami, ods�aniaj� si� jego osobiste k�opoty. Wed�ug wszelkiego prawdopodobie�stwa przyst�pienie przeze� do pisania kroniki spowodowa�o sporo zazdro�ci i intryg ze strony innych duchownych. Podkre�la, �e nie chce zaj�� niczyjego stanowiska, �e pragnie jedynie otrzyma� zap�at� (stale pojawiaj� si� mniej lub bardziej dyskretne aluzje do najwi�kszej cnoty ksi�cia, szczodro�ci) i po uko�czeniu dzie�a powr�ci� do swego klasztoru za granic�. Anonim czerpa� sw�j materia� z rozm�w z, jak powiada, "m�drymi lud�mi". Rozumie przez to wy�sze duchowie�stwo, do kt�rego kr�g�w mia� swobodny dost�p. Pos�ugiwa� si� tak�e jakimi� dokumentami, prawdopodobnie dlatego, �e pracowa� w ksi���cej kancelarii. Kronik� jego otwiera geograficzny opis "kraju S�owian", kt�ry wed�ug niego rozci�ga� si� na po�udnie, obejmuj�c Dalmacj�, Kroacj� i Istri�, a� po granice Italii. Nast�puj�ca dalej relacja o pocz�tkach dynastii Piast�w sta�a si� powodem wprowadzenia motyw�w legendarnych, przejmowanych potem przez wielu pisarzy. Mo�e najbardziej znamienny jest ten o ch�opie-kr�lu. Wed�ug Galla, kmie� imieniem Piast i jego �ona Rzepka zaprosili jakich� przybysz�w, aby wzi�li udzia� w poga�skiej uroczysto�ci si�dmych urodzin ich syna. W podzi�ce za t� go�cinno�� tajemniczy przybysze odp�acili ma��e�skiej parze, cudownie rozmna�aj�c straw� i napoje podczas uczty, troszk� w stylu biblijnego cudu w Kanie. Syn tych wie�niak�w sta� si� p�niej w�adc� kraju. Anonim wspomina tak�e o poprzednim w�adcy, zwanym Popielem, kt�ry obalony przez nar�d z powodu swego okrucie�stwa, zmuszony by� szuka� schronienia na wyspie po�rodku wielkiego jeziora. Tam by� srodze prze�ladowany przez myszy i szczury, a� w ko�cu te z�o�liwe i bezlitosne stworzenia po�ar�y go w jego wie�y. Ba�nie te, kt�re naukowcy do niedawna traktowali z lekcewa�eniem, zawieraj� jednak�e pod warstw� fantastycznych ubarwie� pewne elementy prawdy. Dzi� jest to mniej lub bardziej uznany fakt, �e Piast, za�o�yciel dynastii, by� cz�owiekiem niskiego pochodzenia spo�ecznego, by� mo�e wychowawc� dzieci poprzedniego w�adcy. R�wnie� imi� Popiela nie jest wymys�em autora. W ka�dym razie legenda o ch�opie-kr�lu ma zwi�zek z wczesnymi polskimi wzorcami patriarchalnymi. Zajmuj�c si� materi� mniej legendarn� , to znaczy komentuj�c wydarzenia, Anonim daje dowody odwagi niezale�no�ci my�lenia. Na przyk�ad sp�r mi�dzy kr�lem Boles�awem �mia�ym a biskupem Stanis�awem, kt�ry zako�czy� si� zab�jstwem tego ostatniego, zosta� przedstawiony obiektywnie, tj. jego zdaniem obie strony zas�ugiwa�y na pot�pienie. Og�lnie kronika Anonima jest dzie�em literackim nie pozbawionym warto�ci. Inne jeszcze kronika zyska�a sobie wielk� popularno�� w �redniowieczu. Napisana w jakie� sto lat p�niej, oko�o r. 1200, znana jest jako Kronika Mistrza Wincentego, kt�rym by� biskup zwany Kad�ubkiem. Jest to przede wszystkim popis �redniowiecznej retoryki, zawieraj�cej szereg alegorii i paradoks�w, kt�rych autor wyuczy� si� prawdopodobnie podczas studi�w na Zachodzie. Podajmy par� przyk�ad�w jego figur