6193

Szczegóły
Tytuł 6193
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

6193 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 6193 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 6193 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

6193 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i zagadki Fromborka Wydawnictwo Pojezierze Olsztyn 1982 ROZDZIA� PIERWSZY PO PRZYJE�DZIE ZNAD LOARY � NOWE ZADANIE � KTO ROZWI�ZUJE ZAGADKI FROMBORKA � PIERWSZY SCHOWEK PU�KOWNIKA KOENIGA � TRZY BEZCENNE MONETY � PODEJRZANA SPRAWA � KIM JEST TAJEMNICZA PARA � CO WYKAZA�O �LEDZTWO � SPRAWA O KRYPTONIMIE �DUKAT �OKIETKA� Po�wr�ci�em z Fran�cji, gdzie sp�dzi��em mie�si�c urlopu. Zale�dwie przy�st��pi�em do swych zwy�k�ych zaj�� w Mi�ni�ster�stwie Kul�tury i Sztuki, gdy we�zwa� mnie do sie�bie dy�rek�tor Mar�czak, m�j bez�po��redni zwierzch�nik.Mi�n�� ju� czas mej pracy w pro�win�cjo�nal�nych mu�zeach, kiedy to tylko z amator�stwa zaj�mo�wa��em si� roz�wi��zy�wa�niem za�ga�dek histo�rycz�nych i po�szu�ki�wa�niem zagi�nio�nych pod�czas wojny skar�b�w kul�tury. Zre�zy�gno�wano r�w�nie� ze mnie jako ku�sto�sza ma��ego mu�zeum na wsi. Otrzyma��em mieszka�nie w War�sza�wie i etat w mini�ster�stwie. For�mal�nie by��em tylko skrom�nym refe�ren�tem w De�par�ta�men�cie Mu�ze�w i Ochrony Za�byt�k�w, w rzeczy�wi�sto�ci jed�nak pra�co�wa��em jako cz�owiek do spe�cjal�nych poru�cze�, co� w ro�dzaju de�tek�tywa. Nie na�le�y oczywi��cie s��dzi�, �e zaj�mo�wa��em si� pil�no�wa�niem ga�blot lub �ci�ga�niem w�a�my�wa�czy do sal mu�zeal�nych (nie�stety, i tacy by�waj�). Po�ru�czano mi sprawy, kt�re nie�kiedy zu�pe��nie nie no�si�y cech prze�st�p�stwa, a prze�cie� mo�g�y nasz kraj nara�zi� na po�wa�ne straty w dzie�dzi�nie kul�tury. Na przy�k�ad, cz�sto od�wie�dza��em sklepy z dzie�ami sztuki, in�tere�suj�c si� za�wie�ra�nymi tam transak�cjami, ba�cz�c, aby jaki� cenny za�bytek (z jego ogromnej war�to�ci nie�kiedy nie zda�wa� sobie sprawy na�wet sam sprzeda�j�cy) nie trafi� w niepo�wo��ane r�ce. Przygl��da��em si� r�w�nie� dzia�alno��ci r�nego ro�dzaju han�dla�rzy anty�k�w i dzie� sztuki. Ro�boty zreszt� mia��em mn�stwo, dzie�dzina ochrony za�byt�k�w raz po raz przy�nosi nie�spo�dzianki i za�gadki. Kto �le�dzi pras�, ten chyba pa�mi�ta sen�sa�cyjne wia�do�mo��ci zwi�zane z od�kry�ciem w ma��ym ko��ci�ku wiej�skim obra�z�w przy�pi�sy�wa�nych s�awnemu mala�rzowi El Greco, o od�kry�ciu obra�z�w Cra�na�cha na stry�chu jed�nego ze sta�rych ko��cio��w, o afe�rze z bez�cen�nymi wi�tra��ami. W tych wszyst�kich sprawach bra��em udzia� jako rze�czo�znawca De�par�ta�mentu Mu�ze�w i Ochrony Za�byt�k�w. W kr�gu mo�ich za�inte�re�so�wa� le��a�y r�w�nie� po�szu�ki�wa�nia zagi�nio�nych pod�czas wojny zbio�r�w mu�zeal�nych i pry�wat�nych ko�lekcji. To wszystko chyba wy�ra��nie �wiadczy, jak r�no�rodne mia��em zaj�cia i jak wiele mu�sia��em prze��y� przy�g�d, o kt�rych za�pewne warto b�dzie kie�dy� napi�sa�.Po�dob�nie, je�li znajd� tro�ch� czasu, opi�sz� czas sp�dzony we Fran�cji, do�k�d poje�cha��em na za�pro�sze�nie Ka�ren Pe�ter�sen, c�rki s�yn�nego po�szu�ki�wa�cza skar�b�w, ka�pi�tana Pe�ter�sena[1]. Ca�y lipiec zaj�mo�wa��em si� wraz z Ka�ren roz�wi��zy�wa�niem ta�jem�nic jed�nego z prze�pi�k�nych sta�rych zam�k�w nad Lo�ar�, prze��yli��my mn�stwo dra�ma�tycz�nych i fa�scy�nuj��cych wy�da�rze�, na�prawd� god�nych od�dzielnej ksi��ki.Ale oto po�wr�ci�em ju� do kraju. By� pierwszy sierpnia i pierwszy dzie� mojej pracy po urlo�pie.� Oczeki�wa��em pana z nie�cier�pli�wo��ci� � po�wie�dzia� m�j zwierzch�nik, dy�rek�tor Mar�czak. � Mam bo�wiem dla pana nowe, bar�dzo wa�ne za�danie.� Do�my��lam si�, o co cho�dzi � od�rze�k�em. � O za�gadki Fromborka?...� A sk�d pan o nich wie? Prze�cie� do�piero wczoraj przyjecha� pan z Fran�cji.� Pi�sa�a o nich fran�cuska prasa. Wszystko, co jest zwi�zane z mia�stem, gdzie Ko�per�nik do�kona� swoich wiel�kich od�kry�, inte�re�suje ca�y �wiat. Z praw�dziw� sa�tys�fak�cj� we�zm� si� do za�ga�dek Fromborka.Dy�rek�tor Mar�czak prze�cz�co po�kr�ci� g�ow�.� Nie�stety, mu�sz� pana roz�cza�ro�wa�. Za�gad�kami Fromborka ju� od trzech ty�godni zaj�muje si� pa�ski ko�lega, ma�gister Pie�truszka. Uda�o mu si� od�na�le�� jedn� z trzech kry�j�wek, w kt�rych pu��kow�nik Ko�enig schowa� zra�bo�wane w Pol�sce za�bytki. Od�zy�skali��my bez�cenne dzie�a sztuki, pa�nie To�ma�szu, i nie wi�dz� po�wodu, dla kt�rego mia��bym spraw� za�ga�dek Fromborka od�bie�ra� kole�dze Pie�truszce i prze�ka�zy�wa� j� panu.� Nic nie s�y�sza��em o od�kry�ciu schowka Ko�eniga...� Nie nadawali��my tej sprawie roz�g�osu. I tak za du�o by�o szumu w zwi�zku z od�nale�zie�niem zw�ok pu��kow�nika Ko�eniga i planu jego trzech kry�j�wek. Nie chcemy we From�borku w�cib�skich dziennika�rzy ani te� po�szu�ki�wa�czy skar�b�w. Do�piero po od�nale�zie�niu wszyst�kich kry�j�wek i wy�do�byciu z nich skar�b�w, zor�gani�zu�jemy kon�fe�ren�cj� pra�sow�. A do pa�skiej wia�do�mo��ci po�daj�: jeden ze schow�k�w zo�sta� przez Pie�truszk� ju� od�kryty, skarby s� w piw�ni�cach Mu�zeum Na�ro�do�wego. Je�li pan chce je obej�rze�, pro�sz� skontak�to�wa� si� z dy�rek�to�rem mu�zeum, za�pewne zgo�dzi si� je panu po�kaza�.� Hm... � chrz�kn���em ze smutkiem.� Niech pan nie �hmyka� � po�wie�dzia� dy�rek�tor Mar�czak. � Bar�dzo tego nie lubi�. Wiem, �e mi�dzy pa�nem i ma�gi�strem Pie�truszk� ist�nieje du�y anta�go�nizm. Ko�lega Pie�truszka nie�jed�no�krot�nie �ali� si�, �e da�jemy panu do roz�wi��zania naj�cie�kaw�sze za�gadki, a jego po�zo�sta�wia si� w cie�niu, przez co nie ma on mo��liwo��ci wy�ka�zania swoich ta�len�t�w de�tek�tywi�stycznych. Wy�znaj�, �e na�wet ucie�szy��em si�, gdy ujawni�a si� sprawa za�ga�dek Fromborka, a pan by� za gra�nic�. Bo z czy�stym su�mie�niem mo�g�em t� spraw� prze�kaza� kole�dze Pie�truszce. I je�stem z niego bar�dzo za�do�wo�lony. Od�na�laz� ju� pierwsz� kry�j�wk�. Przy�o�y��em d�o� do piersi i rze�k�em uro�czy��cie:� O�wiad�czam panu, dy�rek�torze, �e w og�le nie b�d� si� inte�re�so�wa� za�gad�kami Fromborka. Ko�lega Pie�truszka mo�e spo�koj�nie po��wi�ci� si� swojej pracy, bez obawy, �e mu wejd� w pa�rad�. A te�raz cze�kam na swoje za�danie.