Miller R. - Rasputin i kobiety

Szczegóły
Tytuł Miller R. - Rasputin i kobiety
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Miller R. - Rasputin i kobiety PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Miller R. - Rasputin i kobiety PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Miller R. - Rasputin i kobiety - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Rene Fulop Miller ŚWIĘTY DEMON RASPUTIN I KOBIETY Przekład BERNARD WYDAWNICTWO ŁÓDZKIE Strona 2 Tytuł oryginału: Der heilige Teufel Rasputin und die Frauen Wydanie skrócone. Jego podstawę stanowi tekst przekładu opublikowanego w roku 1932 przez Polski Instytut Wydawniczy w Katowicach. Dla zachowania specyfiki stylu tłumacza wszelkie zmiany językowe ograniczono do niezbędnego minimum. ISBN 83-218-0403-9 © Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Łódzkie. Łódź 1985 Strona 3 Wstęp Pytanie: kim był właściwie Rasputin, od dawna pasjonowało i wciąż pasjonuje nie tylko historyków. Gdzie jednak leży tajemnica jego zadziwiającej kariery, po tylu latach dociekań nie można z całą pewnością orzec. Zagadka pozostaje nie rozwikłana. Do dziś nie bardzo wiadomo, za jaką to sprawą nieokrzesany mużyk, półanalfabeta, rosły chłop o potężnej sile i „obłąkanych" oczach mógł wpływać na życie polityczne rosyjskiego imperium. Siedzenie losów Rasputina jest zajęciem pasjonującym. Jego życie stanowi bowiem wspaniały pretekst do snucia opowieści o upadku dworskiej kamaryli, o rozkładzie absolutyzmu rosyjskiego i systemu biurokratycznego spowijającego grubymi splotami tron Mikołaja II. Właściwie nie można pisać o ostatnich latach dynastii Romanowów nie przywołując sylwetki osławionego mnicha. Wydaje się. iż zainteresowanie osobą Rasputina bywało tym większe, im więcej kłopotów z naukowym opracowaniem jego życiorysu i interpretacją roli, jaką odegrał w historii, mieli podejmujący na ten temat historycy, a także im częściej poczynionym przez nich (najczęściej nie do końca przekonującym) ustaleniom dodawano sensacyjnego posmaku i pikanterii. Prawdziwą burzę wokół „świątobliwego" Grigorija wywołały rewelacyjne, wręcz niewiarygodne wspomnienia głównego antagonisty Rasputina i uczestnika zamachu na jego życie — księcia Feliksa Jusupowa. Sensacyjne wyznania Jusupowa, który na emigracji przeżył spokojnie rewolucyjną zawieruchę, nadawały zamordowaniu Rasputina w pamiętną noc grudniową 1916 r. znamiona czynu heroicznego, wręcz nadludzkiego, który w mniemaniu spraw- Strona 4 5 Strona 5 cy miał natychmiast odwrócić losy mocarstwa chylącego się ku upadkowi początkując erę świetności. Jusupow był o tym przekonany do końca swoich dni (zmarł w Paryżu w 1967 r.). Wcześniej, jeszcze kilkakrotnie dawał o sobie znać opowiadając mrożące krew w żyłach historie z ostatnich chwil życia „antychrysta" w ludzkiej postaci. Procesował się nawet w obronie honoru i prawdy historycznej. Jednym z ostatnich takich spektakularnych wydarzeń był proces wytoczony przez dumnego księcia amerykańskiej stacji telewizyjnej „Columbia Broadcasting System" za wyemitowanie filmu o Rasputinie bez uprzedniego uzgodnienia z Jusupowem scenariusza, co jakoby wpłynęło na powstanie deformacji historycznej. Głośna ta sprawa długo zaprzątała uwagę dziennikarzy, którzy rozpisywali się o hardym starcu, uzurpującym sobie rolę przywódcy rosyjskiej „białej emigracji" i stróża prawdy o Rasputinie. Choć od śmierci tajemniczego przybysza z dalekiej syberyjskiej wsi Pokrowskoje minęło prawie siedemdziesiąt lat, niewiele mamy przesłanek, aby pokusić się o w pełni