8824
Szczegóły |
Tytuł |
8824 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
8824 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 8824 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
8824 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Edward Hartwig
wierszy
Ludmi�a Marja�ska
KWIATY
OJCZYSTEJ ZIEMI
�onie i C�rkom
po�wi�cam
Edward
Hartwig
opracowanie graficzne
Jolanta Marcolla
Instytut Wydawniczy
�Nasza Ksi�garnia", Warszawa 1983
KWIATY
OJCZYSTEJ ZIE/MI
fotogramy
Edward
HarTwig
Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
wyb�r wierszy
Ludmi�a
Marja�ska
526328
Maria Konopnicka
NA OBCZY�NIE
*
Tak� mi wiosk� wymaluj w dolinie,
Od zb� weso��, a od jode� smutn�...
Niechaj si� ca�a chowa w jarz�binie,
Niech na jej ��kach siwe le�y p��tno,
Niech przez staw ciche rzucaj� si� t�cze,
Rozbite skrze I k�, co tryska zw�d g��bi,
Niech nad ni� chmurka trzepoce go��bi
I puchy kwietne, i nitki paj�cze...
I w takie� skiby g��bokie pu�� rol�,
I daj po bruzdach te maczki jaskrawe,
I w sznur wyci�gnij nad drog� topole,
I mg�� rzu� srebrn� na ��ki, na traw�...
I niech tak id� rozg�o�no po �anie
Dzwonki ja�owic i bicz�w klaskanie,
Niechaj tak wierzby dumaj� u strugi,
Cie� przedzachodni rzucaj�c i d�ugi,
I tak� cich� b��kitno�� daj wko�o,
I pe�ne gwar�w powietrze zr�b ptaszych,
I taki tuman na g�r po�� czo�o...
A tylko ludzi zr�b - naszych.
8
Jan Lecho�
WIERSZ MAZOWIECKI
C� to przysz�o ci do g�owy?
Ca�y �owicz kolorowy,
Bia�e w�osy ma�ych dzieci
I jab�oni bia�y p�k.
Ra�ny powiew z tamtej strony,
Baby nios� feretrony.
C� to w oczach twoich �wieci?
Ksi��ka leci z dr��cych r�k.
Nie gardenie ani lilie,
Nie Italie, nie Brazylie,
Tylko jaskry, tylko mlecze
W�r�d zielonych trawy smug.
Chcemy, chcemy, utrudzeni,
Tamtych kwiat�w i zieleni,
I tej drogi, co si� wlecze
Pod ubogi, stary pr�g!
Jak patrza�o kiedy� dziecko
Na wie� biedn�, mazowieck�,
Na zorane kartofliska,
Na wi�lany, bia�y piach,
Tak i dzisiaj - jak daleki! -
Spod znu�onej mej powieki
Widz� ciebie, widz� z bliska
W ka�dej my�li, wszystkich snach.
Teofil Lenartowicz
KALINA
Ros�a kalina z li�ciem szerokiem,
Nad modrym w gaju ros�a potokiem,
Drobny deszcz pi�a, ros� zbiera�a,
W majowym s�o�cu li�cie k�pa�a,
W lipcu korale mia�a czerwone,
W cienkie z ga��zek w�osy wplecione.
Tak si� stroi�a jak dziewcz� m�ode
I jak w lusterko patrzy�a w wod�.
Wiatr co dnia czesa� jej d�ugie w�osy,
A oczy my�a kroplami rosy.
U tej krynicy, u tej kaliny
Jasio fujarki kr�ci� z wierzbiny
I grywa� sobie d�ugo, �a�o�nie,
Gdzie nad krynic� kalina ro�nie,
I �piewa� sobie: dana! oj dana!
A g�os po rosie lecia� co rana.
Kalina li�cie zielone mia�a
I jak dziewczyna w gaju czeka�a,
A gdy jesieni� w skrzynk� zielon�
Pod czarny krzy�yk Jasia z�o�ono,
Biedna kalina zna� go kocha�a,
Bo wszystkie swoje li�cfe rozwia�a,
�ywe korale rzuci�a w wod�.
Z �alu straci�a swoj� urod�.
10
2
Ryszard Berwi�ski
PIOSNKA WYGNA�CA
W wonnym sadzie mojej matki
Kwit�y bezy, kwit�y r�e,
Polne maki i b�awatki,
I lilije - kwiat�w str�e.
S�owik dla nich �piewa� - j�cza�
Najpi�kniejsze swoje pie�nie;
Wiatr szele�cia� - strumie� brz�cza�
P� na jawie - na p� we �nie.
Jam w dziecinnych moich latach,
Z ca�ym rajem w moim sercu,
Biega� skocznie po tych kwiatach,
Na jedwabnym traw kobiercu.
Dzi� tu�actwa twarde drogi
I los gorzki w poniewierce
Porani�y moje nogi,
Zakrwawi�y moje serce.
A tam jeszcze dzisiaj mo�e
Kwitn� maki i b�awatki,
I pi�kniejsze od nich r�e
W wonnym sadzie mojej matki.
11
Juliusz S�owacki
W PAMI�TNIKU
ZOFII BOBR�WNY
Niechaj mi� Zo�ka o wiersze nie prosi.
Bo kiedy Zo�ka do ojczyzny wr�ci,
To ka�dy kwiatek powie wiersze Zosi,
Ka�da jej gwiazdka piosenk� zanuci.
Nim kwiat przekwitnie, nim gwiazdeczka zleci,
S�uchaj - bo to s� najlepsi poeci.
Gwiazdy b��kitne, kwiateczki czerwone
B�d� ci ca�e poemata sk�ada�.
Ja bym to samo powiedzia�, co one,
Bo ja si� od nich nauczy�em gada�;
Bo tam, gdzie Ikwy srebrne fale p�yn�,
By�em ja niegdy�, jak Zo�ka, dziecin�.
Dzisiaj daleko pojecha�em w go�ci
I dalej mi� los nieszcz�liwy goni.
Przywie� mi, Zo�ko, od tych gwiazd �wiat�o�ci,
Przywie� mi, Zo�ko, z tamtych kwiat�w woni,
Bo mi zaprawd� odm�odnie� potrzeba.
Wr�� mi wi�c z kraju tak� - jakby z nieba.
.
12
Kazimierz Wierzy�ski
ZAPACH
Wszystko wam oddam, tylko nie te trawy
��k pokoszonych i cie� pod modrzewiem,
Szuwarem pachn� zamulone stawy
I co� gadaj�. Co takiego? Nie wiem.
Ca�y dzie� chodz�, przysiadam w tym cieniu
I to, co widz�, powtarzam bez zwi�zku:
Piasek, zielone kamyki w strumieniu,
��ki i stawy - i zn�w od pocz�tku.
Dopiero noc�, gdy idziemy skrajem
Rz�s ponadwodnych w blady ksi�yc z wosku,
Zgaduj� nagle, �e id� mym krajem,
I trawy pachn� i wi�dn� po polsku.
13
I
i 1
Jan Kochanowski
PIE�� �WI�TOJA�SKA
0 SOB�TCE
PANNA VIII
Pracowite wo�y moje.
Przy tym lesie ch�odne zdroje
1 ��ka nieprzepasiona,
Kos� nigdy nie sieczona.
Tu wasza dzi� pasza b�dzie;
A ja, maj�c oko wsz�dzie,
B�d� nad wami siedzia�a
1 tymczasem kwiatki rwa�a.
Kwiatki barwy rozmaitej,
Kt�re na �ubce obszytej
Usadz� w nadobne ko�o
1 w�o�� na swoje czo�o.
Tak dziewka, jako m�odzieniec,
Nie pro� mi� nikt o m�j wieniec!
Samam go sw� r�k� wi�a,
Sama go b�d� nosi�a.
Da�am wczora taki drugi:
B�dzie mi go �al czas d�ugi;
Bo mi� za raz pobra� dano,
Czego mi czyni� nie miano.
Pracowite wo�y moje,
Warn p�yn� te ch�odne zdroje;
Warn kwitnie ��ka zielona,
Kos� nigdy nie sieczona!
22
Jan Andrzej Morsztyn
NA KWIATKI
!
Kwiateczki �wie�o urwane z ogroda,
Pu��cie si� ch�tnie dla Kasie swej grz�dy,
Czeka was wielka nadgroda,
Natka was za kszta�t i w swe w�osy wsz�dy.
Nie mog�o lepiej szcz�cie igra� z wami
I nie �a�ujcie ni gruntu, ni rosy
Maj�c, gdy was skropi� �zami,
Me �zy za ros�, a za grunt jej w�osy.
Lecz przy jej z�otym bawcie si� warkoczu
I, by�cie w twardo�� r�wna�y si� z stal�,
Chro�cie si� pilno jej oczu,
Jedno was rodzi s�o�ce ~ te dwie spal�.
I cho�by si� wam i to przytrafi�o,
Pi�kn� wam szcz�cie wasze �mier� przybiera,
I niech wam mdle� b�dzie mi�o
Dla tej, dla kt�rej wszytek �wiat umiera.
23
Jan Boles�aw O��g
ZIEMIA
Wiatr, ach wiatr jesiennego spokoju.
