8524

Szczegóły
Tytuł 8524
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

8524 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 8524 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

8524 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Plik pobrany ze strony http://www.ksiazki4u.prv.pl lub http://www.ksiazki.cvx.pl Autor K.S. Rutkowski ZWYK�A HISTORIA Zwykle zamykali si� w jego pokoju i robili to w ca�kowitej ciszy, nas�uchuj�c czy nikt nie wchodzi po schodach. Starali si� kocha�, gdy byli sami w domu, ale gdy nagle ogarnia�o ich po��danie, kt�remu nie mogli si� oprze�, nie zwa�aj�c na ryzyko naj�cia przez kogo�, kto akurat by� w domu, zamykali si� w pokoju na pi�trze i robili to szybko i cicho. Czasami te� robili to u niej, chocia� warunki nie sprzyja�y temu. Jej matka nie pracowa�a, ca�e dnie sp�dza�a w domu, musieli wi�c bardzo uwa�a�, aby niczego nie us�ysza�a, a kiedy ju� gdzie� wychodzi�a, w domu zostawa�a stara babka, osoba w�cibska i ciekawska, maj�ca jeszcze niez�y s�uch, z kt�rego umia�a zrobi� po�ytek. Czasami nagle przerywali s�ysz�c czyje� zbli�aj�ce si� kroki i ubierali si� w po�piechu i gdy kt�re� z rodzic�w lub z rodze�stwa wchodzi�o do jej, lub jego pokoju, ich twarzy nie okazywa�y najmniejszych oznak winy, wstydu czy nawet resztek odczuwanej przed chwil� rozkoszy, chocia� niespe�niona ��dza gotowa�a si� w nich jak lawa. Nieraz tak gwa�townie przerwany akt musia� czeka� kilka dni na doko�czenie, co by�o katorg�, kt�r� z trudem znosili. My�leli o sobie w dzie� i w nocy i kiedy mogli to znowu zrobi�, sprawia�o im to podw�jn� przyjemno��. Gdy nadarza�a si� okazja, kochali si� na �onie natury, ale nawet i tam nie potrafili okazywa� g�o�no swojej rozkoszy, boj�c si�, �e kto� brutalnie wkroczy w ich intymny �wiat, burz�c ich szcz�cie. Zaledwie kilka razy zrobili to w idealnych warunkach, ale zakorzeniony w nich l�k przed nakryciem, nawet wtedy nakazywa� kocha� si� w ciszy. Nawet gdy byli sami w domu i wiedzieli, �e przez d�ugi czas nikt na pewno nie przyjdzie, nie potrafili ju� tego robi� inaczej. Obop�lna cisza sta�a si� nie od��czna ich mi�o�ci. Nie mogli jej prze�ama�. Nie potrafili. Gdy niespodziewanie zasz�a w ci��e wystraszyli si� oboje. Czuli si� jeszcze za m�odzi na dziecko i stanowi�o to dla nich powa�ny problem. Przez kilka tygodni wi�c, gdy by� jeszcze czas na podj�cie decyzji, rozwa�ali wszystkie za i przeciw i kiedy ostatecznie okaza�o si�, �e wi�cej jest tych pierwszych i �e w gruncie rzscTy ��czy ich znacznie wi�cej ni� my�leli, przestali czu� si� jak dzieciaki, kt�re nabroi�y i poczuli si� jak przyszli rodzice. Pobrali si� nied�ugo potem i zamieszkali razem. Sp�dzaj�c ze sob� dni i noce, tak naprawd� dopiero wtedy zacz�li si� poznawa� i tu� przed porodem stwierdzili, �e nie jest im wcale ze sob� �le i �e chyba podj�li w�a�ciw� decyzj�. I dopiero wtedy tak do ko�ca zacz�li wierzy�, �e dziecko, kt�re mia�o si� nied�ugo urodzi�, nie by�o wcale z�ym wyborem.. Wcze�niej w ka�dym z nich, mimo wszystko, b�yska�y iskierki niepewno�ci. Co rusz wznieca�y je pytania o wsp�ln� przysz�o�� i z�e przyk�ady m�odych, nieudanych ma��e�stw zawartych ze wzgl�du na dziecko, kt�rych pe�no by�o dooko�a. Czuj�c do siebie mi�o��, wierzyli, �e ich nie spotka taki sam los. Urodzi�a si� dziewczynka. By�a najwspanialsz� istot� na �wiecie i jeszcze bardziej wype�nia�o ich �ycie tre�ci� i sensem. Wbrew obawom oboje okazali si� dobrymi, kochaj�cymi rodzicami, sumiennie wype�niaj�cymi wszystkie obowi�zki. Cho� bywa�y ci�kie dni, wi�cej jednak by�o tych lepszych, pe�nych rado�ci. Ich w miar� zgodne, niekonfliktowe charaktery, nie tworzy�y nigdy przeszk�d, kt�rych nie da�oby si� obej��. Zwykle do skutku poszukiwali rozwi�za� i mo�liwie najkorzystniejszych dla obojga kompromis�w. I nigdy te� nie czuli, �e robi� to tylko i wy��cznie dla dobra dziecka, a nie dla siebie, co uwa�ali za wielki sukces swojego zwi�zku. Od samego pocz�tku wielu ludzi, ze wzgl�du na ich m�ody wiek, nie wr�y�o im d�ugiej, ma��e�skiej kariery, jednak dzia�o si� inaczej. W