7107

Szczegóły
Tytuł 7107
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

7107 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 7107 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

7107 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Jadwiga Courths-mahler Przez Cierpienie do szcz�cia Tytu� orygina�u: Durch Leid zum Gliick � Translation by Zofia Rybicka l Projekt ok�adki i strony tytu�owej: Piotr Warisch Redakcja: Halina Kutybowa Korekta: Zofia G�owacz ISBN 83-85715-87-8 Wydanie pierwsze Wydawca:'�Akapit" Oficyna Wydawnicza sp. z o.o. Katowice 1993 Sk�ad i �amanie: Z.U. �studio P" Katowice Ark. druk. 13,25. Ark. wyd. 14,0 Druk i oprawa: Rzeszowskie Zak�ady Graficzne Rzesz�w, ul. p�k. L. Lisa-Kuh 19. Zam. 1987/93 Zamek Lindeck, 8 maja Moja najukocha�sza Liso! Jak�e si� ciesz�, �e si� ju� wkr�tce^ znowu zobaczymy. Dosta�am dzi� wiadomo��, �e wst�pisz przejaz- dem do Lindeck, bo jedziesz do Hanoweru na �lub swojej kuzynki. Jaka szkoda, �e zatrzymasz si� tylko na par� godzin. Ale rozumiem Twoje powody. Poniewa� b�dziemy mialy ma�o czasu na rozmow�, opowiem Ci lepiej pisemnie o moich prze�yciach. Wcze�niej nie mog�am, ale dzi� nic mnie nie powstrzyma przed tym, �eby Ci si� zwierzy�. A wi�c wyobra� sobie: Gdy miesi�c temu przyjecha�am z pensji do zamku Lindeck, wszystko sta�o tu dos�ownie na g�owie. Nie zosta�am przyj�ta ani przez mego opiekuna, hrabiego Rudigera Lindecka, ani przez jego ma��onk�, hrabin� Ursul�, tylko przez rodze�stwo hrabiego, Lothara i Lilly. A z jakiego powodu? Zdziwisz si�: hrabina Ursula uciek�a po prostu swojemu ma�- �onkowi z rze�biarzem Hansem Moserem, kt�ry mieszka� d�u�szy czas w zamku Lindeck, gdzie rze�bi� w marmurze popiersie hra- biny. Popiersie by�o prawie sko�czone i podobno przecudne, aleja go ju� nie zobaczy�am, bo hrabia Rudiger w tym swoim gniewie na niewiern� ma��onk� roztrzaska� je m�otkiem i kaza� wrzuci� do stawu przy zamku. 3 Podobno wyszed� z siebie, gdy si� dowiedzia� o ucieczce �ony. Ale Lilly i Lothar powiedzieli mi, �e hrabia Rudiger nie jest wart tego, �eby go �a�owa�, bo on sam jest wszystkiemu winien, i to �aden dziw, �e hrabina Ursula nie mog�a ju� znie�� �ycia u jego boku. Jak to wszystko na mnie podzia�a�o, mo�esz sobie wyobrazi�. Najch�tniej bym z miejsca st�d wyjecha�a, bo prawie ca�� t� pierwsz� noc w Lindecku przep�aka�am. Mia�am przecie� zawsze takie wysokie mniemanie o hrabim Rudigerze, kt�rego m�j kochany zmar�y ojciec zaszczyca� tak bardzo swoj� przyja�ni� i swoim zaufaniem, �e go mimo jego m�odego wieku, ustanowi� moim opiekunem, na kt�rego z�o�y� ca�e moje szcz�cie i nieszcz�cie. A od czasu, gdy tu jestem, us�ysza�am o nim tyle z�ego, tyle pod�o�ci, �e musia�am sobie wytworzy� ca�kiem inny wizerunek tego cz�owieka i ze strachem oczekuj� tej chwili, kiedy wr�ci do Lindecku i ja b�d� musia�a si� z nim spotka�. Jego rodze�stwa bardzo mi �al. On je tyranizuje, tak jak tyranizowa� swoj� �on�. Jest � tak m�wi jego rodze�stwo � nie- zno�nym zrz�d�, kt�ry wszystkich w swoim otoczeniu chce wt�oczy� w szablon. Nie pozwa�a nikomu na radosne �ycie. Nienawidzi �miechu, poniewa� sam jest zawsze ponury i niezadowolony. I jest podobno prawdziwym skner�, kt�ry nie chce z nikim podzieli� si� swoim bogactwem i ka�e swojemu rodze�stwu biedowa�. Gdyby hrabina Ursula, kt�ra sama ma kilka milion�w maj�tku i jest pono� dobra i hojna, nie sprawia�a im czasem drobnych przyjemno�ci, to by�oby im po prostu �le. Hrabia Rudiger jest bowiem ich bratem przyrodnim, z innej matki. Podczas gdy oni s� ca�kiem biedni, hrabia Rudiger odziedziczy� po swojej matce wielki maj�tek i ponadto jest ordynatem na Lindecku. A przy tym urz�dza podobno z powodu ka�dej zagubionej szpilki s�d dora�ny i wylicza ka�dy fenig. Tymi swoimi z�ymi humorami, ponurym usposobieniem i napadami despotyzmu doprowadza� m�od� i pi�kn� �on� do rozpaczy, a� wreszcie nie mog�a ju� zwyczajnie tego wytrzyma�. Mo�esz sobie wyobrazi�, Moja Liso, �e podczas opowie�ci rodze�stwa chodzi�y mi po plecach bez przerwy ciarki. Lothar i Lilly bardzo ubolewaj�, �e mam takiego opiekuna, u kt�rego b�dzie mi 4 na pewno tak samo �le, jak im. Ale im jeszcze bardziej trzeba wsp�czu�, �e s� zale�ni od takiego brata. On ich nienawidzi. Wyobra� sobie, �e on nienawidzi� ich matki, drugiej �ony swojego ojca, tylko dlatego, i� by�a biedna i nie wnios�a Lindeckom �adnego maj�tku. Ja przynajmniej mam na pocieszenie to, �e jestem bogata i b�d� pod jego opiek� jeszcze tylko p�tora roku. A w og�le �je�eli on my�li, �e ja mu si� dam tyranizowa�, to si� myli! Odejd� wtedy po prostu do mojego maj�tku. Zamek Rottberg oddalony jest przecie� od Lindecku tylko o godzin� drogi, i tam uciekn�, gdy on za bardzo zacznie sobie pozwala�. Ale oczywi�cie tylko wtedy � bo ostatni� wol� mojego ojca by�o przecie� postanowione, �e po opuszczeniu pensji do uzyskania pe�noletno�ci b�d� w Lindecku. I chcia�abym oczywi�cie uszanowa� �yczenia mojego kochanego ojca. Ale pozw�l, �e b�d� teraz dalej opowiada�. No wi�c hrabia Rudiger natychmiast pojecha� za swoj� �on� i tym rze�biarzem, i my�my tu ju� nawet s�yszeli, �e odby� si� pono pojedynek. Ale dok�adnie tego nie wiemy. Hrabia Rudiger nie daje znaku �ycia, depeszowa� tylko z Berlina, �e maj� mnie dobrze przyj��, a hrabia Lothar uwa�a za mo�liwe nawet, i� Rudiger p�jdzie za pojedynek do twierdzy i jeszcze d�ugo b�dzie w domu nieobecny. Ale wiesz, Liso, ja uwa�am, �e mimo wszystko to jest nie�adnie ze strony hrabiny Ursuli, i� ucieka od m�a z innym. Je�eli nie chciala z nim zosta� i nie mog�a ju� znie�� �ycia u jego boku, to powinna mu by�a to powiedzie� otwarcie. I dop�ki jest jego �on�, nie wolno jej by�o przecie� odej�� z innym m�czyzn�. Powiedzia�am to te� hrabiance Lilly. Ale ona broni�a hrabiny i powiedzia�a: ,,Poznaj ty tylko najpierw Rudigera, to potem wszystko zrozumiesz. On sam jest winien, i dobrze mu tak". No wi�c czekam, oczywi�cie, w napi�ciu jego powrotu, i tego, jak si� tu potem wszystko potoczy. Kto wie, czy hrabia Rudiger b�dzie chcia� nawet, �ebym w Lindecku pozosta�a, bo przecie� nie ma teraz ju� �ony, a jest stosunkowo m�ody, ma