Drzewa jak napojone konie,
ukl�k�y w polu s�oneczniki,
klony na jednej nodze stoj�.
Bo�e, rzek�by�: Wznios� m�ode d�onie,
tak jak srebrz� si� li�cie osiki.
I gdy budz� si� kopy r�owe
tr�c s�oneczka swych piersi o drzewa,
b�agam: Ojcze, niebo? Nic nie wiem,
ale utul mnie w gniazdka polne
i w pieluszki ga��zi wierzbowych...
W gniazdka polne, nim je przy orzesz,
w drzewa ciche, korzenie gruszkowe
jak najcichsze gwizdanie makol�gw.
24
Anna Kamie�ska
W MA�YM MIASTECZKU
Dlaczego opuszczacie ziemi�?
Po co p�yniecie na nieznane wyspy?
Tu stoj� jeszcze wypr�chnia�e dziuple miast.
Trzeba co� zrobi�, by nie kruszy�y si� mury.
A kwiatki kto zasadzi? Czy tylko przed ratuszem?
Przecie� wszystkiego nie mo�e za�atwi� staruszek,
co grabi li�cie na rynku.
On jeden nie poradzi, upije si� w gospodzie,
i ��te li�cie w nocy zasypi� miasteczko.
Gazety b�d� pisa�. Lecz przecie� tak nie mo�na.
Nie mo�na ca�ego �wiata zwala� biednemu na g�ow�.
A kto Wergiliusza, Homera kto b�dzie pami�ta�?
Filozofuj�cy poeci, przyjaciele,
umiera� w mi�kkiej po�cieli - fu luksus,
gdy w �yciu si� nie dosypia.
Lecz nie ka�dego sta� na to.
Jak�e wi�c b�dzie z t� ziemi�?
25
W�adys�aw Broniewski
M�J POGRZEB
Mnie ta ziemia od innych dro�sza,
ani chc�, ani umiem st�d odej��,
tutaj Wis��, wiatrami Mazowsza
przeszumia�o mi dzieci�stwo i m�odo��.
W moim oknie pole i topole,
i ja wiem, �e to w�a�nie - Polska.
St�d i rado��, i chmura na czole,
tutaj s�owa me zbroj� jak wojska.
A te s�owa zrozumie ziemia,
cho�by mia�y krwi� si� wys�czy�:
przecie� nawet mury wi�zienia
obrastaj� poezj� jak pn�czem.
Tutaj do mnie najcichszym listkiem
ufnie m�wi� topole i wierzby,
moje serce tu wie o wszystkiem,
chyba tutaj umr� - bo gdzie� by?
Wi�c gdy umr�, dobrze mnie otul,
ziemio czarna, znajoma, dobra,
szeregami �a�obnych top�l
niechaj idzie za mn� krajobraz
i niech w srebrnym li�ci pop�ochu
d�ugo szumi� nadwi�la�skie drzewa
o tym wszystkim, com czu� i kocha�,
o tym wszystkim, czegom nie wy�piewa�.
26
Stefan Witwicki
�YCZENIE
Gdybym ja by�a s�oneczkiem na niebie.
Nie �wieci�abym jak tylko dla ciebie.
Ani na wody, ani na lasy,
Ale przez wszystkie czasy
Pod twym okienkiem i tylko dla ciebie,
Gdybym w s�oneczko mog�a zmieni� siebie.
Gdybym ja by�a ptaszkiem w pi�knym gaju,
Tylko bym w twoim chcia�a �piewa� kraju.
Ani na wody, ani na lasy,
Ale przez wszystkie czasy
Pod twym okienkiem i tylko dla ciebie...
Czemu� nie mog� w ptaszka zmieni� siebie?
27
7�cr
�*?
Szymon Zimorowic
i
BOHYMNIA
]
i
Patrzaj, jak ogniem niebieskim dotknione
Przemieniaj� si� �niegi w rzeki wron�;
K�dy po lodzie w�z przejecha� brzegi,
Na�adowane p�ywaj� komiegi.
i
i
i
i
1
D�browa, nocnej napojona rosy,
Ogo�ocone z drzew rozwija w�osy,
S�owik w szelmach, gdy zorza zakwita,
Gard�eczkiem rannym m�od� wiosn� wita.
? *
1
I
Ju� i zazula w g�o�nym gaju huka,
Z rado�ci sk�ra na drzewach si� puka,
Same fijo�ki g�owy wynarzaj�
Z ziemie, a na dni pi�kne pogl�daj�.
i
A kt�, podobny do martwych kamieni.
K�opot�w w pi�kn� rado�� nie odmieni,
Zw�aszcza tej chwili, gdy same godziny
Nios� wdzi�cznego wesela przyczyny?
?
A tak przybywaj, co pr�dzej, m�j luby!
Bowiem dla ciebie samego me �luby
Chowam gotowe: opr�cz ciebie zasi�
Nie mam wesela w najweselszym czasie.
1
32
Boles�aw Le�mian
* * *
Gdybym spotka� ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym sadzie, w innym lesie -
Mo�e by inaczej zaszumia� nam las,
Wyd�u�ony mg�ami na bezkresie...
Mo�e innych kwiat�w w�r�d zieleni bruzd
J�yby si� d�onie, dreszczem czynne -
Mo�e by upad�y z niedomy�lnych ust
Jakie� inne s�owa - jakie� inne...
Mo�e by i s�o�ce zniewoli�o nas
Do sp�oni�cia duchem w r� kaskadzie,
Gdybym spotka� ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym lesie, w innym sadzie...
33
Kazimiera I��akowicz�wna
B�D�CIE WY ZE MN�
B�d�cie wy ze mn�, jab�onie, jab�onie,
�liwki kwitn�ce, �nie�nobia�e wi�nie,
Kiedy si� sen m�j spali i rozpry�nie.
B�d�cie wy ze mn�, niech mi b�dzie ja�niej,
niepokalane wy i wy koj�ce,
gdy si� w pomroce zb��kam i roztr�c�.
B�d�cie wy ze mn�, gdy sp�onie i zga�nie
s�o�ce na niebie i serce w mym �onie
- kwitn�ce �liwki, �nie�nobia�e wi�nie
i wy, jab�onie, przeczyste jab�onie!
34
Szymon Szymonowie
PASTUSZY
Skowroneczku! Ju� �niegi na polach nie le��,
Ju� do morza rzekami pienistymi bie��.
A ty� rad i ku niebu wzg�r� polatujesz,
I gar�eczkiem krzykliwym wdzi�cznie przepierujesz.
Bo skoro wiosna role rozleg�e ogrzeje,
Skoro ��ki kwiatkami pi�knymi odzieje,
Wynikn� i robaczki z ziemie rozmaite,
A ty potrawki b�dziesz mia� z nich znamienite...
Jask�eczko, ju�e� si� na �wiat ukaza�a?
Ju�e� o�y�a? Ju�e� z wody wylecia�a?
Za tob� dni weso�e i wietrzyk powiewa,
Za tob� i s�oneczko cieplejsze dogrzewa.
Narodzi ono tobie muszek niezliczonych,
Ty ich b�dziesz �apa�a po polach przestronych;
B�dziesz �apa�a i do gniazdeczka nosi�a,
Bo� je sobie pod nasz� strzech� ulepi�a.
35
Juliusz S�owacki
STOKROTKI
1
Mi�o po listku rwa� niepe�n� stokro�
1 rozkochanych s��w r�aniec cedzi�,
Mi�o przy ludziach by�o raz powiedzie�.
�e si� kochamy, i m�wi� po stokro�.
Mi�o zab��dzi� pod lipowe cienie
Z kwiatkami w r�ku - i patrz�c ukradkiem,
Wzajemnie m�wi� obrywanym kwiatkiem:
Kochasz!... i pani kochasz mnie szalenie...
Gdy nas r�owa por�nia�a sprzeczka,
A zgody ci�g�e zabrania�y �wiadki,
Pami�tasz, luba, jak te bia�e kwiatki,
Jeden m�wi�: nie, a drugi: troszeczka.
Dzisiaj samotny, dzisiaj bez nadziei
B��dz�c po ska�ach, wszystkie moje smutki
Zbieg�y si� razem do bia�ej stokrotki,
Co by�a siostr� stokrotek w alei.
Rwa�em j�... listki lecia�y w b��kicie
A� na jezioro, ze ska�y, gdziem siedzia�;
1 wiesz, co listek ostatni powiedzia�? -
Luba, �e jeszcze kochasz mnie nad �ycie.
36
>
_______
Zygmunt Krasi�ski
PANNIE KATARZYNIE
W NATCHNIENIA GODZINIE
Kto z nas po ��kach rankiem lub wieczorem
Gdzie nad strumieniem lub gdzie ponad borem
Nie szuka� skrytej stokroci w�r�d ziela
Jak male�kiego w trawie przyjaciela?
Kto si� nie pyta� jej listeczk�w cienkich,
Tak czerwoniutkich i tak bielute�kich,
Czy kto w tej chwili gdzie do nas nie wzdycha?
A kwiat nam r�nie odpowiada� z cicha.
