6254

Szczegóły
Tytuł 6254
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

6254 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 6254 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 6254 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

6254 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Norton Andre Sasha Miller ODRZUCONA KORONA A Crown Disowned Tom III cyklu D�b, Cis, Jesion i Jarz�bina Przek�ad Ewa Witecka Wydanie oryginalne: 2002 Wydanie polskie: 2003 PROLOG W Jaskini Mrocznych Tkaczek Najm�odsza z Trzech Si�str siedzia�a nieco na uboczu, zmagaj�c si� z odcinkiem Odwiecznej Sieci, kt�ry zdawa� si� stawia� op�r wszystkim jej wysi�kom stworzenia harmonii i �adu. Wz�r pod jej palcami jeszcze si� nie rozwin�� ani nie ods�oni�. Wiedzia�a tylko, �e za ka�dym razem, kiedy usi�owa�a wydoby� ten szczeg�lny wz�r, prawie niewidoczny w mg�awicy przypominaj�cej �nie�n� zawieruch�, tylko drobna cz�� dodawanych przez ni� nici do��cza�a do Sieci i stawa�a si� jej cz�ci�. Reszta rozpada�a si� w proch. � Jeszcze nie pora na to, siostro � powiedzia�a �rednia z Tkaczek, widz�c, jak mocno Najm�odsza koncentruje si� na tej cz�ci ich odwiecznego dzie�a. �rednia siostra zawsze zachowywa�a kamienny spok�j; nie by�a tak sentymentalna, jak Najm�odsza, ani tak zrz�dliwa, jak Najstarsza. � Ale wkr�tce nadejdzie. Tak, ju� wkr�tce. Najm�odsza zerkn�a na prawie uko�czon� cz�� Sieci. Ca�y ten fragment sta� si� bia�y, jakby pokryty �niegiem, chocia� gdzie indziej wz�r by�o ju� wida� ca�kiem wyra�nie. � Powiedzia�a� mi, �e gdy przejd� przez to miejsce, gdzie po��czenie z�owr�bnych nici spowodowa�o zmian� wzoru, ten kawa�ek stanie si� lepiej widoczny. Najm�odsza wskaza�a na niezwyk�y bia�y odcinek, gdzie Sie� Czasu nie przyjmowa�a �adnych kolorowych nici opr�cz nielicznych czerwonych pasm � koloru krwi � i gdzie straszliwe kszta�ty porusza�y si� w niezrozumia�y i tajemniczy spos�b. Niegdy� przerazi� j� ich widok. P�niej, gdy ta cz�� zosta�a ju� uko�czona, odkry�a ich okropne pochodzenie. Teraz nie mog�a zostawi� ich w spokoju. � Wiemy, �e tam si� kryje co� gro�nego, ale Sie� jeszcze musi nam powiedzie�, co to takiego.. � Podejd� i popracuj z nami. Zostaw przesz�o�� w spokoju i nie zagl�daj w przysz�o��. Pracuj nad tera�niejszo�ci�. Kiedy przysz�o�� b�dzie gotowa, poinformuje nas o tym. Dobrze o tym wiesz. � Zawsze o tym wiedzia�a� � doda�a Najstarsza. Podnios�a wzrok znad swojej cz�ci odwiecznej tkaniny i zmarszczy�a brwi. � Ale te� zawsze mia�a� ochot� wyrwa� si� do przodu,�eby si� dowiedzie�, co czeka tych, kt�rych �ywoty wplatasz w Sie� Czasu. � Czy naprawd� nie wolno mi si� o nich troszczy�? S� tacy delikatni, �yj� tak kr�tko... � Powt�rz� ci jeszcze raz i mam nadziej�, �e tym razem mnie pos�uchasz, bo dot�d nie zwraca�a� uwagi na moje s�owa. Nie mo�emy przejmowa� si� sprawami �miertelnik�w. To nic, �e s� tacy s�abi i tak szybko przemijaj�. � Sie� Czasu walczy z tob�, poniewa� pr�bujesz j� zmieni� � doda�a �rednia Siostra. � Pozw�l, by kszta�towa�a si� tak, jak sama chce � o�wiadczy�a surowo Najstarsza. � Nie mo�emy litowa� si� nad tymi, kt�rych nici �ywota s� w ni� wplecione. Gdyby�my tak zrobi�y, powsta�aby okropna pl�tanina, kt�rej nigdy nie zdo�a�yby�my rozwik�a�. Prosz�, nie m�w ju� o tym. Najm�odsza odwr�ci�a wzrok, nie mog�c znie�� pot�pienia si�str, ale tak�e okropnego fragmentu Sieci Czasu, nad kt�rym si� trudzi�a. Musia�a pogodzi� si� z ich s�owami, ale... nie mog�a usun�� z serca ca�ego wsp�czucia dla tych �miertelnik�w, kt�rzy dzielnie stawiali czo�o potworom z burzy �nie�nej, i tych, kt�rzy tam polegli, zadeptani przez straszliwe bestie. Te bestie przyby�y z przesz�o�ci, gdzie niegdy� zosta�y uwi�zione. Delikatnie dotkn�a jednej z nici �ywota, zapl�tanej w tej walce. Najm�odsza Tkaczka wiedzia�a, �e cho� ta ni� jest mocna i pe�na wigoru, ju� nied�ugo p�knie. � To jeden z wielkich �miertelnik�w � zauwa�y�a, staraj�c si� m�wi� oboj�tnym tonem. � A raczej sta�by si� nim, gdyby by� m�drzejszy. I gdyby nie zosta� przedwcze�nie zabity. Zainteresowana mimo woli �rednia Siostra podesz�a i zajrza�a jej przez rami�. � Zastanawiasz si� teraz, czy jego �mier� by�a daremna? � zapyta�a. � Musz� by� tacy, co go op�akuj�. Pozostawi� po sobie zam�t i konsternacj�. � Tak bywa�o po odej�ciu ka�dego wielkiego �miertelnika � doda�a Najstarsza z rozdra�nieniem. � C�, skoro ta cz�� Sieci Czasu tak nieodparcie ci� poci�ga, spr�buj nad ni� popracowa�. � Zgadzam si� � odpar�a �rednia Siostra z westchnieniem � ale pami�taj, pozw�l, aby to ona tob� kierowa�a i nie wtr�caj si�. � Dzi�kuj� wam, Siostry. Wdzi�czna za pozwolenie Najm�odsza Tkaczka wyprostowa�a zgarbione plecy i powiod�a spojrzeniem po zako�czonej cz�ci Odwiecznej Sieci. Tam wszystko by�o w porz�dku; zapisano �ycie i �mier� ludzi, powstanie i upadek kr�lestw. T� cz�� Trzy Mroczne Tkaczki tworzy�y w zgodzie i harmonii, a� do powstania tego ostatniego w�z�a. Kiedy starsze Tkaczki odzyska�y spok�j, Najm�odsza u�wiadomi�a sobie, �e ma ju� do�� si�, �eby zdusi� w sobie lito��, przed kt�r� dot�d nie umia�a si� broni�. Nie b�dzie si� litowa� nad tymi, kt�rzy musz� umrze�, a przede wszystkim przestanie ingerowa� we wz�r SieciCzasu. Post�puj�c tak g�upio, mog�aby zniszczy� ca�� prac� swoj� i Si�str. Gdy spok�j zn�w zago�ci� w jej sercu, Najm�odsza Siostra skupi�a uwag� na miejscu, gdzie bia�y k��b by� najg�stszy i najbardziej spl�tany. Pod jej palcami zacz�� w ko�cu przybiera� kszta�t i konkretn� posta�; widok tej postaci zniech�ci�by ka�dego z wyj�tkiem Trzech Tkaczek. A �miertelnicy tak jak zawsze wierzyli, �e maj� swobod� podejmowania decyzji i �e mog� post�powa� tak, jak uwa�aj� za s�uszne. Tymczasem nici ich �ywot�w plot�y zr�czne palce Mrocznych Tkaczek. 