wyczerpującą charakterystykę jego osoby, co więcej, wydaje się, że jest to wręcz niemożliwe do nadrobienia, jeśli uświadomimy sobie, iż obok bogatego materiału wspomnieniowego i przyczynkarskiego nie dysponujemy do-stateczą liczbą dokumentów. Istniejące relacje naocznych świadków wydarzeń są tak rozbieżne, że nie sposób wyrobić sobie na ich podstawie w pełni obiektywnego poglądu. Obok wymienionych rewelacyjnych wspomnień Feliksa Jusu-powa w tworzeniu mitu Rasputina jako diabolicznego szarlatana niemałą rolę odegrały wspomnienia posła do Dumy Włodzimierza Puryszkiewicza, wydane po raz pierwszy w Rydze, w 1924 r. Do zrelatywizowania wielu dotychczasowych ocen zmuszały natomiast barwne wspomnienia córki Strona 6 Rasputina — Matriony (ur. w 1900, absolwentki Liceum Steblin- Kamieńska, wziętej w swoim czasie tancerki), które przetłumaczone w latach sześćdziesiątych na kilka języków zdobyły znaczny rozgłos. Jaśniejsze światło na kulisy działalności „świętego demona" rzuciła korespondencja pary cesarskiej, najdobitniej zaświadczająca o wpływach ostatniego „wremieńszczyka" na politykę imperatora. Tu należy się kilka słów dodatkowego wyjaśnienia, jako że psychologiczne portrety cara i jego małżonki stanowią najlepszy klucz do częściowego zrozumienia rasputinowskiej zagadki. Ostatni władca Rosji, jak pisali już niejednokrotnie znawcy Strona 7 przedmiotu, był człowiekiem przeciętnym, mało energicznym, ulegającym na ogół bardzo łatwo wpływom zewnętrznym, zwłaszcza wychodzącym ze środowiska rodziny Romanowów. W silnym stopniu poddawał się car również wpływom swojej żony — Aleksandry Teodorówny. Był więc Mikołaj II człowiekiem miękkim i chwiejnym. Jego słabość charakteru pogłębiała w dodatku trudna sytuacja rodzinna, brak następcy tronu, tak bardzo oczekiwanego. Caryca Aleksandra, przed zamążpójściem księżniczka Hessen-Darm-stadt, w ciągu 12 lat małżeństwa rodziła tylko córki. Kiedy wreszcie w 1904 r. urodził się upragniony syn, wkrótce okazało się, że odziedziczył hemofilię. Fakt ten pchnął silnie egzaltowaną carycę ostatecznie w ramiona mistycyzmu, z którego nie wydobyła się do końca swojego życia, popadając nawet w prozelityzm. Moda na cudotwórców, ludzi o niedostępnych przeciętnemu śmiertelnikowi umiejętnościach, rozpowszechniona jeszcze na długo przed przyjściem na świat carewicza Aleksego, na dobre zadomowiła się w Petersburgu. Akurat wtedy gdy para cesarska drżała o każdy krok swego ułomnego dziecka, pojawił się owiany legendą cudownych uzdrowień Grigorij Rasputin. Fama o jego niewiarygodnych czynach dotarła lotem błyskawicy na dwór carski i wyniosła niebawem przybysza z Syberii na szczyty powodzenia. Pozycję nowego carskiego faworyta ugruntowało poparcie niektórych kół cerkwi prawosławnej, wiążącej z Rasputinem własne plany. Te dwa elementy zadecydowały o intronizacji Rasputina. Wiara carycy w bożą misję jej ulubieńca, a także udane próby tamowania krwi u cierpiącego carewicza były cegiełkami, na których oparła się potęga przemożnych wpływów jurnego chłopa — „Cagliostra w siermiędze". Rasputin początkowo był nieco oszołomiony niebywałym powodzeniem i Strona 8 działał dyskretnie, jawiąc się otoczeniu jako jasnowidz, orędownik sprawiedliwości, obrońca poniżonych i będących w potrzebie. Mit ten był nieustannie potwierdzany przypadkami cudownych uleczeń, np. uratowaniem od niechybnej śmierci po wypadku kolejowym damy dworu i najbliższej powierniczki carycy, Anny Wyrubowej, która odtąd oddała się w wierną służbę Rasputinowi, aż do granic nieprzyzwoitości. Jak pisał świetny