6189

Szczegóły
Tytuł 6189
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6189 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6189 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6189 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Przyja�� Anselm Grun Przyja�� �WI�TY PAWE� Od dawien dawna m�drcy i poeci s�awili warto�� przyja�ni. Cz�owiek opr�cz mi-�o�ci potrzebuje przyja�ni, je�li nie chce dozna� uszczerbku na swojej duszy. Poeci i filozofowie staro�ytnej Grecji i Rzymu czerpali ze skarbnicy przyja�ni. Grecy uchodz� za klasyczny nar�d, kt�ry ceni� przyja��. Dla filozof�w greckich to w�a�nie przyja�� by�a zawsze wyrazem cnoty. Pitagoras, kt�ry sam przewodniczy� filozoficznemu zwi�zkowi przyjaci�, nazywa przyja�� �matk� wszelkich cn�t�. St�d przyja�� mog� zawiera� jedynie ludzie, kt�rych istota jest dobra. Ten, kto zajmuje si� tylko sob�, popada w niewol� samego siebie i nie jest zdolny do przyja�ni. Przy wszelkich ludzkich zdolno�ciach do zawierania prawdziwych przyja�ni cz�owiek zawsze do�wiadcza� tego, �e porozumienie dwojga ludzi jest darem od Boga. Platon, najznamienitszy z greckich filozof�w, twierdzi, �e �B�g stwarza przyja��; B�g doprowadza przyjaciela do przyjaciela�. To B�g doprowadza do siebie ludzi, w kt�rych duszach rozbrzmiewa ten sam d�wi�k. Przyjaciele cz�sto nie wiedz� o tym, dlaczego zostali przyjaci�mi i jak zrodzi�a si� ich przyja��. Wok� powstania przyja�ni zawsze istnieje jaka� tajemnica. W pewnej chwili ona po prostu pojawia si� i jest. B�g otworzy� w moim sercu drzwi w�a�nie przed tym cz�owiekiem. Grecki filozof Arystoteles rozr�nia trzy rodzaje przyja�ni: dla korzy�ci, dla przyjemno�ci i dla dobra. Dwa pierwsze rodzaje przyja�ni s� dla niego egoistyczne w swojej istocie i jako takie zazwyczaj nie trwaj� d�ugo. Tylko przyja�nie zawarte ze wzgl�du na dobro s� trwa�e i tylko takie zas�uguj� na miano przyja�ni. Wida� w nich, �e obydwie strony pragn� tego samego, albo - jak twierdzi Arystoteles -�e przyjaciele wszystko maj� wsp�lne. Rzymscy filozofowie Cycero i Seneka rozwijaj� to, co Arystoteles napisa� o przyja�ni. Dla nich przyja�� jest zgadzaniem si� we wszystkich �wi�tych i �wieckich sprawach, w po��czeniu z dobr� wol� i sympati�. Dla Cycerona z przyja�ni� wi��e si� �chcie� i nie chcie� tego samego�. Przyja�� jest jak s�o�ce, kt�re rozja�nia �ycie cz�owieka. Rzymski filozof Marek Tulliusz Cyceron tak to uj��: �Ci, kt�rzy pozbawiaj� �ycie przyja�ni, pozbawiaj� �wiat s�o�ca". Bez przyja�ni �ycie staje si� puste i pozbawione rado�ci. Psychologowie twierdz�, �e ludzie, kt�rzy nie maj� przyjaci�, o wiele trudniej znosz� do�wiadczenia losu i ci�ej przechodz� kryzysy. Czasami nie potrafi� poradzi� sobie z do�wiadczeniem g��bokiego b�lu - a przyjaciel sprawdza si� w�a�nie w cierpieniu. Dopiero ten, kto wiernie trwa przy kim�, jest przyjacielem. Cycero wyrazi� to w swoim s�ynnym powiedzeniu: �Prawdziwego przyjaciela poznaje si� w biedzie". Przyjaciel jest najlepszym terapeut� w do�wiadczeniach samotno�ci i zranie�. Johann Wolfgang von Goethe do�wiadczy� tego w nast�puj�cy spos�b: �Ton b�lu cichnie, gdy rozbrzmiewa w piersi przyjaciela". Przyjaciel nie udziela rad. Po prostu jest przy mnie i dla mnie. S�ucha mnie, nie oceniaj�c tego, co m�wi�. Mog� mu powiedzie�, co czuj�, bez cenzurowania tego, co chc� powiedzie�. Wiem, �e nie zrobi z tego u�ytku. Przyjacielowi mog� powiedzie� wszystko, nie wa��c s��w na wadze aptekarskiej. Kiedy wyra�� przed przyjacielem ca�y m�j b�l i cierpienie, ono ust�puje. Robi si� lekko na sercu. Cierpienie w�asne jest dla m�drc�w biblijnych testem na prawdziwego przyjaciela. W Ksi�dze M�dro�ci Syracha, kt�ra ��czy m�dro�� greck� z duchowo�ci� �ydowsk�, autor natchniony napisa�: �Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz sto�u, nie wytrwa on w dniu twego ucisku. W powodzeniu twoim b�dzie jak [drugi] ty, z domownikami twymi b�dzie w za�y�o�ci. Je�li za� zostaniesz poni�ony, stanie przeciw tobie i skryje si� przed twym obliczem" (6, 10-12). Dopiero w cierpieniu hartuje si� prawdziwa przyja��. Prawdziwy przyjaciel trwa przy