dopiero trzydzie�ci sze�� lat i niedawno si� o�eni� z hrabin� Ursula. Z tego powodu chyba m�j ojciec uzna�, �e b�d� mog�a by� w Lindecku. Mia� do opiekuna takie wielkie zaufanie, bo ju� taki by�, �e zawsze wola� o wszystkich ludziach my�le� jak najlepiej. I ja to po moim ojcu odziedziczy�am. Dlatego bol� mnie �le opinie o hrabim Rudigerze. Nikomu innemu bym nie uwierzy�a, �e to potw�r, ale jego rodze�stwo by przecie� na pewno nie m�wi�o nieprawdy. Woleliby przecie� chwali� ni� gani�. Mo�e ostatnio zmieni� mu si� charakter. Papa i ja przebywali�- my wiele lat na po�udniu, ze wzgl�du na chorob� papy, i d�ugo nie widzieli�my hrabiego Rudigera. Ponadto papie zapewne zale�a�o na znalezieniu dla mnie opiekuna w pobli�u Rottbergu, �eby mo�na by�o tam wszystkiego dogl�da�. Hrabia ju� to przecie� kiedy� robi�, gdy papa przebywa� d�u�ej poza Rottbergiem. Ja pami�tam Rudigera z czas�w, gdy by�am jeszcze dzieckiem, a ponownie go zobaczy�am, jak przyjecha� do Menton, aby pap� pochowa� i mnie zawie�� na pensj�. Ale wtedy z b�lu po moim kochanym, najukocha�szym ojcu odchodzi�am od zmys��w i nie zwraca�am uwagi na hrabiego Rudigera. Jednak zdawa�o mi si�, �e by� w�wczas bardzo mi�y i troskliwy, tak �e mam dobre o nim wspomnienie. Zawi�z� mnie do pani dr Dumont do Genewy, gdzie mieli mnie wreszcie porz�dnie czego� nauczy�, bo papa w obawie, �e szybko umrze, nie chcia� mnie pu�ci� od siebie. Wi�c w�a�ciwie do tamtej pory niczego nie umia�am, jak tylko dawa� mojemu biednemu ojcu troch� s�o�ca, piel�gnowa� go i kocha�. No to trzeba by�o wiele nadgoni�, kiedy przyby�am na t� pensj�. By�o zaplanowane, �e powinnam zosta� u pani dr Dumont tylko dwa lata. Ale tak mi si� tam podoba�o, odk�d Ciebie znalaz�am, Moja Liso, �e ch�tnie zosta�am i przez trzeci rok, dop�ki Ty te� nie uko�czy�a� pensji. Hrabia Rudiger nie mial nic przeciwko temu. Tak wi�c nie widzia�am go ju� przez te trzy �ata. Ale ci�gle o nim my�la�am, jako o dobrym, szlachetnym cz�owieku. Teraz to wszystko si� we mnie rozsypa�o, a mnie jest bardzo smutno z tego gowodu. Tu zasta�am tak� strasznie nieprzyjemn� sytuacj�. Ale jednocze�nie Lothar i Lilly byli dla mnie czaruj�cy, starali si� mnie rozweseli�. I chocia� im samym na pewno nie by�o lekko na duszy, to w mi�y spos�b pomagali mi przebi� si� przez ca�e to z�o. Jest to dwoje mi�ych, uroczych ludzi, i chwilami w ich towarzystwie ca�kiem zapominam, �e mieszkam w domu takiego potwora. Co to b�dzie, kiedy on wr�ci do domu? Tak pomiata� sob�, jak on pomiata swoim biednym rodze�stwem, nie pozwol�. Strachu nie czuj� � tylko mam taki niesmak. Jestem jednak bardzo ciekawa, jakie m�j pan opiekun zrobi na mnie po tym wszystkim wra�enie. Ale teraz bol� mnie ju� palce odpisania, i musz� te� zej�� na d� na herbat�. Lothar i Lilly na mnie czekaj�. Wiesz, hrabia Lothar jest w gwardii konnej i w swoim oficerskim mundurze wygl�da wspania- le. Nawet w cywilnym ubraniu wygl�da bardzo szykownie � elegan- cko od st�p do g��w. I jest taki szarmancki i rycerski, i taki troskliwy dla mnie. Chcia�abym, �eby�my byli w Lindecku sami, a hrabia Rudiger �eby nie wraca� do domu dop�ty, dop�ki nie dojd� do pe�noletno�ci. Hrabia Lothar ma jeszcze cztery tygodnie urlopu, podczas wy�cig�w spad� z konia i zrani� sobie stop�, kt�ra ju� mu si� dawno zagoi�a, ale on to wykorzysta�, �eby dosta� d�ugi urlop, bo chcia� poby� ze swoj� siostr�, kt�r� bardzo kocha. To rodze�stwo jest we wzruszaj�cy spos�b do siebie przywi�zane i oboje pocieszaj� si� wzajemnie. Doprawdy � ten hrabia Rudiger musi by� prawdziwym potworem. Ale teraz ju� na serio koniec. Do rych�ego zobaczenia! Serdeczne pozdrowienia i uca�owania � Twoja Annedore Baron�wna Anna Dorothea von Rottberg od�o�y�a pi�ro z wes- tchnieniem ulgi. Chcia�a w�o�y� list do koperty i przygotowa� do wysy�ki na poczt�, ale w tym momencie wysoki g�os dziewcz�cy pod oknem zawo�a� j� po imieniu. Annedore zerwa�a si� z krzes�a i wychyli�a si� przez okno. Na dole sta�a na tarasie hrabianka Lilly, �adna, szczup�a brunetka, w eleganckiej, jasnej, wiosennej toalecie, i spogl�da�a ku niej w g�r�. � Jeszcze pani nie schodzi na d�, Annedore? Czekamy na pani� z ut�sknieniem przy herbacie i Lothar przez niecierpliwo�� wys�a� mnie po pani�. � Zaraz przyjd�! Czy jestem ju� sp�niona? � Jest dziesi�� minut po pi�tej. 7 Annedore spojrza�a na zegarek. � Rzeczywi�cie! Prosz� o wybacze- nie. Zasiedzia�am si� nad pisaniem listu. Zaraz b�d� na dole. Z tymi s�owy znikn�a w oknie i zamkn�a w po�piechu teczk� z listem, nie przygotowawszy go do wysy�ki. Zrobi to p�niej. Szybko poprawi�a przed lustrem, w kt�rym odbija�a si� urocza posta� dziew- cz�ca, swoj� sukni�, aby pospieszy� potem na d�. Hrabianka Lilly tymczasem przesz�a tarasem biegn�cym naoko�o zamku na jego drug� stron�. Tam siedzia� jej brat Lothar, pod letnim parasolem w szare i niebieskie pasy, przy zach�caj�co nakrytym do herbaty stoliku. By� to przystojny, elegancki m�czyzna w wieku dwudziestu o�miu lat, kt�remu by�o do twarzy nawet z monoklem w oku. Wypatrywa� siostry pe�en nadziei. � I co, Lilly, nasza ma�a baron�wna przyjdzie? � Tak, zaraz przyjdzie; pow�ci�gnij swoj� t�sknot� jeszcze dwie minuty � odpar�a, dosiadaj�c si� do brata. Hrabia Lothar roze�mia� si� lekkomy�lnie. � Nie musisz wcale mojej t�sknoty tak ironicznie podkre�la�, Lilly. To jest takie czaruj�ce, �wie�e dziewcz�, �e mo�na by si� nawet w niej zakocha�, gdyby nie by�a na szcz�cie tak� bogat� dziedziczk�. Hrabianka pochyli�a si� do przodu. Jej zimne oczy zamigota�y niespokojnie. � Tym lepiej, je�eli potrafisz si� w niej zakocha�, Lotharze. W ka�dym razie musisz do�o�y� wszelkich stara�, �eby j� nak�oni�, by zosta�a twoj� �on�, i to mo�liwie jak najpr�dzej. �' Lilly, przecie�'to ju� uzgodnione. Jasne. Id� ku temu pe�n� par�. ale to si� nie da tak na �eb, na szyj� zrobi� � odpar� hrabia. Hrabianka westchn�a. � Najlepiej by by�o, gdyby� doszed� z ni� do porozumienia, zanim wr�ci do domu Riidiger. Zwa�, co to by�by za tryumf, gdyby� jako pan na Rottbergu zosta� jego s�siadem. W�wczas nie musia�by� si� przed nim korzy�, bo by�by� co najmniej tak samo 8 bogaty, jak on. I