� A tak. Przy�st��pmy do dzie�a � zgo�dzi� si� dy�rek�tor Mar�czak, otwieraj�c sw�j no�tatnik. � Jak pan wie, panie To�ma�szu � m�wi� � uwa�nie �le�dzimy po�lityk� za�ku�p�w, pro�wa�dzon� przez po�szczeg�lne pol�skie mu�zea, i o tych za�ku�pach sta�ramy si� mie� pe�n� in�for�ma�cj�, szczeg�l�nie je�li doty�cz� przed�miot�w o du�ej war�to�ci. Ot� na prze�strzeni mi�nio�nego tygo�dnia a� z trzech mu�ze�w w r�nych mia�stach Pol�ski otrzyma��em na�st�pu�j�ce wia�do�mo��ci: mu�zeum K. na�by�o od pry�wat�nego po�sia�dacza srebrny denar �Gnezdun civi�tas�. Mu�zeum w L. na�by�o denar Mieszka I...� Co? � a� ze�rwa��em si� z fotela.� A tak, tak, pro�sz� pana. De�nar Mieszka I. I niech pan siada, pa�nie To�ma�szu � po�wie�dzia� dy�rek�tor Mar�czak. � Niech pan siada i mocno trzyma si� fotela, bo to jesz�cze nie ko�niec re�we�lacji. Mu�zeum w �o�dzi nie�znany nam ko�lek�cjo�ner za�pro�po�no�wa�... s�ynny �brakteat Jaksy�.� Co?! � wy�krzykn���em, nie wie�rz�c w�a�snym uszom. Nie ze�rwa��em si� ju� jed�nak z fo�tela, mocno trzyma�j�c si� por�czy.� Tak, panie To�ma�szu � ci��gn�� dalej dy�rek�tor Mar�czak � po�dzielam pa�skie zdu�mie�nie. W ci�gu jed�nego tygo�dnia na rynek nu�mi�zma�tyczny wp�yn�y nagle jedne z najcie�kaw�szych i naj�star�szych pol�skich mo�net. Stwierdzi� te� mu�sz�, �e cho�cia� nie�kt�re z wymie�nio�nych tu oka�z�w ze wzgl�du na swoj� rzad�ko�� s� po pro�stu bez�cenne, sprzeda�j�cy pro�po�no�wali ceny nie wy�g�ro�wane, ale si�ga�j�ce kil�ku�dzie�si�ciu ty�si�cy z�o�tych za okaz.� Nie�s�y�chane!... � nie mo�g�em wci�� opa�no�wa� zdu�mie�nia.� Dla�tego ka�de z wy�mie�nio�nych mu�ze�w trakto�wa�o t� spraw� jako je�dyn� w swoim ro�dzaju oka�zj� i szybko, bez spe�cjal�nych for�mal�no�ci, do�ko�ny�wa�o za�kupu Do�piero tutaj, w depar�ta�men�cie, zbie�raj�c in�for�ma�cje o tych za�ku�pach, po�czu�li�my nie�pok�j.� Czy w ka��dym przy�padku sprze�dawc� by�a jedna i ta sama osoba?� Nie. Mu�zeum w K. ku�pi�o denar �Gnezdun civi�tas� od ja�kie�go� m꿭czy�zny, mu�zeum w L. ku�pi�o denar Mieszka I od ja�kiej� ko�biety.� Przy tego ro�dzaju transak�cjach spo�rz��dza si� ra�chu�nek, no�tuje dane per�so�nalne sprzedaj��cego...� Ot� to, panie To�ma�szu. Zba�dali��my do�� do�k�ad�nie t� spraw�. Oka�za�o si�, �e sprzeda�j�cy zo�stali pod�sta�wieni.� Jak to pan ro�zu�mie?� Transakcje od�by�wa�y si� w spo�s�b na�st�pu�j�cy: naj�pierw by� tele�fon do mu�zeum. Ano�ni�mowy cz�owiek pro�po�no�wa� sprzeda� bez�cen�nej mo�nety i wy�zna�cza� spo�tka�nie w ka�wiarni dla obej�rze�nia mo�nety. Na pyta�nie, sk�d ma t� mo�net�, od�po�wia�da�: �In�for�macji udziela� nie b�d�. Chcecie kupi� czy nie? Je�li nie, to �e�gnam�. Po�nie�wa� by�y to wy�j�t�kowe okazy i ofe�ro�wano je sto�sun�kowo tanio, chcia�o je mie� ka�de mu�zeum, zreszt� sprzeda�j�cy nie musi zdra�dza� swych ta�jem�nic. Mo�e od�po�wie�dzie�: �Znala�z�em mo�net� na stry�chu w starym ku�frze�, i kto mu udo�wodni, �e tak nie by�o? Do�ko�ny�wano wi�c for�mal�nych transakcji, sprzeda�j�cy od�biera� pie�ni��dze, a na�st�p�nie szed� na miej�sce um�wione z tym, kto mu po�wie�rzy� mo�net�. Od�da�wa� pie�ni��dze i otrzymy�wa� pro�wizj� w wy�soko��ci ty�si�ca z�o�tych. Za ka��dym ra�zem, jak wy�nika z opi�s�w, kt�re nam dali fik�cyjni sprze�dawcy, fak�tycz�nym sprze�dawc� by� kto� inny: jaka� ele�gancka dama, ja�ki� ele�gancki pan.� Co nie oznacza, �e to nie by�a sp�ka czy szajka z�o��ona z paru os�b � po�wie�dzia�em.� Oczywi��cie. A na�wet na pewno jest to ja�ka� kil�ku�oso�bowa szajka. Prze�cie� to nie mo�e by� przy�pa�dek, �e w jed�nym tygo�dniu ofe�ro�wano do sprzeda�y a� trzy wy�j�t�kowe okazy mo�net.� Czy za�wia�do�mili��cie mili�cj�?� Tak. To prze�cie� dzi�ki mi�licyj�nemu �ledztwu wiemy, �e sprzeda�j�cy mo�nety zo�stali pod�sta�wieni i za ich ple�cami kry� si� kto� inny. Ale ca�a ta sprawa, cho� po�dej�rzana, nie daje prze�cie� pod�staw do wszcz�cia for�mal�nego �ledztwa i an�ga��o�wa�nia orga�n�w �ci�gania. Nie nosi ona bo�wiem cech prze�st�p�stwa. Ka�dy cz�owiek w Pol�sce ma prawo sprzeda�wa� w muzeum czy w skle�pie Desy ja�kie� stare za�byt�kowe mo�nety, b�d�ce w jego po�sia�daniu. Oczywi��cie, nie jest w po�rz�dku, �e kto�, za�miast sa�memu p�j�� do Desy lub do mu�zeum, wy�sy�a tam ko�go� in�nego i daje mu za to pro�wizj�. Ale zaw�sze si� mo�e z tego wy�t�u�ma�czy�, po�wie�dzie�, �e ma jesz�cze wiele in�nych mo�net, a nie chcia� by� na�ga�by�wany przez nu�mi�zmatyk�w. Wie pan, jak to jest ze zbie�ra�czami. Jak si� do�wie�dz�, �e kto� ma bo�gate zbiory, za�czn� go na�cho�dzi�, pro�po�no�wa� obej�rze�nie, wy�mian�, sprzeda�, kupno i tak dalej. Ten kto� ma prawo po�zo�sta� ano�ni�mo�wym. I cho� za�cho�wuje si� po�dej�rza�nie, prze�cie� nie musi by� prze�st�pc�. Tym bar�dziej, pro�sz� pana, �e nie zg�a�szano mili�cji, aby ko�mu�kol�wiek w Polsce zgi�n�a, zo�sta�a skra�dziona lub zra�bo�wana ko�lek�cja sta�rych mo�net. A wi�c okazy sprzeda�wane do mu�ze�w nie po�cho�dz� z kra�dzie�y i dla�tego nie ma pod�staw do wszcz�cia for�mal�nego �ledztwa. Mo�g�y one zo�sta� przy�pad�kiem gdzie� zna�le�zione. W cza�sie mi�nio�nej wojny zgi�n�o prze�cie� sporo r�nego ro�dzaju ko�lekcji. I na�le�y si� tylko cie�szy�, �e ano�ni�mowy zna�lazca, za�miast kry� je w ja�kim� schowku, ofe�rowa� tak cenne okazy mu�zeum za nie�wy�g�ro�wan� cen�.� Mo�e nie mia� poj�cia o war�to�ci to�waru, kt�ry ofe�rowa�?� Nie, pro�sz� pana. W tele�fo�nicz�nych roz�mo�wach z ku�sto�szami mu�ze�w okre��la� mo�nety bar�dzo fa�chowo, m�wi�, �e s� bez�cenne, ale �e orientuje si� w skrom�nych �rod�kach fi�nan�so�wych, ja�kimi dys�po�nuj� mu�zea, i dla�tego pro�po�nuje takie ni�skie ceny. Chcia�by bo�wiem, aby te mo�nety zna�laz�y si� w mu�zeach, a nie u pry�wat�nych ko�lek�cjo�ne�r�w.� W pew�nym sen�sie to na�wet bar�dzo uczciwe po�sta�wie�nie sprawy.� A tak. I to g��wnie zde�cy�do�wa�o, �e nie wi�dzimy po�trzeby an�ga��o�wa�nia mili�cji, ale w�a��nie panu da�jemy za�danie zba�dania tej histo�rii.Za�sta�no�wi��em si� chwil�.� Jak mam trafi� na �lad ta�jem�ni�czego �kto�sia�? � za�py�ta�em.