Lecz teraz tusz�, �e ostatni listek
Prawd� oznajmi� - lub co� podobnego
Bardzo do prawdy - a zawsze nic z�ego I
K�aniam wi�c kornie i to list m�j wszystek!
A z nim upraszam obej�� si� tak samo,
Jak z stokrociami - niech rozdarty lata
W kawa�eczeczkach po przestrzeniach �wiata,
A nigdy w �wiecie nie spotka si� - z mam�!
37
-
L �y~\.; "* ^
Julian Przyho�
�WIT KWIETNIOWY
Drzewa
- ko�yski przestrzeni -
przychyli�y nieba ��ce,
�wit nad sadem, �wit nad ��k�,
�wit nad nami, czas
na s�o�ce -
Rozpowijaj, �ono, z cieni
nagusie�kie niemowl�tko,
po raz pierwszy na �wiat,
na nas.
na nas �wietnych
patrz�ce!
42
Wespazjan Kochowski
ZIELONE
Maj weso�y nam nastaje,
Zieleni� si� sady, gaje,
Wiosna zimie gnu�nej taje,
A zielone w r�k� daje.
Zakwit�y pi�kne dziardyny,
Zgo�a wszytek �wiat jak iny,
Ogrod�w Flora bogini
W oczach ludzkich cuda czyni.
Patrz, jako jawor wynios�y
Ju� g�stym li�ciem poros�y.
Kochaneczek wawrzyn Feba
Ma odzie�y, co potrzeba.
Jab�o� w poros�e ga��zi
Sama siebie kryj�c wi�zi,
Na cytryny, gruszki, wi�nie
G�sty przez gwa�t list si� ci�nie.
I wszytek rodzaj sko�o�rzy
Wierzcho�ka z pniaku nie dojrzy.
Wraz, wzgardzone swym niep�odem,
Zieleni� si� wierzby przodem.
Wi�c z nich zrywam latoro�le.
Te Marynie pi�knej po�l�.
Zielonem si� niech zabawi,
A niech s�uszny zak�ad stawi.
43
1 "^
r
mm
:
Miko�aj Biernacki
SZCZʌCIE
1
W�r�d majowej zieleni,
Marz�c, st�pa dziewczyna.
Czemu lica rumieni,
Wiotk� kibi� przegina?
Mo�e j� my�l zam�cia
Zaprz�ta - luba posta�?
Nie, ona szuka szcz�cia,
Chce bzu ga��zk� dosta�.
1 gdy si� wspina �mia�o
Na paluszkach wysoko,
Ziele ruch jej spl�ta�o,
Ku ziemi zwraca oko.
A gdy g��wk� pochyla,
Serce zadr�y jej w �onie.
Widzi ga��zk� Ula
1 pi�� listk�w w koronie.
1 zerwie ucieszona,
1 przygl�da si� blisko,
! zamy�la - zdziwiona,
�e los usiad� tak nisko.
46
Julian Tuwim
RWANIE BZU
Narwali bzu, nasza rpal i,
Nadarli go, natargali,
Nanie�li �wie�ego, mokrego,
Bia�ego i tego bzowego.
Li�ci tam - rwetes, ol�nienie,
Kwiecia - g�szcz, zatrz�sienie,
Pachnie kropi iste po uszy
1 ptak si� w�r�d zawieruszy�.
Jak rwali zacietrzewieni
W rozgardiaszu zieleni,
To si� narwany wi�zie�
Wtrzepota�, wpl�ta� w ga��zie.
�miechem si� bez zanosi:
A kto ci� tutaj prosi�?
A on, ziele� �piewaj�c,
Zaro�la �wierkiem zrosi�.
G�ow� w bzy - na stracenie,
W szalej�ce wi�zienie,
W zapach, w per�y i dreszcze!
Rwijcie, nie�cie mi jeszcze!
47
Narcyza �michowska
NIEPEWNO��
Powiedz, dziewcz�, co przyczyn�,
�e �zy z oczu twoich p�yn�?
Gdy skowronki w chmurach dzwoni�.
Gdy oddychasz kwiat�w woni�?
Gdy pogod� masz na niebie,
A kochanka obok siebie.
Powiedz, dziewcz�, co przyczyn�.
�e �zy z oczu twoich p�yn�?
Ach!... ja p�acz�, bom widzia�a.
�e niech tylko zima bia�a
Dmuchnie szronem na dni lata,
Skowroneczek wnet odlata.
Ach, ja p�acz�, bom widzia�a.
Gdy si� zorza u�miecha�a
Dnia pogody obietnic�,
To za�wisn�� wiatr ponury,
48
Przywia� z dala ciemne chmury
I pioruny z nawa�nic�.
Czy� tak b�dzie wiek radosny
I me szcz�cie, i kochanek
Jak skowronki, jak wiatr wiosny,
Jak pi�knego dnia poranek?
Ludzie, ludzie, wy nie wiecie,
�e jest szcz�cie na tym �wiecie
Patrzy� w niebo, goni� okiem
Za gwiazdeczk�, za ob�okiem,
S�ucha� pie�ni, kt�re �piewa
Naszej duszy duch przyrody
W g�osie ptasz�t, w d�wi�ku wody,
W szeleszcz�cych listkach drzewa,
I nawzajem wysnu� z siebie
Pie�� pi�kniejsz�, pie�� marzenia
0 anio�ach i o niebie
1 w szlachetne uderzenia.
49
Tadeusz Boche�ski
KACZE�CE ]
Jaskrawym pi�knem
krzycz� kacze�ce:
li�cie ziele�ce,
kwiaty odmie�ce.
Woda okami
przystaje rada.
Kwiat�w nie si�gnie:
z li�ciami gada.
Czym�e ta woda
li�� ba�amuci?
Tym, �e nie rzuci,
tym, �e powr�ci.
Jaskrawym pi�knem
p�on� kacze�ce;
li�cie ziele�ce,
kwiaty odmie�ce.
50
Edmund Bogdanowicz
CO SI� DZIA�O
Raz - dziwne jakie� w moim ogr�dku
Rzeczy si� dzia�y:
Fio�ek szepta� co� po cichutku
Ostr�ce bia�ej,
A ��ty z�ocie�, wida� zazdrosny,
Chwia� si� na stronie.
W powietrzu by�o czu� tchnienie wiosny,
Ciep�o i wonie.
Cicho, by zwierze� nie sp�oszy� czaru,
Sz�am do szpaleru:
Tu pe�no by�o ptasiego gwaru,
Szept�w i szmeru;
Jak z trybularza dym - z ziemi �ona
P�yn�o �ycie
I rozpina�a si� mg�a zielona
Drzew na b��kicie;
W mgle jak cz�enka miga�y z�ote
S�o�ca promienie
I koronkow� tka�y robot�
W �wiat�a i cienie.
I szepta� w uszko wiatr, chochlik ma�y,
Co� po cichutku...
Dziwne, bo dziwne rzeczy si� dzia�y
W moim ogr�dku.
51
Jaros�aw Iwaszkiewicz
Z cyklu: CIEMNE �CIE�KI
* * *
/ znowu ��gi, znowu pola,
I znowu k�osy jak fontanny,
Puszyste dawne sady w dole,
Jab�onie w puchach niby panny.
W�w�z ramiona swe wyci�ga,
Kwiatami tkane ma r�kawy.
A nad w�wozem makol�gwa
Opiewa jakie� swoje sprawy.
I wszystko sk�ada si� do tonu
Pe�ne obietnic i pacierza,
Niby pogodny g�os klaksonu
W czerwcowe rano w Sandomierzu.
52
Ludmi�a Marja�ska
POD KONIEC MAJA
Wiosna jest r�wnie� por� umierania:
zawsze pod koniec maja gin�, zabijana
przez kwitn�ce kasztany. Od wiek�w tak samo
zapalaj� si� nagle w g�stym t�umie li�ci.
Ptaki dzwoni� i w dymie wiosennych kadzide�
rozpoczyna si� znowu m�odzie�cze �majowe".
�O, chwalcie ��ki umajone" - �piewam
i chwal� blask s�oneczny i zmierzch, i zapachy
powracaj�cych bz�w, i gwiazdy rozkwit�e narcyz�w,
a nad wszystko dojrza�o��, kt�ra umieranie
czyni tylko spe�nieniem. Kiedy bia�e �wieczki
kasztanowych drzew zgasn�, w zielonych stajenkach
poczn� si� kasztanowe b�yszcz�ce �rebaki.
I dla nich jesie� b�dzie por� narodzenia.
53
-
?�
?
|fv
��# a ~
? ? .�<..
^M
?Ml r^^s
1 * 1
�??fT- i
W
U
<
/?�
<??* ?**? ''di
SJfcM
iiti
i<r�
.�
r.v,
k ??�:
F
r^
^^
WE* t^^
* ,�>
ff�',V.f-'i*^�-.
?
� :. W
i
1
i
???????Ip"
Anna Pogonowska
MLECZE
S� mnogie i s� ��to rozdziawione kwiaty
Sokiem cierpkim zlukrowane mlecze
Gryz� traw� Ptak cieniem lotu gwa�t powlecze
S�o�c kt�re niby jady paruj� w�r�d trawy
Dopiero ich puch szkielet rozgrzeszy je Wiemy
Groteskowe i zwyk�e to dzieje
W abstrakcji wiatru asceza bieli
Zap�odni przysz�e ��ki na jaskrawy maj
\
62
Antoni S�onimski
�AL
Gdy ci� spotka�em raz pierwszy,
Mokre pachnia�y kasztany.
