6033

Szczegóły
Tytuł 6033
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

6033 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 6033 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

6033 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Mowa Cia�a Allan Pease Prze�o�y�a Ewa Wiekiera Podstawa przek�adu: Allan Pease Body Language. How to read otliers' thoughts by their gestures. Sheldon Press, London 1990 Copyright � Allan Pease 1981 � Polish translation Copyright Gemini 1992, 1993, 1994, 1995 Wszystkie prawa zastrze�one. �adna cz�� tej ksi��ki nie mo�e by� reprodukowana b�d� przekazywana w jakiejkolwiek formie za pomoc� urz�dze� elektronicznych lub mechanicznych, ��cznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem albo wykorzystaniem innych �rodk�w przekazywania i gromadzenia informacji, bez zezwolenia pisemnego wydawcy. Projekt ok�adki i stron tytu�owych Aleksander Kornijasz Redaktor Barbara Taborska Printed in Poland Wydawnictwo GEMINI, Krak�w 1995 30- 955 Krak�w 14, skrytka pocztowa 83 Wydanie IV Przygotowanie do druku za pomoc� program�w EDVEN i Ventura Publisher 3.0 GEM DWN DReAM, Krak�w, ul. Wroc�awska 37a Vp. tel. 33-93-33 w. 401 Druk i oprawa Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna AGAT-PR1NT sp. c. 30-602 Krak�w, ul. Urocza 26 tel/fax 66-76-94 ISBN 83-00-03393-9 SPIS TRE�CI Podzi�kowania 7 Wst�p 9 1. Pewne podstawy konieczne do zrozumienia tematu 11 2. Obszary i strefy 23 3. Gesty d�oni 33 4. Gesty r�ki i ramienia 45 5. Gesty r�ki dotykaj�cej twarzy 53 6. Bariery r�k 65 7. Bariery n�g 73 8. Inne popularne gesty i ruchy 81 9. Sygna�y dawane oczami 93 10. Gesty i sygna�y kokieterii 99 11. Cygara, papierosy, fajki i okulary 107 12. Gesty terytorialne i posiadania 113 13. Na�ladowanie 117 14. Status spo�eczny 121 15. Wskaz�wki 125 16. Biurka, sto�y i organizacja miejsc siedz�cych 137 17. Gra o w�adz� 145 18. Wnioski ko�cowe 149 Literatura 163 PODZI�KOWANIA Chcia�bym podzi�kowa� nast�puj�cym osobom, kt�re bezpo�rednio lub te� po�rednio przyczyni�y si� do powstania tej ksi��ki. S� to: Noel Bishop, Raoui Boielle, Ty Boyd, Sue Brannigan, Matthew Braund, Doug Constable, John Cooke, Sharon Cooper, Chrls Corck, Brett Davies, dr Andre Davril, George Deveraux, Rob Edmonds, Iven Frangi, Rex Gamble, Dave Goodwin, Jan Goodwin, Paul Gresham, Geny Hatton, John Hepworth, Bob Heussler, Gay Huber, profesor Philllp Hunsaker, Dianne Joss, Jacquellne Kent, �an McKillop, Delia Mills, Desmond Morris, Vlrginla Moss, Wayne Mugridge, John Nevin, Peter Ople, Diana O'SulUvan, Rlchard Otton, Ray Pease, Davld Plenderleith, Davld Ros�, Richard Sallsbury, Kim Sheumack, Jan Smlth, Tom Stratton, Ron Tacchl, Steve Tokoly, Keith Weber, Alan White, Rob Winch oraz australijscy cz�onkowie klubu Jaycee. WST�P Kiedy na seminarium w 1971 roku po raz pierwszy us�ysza�em o �j�zyku cia�a", by�em tak zafascynowany tym tematem, �e chcia�em dowiedzie� si� czego� wi�cej. Prowadz�cy wyk�ad powiedzia� nam, �e prof. Ray Birdwhlstell z uniwer- sytetu w Louisvllle prowadzi badania, kt�re wskazuj�, �e wi�ksza cz�� mi�- dzyludzkiej komunikacji odbywa si� za pomoc� gest�w, p�z, pozycji i zachowania pewnych odleg�o�ci, ni� jaklmlkolwiek innymi sposobami. W tym czasie by�em ju� od wielu lat sprzedawc� i bra�em udzia� w wielu d�ugich i intensywnych kursach na temat technik sprzeda�y, ale na �adnym z tych kurs�w nigdy nie m�wiono na temat niewerbalnych aspekt�w lub implikacji wynikaj�cych z kon- takt�w bezpo�rednich. Moje w�asne poszukiwania wykaza�y, �e istnieje niewiele u�ytecznych prac i informacji z zakresu j�zyka cia�a. Mimo i� biblioteki i uniwersytety posiada�y pewne dane na ten temat, wi�kszo�� z tych informacji, dost�pna w formie starannie skatalogowanych maszynopis�w, to za�o�enia czysto teoretyczne, opracowane w spos�b obiektywny przez ludzi, kt�rzy mieli niewiele, lub �adnych, praktycznych do�wiadcze� w kontaktach mi�dzyludzkich. Nie znaczy to, �e ich praca jest niewa�na; po prostu wi�kszo�� tych bada� jest zbyt teoretyczna, aby mie� jakiekolwiek praktyczne zastosowanie lub by� u�yta przez laika jak ja. W niniejszej ksi��ce opisa�em wiele bada� prowadzonych przez znanych behawloryst�w i po��czy�em je z podobnymi badaniami Innych specjalist�w w dziedzinach: socjologii, antropologii, zoologii, pedagogiki, psychiatrii, porad- nictwa rodzinnego, profesjonalnej negocjacji i sprzeda�y. Korzysta�em te� z nie- zliczonej ilo�ci kaset wideo i film�w wykonanych przeze mnie oraz innych badaczy w Oceanii i poza ni�. Opr�cz tego czytelnik znajdzie w niej moje w�asne do�wiadczenia, b�d�ce wynikiem spotka� z tysi�cami ludzi, z kt�rymi przepro- wadza�em wywiady, kt�rych rekrutowa�em, szkoli�em, kt�rymi kierowa�em i kt�- rym sprzedawa�em w ci�gu ostatnich pi�tnastu lat. Ksi��ka ta nie zawiera w �adnym wypadku ostatniego s�owa na temat j�zyka cia�a, a tak�e nie podaje �adnej magicznej formu�y, kt�r� obiecuj� r�ne inne edycje. Jej g��wnym celem jest u�wiadomienie czytelnikom ich w�asnych niewerbalnych sygna��w i znak�w ' oraz zademonstrowanie, Jak ludzie porozumiewaj� si� u�ywaj�c tych �rodk�w. Zosta� w niej wyodr�bniony i przebadany ka�dy sk�adnik j�zyka cia�a i gestu, mimo i� niewiele gest�w jest u�ywanych pojedynczo, lecz w po��czeniu z Innymi. Usi�owa�em te� unikn�� uproszcze�, gdy� niewerbalna komunikacja jest procesem mi�dzyludzkim wyj�tkowo z�o�onym, a dotycz�cym ludzi, s��w, tonu g�osu 1 ru- ch�w cia�a. Zawsze b�d� tacy, kt�rzy z przera�eniem wyrzucaj� w g�r� r�ce, twierdz�c, �e badania nad j�zykiem cia�a to jeszcze jedna metoda, dzi�ki kt�rej wiedza mo�e zosta� u�yta do wyzyskania i zdominowania Innych przez mo�liwo�� odczytania ich sekret�w 1 my�li. Ksi��ka ta ma na celu da� czytelnikowi lepszy wgl�d w Istot� komunikacji z bli�nimi, tak aby m�g� ich, a w zwi�zku z tym 1 siebie, lepiej zrozumie�. Zrozumienie mechanizmu dzia�ania pozwala nam �atwiej �y�, podczas gdy brak zrozumienia oraz Ignorancja powoduj� strach, uprzedzenie i czyni� nas bardziej krytycznymi w stosunku do innych. Ornitolog