m�g�by� mu rzuci� t� ca�� ja�mu�n� pod nogi, kt�r� on ci teraz wydziela z �aski. Hrabia Lothar odetchn�� g��boko. _ Nie musisz mi wcale tego tak kusz�co przedstawia�, Lilly. �api� si? tego na o�lep obiema r�kami... i zrobi�bym to nawet w�wczas, gdyby nasza baron�wna by�a straszyd�em. Ale tak jest mi naturalnie przyjem- niej. � Mog� sobie wyobrazi�. Ona jest s�odkim ma�ym g�uptaskiem i nie b�dzie ci tego za bardzo utrudnia�. Ale, Lotharze, kiedy ju� b�dziesz panem na Rottbergu, to pomy�lisz tak�e o mnie, prawda, i wybawisz mnie z tej zale�no�ci od Riidigera? � To si� rozumie samo przez si�, Lilly. Pomagaj mi tylko dalej w miar� swych si� rozbraja� serduszko baron�wny. Ona ma roman- tyczn� g��wk�, i musimy dalej gra� przed ni� t� ckliw� komedi�, aby z�apa�a przyn�t�, a przede wszystkim nie uleg�a wp�ywowi Riidigera, kt�ry, naturalnie, natychmiast zacznie dzia�a� przeciwko mnie, gdy spostrze�e, jakie mam plany. On mi bynajmniej nie b�dzie �yczy� tej partii. Dlatego musz� si� na dobre ulokowa� w jej sercu, zanim on wr�ci do domu. Na szcz�cie ju� blednie i czerwieni si� pod wp�ywem mego spojrzenia. Ty za� musisz zawsze m�wi� dobrze o mnie, a przede wszystkim opowiada� jej, jak haniebnie Riidiger mnie tyranizuje. Skoro tylko wywo�a si� wsp�czucie takich ma�ych marzycielek, ma si� gr� wygran�. One koniecznie chc� prze�y� romans. No, jeste� przecie� m�drym stworzeniem, i nic na tym nie stracisz. Skoro tylko zostan� panem na Rottbergu, ty tam te� b�dziesz mia�a przyjemny dom rodzinny. � Oby�my tylko najpierw go mieli! � Tak, jeden B�g wie, jak ja tego pragn�. Mam ju� do�� tutejszego �ycia. Z dr�eniem i trwog� my�l� o tych tarapatach, w jakich si� znalaz�em. Mia�em zn�w przekl�tego pecha w grze i musz� wyspowiada� si� z tego Riidigerowi. Z tego powodu wyczekuj� jego powrotu. Znowu kroi si� pi�kne kazanie, zw�aszcza teraz, gdy braciszek b�dzie w paskud- nym nastroju. Jestem tylko ciekaw, jak ta jego sprawa si� sko�czy. Szkoda, �e nic bli�szego jeszcze nie wiemy. Hrabianka wzruszy�a ramionami. � Nam to mo�e by� przecie� w gruncie rzeczy oboj�tne. Oczy m�odego hrabiego zap�on�y z�ym blaskiem. � Teraz rzeczywi- �cie. Mog�oby nas to bardzo zainteresowa� tylko wtedy, gdyby pojedy- nek pomi�dzy Moserem a nim, kt�ry przecie� bezwarunkowo musia� si� odby�, przyj�� inny obr�t. Siostra popatrzy�a na� jako� szczeg�lnie. � Masz na my�li... gdyby on w tym pojedynku zgin��? � Tak... to w�a�nie mam na my�li. Patrzy�a b��dnym wzrokiem przed siebie. � W�wczas naturalnie... w�wczas ty by� zosta� ordynatem. Roze�mia� si� ochryple. � Nie tylko to... mo�e jako najbli�si krewni odziedziczyliby�my te� co� z jego maj�tku, bo on i Ursula nie mieli dzieci. Hrabianka westchn�a. � Nie wyobra�ajmy sobie jego �mierci... b�d� co b�d� jest naszym bratem. I w ka�dym razie nie zosta� przecie� w tym pojedynku ranny. � Niestety �yje. I jest to bardzo nienaturalne, �e nie mo�emy si� z tego cieszy�. � Tak, ot� to. Ale on sam jest temu winien. Czy� tym swoim sk�pstwem i surowo�ci� nie zabija� w nas ka�dego cieplejszego uczucia? � Zabi� je. Sam �yje jak lord, a nam ka�e klepa� bied�. S�owa te zabrzmia�y nieco teatralnie. I gdy si� tak patrzy�o na tych dwoje elegancko ubranych, m�odych ludzi, pogr��onych w s�odkim nier�bstwie i siedz�cych przy bogato zastawionym stole do herbaty, na kt�rym apetycznie poustawiane by�y rozmaite smako�yki i delikatesy, nie mo�na by�o doprawdy zorientowa� si�, w jaki spos�b oni �klepi� bied�". � Cicho... Annedore idzie! � szepn�a hrabianka. Hrabia Lothar zerwa� si� na r�wne nogi i wyszed� baron�wnie naprzeciw. � Nareszcie znowu wschodzi s�o�ce � powiedzia�, z elegan- ckim uk�onem podaj�c jej rami�. Baron�wna sp�on�a rumie�cem. � Pan si� myli, hrabio, s�o�ce nied�ugo zajdzie � powiedzia�a przekomarzaj�c si�. � Mam nadziej�, �e moje s�o�ce nie � odpar� rozmarzony. � Czeka�em na pani� z ut�sknieniem. Bez pani Lindeck by�by teraz dla mnie nie do zniesienia. Ju� zupe�nie nie mog� sobie wyobrazi�, jak ja bym tu wytrzyma� bez pani towarzystwa. 10 U�miechn�a si� szelmowsko. � W ka�dym razie zni�s�by pan �ycie m beze mnie lepiej ni� ja bym je mog�a znie�� bez pana i hrabianki Lilly. Znamy si� dopiero tak kr�tko, a mnie si� przecie� zdaje, jakby�my byli ju� d�ugo ze sob�. ._ Dusze pokrewne zwi�zuje pierwsze spojrzenie diamentowymi wi�zami � wyrecytowa�. Baron�wna, oszo�omiona jego pal�cym spojrzeniem, odsun�a si� o krok. Sta� przed ni� w ca�ej krasie swojej przywyk�ej do zwyci�stw kurtuazji, kt�ra sta�a si� ju� dla niejednego m�odego, dziewcz�cego serca niebezpieczna. I wtedy poda�a mu impulsywnie r�k� i powiedzia�a ze skromn� naturalno�ci�, kt�ra by�a charakterystyczna dla jej sposobu bycia: � Dzi�kuj� panu za te s�owa, hrabio Lotharze. Pan i pa�ska siostra zachowywali�cie si� wobec mnie od razu tak uprzejmie, niemal jak krewni, gdy tylko przyjecha�am do Lindecku. Kto tak jak ja jest w �yciu samotny, potrafi to doceni� podw�jnie. � Jak�e� mogliby�my traktowa� pani� inaczej, Annedore � zapy- ta�a hrabianka, obejmuj�c m�od� dam� ramieniem. � Pani z miejsca zdoby�a nasze serca. � Jest pani taka dla mnie dobra, Lilly � odpar�a serdecznie Annedore. Hrabianka, jakby ulegaj�c uczuciu, przycisn�a j� mocno do siebie. Ale przez rami� wymieni�a ze swoim bratem triumfuj�ce spojrzenie, jakby chcia�a powiedzie�: �Tylko tak dalej!" � R�wnie� w przysz�o�ci b�dziemy si� trzyma� razem mocno i wiernie, Annedore, przeciwko tyranii i despotyzmowi naszego surowe- go brata, kt�ry zapewne i pani porz�dnie uprzykrzy �ycie. Usiedli przy stoliku z herbat�. Lilly odes�a�a skinieniem r�ki s�u��cego, kt�ry si� zjawi� i chcia� ich obs�u�y�, poniewa� by im przeszkadza�. Sama nala�a herbaty do fili�anek i poda�a je bratu i Annedore. � Ci�gle jeszcze nie ma �adnej wiadomo�ci od hrabiego Riidigera? �� zapyta�a Annedore. � Nie, ci�gle jeszcze nie. On jest, jak zawsze, bardzo bezwzgl�dny Wobec nas i wci�� w poni�aj�cy spos�b daje nam odczu�, �e jeste�my tu Przez niego tylko tolerowani, chocia� Lindeck jest naszym ojcowskim domem, tak jak jego. 11 � O, to nikczemnik! � powiedzia�a Annedore, rozgniewana i oburzona. Hrabia Lothar