Miller R. - Rasputin i kobiety
Szczegóły |
Tytuł |
Miller R. - Rasputin i kobiety |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Miller R. - Rasputin i kobiety PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie Miller R. - Rasputin i kobiety PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Miller R. - Rasputin i kobiety - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Strona 1
Rene Fulop Miller
ŚWIĘTY DEMON
RASPUTIN
I KOBIETY
Przekład
BERNARD
WYDAWNICTWO ŁÓDZKIE
Strona 2
Tytuł oryginału: Der heilige Teufel Rasputin und die Frauen
Wydanie skrócone. Jego podstawę stanowi tekst przekładu
opublikowanego w roku 1932 przez Polski Instytut Wydawniczy w
Katowicach. Dla zachowania specyfiki stylu tłumacza wszelkie zmiany
językowe ograniczono do niezbędnego minimum.
ISBN 83-218-0403-9 © Copyright for the Polish edition by
Wydawnictwo Łódzkie.
Łódź 1985
Strona 3
Wstęp
Pytanie: kim był właściwie Rasputin, od dawna pasjonowało i wciąż
pasjonuje nie tylko historyków. Gdzie jednak leży tajemnica jego
zadziwiającej kariery, po tylu latach dociekań nie można z całą pewnością
orzec. Zagadka pozostaje nie rozwikłana. Do dziś nie bardzo wiadomo, za
jaką to sprawą nieokrzesany mużyk, półanalfabeta, rosły chłop o potężnej
sile i „obłąkanych" oczach mógł wpływać na życie polityczne rosyjskiego
imperium. Siedzenie losów Rasputina jest zajęciem pasjonującym. Jego
życie stanowi bowiem wspaniały pretekst do snucia opowieści o upadku
dworskiej kamaryli, o rozkładzie absolutyzmu rosyjskiego i systemu
biurokratycznego spowijającego grubymi splotami tron Mikołaja II.
Właściwie nie można pisać o ostatnich latach dynastii Romanowów nie
przywołując sylwetki osławionego mnicha. Wydaje się. iż zainteresowanie
osobą Rasputina bywało tym większe, im więcej kłopotów z naukowym
opracowaniem jego życiorysu i interpretacją roli, jaką odegrał w historii,
mieli podejmujący na ten temat historycy, a także im częściej
poczynionym przez nich (najczęściej nie do końca przekonującym)
ustaleniom dodawano sensacyjnego posmaku i pikanterii.
Prawdziwą burzę wokół „świątobliwego" Grigorija wywołały rewelacyjne,
wręcz niewiarygodne wspomnienia głównego antagonisty Rasputina i
uczestnika zamachu na jego życie — księcia Feliksa Jusupowa.
Sensacyjne wyznania Jusupowa, który na emigracji przeżył spokojnie
rewolucyjną zawieruchę, nadawały zamordowaniu Rasputina w pamiętną
noc grudniową 1916 r. znamiona czynu heroicznego, wręcz nadludzkiego,
który w mniemaniu spraw-
Strona 4
5
Strona 5
cy miał natychmiast odwrócić losy mocarstwa chylącego się ku upadkowi
początkując erę świetności. Jusupow był o tym przekonany do końca
swoich dni (zmarł w Paryżu w 1967 r.). Wcześniej, jeszcze kilkakrotnie
dawał o sobie znać opowiadając mrożące krew w żyłach historie z
ostatnich chwil życia „antychrysta" w ludzkiej postaci. Procesował się
nawet w obronie honoru i prawdy historycznej. Jednym z ostatnich takich
spektakularnych wydarzeń był proces wytoczony przez dumnego księcia
amerykańskiej stacji telewizyjnej „Columbia Broadcasting System" za
wyemitowanie filmu o Rasputinie bez uprzedniego uzgodnienia z
Jusupowem scenariusza, co jakoby wpłynęło na powstanie deformacji
historycznej. Głośna ta sprawa długo zaprzątała uwagę dziennikarzy,
którzy rozpisywali się o hardym starcu, uzurpującym sobie rolę przywódcy
rosyjskiej „białej emigracji" i stróża prawdy o Rasputinie.