� Wspo�mnia�em panu, �e mu�zeum w �o�dzi otrzyma�o pro�po�zycj� kupna �brakteatu Jaksy�, ksi�cia na Ko�pa�nicy. Ofert� z�o��y�a jaka� ko�bieta. Za�pro�po�no�wa�a do�ko�nanie transakcji w ka�wiarni �Ho�no�ratka�, jutro o go�dzi�nie dwu�dzie�stej. Ku�stosz mu�zeum ma przyj�� i na spo�tka�nie i przy�nie�� pie�ni��dze. Ta�jem�nicza ko�bieta o�wiad�czy�a, �e zna ku�sto�sza z wy�gl�du, sama po�dej�dzie do jego sto�lika i z nim si� roz�m�wi. Wr�czy mu mo�net� i od�bie�rze pie�ni��dze. Pro�po�nuj�, �eby pan poje�cha� jutro do �o�dzi i o wy�zna�czo�nej go�dzi�nie zja�wi� si� w ka�wiarni, nie�za�le��nie od ku�sto�sza. Obej�rzy pan sobie t� pani�, no a reszta ju� na�le�y do pana.� Transakcja ma by� do�ko�nana?� O, tak. Prze�cie� to bez�cenna mo�neta, a chce za ni� tylko trzy�dzie��ci ty�si�cy z�o�tych. Tej sprawie na�daj� kryptonim...W tym mo�men�cie na biurku dy�rek�tora Mar�czaka ode�zwa� si� tele�fon.� Tak, s�u�cham, tu Mar�czak � po�wie�dzia� w s�u�chawk�.Po d�u��szej chwili na jego twa�rzy od�ma�lowa� si� wy�raz bez�brze�nego zdu�mie�nia. Po�tem dy�rek�tor Mar�czak krzykn�� do tele�fonu:� Co ta�kiego?! Chce mi pani sprzeda� z�oty dukat �o�kietka? Ale� to chyba �art... Nie ist�nieje drugi eg�zem�plarz tego du�kata. Co ta�kiego? Pani twierdzi, �e pani ma drugi eg�zem�plarz?Na czo�o dy�rek�tora Mar�czaka wy�st��pi�y drobne kro�pelki potu.A palce tak mia� mocno za�ci��ni�te na s�u�chawce, �e a� zbiela�y.� Pro�sz� pani. Przy�staj� na ka�de wa�runki! � za�wo�a� do tele�fonu. � Pro�sz� po�wie�dzie�, gdzie i kiedy mo��emy si� spo�tka�. Tak, przy�nios� pie�ni��dze, ale pani musi naj�pierw po�kaza� mi t� mo�net�. Ja pani nie wie�rz�. Nie ist�nieje drugi eg�zem�plarz du�kata W�a�dy�s�awa �o�kietka... Co? Pani jesz�cze do mnie za�dzwoni?... Halo, halo!... � wo�a� do tele�fonu dy�rek�tor Mar�czak.Ale wo�a� na pr�no. Ko�bieta, kt�ra dzwoni�a, od�o��y�a s�u�chawk�.Dy�rek�tor Mar�czak d�ug� chwil� sie�dzia� w fo�telu za swoim biur�kiem. A po�tem po�wie�dzia� do mnie cicho, jakby mu si� bra�ko�wa�o:� Tej sprawie na�daj� kryptonim �Du�kat �o�kietka�.I do�da� b�a�gal�nie:� Pa�nie To�ma�szu. W panu moja ca�a na�dzieja... ROZDZIA� DRUGI [top]SKARBY NARODOWE � TAJEMNICA TRZECH MONET � NUMIZMATYCZNE YETI � K�OPOTY Z KSI�CIEM JAKS� � Z�OCZY�CY CZY KOLEKCJONERZY � MOJA TAJNA MISJA � W �HONORATCE� � POJAWIENIE SI� WALDEMARA BATURY � GENIUSZ Z�A � BATURA ODPOWIADA NA KILKA PYTA� � RZUCONA R�KAWICA � JEDEN ZERO DLA BATURY Do �o�dzi poje�cha��em na�st�p�nego dnia, zaraz po po�u�dniu. Drog� od�by��em moim po�kracznym we�hi�ku��em, po�nie�wa� mu�sia��em by� przy�go�to�wany na wszelkie ewentual�no�ci, gdy b�d� pr�bo�wa� usta�li� per�so�nalia ta�jem�ni�czej damy, sk�onnej sprzeda� �brakteat Jaksy�. Oko�licz�no�ci sprawy, a przede wszystkim �w dziwny tele�fon od dy�rek�tora Mar�czaka w zwi�zku z du�ka�tem �o�kietka, ka�za�y s��dzi�, �e czeka mnie trudna do roz�wi��zania za�gadka. Nie �a��o�wa��em wi�c, �e omi�n�y mnie za�gadki Fromborka. Kryj�wki ze skar�bami ukrytymi przez. hi�tle�row�skiego ra�busia? Tak, to brzmi bar�dzo efektow�nie. Zar�czam wam jed�nak, �e has�o wy�wo��aw�cze: �Du�kat �o�kietka�, w r�w�nym stop�niu mo�e ze�lek�try�zo�wa� ka��dego mu�zeal�nika.Droga do �o�dzi jest sze�roka i pro�sta, nie�k�o�po�tliwa dla kie�rowcy. M�j we�hiku� ni�s� mnie bez�piecznie i wie�dzia�em, �e nie sprawi mi �ad�nych przy�krych nie�spo�dzia�nek. Pod�czas po�bytu we Fran�cji, w na�grod� za udzia� w roz�wi�k�a�niu ta�jem�nic zamku nad Lo�ar�, ka�pitan Pe�ter�sen za�m�wi� we w�o�skiej fir�mie Pinin Fa�rina silnik do mego we�hi�ku�u i nowe gumy. Koszto�wa�o to mniej wi�cej tyle samo, co nowa ele�gancka simca albo na�wet peu�geot. Ale nie chcia�em roz�sta� si� ze swoim po�kracznym sa�mo�cho�dem, kt�ry tyle�kro� wy�ni�s� mnie z naj�r�niej�szych nie�bez�pie�cze�stw. Trakto�wa��em go jak swego naj�lep�szego po�moc�nika i przyja�ciela. Za�opa�trzony w nowy silnik i nowe ogu�mie�nie � jak�e m�g� mnie za�wie�� albo od�m�wi� po�s�u�sze�stwa? Je�cha��em nim po do�brej dro�dze i mo�g�em roz�my��la� o otrzyma�nym od dy�rek�tora Mar�czaka za�daniu.Wie�dzia�em, �e mu�sz� je wy�ko�na� deli�kat�nie, z naj�wi�kszym tak�tem, kt� bo�wiem m�g� zar�czy�, czy za t� histo�ri� nie kry� si� s�ynny ja�ki� ko�lek�cjo�ner. W gr� wchodzi�y jed�nak skarby na�ro�dowe i ko�nieczna si� wy�da�wa�a in�for�ma�cja o ich po�cho�dze�niu.Skarby naro�dowe. Pod tym okre��le�niem ka�dy wy�obra�a so�bie ogromne sale mu�ze�alne czy wiel�kie wa�wel�skie kom�naty ob�wie�szone arra�sami, obra�zami daw�nych mi�strz�w, klej�noty ko�ronne, bro�, wspania�e me�ble, ongi� u�y�wane przez kr�l�w. Ale skarby na�ro�dowe, kt�rych po�cho�dze�nie mia��em wy�ja��ni�, mo�g�o skry� w swej d�oni... nie�mowl�. Tak, na�wet pi�stka ma��ego dziecka by�a wy�star�cza�j�co du�a, aby za�wrze� �w skarb. �adna z tych rzad�kich i bez�cen�nych mo�net nie prze�kra�cza�a sw� wiel�ko��ci� pa�znokcia doro�s�ego m꿭czy�zny i ka�da by�a nie�wiele grub�sza od pa�znokcia. A jed�nak te ma�e przed�mioty s� strze�one w na�szych mu�zeach na r�wni z efektow�nymi arra�sami i wspania��ymi obra�zami. S� one bo�wiem r�w�nie wa�ne dla histo�rii kul�tury na�szego na�rodu. Ich opis i foto�gra�fie zna�le�� mo�na w wielu ksi��kach i pod�r�cz�ni�kach. Nie znaj�dzie�cie ich jed�nak w �ad�nym cen�niku. One bo�wiem nie maj� ceny.Czy ro�zu�mie�cie ju�, dla�czego po pierwszych s�o�wach dy�rek�tora Mar�czaka ze�rwa��em si� z fotela i s�u�cha��em jego wy�ja��nie� z naj�wy��szym zdu�mie�niem?De�nar Mieszka I. Pierwsza pol�ska mo�neta. Do tej pory lud�no�� za�mieszku�j�ca Pol�sk� albo sto�so�wa�a han�del wy�mienny, albo te� u�y�wa�a mo�net arab�skich czy jesz�cze daw�niej�szych, rzymskich, lub zgo�a bry��ek sre�bra i po�kru�szo�nych ozd�b. Do�piero Mieszko I, za�pewne wkr�tce po akcie swego chrztu, kaza� wy�bi� w�a�sn� mo�net�, po�dob�nie jak �w�cze��ni ksi����ta cze�scy czy nie�mieccy. Al�bo�wiem mo�neta z imie�niem pa�nuj��cego by�a wi�do�mym zna�kiem su�we�ren�no�ci kraju, do�wo�dem ist�nie�nia w�a�dzy ksi����cej, nie tylko dla ob�cych, ale i dla w�a�snych pod�da�nych. Czy du�o wy�bito tych mo�net? Fa�chowcy-nu�mi�zmatycy obli�czaj�, �e dena�r�w Mieszka I wy�bito od dwu�dzie�stu do trzy�dzie�stu pi�ciu ty�si�cy sztuk. Ile tych mo�net przetrwa�o do na�szych