Zbyt d�ugo mi w oczy patrza�a� -
Ogromnie by�em zmieszany.
Pod mokre p�aty ga��zi
Szed�em za tob� w krok.
Serce me trzyma� w uwi�zi
Tw�j fio�kowy wzrok.
Dawno zu�yte s�owa
Wr�ci�y do mnie zn�w
I zrozumia�em od nowa
Znaczenie prostych s��w.
I tak si� jako� sta�o,
�e bez tak pachnia� - jak bez,
I s�owo �pachnie�" pachnia�o,
I �zy by�y pe�ne �ez.
T�sknota, s�owo zu�yte.
Otwar�o mi swoj� dal...
Jak r�ne s� s�owa ukryte
W kr�ciutkim wyrazie: �al.
63
Leopold Staff
OGR�D PRZEDZIWNY |
W przedziwnym mieszkam ogrodzie,
Gdzie �yj� kwiaty i dzieci
1 gdzie po s�o�ca zachodzie
U�miech nam z oczu �wieci.
Wodotrysk bije tu dziwny,
Co �piewa jak �miech i �kanie;
Krzew nad nim ro�nie oliwny,
Cichy jak pojednanie.
R�om, co ca�y rok wiernie
Kwitn� i s�odycz �l� woni,
Obwi�zujemy lnem ciernie,
By nie rani�y nam d�oni.
�ywim r�j ptak�w, co budzi
Ze snu nas z rannym powiewem,
Ucz�c nas i�� mi�dzy ludzi
Z dobr� nowin� i �piewem.
1 mamy ule bartnicze,
Co ka�� nam w pszcz� i�� �lady
1 zbiera� jeno s�odycze
Z kwiat�w, co kryj� i jady.
1 piel�gnujem muraw�,
Plewi�c z niej chwasty i osty,
By ka�dy, patrz�c na traw�.
Dusz�, jak trawa, by� prosty.
64
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
KROKUSY
Krokusy wyskakuj� z ziemi
jak wiolinowe nuty,
a panny chyl� si� nad nimi
i z nut uk�adaj� bukiet.
65
Jerzy Paczkowski
DUNAJCEM
Ani mnie s�dzi�, ani tobie,
Dok�d nas wartki nurt porywa.
Rozko�ysana i szcz�liwa,
Zanurzasz w wod� r�ce obie
Rzeka od �odzi naszej pr�dsza
Pluszcze za burt� staro�wiecko
1 nurt si� w d�oniach twoich spi�trza
Wod� zielon�, dunajeck�.
Czasem, gdy ��d� jest blisko brzegu,
Podnosisz rami� p�koli�cie
1 z wierzb p�acz�cych zrywasz w biegu
Li�cie pil�niowe, srebrne li�cie.
Spadaj� strz�py wierzbinowe
Z wysoka, z mokrej jeszcze d�oni,
1 woda deszczem �cieka po niej
Na twe kolana, na tw� g�ow�.
Kropla po kropli deszcz si� toczy,
Ramieniem sp�ywa, przegubami,
1 wprost na twarz - i mru�� oczy,
Dunajeckimi p�acz�c �zami.
�
68
Ach, tyle tylko wiedzie� trzeba,
�e gdy podnios� si� powieki,
B�d� mia� oczy pe�ne nieba,
A ty- zielonej pe�ne rzeki.
Niech dr�y w twych oczach jak najd�u�ej
Zielone widmo, obraz p�ochy -
A� ��d� z g��biny si� wynurzy
I dnem zazgrzyta o porohy.
O, niech uderza w burty obie,
Niech pluszcze nurt o palce twoje!
Dok�d p�yniemy obydwoje? -
Ani mnie s�dzi�, ani tobie.
T� rzek�, wierzby, cz�na z kory
Widzia�em raz, przed laty trzema...
Nie ma w tym wszystkim metafory.
W tym wszystkim nawet prawdy nie ma.
69
Kazimierz Tetmajer
Z NOTATEK
Serce moje znu�one przynosz� w t� stron� -
��ki ju� od krokus�w stoj� ukwiecone,
kieliszki fioletu mieni� si� do s�o�ca
cudownie -jakby trawa l�ni fioletowa -
g�stwa m�odej choiny, drozdami dzwoni�ca,
tysi�ca srebrnych d�wi�cze� g�d�b� w sobie chowa.
Zda si�, w ka�dy kieliszek d�wi�k ptasz�cy wpada
i ka�dy kwiat, g�os ptaka pochwytuj�c w siebie,
ko�ysa go na listkach, w swem wn�trzu kolebie,
i z g�r na r�wie� sp�ywa ta �piewu kaskada,
�e stopy ludzkie b��dne w kwiatach, w �piewie brodz�
i nie wiedzie�, czy ptaki po�r�d g�stwin lasu
na pag�rkach, czy kwiaty na ��ce zawodz�.
Lecz my�l moja ucieka od tego ha�asu
cudownego, co, jakby rozsiane w przestrzeni
krople rosy ze skrzyde� anio��w jeziornych,
dzwoni tu w ludzkim s�uchu i w oczach si� mieni
pod ob�okami nieba i w skrach przedwieczornych.
70
Jan Lecho�
SKOWRONEK
Pad� granat i rozburzy� ten stary kantorek.
Przy kt�rym p�aka� Gustaw po stracie kochanki,
Sp�on�� w Wrze�nia p�omieniach kolumnowy dworek,
Ten z czarnym fortepianem dworek z Warszawianki.
Ciche domy dzieci�stwa, gdzie si� b�ogo �ni�o,
Ksi��ki niegdy� czytane z p�omieniem na twarzy,
Wszystko, wszystko, co nasze, do ko�ci z cmentarzy,
Wydane na zag�ad� lub w proch si� zmieni�o.
I tylko tak jak zawsze, kiedy b�y�nie dzionek,
Nad rol� we mg�ach ca�� i nad stare drzewa,
Wysoko a� do nieba wznosi si� skowronek
I t� sam� co zawsze piosnk� swoj� �piewa.
O! ptaszku, kt�ry �piewasz w �elazowej Woli!
Niech tw�j g�os dzwoni ci�gle nad wiosenn� cisz�,
Nad ka�dym, kt�ry cierpi, nad wszystkim, co boli -
Szcz�liwi, ach, szcz�liwi, kt�rzy ciebie s�ysz�!
71
Bronis�awa Ostrowska
* * *
1
Czeremchy mokre, kasztan�w lepkie listki,
Podmuch wiosennych burz.
Przeminie wszystko i zn�w powr�ci wszystko -
1 c�?
Trzeba uk�ada� rym�w ga��zeczki skrzydlate,
Nie wstydzi� si� u�miech�w ni �ez,
Sprzedawa� wiersz wiosenny jak zielon� sa�at�,
Jak bez -
# # *
W�o�yli wio�nie welon z bia�ych akacji.
Poprowadzili na �lub.
Dywan z mak�w czerwonych u st�p;
Polne �wierszcze dzwoni� w adoracji.
A dzi� w nocy przy �wietle ksi�yca
P�aczcie dru�ki, konwaliowe panny!
B�dzie kwit�a w paprociach tajemnica
Do samej zorzy rannej.
A� o �wicie - srebrne ostrza kos
Zetn� d�ugich traw zielony w�os
1 oczepi� lato na roz�ogu
Zielonym czepcem stogu.
72 1
�
Jan �piewak
GA���
Ga��� jest dzieckiem drzewa,
ro�nie razem z matk�.
Ga��� w m�odo�ci jest gi�tka,
szybkop�dna, soczysta,
ciekawa i zawadiacka.
Li�cie na m�odej ga��zce
klaszcz�, dzwoni� i po�wistuj�.
Nie wyczyta�em dot�d z ksi��ek,
czy ga��� ma swoj� dusz�.
73
Maria Czerkawska
TARNINA
Na miedzach p�l zielonych �nie�yste tarniny,
Puchami osypane czarne, ostre pr�ty.
Kolec twardy, k�uj�cy, w biel kwiat�w zamkni�ty...
Czar zapomnie� wio�niany, m�odzie�czy, jedyny.
Bia�e kwiecie cierpienia bez grzechu, bez winy...
Bujnie wyros�e krzewy obok jasnej �cie�ki
W nierozwik�anych, g�stych spl�ta� arabeski,
Tajemnica przykrytej zielono�ci� gliny.
W wio�niane, wonne, s�odkie, s�oneczne godziny
Idzie jaki� duch cichy rwa� kwiecie tarniny
1 smutnym dzieciom stroi g��wki dziwnie �adnie...
A potem, gdy kwiat wiosny zwi�dnie i opadnie.