westchn��. � Tak, baron�wno, nasze �ycie tu nie jest us�ane r�ami. A w przysz�o�ci b�dzie z tym jeszcze gorzej. Dop�ki by�a w tym domu szwagierka Ursula, trafia�y nam si� przynajmniej od czasu do czasu dobre chwile. Ona darzy�a nas swoim wsp�czuciem, bo by�a dobra i pomaga�a nam, jak tylko mog�a. A �e kocha�a rado��, ludzi, towarzystwo, wi�c broni�a si� przed Rudigerow� mani� gderania i z�ymi humorami z w�a�ciw� sobie energi�. Na szcz�cie by�a przecie� bogata i pod wzgl�dem finansowym od niego niezale�na. Zawsze o nas troch� dba�a jak dobra siostra. W og�le... by�a cudowna, i Riidiger nigdy nie zas�u�y� sobie na takie szcz�cie, �eby j� mie�. A skoro teraz odwr�ci�a si� od Lindecku, b�dziemy musieli tu p�dzi� �ycie pokutnicze. Annedore popatrzy�a na rodze�stwo, kt�re mia�o zupe�nie zgn�bio- ne i warze, ze wsp�czuciem. � Chcia�abym m�c pa�stwa z tego wybawi�. Mog�abym spakowa� swoje rzeczy, zanim hrabia Rudiger nie wr�ci do domu, i pojecha� do Rottbergu. Wy oboje mogliby�cie mi towarzyszy�, i byliby�my weseli i zadowoleni. Hrabia Lothar popatrzy� jej g��boko w oczy. � To brzmi jak pi�kna bajka, w kt�rej dobra wr�ka wyzwala rodze�stwo ze z�ego czaru. � Tak, droga Annedore � doda�a hrabianka � to by�oby cudownie! Jest pani taka dobra i ma pani szlachetne, wra�liwe serce. Annedore poczu�a si� zak�opotana. � Niech pani tak nie m�wi. Wcale nie jestem dobra i szlachetna, ale bardzo harda i niemi�a. Tylko ten, kogo lubi�, ma �atwo ze mn�. Hrabia Lothar pochwyci� jej r�k�. � Obym tak ja nale�a� do tych ludzi... kt�rych pani lubi! Rumieni�c si� Annedore cofn�a r�k�. Ale przez swoj� uczciw� prawdom�wno��, kf�ra by�a istotnym rysem jej charakteru, powiedzia- �a: � Ca�kiem na pewno nale�y pan do nich, hrabio Lotharze, i Lilly te�. Tak mi u�atwili�cie tu pobyt przez swoj� go�cinno��. I co by to ze mn� by�o, gdyby mnie pa�stwo tak mi�o nie przyj�li. S�dz�c po waszych opowie�ciach musi by� przecie� w tym Lindecku strasznie pod panowa- niem hrabiego Riidigera. 12 _- No., w ko�cu Rudiger te� ma swoje dobre strony � odpar� hrabia Lothar, niby bezstronnie, aby stworzy� poz�r wielkoduszno�ci. Oczy Annedore zal�ni�y ciep�em. ._ To przynosi panu zaszczyt, hrabio Lotharze. Pomimo tego wszystkiego, co pa�ski brat panu zrobi�, jeszcze si� pan za nim ujmuje, f o bardzo �adny odruch z pa�skiej strony. Przez chwil� hrabia Lothar patrzy� przed siebie jednak troch� zmieszany. Uczciwe oczy tego dziewcz�cia �enowa�y go. Wyj�� monokl i oka i zacz�� go czy�ci�, aby zamaskowa� swoje zmieszanie. I spojrza� przy tym niepewnie w czyst�, dumn� twarz m�odej damy, kt�ra mia�a takie subtelne, szlachetne rysy. By�a rzeczywi�cie ma�� pi�kno�ci� i pewnego dnia stanie si� urocz�, cudown� kobiet�, gdy siej� odzwyczai od tej nieco klasztornej pruderii. Podoba�aby mu si� jeszcze bardziej, gdyby z jej czystego, pi�knie sklepionego czo�a i z wielkich, ciemno- niebieskich oczu nie promieniowa�a uczciwo�� i jaka� taka m�dra powaga, kt�re zdradza�y, �e m�oda baron�wna nie patrzy na �ycie z t� nieco frywoln� lekkomy�lno�ci�, jak� lubi� u kobiet. Wobec tych oczu trzeba by�o bardzo si� mie� na baczno�ci. Nagle u�wiadomi� sobie, �e ona potrafi by� chwilami bardzo nieprzyjemnie zasadnicza i roztropna. Hrabianka przysz�a bratu z odsiecz�. � Tak, rzeczywi�cie, An- nedore, Lothar jest pod tym wzgl�dem, jak i pod wieloma innymi, o wiele bardziej wspania�omy�lny ni� ja. Bierze Riidigera tak cz�sto w obron�, �e moja cierpliwo�� czasem si� ko�czy. I to nie nasza wina, i� pomi�dzy Rudigerem a nami panuj� takie ozi�b�e stosunki. Tyle razy pr�bowali�my zbli�y� si� do niego. Ale on jest jak blok lodu. A wszyst- kich, kt�rzy si� chc� do niego zbli�y�, odtr�ca. Pani te� jeszcze tego do�wiadczy, Annedore. Baron�wna dumnie i przekornie odrzuci�a g�ow� do ty�u. � O, ja b�d� unika�a zbli�ania si� do niego. Ja te� potrafi� wyra�nie zaznacza� dystans, je�eli chc�. I ostatecznie on b�dzie mia� chwa�a Bogu, jeszcze tylko przez p�tora roku prawo do sprawowania opieki nade mn�. � To jest w ka�dym razie d�ugi okres czasu, Annedore, i Rudiger mo�e pani ten czas moc� swej funkcji uczyni� nie do zniesienia � zauwa�y�a Lilly. � W�wczas uciekn�! � wybuchn�a Annedore z nami�tn� prze- kor�. � Je�li b�dzie sobie za wiele pozwala�, pojad� do mojej 13 przyjaci�ki Lisy von Karnburg i tam pozostan� a� do pe�noletno�ci. Mo�e by�oby m�drzej, gdybym to zrobi�a, zanim on wr�ci do domu. Lisa mnie przecie� odwiedzi, jak ju� pa�stwu m�wi�am, gdy w tym tygodniu b�dzie t�dy przeje�d�a�. W�wczas mog�abym od razu do niej do��czy�. Nie by� to plan wygodny dla rodze�stwa. Baron�wna nie mog�a wyjecha� tam, gdzie mogliby si� mo�e do niej zbli�y� inni konku- renci. � Ale� niech si� pani uspokoi, Annedore � opami�ta�a si� hrabianka. � Ostatecznie Riidiger nie mo�e podej�� do pani tak blisko jak do nas. On si� b�dzie nawet tego wystrzega�. Nie to te� mia�am na my�li m�wi�c te s�owa. My�l� tylko, �e brat b�dzie robi� pani r�ne trudno�ci... na przyk�ad, gdy zechce pani wyj�� za m��, a on nie da pani na to swojego pozwolenia. Annedore wzruszy�a oboj�tnie ramionami. � Ach tak, to ma pani na my�li? Je�eli tylko o to chodzi, to po prostu zaczekam z zam��p�j�- ciem, dop�ki nie b�d� pe�noletnia. W�wczas nie b�d� potrzebowa�a ju� jego zezwolenia. Lothar si� wychyli� do przodu i popatrzy� jej p�on�cymi oczyma w twarz., � A gdyby tak przyszed� teraz jaki� m�czyzna, kt�ry by z ca�ego serca i z gor�c� t�sknot� pani� pokocha� i kt�rego pani by pokocha�a, nie wydawa�by si� pani ten d�ugi okres oczekiwania nie do zniesienia? Pokr�ci�a przecz�co g�ow� w ca�ej swojej niewinnej szczero�ci. � P�tora roku to przecie� kr�tki okres czasu. Nie, tego si� nie obawiam � powiedzia�a spokojnie. Ponownie popatrzy� jej w oczy gor�cym, zniewalaj�cym spojrzeniem. � Pani nie zna mi�o�ci, nie wie, �e dla t�sknoty mi�osnej jedna minuta mo�e by� wieczno�ci� � powiedzia� st�umionym g�osem. Annedore ogarn�o nagle jakie� nieswoje, trwo�ne uczucie. Serce jej zacz�o bi� szybko *i niespokojnie, a krew buchn�a do twarzy. By�a bardzo wra�liwa i nie przyzwyczajona do prowadzenia z m�odymi m�czyznami takich rozm�w. Cho� ju� uko�czy�a