Choć od śmierci tajemniczego przybysza z dalekiej syberyjskiej wsi
Pokrowskoje minęło prawie siedemdziesiąt lat, niewiele mamy przesłanek,
aby pokusić się o w pełni wyczerpującą charakterystykę jego osoby, co
więcej, wydaje się, że jest to wręcz niemożliwe do nadrobienia, jeśli
uświadomimy sobie, iż obok bogatego materiału wspomnieniowego i
przyczynkarskiego nie dysponujemy do-stateczą liczbą dokumentów.
Istniejące relacje naocznych świadków wydarzeń są tak rozbieżne, że nie
sposób wyrobić sobie na ich podstawie w pełni obiektywnego poglądu.
Obok wymienionych rewelacyjnych wspomnień Feliksa Jusu-powa w
tworzeniu mitu Rasputina jako diabolicznego szarlatana niemałą rolę
odegrały wspomnienia posła do Dumy Włodzimierza Puryszkiewicza,
wydane po raz pierwszy w Rydze, w 1924 r. Do zrelatywizowania wielu
dotychczasowych ocen zmuszały natomiast barwne wspomnienia córki
Strona 6
Rasputina — Matriony (ur. w 1900, absolwentki Liceum Steblin-
Kamieńska, wziętej w swoim czasie tancerki), które przetłumaczone w
latach sześćdziesiątych na kilka języków zdobyły znaczny rozgłos.
Jaśniejsze światło na kulisy działalności „świętego demona" rzuciła
korespondencja pary cesarskiej, najdobitniej zaświadczająca o wpływach
ostatniego „wremieńszczyka" na politykę imperatora. Tu należy się kilka
słów dodatkowego wyjaśnienia, jako że psychologiczne portrety cara i
jego małżonki stanowią najlepszy klucz do częściowego zrozumienia
rasputinowskiej zagadki.
Ostatni władca Rosji, jak pisali już niejednokrotnie znawcy
Strona 7
przedmiotu, był człowiekiem przeciętnym, mało energicznym, ulegającym
na ogół bardzo łatwo wpływom zewnętrznym, zwłaszcza wychodzącym ze
środowiska rodziny Romanowów. W silnym stopniu poddawał się car
również wpływom swojej żony — Aleksandry Teodorówny. Był więc
Mikołaj II człowiekiem miękkim i chwiejnym. Jego słabość charakteru
pogłębiała w dodatku trudna sytuacja rodzinna, brak następcy tronu, tak
bardzo oczekiwanego. Caryca Aleksandra, przed zamążpójściem
księżniczka Hessen-Darm-stadt, w ciągu 12 lat małżeństwa rodziła tylko
córki. Kiedy wreszcie w 1904 r. urodził się upragniony syn, wkrótce
okazało się, że odziedziczył hemofilię. Fakt ten pchnął silnie egzaltowaną
carycę ostatecznie w ramiona mistycyzmu, z którego nie wydobyła się do
końca swojego życia, popadając nawet w prozelityzm. Moda na
cudotwórców, ludzi o niedostępnych przeciętnemu śmiertelnikowi
umiejętnościach, rozpowszechniona jeszcze na długo przed przyjściem na
świat carewicza Aleksego, na dobre zadomowiła się w Petersburgu. Akurat
wtedy gdy para cesarska drżała o każdy krok swego ułomnego dziecka,
pojawił się owiany legendą cudownych uzdrowień Grigorij Rasputin.
Fama o jego niewiarygodnych czynach dotarła lotem błyskawicy na dwór
carski i wyniosła niebawem przybysza z Syberii na szczyty powodzenia.
Pozycję nowego carskiego faworyta ugruntowało poparcie niektórych kół
cerkwi prawosławnej, wiążącej z Rasputinem własne plany. Te dwa
elementy zadecydowały o intronizacji Rasputina. Wiara carycy w bożą
misję jej ulubieńca, a także udane próby tamowania krwi u cierpiącego
carewicza były cegiełkami, na których oparła się potęga przemożnych
wpływów jurnego chłopa — „Cagliostra w siermiędze".
Rasputin początkowo był nieco oszołomiony niebywałym powodzeniem i
Strona 8
działał dyskretnie, jawiąc się otoczeniu jako jasnowidz, orędownik
sprawiedliwości, obrońca poniżonych i będących w potrzebie. Mit ten był
nieustannie potwierdzany przypadkami cudownych uleczeń, np.
uratowaniem od niechybnej śmierci po wypadku kolejowym damy dworu i
najbliższej powierniczki carycy, Anny Wyrubowej, która odtąd oddała się
w wierną służbę Rasputinowi, aż do granic nieprzyzwoitości.