nie bada ptak�w po to, aby �atwiej mu by�o je zastrzeli� 1 trzyma� jako trofea. W ten sam spos�b zdobycie wiedzy 1 umiej�tno�ci pos�ugiwania si� niewerbaln� komunikacj� s�u�� do tego, aby ka�de spotkanie z inn� osob� by�o emocjonuj�cym do�wiadczeniem. Ksi��ka ta by�a pocz�tkowo pomy�lana jako podr�cznik dla ludzi pracuj�cych w handlu, dyrektor�w w tej bran�y 1 pracownik�w na kierowniczych stanowiskach. Jednak�e w ci�gu tych dziesi�ciu lat, jakich potrzebowa�em na badania 1 ich opracowanie, zosta�a rozszerzona do takich rozmiar�w, �e mo�e by� u�yta przez ka�dego, niezale�nie od jego zawodu, aby pom�c mu lepiej zrozumie� najbardziej z�o�one wydarzenie ludzkiego �ycia � bezpo�redni kontakt z innym cz�owiekiem. AUanPease 1 PEWNE PODSTAWY KONIECZNE DO ZROZUMIENIA TEMATU Zbli�aj�c si� do ko�ca XX wieku, jeste�my �wiadkami pojawiania si� no- wego rodzaju socjologa � niewerbali- sty. Tak jak ornitolog rozkoszuje si� obserwacj� ptak�w i ich zachowa�, nie- werbalista koncentruje si� na obser- wacji pozawerbalnych wskaz�wek i syg- na��w pojawiaj�cych si� w�r�d ludzi. Postrzega je podczas spotka� towarzy- skich, na pla�ach, w telewizji, w biu- rach i wsz�dzie tam, gdzie ludzie sty- kaj� si� ze sob�. Jest badaczem za- chowa�, kt�ry chce zapozna� si� z dzia- �aniami bli�nich, tak �e w ko�cu dowiaduje si� czego� wi�cej o samym sobie oraz w jaki spos�b mo�e poprawi� swoje stosunki z innymi. Wydaje si� wr�cz nieprawdopodo- bne, �e mimo i� ludzko�� liczy swoj� histori� na ponad milion lub nawet wi�cej lat, niewerbalne aspekty komu- nikacji nie by�y badane, nawet w nie- wielkim stopniu, a� do lat sze��dzie- si�tych naszego stulecia. U�wiadomio- no je sobie dopiero w 1970 roku, kiedy to Julius Fast opublikowa� swoj� ksi��- k� o j�zyku cia�a. By�o to streszczenie bada� behawioryst�w, prowadzonych do tego czasu nad niewerbaln� komu- nikacj�. Co wi�cej, nawet teraz wi�- kszo�� ludzi nie zdaje sobie sprawy z istnienia j�zyka cia�a, nie m�wi�c ju� o zwracaniu uwagi na jego rol� w Ich �yciu. Charlie Chaplin wraz z wieloma In- nymi aktorami filmu niemego byli pio- nierami sztuki niewerbalnego przeka- zu. By�a ona jedyn� mo�liwo�ci� poro- zumienia si� z widzem dost�pn� na ekranie. Ka�dy aktor by� oceniany jako dobry lub z�y tylko na podstawie tego, Jak dalece jego gesty lub pozy by�y czytelne. Kiedy popularno�� zyska�y fil- my d�wi�kowe, zacz�to przywi�zywa� mniejsz� wag� do niewerbalnych aspe- kt�w gry aktorskiej, wielu aktor�w nie- mych film�w odesz�o w niepami��, a zatryumfowali ci, kt�rzy posiadali du�e umiej�tno�ci deklamacji. Je�eli chodzi o techniczne studia nad j�zykiem cia�a, prawdopodobnie prac� 0 najwi�kszym znaczeniu napisan� przed dwudziestym wiekiem by�a ksi��ka Darwlna O wyrazie uczu� u cz�owieka 1 zwierz�t, opublikowana w 1872 roku. Da�a ona pocz�tek wsp�czesnym bada- niom nad mimik� oraz j�zykiem cia�a, i wiele my�li, a tak�e obserwacji Darwina zosta�o przyj�tych przez wsp�czesnych badaczy z ca�ego �wiata. Od tego czasu naukowcy odnotowali prawie milion nie- werbalnych wskaz�wek i sygna��w. Al- bert Mehrabian odkry�, �e 7% znaczenia danej wiadomo�ci zawarte jest w s�o- wach, 38% w brzmieniu g�osu (bior�c pod uwag� ton, modulacj� i Inne d�wi�ki), a 55% w �rodkach niewerbalnych. Pro- fesor Birdwhistell dokona� podobnych 11 SPOSTRZEGAWCZO��, INTUICJA, PRZECZUCIE Z technicznego punktu widzenia, Je- �li m�wimy, �e kto� ma intuicj� lub jest �spostrzegawczy", odwo�ujemy si� do jego b�d� jej umiej�tno�ci odczyty- wania niewerbalnych wskaz�wek i po- r�wnywania ich z sygna�ami werbalny- mi. Innymi s�owy, kiedy m�wimy, �e mamy �przeczucie" lub �niejasne od- czucie". I� kto� sk�ama�, tak naprawd� mamy na my�li, �e j�zyk jego cia�a nie Idzie w parze ze s�owami. To jest tak�e to, co m�wcy nazywaj� �wiadomo�ci� s�uchaczy lub odwo�aniem si� do grupy. Gdyby na przyk�ad s�uchacze siedzieli g��boko oparci na krzes�ach ze spusz- czonymi g�owami i r�kami skrzy�owa- nymi na piersiach, spostrzegawczy m�wca wyczu�by lub odczu�by, �e jego przemowa do nich nie trafia. U�wiado- mi�by sobie, �e musi przedstawi� dany problem inaczej, je�eli chce wywo�a� czynne zaanga�owanie swoich s�ucha- czy. Natomiast m�wca o niewielkiej spostrzegawczo�ci trwa�by w b��dzie nie zwracaj�c na nic uwagi. Kobiety s� zazwyczaj bardziej spo- strzegawcze ni� m�czy�ni, st�d m�wi si� cz�sto o �kobiecej intuicji". Kobiety posiadaj� wrodzon� umiej�tno�� wy- chwytywania i rozszyfrowywania nie- werbalnych sygna��w, jak r�wnie� spo- strzegania poszczeg�lnych detali. W�a�- nie dlatego niewielu m��w umie w ta- ki spos�b ok�amywa� swoje �ony, �e k�amstwo zostaje nie zauwa�one, pod- czas gdy, odwrotnie, wi�kszo�� kobiet potrafi tak omami� m�czyzn, �e ci nie zdaj� sobie z tego sprawy. Ta intuicja szczeg�lnie uwidacznia si� u kobiet, kt�re wychowywa�y dzieci. Podczas pierwszych kilku lat matka korzysta szczeg�lnie cz�sto z niewer- balnych �rodk�w w kontaktach ze swo- im dzieckiem i z tej w�a�nie przyczyny kobiety cz�sto uchodz� za bardziej spo- strzegawczych negocjator�w ni� m�- czy�ni. oblicze� w zakresie rozmiar�w niewerbal- nej komunikacji miedzy lud�mi. Z jego oblicze� wynika, �e s�owa wypowiadane przez przeci�tn� osob� w zasadzie nie zajmuj� wi�cej ni� 10 �11 minut dzien- nie, a przeci�tne zdanie trwa tylko oko�o dw�ch i p� sekundy. Podobnie jak Me- hrabian, doszed� on do wniosku, �e kom- ponent s�owny w konwersacjach bezpo- �rednich wynosi mniej ni� 35% oraz �e ponad 65% Informacji jest przekazywa- nych niewerbalnie. Wi�kszo�� naukowc�w jest w zasa- dzie tego samego zdania, �e kana� s�ow- ny jest u�ywany g��wnie do przekazy- wania informacji, podczas gdy kana� niewerbalny siu�y g��wnie ustalaniu stosunk�w mi�dzyludzkich, a czasami u�ywany jest jako substytut werbalne- go przekazywania wiadomo�ci. Na przy- k�ad kobieta mo�e obdarzy� m�czyzn� �zab�jczym spojrzeniem" i w ten spos�b przekaza� mu zupe�nie jasn� informa- cj� bez otwierania ust. Niezale�nie od kultury s�owa i gesty zawsze pojawiaj� si� razem z tak� prze- widywalno�ci�, �e, jak twierdzi