1 Rohan mocniej �cisn�� r�koje�� miecza, chocia� nie wyci�gn�� go z pochwy. Wiele zale�a�o od spotkania jego, przyw�dcy Morskich W�drowc�w, i Tussera, wodza Ludu Bagien. Zamiast wraca� do Rendelsham, jak poleci�a mu babcia Zazar, czy do D�bowego Grodu, pojecha� na po�udnie do Nowego Voldu, bo zat�skni� za towarzystwem swoich wsp�plemie�c�w. Tam si� dowiedzia�, �e Lud Bagien zn�w zacz�� napada� na farmy i niewielkie posiad�o�ci Morskich W�drowc�w. � G��d ich do tego zmusza � wyja�ni� mu Snolli � ale to nie przysparza nam chleba. Musz� zaprzesta� tych atak�w. � Zgadzam si�, lecz z innych powod�w, ni� s�dzisz. � W takim razie podziel si� ze mn� swoj� m�dro�ci�, Rohanie. Rohan zrobi� wszystko, by zignorowa� ironiczny ton swego dziadka. � Uwa�am, �e powinni�my zawrze� z nimi jaki� uk�ad � o�wiadczy�. � Jak przypuszczam, oznacza to, �e mamy r�wnie� ich karmi� � oburzy� si� Snolli. � Pami�taj, �e b�dziemy potrzebowali pomocy Ludzi z Bagien, kiedy z P�nocy nadci�gnie Wielka Ohyda. Odrobina ziarna od czasu do czasu to niska cena � wyja�ni� Rohan. � Ci�kie czasy nasta�y dla wszystkich. Snolli pokr�ci� g�ow�. � Ju� prawie uwierzy�em, �e to, przed czym uciekli�my, da�o nam spok�j. Gdyby Kasai ci�gle nie g�adzi� swojego b�bna... Siedz�cy przy ognisku Dobosz Duch�w podni�s� na nich wzrok. � Ciesz si�, �e to robi�, Naczelny Wodzu � rzek�. � Gdyby nie ja, ju� nieraz napyta�by� sobie biedy. � No i na co si� zda�y twoje przepowiednie? � zapyta� starzej�cy si� przyw�dca Morskich W�drowc�w. � Na nic! � Jeszcze nie � mrukn�� Kasai. � Jeszcze nie. Ale si� przydadz�, tak, ju� wkr�tce... � Bzdury � upiera� si� Snolli. � Gadasz g�upstwa, ot co. Nie zwa�aj�c na sceptycyzm dziadka i ci�gle maj�c w pami�ci ostrze�enie Dobosza Duch�w, Rohan postanowi� odszuka� Ludzi z Bagien i zawrze� z nimi przymierze. Snolli na pewno nie zrobi�by tego z w�asnej inicjatywy. M�odzieniec bardzo podziwia� i szanowa� Gaurina, wodza Nordornian, ma��onka swojej macochy Jesionny, ale w�tpi�, aby nawet on pomy�la� o takim posuni�ciu. Ludzi z Bagien nie lekcewa�yli zar�wno Nordornianie, jak i mieszka�cy Rendelu, gdzie znale�li schronienie tak�e Morscy W�drowcy. A Rohan w g��bi duszy by� pewien, �e gdy trzeba b�dzie stan�� do walki, b�d� potrzebni wszyscy, kt�rzy zdo�aj� nosi� bro�. Z t� my�l� zwr�ci� si� do babci Zazar. Chcia�, by pomog�a mu w za�atwieniu spotkania z Tusserem. Chodzi�y s�uchy, �e Joal, ojciec Tussera, zosta� �ywcem rzucony na po�arcie potworom �yj�cym w g��binach bagiennych jeziorek, Rohan jednak wiedzia�, �e to zwyk�e k�amstwo, opowiadane, by nastraszy� s�uchaczy. Nawet Zazar wierzy�a w to, dop�ki nie zrozumia�a, �e ten podst�p umo�liwi� Tusserowi legalne obj�cie stanowiska wodza plemienia. Joal nie umar�; po prostu ukryto go na tak d�ugo, a� wszyscy mieszka�cy wioski zaakceptowali Tussera. Dziadek Rohana Snolli r�wnie� �y�; obaj m�czy�ni ju� dawno nie mieli okazji do wsp�lnego wojowania. Rohan mia� nadziej�, �e b�dzie to argument, dzi�ki kt�remu zdo�a doj�� do porozumienia z Tusserem. W dodatku, chocia� nie chcia� si� do tego przyzna� sam przed sob�, jego ukochan� Anamar� po raz ostatni widziano w�druj�c� w�a�nie w stron� Bagien Bale. Op�tana przez czar rzucony na ni� przez z�� czarodziejk� w Rendelsham, przekonana, �e jest ptakiem w ludzkiej postaci, Anamara mog�a chcie� wr�ci� do miejsca, kt�re uzna�a za sw�j dom. Albo gdzie spodziewa�a si� odnale�� Rohana, tak jak on spotka� j� blisk� �mierci na zimnych, niebezpiecznych Bagnach. Mia� nadziej�, �e tak b�dzie. Zazar z pocz�tku mia�a mu za z�e, �e post�pi� wbrew jej poleceniom. Gdy jednak Rohan wyja�ni� jej, jak si� rzeczy maj� mi�dzy Ludem Bagien a Morskimi W�drowcami, kt�rych zbiory pada�y coraz cz�ciej ofiar� naje�d�c�w, przesta�a si� gniewa�. � Nie mog� zagwarantowa�, �e Tusser spotka si� z tob� � o�wiadczy�a M�dra Niewiasta. � Nie mog� te� zagwarantowa�, �e je�li si� ju� spotkacie, zgodzi si� na tw�j plan. Nie mog� nawet zagwarantowa�, �e wyjdziesz ca�o z tego spotkania. � A jednak zaryzykuj� � postanowi� Rohan. � B�d� mia�a na oku g�upiutk� pani� twojego serca, na wypadek gdyby postanowi�a wr�ci� tutaj, zamiast siedzie� tam, gdzie mia�a ciep�o i bezpiecznie. Rohan zaczerwieni� si� po same uszy, ale nic nie odpowiedzia�. Czeka� teraz w wybranym przez Zazar miejscu i wybranym przez Tussera czasie, a M�dra Niewiasta sta�a na niewielkiej polance w pobli�u resztek Galinthu, zrujnowanego miasta na Bagnach Bale, wypatruj�c wodza Ludu Bagien. Za ni� sta�o schronienie pospiesznie sklecone z kamieni i ga��zi; unosi�a si� z niego smu�ka dymu i rozp�ywa�a w zimnym, wilgotnym powietrzu. � My�l�, �e nadchodzi � powiedzia�a Zazar. ��dka wynurzy�a si� z g�szczu prawie bezlistnych krzew�w; ch�ody, kt�re panowa�y w Rendelu, uniemo�liwia�y rozw�j ro�lin. Mimo to ich spl�tane ga��zki tworzy�y tak skuteczn� zapor�, �e Rohan zauwa�y� male�kie cz�no dopiero wtedy, gdy znalaz�o si� tu� przed jego oczami. Zgodnie z umow� Tusser � je�li to rzeczywi�cie by� on � przyby� sam. Rohan nie w�tpi� jednak, �e w�dz Ludu Bagien jest uzbrojony po z�by i �e dodatkow� bro� ukry� na dnie �odzi; by� te� pewien, �e jego towarzysze znajduj� si� w zasi�gu g�osu. Spojrza� na drug� stron� polanki, na babci� Zazar, kt�ra skin�a g�ow� i post�pi�a krok do przodu. � Witaj, wodzu � powita�a go bez szacunku w g�osie. � Przygotowa�am ognisko rozm�w, �eby�cie ty i m�j wnuk mogli si� naradzi� w odpowiednim miejscu. � Wskaza�a na zbudowany z ga��zi sza�as w kszta�cie sto�ka, pochyli�a si� i wesz�a do �rodka przed obydwoma m�czyznami. Wydawa�o si�, �e �aden z nich nie chce da� pierwsze�stwa drugiemu. Rohan roz�o�y� r�ce, pokazuj�c Tusserowi, �e nie ma broni. Gdy Tusser zrobi� to samo, Rohan wszed� do chaty. Zasiedli przy niewielkim ognisku, a Zazar opu�ci�a prowizoryczn� zas�on� w wej�ciu i przycisn�a j� umiej�tnie kilkoma kamieniami dla ochrony przed lodowatymi podmuchami wiatru. � Nie jest to najlepsze miejsce spotkania, ale jedyne w miar� do przyj�cia dla obu stron � wyja�ni�a. � Zosta�cie tu. Mam dla was gor�cy bulion. � To strata czasu � odezwa� si� Tusser. Chocia� do�� m�ody jak na wodza wioski Ludu Bagien, wydawa� si� rozs�dny i silny. Wzi�� kubek paruj�cego bulionu z oboj�tn� min�; trzyma� go w d�oniach tak, jakby chcia� je ogrza�. � Dzi�kuj� ci � odrzek� Rohan, bior�c sw�j kubek. Poci�gn�� �yczek z uznaniem. � Mam nadziej�, �e je�li nawet si� nie zaprzyja�nimy, to przynajmniej znajdziemy spos�b na za�agodzenie sporu mi�dzy nami. � Za du�o g�upiego