retorycznych: "w cz�owieku nie ma nic doskonalszego nad sam� niedoskona�o��"; albo opowie��, kt�ra doprowadza do wniosku, �e "zwierz� najsro�sze, sro�sze ni� lew, tygrys i smok i naj�agodniejsze jest - kobieta". Mistrzowi Wincentemu przy�wieca� cel panegiryczny i dydaktyczny. Dla pochlebienia narodowej dumie swoich czytelnik�w wymy�la� absurdalne fakty, nie pomija� te� �adnej okazji, by w swoje dzie�o w��cza� buduj�ce - jego zdaniem - historie. By� zagorza�ym zwolennikiem ca�kowitej zale�no�ci w�adzy �wieckiej od w�adzy Ko�cio�a; w rezultacie tylko ci w�adcy byli prawi, kt�rzy we wszystkich sprawach byli pos�uszni klerowi i dbali o dobrobyt zakon�w. St�d historyczna wiarygodno�� Kroniki Mistrza Wincentego jest niewielka i zas�uguje na wzmiank� raczej jako przyk�ad gust�w publiczno�ci potrafi�cej czyta� po �acinie. Tak zwana Kronika Wielkopolska, napisana przez Baszk�, dziekana katedry gnie�nie�skiej, z ko�cem trzynastego wieku i obejmuj�ca wydarzenia do r. 1273, posiada r�wnie� na po�y historyczny, na po�y literacki charakter i wielu pisarzy poci�ga�a jako �r�d�o romans�w rycerskich. Niekiedy jej autorstwo przypisywano Jankowi z Czarnkowa, bystremu politykowi, wicekanclerzowi kr�la Kazimierza Wielkiego i autorowi napisanych po �acinie pami�tnik�w, obfituj�cych w szczeg�y z �ycia dworu. Kazania Na chrze�cija�skim Zachodzie kazania do �wieckiego kleru i mnich�w g�oszono po �acinie, do �wieckich w j�zykach w j�zykach miejscowych. Przez d�ugi czas kazania nie uwa�ano za sztuk�, tzn. co� podlegaj�cego pewnym regu�om. Na pocz�tku bywa�o zwykle kr�tkie. Kazanie rozwin�o si� stopniowo, dopiero w trzynastym wieku staj�c si� �ci�le skodyfikowanym gatunkiem. Rozwija�o si� r�wnolegle do filozofii scholastycznej i szczyt rozkwitu osi�gn�o przede wszystkim w Pary�u. Tutaj profesor teologii, poza swymi zaj�ciami akademickimi, obowi�zany by� wyg�osi� pewn� liczb� kaza�. Poniewa� zawi�e, niekiedy bardzo s�awne kazania pisane by�y w uniwersalnym j�zyku �aci�skim, kr��y�y one po ca�ej Europie i by�y kopiowane w klasztorach. �r�d�a niekt�rych kaza�, znalezionych w polskich klasztorach, da�o si� wy�ledzi� we Francji, Niemczech i Italii, w tych krajach za� odnaleziono kazania pochodz�ce z Polski. Kler, zwracaj�c si� do ludu, cz�sto od r�ki przek�ada� teksty z �aciny na j�zyk miejscowy, a nad trudniej przet�umaczalnymi wyrazami �aci�skimi notowa� przybli�one odpowiedniki w j�zyku rodzimym. Inne rodzaje Szczeg�owe om�wienie literatury �redniowiecznej mog�oby zainteresowa� tylko specjalist�w. Zachowa�a si� pewna ilo�� pie�ni religijnych. Powtarzaj� one motywy wsp�lne ca�emu zachodniemu �wiatu chrze�cija�skiemu. Istnieje te� par� �ywot�w miejscowych �wi�tych, zw�aszcza biskupa Stanis�awa i pobo�nych kobiet, b�ogos�awionych Kingi i Salomei. Histori� polskiego teatru da si� prze�ledzi�, poczynaj�c od dramatu liturgicznego, jaki wystawiano w ko�cio�ach, a polegaj�cego na dramatyzowanych dialogach, zaczerpni�tych z Ewangelii. W p�nym �redniowieczu przedstawienie dramatyczne opu�ci�o wn�trza ko�cio��w