znawca dziejów Rosji, prof. Ludwik Bazylow. „Rasputin to jednak nie tylko wino i kobiety, to również nie najgorszy «chłopski rozum», właśnie taki, który w dogodnych warun- 7 Strona 9 kach najlepiej toruje sobie drogę naprzód bez względu na brak wykształcenia, które w takim marszu mogło być tylko balastem. Niezależnie od tego, czy prawdą jest, że Rasputin leczył młodego w. księcia Aleksego hipnozą — trudno zaprzeczyć faktowi, iż jakoś potrafił go uspokajać i łagodzić cierpienia; równie trudno nie przyznać, że utwierdzało to jego wpływy na dworze". Wpływy „starca" stały się jeszcze znaczniejsze od momentu, gdy car zaczął większość czasu spędzać w Kwaterze Głównej w Mohylewie. Podczas jego nieobecności rządy faktycznie sprawowała caryca, która zaczęła nawet korespondencyjnie uzyskiwać od męża zgodę na realizację niektórych propozycji „starca" ingerującego w sprawy polityki i wojskowości, a należy dodać, iż propozycje te były coraz śmielsze i jaśniej precyzowane. Wzmagało to nienawiść do wszechwładnego „wremieńszczyka" w środowiskach rosyjskiej opozycji politycznej. Zaczął pośród niej dominować pogląd, że Rasputin jest winowajcą wszystkich niepowodzeń wojsk rosyjskich i wewnętrznego zamętu w państwie. Doskonałym pretekstem do nieustannego ponawiania tych napaści było nieobyczajne życie „świątobliwego starca". Rasputin miał bowiem i inne oblicze, dalekie od bogobojności. Pielgrzymując po kraju nauczał, że grzech oczyszcza, wyzwala od namiętności cielesnych, co w prostej drodze prowadziło do szerzenia kultu rozwiązłości. Praktyki te zbliżały go wyraźnie do prześladowanej przez państwo i cerkiew sekty „chłystów". Posmak rozpusty zaczął towarzyszyć kaznodziejskiej działalności Rasputina. Jednych to pociągało, innych śmiertelnie oburzało. Rasputin ze swoimi naukami stawał w poprzek powszechnie uznanej obyczajowości. Strona 10 Szokował swymi coraz bardziej wyuzdanymi wyczynami, oddawał się w służbę występkowi, głosząc przy tym wiekuiste zbawienie. Zachłystując się swymi przemożnymi wpływami, uwielbieniem pary cesarskiej, wierząc w swą bożą misję, przestał zachowywać jakiekolwiek pozory. Jego intymne życie — dotąd skrzętnie skrywane — stało się życiem publicznym, zaczynem nowej moralności. Jak zwykle przy takich okazjach zarzucano mu wszystkie możliwe przewiny i nieprzyzwoitości, jakie potrafi stworzyć ludzka wyobraźnia. Wiele z tych historii było jednak rzeczywiście zgodnych z prawdą. Rasputin był niewątpliwie negatywnym bohaterem rozlicznych skandali obyczajowych. Odurzało go powodzenie u kobiet. Jak mówiono, potrafił oddziaływać na nie Strona 11 swym magnetyzmem. Przedstawicielki płci odmiennej, te z dołów społecznych i te wysoko urodzone, lgnęły do niego gorsząc otoczenie swym bezwstydem. Przyciągała je niezwykła osobowość przybysza z Syberii, który potrafił „czytać w sercach ludzkich". Z biegiem czasu wytwornych i pięknych dam z arystokratycznego światka było wokół Rasputina coraz więcej, tworzyły nawet ścisłe grono. To one właśnie, łaknące rozkoszy płynącej z naturalnych źródeł ludzkiej witalności, ciekawe innego życia, uczyniły z nieokrzesanego w swej powierzchowności chłopa — przewodnika duchowego, obiekt najskrytszych tęsknot. Rasputin, korzystając z przychylnych warunków, rozwijał stopniowo swą działalność. Jego mieszkanie w Piotrogrodzie przy ulicy Grochowej stało się miejscem pielgrzymek z najdalszych zakątków imperium Romanowów. Ze względu na pozycję gospodarza stało się ono wraz z właścicielem nieomal instytucją polityczną. Czcigodny mnich załatwiał