gadania � odpar� Tusser z gniewn� min�. � Mog� po�wi�ci� czas tylko na rozs�dn� rozmow�, na nic wi�cej. Dlaczego chcia�e� si� ze mn� spotka�? Jeste� tylko Cudzoziemcem. Mo�e raczej po�l� ci� na dno jakiego� g��bokiego jeziorka? Rohan odstawi� kubek i opar� d�o� na r�koje�ci miecza. � Podyskutowa�bym z tob� na ten temat � powiedzia� �agodnie. Tusser popatrzy� na niego spode �ba, odwr�ci� wzrok i zn�w przybra� oboj�tny wyraz twarzy. � Niewa�ne � burkn��. � Mo�e innym razem. W cieniu za nimi Zazar parskn�a cicho; Rohan rozpozna� st�umiony �miech. Ruszy�a do przodu, a� i dla niej znalaz�o si� miejsce przy ognisku rozm�w. � Widz�, �e b�d� musia�a s�u�y� jako po�redniczka. � Zwr�ci�a si� najpierw do Rohana. � Jestem pewna, �e przyby�e� tutaj, zachowuj�c wszelkie �rodki ostro�no�ci. Kilkakrotnie wyja�nia�am sytuacj� temu prostakowi, ale on uwa�a, �e powinien wywrze� na tobie wra�enie i pokaza� ci swoj� si��, zanim zawrze z tob� traktat. � Odwr�ci�a g�ow� i wbi�a w Tussera spojrzenie, kt�re Rohan zna� a� za dobrze. Zazar patrzy�a na niego w taki spos�b, kiedy zrobi� co� wyj�tkowo g�upiego. Chocia� Tusser by� znacznie starszy od Rohana, wydawa�o si�, i� wzrok M�drej Niewiasty dzia�a na niego podobnie. � No dobrze, powiedz to i sko�cz z tym. Pozb�d� si� swojej g�upiej dumy, inaczej, wierz mi, zgasz� wszystkie ogniska w Krainie Bagien. Jej mieszka�cy mog� sobie g�odowa�, zamarzn�� lub zgin��, gdy przyb�d� naje�d�cy. A twoja gadanina o g��bokich jeziorkach nic dla nich nie znaczy. Wi�c jak b�dzie? Tusser poruszy� si� lekko, pr�buj�c unikn�� nieust�pliwego sp�j r�enia Zazar. � Jestem got�w zawrze� traktat... je�li warunki b�d� wystarczaj�co dobre. � Nadchodz� straszne czasy � przem�wi� Rohan. � Naszemu krajowi � roz�o�y� ramiona, daj�c do zrozumienia, �e chodzi mu nie tylko o ca�e Bagna, ale i o teren poza nimi � ca�emu naszemu krajowi, twojemu i mojemu, zagra�a niebezpiecze�stwo. S�ysza�em pog�oski o pewnym ludzie z P�nocy, kt�ry pragnie nam odebra� nasze ziemie. Przynosz� proste przes�anie � musimy zawrze� uk�ad i przesta� ze sob� wojowa�, bo inaczej staniemy si� �atw� zdobycz� dla naje�d�c�w. Je�li jednak b�dziemy walczy� razem... Tusser po raz pierwszy okaza� zainteresowanie. � My�lisz, �e to jest tak, jak jedna nasza wioska toczy wojn� z drug�? � Co� w tym rodzaju. � A potem, kiedy przybywaj� wielkie ptaki lub Cudzoziemcy, nawet wioski, kt�re si� nie lubi�, mog� razem walczy�? Rohan odetchn�� z ulg�. � W�a�nie tak. Wszyscy musimy zjednoczy� si�y, kiedy... kiedy przyb�d� inni Cudzoziemcy. � Tusser si� zgadza. Ale a� do tej chwili b�dziemy walczy�. Teraz odchodz�. � Nie � odpar� szybko Rohan. � Musimy przesta� ze sob� walczy�.. . my�la�em, �e jasno to wyt�umaczy�em. � Skierowa� b�agalne spojrzenie na Zazar. � Zrobi�e�, co mog�e� � o�wiadczy�a � i ja r�wnie�. Ale wbi� co� do t�pej g�owy Tussera, kiedy on nie chce tego zrozumie�, to prawie beznadziejny trud. � Pos�uchaj � zwr�ci� si� Rohan do Tussera. � Co zyskamy, je�li nadal b�dziemy toczy� ze sob� wojn�? Gdy napadn� na nas tamci Cudzoziemcy, b�dziemy tacy s�abi, �e nie damy rady ich pokona�, nawet razem. Tusser znowu spochmurnia�, pr�buj�c poj�� to, co powiedzia� Morski W�drowiec. � No tak � odpar� w ko�cu � ale co mamy robi� przez ten czas? � Morscy W�drowcy wiele mog� si� od was nauczy�, a wy od nas � podj�� Rohan. � Potem udamy si� do pozosta�ych mieszka�c�w Rendelu. Jestem pewien, �e... Nie zdo�a� doko�czy�, bo w tej chwili ma�e, poro�ni�te futerkiem stworzenie da�o nurka pod zas�on� drzwiow� i z g�o�nym piskiem podbieg�o do Zazar. Tusser cofn�� si�, si�gaj�c po sztylet z muszli, ale Rohan chwyci� go za przegub, zanim zdo�a� wydoby� bro�. � M�drusia! � ucieszy�a si� Zazar, bior�c male�stwo na kolana. M�drusia opar�a zr�czne �apki na ramionach M�drej Niewiasty, �wierkaj�c i piszcz�c, jakby j� do czego� przynagla�a. Na jej w�ochatym pyszczku malowa� si� wyra�ny niepok�j, a zachowanie zdradza�o strach. � To przyjaci�ka � wyja�ni� Rohan Tusserowi. � Znam j� dobrze. Co m�wi M�drusia, babciu Zazar? Tylko co� wa�nego mog�o j� tu sprowadzi�. � Niebezpiecze�stwo � odpar�a M�dra Niewiasta. � Wielkie niebezpiecze�stwo. Nadchodz� Ludzie z Zewn�trz i wszystko podpalaj�. Trudno w to uwierzy�. � Odsun�a nieco M�drusi�, by m�c spojrze� jej w oczy. � Jeste� tego pewna? Dziwna istotka za�wierka�a potakuj�co i z wielkim wzburzeniem. � Dym � stwierdzi� Tusser, rozdymaj�c szerokie nozdrza i w�sz�c. � Nie od ogniska rozm�w, nie od ognia domowego. � Zerwa� si� na r�wne nogi, wyci�gaj�c sztylet, kt�rego r�koje�� nadal�ciska� w gar�ci. Wydawa�o si�, �e zaatakuje Rohana, kt�ry nadal siedzia� na swoim miejscu. � To ty! Zdradzi�e� Lud Bagien! � Nie b�d� g�upcem, Tusserze! � warkn�a Zazar, wstaj�c. � Naprawd� my�lisz, �e Rohan, cz�owiek honoru, rendelia�ski rycerz, chcia�by wszystko wok� podpali�, kiedy taki po�ar m�g�by zagrozi� jemu samemu? � Babcia Zazar ma racj� � wtr�ci� Rohan. Podni�s� si� ostatni i wzi�� na r�ce M�drusi�, tul�c j� do piersi. � Nic nie wiem o tych ludziach, ale wiem jedno: bez wzgl�du na to, co sobie my�l�, podpalaj�c Bagna, musimy ich powstrzyma�! � No c�, wyb�r zale�y od was � powiedzia�a do nich Zazar. � Je�li kiedykolwiek mieli�cie nadziej� na wsp�prac�, nie mogliby�cie znale�� lepszego momentu na jej rozpocz�cie. � Jestem za tym � zadeklarowa� Rohan. Poda� M�drusi� babce i poluzowa� miecz w pochwie, zanim zwr�ci� si� do Tussera: � Sam stawi� im czo�o, je�li b�d� musia�, ale lepiej by mi posz�o z pomoc� sprzymierze�ca. Tusser patrzy� na niego d�ug� chwil�, a wreszcie skin�� g�ow�. � My dwaj nie sami. Ja te� mam ludzi. � Tak my�la�em. Lepiej ich wezwij. Maj�c za sob� Tussera i p� tuzina jego wojownik�w, Rohan pojecha� sprawdzi� opowie�� M�drusi. Przekona� si�, �e to, co si� dzieje, jest jeszcze gorsze, ni� przypuszcza�. Znajdowali si� na obrze�ach zrujnowanego miasta Galinthu, kt�re Rohan zwiedzi� kiedy� w towarzystwie Zazar, Jesionny i Gaurina. Teraz wygl�da�o na to, �e czterej m�czy�ni zamierzaj� spali� to, co z niego pozosta�o. Nic wi�c dziwnego, �e M�drusia, kt�rej domem by� Galinth, pobieg�a do Zazar po