i zacz�o by� odgrywane na zewn�trz, cz�sto na stopniach ko�cio�a, w j�zyku miejscowym. Literatura w j�zyku� polskim Najstarszym zabytkiem literackim w j�zyku polskim s� Kazania �wi�tokrzyskie, nazwane tak od klasztoru �wi�tego Krzy�a w Polsce centralnej. Odkryto je przypadkowo w dziewi�tnastym wieku, gdy spostrze�ono, �e oprawa pewnego �aci�skiego manuskryptu zosta�a zrobiona ze skrawk�w tych kaza�. Przyjmuje si�, �e zosta�y one spisane pod koniec czternastego stulecia, ale archaiczny charakter j�zyka wskazuje na jeszcze odleglejsz� przesz�o��. Zas�uguj� one na wzmiank�, poniewa� dostarczaj� j�zykoznawcom cennego materia�u do studi�w nad j�zykiem staropolskim. Bogurodzica Najstarszym zachowanym wierszem zapisanym po polsku by�a Bogurodzica. Jest to hymn religijny, kt�ry, jak dowiadujemy si� z kronik, �piewany by� przez rycerzy przed bitw�. Prawdopodobnie powsta� w wieku trzynastym. Przechowa�o si� kilka jego wersji razem z zapisem nutowym i pie�� ta sta�a si� w�a�ciwie na kilka stuleci jakby hymnem narodowym. Hymn ten by� dla uczonych zagadk�, poniewa� polskie pie�ni religijne zazwyczaj by�y t�umaczone z �aciny, a dla Bogurodzicy nie znaleziono �adnego �aci�skiego �r�d�a. Odpowiednik jej istnieje, ale tylko w ikonografii �redniowiecznej. Motyw zwany deesis - Chrystus z Pann� Mari� po jednej i Janem Chrzcicielem po drugiej stronie - pojawia si� nie tylko w bizantyjskim , ale tak�e w roma�skim malarstwie, i w�a�nie w Polsce odkryto roma�sk� polichromi� z tym motywem. Tytu� hymnu, Bogurodzica (ta, kt�ra zrodzi�a Boga), wywodzi si� z j�zyka staro-cerkiewno-s�owia�skiego i stanowi t�umaczenie greckiego terminu Theotokos. Pierwsze dwie zwrotki, kt�re s� najstarsze, ze czci� zwracaj� si� kolejno do Matki Bo�ej, b�agaj�c Jej wstawiennictwa u Syna, i do Chrystusa, prosz�c Go, aby przez wzgl�d na Jana Chrzciciela wys�ucha� b�aga� o bogobojne �ycie i przebywanie w raju po �mierci. Niezwyk�y schemat rytmiczny hymnu wci�� fascynuje historyk�w literatury. Wszystko, co przetrwa�o z literatury w j�zyku polskim z tego okresu, posiada charakter fragmentaryczny. Pisma w j�zyku rodzimym staj� si� obfitsze w p�nym �redniowieczu i b�dzie o nich mowa osobno. Trzeba zauwa�y�, �e j�zyk polski przeszed� okres silnych wp�yw�w czeskich przy ko�cu trzynastego i w czternastym wieku. Przez pewien czas kr�lowie czescy rz�dzili nawet cz�ci� Polski, ale wp�yw kulturowy nale�y t�umaczy� przede wszystkim faktem, �e literatura i j�zyk czeski rozwin�y si� wcze�niej i dlatego by�y bogatsze w poj�cia, kt�re w tym czasie w Polsce prawie nie istnia�y. + Rozdzia� II.