cza�s�w? Po�dobno na ca��ym �wie�cie jest ich zale�dwie czterdzie��ci sie�dem. Ale ju� od bar�dzo dawna na naj�wi�kszych za�gra�nicz�nych au�kcjach nie zaob�ser�wo�wano faktu sprzeda�y tej mo�nety, co �wiadczy o jej nie�zwy�k�ej rzad�ko�ci. Ten ma�y pie�ni���ek liczy sobie po�nad ty�si�c lat. Tyle, ile pa�stwo pol�skie. Jest zro�biony ze sre�bra, ma �red�nic� d�u�go�ci osiemna�stu i o�miu dzie�si��tych mi�li�metra, wa�y tylko jeden i sie�dem�dzie�si�t set�nych grama. Na awersie wi�da� jakby odci�nek ko�a z krzy��em i znie�kszta�cone imi� ksi�cia Pol�ski. Na re�wer�sie znaj�duje si� pro�sty krzy�, a mi�dzy jego ra�mio�nami � cztery kule.I ten w�a��nie denar zo�sta� sprzedany mu�zeum w L. Ale jesz�cze bar�dziej poru�sza�j�cy wy�obra�ni� by� fakt sprzeda�y mu�zeum w K. de�nara z na�pi�sem �Gnezdun civi�tas�. W histo�rii pol�skich mo�net zaj�muje on dru�gie miej�sce po mo�necie Mieszka I. De�nar z na�pi�sem �Gnezdun civi�tas� wy�bity zo�sta� z roz�kazu Bole�s�awa Chrobrego dla uczczenia s�yn�nego zjazdu gnie�nie�skiego w ty�si�cznym roku. Warto�� jego jed�nak prze�kra�cza war�to�� de�nara Mieszko�wego, al�bo�wiem jest on uni�ka�tem, czyli ist�nieje w jed�nym eg�zem�pla�rzu. Je�dyny znany na�uce eg�zem�plarz de�nara �Gnezdun civi�tas� po�siada mu�zeum Eme�ryka Czap�skiego. Czapski by� to prze�bo�gaty zie�mia�nin, kt�ry ca�y sw�j ogromny ma�j�tek w�o��y� w kolekcj� pol�skich mo�net. Umieraj�c, da�rowa� swe zbiory pa�stwu i do dzi� ogl��da� je mo�na w Kra�ko�wie.Po�dobno przed laty ist�nia� jesz�cze drugi eg�zem�plarz de�nara �Gnezdun civi�tas�, po�cho�dz�cy ze skarbu wy�ko�pa�nego w Rychno�wie, w po�wie�cie W��brze�no. Jesz�cze w ty�si�c osiemset sze��dzie�si��tym trze�cim roku znaj�do�wa� si� on w kra�kow�skim zbio�rze ban�kiera Bo�chenka, ale p�niej zagi�n�� bez �ladu. Po�sia�da�niem dru�giego eg�zem�pla�rza tej mo�nety chwali� si� znany przed wojn� nu�mi�zmatyk, Fe�liks Mod�rzy�ski z War�szawy. Lecz nu�mi�zmatycy-ko�lek�cjo�nerzy to fan�ta�ci po�dobni do ryba�k�w i my��li�wych...De�nar �Gnezdun civi�tas� jest jesz�cze mniejszy od de�nara Mieszko�wego, ma �red�nic� osiemna�stu i pi�ciu dzie�si��tych mi�li�metra, a wa�y jeden i sze��dzie�si�t sze�� set�nych grama. Na awersie wi�da� g�ow� w dia�de�mie, z na�szyj�ni�kami z pe�re�. Na re�wer�sie wid�nieje krzy� ka�wa�lerski z czte�rema ku�lami. W�a��nie na re�wer�sie wy�bito napis �Gnezdun civi�tas�.I oto ten w�a��nie uni�kalny denar ta�jem�niczy �kto�� sprzeda� mu�zeum w K. za kil�ka�dzie�si�t ty�si�cy z�o�tych. Sk�d si� wzi�� ten eg�zem�plarz w r�kach ta�jem�ni�czego �kto�sia�?Czy zda�jecie sobie spraw�, jak bar�dzo mu�sia�o dy�rek�tora Mar�czaka poru�szy� takie wy�da�rze�nie? A tu jakby jesz�cze by�o ma�o tych re�we�lacji, mu�zeum w �o�dzi za�wia�do�mi�o Mar�czaka, �e za�ofe�ro�wano �brakteat Jaksy�, ksi�cia na Ko�pa�nicy.Brakteat (z �a�ci�skiego bractea, czyli blaszka) to mo�neta tak cienka, �e trzeba j� by�o wy�bija� tylko jed�no�stronnie, gdy� na dru�giej stro�nie uwy�pu�kla� si� ne�ga�tyw stempla. Trudno po�wie�dzie�, ile do�k�ad�nie brakte�at�w Jaksy znaj�duje si� na �wie�cie. Ale w ka��dym razie jest ich bar�dzo nie�wiele; tylko nie�liczne mu�zea maj� go w swych ko�lek�cjach. Mo�neta ta jest nie�zwy�kle cie�kawa r�w�nie� ze wzgl�du na osob� Jaksy, ksi�cia, kt�ry kaza� j� wy�bi�. Ot�, jak stwier�dzaj� histo�rycy, ksi��� s�o�wia�ski Jaksa mia� w po��owie dwu�na�stego wieku sw�j gr�d, Ko�pa�nic� (ina�czej Kop�nik), ni mniej, ni wi�cej tylko w tym sa�mym miej�scu, gdzie dzi� ist�nieje Ber�lin, a �ci��lej dzielnica K�penick. �w Jaksa to�czy� za swego pa�no�wa�nia ci�k� walk� z mar�gra�bi� Al�brechtem Nied��wie�dziem o za�chodnio�s�o�wia�skie ksi�stwo Brenne, p�niej zwane Branden�bur�giem. Po�cz�t�kowo Jaksa na�wet zaj�� Brenne, ale Al�brecht wy�par� go stamt�d w ty�si�c sto pi��dzie�si��tym si�dmym roku. Co si� po�tem sta�o z Jaksa � nie wia�domo. Nie�kt�rzy twierdz�, �e zmar� na wy�gna�niu w Pol�sce.Wy�bity przez Jaks� brakteat ma �red�nic� osiemna�stu i pi�ciu dzie�si��tych mi�li�metra, a waga jego wy�nosi tylko dwa�dzie��cia set�nych grama. Wi�da� na nim po�pier�sie ksi�cia z brod�, w pra�wej r�ce ksi��� trzyma miecz, a w lewej ga���zk� pal�mow�. T�o zdo�bi� trzy gwiazdy i na�pis IACZA DE COPNIC.Ta cie�niu�te�ka mo�neta sprawia�a uczonym nie�mieckim mn�stwo k�o�po�t�w, hitle�row�scy rabu�sie szu�kali jej po wszyst�kich pol�skich mu�zeach i pry�wat�nych ko�lek�cjach, aby j� zniszczy� i w ten spo�s�b wy�ma�za� z pa�mi�ci fakt, �e przed o�miuset laty w dzi�siej�szej dzielnicy K�penick o�miela� si� mie� gr�d s�o�wia�ski ksi��� imie�niem Jaksa.I oto ta�jem�nicza ko�bieta chcia�a �brakteat Jaksy� sprzeda� ��dz�kiemu mu�zeum. Ja�kimi dro�gami trafi� on do jej r�k? Kim by� ten �kto��, co po�sia�da� tak rzad�kie i bez�cenne mo�nety?A �w za�dzi�wia�j�cy tele�fon do Mar�czaka w sprawie z�o�tego du�kata W�a�dy�s�awa �o�kietka? Je�li ta ko�bieta nie k�a�ma�a, oczeki�wa�a nas ko�lejna re�we�lacja, jesz�cze wi�ksza od tej, jak� by�a sprzeda� de�nara �Gnezdun civi�tas�. Sto ty�si�cy z�o�tych, kt�rych ���da�a ko�bieta, by�o ni�czym w po�r�w�naniu z tym, co otrzyma��aby na za�gra�nicz�nych au�kcjach nu�mi�zmatycz�nych. Mo�e wi�c rze�czy�wi��cie za tymi tele�fo�nami i pro�po�zy�cjami kry� si� kto� uczciwy, kto po pro�stu zna�laz� si� w trud�no��ciach fi�nan�so�wych i za do�st�pn� mu�zeom cen� chcia� si� roz�sta� z nie�kt�rymi oka�zami swej ko�lekcji?Drugi eg�zem�plarz du�kata �o�kietka?... Nie, to by�o zbyt fan�ta�styczne...Trzeba bo�wiem wie�dzie�, �e przez wiele lat pa�no�wa�o w na�szej na�uce prze�ko�nanie, �e Pol�ska w pierwszych wie�kach ist�nie�nia nie mia�a w og�le w�a�snej z�otej mo�nety. Do�piero rok ty�si�c osiemset czterdzie�sty si�dmy od�mie�ni� to prze�ko�nanie.W Bo��ni, pod Kra�ko�wem, miej�scowy z�ot�nik kupi� od ro�bot�ni�k�w, pra�cuj��cych przy wy�kopie ziemi, zna�le�zion� przez nich z�ot� mo�net�. Prze�zna�czy� j� na sto�pie�nie i ju� mia� za�miar wrzuci� do tygla, gdy zwr�ci� na ni� uwag� od�wie�dza�j�cy z�ot�nika zie�mia�nin Nie�dzielski z po�bli�skich S�dziejowic. On to od�kupi� od z�ot�nika z�ot� mo�net� za sze�� gul�de�n�w. Mo�neta ta oka�za�a