cierpi�cym. Przechodzi z nim przez wszystkie trudno�ci i biedy. O takim przyjacielu m�wi Syrach: �Wierny przyjaciel pot�n� obron�, kto go znalaz�, skarb znalaz�. Za wiernego przyjaciela nie ma odp�aty ani r�wnej wagi za wielk� jego warto��" (Syr 6, 14-15). Mistrzem przyja�ni w pierwotnym Ko�ciele by� biskup Hippony, �w. Augustyn. Od niego pochodzi s�ynne powiedzenie: �Bez przyjaciela nic nie wydaje si� przyjazne�. Bez przyjaciela �ycie staje si� szare. Nic nie wydaje si� godne mi�o�ci. �wi�ty Augustyn jest wzorem chrze�cija�skiego zwi�zku przyja�ni. Nie m�g� �y� bez przyjaci� i ubolewa� nad tym, �e nie by�o mi�dzy przyjaci�mi ca�kowitego porozumienia. Potrzebowa� przyjaci�, �eby rozmawia� z nimi o tajemnicy �ycia i o Bo�ej mi�o�ci. Najwa�niejsze my�li rozwija� w rozmowie z przyjaci�mi. Nie pisa� ksi��ek samotnie, zamkni�ty w swoim pokoju, lecz zawsze b�d�c w kontakcie z przyjaci�mi. D��y� do tego, aby swoimi przemy�leniami ucieszy� swoich przyjaci�. Rozwija� je, zawsze patrz�c na nich. Stara� si� odpowiada� na ich pytania. Wi�ksz� cz�� dzie� �w. Augustyna stanowi� kazania. Pisz�c je, autor mia� na uwadze swoich s�uchaczy. To zwr�cenie uwagi na ludzkie t�sknoty i cierpienie sk�oni�o �w. Augustyna do szukania w Biblii odpowiedzi na najg��bsze niepokoje serca. Przyjaciele pobudzali tego wielkiego teologa do nowych przemy�le�. To dzi�ki nim jest on dzi� autorem wielu wspania�ych sformu�owa�, kt�rymi si� pos�ugujemy. Istotnym sk�adnikiem przyja�ni jest pisanie. To w�a�nie przyja�ni zawdzi�czamy najpi�kniejsze listy w dziejach �wiatowej literatury. Dzisiaj, niestety, nie umiemy ju� pisa� do siebie list�w, a przecie� potrzebny jest list, w kt�rym pisz� przyjacielowi o tym, co mnie porusza. Konstanty Radive napisa� kiedy�, �e �ludzie, kt�rzy nie pisali do siebie list�w, nie znaj� si�. Dla filozofa Ernesta Horneffera list do przyjaciela jest jak �wi�to w �rodku tygodnia: �Niech list b�dzie dla ciebie �wi�tem! Mo�esz sobie pozwoli� na to �wi�to. M�drzec staro�ytnej Grecji powiedzia� kiedy�, �e ��ycie bez �wi�t jest jak w�dr�wka bez schroniska�. W ci�kiej, niespokojnej w�dr�wce przygotuj sobie miejsce odpoczynku dla duszy - w li�cie�. Mi�o��, kt�ra jest w nas, potrzebuje wyrazu. List jest trwa�ym wyrazem przyja�ni. Mo�na wci�� do niego wraca�. �wi�ty Franciszek Ksawery czyta� listy od przyjaciela, �w. Ignacego Loyoli, kl�cz�c ze �zami w oczach. Dzi�ki listom przyja�� mo�e przetrwa�, pozosta� �ywa, nawet je�li przyjaciele nie mog� si� spotka� nigdy wi�cej. Gdy pisz� list do przyjaciela, to u�ywam innych s��w ni� wtedy, gdy pisz� do kogo� nieznanego. Przyjaciel sprawia, �e docieraj� do g�osu wewn�trzne impulsy, co sk�ania mnie ku wyra�eniu najdelikatniejszych porusze� mojego serca. Dlatego listy do przyjaci� s� tak cenne! W nich znajduj� si� sformu�owania, na kt�re sami z siebie nigdy nie wpadliby�my. Przyja�� wydobywa z naszego serca s�owa, kt�re nie tylko s� skierowane do przyjaciela, ale kt�re opisuj� tajemnic� �ycia i mi�o�ci. Listy, kt�re napisali do siebie przyjaciele - tak jak listy Dietricha Bonhoeffera i jego narzeczonej czy listy �w. Bonifacego i mniszki Lioby - maj� wielk� i trwa�� warto��. Wielu z nas ch�tnie si�ga dzi� do tych list�w, �eby pozna� tajemnic� w�asnej przyja�ni i �eby szuka� w nich inspiracji. �wi�ty Augustyn cz�sto czu� si� osamotniony w sporach ko�cielnych i w politycznych konfliktach, jakie toczono w jego czasach. Jego wra�liwe serce cierpia�o, gdy by� atakowany osobi�cie. Nie potrafi� i nie chcia� odpowiada� w ten sam spos�b na ataki. To w�a�nie w kr�gu przyjaci� znajdowa� bezpieczne schronienie przed tym, co obce i nowe. A by�y to czasy, w kt�rych chwia�y si� podstawy ca�ego zachodniego �wiata. Ko�czy�a si� staro�ytna cywilizacja. Zaj�to Rzym, dumn� stolic�. W tych niepewnych czasach przyjaciele byli trwa�ym oparciem. Kr�g przyjaci� by� miejscem, dzi�ki kt�remu �w. Augustyn by� w stanie znie�� to, co si� dzia�o w jego �wiecie. Kr�g ten zarazem by� obietnic� wiecznego przebywania w ojczy�nie niebieskiej. Tam, w niebie, nasze serce nie tylko b�dzie trwa�o przy Bogu, lecz tak�e b�dzie