Bird- whistell, maj�ca pewn� wpraw� osoba b�dzie w stanie okre�li� tylko na pod- stawie g�osu, jakie gesty wykonuje m�- wi�cy. W podobny spos�b Birdwhistell nauczy� si� okre�la� tylko na podstawie samych gest�w, jakim j�zykiem m�wi dana osoba. Wiele os�b nadal nie mo�e zaakcep- towa� faktu, �e biologicznie ludzie wci�� pozostaj� zwierz�tami. Homo sapiens jest gatunkiem nale��cym do naczel- nych; to nieow�osiona ma�pa, kt�ra na- uczy�a si� chodzi� na dw�ch ko�czy- nach i posiada bystry, rozwini�ty umys�. Tak jak wszystkie inne gatunki, podlegamy prawom biologicznym kon- troluj�cym nasze zachowania, reakcje, j�zyk cia�a i gesty. Jest rzecz� zdumie- waj�c�, �e ludzkie zwierz� jest rzadko �wiadome swoich postaw, ruch�w i ge- st�w, kt�re mog� m�wi� co� zupe�nie innego ni� wypowiadane w tym samym czasie s�owa. 12 WRODZONE, GENETYCZNE, WYUCZONE I KULTUROWE SYGNA�Y Przeprowadzono wiele bada� i dys- kusji nad ustaleniem, czy sygna�y nie- werbalne s� wrodzone, wyuczone, prze- kazywane genetycznie, czy te� zdoby- wane w jaki� inny spos�b. Zgromadzo- no wiele danych na podstawie obserwacji niewidomych i/lub g�u- chych ludzi, kt�rzy nie mogli nauczy� si� niewerbalnych sygna��w za pomoc� �rodk�w wizualnych lub s�uchowych, a tak�e przez obserwacj� gestykulacji wywodz�cej si� z wielu innych kr�g�w kulturowych czy studia nad zachowa- niem najbardziej antropologicznie zbli- �onych do nas krewnych � ma�p cz�e- kokszta�tnych. Wyniki tych bada� wskazuj�, �e niekt�re gesty mo�na zakwalifikowa� do ka�dej kategorii. Wi�kszo�� dzieci, na przyk�ad, rodzi si� z umiej�tno�ci� ssania, co �wiadczy o tym, �e jest to cecha wrodzona lub dziedziczna. Nie- miecki naukowiec Eibl-Eibesfeldt stwierdzi�, �e u�miech na twarzy dzieci g�uchych i niewidomych pojawia si� niezale�nie od uczenia lub na�lado- wania, co oznacza, �e tak�e musi by� wrodzony. Po przestudiowaniu r�- nych wyraz�w twarzy ludzi nale��cych do pi�ciu odleg�ych od siebie kultur Ekman, Friesen i Sorenson potwier- dzili niekt�re z hipotez Darwina do- tycz�cych gest�w wrodzonych. Odkryli oni, �e przedstawiciele ka�dej z tych kultur u�ywali tej samej mimiki twarzy do wyra�enia uczu�, co utwierdzi�o ich w przekonaniu, �e gesty te musz� by� wrodzone. Kiedy krzy�ujesz r�ce na piersiach, czy zak�adasz lew� na praw�, czy praw� na lew�? Wi�kszo�� ludzi nie potrafi zdecydowanie powiedzie�, w jaki spo- s�b to robi, dop�ki nie spr�buj�. Pod- czas gdy jeden ze sposob�w wydaje si� by� wygodny, drugi jest ca�kowicie nie- naturalny. Przeprowadzone do�wiad- czenia sugeruj�, �e mo�e to by� gest dziedziczny, kt�rego nie da si� zmieni�. Nadal trwaj� dyskusje, czy niekt�re gesty s� wyuczone i staj� si� nawykiem, czy te� s� dziedziczne. Wi�kszo�� m�- czyzn na przyk�ad zak�ada p�aszcz naj- pierw na prawe rami�, podczas gdy kobiety zaczynaj� zazwyczaj od lewego. Kiedy na zat�oczonej ulicy m�czyzna mija kobiet�, zwykle podczas mijania odwraca si� do niej, kobieta natomiast najcz�ciej odwraca si� w stron� prze- ciwn�. Czy robi to instynktownie, aby uchroni� piersi? Czy jest to wrodzona kobieca reakcja, czy te� nauczy�a si� tego nie�wiadomie, obserwuj�c inne ko- biety? Wiele z naszych niewerbalnych za- chowa� jest wyuczonych, a znaczenie niekt�rych ruch�w i gest�w jest zde- terminowane kulturowo. Sp�jrzmy te- raz na te aspekty j�zyka cia�a. NIEKT�RE PODSTAWY KOMUNIKACJI NIEWERBALNEJ I JEJ �R�D�A Wi�kszo�� podstawowych gest�w komunikacyjnych wygl�da tak samo na ca�ym �wiecie. Kiedy ludzie s� szcz�- �liwi, u�miechaj� si�, kiedy s� smutni lub �li, marszcz� brwi lub patrz� spode �ba. Skinienie g�ow� niemal�e wsz�dzie oznacza .tak" lub zgod�. Gest ten wy- daje si� by� form� zni�enia g�owy i pra- wdopodobnie jest wrodzony, gdy� u�y- waj� go tak�e g�usi i niewidomi. Gest kr�cenia g�ow� maj�cy oznacza� �nie" lub negacj� jest tak�e uniwersalny i mo�e by� r�wnie dobrze gestem wy- uczonym w dzieci�stwie. Kiedy nie- mowl� nie chce wi�cej mleka, odwraca g�ow� odtr�caj�c pier� matki. Kiedy ma�e dziecko jest syte, r�wnie� odwraca g�ow�, aby powstrzyma� rodzic�w przed nast�pn� pr�b� wci�ni�cia mu �y�eczki z jedzeniem. W ten spos�b szybko uczy si� gestu kr�cenia g�ow�, aby wyrazi� brak zgody lub negatywne nastawienie. 13 Rys. 2. ramion. Rys. 1. Gest wzruszenia Ewolucyjne �r�d�a pewnych gest�w mog� by� prze�ledzone a� do naszej prymitywnej, zwierz�cej przesz�o�ci. Wyszczerzanie z�b�w pochodzi od ata- kowania 1 jest nadal u�ywane przez wsp�czesnego cz�owieka jako wyraz szyderstwa lub Innych podobnych uczu�, mimo i� nie ma on zamiaru tymi z�bami zaatakowa�. U�miech pierwotnie by� gestem maj�cym za za- danie przestraszy�. Dzi� natomiast u�ywa si� go w po��czeniu z �niestra- sz�cymi" gestami, aby wyrazi� zado- wolenie. Wzruszenie ramion jest tak�e do- brym przyk�adem uniwersalnie u�ywa- nego gestu, za pomoc� kt�rego dana osoba sygnalizuje, �e nie wie lub nie rozumie, o czym si� m�wi. Jest to gest z�o�ony z trzech element�w: otwarte d�onie, wzniesione ramiona, uniesione brwi. Tak jak j�zyk m�wiony przyjmuje okre�lone postacie w r�nych kultu- rach, tak te� mo�e si� r�ni� j�zyk niewerbalny. Podczas gdy jeden gest mo�e by� powszechnie u�ywany i mie� 14 klarown� interpretacj� w jednej kultu- rze, w Innej mo�e nie tylko nic nie oznacza�, ale nawet mie� znaczenie przeciwne. We�my na przyk�ad kultu- rowe znaczenia i ich konsekwencje trzech powszechnie znanych gest�w d�oni: gest pier�cienia, podniesiony kciuk oraz znak V. Gest pier�cienia lub �OK" Gest ten zosta� rozpropagowany w Stanach Zjednoczonych w pocz�t- kach XIX wieku, najwidoczniej przez gazety, kt�re w�a�nie w tym czasie da�y si� porwa� szale�stwu skracania powszechnie znanych powiedze� do pierwszych liter wyraz�w. Istnieje wie- le pogl�d�w wyja�niaj�cych pochodze- nie OK. Twierdzi si� na przyk�ad, �e to skr�t od �all correct" (wszystko w porz�dku), w kt�rym pope�niono b��d ortograficzny pisz�c �oll korrect*. Inni uwa�aj�, �e ma to znaczenie prze- ciwne do �knock-out", a wi�c KO. Z je- szcze jednej popularnej teorii dowia- dujemy si�, �e OK jest skr�tem �Old ? Wszystko w porz�dku'" (OK!) Kinderhook" � nazwy miejscowo�ci, w kt�rej urodzi� si� pewien ameryka�- ski prezydent sprawuj�cy sw�j urz�d w XIX wieku. Skr�t ten by� przez niego u�ywany jako jeden ze slogan�w pod- czas kampanii wyborczej. Prawdopo- dobnie nigdy nie dowiemy si�, kt�ra teoria jest s�uszna. Mimo to wydaje si�, �e pier�cie� w naszym ge�cie re- prezentuje liter� .O" pochodz�c� od .OK". Znaczenie gestu OK jest takie samo we wszystkich krajach anglo- j�zycznych i chocia� staje si� coraz powszechniejsze w Europie i Azji, s� takie miejsca, gdzie pochodzenie i zna- czenie tego gestu s� inne. We Francji, na przyk�ad, oznacza on .zero" lub .nic", w Japonii mo�e by� odczytywany jako .pieni�dze", a w niekt�rych kra- jach �r�dziemnomorskich wyst�puje jako symbol otworu, cz�sto te� u�y- wany w celu zasugerowania, �e dany m�czyzna jest homoseksualist�. Dla zamorskich przybysz�w najbez- pieczniej jest przestrzega� zasady: .Kie- dy wejdziesz mi�dzy wrony, kracz jak i one". To mo�e pozwoli� na unikni�cie wielu k�opotliwych sytuacji. Gest podniesionego kciuka W Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii gest podniesionego kciuka ma trzy znaczenia: jest on powszechnie u�ywany przez autostopowicz�w, �eby .z�apa� okazj�"; mo�e oznacza� OK; lub kiedy kciuk jest ostro zadarty do g�ry. staje si� gestem obra�liwym oznacza- j�cym .sp�ywaj" lub .wypchaj si�". W niekt�rych krajach, takich jak Gre- cja, jego g��wne znaczenie to .wypchaj si�", wi�c �atwo mo�na sobie wyobrazi�, w jak k�opotliwym po�o�eniu znajdzie si� australijski autostopowicz u�ywa- j�cy tego gestu w tym kraju! Kiedy W�osi odliczaj� od jednego do pi�ciu, u�ywaj� gestu kciuka do wyra�enia cy- fry .jeden", a palec wskazuj�cy staje si� cyfr� .dwa". Natomiast wi�kszo�� Australijczyk�w, Amerykan�w i Angli- Rys. 3. .Bez probleni�w". k�w odliczaj�c zaczyna od palca wska- zuj�cego (.jeden") i na .dwa" przechodzi do �rodkowego. W tym wypadku kciuk reprezentuje .pi��". Kciuk jest tak�e u�ywany w kombi- nacji z innymi gestami jako znak w�a- dzy lub wy�szo�ci, a tak�e w sytu- acjach, kiedy inni ludzie pr�buj� nami sterowa� (w j�zyku angielskim: .trzy- ma� pod kciukiem"). Szersze rozwa�a- nia na temat u�ycia kciuka w takich w�a�nie sytuacjach zostan� przedsta- wione w jednym z kolejnych rozdzia��w. ZnakV Znak ten jest popularny w Australii, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii. Jego interpretacja to .sp�ywaj". WinsLon Chur- chill rozpowszechni� znak V jako symbol zwyci�stwa (victory) podczas II wojny �wiatowej. Jednak�e ten gest w jego we- rsji wymaga� zwr�cenia wewn�trznej cz�- �ci d�oni w stron� s�uchaj�cego, podczas gdy zwr�cenie jej w stron� przeciwn� mia�o spro�ne, obra�liwe znaczenie. W wi�kszo�ci kraj�w europejskich wer- sja z d�oni� na zewn�trz jest nadal inter- 15 - 4. �Sp�ywa/r miejsc, gdzie angielski jest j�zykiem urz�dowym. Wszelkie odst�pstwa od tej zasady zostan� w tek�cie zaznaczone. ZESPO�Y GEST�W Jednym z najpowa�niejszych b��- d�w, jaki mo�e pope�ni� ka�dy no- wicjusz w zakresie j�zyka cia�a, Jest zinterpretowanie danego gestu w ode- rwaniu od innych gest�w lub od sytuacji, w jakiej zosta� u�yty. Po- drapanie si� po g�owie na przyk�ad mo�e oznacza� wiele rzeczy: �upie�, wszy, pocenie si�, niepewno��, kr�tk� pami��, k�amstwo. Odczytanie tego gestu zale�y od innych gest�w u�y- tych w tym samym czasie, konieczne jest wi�c szersze spojrzenie na ca�y zesp� gest�w dla uzyskania prawid- �owej interpretacji. J�zyk cia�a, jak ka�dy inny j�zyk, sk�ada si� ze s��w, zda� i znak�w in- pretowana jako �zwyci�stwo". W zwi�zku z tym Anglik, kt�ry u�ywa tego gestu, aby da� Europejczykowi zna�, �eby si� �wy- pcha�", spowoduje, ze ten b�dzie si� za- stanawia�, jakie to �zwyci�stwo" Anglik mia� na my�li. W wielu krajach Europy znak ten oznacza te� cz�sto cyfr� �dwa" i gdyby ten�e Europejczyk by� barma- nem, jego reakcj� mog�oby by� podanie Anglikowi lub Australijczykowi dw�ch kufli piwa. Przyk�ady te wskazuj�, �e b��dna interpretacja gest�w mo�e doprowadzi� do do�� k�opotliwych sytuacji oraz �e nale�y zawsze wzi�� pod uwag� kr�g kulturowy, z jakiego wywodzi si� dana osoba, zanim wydamy jak�kolwiek opi- ni� o jego lub jej j�zyku cia�a i gestach. W zwi�zku z tym nasze rozwa�ania ograniczone zostan� tylko do pewnej �ci�le okre�lonej kultury, kt�ra obej- muje doros�ych przedstawicieli klas �rednich Australii, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii i tych wszystkich 16 terpunkcyjnych. Ka�dy gest jest jak po- jedyncze s�owo, a ka�de s�owo mo�e posiada� wiele r�nych znacze�. Ca�- kowite zrozumienie znaczenia danego s�owa mo�e nast�pi� dopiero wtedy, gdy zostanie ono u�yte w zdaniu. Gesty tak�e pojawiaj� si� w �zdaniach" i nie- zmiennie informuj� o prawdziwych uczuciach i nastawieniu danej osoby. Cz�owiek spostrzegawczy to taki, kt�ry umie odczyta� owe niewerbalne �zda- nia" i trafnie zestawi� je z dan� wypo- wiedzi� s�own�. Rysunek 5 pokazuje typowy zesp� gest�w krytyczno-oceniaj�cych. Domi- nuje tutaj podparcie r�k� twarzy z wy- suni�tym ku g�rze palcem wskazuj�- cym, podczas gdy inny palec zakrywa usta, a kciuk podtrzymuje podbr�dek. Pozosta�e gesty �wiadcz�ce o krytycz- nym nastawieniu s�uchacza do m�wi�- cego to noga za�o�ona na nog�, prze- ci�cie drug�' r�k� tu�owia (gest obron- ny), opuszczenie podbr�dka i g�owy Rys. 5. Zesp�l gest�w krytyczno-oceniaj�cych. (wrogo��). To wyra�one niewerbalnie zdanie brzmi mniej wi�cej tak: �Nie podoba mi si� to, co m�wisz; nie zga- dzam si� z tob�". Zgodno�� Je�eli ty, jako m�wi�cy, mia�by� po- prosi� s�uchacza z rysunku 5, aby wy- razi� swoj� opini� na temat tego, co w�a�nie powiedzia�e�, i on stwierdzi�by, �e nie zgadza si� z tob�, jego niewer- balne sygna�y zgadza�yby si� z tym, co powiedzia�, a wi�c pasowa�yby i by�yby konsekwentne. Je�eli natomiast powie- dzia�by, �e podoba�o mu si� to, co mia- �e� do powiedzenia, k�ama�by, gdy� jego s�owa i gesty by�yby niezgodne. Bada- nia wykaza�y, �e sygna�y niewerbalne maj� pi�ciokrotnie wi�ksze oddzia�ywa- nie ni� kana� werbalny