si� by� z�o�tym du�ka�tem W�a�dy�s�awa �o�kietka, wy�bi�tym prawdo�po�dob�nie dla uczczenia jego ko�rona�cji w ty�si�c trzy�sta dwu�dzie�stym roku.Z�oty dukat �o�kietka od�kupi� po�tem Eme�ryk Czapski i wraz ze swoimi ogrom�nymi zbio�rami zapi�sa� Mu�zeum Na�ro�do�wemu w Kra�ko�wie, gdzie znaj�duje si� do dzi�siaj. Jest to je�dyny eg�zem�plarz na ca��ym �wie�cie.W�a��nie ze wzgl�du na jego rzad�ko�� do dzi� w�r�d uczonych nu�mi�zmatyk�w toczy si� sp�r, czy dukat �o�kietka by� mo�net� obie�gow�, czy te� po pro�stu pr�bn� edy�cj�, wy�bit� z okazji uro�czy�sto�ci ko�rona�cyj�nych.Prawdo�po�dob�nie wy�bito ta�kich mo�net tylko kilka, kil�kana��cie lub kil�ka�dzie�si�t.Jeden eg�zem�plarz! Ilu� ko�lek�cjo�ne�r�w na ca��ym �wie�cie od�da��oby ma�j�tek za zdo�bycie ta�kiego okazu...W �wie�cie nu�mi�zmatyk�w i ko�lek�cjo�ne�r�w po�ja�wia�y si� od czasu do czasu wie��ci, �e kto� tam, gdzie� tam, wi�dzia� drugi eg�zem�plarz du�kata W�a�dy�s�awa �o�kietka. Na�wet na �amy �Wiado�mo��ci nu�mi�zmatycz�nych� prze�ni�ka�y sen�sa�cyjne wie��ci o dru�gim eg�zem�pla�rzu tej nie�zwy�k�ej mo�nety. Ale fa�chowcy mu�zeal�nicy ra�czej tylko wzruszali ra�mio�nami. Ist�nie�nie dru�giego eg�zem�pla�rza wy�da�wa�o si� po�dobne do wia�do�mo��ci o hi�ma�laj�skim Yeti. Ten i �w wi�dzia�, ale na�ma�cal�nych do�wo�d�w wci�� bra�ko�wa�o.I te�raz oto ta�jem�nicza pani za�pro�po�no�wa�a dy�rek�to�rowi Mar�cza�kowi sprzeda� dru�giego eg�zem�pla�rza z�o�tego du�kata. Czy by� to �art? Czy na�prawd� ist�nia� drugi eg�zem�plarz?Jasna by�a tylko moja rola w tej histo�rii. Mia�em od�kry�, sk�d po�ja�wi�y si� rzad�kie pol�skie mo�nety. Ale in�strukcje otrzymane od dy�rek�tora Mar�czaka bar�dzo za�wꭿa�y za�kres mojej dzia�alno��ci. W �o�dzi � jak ogar go�czy � mia��em wpa�� na trop ta�jem�ni�czego sprze�dawcy, nie wolno mi jed�nak by�o utrudni� do�ko�nania transakcji. In�nymi s�owy, mia��em by� tylko �wiad�kiem aktu za�kupu �brakteatu Jaksy� z Ko�pa�nicy.Czasu mia��em do�sy�. Naj�pierw wi�c skontak�to�wa��em si� z ku�sto�szem gabi�netu nu�mi�zmatycz�nego w �o�dzi, pa�nem A.G., wiel�kim znawc� wszelkich spraw zwi�za�nych z polskimi mo�ne�tami, auto�rem wielu prac z tej dzie�dziny. Um�wili��my si�, �e do ka�wiarni �Ho�no�ratka� przyj�dziemy od�dzielnie. Usi��dziemy przy r�nych stoli�kach, ku�stosz do�kona transakcji, a ja po�zo�stan� ob�ser�wato�rem. Po�tem za�mie�rza��em p�j�� w �lad za pani�, kt�ra sprzeda�a �brakteat Jaksy�.W �Ho�no�ratce� zna�la�z�em si� ju� na p� go�dziny przed wy�zna�czo�nym ter�mi�nem spo�tka�nia i za�j��em stolik przy drzwiach. Ka�dy, kto wchodzi� lub wy�cho�dzi� z ka�wiarni, mu�sia� przej�� obok mnie. Zreszt�, nie�wielka to ka�wiar�nia: jedna ma�a salka z kil�ku�na�stoma sto�licz�kami. Wie�czo�rem prze�by�waj� tu za�zwy�czaj lu�dzie ze �ro�do�wisk arty�stycznych, przewa��nie ze �wiata ak�tor�skiego i fil�mo�wego, w �o�dzi bo�wiem mie��ci si� naj�wi�ksza w Polsce wy�tw�rnia fil�m�w fa�bu�lar�nych. Tu tak�e zo�ba�czy� mo�na wie�czo�rem mn�stwo �ad�nych dziew�cz�t i ch�opc�w ze szk� arty�stycznych. Ka�wiar�nia ta s�y�nie ze zna�ko�mitej kawy i do�sko�na�ej her�baty, �wietnego ser�nika i smacznej szarlotki. Wi�kszo�� by�wal�c�w zna si� tu oso�bi��cie albo z wi�dze�nia, czas od�mie�rza sta�ro��wiecki du�y zegar z ku�ku�k�.Dzie�si�� mi�nut przed �sm� przy�szed� ku�stosz gabi�netu nu�mi�zmatycz�nego. Usiad� na ka�napce przy trze�cim sto�liku ode mnie i aby skr�ci� sobie czas oczeki�wa�nia na ta�jem�nicz� pani�, za�j�� si� wer�to�wa�niem ja�kie�go� na�uko�wego cza�sopi�sma.Ze�gar wy�kuka� �sm�. Ku�stosz prze�gl��da� cza�sopi�smo na�ukowe, a ja wle�pi�em oczy w drzwi, oczekuj�c, �e lada chwila otworz� si� i po�jawi si� w nich ta�jem�nicza dama.I drzwi otworzy�y si�...Lecz za�miast damy wszed� m�j dawny ko�lega ze stu�di�w, Wal�de�mar Ba�tura. Ro�zej�rza� si� po ka�wiarni, do�strzeg� mnie i uk�o�ni� si� grzecznie. Na�st�p�nie zbli��y� si� do tele�fonu sto�j��cego na bufe�cie, na�kr�ci� nu�mer i kr�tk� chwil� z kim� roz�ma�wia�. Mo�na by�o po�my��le�, �e wszed� do ka�wiarni, aby sko�rzy�sta� z tele�fonu.Lecz sko�czywszy roz�mow� Wal�de�mar Ba�tura zdj�� z sie�bie p�aszcz, po�wie�si� go na wie�szaku i pod�szed� do mo�jego sto�lika.� Do�bry wie�cz�r, drogi To�ma�szu � po�wie�dzia�. � Co ro�bisz w �o�dzi? Nie wi�dzie�li�my si� chyba z ty�si�c lat. Czy mo�na si� do cie�bie do�si���?� Pro�sz� ci� � od�po�wie�dzia�em uprzejmie. Al�bo�wiem do�my��la��em si� ju�, �e ta�jem�nicza dama nie przyjdzie na spo�tka�nie z ku�sto�szem. Po�wie�dzia�a mi o tym obecno�� Wal�de�mara Ba�tury.Kim by� Wal�dek Ba�tura? Szczu�p�ym, �red�niego wzrostu sma�g�ym bru�ne�tem o g�adko za�cze�sa�nych w�o�sach. Mia� twarz deli�katn� i pi�kn� jak ko�bieta. Dawniej nosi� ma�e, wy�tworne w��siki, teraz jed�nak by� sta�ran�nie wy�go�lony.Na stu�diach uczy� si� �wietnie. Uwa�ano go � i nie bez pod�staw � za naj�zdol�niej�szego stu�denta na na�szym roku. Po�sia�da� ogromny zas�b wie�dzy z histo�rii sztuki, a tak�e histo�rii, a przy tym, po�dob�nie jak i ja, od�zna�cza� si� de�tek�tywi�styczn� �y�k�. Pa�mi�tam, �e jesz�cze na ostatnim roku stu�di�w wsp�lnie roz�wi��zali��my kilka cie�ka�wych za�ga�dek histo�rycz�nych i wy�kryli��my fa��szer�stwo zna�nego ob�razu s�yn�nego mala�rza.Po�tem nasze drogi roze�sz�y si�. Roz�po�cz�li��my prac� w pro�win�cjo�nal�nych mu�zeach. Wkr�tce do�wie�dzia�em si�, �e Ba�tura po�rzuci� po�sad� i na�zwi�sko jego sta�o si� bar�dzo znane w �ro�do�wi�sku han�dla�rzy anty�k�w nie tylko pol�skich, ale i za�gra�nicz�nych. Ba�tura kil�ka�krot�nie wy�je��d�a� za gra�nic�, do W�och, An�glii i Nie�miec Za�chodnich, aby � jak twierdzi� � po�g��bi� swoje stu�dia nad star� ar�chi�tek�tur�. W rze�czy�wi�sto�ci prawdo�po�dob�nie wci�� zaj�mo�wa� si� han�dlem anty�kami. Po�wo�dzi�o mu si� zreszt� �wietnie, ubie�ra� si� ele�gancko, mia� zaw�sze naj�no�wo�cze��niej�szy sa�mo�ch�d. By� bar�dzo sprytny, bra� si� tylko do spraw, w kt�rych gra�nica mi�dzy prze�st�p�stwem a czy�nem uczciwym prze�bie�ga�a w spo�s�b ma�o uchwytny i jak dot�d tylko raz � i to z mo�jego po�wodu � po�pad� wy�ra��nie w kon�flikt z pra�wem. Tak si� jed�nak chy�trze urz��dzi�, �e od�po�wia�da� nie