istnia�o we wsp�lnocie z tymi, kt�rzy kiedy� szukali Boga tak samo, jak my. Tak�e inni szukali, tak jak �w. Augustyn, bezpiecznego schronienia w przyja�ni. Rainer Maria Rilke powiedzia�, �e �to, co mam z ojczyzny, jest rozproszone w �wiadomo�ci moich przyjaci�. Tam, gdzie s� przyjaciele, tam jest ojczyzna. Henryk Zschokke mia� podobne do�wiadczenia, o kt�rych m�wi: �Kto nie ma przyjaciela, chodzi po ziemi jak obcy i nie nale�y do nikogo�. W czasach rokoko, w kt�rych poddani monarch�w absolutnych czuli si� wobec w�adzy bezsilni i zb�dni, przyja�� stawa�a si� przestrzeni�, w kt�rej mo�na by�o spotka� ludzi my�l�cych tak samo i do�wiadczy� w tym spotkaniu swojego spe�nienia. Chateaubriand okre�li� to tak, �e �z przepe�nionym sercem w pustym �wiecie� wycofywano si� w kr�g przyjacielski. Przyja�� by�a miejscem, w kt�rym mo�na by�o si� poczu� bezpiecznie. To, czego do�wiadczali tamci ludzie, jest aktualne r�wnie� w naszych czasach. W anonimowo�ci naszych czas�w potrzebujemy miejsc, w kt�rych b�dziemy si� czuli bezpiecznie jak w domu. Tam, gdzie s� przyjaciele, jest dom. Japo�skie przys�owie m�wi, �e �z przyjacielem u boku �adna droga nie jest daleka�. Przyjaciel u boku daje nam si��, �eby i�� dalej, nawet gdy z ka�dej strony dopadaj� nas przeciwno�ci. Przyjaciel wspiera nas, �eby�my si� nie poddawali nawet wtedy, gdy czujemy si� bezsilni. Przyjaciel namawia do tego, by�my si� odwa�yli podj�� walk� �ycia. Bez przyjaciela grozi nam utrata ziemi pod stopami. Kiedy wiem, �e m�j przyjaciel jest ze mn�, problemy si� zmniejszaj� i przestaj� by� nierozwi�zywalne. Bez przyjaciela pewnie nieraz chcieliby�my powiedzie�: �R�bcie, co chcecie, mnie to ju� nic nie obchodzi!�. Wiem jednak, �e to nie wysz�oby na dobre ani mnie, ani ludziom, za kt�rych jestem odpowiedzialny. Rozmowa z przyjacielem pomaga mi szybko przeanalizowa� moje wzorce i postawy �yciowe. Gdy czuj�, �e zabrn��bym w �lep� uliczk�, to przyjaciel mnie przed tym ustrze�e. Daje mi g��boki oddech, kt�rego mi potrzeba, abym m�g� doj�� do ko�ca mojej drogi. Zenta Maurina, pisarka sparali�owana od wczesnej m�odo�ci, odbiera�a przyjaci� jako �r�d�o swojego �ycia i jako �r�d�o si�y do uk�adania swojego niesprawnego �ycia w dobry spos�b. M�wi�a o tym nast�puj�co: �Czym dla ptaka jest si�a jego skrzyde�, tym dla cz�owieka przyja��; ona podnosi go z prochu ziemi�. Przyjaciel u boku jest jak ptak, kt�ry mnie podnosi na trudnej drodze mojego �ycia, �ebym lekkim krokiem m�g� i�� dalej, nie potykaj�c si� o ka�dy napotkany kamie�. Rozmowa z przyjacielem pozwala zobaczy� problemy w innym �wietle. Nie s� one ju� tak gro�ne. Blisko�� przyjaciela chroni przed negatywnymi emocjami, przychodz�cymi z zewn�trz. Przyja�� zmniejsza ci�ar trud�w, kt�re spotykaj� mnie ka�dego dnia. przyja�� nie zawsze mo�e przetrwa�. Istniej� co najmniej cztery zagro�enia przyja�ni, o kt�rych m�wi� poeci. Georges Bernanos za najwi�ksze zagro�enie uwa�a nud�: ��adna przyja�� nie oprze si� nudzie�. Kiedy przyjaciele nie maj� sobie ju� nic wi�cej do powiedzenia, kiedy si� do siebie przyzwyczaili i nie potrafi� ju� by� otwarci na to, co ich przewy�sza, w�wczas nuda zabija przyja��. Nic nie przep�ywa mi�dzy przyjaci�mi. Przyja�� zasycha, utyka w miejscu. Nuda pojawia si� tam, gdzie wysycha �r�d�o fantazji i tw�rczo�ci. Przyczyna tego cz�sto tkwi w ukrywaniu swoich uczu� przed przyjacielem. Im bardziej powstrzymuje si� uczucia, tym mniejszy przep�yw uczu� istnieje mi�dzy przyjaci�mi. Nasze serca s� coraz twardsze, a ta zatwardzia�o�� serca przeradza si� w nud�. Zanudzamy siebie nawzajem, zamiast opowiada� sobie z zapa�em i zachwytem to, co odczuwamy i co prze�ywamy. Innym zagro�eniem przyja�ni jest nadmierna aktywno��. Kto jest stale zaj�ty i ucieka w prac�, ten nie tylko nie b�dzie mia� czasu na przyja��, lecz nie b�dzie umia� by� dla nikogo przyjacielem. To nie ludzie sukcesu s� najlepszymi przyjaci�mi, lecz ci, kt�rzy zostali do�wiadczeni przez los, i ci, kt�rzy stawiaj� czo�a zagro�eniom, i ci, kt�rzy s� �wiadomi swoich s�abo�ci i ogranicze�. Przyja�� wymaga otwarto�ci na innych. Kto zamienia swoje