pomoc. Tusser da� r�k� znak i jego wojownicy przypadli do ziemi, przygl�daj�c si� tej scenie r�wnie czujnie, jak on sam i Rohan. � Rozpalaj� ogie� na wodzie � zauwa�y� Tusser. � Ju� kiedy� o tym s�ysza�em. � Kiedy? � Kiedy by�em w��cznikiem Joala... mojego ojca � wyja�ni�, gdy Rohan spojrza� pytaj�co. � �cigali wtedy pewn� cudzoziemsk� dziewczyn�, niegdy� jedn� z nas, i znale�li wi�cej Cudzoziemc�w. Tamci j� zabrali. To oni palili wod�. Rohan zastanawia� si� chwil�. � �cigali Jesionn� � powiedzia� w ko�cu. � Tak, Jesionn�. � Tusser odwr�ci� si� i wbi� wzrok w Rohana. � Znasz Jesionn�? � Po�lubi�a mojego ojca � odrzek� Rohan, zastanawiaj�c si�, jak wyja�ni� t� skomplikowan� sytuacj� komu� tak prymitywnemu, jak ten Cz�owiek z Bagien. � Ona jest moj� przybran� matk�. Tusser skin�� g�ow�. Najwidoczniej poj�cie przybranych rodzic�w by�o znane mieszka�com Krainy Bagien. � Joal m�wi�, �e ta dziewczyna jest cudzoziemskim pomiotem demona. Ona �yje? Rohan postanowi� nie podawa� wi�cej szczeg��w ni� to konieczne. � Tak. � Nie chc� zabi� Jesionny. Kiedy� mo�e chcia�em, bo zrobi�a tak, �e pragn��em jej jako kobiety. To zakazane. Ale teraz jej nie zabij�. Mo�e p�niej. Atakujemy? � Wskaza� na czterech obcych m�czyzn na otwartej przestrzeni. � My�l�, �e to tylko niewielka cz�� napastnik�w. Popatrz tam. Na zachodzie pi�ropusz czarnego, t�ustego dymu unosi� si� w g�r�. Inny k��bi� si� nieco dalej na wschodzie. Trzask suchych, zmarzni�tych drzew i poszycia nape�ni� powietrze. Tusser da� nast�pny znak. Jeden z jego wojownik�w bez szmeru zawr�ci� w stron�, z kt�rej przybyli, i po chwili znikn��. Idzie po pomoc, pomy�la� Rohan. W tych okoliczno�ciach to by� dobry pomys�. Obserwowani przez Rohana i Tussera m�czy�ni otworzyli worki i rozsypali ich zawarto�� na ziemi i na wodzie. Jeden z nich trzyma� pojemnik u�ywany do przenoszenia roz�arzonych w�gli i stara� si� od niego zapali� ga��zk�. � B�d�cie gotowi wzi�� nogi za pas, kiedy to podpal� � powiedzia�. � To co� dzia�a szybciej ni� stary proszek. Pali si� te� r�wnie dobrze na ziemi, jak na wodzie. Uwa�ajcie, �eby si� nim nie posypa�. Potrzebny jest szybki, zorganizowany atak, pomy�la� Rohan, a zdob�dziemy dobre stanowisko do walki z pozosta�ymi, kiedy nadejd�. Niestety, zanim �o�nierz z pojemnikiem zapali� ga��zk�, Tusser wraz ze swoimi wojownikami wypad� z kryj�wki i przypu�ci� gwa�towny szturm. Okrzyki bojowe rozdar�y powietrze. � Zaczekaj, Tusser! � wrzasn�� Rohan. Ale ju� nie by�o odwrotu. Zerwa� si� wi�c na r�wne nogi i skoczy� do przodu. Cudzoziemcy byli ca�kowicie zaskoczeni. Stan�li jak wryci, patrz�c na atakuj�cych, kt�rzy pojawili si� jakby znik�d. Szybko, brutalnie i skutecznie wojownicy z Ludu Bagien za�atwili intruz�w. Wszystko sko�czy�o si� w jednej chwili. Rohan spojrza� na Tussera z nowym szacunkiem. � Jeste� doskona�ym wojownikiem � pochwali�. � Dobrze b�dzie mie� ci� za sprzymierze�ca, gdy dojdzie do prawdziwej walki. Tusser podzi�kowa� skinieniem g�owy, lecz nadal �ciska� w r�ce w��czni� o grocie z muszli. � My�l�, �e nadejdzie wi�cej Cudzoziemc�w. To miejsce jest przekl�te, ale nadaje si� do walki. Mo�emy si� ukry�, a� dotrze tu wi�cej moich ludzi. � Lepiej znajd�my wy�ej po�o�one miejsce, sk�d b�dziemy mogli zobaczy�, co si� dzieje. Obaj wodzowie, wraz z trzema wojownikami Tussera, ruszyli do przodu, klucz�c w�r�d ruin. Rohan us�ysza� za sob� plusk, ale wola� nie widzie�, w jaki spos�b Ludzie z Bagien pozbywaj� si� cia� swoich wrog�w. Pami�ta� drog� do ocala�ej komnaty, gdzie spotka� si� z babci� Zazar. To tam M�dra Niewiasta odkry�a prawdziw� to�samo�� osoby znanej jako Magik lub Czarodziejka, zale�nie od postaci, jak� przybiera�a. Nie chcia� jednak zaprowadzi� tam nowych sojusznik�w. Zamiast tego wybra� ma�o zniszczone miejsce na miejskich murach. Z tego os�oni�tego punktu obserwacyjnego dobrze widzieli otoczenie. Nie musieli d�ugo czeka�. Tusser wskaza� wielki pi�ropusz dymu na zachodzie. � Nadchodz� � powiedzia�. � Mam nadziej�, �e twoi podw�adni zd��� na czas, inaczej b�dzie to walka jeszcze kr�tsza ni� ta ostatnia � zauwa�y� Rohan. Tusser wyszczerzy� z�by w u�miechu. � Zd���, zd���. S�ysz� jednych i drugich. Wyt�aj�c s�uch, Rohan m�g� tylko rozr�ni� cichy plusk bosak�w popychaj�cych ��dki Ludzi z Bagien w ich stron�. Znacznie wi�kszy ha�as robili Cudzoziemcy kieruj�cy si� do ruin Galinthu. Intruzi swobodnie rozmawiali, najwidoczniej nie przypuszczaj�c, �e kto� mo�e ich pods�ucha�. � Co si� sta�o z Morricem i jego lud�mi? � pyta� jeden z nich. � Ju� dawno powinni�my widzie� ich dym. � Mo�e znale�li jak�� miejscow� kobiet� i zapomnieli o swoim zadaniu � odpar� ze �miechem inny g�os. � Stara Kr�lowa Wdowa nie b�dzie zadowolona, gdy to us�yszy � doda� pierwszy g�os i Rohan mimo woli a� podskoczy� z wra�enia. Czy to ona kry�a si� za pr�b� spalenia Bagien Bale? Nie m�g� uwierzy�, �e Ysa mog�a by� tak za�lepiona i lekkomy�lna... ale przecie� intruzi najwyra�niej m�wili o niej. Dlaczego tak post�pi�a? Nie mia� czasu na zadawanie sobie dalszych pyta�; spotkali si� oko w oko z podpalaczami. W jednej chwili rozleg�y si� g�o�ne wrzaski i szcz�k broni, od czasu do czasu przerywane okrzykiem b�lu. Napastnik, z kt�rym zmierzy� si� Rohan, wyci�gn�� zza pasa woreczek i otworzy� go. � Rozsypcie proszek! � wrzasn�� inny, zapewne dow�dca, przekrzykuj�c wrzaw�. �o�nierz pos�usznie rzuci� w powietrze zawarto�� woreczka, celuj�c w przeciwnika. Rohan odskoczy� i wi�ksza cz�� proszku ulecia�a w powietrze. Odrobina przywar�a do jego lewego r�kawa. Zapachem przypomina�a olej u�ywany czasami do lamp, gdy ko�czy�y si� zapasy �wiec. Nie mia� czasu na pozbycie si� tej substancji. Szybko rozprawi� si� z pierwszym przeciwnikiem, a potem poszuka� jego dow�dcy. Zauwa�y�, �e nowi napastnicy zdo�ali, przypadkiem lub celowo, podpali� tajemniczy proszek. P�omienie ju� strzela�y ku niebu. Skoncentrowa� si� na walce z nieprzyjacielskim dow�dc�. Dopiero gdy go zabi�, zorientowa� si�, �e grozi mu niebezpiecze�stwo. Proszek, kt�ry przylgn�� do jego kolczugi, p�on��. Rohan zdo�a� zedrze� z siebie metalow� koszul�, ale zauwa�y�, �e r�kaw pod