za fak�tyczne prze�st�p�stwo, ale za drobny incy�dent zwi�zany z tym prze�st�p�stwem. Usi��owa� zdo�by� ogromny zbi�r bez�cen�nych ma�so�skich za�byt�k�w, a udo�wod�niono mu zale�dwie... wy��a�ma�nie kilku desek w pod��odze sta�rego dworu.Co do mnie � zaw�sze uwa��a��em Ba�tur� za umy�s�o�wo�� nie�prze�ci�tn�, za wiel�kiego znawc� anty�k�w i dzie� sztuki, zna�ko�mi�tego de�tek�tywa. Gdy�bym mia� w nim przyja�ciela lub wsp�pra�cow�nika, pe�wien je�stem, �e �adna z wiel�kich za�ga�dek, zwi�za�nych z za�gi�nio�nymi zbio�rami, nie po�zo�sta��aby nie roz�wi�k�ana. Ale Ba�tura bar�dzo lubi� pie�ni��dze, wy�tworne stroje i wy�stawne �ycie, czego nie mo�g�a mu za�pew�ni� skromna pen�sja mu�zeal�nika. Dla�tego mia��em w nim nie przyja�ciela, ale prze�ciw�nika. I to prze�ciw�nika nie�tu�zin�ko�wego, in�dy�wi�dual�no�� o niezwy�k�ej inte�li�gen�cji i spry�cie.I dla�tego te�, gdy tylko wszed� do �Ho�no�ratki�, do�my��li��em si�, �e transakcja nie doj�dzie do skutku. Jego zja�wie�nie si� w ka�wiarni nie mo�g�o by� przy�pad�kowe. To on kry� si� za spraw� tych rzad�kich mo�net sprzeda�wa�nych na�szym mu�zeom.� Czy na�pi�jesz si� kawy? � za�py�ta�em uprzejmie.� Natu�ralnie � u�miech�n�� si�. � Prze�cie� w tym celu przy�sze�d�em do ka�wiarni.� Tak? S��dzi��em, �e wszed�e� tutaj, aby ro�zej�rze� si�, czy jest ju� ku�stosz i mo�na bez�piecznie do�ko�na� transakcji. A gdy prze�ko�na�e� si�, �e i ja tutaj prze�by�wam, a wi�c ku�stosz jest ob�sta�wiony, za�dzwoni�e� do pew�nej pani, kt�ra tu mia�a przyj��, i od�wo��a�e� ca�� spraw�.� O czym ty m�wisz, To�ma�szu? O ja�kiej transakcji? O jakiej pani?� Prze�cie� to ty znasz t� pani�, a nie ja � od�rze�k�em. � Ty r�w�nie� masz �brakteat Jaksy� z Ko�pa�nicy.� �Brakteat Jaksy�? Drogi To�ma�szu, ra�czysz �ar�to�wa�. To bar�dzo rzadka mo�neta, a ja, jak wiesz, nie je�stem ko�lek�cjo�ne�rem.� Czy na�prawd� po�sia�dasz dukat �o�kietka? � za�py�ta�em, po�mi�jaj�c mil�cze�niem jego wy�kr�ty.Westchn�� ci�ko.� Co z tob�, To�ma�szu? Czy�by� i ty wie�rzy�, �e ist�nieje drugi eg�zem�plarz tego du�kata?� Wy�obra� sobie, Waldku, �e jaka� ko�bieta za�pro�po�no�wa�a tele�fo�nicz�nie dy�rek�to�rowi Mar�cza�kowi sprzeda� tego du�kata. Za sto ty�si�cy. Jak s��dzisz, czy to nie dow�cip?Ba�tura za�sta�nowi� si� chwil�. Dla mnie by�o bar�dzo wa�ne, co od�po�wie na to pyta�nie. Je�li za�cznie drwi�, b�dzie to zna�czy�o, �e chyba nie ma nic wsp�lnego z t� spraw�. Je�li jed�nak po�wa��nie si� do niej od�nie�sie, zy�skam nie�mal pew�no�� o jego udziale w histo�rii z mone�tami.� Z�oty dukat? Drugi eg�zem�plarz du�kata? � roz�wa��a� g�o��no Ba�tura. � No c�, taki �art ma bar�dzo kr�t�kie nogi. Przy pierwszej kon�frontacji we�mie w �eb. Od dawna prze�cie� kr���y�y wie��ci, �e ist�nieje drugi eg�zem�plarz du�kata �o�kietka. Mo�e wi�c ten kto�, kto go po�siada, chce wam sprzeda�? Suma nie jest wielka, bio�r�c pod uwag� tak rzadk� mo�net�.� Dla�czego za�pro�po�no�wano sto ty�si�cy, a nie mi�lion? � za�py�ta�em.� Nie wiem, bo niby sk�d mog� wie�dzie�? Przypusz�czam jed�nak, �e ten kto� jest reali�st�. Zdaje sobie spraw�, �e mu�zea nie dys�po�nuj� wiel�kimi bu�d�e�tami. Za sto ty�si�cy z�o�tych mu�zea mog� kupi� drugi eg�zem�plarz du�kata, a za mi�lion nie kupi�, bo mi�liona nie maj�.� Dla�czego wi�c nie sprzeda go za gra�nic�? Otrzy�ma�by za niego tak� sum�, �e m�g�by spo�koj�nie �y� przez wiele lat. Przemy�ci� dukat nie by��oby trudno: jest cienki jak pa�pier, a ma wiel�ko�� pa�znokcia.� Nie wiem, To�ma�szu � wzruszy� ra�mio�nami Ba�tura. � Py�tasz mnie jak ja�sno�wi�dza. A mnie trudno od�po�wia�da� w czyim� imie�niu.Nie da�wa��em za wy�gran�.� A ty, Waldku? Co ty zro�bi��by�, gdy�by� by� w po�sia�daniu z�o�tego du�kata �o�kietka? Je�stem prze�ko�nany, �e za�miast od�da� za sto ty�si�cy z�o�tych, wy�wi�z�by� go za gra�nic� i sprzeda� na ja�kiej� mi�dzy�naro�do�wej au�kcji za sto ty�si�cy dola�r�w.Ba�tura prze�cz�co po�kr�ci� g�ow�.� My�lisz si�, To�ma�szu. Wiem, �e uwa��asz mnie za �aj�daka, po�nie�wa� dla cie�bie ka�dy za�bytek to �wi�to�� naro�dowa, a ja o�mielam si� han�dlo�wa� tymi �wi�to��ciami. Ale to nie takie pro�ste. Mog� han�dlo�wa� sta�rymi lam�pami naf�to�wymi, sta�rymi sza�blami i sty�lo�wymi me�blami, ale to nie zna�czy wcale, �e gdy�bym po�sia�da� rzecz na�prawd� bez�cenn� dla na�rodu, jak drugi eg�zem�plarz du�kata, sprzeda��bym j� za gra�nic�. Te� je�stem pa�triot�, To�ma�szu, cho� tro�ch� in�nym ni� ty. I wierz mi: gdy�bym wie�dzia�, �e ist�nieje kto�, kto rzecz na�prawd� bez�cenn� pra�gnie sprzeda� ob�cym, wy�wie�� z na�szego kraju, od�da��bym go w r�ce mili�cji. Co nie zna�czy, To�ma�szu, �e w dal�szym ci�gu nie b�d� han�dlo�wa� sta�rymi lam�pami naf�to�wymi, me�blami lub po��red�ni�czy� w sprzeda�y sta�rych ikon. Pa�mi�taj: je�stem zdolny do tego, co w twoim poj�ciu jest nie�uczciwo��ci�, ale nie za�mie�rzam sta� si� �aj�da�kiem.Tak m�wi� Wal�dek Ba�tura i szczero�� brzmia�a w jego g�o�sie.K��ci�kiem oczu ob�ser�wo�wa��em ku�sto�sza. Nie mo�g�c do�cze�ka� si� ta�jem�ni�czej ko�biety z braktea�tem, z�o��y� wreszcie swoje na�ukowe pi�smo, za�p�aci� za kaw� i opu��ci� ka�wiar�ni�. Za�pewne po�dob�nie jak i ja do�szed� do wniosku, �e ta�jem�nicza ko�bieta nie przyjdzie i transak�cja nie doj�dzie do skutku.Przez chwil� po�my��la��em, �e na�le�y prze�rwa� roz�mow� z Ba�tur�, p�j�� za ku�sto�szem i om�wi� z nim now� sytu�acj�. Ale do�sze�d�em do wniosku, �e kon�tynu�owa�nie roz�mowy z Batur� przy�nie�� mo�e wi�cej ko�rzy��ci. Je�li upewni� si�, �e to on kryje si� za spraw� tych mo�net, moje za�danie zo�sta�nie spe��nione, wpadn� na po�szu�ki�wany trop. Zreszt�, do ku�sto�sza mo�g�em za�dzwoni� po sko�cze�niu roz�mowy z Ba�tur� i um�wi� si� z nim na wy�pa�dek, gdyby ta ko�bieta od brakteatu znowu si� z nim skontak�to�wa�a i wy�zna�czy�a jaki� inny dzie� i inne miej�sce na spo�tka�nie.� Chcia��bym ci wie�rzy� � po�wie�dzia�em do Ba�tury. � A poza tym, nie wi�dz� po�wo�d�w do ukrywa�nia celu mo�jego przyjazdu do �o�dzi. Na�szym mu�zeom w ostatnim cza�sie za�ofe�ro�wano do kupna kilka bar�dzo rzad�kich mo�net pol�skich: de�nar Mieszka I, denar �Gnez-dun civi�tas�, �brakteat Jaksy� z Ko�pa�nicy. I, je��li wie�rzy� tele�fo�nowi, z�oty dukat �o�kietka.