uczucia na aktywno��, ten nie b�dzie potrafi� podzieli� si� nimi z przyjacielem. Kto nie ma ju� czym si� dzieli�, nie mo�e by� niczyim przyjacielem. Do�wiadcza� przyja�ni i rozkoszowa� si� ni� mo�e tylko ten, kto godzi si� na w�asn� bied�. Johann Wolfgang von Goethe stwierdzi�: �Tylko nam biednym, kt�rzy nie mamy niczego lub mamy niewiele, dano obficie rozkoszowa� si� szcz�ciem przyja�ni. Nie mam niczego poza sob�, wi�c musz� po�wi�ci� siebie�. Trzecim zagro�eniem jest brak r�wnowagi w przyja�ni. Je�li jeden z przyjaci� uwa�a si� za protektora drugiego, w�wczas niszczy przyja��. Przyja�� potrzebuje os�b stoj�cych na tej samej p�aszczy�nie. Przyjaciele obdarowuj� siebie nawzajem. Je�li w przyja�� przekszta�ca si� relacja, w kt�rej jedna ze stron jest dominuj�ca, to w�wczas osoba ta musi stan�� na p�aszczy�nie przyjaciela. W przeciwnym razie przyjaciel poczuje si� otaczany opiek�, ale nie b�dzie czu� si� kochany. Czwarte zagro�enie mo�na okre�li� nast�puj�co: �Przesyt dobrych uczynk�w os�abia przyja��, zamiast j� wzmacnia�. S� tacy, kt�rzy zbytnio obdarowuj� swojego przyjaciela, co wywo�uje w nim poczucie, �e druga osoba chcia�aby kupi� jego przyja��. Przyja�� potrzebuje r�wno�ci mi�dzy przyjaci�mi, w przeciwnym razie jest zagro�ona. S�owo �przyja�� (w j. niemieckim: Freudenschaft) pochodzi od staronie-mieckiego frija, kt�re znaczy zar�wno �wolny�, jak i �kocha� (frijon). W przyja�ni spotykaj� si� wolno�� i mi�o��. Dla German�w przyjacielem jest ten, kogo si� chroni i wspiera, kogo si� kocha. Przyjaciel jest wolny. Nie jest zwi�zany w�z�em ma��e�skim z ma��onkiem. �yje swoim w�asnym �yciem, a mimo to czuje si� kochany przez przyjaciela. Mi�o�� go nie ogranicza i nie zobowi�zuje do odp�acania za dobro, jakie mu wy�wiadcza przyjaciel. To, co czyni dla przyjaciela, czyni z mi�o�ci i z wolnej woli. Przyjaciel nie przywi�zuje przyjaciela do siebie przez dobre uczynki i swoj� mi�o��, lecz daje mu wolno��. Nie jest �atwo kocha�, daj�c wolno��. Nasza mi�o�� jest pomieszana z roszczeniami, ch�ci� posiadania, oczekiwaniami wzgl�dem kochanej osoby i cz�sto ��daniami wzajemno�ci. Oczekuj� od przyjaciela tego, �e odwdzi�czy mi si� tym samym, co ja czyni� dla niego. To przeliczanie uniemo�liwia prawdziw� przyja��. Bywaj� przyja�nie, w kt�rych przyjaciele latami si� nie spotykaj� ani nie utrzymuj� ze sob� kontakt�w. Gdy si� jednak spotkaj�, to przyja�� o�ywa na nowo. Mi�o�� i porozumienie przep�ywaj� pomi�dzy nimi, jak gdyby rozstali si� zaledwie wczoraj. S� sobie bliscy. W rozmowie natychmiast przechodz� do tego, co najwa�niejsze. S� poruszeni wzajemnym kontaktem, blisko�ci�. W swoich sercach staj� si� jedno�ci�. Przyjaciele odeszli w wolno�ci do swojej przestrzeni, ale nie przestali kocha� siebie nawzajem. Stosunek wolno�ci do mi�o�ci jest r�ny w ka�dej relacji przyja�ni. Zawsze, gdy kogo� lubi�, powstaje odrobina zale�no�ci. Kiedy sobie u�wiadomi� t� zale�no��, b�d� m�g� nabra� do niej dystansu i �wiadomie da� wolno�� swojemu przyjacielowi. Prawdziw� przyja�� cechuje wewn�trzna wolno��. Bez obaw mog� powiedzie� przyjacielowi wszystko, co czuj�. Jestem wolny do p�j�cia t� drog�, kt�r� uzna�em za w�a�ciw�. Nie musz� chorobliwie uzale�nia� swojej decyzji od zdania przyjaciela, gdy uznam, �e powinienem wybra� inne zadanie czy zamieszka� gdzie indziej. Mog� swobodnie oddycha�. Ja tak�e pozostawiam swojemu przyjacielowi woln� przestrze�, kt�rej potrzebuje, aby �y�. Kiedy m�ody m�czyzna i m�oda kobieta zakochuj� si� w sobie, cz�sto okre�laj� swoj� mi�o�� jako przyja��. Przyja�� i mi�o�� r�ni� si� jednak od siebie. Naturalnie, przyja�� i mi�o�� czerpi� ze wsp�lnego �r�d�a uczuciowo�ci. W obu obecna jest mi�o�� erotyczna. Przyja�� i mi�o�� s� w stanie uwolni� cz�owieka od jego samotno�ci i nada� jego �yciu nowy, g��bszy sens. Nie usuwaj� samotno�ci, ale j� przemieniaj�. Przyja�� i mi�o�� potrzebuj� te� wewn�trznej samotno�ci. Rainer Maria Rilke powiedzia� o mi�o�ci mi�dzy przyjaci�mi: �Mi�o�� polega na tym, �e chroni� si� i kochaj� dwie samotno�ci�. Je�li druga osoba szanuje i jednocze�nie kocha moj� samotno��, to poczucie