Czarne, k�uj�ce pr�ty wcisn� si� do g�owy
1 na skroniach l�ni wieniec bolesny, cierniowy.
i
74
Franciszek Kar pi�ski
DO JUSTYNY
T�SKNO�� NA WIOSN�
Ju� tyle razy s�o�ce wraca�o,
I blaskiem swoim dzie� szczyci;
A memu �wiat�u c� to si� sta�o,
�e mi dotychczas nie �wieci?
Ju� si� i zbo�e do g�ry wzbi�o
I ledwie nie k�os chce wyda�;
Ca�e si� pole zazieleni�o:
Mojej pszenicy nie wida�!
Ju� s�owik w sadzie zacz�� swe pie�ni,
Gaj mu si� ca�y odzywa;
K��c� powietrze ptaszkowie le�ni:
A m�j mi ptaszek nie �piewa!
Ju� tyle kwiat�w ziemia wyda�a
Po onegdajszej powodzi;
W r�ne si� barwy ��ka przybra�a:
A m�j mi kwiatek nie schodzi!
O wiosno! P�ki� b�d� ci� prosi�,
Gospodarz zewsz�d stroskany?
Ju�em do�� ziemi� �zami urosi�:
Wr�� mi urodzaj kochany!
75
-
^I^Bv�K �ifT�^A aiW�^KJr
H
4 �'
i
%
*
, . �? .,1 *
In?
� ,
1
i
Adam Asnyk
MI�DZY NAMI NIC NIE BY�O
1
Mi�dzy nami nic nie by�o!
�adnych zwierze�, wyzna� �adnych,
Nic nas z sob� nie ��czy�o
Pr�cz wiosennych marze� zdradnych;
Pr�cz tych woni, barw i blask�w
Unosz�cych si� w przestrzeni,
Pr�cz szumi�cych �piewem lask�w
1 tej �wie�ej ��k zieleni;
Pr�cz tych kaskad i potok�w
Zraszaj�cych ka�dy par�w,
Pr�cz girlandy t�cz, ob�ok�w,
Pr�cz natury s�odkich czar�w;
Pr�cz tych wsp�lnych, jasnych zdroj�w,
Z kt�rych serce zachwyt pi�o.
Pr�cz pierwiosnk�w i powoj�w
Mi�dzy nami nic nie by�o!
1
80
1
Mieczys�aw Jastrun
* * *
Nie pomin�� nawet tego �arnowca
Ani dziewanny na piaszczystym wzg�rzu,
Ca�ej w ��tych sto�kach, �wiec�cej
S�o�cem z tysi�ca i jednego dnia.
Kt� tu mo�e by� uprzywilejowany,
Na podstawie jakiego paragrafu
Zieleni? Si�gam coraz ni�ej,
Wkr�tce do korzenia, do k��cza,
Do ziarna. Rzucam kamienie w wod�
Stawu, patrz�, jak na powierzchni
Oddalaj� si� kr�gi... A to niepami��,
Odrzucona moja gorzka s�awa.
Kilka ga��zek przyniesionych do domu,
P�k dzikich traw bez woni -
A w uszach strzy�enie �wierszczy:
Ile jeszcze p�l, krok�w do szcz�cia?
Przenie� swoje uczucie na odleg�o��,
Skr�� przestrze�, kt�ra dzieli, zwal �cian�
Mi�dzy sob� a przedmiotem.
Wszystko inne b�dzie wyr�wnane,
Pr�cz tego, co zr�wna�e� sam oboj�tno�ci�.
B�dzie zapisany na twoj� korzy��
Nawet szary ug�r. Czas si� cofnie.
Dziewanna i �arnowiec p�jd� z tob�.
81
J�zef Czechowicz
PROWINCJA NOC
ze wzg�rz promieniej�ce i zielone za dnia
w zmierzchu pi�kno ka�mierza wzbiera w wonny nadmiar
�arz� si� gwiazdy sypi� brocz�
w gwiazdach wygony baszta mlecznej drogi nurt
miasteczko ma okna z bursztynu
i tak ukazuje si� oczom
zawieszone u g�r
widnokr�g z ucich�ym zamkiem
i jeszcze �ysic� trzykrzysk�
oddycha bardzo blisko
jakby r�k� po�o�y� na klamk�
nie otwieraj�c drzwi
nie otwieraj innego raju
do�� mi
�e drugi mleczny szlak
tak�e gwia�dzisty
w dolinie spoczywa p�owej
gdzie pod wieczoru zapachem czystym
wis�a ogromna maj�c ramiona za�o�one pod g�ow�
le�y na wznak
�pi
82
~
miasto jab�onkowe dobranoc
py� w dolinach opada
most u rzeki przystan��
gada
w zapachu ows�w pszenic
po dachach niskich kamienic
weso�o
po �cie�kach po niwach
toczy si� wko�o
pe�nia szcz�liwa
za jab�onkowym wie�cem
ko�ci� podnosi wie�yce
wspina si� bia�ym �rebi�ciem
w niepokoju
�e nie mo�e si� srebrem nasyci�
ksi�ycowego wodopoju
to nic
ciemno�� ci� mu�nie
rz�s� malowan�
w kolory pawie
i u�niesz
dobranoc krasnystawie
dobranoc
83
alei bardzo szerokich ciemnozielony bukiet
i jak muzyczny motyw
przelatuj�cy �ukiem
nocny motyl
drzewa wielkie na niebie
rzeka wielka na ziemi
i most daleko si�gaj�cy r�k�
do gwiazd prawie
i gwiazdy oczyma dobremi
nad pa�acem mrugaj�ce pr�dko
o wspomnienie pachn�ce wod�
przychod�
drzewa wielkie wy umiecie m�odo
oddycha�
szumi�c nad traw�
dalom
wzg�rzom falom
pu�awom
84
kamienie kamienice
�ciany ciemne pochy�e
ksi�yc po stromym dachu toczy si� jest nisko
zaczekaj zaczekajmy chwil�
jak per�a
upadnie w rynku lubelskiego misk�
miska zabrz�knie
w p�owej nocy
po k�tach nisz g��bokich
po bram futrynach i okien
za�amany
bez mocy
cie� fijo�kowy ukl�knie
gwiazdy ��te kt�re lipcowy �ar �ci��
lec� kurzaw� lec�
firmament w z�ote smugi marszcz�
za trybuna�em
na �lepych szybach �wiec�
cichym wystrza�em
noc letnia czeka cierpliwie
czy ksi�yc sp�ynie zabrz�knie
czy zejdzie ulic� grodzk� w d�
on Si� srebrliwie rozp�ywa
w rosie przed�witu w aromacie zi�
jest pi�knie
85
Julian Tu w im
BRZ�ZKA KWIETNIOWA
To nie li�cie i nie listki.
Nie I i steczki jeszcze nawet -
To ob�oczek przezroczysty,
Poz�oci�cie zielonawy.
Je�li gdzie� jest le�ne niebo,
On z le�nego nieba sp�yn��,
�r�d ogrodu zdziwionego
Tui nad ziemi� si� zatrzyma�.
Ale �eby m�g� zzielenie�,
Z brzoz� si� prawdziw� zmierzy�,
�ciemnie�, smug� traw ocieni� -
- Nie, nie mog� w to uwierzy�.
86
Boles�aw Le�mian
ZNIKOMEK
W cienistym istnie� bez�adzie Znikomek b��ka si�
skocznie.
Jedno ma oko b��kitne, a drugie - piwne, wi�c raczej
Nie widzi �wiata tak samo, lecz ka�dym okiem - inaczej -
I nie wie, kt�ry z tych �wiat�w jest rzeczywisty -
zaocznie?
Dwie dusze tai w swej piersi: jedna po niebie si� w��czy -
Druga - na ziemi marnieje. Dwie naraz kocha dziewczyny:
Ta czarna - snu wieczystego na pami�� barwnie si� uczy -
Ta jasna - ca�un powiewny tka dla umar�ej doliny.
Kt�r�� z nich kocha naprawd�? Z�e �cie�ki! - G��bokie
wody! -
Urwiska! - Nawo�ywania! - I znik�d �adnej pomocy! -
I powik�ane od l�ku, w mrok pierzchaj�ce ogrody! -
A w d�oniach - nadmiar istnienia, a w oczach - okruchy
nocy!
I mg�a na ustach dziewczyny, rumianych marze� rozgrzewk�
A kwiaty wzajem si� widz� - a zgony wzajem si� t�umi�! -
Znikomek spo�y� k�s nieba i miesza z�ot� m�tewk�
Cie� w�asny z cieniem brz�z kilku. A brzozy �ni� si�
i szumi�
87
? ? * ? ?? ?? �%"!? ??*?- ? ? ^ -i ?? *
-1 * . .
?
* ? ?. . ? . .]:'$*?'
- ?'.'?. ? '? ???***?
m
?
*' * . ** | ?^� A..
IM
?
1
?
?
?