� Czy ceny wy�da�y si� wam zbyt wy�g�ro�wane?� Och nie. Za�ofe�ro�wano je na�wet bar�dzo tanio. Dla�tego za�ku�piono ju� denar Mieszka I i de�nar �Gnezdun civi�tas�. Dzi�, tutaj, w �Ho�no�ratce� mia�a by� do�ko�nana trze�cia transakcja: kupno �brakteatu Jaksy�. Ale ko�bieta, kt�ra ofe�ro�wa�a ten brakteat, nie przy�sz�a na spo�tka�nie. Na�to�miast zja�wi�e� si� ty, Waldku...� Ro�zu�miem. Po�dej�rze�wasz, �e ja w tej sprawie ma�czam palce � po�kiwa� g�ow�.� Transakcje, kt�re do�sz�y do skutku, do�ko�nane zo�sta�y przez osoby pod�sta�wione. Kto� si� kryje za t� spraw�.� Kto?� Ty. Oczywi��cie ty.Wal�dek roze��mia� si�.� Je�ste� �ar�tow�ni�siem, To�ma�szu. Czy s��dzisz, �e rap�tem wy�ko�pa��em z ziemi jaki� skarb?� Tak nie my��l�. W�r�d mo�net, jakie od czasu do czasu wy�oruj� z ziemi rol�nicy, mo�e zna�le�� si� jaka� jedna rzadka, w po�wo�dzi in�nych, ma��o�war�to��ciowych. Trudno uwie�rzy�, aby w ta�kim skar�bie, obok de�nara Mieszka I i de�nara �Gnezdun civi�tas�, zna�laz� si� r�w�nie� �brakteat Jaksy� i z�oty dukat �o�kietka.� Wi�c s��dzisz, �e ukra�d�em gdzie� te mo�nety?� Nie. Po pro�stu wszed�e� w po�sia�danie ja�kiej� bar�dzo cie�ka�wej, zagi�nio�nej pod�czas wojny, ko�lekcji sta�rych mo�net. Oczywi��cie je�stem ci bar�dzo zo�bo�wi��zany za to, �e nie usi��o�wa�e� prze�szwarco�wa� ich za gra�nic�, a za�ofe�ro�wa�e� je na�szym mu�zeom.� Nie masz �ad�nej pew�no�ci, �e to ja kryj� si� za t� spraw�.� Ju�tro, Waldku, b�d� ju� wie�dzia�, z czy�jej ko�lekcji po�cho�dz� te mo�nety. Nasz de�par�ta�ment po�siada pra�wie pe�ny re�jestr wszyst�kich wy�bit�nych ko�lek�cjo�ne�r�w i spis ich ko�lekcji, tych sprzed wojny i po woj�nie. Nie tak wielu ko�lek�cjo�ne�r�w szczyci�o si� po�sia�da�niem �brakteatu Jaksy�.Ble�fo�wa��em. Na�sze reje�stry by�y bar�dzo sk�pe. Wielu pry�wat�nych ko�lek�cjo�ne�r�w okrywa�o ta�jem�nic� swoje zbiory.Czy Ba�tura zda�wa� sobie z tego spraw�?Po�wie�dzia�:� Nie bar�dzo ro�zu�miem po�w�d two�jego �ledztwa. Na�wet je�li masz racj� i te mo�nety po�cho�dz� ze zbioru ja�kie�go� s�yn�nego ko�lek�cjo�nera, to prze�cie� nie jest wy�klu�czone, �e ten w�a��nie ko�lek�cjo�ner teraz si� po�zbywa nie�kt�rych oka�z�w, by� mo�e po�dw�jnych.� Nie wie�rz�, aby kto� po�sia�da� a� dwa de�nary �Gnezdun civi�tas� i dwa eg�zem�pla�rze du�kata �o�kietka.� Albo w cza�sie wojny po�zby� si� swej ko�lekcji i tra�fi�a ona w inne r�ce? Ilu� ludzi w warun�kach wo�jen�nych zna�laz�o si� w tak ci꿭kiej sytu�acji, �e go�to�wych by�o za ka�wa��ek chleba od�da� naj�cen�niej�sze okazy ze swoich zbio�r�w? Czy w cza�sie wojny prze�r�ni pa�ska�rze nie ku�po�wali na�wet Ru�ben�s�w za ka�wa��ek ma�s�a?� Tak. Prawda � zgo�dzi��em si�. � I my nie chcemy spe�cjal�nie wni�ka� w te wszystkie sprawy, zreszt� bar�dzo skompli�ko�wane ze wzgl�du na mi�nione wa�runki wo�jenne. Ale na�by�wa�j�c ja�kie� bez�cenne za�bytki pra�gniemy jed�nak wie�dzie�, sk�d one po�cho�dz�. B��dem by��oby przy�pusz�cza�, �e moje �ledztwo ma do�pro�wa�dzi� do wy�kry�cia ja�kie�go� spi�sku, szajki czy bandy z�o�czy�c�w i spo�wo�do�wa� ich areszto�wa�nie. Po pro�stu mu�simy po�zna� praw�dziwe �r�d�o, ka�pi�ce bez�cen�nymi mo�ne�tami. By� mo�e ten ta�jem�niczy �kto�� ma znacznie wi�cej bar�dzo cen�nych mo�net, a sprzedaje je nam po jed�nej, po dwie, po trzy. Mo�e uda si� nam z nim skontak�to�wa� i za�kupi� ca�y zbi�r? Nie wszystkie nasze mu�zea maj� gabi�nety nu�mi�zma�tyczne.� I s��dzisz, �e tym ta�jem�ni�czym �kto�siem� je�stem ja? � rzek� Ba�tura.� Tak � od�po�wie�dzia�em. � Tylko za�sta�na�wia mnie jedno: na co li�czy� ta�jem�niczy �kto�� ofe�ruj�c w tak kr�t�kim cza�sie a� kilka bez�cen�nych mo�net? Prze�cie� mu�sia� przy�pusz�cza�, �e to wzbudzi po�dej�rze�nia w na�szym de�par�ta�men�cie.Ba�tura roze��mia� si� i od�rzek� bez�czel�nie:� Mo�e po�trze�bo�wa� pie�ni�dzy? A mo�e s��dzi�, �e ty i na sier�pie� po�zo�sta�niesz we Fran�cji, a t� spraw� dy�rek�tor Mar�czak po�wie�rzy, na przy�k�ad, ma�gi�strowi Pie�truszce?� Dzi�kuj� ci za s�owa uznania � po�wie�dzia�em. Ze�gar w �Ho�no�ratce� za�kuka� dziewi�� razy. Pora by�a ko�czy� roz�mow� i wra�ca� do War�szawy. Prze�pro�si�em na chwil� Ba�tur� i pod�sze�d�em do tele�fonu. Po���czy��em si� z prywat�nym mieszka�niem ku�sto�sza.� Co?! Co si� sta�o?! � krzykn���em w s�u�chawk�, bo to, co us�y�sza��em od ku�sto�sza wy�da�wa�o si� wprost nie�wia�ry�godne.Gdy ku�stosz wra�ca� do domu po nie�uda�nym spo�tka�niu, tu� przy drzwiach na klatk� schodow�, pro�wa�dz�c� do jego mieszka�nia, na�tkn�� si� na m꿭czy�zn�, kt�ry po�wie�dzia�, �e przy�cho�dzi w imie�niu tej pani, kt�ra, nie�stety, nie mo�g�a przyj�� do ka�wiarni na spo�tka�nie, po�nie�wa� za�cho�ro�wa�a. Ten pan wy�ja�ni�, �e ma ze sob� �brakteat Jaksy� i transakcja mo�e na�tychmiast doj�� do skutku. Ku�stosz mia� na�kaz do�ko�nania za�kupu, za�prosi� wi�c ta�jem�ni�czego osobnika do sie�bie, obej�rza� mo�net�, stwierdzi� jej au�ten�tycz�no�� i po spi�saniu per�so�na�li�w osobnika, wy�p�aci� mu ���dan� sum�. W�a��nie przed chwil� cz�owiek ten, za�pewne osoba r�w�nie� pod�sta�wiona, opu��ci� mieszka�nie ku�sto�sza.� Za�raz b�d� u pana � rzu�ci�em do tele�fonu.I wr�ci�em do sto�lika, gdzie wci�� jesz�cze sie�dzia� Wal�dek Ba�tura. Spoj�rza��em na niego po�nuro.� Tym ra�zem twoje na wierzchu, Wal�dek � stwierdzi��em.� Czy sta�o si� co� z�ego? � za�inte�re�so�wa� si�.