zagro�enia zwi�zane z samotno�ci� znika. Samotno�� jest miejscem, w kt�rym jestem w ca�kowitej jedno�ci z samym sob�. To jest podstawa bycia jedno�ci� z przyjacielem. Mi�o�� jest zawsze nacechowana cielesn� nami�tno�ci�. Kto jest zakochany, widzi wszystko w r�owych kolorach. Nie potrafi my�le� jasno ani obiektywnie. Nie postrzega drugiej osoby tak�, jaka ona jest, ale tak�, jak� chcia�by, �eby by�a. Widzi obraz samego siebie w drugiej osobie. Druga osoba go przyci�ga i poci�ga. Grecy nazwali to mi�o�ci� po��dliw�. Mo�e ona zaczarowa� cz�owieka, lecz tak�e utrwali� pewne postawy. M�czyzn� m�czy zazdro��, gdy jego ukochana przebywa z innym m�czyzn�. Przyja�� natomiast nie zna zazdro�ci. Przyja�� buduje na fundamencie duchowym. Duch nie ma takich ogranicze� jak cia�o. Duch oddycha przestrzeni� i wolno�ci�. Zakochany m�czyzna nosi w sobie jedynie obraz ukochanej, ale jej istota jest mu obca. Prawdziwa przyja�� prowadzi do poznania prawdziwej istoty drugiej osoby. �wi�ty Augustyn s�usznie zauwa�a, �e �tylko dzi�ki przyja�ni mo�na kogo� prawdziwie pozna�. W przyja�ni dotykam serca drugiej osoby ze wszystkimi jego wzlotami i upadkami. Czuj�, co ta osoba czuje i my�li. Widz�, co porusza i co dr�czy mojego przyjaciela. Rezygnuj� z ocen i s�d�w. Po prostu patrz� i przyjmuj� wszystko takim, jakie jest. Ten, kto pozna� przyjaciela do g��bi, b�dzie umia� trze�wo patrze� na innych ludzi. B�dzie rezygnowa� z os�d�w. Przyja�� pomaga w przyj�ciu innych ludzi bez uprzedze� i takimi, jakimi s�. Przyja�� i mi�o�� r�ni� si� od siebie, jednak nie wykluczaj� si�. Przyja�� mo�e przerodzi� si� w mi�o��, a mi�o�� mo�e si� ��czy� z przyja�ni�. Psycholog Ignacy Lepp stwierdzi�, �e ma��e�stwa zawarte po wieloletniej przyja�ni s� trwalsze od ma��e�stw zawieranych z nami�tnej mi�o�ci. Je�li podstaw� mi�o�ci jest poci�g fizyczny, to ma��onkowie mog� wkr�tce nie mie� sobie nic do powiedzenia. Je�li jednak po pierwszych rozczarowaniach naucz� si� skupia� nie tylko na sobie i rozmawia� o swoich duchowych zainteresowaniach, to w�wczas ich mi�o�� mo�e sta� si� przyja�ni�. Wtedy przyja�� pog��bi mi�o��, a mi�o�� ubogaci przyja��. Ignacy Lepp podaje przyk�ad starszego ma��e�stwa, kt�re ��czy�a g��boka przyja��. Mogli oni zachwyca� si� wieloma rzeczami i mieli sobie wci�� du�o do powiedzenia. �Por�wnuj� to ma��e�stwo przyjaci� z inn� par� ma��e�sk�. Ci ma��onkowie w m�odo�ci bardzo si� kochali, ale nigdy nie byli przyjaci�mi. Teraz nie mog� siebie znie�� i na staro�� uprzykrzaj� sobie �ycie�. Staro�ytni m�drcy wychwalali przede wszystkim przyja�� mi�dzy m�czyznami. Homer pi�knie pisze o przyja�ni ��cz�cej Achillesa i Patroklosa. W greckiej tragedii para przyjaci�, Orestes i Pylades, by�a stawiana za wz�r przyja�ni. Staro�ytni Grecy znali tak�e przyja�� mi�dzy kobietami. Opiewana by�a ona g��wnie przez Plutarcha. Stary Testament nie zna okre�lenia �przyjaciel�, a mimo to pi�knie opisuje przyja�� mi�dzy Dawidem a Jonatanem. Kiedy Jonatan pada w walce, Dawid �piewa mu pie�� po�egnaln�: ��al mi ciebie, m�j bracie, Jonatanie. Tak bardzo by�e� mi drogi! Wi�cej ceni�em tw� mi�o�� ni�eli mi�o�� kobiet� (2 Sm 1, 26). W Nowym Testamencie spotykamy si� z poj�ciem przyja�ni przede wszystkim u �w. �ukasza i u �w. Jana. �wi�ty �ukasz nazywa Aposto��w przyjaci�mi Jezusa, a pierwsz� wsp�lnot� w Jerozolimie opisuje jak hellenistyczny zwi�zek przyjaci�. W Ewangelii wg �w. Jana jest mowa o szczeg�lnej mi�o�ci do �ucznia, kt�rego Jezus mi�owa��. W �redniowieczu przedstawiano t� �Janow� mi�o�� w spos�b bardzo intymny: poezja ukazywa�a Jana, kt�ry siedzia� obok Jezusa, trzyma� Go za r�k� i czule k�ad� g�ow� na Jego piersi. Tak�e dzisiaj dla wielu m�czyzn wa�ne s� m�skie przyja�nie. Istnieje wiele zwi�zk�w, w kt�rych m�czy�ni wymieniaj� swoje pogl�dy i wsp�lnie podejmuj� jakie� dzie�o. Wa�ne s� r�wnie� osobiste przyja�nie. M�czy�ni chc� je podtrzymywa� tak�e wtedy, gdy s� �onaci. Dla wielu m�odych m�atek stanowi to du�y problem, bo uwa�aj�, �e m�� ca�� swoj� mi�o�� powinien okazywa� im i tylko im. Jednak m�czyzna potrzebuje m�skiej przyja�ni, �eby by� sob� w