Mieczys�awa Buczk�w na
MY I KWIATY
/ kwiaty maj� swoje niebo:
W naszych oczach
TARNINA
To strz�pki ciszy po wybuchu muzyki
Znieruchomia�e na pograniczu �ycia
W czarnych strunach ga��zi
Ostateczna biel, do kt�rej wszystko wraca
Zbuntowany �nieg
�aski niebytu nieustanna adoracja
CYNIE
Stoj� t�golistne
Jak reklama pomadki do ust
Wabi�ce jaskrawym u�miechem
�wiadome pustki
W kt�r� przyjdzie si� przechyli�
Gdy zwi�dnie z�udzenie koloru
STORCZYK
Odchylony gwa�townie w ty�
Ze wstr�tem
Od rzeczy tego �wiata si� odwraca
Blady fiolet gwiazd
Op�ywa jego nietutejsz� ziele�
Li�cia - pi�ra - kwiatu
94
Kazimiera I��akowicz�wna
NARCYZY W LESIE
Nie ma brz�z ani sosen - buk i d�b,
ciernie i pn�cze, pe�na g�os�w ptasich g��b...
A ty we� top�r i r�b, i r�b!
Coraz g��biej, g��biej, bli�ej, bli�ej:
tam w trawie pluszcze woda, mi�kk� glin� li�e.
��czka zamkni�ta zewsz�d, o lasu oparta zr�b..
I narcyzy, narcyzy, tysi�czne narcyzy.
95
Kazimiera I��akowicz�wna
TULIPANOWY STARZEC
Takie masz r�ce chudziutkie, staruszku tulipanowy,
szepcesz co�, mruczysz obcymi, rzewnymi s�owy;
ptaki nad tob� g�dziol�,
a� uszy bol�,
chc� twoich w�os�w bia�ych do gniazd na puchy...
Ale ty nie wiesz, nie s�yszysz nic, bo jeste� g�uchy.
Zrobili panu
butki z czerwonego safijanu,
�abot pachn�cy
i �a�cuch z �ywych kwiat�w ja�niej�cy, woniej�cy.
96
Mieczys�awa Buczk�w na
TULIPAN
Sze�ciopromieniem czarnych pr�cik�w
Wn�trze p�omieni czerwono roztuli�
Zawirowa�o dnem ��tym
Gdy nasilaj�c symetrycznie czerwie�
Zapach p�atk�w uwypukli�
Tak chcia� si� oddzieli� od ziemi
Turgorem �odygi
Rozdar� w ostrza zieleni
Cztery li�cie
I zwabi� pszczo��
Jego czas od kie�ka w cebulce
Do szczytu rozwartych p�omyk�w
Jest silniejszy
Ni� nasze my�l�ce kwitnienie
97
?H V|
Julian Tuwim
IRYSY
Ciemnych irys�w dosta�em p�k,
Nie wiem, od kogo.
Serce me dr��cy ogarn�� l�k,
Ciemnych irys�w dosta�em p�k
I patrz� na nie z dziecinn� trwog�:
�Co te� te kwiaty przynie�� mi mog�?"
-L�k.
1 list dosta�em. S�owa: �Bez s��w"
Jeno w nim by�y.
...Jak tchnienie dawnych najdro�szych bz�w
�al mi przynios�y s�owa: �Bez s��w"...
�r�d wspominania s�odkiej bezsi�y
Zn�w mi si� oczy twoje przy�ni�y,
Zn�w...
100
Mieczys�awa Buczk�wna
KONWALIE
Z cisz� lasu i gwarem
Tym co mieszka w bieli
Rozwartej w kroplach co nie b�d� �zami
Ani si� pr�dko nie stocz� do ziemi
Mi�dzy szerokie nieczuj�ce d�onie
Jeszcze bez palc�w w �agodnej zieleni
Zapach je nazwa� dok�adniej i dalej
Ni� moja pr�ba
Patrz� m�wi� o nich
�ami�c lekko sk�adni�-�ody�k�
Dla kropli na serce
Nie dla mnie
101
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
W�CIEK�E BRATKI
Jeden z bratk�w, gor�cy i amarantowy,
patrzy mi prosto w oczy, gro�ny jak samuraj.
Ca�a grz�dka spogl�da ci�kim okiem sowy,
fio�kowa, granatowa, czerwona, ponura.
Ten niebieski ju� wi�dnie. Tamten, ��ty tetryk,
z�o�liwie i ze wstr�tem marszczy nos wkl�ni�ty,
a jaki� bratek-siostra, w rz�sach na dwa metry,
�z� rosy li�ciem �ciera z policzk�w wygi�tych.
Najwi�kszy brat jak pasza w turbanie z fiolet�w
z gorycz� w d� opu�ci� pociemnia�e wargi
w�r�d li�ci, obr�conych ku g�rze sztylet�w,
sk�d dymna wilgo� rosy paruje jak nargil.
Bez strachu gro�n� grz�dk� przebieg� szary paj�k.
Wi�c gniewaj� si�, warcz� kwiaty w z�ym humorze -
- 0 co� chcia�y zapyta�. Oburzone wstaj�,
a wiatr im aksamitne nak�ada obro�e.
1 zn�w patrz� w zmartwieniu pustym i jednakiem,
pocz�wszy od tetryka, sko�czywszy na paszy.
Bratki! Wysz�y�cie z ziemi skrzywione niesmakiem.
Co� wam si� nie podoba. Czy tam mo�e straszy?
102
1____
�____ M
Julian Przybo�
SPRAWOZDANIE Z DNI�WKI
Gdy ty my�lisz: Pod niebem wysokim,
na powietrzu cienkim jak bibu�ka
pisze wiersze linia po linii -
Tak si� ciesz� dotykaj�c ziemi wilgnej,
jakbym sadzi� te poziomki na wczorajszych zgni�ych
smutkach,
listkom �wiat�o trz�sie si� jak ogon pliszce.
M�j towarzysz, bosy ogrodniczek, wzu�
pierwszy li�� zwini�ty dyni i gwi�d�e,
jakby schwyci� za ogon wilg�.
Ach - odsapn� - a rozp�knie krzak bzu,
wo� fio�ka ju� dojrzewa do smaku poziomki
i ju� wkr�tce cukrowego groszku narw�.
Wiesz,
co dzie�
pod niebem wysokim
pisz� wiersz,
nie: sadz� w ogrodzie.
Ach, w powiewie krzak bzu
p�dzelkami liliowych p�k�w rozrabia powietrze jak farb�.
103
Mieczys�aw Jastrun
ZAPACHY WIOSNY
I WCZESNEGO LATA
Pierwsza seria zapach�w
nadci�gn�a bzami
niebieskimi fioletowymi
wizj� zamku o siedmiu wie�ach
Druga w kolczastym kwitnieniu akacji
Trzecia wesz�a w lato
bia�� epidemi� ja�minu
I wyst�pi�y wtedy na plan s�oneczny
zapachy zbo�a dotychczas trudne do zr�nicowania
ale ich jasno�� sama w sobie by�a esencj� k�os�w
podnosz�cych si� wy�ej na gi�tkich �ody�kach
I w niej dopiero po oszo�omieniu woniami kwiat�w
w kt�rych g�owa moja jak w rycerskim sz�omie
ko�ysa�a si� w upojeniu na coraz cie�szej �odydze szyi
poczu�em si� w ojczy�nie mojego dzieci�stwa
104
Leopold Staff
CZUCIE NIEWINNE
��kami id�. W kr�g kwiaty
I s�ycha� brz�ki pszczelne.
W powietrzu modro-z�otym
�ni pr�nowanie niedzielne.
S�o�ce �wieci spokojnie,
Jak gdyby od niechcenia;
Ob�oki s� tak bia�e,
Jakby nie mog�y sia� cienia.
Ptak �piewa, jakby nie �piewa�
Nikomu ani si� �ni�o.
Jest mi tak dobrze na duszy,
Jakby mnie wcale nie by�o.
Najpi�kniej bowiem jest, kiedy
Pi�kna nie czuje si� zgo�a
I tylko jest si�, po prostu
Tak, jak jest wszystko doko�a.
105
�
Wac�aw Rzewuski
�RZ�D�O
Ty, co weso�o�� w smutne wlewasz kraje,
Co z biegiem twoim pi�kno�� ��kom p�ynie,
Co mi�ym graj�c szumem zdobisz gaje,
Co wnosisz jak�� przyjemno�� w pustynie,
Wdzi�czen och�ody w gor�cu i znoju
Wierszopis �piewa chwa�y twoje, zdroju!
Milsze s� brzegi,
Kt�re twe biegi
W zwierciedle swoim stroj�,
Czysta twa woda
Pi�kno�ci doda
Kwiatkom, co si� z niej poj�.
Kiedy se szczupak igra w twym strumieniu,
A wraz twe wody s�owik przelatywa,
Zadajesz mi�� w�tpliwo�� widzeniu,
Czy ryba leci, a ptaszek czy p�ywa?
Tam wzrok z�udzony w przyjemnym zawodzie,
Ryb� na drzewie widzi, ptaka - w wodzie.
110
W gor�czce serca, w mi�o�ci zapale
Ciebie si� radz� i starzy, i m�odzi,
W twym prze�roczysto p�yn�cym krysztale,
Kto wart kochania, obaczy� przychodzi,
A cho� istotnie pokazujesz twarzy,
M�odzi ci� chwal�, a gani� ci� starzy.
Wierszopisowi w pracy swej nadgrod�
Na dow�d twojej wy�wiadczysz wdzi�czno�ci,
Gdy �liczn� b�dzie przegl�da� urod�
Iris, szpe� ostre min� surowo�ci,
By znaj�c, �e si� twarz jej gniewem zmienia,
�askawsze na mnie rzuca�a wejrzenia.