Jak pisał świetny znawca dziejów Rosji, prof. Ludwik Bazylow. „Rasputin
to jednak nie tylko wino i kobiety, to również nie najgorszy «chłopski
rozum», właśnie taki, który w dogodnych warun-
7
Strona 9
kach najlepiej toruje sobie drogę naprzód bez względu na brak
wykształcenia, które w takim marszu mogło być tylko balastem.
Niezależnie od tego, czy prawdą jest, że Rasputin leczył młodego w.
księcia Aleksego hipnozą — trudno zaprzeczyć faktowi, iż jakoś potrafił
go uspokajać i łagodzić cierpienia; równie trudno nie przyznać,
że utwierdzało to jego wpływy na dworze". Wpływy „starca" stały się
jeszcze znaczniejsze od momentu, gdy car zaczął większość czasu spędzać
w Kwaterze Głównej w Mohylewie. Podczas jego nieobecności rządy
faktycznie sprawowała caryca, która zaczęła nawet korespondencyjnie
uzyskiwać od męża zgodę na realizację niektórych propozycji
„starca" ingerującego w sprawy polityki i wojskowości, a należy
dodać, iż propozycje te były coraz śmielsze i jaśniej precyzowane.
Wzmagało to nienawiść do wszechwładnego „wremieńszczyka" w
środowiskach rosyjskiej opozycji politycznej. Zaczął pośród niej
dominować pogląd, że Rasputin jest winowajcą wszystkich
niepowodzeń wojsk rosyjskich i wewnętrznego zamętu w państwie.
Doskonałym pretekstem do nieustannego ponawiania tych napaści
było nieobyczajne życie „świątobliwego starca".
Rasputin miał bowiem i inne oblicze, dalekie od bogobojności.
Pielgrzymując po kraju nauczał, że grzech oczyszcza, wyzwala od
namiętności cielesnych, co w prostej drodze prowadziło do szerzenia kultu
rozwiązłości. Praktyki te zbliżały go wyraźnie do prześladowanej przez
państwo i cerkiew sekty „chłystów".
Posmak rozpusty zaczął towarzyszyć kaznodziejskiej działalności
Rasputina. Jednych to pociągało, innych śmiertelnie oburzało. Rasputin ze
swoimi naukami stawał w poprzek powszechnie uznanej obyczajowości.
Strona 10
Szokował swymi coraz bardziej wyuzdanymi wyczynami, oddawał się w
służbę występkowi, głosząc przy tym wiekuiste zbawienie. Zachłystując
się swymi przemożnymi wpływami, uwielbieniem pary cesarskiej, wierząc
w swą bożą misję, przestał zachowywać jakiekolwiek pozory. Jego
intymne życie — dotąd skrzętnie skrywane — stało się życiem
publicznym, zaczynem nowej moralności. Jak zwykle przy takich okazjach
zarzucano mu wszystkie możliwe przewiny i nieprzyzwoitości, jakie
potrafi stworzyć ludzka wyobraźnia. Wiele z tych historii było jednak
rzeczywiście zgodnych z prawdą. Rasputin był niewątpliwie negatywnym
bohaterem rozlicznych skandali obyczajowych. Odurzało go powodzenie
u kobiet. Jak mówiono, potrafił oddziaływać na nie
Strona 11
swym magnetyzmem. Przedstawicielki płci odmiennej, te z dołów
społecznych i te wysoko urodzone, lgnęły do niego gorsząc otoczenie
swym bezwstydem. Przyciągała je niezwykła osobowość przybysza z
Syberii, który potrafił „czytać w sercach ludzkich". Z biegiem czasu
wytwornych i pięknych dam z arystokratycznego światka było wokół
Rasputina coraz więcej, tworzyły nawet ścisłe grono. To one właśnie,
łaknące rozkoszy płynącej z naturalnych źródeł ludzkiej witalności,
ciekawe innego życia, uczyniły z nieokrzesanego w swej
powierzchowności chłopa — przewodnika duchowego, obiekt
najskrytszych tęsknot.
Rasputin, korzystając z przychylnych warunków, rozwijał stopniowo swą
działalność. Jego mieszkanie w Piotrogrodzie przy ulicy Grochowej stało
się miejscem pielgrzymek z najdalszych zakątków imperium Romanowów.