ko�cu �ycie ka�dego cz�owieka jest orygina�em nie do podrobienia i nie musi przebiega� wed�ug schemat�w. Ale po kilku w miar� szcz�liwych latach co� jednak zacz�o si� psu�... Pierwsza tego oznaka by�a s�abiutkim powiewem wiatru, kt�ry musn�� j� tylko po twarzy. Zignorowa�a j� jednak, wstydz�c si� swoich podejrze�. Bo c� m�g� w ko�cu znaczy� nie nale��cy do niej kosmyk jasnych w�os�w, kt�ry znalaz�a na swetrze m�a? Owszem, w filmach m�g� by� stuprocentowym dowodem zdrady, prawdziwe �ycie jest jednak o wiele bardziej skomplikowane ni� scenariusze, w�osy wypadaj� w nim kobiet� w wielu innych miejscach, ni� tylko w ramionach cudzych m��w. Szybko wi�c o tym zapomnia�a, pozbywaj�c si� obaw. Kochali si�, wci�� by�o im ze sob� dobrze, wi�c nic z�ego nie mog�o si� dzia�. Drugi powiew wiatru by� ju� jednak huraganem. Ponownie banalny, filmowy dow�d m�skiej zdrady wkroczy� w jej �ycie. �lad szminki na m�skiej koszuli nie m�g� si� znale�� na niej przypadkiem. �wiadomo�� �e jej m�� j� zdradza, najpierw wywo�a�a u niej p�acz, a potem, na kilka dni, stan milczenia. Pocz�tkowo nie zwraca� na to uwagi, ale w ko�cu bezpodstawne, kilkudniowe, ch�odne zachowanie �ony, kaza�o mu zapyta� o powody tej nag�ej zmiany. Wprost powiedzia�a mu o swoich przypuszczeniach i o dowodach, kt�re znalaz�a, co go najpierw zdenerwowa�o, a potem wywo�a�o fal� zaprzecze�. Wiele godzin zapewnia� j� o swej mi�o�ci i oddaniu, wypieraj�c si� kochanki. Ciep�ymi, czu�ymi s�owami, przytulaniem i pieszczotami, wym�g� w ko�cu na niej fa�szywe wyznanie, �e mu wierzy, a potem upojna noc, jak mu si� wydawa�o, ostatecznie przypiecz�towa�a ich porozumienie. Odt�d ju� wiedzia�, �e musi by� ostro�niej szy i bardziej uwa�a� na szczeg�y, na kt�re wcze�niej nie zwraca� uwagi. A ona zrozumia�a, �e niepewno�� zosta�a zasiana i �e ju� nigdy nie b�dzie ufa� m�owi. Odt�d z�e przeczucia ju� jej nie opuszcza�y. Kierowana nimi wci�� bezskutecznie pr�bowa�a odnale�� nowe dowody zdrady m�a. Pozornie jednak ich �ycie nie zmieni�o si� ani troch�. Nadal byli dla siebie partnerami w najlepszym tego s�owa znaczeniu. A sypianie ze sob� wci�� sprawia�o im przyjemno��. Jednak cie� tamtej kobiety nie schodzi� z jej �ycia, czyni�c je ch�odniejszym. A przeczucie o jej ci�g�ym, dyskretnym istnieniu w �yciu m�a, cz�sto nie pozwala�o jej sypia� i wywo�ywa�o b�le g�owy. Walka z widmem tej kobiety sta�a si� jej obsesj�. Im wi�cej o niej my�la�a, tym bardziej stara�a si� okazywa� mi�o�� m�owi, s�dz�c, �e to oderwie go od tamtej. Nakazywa�a r�wnie� dziecku cz�sto okazywa� mi�o�� ojcu, wierz�c, �e razem z c�rk�, uda jej si� wygra� walk� o jego uczucia, kt�rych utrat� czu�a si� zagro�ona. W tym samym czasie niespodziewanie r�wnie� co� dostrzeg�a - to, �e podoba si� m�czyzn�. Pocz�tkowo spojrzenia jej przystojnego kolegi z pracy nic nie dawa�y jej do my�lenia, ale gdy si� nasila�y, sta�y si� d�u�sze i �mielsze, ku swojemu zdziwieniu zobaczy�a w sobie nie tylko �on� i matk�, ale i atrakcyjn� kobiet�. By�o to dla niej wstrz�sem, na kt�ry nie by�a przygotowana. I kiedy w ko�cu ten kolega zdoby� si� na odwag� i zacz�� z ni� rozmawia� inaczej ni� zwykle, najpierw wywo�a�o to w niej chwilowy atak panicznego strachu, po kt�rym przysz�o jednak ca�kowite ol�nienie. W jednej chwili zrozumia�a prawdziw� natur� ma��e�stwa ( tak jak wcze�niej zrozumia� to jej m�� ) dostrzegaj�c wyra�nie jego biel i czer�, kt�re potrafi�y wsp�istnie� w pe�nej harmonii. Zrozumia�a, �e szcz�cie mi�dzy dwojgiem ludzi nie istnieje, je�li oboje nie chc�, �eby istnia�o i to �e to w�a�nie dobra ch�� jest �rodkiem szcz�liwego �wiata, a wszystko inne znajduje si� na jego obrze�ach; �e wystarczy tylko chcie� i nie pyta� o wiele rzeczy i na wiele nie odpowiada� prawd�, �e jej umiej�tne omijanie to r�wnie� forma okazywania wci�� istniej�cej mi�o�ci. Zrozumiawszy to u�miechn�a si� do swojego adoratora i jeszcze nie�mia�o pozwoli�a mu zaprosi� si� po pracy na kaw�, a potem ju� bez �adnych opor�w do jego mieszkania. Plik pobrany ze strony http://www.ksiazki4u.prv.pl lub http://www.ksiazki.cvx.pl