oraz �e w przy- padku gdy nie zgadzaj� si� ze sob�, bierze si� pod uwag� wiadomo�� prze- kazan� w spos�b niewerbalny. Tre�ci przekazane s�ownie mog4 zosta� zle- kcewa�one. Cz�sto widzimy wysokiej rangi po- lityka stoj�cego za pulpitem z r�kami skrzy�owanymi na piersiach (gest ob- ronny) i podbr�dkiem spuszczonym w d� (gest krytyczny lub wrogi), kt�ry wmawia swoim s�uchaczom, �e jest wra�liwy i otwarty na wszelkie pro- blemy m�odych ludzi. Mo�e r�wnie� pr�bowa� przekona� s�uchaczy o swo- im ciep�ym, ludzkim podej�ciu ude- rzaj�c w pulpit kr�tkimi, ostrymi cio- sami karate. Zygmunt Freud pewnego razu zauwa�y�, �e jego pacjentka, m�- wi�c o swoim szcz�ciu w ma��e�- stwie, nie�wiadomie �ci�ga�a i zak�a- da�a obr�czk�. Freud zdawa� sobie spraw�, jak� wag� posiada� ten nie- �wiadomy gest, i nie by� zdziwiony, gdy w tym ma��e�stwie zacz�y si� pojawia� problemy. Obserwacja zespo��w gest�w oraz zgodno�ci werbalnego i niewerbalnego przekazu informacji jest kluczem do �cis�ej interpretacji j�zyka cia�a. 17 J *? ~3 ?CS Po prostu zimno! Gesty w kontek�cie Opr�cz obserwacji zespo��w gest�w oraz zgodno�ci mi�dzy wypowiedzi� a ruchami cia�a, wszystkie gesty po- winny by� r�wnie� rozpatrywane w kontek�cie, w jakim si� pojawiaj�. Je�eli, na przyk�ad, kto� siedzia�by na przystanku autobusowym z r�ka- mi skrzy�owanymi, za�o�onymi noga- mi i opuszczon� g�ow� w mro�ny zimowy dzie�, oznacza�oby prawdo- podobnie, �e jest mu po prostu zimno, nie by�by to wi�c gest obronny. Je�eli natomiast osoba ta u�y�aby tych sa- mych gest�w, podczas gdy siedzieli- by�cie przy stole, a ty pr�bowa�by� jej sprzeda� jaki� produkt, swoje us�ugi lub pomys�, zosta�yby one zin- terpretowane prawid�owo jako wyra- �enie jej negatywnego, obronnego sto- sunku. 18 W tej ksi��ce wszystkie gesty b�d� omawiane w danym kontek�cie, a tam, gdzie b�dzie to mo�liwe, zajmiemy si� r�wnie� zespo�ami gest�w. Inne czynniki maj�ce wp�yw na interpretacj� gest�w Cz�owiek, kt�ry przy powitaniu po- daje d�o� Jak ��ni�ta ryba", b�dzie prawdopodobnie pos�dzony o s�abo�� charakteru. Rozdzia� po�wi�cony r�- nym technikom u�cisku d�oni zajmie si� dok�adnie wyja�nieniem tej popu- larnej teorii. Ale je�eli kto� cierpi na artretyzm, nie Jest wykluczone, �e po- da ci d�o� jak ��ni�ta ryba", aby unik- n�� b�lu. Podobnie arty�ci, muzycy, chirurdzy oraz wszyscy ci, kt�rych praca wymaga precyzyjnego u�ycia r�k, zwykle wol� unika� u�cisk�w d�o- ni, a je�eli s� do tego zmuszeni, celem jej ochrony podaj� do u�cisku d�o� jak ��ni�ta ryba". Kto�, kto nosi �le dopasowane lub ciasne ubranie, mo�e nie by� w stanie wykona� pewnych gest�w, i to prawdo- podobnie wp�ynie na u�ycie j�zyka cia- �a. Tak�e ograniczenia fizyczne i Inwa- lidztwo mog� przes�dza� o jego lub jej ruchach cia�a, a cho� dotyczy to nie- wielkiej grupy ludzi, r�wnie� musi zo- sta� wzi�te pod uwag�. Pozycja spo�eczna i w�adza Badania w dziedzinie lingwistyki wskazuj�, �e istnieje bezpo�redni zwi�- zek pomi�dzy pozycj� spo�eczn�, w�adz� i presti�em danej osoby a zasobem jej s�ownictwa. Innymi s�owy, im wy�ej kto� jest postawiony w hierarchii spo�ecznej, tym �atwiej pos�uguje si� s�owami i fra- zami. Studia nad niewerbalnym J�zy- kiem ujawni�y pewn� korelacj� pomi�dzy umiej�tno�ciami wypowiadania si� a li- czb� gest�w u�ytych do przekazania da- nej wiadomo�ci. Oznacza to, �e pozycja spo�eczna, w�adza 1 presti� danej osoby s� bezpo�rednio zwi�zane z liczb� ge- st�w i ruch�w cia�a przez ni� u�ywa- nych. Osoba zajmuj�ca wysok� pozycj� spo�eczn� lub kierownicz� dysponuje du�ym zasobem s��w do wyra�enia swo- ich my�li, podczas gdy kto� s�abiej wy- kszta�cony lub niewykwalifikowany b�- dzie pos�ugiwa� si� raczej gestami. W ksi��ce tej wi�kszo�� przytoczo- nych przyk�ad�w odnosi si� do przed- stawicieli klas �rednich. Jednak�e istnieje pewna regu�a generalna m�- wi�ca, �e im wy�sza Jest pozycja spo- �eczno-ekonomiczna danej osoby, tym mniej u�ywa ona gest�w i ruch�w cia- �a. Pr�dko�� wykonywania danego ge- stu oraz stopie�, w jakim jest on zro- zumia�y dla innych, zale�y r�wnie� od wieku osoby, kt�ra go u�ywa. Je�eli, na przyk�ad, pi�cioletnie dziecko ok�a- muje swoich rodzic�w, zaraz potem za- krywa usta jedn� lub obiema r�kami (rys. 6). Gest zakrywania ust powodu- je, �e rodzice wyczuwaj� k�amstwo; jest on u�ywany przez ca�e �ycie, a jego odmiany r�ni� si� tylko pr�dko�ci�, z jak� s� wykonywane. Kiedy k�amie na- stolatek, podobnie jak pi�ciolatek zbli�a r�k� do ust, z t� tylko r�nic�, �e zamiast zakrywa� usta, palce lekko po- cieraj� okolice warg (rys. 7). Gest zakrywania ust staje si� Jesz- cze bardziej wyrafinowany w wieku dojrza�ym. Kiedy doros�y k�amie, jego umys� wydaje r�ce polecenie zakrycia ust, pr�buj�c jak gdyby powstrzyma� k�amliwe s�owa, tak jak to ma miejsce w przypadku pi�ciolatka lub nastolat- ka. Jednak�e w ostatnim momencie r�ka omija usta, czego rezultatem jest gest dotykania nosa (rys. 8). Gest ten nie jest niczym innym, jak tylko bar- dziej wyszukan� wersj� gestu zaRry- wania ust u�ywanego w dzieci�stwie. Jest to dow�d, �e w miar� starzenia si� gesty staj� si� bardziej wyrafino- wane i mniej czytelne, co t�umaczy, dlaczego cz�sto trudniej jest odczyta� gesty pi��dziesi�ciolatka ni� du�o m�odszej osoby. 