dziewi�tna�cie lat, zachowywa�a si� jeszcze w tych sprawach ca�kiem po dziecinnemu. Dojrzewa�a wewn�trznie p�niej ni� inne m�ode dziewcz�ta. W tym czasie, gdy jej towarzyszki tej samej p�ci ko�czy�y pensj�, ona dopiero 14 nsj� wst�powa�a i mieszka�a z o wiele m�odszymi dziewcz�tami. T*' najserdeczniejsza przyjaci�ka Lisa mia�a zaledwie osiemna�cie lat � te� by�a jeszcze stworzeniem bardzo dziecinnym. Tak wi�c Annedore by�a m�oda i niedo�wiadczona, chocia� w innych z kolei sprawach by�a ponad sw�j wiek dojrza�a na skutek ci�g�ego obcowania ze swym cierpi�cym ojcem, kt�remu towarzyszy�a od jednego uzdrowiska do drugiego, wsz�dzie, gdzie on, ze wzgl�du na ci�k� chorob� nerek, je�dzi�. Ojciec rozmawia� z ni� jak z cz�owiekiem doros�ym, tak �e w m�odej duszy c�rki powsta�a owa dziwna mieszanka dojrza�o�ci i dziecinno�ci. Z m�odymi m�czyznami, zanim spotka�a hrabiego Lothara, jeszcze si� nie spotyka�a. A jego zachowanie wobec niej by�o dla niej czym� nowym, czym�, do czego nie by�a przyzwyczajona, tak �e musia�a si� do tego j�zyka dopiero przyzwyczai� i przypisywa�a mu g��bsze znaczenie, ni� uczyni�yby to inne m�ode damy w jej wieku. � Nie chc� wcale bra� czego� takiego pod uwag� � odpar�a szybko. � I je�eli hrabia Rudiger nie b�dzie robi� �adnych innych trudno�ci jak tylko takie, to chyba b�dzie w tym Lindecku zno�nie. Brat i siostra wymienili mi�dzy sob� ukradkiem spojrzenie, kt�re mia�o powiedzie�: �Na razie nie mo�na p�j�� dalej, bo inaczej ta ma�a zrobi si� boja�liwa". Hrabianka podj�a szybko inny temat. Zapyta�a, kt�rego dnia przyjaci�ka Annedore, Lisa, ma przyjecha� i czy rzeczywi�cie zechce si� w Lindecku na kilka godzin zatrzyma�. � Tak � odpowiedzia�a Annedore, rada, �e m�wi o czym innym � Lisa udaje si� z rodzicami w jak�� wi�ksz� podr� i ma niewiele czasu. Tylko dlatego, �e jej droga prowadzi tak blisko Lindecku, chce sobie wykroi� kilka godzin na spotkanie ze mn�. Nie b�dzie chyba prze- szkadza� pa�stwu? � Na pewno nie, pani przyjaciele s� naszymi przyjaci�mi, droga Annedore � powiedzia�a hrabianka Lilly, kt�r� z jej dwudziestoma dwoma latami ju� od dawna nudzi�y przyja�nie zawarte na pensji, wi�c u�miechn�a si� z politowaniem, ale strzeg�c si�, �eby Annedore niczego nie zauwa�y�a. Po herbacie, wszyscy troje wybrali si� do parku, kt�ry cudownie wVgl�da� w pierwszej m�odej majowej zieleni. Pograli w tenisa, a potem 15 poszli do stajen. Annedore wyrazi�a bowiem �yczenie, �e chce si� nauczy� je�dzi� konno. � Poprosz� hrabiego Riidigera, �eby mi kupi� konia pod wierzch. Zawsze by�o moim pragnieniem nauczy� si� je�dzi� konno � powie- dzia�a. . � Czy mog� odda� si� do pani dyspozycji, baron�wno, jako nauczyciel jazdy konnej? � zapyta� hrabia Lothar swoim przymilnym, uwodzicielskim g�osem. � Nie wiem, czy wolno mi pana fatygowa�, hrabio. � Wolno pani ca�kowicie i we wszystkich sprawach mn� roz- porz�dza�. To b�dzie dla mnie wielkim szcz�ciem, je�eli pani da mi sposobno�� s�u�enia sobie. Szkoda, �e tego �yczenia nie wyrazi�a pani ju� wcze�niej. Mogli�my byli ju� dawno zacz��. Musimy teraz si� z tym pospieszy�, zaraz jutro zaczynamy. Ja mam jeszcze tylko cztery tygodnie urlopu, i r�cz�, �e przez ten czas stanie si� pani dosy� pewnym je�d�cem, tak �e nie b�dzie mnie pani jako nauczyciela potrzebowa�a, kiedy wyjad�. Annedore popatrzy�a na niego uradowana. � Ach, to by by�o pi�knie. Ale ja przecie� jeszcze nie mam konia. � Stawiam moj� Mink� do pani dyspozycji, Annedore � dorzuci�a hrabianka. � Jest doskonale uje�d�ona i bardzo �agodna. Na nauk� znakomicie si� nadaje. � O, to bardzo mi�o z pani strony, Lilly. Przyjmuj� pani ofert� z wdzi�czno�ci�. Jeszcze dzi� ekspresem zam�wi� w Berlinie sukni� do konnej jazdy, a tak�e niezb�dne do tego dodatki. Da�a mi pani przecie� adres swojego dostawcy. A mo�e s�dzi pani, �e nale�y postara� si� o zgod� hrabiego Riidigera? Hrabianka lekcewa��co wzruszy�a ramionami. � M�j Bo�e, p�aci pani przecie� ze swoich pieni�dzy. No to chyba nie b�dzie si� niczemu i sprzeciwia�. Najlepiej b�dzie, je�li pani nie da mu wcale okazji do takiego j naruszenia prawa�i po prostu sobie zam�wi, co potrzeba. Annedore kiwn�a g�ow�, gotowa do walki. � Tak, zrobi� to. nie musz� chyba pyta�. Je�eli dzi� napisz�, to pojutrze ju� mo�e przesy�ka ekspresem nadej��. I nauka b�dzie mog�a si� zacz�� natychmiast. O, jak si� ciesz�! Gdy ju� b�d� umia�a je�dzi�, to pozwoli pani czasami sobie towarzyszy� w wycieczkach konnych, dobrze, Lilly? 16 Ch�tnie, Annedore, bardzo ch�tnie. Ale... ju� od dawna mi si� � nodoba, �e m�wimy sobie tak ceremonialnie �per pani". To przecie� onsens. Czy nie mo�emy m�wi� sobie �ty"? Annedore kiwn�a g�ow� skwapliwie. � Je�eli pani pozwoli, to z ca�� przyjemno�ci�. Hrabianka Lilly obj�a j�. � A zatem jeste�my �na ty". Uca�owa�y si�. Hrabia Lothar westchn�� g��boko. _ Szcz�liwa, godna zazdro�ci Lilly! � zawo�a� i popatrzy� przy tym t�sknie na Annedore. Ta si� szybko odwr�ci�a i z zak�opotania nie wiedzia�a, co ma robi�. Hrabianka przysz�a jej z pomoc�. Wsun�a jej r�k� pod pach�. � B�dziemy przyjaci�kami, Annedore, b�dziemy si� sobie szczerze ze wszystkiego zwierza�y, co tylko b�dziemy mia�y na sercu. Chcesz? Annedore roztropnie popatrzy�a jej w oczy. � Nie b�dziesz z�a, Lilly, je�li ci powiem, �e ja nie jestem istot� wylewn�? Wcale mi nie jest �atwo otwiera� przed kim� swoje wn�trze. Dotychczas mog�am to robi� tylko wobec Lisy von Karnburg, i to dopiero wtedy, gdy ju� przebywa�y- �my ze sob� dzie� po dniu przez bardzo d�ugi czas. Ona by�a zawsze wobec mnie o wiele bardziej otwarta. I nie ze wszystkiego, co jest we mnie, potrafi�am si� jej zwierza�. Dlatego chc� ci uczciwie powiedzie�, �e tobie te� nie potrafi� przyrzec pe�nej szczero�ci. Chc� by� otwarta wobec ciebie, jak tylko to mo�liwe, ale je�eli kiedy� b�d� chcia�a zachowa� co� dla siebie, nie gniewaj si�. Czy si� na to zgadzasz? Hrabianka roze�mia�a si�. � Ale� oczywi�cie, Annedore. Z czasem nabierzesz do mnie zaufania. � Ju� go nabra�am. Wesz�y do stajen. Hrabianka podesz�a do Minki i da�a jej kostk� cukru. Annedore za� radowa�a si�, �e b�dzie mog�a wkr�tce je�dzi� konno. Potem