ni� r�wnie� si� pali. Zacz�� szybkimi uderzeniami d�oni gasi� p�omienie, staraj�c si� nie wpa�� w panik�. Ogie� nie od razu uleg� jego wysi�kom. Dobieg� go g�o�ny kobiecy krzyk: � Rohanie! Nie do wiary! Od strony miasta bieg�a ku niemu Anamara. Wpad�a na obj�tego ogniem rycerza i przewr�ci�a go na ziemi�, by zdusi� p�omienie, kt�re mimo jej wysi�k�w rozgorza�y na nowo. Bez wahania oderwa�a kawa�ek sp�dnicy i okr�ci�a go wok� ramienia Rohana, a� ogie� ostatecznie zgas�. � Och, Rohanie! Jeste� ranny! � zawo�a�a. � Nie jest tak �le � zdo�a� wykrztusi�. Podni�s� na ni� wzrok, boj�c si� tego, co zobaczy, ale oczy Anamary by�y zupe�nie przejrzyste, wolne od wp�ywu z�ych czar�w. � Gdzie by�e�? � zapyta�a. � I gdzie ja by�am? Pami�tam tak niewiele. Jak�� star� kobiet�... � P�niej, dziewczyno mi�a � odpar� Rohan. � P�niej. Na razie. .. � Rami� przeszy� pulsuj�cy b�l. Ba� si� zdj�� zaimprowizowany opatrunek i obejrze� odniesione obra�enia.� Ta stara kobieta to babcia Zazar. Tusser... � Tusser jest tutaj. � W�dz Ludu Bagien ukl�k� obok. Rohan niejasno zda� sobie spraw�, �e jego nowy sprzymierzeniec wk�ada sobie co� za koszul� ze sk�ry luppersa. � Jeste� ranny. � Tak. Tusser chcia� brutalnie odsun�� na bok Anamar�, ale Rohan chwyci� go za rami� zdrow� r�k�. � Zostaw. Ta dama to moja pani. Rozumiesz? Prosz�, zabierz nas oboje do Zazar. B�agam ci�. Tusser spos�pnia�, zerkaj�c to na Rohana, to na Anamar�. Brudna i rozczochrana, ubrana w �achmany, nie wygl�da�a na kobiet�, kt�r� Rohan m�g�by uzna� za swoj�. Mo�na by j� pomyli� z dzikim stworzeniem z Krainy Bagien, gdyby nie jej sk�ra, blada pod warstw� brudu, i jasne w�osy. Rohan zacisn�� z�by, bo �wiat wok� niego zawirowa�. Zadawa� sobie pytanie, jak trwa�e jest niedawno zawarte przymierze mi�dzy nim a wodzem Ludu Bagien i czy przetrzyma t� trudn� sytuacj�. � Zazar ma wielk� moc � powiedzia� w ko�cu Tusser. � Zabior� was do niej. Niech ona zajmie si� tob� i t� Cudzoziemk�. � Dzi�kuj� ci � odrzek� z ulg� Rohan. Rami� tak go zabola�o, �e zemdla�. Kiedy Rohan odzyska� przytomno��, stwierdzi�, �e znajduje si� w dobrze sobie znanej chacie M�drej Niewiasty. O dziwo, oparzenie prawie przesta�o bole�. Poczu� zapach jednej z mikstur Zazar i stwierdzi�, �e ta ostra wo� dociera spod czystego banda�a, kt�rym by�o owini�te jego rami�. Zdj�to mu spalon� odzie�; teraz mia� na sobie koszul� ze sk�r luppers�w, tak� jakie nosili mieszka�cy Bagien. Usuni�to rzemyki ��cz�ce prawy r�kaw z reszt� ubioru, by �atwiej opatrzy� rami�. Nie zauwa�y� ani swojej zbroi, ani miecza, ale wiedzia�, �e Zazar dopilnuje, by zosta�y oczyszczone i bezpiecznie przechowane. Poruszy� si� tylko odrobin�, ale Zazar od razu zauwa�y�a, �e si� ockn��. � Wr�ci�e� do nas na dobre? � zapyta�a. � To cud, �e nie spali�e� si� zupe�nie, a twoja ukochana Anamara razem z tob�. Zwr�ci� uwag�, �e ju� nie wspomina�a o g�upocie Anamary. Wywnioskowa� z tego, �e r�wnie� zauwa�y�a jej powr�t do zdrowych zmys��w. A wi�c to nie by� sen zrodzony z pobo�nych �ycze�. � Tusser i jego wojownicy przynie�li ci� na noszach, a Anamara wlok�a si� za tob� � ci�gn�a M�dra Niewiasta. � Musia�e� wywrze� na nich du�e wra�enie podczas walki. Oni nie robi� tego nawet dla swoich wsp�plemie�c�w; zmuszaj� ich, �eby szli, je�li tylko mog�. S�owa Zazar obudzi�y w Rohanie pewne wspomnienie. � Ludzie Ysy pal� Bagna � powiedzia� nagl�cym tonem. � Nie martw si�. Zajmuj� si� tym. � Zazar wskaza�a na stos dymi�cego popio�u na p�askim kamieniu. Wystrzeli� stamt�d male�ki p�omyk, a Zazar odwr�ci�a si� od Rohana. Nuc�c jak�� pie�� bez s��w, robi�a nad j�zyczkiem ognia dziwne gesty, a wreszcie splun�a na niego. Rohan zauwa�y�, �e deszcz zacz�� mocniej b�bni� o dach. Ma�y p�omyk zgas�. � No, tak � powiedzia�a z zadowoleniem M�dra Niewiasta. � To powinno wystarczy�. By�oby nam naprawd� gor�co, gdyby zdo�ali wykona� powierzone im zadanie. Ten proszek to twardy orzech do zgryzienia. Nie daje si� usun��, a pali si� tam, gdzie go rozsypano. � Wiem. Spad�o mi go troch� na r�kaw. Mam nadziej�, �e zdo�ali�my si� obroni�. � Najwyra�niej ci Cudzoziemcy nie oczekiwali �adnego oporu. W g��bokich sadzawkach zosta�o paru Ludzi z Bagien, ale wi�cej Cudzoziemc�w. Reszta uciek�a, najszybciej jak mog�a; wida� nie mieli ochoty gin�� w cudzej sprawie. Tusser jest tak dumny z tego, co nazywa swoj� zdobycz� wojenn�, �e zwo�a� narad� przy ognisku rozm�w z wodzami pozosta�ych wiosek. My�l�, �e uwa�a si� za naczelnego wodza Ludu Bagien i �e tobie przypisuje wi�ksz� cz�� zas�ug. Bardzo ci� szanuje. Joal nie posiada si� z w�ciek�o�ci, ale ju� nie ma z�b�w, �eby ugry��. � Nieoczekiwanie twarz Zazar rozja�ni� szeroki u�miech.� Naprawd� w ustach nie pozosta� mu ani jeden z�b. Jest zwyczaj, �e obecny i by�y w�dz otrzymuje najlepsz� cz�� zbior�w. �ony Joala musz� kroi� mu jedzenie bardzo, ale to bardzo drobno, bo inaczej g�odowa�by jak my wszyscy. Rohan musia� si� u�miechn��. � Wspomnia�am ju�, �e to by�a walka w cudzej sprawie? Kiedy ci� opatrywa�am, wymamrota�e� imi� Kr�lowej Wdowy Ysy, a po przebudzeniu je powt�rzy�e� � m�wi�a dalej Zazar. Porzuci�a lekki ton i twarz jej spowa�nia�a. � My�lisz, �e ona jest za to odpowiedzialna? � Tak s�dz�. Tamci nie nosili liberii ani mundur�w, ale s�ysza�em ich rozmow� przed walk�. Mog� teraz usi���? � Mo�esz. Ale nie pr�buj wsta�, jeszcze nie. Nic ci nie b�dzie. G��wnie dokuczaj� ci g��bokie p�cherze, to one s� najbardziej bolesne. Ale wyjdziesz z tego, zostanie ci tylko kilka blizn na pami�tk�. Proszek nie dotkn�� twojej sk�ry, bo wtedy ju� by� nie �y�. Mia�e� szcz�cie. � Moja pani mnie uratowa�a. Gdzie ona jest? � Tutaj � odrzek�a Anamara. Wesz�a do chaty, nios�c misk� bulionu z kluskami i kawa�ek chleba na jednym z talerzy Zazar. Ona r�wnie� mia�a na sobie str�j ze sk�r luppers�w: tunik� i spodnie. � Masz. Musisz co� zje�� po takich prze�yciach. � Z tob� wszystko w porz�dku? � spyta�. � Teraz tak. � Ale jak to si� sta�o? � Przeni�s� spojrzenie z Anamary na Zazar, kt�ra wzruszy�a ramionami i zacz�a grzeba� w popiele w poszukiwaniu �aru. � Tak d�ugo by�a�... zdezorientowana. � Nie wiem, naprawd�. Chyba to pani Zazar opiekowa�a