� Wiek pi�tnasty� - p�ne �redniowiecze Zarys t�a Upadek zakonu krzy�ackiego G��wnym wydarzeniem tego okresu by�o zwyci�stwo po��czonych narod�w Kr�lestwa Polskiego i Ksi�stwa Litewskiego nad Krzy�akami w r. 1410. Wysi�ki ze strony zakonu niemieckiego (jak nazywano tak�e Krzy�ak�w), zmierzaj�ce do odzyskania dawnej pozycji, doprowadzi�y do trwaj�cych par� dziesi�cioleci wojen ostatecznie op�r zakonu zosta� ca�kowicie z�amany. Polska odzyska�a dost�p do port�w nad Morzem Ba�tyckim, odci�ty na pewien czas przez posiad�o�ci zakonu. Otwar�o to nowy szlak handlowy z po�udnia na p�noc i za Morze Ba�tyckie. Na wschodzie Polski i Wielkie Ksi�stwo Litewskie nie znajdowa�y wrog�w do�� pot�nych, by mogli si� im przeciwstawi�. Jednak�e na po�udniowym wschodzie rozrasta�o si� imperium tureckie. Wierno�� Watykanowi i tradycyjne sojusze z W�grami prowadzi�y do uwik�ania si� w wojny z Turcj�. By� to okres, kiedy Polsk� i Litw� rz�dzi�a dynastia Jagiellon�w (od kr�la Jagie��y). Jeden z kr�l�w, W�adys�aw, kt�ry by� r�wnie� kr�lem W�gier, zgin�� jako m�ody jeszcze cz�owiek na polu bitwy pod Warn� w Bu�garii, walcz�c z Turkami w r. 1444. Zwyci�ska bitwa pod Warn� da�a Turkom wi�ksz� swobod� manewru przeciw Bizancjum, kt�re upad�o w r. 1453. Przemiany polityczne� i spo�eczne Miasta by�y ma�e, ale silne i bogate. Dawa�o si� ju� dostrzec tendencj� szlachty, aby ogranicza� w�adz� kr�la, a obci��enia finansowe przerzuca� na miasta i ch�op�w. Za dat� wyznaczaj�c� pocz�tek tych zabieg�w uznaje si� dat� wydania tzw. przywileju koszyckiego z r. 1374. Po wyga�ni�ciu dynastii Piast�w Polsk� rz�dzi� przez kr�tki czas kr�l w�gierski, Ludwik Andegawe�ski, a poniewa� chcia� zapewni� tron swojej c�rce, Jadwidze, zmuszony by� w zamian przyzna� polskiej szlachcie pewne przywileje. Zgodnie z przywilejem z Koszyc, szlachta zwolniona by�a od wszelkich podatk�w z wyj�tkiem tych, kt�re zosta�y �ci�le okre�lone w ugodzie; w przypadku wojny szlachta obowi�zana by�a pe�ni� s�u�b� wojskow� w granicach pa�stwa, za� za s�u�b� pe�nion� poza jego granicami mia�a od kr�la otrzymywa� wynagrodzenie. Nieustanna walka mi�dzy Koron�, zainteresowan� wprowadzaniem nowych podatk�w na cele militarne, a szlacht�, opieraj�c� si� tym ��daniom, doprowadzi�a do wy�onienia si� "sejmik�w" prowincjonalnych, to znaczy reprezentacji szlachty, kt�re zbiera�y si� w przypadku nag�ej potrzeby przeg�osowania zgody na jakie� nadzwyczajne podatki. Stopniowo sejmiki zacz�y wysy�a� swoich deputowanych na og�lne zgromadzenie przedstawicielskie, czyli sejm. Od r. 1493 sejmy zwo�ywane by�y okresowo jako instytucja sta�a. Szlachta broni�a swojej wolno�ci wyra�ania niezgody r�wnie� przez przywilej otrzymany od kr�la w r. 1425, zwany neminem captivabimus, zgodnie z kt�rym �aden osiad�y rycerz nie m�g� zosta� ukarany bez s�du. Uniwersytet krakowski Pierwszy uniwersytet w Polsce zosta� za�o�ony w Krakowie w r. 1364. To go czyni drugim najstarszym uniwersytetem na p�noc od Alp: uniwersytet w Pradze zosta� za�o�ony w r. 1347�; w Wiedniu w r. 1365�; a najstarszy w Niemczech uniwersytet w Heidelbergu - w r. 1385. Poniewa� instytucje o�wiatowe posiada�y zasadniczo charakter ko�cielny, dla ich za�o�enia potrzebna by�a zgoda papie�a. Z powodu kontrowersji wok� spornych kwestii w filozofii scholastycznej, pragn�cy zachowa� sw�j wp�yw na te sprawy papie� nie kwapi� si� z udzielaniem nowym uniwersytetom pozwolenia na otwarcie wydzia�u teologicznego, daj�cego szkole pe�ny status. Ale z pewnym op�nieniem zar�wno