posz�y z powrotem do zamku, i Annedore pospieszy�a do swojego pokoju, aby napisa� zam�wienie. Rodze�stwo patrzy�o za ni� z bardzo szczeg�lnymi minami. � Ona jest rzeczywi�cie s�odkim ma�ym g�uptaskiem, Lotharze � powiedzia�a hrabianka. Ten westchn��. � Tak, jest diabelnie zasadnicza i uczciwa. I trzeba bardzo trzyma� si� w ryzach, demonstrowa� szlachetno�� r�wnie Przesadnie, je�eli chce si�, aby si� oswoi�a. 17 szcz�cia 2 ~ Przez ne: V- � Ale nagroda jest przecie� warta tej stawki. � Naturalnie. Ja te� jestem got�w podj�� t� gr�. Takiego szczytu doskona�o�ci, jakim teraz b�dzie zawsze tw�j brat, w og�le na �wiecie nie ma. Mimo to nie b�dzie przecie� wcale trudno zdoby� jej serduszko, kt�re bije ju� jak m�otem, gdy ona na mnie spojrzy. �eby mi tylko Rudiger nie pokrzy�owa� plan�w. � Najwa�niejsze, by� by� Annedore pewien. Je�li doprowadzisz do jej zgody na ma��e�stwo z tob�, w�wczas Rudiger nic nie b�dzie m�g� na to poradzi�. A s�dz�c po jej charakterze, dziewczyna s�owa w ka�dym razie dotrzyma. Mo�e brat nawet ci� poprze. Przecie� b�dzie rad, �e odczepisz si� od jego kieszeni. Narzeka ci�gle, �e za wiele wydajesz, kiedy przyjdzie zap�aci� za ciebie par� marek. I w ko�cu jemu te� mo�e by� tylko mi�o, �e to ty zostaniesz panem na Rottbergu, a nie jaki� pierwszy lepszy obcy. � Ot� nie jestem tego tak bezwarunkowo pewien. On ma czasem tak cholernie niewygodne pogl�dy na poczucie obowi�zku i tym podobne rzeczy. A przynajmniej udaje pryncypialnego. No, zobaczymy. Najmilej by mi by�o, gdyby nie pojawi� si� tu, dop�ki nie b�d� z t� ma�� po s�owie. Z drugiej strony bardzo mi si� spieszy do jego powrotu, �ebym zd��y� wy�uszczy� mu pewn� spraw�. Weszli do pokoju Lilly i hrabia Lothar rzuci� si� na fotel. Hrabianka usiad�a obok. � Ile musisz znowu mie�, Lotharze? Zrobi� zak�opotan� min�. � R�wne dziesi�� tysi�cy marek � wyrzuci� z siebie. Jego siostra popatrzy�a na niego przera�ona. � Ojej, tak du�o? A Rudiger przecie� dopiero na Bo�e Narodzenie pop�aci� wszystkie twoje d�ugi! Wzruszy� ramionami. � Ale� tak, nic na to nie poradz�! Gdyby mnie Rudiger tak wci�� kr�tko nie trzyma�, nie wpad�bym w �apy lichwiarzy i nie potrzebowa�bym gra�, aby si� troch� odku�. Przewa�nie mia�em pecha i pakowa�em si� jeszcze bardziej w tarapaty. Tak by�o i tym razem. Przegra�em osiem tysi�cy marek na s�owo honoru. � Na s�owo honoru! � wykrzykn�a jego siostra przera�ona. Kiwn�� potakuj�co g�ow�. � No tak, tylko si� me przestrasz... Zdoby�em te pieni�dze w ci�gu trzech dni. Ale... za jak� cen�! 18 przez chwil� patrzy� b��dnym wzrokiem przed siebie. jsjo m�w�e � napar�a na�. \Vyprostowal si�. __ No wi�c... za te osiem tysi�cy marek musia�em wystawi� Machauerowi weksel na ponad dziesi�� tysi�cy. B�dzie n�atny ju� 8 czerwca. Do tego czasu musz� te pieni�dze mie�, w przeciw- nym razie... no tak... w przeciwnym razie koniec. A temu wszystkiemu winne jest sk�pstwo Riidigera! Hrabianka obj�a go za szyj�. To, co w jej sercu by�o miejscem na mi�o��, nale�a�o do jej brata. Poza tym by�a zimna i wyrachowana, ale brata rzeczywi�cie kocha�a. � A to b�dzie znowu pi�kna scena z Rudigerem, Lotharze. On ci przecie� w Bo�e Narodzenie powiedzia�, �e to jest ju� ostatni raz, �e ostatni raz p�aci za ciebie twoje d�ugi. I o�wiadczy� to te� twoim wierzycielom. Mnie w og�le dziwi po tym wszystkim, �e Machauer da� ci jeszcze pieni�dze. Hrabia Lothar przetar� r�k� czo�o. � Tote� �atwo nie by�o go do tego sk�oni�! Ale jakkolwiek tam by�o, da�... i ja musz� te pieni�dze mie�. � Ale Rudiger stanowczo o�wiadczy�, �e ju� wi�cej za ciebie nie b�dzie p�aci�. Hrabia Lothar zerwa� si� z fotela. � B�d� tak dobra i nie kracz! On mi ostatecznie ju� cz�sto tym grozi�. Zap�aci� jednak b�dzie musia�. Przecie� mnie nie zabije. � Prawdopodobnie nie. Ale w ka�dym razie b�dzie lepiej, jak sobie na wszelki wypadek zapewnisz Annedore. Gdy b�dziesz zar�czony z bogat� dziedziczk�, dadz� ci te� nowy kredyt. Hrabia Lothar zrobi� znowu weso�� min�. � S�usznie, siostrzyczko, to ju� jest bardziej pocieszaj�ca my�l. A ma�� baron�wn� ju� jako� ob�askawi�. Pomagaj mi tylko tak jak do tej pory. � To si� rozumie samo przez si�. � Musisz j� nieco odzwyczai� od tego zasadniczego, sumiennego sposobu �ycia. Jest diabelnie niewygodny. Ona ma chwilami jeszcze sobie co� z panienki z klasztoru. No, wsp�lnymi si�ami my j� zmienimy. A jej pragnienie, �eby si� nauczy� je�dzi� konno, bardzo mi 19 jest na r�k�. Przy tym nastr�czaj� si� r�ne okazje do poufa�o�ci, i je�eli dziewczyna me ma wody w �y�ach zamiast krwi, to mi ulegnie. A wi�c licz� na twoj� pomoc. � No, mo�esz na mnie liczy�. � To pi�knie. A teraz ci� opuszczam. Ju� czas przebra� si� do kolacji. Mam nadziej�, �e nadesz�y �wie�e ostrygi. Do zobaczenia za chwil�, Lilly! Baron�wna Anna Dorothea von Rottberg siedzia�a w swoim pokoju i ponownie roz�o�y�a przed sob� teczk� z papierem listowym. Szybko napisa�a zam�wienie na sukni� do jazdy konnej, potem wzi�a do r�ki list do Lisy von Karnburg i zacz�a go czyta� jeszcze raz. I przy ponownej lekturze pojawi� si� na jej twarzy lekki rumieniec. �Nie, tego listu nie wy�l�! Jak�e ja mog�am to wszystko napisa�? To nie w porz�dku, �e b�d�c go�ciem w tym domu, robi� takie nieprzychyl- ne uwagi o jego panu. Je�eli on nawet jest potworem, nie wolno mi si� tak wypowiada� o nim wobec innych ludzi. Nie jest r�wnie� z mojej strony �adnie, �e chc� wywlec na �wiat, i� �ona mu uciek�a. Nie jestem przecie� plotkark�. Nie, napisz� szybko do Lisy inny li�cik; tylko ca�kiem kr�tki, jak mi�o hrabia Lothar i hrabianka Lilly mnie przyj�li, i �e si� ciesz�, i� j� znowu zobacz�". Tak wi�c napisa�a w tym w�a�nie sensie, i jeszcze doda�a, �e hrabia Rudiger i hrabina Ursula wyjechali z domu na czas nieokre�lony. Przygotowa�a list szybko do wysy�ki na poczt� i zadzwoni�a na s�u��cego, kt�remu odda�a poczt� do wys�ania. Za� pierwszy d�ugi list. kt�rego postanowi�a nie wysy�a�, z�o�y�a bezmy�lnie w bardzo ma�y format i pozostawi�a go w swojej teczce z korespondencj�. Potem wzi�a koszyczek z r�czn� rob�tk� i zawiesi�a go sobie na r�ku. Chcia�a p�j�� jeszcze na chwil� na taras, poniewa� na dworze by�o �adnie i ciep�o. Potem przysz�o jej na my�l, �e lepiej od razu si� przebra� do kolacji, w�wczas b�dzie mia�a jeszcze troch� czasu. 