niezliczoną rzeszę petentów, umożliwiał dotarcie do najwyższych dostojników państwowych. Nie czynił tego rzecz jasna całkowicie bezinteresownie. Przy operatywnie działającym Rasputinie wzbogacała się klika hochsztaplerów. Wymieńmy chociażby tych, którzy grali tu pierwsze skrzypce, a więc bankiera Dymitra Rubinsteina, Ignacego Manusa czy Iwana Manase-wicza-Manujłowa. Byli to najbliżsi doradcy wpływowego „starca", którzy stale sprawowali pieczę nad jego kwitnącymi interesami. Rasputin stał się niebawem narzędziem w rękach rozmaitych koterii politycznych, które korzystając właśnie z niczym nie ograniczonego dostępu mnicha do pary cesarskiej, zabiegały o wzmpc-nienie swych wpływów na dworze utrącając wszelkimi sposobami konkurentów. Strona 12 Czas największych wpływów Rasputina przypadł na okres, gdy imperium rosyjskie przeżywało najgłębszy kryzys wewnętrzny w swych dziejach. Rok 1915, a zwłaszcza 1916, gdy Rasputin znajdował się u szczytów powodzenia, przeszedł do historii jako czas „karuzeli ministerialnej". „Griszka", jak ironicznie nazywali Rasputina przeciwnicy, z łatwością przezwyciężał wszystkie trudności, potrafił dosięgnąć każdego nieprzychylnego sobie ministra, a co dopiero mówić o niższych rangą urzędnikach. Dla niejednego z nich 9 Strona 13 podjęcie walki z kliką rasputinowską, coraz głośniej w Rosji określaną zmową ciemnych sił, kończyło się natychmiastową dymisją. Wymieńmy chociażby zdymisjonowanego w ten sposób ministra spraw wewnętrznych Aleksego Chwostowa. W ciągu 14 miesięcy trzykrotnie dochodziło do zmiany premiera, a czterokrotnie ministra spraw wewnętrznych. O zakwalifikowaniu na członka Rady Ministrów decydowały opinie Rasputina, niemal zawsze poprzedzone łapówkami. Rasputin, obdarzony ślepym zaufaniem cesarzowej Aleksandry, nie miał z reguły żadnych trudności z przeforsowaniem swojego kandydata. Wydane przez niego rekomendacje sprowadzające się do podkreślenia odpowiednich wartości duchowych delikwenta, z reguły wystarczały za wszelkie inne świadectwa. Jak stwierdza prof. Ludwik Bazylow, okres od marca do listopada 1916 r. to prawdziwa „era Rasputina" „w sensie wpływów, jakie on i jego przyjaciele wówczas wywierali, nieograniczonego zaufania i uwielbienia ze strony carowej oraz dalszego o wiele chyba intensywniejszego niż przedtem pogrążania się w uciechach życiowych. Już nie jakieś własne tylko interesy, już nie tylko cerkiew, jej dostojnicy, do których żywi sympatię lub antypatię, ale polityka winduje się na plan pierwszy". Nic dziwnego, że z coraz większą gwałtownością narastały nastroje opozycyjne wobec Rasputina. Sfery biurokratyczne, wojskowe, wielcy książęta uważali wręcz, iż bez usunięcia Rasputina i całkowitego wyeliminowania jego wpływów na dworze, wyprowadzenie kraju z zaistniałego kryzysu jest nierealne. Konstatowano, iż Rasputin i stojące za nim ciemne siły są przyczyną całego zła, które spadło na kraj. Przemilczając swą własną destrukcyjną rolę straszyły się wzajemnie Strona 14 widmem niechybnej rewolucji. Nawet najbliższa rodzina cesarska uważała w tej sytuacji dalsze tolerowanie nieokrzesanego chłopa na dworze za poniżające. Coraz śmielej wypowiadająca się w żywotnych sprawach polityki państwa Duma piętnowała na każdym kroku wszechwładzę ciemnych sił. Rzecznik skrajnej prawicy rosyjskiej poseł Włodzimierz Puryszkiewicz porównywał Rasputina do Dymitra Samozwańca, który ongiś trząsł posadami państwowości rosyjskiej. Przywódca opozycji Paweł Milukow oskarżał „starca" o sprzyjanie siłom dążącym do zawarcia hańbiącego, separatystycznego