� Ku�stosz za�kupi� �brakteat Jaksy�. Wszystko wi�c jest w naj�lep�szym po�rz�dku. Ale ja nie lubi�, kiedy robi si� ze mnie dur�nia. Uwa�am, �e rzu�ci�e� mi r�ka�wic�. Przyjmuj� j�. I my��l�, �e si� jesz�cze spo�tkamy...Po�da��em mu r�k�. Al�bo�wiem mimo wszystko pe�en by��em po�dziwu dla jego sprytu. Zreszt�, sza�nuj�c na�szych prze�ciw�ni�k�w, oka�zu�jemy sza�cu�nek tak�e dla sa�mych sie�bie. ROZDZIA� TRZECI [top]ZAGADKI PU�KOWNIKA KOENIGA � TRZY SKRYTKI ZE SKARBAMI � CO ODKRY� MAGISTER PIETRUSZKA � OKO W OKO ZE SKARBAMI � NIEZWYK�A KOLEKCJA � LEKCJA RACHUNK�W � HISTORIA O BOGACZU, KRZY�U Z DIAMENTAMI I Z�ODZIEJU � ILE ZNALEZIONO MONET � JAK UKRA��, ABY NIC NIE BRAKOWA�O � CO ZGINIE Z DRUGIEGO I TRZECIEGO SCHOWKA � WYJE�D�AM DO FROMBORKA Na�za�jutrz w skrzynce pocztowej w moim mieszka�niu w War�sza�wie zna�la�z�em list od mo�jego m�o�dego przyja�ciela, prze�zwi�skiem �Ba�ka�, bo z urody przy�po�mina� dziew�czynk�. Ch�opiec pisa� do mnie: �Drogi panie To�ma�szu! Je�li po�wr�ci� Pan ju� z Francji, niech Pan na�tychmiast wsiada w sw�j we�hiku� i przyje��d�a do From�borka, gdzie prze�by�wam na obo�zie har�cer�skim nr 2 nad Za�le�wem Wi��la�nym. Je�stem tutaj ju� od ko�ca czerwca, bio�r�c udzia� w akcji �From�bork 1001�, to zna�czy po�rz�d�kuj� gr�d Ko�per�nika. Mo�e na�wet i do Francji do�tar�a przez pras�, wia�do�mo�� o frombor�skiej za�gadce, ale naj�lepiej b�dzie, je�li sam t� hi�sto�ri� Panu opi�sz�, gdy� prasa przemil�cza�a jeden drobny szczeg�, a o dru�gim � od�nale�zie�niu schowka ze skar�bami � nic pu�blicznie nie wia�domo, gdy� t� spraw� trzyma w ta�jem�nicy pan mgr Pie�truszka. Ten pierwszy szczeg� to fakt, �e to moja dru��yna har�cer�ska, uprz�taj�c gruzy zruj�no�wa�nej ka�mie�niczki w po�bli�u portu, tra�fi�a na szkielet ludzki z cza�s�w wojny. Na szkielecie by�y resztki hitle�row�skiego mun�duru, a w obok le���cej bla�sza�nej puszce � do�ku�menty, zu�pe��nie do�brze za�cho�wane. Oka�za�o si�, �e nale��a�y one do pu��kow�nika SS, Gu�stawa Ko�eniga. Jak do�wie�dzie�li�my si� p�niej, Gu�staw Ko�enig by� do�w�dc� spe�cjal�nej grupy zaj�mu�j�cej si� ra�bun�kiem i wy�wo��e�niem do Nie�miec dzie� sztuki gra�bio�nych przez hitle�row�c�w w kra�jach przez nich oku�po�wa�nych, a przede wszystkim w Pol�sce. Nic wi�c dziwnego, �e wszystko, co przy nim od�kryto, mu�sia�o obu�dzi� za�inte�re�so�wa�nie w�adz. My byli��my zna�laz�cami i dla�tego w pierwszym okre�sie do�pusz�czono nas do ta�jem�nicy, ale po�tem, gdy przyjecha� pan ma�gister Pie�truszka, zlek�ce�wa��ono nasz� po�moc i w og�le za�bro�niono nam si� wtr��ca� w te ta�jem�nicze sprawy. A trzeba Panu wie�dzie�, Pa�nie To�ma�szu, �e opr�cz swo�ich do�ku�ment�w woj�sko�wych, mia� przy sobie Ko�enig cie�kawy, sta�ran�nie prze�cho�wany pa�pier, co� w ro�dzaju planu. Spo�rz��dzi��em sobie odpis tego do�ku�mentu, i to wiel�kie szcz�cie, bo teraz pan Pie�truszka prze�nigdy chyba nie da�by mi go do r�k. A �w do�ku�ment tak wy�gl��da�: U do�u do�ku�mentu wid�nia� napis: Frauen�burg 11.II.45. Oczywi��cie ca�y ten do�ku�ment by� napi�sany po nie�miecku i zo�sta� prze�t�u�ma�czony na pol�ski, z tym, �e pozo�sta�wi��em z orygi�na�u �w �Teufelb�, bo jak to prze�t�u�ma�czy�? �diabe� b�? To prze�cie� nic nie zna�czy, prawda? Nie ulega w�t�pli�wo�ci, �e do�ku�ment ten spi�sany zo�sta� we From�borku (Frauen�burg to nie�miecka na�zwa From�borka) jede�na�stego lu�tego ty�si�c dzie�wi��set czterdzie�stego pi��tego roku. Ta data ma pewne zna�cze�nie. Ot�, jak do�wie�dzia�em si�, w�a��nie jede�na�stego lu�tego na�st��pi�a ofen�sywa wojsk ra�dzieckich, zgru�po�wa�nych w oko�li�cach po�bli�skiego Tolkmicka. W wyniku tej ofen�sywy Frombork zo�sta� wy�zwolony spod w�a�dzy fa�szy�st�w. A wi�c spo�rz��dzono �w do�ku�ment w chwili, gdy los From�borka by� prze�s��dzony. Pan zreszt� chyba wie, jak ci꿭kie tu to�czy�y si� boje z hi�tle�row�cami. S�y�sza� Pan pew�nie o przy�cz�ku bra�niew�skim, o tra�gedii na Za�lewie Wi��la�nym, o sil�nie ufortyfi�ko�wa�nych punktach oporu, gdzie hitle�rowcy bro�nili si� d�ugo i za�cie�kle nie�mal do ko�ca wojny. Ka��demu, kto ogl��da� do�ku�ment Ko�eniga, od razu na�su�wa�o si� prze�ko�nanie, �e doty�czy on miej�sca ukry�cia zra�bo�wa�nych przez niego przedmio�t�w, zreszt� wy�szczeg�l�nio�nych w spisie. Gu�staw Ko�enig wraz ze swym �u�pem zna�laz� si� we From�borku, za�pewne li�cz�c na to, �e uda mu si� wyje�cha� st�d mor�sk� drog�. Lecz za�pewne droga przez po�trza�skany bom�bami l�d na zale�wie by�a zbyt nie�bez�pieczna, poza tym na�st��pi�a nag�a ofen�sywa ra�dziecka, i Ko�enig po��piesznie ukry� sw�j �up a� w trzech kry�j�w�kach. Po�tem spo�rz��dzi� plan, dla niego tylko zro�zu�mia�y. Li�czy� na to, �e gdy Niemcy tu znowu wr�c�, to on �up sw�j od�naj�dzie i za�bie�rze. A skoro plan sw�j spo�rz��dzi� we From�borku, to chyba i tutaj ukry� swoje skarby. Po�nie�wa� Pan prze�by�wa� we Francji, usi��o�wa��em sam zaj�� si� roz�szy�fro�wa�niem planu Ko�eniga. Nie�stety, nie uda�o mi si� to. Wreszcie zja�wi� si� ma�gister Pie�truszka, Pana ko�lega z De�par�ta�mentu Mu�ze�w i Ochrony Za�byt�k�w. Wy�znaj�, �e zro�bi� na mnie bar�dzo z�e wra��enie (mo�e dla�tego, �e wy�ra�a� si� o Panu z pew�nym lek�ce�wa��e�niem), nie wie�rzy��em, aby zdolny by� roz�szy�fro�wa� plan Ko�eniga. Lecz, o dziwo, po tygo�dniu trafi� na pierwsz� kry�j�wk�. Och, jak�e pro�ste oka�za�o si� wyja��nie�nie pierwszej za�gadki. Pro�sto�k�t z krzy��y�kami... Prze�cie� w�a��nie w ten spo�s�b na pla�nach za�zna�cza si� cmentarz. Li�tery �H� i �A� to �Haupt Alee�, czyli g��wna aleja na cmentarzu. �37� to nu�mer grobu po pra�wej stro�nie, bo �R� to nic in�nego jak �Rechts�, czyli �na prawo�. I tak by�o. Kry�j�wka znaj�do�wa�a si�, pod p�yt� trzy�dzie�stego si�dmego gro�bowca w g��wnej alei cmentar�nej po pra�wej stro�nie. Nie byli��my przy otwarciu kry�j�wki, bo ma�gister Pie�truszka zro�bi� to noc�, aby nie wy�wo��y�wa� sen�sacji. Zna�le�zione przedmioty na�tychmiast od�wie�ziono do War�szawy. Na�wet do prasy nie podano �ad�nej in�for�macji na ten temat, �eby unik�n�� na�jazdu cie�kaw�skich i nie spo�wo�do�wa� trud�no�ci przy po�szu�ki�wa�niu dal�szych schowk�w. Ale od pierwszego od�kry�cia mi�n�y ju� dwa tygo�dnie, a mgr Pie�truszka nie zna�laz� ani dru�giego, ani trze�ciego schowka. Ko�pa� w kilku miej�scach, nie�stety, bez re�zul�tatu. Jest w co�raz gor�szym hu�mo�rze, a gdy mu na�po�mkn��em, �e wkr�tce Pan po�wr�ci z Francji i chyba Pana przy��l� do From�borka, to pan Pie�truszka bar�dzo si�. roz�gniewa� i na�zwa� mnie pa�skim szpiegiem. Po�wie�dzia�, �e sam znaj�dzie pozo�sta�e kry�j�wki, ale to musi jesz�cze po�trwa� czas jaki�. A ja my�l�, �e on na t� pierwsz� kry�j�wk� na�trafi� przez przy�pa�dek i nie ma na�dziei, aby reszt� rze�czy od�na�laz�. Wi�c pisz� o tym do Pana, aby Pan, Pa�nie To�ma�szu, przyjecha� do From�borka i zaj�� si� roz�wi�k�a�niem za�gadki

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!