pe�ni. Nawet jak najpe�niejsza mi�o�� do kobiety nie zast�pi mu trwale przyja�ni z m�czyznami. Je�li m�czy�ni ze wzgl�du na swoj� �on� zrywaj� ze swoimi przyjaci�mi, zazwyczaj nie wychodzi to na dobre ich ma��e�stwu. Przyjaciele daj� ma��e�stwu wi�ksze i solidniejsze ramy. M�skie przyja�nie nie stanowi� zagro�enia dla mi�o�ci m�czyzny i kobiety, lecz j� ubogacaj�. Odci��aj� i m�czyzn�, i kobiet� od nadmiernych oczekiwa�. Kobieta nie mo�e spe�ni� wszystkich oczekiwa� m�czyzny i odwrotnie. Oboje potrzebuj� innych relacji, �eby ich w�asna mia�a w�a�ciw� miar�. Dla wielu dziewcz�t wa�ne s� przyjaci�ki, z kt�rymi rozmawiaj� o tym, co le�y im na sercu. Wobec przyjaci�ek mog� okazywa� uczucia. Niekt�re kobiety podtrzymuj� te relacje bardzo d�ugo, tak�e wtedy, gdy ju� s� m�atkami. R�wnie� przyja�nie mi�dzy kobietami dobrze wp�ywaj� na ich ma��e�stwa. Je�li kobieta zbyt mocno si� koncentruje na m�czy�nie, to �atwo mo�e popa�� w uzale�nienie. Straci wtedy swoj� to�samo�� kobiety. B�dzie widzia�a siebie i swoj� rol� od strony m�czyzny. Z przyjaci�k� mo�e pom�wi� o tym, co si� dzieje w jej ma��e�stwie. Mo�e wtedy opowiedzie� o swoich mieszanych uczuciach bez potrzeby usprawiedliwiania si�. Mo�e opowiada� o sobie, mo�e tak�e skorzysta� z do�wiadcze� przyjaci�ki. Mimo �e literatura opiewa g��wnie m�skie przyja�nie, mo�na w niej znale�� wystarczaj�co du�o przyk�ad�w pi�knych przyja�ni mi�dzy kobietami. S� w niej opisane przede wszystkim przyja�nie mi�dzy kobietami niezam�nymi. Towarzysz� one sobie nawzajem, s� dla siebie oparciem. Dziel� si� swoimi do�wiadczeniami, uczuciami, prze�yciami. Podr�uj� razem i maj� takie same zainteresowania. Czasami inspiruj� siebie nawzajem na duchowej drodze. Tak�e wiele m�atek przyja�ni si� ze sob�. Spotykaj� si�, gdy ich m�owie s� w pracy, i dziel� si� swoim �yciem. Przyja�� z innymi kobietami daje im poczucie bezpiecze�stwa zw�aszcza wtedy, gdy z powod�w zawodowych m�a znowu musz� si� przeprowadzi�. Przyja�� mi�dzy m�atk� a kobiet� niezam�n� r�wnie� ma wielk� warto��. Cz�sto jest inspiruj�ca dla obu stron. Dzi�ki przyja�ni m�atka ma mo�liwo�� uczestniczenia w �yciu panny i odwrotnie. Taka przyja�� poszerza horyzonty i pozwala zwalczy� problemy. M�czy�ni uwa�ali kiedy�, �e tylko oni potrafi� si� przyja�ni�, tymczasem dzisiaj wiele kobiet udowadnia, �e one tak�e potrafi� �y� w prawdziwej przyja�ni. Kobiety czuj� si� wspierane przez przyjaci�ki tak samo, jak przez swoje rodziny. Pisarka Zenta Maurina przypisuje przyjaci�kom umiej�tno�� �przemieniania ponurych grudniowych godzin w majowe dni i zapalania �wiat�a w �rodku nocy�. W historii mistyki chrze�cija�skiej zawsze opiewano przyja�� mi�dzy m�czyzn� a kobiet�. Wielu uwa�a, �e mi�dzy kobiet� a m�czyzn� istnieje tylko erotyczna mi�o�� i pr�dzej czy p�niej ko�czy si� w ��ku. A przecie� przyja�� mi�dzy �w. Franciszkiem a �w. Klar�, �w. Teres� a Gracjanem, �w. Franciszkiem Salezym a Joann� Franciszk� de Chantal wyra�nie �wiadczy o tym, �e istnieje czysta przyja�� mi�dzy m�czyzn� a kobiet�. W tych przyja�niach obecna jest mi�o�� erotyczna, ale tak naprawd� rozpala ona w przyjacio�ach mi�o�� do Boga. Ludzie ci nie odbierali swoich przyja�ni jako przeciwstawnych dla przyja�ni z Bogiem. Przeciwnie, do�wiadczali wzrostu swojej mi�o�ci do Boga dzi�ki rozmowie z przyjacielem lub z przyjaci�k�. W obliczu przyjaciela mogli ujrze� tajemnic� Bo�ej mi�o�ci. W Nowym Testamencie jest mowa o przyja�ni Jezusa z kobietami. Jezus przyja�ni si� z Mart� i Mari� i cz�sto korzysta z ich go�cinno�ci. G��boka przyja�� ��czy�a Go tak�e z Mari� Magdalen�. �wi�ty �ukasz pokazuje nam, �e tak jak m�czy�ni, towarzyszy�y Jezusowi kobiety. Kiedy Jezus m�wi swoim uczniom o przyjacio�ach, ma na my�li r�wnie� kobiety. Je�li spojrzymy z tej Jezusowej perspektywy na relacje mi�dzy m�czyznami a kobietami, to oka�e si�, �e w historii chrze�cija�stwa - pocz�wszy od Dziej�w Apostolskich - wiele by�o duchowych przyja�ni mi�dzy kobietami a m�czyznami. �wi�ty Pawe� Aposto� by� cz�sto zapraszany do domu przez kobiety - np. przez Lidi�, sprzedaj�c� purpur� (Dz 16, 15). Ma to