Ze względu na pozycję gospodarza stało się ono wraz z właścicielem
nieomal instytucją polityczną. Czcigodny mnich załatwiał niezliczoną
rzeszę petentów, umożliwiał dotarcie do najwyższych dostojników
państwowych. Nie czynił tego rzecz jasna całkowicie bezinteresownie.
Przy operatywnie działającym Rasputinie wzbogacała się klika
hochsztaplerów. Wymieńmy chociażby tych, którzy grali tu pierwsze
skrzypce, a więc bankiera Dymitra Rubinsteina, Ignacego Manusa czy
Iwana Manase-wicza-Manujłowa. Byli to najbliżsi doradcy wpływowego
„starca", którzy stale sprawowali pieczę nad jego kwitnącymi interesami.
Rasputin stał się niebawem narzędziem w rękach rozmaitych koterii
politycznych, które korzystając właśnie z niczym nie ograniczonego
dostępu mnicha do pary cesarskiej, zabiegały o wzmpc-nienie swych
wpływów na dworze utrącając wszelkimi sposobami konkurentów.
Strona 12
Czas największych wpływów Rasputina przypadł na okres, gdy imperium
rosyjskie przeżywało najgłębszy kryzys wewnętrzny w swych dziejach.
Rok 1915, a zwłaszcza 1916, gdy Rasputin znajdował się u szczytów
powodzenia, przeszedł do historii jako czas „karuzeli ministerialnej".
„Griszka", jak ironicznie nazywali Rasputina przeciwnicy, z łatwością
przezwyciężał wszystkie trudności, potrafił dosięgnąć każdego
nieprzychylnego sobie ministra, a co dopiero mówić o niższych rangą
urzędnikach. Dla niejednego z nich
9
Strona 13
podjęcie walki z kliką rasputinowską, coraz głośniej w Rosji określaną
zmową ciemnych sił, kończyło się natychmiastową dymisją. Wymieńmy
chociażby zdymisjonowanego w ten sposób ministra spraw wewnętrznych
Aleksego Chwostowa.
W ciągu 14 miesięcy trzykrotnie dochodziło do zmiany premiera, a
czterokrotnie ministra spraw wewnętrznych. O zakwalifikowaniu na
członka Rady Ministrów decydowały opinie Rasputina, niemal zawsze
poprzedzone łapówkami. Rasputin, obdarzony ślepym zaufaniem
cesarzowej Aleksandry, nie miał z reguły żadnych trudności z
przeforsowaniem swojego kandydata. Wydane przez niego rekomendacje
sprowadzające się do podkreślenia odpowiednich wartości duchowych
delikwenta, z reguły wystarczały za wszelkie inne świadectwa.
Jak stwierdza prof. Ludwik Bazylow, okres od marca do listopada 1916 r.
to prawdziwa „era Rasputina" „w sensie wpływów, jakie on i jego
przyjaciele wówczas wywierali, nieograniczonego zaufania i uwielbienia
ze strony carowej oraz dalszego o wiele chyba intensywniejszego niż
przedtem pogrążania się w uciechach życiowych. Już nie jakieś własne
tylko interesy, już nie tylko cerkiew, jej dostojnicy, do których żywi
sympatię lub antypatię, ale polityka winduje się na plan pierwszy".
Nic dziwnego, że z coraz większą gwałtownością narastały nastroje
opozycyjne wobec Rasputina. Sfery biurokratyczne, wojskowe, wielcy
książęta uważali wręcz, iż bez usunięcia Rasputina i całkowitego
wyeliminowania jego wpływów na dworze, wyprowadzenie kraju z
zaistniałego kryzysu jest nierealne. Konstatowano, iż Rasputin i stojące za
nim ciemne siły są przyczyną całego zła, które spadło na kraj.
Przemilczając swą własną destrukcyjną rolę straszyły się wzajemnie
Strona 14
widmem niechybnej rewolucji. Nawet najbliższa rodzina cesarska uważała
w tej sytuacji dalsze tolerowanie nieokrzesanego chłopa na dworze za
poniżające.