uniwersytet w Krakowie, jak i uniwersytet w Wiedniu otrzyma�y takie uprawnienia. Krakowska szko�a zosta�a odnowiona jako pe�noprawna akademia w r. 1400, a poniewa� kr�lowa Jadwiga (�ona kr�la Jagie��y) ofiarowa�a na ten cel swoje klejnoty, szko�a po dzi� dzie� jest znana jako Uniwersytet Jagiello�ski. Obejmowa� on wszystkie istniej�ce zazwyczaj w wy�szych szko�ach �redniowiecznych wydzia�y: sztuki wyzwolone, teologi�, medycyn� i prawo. Niew�tpliwie czynnikiem, kt�ry przyczyni� si� do otwarcia tego o�rodka nauczania, by�o zapotrzebowanie na prawnik�w, kt�rych mo�na by zatrudnia� w dyplomacji. W tym stuleciu Polska uwik�ana by�a w przeci�gaj�ce si� wojny z zakonem krzy�ackim, kt�re rozgrywa�y si� nie tylko na polach bitewnych, ale by�y r�wnie� roztrz�sane na forum mi�dzynarodowym. Zakon krzy�acki zr�cznie pos�ugiwa� si� propagand�, przedstawiaj�c siebie jako ofiar� litewskich pogan i polskich chrze�cijan o w�tpliwej ortodoksyjno�ci. Na soborze w Konstancji (1414-1418�) polska delegacja godnie odpiera�a oskar�enia zakonu, powo�uj�c si� na prawo mi�dzynarodowe. Ponadto delegacja polska broni�a zasady prymatu soboru nad papie�em. Przy ko�cu pi�tnastego wieku Akademia Krakowska znana by�a jako wa�ne centrum astrologii i astronomii. Profesor Wojciech z Brudzewa mia� przynajmniej jednego bardzo zdolnego ucznia, Miko�aja Kopernika. Dodajmy, �e profesorzy byli przewa�nie plebejskiego pochodzenia i cz�sto nader radykalni w bronieniu ni�szych klas. Husytyzm Kraj znalaz� si� w orbicie przedreformacyjnego ruchu, znanego jako husytyzm. Zainicjowany przez Jana Husa w s�siednich Czechach, by� w pewien spos�b kontynuacj� tego plebejskiego fermentu religijnego w Europie, kt�ry przez ca�e �redniowiecze pojawia� si� co jaki� czas, powoduj�c powstawanie takich ugrupowa�, jak waldensi we Francji czy lollardowie w Anglii. Na Jana Husa i jego zwolennik�w silny wp�yw wywar�y pisma angielskiego duchownego, Johna Wycliffe'a. Doktryna Husa mniej by�a wymierzona w dogmaty, a bardziej w organizacj� Ko�cio�a. Jego protest zwraca� si� g��wnie przeciwko korupcji kleru, a zw�aszcza wy�szego duchowie�stwa, oraz przeciwko hierarchicznej strukturze Ko�cio�a z papie�em jako jego g�ow�. Konflikt narodowo�ciowy r�wnie� odgrywa� swoj� rol�, jako �e wy�sze duchowie�stwo w Czechach by�o g��wnie pochodzenia niemieckiego. Ruch dotar� do Polski dzi�ki kulturalnym kontaktom mi�dzy Prag� a Krakowem, czego rezultatem by�o to, �e Uniwersytet Jagiello�ski sta� si� jednym z o�rodk�w ideologicznej zarazy. Je�li chodzi o zwi�zki mi�dzy obu krajami, dodajmy, �e Jan �i�ka, zanim zosta� s�awnym dow�dc� wojskowym radykalnych husyt�w, znanych jako taboryci, dowodzi� oddzia�ami czeskimi w bitwie pod Grunwaldem przeciwko Krzy�akom. Na soborze w Konstancji, na kt�ry wezwano Jana Husa i gdzie, pomimo cesarskich gwarancji bezpiecze�stwa, zosta� on aresztowany i spalony na stosie, tylko polska delegacja usi�owa�a wynegocjowa� jaki� kompromis i nie popiera�a pot�pienia. Nawet to ju� by�o ryzykowne, jako �e Polacy znajdowali si� pod naciskiem propagandy krzy�ackiej, kt�ra przypina�a Polsce etykietk� "heretycka". Zacytujmy rozpowszechniany przez zakon �aci�ski wiersz (przek�ad Czes�awa Mi�osza): Kiedy kto� wyst�pi ze schizm�, b�d� z nim trzyma� Polacy.