19 20 Rys. 6. Dziecko po wypowiedzeniu k�amstwa. Rys. 7. K�ami�ca nastolatka. Rys. 8. K�ami�cy doros�y. FA�SZOWANIE J�ZYKA CIA�A Cz�sto zadaje si� pytanie: .Czy mo- �liwe jest fa�szowanie w�asnego j�zyka cia�a?" Generalna odpowied� na to py- tanie brzmi: �nie", z powodu braku zgodno�ci, kt�ry prawdopodobnie wyst�- pi pomi�dzy u�yciem g��wnych gest�w, mikrosygna��w wysy�anych przez cia�o, a m�wionymi s�owami. Otwarte d�onie zwykle kojarz� si� z uczciwo�ci�, ale kiedy oszust k�ami�c trzyma swe d�onie otwarte i u�miecha si� do ciebie, jego mlkrogesty zdradzaj� go. Jego �renice mog� si� zw�zi�, brew mo�e si� pod- nie�� lub k�ciki ust zacz�� drga�, i te sygna�y zaprzeczaj� gestowi otwartych d�oni i szczeremu u�miechowi. Rezultat tego jest taki, �e s�uchacz jest sk�onny raczej nie wierzy� temu, co s�yszy. Umys� ludzki wydaje si� posiada� niezawodny mechanizm, kt�ry rejestru- je .zgrzyt", kiedy otrzyma ci�g niezgod- nych niewerbalnych informacji. S� jed- nak takie przypadki, kiedy j�zyk cia�a jest specjalnie fa�szowany dla uzyska- nia pewnych korzy�ci. We�my na przy- k�ad wybory Miss �wiata lub Miss Uni- wersum, podczas kt�rych ka�da ucze- stniczka konkursu u�ywa specjalnie wyuczonych ruch�w cia�a, aby wywo�a� wra�enie ciep�a 1 szczero�ci. Liczba punkt�w otrzymanych od Jury zale�y od tego, jak dalece dana kandydatka potrafi przekaza� te sygna�y, kt�re s� niezale�ne od �wiadomych czyn�w. Wielu polityk�w Jest ekspertami w fa�- szowaniu j�zyka cia�a, po to, aby wy- borcy im uwierzyli. O politykach, kt�rzy umiej� to robi� skutecznie, m�wi si�, �e maj� �charyzm�". Twarz u�ywana jest du�o cz�ciej do zatuszowania k�amstw ni� jakakolwiek inna cz�� cia�a. W takich wypadkach pojawiaj� si� najcz�ciej u�miechy, ki- wanie g�ow� czy mrugni�cia, ale na na- sze nieszcz�cie sygna�y cia�a m�wi� prawd� i pojawia si� brak zgodno�ci pomi�dzy gestami cia�a a wyrazem twa- rzy. Studia nad sygna�ami emitowanymi przez twarz s� sztuk� sam� w sobie. W tej ksi��ce po�wi�cono temu tema- towi niewiele miejsca i dla uzyskania wi�kszej liczby informacji polecam ksi��- k� J�zyk twarzy Roberta L. Whiteside'a. Reasumuj�c, trudno jest przez d�u�- szy czas fa�szowa� j�zyk cia�a. W ka�dym razie, jak to zostanie p�niej przedsta- wione, dobrze jest u�ywa� pozytywnych i otwartych gest�w podczas porozumie- wania si� z innymi lud�mi, a tak�e eli- minowa� takie gesty, kt�re mog� wywo- �a� sygna�y negatywne. Mo�e to spowo- dowa�, �e przebywanie z innymi lud�mi b�dzie przyjemniejsze i zostaniesz przez nich �atwiej zaakceptowany. Jak skutecznie k�ama� Problem k�amstwa polega na tym, �e pod�wiadomo�� dzia�a automatycz- nie, niezale�nie od s��w, a wi�c j�zyk naszego cia�a zdradzi nas. To w�a�nie dlatego �atwo jest przy�apa� na k�am- stwie ludzi, kt�rzy rzadko k�ami�, nie- zale�nie od tego, jak bardzo s� prze- konywaj�cy. W momencie kiedy zaczy- naj� k�ama�, ich cia�o wysy�a sprzeczne sygna�y, co pozwala nam odczu�, �e nie m�wi� prawdy. Podczas m�wienia nieprawdy pod�wiadomo�� wysy�a im- puls emocjonalny ujawniaj�cy si� jako gest, kt�ry mo�e zaprzeczy� temu, co dana osoba powiedzia�a. Osoby, kt�- rych praca wymaga k�amania, na przy- k�ad politycy, adwokaci, aktorzy i spi- kerzy telewizyjni, udoskonalili gesty swojego cia�a do tego stopnia, �e trudno jest �zobaczy�" ich k�amstwo, wi�c s� w stanie oszuka� innych. Ludzie ci doskonal� swoje gesty u�y- waj�c jednej z dw�ch metod. Po pier- wsze, trenuj� gesty, kt�re �wyczuwaj�" jako w�a�ciwe podczas k�amania, ale to jest skuteczne tylko wtedy, gdy ju� wcze�niej przez d�ugi czas praktykowali opowiadanie wielu k�amstw. Po drugie, mog� eliminowa� wi�kszo�� gest�w, tak �e w trakcie m�wienia nieprawdy nie u�ywaj� ani pozytywnych, ani nega- 21 �fsnj? ajzpnj o} teiqoj 5[B.f BU afaizp ais oa 'paiuinzojz f 9fMlo:�fo�apfBf z � 9Zsf9IAV)B{ BS njfpBdAw uipfBi Bjp auzDopjAi jsaf O{BJD o3af 'AZDO M o^sojd BRBJAVS nui qn[ 'BiU9Z0ZS3iuiod njfpojs BU BU o99UBZjf3pod BfU9Z3ZS3JUin n|d S 9U[Bn}U9A\3 fotef�s az p ffMlo:�fo�apfBf z pBpte[3o {Jtoiu zs3jzp5q o<j '3jUBA\�tzop ajoSfo AV g� fnui OJBP 3ZSTBU 'pB -n3fs ooui Aqe az 'aafM jsaf a^siMAzoo ?fuiituuj z MOjjfB^uoJi qopipaisodz9q SBZD -pod AiOJSa^OJJfJUI BfUBAl�&OpO DSOU}af -aium BUiopBfMsafu 9jqos ijjqojAvi Aziapf 'AOBJ oj n[puBq gjzpnj ZBJO gziBjfurasjzp ysdajfBfj "jfoBroo^au qn[ ffoB&iaAUKMj sBzapod �BAYo^ajdia^uiz onipafModpo f OA^BAYIIBZ af fenRqod 'puAzoA\B?azj)sods AUIBMAZBU �oAi�m 'p ZBJO ti[puBq afzpnj 'furepBfMAM--STs AoBfnuifBZ azjrejpTiuaizp f <j jUBA\�jtzopo 9U[Bqj3Avaiu afoM} oj }saf aupBpfop �fef 'pfzpMBjds aiUBjs M zsafzpaq jnuiui pajd 03 nsojj? amezo -fefM zazij -nzBjqo afAVB}spod BU O3([it) �ajuBJip BU afajzp 3js 00 'oaftunzoiz fnq -ojds 1 so{3 zsp�v\ 'AMOUI f3U|BqjaAV3{U ais BiuazoriBU osouqosods afBp zajUAV0J [ Dtefruvuasqo njsojd od ';. ais pjA\Bq a[tisazooupaf f auBps -ajdpod jozoaiM �eo apBjj AV afirjoures paizpaisazjd 'apaKzjd BU psj zsazoui BJ -Bp BJfAzaf niuBA\orprnsazjd oj ?fefBpBU o9aj op a[BjusdsAV 3fs .zafUMOj Bioaf I ZBJO ifOBsaja^uf AV qn[ ap{sA�JBA\o� /Cjsa3 zazid ifoouia ipAuuj I psoA\iidLiapaiu 'osopBJ 'jjajnuis 'psojz 'aiuaju^Bjd urej tefBZBjAw aia -JBAtjo az oifBf 'oiisiu�oi pspjAzjd BU 'aiq -ais BU aiuuiafBZM B.fhfBizppo \ -�ods aizpn[ afzpg 'apjB} ?saf M "'ir""1 op uiaosfafui U�tiqoQ v �IM TT^�^�� � nijBUofsajojd . , T ..n�^ . qusB|M qofOAVs losouiop 3ZJIB} B 'qoso vpK\iu\ J�saf� �B^ DBMOfpnjsazjd XqB 'oj BU ^nupu fafuuifBU oo ajuuaizpoa p 'Apunijas jfaurejn BU apiMojsop pHi>c(uu ars B3OUI �sa^ojjfTui a; az 'tefnzBJfSM nzBJ -qo a{draa) ULtuoiujOAiz o jauiBJ[ teDouiod BZ auozpBMOjd BjuBpBg 'OAijsnzso tefnz -tfEuS^s ajopf '�sa? sujBZBAvnBz OAipaj auui ZBJO uiapfo pSjuJfruui psoMfpcrfsazo BUOZS3(5IAIZ 'pfaidAw 'FAuq ipBofjojfo M a;s ajtiaood 'apiajz aprezaMZ i aprezj -azszoj 'X�JBA\; fusapn azajnjfs 5(Bf qopjB? 'A\O}Sa�OJ3[im SpfAY qoXUBAVAi�B3(9ZJd SfZp xvr zazid p N ?jp q3�9fu>ituXzjd BZZ njojd BZZ AureptejSAM Ap3 qri{ 'aj Cnfn OA\OJDS9Z3 JS9f OfEJD 3ZSBU \ 'UI3JJ{ -jnrq BZ Auijzpafs n^f '3Zsf3fM}B{ jsaf ApMBjdara �BiuazBAvnBZ op -aq 'auoiumf} aiuiopBfMS fep5q 3AVOAVBJS -pod �sag n3Z3f PAVBM -Bpn 5pMBjdBU o^ $is p sz 'auqopodopAVBJd O|BUI jsap Aqoso fajgrup fa> Bjuazpim njod AV O|BAVOP -fBUZ 5is aizpaq o{Bp afoAt) �)3 'nire)sa? IUIPPSAZSA\ pBU DBAYOUBdBZ afUIOpBfAlf 3tefnqojd 'o^auiofBUZ o?3foA\s tefoB^Ap -auiajd z urep{o '�saj �sojd pfBf pBUOJf -AM. fnq�ids 'BJ�BJIO ajs jferepBU Spsfyi �B|UB3{sX�n op aupru} ozpjBq Azoszs ajouru? AV a\ ;saf a[B v~ 2 OBSZARY I STREFY Napisano wiele ksi��ek i artyku��w na temat wyznaczania i strze�enia swo- ich teiytori�w przez zwierz�ta: ptaki, ry- by oraz naczelne, ale dopiero w ostatnich latach odkryto, �e ludzie r�wnie� posia- daj� swoje terytoria. Kiedy u�wiadomimy sobie ten fakt wraz ze wszystkimi jego konsekwencjami, b�dziemy mogli nie tylko wnikn�� w istot� czyjego� zacho- wania, lecz