Coraz śmielej wypowiadająca się w żywotnych sprawach polityki państwa
Duma piętnowała na każdym kroku wszechwładzę ciemnych sił. Rzecznik
skrajnej prawicy rosyjskiej poseł Włodzimierz Puryszkiewicz porównywał
Rasputina do Dymitra Samozwańca, który ongiś trząsł posadami
państwowości rosyjskiej. Przywódca opozycji Paweł Milukow oskarżał
„starca" o sprzyjanie siłom dążącym do zawarcia hańbiącego,
separatystycznego układu pokojowego z Niemcami. Opozycja
traktowała „casus Rasputina"
10
Strona 15
jako wyśmienity argument w walce z rządem. Kraj zalano różnego rodzaju
drukowanymi ulotkami, pocztówkami, wizerunkami alegorycznymi
przedstawiającymi obsceniczne praktyki odbywane przez ojca Grigorija
za łaskawym przyzwoleniem pary cesarskiej.
Niebawem w atmosferze ogólnego potępienia powstała idea fizycznego
usunięcia Rasputina, co miało zapoczątkować narodowe „katharsis".
Zawiązano spisek celem ratowania „ojczyzny i monarchii". Jego
duchowym przywódcą został ks. Feliks Jusupow. W rozumieniu Jusupowa
i jego towarzyszy Rasputin był wrogiem publicznym numer jeden,
należało go więc jak najszybciej usunąć. Wiedziano już, że fantastyczne
doradztwo „starca" obejmuje sferę bieżącej polityki państwa. Wierzono, że
gdy Rasputin zniknie raz na zawsze, wszystko odmieni się na lepsze jak za
dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Taki sposób rozumowania wyłączał
w spiskowcach wszelkie hamulce moralne. Przerażający mord dokonany
w pamiętną noc z 16 na 17 grudnia 1916 r. uważali za czyn bohaterski
najwżyszej próby.
Śmierć Rasputina nie powstrzymała jednak postępującego upadku państwa
Romanowów. Był on już przesądzony. Z Rasputinem czy bez niego Rosja
carska nie była w stanie powstrzymać biegu historii.
Głośna książka Renę Fulópa-Millera pt. Święty Demon Rasputin i kobiety
ukazała się po raz pierwszy w 1927 r. w Lipsku (tytuł oryginału brzmiał:
Der heilige Teufel. Rasputin und die Frauen) i z miejsca odbiła się
szerokim echem w świecie, mając kilka tłumaczeń i wznowień.
Prezentowany obecnie z niewielkimi skrótami jej polski przekład
autorstwa W. Bernarda pochodzi z 1932 r. i praktycznie nie różni się od
wersji oryginalnej, na powstanie której — należy dodać — znaczący
Strona 16
wpływ wywarł fakt ukazania się drukiem rewelacyjnych materiałów ks.
Jusupowa o ostatnich dniach życia Rasputina i kulisach jego zagadkowej
śmierci. Po roku 1927 poza mnóstwem artykułów i kilkoma zaledwie
mniej lub bardziej udanymi i odbiegającymi od prawdy historycznej
pracami nie opublikowano pozycji o równie sensacyjnym co Święty
demon... posmaku. Jedynie kinematografia, która stosunkowo wcześnie
odkryła atrakcyjność tematu i powracała doń kilkakrotnie, uraczyła
widzów
II
Strona 17
paroma mniej lub bardziej udanymi filmami, starając się tak w okresie
międzywojennym jak i po roku 1945 zaprezentować na ekranach możliwie
wierny portret Rasputina. Szkoda tylko, że twórczość filmowa, nastawiona
przede wszystkim na względy komercyjne, zaważyła w istotny sposób na
funkcjonowaniu dość jednostronnie pojmowanego wizerunku naszego
bohatera *.
O interesującym spojrzeniu na postać Rasputina przez Renę Fiilópa-
Millera przekona się czytelnik w trakcie lektury. I choć zapewne zauważy,
że nie udało się autorowi stworzyć dzieła o walorach naukowych (które
zresztą do dziś jeszcze nie powstało), to z pewnością nie odmówi tej
książce dużych wartości poznawczych. Zawiera ona bowiem oprócz wielu
na ogół sprawdzonych informacji i faktów, mających swoją dokumentację
w literaturze, nie mniejszą ilość zaczerpniętych niejako z drugiej ręki
relacji i epizodów z ostatniego okresu panowania cara Mikołaja II,
mających mniejszy lub większy związek z kreślonym grubą kreską
wizerunkiem Rasputina. Nie ulega wątpliwości, że książka Renę Fulópa--
Millera, napisana bardzo wcześnie, a więc nie uwzględniająca wielu
powstałych w późniejszym okresie przyczynków i opracowań **, jest
skonstruowana z intuicją i znajomością rzeczy. Autor — co jest zrozumiałe
— chciał trafić do możliwie najszerszego audytorium, stąd właśnie
odbiegający od wymagań rzetelnego studium historycznego posmak
sensacyjny całości i przesadne niejednokrotnie eksponowanie wymowy
niektórych epizodów.