si� mn� w wygodnym miejscu, gdzie mia�am w�asne ��ko. By�a tam ze mn� urocza istotka imieniem M�drusia. � To by� D�bowy Gr�d. Ja r�wnie� tam bywa�em od czasu do czasu. � M�drusia by�a te� ze mn�, kiedy ukrywa�am si� na Bagnach. Tak naprawd� to ona mnie znalaz�a i zabra�a do jakiego� pomieszczenia... � Tak, znam to miejsce. � Nakarmi�a mnie i pokaza�a mi rur�, z kt�rej p�yn�a �wie�a woda. Da�a mi maty, �ebym mog�a na nich spa� i ogrza� si� podczas mroz�w. Uratowa�a mi �ycie. Rohan odstawi� misk�. � M�drusia uratowa�a nas wszystkich, bo to ona uprzedzi�a nas o gro��cym niebezpiecze�stwie. Gdzie ona jest? Uciek�a przed po�arem? � Oczywi�cie, �e uciek�a � odrzek�a Zazar nieco poirytowana. � Nie jest g�upia. Zanim zacz��e� si� wierci�, le�a�a zwini�ta w k��bek obok ciebie. � Ciesz� si�, �e jest bezpieczna � mrukn�� Rohan z ulg�. Zanurzy� chleb w resztce bulionu, �eby wch�on�� go a� do ostatniej kropli. � To wtedy, gdy zobaczy�am ciebie w niebezpiecze�stwie, ostatnia zas�ona spad�a mi z oczu � powiedzia�a Anamara, kt�ra usiad�a teraz obok Rohana. Zaciska�a r�ce i patrzy�a na niego nie�mia�o jak dawniej. Serce Rohana zabi�o mocniej. � Chc� ci� po�lubi� � wypali� nagle i poczu�, �e zalewa go fala gor�tsza ni� tamte p�omienie. � To znaczy... � Wiem � powiedzia�a. � Tak. � T...tak? � Oczywi�cie, powiedzia�a �tak�, g�uptasie � wtr�ci�a ostro babcia Zaz. � Kiedy tylko b�dziesz m�g� podr�owa�, wr�cisz do D�bowego Grodu, opowiesz Jesionnie i Gaurinowi, czego dokona�e� w Krainie Bagien, o�enisz si� z t� dziewczyn�, a potem wyruszysz na wojn� na jednym ze statk�w Morskich W�drowc�w. To w�a�nie zobaczy�am, a ja nigdy si� nie myl�. � Och, nie, nie na wojn�! � j�kn�a Anamara i �zy nap�yn�y jej do oczu. � Je�eli babcia Zazar ma racj�... a zawsze j� ma � doda� Rohan szybko, �eby uprzedzi� reakcj� M�drej Niewiasty � b�dziemy walczy�, tak czy owak. Pytanie tylko, czy b�dzie to wojna mi�dzy lud�mi Kr�lowej Wdowy Ysy a Ludem Bagien, czy te� Ysa odzyska rozum i zjednoczymy si� przeciwko wsp�lnemu wrogowi z P�nocy. � W tej sprawie b�dziemy musieli polega� na zdrowym rozs�dku Gaurina � powiedzia�a Zazar. Jej g�os nieco z�agodnia�. � A tak�e, jak przypuszczam, na twoim. � Widocznie wiele si� dzia�o w Rendelsham, gdy by�em w Nowym Voldzie z dziadkiem Snollim, zawiera�em przymierze z Tusserem i szuka�em mojej pani. � No c�, �wiat radzi� sobie bez zasi�gania twojej opinii � burkn�a Zazar, lecz k�ciki jej ust unios�y si� lekko i Rohan zrozumia�, �e tak naprawd� nie gniewa si� na niego. � Zastanawiam si�, czy uda� si� z wami do D�bowego Grodu i wzi�� M�drusi�. Bagna Bale sta�y si� niego�cinne, bo stara Kr�lowa Wdowa okaza�a si� tak g�upia, �e pr�bowa�a je spali�. � Wiem, �e Jesionn� ucieszy twoja wizyta � podchwyci� Rohan. � Zawsze si� martwi�a o ciebie. Ale czy po twoim odej�ciu Bagna b�d� bezpieczne? � Zastosuj� magiczne zabezpieczenia � wyja�ni�a M�dra Niewiasta. � Je�li to, co opowiada� Tusser, jest prawd�, ocaleli z pogromu �o�nierze Ysy przynios� jej takie wie�ci, �e odechce si� jej tak idiotycznych pomys��w. Poprosz� te� Gaurina, �eby wystawi� warty nad rzek� Graniczn�. � W takim razie mo�emy by� spokojni � skomentowa� Rohan. Powieki mu ci��y�y. Ogarnia�a go senno��. � Na razie � mrukn�a Zazar. 2 Tydzie� p�niej Rohan z Anamara i Zazar wyruszyli pieszo do D�bowego Grodu, domu jego przybranej matki Jesionny i jej m�a, hrabiego Gaurina z ludu Nordornian. Rohan i Anamara zarzucili na ubiory ze sk�r luppers�w podw�jne peleryny, a Zazar nosi�a podbit� futrem opo�cz�, prezent od Gaurina. Rohan poparzon� r�k� nosi� na temblaku, wi�c zarzuci� miecz na plecy, a Anamara i Zazar po kolei d�wiga�y jego ci�k� zbroj�. Ca�a tr�jka nios�a torby z podr�nym prowiantem. Rohan troch� chwia� si� na nogach � Zazar powiedzia�a, �e to skutek wstrz�su wywo�anego obra�eniami, jakie odni�s� � ale postanowi�, �e b�dzie szed� sam. Od czasu do czasu, gdy Anamara nie nios�a zbroi, podchodzi�a do niego i zarzuca�a sobie na barki jego zdrowe rami�, by oszcz�dza� si�y, kt�rych nie mia� za wiele. By� wdzi�czny za t� pomoc, ale nie chcia� jej nadu�ywa�, bo dziewczyna tak�e jeszcze nie odzyska�a pe�ni si� po szale�stwie, jakie sprowadzi� rzucony na ni� czar. � Wiesz mo�e, dok�d uciek�a z�a czarodziejka Flaviella? � zapyta� Zazar wieczorem pierwszego dnia podr�y. Zatrzymali si� w pobli�u niewielkiego zagajnika, gdzie mogli znale�� zaciszne schronienie. Zazar rozpali�a ognisko i podgrzali nad nim kolacj�. � Przypuszczam, �e wynios�a si� na p�noc, tam, gdzie przebywa Wielka Ohyda, kt�rej naprawd� s�u�y. Ostatnim z�ym uczynkiem Flavielli by� rzucony na Anamar� czar, kt�ry sprawi�, �e uwa�a�a si� za ptaka. Nie mia�a ju� czasu na nic wi�cej. � No c�, ten czar okaza� si� do�� skuteczny jak na dzia�anie w po�piechu � wtr�ci�a Anamara. � To cud, �e nie zeskoczy�am ze ska�y, pr�buj�c lata�. � Bez w�tpienia zrobi�aby� to, gdyby trafi�a si� jaka� ska�a na Bagnach, gdzie ci� zostawi�a � odpar�a Zazar. � By�a� w strasznym stanie psychicznym, kiedy M�drusia i ja zacz�y�my ci� leczy�. Nawet nie potrafi�a� m�wi�, tylko gwizda�a� jak ptak. S�ysz�c swoje imi�, M�drusia wypad�a zza krzaka i zaszczebiota�a do nich. Potem odskoczy�a poza zasi�g blasku ogniska i przystan�a, spogl�daj�c przez rami�. � My�l�, �e ona chce, by�my si� pospieszyli � zauwa�y� Rohan. � Nie bez powodu � skomentowa�a Zazar. � P�jdziemy najszybciej, jak b�dziemy mogli � zwr�ci�a si� do poro�ni�tej futerkiem istotki. � Tak naprawd� jeste�my prawie u celu. Ale nie chcemy w�drowa� po ciemku, wi�c r�wnie dobrze mo�esz wr�ci� do siebie i uzbroi� si� w cierpliwo��. Pomimo najlepszych ch�ci Rohana jeszcze jedn� noc sp�dzili w drodze. Ale ju� nast�pnego ranka, ocieniaj�c oczy zdrow� r�k�, m�g� dojrze� proporce powiewaj�ce na najwy�szych wie�ach zamku w D�bowym Grodzie. � Doskonale � rzek�. � Ten zielony oznacza, �e Gaurin jest w zamku, a nie w podr�y, na polowaniu czy w Rendelsham. Chod�my. Mo�emy troch� przyspieszy� kroku teraz, gdy prawie doszli�my do bramy. A jednak min�a ponad godzina, zanim Rohan i jego towarzyszki dotarli do D�bowego Grodu. M�odzieniec chwia� si� na nogach i