111
Kazimierz Tetmajer
* # #?
Chcia�bym mie� domek bia�y,
bia�y i ma�y, i cichy,
gdzie by kwiat�w na oknach
b��dzi�y b��dne kielichy.
Chcia�bym mie� domek bia�y,
gdzie ka�da �ciana radosna
i drzwi, gdy si� otworz�,
otworz� si� jak wiosna.
Chcia�bym by� w takim domku
weso�ym gospodarzem,
kwiatami na oknie si� bawi�
i my�li dziecinnych mira�em.
112
Adam Asnyk
LETNI WIECZ�R
Ju� zaszed� nad dolin�
Z�ocisty s�o�ca kr�g -
Ciche odg�osy p�yn�
Z zielonych p�l i ��k.
Dalekie ludzi g�osy.
Daleki s�ycha� �piew
I cichy szelest rosy
Po dr��cych li�ciach drzew.
Promieni gra r�ana
Topnieje w sinej mgle,
A �wie�y zapach siana
Skoszona ��ka �le.
Wraz z woni� polnych kwiat�w,
Z gasn�cym blaskiem z�rz
Cicha poezja �wiat�w
W g��b ludzkich sp�ywa dusz.
W p�cieniu pier� olbrzymi�
Podnosz� widma g�r,
Nocnymi mg�ami dymi�,
Wdziewaj� p�aszcze chmur.
I wi��� swoje skrzyd�a,
Podarty kryj�c stok,
Jak senne malowid�a
Powoli ton� w mrok.
Wieczoru blask niepewny
O�wietla obraz ten -
Ludzie w zadumie rzewnej
Goni� pi�kno�ci sen.
- ??
Tadeusz Nowak
PSALM 0 SENNYCH KONIACH
Za lasami za wodami
1
pij� konie sen nad snami
1
przez wiek pij� przez dwa wieki
1 !
z sennej studni sen kaleki
a tych studni jest tak wiele
jakby� posia� gwiezdne ziele
jakby� w�ada� traw kr�lestwem
by rzec trawce carem jestem
To do koni i�� za wcze�nie
1
z uplecion� uzd� we �nie
1 i
z ostrogami szabl� siod�em
i z dziobi�cym nasz szpik god�em
trzeba zgrzebli� je szczotkowa�
bo sier�� na nich od p� p�owa
bo ogony im po knykcie
pokolenia �ci�y mysie
I
Lesie wodo stepie dziki
I
daj�e koniom tym werbliki
daj podkowy i wskocz na nie
stepie nasz s�owia�ski panie
albo piaskiem i bylin�
zasyp w nas t� studni� sin�
sk�d si� pije sen i pije
cho� nam sk�r� znios�y kije
120
Urszula Kozio�
ULOTNE LATO
Jak ci pogodnie z niezabudk� nieba
(gdy z�oty �rodek schy�kowego s�o�ca
zmienia postoje)
Jak ci przyl�nie w jaskrozbiorze trawy
(ziele� przenika lazurowe ��cie
zwrotnikiem barwy)
Jak w zadumaniu twoim ci nieho�o
(wrzos macierzanki eksploduje trzmielem
w potoku �wierka jednoskrzyd�y kamie�
wszystko przychylne i odchylne wiatrem
nad ptakiem s�czy si� barwa powietrza
wiruje py�ek statycznych motyli)
To s� odcienie, drogi przyjacielu.
W lesie jest zw�aszcza las, a w rzece woda,
pasza na ��ce, mi�dzy nami mi�o��.
To s� odcienie: w�drowna przemienno��.
Smuga i promie�, to z�otego �rodka
zmienne postoje.
121
Konstanty Ildefons Ga�czy�ski
?
KRONIKA OLSZTY�SKA
*
ni
Rano s�o�ce, rano pogoda,
idziemy do k�pieli.
Sama rado��! Sama uroda!
Jak tu si� nie weseli�?
1
Z sosny s�ycha� dzi�cio�a stuk.
A tutaj ryby bryzg spod n�g.
Ech, bracia, wp�aw! 1 p�ywa�, p�ywa�,
a� tam, gdzie z drugiej strony
wiatr, roze�miany wiatr przygrywa
na sitowia strunach zielonych.
1
IV
A w tych borach olszty�skich
dobrze z psami w�drowa�.
A w tych jarach olszty�skich
so�nina i d�browa.
T�cza mosty rozstawia.
Jak Wenus pachnie sza�wia.
Ptak siada na ramieniu.
Komar p�acze w promieniu.
W dzie� niebo si� za�miewa,
a noc� si� zagwie�d�a,
gwiazdy w gniazda spadaj�.
�al b�dzie st�d odje�d�a�.
122
1________
XIII
Jeszcze tyle by�oby do pisania,
nie wystarcz� tu �adne s�owa:
o wiewi�rkach, o bocianach,
o ��kach sfa�dowanych jak suknia balowa,
o bia�ych motylach jak listy lataj�ce,
o zieleniach �miesznych pod �wierkami,
0 tych sztukach, kt�re robi s�o�ce,
gdy si� zacznie bawi� kolorami;
1 gdy cz�owiek wejdzie w las, to nie wie,
czy ma lat pi��dziesi�t, czy dziewi��,
patrzy w las jak w �mieszny rysunek
i przeciera o�lep�e oczy,
dzwonek le�ny poznaje, �my p�oszy
i na serce k�adzie mech jak opatrunek.
XVIII
Sp�ywaj� krople z ula.
Woda z jab�oni kapie.
Hej, deszcz po polach hula,
bo nie ma �adnych zmartwie�.
B�yska si�. Piorun broi.
Lasowi moknie broda.
O, przyjaciele moi,
jutro znowu pogoda!
123
J�zef Ozga Michalski
I;
NA KAMIENIU
W ogrodzie bia�e wi�nie,
noc� ci si� przy�ni�
na kamieniu
w czystym strumieniu.
Nad lasem burza
jak dzika r�a,
a b�yskawice
jak �lepia wilcze.
1
Ty na kamieniu
b�dziesz kl�cza�a,
swoje sumienie
w strumieniu pra�a.
B�dzie ci w rzece
bia�e kolana
omywa� czysta
woda �r�dlana.
i
124 ]
Jaros�aw Iwaszkiewicz
\
Z cyklu: DIONIZJE
LILIOWA DOLINA
!
Jelenie, sarny, kwiaty
Przysz�y w orszaku nad wod�,
K�dy pod cieniem figi
Rozhowor z tob� wiod�.
(
Najukocha�sze ptaki -
Jak oczy twe - po wodzie
�lizgaj� si� barwi�cie
0 wieczorowym ch�odzie.
W zielone pochylenia
Ga��zie nawodnych drzew
Bior� pe�ne zdziwienia
Cia�a twojego �piew.
�akn�ce zimorodki
Muskaj� blado�� sk�ry -
Le�� u twojej stopy,
Jak �ci�ty kwiat niekt�ry.
Nachylasz si� nade mn�
Promienn� �ask� r�ki.
Z�ote na niebie chmury
Sk�adaj� ci za mnie dzi�ki...
U�miechy barwy cia�a
1 cia�o ca�e w u�miechu
Odbija si� w mych s�owach,
Jak wt�r muzyczny w echu.
125 I
1
Jaros�aw Iwaszkiewicz
Z cyklu: JUTRO �NIWA
* * *
K�osy pochylone
k�osy z podniesion� g�ow�
na tle ob�oku bielutkiego
k�osy jak plecy skacz�cych z trampoliny
k�osy owsiane jak strusie pi�ra
k�osy zbiorowisko przestraszonych
poddaj�ce si� ufnie
k�osy �mierci
k�osy �ycia
Jutro b�d� �niwa
126
Krzysztof Kamil Baczy�ski
NARZECZONA
Ona stoj�c w jeziorze obraca r�ce do g�ry
i z nich unosz� si� z wolna kwiaty i bia�e motyle,
kiedy pod kolanami w wodzie mkn� ciche chmury,
niebo si� szybko przetacza. Ona si� fali przychyla
i bierze w d�o� otwart� jak w pyszczek r�owej kuny
niebieskie �ody�ki wody, kt�re si� pr꿹 jak struny
i graj� cicho i mi�kko:
�W kwiaty nas zamie�, panienko".
Wi�c r�ce zwraca w g�r� i krople wypryska wysoko,
czyni z nich li�cie i jab�ka, w�e i srebrne jaszczury;
zanim opadn� znowu, jeszcze podobne s� g�ogom,
co kwitn�. Potem, gdy spadn�, przemkn� w nich szybko
chmury.
Ona si� z wolna zwr�ci unosz�c z sob� odbicie,
nie wiedz�c jeszcze, czy w sobie, czy w wodnym obrazie
prawdziwa,
patrzy w kryszta� powietrza i widzi dalekie �ycie,
raz zapylone trakty, to znowu potok�w grzyw�.