tak�e przewidzie� jego re- akcj� w bezpo�rednich kontaktach z in- nymi lud�mi. Jednym z pionier�w w studiach nad ludzkimi potrzebami przestrzennymi byt ameryka�ski antro- polog Edward T. Hali, kt�ry na pocz�tku lat sze��dziesi�tych wprowadzi� s�owo �proksemika" (z angielskiego �proxe- mics", kt�re pochodzi od s�owa �proxi- mily", oznaczaj�cego blisko��, s�siedz- two). Jego badania w tej dziedzinie do- prowadzi�y do nowego pojmowania sto- sunk�w mi�dzyludzkich. Ka�dy kraj jest terenem wyznaczo- nym przez jasno zdefiniowane granice, zwykle chronionym przez uzbrojonych stra�nik�w, i w wi�kszo�ci wypadk�w sk�ada si� z mniejszych obszar�w, ta- kich jak stany czy okr�gi administra- cyjne. Miasta, a w nich przedmie�cia z ich ulicami, s� jeszcze mniejszymi jednostkami, stanowi�cymi zamkni�te terytoria dla tych, kt�rzy tam miesz- kaj�. Mieszka�cy ka�dego takiego ob- szaru odznaczaj� si� pewnym trudnym do okre�lenia przywi�zaniem do niego i cz�sto zdarza, si�, �e posuwaj� si� do brutalno�ci, a nawet do morderstwa, po to tylko, aby go strzec. Obszar �w jest tak�e terenem lub przestrzeni�, kt�r� cz�owiek uwa�a za swoj� w�asn�, jakby by�a ona rozszerze- niem jego cia�a. Ka�dy cz�owiek posiada sw�j obszar osobisty, na kt�rym znajduj� si� rzeczy do niego nale��ce, takie jak dom otoczony p�otem, wn�trze samocho- du, w�asn� sypialni� czy ulubione krze- s�o, oraz, jak odkry� dr Hali, okre�lon� przestrze� dooko�a swego cia�a. Ten rozdzia� b�dzie po�wi�cony wszelkim konsekwencjom zwi�zanym z istnieniem takiej przestrzeni oraz re- akcjom ludzi w sytuacji, kiedy jest ona naruszona. PRZESTRZE� OSOBISTA Wi�kszo�� zwierz�t posiada pewn� przestrze� dooko�a siebie, kt�r� uwa�a za swoj�. Jak daleko taka przestrze� si�ga, zale�y przede wszystkim od tego, w jakim stopniu zat�oczone by�o miejsce, w kt�rym si� wychowa�y. Lew, �yj�cy w odleg�ych rejonach Afryki, mo�e tra- ktowa� ca�e terytorium w promieniu pi��dziesi�ciu kilometr�w lub wi�cej (w zale�no�ci od zag�szczenia populacji lw�w na danym terenie) jako w�asn� 23 Strefy dystansu . �rednica wspomnianej �ba�ki po- wietrza otaczaj�cej przedstawicieli przestrze� i przez oddawanie moczu oraz ka�u dooko�a tego terytorium zaznacza� jego granice. Z drugiej jednak strony lew, kt�ry wzr�s� w niewoli razem z in- nymi lwami, mo�e swoj� przestrze� ograniczy� do kilku metr�w, co Jest re- zultatem znacznego zmniejszenia prze- strzeni �yciowej. Podobnie jak inne zwierz�ta, cz�o- wiek tak�e posiada swoj� osobist�, przeno�n� �ba�k� powietrza", kt�r� no- si ze sob�, a jej rozmiar zale�y od zag�szczenia populacji w miejscu, w kt�rym si� wychowa�. W zwi�zku z tym ta osobista strefa dystansu jest zdeterminowana kulturowo. Podczas gdy w niekt�rych kulturach, takich jak na przyk�ad japo�ska, ludzie przyzwy- czajeni s� do ciasnoty, w innych pre- feruje si� �rozleg�e, otwarte przestrze- nie" i utrzymywanie w�a�ciwego dys- tansu. Jednak�e b�dziemy tutaj rozwa- �a� zachowania przestrzenne wy��cznie ludzi wychowanych w kulturach za- chodnich. Pozycja spo�eczna mo�e r�wnie� mie� wp�yw na dystans, z jakim cz�o- wiek traktuje innych ludzi, co zostanie przedstawione w jednym z nast�pnych rozdzia��w. warstw �rednich zamieszkuj�cych przedmie�cia Australii, Nowej Zelandii, Anglii, Ameryki P�nocnej i Kanady jest w zasadzie taka sama. Istniej� cztery odr�bne strefy dystansu: 1. Strefa intymna (pomi�dzy 15 a 45 centymetrem). Spo�r�d wszystkich stref ta jest naj- wa�niejsza, poniewa� jest ona pilnie strze�ona przez ka�dego cz�owieka i uwa�ana za jego w�asno��. Tylko uczuciowo zwi�zane osoby maj� prawo naruszenia jej. Nale�� do nich ko- chankowie, rodzice, ma��onkowie, dzieci, bliscy przyjaciele i krewni. Mo- �emy r�wnie� wyr�ni� substref�, kt�- ra rozci�ga si� do 15 cm od cia�a danego cz�owieka i kt�ra mo�e by� naruszona tylko podczas kontakt�w fizycznych. Jest to strefa �ci�le in- tymna. 2. Strefa osobista (mi�dzy 46 a 122 centymetrem). Jest to odleg�o��, jaka dzieli nas od innych ludzi podczas przyj�� u zna- jomych lub w biurze, kontakt�w spo- �ecznych i spotka� towarzyskich. 3. Strefa spo�eczna (mi�dzy 1,22 a 3,6 metra). T� odleg�o�� zachowujemy w stosunku do nieznajomych, np. hydraulika lub stolarza, naprawiaj�cego co� w naszym domu, listonosza, miejscowego sklepi- karza, �nowego" w pracy oraz ludzi, kt�rych nie znamy zbyt dobrze. Rys. 9. Strefy dystansu. STREF* OSOHSTA � em - 1,2 m STREF* SPO�ECZNA ? .�Vi SFERA PUBLICZNA 1,2 - 3,� m � '.-% pe�fl� 3,6 m 24 4. Strefa publiczna (powy�ej 3,6 me- (ra). Jest to najwygodniejsza dla nas od- leg�o��, kt�r� zwykle przyjmujemy zwracaj�c si� do wi�kszej grupy ludzi. Praktyczne zastosowania stref dystansu Nasza strefa intymna jest naruszana przez innych ludzi w jednym z dw�ch przypadk�w. Pierwszy, kiedy intruz jest bliskim krewnym lub przyjacielem b�d� gdy on/ona d��� do zbli�enia fizycznego. Drugi, kiedy intruz jest wrogo nasta- wiony i ma zamiar zaatakowa�. Podczas gdy b�dziemy tolerowa� nieznajomych poruszaj�cych si� wewn�trz naszej stre- fy osobistej i spo�ecznej, wkraczanie nie- znajomego do naszej strefy intymnej po- woduje zmiany fizjologiczne zachodz�ce w naszym organizmie. Serce bije szyb- ciej, adrenalina jest wydzielana do krwiobiegu, a krew pompowana do m�z- gu i mi�ni jako fizyczne przygotowanie do ewentualnej walki lub ucieczki. Oznacza to, �e przyjacielskie po�o- �enie r�ki na ramieniu lub obj�cie ko- go�, kogo w�a�nie poznali�my, mo�e spowodowa�, �e jego reakcja b�dzie ne- gatywna, mimo i�, aby nas nie obrazi�, u�miecha si� i zachowuje tak, jakby mu si� to podoba�o. Je�eli chcemy, aby ludzie czuli si� do- brze w naszym towarzystwie, musimy stosowa� z�ot� regu��: �zachowaj, dys- tans". Im bardziej intymne s� nasze sto- sunki z innymi lud�mi, tym bli�ej mo�e- my si� porusza� w ich strefach. Nowy pracownik na przyk�ad mo�e pocz�tkowo odczuwa�, �e inni cz�onkowie personelu zachowuj� si� w stosunku do niego ch�odno, ale oni tylko trzymaj� go na dys- tans (strefa spo�eczna), dop�ki nie pozna- j� go lepiej. W miar� jak staje si� bardziej