z wdzi�czno�ci� przyj�� pomoc s�ug, kt�rzy nadbiegli, by zaprowadzi� go�ci schodami do Wielkiej Sali i zawiadomi� o ich przybyciu hrabiego i jego ma��onk�. Podr�ni weszli do k�cika za przepierzeniem, oddzielonego od reszty sali dla zapewnienia ciep�a i prywatno�ci. Rohan osun�� si� na masywne krzes�o przy kominku, nie zwa�aj�c, �e to siedzisko zwykle zajmowa� Gaurin. M�drusia wskoczy�a mu na kolana. Odg�os krok�w na schodach obudzi� echo w ogromnej komnacie; ju� po chwili witali si� z Gaurinem i Jesionn�. � Och, jeste� ranny! � zawo�a�a Jesionna. Ukl�k�a przy Rohanie i ostro�nie obejrza�a banda�e na jego ramieniu. Podnios�a oczy na Zazar. � Jak to si� sta�o? I co ona tu robi? Policzki Anamary, ju� zarumienione od ch�odu, przybra�y barw� szkar�atu. Rohan strz�sn�� r�ce Jesionny. Delikatnie postawi� M�drusi� na pod�odze i mimo zm�czenia wsta� z krzes�a. � Jest tutaj, poniewa� okaza�o si�, �e jakim� cudem �yje. Znalaz�em j� w Krainie Bagien. � Zwr�ci� si� do Gaurina. � Witam ci�, panie. Przepraszamy za naj�cie. � To nie �adne naj�cie. Wsta�, Jesionno � powiedzia� hrabia. � Musimy powita� naszych go�ci w odpowiedni spos�b. Zostaniecie u nas na d�u�ej? � Na pewno � powiedzia�a Jesionna, wyra�nie staraj�c si� zachowywa� uprzejmie. � Twoja komnata jak zawsze czeka na ciebie, Zazar. S� te� pokoje dla wszystkich. Ka�� Ayfare, by zaraz zacz�a je ogrzewa�. � Ch�tnie zostan� na d�ugie, mi�e odwiedziny � obwie�ci�a Zazar. � Przynajmniej dop�ki nie uznam, �e nadszed� czas powrotu na Bagna Bale. Kr�lowa Wdowa Ysa pr�bowa�a je spali�. � Co takiego?! � zapyta� z zaskoczeniem opanowany zwyk�e Gaurin. � S�ysza�e�, co powiedzia�am. A teraz po�lijcie po grzane wino, piwo lub sok, cokolwiek teraz pijacie, i pozw�lcie nam usi��� i odpocz��, bo musicie wiedzie�, �e w�drowali�my do was piechot�. A kiedy ju� Jesionna przestanie robi� zamieszanie i zachowywa� si� tak, jakby kto� jej wrzuci� do zupy jagody ostogoryczki, opowiemy wam, co si� sta�o. Gaurin roze�mia� si� i poca�owa� M�dr� Kobiet� w r�k�. � Zazar, zawsze mo�emy liczy� na to, �e od razu przejdziesz do sedna sprawy. Oczywi�cie, zaraz napijecie si� czego� gor�cego. P�niej Ayfare i jej podw�adni przygotuj� dla was gor�c� k�piel i ciep��, we�nian� odzie�. Tymczasem zamienimy si� w pe�nych szacunku s�uchaczy, gotowych wys�ucha� twojej niezwyk�ej opowie�ci. � Gestem poleci� s�u��cym spe�ni� jego polecenia. � Nalren, popro� Kr�low� Wdow� Rannore i kapitana Lathroma, �eby si� do nas przy��czyli. Mam przeczucie, �e oni r�wnie� powinni tego pos�ucha�. Nalren, kt�rego awansowano na ochmistrza D�bowego Grodu, skin�� g�ow� i zaraz wyszed�, zabieraj�c ze sob� pozosta�ych s�u��cych. Niebawem Kr�lowa Wdowa Rannore, kt�ra zdawa�a si� teraz mieszka� na sta�e w zamku, i Lathrom, dow�dca �o�nierzy s�u��cych pod rozkazami Gaurina, weszli do niewielkiego pomieszczenia, gdzie nakryto ju� st� na koz�ach. Wraz z Gaurinem i Jesionn� s�uchali w milczeniu, jak troje go�ci opowiada�o swoje niemal niewiarygodne historie. � C� � odezwa� si� Gaurin, kiedy sko�czyli. � Rzeczywi�cie prze�yli�cie kilka interesuj�cych przyg�d. Co zamierzacie teraz zrobi�? � Musimy dotrze� do Rendelsham i stawi� czo�o Kr�lowej Wdowie Ysie � odpar� Rohan. � Je�eli chce prowadzi� swoje gry, musimy sprawi�, �eby zrozumia�a, jaka jest ich cena. Ale przedtem pragn� po�lubi� moj� pani� Anamar�. � Nie... � powiedzia�a odruchowo Jesionna. Gaurin spojrza� na ni�, unosz�c brew. Gor�cy rumieniec wyp�yn�� na policzki jego �ony, ale nie ust�powa�a. � Nie. W �adnym wypadku. Ona nie jest dla ciebie. � Uratowa�a mi �ycie, nara�aj�c w�asne � przypomnia� Rohan. � Kocha mnie i ja j� kocham. Jak ci si� zdaje, dlaczego tak bardzo chcia�a przetrwa� w Krainie Bagien? Po prostu mia�a nadziej�, �e j� odnajd�. Jesionna nie znalaz�a na to odpowiedzi, ale mimo to stanowczo zacisn�a usta. Nie �ywi�a sympatii do Anamary, odk�d zobaczy�a j� po raz pierwszy. W dodatku potem dziewczyna zosta�a... no c�, zaczarowana, je�li mo�na tak to okre�li�, uwa�a�a si� za ptaka i zachowywa�a zupe�nie tak, jakby mia�a te� ptasi m�d�ek. To wszystko nie pomog�o rozwia� niech�ci Jesionny. Rannore uj�a w d�onie r�k� Jesionny. � To zupe�nie jak opowie�� ze starej ksi�gi � powiedzia�a �agodnie. � Od razu wida�, jak bardzo si� kochaj�. Na pewno pami�tasz, jak to by�o z tob� i Gaurinem. Rannore, wdowa po zmar�ym kr�lu Florianie, matka obecnego kr�la Peresa, nie patrzy�a przy tym ani na Jesionne, ani na Gaurina, lecz na Lathroma, kt�ry odpowiedzia� na jej spojrzenie lekkim u�miechem. Jesionna zerkn�a na Zazar w poszukiwaniu wskaz�wki, lecz jej przybrana matka sprawia�a wra�enie ca�kowicie poch�oni�tej rozpl�tywaniem pozlepianego futerka M�drusi. Wygl�da�o na to, �e M�dra Niewiasta nie zamierza jej pom�c. Anamara siedzia�a w milczeniu, z pochylon� g�ow� i zaci�ni�tymi r�kami, ale zerka�a na Rohana spod rz�s z takim uwielbieniem, �e Jesionna poczu�a si�, jakby zak��ci�a ich prywatno��. Zda�a sobie r�wnie� spraw�, �e nie ma delikatnego sposobu sprzeciwienia si� temu zwi�zkowi. Rohan to doros�y m�czyzna, no i nie potrzebuje prosi� jej o zgod�. � No dobrze � powiedzia�a niech�tnie. � W ko�cu dziewczyna udowodni�a, �e ma silny charakter. Je�eli ty jej pragniesz, a ona ciebie, nie b�d� si� d�u�ej sprzeciwia� waszemu ma��e�stwu. Rohan wsta� i pom�g� podnie�� si� Anamarze. Oboje ukl�kli przed Jesionna. � Dzi�kuj� ci � powiedzia� m�odzieniec. � Chocia� mogliby�my wzi�� �lub, nie pytaj�c ci� o zdanie, to ciesz� si�, �e akceptujesz nasz zwi�zek. � Je�li to mo�liwe, chcia�abym, �eby�my si� pobrali w D�bowym Grodzie � powiedzia�a nie�mia�o Anamara. � To tutaj zacz�am przychodzi� do siebie po... po... � By�o, min�o � przerwa�a jej Jesionna. � Od tej chwili nie b�dziemy patrze� w przesz�o��, tylko w przysz�o��. We�miecie �lub tutaj. Gaurin podni�s� si�, pom�g� wsta� Jesionnie i wzi�� j� w obj�cia. � To jest ta cudowna, rozs�dna Jesionna, kt�r� znam � powiedzia� i poca�owa� j� w czubek g�owy. � Ale nie mamy tu kap�ana. � Mo�emy pos�a� po zacnego kap�ana Esandera � wpad�a na pomys� Jesionna. � Rohan potrzebuje troch� czasu, aby ca�kowicie wyzdrowie�, zanim