układu pokojowego z Niemcami. Opozycja traktowała „casus Rasputina" 10 Strona 15 jako wyśmienity argument w walce z rządem. Kraj zalano różnego rodzaju drukowanymi ulotkami, pocztówkami, wizerunkami alegorycznymi przedstawiającymi obsceniczne praktyki odbywane przez ojca Grigorija za łaskawym przyzwoleniem pary cesarskiej. Niebawem w atmosferze ogólnego potępienia powstała idea fizycznego usunięcia Rasputina, co miało zapoczątkować narodowe „katharsis". Zawiązano spisek celem ratowania „ojczyzny i monarchii". Jego duchowym przywódcą został ks. Feliks Jusupow. W rozumieniu Jusupowa i jego towarzyszy Rasputin był wrogiem publicznym numer jeden, należało go więc jak najszybciej usunąć. Wiedziano już, że fantastyczne doradztwo „starca" obejmuje sferę bieżącej polityki państwa. Wierzono, że gdy Rasputin zniknie raz na zawsze, wszystko odmieni się na lepsze jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Taki sposób rozumowania wyłączał w spiskowcach wszelkie hamulce moralne. Przerażający mord dokonany w pamiętną noc z 16 na 17 grudnia 1916 r. uważali za czyn bohaterski najwżyszej próby. Śmierć Rasputina nie powstrzymała jednak postępującego upadku państwa Romanowów. Był on już przesądzony. Z Rasputinem czy bez niego Rosja carska nie była w stanie powstrzymać biegu historii. Głośna książka Renę Fulópa-Millera pt. Święty Demon Rasputin i kobiety ukazała się po raz pierwszy w 1927 r. w Lipsku (tytuł oryginału brzmiał: Der heilige Teufel. Rasputin und die Frauen) i z miejsca odbiła się szerokim echem w świecie, mając kilka tłumaczeń i wznowień. Prezentowany obecnie z niewielkimi skrótami jej polski przekład autorstwa W. Bernarda pochodzi z 1932 r. i praktycznie nie różni się od wersji oryginalnej, na powstanie której — należy dodać — znaczący Strona 16 wpływ wywarł fakt ukazania się drukiem rewelacyjnych materiałów ks. Jusupowa o ostatnich dniach życia Rasputina i kulisach jego zagadkowej śmierci. Po roku 1927 poza mnóstwem artykułów i kilkoma zaledwie mniej lub bardziej udanymi i odbiegającymi od prawdy historycznej pracami nie opublikowano pozycji o równie sensacyjnym co Święty demon... posmaku. Jedynie kinematografia, która stosunkowo wcześnie odkryła atrakcyjność tematu i powracała doń kilkakrotnie, uraczyła widzów II Strona 17 paroma mniej lub bardziej udanymi filmami, starając się tak w okresie międzywojennym jak i po roku 1945 zaprezentować na ekranach możliwie wierny portret Rasputina. Szkoda tylko, że twórczość filmowa, nastawiona przede wszystkim na względy komercyjne, zaważyła w istotny sposób na funkcjonowaniu dość jednostronnie pojmowanego wizerunku naszego bohatera *. O interesującym spojrzeniu na postać Rasputina przez Renę Fiilópa- Millera przekona się czytelnik w trakcie lektury. I choć zapewne zauważy, że nie udało się autorowi stworzyć dzieła o walorach naukowych (które zresztą do dziś jeszcze nie powstało), to z pewnością nie odmówi tej książce dużych wartości poznawczych. Zawiera ona bowiem oprócz wielu na ogół sprawdzonych informacji i faktów, mających swoją dokumentację w literaturze, nie mniejszą ilość zaczerpniętych niejako z drugiej ręki relacji i epizodów z ostatniego okresu panowania cara Mikołaja II, mających mniejszy lub większy związek z kreślonym grubą kreską wizerunkiem Rasputina. Nie ulega wątpliwości, że książka Renę Fulópa-- Millera, napisana bardzo wcześnie, a więc nie uwzględniająca wielu powstałych w późniejszym okresie przyczynków i opracowań **, jest skonstruowana z intuicją i znajomością rzeczy. Autor — co jest zrozumiałe — chciał trafić do możliwie najszerszego audytorium, stąd właśnie odbiegający od wymagań rzetelnego studium historycznego posmak sensacyjny całości i przesadne niejednokrotnie eksponowanie wymowy niektórych epizodów. Można więc powiedzieć, że pozycja ta jest swoistym beletry-styczno- dokumentalnym koktajlem, gdzie autor, śledząc losy swego bohatera, często zamienia się w psychologa czy socjologa. Strona 18 Najistotniejszą zaletą książki jest jej oryginalność interpretacyjna, przejawiająca się w próbie zrozumienia fenomenu Rasputina i historycznych uwarunkowań, w jakich jawił się ten „demon" zła. Trzeba przyznać, iż jak na pracę w popularnym charakterze jest to próba ze wszech miar udana. Autor w małym stopniu ulega tendencyjnym ocenom. Wychwytuje natomiast to, co czasem umyka profesjonalnym badaczom — mianowicie koloryt przedstawionej postaci. Rasputin dla Fiilópa-Millera nie jest tylko samym uosobieniem zła, czarnym charakterem i symbolem moralnej degrengolady, ale bywa również na kartach jego książki jednostką nieprzeciętną, o nadprzyrodzonych właściwościach, u jednych budzącą grozę i zdumienie, u innych nienawiść i zbrodnicze instykty, u innych n Strona 19 jeszcze miłość i ślepe przywiązanie. Ale najczęściej bywa po prostu zwykłym śmiertelnikiem, funkcjonującym w określonych warunkach i środowisku, człowiekiem ulegającym pospolitym namiętnościom, próbującym znaleźć uzasadnienie dla racji swego bytu. Czy taki bohater nie może fascynować? W książce Fiilópa-Millera znajdujemy nie tylko barwny, sugestywny opis życia Rasputina, ale również w podobny sposób potraktowane jest jego otoczenie. Znajdziemy tu sporo celnych spostrzeżeń i uwag pod adresem dworu carskiego, nie' posiadającego jeszcze świadomości wydanego nań wyroku historii. Odnajdziemy charakterystyki najbliższych współpracowników cara, polityków i wojskowych, różnych „szarych eminencji". Niektórzy z nich spełniali rolę najwytrwalszych „korników" upadającego kolosa. Autor niejednokrotnie wykracza poza suchą relację opartą na dokumentach. Drenuje problem głębiej. Odsłania motywy postępowania, czasem najbardziej tajemnicze. Ma jednak ta książka i swoje mankamenty. Założonemu przez autora sposobowi paranaukowego potraktowania zebranego przezeń materiału wyraźnie brakuje konsekwencji. Np. wielokrotnie pomniejsza autor znaczenie tych faktów z życia Rasputina, które przydają tejemniczemu mnichowi rolę wybitnie negatywną. Znajduje to wyraz chociażby w opisie pierwszego etapu kariery Rasputina, próbach uzasadnienia jego zawrotnych sukcesów. Brakuje głębszego uwypuklenia roli sił społecznych i politycznych, popychających nowego „wremieńszczyka" do Petersburga, przy czym czas i warunki, w jakich ta książka powstała, są tylko częściowym usprawiedliwieniem. Charakterystyka państwowości rosyjskiej początku XX w. jest bardzo Strona 20 uproszczona. Częściej zagląda się w tajemnicze zakamarki dworu i pałaców w Petersburgu niż w umysły i duszę buntującego się narodu rosyjskiego. Brakuje wnikliwego spojrzenia na katastrofalną politykę klas posiadających, ich upadek moralny, zaślepienie, niefrasobliwość, niedbałość o interesy ogółu społeczeństwa. Nie sposób bez tego tła w pełni scharakteryzować największego dworskiego faworyta wszechczasów. Czytelnik, pozbawiony głębszych podkładów prawdy historycznej, skłonny jest, ulegając efektownej narracji, wierzyć we wszystko, co autor stara się zasugerować. To, co było szczególnie istotne w momencie powstania książki Fiilópa- Millera, to fakt wyraźnego odejścia od utrzymywanego 13