Nie wie i jeszcze czeka. Wtedy na brzegu, w kotlinie,
rycerz ogromny przystaje i jab�ko wyci�ga na d�oni,
b��kitne jak kropla nieba. Ona ku niemu p�ynie,
powietrze w kr�g rozgarniaj�c, co jak pod skrzyd�em
dzwoni.
Potem ich las zamyka. I tylko drzewa dojrza�e
tak samo stoj� w g��binie, jakby najmocniej kocha�y.
127
Antoni J�zef Szabra�ski
NAGO�� (
1
Z daleka i w cieniu,
Gdzie gaj ��czk� stroi,
W bie��cym strumieniu
Dziewcz� nagie stoi.
1
Lica wod� moczy,
�ono leje wod�,
W�os spu�ci z warkoczy,
Bawi si� z urod�.
Gdzie obraz g��bok�
Nago�ci� ja�nieje,
Tam topi swe oko
1 z siebie si� �mieje.
Zaszumia�y drzewa
1 z wody wybiega,
1 skoczy do brzega,
Szat� si� odziewa.
/ patrzy - dr�y ca�a,
Nie szumi� ju� gaje,
Znowu si� roz�mia�a,
Zn�w w strumieniu staje.
128
Wod� z r�czki m�odej
Jasne �ono kropi
I zn�w oko topi,
Gdzie zwierciad�o z wody.
Znowu szumi trzcina,
Serce w piersi bije,
Zn�w skoczy dziewczyna,
Szat� si� okryje.
Trzcina nie szele�ci,
�mieje si� z swej trwogi,
W wodzie stawia nogi,
Z urod� si� pie�ci.
Zn�w szeleszcz� kwiaty,
Zn�w z z�o�ci� wybiega
I skoczy do brzega,
Ubiera si� w szaty.
I zmarszczy�a czo�o,
Stroi si� i gniewa
Na trzciny, na drzewa,
�e patrz� woko�o.
129
�"
-
?^^?^^w^^^p^^
Tadeusz Nowak
WIECZOREM
?
Ponad domem jak snop prosa
z��ta zorza ziarno kruszy.
Wiatr si� modli na niebiosach,
a na strychu u gwiazd prawie
wigilijne siano miesi�c,
przetrz�saj�c z blaskiem, suszy.
Matka modli si� za zmar�ych
i z r�a�ca pacierz kruszy.
Na jej g�owie siwy go��b,
siwa woda, siwe g�si
i siwiutki sen pastuszy.
Nasze cia�a przysypane
psalmem, p�aczem i popio�em
z chlebem schodz� si� i z dzbanem
za ubitym z gliny sto�em.
Od nich dzieli nas st�, r�ka
wyci�gni�ta po k�os zbo�a.
1 nad nami jak szk�o p�ka
potr�cona stop� zorza.
Lecz w �mier� nasz� nie uwierz�,
p�ki zorza sypie proso
i na chmur dymi�ce pierze
kosze z wiklin lasy nios�.
136
1
Boles�aw Le�mian
W S�O�CU
Jastrz�bi �ledz�c lot,
Jezioro cisz� wdycha.
Zwiesza si� poza p�ot
Spylona rozwalicha.
W ka�u�y, �ladem k�
Porysowanej w ��oby,
Tkwi ob�ok, brzozy p�
I g�si rdzawe dzioby.
Od sztachet, snuj�c kurz
Na trawy i na chwasty,
S�o�cem poci�ty wzd�u�
Upada cie� pasiasty...
Trzeba mi grodzi� sad,
Trzeba mi zbo�e m��ci�!
Przyszed�em na ten �wiat
I nie chc� go porzuci�!...
137
Stanis�aw Pi�tak
BALET
Cienie �asz� si� u moich kolan,
to psoc�, tarzaj� si� jak psy po trawie.
Patrz�, a tam dalej
�rebi�ta �pi� pod brzuchami matek -
i du�e �lepia koby� m�tniej� od l�ku,
zamykaj� si� przed ��d�ami powietrza.
Wiecz�r o�lepi� �r�d�a, barwy i kamienie
i na lini� zdumienia wypchn��
gwary, zapachy, jady.
Tak wi�c kryj�c si� w kosmate li�cie
cia�a dy� owijaj� si� ciemno�ci� jak mu�em.
Chytre salamandry og�rk�w pe�zn�,
wydzieraj�c ziemi� spod st�p koprom, marchwiom, fasolom,
mak dra�niony skwirem wr�bli, b�yskiem pszcz�
strzela gwa�townie, parska ziarnem
na wszystkie strony �wiata.
I tylko s�oneczniki pozbywszy si� dziennej stra�y
prostuj� si� czarnoszare,
dygaj� figlarnie, wystawiaj�c stopy,
p�uk�onu pr�buj� i lekkiego obrotu.
I tylko ja ciesz�c si�, �e jeszcze istniej�,
myl� kwiaty georginii ze sk�r�, z ustami kobiet
i w pary bior� ma��, poln� �liw�.
138
Ludmi�a Marja�ska
PERSONIFIKACJA
W zielone �yto spadaj� przepi�rki.
Zar�owiona zachodem noc idzie
od strony lasu powoli, leniwie,
niech�tna czarnej wieczorowej sukni,
kt�r� ma w�o�y� przed wyj�ciem na scen�.
Niewdzi�czna rola - usypianie widz�w.
Lecz kto gra inn�? I z westchnieniem noc
wpina we w�osy czarnego motyla.
139
f-----
Bronis�awa Ostrowska
DZIEWANNA
Po�udnie idzie upalne przez wrzosowiska:
Wysch�ego ziela oddechy p�yn� upojne,
Czasami szklarka przelotna pod s�o�ce b�yska
Albo motyle na kwiatach i pszczo�y rojne;
Z g�stwiny kwietnej dziewanna dumnie wytryska.
Powietrze �arem drgaj�cym skro� si� przesyca,
Jakby nim chwia�a konik�w harmonia szklanna...
Z sosnowych pni gorej�cych kapie �ywica,
A w�r�d spiekoty s�onecznej z�ota dziewanna
Stoi przegi�ta, mi�osna - jak po�udnica.
? �
142
Czes�aw Ciepli�ski
MALWY
Malwy r�owe, bia�e, ��te i czerwone
W ma�ym ogr�dku siwo wybielonej chaty -
Wysokie, sztywne, pod dach si�gaj�ce, kwiaty
Zwracaj� swe kielichy w po�udniow� stron�.
Chata stoi samotna po�r�d �an�w �yta -
Po�r�d zbo�a k�kole, pow�j i b�awaty,
Na podw�rku s�omiane, z�ote w s�o�cu maty
I z�ocista na s�o�cu chata s�om� szyta.
Szyba niebieska z�otem od s�o�ca pokryta,
Li�cie jab�oni ��tym kolorem splamione,
Szara od kurzu droga, jakby srebrnolita.
Korony grusz odleg�ych p�l ciemnozielone,
��ty, wielki s�onecznik po�r�d zb� wykwita,
Pas lasu pierwszy - ziele�, czarne - oddalone.
143
Maria Czerkawska
MALWY
Ju� blad�y w zmierzchu, ju� nik�y -
blask je przez okno zawo�a�,
stan�y nieruchomo
przytkn�wszy do szyb czo�a.
We wn�trzu poz�r beztroski
u�miechem chce si� bezpieczy� -
pod oknem czerwone malwy
niedobre szepc� rzeczy.
144
Kazimiera I��akowicz�wna
OB�OKI
�agodne r�ce lata, �agodne r�ce lata:
jedna - wierzb� nade mn� zaplata i rozplata,
druga - dotyka twarzy, spocz�� ma na ramieniu...
Jakie b��kitne niebo przez firank� zieleni!
Woda - tatarak wierzchem, pachn�ce b�oto spodem -
ani si� da uwierzy�, �e by�a skuta lodem,
�e tam po samym �rodku o grube szk�o przer�bli
tupali w szronie ludzie, przy d�wi�cznych wiadrach zi�bli.
Teraz przychodz� owce, t�ocz� si� bok przy boku,
a inne owce na niebie patrz� na nie t�skni�c z ob�ok�w.
145
%
E
|H ".;
mm
^�
Bronis�awa Ostrowska
* * *
Zszarza�y klomb�w p�omienne rabaty,
Zgas� �ar nasturcji i szkarlet�w krew -
I nagle wida� tylko bia�e kwiaty
Pod �cian� mrocznych drzew.
Gwiazdy zab�ys�y w ga��ziach topoli.
W bia�ych tytoniach kr��� szare �my -
Pami�� nie boli i �ycie nie boli...
Srebrne s� kwiaty i gwiazdy, i �zy.
150
Seweryn Goszczy�ski
PRZY SADZENIU Rӯ
DO M.S.
Sad�my, przyjacielu, r�e!
D�ugo jeszcze, d�ugo �wiatu
Szumie� b�d� �nie�ne burze:
Sad�my je przysz�emu latu!
My, wygna�cy stron rodzinnych,
Mo�e ju� nie ujrzym kwiatu -
A wi�c sad�my je dla innych,
Szcz�liwszemu sad�my �wiatu!
Jak�e los nasz pi�kny, wznios�y!
Gdy idziemy - same g�ogi,
gdzie