b�dzie m�g� stan�� na �lubnym kobiercu. � Esandera? Tego, kt�ry wam da� �lub? � ucieszy� si� Rohan. � To by�oby wspaniale. Ale pospieszcie si�, bo ja czuj� si� prawie dobrze dzi�ki lekarstwom babci Zaz. � Pos�aniec wyruszy za godzin� � o�wiadczy� Gaurin. Rannore i Lathrom spojrzeli na siebie. Kiedy kr�lowa skin�a g�ow�, Lathrom przem�wi�: � Skoro ju� o tym mowa, panie, to m�g�by on r�wnie dobrze dope�ni� ceremonii za�lubin dw�ch par. Po raz drugi w ci�gu ostatnich godzin zaskoczony Gaurin straci� sw�j zwyk�y spok�j. � Dw�ch? � wykrztusi�. � Tak. Moja pani i ja... no c�, postanowili�my, �e si� pobierzemy przy pierwszej nadarzaj�cej si� okazji. My�leli�my, �e b�dziemy musieli poczeka� na wasz powr�t do stolicy, ale by�oby znacznie lepiej, gdyby�my mogli to zrobi� gdzie� poza Rendelsham. � Zwr�ci� si� do Rohana. � Oczywi�cie, urz�dziliby�my uroczysto�� innego dnia, �eby wam nie przeszkadza�. Rohan u�miechn�� si� od ucha do ucha i zdrow� r�k� u�cisn�� d�o� starszego m�czyzny. � Urz�dzimy podw�jne za�lubiny i im wcze�niej, tym lepiej. � U�miechn�� si� jeszcze szerzej. � Kiedy stara Ysa si� o tym dowie, dostanie palpitacji! Gaurin zmarszczy� brwi. � Mo�e to nie jest dobry pomys� � stwierdzi�. � Ona zawsze mia�a dobrze rozwini�te poczucie przyzwoito�ci � przypomnia�a Rannore i w jej oczach zab�ys�a weso�a iskierka. � By�aby na pewno g��boko oburzona, je�li po�lubi�abym kogo�, kto wed�ug niej ma ni�sz� od mojej pozycj� spo�eczn�. � Zwr�ci�a si� do swojego przysz�ego ma��onka i doda�a cicho: � Bez wzgl�du na moje uczucia. Jesionna by�a nie mniej zaskoczona ni� Gaurin. Spodziewa�a si�, �e Lathrom po�lubi raczej jej by�� s�u�ebn� Ayfare, obecnie ochmistrzyni� w D�bowym Grodzie. Wprawdzie Rannore podziwia�a m�sk� urod� Lathroma, ale Jesionna nigdy sobie nie wyobra�a�a, �e... Stoj�c w wej�ciu Wielkiej Sali, Nalren dyskretnie odchrz�kn��. � Komnaty dla go�ci s� gotowe, a wanny pe�ne paruj�cej wody czekaj� na nich � oznajmi�. � Sam dopilnuj� twojej k�pieli, paniczu Rohanie, �eby nie zaszkodzi�a twojej ranie. � Nie, ja to zrobi� � o�wiadczy� Lathrom. � Wiesz, �e w�a�ciwie to ja wychowa�em tego ch�opca. � Ty mi pom� � j�kn�� Rohan, patrz�c b�agalnie na Zazar. � Sam sobie rad�! � odparowa�a. � Na to w�a�nie liczy�am: �e zanurz� moje stare ko�ci w gor�cej wodzie i rozgrzej� si� cho� raz. Teraz Bagna s� dla mnie za zimne i za wilgotne. Nie �ycz� sobie, �eby woda w mojej wannie wystyg�a, kiedy ja b�d� rozpieszcza� ciebie. Gaurin roze�mia� si� g�o�no. � Pog�d� si� z tym, Rohanie � powiedzia� ju� z powrotem w dobrym humorze. � Zjemy wczesn� kolacj� i porozmawiamy o tym, co zrobi� z now� rozrywk�, jak� zafundowa�a sobie Kr�lowa Wdowa Ysa, czyli z paleniem Bagien Bale. A jutro zaczniemy uk�ada� weselne plany. Lecz rano jeszcze kto� przyby� do D�bowego Grodu. Kiedy jego mieszka�cy zasiadali do �niadania z�o�onego ze �wie�o upieczonego chleba i gor�cej owsianki z miodem, Nalren zapowiedzia� nowego go�cia. � Ten pan twierdzi, panie, �e nazywa si� Hynnel � powiedzia� ochmistrz. � M�wi, �e dobrze zna ciebie, a ty jego. � Rzeczywi�cie go znam! � zawo�a� Gaurin. � Wprowad� go, wprowad�! Nie, lepiej sam p�jd� go powita�. Wprowadzaj�c s�owa w czyn, wsta� od sto�u, zatrzyma� si� na chwil�, by zarzuci� na ramiona lekki p�aszcz, i wybieg� z Wielkiej Sali. U podn�a schod�w prowadz�cych do zamku, w zamarzni�tym �niegowym b�ocie, wyra�nie zm�czony podr� zsiada� z koni oddzia� �o�nierzy i jego dow�dca. Jesionna pobieg�a za m�em, otulaj�c si� p�aszczem. �nieg nadal pada�. Nalren szed� z ty�u. Obaj Nordornianie u�cisn�li si� serdecznie i, zgodnie ze zwyczajem, poca�owali w usta. � Tak to d�ugo trwa�o � powiedzia� Hynnel. � Teraz obaj jeste�my doro�li. Sp�jrz tylko na siebie... jeste� panem wielkiej twierdzy i masz tak� pi�kn� ma��onk�! � Odwr�ci� si� do Jesionny, uj�� jej r�k� i ju� podnosi� do ust, ale go powstrzyma�a. � Gaurin cz�sto opowiada� mi o tobie. Wiem, �e jeste� jego przyjacielem z dziecinnych lat i bliskim krewnym � o�wiadczy�a. Ona r�wnie� poca�owa�a go w usta. � Witaj, Hynnelu, synu Cyornasa, kr�la Nordornu, witaj, po stokro� mi�y go�ciu. � Tak, rzeczywi�cie jeste�my bliskimi krewnymi. Matka Gaurina by�a siostr� mojego ojca. Gdybym si� nie urodzi�, to on zosta�by nast�pc� tronu... � Twarz Hynnela zachmurzy�a si�. � Prawd� m�wi�c, nie jestem ju� ksi�ciem, lecz kim� w rodzaju kr�la. M�j kraj le�y w ruinie, pa�ac zosta� zniszczony. A m�j ojciec nie �yje. � To smutne nowiny, chocia� nale�a�o si� ich spodziewa� � powiedzia� Gaurin. � Wszyscy wiedzieli, �e jako pierwszy zostanie zaatakowany kr�l Cyornas i �e na pewno nie odrzuci wyzwania. � Powiedziano mi, �e mia� godn� �mier� � wyzna� Hynnel. � Przedtem odes�a� mnie dla mojego bezpiecze�stwa, chocia� si� sprzeciwia�em. � No c�, jeste� tu teraz i tylko to si� liczy. � Gaurin zwr�ci� si� do Nalrena. � Wszyscy ludzie ksi�cia... kr�la Hynnela maj� zosta� zakwaterowani w koszarach, a ich konie nale�y umie�ci� w stajniach. Trzeba ich dobrze nakarmi�, gdy� s� naszymi honorowymi go��mi. A ty p�jdziesz ze mn�, Hynnelu. Chcia�bym, �eby� pozna� go�ci, kt�rzy akurat bawi� na zamku. Licz� na to, �e pomo�esz nam zdecydowa�, jak mamy post�pi�, kiedy udamy si� do Rendelsham, naszej stolicy. � Przeje�d�a�em przez to miasto � rzek� Hynnel � ale zatrzyma�em si� tylko po to, aby si� dowiedzie�, gdzie mieszkasz. � Jeste�my w niepewnej sytuacji � wyja�ni� Gaurin. � Ale porozmawiamy o tym p�niej. Teraz chod� i posil si�. Jadamy skromnie, ale do syta. � To mi odpowiada � odpar� kr�l wygnaniec. Ca�a tr�jka wesz�a po schodach do zamkowej Wielkiej Sali i ciep�ego pokoiku w pobli�u ogromnego kominka. Jesionna po drodze uwa�nie si� przygl�da�a przybyszowi, spowinowaconemu z ni� poprzez ma��e�stwo; stara�a si� to jednak robi� dyskretnie. Istnia�o wyra�ne podobie�stwo mi�dzy jej m�em a go�ciem; obaj mieli w�osy i sk�r� barwy miodu, i wida� by�o, �e s� krewnymi. A jednak zauwa�y�a pewne r�nice. Hynnel urodzi� si� na kr�la, lecz to do Gaurina ludzie zwr�ciliby si� podczas narady, szukaj�c poparcia. Wszyscy zgromadz

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!