� Kiedy kto� natrz�sa si� z chrze�cijan, przekonasz si�, �e to Polak.� Kiedy ksi�y morduj�, sprawd� czy to zn�w nie Polacy.� Kiedy kto� zniewa�a papie�a, Polak to b�dzie na pewno.� Kiedy kto� Pann� Naj�wi�tsz� i �wi�tych zniewa�a� I cia�o Chrystusowe depcze� I odrzuca Sakrament i t�ucze �wi�te naczynia,� Oka�e si�, �e Polaka mia� za towarzysza.� W takiej atmosferze delegacja polska musia�a post�powa� ostro�nie. W ka�dym razie Polska nie wzi�a udzia�u w krucjacie og�oszonej przeciwko husytom. Husytyzm mia� w Polsce wielu zwolennik�w, ale ich pr�ba narzucenia swoich pogl�d�w religijnych w zbrojnym powstaniu zosta�a zgnieciona przez wojska kr�lewskie. Husytyzm, pomimo �e zosta� zd�awiony, przyczyni� si� w istotnym stopniu do rozwoju literatury w j�zyku rodzimym. Poniewa� jego zwolennicy zwracali si� do ni�szych warstw ludno�ci, kt�rym �acina by�a nie znana, odwo�ywali si� do j�zyka miejscowego. Jednak�e tylko niewiele tych pism przetrwa�o, jako �e ko�ci� nie szcz�dzi� wysi�k�w, aby niszczy� literatur� heretyck�. Pocz�tki humanizmu Renesans, czyli odrodzenie sztuki i literatury wedle wzor�w wzi�tych z greckiej i �aci�skiej staro�ytno�ci, kwit� we W�oszech ju� w pi�tnastym stuleciu, znanym w historii sztuki i literatury jako Quattrocento. W Polsce, wci�� jeszcze �redniowiecznej, ten humanistyczny ferment pojawi� si� z ko�cem pi�tnastego wieku w wyniku jej �ywych kontakt�w z Itali�. Poniewa� Itali� uwa�ano za najwa�niejsze centrum nauki, wielu uczonych, kt�rzy rozpocz�li studia w Krakowie, uzupe�nia�o je na uniwersytetach Padwy, Bolonii i Ferrary. W Polsce nast�pi� zwrot ku studiom nad autorami staro�ytnymi, zw�aszcza Wergiliuszem. Tych biskup�w - jak biskup lwowski Grzegorz z Sanoka - kt�rych dwory przyci�ga�y uczonych i poet�w, mo�na nazwa� ju� postaciami renesansowymi. Bardzo gorliwym propagatorem tego odnowionego zainteresowania cz�owiekiem jako miar� wszystkich rzeczy, kt�re otrzyma�o nazw� humanizmu, by� Filippo Buonaccorsiz San Gimignano. Swoje �aci�skie wiersze podpisywa� on greckim imieniem Kallimacha. W Rzymie nale�a� do s�awnej akademii Pomponiusa Laetusa, kt�rej cz�onkowie w swoim umi�owaniu staro�ytno�ci posuwali si� tak daleko, �e a� ubierali si� w rzymskie togi. Zagro�ony przez wrog�w w Italii, Buonaccorsi uciek� do Polski, gdzie znalaz� mo�nych protektor�w, g��wnie w�r�d biskup�w, kt�rzy nie mniej ni� on sam byli rozmi�owani w dawnych autorach �aci�skich. W tym czasie w Krakowie zosta�y utworzone pierwsze stowarzyszenia humanistyczne, takie jak Sodalitas Litteraria Vistulana, ale humanizm rozwinie si� w pe�ni dopiero w wieku nast�pnym. Sztuka i pierwsze� drukarnie �ywe kontakty utrzymywane z miastami w Niemczech przez mieszczan niemieckiego pochodzenia przyczyni�y si� do powstania pewnej ilo�ci dzie� sztuki w stylu podobnym do tego, jaki