znany, dystans przestrzenny pomi�dzy nim a innymi pracownikami zmniejsza si�, a� w ko�cu wolno mu porusza� si� w ich strefie osobistej, a w niekt�rych przypadkach nawet w strefie intymnej. Odleg�o��, jaka jest zachowana po- mi�dzy biodrami dw�ch ca�uj�cych si� os�b, mo�e da� wiele informacji na temat ich wzajemnych stosunk�w. Ko- chankowie mocno przyciskaj� si� do siebie i poruszaj� si� wewn�trz w�as- nych stref intymnych. R�ni si� to od poca�unku osoby obcej z okazji Nowego Roku lub ma��onka(-ki) twojego najle- pszego przyjaciela. W obu przypadkach odleg�o�� mi�dzy biodrami wynosi co najmniej 15 centymetr�w. Wyj�tkiem od tej regu�y jest sytu- acja, gdy zachowanie odpowiedniego dystansu przestrzennego jest zwi�za- ne z pozycj� spo�eczn� danej osoby. Dyrektor jakiej� firmy na przyk�ad mo- �e by� starym kompanem wypraw na ryby swojego pracownika i podczas �owienia ka�dy z nich ma prawo po- rusza� si� w strefie osobistej lub in- tymnej drugiego. Jednak�e po powro- cie do biura dyrektor b�dzie zacho- wywa� dystans w stosunku do swojego kompana, podporz�dkowuj�c si� w ten spos�b niepisanym prawom danej warstwy spo�ecznej. Bardzo ciekawe obserwacje mo�na prowadzi� na koncertach, w kinach, windach,- poci�gach czy autobusach, kiedy to ludzie t�ocz� si� i nieuniknione jest wtargni�cie w stref� intymn� in- nego cz�owieka. Oto lista niepisanych zasad, jakich ludzie kultur zachodnich surowo przestrzegaj�: 1. Nie wolno z nikim rozmawia�, na- wet z osob�, kt�r� znasz. 2. Nale�y unika� bezpo�rednich kon- takt�w wzrokowych z innymi. 3. Nale�y zachowa� �martw� twarz" � nie wolno zdradza� swoich uczu�. 4. Je�eli posiadamy ksi��k� lub ga- zet�, to nale�y tak si� zachowywa�, jak gdyby�my byli ni� ca�kowicie po- ch�oni�ci. 5. Im wi�kszy t�um, tym mniej ruch�w wolno wykonywa�. 6. W windzie jeste�my skazani na ogl�danie numer�w pi�ter nad nasz� g�ow�. 1. 25 ny, co mo�e doprowadzi� do walki. Zna- jomo�� tej regu�y nie jest obca policji, kt�ra b�dzie stara�a si� rozbi� t�um, tak aby ka�dy m�g� odzyska� swoj� przestrze� osobist� i w ten spos�b uspokoi� si�. Dopiero w ostatnich latach w�adze wraz z planistami miast zdali sobie spraw� ze skutk�w, jakie zbyt g�sta sie� mieszkaniowa poci�ga za sob�, po- zbawiaj�c ludzi ich terytori�w prywa- tnych. Skutki zbyt du�ego zat�oczenia by�y widoczne podczas ostatnich bada� nad populacj� jeleni na Wyspie �w. Jakuba, oddalonej oko�o dw�ch kilo- metr�w od brzeg�w Marylandu w zatoce Chesapeake w Stanach Zjednoczonych. Wiele jeleni zdycha�o, mimo i� w tym czasie nie brakowa�o jedzenia, nie zo- sta�a odnotowana obecno�� drapie�ni- k�w, infekcje nie zdarza�y si�. Podobne badania, prowadzone nieco wcze�niej na szczurach i kr�likach, wykaza�y t� sam� tendencj�. Bli�sze przyjrzenie si� sprawie pozwoli�o na stwierdzenie, �e jelenie pada�y wskutek wzmo�onego wydzielania przez gruczo�y adrenaliny, co by�o spowodowane pozbawieniem je- leni ich terytori�w prywatnych w miar� zwi�kszania si� populacji. Adrenalina odgrywa wa�n� rol� w regulacji wzro- stu, rozmna�ania i poziomu mechani- zm�w obronnych cia�a. To wzrost jej poziomu we krwi spowodowa� reakcj� fizjologiczn� na stres, a nie czynniki takie jak gi�d, infekcje czy agresja in- nych zwierz�t. Wzi�wszy to pod uwag�, �atwo zro- zumie�, dlaczego regiony o najwi�- kszym zaludnieniu charakteryzuj� si� wyj�tkowo du�� liczb� zbrodni i akt�w przemocy. Policjanci zajmuj�cy si� przes�uchi- waniem przest�pc�w stosuj� techniki wkraczania w terytoria osobiste, aby prze�ama� ich op�r. Usadzaj� oni prze- st�pc� na krze�le bez oparcia, przy- twierdzonym do pod�ogi na �rodku po- mieszczenia, i podczas zadawania py- ta� wdzieraj� si� w jego stref� intymn� Cz�sto s�yszymy takie s�owa jak �po- nury", �nieszcz�liwy" i �przybity", kt�- rych u�ywa si� opisuj�c ludzi jad�cych do pracy �rodkami komunikacji miej- skiej w godzinach szczytu. Przypisuje si� im te okre�lenia z powodu spojrze�, pustych i bez wyrazu, jakie przybieraj� podczas podr�y, ale s� to b��dne spo- strze�enia. To co obserwator naprawd� zauwa�a, to grupa ludzi dostosowuj�ca si� do zasad obowi�zuj�cych w miej- scach zat�oczonych, kiedy nieuniknione jest wtargni�cie w stref� intymn� dru- giego cz�owieka. Je�eli masz jakie� w�tpliwo�ci, zwr�� uwag� na swoje zachowanie, kiedy p�jdziesz nast�pnym razem do zat�oczonego kina. Gdy bileter wska�e twoje miejsce otoczone przez morze nieznajomych twarzy, zauwa�, jak po- dobnie do zaprogramowanego robota b�dziesz pos�uszny niepisanym zasa- dom zachowania si� w zat�oczonych miejscach. Gdy zaczniesz walczy� o swoje prawa przestrzenne z nie- znajomym siedz�cym obok ciebie, zro- zumiesz, dlaczego ci, kt�rzy id� sami do kina, nie szukaj� swoich miejsc a� do momentu, kiedy �wiat�a s� wy��czone i zaczyna si� film. Nieza- le�nie, czy Jeste�my w zat�oczonej windzie, kinie czy autobusie, ludzie dooko�a nas staj� si� nikim � to znaczy, �e nie istniej� w naszej �wia- domo�ci i dlatego nie reagujemy, jak gdyby�my byli atakowani przez kogo�, kto nieumy�lnie wkroczy� na nasze osobiste terytorium. Rozz�oszczony t�um lub grupa pro- testuj�cych walcz�ca o jaki� wsp�lny cel nie reaguje w ten sam spos�b jak pojedyncze osoby, w przypadku gdy naruszone jest ich terytorium; w zasa- dzie ma miejsce rzecz zupe�nie odmien- na. W miar� zwi�kszania si� t�umu przestrze� osobista ka�dego cz�owieka zmniejsza si�, Jest on wi�c coraz bar- dziej wrogo nastawiony. Dlatego te� ro�niecie t�umu powoduje, �e staje si� on coraz bardziej rozz�oszczony i gro�- 26 1 �ci�le intymn�, pozostaj�c tam, do- p�ki nie us�ysz� odpowiedzi. Cz�sto po- trzeba tylko niewielkiej inwazji teryto- rialnej, aby z�ama� op�r przest�pcy. Ludzie na stanowiskach kierowni- czych mog� u�ywa� tej samej metody, aby wydoby� informacje od swoich pracownik�w, lecz cz�owiek handlu by�by g�upcem, gdyby stosowa� t� metod� podczas kontakt�w z klien- tami. Rytua�y przestrzenne Kiedy kto� domaga si� przestrzeni lub obszaru pomi�dzy obcymi, takiego jak miejsce w kinie czy przy stole konferencyjnym, albo haczyka na r�- cznik w przebieralni