20 Tak te� uczyni�a i po up�ywie kwadransa by�a gotowa. W ostatniej iii przypomnia�a sobie, �e nie nawin�a prz�dzy do swojej rob�tki. w ie�a jeden jej motek z szafki i za�o�y�a na oparcie krzes�a, aby odnie nawin��. W roztargnieniu z�apa�a ten z�o�ony wielokrotnie l'st zgniot�a go w jeszcze mniejszy zwitek i u�y�a go jako szpulki do winiecia prz�dzy w k��bek. W kilka minut list znikn�� pod grubymi ni�mi prz�dzy. Annedore rzuci�a k��bek do swojego koszyczka, kt�ry zawiesi�a sobie na r�ce i zesz�a na d�. Na tarasie zasta�a Lilly, czytaj�c� jak�� ksi��k�. � Czy ci nie przeszkadzam, Lilly? � zapyta�a. Hrabianka od�o�y�a lektur� na stolik i u�miechaj�c si� i wtulaj�c si� w fotel, za�o�y�a sobie r�ce na karku. � Ty mi nie przeszkadzasz. Ta ksi��ka jest nudna. Chod�, siadaj! Annedore usiad�a i roz�o�y�a swoj� rob�tk�. Lilly przygl�da�a si� temu z szyderczym u�miechem. � Chcesz by� pracowita? � zapyta�a. � Tylko troszeczk�. Chcia�abym t� rob�tk� wnet sko�czy�. Jest przeznaczona na prezent urodzinowy dla mojej przyjaci�ki Lisy. � Czemu nie kupisz czego� gotowego? � O, to by przecie� nie mia�o dla Lisy tej warto�ci, jak to, co ja sama zrobi�. Ona wyczuje, �e wplatam w to wszystkie moje dobre �yczenia dla niej. Hrabianka zd�awi�a drwi�cy u�mieszek. � Tak, zapewne, zupe�nie o tym nie pomy�la�am. Ta rob�tka jest bardzo �adna i oryginalna. Aleja nie mia�abym do tego cierpliwo�ci. � Ja mam przecie� tyle czasu, i to si� robi naprawd� bardzo szybko. Za par� dni b�d� gotowa. A co� trzeba przecie� robi�. � Tak... trzeba? Nie rozumiem takiej potrzeby i uwa�am, �e o wiele ttiilej jest marzy� sobie bezczynnie przez ca�y dzie� i czeka� na rzeczy, kt�re maj� si� zdarzy�. � Jakie rzeczy? � zapyta�a Annedore, pilnie pracuj�c. Hrabianka popatrzy�a w g�r� na rozpi�ty parasol. � No wi�c, Annedore, jakich to rzeczy oczekujemy i o czym marzymy, my, ziewcz�ta? O nim, tym najwspanialszym ze wszystkich. Czekamy na S1�cia z bajki, kt�ry obudzi nas ze snu jak t� bajkow� �pi�c� kr�lewn�, ty te� t�sknisz tak niecierpliwie do niego jak ja? 21 Przy tych s�owach hrabianka utkwi�a nagle wyczekuj�ce spojrzenie w twarzy Annedore. Ta z u�miechem spojrza�a na moment w g�r�. Jej delikatne rysy mia�y czysty, niewinny wyraz. � Nie, Lilly, szczerze m�wi�c, ja si� tym w my�lach jeszcze ma�o zajmowa�am. � Ach id��e! Na pensji wyobra�a�a� sobie przecie� to wszystko bardzo romantycznie. � Tak, gada si� zapewne czasami o tym, ale jest to tylko takie g�upie gadanie. Na serio przecie� si� jeszcze nie my�li. � O, bardzo przepraszam, ja my�la�am o tym bardzo powa�nie. I przyznaj� si� ca�kiem otwarcie, �e z ut�sknieniem pragn�, �eby mnie ten wymarzony ksi��� z bajki wybawi� z niewoli tego domu. � Tak, z tob� jest troch� co innego, Lilly. Ty widzisz w swoim przysz�ym ma��onku swego wybawc�. Aleja... Nie, ja jeszcze nie t�skni� za tym, �eby wyj�� za m��. � A wi�c nie masz jeszcze �adnego idea�u? Annedore patrzy�a przed siebie w zamy�leniu. � Owszem, jeden idea� chyba mam. Czasami wyobra�a�am sobie, jakiego rodzaju musia�by by� m�czyzna, kt�remu mog�abym odda� pewnego dnia moj� r�k�. � I do jakiego wniosku dosz�a�? Annedore cicho si� roze�mia�a. � Jakich� bardzo okre�lonych rys�w m�j idea� nie ma. Tylko jedno jest pewne: powinien to by� ry- cerz bez trwogi i bez skazy, m�czyzna, kt�rego musia�abym wysoko ceni� i kt�remu mog�abym ufa� bardziej ni� wszystkim innym lu- dziom. � A jego wygl�d zewn�trzny? Blondyn, szatyn, brunet? Annedore znowu si� roze�mia�a. � Tak dok�adnie to jeszcze sobie mego idea�u nie wyobra�a�am. Jest bez znaczenia, czy b�dzie to blondyn czy szatyn. Najwa�niejszy jest charakter. Musia�by by� dobry i wielko- duszny, i bezwarunkowo uczciwy. Poza tym, oczywi�cie, musia�aby to by� posta� sympatyczna, szlachetna. I ma si� rozumie� tak�e zdrowy. To tylko tyle, bo m�j idea� nie ma �adnych znak�w szczeg�lnych. � W s�o- wach Annedore by�o urocze szelmostwo. Hrabianka si� wyprostowa�a i bystro spojrza�a na baron�wn�. � A wi�c musia�by to by� kto� taki, jak nie przymierzaj�c m�j brat Lothar � powiedzia�a jakby nawiasem. 22 I ku jej tajemnej satysfakcji krew buchn�a Annedore do twarzy. To k mia�o inn� przyczyn�, ni� hrabianka przypuszcza�a. Annedore Je ja pytanie Lilly troch� za ma�o subtelne i niedelikatne. Ale U wiedzia�a sobie zaraz uspokajaj�co, �e Lilly bardzo kocha swego brata i dlatego przywo�a�a go dla por�wnania. _ Znani hrabiego jeszcze za ma�o, Lilly, aby m�c to os�dzi�. Ale vierz� ci, �e jest dobrym, szlachetnym cz�owiekiem, bez fa�szu � powie- dzia�a powa�nie. ._ Tak, jest takim rzeczywi�cie, wspania�omy�lnym i szlachetnym w sposobie my�lenia... prawdziwym rycerzem bez trwogi i skazy. Jedyn� jego wad� jest, �e to troch� lekoduch, kt�ry kocha ponad wszystko weso�o��. � To przecie� nie wada, wr�cz przeciwnie. � Tak m�wisz ty, Annedore � powiedzia�a hrabianka wzdycha- j�c. � Ale musia�aby� s�ysze�, co o tym m�wi Rudiger. On nie mo�e znie�� weso�ych ludzi. I ze z�o�ci, �e Lothar jest taki weso�y, chcia�by mu ogranicza� wszystkie uciechy �ycia. � O, jakie to brzydkie, jakie ma�ostkowe... i jakie przykre dla niego � odpar�a Annedore wsp�czuj�co. � Tak, masz racj�, to wstr�tne, Rudiger jest taki bogaty. M�g�by bez szkody dla siebie u�atwi� nam �ycie, uprzyjemni�. Ale on nas, sk�pirad�o, rozlicza z ka�dego feniga. Mnie wyznaczy� tak szczup�� sum� na drobne wydatki, �e nie wiem, z czego p�aci� za moj� gar- derob�. A Lothar dostaje od niego tak ma�� pensyjk�, �e nie mo�e z niej wy�y�, cho� si� nawet bardzo stara. Wobec tego zmuszony jest zaci�ga� cz�sto d�ugi. Z obawy przed gniewem Riidigera siada potem czasami przy stoliku do gry, aby podratowa� swoje finanse. Ale przewa�nie przegrywa i wpada w straszne tarapaty. W�a�nie teraz jest znowu w okropnych opa�ach. Mia� pecha w grze i czeka z obaw� i niepokojem na powr�t Riidigera do domu. Jednak kto to wie, czy ten mu pomo�e. A je�eli tego nie zrobi, to Lotharowi nie pozostanie �aden inny wyb�r jak tylko po�egna� si� z