r�wnie� miejsce w pierwotnym Ko�ciele, np. �w. Hieronim utrzymywa� w Rzymie przyjacielskie kontakty ze szlachetnie urodzonymi kobietami. Zw�aszcza w �redniowiecznej mistyce mo�na znale�� wyj�tkowo du�o opis�w przyja�ni mi�dzy m�czyznami a kobietami. Mistycy nie uwa�ali swych przyja�ni z kobiet� i z Chrystu-sem-Bogiem za sprzeczne. Przeciwnie, duchowa wymiana mi�dzy m�czyznami a kobietami uskrzydla�a ich na duchowej drodze. W historii nie brak tak�e niedojrza�ych m�czyzn i kobiet, kt�rzy powo�ywali si� na �wi�te pary przyjaci�. W ich przyja�� wdar�a si� erotyczna nami�tno��. W duchowej przyja�ni mi�dzy kobiet� a m�czyzn� kryje si� ryzyko, �e przekszta�ci si� ona w mi�o�� seksualn�. Ignacy Lepp s�usznie zauwa�a: �Cz�owiek musi zgodzi� si� na mo�liwo�� pomy�ki, je�li w jego �yciu ma si� zdarzy� co� naprawd� wielkiego. Ten, kto nie chce podj�� tego ryzyka, nigdy nie wyjdzie poza codzienn� banalno��. Bez ryzyka nie mo�e si� zdarzy� cud prawdziwej przyja�ni mi�dzy m�czyzn� a kobiet�. A cuda si� zdarzaj�! Powinni�my by� wdzi�czni za ten cud i mie� nadziej�, i modli� si�, aby zdarzy� si� r�wnie� nam. W �redniowieczu tajemnic� przyja�ni opisywali przede wszystkim cystersi. Aelred z Rievaulx napisa� ksi��k� o przyja�ni. Uwa�a on, �e poni�ej godno�ci cz�owieka jest �ycie, w kt�rym taki cz�owiek nie kocha albo nie jest kochany. Dla cystersa z Rievaulx przyja�� jest otwarciem si� na Boga. W przyjacielu mo�na zobaczy� oblicze Boga: �Nasza sympatia - osoby do osoby - znienacka i niezauwa�alnie przechodzi na Boga. Z bliska wyczuwamy dobro� Chrystusa i zaczynamy pojmowa�, jaki On jest �agodny i godny naszej mi�o�ci�. Dla Aelreda przyja�� jest miejscem do�wiadczenia Boga. Niekt�rzy uwa�aj�, �e je�li podczas modlitwy my�l� o przyjacielu, to powinni unika� takiego rozproszenia. Tak naprawd� jednak my�l o przyjacielu mo�e mnie doprowadzi� bli�ej do Chrystusa. Widz� twarz przyjaciela i jego sympati� do mnie, aby na koniec zobaczy� oblicze Chrystusa, kt�re zwraca si� ku mnie z �yczliwo�ci�. Spojrzenie na przyjaciela pomaga mi w do�wiadczeniu ludzk� miar� mi�o�ci Jezusa. Moja wiara w to nie istnieje tylko w mojej g�owie. My�l o przyjacielu wype�nia ludzkimi uczuciami mi�o�� Jezusa. Nie jest to mi�o�� abstrakcyjna, w kt�r� musz� tylko i wy��cznie uwierzy�. Mog� do�wiadczy� mi�o�ci Jezusa, je�li przemy�l� do ko�ca mi�o�� przyjaciela. Odczuj� wtedy, �e to nie tylko przyjaciel mnie kocha, lecz co� w nim, co go przewy�sza. W naszej przyja�ni mo�liwe staje si� do�wiadczenie cz�ci mi�o�ci Boga, bo wiemy, �e nasze uczucia nied�ugo si� zu�yj�. Nie mamy gwarancji, �e zawsze pozostan� �ywe, ale wiemy, �e to, co czujemy do siebie, opiera si� na Kim� wi�kszym i na mi�o�ci Bo�ej, kt�rej mo�emy do�wiadczy� przez przyjaciela. �wi�ta Teresa z Avila czu�a niezwyk�� blisko�� ze swoim spowiednikiem, Gracjanem. Przyja�� z nim, a tak�e z jego duchowym towarzyszem, �w. Janem od Krzy�a, sprawia�a, �e �w. Teresa coraz bardziej odkrywa�a Boga. Modlitwa oznacza�a dla niej rozmow� z Bogiem jak z Przyjacielem, medytacja za� �bawienie u Przyjaciela�. �wi�ta Teresa odczuwa�a przede wszystkim przyja�� z Jezusem Chrystusem. W Jezusie spotyka�a Boga o ludzkim obliczu. Z Cz�owiekiem, z M�czyzn�, kt�ry mia� na imi� Jezus, potrafi�a nawi�za� przyjacielsk� relacj�, dzi�ki kt�rej czu�a si� kochana. Jego s�owa zapada�y g��boko w jej serce i porusza�y j�. Z Jezusem udawa�a si� w ka�d� �yciow� drog�, dlatego nie czu�a si� osamotniona w trudnych chwilach. By�a z Przyjacielem i czu�a si� przez Niego kochana. O swojej przyja�ni z Jezusem powiedzia�a: �Id�my razem, Panie m�j! Dok�d Ty p�jdziesz, p�jd� i ja za Tob�. Co Ty zniesiesz, znios� i ja�. Dla �w. Teresy przyja�� z Jezusem by�a podstaw� jej �ycia. Znam wielu m�czyzn i kobiet, �yj�cych przyja�ni� z Jezusem. Ta przyja�� wnosi do ich duchowo�ci co� ciep�ego i ludzkiego. Rzecz jasna, zawsze musimy zadawa� sobie pytanie, czy nie przenosimy na Jezusa naszych niespe�nionych pragnie� i czy nie szukamy Jego przyja�ni tylko dlatego, �e nie znale�li�my przyjaciela w�r�d ludzi. Je�li Jezus jest przyjacielem �zast�pczym�, to wida� to