Można więc powiedzieć, że pozycja ta jest swoistym beletry-styczno-
dokumentalnym koktajlem, gdzie autor, śledząc losy swego bohatera,
często zamienia się w psychologa czy socjologa.
Strona 18
Najistotniejszą zaletą książki jest jej oryginalność interpretacyjna,
przejawiająca się w próbie zrozumienia fenomenu Rasputina i
historycznych uwarunkowań, w jakich jawił się ten „demon" zła. Trzeba
przyznać, iż jak na pracę w popularnym charakterze jest to próba ze
wszech miar udana. Autor w małym stopniu ulega tendencyjnym ocenom.
Wychwytuje natomiast to, co czasem umyka profesjonalnym badaczom —
mianowicie koloryt przedstawionej postaci. Rasputin dla Fiilópa-Millera
nie jest tylko samym uosobieniem zła, czarnym charakterem i symbolem
moralnej degrengolady, ale bywa również na kartach jego książki
jednostką nieprzeciętną, o nadprzyrodzonych właściwościach, u jednych
budzącą grozę i zdumienie, u innych nienawiść i zbrodnicze
instykty, u innych
n
Strona 19
jeszcze miłość i ślepe przywiązanie. Ale najczęściej bywa po prostu
zwykłym śmiertelnikiem, funkcjonującym w określonych warunkach i
środowisku, człowiekiem ulegającym pospolitym namiętnościom,
próbującym znaleźć uzasadnienie dla racji swego bytu. Czy taki bohater
nie może fascynować?
W książce Fiilópa-Millera znajdujemy nie tylko barwny, sugestywny opis
życia Rasputina, ale również w podobny sposób potraktowane jest jego
otoczenie. Znajdziemy tu sporo celnych spostrzeżeń i uwag pod adresem
dworu carskiego, nie' posiadającego jeszcze świadomości wydanego nań
wyroku historii. Odnajdziemy charakterystyki najbliższych
współpracowników cara, polityków i wojskowych, różnych „szarych
eminencji". Niektórzy z nich spełniali rolę najwytrwalszych „korników"
upadającego kolosa. Autor niejednokrotnie wykracza poza suchą relację
opartą na dokumentach. Drenuje problem głębiej. Odsłania motywy
postępowania, czasem najbardziej tajemnicze. Ma jednak ta książka i
swoje mankamenty. Założonemu przez autora sposobowi paranaukowego
potraktowania zebranego przezeń materiału wyraźnie brakuje
konsekwencji. Np. wielokrotnie pomniejsza autor znaczenie tych faktów z
życia Rasputina, które przydają tejemniczemu mnichowi rolę wybitnie
negatywną. Znajduje to wyraz chociażby w opisie pierwszego etapu
kariery Rasputina, próbach uzasadnienia jego zawrotnych sukcesów.
Brakuje głębszego uwypuklenia roli sił społecznych i politycznych,
popychających nowego „wremieńszczyka" do Petersburga, przy czym czas
i warunki, w jakich ta książka powstała, są tylko częściowym
usprawiedliwieniem.
Charakterystyka państwowości rosyjskiej początku XX w. jest bardzo
Strona 20
uproszczona. Częściej zagląda się w tajemnicze zakamarki dworu i
pałaców w Petersburgu niż w umysły i duszę buntującego się narodu
rosyjskiego. Brakuje wnikliwego spojrzenia na katastrofalną politykę klas
posiadających, ich upadek moralny, zaślepienie, niefrasobliwość,
niedbałość o interesy ogółu społeczeństwa. Nie sposób bez tego tła w pełni
scharakteryzować największego dworskiego faworyta wszechczasów.
Czytelnik, pozbawiony głębszych podkładów prawdy historycznej,
skłonny jest, ulegając efektownej narracji, wierzyć we wszystko, co autor
stara się zasugerować.
To, co było szczególnie istotne w momencie powstania książki Fiilópa-
Millera, to fakt wyraźnego odejścia od utrzymywanego
13