wojskiem... albo jeszcze co� gorszego. Annedore zerwa�a si� przera�ona. � Jeszcze co� gorszego? � zapy- la z poblad�� twarz�. Lilly kiwn�a ponuro g�ow�. � Tak, lito�ciwa kula. 23 J Annedore krzykn�a: � Na mi�o�� bosk�, Lilly... Jak ty mo�esz co� takiego m�wi�? On przecie� si� nie...? Hrabianka podpar�a g�ow� zatroskanym gestem. � A co mu pozostanie, je�li Rudiger mu nie pomo�e? � M�j Bo�e... on musi pom�c! Nie b�dzie przecie� taki zatwar- dzia�y, �eby skazywa� brata na �mier�? Lilly g��boko westchn�a: � Bo ty w�a�nie nie znasz Riidigera... jego surowo�ci i bezwzgl�dno�ci, jego sk�pstwa. Annedore rzuci�a swoj� rob�tk� i zerwa�a si� z fotela. � To trzeba twojemu bratu pom�c w inny spos�b. Z powodu pieni�dzy nie mo�na przecie� dopu�ci� do utraty przez cz�owieka �ycia! Lilly pochwyci�a jej r�k� i przytuli�a przymilnie do policzka. � To si� tak �atwo m�wi, moja kochana, ma�a Annedore. To tak mi�o, �e czujesz razem ze mn� to samo. Jakie to wszystko jest okropne! Annedore pog�aska�a j�. � Biedna Lilly, ja w og�le nie mia�am poj�cia, jak wielkie zmartwienie ci� gn�bi. Czy nie ma w og�le �adnego wyj�cia z tych opa��w, je�eli hrabia Rudiger pozostanie dalej taki surowy? Hrabianka westchn�a. � Jedno wyj�cie by chyba by�o... jeden spos�b, kt�ry uwolni�by Lothara od wszystkich zmartwie�. Zalecano mu, �eby si� zacz�� stara� o pewn� bardzo bogat� m�od� dam�, kt�ra go kocha i przyj�aby go z otwartymi ramionami. Ale on jej nie kocha! I dla pieni�dzy �eni� si� z nie kochan� dziewczyn�, tego on nie chce zrobi� za �adn� cen�. Zbyt idealnie wyobra�a sobie ma��e�stwo. Powiedzia� mi, �e nigdy nie nauczy si� tak niskiego sposobu post�powania, �e woli strzeli� sobie w �eb. Annedore opad�a blada i zdenerwowana z powrotem na fotel. Wstrz��ni�ta patrzy�a w twarz Lilly. Przed jej m�od� dusz� pojawi� si� po raz pierwszy koszmar biedy na�wietlony w tak tragiczny spos�b. Serdeczne wsp�czucie nape�ni�o jej mi�kkie serce. Brak do�wiadczenia nie dopu�ci�, �ebywytworzy�a sobie prawid�owy os�d sytuacji. Wierzy�a we wszystko, co jej Lilly tak przekonywaj�co wmawia�a, i nie przeczu- wa�a nawet, �e jej nowa przyjaci�ka ka�de ze swoich s��w dobiera�a z wyrachowaniem, licz�c na takie w�a�nie dzia�anie. � Uwa�am, �e to �adnie i szlachetnie ze strony twojego brata, Lothara, i� si� nie chce sprzeda�. Jaki� mniej szlachetny charakter 24 nie m�g�by si� oprze� pokusie, aby si� w ten spos�b uwolni� od �ch trosk. On nie mo�e zgin��, Lilly! Uspok�j si�! Hrabia Rudiger wsf?1'cu przecie� pomo�e. Musi to zrobi�. Niemo�liwe, �eby skaza� jasnego brata na zatracenie. Hrabianka przetar�a oczy, jakby wymazywa�a z nich ponure obrazy. Mam ma�o nadziei. Ale jak�e mog�am tak si� da� ponie�� uczuciom, . . cj o tym powiedzie�. W�a�nie widz�, �e Lothar tu idzie. Najdro�sza Annedore, on za �adn� cen� nie mo�e wiedzie�, �e ci si� zwierzy�am mojego zmartwienia! On tego nie chce. My�l, �e kto� m�g�by si� nad nim litowa�, jest dla brata nie do zniesienia. Jego usta si� �miej�, ale serce krwawi... tak jak moje. Tylko ja jedna wiem, co si� w nim dzieje. A wi�c cicho sza o tym, Annedore, na mi�o�� bosk�! � B�d� spokojna � szepn�a baron�wna. Szybko, z u�miechni�t� twarz� hrabia Lothar podchodzi� do pa�. � O, pani ju� tu jest, baron�wno? My�la�em, �e odpoczywa pani jeszcze w swoim pokoju. Zam�wienie na amazonk� ju� posz�o na poczt�? � zapyta�. Annedore wzi�a si� w gar��. �Usta si� �miej�... serce krwawi" � nie mog�a nie my�le� o tym, gdy na niego patrzy�a. � Tak, zam�wienie ju� wys�ane � powiedzia�a cicho i niepewnie. Podni�s� jej palce tkliwym gestem do ust. Rumieni�c si� cofn�a r�k�. � Cieszy mnie to. Wprost si� pal� do tego, �eby zosta� pani nauczycielem konnej jazdy. Gdy dzi� rano jecha�em przez las, to my�la�em ca�y czas, jak by to by�o pi�knie jecha� w pani towarzystwie. W og�le wiele o pani my�la�em, bo podczas przeja�d�ki podjecha�em prawie pod zamek Rottberg. Widzia�em go z daleka. To wspania�a stara budowla. Przysiad� si� do pa� i wymieni� ukradkiem z siostr� wiele m�wi�ce sPoj r�enie. Annedore o�ywi�a si�. � Widzia� pan zamek Rottberg? � Tak, jak zamek z bajki w ca�ej krasie majowego uroku. Annedore wzi�a g��boki oddech. � Pa�skie s�owa budz� nagle we nie gor�c� t�sknot� za rajem mojego dzieci�stwa. Tak dawno ju� nie ^dzia�am rodzinnego domu. � Jak dawno temu po raz ostatni? 25 � Siedem lat. Cztery z nich sp�dzi�am z moim ojcem w podr�y a trzy na pensji. To by�o wkr�tce po �mierci mojej matki, gdy opu�ci�arr z ojcem Rottberg. � Pani matka umar�a bardzo m�odo? � Tak, mia�a dopiero trzydzie�ci dwa lata i umar�a w wyniki skutk�w paskudnego przezi�bienia, kt�re pozostawi�o po sobie reuma- tyzm staw�w. To g��wnie jej odej�cie pogna�o mojego ojca w �wiat. On moj� matk� niezmiernie kocha� i nie chcia� ju� nigdy wraca� do Rottbergu, bo ba� si� wspomnie�. Hrabia Lothar popatrzy� dziewczynie g��boko w oczy. � To musi by� co� cudownego, taka wielka, g��boka mi�o�� � powiedzia� mi�kko, w rozmarzeniu. Pod wp�ywem jego spojrzenia zap�oni�a si� nagle i spu�ci�a oczy. Wzi�� w r�k� jej rob�tk�. � Co za cude�ka potrafi� wyczarowa� takie ma�e, pracowite r�ce kobiece. Teraz Annedore roze�mia�a si�. � Ach nie, to naprawd� nie jest �adne cude�ko. � Ja je za takie uwa�am � obstawa� przy swoim. � Odeszli�my od zamku Rottberg, hrabio Lotharze. Czy ma pan jakie� poj�cie o tym, co z nim jest, czy jest ca�kowicie zamkni�ty i nie zamieszka�y? Wci�� chcia�am o to zapyta�? � O ile wiem, mieszka w nim tylko od�wierny. � Jest tam jeszcze par� os�b ze s�u�by, Annedore, kt�re utrzymuj� zamek w stanie u�ywalno�ci � dorzuci�a hrabianka. � Wi�c mog�abym do niego wej��, gdybym tam pojecha�a konno? � zapyta�a skwapliwie baron�wna. � Pani na pewno, baron�wno, jest pani przecie� pani� na Rotl- bergu. Annedore u�miechn�a si�. � O, prosz�, rozr�niajmy dok�adnie... tylko na tyle, na ile mi m�j surowy opiekun przyzna prawa w�a�cicielki. Ale �ebym mog�a wej�� do mojego rodzicielskiego domu, na to b�dzie mi chyba musia� pozwoli�. Najch�tniej zaraz jutro rano bym tam poje- cha�a. � To si� da zrobi�. B�dziemy pani z rado�ci� towarzyszy�. Nieprawda�, Lilly? h T�a�a. Postanowi�a