po dniu codziennym: w�wczas wychodzi z nas agresja, frustracja i niezadowolenie. Je�li natomiast kto� prze�ywa rzeczywist� przyja�� z Jezusem, to jego serce jest wielkie. Promienieje dobrem i �agodno�ci�, mi�ym sposobem bycia i uprzejmo�ci�. Dobrze i bezpiecznie czuje si� we w�asnym sercu, bo wie, �e Jezus jest przy nim. Taki cz�owiek szanuje ludzi, a przyja�� z Jezusem wp�ywa na polepszenie jego kontakt�w z bli�nimi. W Ewangelii wg �w. Jana Jezus nazywa swoich uczni�w przyjaci�mi. �Ju� was nie nazywam s�ugami, bo s�uga nie wie, co czyni pan jego, ale nazwa�em was przyjaci�mi, albowiem oznajmi�em wam wszystko, co us�ysza�em od Ojca mego� (J 15, 15). W czasach Jezusa tych, kt�rzy s�u�yli Bogu, nazywano s�ugami Bo�ymi. W staro�ytno�ci �s�uga� oznacza� stosunek cz�owieka do Boga. Tylko wybrani ludzie, jak np. Abraham, s� nazywani przyjaci�mi Boga. Jezus nazywa� swoich uczni�w przyjaci�mi i pokaza�, na czym polega istota przyja�ni. Przekaza� im wszystko, co us�ysza� od swego Ojca. Podzieli� si� z nimi swoimi uczuciami, prze�yciami, wiedz�, mi�o�ci�. Da� im si� pozna�. Otworzy� przed nimi swoje serce. Jezus nie proponuje uczniom przyja�ni, ale czyni ich swoimi przyjaci�mi przez s�owa, kt�re do nich kieruje, i przez mi�o��, kt�r� ich ukocha� do ko�ca. To Jego mi�o�� jest podstaw� ich przyja�ni: �Nikt nie ma wi�kszej mi�o�ci od tej, gdy kto� �ycie swoje oddaje za przyjaci� swoich� (J 15, 13). Jezus odda� �ycie na krzy�u za swoich przyjaci�. Oni �yj� dzi�ki tej mi�o�ci i s� wype�nieni t� mi�o�ci�. Z przebitego serca Jezusa p�ynie mi�o�� do serc Aposto��w. Jednostronny akt mi�o�ci Jezusa uzdalnia Aposto��w do tego, aby byli Jego przyjaci�mi, po��czonymi mi�o�ci�, przep�ywaj�c� w nich i mi�dzy nimi. W pierwotnym Ko�ciele chrze�cijanie byli bardzo poruszeni obietnic� Chrystusa, �e b�d� Jego przyjaci�mi. �wi�ty Klemens z Aleksandrii widzi w rozwoju duchowym wi� mi�dzy wierz�cym a przyjacielem. Najpierw jeste�my lud�mi wierz�cymi, a naszym celem jest stanie si� przyjaci�mi Jezusa i Boga. Poniewa� przewa�nie gnostycy uwa�ali si� za przyjaci� Boga, okre�lenie chrze�cijan jako �przyjaci� Boga� nie przetrwa�o. Ch�tniej u�ywano okre�lenia �bracia�, kt�re zyska�o cieplejsz� i intymniejsz� barw�. S�owa �przyjaciel Jezusa� lub �przyjaciel Boga� pojawia�y si� g��wnie w tradycji mistycznej. Tomasz a Kempis m�wi o �poufa�ej przyja�ni z Jezusem�. Daje ona chrze�cijaninowi pocieszenie i oparcie. Powinni�my w bardzo intymny spos�b ��czy� si� z Jezusem podczas przyjmowania Eucharystii, bo przez Ni� On m�wi do mnie, a ja do Niego, �jak ukochany m�wi z Ukochanym i jak obcuje przyjaciel z Przyjacielem�. Jeste�my przyjaci�mi Jezusa. Mo�emy z Nim rozmawia� jak z Przyjacielem, a On towarzyszy nam w naszej drodze i kocha mi�o�ci�, kt�ra nie szcz�dzi w�asnego �ycia. W ten spos�b dope�nia si� istota przyja�ni. Najmocniej odczuwam przyja�� z Jezusem, gdy patrz� na krzy�. Na krzy�u Jezus po�wi�ci� si� za mnie, nie licz�c na to, �e si� zrewan�uj�. Ukocha� mnie, mimo �e ja niczego dla Niego nie uczyni�em. Wiedzia�, �e wiele razy przejd� obok tej mi�o�ci albo j� pomin�. Otwarte ramiona Jezusa na krzy�u m�wi� do mnie: �Kocham ci� takiego, jaki jeste�. Id� z tob�, nawet gdy odchodzisz ode Mnie. Jestem z tob�, kiedy niesiesz krzy�. Moje ramiona s� otwarte, �eby ciebie przygarn��. Jeste� wolny. Niczego od ciebie nie ��dam, ale ty mo�esz na Mnie liczy�. Moje serce stoi przed tob� otworem. Mo�esz si� w nim skry� ze wszystkim, co jest w tobie�. Tytu� orygina�u: Pfatelstvf � Karmelitanske nakladatelstvi s.r.o., Kostelni Vydfi 2001 � Edycja �wi�tego Paw�a, 2003 ul. Siwickiego 7, 42-221 Cz�stochowa tel. (034) 362.06.89, fax (034) 362.09.89 www.edycja.pl � e-mail: [email protected] ISBN 83-7168-729-X Tekst z j. niemieckiego pt. Freundenschaft prze�o�y�a Beata Kami�ska. Redakcja wydania polskiego: br. Zbigniew Gawron SSP Zdj�cia: na ok�adce z archiwum Edycji �wi�tego Paw�a; str. 3, 9, 11, 16, 19, 20-21, 23, 26, 29, 31, 35, 39, 40, 42, 44, 45, 46-47, 48 Antonin Bina; str. 5, 7, 10, 14, 18, 25, 27, 33, 36, 37 Miroslav Oravecz Druk: ERMAT Praha, s.r.o.